Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt VII Pa 58/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2017 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marcin Graczyk

Sędziowie: SO Agnieszka Stachurska (spr.)

SO Zbigniew Szczuka

Protokolant: Urszula Kalinowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 6 czerwca 2017 r. w Warszawie

sprawy z powództwa N. P.

przeciwko (...) Sp. z o.o. z siedzibą w miejscowości J.

o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 30 grudnia 2016 r., sygn. VI P 472/15

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od (...) Sp. z o.o. z siedzibą w miejscowości J. na rzecz N. P. kwotę 1800,00 złotych (tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowniu apelacyjnym.

SSO Zbigniew Szczuka SSO Marcin Graczyk SSO Agnieszka Stachurska

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 grudnia 2016r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe
w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, po rozpoznaniu sprawy
z powództwa N. P. przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w miejscowości J., o odszkodowanie, wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, sprostowanie świadectwa pracy i wydanie świadectwa pracy:

1.  zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w miejscowości J. na rzecz N. P. kwotę 11.340,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 października 2015 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia;

2.  zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w miejscowości J. na rzecz N. P. kwotę 5.142,84 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 lipca 2016 roku do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych;

3.  w pozostałej części powództwo oddalił;

4.  zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w miejscowości J. na rzecz pełnomocnika powoda z urzędu – adwokata M. Z. - kwotę 2.160,00 zł tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu;

5.  nakazał pobrać od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w miejscowości J. na rzecz Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie kwotę 825,00 zł tytułem opłaty od pozwu, od wniesienia której powód był zwolniony z mocy ustawy;

6.  odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu w części przegranej;

7.  nadał wyrokowi w pkt 1 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3.780,00 zł.

Sąd I instancji, ustalił, że powód był zatrudniony w pozwanej spółce początkowo na podstawie umowy o pracę na okres próbny od dnia 23 października 2008 roku do dnia 20 stycznia 2009 roku, następnie na podstawie dwóch kolejnych umów o pracę na czas określony: od dnia 21 stycznia 2009 roku do dnia 20 stycznia 2010 roku oraz od dnia 21 stycznia 2010 roku do dnia 20 stycznia 2011 roku, a następnie na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony od dnia 21 stycznia 2012 roku. Pracował na stanowisku wózkowego w pełnym wymiarze czasu pracy. Średnie miesięczne wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za urlop wyniosło 3.780,00 zł brutto.

W okresie od 1 czerwca 2013r. do 08 października 2015r. N. P. przepracował 408 godzin ponadwymiarowo. Stawka wynagrodzenia netto za godzinę ponadwymiarową wynosiła 15,86 zł (2665,20 zł x 168 godzin miesięcznie = 67,50 zł brutto). Kwota wypłacona za nadgodziny wynosiła 4.389,91 zł, zaś kwota pozostała do zapłaty to 2.093,97 zł. Wynagrodzenie za nadgodziny wraz z dodatkiem 50% wynosiło 3.139,42 zł, a odsetki liczone od terminu płatności wynagrodzenia – 636,84 zł.

Oświadczeniem z dnia 8 października 2015 roku pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy powoda. W treści owego oświadczenia pracodawca, jako przyczynę rozwiązania umowy o pracę, podał ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, które miało polegać na nie pojawieniu się w pracy po uprzednim zwolnieniu chorobowym zakończonym dnia 30 września 2015 roku. Pracodawca w treści oświadczenia wskazał również, że do dnia jego sporządzenia, do zakładu pracy nie wpłynęło zwolnienie lekarskie powoda, ani jakakolwiek informacja na temat jego nieobecności.

W dniu 30 września 2015 roku powód próbował najpierw dodzwonić się do swojego bezpośredniego przełożonego T. J., a po bezskutecznych próbach zadzwonił do A. K., pytając o T. J.. Ostatecznie powód dodzwonił się jednak do T. J. i poinformował go o tym, że bierze urlop na żądanie na dzień 1 października 2015 roku. Urlop ten był powodowi potrzebny dla wykonania badań u lekarza medycyny pracy. Po poinformowaniu T. J. o urlopie na żądanie. po jakimś czasie (kilka minut) T. J. oddzwonił do powoda i nakazał mu przyjść do pracy. Wskazał przy tym, że jednak nie udziela mu urlopu.

Dnia 1 października 2015 roku powód udał się na badania i uzyskał orzeczenie od lekarza medycyny pracy stwierdzające, że jest zdolny do wykonywania pracy na stanowisku wózkowego.

Od dnia 2 października 2015 roku powód był niezdolny do pracy. Zostały mu wystawione dwa zwolnienia lekarskie – pierwsze na okres od 2 października 2015r. do 11 października 2015r. i drugie na okres od 12 października 2015r. do 20 października 2015r. Zwolnienie lekarskie powoda za okres od dnia 2 października 2015 roku zostało przesłane pracodawcy w dniu 9 października 2015 roku. Jednocześnie powód sms-em wysłanym 2 października 2015 roku o godzinie 19:42, na nr telefonu (...), należący do T. J. (numer służbowy), powiadomił swojego bezpośredniego przełożonego o niezdolności do pracy i otrzymanym zwolnieniu lekarskim. T. J. nie przekazał nikomu tej informacji zawartej w sms-ie.

Powód często dosyłał swoje zwolnienia lekarskie dopiero po tygodniu, a nawet później, licząc od daty rozpoczęcia okresu objętego zwolnieniem. Pracodawca wiedział o takim zachowaniu powoda i akceptował je. Praktyką u pracodawcy było to, że pracownik po dłuższym zwolnieniu lekarskim sam udawał się na badania do lekarza medycyny pracy i dostarczał pracodawcy zaświadczenie o zdolności do pracy.

Zgodnie z regulaminem pracy funkcjonującym w pozwanej spółce pracownik jest obowiązany doręczyć pracodawcy najpóźniej w ciągu 7 dni od pierwszego dnia nieobecności dowody usprawiedliwiające tę nieobecność (§ 22 ust. 6 regulaminu pracy).

Powód pracował w pozwanej spółce w systemie dwunastogodzinnym. Standardowy wymiar pracy był wyższy niż 40 godzin tygodniowo. Pracownicy, w tym powód, pracowali na zmiany po 12 godzin. Podpisywana była lista obecności, którą na koniec miesiąca zabierał brygadzista. Pracownicy otrzymywali wynagrodzenie według stałej stawki godzinowej, ewentualnie według stawki wskazanej w umowie. Nie otrzymywali natomiast dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych. Powód również takiego dodatku nie otrzymał.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie powołanych dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, a ponadto na podstawie zeznań powoda oraz świadków M. B., A. S., A. L., A. G. oraz częściowo T. J. i A. K..

Sąd I instancji ocenił jako wiarygodne w całości zeznania powoda N. P., bowiem znalazły potwierdzenie bezpośrednio w zeznaniach świadka T. J., M. B. oraz świadka A. S., jeśli chodzi o kwestie dotyczące praktyki udzielania urlopów w pozwanej spółce oraz powiadamiania o nieobecności w pracy i zwolnieniach lekarskich. Odnośnie samej kwestii kontaktowania się z przełożonym T. J. w sprawie urlopu na żądanie, Sąd Rejonowy ocenił, że prawdziwa jest wersja opisywana przez powoda, zgodnie z którą najpierw w rozmowie z T. J. powód uzyskał zgodę na urlop na żądanie, a dopiero po kilku minutach T. J. oddzwonił i poinformował o cofnięciu wcześniej udzielonej zgody. Sąd miał na uwadze, że świadek T. J. potwierdził sam fakt, że powód do niego dzwonił. Jednocześnie Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom świadka T. J. w zakresie, w jakim wskazał, że od razu powiedział powodowi, żeby z wnioskiem o urlop na żądanie zwrócił się do kadr. Dokonując takiej oceny Sąd Rejonowy miał na uwadze po pierwsze to, że świadek sam po chwili zeznał, że właściwie do końca nie pamięta całej sytuacji, a po drugie to, że z zeznań świadka M. B. wynika, że kwestia udzielania urlopów leżała w gestii bezpośredniego przełożonego. Dotyczyło to również kwestii urlopu na żądanie, który był uzgadniany z bezpośrednim przełożonym. Wobec powyższego Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka T. J. w zakresie, w jakim świadek ten twierdzi, wbrew przyjętej praktyce u pracodawcy, że poinformował powoda o tym, że z urlopem na żądanie powinien się zgłosić do kadr. T. J., jako kierownik, musiał znać zasady panujące w pozwanej spółce co do udzielania urlopów. Z tego też względu Sąd I instancji ocenił jako wiarygodne zeznania powoda, który wskazał, że T. J. udzielił mu zgody na urlop na żądanie, by po kilku minutach tę zgodę odwołać.

Z kolei fakt wysłania sms-a z informacją o zwolnieniu lekarskim od dnia 2 października 2015 roku znajduje potwierdzenie w złożonym bilingu, który potwierdza wysłanie sms-a do T. J. w dniu 2 października 2015 roku. Jednocześnie potwierdza te fakty również w swych zeznaniach świadek T. J., który ponadto zeznał, że praktyka wyglądała tak, że najpierw powód informował go o swej nieobecności sms-em, a dopiero później dosyłał zwolnienie lekarskie do kadr. Praktyka ta została również potwierdzona przez świadka M. B., która przyznała, że pracownik najpierw informował swojego kierownika o nieobecności, a potem dopiero dosyłał zwolnienie lekarskie. Świadek M. B. zeznała także, że kierownik po otrzymaniu informacji od pracownika o nieobecności powinien przekazać ją do kadr.

Wobec powyższego, zdaniem Sądu Rejonowego, zeznania świadka T. J. w zakresie, w jakim wskazał na fakt otrzymania sms-a od powoda oraz na fakt istnienia pewnej praktyki w pozwanej spółce oraz zeznania świadka M. B. w zakresie, w jakim potwierdziła praktykę powiadamiana o nieobecności najpierw przełożonego, zasługiwały na wiarę. Jednocześnie potwierdziły we wskazanym zakresie zeznania samego powoda.

Sąd Rejonowy dodatkowo miał na uwadze, że świadek T. J. składał niespójne zeznania, sprzeczne wewnętrznie. Najpierw zeznał, że nie przekazał sms-a do kadr, by po chwili wskazać, że jednak nie pamięta, czy go przekazał, a jeśli nie przekazał, to nie pamięta, dlaczego tego nie zrobił. Z ustaleń Sądu wynika jednak, że T. J. nie przekazał tej wiadomości do kadr, gdyż świadek M. B. w zeznaniach wskazywała, że nie miała żadnej informacji dotyczącej nieobecności powoda. We wskazanym zakresie zeznania świadka M. B. zostały przez Sąd ocenione jako wiarygodne, wyjaśniają one bowiem dlaczego pomimo wysłania sms-a przez powoda do jego przełożonego, kadry nie miały informacji o powodach nieobecności N. P. w pracy.

Odnośnie zaś kwestii badań z zakresu medycyny pracy, Sąd Rejonowy przyjął wiarygodność zeznań powoda, który wyjaśnił, że u pozwanego pracownik musiał stawić się do pracy po zwolnieniu z wykonanymi badaniami lekarskimi. Również z zeznań świadka M. B. wynikało, że w przypadku tak długiej nieobecności, jak w przypadku powoda przed dniem 30 września 2015 roku, nie było konieczne skierowanie na badania z działu kadr i powód nie musiał wystąpić po takie skierowanie do pozwanej.

Zeznania świadka M. B., zajmującej się sprawami kadrowymi u pozwanego, zostały wobec powyższego uznane za wiarygodne w całości. M. B. potwierdziła zeznania N. P. odnośnie istnienia praktyki powiadamiania kierownika o nieobecności oraz omawiania kwestii urlopów również z kierownikiem. Sąd miał także na uwadze, że świadek zeznawała na okoliczność godzin pracy pracowników pozwanej, a także wskazała, że nie ma wiedzy dotyczącej obliczania wynagrodzenia za nadgodziny, gdyż otrzymywała już gotową kwotę, jaką miała doliczyć do wynagrodzenia powoda. Sama tego wynagrodzenia za konkretne godziny pracy powoda nie obliczała.

Oceniając zeznania A. K. Sąd I instancji odmówił im wiarygodności w zakresie, w jakim wskazany świadek podał, że podczas rozmowy telefonicznej z powodem w dniu 30 września 2015 roku, powód nie wspominał, że chce wziąć urlop na żądanie i nie prosił świadka, by ewentualnie przekazał T. J. informację o takim urlopie na żądanie. W ocenie Sądu nie byłoby logiczne postępowanie powoda, który rozmawiał z kolegą z pracy przez kilka minut i nie wspomniał, że nie będzie następnego dnia w pracy i z jakiego powodu. Sąd I instancji, dokonując oceny zeznań, miał na uwadze, że A. K. jest cały czas pracownikiem pozwanej spółki i okoliczność ta mogła mieć wpływ na luki w jego pamięci w kluczowych dla powoda kwestiach.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków A. L., A. G. oraz A. S. w zakresie, w jakim wymienieni świadkowie zeznali, że pracowali w rzeczywistości po 12 godzin dziennie na zmianie, przekraczając normy tygodniowe. Dodatkowo wskazali, że otrzymywali jedynie podstawowe, godzinowe wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach, nie dostawali natomiast dodatku 50% lub 100%. W tym zakresie takie same zeznania złożył N. P., co Sąd Rejonowy wziął pod uwagę.

Przechodząc do rozważań Sąd I instancji zaznaczył, że rozpoznawał trzy główne roszczenia powoda – roszczenie odszkodowawcze dotyczące niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, roszczenie o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych oraz roszczenia o wydanie i o sprostowanie świadectwa pracy.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy odniósł się do roszczenia odszkodowawczego powoda. Wskazał, że z treści uzasadnienia zawartego we wręczonym powodowi przez pracodawcę rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia wynika, że jego podstawą była regulacja z art. 52 § 1 pkt 1 k.p., tj. ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych, które miało polegać na nie pojawieniu się w pracy po uprzednim zwolnieniu chorobowym zakończonym w dniu 30 września 2015 roku.

Z ustaleń poczynionych przez Sąd I instancji wynikało, że powód faktycznie nie pojawił się w pracy po w/w dacie. Samo niepojawienie się w pracy bez usprawiedliwienia nieobecności stanowi niewątpliwie naruszenie podstawowego obowiązku pracownika jakim, zgodnie z art. 100 § 2 pkt 1, 2 i 4 k.p., jest przestrzeganie czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy oraz przestrzeganie regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku, a także dbanie o dobro zakładu pracy. Naruszenie tych obowiązków będzie jednak miało miejsce tylko wtedy, gdy nieobecność pracownika nie będzie usprawiedliwiona w żaden sposób. W rozpatrywanej sprawie Sąd Rejonowy takiego przypadku jednak nie stwierdził. Ustalił, że nieobecność powoda w dniu 1 października 2015 roku była usprawiedliwiona, powód bowiem tego dnia wykorzystał urlop na żądanie.

W dalszej części Sąd I instancji podniósł, że zgodnie z art. 167 2 k.p. pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym, nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu.

W rozpatrywanym przypadku, wedle ustaleń Sądu I instancji, powód zgłosił dzień wcześniej, tj. 30 września 2015 roku wieczorem, swojemu bezpośredniemu przełożonemu, zamiar wykorzystania urlopu na żądanie. Przełożony początkowo wyraził zgodę, a po kilku minutach oddzwonił do powoda i odmówił zgody, wskazując, że powód powinien przyjść do pracy następnego dnia. Sąd Rejonowy analizując opisaną sytuację wskazał, że co prawda, w orzecznictwie wskazuje się, że regulacja z art. 167 2 k.p. nie nakłada na pracodawcę bezwzględnego obowiązku udzielenia urlopu zgodnie z wnioskiem pracownika, jednak brak zgody na taki urlop na żądanie powinien być od razu wyraźny i nie może następować dopiero po wcześniejszej udzielonej zgodzie pracodawcy. Jednocześnie Sąd I instancji podkreślił, że czynności pracodawcy związane z udzielaniem urlopu wykonywał wobec powoda jego bezpośredni przełożony – kierownik T. J.. Powód zatem prawidłowo zwrócił się telefonicznie do T. J. z wnioskiem o udzielenie mu urlopu na żądanie. T. J. miał kompetencje do działania w imieniu pracodawcy w tej sprawie, wobec czego jego zgoda wyrażona w pierwszej rozmowie telefonicznej była tożsama ze zgodą pracodawcy.

Sąd I instancji podniósł również, że w świetle art. 167 § 1 k.p. pracodawca może odwołać pracownika z urlopu tylko wówczas, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu. W analizowanym przypadku, ani T. J. w rozmowie telefonicznej z powodem, ani też sama pozwana już na etapie prowadzonego przed sądem postępowania, nie powoływali się jednak na jakiekolwiek szczególne okoliczności, które miałyby uzasadniać odwołanie udzielonego wcześniej powodowi urlopu na żądanie. Niemożliwe było zatem zbadanie zasadności owego odwołania. Wobec tego Sąd uznał, iż przesłanki pozwalające w myśl art. 167 § 2 k.p. odwołać urlop na żądanie, w przypadku powoda nie zaistniały, a tym samym odwołanie nie było zgodne z prawem. To z kolei oznacza, że powód zachował prawo do urlopu na żądanie, a więc jego nieobecność w pracy w dniu 1 października 2015 roku należało ocenić jako usprawiedliwioną. Wobec tego nie doszło do naruszenia przez powoda jego podstawowego obowiązku pracowniczego, a tym bardziej nie można było mówić, by naruszenie miało charakter ciężki.

Sąd I instancji, analizując okoliczności związane z nieobecnością powoda w pracy w okresie od dnia 2 października 2015 roku do dnia 8 października 2015 roku, a więc do dnia sporządzenia oświadczenia pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, wskazał, że powód w dniu 2 października 2015 roku zgłosił sms-owo swojemu bezpośredniemu przełożonemu, że od tego dnia ma wystawione zwolnienie lekarskie i nie będzie go w pracy. Wiadomość ta jednak nie została przekazana dalej do działu kadr pozwanej spółki. Mimo tego, w ocenie Sądu Rejonowego, pracownik uczynił zadość obowiązkowi powiadomienia pracodawcy o swojej nieobecności związanej z niezdolnością do pracy.

Sąd I instancji zaakcentował fakt, że w regulaminie pracy funkcjonującym w pozwanej spółce nie było jakichkolwiek szczegółowych wskazań co do sposobu powiadamiania przez pracownika o przyczynach długotrwałej nieobecności w pracy. Ustalonym, praktykowanym zwyczajem, u pozwanego było informowanie o nieobecności bezpośredniego przełożonego. W przypadku powoda był to kierownik T. J., którego N. P. powiadomił o niezdolności do pracy od dnia 2 października 2015 roku. Zachował zatem przewidziany, praktykowany w pozwanej spółce sposób informowania o nieobecności w pracy i jej przyczynie. Co prawda, samo zwolnienie lekarskie nie zostało przez powoda nadesłane przed dniem 8 października 2015 roku, jednak nie może to prowadzić do stwierdzenia, że powód nie zawiadomił pracodawcy o swej nieobecności w terminie.

Mając na uwadze ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powód miał 7 dni na dostarczenie dowodu usprawiedliwiającego jego nieobecność w pracy. Ów termin 7-dniowy powinien być liczony od pierwszego dnia nieobecności. W przypadku powoda jego nieobecność związana z niezdolnością do pracy powstała w dniu 2 października 2015 roku, a więc powód miał czas do dnia 9 października 2015 roku, aby nadesłać pocztą, albo w inny sposób przedłożyć pracodawcy zwolnienie lekarskie. Tymczasem pracodawca rozwiązał z powodem umowę o pracę bez wypowiedzenia już dnia 8 października 2015 roku. Oznacza to, iż na dzień sporządzenia oświadczenia pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia nie doszło jeszcze do naruszenia przez pracownika obowiązku nadesłania w terminie 7-dniowym zwolnienia lekarskiego. Przyczynę zaś rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia należy niewątpliwie oceniać według stanu wiedzy pracodawcy z dnia sporządzenia oświadczenia w tym przedmiocie.

Sąd Rejonowy dodatkowo wskazał, że nie można przyjąć, że zgłoszenie urlopu na żądanie w okresie następującym bezpośrednio po zakończeniu choroby, na podstawie art. 167 2 k.p., w warunkach art. 229 § 2 k.p., bez legitymowania się pozytywnym orzeczeniem lekarza medycyny pracy zgodnie z art. 229 § 4 k.p., jest nieskuteczne. Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 października 2007 roku, sygn. akt II PK 54/07.

W analizowanej sprawie, zgodnie z tym co wynika z zeznań zarówno powoda, jak i świadka M. B., pracodawca nie wystawiał skierowań pracownikom, którzy wracali po przerwie spowodowanej niezdolnością do pracy trwającej dłużej niż 30 dni. W takiej sytuacji to sam pracownik musiał zadbać o wystawienie mu zaświadczenia lekarskiego przez lekarza medycyny pracy.

Sąd I instancji powołał się również na pogląd Sądu Najwyższego, zgodnie z którym bez orzeczenia lekarskiego pracownika należałoby nadal uznać za niezdolnego do pracy z powodu choroby, a to z kolei uniemożliwia mu rozpoczęcie urlopu wypoczynkowego zgodnie z art. 165 k.p. Jednak, jak to zostało ustalone w rozpatrywanej sprawie, powód odzyskał w dniu 1 października 2015 roku zdolność do pracy, wobec czego mógł rozpocząć tego dnia urlop wypoczynkowy – urlop na żądanie. Sąd Rejonowy zauważył także, że art. 165 k.p. wskazuje, że jeśli urlop nie może się rozpocząć ze względu na niezdolność do pracy z powodu choroby, wówczas urlop ten powinien zostać przesunięty na okres późniejszy. To w przypadku powoda oznacza, że gdyby badania lekarskie z dnia 1 października 2015 roku wykazały, że powód jest nadal niezdolny do pracy, wówczas jego urlop na żądanie zostałby zamieniony na nieobecność spowodowana niezdolnością do pracy i powód dalej miałby ten dzień urlopu na żądanie do wykorzystania w dalszej części roku kalendarzowego.

Podsumowując powyższe rozważania Sąd I instancji uznał, iż nie zostało udowodnione, aby powód swym zachowaniem dopuścił się zarzucanego mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Tym samym brak było podstawy z art. 52 § 1 pkt 1 k.p., która umożliwiałaby rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, a zatem wręczone powodowi oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu z nim umowy o pracę jest niezgodne z prawem. Umożliwia to realizację przez powoda roszczenia odszkodowawczego z art. 56 k.p. Zgodnie z art. 58 k.p. odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę przysługuje w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W niniejszej sprawie okres wypowiedzenia powoda wynosił 3 miesiące, stąd też jego odszkodowanie wyniosło 11.340,00 zł, czyli wartość odpowiadającą trzymiesięcznemu wynagrodzeniu za pracę. Na podstawie § 2 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w Kodeksie pracy z dnia 29 maja 1996r. (Dz.U. Nr 62, poz. 289), zasady obowiązujące przy ustalaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop stosuje się także w celu obliczenia odszkodowania przysługującego pracownikowi w związku z rozwiązaniem umowy o pracę z naruszeniem przepisów prawa pracy (art. 471, 50 § 1 i 4 oraz art. 58 i 60 Kodeksu pracy). W oparciu o powyższe Sąd zasądził na rzecz powoda, tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę, kwotę 11.340,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 października 2015 roku, czyli od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanej spółce.

Przechodząc do dalszych rozważań dotyczących żądania zasądzenia kwoty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, Sąd I instancji powołał się na treść art. 151 § 1 k.p., zgodnie z którym praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych. Przywołany został również art. 151 1 § 1 k.p., zgodnie z którym za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości 100% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy oraz w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy; w wysokości 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż wyżej określone.

Z ustaleń dokonanych w rozpatrywanej sprawie Sąd Rejonowy wywiódł, że powód pracował w godzinach nadliczbowych, a całokształt materiału dowodowego w sprawie pozwala na przyjęcie za miarodajne jego własnych wyliczeń w tym zakresie. Sąd I instancji zauważył także, że wezwani świadkowie potwierdzili, iż pomimo wpisania w regulaminie pracy normy dobowej 8-godzinnej, w rzeczywistości pracownicy pracowali na zmianach 12-godzinnych.

Zdaniem Sądu Rejonowego, brak dokumentacji, czy też zaniedbania w jej prowadzeniu przez pracodawcę, powodowały zmianę wynikającego z art. 6 k.c. rozkładu ciężaru dowodów, przerzucając go na osobę zaprzeczającą faktom, z których strona powodowa wywodzi korzystane dla siebie skutki. Pozwany pomimo wezwania przez Sąd Rejonowy nie przedstawił jakichkolwiek dokumentów, z których wynikałaby, że twierdzenia powoda są nieprawdziwe. Nie została złożona – mimo wezwania - również ewidencja czasu pracy, która potwierdzałyby ilość godzin nadliczbowych wypracowanych przez powoda. Wobec braku przedstawienia ewidencji czasu pracy (mimo jej prowadzenia), Sąd I instancji uznał, iż wyliczenia godzin przedstawione przez powoda na k. 142 akt sprawy nie są przez pozwaną kwestionowane.

Sąd Rejonowy ustalił, że w istocie była prowadzona przez pozwanego pracodawcę ewidencja czasu pracy, co potwierdzili zgodnie zeznający w sprawie świadkowie. Zresztą i sam pracodawca wnosił o przedłużenie terminu do wykonania zobowiązania sądu, którego ostatecznie nie wykonał i nie wyjaśnił powodów. Wedle Sądu I instancji, być może pozwana nie składając do akt sprawy ewidencji czasu pracy nie chciała wykazać, jaka była rzeczywista ilość godzin nadliczbowych powoda. Inne środki dowodowe w postaci zeznań świadków wykazały jednak, że powód faktycznie pracował w godzinach nadliczbowych. Zważając na powyższe okoliczności Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych kwotę 5.142,84 zł.

Odsetki ustawowe liczone od kwoty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych Sąd Rejonowy zasądził od dnia doręczenia pozwanej spółce pisma rozszerzającego powództwo.

Sąd I instancji odnosząc się do roszczenia powoda dotyczącego wydania świadectwa pracy, które zawierałoby inną podstawę rozwiązania jego stosunku pracy wskazał, że tak sformułowane roszczenie należy uznać de facto za roszczenie o sprostowanie świadectwa pracy, które ma dotyczyć jedynie podstawy rozwiązania stosunku pracy. Tymczasem zgodnie z § 7 ust. 3 rozporządzenia z dnia 30 grudnia 2016 roku w sprawie świadectwa pracy, w razie prawomocnego orzeczenia sądu pracy o przywróceniu pracownika do pracy lub przyznaniu mu odszkodowania z tytułu niezgodnego z przepisami prawa wypowiedzenia umowy o pracę lub jej rozwiązania bez wypowiedzenia, pracodawca, na żądanie pracownika, w ciągu 3 dni od dnia przedłożenia przez pracownika świadectwa pracy, uzupełnia treść wydanego mu uprzednio świadectwa pracy o dodatkową informację o tym orzeczeniu.

Wobec powyższego Sąd Rejonowy uznał, iż wniosek o sprostowanie świadectwa pracy na tym etapie postępowania jest przedwczesny, bowiem po wydaniu wyroku w sprawie odszkodowania powoda może on zgłosić odpowiedni wniosek do pracodawcy o sprostowanie świadectwa pracy. Roszczenie powoda w tym zakresie podlegało zatem oddaleniu, podobnie jak roszczenie o wydanie świadectwa pracy.

W kwestii kosztów procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 1 i 2, § 19 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. – Dz. U. z 2013 roku, poz. 461, ze zm.) – w jego brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia pozwu.

Sąd I instancji miał na uwadze, iż powód wygrał sprawę w całości co do roszczeń o charakterze majątkowym, czyli co do roszczenia odszkodowawczego oraz roszczenia o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Koszty udzielonej mu pomocy prawnej, związane z roszczeniem odszkodowawczym wyniosą 360,00 zł, zaś te dotyczące roszczenia o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych - 1.800,00 zł, przy zastosowaniu podwójnej ich stawki, co jest uzasadnione nakładem pracy pełnomocnika z urzędu i jego czynnym udziałem w postępowaniu. Razem, tytułem kosztów pomocy prawnej udzielnej z urzędu, Sąd zasądził na rzecz reprezentującego powoda adwokata M. Z. kwotę 2.160,00 zł (360,00 zł + 1.800,00 zł = 2.160,00 zł).

Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanej spółki na rzecz Skarbu Państwa kwotę 825,00 zł tytułem opłaty od pozwu, od wniesienia której powód był zwolniony z mocy ustawy, obliczonej jako 5% od ostatecznie zasądzonych na rzecz powoda kwot (5% z kwoty 16.482,84 zł).

Sąd I instancji miał również na uwadze, że powód przegrał sprawę w niewielkim stopniu co do roszczeń o charakterze niemajątkowym, tj. w zakresie sprostowania i wydania świadectwa pracy. W tej jednak części, co do kosztów procesu należnych pozwanej od powoda, Sąd odstąpił od obciążenia nimi powoda, na zasadzie art. 102 k.p.c., co wynikało z tego, że powód jest osobą bezrobotną, a ponadto wygrał w przeważającej części.

Sąd Rejonowy nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda, zgodnie z regulacją z art. 477 2 § 1 k.p.c. (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe z dnia 30 grudnia 2016 roku, k. 207, uzasadnienie wyroku, k. 212 – 219).

W dniu 6 lutego 2017r. apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniosła strona pozwana, która zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając naruszenie art. 165 k.p. poprzez błędną interpretację prawa materialnego oraz wadliwą ocenę materiału dowodowego.

W uzasadnieniu apelacji strona pozwana wskazała, że dokonana przez Sąd I instancji ocena dowodów opiera się w całości na twierdzeniach powoda i jego świadków, które zostały ocenione jako wiarygodne, pominięty został zaś materiał dowodowy złożony przez pozwanego, a w szczególności dowód z zeznań zawnioskowanego świadka. Pozwany wyraził nadto stanowisko, że urlop na żądanie w celu przeprowadzenia badania dopuszczającego pracownika do pracy nie może podlegać ochronie prawa, ponieważ stanowi jego nadużycie. Według pozwanego rozwiązanie z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia było więc słuszne i prawnie uzasadnione.

Odnosząc się do kwestii dotyczącej pracy w godzinach nadliczbowych, pozwany podniósł, że biorąc pod uwagę czas jaki minął od świadczenia godzin nadliczbowych oraz fakt, iż godziny te są rozliczane na bieżąco przez system premii i dodatków, co wynika z dokumentacji księgowo-płacowej, nie miał możliwości wykazać okoliczności odmiennych przeczących twierdzeniom powoda.

W związku z powyższym pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i rozstrzygnięcie co do istoty sprawy, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji oraz o obciążenie powoda kosztami postępowania za obie instancje, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych ( apelacja pozwanego z dnia 6 lutego 2017r., k. 226-227 a.s.).

W piśmie procesowym z dnia 24 lutego 2017r. strona pozwana sprecyzowała, że złożona apelacja dotyczy punktów 1, 2, 4-6 zaskarżonego wyroku (pismo procesowe pozwanego z dnia 24 lutego 2017 roku, k. 238 a.s.).

W odpowiedzi na apelację z dnia 24 marca 2016r. powód wniósł o :

- oddalenie apelacji;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania z drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odpowiedzi na apelację powód wskazał, że Sąd I instancji prawidłowo ocenił zgormadzony w sprawie materiał dowodowy, natomiast apelacja pozwanego stanowi jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami faktycznymi Sądu Rejonowego. W ocenie powoda, pozwany błędnie wskazał, że na podstawie art. 165 k.p. nie mógł uwzględnić wniosku powoda o udzielenie urlopu na żądanie. Dla poparcia tej tezy przywołane zostały odnoszące się do wykładni art. 165 k.p. orzeczenia Sądu Najwyższego.

W dalszej części odpowiedzi na apelację pełnomocnik powoda, ustosunkowując się do tezy pozwanego dotyczącej obowiązku dowodzenia, wskazał, że działanie Sądu w tej mierze było prawidłowe. Zgodnie z art. 6 k.c., jeżeli pozwany nie wskazał odmiennych okoliczności od tych, które przedstawił powód, Sąd I instancji prawidłowo dał wiarę twierdzeniom w należyty sposób udowodnionym ( odpowiedź powoda na apelację, k. 250-251 a.s.).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie, albowiem orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i w obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni zaaprobował ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjął je za własne. Podzielił również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu wyroku, nie znajdując podstaw do zmiany bądź uchylenia zaskarżonego orzeczenia.

Tytułem wstępu podnieść należy, że analiza treści apelacji prowadzi do wniosku, że pozwany bez podania podstawy prawnej oraz nie formułując konkretnych zarzutów, wskazał na wadliwą ocenę materiału dowodowego. Analizując ten ogólnikowy zarzut, Sąd II instancji, wskazuje, że pozwany w treści apelacji nie przedstawił również argumentów, które przemawiałyby za wadliwością ustaleń Sądu I instancji. Nie wykazał przy tym, jakich błędów dopuścił się Sąd Rejonowy przeprowadzając ocenę dowodów. Zdaniem Sądu Okręgowego ocena ta jest szczegółowa i wnikliwa, a ponadto została przeprowadzona z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego. Z kolei analiza stanowiska pozwanego, przedstawionego w apelacji, prowadzi do wniosku, że pozwany nie zaprezentował jakichkolwiek argumentów, z których można byłoby wywieść, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie został błędnie oceniony, a w konsekwencji, że stan faktyczny został ustalony wadliwie. Co prawda pełnomocnik pozwanego na rozprawie apelacyjnej wskazał, że Sąd Rejonowy błędnie odmówił waloru wiarygodności zeznaniom świadka T. J., ale nie zaprezentował argumentów przemawiających za słusznością takiej tezy. Podsumowując, strona apelująca nie wykazała, aby rozumowanie Sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów, było wadliwe bądź nielogiczne. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego oceniając wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. , co znalazło odzwierciedlenie w treści uzasadnienia wyroku. Sąd II instancji tę ocenę i poczynione ustalenia faktyczne w pełni zatem podzielił, uznając je za własne.

Analizując zarzut naruszenia art. 165 kodeksu pracy Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że i w tym zakresie nie zostały przedstawione przez stronę apelującą argumenty potwierdzające zasadność jego stanowiska. Pozwany, reprezentowany przez radcę prawnego, nie zaprezentował wywodów prawnych, z których wynikałoby, że interpretacja wymienionego przepisu dokonana przez Sąd Rejonowy została przeprowadzona wadliwie. Tymczasem Sąd Rejonowy, bardzo obszernie, odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, zaprezentował swoje stanowisko prawne. Negująca je strona pozwana, chcąc wykazać jego bezzasadność, powinna dla poparcia swego stanowiska przedstawić taką analizę, z której wynikałoby naruszenie przez Sąd I instancji art. 165 k.p. Tak się jednak nie stało. Pozwany w lakonicznej apelacji ograniczył się do krótkich stwierdzeń i hasłowo zaprezentowanych zarzutów. W ocenie Sądu II instancji, zarzuty te nie mogły podlegać uwzględnieniu.

Odnosząc się do twierdzenia pozwanego, że nie mógł udzielić powodowi urlopu na żądanie w sytuacji, gdy powód był niezdolny do pracy, Sąd Okręgowy podzielając w pełni wywody Sądu Rejonowego, wskazuje, że wymienione stanowisko apelującego jest błędne, albowiem w dniu, w którym powód korzystał z urlopu na żądanie, tj. 1 października 2015r., nie zachodziła sytuacja jego niezdolności do pracy. W tej dacie powód był zdolny do pracy, co potwierdza zaświadczenie lekarskie przedstawione w toku postępowania przed Sądem Rejonowym. Wprawdzie pozwany negował prawdziwość owego zaświadczenia lekarskiego, wskazując, że powód po dniu 30 września 2015r. nadal nie odzyskał zdolności do pracy, lecz w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie przedstawił dowodów na potwierdzenie swojego stanowiska. Sąd I instancji słusznie nie znalazł zatem podstaw, aby zakwestionować wymieniony dokument. W konsekwencji prawidłowo ustalił, że w dniu 1 października 2015r. N. P. odzyskał zdolność do pracy i wobec tego miał prawo skorzystać z urlopu na żądanie. Jednak nawet w sytuacji, gdyby był nadal niezdolny do pracy, to - jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego przywołanego w treści uzasadnienia Sądu I instancji, które Sąd Okręgowy w pełni aprobuje i podziela – miałby także taką możliwość, pomimo długotrwałej niezdolności do pracy. To z kolei oznacza, że nie stawiając się do pracy w dacie 1 października 2015r. nie naruszył obowiązków pracowniczych i zastosowanie wobec niego art. 52 k.p. było bezzasadne, jak słusznie ocenił Sąd Rejonowy.

Przechodząc do zakwestionowanego w apelacji rozstrzygnięcia dotyczącego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, Sąd II instancji ponownie, jak w przypadku przeanalizowanych już zarzutów, wskazuje na lakoniczne zaprezentowanie przez pozwanego tezy dotyczącej niezasadnego przerzucenia przez Sąd Rejonowy ciężaru dowodu na pozwanego. Również w tej części pełnomocnik pracodawcy nie zaprezentował argumentacji prawnej, której należy oczekiwać od profesjonalisty. Ograniczył się do krótkiego wywodu, z którym nie sposób polemizować, podczas gdy Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wydanego rozstrzygnięcia w sposób szczegółowy i dokładny wskazał na podstawie jakich dowodów i okoliczności ocenił, że powód słusznie domagał się zasądzonego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Pozwany polemizując w apelacji z argumentacją przedstawioną przez Sąd Rejonowy przedstawił krótką wypowiedź, która wyraża jedynie sprzeciw wobec zasądzenia na rzecz powoda wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Nie ma ona jednak uzasadnienia, a ustalony przez Sąd I instancji rozkład ciężaru dowodu w sprawie omawianego roszczenia był prawidłowy.

Pozwany w treści apelacji podniósł dodatkowo, że w jego ocenie powód dokonał zawyżonych wyliczeń przysługujących mu roszczeń. Sąd Okręgowy analizując zgromadzony materiał dowodowy nie odnotował, aby pracodawca w toku postępowania pierwszoinstancyjnego negował wskazane wyliczenia. Wbrew twierdzeniem, które znalazły się w treści apelacji, nie zostały one zakwestionowane przed Sądem Rejonowym. Nadto pozwany, pomimo zobowiązania tego Sądu, nie przedstawił dowodów dotyczących liczby godzin przepracowanych przez powoda, w tym ewidencji czasu pracy, którą był zobowiązany prowadzić i która umożliwiłaby weryfikację wyliczeń powoda, jeśli – jak wskazywał pozwany – były one wadliwe. W związku z tym Sąd I instancji prawidłowo skutkami nieprzedstawienia tej dokumentacji obciążył pozwanego, przerzucając na niego ciężar dowodu, a ponadto zasadnie przyjął, że wyliczenia przedstawione przez powoda, są wiarygodne i w konsekwencji możliwe jest uwzględnienie przedstawionego żądania w pełnym zakresie. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się naruszeń odnośnie tej części rozstrzygnięcia tym bardziej, że przesłuchani przez Sąd Rejonowy świadkowie A. S., A. G. i A. L. zgodnie potwierdzili, że N. P. – tak jak wskazywał – pracował stale w godzinach nadliczbowych. Wobec tego jego żądanie zasądzenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych jako poparte zgromadzonym materiałem dowodowym zarówno co do samego faktu pracy nadliczbowej, jak i liczby godzin nadliczbowych, prawidłowo zostało ocenione przez Sąd I instancji jako w pełni uzasadnione.

Podsumowując, Sąd Okręgowy uwzględniając przedstawioną argumentację nie dopatrzył się istnienia wskazywanych przez stronę skarżącą nieprawidłowości popełnionych przez Sąd I instancji. Podniesione przez stronę pozwaną zarzuty nie były zasadne i nie mogły skutkować ani uchyleniem skarżonego orzeczenia, ani jego zmianą. Apelacja jako bezzasadna podlegała zatem oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą orzeczono w punkcie II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz w oparciu o przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800 ze zm.).

SSO Zbigniew Szczuka SSO Marcin Graczyk SSO Agnieszka Stachurska

ZARZĄDZENIE

(...)

SSO Agnieszka Stachurska