Pełny tekst orzeczenia

II K 274/17

UZASADNIENIE

Oskarżeni P. S. (1) i S. W. mają po 20 lat, są zdrowymi, młodymi, dobrze zbudowanymi mężczyznami. W dniu 14 marca 2017 r. spędzali wspólnie popołudnie. Spożyli kilka piw. Udali się do lokalu przy ul. (...) II w (...), gdzie mieścił się salon gry na automatach. S. W. wrzucił w automaty parę złotych, ale nic nie wygrał.

W lokalu tym od godz. ok. 18.00 przebywali także pokrzywdzeni H. W. (1) (67 lat) i Z. U. (1) (71 lat). Z. U. (1) porusza się o kulach (po przebytym urazie kręgosłupa); porozumiewa się szeptem (po wycięciu krtani), wydobywając dźwięki poprzez rurkę tracheotomijną. H. W. (1) słabo słyszy. Oboje pokrzywdzeni są wątłej postury. H. W. (1) tego dnia odebrał na poczcie emeryturę w kwocie 1340 zł, z czego 300 zł dał Z. U. (1) jako zwrot pożyczki. Na automatach wygrali 300 zł (H. W. (1)) i 200 zł (Z. U. (1)).

Pokrzywdzeni spożywali tego dnia piwo. Byli już mocno pijani, kiedy Z. U. (1) w pewnym momencie przewrócił się. Oskarżeni pomogli mu wstać, a następie osk. S. W. posadził go na murku (płytkach). Oskarżeni zorientowali się, że pokrzywdzeni mają większą sumę pieniędzy; widzieli jak Z. U. (1) wkłada do automatu do gier 200 zł. Postanowili ich „skroić” (okraść) i zaczęli obserwować pokrzywdzonych.

Około godz. 22.00 pokrzywdzeni wyszli z lokalu. H. W. (1) wziął pod ramię (...) i ruszyli w kierunku domu Z. U. (1). Szli ulicami (...) II, K. W.., skręcili w prawo (przez tory) i dalej w lewo ul. (...) doszli pod dom Z. U. (1). Za nimi w pewnej odległości podążali oskarżeni. Umówili się w międzyczasie, że osk. S. W. zaatakuje Z. U. (1), a osk. P. H. W.. Czekali na dobry moment, żeby do nich doskoczyć.

Posesja Z. U. (1) od strony ul. (...) jest ogrodzona, ale nie ma bramy. Do domu prowadzi kilkunastometrowa nieoświetlona wiata. Oskarżeni wykorzystali sytuację i doskoczyli pod wiatą do pokrzywdzonych. Zgodnie z planem osk. P. S. (1) zaatakował H. W. (1), a osk. S. Z. U.. Osk. P. S. (1) powalił H. W. (1) na ziemię, uderzając go z zaskoczenia od tyłu jeden raz w obrębie szyi - pleców. Następnie przyklęknął jedną nogą na głowie leżącego mężczyzny, przyduszając ją do podłoża, i w tym czasie rękoma przeszukiwał odzież, zabierając z niej pieniądze w kwocie 1300 zł. W tym czasie osk. S. W. uderzając Z. U. (1) w obrębie szyi - głowy, powalił go na ziemię, zadał kopnięcie i przyduszając do ziemi przeszukał jego odzież, kradnąc z kieszeni pieniądze w kwocie 300 zł. Gdy osk. S. W. chciał dalej kopać leżącego, P. S. (1) krzyknął „nie bij go”. Pokrzywdzeni nie byli w stanie podjąć żadnej obrony, H. W. (1) zdołał jedynie machać rękoma; Z. U. (1) poruszył laską. Oskarżeni uciekli z pieniędzmi pozostawiwszy pokrzywdzonych leżących na ziemi. Pokrzywdzeni ocknęli się dopiero późną nocą (ok. 2.00).

Oskarżeni oddalili się na bezpieczną odległość (ok. 300m od miejsca rabunku) i podzielili się pieniędzmi po połowie. Ok. godz. 23.30 udali się do pobliskiej stacji benzynowej, gdzie zakupili piwa i in. artykuły spożywcze.

Oskarżony P. S. (1) jest kawalerem, w toku procesu oczekiwał narodzin swojego pierwszego dziecka. Ma wykształcenie podstawowe, przed tymczasowym aresztowaniem nie pracował na stałe, uczył się w szkole zawodowej, mieszkał wraz z matką zastępczą, pozostając na jej utrzymaniu i uczestniczył programie usamodzielnienia wychowanków opieki zastępczej. Nie posiada wartościowego majątku. Był dwukrotnie karany za przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. na kary ograniczenia wolności (wyroki SR Wągrowiec z dnia 16.12.2016 r. II K 757/16 i z dnia 12.04.2017 r. II K 152/17).

Oskarżony S. W. jest bezdzietnym kawalerem. Ma wykształcenie podstawowe, z przyuczeniem do zawodu cieśla, przed tymczasowym aresztowaniem pracował jako cieśla za wynagrodzeniem ok. 2.400 zł. Mieszkał wraz z babcią oraz rodzeństwem i ich dziećmi. Nie posiada wartościowego majątku. Był dwukrotnie karany za przestępstwa: z art. 226 § 1 k.k. i art. 224 § 2 k.k. na łączną karę 4 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 3 lata próby (wyrok SR Wągrowiec z 13.05.2015 r. II K 210/15) oraz ciąg przestępstw z art. 279 § 1 k.k. i art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k. na karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą obecnie odbywa od dnia 07.06.2017 r. (wyrok SR Wągrowiec z 25.04.2017 r. II K 133/17)

Powyższy stan faktyczny Sad ustalił na podstawie: wyjaśnień osk. P. S. (1) z postępowania przygotowawczego w zasadniczej części (k. 30-31, 54, 67, 86-87, 95 w zw. z k. 251), w niewielkim zakresie wyjaśnień osk. S. W. z postępowania przygotowawczego z k. 62-63, 78-79 w zw. z k. 251; zeznań pokrzywdzonych Z. U. (1) (k. 7, 130 w zw. z k. 253-255) i H. W. (1) (k. 3,132 w zw. z k. 252-253) - w przeważającej części; zeznań świadka M. L. (k. 38v i 255); zeznań świadka T. F. (k. 280-282), nagrania z monitoringu wraz z fotografiami k. 24, 15-20, a także dokumentów: notatek urzędowych k. 1, 11, 13-14, 45, 47, 59, 108, 136-137, protokołów zatrzymania osoby k. 14, 46 protokołów zatrzymania rzeczy k. 21-22, protokółów przeszukania k. 41-44, protokołu eksperymentu wraz z dokumentacją fotograficzna k. 33-37 i 111, protokołu oględzin k. 133-135, odpisów wyroków i aktu oskarżenia k. 172-177, 267-279, kart karnych k. 70, 72, danych dot. odbywania kary k. 220.

1. Oskarżony P. S. (1) konsekwentnie w toku postępowania przygotowawczego przyznawał się do winy i te jego wyjaśnienia należało uznać za wiarygodne.

Sąd miał na uwadze, że wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie mogą być przyjmowane bezkrytycznie, a to dlatego, że służą także do obrony interesów oskarżonego, a zatem nie zawsze muszą być zgodne z prawdą, gdyż prawem oskarżonego jest złożenie w sprawie takich wyjaśnień, jaki uznaje za najbardziej korzystne z punktu widzenia własnej obrony. Wypracowane w orzecznictwie i judykaturze standardy pozwalające na uznanie, że wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie budzą wątpliwości i mogą być uznane za zgodne z rzeczywistością, sprowadzają się do następujących stwierdzeń:

1) nie można przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w sprawie ograniczać się do oparcia się wyłącznie na deklaracji oskarżonego o przyznaniu się do winy, jeśli treść dalszych wyjaśnień przeczy temu oświadczeniu lub poddaje je w wątpliwość (por. np. wyrok SN z dnia 26 stycznia 1971 r., V KRN 558/70, OSNKW 1971, nr 6, poz. 91; wyrok SN z dnia 4 maja 1955 r., III K 1501/54, ZO 50/55; wyrok SN z dnia 29 stycznia 1974 r., V KRN 8/74, OSNKW 1974, nr 7–8, poz. 145);

2) wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy nie budzą wątpliwości i mogą być uznane za zgodne z rzeczywistością, gdy pozwalają sądowi na dokonanie pełnej i kompleksowej oceny, zarówno w zakresie winy oskarżonego, jak i kwalifikacji prawnej jego czynu (por. np. wyrok SN z dnia 16 listopada 1995 r., III KRN 145/95, OSNKW 1996, nr 1-2, poz. 8; wyrok SN z dnia 4 kwietnia 1989 r., WR 126/89, OSNKW 1989, nr 7–8, poz. 57; S. Kalinowski, (w:) S. Kalinowski, M. Siewierski, op. cit., s. 418–419);

3) nie dyskwalifikuje wyjaśnień oskarżonego ich niejednolitość czy nawet odmienność, ale zaistnienie wskazanych niespójności wymaga dokonania szczególnie wnikliwej oceny z uwzględnieniem całokształtu materiału dowodowego (por. np. wyrok SN z 3 października 1974 r., III KR 219/74, OSNKW 1974, nr 12, poz. 230; M. Kalitowski, (w:) M. Kalitowski, Z. Sienkiewicz, J. Szumski, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz, t. II, Gdańsk 2001, s. 65).

Reasumując, przyznanie się do winy musi w zasadzie mieć charakter przyznania się pełnego ( conffesio plena), by można było wyłącznie na nim oprzeć udowodnienie winy (por. wyrok SN z dnia 4 kwietnia 1989 r., WR 129/89, OSNKW 1989, nr 7–8, poz. 57; wyrok SN z dnia 1 czerwca 1985 r., V KRN 41/85, OSNPG 1986, nr 1, poz. 9; wyrok SN z dnia 4 marca 1985 r., V KRN 116/85, OSNPG 1985, nr 1, poz. 9).

Mając powyższe w pamięci należy zauważyć, że oskarżony P. S. (1) przyznał się do winy i poparł tę deklarację wyjaśnieniami, w których opisał okoliczności zdarzenia, w tym: kontekst sytuacyjny (miejsce, czas), czynności przygotowawcze (wytypowanie i śledzenie ofiar, wybór miejsca ataku), sposób działania (rodzaj użytej siły, podział ról, sposób zaboru), zachowanie po czynie (ucieczka z miejsca zdarzenia, podział łupu), pobudkę i towarzyszące zajściu przeżycia psychiczne (chęć uzyskania pieniędzy m.in. na alkohol), a także wyrażał swój aktualny stosunek do czynu („żałuję tego”, „to była głupota”, „tak ogólnie wpadlim na to tak po pijanemu”). Na tej podstawie można odtworzyć zarówno znamiona przedmiotowe, jak i podmiotowe, czynu przypisanego oskarżonemu oraz współsprawcy. Pomiędzy oświadczeniem o przyznaniu się do winy a złożonymi wyjaśnieniami nie zachodzi zatem jakakolwiek sprzeczność.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego należy ponadto podkreślić, że oskarżony w pierwszych wyjaśnieniach z k. 30-31 przedstawił spójny obraz zdarzenia, który następnie podtrzymał podczas kolejnego przesłuchania (po przedstawieniu zmienionego zarzutu – k. 54), podczas konfrontacji z współoskarżonym (k. 67), a także przesłuchania przed prokuratorem (k. 86) oraz przed Sądem na posiedzeniu aresztowym (k. 95). Trudno zatem zasadnie argumentować, że działał pod wpływem impulsu, zaskoczenia, czy też bez należytego przemyślenia konsekwencji składania wyjaśnień takiej treści, co zdaje się sugerować obrona. Wyjaśnienia oskarżonego nie są też sprzeczne z treścią notatki z rozpytania oskarżonego (k. 11), ani z wynikami eksperymentu procesowego (k. 35). Odnośnie do tej ostatniej czynności procesowej należy zauważyć, że przeprowadzona została po pouczeniu oskarżonego o jego prawach przed pierwszą czynnością z jego udziałem (k. 29 w zw. k 27) i po złożeniu przez niego wyczerpujących wyjaśnień. Należy zdecydowanie zaaprobować metodykę prowadzącego postępowanie przygotowawcze, polegającą na zweryfikowaniu wypowiedzi przesłuchiwanego i skonfrontowaniu ich z oględzinami w terenie, w sytuacji, gdy wyjaśnienia oskarżonego stanowią kluczowy dowód w sprawie. W ten sposób eliminuje się ryzyko przypadkowych, czy nieprzemyślanych wypowiedzi.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego z etapu postępowania przygotowawczego w kontekście innych dowodów należy zauważyć, że brak wśród nich takich, w świetle których należałoby poddawać wyjaśnienia oskarżonego w wątpliwość. W zakresie sprawstwa oskarżonego P. S. (1), nie stoją z nimi w sprzeczności nawet wyjaśnienia S. W., który zaprzeczał jedynie własnemu sprawstwu, nie podając żadnych faktów odnoszących się do zachowania P. S. (1) w inkryminowanym czasie.

Zauważyć należy, że oskarżony P. S. (1) wskazywał drogę przebytą od lokalu z automatami do gier do miejsca napadu, a także wskazywał dokładnie miejsce rabunku, w sposób spójny z relacją pokrzywdzonych. Opisywał także sposób zaatakowania pokrzywdzonych (w układzie jeden napastnik na jedną ofiarę, z powaleniem ofiar, przyduszaniem i przeszukaniem odzieży), co także odpowiada relacji pokrzywdzonych. Opisywany przez niego sposób zachowania oskarżonych po czynie, w tym przeznaczenie części zdobytych pieniędzy na zakupów artykułów żywnościowych, pokrywa się z zapisem z monitoringu na stacji paliw i zeznaniami świadka M. L.. Powyższe pozwala na wyprowadzenie wniosków co do tego, że relacja oskarżonego koresponduje z pozostałymi dowodami, tak osobowymi (zeznania pokrzywdzonych, świadka), jak i rzeczowym (nagranie z monitoringu). Zauważyć należy, że nie może być mowy o jakimkolwiek, choćby nieświadomym indukowaniu oskarżonemu treści wypowiedzi, albowiem funkcjonariusz policji prowadzący z oskarżonym czynności, nie prowadził przesłuchania ani rozpytania pokrzywdzonych (prowadziła je inna jednostka organizacyjna policji w drodze pomocy prawnej). Wobec tego należy uznać, że jedyną osobą która znała i mogła opisać przebieg zajścia był oskarżony, skoro zaś uczynił to w sposób zbieżny w pewnych istotnych szczegółach z relacją pokrzywdzonych, to należy stwierdzić, że oskarżony podawał prawdziwe fakty, a nie wersję zmyśloną na potrzeby aktualnej sytuacji procesowej.

Sąd miał na uwadze, że oskarżony na rozprawie odwołał swoje przyznanie się do zarzucanego mu czynu. Jednakże te wyjaśnienia należało potraktować jako wyraz realizacji obranej na tym etapie linii obrony i odmówić dania im wiary.

Oskarżony korzystając na etapie postępowania sądowego z prawa do odmowy składania wyjaśnień nie wskazał powodów, dla których w toku postępowania przygotowawczego wyjaśniał odmiennie. Wobec tego należy jedynie rozważyć w dalszej części, mniej lub bardziej skonkretyzowane, zarzuty wysuwane w toku rozprawy przez obronę.

Na żadnym etapie postępowania przygotowawczego oskarżony nie skarżył się na niedozwolone metody przesłuchania. Składał wyjaśnienia kilkukrotnie i przed różnymi organami oraz częściowo w różnym kontekście (podczas konfrontacji, podczas eksperymentu, na posiedzeniu) – w takich warunkach jako zupełnie nieprawdopodobny należy ocenić zarzut ewentualnego pozbawienia go możliwości swobody wypowiedzi. Oskarżony był pierwszą osobą przesłuchiwaną przez prowadzącego postępowanie funkcjonariusza policji - przy takim stanie zebranych dowodów także ewentualny zarzut sugestywnej formy pierwszego z przesłuchań nie znajduje racji bytu. Poza tym, oskarżony swoje wyjaśnienia podtrzymywał wiedząc o złożonym wniosku o tymczasowe aresztowanie i nie odwołał ich także po zastosowaniu wobec niego środka przymusu przez kolejne cztery miesiące do czasu rozprawy głównej. Wobec tego za nieracjonalny należy uznać argument obrony, że przyznanie się oskarżonego do winy podyktowane było wyłącznie chęcią szybszego odzyskania wolności.

Sąd z urzędu nie ujawnił, aby warunki przesłuchania uniemożliwiały oskarżonemu złożenie swobodnej, zgodnej z jego wolą relacji. Z zeznań przesłuchującego funkcjonariusza policji - świadka T. F. - nie wynikają fakty, w świetle których należałoby przyjmować, że przesłuchanie oskarżonego odbywało się w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi lub wbrew zakazom z art. 171 § 4-5 k.p.k.

Jak przyjmuje się powszechnie w literaturze i orzecznictwie swoboda wypowiedzi osoby przesłuchiwanej, polega na nieskrępowanej możliwości formułowania swego oświadczenia dowodowego zgodnie ze swoją wolą. Oznacza brak przymusu w sferze woli i brak zakłócenia w zakresie świadomości. Przypomnieć należy, że brak swobody wypowiedzi występuje wówczas, gdy podczas przesłuchania panują takie warunki, które znacząco oddziałują na wolę przesłuchiwanego; w orzecznictwie mówi się o zupełnym lub znacznym "sparaliżowaniu woli" (nр.: wyrok SN z 16 marca 2010 r. III KK 302/2009; wyrok SN z 4 maja 2009 r. V KK 418/2008, Lex Polonica nr 2391869, wyrok SN z 1 grudnia 1980 r. II KR 323/80, Lex Polonica nr 357612; E. N., Problematyka swobody wypowiedzi osoby przesłuchiwanej w polskim procesie karnym, (...), s. 60).

Ani z protokołu przesłuchania, ani z zeznań przesłuchującego funkcjonariusza policji czy wyjaśnień oskarżonego, nie wynika, aby wola oskarżonego była skrępowana i to w taki sposób, że nie mógł powiedzieć tego, co by chciał w związku z przedmiotem dokonywanej czynności procesowej. Oskarżony pouczony był o prawie do odmowy składania wyjaśnień, zapewniono mu możliwość swobodnego wypowiadania się. Z zeznań świadka T. F. wynika, że zarówno podczas przesłuchania jak i podczas eksperymentu oskarżony zachowywał się naturalnie, adekwatnie do swojego poleżenia procesowego („był lekko podenerwowany”). Analiza całokształtu wypowiedzi oskarżonego wskazuje, że był w stanie zanegować pewne okoliczności (np. zabór kluczy), czy też przyznać się do niewiedzy czy niepamiętania pewnych okoliczności (np. co do zachowania współsprawcy). Wobec tego nie ma powodów, by zakładać, że jego wola była w jakikolwiek sposób skrępowana. Także ze sposobu prowadzenia czynności przesłuchania z drugim oskarżonym nie sposób wywodzić, aby przesłuchujący funkcjonariusz policji praktykował niedozwolone metody przesłuchania. Oskarżony S. W. nie przyznał się do zarzutu, złożył swobodne wyjaśnienia, w których zanegował w całości swoje sprawstwo. Wobec tego należało wyprowadzić wniosek, że przesłuchania oskarżonych odbywały się z zachowaniem wymogów nakreślonych przez prawo i każdy mógł powiedzieć to, co chciał, co odzwierciedlało jego wolę i wiedzę, albo skorzystać z prawa do milczenia.

Odnosząc się z kolei do wysuwanej przez obronę tezy o znaczącej roli ówczesnej sytuacji osobistej oskarżonego w kształtowaniu jego postawy procesowej, zauważyć należy, że przesłuchujący funkcjonariusz nie wpływał na przeżycia psychiczne, jakie towarzyszyły oskarżonemu podczas składania wyjaśnień (takiego zarzutu nie stawia oskarżony). Oskarżony analizując swoje położenie procesowe i konfrontując je z sytuacją osobistą sam dokonał wyboru, czy chce złożyć wyjaśnienia i jakiej treści. W orzecznictwie ugruntowane jest od wielu lat stanowisko, że nie wyłącza swobody wypowiedzi oskarżonego jego stan psychiczny wywołany swoistym „załamaniem się” w wyniku np. zastosowania odosobnienia (zatrzymania, aresztowania) czy przedstawionych dowodów, jeżeli nie towarzyszą temu niedozwolone metody przesłuchania (wyrok SN z dnia 28 lipca 1977 r., III KR 188/77, OSNPG 1977/12/124). Podobnie, nakreślenie oskarżonemu sytuacji procesowej, w tym pouczenie go o możliwości dobrowolnego poddania się karze albo wskazanie na dopuszczalność zastosowania środków zapobiegawczych, nie można zaliczyć do warunków wyłączających swobodę wypowiedzi (należy zresztą zauważyć, że pouczenia o treści np. art. 335 k.p.k., są obligatoryjne w świetle art. 300 k.p.k.). Zachowania te mogą wpłynąć na proces motywacyjny osoby przesłuchiwanej, lecz nie odbierają jej możliwości wyboru treści składanych wyjaśnień. Jak wskazuje się w orzecznictwie: „oddziaływanie na przesłuchiwanego, polegające na skłanianiu go do złożenia prawdziwych wyjaśnień, na nakreśleniu przesłuchiwanemu jego sytuacji procesowej, w tym stanu dowodowego śledztwa, nie pozbawia przesłuchiwanego prawa do wyboru zachowania, do podjęcia samodzielnej decyzji o złożeniu lub odmowie złożenia wyjaśnień, a równocześnie nie narusza gwarantowanej w art. 171 § 1 swobody wypowiedzi” (SA w Warszawie II AKa 230/11, OSA w Warszawie 2012, z. 1, poz. 1, KZS 2013, z. 1, poz. 75; postan. SN z 12.11.2007r., IIIKK 2/07, OSNwSK 2007/1/2534).

Reasumując, brak jest przesłanek do podważania wiarygodności wyjaśnień osk. P. S. (1) z postępowania przygotowawczego w zasadniczej części. Dla porządku należy jedynie zaznaczyć, że stwierdzenie oskarżonego, że „doskoczyłem od tyłu”, „przewróciłem na ziemię (…) delikatnie”, odpowiada zdaniem Sądu mechanizmowi ciosu opisywanemu przez pokrzywdzonego H. W. jako lekkie uderzenie od tyłu w okolice szyi-pleców, gdyż do powalenia na ziemię musiało dość wskutek użycia siły (skoro nikt pokrzywdzonego nie popychał ani on sam się nie potknął), choć niewątpliwe miała ona niewielkie natężenie. Rozstrzygające znaczenie należy w tym zakresie przyznać zeznaniom pokrzywdzonego, tym bardziej, że wskazywał na konkretne dolegliwości bólowe tej części ciała. Natomiast w zakresie, w którym oskarżony pomija pewne fakty, zwłaszcza te dotyczące sposobu działania współsprawcy, nie można odrzucić wersji, iż zaabsorbowany atakiem na jednego z pokrzywdzonych, po prostu nie zauważył, co robił kolega w kulminacyjnym momencie. Wyjątek dotyczy sytuacji już po czynie, tj. kopania pokrzywdzonego Z. U. przez osk. S. W. (po rabunku), albowiem z kontekstu sytuacyjnego i treści rozmowy współsprawców (przytoczonej przez pokrzywdzonych) wynika jednoznacznie, że oskarżony musiał widzieć ten fragment zajścia. W ocenie Sądu osk. S. W. mógł ten fakt świadomie pominąć, wiedząc, że wpływał on niekorzystnie na ocenę całokształtu postępku kolegi – osk. S. W.

2. Oskarżony S. W. nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jego relacja w części opisującej przebieg dnia 14.03.2017 r. jest niepełna, zawiera nieuzasadnione sytuacyjnie luki. Oskarżony opisuje w miarę szczegółowo jedynie wydarzenia w lokalu do momentu opuszczenia go przez oskarżonych i wydarzenia rozpoczynające się pobytem oskarżonych na stacji paliw. W tej części wyjaśnieniom oskarżonego należało zasadniczo dać wiarę, albowiem korespondują z wyjaśnieniami oskarżonego P. S. (1), zeznaniami pokrzywdzonych i świadka M. L. oraz nagraniem z monitoringu. Natomiast co do tego, co wydarzyło się od momentu opuszczenia lokalu do czasu pobytu na stacji paliw, oskarżony wyjaśnia w sposób lakoniczny, bądź powołuje się na niepamięć - wyjaśnienia te Sąd uznał za niewiarygodne. Nie przekonuje twierdzenie oskarżonego, że pod wpływem alkoholu niewiele pamięta, skoro zapamiętał wiele szczegółów z wydarzeń poprzedzających, jak i następujących po inkryminowanym zajściu. W ocenie Sądu oskarżony, wiedząc, że mógł być widziany zarówno w lokalu, jak i na stacji benzynowej, dopasował do tych faktów treść swoich wyjaśnień.

Na sprawstwo oskarżonego S. W. wskazują w pierwszej kolejności wyjaśnienia oskarżonego P. S. (2) z postępowania przygotowawczego, którym z powodów omówionych powyżej należało dać wiarę. Sąd miał na uwadze, że ocena tych wyjaśnień, które w praktyce zwykło określać się mianem pomówień, winna uwzględniać wypracowane w orzecznictwie i doktrynie kryteria pozwalające na uznanie ich za pełnowartościowy dowód. Kryteria te sprowadzają się do weryfikacji zwłaszcza takich okoliczności, jak: (1) czy informacje tak uzyskane są przyznane w jakimś stopniu przez pomówionego, (2) czy są potwierdzone innymi dowodami, choćby w części, (3) czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, (4) czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążeniem pomówionego, (5) czy są konsekwentne i zgodne co do zasady oraz szczegółów w kolejnych relacjach, czy też zawierają informacje sprzeczne, wzajemnie się wykluczające bądź inne niekonsekwencje, (6) czy pochodzą od osoby nieposzlakowanej czy też przestępcy, zwłaszcza obeznanego z mechanizmami procesu karnego, (7) czy udzielający informacji sam siebie również obciąża, czy też tylko przerzuca odpowiedzialność na inną osobę, by siebie uchronić przed odpowiedzialnością (por. np. wyrok SA w Krakowie z dnia 7 października 1998 r., II AKa 187/98. KZS 1998/11/37).

Pod kątem treściowym Sąd ocenił już powyżej wyjaśnienia oskarżonego P. S. (1) jako spójne, logiczne i konsekwentne na etapie postępowania przygotowawczego. Relacja tego oskarżonego była obszerna, zawierała dużą ilość szczegółów, opisów interakcji, była osadzone kontekstualne i została powtórzona podczas eksperymentu. Została także potwierdzona zeznaniami pokrzywdzonych w części najistotniejszej (co do miejsca, czasu i mechanizmu działania sprawców), a w części pobocznej (okoliczności poprzedzające i następujące po rabunku) - przyznana przez oskarżonego S. W.. Wyjaśnienia oskarżonego P. S. (1) miały charakter relacji spontanicznej, złożonej krótko po zdarzeniu i po zatrzymaniu, a zatem bez warunków (czasu, okoliczności, wpływu innych osób) do tego, aby uknuć intrygę, czy ułożyć wydarzenia w taki sposób, by wpleść w nie osobę oskarżonego S. W.. Tym bardziej, że byłoby to działanie nieracjonalne, skoro oskarżony w pierwszej kolejności sam siebie obciążył odpowiedzialnością za rabunek. Po stronie oskarżonego P. S. (1) brak jest wyraźnego motywu do tego, by celowo miał pomawiać kolegę, z którym nie pozostaje w żadnym konflikcie (okoliczność zgodnie podnoszona przez obu oskarżonych). Poza tym oskarżony P. S. (1) dotychczas był karany w trybie nakazowym, niewątpliwie nie miał jeszcze w dacie przesłuchania istotnego rozeznania w mechanizmach procesu karnego, a mając na uwadze jego młody wiek i słabe wykształcenie, mało prawdopodobnym jest, aby był zdolny do uknucia i podtrzymywania szczegółowej i spójnej wersji wydarzeń, jeśliby nie miała być oparta na jego własnych przeżyciach.

Oskarżony P. S. (1), co istotne, nie obciąża oskarżonego S. W. ponad to, co widział – wręcz przeciwnie, wydaje się oszczędnie odnosić się do sprawstwa kolegi w części odnoszącej się do wydarzeń pod wiatą, uzasadniając luki spostrzeżeniowe tym, że skupiał uwagę na obezwładnianiu przypadającej mu w udziale (w ramach uprzedniego porozumienia) ofiary. Przy takim charakterze jego relacji trudno przyjmować, że wyjaśniał w sposób tendencyjny. Nie uzupełniał tych luk spostrzeżeniowych własnymi domysłami, w szczególności takimi, które mogłyby oskarżonego S. W. stawiać w złym świetle. Gdyby działał w zamiarze pogrążenia współoskarżonego, to wydaje się, że byłby skłonny do składania oświadczeń bardziej kategorycznych. Ustalenia co do sposobu działania oskarżonego S. W. Sąd poczynił w oparciu o dowody z zeznań pokrzywdzonych, zwłaszcza Z. U. (1) w części, w której wskazuje na sposób obezwładnienia go przez napastnika.

Reasumując, Sąd uznał, że spełnione zostały wszystkie wymienione wcześniej kryteria oceny tzw. pomówień. W konsekwencji Sąd nie znajduje wystarczająco przekonywujących powodów, dla których miałby odmówić dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego P. S. (1) także w części, w której wskazuje na oskarżonego S. W. jako współsprawcę zarzucanego czynu.

3. Zeznania pokrzywdzonych H. W. (1) i Z. U. (1) Sąd uznał zasadniczo za wiarygodne. Należy w pierwszej kolejności wykluczyć, aby mieli interes w bezpodstawnym pomawianiu oskarżonych. Pokrzywdzeni nie wysuwali względem nich roszczeń, nie mieli tendencji do przejaskrawiania sytuacji, czy obciążania oskarżonych ponad miarę. Zeznawali naturalnie, przyznawali się do niepamiętania pewnych faktów, odwoływali się do spontanicznych wspomnień. Ocena ich zeznań musi natomiast uwzględniać fakt, że w związku z podeszłym wiekiem gorzej słyszą, a także fakt, że znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu, czego zresztą nie ukrywali. Powyższe wpływało na mniej uporządkowany i mniej dokładny opis zajścia. Mechanizm upadku opisywali początkowo jako uczucie „jakby coś spadło”, bądź nawet jakby się przewrócili bez udziału osób trzecich. Powyższe koresponduje z wyjaśnieniami osk. P. S. (1) wskazującego na niezbyt wielkie natężenie siły, jaka miała być użyta do powalenia pokrzywdzonych na ziemię oraz na fakt zaskoczenia ofiar od tyłu. W odczuciu pokrzywdzonych mogło zatem pojawić się przeświadczenie, że coś spadło na głowę, szyję, bądź w obrębie pleców, a jeśli do tego dołożyć stan nietrzeźwości i fakt, że w ciemności nie widzieli sprawców, to mogli też początkowo przyjmować, że sami upadli. W odniesieniu do pokrzywdzonego Z. U. (1) należy ponadto podkreślić gorszą jakość komunikacji werbalnej ze świadkiem, która mogła utrudniać przekazanie przez niego pewnych faktów bądź zrozumienie jego wypowiedzi. Przesłuchując tego pokrzywdzonego należało bowiem zwiększyć uwagę, zmniejszyć dystans (odległość), a dla upewnienia się co do poprawności rozumienia wypowiadanych przez niego szeptem słów – powtórzyć i żądać swego rodzaju autoryzacji (por. protokół rozprawy). Jak wynika natomiast z protokołu przesłuchania pokrzywdzonego w toku postępowania przygotowawczego, przesłuchujący w zrozumieniu przekazu świadka odwoływał się do pomocy osoby trzeciej. Stąd też nie można odrzucić wyjaśnienia pokrzywdzonego Z. U. (1), że mógł zostać wówczas niezrozumiany w całości (por. wyjaśnienie świadka do odczytanych z k. 7 zeznań).

Proces przywoływania z pamięci faktów z zajścia pod wiatą miał charakter spontaniczny; pokrzywdzeni na rozprawie wskazywali na jakiej podstawie dokonywali stopniowo dotworzenia całej sytuacji, odwołując się do zasłyszanych dźwięków (urywków wypowiedzi sprawców), albo do swoich dolegliwości bólowych. Jeśli chodzi o miejsce zadania ciosu to opisują je, albo jako obręb szyi – pleców (H. W.), albo ogniskują cios w okolicach bardziej szyi – głowy (Z. U.). Logicznie wyjaśniają, odwołując się do zasłyszanej wypowiedzi jednego ze sprawców („nie bij go”, co dot. miało Z. U.), z jakich powodów wskazywali na udział w zajściu co najmniej dwóch mężczyzn. Mając w pamięci tę wypowiedź i opisywany przez osk. P. S. podział ról, można w prosty sposób wyprowadzić wniosek, że kopnięcie zadać musiał osk. S. W.. W ocenie Sądu nie ma przesłanek do wnioskowania, że pokrzywdzeni przywołują jedynie swoje domysły, a nie odtworzone z pamięci fakty. Przekonuje o tym zbieżność faktów głównych z relacją osk. P. S. (oboje pokrzywdzeni wskazywali na rozprawie na materiale poglądowym miejsce i okoliczności napaści w sposób zbieżny z wynikami eksperymentu z udziałem tego oskarżonego), a w odniesieniu do wydarzeń wcześniejszych – także z relacją osk. S. W. (np. Z. U. prawidłowo wskazał na osk. S. W. jako na tego, który grał na maszynach, co pokrywa się z wyjaśnieniami osk. na k. 62).

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, że zeznania pokrzywdzonych oceniane kompleksowo zasługują na danie im wiary, przy czym z uwagi na większą szczegółowość, jednoznaczność i kontekstualność, podstawą ustaleń faktycznych w sprawie należało uczynić zeznania z rozprawy, uzupełnione jedynie w niezbędnym zakresie zeznaniami z postępowania przygotowawczego.

W odniesieniu do przedmiotu zaboru Sąd ustalił w sposób pewny, że skradzione środki pieniężne opiewały na kwotę łącznie 1600 zł. Skoro bowiem H. W. odebrał emeryturę w wysokości ponad 1300 zł (1340 zł), trzysta złotych oddał koledze, jednakże wygrał przynajmniej taką samą kwotę (300-500zł), to w ostatecznym rozrachunku pozostało w jego dyspozycji z całą pewnością 1300 zł. Z kolei Z. U. miał w swojej dyspozycji początkowo 300 zł i wprawdzie automat wypłacił mu łącznie 200 zł z wygranej, niemniej z wyjaśnień osk. P. S. (k. 30) wynika, że taką samą kwotę pokrzywdzony stracił wrzucając w maszynę, to ostatecznie należało przyjąć, iż w dyspozycji pokrzywdzonego mogło zostać na pewno 300 złotych. Wartości te, łącznie stanowiące kwotę 1600 zł, Sąd przyjął jako pewne. Nie pozostają one w oczywistej sprzeczności z wersją osk. P. S., który podawał, że podzielili się po połowie – każdy po ok. 600 zł, jeśli uwzględnić, że były także pieniądze o drobniejszych nominałach, a nie było warunków do ich ścisłego rachowania. Sąd nie przyjął natomiast, aby oskarżeni skradli pokrzywdzonym klucze od domu. Oskarżony P. S. konsekwentnie temu zaprzeczał w swoich wyjaśnieniach. Wyjaśnieniom tym należało dać wiarę, tym bardziej, że nie wykazano, aby oskarżeni mieli jakiś interes w zaborze kluczy od domu, skoro równocześnie nie podejmowali żadnych prób przeszukiwania domostwa (dom pokrzywdzonego nie nosił śladów plądrowania); nie można zatem wykluczyć wersji, że klucze te wysunęły się z kieszeni pokrzywdzonych w nieustalonych okolicznościach.

4. Zeznania świadka M. L. pochodzą od osoby niezainteresowanej biegiem procesu, korespondują z nagraniem z monitoringu i nie są sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonych, a zatem Sąd uznał je za wiarygodne.

5. Sąd uznał ponadto za wiarygodne zeznania świadka T. F. . Przy ocenie wyjaśnień osk. P. S. Sąd wskazał przesłanki prowadzące do wniosku, że świadek przeprowadził czynności z udziałem oskarżonego w sposób zgodny z procedurą, zapewniając w szczególności swobodę wypowiedzi przesłuchiwanych osób. Po stronie świadka nie ujawnił się interes (osobisty, procesowy, materialny), dla których miałby on zeznawać niekorzystnie dla oskarżonych, z którymi nie miał kontaktu poza czynnościami służbowymi, ani nie jest z nimi skonfliktowany.

6. Dokumenty zgromadzone w sprawie, łącznie z nagraniem z monitoringu, nie były kwestionowane przez strony, tak co do ich rzetelności i autentyczności, jak i co do prawdziwości zawartych w nich treści. Wobec braku dowodów przeciwnych, Sąd także nie znalazł podstaw, by je kwestionować, tym bardziej, że w większości miały charakter urzędowy.

Sąd zważył, co następuje:

1. W świetle art. 280 § 1 k.k. rozboju dopuszcza się ten, kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Rozbój znamionuje się tzw. podwójną kierunkowością, obejmującą zarówno działania skierowane przeciwko osobie, jak i przeciwko mieniu. Kierunkowość ta wyraża się w tym, że sprawca działa w celu przywłaszczenia mienia i że chcąc ten cel osiągnąć stosuje określone w art. 280 § 1 k.k. środki zmierzające do zaboru mienia znajdującego się w jej posiadaniu. Z tego też względu zamiar zaboru mienia wystąpić musi u sprawcy najpóźniej w chwili stosowania określonych w art. 280 § 1 k.k. sposobów oddziaływania na osobę (por. liczne orzeczenia: wyrok SN z 12.01.2011r., IIIKK 230/10 Biuletyn Prawa Karnego nr 6/11, wyrok SA w Krakowie z 1 lipca 2004 r., II AKa 128/04, KZS 2004, z. 7-8, poz. 53).

Na istnienie po stronie oskarżonych takiego zamiaru wskazują okoliczności poprzedzające i zachowanie oskarżonych w trakcie oraz po zdarzeniu. Oskarżeni zaplanowali swoje działania mające na celu przejęcie środków pieniężnych będących w dyspozycji pokrzywdzonych, kierunkując swoją aktywność na zaatakowanie ich w ustronnym miejscu. Działali w ramach uzgodnienia ról poprzez podział czynności (wytypowanie i wspólne śledzenie ofiar, których następnie w układzie jeden na jednego zaatakowali, zgodnie z wcześniejszym planem, aprobując obrane z góry cel i metody działania). Po czynie dokonali wspólnego podziału przedmiotu rabunku w proporcji (po połowie) uzasadniającej przyjęcie równego zaangażowania ich w przestępcze przedsięwzięcie. Okoliczności te przemawiały jednocześnie za przyjęciem działania oskarżonych wspólnie i w porozumieniu.

Oskarżeni stosowali przy tym środki oddziaływania w postaci przemocy wobec osoby, który to środek z góry założyli, oczekując aż pokrzywdzeni znajdą się w ustronnym ciemnym miejscu, by w takich warunkach przystąpić do ich powalenia na ziemię, unieruchomienia siłą i przeszukania pod kątem zaboru pieniędzy. W doktrynie i judykaturze formułuje się dwa warunki przemocy: warunek celu (celem przemocy jest przełamanie woli oporu, przy czym samo stawianie oporu nie jest niezbędne) oraz warunek skutku (przemoc to co najmniej naruszenie nietykalności cielesnej osoby) - O. Górniok (w:) System Prawa Karnego, t. 4, cz. 2, O przestępstwach w szczególności, red. I. Andrejew, L. Kubicki, J. Waszczyński, Ossolineum 1989, s. 427). Warunki te spełniało takie zachowanie się sprawców analizowanego rozboju, jak lekkie uderzenie powodujące upadek pokrzywdzonych, przyduszanie leżących ciałem i przeszukiwanie ofiar, a w przypadku osk. S W. – także kopnięcie. W orzecznictwie przyjmuje się bez wątpliwości, że „spowodowanie upadku jest niewątpliwie naruszeniem nietykalności cielesnej pokrzywdzonego, która pozwala przyjąć, że wyczerpane zostały znamiona przestępstwa z art. 280 § 1 k.k.” (tak postan. SN z 06.07.2005r., IVKK 188/05, OSNKW 2005/1/1328).

Natomiast z opisu czynu przypisanego oskarżonym należało wyeliminować środek działania w postaci doprowadzenia pokrzywdzonych do stanu bezbronności. Nie budzi obecnie w doktrynie i orzecznictwie żadnych wątpliwości, że uznanie, iż nastąpiło doprowadzenie osoby do stanu bezbronności lub nieprzytomności, staje się zasadne jedynie wówczas, gdy ów stan nie jest wynikiem zastosowania wobec niej przemocy (por. wyrok SN z 26.11.1980 r., Rw 410/80, OSNKW 1981, nr 3, poz. 14; z 12.05.1994r., IIKRN 59/94, Wokanda 1994/11/12).

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał obu oskarżonych za winnych popełnienia zarzucanego im w akcie oskarżenia przestępstwa rozboju kwalifikowanego z art. 280 § 1 k.k., zmieniając jedynie opis czynu w zakresie przedmiotu zaboru i doprecyzowując go w zakresie mechanizmu działania sprawców, odwołując się do wyrażeń ustawowych (użycie przemocy).

2. Rozważając wymiar kary dla oskarżonych Sąd miał na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary przewidziane w art. 53 §1 i §2 k.k., tj. wzgląd na społeczną szkodliwość czynów przypisanych oskarżonym i stopień ich winy oraz wymogi indywidualnego i społecznego oddziaływania wymierzonych kar, a także uwzględnił zasadę indywidualizacji kary oraz prymat względów wychowawczych w przypadku sprawców młodocianych.

Przestępstwo z art. 280 § 1 k.k. przypisane oskarżonym zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.

Stopień społecznej szkodliwości rozboju Sąd ocenił jako przekraczający poziom średniego. Na niekorzyść oskarżonych Sąd przyjął, że naruszyli szczególne dobra prawne, wysoko cenione przez ustawodawcę, tj.: mienie oraz zdrowie i nietykalność cielesną. Na niekorzyść przyjąć należało działanie z premedytacją (w sposób zaplanowany), celem uzyskania korzyści majątkowej, a także zaatakowanie osób starszych, zniedołężniałych, znajdujących się pod widocznym wpływem alkoholu. Zachowanie po czynie, zwłaszcza pozostawienie ofiar na ziemi w porze nocnej na przednówku, świadczy o całkowitym braku poszanowania dla ludzkiego zdrowia. Rozmiar wyrządzonych szkód materialnych był z punktu widzenia pokrzywdzonych znaczny – pokrzywdzony H. W. pozbawiony został niemal całego miesięcznego dochodu, z którego utrzymywał się; zaś osk. Z. U. dla swojego utrzymania zmuszony był pożyczać pieniądze, a zatem i dla niego przedmiot kradzieży był wartościowy. Na korzyść Sąd przyjął niewielkie natężenie stosowanej przemocy, przy czym w większym stopniu okoliczność ta działała na korzyść osk. P. S.; na korzyść oddziaływał także niewielki rozmiar ujemnych konsekwencji na zdrowiu pokrzywdzonych (brak wyraźnych obrażeń, czy doświadczania traumatycznych przeżyć; pokrzywdzeni doznali jedynie przemijającego bólu).

Oceniając z kolei stopień winy oskarżonych Sąd miał na uwadze, że zachowali się w sposób przemyślany (planowy), wpierw upatrując swoje przyszłe ofiary, później podążając za nimi dłuższy odcinek drogi, by w ustronnym miejscu zaatakować i przystąpić do realizacji przestępczego zamiaru. Nie postępowali pod wpływem nagłego impulsu, nie zostało ujawnione w toku postępowania, by pokrzywdzeni w jakikolwiek sposób sprowokowali ich do ataku. Oskarżeni nie znajdowali się w szczególnej sytuacji motywacyjnej (np. działając celem zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych); byli po spożyciu alkoholu i zrabowane pieniądze także w części przeznaczyli na alkohol. Sąd miał na uwadze, że oskarżeni należeli do sprawców młodocianych, niemniej naruszone przez nich normy postępowania miały podstawowy i oczywisty charakter dla każdej osoby o przeciętnym stopniu socjalizacji. Na niekorzyść osk. S. W. należało ponadto uwzględnić, że w zakresie poszanowania cudzego mienia oraz zakazu stosowania przemocy miał ponadprzeciętne doświadczenie życiowe, będąc uprzednio skazanym m.in. za przestępstwa z art. 224 § 2 k.k. oraz art. 279 § 1 k.k.

Zgodnie z zasadą indywidualizacji odpowiedzialności karnej na niekorzyść osk. S. W. należało przyjąć wspomniane wcześniej większe natężenie użytej przez niego przemocy i stosowanie jej nawet wówczas, gdy nie wymagała już tego sytuacja faktyczna. Jeśli ponadto uwzględnić uprzednią karalność tego oskarżanego, a także działanie w okresie próby wyznaczonej w innej sprawie (II K 210/15), Sąd uznał, że wymierzona względem niego kara powinna odznaczać się stopniem dolegliwości większym niż kara orzeczona względem osk. P. S..

W przypadku osk. P. S. istniały bowiem równocześnie dodatkowe ważne przesłanki łagodzące w postaci uprzedniej niekaralności za występki przeciwko mieniu i zdrowiu, przyznania się do winy na etapie postępowania przygotowawczego oraz wyjawienie istotnych okoliczności zdarzenia, mniejsze natężenie siły i brak aprobaty co do dalszego (po rabunku) kopania pokrzywdzonego Z. U.. Przeciwko nadmiernemu łagodzeniu kary wobec tego oskarżonego przemawiał z kolei fakt, że w dacie czynu był już karany za groźby karalne (II K 757/16), a niespełna miesiąc po czynie został skazany za kolejny występek z art. 190 § 1 k.k. (II K 152/17). Dalsze zatem wymierzanie łagodnych kar, a zwłaszcza kar o charakterze wolnościowym, mogłoby wzbudzić w oskarżonym przekonanie o bezkarności. Jest to o tyle istotne, że zarzucane mu obecnie przestępstwo z art. 280 § 1 k.k., jak i popełniane wcześniej występki z art. 190 § 1 k.k., należą do grupy przestępstw podobnych (poprzez sposób działania – art. 115 § 3 k.k.). Każdy kolejny podobny czyn musi się zaś w ocenie Sądu spotkać z zdecydowaną i coraz to surowszą reakcją, odmienną od stosowanych dotychczas kar wolnościowych, tak, by oskarżony nie pozostawał w błędnym przekonaniu, że nie spotyka go realna dolegliwość. Wymagają tego względy indywidualnego oddziaływania kary, w tym prewencyjny i wychowawczy aspekt karania, tak istotny w przypadku sprawców młodocianych.

W konsekwencji, by zachować tzw. wewnętrzną sprawiedliwość rozstrzygnięcia i uczynić je adekwatnym do ustalonych okoliczności łagodzących i obciążających, Sąd zróżnicował wymiar kary w ten sposób, że: osk. P. S. wymierzył karę 2 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności, a więc w rozmiarze zbliżonym do dolnej granicy ustawowego zagrożenia, zaś osk. S. W. – karę 3 lat i 2 miesięcy, tj. ponad pół roku więcej niż współsprawcy. Wymierzając kary dalekie od górnych granic ustawowego zagrożenia Sąd miał ponadto na uwadze młody wiek obu oskarżonych, a także ich sytuacje rodzinną (osk. P. S. wychował się w rodzinie zastępczej, obecnie oczekuje narodzin dziecka, uczy się i podejmuje starania o usamodzielnienie się; osk. S. W. także wychowywał się poza najbliższą rodziną, przed osadzeniem pracował zawodowo).

Omówione wcześniej okoliczności charakteryzujące niekorzystnie czyn oskarżonych przemawiały przeciwko uznaniu go za wypadek mniejszej wagi. Czyn ten nie zasługuje bowiem na łagodniejsze potraktowanie, zwłaszcza z uwagi na motywację i sposób działania w zestawieniu z sylwetką wytypowanych ofiar – osób starszych, pozbawionych wskutek czynu środków utrzymania.

W ocenie Sądu wobec żadnego z oskarżonych nie zachodziły podstawy do wyprowadzania pozytywnej prognozy kryminologicznej na przyszłość w rozumieniu art. 69 § 1 k.k., abstrahując już nawet od braku spełnienia warunków formalnych z art. 69 § 1 k.k.

Przy wymiarze każdej z kar Sąd miał także na uwadze dyrektywy związane z społecznym oddziaływaniem kary, w tym wymóg prewencji generalnej i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Czyny, których dopuścili się oskarżeni godzą nie tylko w dobra prawne indywidualnej osoby, ale ponadto zagrażają poczuciu bezpieczeństwa społeczeństwa, przeciętnego mieszkańca (...). Kara o odpowiednim stopniu dolegliwości winna też być przez to społeczeństwo odbierana jako sprawiedliwa odpłata, a każdy zaś kto zetknie się z rozstrzygnięciem winien uświadomić sobie nieopłacalność popełniania przestępstw. Powyższe względy także przemawiały za ukształtowaniem kar odpowiednio dolegliwych i w postaci bezwzględnej.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonych środek kompensacyjny zmierzający do przywrócenia stanu sprzed rozboju (wyrównania straty materialnej). Działanie wspólne i w porozumieniu oraz dzielenie łupu po połowie uzasadniało obciążenie oskarżonych obowiązkiem naprawienia szkody w równych częściach.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. Sad zaliczył na poczet kar okresy rzeczywistego pozbawienia wolności tj. zatrzymania i tymczasowego aresztowania oskarżonych, przy czym w odniesieniu do osk. S. W. ustalając datę końcową zaliczenia Sąd miał na uwadze informację o wprowadzeniu do wykonania kary pozbawienia wolności z innej sprawy .

Sąd zwolnił oskarżonych od kosztów postępowania w całości, uwzględniając ich sytuację osobisto-materianą.

SSR Anna Filipiak

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć obrońcy

3.  za 14 dni lub z apelacją

Dnia 07.09.2017 r. SSR Anna Filipiak