Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ca 254/17

Sygn. akt IV Cz 327/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 lutego 2018 r.

Sąd Okręgowy w S. IV Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jolanta Deniziuk

Sędziowie SO: Elżbieta Jaroszewicz, Mariola Watemborska (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Zadrożna

po rozpoznaniu w dniu 7 lutego 2018 r. w S.

na rozprawie

sprawy z powództwa T. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

i zażalenia pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w S. z dnia 14 grudnia 2016r., sygn. akt IX C 373/15

1.  zmienia zaskarżone wyrok w pkt 2. w ten sposób, że zasądzoną w nim kwotę 321,44 zł podwyższa do kwoty 2.721,44 zł (dwa tysiące siedemset dwadzieścia jeden złotych 44/100);

2.  oddala apelację powoda;

3.  nakazuje ściągnąć od powoda T. K. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w S. kwotę 664,20 złotych tytułem kosztów sądowych, poniesionych tymczasowo ze Skarbu Państwa;

4.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.055 zł (dwa tysiące pięćdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i zażaleniowego.

Sygn. akt IV Ca 254/17

Sygn. akt IV Cz 327/17

UZASADNIENIE

Powód T. K. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) SA w W. na swoją kwoty 30.586 zł wraz z należnościami ubocznymi, z tytułu wypadku komunikacyjnego, w którym uszkodzeniu uległ stanowiący własność powoda pojazd B. nr rej. (...).

Pozwane (...) SA w W. wniosło o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania, wywodząc że strona powodowa nie wykazała, iż do zdarzenia drogowego, w wyniku którego zniszczeniu uległ pojazd powoda, doszło z winy sprawcy ubezpieczonego u pozwanego. Pozwany zakwestionował żądanie co do zasady, a nie co do wysokości. Podnosił, że w postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko kierowcy prowadzącemu pojazd ubezpieczony w (...) SA w W., wykazano, że nie ponosi on winy za wypadek, zatem zdarzenie nastąpiło na skutek nieprawidłowego zachowania samego powoda.

Wyrokiem z dnia 14 grudnia 2016r. Sąd Rejonowy w S. oddalił powództwo (pkt 1) oraz nakazał ściągnąć od powoda T. K. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w S.kwotę 321,44 zł tytułem wydatków poniesionych w związku z opinią biegłego sądowego (pkt 2).

Powyższe orzeczenie zapadło na podstawie następujących ustaleń faktycznych:

W dniu 9 grudnia 2012r. w trudnych warunkach drogowych, tj. przy oblodzeniu jezdni, zaspach na poboczy drogi, pojazd marki B. nr rej. (...), którym jechał T. K. wraz z rodziną, poruszał się na trasie C.Ż.. Niniejsza droga jest w złym stanie technicznym, z licznymi pofałdowaniami, znikomym poboczem ziemno-szutrowym, przy którym rosną liczne drzewa. Prowadzący pojazd B. T. K. zauważył jadący z naprzeciwka autobus S. prowadzony przez K. C.. Gdy pojazdy zbliżyły się do siebie, kierujący B. zjechał do zewnętrznej granicy jezdni. Nie zatrzymał się on jednak, ani nie zjechał na pobocze i nie zatrzymał się, lecz prawymi kołami wjechał na pobocze, gdzie kontynuował jazdę. Z uwagi na warunki pogodowe, stan jezdni i pobocza, T. K. nie zdołał wyprowadzić pojazdu z jazdy w części po poboczu na drogę i w konsekwencji tego uderzył lewą, przednią częścią swojego pojazdu w stojące na poboczu drzewo, natomiast kierowca autobusu, nie zauważywszy problemów pojazdu B., z którym wyminął się przed chwilą, dalej kontynuował swoją jazdę.

W wyniku zderzenia samochodu T. K. z drzewem, doszło do zniszczenia pojazdu B. nr rej. (...), na kwotę łączną 30.586 zł, której ubezpieczyciel nie kwestionował co do wysokości. (...) SA w W. zakwestionowało natomiast swą odpowiedzialność już co do zasady, powołując się na ustalenia Sądu Karnego.

Jak ustalił dalej Sąd Rejonowy, kierowca autobusu S., w związku z przedmiotowym zdarzeniem drogowym, został postawiony w stan obwinienia. W toku postępowania w sprawie XIV W 3506/13, został on uniewinniony, a Sąd nie dopatrzył się w jego zachowaniu na drodze uchybienia skutkującego możliwością zarzucenia mu sprawstwa niniejszej kolizji, dlatego od zarzutu został on prawomocnie uniewinniony.

Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że przyczyną szkody powstałej w pojeździe B. nr rej. (...) na kwotę łączną 30.586 zł, było wyłącznie nieprawidłowe zachowanie się kierującego niniejszym pojazdem T. K., który nieprawidłowo zareagował w związku ze zbliżeniem się do jego pojazdu autobusu S. i podjął niedopuszczalny manewr podczas wymijania, tj. zjechał na pobocze, którym (z zamiarem ponownego wyjechania całym pojazdem na jezdnię) kontynuował jazdę, podczas gdy zgodnie z zasadami ruch drogowego, powinien on albo zatrzymać pojazd przed zbliżeniem się do autobusu przy krawędzi zewnętrznej jezdni, albo powinien zjechać na pobocze i zatrzymać się, a następnie po wyminięciu z autobusem ponownie włączyć się do ruchu poprzez wjechanie w całości na jezdnię i kontynuowanie jazdy.

Sąd Rejonowy ustalił też, że do zdarzenia drogowego z dnia 9.12.2012r. pojazdu marki B. nr rej. (...), którym jechał T. K., na trasie C.Ż. doszło z wyłącznej winy T. K..

Oceniając tak ustalony stan faktyczny, Sąd Rejonowy, mając na uwadze treść przepisów art. 415 kc w zw. z art. 436 § 2 kc, art. 822 kc oraz art. 9 ust. 1, art. 19 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), jak i art. 361 § 1 kc, art. 363 kc, art. 11 kpc oraz art. 6 kpc, uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zdaniem Sądu I instancji ustalenie, jak w niniejszej sprawie, że sprawcą kolizji z dnia 9.12.2012r., a w efekcie sprawcą szkody w pojeździe marki B. nr rej. (...) jest wyłącznie jego kierowca, czyli powód, w całości ekskulpuje pozwanego ubezpieczyciela. Sąd Rejonowy, w powołaniu się na opinię biegłego sądowego Z. W. (1) przyjął, że powód, zamiast zatrzymać się przy krawędzi jezdni lub na poboczu, dokonał niedopuszczalnego manewru kontynuacji jazdy na poboczu. W wyniku tego błędnego zachowania doszło do nieopanowania pojazdu B., nieudanej próby wyprowadzenia samochodu z powrotem na jezdnię, a w konsekwencji do uderzenia w drzewo. Jednocześnie, skoro ta opinia była całkowicie miarodajna, to w ocenie Sądu Rejonowego, zbędnym było oraz sprzecznym z zasadą ekonomiki procesowej, powoływanie kolejnego biegłego w sprawie, jak chciał tego powód.

Z rozstrzygnięciem powyższym nie zgodził się powód, który, wywodząc apelację, zaskarżył wydany wyrok w całości oraz podniósł zarzuty:

1)  błędnych ustaleń faktycznych polegających na przyjęciu, że zdarzenie drogowe z dnia 9.12.2012r. polegało na zderzeniu się środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody, że manewr obronny podjęty przez powoda był nieprawidłowy, że do zdarzenia tego doszło w wyłącznej winy powoda,

2)  naruszenia przepisów prawa materialnego, tj.:

- art. 435 § 1 kc i art. 436 § 1 kc poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy pozwany ponosi odpowiedzialność za ruch swojego przedsiębiorstwa komunikacyjnego i pojazdu, a szkoda nie powstała z wyłącznej winy poszkodowanego,

- art. 436 § 2 kc poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, jako oceny prawnej roszczenia, w sytuacji, gdy w sprawie nie doszło do wypełnienia hipotezy tego przepisu, gdyż w okolicznościach sprawy nie doszło do zderzenia pojazdów,

3)  naruszenia przepisów postępowania, tj.:

- art. 233 § 1 i § 2 kpc poprzez przyjęcie, że w sprawie doszło do zderzenia pojazdów i przez uznanie, że zaistniały przesłanki egzoneracyjne wobec pozwanego,

- art. 217 § 2 kpc w zw. z art. 227 kpc poprzez nierozpoznanie wniosków dowodowych powoda, bądź ich bezzasadne oddalenie, w szczególności dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych,

- art. 11 kpc poprzez uznanie za wiążący i istotny dla rozpoznania sprawy uniewinniający wyrok sądu w sprawie o wykroczenie,

- art. 328 § 2 kpc poprzez niewskazanie przyczyn przyjęcia, że w sprawie doszło do zderzenia się pojazdów, oraz niewskazanie przyczyn odmowy przeprowadzenia wnioskowanego dowodu z opinii innego biegłego.

W konsekwencji podniesionych zarzutów apelujący powód domagał się zmiany zaskarżonego wyroku w pkt 1 poprzez zasądzenie powództwa w całości, a ponadto zasądzenia na swoją rzecz od pozwanego kosztów postępowania za obie instancje. Wniósł też powód o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego na okoliczność tego, czy szkoda mogła powstać w okolicznościach wskazanych przez powoda i wynikających z zebranych dowodów, z uwzględnieniem jego zastrzeżeń do opinii biegłego Z. W.. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Z kolei pozwany wywiódł zażalenie na rozstrzygnięcie zawarte w pkt 2 zaskarżonego wyroku, tj. na postanowienie kosztowe, wskazując, że Sąd I instancji pominął, iż pozwanego reprezentował jednak fachowy pełnomocnik. Toteż wniósł pozwany o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez zasądzenie na swoją rzecz od powoda kwoty 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, jak i o zasądzenie na rzecz pozwanego od powoda zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Orzeczenie wydane przez Sąd I instancji, jako prawidłowe, musiało się ostać. Uwzględnieniu podlegało natomiast, jako słuszne, zażalenie pozwanego dotyczące kosztów postępowania, o których orzekł Sąd Rejonowy w pkt 2 swego wyroku.

Przed merytorycznym odniesieniem się do wywiedzionych w sprawie środków zaskarżenia oraz przywołanych w nich zarzutów i argumentów, w pierwszej kolejności wskazać należało, że, mając na uwadze treść art. 382 kpc, sąd apelacyjny ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17.04.1998r., II CKN 704/97, OSNC 1998 nr 12, poz. 214). Sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, rozważając wyniki postępowania przed sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie. Postępowanie apelacyjne jest przedłużeniem procesu przeprowadzonego przez pierwszą instancję, co oznacza, że nie toczy się on na nowo. Trzeba pamiętać także, że art. 382 kpc, który stanowi, że sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym oznacza, iż kognicja sądu apelacyjnego obejmuje "rozpoznanie sprawy", a nie tylko środka odwoławczego, i to w taki sposób, w jaki mógł i powinien uczynić to sąd pierwszej instancji.

Jednocześnie zauważyć należało, że nie był zasadny zarzut powoda dotyczący naruszenia przepisu art. 328 § 2 kpc. O skutkującym bowiem zmianą orzeczenia Sądu I instancji naruszeniu tego przepisu można by mówić wtedy, gdyby uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie pozwalało skontrolować prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego (por.: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1998r., I CKN 949/97, LexPolonica nr 2050372). Taka sytuacja nie ma jednak miejsca w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu Okręgowego prawidłowe rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy wymagało jednak przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego, które co do zasady ma na celu doprecyzowanie stanu faktycznego rozpoznawanej sprawy. W postanowieniu z dnia 14.03.2013r. Sąd Najwyższy wskazał, że Jeżeli sąd drugiej instancji stwierdzi niedostatki lub uchybienia w postępowaniu dowodowym, jego obowiązkiem jest, zgodnie z art. 382 kpc, uzupełnienie postępowania dowodowego w zakresie, jaki uznaje za niezbędny do prawidłowego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy (I CZ 16/13, LEX nr 1318312). Taka sytuacja zachodzi w niniejszej sprawie. Zgodzić bowiem należało się z apelującą stroną powodową, że orzeczenie Sądu I instancji wykazywało określone wadliwości (o których mowa jest poniżej), toteż i koniecznym w ocenie Sądu II instancji stało się uwzględnienie wniosku powoda i przeprowadzenie dowodu z opinii innego jeszcze biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych na okoliczność ustalenia istnienia związku przyczynowego między ruchem pojazdu należącego do pozwanego (ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego), a szkodą powoda, celem ustalenia, czy szkoda ta była następstwem ruchu przedmiotowego pojazdu, jak również na okoliczność, czy szkoda w pojeździe powoda nastąpiła z jego wyłącznej winy (vide: postanowienie dowodowe z dnia 7.06.2017r. – k. 273v). Przeprowadzenie tego dowodu pozwoliło ostatecznie – i to na korzyść strony pozwanej - na rozwianie wątpliwości, jakie powstały na skutek wadliwego przywołania przez Sąd Rejonowy przepisu art. 436 § 2 kc, jako podstawy rozstrzygnięcia, jak również położenia zbyt dużego nacisku na kwestię winy, czy raczej niezawinienia kierowcy autobusu, gdy powód wywodził swe roszczenie z przepisu art. 435 § 1 kc, czy art. 436 § 1 kc, a zatem odwoływał się do zagadnienia odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, a nie na zasadzie winy. Ponadto uzupełniające postępowanie dowodowe wynikało z faktu powołania się przez Sąd a quo na przepis art. 11 kpc, gdzie Sąd ten podkreślił, że w niniejszej sprawie nie doszło do skazania kierowcy autobusu, a mimo to rzeczywiście, jak to celnie dostrzegł apelujący, wysnuł ten Sąd z tego przepisu nielogiczny wniosek, że przepis ten ma „fundamentalny wpływ na ustalenia i wnioski w przedmiotowym postępowaniu”, gdy w istocie nie mógł on mieć (z uwagi właśnie na swą treść, jak i charakter niniejszej sprawy podyktowany granicami powództwa) znaczącego wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Ocena przeprowadzonego w postępowaniu apelacyjnym dowodu z opinii biegłego T. C. (1) (k. 278-285) oraz opinii uzupełniających tego biegłego (k. 308 i k. 327-328), które miały przekonać tak Sąd rozpoznający sprawę, jak i drugą stronę procesu, że to właśnie na skutek ruchu autobusu doszło do przedmiotowego zdarzenia z dnia 9.12.2012r., nie pozwala na taką konkluzję. Podkreślić zresztą trzeba, że żaden z trzech biegłych, których opinie były brane pod uwagę w niniejszej sprawie (tj. biegły M. S., który opiniował w sprawie wykroczeniowej o sygn. akt XIV W 3506/13 oraz biegli Z. W. i T. C.) nie znalazł podstaw do przyjęcia, że to w związku z ruchem autobusu doszło do przedmiotowego zdarzenia, a tylko wtedy można byłoby mówić o odpowiedzialności kierującego autobusem, a tym samym ubezpieczyciela. Tylko wówczas można byłoby rozważać istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy ruchem autobusu, a szkodą powstałą po stronie powoda.

Odpowiedzialność przewidziana w przepisie art. 436 § 1 kc, podobnie jak odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 § 1 kc), oparta jest bowiem o zasadę ryzyka. R. legis takiego rozwiązania jest w zasadzie identyczne jak w art. 435 kc, bowiem ruch mechanicznego środka komunikacji postrzegany być musi jako zdarzenie wywołujące zwiększone ryzyko powstania szkody, które w całości obciążać powinno posiadacza tego środka. Konstruowanie odpowiedzialności za szkody związane z ruchem mechanicznych środków komunikacji na zasadzie winy byłoby dla poszkodowanego mniej korzystne i wykluczyłoby w wielu przypadkach możliwość żądania naprawienia takiej szkody, gdyż nie zawsze istniałyby podstawy do postawienia sprawcy szkody zarzutu zawinionego działania lub zaniechania. Dla odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji zbędne jest rozważanie, czy można mu przypisać zawinienie, a co za tym idzie – odpowiedzialności tej nie wyłączy przeprowadzenie dowodu braku jego winy. Odpowiedzialność przewidziana w art. 436 kc powstaje ze względu na szkody wyrządzone w związku z ruchem mechanicznych środków komunikacji.

Na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu jedynie co do powstania, charakteru i wysokości szkody oraz co do istnienia związku przyczynowego między ruchem mechanicznego środka komunikacji a tą szkodą. W niniejszej sprawie powód nie wykazał w opinii Sądu ad quem owego związku przyczynowego. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka nie może bowiem iść tak daleko, aby można było ją wiązać z każdym ruchem pojazdu mechanicznego. Odpowiedzialność ta nie wchodzi zatem w grę wówczas, gdy powód, jako kierowca pojazdu marki B. nr rej. (...), na skutek nieprawidłowego zachowania się na drodze w trudnych warunkach drogowych i pogodowych, zamiast zmniejszyć prędkość lub zatrzymać się przy krawędzi jezdni lub na poboczu, w sytuacji gdy widział nadjeżdżający z naprzeciwka duży pojazd – autobus - dokonał niedopuszczalnego manewru kontynuacji jazdy na poboczu, co skutkowało nieopanowaniem kierowanego przez niego pojazdu, nieudaną próbą wyprowadzenia samochodu z powrotem na jezdnię, a końcowo uderzeniem w drzewo. W takiej sytuacji kierowcy autobusu nie można postawić żadnego zarzutu. Co więcej, kierowca ten nawet nie dostrzegł, że doszło do takiej kolizji, która mogłaby mieć jakiś związek z jego zachowaniem.

W ocenie Sądu Okręgowego powód daremnie poszukuje odpowiedzialności za poniesioną przez siebie szkodę w związku z ruchem autobusu, zamiast w związku z własnym nieprawidłowym, jako kierowcy, zachowaniem się na drodze w sytuacji mijania się dwóch pojazdów w niesprzyjających warunkach pogodowych i drogowych. Biegły T. C. (1) jednoznacznie wskazał, że to taktyka i technika jazdy kierującego samochodem B. była błędna (k. 278v).

Wobec powyższego podkreślenia raz jeszcze wymaga, nawet wobec zrozumienia dla argumentów podnoszonych przez powoda, że ten, gdyby mógł, to nie uderzyłby przecież celowo w drzewo, wioząc samochodem rodzinę, że gdyby powód zachował się na tyle racjonalnie i odpowiednio do warunków pogodowych i drogowych panujących w czasie zdarzenia, to powinien był, widząc nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd o dużych gabarytach, na tyle zwolnić, aby bezpiecznie wykonać manewr wyminięcia się z tym dużym pojazdem. Kwestię tę zauważają i akcentują opiniujący w sprawie biegli sądowi. Nie są w stanie zmienić jej interpretacji nawet apelacyjne zarzuty powoda, notabene słuszne, iż Sąd Rejonowy przyjął dla swoich rozważań prawnych błędną podstawę prawną opartą na hipotezie, że doszło do zderzenia się pojazdów, abstrahując już nawet od tego, że z całego uzasadnienia wyroku Sądu I instancji (z poczynionych ustaleń, a następnie z dokonanych rozważań prawnych) nie wynika, aby miało miejsce zetknięcie się obu pojazdów. W sytuacji zatem bezpiecznego wyminięcia się pojazdów należało w efekcie przyjąć, że gdyby kierowca samochodu osobowego zachował się prawidłowo, tj. w taki sposób, że zwolniłby lub zatrzymał się, a następnie bezpiecznie wprowadzić pojazd z powrotem na jezdnię, gdzie mógłby dalej kontynuować drogę, unikając zderzenia z drzewem, to z pewnością do przedmiotowej szkody by nie doszło. Warunki drogowe w tym okresie były trudne, ale nie na tyle, by nie mogły się poruszać dwa pojazdy jadące w przeciwnych kierunkach.

W tym stanie rzecz, w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, w tym opinie biegłych, w szczególności opinię biegłego T. C. (1), nie sposób jest przyjmować, jak chce tego powód, że do przedmiotowej szkody doszło w związku z ruchem pojazdu, za który to odpowiedzialność ponosi strona pozwana, a tym samym, by można było mówić o tym, że pozwany winien jest zwrócić powodowi koszty związane w powstałą szkodą,

Wobec powyższego, nie znajdując podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia w pkt 1, Sąd Okręgowy oddalił apelację powoda, czyniąc to, jak w pkt 2 sentencji swego wyroku, na podstawie art. 385 kpc.

Z uwagi natomiast na to, że Sąd I instancji rzeczywiście błędnie orzekł w pkt 2 swego wyroku o kosztach procesu należnych stronie pozwanej, należało, uwzględniając tym samym zażalenie pozwanego, to rozstrzygnięcie zmienić poprzez podwyższenie zasądzonej w tym miejscu kwoty 321,44 zł do kwoty 2.721,44 zł, tj. o wysokość należnego fachowemu pełnomocnikowi reprezentującemu jednak stronę pozwaną w postępowaniu przed I instancją (vide: pismo pozwanego z dnia 5.04.2016r. i dokument pełnomocnictwa – k. 137-138) wynagrodzenia w kwocie 2.400 zł. Orzeczenie to, jak w pkt 1 sentencji zapadło na podstawie art. 386 § 1 kpc w zw. z art. 397 § 1 kpc, przy uwzględnieniu § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013r., poz. 461 ze zm.).

Jednocześnie Sąd odwoławczy nakazał w pkt 3 swego wyroku ściągnąć od powoda T. K. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w S. kwotę 664,20 zł tytułem kosztów sądowych poniesionych tymczasowo ze Skarbu Państwa. Koszty te, stanowiące wynagrodzenie biegłego powołanego na etapie postępowania apelacyjnego, winny obciążać powoda, jako stronę przegrywającą proces (art. 98 § 1 kpc, art. 113 § 1 uksc).

W pkt 4 wyroku Sąd II instancji na mocy art. 108 § 1 kpc, przy uwzględnieniu art. 98 § 1 kpc i art. 99 kpc, orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego i zażaleniowego, zasądzając od powoda na rzecz pozwanego łącznie kwotę 2.055 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i zażaleniowego. Kwota ta stanowi sumę kwot: 1800 zł z tytułu wynagrodzenia fachowego pełnomocnika pozwanego ustaloną zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015r., poz. 1804 ze zm.; pełnomocnik pozwanego rozpoczął wykonywanie zawodu radcy prawnego – vide: dokument pełnomocnictwa - k. 302) oraz kwoty 255 zł obejmującej: 225 zł z tytułu wynagrodzenia fachowego pełnomocnika pozwanego należnego w postępowaniu zażaleniowym zgodnie z § 10 ust. 2 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 ww. rozporządzenia oraz 30 zł z tytułu zwrotu uiszczonej opłaty od zażalenia.