Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 824 / 17

UZASADNIENIE

Co do apelacji M. N. – żaden z podniesionych w niej zarzutów nie został uwzględniony.

W pierwszej kolejności należy się odnieść się do tego związanego z próbą zakwestionowania uprawnień H. K. do skutecznego wszczęcia postępowania prywatnoskargowego o czyn opisany we wniesionym przez nią akcie oskarżenia. Z wywodów zawartych w apelacji zdaje się wynikać, że zawierając przed Sądem Rejonowym w Radomsku w sprawie IV P 58 / 14 ugodę H. K. zrzekła się także prawa do inicjowania przeciwko oskarżonemu procesu karnego w związku z zarzutem, jaki podniesiony został pod jej adresem w piśmie o rozwiązaniu umowy o pracę. Pomijając już, czy w ramach ugody sądowej zawartej w postępowaniu przed sądem pracy prawnie skutecznym byłoby zrzeczenie się prawa do wniesienia prywatnego aktu oskarżenia w związku ze zdarzeniem, którego ugoda dotyczyła, to i tak sama treść ugody, jaka została zawarta, pozwala na wniosek, że zrzeczenie się tego prawa jej zakresem objęte nie zostało. Przypomnieć należy dosłowne brzmienie tej ugody, ze szczególnym uwzględnieniem jej końcowego fragmentu: „ Burmistrz Miasta P.M. N. cofa oświadczenie woli z dnia 04 grudnia 2014 roku o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z powódką Panią H. K. i wyraża zgodę na rozwiązanie umowy o pracę na zasadzie porozumienia stron z powódką z dniem 30 kwietnia 2015 roku oraz zwalnia powódkę z obowiązku świadczenia pracy w terminie do dnia 30 kwietnia 2015 roku. Powódka H. K. wyraża zgodę na termin i sposób rozwiązania umowy o pracę. Strony niniejszą ugodą likwidują wszelkie roszczenia wynikające z niniejszego pozwu ”. Zatem przedmiotem ustępstw, jakie w ramach powyższej ugody poczyniła H. K., była rezygnacja z roszczeń określonych treścią pozwu. Te zaś sprowadzały się do: uznania wypowiedzenia jej umowy o pracę za bezskuteczne, przywrócenia jej na dotychczasowe stanowisko pracy oraz zasądzenie na jej rzecz zwrotu kosztów procesu. Ugodą nie zostało zatem objęte ani prawo do inicjowania postępowania karnego w związku z treścią pisma o rozwiązaniu z H. K. umowy o pracę, ani też roszczenia odszkodowawcze w związku z ochroną dóbr osobistych oskarżycielki, jakie pismem tym mogły zostać naruszone.

Nie można też zgodzić się z twierdzeniami oskarżonego, jakoby przed odpowiedzialnością za występek z art. 212 § 1 kk chronił go tzw. pozaustawowy kontratyp prawa do formułowania krytycznych wypowiedzi, skoro mieściły się w granicach przyznanych mu przez prawo kompetencji. Przywołując poglądy części przedstawicieli nauki prawa karnego oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego podnosił, iż nie są bezprawnymi ( a przez to wyłączonymi spod zakresu obowiązywania przepisu art. 212 § 1 kk ) oświadczenia i wypowiedzi o treści co prawda zniesławiającej, ale będące pochodną realizacji uprawnień wynikających z przepisów prawa, takie jak np. krytyczne oceny wyrażone w pismach procesowych, skargach, czy wnioskach, pod warunkiem, że działanie takie nie zmierza wyłącznie do poniżenia osoby, której dotyczy stawiany w piśmie zarzut. Tym samym sugerował, iż tożsamej ocenie winno być poddane jego zachowanie, w związku z którym wytoczony został akt oskarżenia. Przypominał w tym kontekście, iż w świetle wiedzy, jaką dysponował, sporządzenie pisma o rozwiązaniu z H. K. umowy o prace bez wypowiedzenia oraz wyartykułowanie w nim przyczyn takiej decyzji było jego obowiązkiem. Nie działał w celu poniżenia oskarżycielki, a jedynie do osiągnięcia skutku w postaci rozwiązania umowy o pracę. Podniesienie zarzutu kradzieży mienia był elementem warunkującym skuteczność złożonego oświadczenia. W tej sytuacji jego zachowanie nie może być traktowane jako działanie bezprawne. Odnosząc się do powyższego – przypomnieć należy, iż stosownie do treści art. 52 § 1 pkt 2 kp ustawowym uprawnieniem pracodawcy jest rozwiązywanie umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie popełnienia przez niego w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku. Skarżący pomijaj jednak, iż uprawnienie to nie jest bezwarunkowe – min. fakt popełnienia przestępstwa musi być oczywisty lub stwierdzony prawomocnym wyrokiem. Poza sporem pozostaje, że oskarżony takim wyrokiem nie dysponował. W grę wchodzić mogła wyłącznie druga z sytuacji objętych normą art. 52 § 1 pkt 2 kp. Przypomnieć więc trzeba, że oczywistość popełnienia przestępstwa w rozumieniu tego przepisu zachodzi tylko wówczas, gdy nie ma żadnych wątpliwości, że zostało ono popełnione, np. gdy pracownik złapany zostaje na gorącym uczynku, gdy przyznaje się do winy lub gdy zostały zebrane takie dowody, że jego wina nie ulega najmniejszych wątpliwości Nie można uznać oczywistości przestępstwa, jeśli takiej pewności jest brak. W szczególności podstawą rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 2 kp nie może być jedynie podejrzenie popełnienia przestępstwa przez pracownika. Decyzja pracodawcy winna być podjęta z rozwagą, z uwzględnieniem wagi stawianego pracownikowi zarzutu oraz tego, iż rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika jest wyjątkowym sposobem zakończenia umowy. Jeżeli pewności popełnienia przestępstwa nie ma, ale pracodawca rozważa rozwiązanie stosunku pracy w takim trybie, to decyzję w tej materii winien poprzedzić przeprowadzeniem postępowania wyjaśniającego, wykorzystując dostępne mu środki. W konkluzji – jeżeli pracodawca rozwiązuje umowę o pracę bez wypowiedzenia, zarzucając pracownikowi przestępstwo, z towarzyszącą temu świadomością, że do niego nie doszło lub że jego popełnienie nie jest oczywiste, nadużywa swojego prawa. Nadużycie prawa nie może być jednocześnie uznane za działanie mieszcząc się w jego granicach. To zaś winno prowadzić do wniosku, że aby zachowanie osoby wykonującej czynności pracodawcy uznać za pozostające w granicach przyznanych ustawowo upoważnień, to oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę z powodów, o jakich mowa w art. 52 § 1 pkt 2 kpk, winno być złożone w warunkach, w których wniosek o oczywistości faktu popełnienia przez pracownika przestępstwa ( w rozumieniu wyżej przedstawionym ) jawi się na czas jego składania jako uzasadniony i usprawiedliwiony. Takie zachowanie nie będzie bezprawnym w kontekście znamion występku z art. 212 kk nawet wówczas, gdyby w dalszym toku fakt popełnienia przestępstwa nie został ostatecznie udowodniony. Jeżeli jednak zawarty w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę zarzut popełnienia przestępstwa podniesiony zostanie w warunkach, w których pracodawca ma świadomość, że przestępstwa nie popełniono, w grę może wchodzić odpowiedzialność za ten występek popełniony z zamiarem bezpośrednim. Jeżeli zaś pracodawca ma świadomość, że fakt popełnienia przestępstwa wcale nie jest oczywisty i pewny ( a tym bardziej, gdy jest wątpliwy i wymagający weryfikacji w trybie leżących w granicach możliwości pracodawcy czynności wyjaśniających ) i przechodząc nad tym do porządku dziennego podnosi wobec pracownika zarzut jego popełnienia, naraża się na odpowiedzialność za występek zniesławienia popełniony z zamiarem ewentualnym. W takich przypadkach nie będzie dostatecznego uzasadnienia do powoływania się na wskazywany przez oskarżonego kontratyp. Przenosząc powyższe na realia sprawy – z wyjaśnień M. N. wynika, że zawarty piśmie o rozwiązaniu stosunku pracy zarzut kradzieży sformułował w oparciu o pisemne oświadczenia podpisane przez kilka skonfliktowanych z oskarżycielką osób ( byłych i obecnych pracownic (...) w G. ). Z pierwszego wynikało, że w dniu 28 listopada 2014 r. w placówce nie było szeregu przedmiotów, które powinny być na jej wyposażeniu. Zostały one w tym piśmie wyszczególnione, a pod ich wykazem znajdował się zapis: „ Według naszej wiedzy wyżej wskazane wyposażenie zostało przywłaszczone przez Panią Kierownik H. K. ”. W piśmie nie przedstawiono uzasadnienia, na podstawie jakich faktów i okoliczności autorki oświadczenia powyższą „ wiedzę ” zbudowały. W drugim piśmie podniosły, że część z tych przedmiotów „ odnalazła się ” w placówce kilka dni później, sugerując, że zostały przez oskarżoną podrzucone. Oskarżony do informacji i sugestii wskazanych w tych pismach podszedł bezkrytycznie, choć z ich treści de facto nie zawierały żadnego uzasadnienia dla tak daleko idących zarzutów. Nie sposób zatem na ich podstawie było twierdzić, że fakt popełnienia przypisywanego oskarżycielce przestępstwa był „ oczywisty ” w rozumieniu art. 52 § 1 pkt 2 kp. Pisma winny być potraktowane co najwyżej jako informacja o możliwości zaistnienia opisanego w nich przestępstwa i stanowić impuls do weryfikacji prawdziwości zawartych w nich twierdzeń. Tymczasem oskarżony nawet nie wysłuchał wszystkich osób, które podpisały się pod pismami. Nie wysłuchał także oskarżycielki, by mogła odnieść się do stawianych jej zarzutów. Nie zarządził otwarcia w jej obecności wszystkich pomieszczeń (...) w G., aby zweryfikować, czy opisywane jako skradzione przedmioty rzeczywiście na terenie placówki się znajdują ( przypomnieć należy, iż kobiety podpisujące oświadczenia nie do wszystkich pomieszczeń miały dostęp ). Temu towarzyszyć winno zlecenie przeprowadzenia spisu inwentaryzacyjnego, ujmującego faktyczny stan składników rzeczowych będących na wyposażeniu placówki, celem zorientowania się, czy istotnie zachodzą różnice pomiędzy stanem stwierdzonym podczas inwentaryzacji ( rzeczywistym ), a stanem wynikającym z ewidencji księgowej. Ponadto, jeśli fakt popełnienia takiego przestępstwa miał być aż tak oczywisty, to niezależnie od dyscyplinarnego zwolnienia pracownika, oskarżony winien był od razu zawiadomić o tym fakcie organy ścigania. W kontekście charakteru występku, jakiego dopuścić się miała H. K., było to tym bardziej pożądane, że niezwłocznie można byłoby przeprowadzić czynności przeszukania jej posesji i pomieszczeń celem odnalezienia i odzyskania rzekomo skradzionych przedmiotów. Na żadną z przedstawionych wyżej możliwości oskarżony się nie zdecydował, zanim podjął decyzję o rozwiązaniu z H. K. stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym w związku z rzekomo popełnioną przez nią kradzieżą. Nasuwa to nieodparte wrażenie, że chodziło o wyzyskanie pretekstu do natychmiastowego zwolnienia oskarżycielki przy nadużyciu instytucji, o jakiej mowa w art. 52 § 1 pkt 2 kp. W takich warunkach oskarżony nie może skutecznie powoływać na kontratyp prawa do krytycznych wypowiedzi w związku z działaniem w ramach ustawowych praw i obowiązków. Przed odpowiedzialnością za występek z art. 212 § 1 kk nie chroni go także kontratyp prawdy, o jakim mowa w art. 213 § 2 kk. Przypomnieć należy, iż w sprawach o występki zniesławienia, w których w grę wchodzi kwestia powołania się na prawdziwość podniesionych zarzutów, ciężar dowodów rozkłada się specyficznie – pokrzywdzony ( oskarżyciel ) ma wykazać, że oskarżony dopuścił się czynu zniesławiającego, zaś oskarżony musi udowodnić, że podniesiony przez niego zarzut jest prawdziwy. W tym więc ostatnim zakresie ciężar dowodu przesunięty zostaje z pokrzywdzonego na sprawcę zniesławienia. Konsekwencje tego stanu rzecz są ważkie, albowiem w literaturze prawa karnego przyjmuje się, iż przepis art. 213 kk, sankcjonujący wyjątkową w procedurze karnej sytuację przesunięcia ciężaru dowodu z oskarżyciela na oskarżonego, nakazuje nie dające się usunąć wątpliwości co do prawdziwości zarzutu rozstrzygać na korzyść pokrzywdzonego zniesławieniem ( por. komentarz do art. 213 kk w: M. Królikowski, R. Zawłocki, Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do artykułów 117–221. Tom I. Wyd. 4, Warszawa 2017, wyd. el., Legalis i przywoływane tam piśmiennictwo ). Oskarżonemu nie udało się wykazać, że H. K. dopuściła się kradzieży lub przywłaszczenia któregokolwiek z przedmiotów wskazanych w akcie oskarżenia. Analizując całość uzasadnienia zaskarżonego wyroku można stwierdzić, że sąd I instancji wykazał jedynie, iż oskarżycielka część tych przedmiotów czasowo użytkowała wbrew ich przeznaczeniu, poza ośrodkiem, w tym także dla celów prywatnych ( „ mały ” laptop, leżaki ) lub nie umiała wyjaśnić ( wytłumaczyć ), co stało się z innymi ( podobrazia ), bezzasadnie zrównując taki stan rzeczy ich przywłaszczeniem. Przypomnieć wszak należy, iż min. powołując się min. na zeznania R. Ł. i D. R. ( por. także zeznania Z. R. ), sąd I instancji ustalił, że zlecone dopiero po wypowiedzeniu oskarżonej stosunku pracy czynności inwentaryzacyjne nie wykazały braków ilościowych i jakościowych, w tym również co do sprzętu informatycznego i leżaków ( por. zwłaszcza zeznania R. Ł., Z. R., D. R., które wprost o tym traktują ). Nawet zatem, gdyby założyć, że rzeczywiście nie wszystkie przedmioty były na wyposażeniu placówki przez okres sprawowania przez H. K. funkcji jej kierownika i nie były użytkowane przez nią zgodnie z ich przeznaczeniem ( „ mały ” laptop, leżaki ), to nie można było na tej podstawie stawiać tak daleko idącego zarzutu, jak ich kradzież, czy przywłaszczenie. Ewentualne postępowanie z tym mieniem przez oskarżoną w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem, min. poprzez czasowe z nich korzystanie dla celów „ prywatnych ”, nie jest jeszcze tożsame z ich kradzieżą, czy przywłaszczeniem, lecz wykroczeniem z art. 127 § 1 kw ( samowolne używanie cudzej rzeczy ruchomej ). Analizując późniejsze zeznania osób, które podpisały się pod oświadczeniami stanowiącymi impuls do zwolnienia dyscyplinarnego oskarżycielki oraz uwzględniając wyniki przeprowadzonej inwentaryzacji ( por. zeznania R. Ł., Z. R., D. R. ) tylko taki ewentualnie zarzut pod adresem oskarżycielki można byłoby wysnuwać jako powód rozwiązania umowy o pracę, co jednak nie uprawniałoby do powołania się na art. 52 § 1 pkt 2 kp. Podobnie zarzut kradzieży, czy przywłaszczenia formułowany byłby na wyrost na tej tylko podstawie, że osoba zarządzająca placówką i odpowiadająca za jej mienie nie jest w stanie rozliczyć i wytłumaczyć sposobu wykorzystania i zużywania przedmiotów nabywanych na potrzeby jej bieżącej działalności ( por. podobrazia ). Nie oznacza to jeszcze prawa do wyprowadzenia prostego rozumowania zakończonego wnioskiem, że przedmioty te ukradła ( przywłaszczyła ). Jeśli innych dowodów potwierdzających taką tezę nie ma, to co najwyżej uzasadnionym byłoby kierowanie wobec niej zarzutu o nienależytym nadzorze nad funkcjonowaniem placówki i jej mieniem.

Co do apelacji pełnomocnika oskarżycielki prywatnej – sąd ujęte w niej zarzuty podzielił częściowo – zgodzić się ze skarżącym należało w zakresie, w jakim podnosił przyjęcie rażąco niskiej wysokości jednej stawki dziennej wymierzonej grzywny oraz orzeczenie w podobnie niskiej wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zgodzić się też należy, iż uzasadnienie zaskarżonego wyroku powodów decyzji podjętych w tej materii w sposób należyty nie wyjaśniało.

Co do pierwszej kwestii – stosownie do treści art. 33 § 3 kk, ustalając stawkę dzienną grzywny, sąd bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe. Stawka dzienna nie może być niższa od 10 złotych, ani też przekraczać 2000 złotych. Sąd I instancji przyjął wysokość jednej stawki na kwotę 20 złotych, co oznacza, iż tylko nieznacznie przekraczała ona jej dolny próg ustawowy. Tego rodzaju wysokość jest uzasadniona np. w przypadkach wymierzania grzywny wobec osób najuboższych ( nie posiadających znaczących dochodów i majątku lub nie mających ich w ogóle ), będących w wyjątkowo trudnej sytuacji osobistej ( znaczne zadłużenia z innych tytułów, duże wydatki związane chorobą itp. ), czy rodzinnej ( np. mających na utrzymaniu wielu jej członków ). Oskarżonego do żadnej z tych kategorii zaszeregować się nie da. Sąd I instancji, kształtując wysokość stawki, w niedostatecznym stopniu doszacował poczynione przez siebie ustalenia o sytuacji rodzinnej i majątkowej oskarżonego oraz osiąganych przez niego dochodach, z których wynika, że jest on osobą nie tylko majętną, ale także uzyskującą stałe miesięczne dochody w znacznej wysokości.

Co do wysokości orzeczonego zadośćuczynienia – kwota zasądzana z tego tytułu winna co do zasady prowadzić do całościowej, finansowej kompensaty doznanych krzywd. Jakkolwiek ani przepisy kodeksu karnego, ani cywilnego nie zawierają precyzyjnych kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, tym niemniej sąd winien brać pod uwagę okoliczności konkretnej sprawy, które w jej niepowtarzalnych realiach mają wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Innymi słowy, zadośćuczynienie, mając na swój sposób charakter uznaniowy, nie może być od tych realiów oderwane. Przede wszystkim jednak musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, adekwatną w stosunku do doznanej krzywdy i utrzymaną w rozsądnych granicach. Zasądzona przez sąd I instancji kwota cech tych nie spełnia. Ma wymiar wyłącznie symboliczny, zamiast przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. W związku z powyższym została przez sąd odwoławczy podwyższona, przy uwzględnieniu: bardzo poważnego charakteru stawianego oskarżycielce zarzutu, zajmowanego przez nią stanowiska, w związku z którym zarzut został postawiony, jej pozycji i opinii w środowisku lokalnym oraz wykazanego przez nią zasięgu osób, do których dotarł zniesławiający ją zarzut. Przeciwko jej orzeczeniu w rozmiarze oczekiwanym przez skarżącego przemawiało natomiast to, iż oskarżony stosunkowo szybko w ramach ugody wyraził wolę zmiany trybu i podstaw rozwiązania stosunku pracy, jak i to, że dokładał starań, aby powody rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia nie trafiły do szerszego grona osób spoza urzędu ( próba wręczenia pisma oskarżycielce o rozwiązaniu odbyła się dyskretnie, pismo trafiło tylko do akt osobowych ). Te same okoliczności, jak również fakt uprzedniej niekaralności oskarżonego, powodują, że wymierzoną oskarżonemu karę grzywny ( jeśli chodzi o ilość stawek dziennych ) nie cechuje rażąca niewspółmierność. Pamiętać też należy – i w tym zakresie sąd odwoławczy także nie uwzględnił zarzutu apelacyjnego pełnomocnika oskarżycielki – że sąd I instancji czytelnie wskazywał, które przedmioty miały znajdować się w „ nieprawnym władaniu ” oskarżycielki i z jakich powodów wniosek ten zaprezentował. W tym zakresie apelacja poprzestaje na ogólnikach i nie odnosi się w sposób merytoryczny do obszernych fragmentów uzasadnienia, w ramach których sąd I instancji kwestię powyższą przedstawił.