Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII ACa 45/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący: SSA Marcin Łochowski (spr.)

Sędziowie: SA Ewa Zalewska

SO del. Anna Hrycaj

Protokolant: sekr. sądowy Izabela Nowak

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2017 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa M. B.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 17 lutego 2016 r., sygn. akt XVI GC 914/14

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz M. B. kwotę 2 643,20 zł (dwa tysiące sześćset czterdzieści trzy złote dwadzieścia groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VII ACa 45/17

UZASADNIENIE

M. B. wniósł o zasądzenie od (...) S.A. w W. kwoty 8.359,59 zł wraz z ustawowymi odsetkami oraz o zasądzenie kosztów procesu, podnosząc, iż pozwany dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji, określonego w art. 15 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz.U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503 ze zm. – dalej, jako: „u.z.n.k.”). Powód został bowiem zmuszony przez pozwanego do zawarcia z podmiotem trzecim – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. w P. umowy o świadczenie usług merchandisingowych. Dochodzone roszczenie obejmuje odszkodowanie w wysokości opłat uiszczonych przez powoda na rzecz spółki (...).

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu. Pozwany zaprzeczył, że zmuszał powoda do zawarcia umowy z podmiotem trzecim. Wskazał także, iż nie utrudniał powodowi dostępu do rynku. Stwierdził też, że usługi merchandisingowe przynosiły korzyść powodowi.

Wyrokiem z dnia 17 lutego 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.359,59 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 9 lipca 2014 r do dnia 31 grudnia 2015 r. i odsetkami za opóźnienie określonymi w art. 481 § 2 k.c. (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2016 r.) od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałej części i obciążył pozwanego kosztami procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że strony łączyła umowa o współpracy handlowej, na podstawie której powód dostarczał pozwanemu towar, tj. sprzęt narciarski, buty narciarskie, buty trekkingowe, wiązania, kije, czapki, badminton. Z uwagi na charakter asortymentu towar był dostarczany sezonowo.

W 2006 r. pozwany nawiązał współpracę ze spółką (...), świadczącą usługi merchandisingowe. Zwolniono wówczas część pracowników pozwanego. W dniu 2 listopada 2009 r. powód zawarł umowę o świadczenie usług merchandisingowych z (...). Pierwsza umowa była zawarta już w 2006 r., a następne umowy były zawierane na kolejne sezony. Gdyby powód odmówił podpisania tej umowy, pozwany zakończyłoby z nim współpracę.

Pozwany miał wówczas 50 % udział w rynku artykułów sportowych. Konkurenci pozwanej spółki nie chcieli współpracować z podmiotami, które dostarczały swój towar pozwanemu. W latach 2010 – 2011 powód dostarczał towar także do innych odbiorców, ale był to inny asortyment niż ten dostarczany pozwanemu.

Na podstawie zawartej umowy spółka (...) miała wykonywać czynności: związane z ekspozycją i rozmieszczeniem towaru, ich prawidłowym oznaczeniem, porządkowaniem ekspozycji, układaniem towarów na półkach, wycofywaniem towarów zabrudzonych, pomiętych i uszkodzonych, wykładaniem towarów po dostawie w uzgodnionym miejscu ekspozycji i zgodnie z ustalonym z osobą reprezentującą obiekt schematem ustawienia produktów, najefektywniejszym wykorzystaniem przysługujących usługobiorcy powierzchni. Ponadto miała zgłaszać ewentualne sugestie i propozycje dotyczące dostawy, wycofania bądź wymiany produktów w odniesieniu do poszczególnych obiektów handlowych, zgłaszać ewentualne sugestie i propozycje dotyczące asortymentu – ilości towarów dystrybuowanych w obiektach, udostępniać i kolportować informacje związane z towarami, monitorować i nadzorować system merchandisingowy towarów. Powód miał natomiast obowiązek dostarczyć materiały promocyjne, reklamowe i informacje o towarach. Wynagrodzenie miało być płatne w wysokości określonej stawki godzinowej przemnożonej przez limity miesięczne dla poszczególnych hal z uwzględnieniem procentowego udziału w całości zlecenia.

W dniu 1 marca 2010 r. zawarto aneks do umowy, w którym wyznaczono liczbę godzin usług świadczonych w poszczególnych miesiącach w poszczególnych halach pozwanego. Wyliczono koszt netto takich usług (przemożenie stawki godzinowej przez liczbę godzin), a także ustalono, że powód będzie płacił 1% miesięcznie tak wyliczonej kwoty. Określono to jako zakres udziału procentowego usługodawcy w całości zlecenia merchandisingowego.

W dniu 12 listopada 2010 r. została zawarta kolejna umowę między powodem a (...), której przedmiotem były usługi określone tak samo jak poprzednio. Podobnie określono sposób kalkulacji wynagrodzenia: ustalono stawkę godzinową, ilość świadczonych usług w poszczególnych halach w poszczególnych miesiącach oraz, że powód miał płacić 3 % miesięcznie tak ustalonego wynagrodzenia.

Ustalona liczb godzin to nie była ilość godzin usług świadczonych na rzecz powoda, ale na rzecz wszystkich dostawców, którzy mieli podpisane umowy z (...) i dostarczali towary do danej hali. Liczba godzin była ustalana pomiędzy (...) a pozwanym. Przy tych ustaleniach brane było pod uwagę „obciążenie” danej hali, to znaczy liczba osób odwiedzających halę oraz ilość towarów przez nią przechodzących. To, jaki procent z kosztu całej usługi świadczonej przez (...) miał płacić konkretny dostawca (w tym powód) ustalał pozwany. Tak ustalone warunki (...) przekazywało dostawcom, w tym również powodowi. Jeżeli dostawca nie zgadzał się z wyliczonym procentem, to mógł zwrócić się jedynie do pozwanego. (...) nie ingerowało w te wyliczenia.

Pozwany zapłacił w okresie od kwietnia 2011 r. do grudnia 2011 r. na rzecz (...) za usługi merchandisingowe łącznie kwotę 8.359,59 zł.

Faktycznie wykonywane czynności przez pracowników (...) polegały na wykładaniu towaru z magazynu na półki, oklipsowywaniu towaru (zabezpieczenie przed kradzieżą), układaniu estetycznym towaru, oznaczaniu promocji, porządkowaniu towaru, zabieraniu towaru uszkodzonego, zabrudzonego, sprawdzaniu, czy ilość towaru, która jest na półkach zgadza się z ilością w komputerze, dostarczaniu informacji który kolor, rozmiar dobrze się sprzedaje, a który nie, jaki towar (jeśli chodzi o rozmiar, kolor) jest na półce, oznaczaniu cenowym. Oznaczenie promocji polegało na zaznaczeniu, że cena jest promocyjna. Wszystkie czynności były wykonywane w porozumieniu z pracownikami pozwanego. To pracownicy pozwanego decydowali, gdzie dany towar ma się znaleźć.

Kiedy pracownicy (...) nie wykonywali już swoich obowiązków, ponieważ mieli przeznaczoną konkretną liczbę godzin na wykonywanie swoich usług, to pracownicy pozwanego wykładali towar na półki. Usługi merchandisingowe były wykonywane w kilku działach jednocześnie, była ograniczona liczba pracowników (...); nie było pracownika (...), który byłby oddelegowany wyłącznie do obsługi towarów dostarczonych przez powoda.

Pozwany w dziale (...) sprzedawał też towary tzw., marki własnej –

A.. Pozwany nie płacił żadnej kwoty na rzecz (...) za usługi merchandisingowe dotyczące towarów dostarczonych przez dostawców, tylko za usługi merchandisingowe dotyczące marki własnej A.. Pozwany zawarł z (...) umowę dotyczącą usług merchandisingowych związanych tylko z towarami marki własnej A..

Warunkiem współpracy z pozwanym było utrzymanie jak najniższej ceny. W związku z tym nie było możliwości wliczenia opłat za usługi merchandisingowe w cenę towaru. Opłacone faktury pozwany zaliczał w koszty uzyskania przychodu.

Pozwany nie podpisał kolejnej umowy z (...) i pozwany przestał składać zamówienia na kolejne towary.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że powód dochodził odszkodowania z tytułu dokonania przez pozwanego czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na wymuszaniu na powodzie wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy – spółki (...) – to jest o czyn określony w art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Podstawą powództwa jest zatem art. 18 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. w zw. z art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Powód jako podstawę powództwa podawał także art. 3 u.z.n.k. oraz art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Powództwo dotyczy opłat uiszczonych w 2011 r., czyli świadczeń spełnionych na podstawie umowy zawartej w dniu 12 listopada 2010 r.

Sąd Okręgowy przyjął, że powód został zmuszony do zawarcia umowy ze spółką (...), ponieważ inaczej pozwany zaprzestałby kupowania od niego towarów. Usługi spółki (...) polegały głównie na wykładaniu towaru na półkę i układaniu go na niej. Usługi te były związane z towarem, który był już własnością pozwanego, gdyż został już przez powoda sprzedany na rzecz tego podmiotu. W założeniu wyłożenie towaru, uporządkowanie, pilnowanie czy towar jest zawsze na półce, czy też jest w magazynie ma pomagać w sprzedaży tego towaru klientom pozwanego. Mimo tego pozwany w żaden sposób nie ponosił kosztów świadczenia takich usług i to dostawca jest podmiotem, który zawiera umowę z merchendisingerem. Pozwany płaci jedynie za czynności związane z marką własną. Natomiast koszty świadczenia usług związanych z towarem sprzedanym przez powoda ponosi wyłącznie powód. Jest to, w ocenie Sądu Okręgowego, fakt przemawiający za tym, że zawarcie umowy z (...) zostało powodowi narzucone.

Kolejną okolicznością świadczącą o zmuszeniu powoda do zawarcia takich umów było to, że ustalenia wynagrodzenia nie odbywało się tylko i wyłącznie pomiędzy powodem a (...), ale zaangażowany był w to także pozwany. Jeżeli umowa miałyby być zawarta dobrowolnie, to nie jest jasne, dlaczego wynagrodzenie za usługi nie były przedmiotem swobodnej negocjacji strony umowy (powoda i spółki (...)), ale istotny wpływ na jej ustalenia miał pozwany. W umowie tej usługi merchandisingowe potraktowane są jako świadczone zbiorowo na rzecz danej hali, a zatem na rzecz pozwanego. Oznacza to, że pracownik (...) nie miał się zajmować wyłącznie towarami sprzedanymi przez powoda, ale wszystkimi towarami znajdującymi się w danej hali. Natomiast opłatę, jaką musiał ponosić powód kalkulowano w ten sposób, że to pozwany ustalał, jaki procent z ogólnych kosztów obsługi poniesie powód.

W ocenie Sądu Okręgowego, w tej sytuacji oczywiste jest, że na świadczeniu takich usług zależało pozwanemu, a nie powodowi.

Sąd pierwszej instancji przyjął, iż kiedy powód odmówił podpisania kolejnej umowy nowe zamówienia przestały przychodzić od pozwanego, co świadczy o uzależnieniu tych dwóch okoliczności od siebie. Sąd Okręgowy nie dał przy tym wiary zeznaniom, że byli jeszcze jacyś dostawcy w dziale sportowym, którzy nie podpisali takich umów, a mimo to nadal współpraca z nimi była kontynuowana.

Zdaniem Sądu Okręgowego, podobnie, jak w przypadku pozostałych czynów nieuczciwej konkurencji opisanych w art. 15 ust. 1 u.z.n.k., w każdym przypadku wymuszenia zawarcia umowy z osobą trzecią dochodzi do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji i ograniczenia dostępu do rynku. Według Sądu pierwszej instancji, ograniczenie dostępu do rynku polegało na tym, że bez zawarcia umowy z (...) powód nie mógł korzystać z takiego rynku zbytu, jaki stanowił pozwany. Ostatecznie skoro nie zgodził się na zawarcie kolejnej umowy uniemożliwiono mu w ogóle dostęp do tego rynku. Niewątpliwie to, że w wyniku zawarcia umowy powód był zmuszony do ponoszenia kolejnych kosztów (opłaty uiszczane na rzecz osoby trzeciej) stanowiło duże obciążenie dla powoda. O ile poniesienie kosztów przez powoda nie oznacza uzyskanie w takiej samej wysokości zysku przez pozwanego, o tyle pozwany przez wymuszenie zawarcia umowy przez powoda z osobą trzecią zapewnił sobie zmniejszenie własnych kosztów, tym samym musiał się zwiększyć jego zysk.

Postępowanie pozwanego spełnia więc przesłanki określone w art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Dodatkowo można stwierdzić, iż takie postępowanie musi być ocenione jako czyn nieuczciwej konkurencji, gdyż istotnie narusza zasady uczciwego postępowania. Pozwany bowiem korzystając ze swojej przewagi doprowadził do tego, że mógł zmniejszyć swoje koszty, a zatem stać się bardziej konkurencyjny, przerzucając je na powoda w ten sposób, że powód był zmuszony płacić za czynności, które w innym wypadku musieliby wykonywać pracownicy pozwanego.

Ponieważ zostały spełnione przesłanki z art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. nie ma potrzeby zastosowania w sprawie przepisu art. 3 ust. 1 u.z.n.k. Co więcej, w ocenie Sądu Okręgowego, nie ma podstaw aby go stosować. Dotyczy on przecież takich zachowań, które nie są ujęte w pozostałych przepisach u.z.n.k. Tymczasem postępowanie pozwanego wypełnia dyspozycję przepisu art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k.

Powodowi przysługuje wobec tego roszczenie wskazane w art. 18 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. Na poniesioną szkodę składają się opłaty uiszczone przez powoda na rzecz osoby trzeciej. Sąd pierwszej instancji uznał, że fakt zaliczenia poniesionych przez powoda wydatków do kosztów uzyskania przychodów i rozliczenie podatku VAT nie ma wpływu na wysokość szkody.

Sąd Okręgowy wskazał także, iż brak podstaw do uwzględnienia powództwa na podstawie art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k., gdyż uiszczone na rzecz osoby trzeciej opłaty nie są tym samym co korzyści uzyskane przez pozwanego. Korzyścią jaką uzyskał pozwany jest to, że mógł zaoszczędzić na płacach dla swoich pracowników, a tych wysokości w żaden sposób nie wykazano.

O kosztach sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., nakładając obowiązek zwrotu wszystkich kosztów na pozwanego, gdyż powód uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania (części odsetek).

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając wyrok w części uwzględniającej powództwo i obciążającej pozwanego kosztami procesu, zarzucając temu orzeczeniu naruszenie:

- art. 233 § 1 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. oraz art. 227 k.p.c., art. 245 k.p.c., art. 299 k.p.c. przez dokonanie dowolnych oraz nielogicznych (wewnętrznie sprzecznych) ustaleń, niemających też dostatecznego oparcia w wiarygodnym materiale dowodowym (bo opartych wyłącznie na niespójnych zeznaniach powoda), iż strona powodowa została przymuszona przez pozwaną (lub że ta stworzyła warunki do przymuszenia powoda przez osobę trzecią) do zawarcia umowy o świadczenie usług merchandisingowych z (...) sp. z o.o. sp.k.;

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c., art. 227 k.p.c. oraz art. 245 k.p.c. przez poczynienie ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią materiału dowodowego oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, iż powód nie odnosił (lub nie mógł odnieść) korzyści z zawarcia z (...) umowy i wykonywania tej umowy przez (...);

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dowolne przyjęcie w uzasadnieniu wyroku, że pozwany (rzekomo doprowadzając do zawarcia przez powoda z (...) umowy oraz wykonywania tej umowy) „przerzucał” na powoda koszty swojej działalności;

- art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 § 2 k.p.c. w zw. z art. 244 k.p.c., art. 245 k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 316 k.p.c. przez pominięcie wniosków dowodowych pozwanego zawartych w pkt 10-11 sprzeciwu od nakazu zapłaty, czego następstwem był brak podjęcia przez Sąd pierwszej instancji działań mających na celu ustalenie: a) czy wykonywane przez (...) usługi, których wartość powód kwestionuje w pozwie, były dla powoda ekonomicznie korzystne, b) pomniejszenia zubożenia powoda (ewentualnie wysokości szkody poniesionej przez powoda), wynikających z faktu dokonania zapłaty na rzecz (...) kwot wskazanych w pozwie z uwzględnieniem faktu, iż powód w/w kwotę zaliczył do kosztów uzyskania przychodów;

- art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. polegające na nieuprawnionym wywiedzeniu z tego przepisu normy tworzącej roszczenie odszkodowawcze z deliktu nieuczciwej konkurencji dla powoda (jako „klienta”) wobec podmiotu, któremu zarzuca się stworzenie stanu umożliwiającego przymuszenie „klienta” do zakupu określonych towarów lub usług u danego przedsiębiorcy (osoby trzeciej), nawet jeżeli „klient” nie konkuruje na rynku ani z pozwanym ani z przedsiębiorcą – osobą trzecią;

- art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. w zw. z art. 18 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. (lub art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k.) przez ich niezasadne zastosowanie w niniejszej sprawie, tj. zastosowanie przy braku przesłanek (spełnionych kumulatywnie) ich użycia, którymi są: przymuszenie powoda (lub stworzenia warunków do tego), aby zawarł on umowę z (...) oraz poniesienie przez powoda szkody w związku z jej zawarciem i wykonywaniem;

- art.3 u.z.n.k. przez jego niezasadne zastosowanie w niniejszej sprawie, tj. zastosowanie przy braku przesłanek do uznania, że pozwana działała wobec powoda w sposób sprzeczny z prawem lub dobrymi obyczajami.

W konsekwencji, pozwany wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda kosztów postępowania za obie instancje, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest bezzasadna, chociaż części podniesionych w niej zarzutów nie można odmówić słuszności.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, szczegółowo opisane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i przyjmuje je za własne. Sąd pierwszej instancji dokonał również, co do zasady, prawidłowej oceny prawnej zasadności dochodzonego roszczenia. Nie można jednak zgodzić się z przyjętą wykładnią art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. oraz stanowiskiem co do braku podstaw do zastosowania art. 3 u.z.n.k. W tym zakresie zarzuty apelacji są trafne.

Przede wszystkim nie zasługują na uwzględnienie zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, koncentrujące się wokół naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, stan faktyczny – w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia – został przez Sąd pierwszej instancji ustalony prawidłowo.

Wymaga jedynie przypomnienia, iż art. 233 § 1 k.p.c. statuuje jedną z fundamentalnych zasad postępowania cywilnego, jaką jest zasada swobodnej oceny dowodów. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak też wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów zakreślane są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Skuteczność zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. uzależniona jest od wykazania, iż Sąd ten uchybił określonym zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego przy ocenie konkretnych dowodów, albowiem jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu Sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Tym samym, niewystarczające jest przekonanie skarżącego o innej niż przyjął to Sąd doniosłości poszczególnych dowodów w sprawie i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu Okręgowego ( zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00 i wyrok z dnia 6 listopada 1998 r., III CKN 4/98).

Co więcej, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00). Oczywiste jest, że w wypadku, gdy na podstawie przeprowadzonych dowodów możliwe jest ustalenie dwóch wykluczających się przebiegów zdarzeń, sąd musi, co do zasady, jednym dowodom dać wiarę, a innym odmówić wiarygodności. Skuteczność apelacji na tej płaszczyźnie jest uzależniona od wykazania, że akceptacja jednej z wersji wydarzeń została dokonana z naruszeniem zasad logiki lub doświadczenia życiowego. Nie jest wystarczające jedynie zarzucenie, że argumentacja sądu jest nieprzekonująca, niepełna lub lakoniczna.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany w treści apelacji nie wykazał ww. uchybień, a zatem nie dowiódł, iż doszło do naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. Apelacja nawet nie konkretyzuje, jakie zasady logiki lub doświadczenia życiowego zostały naruszone przy ocenie konkretnych dowodów.

Stan faktyczny, istotny dla oceny zachowania pozwanego jako czynu nieuczciwej konkurencji, jawi się jako niebudzący wątpliwości. Pozwany w 2006 r. podjął decyzję, że czynności związane z układaniem i oznaczaniem towarów na półkach (nazwane „usługami merchandisingowymi”) w halach sklepowych będą dokonywane w zasadniczym zakresie nie przez pracowników pozwanego, ale przez spółkę (...). Część pracowników pozwanego, którzy wcześniej wykonywali te czynności została zwolniona.

Tego rodzaju outsourcing jest stosowany w praktyce działalności gospodarczej. W takim wypadku przedsiębiorca nie ponosi bezpośrednio części kosztów swojej działalności (obejmującej układanie i oznaczanie towarów na półkach), ale zleca te czynności podmiotowi zewnętrznemu ( spółce (...)).

Rzecz jednak w tym, iż pozwany dokonał nie tylko outsourcingu części usług, ale skonstruował relacje prawne i zasady wynagradzania spółki (...) w taki sposób, że w konsekwencji koszty układania i oznaczania towarów na półkach ponosili faktycznie dostawcy towarów, w tym powód.

Po pierwsze, powód jako jeden z dostawców – jak słusznie uznał Sąd Okręgowy – został przymuszony w sensie ekonomicznym do zawarcia umowy ze spółką (...). Wskazuje na to szereg okoliczności. Pozwany nie wykazał, że byli tacy dostawcy, którzy nie mieli zawartej umowy o układanie i oznaczanie towaru na półkach. Nie przedstawił również przekonującej argumentacji, która wskazywałaby, kto i w jaki sposób układałby na półkach towar zakupiony od powoda, gdyby taka umowa z (...) nie została zawarta. Pozwany zakończył przy tym współpracę z powodem, po tym, jak powód odmówił zawarcia umowy ze spółką (...) na kolejny okres. Oznacza to, że zawarcie umowy ze spółką (...) było warunkiem współpracy z pozwanym. Taki bowiem model organizacji i finansowania układania i oznaczania towarów na półkach wybrał pozwany. Nie sposób przecież wyobrazić sobie, że spółka (...) mogłaby prowadzić działalność na terenie hal sklepowych pozwanego bez jego zgody. Gdyby zatem pozwany na ten model się nie zgodził, w ogóle nie mógłby dostarczać pozwanemu towarów.

Po drugie, jedyną racjonalną przyczyną, dla której powód zawierał umowy ze spółką (...) była chęć współpracy z pozwanym, a nie korzyści osiągane z umowy z (...). Nie przekonuje stanowisko pozwanego, że powód odnosił z tej umowy korzyści. Trudno przecież dopatrzeć się korzyści powoda w tym, że będący własnością pozwanego towar był przygotowywany do sprzedaży, tj. układany na półkach i odpowiednio oznaczany. Trzeba zwrócić uwagę, że pozwana spółka osiąga zysk (marżę handlową) na sprzedaży towarów pochodzących od powoda. To pozwanej spółce zależy na sprzedaży towarów w ilości jak największej, ponieważ w ten sposób wypracowuje większy zysk. W przypadku zrealizowania umowy sprzedaży pomiędzy sprzedawcą i odbiorcą towar staje się własnością pozwanego, czyli to ten ostatni sprzedaje odbiorcy docelowemu produkt będący jego własnością. Innymi słowy, ułożenie towaru na półkach przez spółkę (...), pozwalało pozwanemu sprzedać własny towar i osiągnąć w ten sposób zysk wynikający ze stosownej marży.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie jest istotne, że powód mógł odnosić pośrednio korzyści z ułożenia towaru na półce i jego oznaczenia. Truizmem będzie stwierdzenie, że umieszczenia towaru na półce jest kluczowym warunkiem jego sprzedaży. Oczywiste jest przy tym, że zwiększenie sprzedaży przez stronę pozwaną mogło rzutować na zwiększanie zamówień składanych u powoda. Rzecz jednak w tym, że skutek ten był osiągany niejako „przy okazji” prowadzenia działalności przez pozwaną spółkę. Zasadniczym celem pozwanej spółki jest przecież zwiększanie sprzedaży oferowanych przez siebie towarów i osiąganie w konsekwencji większego zysku, a nie zwiększanie przychodów dostawców towarów. Chodzi przy tym o zwiększenie sprzedaży wszystkich towarów, w tym także oferowanych przez przedsiębiorców konkurencyjnych w stosunku do powoda, a nie tylko i wyłącznie produktów dostarczanych przez powoda. Z punktu widzenia pozwanego i osiąganych przez niego zysków obojętne przecież jest, czy wzrost sprzedaży danej grupy towarów zostanie spowodowany większą sprzedażą produktów powoda, czy innych dostawców.

Wyciągnięcie takich wniosków nie wymaga wiadomości specjalnych. Zbędnie było zatem dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w celu ustalenia, czy usługi (...) były dla powoda korzystne. Nie doszło więc do naruszenia art. 278 § 1 k.p.c.

Po trzecie, zasady ustalania wysokości wynagrodzenia należnego za wykonywane przez spółkę (...) usługi prowadzą do wniosku, że konstrukcja ta – na o słusznie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy – odpowiadała przede wszystkim interesom pozwanej spółki. Powód zobowiązał się bowiem uiszczać wynagrodzenie spółce (...) ustalone jako procentowy udział w wynagrodzeniu za całość czynności (...) wykonywanych na rzecz wszystkich dostawców w danej hali sklepowej. Przy czym ten procentowy udział ustalał pozwany. Inaczej rzecz ujmując, wszyscy dostawcy ponosili koszty wykonywanych przez spółkę (...) usług w proporcjach ustalonych przez pozwanego. W efekcie pozwany doprowadził do rozdzielenia kosztów, które ponosił samodzielnie przed nawiązaniem współpracy ze spółką (...) (zatrudniając pracowników, zajmujących się układaniem i oznaczaniem towarów na półce) pomiędzy dostawców.

Tak ustalony stan faktyczny pozwala na ocenę zachowania pozwanego przez pryzmat przepisów u.z.n.k. Również jednak na tym polu Sąd pierwszej instancji nie ustrzegł się pewnych uchybień.

Po pierwsze, nie ma racji Sąd Okręgowy, przyjmując, że w wypadku, gdy zachowanie pozwanego wypełnia znamiona, jednego z czynów nieuczciwej konkurencji stypizowanych w art. 5 – 17f u.z.n.k., to do oceny tego zachowania nie stosuje się art. 3 ust. 1 u.z.n.k. Zgodnie z tym przepisem czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Uszło uwadze Sądu pierwszej instancji, że przepis art. 3 ust. 1 u.z.n.k. pełni nie tylko funkcję uzupełniającą, polegającą na uzupełnieniu katalogu czynów nieuczciwej konkurencji, ale także funkcję korygującą. Funkcja ta polega na tym, że w sytuacji, w której zachowanie podpada pod hipotezę któregoś z przepisów rozdziału 2 u.z.n.k., ale nie jest to zachowanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, to nie jest czynem nieuczciwej konkurencji ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2011 r., III CSK 120/11).

Po drugie, nie sposób zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że zarzucane pozwanemu zachowanie stanowi czyn nieuczciwej konkurencji określony w art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Stosownie do tego przepisu czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku przez działanie mające na celu wymuszenie na klientach wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy lub stwarzanie warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy. Zdaniem Sądu Okręgowego, stworzenie warunków powodujących konieczność zawarcia przez powoda umowy ze spółką (...) oznacza, że pozwany utrudniał powodowi dostęp do rynku przez wymuszenie na nim wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy. Jest to stanowisko błędne, wynikające z niewłaściwego odczytania treści art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k.

Czyn nieuczciwej konkurencji stypizowany w tym przepisie polega na utrudnianiu dostępu do rynku przedsiębiorcom oferującym określone towary lub usługi przez zmuszanie klientów (potencjalnych nabywców tych dóbr i usług) do wyboru innego przedsiębiorcy jako kontrahenta. W konsekwencji, działania takie uniemożliwiają poszkodowanym przedsiębiorcom zbycie towarów lub usług, ponieważ klienci są zmuszeni do wybrania innego przedsiębiorcy dostarczającego konkurencyjne dobra lub usługi. Przy czym należy zgodzić się z tezą, że klientem w rozumieniu art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. nie musi być konsument, ale może nim być także inny przedsiębiorca. Co istotne, w relacji opisanej w tym przepisie nie można być jednocześnie przedsiębiorcą i klientem. Zmuszanie klienta do wyboru kontrahenta, a więc jednego podmiotu, skutkuje ograniczeniem dostępu do rynku przedsiębiorcy (innego podmiotu).

Na tle okoliczności niniejszej sprawy przyjęcie, że powód jest klientem zmuszonym do zawarcia umowy ze spółką (...) (wybór kontrahenta) wymaga odpowiedzi na pytanie, czy to zachowanie mogło odgraniczyć dostęp do rynku przedsiębiorcom innym niż powód. Możliwe jest jedynie uznanie, że praktyka ta utrudniała dostęp do rynku innym przedsiębiorcom oferującym usługi zbliżone (konkurencyjne) do spółki (...). To ci przedsiębiorcy nie mogli bowiem konkurować ze spółką (...), skoro powód nie mógł wybrać ich jako dostawców usług układania i oznaczania towaru na półkach w sklepach pozwanego. Strona pozwana sama zadecydowała, że czynności takie mogą być dokonywanie jedynie przez spółkę (...). W konsekwencji, tylko ewentualnie konkurenci spółki (...) mogliby powoływać się na czyn nieuczciwej konkurencji opisany w art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k., dochodząc roszczeń z art. 18 u.z.n.k.

Po trzecie, nie oznacza to, że pozwany nie popełnił czynu nieuczciwej konkurencji wobec powoda. Wypada zwrócić uwagę, iż zgodnie z art. 15 ust. 1 u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, „w szczególności …”. Katalog czynów nieuczciwej konkurencji polegających na utrudnianiu dostępu do rynku jest otwarty. Oznacza to, że w punktach 1 – 5 tego przepisów ustawodawca zdefiniował różne zachowania utrudniające dostęp do rynku, ale nie powinno ulegać wątpliwości, że każde zachowanie utrudniające innym przedsiębiorcom dostęp do rynku, nawet niewymienione w art. 15 ust. 1 pkt 1 – 5 u.z.n.k. jest czynem nieuczciwej konkurencji. O ile oczywiście zachowanie to jest sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami oraz zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta (art. 3 ust. 1 u.z.n.k.).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, zachowanie polegające na zmuszaniu dostawcy do ponoszenia dodatkowych kosztów na usługi, które w istocie zwalniają pozwanego z części jego obowiązków jest utrudnieniem dostępu do rynku. Zgodnie z językowym brzmieniem, pojęcie „utrudnianie”, to stwarzanie przeszkód, ograniczanie, przeszkadzanie lub zakłócanie. Należy je odczytywać jako taki sposób zachowania się na konkurencyjnym rynku, który w sposób sprzeczny z prawem lub dobrymi obyczajami dąży co najmniej do stworzenia niekorzystnych warunków dla innego przedsiębiorcy. W konsekwencji utrudnianie dostępu do rynku oznacza ograniczenie uczestnictwa w obrocie gospodarczym ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 11 kwietnia 2017 r., I ACa 63/16)

Trzeba zatem podzielić pogląd, że „utrudnianie dostępu do rynku to nic innego, jak stawianie barier, przeszkód, które nie wynikają ani z rodzaju działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę oferującego nabywcom swoje towary albo usługi (strona podaży), ani też z uwarunkowań kształtujących zapotrzebowanie na dany towar albo usługi (strefa popytu), lecz są efektem nieuczciwych działań podejmowanych przez innych przedsiębiorców (…).

Uzależnianie przyjęcia towaru do sprzedaży od zapłacenia przez dostawcę innych opłat niż marża stosowana w stosunku do dalszych jego nabywców, w istocie rzeczy ogranicza rentowność działalności prowadzonej przez dostawcę, może prowadzić do ograniczenia dostaw, produkcji, w skrajnych zaś wypadkach może prowadzić do eliminacji dostawcy z rynku (…). Niepożądany efekt tych działań polega z drugiej strony na zwiększaniu zysków przedsiębiorcy pośredniczącego w handlu produktem między poszkodowanym dostawcą a jego finalnym nabywcą, który nie odnosi z tego żadnej korzyści. Utrudnianie innemu przedsiębiorcy dostępu do rynku nie musi dotyczyć blokowania możliwości wprowadzenia towarów na rynek za pośrednictwem innych pośredników (…).

Czynem nieuczciwej konkurencji może być także stwarzanie dodatkowych barier między dostawcą a finalnym nabywcą towaru przez pośrednika, które wykraczają poza stosowaną marżę, ograniczają więc rentowność działalności prowadzonej przez dostawcę. Jeśli z przyczyn, które nie są uzasadnione ekonomicznie, dostawca nie może osiągnąć przychodu możliwego w danych warunkach, jego udział w rynku podlega stopniowemu ograniczaniu i może doprowadzić do zupełnej jego eliminacji.

Do wykazania, że działanie przedsiębiorcy pośredniczącego między dostawcą a odbiorcą towaru, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, nie jest konieczne udowodnienie trudności związanych z wprowadzeniem towaru na rynek przy wykorzystaniu przedsiębiorstwa innego pośrednika, wystarczające jest bowiem wykazanie, że pośrednik, który pozostaje w stałej współpracy z dostawcą, uzależnia przyjęcie towaru od uiszczenia przez dostawcę innych opłat niż marża handlowa obciążająca konsumentów. Przyczynę ograniczenia dostępu do rynku dla dostawcy stanowi konieczność poniesienia dodatkowych opłat w sytuacji, gdy alternatywą jest ograniczenie albo zakończenie współpracy z pośrednikiem, czyli zmniejszenie dostępu dostawcy do rynku.” ( zob. wyrok Sąd Apelacyjnego z dnia 19 września 2013 r., I ACa 769/13 i tam cyt. orzecznictwo).

Przyjęta przez pozwanego konstrukcja powierzenia wykonywania części czynności związanych z układaniem i oznaczaniem towarów na półkach spółce (...), której wynagrodzenie uiszczają dostawcy, z jednej strony zwiększa zyski pozwanego (ograniczając ponoszone przez niego koszty), a z drugiej – zmniejsza rentowność działalności powoda (zwiększając jego koszty). Nie budzi też wątpliwości, że zawarcie umowy ze spółką (...) było warunkiem współpracy z powodową spółką. Tego rodzaju bariera kosztów utrudniała powodowi dostęp do rynku wyznaczanego przez krąg finalnych nabywców dokonujących zakupów u pozwanego. Strona pozwana nie podważała przy tym twierdzeń powoda, że jej udział w rynku sprzedaży towarów, które dostarczał powód, był znaczny – sięgający 50%.

W konsekwencji należy uznać, że pozwany zmuszając powoda do zawarcia umowy ze spółką (...) utrudniał mu dostęp do rynku w rozumieniu art. 15 ust. 1 u.z.n.k. Nadto, według Sądu Apelacyjnego, tego rodzaju zachowanie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i narusza interes powoda. Nie powinno budzić wątpliwości, że wykorzystywanie własnej pozycji rynkowej w celu przerzucenia na dostawcę części kosztów własnej działalności jest nieuczciwe i nie zasługuje na aprobatę. To, że takie zachowanie godzi w interes powoda jest oczywiste i nie wymaga szerszego uzasadnienia. Spełnione zatem zostały również przesłanki określone w art. 3 ust. 1 u.z.n.k.

Pozostaje jedynie do oceny trafność przyjętej przez Sąd Okręgowy kwalifikacji prawnej dochodzonego przez powoda roszczenia. Sąd pierwszej instancji przyjął, że roszczenie powoda znajduje uzasadnienie w treści art. 18 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. Zgodnie z tym przepisem w razie dokonania czynu nieuczciwej konkurencji, przedsiębiorca, którego interes został zagrożony lub naruszony, może żądać naprawienia wyrządzonej szkody, na zasadach ogólnych. Oznacza to, że odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego jest uzależniona od powstania i rozmiaru uszczerbku majątkowego po stronie powoda, wywołanego zawinionym, bezprawnym zachowanie pozwanego, pozostającym w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą (art. 361 k.c. w zw. z art. 415 k.c.). Odpowiedzialność ta jest natomiast niezależna od rozmiaru ewentualnych korzyści, które osiągnął sprawca czynu nieuczciwej konkurencji, w tym wypadku pozwany.

Nie budzi wątpliwości, że na skutek czynu nieuczciwej konkurencji w majątku powoda powstał uszczerbek w wysokości wydatków poniesionych na wynagrodzenie należne spółce (...) w kwocie 8.359,59 zł. Z drugiej jednak strony pozwany osiągnął korzyść w postaci zaoszczędzenia wydatków, jakie musiałby ponieść na układanie i oznaczanie towarów na półkach, gdyby czynności te wykonywali pracownicy pozwanego, a nie spółka (...). Oczywiste jest, że przerzucenie na powoda ponoszonych przez pozwanego kosztów związanych z układaniem i oznaczaniem towaru na półkach stanowiłoby czyn nieuczciwej konkurencji zdefiniowany w art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. (pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży). W takiej sytuacji powodowi przysługiwałoby bez wątpienia roszczenie o wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści (art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k.). W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, przyjęta przez pozwanego konstrukcja powierzenia układania i oznaczania towarów na płkach przez spółkę (...) jest w istocie próbą obejścia zakazu przewidzianego w art. 15 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, odpowiedzialność pozwanego w okolicznościach niniejszej sprawy powinna być oparta na tej samej zasadzie, jak w wypadku pobierania przez niego od powoda opłat za układanie i oznaczanie towarów na półkach (przyjęcie towaru do sprzedaży). Z punktu widzenia relacji między stronami bez znaczenia jest bowiem, czy pozwany układa towary na półkach samodzielnie i pobiera za to od dostawcy opłaty, czy też czynności te wykonywane są przez podmiot trzeci ( spółkę (...)), która pobiera wynagrodzenie od dostawcy. W obu tych wypadkach koszty układania towarów ponosi dostawca, a pozwany uzyskuje korzyści bądź w postaci uzyskiwanych dodatkowych przychodów (pobranych od dostawcy opłat), bądź zaoszczędzonych wydatków, czyli zmniejszonych kosztów własnej działalności. Konsekwencje ekonomiczne są tożsame – mniejsze zyski dostawcy na skutek zwiększonych kosztów oraz większe zyski pozwanego z uwagi na wyższe przychody lub zmniejszone koszty.

Z tego względu, w okolicznościach niniejszej sprawy odpowiedzialność pozwanego znajduje uzasadnienie w treści art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, obowiązek wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści obejmuje również równowartość zaoszczędzonych na skutek popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji wydatków. Górną granicą odpowiedzialności jest, co do zasady, wysokość zubożenia po stronie powoda. Brak przy tym podstaw do przyjęcia, że pozwany zaoszczędził wydatki w kwocie mniejszej niż wydatki poniesione przez powoda. Pozwany nie wskazał bowiem na okoliczności, które mogłyby prowadzić do wniosku, że koszty związane z układaniem i oznaczaniem nabytych od powoda towarów, gdyby te czynności były wykonywane przez pracowników strony pozwanej lub przez spółkę (...) działającą na zlecenie pozwanego, byłyby niższe niż 8.359,59 zł.

Przyjęcie takiego rozwiązania czyni niezasadnymi zarzuty powoda dotyczące aspektów podatkowych uwzględnienia powództwa. Zasądzona na rzecz powoda kwota będzie stanowiła jego przychód, podlegający opodatkowaniu podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych. To samo dotyczy rozliczenia podatku VAT.

Z tych względów, należy uznać, że zaskarżony wyrok, mimo częściowo błędnego uzasadnienia odpowiada prawu. Dlatego też, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego, jako bezzasadną.

Nadto, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 ze zm.) zsądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.643,20 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, zgodnie ze złożonym spisem kosztów.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji.