Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 230/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 20 grudnia 2016 roku

W dniu 31 maja 2015 roku w K. w Centrum Handlowym (...) odbywała się impreza z okazji Dnia Dziecka, podczas której pokrzywdzony D. S. pracował przy jej nagłośnieniu. Pokrzywdzony położył swój telefon na stoliku, na którym znajdował się także sprzęt nagłaśniający, pod sam koniec imprezy pokrzywdzony odwrócił się i podszedł kupić watę cukrową, zaś moment ten wykorzystał oskarżony osk. S. C., który zbliżył się do stolika nagłośnienia i zabrał należący do pokrzywdzonego telefon marki L. (...) o wartości 700 zł, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Telefon skradziony pokrzywdzonemu został ujawniony przez funkcjonariuszy Policji i zatrzymany u A. S..

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 18, 20-21, 58-59, 77-78, 85-87 z akt II K 230/16 (uwaga techniczna dot. wyjaśnień osk. S. C. – w protokole rozprawy z dnia 01 września 2016 roku wskazano na k. 23, 25-26, 71-72, 97-98, 119-121 akt sprawy II K 230/16, rozbieżność wynika z następczego prawidłowego ponumerowania kart akt sprawy) , k. 84-85 z akt sądowych (uwaga techniczna – akta sądowe oznaczają akta sprawy obejmujące dokumenty zebrane w toku postępowania sądowego pod sygn. akt II K 230/16 po połączeniu ze sprawą II K 586/16), z akt II K 230/16 - zeznania świadka D. S. k. 22-23 załącznika B, k. 85 z akt sądowych, protokół zatrzymania rzeczy k. 88-92, protokół oględzin rzeczy k. 93-102, protokół eksperymentu procesowego k. 60-61.

W dniu 21 września 2015 roku pokrzywdzona G. G. wracała tramwajem z zakupów w centrum handlowym w C.. Po wyjściu z tramwaju pokrzywdzona przechodziła przez P. Hutników w C.. W pewnym momencie podbiegł do niej oskarżony osk. S. C. i zerwał z jej szyi złoty łańcuszek wraz ze złotym wisiorkiem przedstawiającym Matkę Boską o łącznej wartości 1300 zł. Następnie bezpośrednio po tym oskarżony osk. S. C. w celu utrzymania się w posiadaniu zabranego łańcuszka popchnął pokrzywdzoną w wyniku czego ta przewróciła się na podłoże, zaś oskarżony uciekł. Pościg podjęty przez przypadkowego mężczyznę okazał się bezskuteczny. Pokrzywdzona nie odzyskała skradzionego mienia.

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 18, 20-21, 58-59, 77-78, 85-87 z akt II K 230/16, k. 84-85 z akt sądowych, zeznania świadka G. G. k. 18-19 załącznika B z akt II K 230/16, k. 85 z akt sądowych, z akt II K 230/16 - kopia paragonu fiskalnego i rysunki k. 62-63, protokół eksperymentu procesowego k. 60-61.

W dniu 04 grudnia 2015 roku oskarżony osk. S. C. udał się do mieszkania pokrzywdzonego J. S. mieszczącego się przy ulicy (...) w C.. Gdy pokrzywdzony otworzył drzwi między obu mężczyznami wywiązała się krótka wymiana zdań, w trakcie której oskarżony osk. S. C. popchnął J. S. i ten upadł uderzywszy głową o podłogę. Następnie oskarżony osk. S. C. oddalił się z miejsca zdarzenia.

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 18, 20-21, 58-59, 77-78, 85-87 z akt II K 230/16, k. 84-85 z akt sądowych, częściowe zeznania świadka J. S. k. 8-9 załącznika B z akt II K 230/16, k. 119 z akt sądowych, protokół zatrzymania osoby k. 54.

W dniu 10 grudnia 2015 roku pokrzywdzony K. K. szedł ulicą (...) w C. zmierzając do mieszkania swojej babci. W pewnym momencie z przeciwnej strony nadeszli oskarżeni osk. S. C. i osk. A. W.. Oskarżeni początkowo minęli pokrzywdzonego K. K., jednak po chwili zawrócili i zaczęli iść za nim. Gdy pokrzywdzony zatrzymał się, oskarżony osk. S. C. powiedział do niego, że ma mu oddać wszystko co ma przy sobie. Gdy pokrzywdzony powiedział, że nic nie ma oskarżony osk. S. C. najpierw rozejrzał się wokoło i upewniwszy się, że nikogo innego poza oskarżonymi i pokrzywdzonym tam nie ma, złapał pokrzywdzonego oburącz za ramiona, szarpnął i przewrócił na ziemię na lewy bok. osk. S. C. przetoczył pokrzywdzonego na prawy bok i kolanem przycisnął jego nadgarstek lewej ręki i dociskał resztę tułowia uniemożliwiając jakąkolwiek reakcję. Równocześnie obaj oskarżeni zaczęli przeszukiwać kieszenie w odzieży pokrzywdzonego, gdzie znaleźli i następnie zabrali portfel z pieniędzmi w kwocie 22 zł, kartą bankomatową wystawioną przez Bank (...) S.A. we W. na dane pokrzywdzonego, dowodem osobistym, legitymacją szkolną i kartą potwierdzającą ubezpieczenie w Narodowym Funduszu Zdrowia oraz telefon komórkowy marki H. (...) o wartości 300 zł. Po tym obaj oskarżeni uciekli z miejsca zdarzenia i nieodległych zaroślach przeszukali portfel i wraz ze znajdującymi się tam dokumentami wyrzucili go w krzaki, zaś telefon komórkowy sprzedali w barze przypadkowo poznanemu mężczyźnie – J. H.. Pokrzywdzony odzyskał skradzione przedmioty (poza kwotą 2 zł) na skutek ujawnienia ich przez funkcjonariuszy Policji.

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 18, 20-21, 58-59, 77-78, 85-87 z akt II K 230/16, k. 84-85 z akt sądowych, częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. A. W. k. 29-31, 33-35, 85-87 z akt II K 230/16 (uwaga techniczna dot. wyjaśnień osk. A. W. – w protokole rozprawy z dnia 01 września 2016 roku wskazano na k. 35-37, 40-42, 120-121 akt sprawy II K 230/16, rozbieżność wynika z następczego prawidłowego ponumerowania kart akt sprawy) , k. 83-84 z akt sądowych, częściowe zeznania świadka K. K. z akt II K 230/16 k. 1-2 załącznika B oraz k. 12-13, 103-104 (uwaga techniczna – w protokole rozprawy z dnia 08 listopada 2016 roku wskazano na k. 17-18 i 138-139, rozbieżność wynika z następczego prawidłowego ponumerowania kart akt sprawy), k. 168-169 z akt sądowych, z akt II K 230/16 - protokół oględzin miejsca k. 4-6, 9, 25-26, protokół zatrzymania osoby k. 7, 27, protokół zatrzymania rzeczy k. 46-48, protokół oględzin rzeczy k. 50-51, 52-53, protokół okazania k. 10-13, 103-104, pokwitowanie k. 105, zeznania świadka J. H. k. 5-6 z załącznika B, k. 85-86 z akt sądowych.

W dniu 26 lutego 2016 roku oskarżeni osk. S. C. i osk. A. W. oraz inna nieustalona osoba, działając z inspiracji M. S., udali się na ulicę (...) w C., gdzie zamieszkiwał pokrzywdzony M. G. (1). Oskarżeni chcieli nastraszyć pokrzywdzonego i zabrać mu wartościowe przedmioty. Oskarżeni zadzwonili na dzwonek mieszkania pokrzywdzonego, a gdy ten otworzył drzwi, osk. S. C. oznajmił, że przyszli po rzekomy dług, jaki pokrzywdzony miał mieć względem M. S.. Pokrzywdzony był przestraszony, gdyż miał w pamięci słowa M. S. zapowiadające taką wizytę. osk. S. C. skinął na tego trzeciego nieustalonego sprawcę, który wszedł do mieszkania i zaczął bić pokrzywdzonego pięściami po głowie. Od razu za tym nieustalonym mężczyzną do mieszkania weszli obaj oskarżeni. Sprawcy przeszukiwali mieszkanie, przy czym kiedy nieustalona osoba biła pokrzywdzonego oskarżony C. w tym czasie przeszukiwał mieszkanie, a gdy oskarżony C. bił pokrzywdzonego to ta nieustalona osoba dokonywała przeszukania. Oskarżony C. biciem usiłował wymusić na pokrzywdzonym wskazanie miejsca przechowywania pieniędzy, których jednak ten nie miał. W międzyczasie kazano pokrzywdzonemu robić papierosy, co też czynił. W pewnym momencie trzeci - nieustalony napastnik wziął do ręki nóż kuchenny, podszedł do pokrzywdzonego i zagroził mu pozbawieniem życia, jeżeli opowie komuś o zaistniałym zdarzeniu. Oskarżeni i ta nieustalona osoba wyszli z mieszkania pokrzywdzonego zabierając z niego telefon komórkowy marki L. (...) o wartości 200 złotych, telefon komórkowy marki L. (...) o wartości 200 złotych, odtwarzacz DVD o wartości 50 złotych, zegarek marki P. o wartości nie mniejszej niż 40 złotych. Oskarżony C. zatrzymał i następnie zastawił w lombardzie telefon komórkowy LG l7 a odtwarzacz DVD zabrał ze sobą do noclegowni przy ul. (...), z kolei osk. A. W. zatrzymał i następnie sprzedał telefon LG E460 w firmie (...) prowadzonej przez M. G. (2) w C. przy ul. (...).

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 48-49 z akt II K 586/16, k. 84-85 z akt sądowych, częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. A. W., k. 39-42, 68-70 z akt II K 586/16, k. 83-84 z akt sądowych, zeznania świadka M. G. (1) k. 5-6 z akt II K 586/16, k. 120 z akt sądowych, z akt II K 586/16 - protokół zatrzymania osoby k. 10, 19-21, 28, 29-30, protokół przeszukania osoby z załącznikami k. 12-16, 23-27, protokół przeszukania k. 32-34, protokół oględzin rzeczy k. 35, 64, protokół zatrzymania rzeczy k. 52-56, 59-63, kopia umowy k. 17, częściowe zeznania świadka M. S. z akt II K 586/16 k. 36-37, przekład k. 84, z akt sądowych – k. 180, zeznania świadka B. S. z akt sądowych – k. 180.

Oskarżony osk. S. C. będąc uprzednio podczas wspomnianego napadu w mieszkaniu pokrzywdzonego M. G. (1) przy ulicy (...) zauważył rower i w dniu 07 marca 2016 roku postanowił go ukraść. Wykorzystując nieobecność pokrzywdzonego w mieszkaniu wyważył drzwi i dostał się do wnętrza, skąd następnie zabrał ten rower o wartości nie mniejszej niż 50 zł. O dokonanym włamaniu rozmawiał następnego dnia z osk. A. W..

dowód: częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. S. C. k. 48-49 z akt II K 586/16, k. 84-85 z akt sądowych, częściowe wyjaśnienia oskarżonego osk. A. W., k. 39-42, 68-70 z akt II K 586/16, k. 83-84 z akt sądowych , zeznania świadka M. G. (1) k. 5-6 akt II K 586/16, k. 120 akt sądowych, z akt II K 586/16 - protokół oględzin miejsca k. 4, protokół zatrzymania osoby.

Oskarżony osk. A. W. w dacie wyrokowania miał ukończone 24 lata, był kawalerem o wykształceniu podstawowym, nie pracował legalnie – miał zatrudnienie dorywcze, nie miał nikogo na utrzymaniu. Partycypuje w utrzymaniu rodziny, gdyż mieszka wspólnie z ojcem i bratem. Oskarżony nie był dotychczas karany, lecz z informacji uzyskanych przez kuratora był umieszczany w izbie wytrzeźwień, odnotowywano również interwencje Policji w mieszkaniu przez niego zajmowanym.

dowód: akta sądowe - oświadczenie oskarżonego k. 83 , dane o karalności k. 66, kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 54-56.

Oskarżony osk. S. C. w dacie wyrokowania miał ukończone 21 lat, był kawalerem o wykształceniu podstawowym, nie pracował, nie miał nikogo na utrzymaniu. Oskarżony był dotychczas wielokrotnie karany, w tym za przestępstwa podobne, był również karany w ostatnich trzech latach czterokrotnie za wykroczenia z art. 119 §1 kw. Oskarżony nie miał własnego mieszkania, został zmuszony do wyprowadzenia się od matki z uwagi na jego demoralizację i zachowanie względem współdomowników. Oskarżony nocował w noclegowni dla bezdomnych do momentu osadzenia w Areszcie Śledczym w T.. Z informacji zebranych przez kuratora sądowego wynika, że oskarżony od dawna – jeszcze jako nieletni – sprawiał problemy wychowawcze, jest osobą głęboko zdemoralizowaną, ma problemy z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych.

dowód: z akt sądowych - oświadczenie oskarżonego k. 84, dane o karalności k. 106-108, kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 58-60, fakty znane Sądowi z urzędu o skazaniu wyrokiem nakazowym z dnia 25 sierpnia 2016 roku, sygn. akt II K 541/16 oraz o skazaniach wyrokami nakazowymi za wykroczenia z art. 119 §1 kw – powiadomiono strony na rozprawie k. 202, z akt sprawy o wydanie wyroku łącznego II K 632/16 – karta karna 107-109, opinia o oskarżonym k. 86-97.

Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego należy mieć na uwadze kilka kwestii natury wprowadzającej i porządkującej, a co odnosi się niewątpliwie do wyjaśnień oskarżonego i ich specyfiki procesowej. Oskarżony bowiem w ramach gwarantowanego mu prawa do obrony może bezkarnie składać fałszywe wyjaśnienia o ile służy to realizacji wspomnianego prawa do obrony. Jest przy tym osobą żywotnie zainteresowaną korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem tj. uniewinnieniem bądź możliwie najłagodniejszym wyrokiem. Nie oznacza to jednak, że każde wyjaśnienia należy apriorycznie odrzucić jako dowód niewiarygodny. Wyjaśnienia oskarżonego są pełnoprawnym dowodem w sprawie, podlegającym swobodnej sędziowskiej ocenie zgodnie z art. 7 kpk. Specyfika tego dowodu wymaga jednak bardziej wnikliwej analizy z odniesieniem do pozostałego materiału dowodowego.

Sąd dał wyjaśnieniom oskarżonego osk. A. W. w części. Oskarżony nie kwestionował swojego sprawstwa obu zarzuconych mu przestępstw i przedstawił własną wersję wydarzeń, która w części znajduje potwierdzenie w zebranym pozostałym materiale dowodowym – zeznaniami pokrzywdzonych K. K. i M. G. (1), protokołami oględzin miejsca i rzeczy. Co istotne oskarżony także wskazał precyzyjnie miejsce porzucenia rzeczy zabranych K. K., dalsze losy skradzionego mu telefonu oraz sposób podziału łupów z obu przestępstw.

Sąd nie dał jednak wiary oskarżonemu co do podanego czasu popełnienia przestępstwa na szkodę K. K., gdyż - co wynika z wiarygodnych zeznań tego pokrzywdzonego – do inkryminowanego zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, a nie ok. 20.00.

Nie dano także wiary oskarżonemu, że w trakcie dokonywania przestępstwa kopnął pokrzywdzonego K. ewentualnie że kopnął tego pokrzywdzonego osk. S. C.. Podkreślić trzeba, że pokrzywdzony o tym nie wspomniał, a doświadczenie życiowe i logika wskazują, że gdyby w rzeczywistości kopnięcie pokrzywdzonego przez któregokolwiek oskarżonego miało miejsce, to pokrzywdzony niechybnie o takim ekscesie by wspomniał.

Nie polegały na prawdzie także twierdzenia osk. A. W., że oskarżony C. przed dokonaniem przestępstwa na K. K. zapytał go wpierw o papierosa, gdyż osk. S. C. i sam pokrzywdzony zgodnie i wiarygodnie podali, że pokrzywdzonemu oskarżony C. kazał dać wszystko co ma.

Sąd nie dał wiary oskarżonemu, że w zabranym pokrzywdzonemu portfelu nie było pieniędzy – gdyż na co wskazują wiarygodne i konsekwentne twierdzenia pokrzywdzonego w portfelu znajdowało się 22 zł, zaś po ujawnieniu portfela w miejscu jego wyrzucenia okazało się, że pozostawało w nim 20 zł. Zdaniem Sądu obaj oskarżeni nie dość dokładnie przeszukali portfel pokrzywdzonego i dlatego nie znaleźli tych pieniędzy.

Sąd nie dał wiary oskarżonemu, że nie otrzymał połowy z kwoty uzyskanej ze sprzedaży telefonu J. H., bowiem tę wersję skutecznie podważył osk. S. C. w wyjaśnieniach ocenionych częściowo jako wiarygodne.

Obaj oskarżeni przeszukiwali pokrzywdzonego K., toteż odmienne twierdzenia oskarżonego W. są w tej kwestii niewiarygodne. Taka ocena uzasadniona jest przede wszystkim relacją samego pokrzywdzonego.

Zdaniem Sądu oskarżony osk. A. W. – jakkolwiek nie kwestionował swojego sprawstwa rozboju na M. G. (1) – w wyjaśnieniach usiłował znacząco umniejszyć swój udział w całym zdarzeniu i sprowadzić się do roli biernego obserwatora. Trzeba jednak stwierdzić, że M. G. (1) w sposób wiarygodny opisał zachowanie wszystkich trzech sprawców, którzy mieli przeszukiwać mieszkanie podczas „wizyty” w dniu 26 lutego 2016 roku. Oskarżony wiedząc po co idą do mieszkania pokrzywdzonego (jak to określił „na robotę”) zdawał sobie sprawę, co tam się stanie. Z resztą, gdyby oskarżony nie działał z pozostałymi dwoma sprawcami w ramach przestępczego porozumienia, widząc co się dzieje od samego momentu wejścia do mieszkania nieustalonego sprawcy nie wszedłby do środka i po prostu poszedłby stamtąd. Oskarżony był jednak obecny podczas całego zajścia i przeszukiwał mieszkanie pokrzywdzonego. Jego twierdzenia, że nie podobało mu się jako obserwatorowi zachowanie pozostałych sprawców nijak nie przystaje do tego, że za swój udział dostał jeden ze skradzionych telefonów (który przyjął), jak i do tego, że widział przecież jak pokrzywdzony jest bity i kierowane są względem niego groźby przy użyciu noża. Wnioskowanie zatem z faktów o faktach pozwala na wywiedzenie konstatacji, że kwestionowane tu twierdzenia oskarżonego o jego roli jedynie jako obserwatora są całkowicie niewiarygodne.

Wyjaśnieniom oskarżonego osk. S. C. Sąd dał wiarę w zakresie, w jakim pozostają zbieżne z pozostałym zebranym materiałem dowodowym – zeznaniami pokrzywdzonych oraz zgromadzoną dokumentacją.

W dużej jednak części Sąd odmówił waloru wiarygodności temu oskarżonemu, co powodowane było wewnętrzną sprzecznością wyjaśnień oskarżonego bądź też rozbieżnością jego relacji z pozostałymi dowodami, którym Sąd dał wiarę.

W pierwszej kolejności Sąd nie dał wiary oskarżonemu, który podczas pierwszego przesłuchania w toku dochodzenia (sprawa II K 230/16, k. 18) podał, że podczas rozboju na K. K. oskarżony W. kopnął pokrzywdzonego i go obszukiwał, a sam osk. S. C. go tylko przytrzymywał po uprzednim obaleniu na ziemię. Twierdzenia oskarżonego pozostają w sprzeczności z wiarygodnymi zeznaniami K. K., który zeznał, że obaj oskarżeni go przeszukali. W toku konfrontacji z osk. A. W. (sprawa II K 230/16 k. 85-87) oskarżony C. potwierdził, że obaj przeszukiwali K. K., nadal jednak niewiarygodnie twierdził, że osk. A. W. kopnął pokrzywdzonego. Ponadto podczas tego samego przesłuchania oskarżony niewiarygodnie wskazywał na osk. A. W. jako pierwszoplanową postać tego przestępstwa sam w sposób wyraźny pomniejszając swoją rolę (sprowadzenie do roli wyłącznie przytrzymującego pokrzywdzonego, rzekome obawy przed odpowiedzialnością), co nijak ma się do rzeczywistości, gdzie obaj oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, ich role w przestępstwie były zbliżone, sam osk. S. C. był osobą inicjującą akcję rozbojową na K. K.. Co istotne – obaj oskarżeni wspólnie zdecydowali o sprzedaży telefonu skradzionego pokrzywdzonemu K. jakiejś przypadkowej osobie w jednym z barów i podzielili się pieniędzmi po równo. Nadto z wiarygodnych zeznań J. H. wynika jednoznacznie, że oferentem sprzedaży tego telefonu był właśnie oskarżony C. podający dane osk. A. W.. Całą – swoiście przez oskarżonego pojmowaną – „szczerość” i prawdomówność widać w zapewnieniu o niepopełnianiu kolejnych przestępstw. Niniejsza sprawa obejmująca zakresem przedmiotowym szereg czynów zabronionych z 2015 roku oraz początku 2016 roku dobitnie pokazuje bowiem, ile warte są twierdzenia oskarżonego, który z takich wypowiedzi usiłuje wywieść korzyści dla siebie i budować w oparciu o nie linię obrony nakierowaną przynajmniej na złagodzenie własnej odpowiedzialności.

W dalszej kolejności należało wskazać, że nie były wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego C. (sprawa II K 230/16, k. 58-59) w zakresie, w jakim opisał okoliczności przyjścia pod drzwi mieszkania J. S.. Ten pokrzywdzony bowiem nie potwierdził tezy oskarżonego, że osk. S. C. przyszedł z obcym, dopiero co poznanym mężczyzną w celu uzyskania papierosów od pokrzywdzonego. W tym wąskim zakresie wersja J. S. jest bardziej wiarygodna aniżeli twierdzenia oskarżonego. Co równie istotne – wersja oskarżonego w tej kwestii jest nie do pogodzenia z logiką i doświadczeniem życiowym. Oto bowiem wedle wersji oskarżonego, osk. S. C. miał zupełnie bezinteresownie zaoferować zupełnie obcej osobie i przypadkowo dopiero co poznanej, a proszącej go o papierosa, że pójdzie do tego pokrzywdzonego po papierosy i to na trzecie piętro. Racjonalnie myśląc oskarżony odpowiedziałby na prośbę o papierosa, że po prostu nie ma i na tym całe spotkanie z tym rzekomym nieznajomym w bramie by się zakończyło. Z resztą oskarżony wpierw mówił o „jakimś przechodzącym mężczyźnie”, a pod koniec przesłuchania już podał imię tego rzekomego mężczyzny – A.. Co jednak istotne – zdaniem Sądu oskarżony przywołując w swojej relacji tego rzekomego mężczyznę o imieniu A. bez podania bliższych danych usiłował zbudować wokół tej kwestii linię obrony w jego zamyśle dla Sądu nieweryfikowalną pomijając jednak nader ważki element sędziowskiej oceny – doświadczenie życiowe i względy wiedzy, logiki-racjonalnego rozumowania. Twierdzenia oskarżonego o udziale w całym zajściu rzekomego A. i próby zbudowania wokół tego linii obrony spełzły na niczym. Te twierdzenia są nie tylko nielogiczne, ale i wzajemnie sprzeczne zwłaszcza patrząc na naprowadzone już kwestie z początku tego przesłuchania („jakiś przechodzący mężczyzna”) i z końca, kiedy to wskazał na rzekomego A. podając bliższe jego dane, uniemożliwiające jednak ustalenie jego danych umożliwiających weryfikację twierdzeń oskarżonego. Co też istotne - zachodzi zasadnicza rozbieżność pomiędzy tym, co oskarżony wyjaśniał w dochodzeniu a tym, co wyjaśnił Sądowi na rozprawie, kiedy to na pytanie Przewodniczącego odpowiedział, że gdyby znał towarzyszącą mu osobę, to by wskazał jej dane, aby powiedziała, jak było. Ani słowem oskarżony nie wspomniał o A. - znajomym jego ciotki. Zdaniem Sądu oskarżony był sam. Ponadto oskarżony – jak twierdził – nic nie widział na skutek włożenia palca przez pokrzywdzonego w jego lewe oko, na które tylko widzi. Zaskakujące jest jednak to, że stwierdził, że nie zawrócił by zobaczyć, co się stało na skutek odgłosu jakby uderzenia o szafę, tylko odszedł stamtąd. Wyjaśnienia oskarżonego w tej kwestii nakierowane są na umniejszenie własnej odpowiedzialności za całe zdarzenie i oddalenie od niego oskarżenia o zarzucane mu przestępstwo. Zauważenia wymaga bowiem, że skoro – jak twierdzi oskarżony – nic nie widział, to po co miałby w ogóle rozważać i wspominać o tym, że nie zawrócił aby sprawdzić co się stało w mieszkaniu pokrzywdzonego, to tym bardziej po co miałby tam wracać jeżeli nic nie widział.

Sąd zakwestionował również twierdzenia oskarżonego osk. S. C. z kolejnego przesłuchania (sprawa II K 230/16, k. 77-78) co do okoliczności kradzieży telefonu na szkodę D. S.. Oskarżony niewiarygodnie wyjaśnił, że wszedł do C.H. (...) w K., skradł telefon i wyszedł z tego centrum udając się pieszo na przystanek tramwajowy. D. S. wiarygodnie zeznał bowiem, że widział oskarżonego (wskazał na charakterystyczne przebarwienie na jego twarzy) jeżdżącego na hulajnodze, co też z resztą sam oskarżony potwierdził w toku eksperymentu procesowego.

Wyjaśnienia oskarżonego złożone na rozprawie (akta sądowe k. 84-85) były zupełnie niewiarygodne. Oskarżony zaprzeczył kradzieży z włamaniem na szkodę M. G. (1) argumentując to tym, że chciał się przypodobać osk. A. W., bo miał rzekomo kłopoty na ul. (...) w C.. Ponadto zakwestionował swoje sprawstwo kradzieży łańcuszka na szkodę G. G.. Zdaniem Sądu tego typu wolta oskarżonego trąci wręcz naiwnym założeniem, że uda się oskarżonemu zbudować linię obrony przed czynami, co do których wcześniej się przyznał, a jego konfesję potwierdzają inne dowody (w tym wypadku wiarygodne wyjaśnienia osk. A. W. i zeznania G. G.). Powoływanie się na rzekomo trudną sytuację oskarżonego w środowisku osób mieszkających przy ul. (...) w C. i przywołane argumenty za takimi twierdzeniami są niczym innym, jak nieudolną próbą stworzenia linii obrony. Co istotne – racjonalnie rozumując – w czym niby osk. A. W. miałby pomóc oskarżonemu na wieść o tym, że ukradł on rower po włamaniu do mieszkania M. G. (1)? Jest to pytanie retoryczne – logicznej odpowiedzi na nie bowiem nie sposób się doszukać. Po wtóre osk. A. W. wiarygodnie wyjaśnił, że oskarżony C. przyszedł do niego i opowiedział o tym włamaniu, zaś nie wspominał, aby współoskarżony chciał czegoś w zamian, protekcji w lokalnym środowisku itp. Powodem wizyty oskarżonego C. były wyłącznie papierosy i nic więcej. Co jednak bardziej istotne – po odczytaniu oskarżonemu wyjaśnień z k. 48-49 akt II K 586/16 osk. S. C. podtrzymał odczytane wyjaśnienia, w których przyznał się do kradzieży z włamaniem na szkodę M. G. (1).

W kwestii kradzieży łańcuszka na szkodę G. G. wyjaśnienia osk. S. C. są całkowicie niewiarygodne. Powoływanie się na sprawstwo rzekomego (...) i opisany sposób popełnienia przez tego (...) wskazują na to, że i w tym wypadku oskarżony chciał zbudować nieweryfikowalną linię obrony przed zarzutem. Oskarżony sam sobie przeczy podając przyczyny zmiany wyjaśnień przed Sądem, gdyż z jednej strony w kwestii kradzieży z włamaniem na szkodę M. G. (1) chciał poprawić swoją „reputację” w środowisku, gdzie uważany był za konfidenta policyjnego, a z drugiej strony na rozprawie sądowej, będącej przecież jawnym forum procedowania Sądu i w obecności współoskarżonego osk. A. W. pozostającego na wolności, wskazał na rzekomego (...) którego rzekomo w dochodzeniu chciał chronić i dlatego wziął winę na siebie. Ta sprzeczna wewnętrznie postawa oskarżonego uzasadnia podważenie jego twierdzeń z rozprawy głównej w kwestii sprawstwa omawianego tu czynu. Z resztą oskarżony opisując zachowanie tego (...) przedstawił to inaczej ( (...) i pokrzywdzona mieli się przewrócić w trakcie zdarzenia), aniżeli uczyniła to pokrzywdzona G. G. i sam oskarżony C. w trakcie dochodzenia (ich relacje są zgodne – nastąpiło zerwanie łańcuszka z szyi i odepchnięcie pokrzywdzonej, wskutek czego upadła ona na podłoże).

Jako wiarygodne ocenił Sąd zeznania pokrzywdzonej G. G. , które były wewnętrznie spójne i konsekwentne oraz korespondowały z wyjaśnieniami oskarżonego osk. S. C. złożonymi w dochodzeniu - w części dotyczącej przebiegu zdarzenia z udziałem obu tych osób w P. Hutników. Nadto pokrzywdzona w sposób przekonujący wyjaśniła drobne rozbieżności pomiędzy zeznaniami złożonymi w postępowaniu przygotowawczym a sądowym. Po wtóre pokrzywdzona zgodnie z prawdą i rzeczywistym stanem rzeczy podała wartość skradzionego mienia i należycie wykazało to kopią paragonu fiskalnego.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania zeznań pokrzywdzonego D. S. . Świadek ten zbieżnie z relacją osk. S. C. (przekazaną Policji w toku dochodzenia i podczas eksperymentu procesowego) wskazał na sposób zachowania oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa. Świadek ten nie miał żadnych podstaw aby kłamać i aby w sposób bezpodstawny obciążyć osk. S. C..

Zeznania pokrzywdzonego M. G. (1) również były wiarygodne co do meritum sprawy. Jest to bowiem relacja spójna wewnętrznie i konsekwentna. Ponadto świadek ten w istocie opisywał zachowanie sprawców z własnej perspektywy, jako ofiary przestępstwa, nie starał się wyolbrzymić negatywnych zachowań sprawców, co wskazuje, że nie zmierzał do ich bezpodstawnego obciążania odpowiedzialnością karną. Na rozprawie świadek co prawda miał wątpliwości co do daty obu przestępstw popełnionych na jego szkodę, jednakże od razu wyjaśnił, że te wątpliwości to być może wynik jego błędu.

Zeznania świadka J. H. również były relacją wiarygodną, spójną i konsekwentną w toku całego postępowania, pozbawioną luk czy sprzeczności odnoszonych do pozostałego materiału dowodowego w sprawie.

Zeznania świadka B. S. również były wiarygodne. Zeznania tego świadka nie były tak istotne dla sprawy, jednak pozwoliły zweryfikować twierdzenia jej ojca - M. S. o wiedzy na temat rozboju dokonanego na M. G. (1). Dodać trzeba, że w istocie świadek posiada informację o tym wydarzeniu, gdyż pokrzywdzony jest partnerem życiowym jej matki.

Niejako spinając ocenę zeznań pokrzywdzonych i wskazanego świadka – J. H. należy wskazać, że brak jest podstaw do czynienia szerszych rozważań przez Sąd w tym zakresie, jako że z mocy art. 424 §1 pkt 1 kpk uzasadnienie wyroku ma zawierać zwięzłe wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. To sprawia, że obowiązkiem Sądu jest szczegółowe omówienie tych dowodów, którym w całości lub w części nie dano wiary, zaś wystarcza wskazanie tych dowodów, którym dano wiarę.

Zeznania pokrzywdzonego K. K. Sąd w przeważającej części ocenił jako wiarygodne, były one nie tylko spójne, logiczne i konsekwentne w toku całego postepowania, ale nadto częściowo korespondowały z wyjaśnieniami oskarżonych co uzasadniało w ramach tej zbieżności ocenić wyjaśnienia oskarżonych jako relacje wiarygodne. Pokrzywdzony rozpoznał także oskarżonego S. C. (2) podczas okazania mu tablicy poglądowej oraz podczas rozprawy przed Sądem. Co równie istotne – pokrzywdzony przekazywał informacje o faktach, nie starał się formułować własnych ocen czy opinii, brak było również w jego relacji tendencji do bezpodstawnego obciążenia obu oskarżonych. Sąd zakwestionował wszakże – co należy podkreślić w niewielkim zakresie –te twierdzenia pokrzywdzonego, z których wynika, że odzyskał wszystkie pieniądze z portfela. Zważyć bowiem należy, że pokrzywdzony od początku wskazywał na kwotę 22 zł znajdującą się w portfelu, podczas gdy w ujawnionym przez funkcjonariuszy portfelu znajdowało się 20 zł. Na rozprawie zaś pokrzywdzony wskazał, że w portfelu mogło być 22 zł. To sprawia, że twierdzenia pokrzywdzonego o całości odzyskanej kwoty nie były wiarygodne, a dodatkowo sprzeczne z jego twierdzeniami co do kwoty, jaka miała znajdować się w portfelu. Ten jednak wąski aspekt nie podważa ogólnej wiarygodności pokrzywdzonego.

Sąd nie dał częściowo wiary zeznaniom M. S. , który na rozprawie zeznał, że zna osk. A. W. zna z targowiska przy ul. (...), podczas gdy w toku dochodzenia zeznał, że nie zna nikogo o imieniu A., nie zna osk. A. W.. Wiarygodne były za to twierdzenia świadka co do tego, że będąc w noclegowni widział jak oskarżony osk. S. C. przyniósł odtwarzacz DVD skradziony M. G. (1) podczas dokonanego na nim rozboju. Znajduje to bowiem logiczne potwierdzenie w wyjaśnieniach osk. A. W. (wskazał, że oskarżony C. zabrał m.in. ten odtwarzacz), zaś faktem jest, że oskarżony C. nocował wówczas w noclegowni. Oskarżeni – co sami przyznali w wyjaśnieniach – dokonując rozboju na M. G. (1) działali z inspiracji M. S. (z relacji pokrzywdzonego G. wynika, że świadek miał mu już wcześniej grozić napadem na mieszkanie), co z kolei nakazuje podważyć wiarygodność M. S. kwestionującego swój związek ze sprawą. Zdaniem Sądu nie ma przekonujących danych, które nakazałyby poddać w wątpliwość wiarygodność twierdzeń świadka co do tego, że o rozboju na M. G. (1) dowiedział się od córki. Co prawda świadek nocował w tej samej noclegowni co osk. S. C., jednak brak jest danych wskazujących na to, że po dokonanym rozboju oskarżony C. poinformował świadka o tym fakcie.

Zeznania pokrzywdzonego J. S. Sąd ocenił jako wiarygodne tylko w części w jakiej wskazał, że oskarżony osk. S. C. przyszedł sam do niego do mieszkania a następnie popchnął go tak, ze pokrzywdzony upadł i uderzył się w głowę. W tej części zeznania pokrzywdzonego były spójne i konsekwentne oraz znalazły potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego.

W pozostałej części Sąd ocenił zeznania świadka jako zupełnie niewiarygodne. Znamiennym jest, że na rozprawie głównej świadek wskazał, że sprawa dotyczy kradzieży kilku telefonów komórkowych, co pozostaje w oczywistej sprzeczności ze złożonym zawiadomieniem o przestępstwie, którego miał się dopuścić osk. S. C.. Co więcej J. S. nie potrafił wskazać jakie przedmioty miały mu zginąć z mieszkania w trakcie tego zdarzenia, początkowo twierdził, że była to puszka farby oraz kasety magnetofonowe, zaś na rozprawie stwierdził, że zostały mu skradzione telefony komórkowe w czasie gdy na chwilę wyszedł do toalety. Świadek nie potrafił logicznie wyjaśnić rozbieżności w swoich zeznaniach ani podać szczegółowych okoliczności zdarzeń o których mówił. Co równie istotne – pokrzywdzony wskazał, że kwestia puszki farby wynikła już dwa tygodnie przed inkryminowanym zdarzeniem i on był w tej kwestii u matki osk. S. C.. Pokrzywdzony na rozprawie wskazał, że nie pamięta czy oskarżony krytycznego dnia ukradł mu kasety, bo on się przespał chyba z 1,5 godziny. Dodał też, że protokół zawiadomienia o przestępstwie przeczytał przed podpisaniem i tam się zgadzało wszystko to, co powiedział. W tych realiach, wobec zauważonych wyraźnych sprzeczności w zeznaniach pokrzywdzonego dotyczących kwestii kluczowych z punktu widzenia czynu zarzuconego oskarżonemu, oraz wobec braku możliwości zweryfikowania twierdzeń oskarżonego C. zaprzeczającego popełnieniu rozboju na J. S. i jednoczesnego braku możliwości dowodowych, Sąd - w myśl reguły in dubio pro reo – wątpliwości rozstrzygnął na korzyść osk. S. C. przyjmując, iż do rozboju wówczas nie doszło i oceniając wyjaśnienia oskarżonego w tym wąskim zakresie jako relację wiarygodną, co jednak nie przekreśla konfesji oskarżonego co do popchnięcia pokrzywdzonego.

Sąd ocenił jako wiarygodny pozostały materiał dowodowy wprowadzony do procesu na wniosek oskarżyciela publicznego oraz z urzędu:

z akt II K 230/16 (bieżące numery kart wynikają z prawidłowego przenumerowania akt sprawy i wskazują niezmiennie miejsce położenia dokumentów w aktach):

- protokół oględzin miejsca k. 4-6, 9, 25-26

- protokół zatrzymania osoby k. 7, 27, 54

- protokół okazania wraz z tablicą poglądową k. 10-13,103-104

- protokół przeszukania k. 14-15, 23-24

- protokół zatrzymania rzeczy k. 46-48, 88-92

- protokół oględzin rzeczy k. 50-51, 52-53, 66-67, 93-102

- protokół eksperymentu procesowego k. 60-61

- kopia wydruku z kasy fiskalnej oraz rysunki k. 62-63,

- pokwitowanie k. 105

- informacja o dochodach k. 106-110, 113-116

z akt II K 586/16:

- protokół oględzin miejsca k. 4

- protokół zatrzymania osoby k. 10, 28

- protokół przeszukania osoby wraz z załącznikami k. 12-16

- kopie dwóch umów k. 17-18

- protokół zatrzymania osoby k. 19-21, 29-30

- protokół przeszukania osoby wraz z załącznikami k. 23-27,

- protokół przeszukania k. 32-34

- protokół oględzin rzeczy k. 35

- protokół zatrzymania rzeczy k. 52-56

- protokół oględzin rzeczy k. 57

- protokół zatrzymania rzeczy k. 59-63

- protokół oględzin rzeczy k. 64

- dane o dochodach oskarżonych k. 78-83

c. z akt sądowych:

- dane dochodach oskarżonych k. 21-26

- wyniki wywiadów kuratorskich k. 54-55, 58-60

- dane o karalności k. 66, 106-108

- zapisek urzędowy dot. okresów zatrzymania obu oskarżonych k. 166

- opinia sądowo – psychiatryczna dot. oskarżonego osk. S. C. k. 192-195.

Wskazane tu dokumenty nie noszą śladów uszkodzeń mechanicznych czy też niedozwolonych modyfikacji ingerujących w ich formę lub merytoryczną treść. Również żadna ze stron nie zgłaszała żadnych uwag czy zastrzeżeń w tej kwestii. Wskazana na końcu opinia sądowo-psychiatryczna stanowi zaś pełnowartościowe źródło wiedzy o wiadomościach specjalnych z zakresu psychiatrii, opinia ta jest spójna i logiczna, wywiedzione w niej wnioski i spostrzeżenia biegłych znajdują oparcie w przeprowadzonych badaniach.

Dokonując oceny prawnej ustalonego stanu faktycznego należy wpierw poruszyć kwestię, która prima facie wysuwa się na pierwszy plan. Prokurator zatwierdzający oba akty oskarżenia – bazując jak się zdaje wyłącznie na wartości zabranego przez oskarżonych mienia – rozboje zarzucane obu oskarżonym zakwalifikował jako wypadki mniejszej wagi podobnie jak kradzież z włamaniem. Ustalenia faktyczne w sprawie, już na etapie postępowania przygotowawczego, wykluczały jednak tego typu zapatrywanie. Taka prokuratorska ocena zachowania oskarżonych jawi się wręcz jako kuriozalna, zwłaszcza jeśli spojrzeć na wypracowane w doktrynie i judykaturze prawa karnego determinanty ustalenia wypadku mniejszej wagi. Wypadek mniejszej wagi jest instytucją sądowego wymiaru kary, a okolicznościami wpływającymi na charakterystykę danego czynu jako takiego wypadku mniejszej wagi powinny mieć wyłącznie znaczenie elementy strony przedmiotowo-podmiotowej danego czynu zabronionego. Nie uwzględnia się tu okoliczności dotyczących samego sprawcy. Uzasadnieniem przyjęcia wypadku mniejszej wagi jest przewaga okoliczności zmniejszających ładunek bezprawia i w konsekwencji także stopień karygodności czynu [zob. obszerne opracowanie P. Lewczyka, Wypadek mniejszej wagi w polskim Kodeksie karnym (uwagi de lege lata i postulaty de lege ferenda), Prokuratura i Prawo 2008, nr 7-8, s. 32 i nast. oraz przywołana tamże dalsze literatura i orzecznictwo]. W ocenie Sądu prokurator w ogóle nie dokonał analizy przedmiotowo-podmiotowej zarzucanych oskarżonym zachowań i całkowicie błędnie zakwalifikował je jako wypadki mniejszej wagi.

Z tego też względu Sąd zmienił kwalifikację prawną obu czynów zarzuconych oskarżonym, popełnionych odpowiednio na szkodę K. K. w dniu 10 grudnia 2015 roku i M. G. (1) w dniu 26 lutego 2016 roku i zakwalifikował je jako rozboje z wyłączeniem wypadków mniejszej wagi, podobnie czyniąc w kwestii kradzieży z włamaniem dokonanej na szkodę M. G. (1).

Jedną z form popełnienia przestępstwa rozboju jest w myśl art. 280 §1 kk zastosowanie przemocy jako środka do dokonania kradzieży mienia. Art. 280 §1 kk stanowi bowiem, że podlega karze ten, kto kradnie stosując przemoc. Przemoc na gruncie art. 280 §1 kk należy rozumieć jako nakierowaną bezpośrednio lub pośrednio na osobę fizyczną aktywność sprawcy/ów zmierzającą do przełamania nawet ewentualnej obrony pokrzywdzonego, który – co oczywiste – nie musi przecież się bronić. Przemoc oznacza zastosowanie siły fizycznej lub oddziaływania psychicznego na pokrzywdzonego skutkującą tym, że możliwe jest dokonanie przez sprawcę kradzieży mienia. Może się to objawiać biciem, kopaniem lub innym uderzaniem pokrzywdzonego, jak również może polegać – jak w niniejszej sprawie – na szarpnięciu, przewróceniu i następnie siłowym unieruchomieniu pokrzywdzonego (K. K.) oraz biciu po głowie (M. G. (1)).

Z kolei art. 276 kk penalizuje m.in. usuwanie dokumentów, którymi sprawca nie ma prawa wyłącznie rozporządzać. Jak wskazuje się w doktrynie, „usunięciem” dokumentu są wszelkie czynności polegające na zabraniu go z miejsca, w którym się on znajdował lub powinien znajdować i prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej, choćby znane było miejsce jego przechowywania. Warunkiem odpowiedzialności sprawcy za to przestępstwo jest zaś brak po jego stronie prawa do wyłącznego rozporządzania danym dokumentem, przy czym o tym, komu przysługuje takie prawo decydują obowiązujące przepisy prawne. Zważywszy na treść art. 8 kk omawiane przestępstwo można popełnić jedynie umyślnie, przy czym w grę wchodzi tu zarówno zamiar bezpośredni, jak i ewentualny. Zaznaczyć bowiem należy, że czyn zabroniony stypizowany w art. 276 kk, w przeciwieństwie do tego z art. 278 § 1 kk, nie należy do przestępstw kierunkowych – ustawodawca nie umieścił w tym przepisie znamion podmiotowych wymagających szczególnego nastawienia sprawcy, jak na przykład działania w celu przywłaszczenia usuniętego dokumentu. Tym samym przestępstwo z art. 276 kk może popełnić zarówno osoba, która świadomie i z premedytacją podejmuje określone czynności zmierzające do usunięcia danego dokumentu spod władztwa jego legalnego dysponenta, jak i osoba, która wprawdzie skutku takiego osiągnąć nie chce, lecz przewidując możliwość jego zaistnienia godzi się z taką ewentualnością. Zgodnie z dyspozycją art. 115 § 14 kk dokumentem jest przy tym każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne.

Obaj oskarżeni w dniu 10 grudnia 2015 roku działając wspólnie i w porozumieniu w C. na ul. (...) podjęli akcję przestępną przeciwko K. K. stosując przemoc w postaci przewrócenia i unieruchomienia poprzez dociskanie jego ciała kolanami do podłoża unieruchamiając pokrzywdzonego, co następnie umożliwiło im przeszukanie go w wyniku czego zabrali w celu przywłaszczenia portfel z pieniędzmi w kwocie 22 zł, telefon komórkowy H. (...) o wartości 300 zł oraz kartę bankomatową wystawioną przez Bank (...) S.A. we W. na dane tego pokrzywdzonego powodując łączne straty w kwocie 322 zł. Przedmiotem czynności wykonawczej rozboju może być mienie tak jak czyni to art. 278 kk, a więc nie tylko rzeczy ruchome w rozumieniu kodeksowym, ale także energia, karta uprawniająca do pobrania pieniędzy z automatu bankowego (taki charakter ma karta bankomatowa) – tak też M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas w: A. Zoll [red.] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 , Warszawa 2016, s. 98 i nast. Takie zapatrywanie ma swoje uzasadnienie chociażby w tym, że art. 280 §1 kk mówi o kradzieży nie precyzując, że chodzi wyłącznie o kradzież rzeczy ruchomej. Toteż znamię „kradnie” na gruncie art. 280 §1 kk należy – lege non distinguente – rozumieć jako kradzież w ujęciu całego art. 278 kk, a nie jedynie art. 278 §1 kk.

Obaj oskarżeni chcieli dokonać rozboju i go dokonali realizując powzięty przestępczy plan nie wymagający jakichś szczególnych przemyśleń czy uprzednich przygotowań, a opierający się na spontanicznej decyzji i przyjęciu dynamicznego podziału ról w przestępstwie, determinowanego zainicjowaniem akcji przestępnej przez osk. S. C.. Oskarżeni szukali wartościowego mienia, które – co pokazuje ich późniejsze zachowanie i sprzedaż telefonu – można było łatwo spieniężyć. Działali niewątpliwie z zamiarem przywłaszczenia skradzionego mienia ( tzw. animus rem sibi habendi). Jednocześnie oskarżeni zabierając pokrzywdzonemu portfel godzili się z tym, że usuwają dokumenty, którymi nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać, a to - dowód osobisty, legitymacja szkolna i karta potwierdzająca ubezpieczenie w Narodowym Funduszu Zdrowia na dane pokrzywdzonego. Zabierając bowiem komuś bezprawnie portfel sprawca godzi się z tym, że są w nim dokumenty, którymi nie ma prawa wyłącznie rozporządzać. Wyrzuciwszy zaś te dokumenty oskarżeni dostatecznie zamanifestowali zamiar usunięcia ich spod władztwa pokrzywdzonego, a nie zamiar ich przywłaszczenia. W ocenie Sądu fakt uszkodzenia – zgięcia dowodu osobistego K. K. nie rzutuje na prawno karną kwalifikację czynu oskarżonych, gdyż pierwszorzędne znaczenie miało tu usunięcie tych dokumentów, a dalsze postąpienie z nimi wskazuje jednoznacznie na ewentualny zamiar usunięcia ich spod władztwa uprawnionego dysponenta, którym był K. K..

Czyn obu oskarżonych był szkodliwy społecznie w stopniu bardzo dużym rozumianym jako większy od znacznego. Oskarżeni działali bowiem wspólnie i w porozumieniu, w ramach dynamicznego podziału ról, co już samo w sobie podnosi ładunek społecznej szkodliwości. Było to zachowanie społecznie naganne i nie znajdujące żadnego usprawiedliwienia. Oskarżeni działali motywowani chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej i nie zawahali się użyć przemocy aby zrealizować swoje przestępcze założenie. Oskarżeni jednym czynem w sposób rażący wykroczyli przeciwko dwóm dobrom prawnym – cudzemu mieniu/prywatnej własności oraz bezpieczeństwu dokumentów. Oskarżeni za nic mieli obowiązujące w społeczeństwie normy i reguły zachowania. Sąd miał na uwadze, że oskarżeni zabrali pokrzywdzonemu to co znaleźli, zastosowali wobec niego przemoc wykorzystując własną przewagę fizyczną i liczebną nad nim. Po wtóre przestępstwa tego dopuścili się pod wpływem alkoholu. Wartość szkody nie obniża stopnia społecznej szkodliwości czynu i nie uzasadnia przyjęcia wypadku mniejszej wagi, zwłaszcza patrząc na okoliczności tego czynu wyżej powołane.

Obaj oskarżeni działali świadomie, z pełnym rozeznaniem i zdolnością rozpoznania znaczenia własnych zachowań i pokierowania własnymi czynami. Oskarżeni wiedzieli, że dokonują rozboju, chcieli tego dokonać motywowani chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej. Co równie istotne – nie zachodziła po ich stronie żadna okoliczność wyłączająca lub limitująca winę, nie działali w stanie wyłączonej ani nawet ograniczonej w niewielkim stopniu poczytalności. Dobrowolnie spożywali wcześniej alkohol. Należało mieć na uwadze to, że obaj oskarżeni podjęli decyzję o popełnieniu przestępstwa nagle w warunkach zamiaru kompulsywnego, co jednak tylko w nikłym zakresie ogranicza zakres ich zawinienia. Stopień winy obu oskarżonych – każdego z osobna ustalił Sąd jako bardzo wysoki rozumiany jako większy od znacznego.

Czyn ten zakwalifikowano obu oskarżonym – każdemu z osobna jako przestępstwo z art. 280 § 1 kk i art. 276 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Na tym jednym rozboju przestępcza aktywność obu oskarżonych się jednak nie zakończyła i w dniu 26 lutego 2016 roku w C. w mieszkaniu przy ul. (...) dokonali kolejnego rozboju – tym razem na M. G. (1). Sprawców – razem z oskarżonymi – było trzech. Po wtargnięciu do mieszkania pokrzywdzonego wbrew jego woli zastosowali wobec niego przemoc w postaci uderzania pokrzywdzonego pięścią w głowę, wskutek czego skradli następnie telefony – LG E460 o wartości 200 zł i LG l7 o wartości 200 zł, odtwarzacz DVD o wartości 50 zł oraz zegarek marki (...) o wartości nie mniejszej niż 40 zł – łącznie wartość skradzionych rzeczy wyniosła nie mniej niż 490 zł na szkodę M. G. (1).

Czyn obu oskarżonych cechował się skrajnie wysokim stopniem społecznej szkodliwości. Oskarżeni działali z premedytacją – pełnym rozeznaniem, wspólnie i w porozumieniu realizując wcześniej założony plan i podział ról w przestępstwie. Oskarżeni idąc do mieszkania pokrzywdzonego chcieli popełnić przestępstwo i tego dokonali. Swoim zachowaniem godzili przede wszystkim w cudze mienie/własność prywatną, a także w nienaruszalność mieszkania (wtargnęli do mieszkania pokrzywdzonego wbrew jego woli nie pytając go nawet o zdanie) oraz w wolność osobistą, kiedy to pokrzywdzony był zmuszany do robienia papierosów oskarżonym. Działanie wspólnie i w porozumieniu i naruszenie tak licznych chronionych dóbr prawnych ekstremalnie wręcz podnosi ładunek społecznej szkodliwości ich zachowania. Dokonanie napadu na obcą osobę i to w jej domu, niejako od otwarcia samych drzwi stanowi czyn wręcz – kolokwialnie mówiąc – bandycki. Oskarżeni naruszyli szereg podstawowych praw regulujących życie społeczne – obowiązek poszanowania cudzej własności, poszanowania cudzej wolności osobistej i nienaruszalności cudzego mieszkania. Stopnie naruszenia tych obowiązków były bardzo wysokie. Wartość szkody nie limituje bynajmniej stopnia społecznej szkodliwości czynu i nie uzasadniała przyjęcia wypadku mniejszej wagi, zwłaszcza patrząc na okoliczności tego czynu. Dla Sądu okoliczności tego czynu są wręcz szokujące.

Czyn obu oskarżonych – każdego z osobna był zawiniony w stopniu bardzo wysokim, gdyż obaj oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – a więc z zamiarem bezpośrednim kierunkowym a nadto z zamiarem przemyślanym ( dolus directus coloratus premeditatus). Swobodnie, nie będąc dotkniętymi żadnymi defektami psychicznymi, podjęli decyzję o dokonaniu przestępstwa, mieli nie zakłóconą zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu i pokierowania swoim postępowaniem, co jednak nie odwiodło ich od przestępstwa.

Czyn obu oskarżonych – każdego z osobna zakwalifikowano z art. 280 §1 kk.

Mając na uwadze to, że obaj oskarżeni – każdy z osobna, popełniając te dwa przestępstwa działali wspólnie i w porozumieniu, w celu dokonania kradzieży stosowali przemoc wobec pokrzywdzonych, mechanizm ich działania oraz podział ról był zbliżony, Sąd doszedł do przekonania, że swoim zachowaniem wyczerpali znamiona ciągu w rozumieniu art. 91 §1 kk, albowiem działali oni w krótkich odstępach czasu i z wykorzystaniem takiej samej sposobności.

Konsekwencją tego było wymierzenie obu oskarżonym – każdemu z osobna:

- osk. A. W. na podstawie art. 280 §1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 37b kk w zw. z art. 34 §1a pkt 1 kk i art. 35 §1 kk i art. 91 § 1 kk jednej kary 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz jednocześnie jednej kary 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na obowiązku wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 (czterdzieści) godzin w stosunku miesięcznym;

- osk. S. C. na podstawie art. 280 §1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 91 §1 kk jednej kary 2 lat pozbawienia wolności.

W części dotyczącej wymiaru kary dla osk. A. W. Sąd miał na uwadze to, że osobą inicjującą pierwszy z przypisanych oskarżonemu czynów był osk. S. C.. osk. A. W. widząc to zachowanie współoskarżonego włączył się dynamicznie do akcji przestępczej i realizował wynikające z aktualnej sytuacji zadania – przeszukiwał pokrzywdzonego. W zakresie drugiego czynu oskarżony W. niejako przyłączył się do pozostałych sprawców, kiedy ci byli w drodze na miejsce popełnienia przestępstwa. Nie zmienia to faktu, że oskarżony działał świadomie i wspólnie oraz w porozumieniu z pozostałymi sprawcami. Nie był jednak inicjatorem ani koordynatorem akcji przestępczej, a jego zachowanie sprowadzało się do wykonania przypadającej mu akurat roli i przeszukania mieszkania jak również zapewnienia przewagi liczebnej nad pokrzywdzonym.

Sąd miał także na względzie to, że osk. A. W. jest osobą dotąd niekaraną, co prawda nie pracuje zarobkowo – legalnie, a utrzymuje się z prac dorywczych, to jednak osiąga jakieś dochody miesięczne ( vide wyjaśnienia oskarżonego W. na rozprawie oraz informacje kuratora sądowego), partycypuje w utrzymaniu gospodarstwa domowego. To wskazuje, że choć w niewielkim zakresie stara się realizować pozytywne role społeczne. Nie powoduje to od razu, że oskarżony niejako musi być potraktowany łagodniej (wymierzoną mu karę trudno tu uznać za łagodną), lecz kodeksowe dyrektywy sądowego wymiaru kary wymagają, ażeby te kwestie pozostawały w optyce Sądu.

Sąd miał także na uwadze ustalone stopnie społecznej szkodliwości obu czynów oskarżonego jak i stopnie jego zawinienia (oraz okoliczności warunkujące te ustalone stopnie), co uzasadniało wymierzenie mu kary o charakterze bezwzględnym.

Oskarżony działał każdorazowo wspólnie i w porozumieniu m.in. z osk. S. C., nie podjął żadnych starań o naprawienie szkód wyrządzonych popełnionymi przestępstwami jak również dobrowolnie szkód tych nie naprawił.

Ponadto każdorazowo osk. A. W. działał motywowany chęcią zysku – osiągnięcia korzyści majątkowej kosztem pokrzywdzonych. W trakcie obu przestępstw stosowana była przemoc. Oskarżony naruszył szereg istotnych dóbr prawnych – własność prywatną/cudze mienie, wolność osobistą, nienaruszalność mieszkania, bezpieczeństwo dokumentów. Te okoliczności również należało uwzględnić w toku wymiaru kary.

Oskarżony jest osobą w młodym wieku, lecz można w jego postawie zaobserwować postępującą demoralizację, o czym świadczy popełnienie dwóch ciężkich przestępstw w przeciągu krótkiego czasu. Oskarżony posiada negatywną opinię w miejscu zamieszkania (on, jego ojciec i brat są uciążliwi dla sąsiadów, był umieszczany w izbie wytrzeźwień), pomimo tego, że pracuje dorywczo to jednak popełnienie od razu dwóch tak poważnych przestępstw uzasadnia negatywne rokowanie co do osoby oskarżonego na przyszłość i wymaga zdecydowanej ukierunkowanej reakcji Sądu na względy wychowawcze i prewencyjne kary w wymiarze indywidualnym i generalnym.

Kończąc tok sądowego wymiaru kary należało dojść do stwierdzenia, że względem oskarżonego należało zastosować sankcję opisaną w art. 37b kk. Zdaniem Sądu względy prewencyjne i wychowawcze wymagają, aby na oskarżonego oddziaływać w formie krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i jednocześnie kary ograniczenia wolności. Oskarżony jest osobą pierwszy raz karaną, ale – co trzeba podkreślić – za ciężkie przestępstwa. Reakcją wymiaru sprawiedliwości na takie czyny nie może wyłącznie kierować funkcja represyjna kary. Zdaniem Sądu oskarżonego należy poddać karze, która przede wszystkim wywrze na jego świadomość i zachowanie na przyszłość pozytywny wpływ i w konsekwencji oskarżony w przyszłości więcej przestępstw nie popełni a wymierzona mu omawianym wyrokiem sankcja karna stanowić będzie skuteczną zaporę przed powrotem na przestępczą drogę. Tym samym orzeczona kara spełni walor wychowawczy wobec oskarżonego jak również spełni cele prewencyjne kary kryminalnej. Ponadto w pewnym zakresie zrealizuje wobec oskarżonego funkcje represyjne (wszak orzeczona kara nie jest łagodna, jest konglomeratem dwóch kar bezwzględnych). Nie można tracić z pola widzenia i tego, że instytucja z art. 37b kk została wprowadzona do Kodeksu karnego właśnie w kontekście karania po raz pierwszy sprawców poważniejszych przestępstw jako tzw. terapia szokowa, w myśl której sprawca skazany po raz pierwszy odbywa wpierw krótką karę pozbawienia wolności, a następnie poprzez karę ograniczenia wolności zachodzić ma w jego świadomości proces resocjalizacji i przemyślenia dotychczasowego zachowania (szerzej piszą o tym P. Kardas i J. Giezek, Nowa filozofia karania, czyli o założeniach i zasadniczych elementach nowelizacji Kodeksu karnego, Palestra 2015, nr 7-8, s. 17 i nast. oraz M. Małecki, Sekwencja krótkoterminowej kary pozbawienia wolności i kary ograniczenia wolności (art. 37b kk) – zagadnienia podstawowe, Palestra 2015, nr 7-8, s. 37 i nast.). Kara pozbawienia wolności spełni wobec oskarżonego funkcję represyjną i wychowawczą jak również prewencyjną. Kara ograniczenia wolności – z kolei – polegająca na obowiązku wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w orzeczonym wymiarze odciśnie na oskarżonym piętno i pozwoli mu zapamiętać na przyszłość, że popełnianie przestępstw nie popłaca. Spełni przede wszystkim cele wychowawcze, wskaże pozytywne wzorce na przyszłość i oskarżony zrozumie, że kluczem do zgodnego z prawem życia i postępowania w dorosłości jest posiadanie stałej pracy zarobkowej i źródła dochodu. To z kolei skutecznie odwiedzie oskarżonego od powrotu do przestępstwa.

Stąd też orzeczono jak w punkcie 1 wyroku.

Jednocześnie na podstawie art. 63 §1 i 5 kk na poczet jednej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu w punkcie 2 wyroku okres zatrzymania co skutkowało uznaniem tej kary za wykonaną w zakresie 4 dni.

W zakresie jednej kary wymierzonej osk. S. C. za przypisany mu ciąg przestępstw Sąd miał na uwadze ustalone stopnie społecznej szkodliwości obu czynów oraz stopnie winy oskarżonego, jak też pozostałe dyrektywy kodeksowe rzutujące na wymiar kary.

Pierwszy czyn zainicjował właśnie oskarżony C. podchodząc do pokrzywdzonego K. i żądając wydania wszystkiego co pokrzywdzony miał. Oskarżony C. rozpoczął akcję przestępczą i był jej inicjatorem. Również osk. S. C. był organizatorem grupy sprawców, którzy dokonali rozboju na M. G. (1). Oskarżony podczas obu przestępstw stosował przemoc wobec pokrzywdzonych, wykorzystywał przewagę liczebną nad pokrzywdzonymi motywowany chęcią łatwego zysku, co samo w sobie jest naganne i zasługuje na potępienie. Po wtóre oskarżony C. – na co wskazuje jego dotychczasowe życie – jest osobą zupełnie zdemoralizowaną, nie stosującą się do żadnych, nawet elementarnych reguł społecznych i prawnych normujących życie społeczeństwa, za nic ma prawa innych ludzi, a zorientowany jest wyłącznie na swoje egoistyczne potrzeby. Oskarżony nie ukończył żadnej szkoły dającej mu pracę lub zawód, nie podjął żadnej pracy zarobkowej nawet jako pracownik niewykwalifikowany. Zamiast tego wolał w łatwy – jego zdaniem – sposób znaleźć pieniądze na własne potrzeby. Ta jednak obrana już – jak wskazuje kurator sądowy – ścieżka życiowa prowadzi go coraz bardziej w odmęty przestępczości. Gołosłowne były jego zapewnienia podczas pierwszego przesłuchania w sprawie II K 230/16, że więcej przestępstw nie popełni. W swoim zamyśle oskarżony błędnie zakładał, że taką fałszywą skruchą i łzami na rozprawie przed Sądem złagodzi swoją odpowiedzialność za zarzucane mu przestępstwa. Tego typu założenia były jednak błędne. Trzeba pamiętać, że pełnoletniość wiąże się nie tylko z prawami i przywilejami, lecz także z odpowiedzialnością za własne czyny i błędy. Oskarżony pomimo bardzo młodego wieku – jest sprawcą młodocianym – popełnił już wiele przestępstw przeciwko mieniu, obdarzano go w przeszłości zaufaniem i kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszano na okresy próby. Jak widać tamte wcześniejsze pozytywne prognozy wobec oskarżonego były całkowicie błędne i chybione, można wręcz rzec – nic nie warte. Oskarżony mylnie zakładał, że i tym razem „mu się upiecze” i otrzyma łagodny wyrok. Tego typu jednak założenia oskarżonego były całkowicie bezpodstawne, gdyż jego dotychczasowy skrajnie naganny tryb życia, sposób zachowania przed przestępstwami jak i po ich popełnieniu, brak starań o naprawienie wyrządzonych szkód, szokujące wręcz okoliczności popełnienia przestępstw, szczególnie widoczne nagromadzenie bezprawnych zachowań oskarżonego w ostatnich latach (liczne przestępstwa i wykroczenia przeciwko mieniu) wskazują jednoznacznie na jego zupełną demoralizację i społeczne zepsucie. Oskarżony nie daje nawet najmniejszego cienia nadziei na niewielką nawet poprawę zachowania na wolności. Oskarżony C. stwarza dla społeczeństwa istotne zagrożenie, toteż kara mu wymierzona musi realizować cele przede wszystkim represyjne i prewencyjne w ujęciu ogólnym i indywidualnym. Należy bowiem izolować oskarżonego od społeczeństwa i zabezpieczyć uczciwie żyjących ludzi przed oskarżonym, który wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do popełnienia przestępstw. Społeczeństwo również musi otrzymać czytelny sygnał, że każde przestępstwo spotyka się z adekwatną reakcją państwa i sprawcę spotyka zasłużona kara. Sama izolacja oskarżonego pozwoli na uniknięcie przez niego popełnienia kolejnych przestępstw i w jego sferze osobistej znajdzie również pozytywny wydźwięk.

Oskarżony żadnych wniosków z dotychczasowego życia i poprzednich skazań nie wyciągnął i brnie coraz głębiej w świat przestępczości, czemu należało się w końcu przeciwstawić i przykładnie oskarżonego ukarać jedną karą bezwzględną 2 lat pozbawienia wolności, która – co trzeba podkreślić – jest najniższą przewidzianą przepisem art. 280 §1 kk, aczkolwiek dla oskarżonego stanowi represję surową. Oskarżony z uwagi na powyższe nie zasługuje na to, aby stosować wobec niego inne formy kary, jak chociażby przewidziana w art. 37b kk. Oskarżony jest sprawcą, co do którego taka mieszana kara odniosłaby skutek odwrotny od zamierzonego i stanowiłaby dla niego wręcz przejaw pobłażliwości, do czego jednak brak jest jakichkolwiek podstaw. Dlatego też orzeczono jak w punkcie 3 wyroku.

Zebrany materiał dowodowy nie pozwolił na procesowe podtrzymanie tezy oskarżyciela publicznego, że osk. S. C. dokonał w dniu 04 grudnia 2015 roku rozboju na J. S.. Sąd omawiał już kwestię niewiarygodności pokrzywdzonego w tym zakresie, toteż należy odesłać do stosownego wcześniejszego fragmentu uzasadnienia. Zdaniem Sądu, aby móc komuś przypisać tak ciężkie przestępstwo jakim jest rozbój (pominąć trzeba tu wątek kuriozalnego przyjęcia wypadku mniejszej wagi) istniejące dowody muszą jednoznacznie wskazywać na to, że oskarżony taki czyn popełnił. Z resztą uwaga ta tyczy się każdego innego przestępstwa niezależnie od jego ciężaru gatunkowego.

Dodać trzeba, że cała sytuacja pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym miała charakter „jeden na jeden”. Nie brały w niej udziału inne osoby. Tymczasem przesłuchanie na rozprawie J. S. doprowadziło do upadku tezy oskarżenia o sprawstwie oskarżonego tego przestępstwa. Oskarżenie bowiem bazowało wyłącznie na twierdzeniach pokrzywdzonego wskazanych w zawiadomieniu o przestępstwie. Przypisanie oskarżonemu sprawstwa w postaci lansowanej przez prokuratora w takich realiach opierałoby się nawet nie na domysłach czy domniemaniach, lecz na pustej tezie oskarżenia od której odpadły wcześniejsze przyjęte podstawy skutecznie obalone przed Sądem. Bezsprzecznie jednak oskarżony naruszył nietykalność cielesną J. S. poprzez popchnięcie go, wskutek czego pokrzywdzony upadł i uderzył głową o podłogę. Oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 217 §1 kk, który penalizuje naruszenie nietykalności cielesnej innej osoby. Należy przez to rozumieć takie zachowanie sprawcy, który wbrew woli pokrzywdzonego ingeruje w jego sferę wolności osobistej, narusza jego ciało. Może to nastąpić poprzez oplucie, oblanie cieczą lub obsypanie jakąś substancją, uderzenie lub popchnięcie. Oskarżony zrealizował ostatnią z przywołanych form sprawczych doprowadzając pokrzywdzonego do upadku na podłogę i uderzenia głową o podłogę.

Brak było możliwości ustalenia ewentualnych obrażeń pokrzywdzonego z uwagi na to, że nie poszedł on do lekarza ani nie poddał się jakimkolwiek badaniom bezpośrednio po zdarzeniu. W tym stanie rzeczy oczywistym było to, aby zaniechać powoływania biegłego lekarza celem wydania opinii z uwagi właśnie na brak jakichkolwiek danych medycznych umożliwiających wydanie opinii w sprawie. Z resztą sam pokrzywdzony poza niepotwierdzonymi informacjami o utracie przytomności (na rozprawie twierdził, że spał) nie wskazał na żadne dolegliwości. Toteż należało poprzestać na przypisaniu oskarżonemu C. sprawstwa przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej. Wszelkie wątpliwości w kwestii skutków tego naruszenia, niemożliwych do usunięcia w toku postepowania dowodowego (strony żadnych wniosków w tym względzie nie składały, a samo postępowanie dowodowe miało charakter kontradyktoryjny), rozstrzygnięto na korzyść oskarżonego.

Czyn oskarżonego był społecznie szkodliwy w bardzo dużym stopniu. Oskarżony poszedł do pokrzywdzonego i w drzwiach jego mieszkania wywiązała się miedzy nimi wymiana zdań, podczas której popchnął pokrzywdzonego. Oskarżony naruszył nietykalność cielesną pokrzywdzonego za nic mając podstawowe zasady społeczne jak szacunek dla osób starszych (niezależnie od wieku), w tym także szacunek dla obcych osób. Oskarżony potraktował pokrzywdzonego jak swojego rówieśnika i nie zawahał się przed użyciem przemocy wobec pokrzywdzonego.

osk. S. C. był świadom swojego zachowania, wiedział, co robi i miał kontrolę nad własnymi czynami. Miał świadomość bezprawności tego postępowania, co jednak nie przeszkodziło mu popełnić kolejnego przestępstwa. Oskarżony chciał popchnąć pokrzywdzonego i to zrealizował. Z tych względów stopień winy oskarżonego ustalono również jako bardzo duży.

Mając to wszystko na uwadze Sąd wymierzył oskarżonemu za to przestępstwo karę 1 miesiąca pozbawienia wolności. Co prawda art. 217 §1 kk przewiduje wybór pomiędzy karami wolnościowymi a karą izolacyjną, to jednak dotychczasowy tryb życia oskarżonego, wielokrotna karalność i to pomimo młodocianego wieku wskazują, że oskarżony jest osobą do cna zdemoralizowaną, jest sprawcą niepoprawnym, notorycznie powracającym do przestępstwa ujęciu kryminologicznym. Toteż w tym wypadku Sąd zdecydował o zastosowaniu izolacyjnej sankcji karnej w minimalnym wymiarze 1 miesiąca. Oskarżony w żadnym razie nie wyraził ubolewania z uwagi na to co się stało (a nie kwestionował popchnięcia), nie przeprosił pokrzywdzonego bezzasadnie wywodząc, że uczynił tak, gdyż pokrzywdzony wetknął mu palec w oko, co jednak nie miało miejsca, a stanowiło wyłącznie linię obrony oskarżonego. W toku wymiaru kary Sąd wziął pod uwagę ustalone wyżej stopnie winy i społecznej szkodliwości tego czynu. Oskarżony dopuścił się kolejnego już przestępstwa i to na szkodę sąsiada własnej matki. Zdaniem Sądu oskarżonego należy karać mając na względzie cele represyjne i prewencyjne kary. Osoba oskarżonego i stopień jej przestępnego zepsucia nakazują zepchnięcie celów wychowawczych kary na plan dalszy. Dlatego też orzeczono jak w punkcie 4 wyroku.

Sąd zmienił także kwalifikację prawną czynu oskarżonego C. popełnionego na szkodę G. G. w dniu 21 września 2015 roku. Zdaniem Sądu – co było wiadome już w dochodzeniu – oskarżony C. po zerwaniu z szyi pokrzywdzonej łańcuszka z medalikiem stosując przemoc popchnął ją wskutek czego upadła na podłoże, a on sam zaś utrzymał się w posiadaniu skradzionego łańcuszka z medalikiem. Takie zachowanie oskarżonego nie było zwykłą kradzieżą.

Zgodnie bowiem z art. 281 kk odpowiada za kradzież rozbójniczą ten, kto w celu utrzymania się w posiadaniu skradzionej rzeczy stosuje przemoc bezpośrednio po dokonaniu kradzieży. Sąd rozwodził się już na temat pojęcia przemocy przy okazji rozważań poświęconych przestępstwu rozboju toteż nie ma potrzeby powtarzać tego wywodu.

Omawiane tu zachowanie oskarżonego było kradzieżą rozbójniczą z art. 281 kk, gdyż oskarżony tego dnia w P. Hutników w C. wpierw ukradł poprzez zerwanie z szyi pokrzywdzonej złoty łańcuszek ze złotym medalikiem przedstawiającym Matkę Boską o wartości 1.300 zł, a następnie bezpośrednio po dokonaniu tej kradzieży zastosował przemoc wobec pokrzywdzonej G. G. poprzez jej popchnięcie, wskutek czego ona upadła, a oskarżony utrzymał się w posiadaniu skradzionej biżuterii. Zachowanie osk. S. C. kwalifikujące się pod normę z art. 281 kk, obejmujące stosowanie przemocy, było nakierowane właśnie na utrzymanie się w posiadaniu tej biżuterii, aby pokrzywdzona czasem nie wyszarpnęła jej z powrotem i nie przeszkodziła mu w przestępstwie pozbawiając go tym samym łupu.

Czyn oskarżonego był społecznie szkodliwy – naganny w stopniu bardzo wysokim. Oskarżony działał w miejscu publicznym, wykorzystał swoją przewagę fizyczną nad pokrzywdzoną i jej starszy wiek. Dla niego pokrzywdzona była łatwym celem, co też skwapliwie wykorzystał. Oskarżony działał z chęci łatwego zysku i godził w cudzą własność prywatną. Naruszył po raz kolejny cudze prawo własności. Oskarżony szkody nie naprawił ani też nie czynił żadnych starań w tym zakresie, sama zaś szkoda jest dość dużej wartości (kwota 1.300 zł jest kwotą dużą w społeczeństwie).

Wina oskarżonego nie budziła wątpliwości. Oskarżony działał w pełni świadomie, z rozeznaniem i kontrolą własnych poczynań. Mógł bez przeszkód rozpoznać znaczenie swojego czynu i pokierować swoim zachowaniem inaczej. Tak jednak nie postąpił toteż należało przypisać mu winę w zamiarze bezpośrednim w celu osiągnięcia korzyści majątkowej określając jej stopień również jako bardzo wysoki.

Sąd wymierzył oskarżonemu karę za to przestępstwo w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd miał na uwadze ustalony stopień społecznej szkodliwości czynu oraz ustalony stopień winy, w tym również okoliczności warunkujące te dwa determinanty sądowego wymiaru kary. Ponadto uwzględniono motywację oskarżonego, który nie przeoczył żadnej okazji ku temu, aby popełnić kolejne przestępstwo przeciwko mieniu, po raz kolejny działał z chęci przestępczego zysku. Oskarżony jest istotnym zagrożeniem dla społeczeństwa i bezpieczeństwa publicznego. Jest osobą zdemoralizowaną, tylko czyhającą na okazję do popełnienia nowego przestępstwa. Oskarżony był wielokrotnie karany za przestępstwa i wykroczenia przeciwko mieniu. To wskazuje, że nie szanuje on podstawowych zasad regulujących życie w społeczeństwie. Oskarżony za nic ma te zasady i szacunek dla innych osób i obowiązek poszanowania cudzej własności. Zamiast podjąć normalną pracę, której przecież na Górnym Śląsku nie brakuje, woli popełniać kolejne przestępstwa brnąc dalej w sferę bezprawia. Te okoliczności, jak również niepoprawność kryminalna oskarżonego uzasadniały wymierzenie mu surowej kary za przypisane mu przestępstwo, które co należy tu podkreślić – ma duży ciężar gatunkowy. Jest to bowiem poważne przestępstwo stanowiące kwalifikowaną postać kradzieży, nacechowane przemocą. Dlatego i tym razem kara kryminalna wymierzona oskarżonemu musi mieć nade wszystko walor represji i prewencji ogólnej, jako że względy wychowawcze karania – w kontekście poprzednich licznych skazań – żadnych pozytywnych skutków u oskarżonego nie wywarły. Zdaniem Sądu wymierzona kara spełnia wszystkie stawiane przed nią cele i jest sprawiedliwa. Dlatego tez orzeczono jak w punkcie 5 wyroku.

Za kolejne przestępstwo – popełnione w dniu 31 maja 2015 roku na szkodę D. S. – Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy wolności. Oskarżony bowiem wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonego zabrał w celu przywłaszczenia należący do niego telefon o wartości 700 zł. Swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 278 §1 kk, które polega na kradzieży cudzej rzeczy ruchomej o wartości przekraczającej ¼ wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Oskarżony swoim zachowaniem godził w cudze mienie naruszając konstytucyjnie chronioną własność prywatną. Działał przy tym w miejscu publicznym podczas okazjonalnej imprezy rozrywkowej w centrum handlowym. Obserwował miejsce zdarzenia i kiedy tylko nadarzyła się okazja od razu ukradł ten telefon motywowany chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej. Nie zamierzał naprawiać szkody jaką wyrządził (nie kwestionował sprawstwa kradzieży). Z tych też względów Sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości tego czynu jako znaczny.

Oskarżony C. działał z zamiarem bezpośrednim w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Po jego stronie nie zachodziły żadne okoliczności limitujące bądź znoszące jego zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Nie znajdował się oskarżony w żadnej atypowej sytuacji motywacyjnej, która mogłaby obniżyć lub znieść jego poczytalność. Tym samym należało przypisać mu winę i to w stopniu znacznym.

Zdaniem Sądu kara wymierzona oskarżonemu C. za to przestępstwo odpowiada ustalonym stopniom społecznej szkodliwości i winy, jak również okolicznościom warunkującym te stopnie. Oskarżony kolejny raz naruszył porządek prawny, godząc w cudze prawo własności – kradnąc telefon w miejscu publicznym. To pokazuje zupełny brak poszanowania przez oskarżonego podstawowych wręcz zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Porządek prawny dla oskarżonego zdaje się nie istnieć. Oskarżony – rozochocony dotychczasowym łagodnym traktowaniem przez Sądy – uznał, że nadal może popełniać przestępstwa, a spotka go co najwyżej jakaś łagodniejsza kara. Tym razem jednak oskarżony się przeliczył, gdyż stopień jego demoralizacji i kumulacji wyrządzonego dotąd bezprawia nakazuje zdecydowaną reakcję Sądu na każdy kolejny bezprawny wybryk oskarżonego. Dlatego też kara wymierzona oskarżonemu ma pełnić przede wszystkim rolę represyjną i to pomimo młodocianego wieku oskarżonego. W dalszej perspektywie należy izolować oskarżonego i tym samym zabezpieczyć społeczeństwo przed kolejnymi bezprawnymi zachowaniami oskarżonego. Oskarżony na wolności nie daje nikłej nawet rękojmi zgodnego z prawem zachowania. Dlatego też orzeczono jak w punkcie 6 wyroku.

W punkcie 7 wyroku Sąd uznał oskarżonego osk. S. C. winnym popełnienia kradzieży z włamaniem w dniu 07 marca 2016 roku na szkodę M. G. (1).

Kradzież z włamaniem polega na tym, że sprawca w celu kradzieży mienia przełamuje zabezpieczenie tego mienia i włamuje się do zamkniętego pomieszczenia. Może to nastąpić poprzez wybicie szyby w oknie, wyłamanie zamkniętych drzwi, wybicie otworu w ścianie, rozwiercenie zamka itp. Oskarżony w dniu 07 marca 2016 roku wyłamał drzwi do zamkniętego mieszkania M. G. (1) i zabrał stamtąd w celu przywłaszczenia rower o wartości nie mniejszej niż 50 zł. Czyn oskarżonego nie był wypadkiem mniejszej wagi, gdyż – co umknęło prokuratorowi – nie chodzi o samą niewielką wartość skradzionego mienia. Okoliczności tego czynu są wręcz dla Sądu bulwersujące, dla oskarżonego skrajnie obciążające. Oto bowiem oskarżony kilka dni wcześniej bierze udział w napadzie na mieszkanie tego pokrzywdzonego, bije go i okrada wespół z innymi osobami i następnie w dniu 07 marca 2016 roku zuchwale – by nie rzec bezczelnie – ponownie zjawia się pod drzwiami tego mieszkania, wyważa je i zabiera z wnętrza upatrzony poprzednio rower. Tego typu zachowanie pokazuje całe bezprawie wyrządzone przez oskarżonego. W żadnym razie nie uzasadnia to przyjęcia łagodniejszej kwalifikacji tj. wypadku mniejszej wagi. Dlatego też czyn oskarżonego ocenił Sąd jako przestępstwo z art. 279 §1 kk.

Stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego był bardzo duży. Oskarżony swoim zachowaniem naruszył cudze prawo własności, pokonał zabezpieczenie mienia i dokonał włamania do zamkniętego mieszkania pokrzywdzonego wykorzystując jego nieobecność. Ponadto oskarżony pogwałcił nienaruszalność mieszkania zajmowanego przez pokrzywdzonego. Oskarżony uczynił tak pomimo tego, że kilka dni wcześniej w tym samym miejscu dokonał rozboju na tym samym pokrzywdzonym. Mała niemożliwa do bliższego precyzyjnego określenia wartość skradzionego roweru nie obniża stopnia społecznej szkodliwości tego czynu. Oskarżony szkody nie naprawił ani też nie czynił starań, by to uczynić. Działał po raz kolejny z chęci zysku.

Wina oskarżonego nie budziła wątpliwości i była bardzo duża. Oskarżony wiedział co robi, wiedział że dokonuje kradzieży z włamaniem (wszak nawet się tym pochwalił osk. A. W.). Miał możliwość pokierowania swoim postępowaniem i posiadał zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu. Nie zachodziły żadne okoliczności wyłączające lub zakłócające jego poczytalność. Dlatego też należało ustalić działanie oskarżonego z zamiarem bezpośrednim w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Uwzględniając ustalone wyżej stopnie winy i społecznej szkodliwości czynu jak również mając na uwadze pozostałe dyrektywy wymiaru kary Sąd doszedł do przekonania, że kara 1 roku pozbawienia wolności jest karą odpowiadającą ustaleniom w sprawie, jak również realizującą cele kary. Trzeba wpierw zwrócić uwagę na skrajnie zuchwałą postawę oskarżonego, o czym już wcześniej Sąd pisał. Po wtóre oskarżony dopuścił się kolejnego już przestępstwa przeciwko mieniu. Jest to poważne przestępstwo o dużej społecznej szkodliwości, gdyż godzi nie tylko w mienie ale i w nienaruszalność mieszkania pokrzywdzonego. Oskarżony C. jest sprawcą, co do którego nie można przyjąć nawet znikomej pozytywnej prognozy kryminologicznej. Jest sprawcą nie rokującym żadnej poprawy. Pozostając na wolności oskarżony z dużym prawdopodobieństwem – graniczącym z pewnością będzie popełniał kolejne przestępstwa i dalej rażąco naruszał porządek prawny i społeczny. Oskarżony jest zagrożeniem dla innych osób i ich mienia. Notorycznie narusza ustalone reguły życia w społeczeństwie, prowadzi naganny tryb życia i nie robi niczego, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Z tego też względu Sąd wymierzył oskarżonemu wskazaną wyżej karę o charakterze bezwzględnym – izolacyjnym. Kara ta ma spełnić wobec oskarżonego funkcje represyjne i odizolować go od społeczeństwa tym samym zapewniając społeczeństwu większe bezpieczeństwo.

W punkcie 8 wyroku na podstawie art. 91 §2 kk Sąd wymierzył oskarżonemu osk. S. C. karę łączną 4 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności. Kara łączna pełni w polskim prawie karnym funkcję narzędzia racjonalizacji polityki karnej państwa względem sprawców wielokrotnie karanych lub też karanych za wiele przestępstw.
W żadnym razie instytucja kary łącznej nie może być postrzegana jako środek łagodzenia kary za przestępstwo czy też jako narzędzie premiowania sprawców karanych za wiele przestępstw.

Stosując zaś przepisy o karze łącznej należy mieć na względzie, że granice kary łącznej w tym wypadku wyznacza najsurowsza z kar jednostkowych oraz suma wszystkich kar. Sąd może orzec karę łączną w oparciu o trzy modele – konsumpcję (najsurowsza kara jednostkowa pochłania w całości kary łagodniejsze), kumulację (następuje zsumowanie wszystkich kar jednostkowych) albo tzw. asperację (model pośredni pomiędzy konsumpcją a kumulacją polegający na tym, że nie orzeka się karę łączną powyżej najsurowszej z kar jednostkowych i jednocześnie poniżej sumy kar jednostkowych). Dwa pierwsze warianty zostały przez Sąd odrzucone jako rozwiązania skrajne, zarezerwowane dla szczególnie wyjątkowych przypadków, a takim przypadkiem niniejsza sprawa nie jest. Sąd oparł swoje rozstrzygnięcie na modelu asperacji.

Mając to na uwadze Sąd doszedł do przekonania, że oskarżony doczekał sprawy, w której po raz pierwszy nie zostanie łagodnie-pobłażliwie potraktowany. Omawiany tu wyrok i wymierzona surowa kara musiały kiedyś zaistnieć względem oskarżonego C.. Dotychczasowej bogatej, dynamicznie rozwijającej się bezprawnej – przestępczej „karierze” młodocianego oskarżonego osk. S. C. należało w końcu położyć kres. W tym względzie omawiany tu wyrok – patrząc przez pryzmat dotychczasowego trybu życia oskarżonego i jego wielokrotnej karalności – jest pierwszym rozstrzygnięciem, które w jakiejś mierze niejako podsumowuje jego młode nasycone już bezprawiem życie. Dotychczasowy tryb życia stanowi bowiem jedną z podstawowych przesłanek formułowania jakichkolwiek prognoz względem oskarżonego na przyszłość i rzutuje na wymiar kary.

To kim się oskarżony stał – a o czym już Sąd wspominał w obszernych ustnych motywach wyroku – jest pochodną wielu okoliczności. W pierwszym rzędzie jaskrawe jest to, że daleko posunięta demoralizacja tak młodego człowieka (i nadal postępująca) jest efektem błędów wychowawczych w dzieciństwie i okresie dorastania. Oskarżony niewątpliwie nie miał łatwego życia, wychowywał się bez ojca, który odszedł od rodziny. Swoją cząstkę odpowiedzialności za to, kim stał się oskarżony ponoszą jego rodzice. Nie oznacza to też, że oskarżony nie jest winien, że wszystkie złe kwestie należy zrzucić na jego trudne dzieciństwo. Oskarżony jest dorosły – pełnoletni, toteż ponosi odpowiedzialność za własne czyny. Co równie istotne – doskonale zdaje on sobie sprawę z tego co robi, wie że poprzez przestępstwa przeciwko mieniu łatwo i szybko może zdobyć pieniądze. Tyle tylko, że taki sposób na życie jaki oskarżony niewątpliwie wybrał tym razem zaprowadził oskarżonego przed Sąd i w konsekwencji skutkował surową karą izolacyjną.

Cóż z tego, że jest on sprawcą młodocianym którego wpierw należałoby wychować, skoro stopień jego demoralizacji, przestępczego zepsucia, liczne uprzednie skazania za przestępstwa i wykroczenia przeciwko mieniu dobitnie pokazują, że dotychczasowe wychowawcze oddziaływanie prawa karnego na tego oskarżonego powinno dobiec kresu. Skoro oskarżonego nie wychowali należycie rodzice, kiedy jeszcze pozostawał pod ich władzą, skoro działania wychowawcze sądów i innych instytucji powołanych do opieki i edukacji nieletnich nie dały żadnego rezultatu, skoro poprzednie skazania za przestępstwa i wykroczenia nie dały żadnego rezultatu wychowawczego, nie ma podstaw aby Sąd orzekający miał tym razem działać wychowawczo, gdyż z punktu widzenia celów kary i celów postępowania karnego przyznanie priorytetu wychowawczego kary względem oskarżonego stanowiłaby przysłowiową drogę do nikąd. Byłoby wręcz obrazą dla pokrzywdzonych dotkniętych przestępczą aktywnością oskarżonego. W tym wypadku należało mieć na uwadze to, że oskarżony w przeciągu kilku tylko miesięcy dopuścił się szeregu przestępstw przeciwko mieniu, w tym ciężkich przestępstw z użyciem przemocy. Kara łączna musi zatem odzwierciedlać całokształt bezprawia wyrządzonego przez oskarżonego. Po wtóre – okoliczności warunkujące wymierzenie oskarżonemu kar za poszczególne przestępstwa pokazują dobitnie, że oskarżony nie waha się przed niczym, byle tylko dopiąć przestępczego celu. Prawo i porządek publiczny-społeczny, reguły rządzące normalnym zachowaniem są dla niego czymś abstrakcyjnym – obcym.

Oskarżony dopuścił się szeregu różnych przestępstw przeciwko mieniu i innym wskazanym wcześniej dobrom prawnym. Pomiędzy tymi czynami (wyjąwszy przestępstwa na szkodę M. G. (1)) nie zachodzi jakiś ścisły związek podmiotowo-przedmiotowy. Czyny przypisane oskarżonemu C. są zbiorem różnych zachowań – nakierowanych głównie na mienie – ale popełnionych przy każdej nadarzającej się okazji. To sprawia, że wspomniany związek przedmiotowo-podmiotowy nie może determinować przyjęcia zasady konsumpcji przy orzekaniu kary łącznej, a sama kara łączna nie może zbliżać się do najsurowszej z kar jednostkowych wymierzonych oskarżonemu.

Względy prewencyjne wymagają, aby kara wymierzona oskarżonemu zabezpieczyła społeczeństwo przed kolejnymi jego bezprawnymi wybrykami (a takie ryzyko – jak już wcześniej Sąd wskazywał – jest bardzo realne i graniczy wręcz z pewnością) a samego oskarżonego powstrzymała przed popełnieniem kolejnych przestępstw. Dlatego też zdaniem Sądu kara łączna w wymiarze orzeczonym spełnia te wszystkie cele stawiane karze za przestępstwo i karze łącznej, niewątpliwie bowiem niniejsza kara łączna wiąże się z przestępstwami przypisanymi oskarżonemu w niniejszym wyroku.

Oskarżony osk. S. C. był pozbawiony wolności – zatrzymany w toku postępowania, dlatego też na podstawie art. 63 §1 i 5 kk w punkcie 9 zaliczono mu czas zatrzymania uznając karę łączną pozbawienia wolności za wykonaną w zakresie 6 dni.

W punkcie 10 wyroku Sąd nałożył na oskarżonego C. obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz G. G. kwoty 1.300 zł. Pokrzywdzona należycie wykazała kopią paragonu fiskalnego wartość skradzionego mienia, która nie była przez żadną ze stron w toku procesu kwestionowana. Zdaniem Sądu wartość skradzionego mienia – złotego łańcuszka ze złotym medalikiem przedstawiającym Matkę Boską została udowodniona i zasadnym było zasądzenie tej kwoty od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej na podstawie art. 46 §1 kk.

W punkcie 11 wyroku Sąd zasądził od oskarżonych osk. S. C. i osk. A. W. – każdego z osobna nawiązki w kwotach po 20 (dwadzieścia) złotych na rzecz pokrzywdzonego M. G. (1). Każda z zasądzonych nawiązek odpowiada połowie szacowanej wartości minimalnej skradzionego w dniu 26 lutego 2016 roku i dotąd nieodzyskanego zegarka marki (...). Ustalenie dokładnej wartości tego zegarka było znacznie utrudnione, gdyż pokrzywdzony nie był w stanie precyzyjnie opisać stanu tego zegarka, wieku, nie przedstawił dowodu zakupu. Skąpe informacje uzyskane od pokrzywdzonego uniemożliwiały poczynienie bliższych ustaleń w tym zakresie, dlatego też zamiast obowiązku naprawienia szkody (co okazało się znacznie utrudnione) Sąd orzekł przedmiotowe nawiązki na podstawie art. 46 §2 kk dopuszczającego taką możliwość, przyjmując zarazem jako szacowaną wartość minimalną zegarka wartość podaną przez pokrzywdzonego, co dodatkowo dostatecznie zabezpiecza interesy pokrzywdzonego, a nie czyni oskarżonym bezpodstawnej szkody, zwłaszcza że w toku procesu nie kwestionowano wartości tego zegarka.

Z takich samych przyczyn i na tej samej podstawie Sąd orzekł w punkcie 12 wyroku nawiązkę od oskarżonego osk. S. C. na rzecz M. G. (1) w kwocie 50 zł, co ma związek z rowerem, który padł łupem oskarżonego w czasie dokonania kradzieży z włamaniem do mieszkania tego pokrzywdzonego.

W punkcie 13 wyroku Sąd zarządził o zwrocie oskarżonym wskazanych tam dokumentów jako zbędnych dla dalszego postępowania – stosownie do art. 230 §2 kpk.

W punkcie 14 wyroku – stosownie do art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo o adwokaturze – zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. K. kwotę 1.446,48 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej oskarżonemu osk. S. C. z urzędu. Kwota wynagrodzenia adwokackiego wynika z przepisów rozporządzenia wykonawczego regulującego stawki pomocy prawnej z urzędu w brzmieniu obowiązującym w czasie ustanowienia obrońcy z urzędu.

W ostatnim – 15 punkcie wyroku Sąd zwolnił obu oskarżonych z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych i wydatkami obciążył Skarb Państwa, jako że obaj oskarżeni zostaną osadzeni w zakładzie karnym, a jednocześnie względy sprawiedliwościowe uzasadniały takie rozstrzygnięcie stosownie do art. 624 §1 kpk.