Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 615/13 (3 Ds. 91/13)

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W., dnia 18 września 2013 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Kochan

Protokolant: Magdalena Wujda

przy udziale Izabeli Suchory - Prokuratora Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia - Śródmieście

po rozpoznaniu sprawy:

M. B.

syna K. i D. z domu P.

urodzonego (...)r. w L.

oskarżonego o to, że:

I. w dniu 21 marca 2013 roku we W., w pracowni jubilerskiej (...), posługując się środkiem obezwładniającym w postaci gazu, doprowadził K. J. (1) do stanu bezbronności, a następnie zabrał w celu przywłaszczenia złotą bransoletkę męską wartości 7.200 zł oraz złotą bransoletkę damską o wartości 1.080 zł, tj. mienia o łącznej wartości 8.280 zł,

tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k.;

II. w miejscu, czasie i okolicznościach jak w pkt I, grożąc pozbawieniem życia K. J. (1) i K. K. (2), zmuszał pokrzywdzonych do określonego zachowania w postaci otworzenia drzwi wejściowych do pracowni złotniczej (...) celem umożliwienia mu opuszczenia pracowni,

tj. o czyn z art. 191 § 1 k.k.;

uznaje M. B. za winnego czynu opisanego w pkt I części wstępnej wyroku, z tym że z opisu czynu eliminuje „środek obezwładniający w postaci”, a przyjmuje, że oskarżony posłużył się gazem pieprzowym, tj. za winnego przestępstwa z art. 280 § 1 k.k., i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

uznaje M. B. za winnego czynu opisanego w pkt II części wstępnej wyroku, tj. przestępstwa z art. 191 § 1 k.k., i za to na podstawie art. 191 § 1 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

na podstawie art. 85 i 86 § 1 k.k. łączy orzeczone kary pozbawienia wolności i wymierza oskarżonemu karę łączną 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k. oraz art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesza oskarżonemu wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres 4 (czterech) lat próby;

na podstawie art. 33 § 2 k.k. orzeka grzywnę w wysokości 180 (sto osiemdziesiąt) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięć) zł;

na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary grzywny zalicza oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w dniach 21 marca 2013 r. do 18 września 2013 r., przyjmując że jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny dwóm dziennym stawkom grzywny, zaś pozostały okres zalicza na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności w przypadku jej zarządzenia;

na podstawie art. 624 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zwalnia oskarżonego od kosztów procesu w całości, obciążając nimi Skarb Państwa;

Sygn. akt II K 615/13

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 21 marca 2013 roku około godziny 10:28 do pracowni złotniczej (...), położonej we W.przy ulicy (...)C. wszedł M. B.. Następnie podszedł do znajdującego się wewnątrz pracowni K. J. (1)i poprosił o pokazanie mu złotych bransoletek. Po ich obejrzeniu oskarżony wyszedł ze sklepu.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- nagranie z monitoringu - k. 65

Po kliku minutach M. B. powrócił do pracowni złotniczej. Po wejściu oskarżonego, K. J. (1) przy pomocy znajdującego się przy ladzie przycisku zablokował drzwi wejściowe. M. B. ponownie podszedł do lady i poprosił K. J. (1) o pokazanie mu złotych bransoletek.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- nagranie z monitoringu - k. 65;

Pokrzywdzony podał oskarżonemu stojak z biżuterią. W pewnym momencie oskarżony wyciągnął z kieszeni pojemnik z gazem pieprzowym o nazwie „gaz policyjny” i prysnął nim w oczy K. J. (1), pospiesznie odrzucił pojemnik i zabrał z lady złotą bransoletkę męską o wartości 7200 złotych oraz złotą bransoletkę damską o wartości 1080 złotych. W tym czasie K. J. (1), którego piekły zaczerwienione oczy, nie był w stanie wykonać jakiejkolwiek czynności uniemożliwiającej oskarżonemu zabór mienia. Następnie M. B. udał się do wyjścia. Po naciśnięciu klamki stwierdził, iż drzwi są zamknięte. Oskarżony nie mogąc wyjść z pracowni, zaczął szarpać za drzwi oraz próbował wybić zamontowaną w nich szybę.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- nagranie z monitoringu - k. 65

W tym czasie na zapleczu pracowni znajdował się pracownik K. K. (2), który obserwował zdarzenie, za pomocą znajdującego się tam monitoringu. Gdy oskarżony próbował opuścić sklep, pokrzywdzony wyszedł z zaplecza, by go powstrzymać. K. K. (2) nakazał oskarżonemu, by położył się na podłodze, co ten następnie uczynił, odrzucając jednocześnie od siebie skradzione wcześniej bransoletki. Po chwili M. B. podjął kolejną próbę ucieczki. Między pokrzywdzonymi, a M. B. wywiązała się szarpanina, w wyniku której oskarżony został obezwładniony.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- nagranie z monitoringu - k. 65

Oskarżony, nie mogąc otworzyć drzwi wejściowych, zagroził K. J. (2) i K. K. (2), że jeśli ich nie otworzą to ich zabije.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- nagranie z monitoringu - k. 65

Obaj pokrzywdzeni obawiali się, że kierowane pod ich adresem groźby pozbawienia życia, mogą zostać spełnione przez oskarżonego.

dowód: - zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231

Na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze Policji, którzy dokonali zatrzymania M. B.. Na miejscu zabezpieczono pojemnik po gazie pieprzowym, z napisem „Gaz policyjny”.

dowód: - częściowo wyjaśnienia M. B. - k. 25-26, 40-42,46, 229-230;

- zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- zeznania M. Z. - k. 69;

- nagranie z monitoringu - k. 65;

- protokół oględzin miejsca wraz z dokumentacją fotograficzną - k.10-11; 114-119;

- protokół zatrzymania oskarżonego - k. 4

Oskarżony po popełnieniu przestępstwa pojednał się z pokrzywdzonymi, oraz naprawił wyrządzoną pokrzywdzonemu K. J. (1) szkodę wynikającą z uszkodzenia drzwi i okularów pokrzywdzonego, dokonując na jego rzecz wpłaty w wysokości 6000 złotych. Bransoletki nie zostały uszkodzone.

dowód: - zeznania K. J. (1) - k. 5-8, 35-36, 230-231;

- zeznania K. K. (2) - k. 20-21, 231;

- porozumienia dotyczące sposobu naprawienia szkody - k. 162-163

M. B. ma 27 lat. Posiada wykształcenie średnie, z zawodu jest technikiem obsługi ruchu turystycznego. Obecnie oskarżony jest bezrobotny. Nie posiada nikogo na utrzymaniu. Nie był karany.

dowód: - dane osobopoznawcze - k. 31-33, 229;

- dane o karalności - k. 28

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd zasadniczo dał wiarę wszystkim zebranym wyjaśnieniom i zeznaniom, wyjąwszy fragment wyjaśnień oskarżonego dotyczący kwestii gróźb.

M. B. podczas pierwszego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, iż w grudniu 2012 roku stracił pracę i od tego momentu utrzymywał się z pożyczek. Z uwagi na to, że nie miał możliwości ich spłacenia, w dniu 21 marca 2013 roku około godziny 10:00 poszedł do pracowni złotniczej, położonej we W. przy ulicy (...), aby dokonać kradzieży złotej biżuterii. Jak podał, po wejściu do pracowni, podszedł do znajdującego się tam pracownika, który na jego prośbę pokazywał mu złote bransoletki. Następnie oskarżony wyszedł z pracowni, gdzie po około 10 minutach wrócił. M. B. wyjaśnił, iż poprosił ponownie o pokazanie mu tych samych dwóch bransoletek. Sprzedawca wyjął je z gabloty i położył na ladzie. Następnie oskarżony wyjął z kieszeni pojemnik z gazem pieprzowym i prysnął nim w oczy sprzedawcy. Przyznał, iż w tym momencie zabrał dwie złote bransoletki i próbował wyjść z pracowni złotniczej, ale okazało się niemożliwe, gdyż drzwi były zamknięte. Kiedy próbował otworzyć drzwi w pracowni, pojawił się drugi pracownik. Wtedy, jak podał sam oskarżony, zaczął krzyczeć do pracowników, żeby otworzyli mu drzwi, bo w przeciwnym razie ich zabije. Wyjaśnił nadto, iż w tym momencie odrzucił od siebie zabrane wcześniej bransoletki. Następnie znajdujący się w pracowni mężczyźni obezwładnili go i wezwali na miejsce policję.

M. B. żałował popełnienia zarzucanych mu czynów. Jak wskazał, kradzieży chciał dokonać, gdyż potrzebował pieniędzy na spłacenie długów. Po okazaniu oskarżonemu pojemnika z napisem „Gaz policyjny”, zabezpieczonego na miejscu zdarzenia, oświadczył, iż jest to pojemnik z gazem pieprzowym, którego użył wobec jednego z pracowników pracowni złotniczej w dniu 21 marca 2013 roku. Gaz ten zakupił kilka dni wcześniej dla swojej dziewczyny w sklepie (...).pl we W. przy ulicy (...) za kwotę 29,99 złotych.

Podczas drugiego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego oskarżony przyznał się do popełnienia pierwszego z zarzucanych mu czynów. Jednocześnie podtrzymał złożone wcześniej wyjaśnienia, prostując że w dniu 21 marca 2013 roku nie groził śmiercią pracownikom pracowni złotniczej. Jak podał, wiedział, że pokrzywdzeni zeznali, że im groził, a on sam nie miał pewności, czy tak było, więc po prostu podpisał protokół przesłuchania, nie czytając go dokładnie. M. B. wyjaśnił ponadto, iż nie planował kradzieży biżuterii. Pomysł napadu na pracownię złotniczą, przyszedł mu do głowy nagle. Podkreślił, iż wahał się, czy to zrobić i dlatego wchodził do pracowni dwukrotnie. Jednocześnie oskarżony wskazał, iż chciałby naprawić wyrządzona przez siebie szkodę.

W trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania oskarżony podtrzymał złożone poprzednio wyjaśnienia. Żałował tego, co zrobił i gdyby miał możliwość przemyślenia tej sytuacji, to na pewno nie zrobiłby czegoś takiego.

W końcu wyjaśniając przed Sądem, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wskazał jednak, że nie groził pokrzywdzonym, bo nie byłby do tego zdolny. Podtrzymał złożone wcześniej wyjaśnienia, a nadto wskazał, iż z darzenie z dnia 21 marca 2013 roku miało związek z tym, iż został zwolniony z pracy. Gdy pracował, zaciągnął wiele kredytów. Póki miał pracę, radził sobie z ich spłacaniem. W grudniu 2012 roku stracił pracę i wtedy zaczęły się jego problemy. Rodzice, co prawda, pomagali mu, ale nie wiedzieli o wszystkich zaciągniętych kredytach. W związku z zadłużeniem oskarżony zaciągnął kolejny kredyt na spłacenie poprzednich. Jak podał, jego dziewczyna zagroziła mu, że jeśli się nie upora z kredytami, to z nim zerwie. M. B. tego dnia wyszedł z domu w poszukiwaniu pracy, chciał się przejść po biurach pośrednictwa pracy i tak trafił w okolicę pl. (...). Jak podał, do pracowni wchodził dwa razy. Za pierwszym razem, wyszedł gdyż się wahał, potem jednak tam wrócił. Był tego dnia zdesperowany. Użyty przez niego gaz należał do jego dziewczyny. Kupił go, by mogła się bronić, ponieważ mieszkali w niebezpiecznej okolicy. W dniu zdarzenia oskarżony miał go przypadkowo, gdyż nie wyjął go z kieszeni kurtki. Jak wskazał, psiknął nim pokrzywdzonemu w oczy, po czym chwycił bransoletki i chciał wyjść, lecz drzwi były zamknięte. Następnie wyrzucił gaz, bransoletki i położył się na ziemi. Wstał, bo chciał, żeby otworzono mu drzwi. Pamiętał, że doszło wtedy do jakiejś szarpaniny, w wyniku której został obezwładniony przez K. J. (1).

Oskarżony na rozprawie przeprosił pokrzywdzonych oraz wskazał, że zamierza poszukać pracy i wyprostować swoją sytuację.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w przeważającej części. Jako wiarygodne uznał Sąd wyjaśnienia w zakresie opisywanego przez niego przebiegu zdarzenia z dnia 21 marca 2013 roku. Oskarżony w sposób dokładny opisał swoje przybycie na ulicy (...)C. dwukrotne wejście do pracowni złotniczej, użycie gazu pieprzowego wobec K. J. (1)oraz fakt zaboru dwóch złotych bransoletek. Za wiarygodne Sąd uznał również wyjaśnienia oskarżonego, co do motywów jego działania w dniu 21 marca 2013 roku, a mianowicie, że podjęte przez niego działania były spowodowane utratą pracy, niemożnością spłaty zaciągniętych wcześniej kredytów oraz trudną sytuacją osobistą. Jednocześnie postawa M. B., przeproszenie pokrzywdzonych, naprawienie wyrządzonej szkody oraz przejawiany przez niego żal przemawiały za wiarygodnością oskarżonego.

Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonego w odniesieniu do twierdzeń o niegrożeniu pokrzywdzonym pozbawieniem życia, uznając je za konsekwencje przyjętej przez M. B. linii obrony. Wyjaśnienia te są sprzeczne z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonych. Zarówno K. J. (1), jak i K. K. (2) od chwili pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego wskazywali, że w dniu zdarzenia oskarżony groził im, że jeśli nie otworzą drzwi wejściowych do pracowni złotniczej, to ich zabije. Zeznania te podtrzymali również w postępowaniu sądowym. Niewiarygodne są twierdzenia oskarżonego, jakoby nie był on zdolny do wypowiedzenia gróźb w stosunku do innej osoby. Należy bowiem zauważyć, iż w ocenie samego oskarżonego nie byłby on także zdolny do dokonania rozboju, do czego jednak, jak sam stwierdził, skłoniła go trudna sytuacja majątkowa. Jednocześnie oskarżony podczas drugiego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym wskazał, iż wiedział, że pokrzywdzeni zeznali, że im groził, a sam nie był pewny, czy takie zdarzenie miało miejsce. Wynika z tego, że oskarżony dopiero po pierwszym przesłuchaniu w postępowaniu przygotowawczym doszedł do wniosku, że nie wypowiadał gróźb w stosunku do pokrzywdzonych. Na uwagę zasługuje również okoliczność, iż samo zdarzenie miało charakter dynamiczny, a oskarżony działał pod wpływem silnych emocji. Oczywiste, że w takiej sytuacji mógł podjąć zachowania, które w codziennym życiu uznaje za naganne. Należy mieć bowiem na uwadze, iż oskarżony zagroził pokrzywdzonym, w momencie, którym nie mógł wyjść z lokalu ze skradzioną biżuterią. Tym samym powodzenie jego działań malało z każdą minutą, a jednocześnie wzrastało prawdopodobieństwo, że zostanie zatrzymany przez funkcjonariuszy policji. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności oraz zeznania świadków K. J. (1) i K. K. (2), Sąd uznał, iż wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie nie zasługują na wiarę.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków K. J. (1) i K. K. (2) . Świadkowie, jako osoby obecne na miejscu zdarzenia posiadali pełną wiedzę na temat jego przebiegu. Ich zeznania są spójne i konsekwentne. Obaj szczegółowo opisali przebieg zdarzenia z dnia 21 marca 2013 roku, wskazując podjęte przez oskarżonego czynności zmierzające do kradzieży biżuterii. Jednocześnie Sąd miał wziął pod uwagę drobne rozbieżności w zeznaniach świadków złożonych w postępowaniu przygotowawczym i postępowaniu sądowym. Oceniając je Sąd doszedł do przekonania, że najbardziej wiarygodne są zeznania świadków złożone w toku postępowania sądowego. Trzeba podkreślić, że wówczas świadkowie opisali próby użycia przez nich paralizatora wobec oskarżonego. Zeznania te korelują z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a przede wszystkim nagraniem z monitoringu z pracowni złotniczej. Na nagraniu zarejestrowano, jak pokrzywdzony K. J. (1) trzyma w ręce paralizator, którego jednak nie może uruchomić, a następnie przedmiot ten przekazuje drugiemu z pokrzywdzonych, który również nie używa go wobec oskarżonego.

Nadto świadek K. J. (1) podczas pierwszego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym wskazał, iż przycisk blokujący drzwi wejściowe wcisnął odruchowo po wejściu oskarżonego do lokalu. Z kolei świadek K. K. (2) wskazał, iż drzwi zostały zablokowane celowo, gdyż zarówno jemu, jak i K. J. (1) ponowne wejście oskarżonego do pracowni wydało się podejrzane. Okoliczności te nie miały jednak wpływu na ustalenie stanu faktycznego w sprawie i przypisanie odpowiedzialności oskarżonemu. Każdy człowiek zapamiętuje to samo zdarzenie w inny sposób. Niewątpliwie świadkowie byli zaskoczeniu przebiegiem zdarzenia i działali pod wpływem silnych emocji, co również miało wpływ na proces jego zapamiętania. Jednocześnie pokrzywdzeni, jako osoby zawodowo zajmujące się handlem wyrobami złotniczymi, opisywali czynności, jakie podejmują w sytuacjach, gdy podejrzewają, że może dojść do kradzieży (blokowanie drzwi wejściowych). Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, iż zaistniałe niewielkie rozbieżności w zeznaniach świadków dotyczyły kwestii drugorzędnych i wynikały z charakteru samego zdarzenia, jego przebiegu oraz udziału w nim pokrzywdzonych.

Na ocenę wiarygodności zeznań K. J. (1) nie miała wpływu okoliczność, że pokrzywdzony w trakcie postępowania sądowego nie był w stanie w pewnym momencie jednoznacznie stwierdzić, czy w dniu zdarzenia obawiał się, że kierowane pod jego adresem groźby zostaną spełnione. W trakcie dwóch kolejnych przesłuchań w postępowaniu przygotowawczym wskazywał wyraźnie, że gróźb tych się obawiał. Sąd jednak dostrzegł, że na zachowanie pokrzywdzonego w trakcie postępowania sądowego niewątpliwie miał wpływ fakt, że zdarzenie ostatecznie skończyło się dobrze, świadek pojednał się z oskarżonym, a ten naprawił wyrządzoną mu szkodę. Tym samym stosunek do sprawcy w chwili przesłuchania oczywiście rzutował na ocenę wcześniejszych wydarzeń. W tej sytuacji Sąd uznał, że kwestia obaw związanych z groźbą właściwie została opisana w postępowaniu przygotowawczym.

Za wiarygodne, aczkolwiek niemające kluczowego znaczenia w kwestii przypisanie winy i sprawstwa oskarżonemu Sąd uznał zeznania świadka M. Z.. Świadek, jako funkcjonariusz policji, został wezwany na miejsce zdarzenia, był świadkiem zatrzymania oskarżonego, a o całym zdarzeniu dowiedział się z relacji pokrzywdzonego J.. Zeznania te są spójne, logiczne i wiarygodne.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania wiarygodności dokumentów w postaci protokołu oględzin miejsca, protokołu oględzin rzeczy, protokołu zatrzymania, protokołu przeszukania, gdyż spełniają one wymogi formalne stawiane tego rodzaju dokumentom, ponadto zostały sporządzone przez uprawniony organ, a przeprowadzenie czynności, z których zostały sporządzone nie było kwestionowane przez strony. Zwrócił Sąd natomiast uwagę na dane o karalności niewłaściwie zinterpretowane w postępowaniu przygotowawczym. Trzeba bowiem podkreślić, że przeoczono fakt zatarcia skazania, a zatem oskarżony w chwili popełnienia przez niego zarzucanych mu czynów miał status osoby niekaranej.

Za wiarygodne Sąd uznał również nagranie z monitoringu, zamontowanego w pracowni złotniczej, na którym zarejestrowano przebieg zdarzenia z dnia 21 marca 2013 roku. Jakość nagrania pozwalała na ustalenie, że we wskazanym dniu oskarżony dwukrotnie wchodził do pracowni złotniczej, w której znajdowali się J. i K.. Kamera monitoringu zarejestrowała również moment użycia przez oskarżonego gazu pieprzowego, zaboru mienia oraz próby ucieczki z miejsca przestępstwa. Nadto dowód ten koresponduje z zeznaniami świadków, oraz wyjaśnieniami oskarżonego.

Sąd zważył co następuje:

W świetle dokonanych ustaleń faktycznych i przeprowadzonej oceny dowodów stwierdzić należy, iż oskarżony M. B. swoim zachowaniem zrealizował ustawowe znamiona przestępstwa rozboju sankcjonowanego przepisem art. 280 § 1 k.k.

Przyjętą kwalifikację prawną czynu oraz dokonaną zmianę jego opisu uzasadnia fakt, iż w opisywanej sprawie nie doszło do posłużenia się przez oskarżonego środkiem obezwładniającym podobnie niebezpiecznym do broni palnej albo noża. Do wypełnienia znamion typu kwalifikowanego rozboju z art. 280 § 2 k.k. nie wystarczy, by sprawca posłużył się środkiem obezwładniającym, znamię niebezpieczności określone w tym przepisie odnosi się bowiem również do tego środka. Jak wskazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 20 października 2011 roku (sygn. akt II AKa 315/11 LEX nr 1086399), ocena, czy miotacz gazu obezwładniającego jest „innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem” w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. wymaga przede wszystkim ustalenia, że znajdujący się w jego zasobniku gaz (środek obezwładniający) może być niebezpieczny dla życia człowieka. Takim przedmiotem nie jest miotacz gazu obezwładniającego zawierający gaz pieprzowy. Nadto należy wskazać, iż posiadanie ręcznego miotacza gazowego obezwładniającego nie wymaga pozwolenia. W świetle przepisów ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz. U. Nr 53, poz. 549 ze zm.) jest ono wymagane w przypadku np. broni gazowej. Z takiej regulacji wynika, że ustawodawca uznał, że ręczne miotacze gazu nie posiadają przymiotu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia, aby ich posiadanie obwarować wymogiem uzyskania stosownego pozwolenia. Dlatego też ręczny miotacz gazu nie jest „innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym" w stosunku do broni palnej lub noża, o których traktuje przepis art. 280 § 2 k.k. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 1 grudnia 2011 roku II AKa 230/11 LEX nr 1319289). Analogiczne stanowisko zajął Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który w opisywanej sprawie uznał się na niewłaściwy i przekazał sprawę zgodnie z właściwością rzeczową do tutejszego Sądu. Podzielając stanowisko Sądu Okręgowego należy wskazać, że składniki nietoksycznego gazu (zawierającego kapsaicynę) użytego przez oskarżonego, powodują jedynie czasowe osłabienie wzroku spowodowane mimowolnym zamknięciem oczu oraz podrażnieniem spojówek i – generalnie − nie jest on niebezpieczny dla życia człowieka. Wobec powyższego Sąd wyeliminował z opisu czynu znamię posłużenia się przez oskarżonego środkiem obezwładniającym oraz uzupełnił opisu czynu o wskazanie, iż oskarżony posłużył się gazem pieprzowym.

Przedmiotem ochrony przestępstwa rozboju jest zarówno własność przedmiotu materialnego, wyodrębnionego i mogącego samodzielnie występować w obrocie, jak też nietykalność, wolność, zdrowie i życie człowieka. Celem głównym działania sprawcy jest zabór rzeczy w celu przywłaszczenia. Poprzez zabór należy rozumieć bezprawne wyjęcie rzeczy spod władztwa osoby dotychczas nią władającej i objęcie jej we własne posiadanie Zachowanie sprawcy przestępstwa rozboju polega na zaborze rzeczy w celu przywłaszczenia, dokonanym przy użyciu wymienionych w tym przepisie szczególnych sposobów zachowania skierowanych na osobę, służących do zawładnięcia rzeczą i polegających na użyciu przemocy wobec osoby lub użyciu groźby natychmiastowego użycia przemocy albo doprowadzeniu człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności.

W niniejszej sprawie nie ma wątpliwości, że oskarżony używając wobec K. J. (1) gazu pieprzowego działał z zamiarem dokonania kradzieży. Jednocześnie posłużenie się przez niego wspomnianym gazem doprowadziło pokrzywdzonego do stanu bezbronności. Nie mógł on bowiem w tym momencie podjąć jakiegokolwiek działania obronnego zapobiegającego kradzieży biżuterii, gdyż substancja drażniąca zawarta w użytym gazie (kapsaicyna) spowodowała osłabienie wzroku pokrzywdzonego, zaczerwienie i ból oczu. To właśnie moment po użyciu gazu pieprzowego oskarżony wykorzystał do zaboru mienia w postaci dwóch złotych bransoletek o łącznej wartości 8280 złotych, po czym podjął próbę ucieczki z lokalu. Nie udało mu się tego jednak dokonać ze względu na zablokowanie drzwi wejściowych przez pokrzywdzonego. Mając na uwadze powyższe należało stwierdzić, że M. B. swoim zachowaniem polegającym na kradzieży dwóch złotych bransolet oraz doprowadzeniu przy użyciu pokrzywdzonego gazu pieprzowego do stanu bezbronności wyczerpał znamiona przestępstwa rozboju, sankcjonowanego przepisem art. 280 § 1 k.k.

Przestępstwo rozboju może być popełnione wyłącznie umyślnie i znamionuje się podwójną kierunkowością, obejmującą zarówno działania skierowane przeciwko osobie, jak i przeciwko mieniu. Z uwagi na fakt, iż zabór kwalifikowany jako rozbój polega na użyciu przemocy wobec osoby, groźby natychmiastowego jej użycia lub doprowadzeniu ofiary do stanu nieprzytomności lub bezbronności, zamiar zaboru mienia wystąpić musi u sprawcy najpóźniej w chwili stosowania określonych w art. 280 § 1 k.k. sposobów oddziaływania na osobę. W niniejszej sprawie M. B. niewątpliwie działał z zamiarem bezpośrednim, ukierunkowanym na kradzież biżuterii z pracowni złotniczej. Świadczy o tym jednoznacznie zachowanie oskarżonego, który miał przecież możliwość odstąpienia od popełnienia zarzucanego mu czynu. Wchodził do sklepu dwukrotnie. Za pierwszym razem tylko obejrzał interesującą go biżuterię i wyszedł ze sklepu. Jednakże po chwili do niego powrócił z zamiarem dokonania zaboru mienia należącego do K. J. (1). Bezpośrednio po użyciu gazu pieprzowego, co doprowadziło pokrzywdzonego do stanu bezbronności, oskarżony zabrał dwie złote bransoletki, po czym próbował uciec. Niewątpliwie działał zatem oskarżony z zamiarem uzyskania od pokrzywdzonego mienia i w tym celu użył gazu pieprzowego, aby uniemożliwić mu podjęcie jakichkolwiek czynności zapobiegających kradzieży. Dynamika i przebieg zdarzenia nie pozostawia przy tym wątpliwości, że już w chwili użycia gazu oskarżony miał zamiar zaboru biżuterii należącej do pokrzywdzonego.

Jednocześnie oskarżony swoim zachowaniem polegającym na kierowaniu pod adresem K. J. (1) i K. K. (2) groźby pozbawienia ich życia, w celu zmuszenia ich do otworzenia drzwi do pracowni złotniczej (...) wyczerpał znamiona występku określonego w art. 191 § 1 k.k. Jak wskazali pokrzywdzeni, M. B. w dniu zdarzenia, chcąc zmusić ich do otwarcia drzwi wejściowych, zagroził, że jeśli tego nie zrobią, to ich zabije. Zeznania świadków jednoznacznie wskazują na to, iż taka sytuacja miała miejsce w dniu 21 marca 2013 roku. Groźby te wzbudziły u pokrzywdzonych uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione. Pokrzywdzeni obiektywnie mogli obawiać się oskarżonego, który zachowywał się niebezpiecznie: wiedzieli bowiem, iż użył on już wcześniej wobec jednego z nich gazu pieprzowego oraz dokonał kradzieży. Mogli się więc spodziewać, iż w sytuacji, w której oskarżony nie mógł się wydostać z pracowni ze skradzionymi przedmiotami, nie cofnie się przed niczym. Jak wskazał K. J. (1), obawiał się, że M. B. może wyciągnąć z kieszeni jeszcze inny przedmiot, którego mógłby użyć wobec niego. Obawy pokrzywdzonych były uzasadnione. Nie można bowiem obiektywnie wykluczyć, że osoba, która kradnie, doprowadzając człowieka do stanu bezbronności, nie ponowi swojego zachowania bądź że nie wykona innego, które mogłoby narazić zdrowie i życie innych osób.

Przestępstwo z art. 191 § 1 k.k. ma charakter formalny. Do jego dokonania wystarcza, iż sprawca podjął określone w przepisie środki zmuszania, to zaś, czy zmuszony postąpił zgodnie z jego wolą, nie należy do jego znamion. Jednocześnie przestępstwo to można popełnić, jedynie w zamiarze bezpośrednim kierunkowym. O wystąpieniu u oskarżonego właśnie takiego zamiaru świadczy okoliczność, iż cel wypowiedzenia przez niego groźby był jednoznaczny i ukierunkowany na osiągnięcie rezultatu w postaci otwarcia przez pokrzywdzonych drzwi wejściowych.

Wina oskarżonego w zakresie zarzucanych mu przestępstw polega przede wszystkim na tym, iż świadomie zachował się on w sposób sprzeczny z obowiązującymi przepisami, a także ogólnie przyjętym modelem dobrego i uczciwego obywatela, szanującego cudzą własność, zdrowie i życie innych ludzi, oraz ich wolność osobistą.

Dokonując oceny stopnia społecznej szkodliwości Sąd miał na uwadze, że dobrami naruszonym przez oskarżonego jest własność oraz wolność osobista, a więc dobra szczególnie chronione przez ustawodawcę. Rozmiar faktycznie wyrządzonej szkody nie był znaczny i dotyczył głównie uszkodzenia drzwi wejściowych, gdyż skradzione przedmioty zostały wewnątrz pracowni złotniczej. Nadto Sąd uwzględnił, iż oskarżony działał z zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej. Jednakże Sąd wziął również pod uwagę, iż niewątpliwie naganne działania oskarżonego spowodowane były trudną sytuacja majątkową związaną z utratą zatrudnienia i niemożnością spłaty zaciągniętych kredytów oraz trudną sytuacją osobistą.

Biorąc przeto pod uwagę wszystkie elementy podmiotowe i przedmiotowe stopnia społecznej szkodliwości czynów, w oparciu o przesłanki sądowego wymiaru kary wynikające z art. 53 k.k. Sąd uznał, iż współmierne będą kary orzeczone w wyroku, tj. kara w wymiarze dwóch lat pozbawienia wolności za czyn opisany w punkcie I części wstępnej wyroku oraz sześciu miesięcy za czyn opisany w punkcie II, jak też kara łączna dwóch lat pozbawienia wolności. W przekonaniu Sądu kary pozbawienia wolności w orzeczonym wymiarze spełnią stawiane im cele zapobiegawcze w odniesieniu do oskarżonego i w sposób prawidłowy wpłyną na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.

Jednocześnie mając na uwadze, iż oskarżony dopuścił się rozboju w celu uzyskania korzyści majątkowej, Sąd na podstawie art. 33 § 2 k.k. orzekł grzywnę w wysokości stu osiemdziesięciu stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 złotych. Kara grzywny w orzeczonym wymiarze stanowi realną dolegliwość.

Jako okoliczności obciążające Sąd przyjął działanie oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na uwadze, jego młody wiek, okoliczność, iż jego zachowanie było spowodowane trudną sytuacją majątkową i osobistą (zauważając jednocześnie, iż nie stanowi to usprawiedliwienia dla wielce nagannego postępowania, jakim jest dokonanie rozboju). Jednakże okoliczność ta w połączeniu z nieporadnością życiową oskarżonego wskazuje, iż zachowanie to było podjęte pod wpływem chwili i ma charakter incydentalny. Za okoliczności łagodzące Sąd uznał zachowanie sprawcy po popełnieniu przestępstw, w szczególności fakt, że oskarżony już w trakcie postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, żałował ich popełnienia, wielokrotnie przepraszał pokrzywdzonych, podjął starania zmierzające do naprawienia wyrządzonej pokrzywdzonym szkody i w tym celu zapłacił na rzecz K. J. (1) kwotę 6000 złotych oraz pojednał się z pokrzywdzonymi.

Sąd wziął też pod uwagę, iż pokrzywdzeni przyjęli przeprosiny i wyrazili zgodę na pojednanie się z oskarżonym. Pokrzywdzony K. J. (1) podczas przesłuchania w przed Sądem oświadczył, iż oskarżony pisał do niego z aresztu i przepraszał go. Jak wskazał Sądowi, dla niego oskarżony „poniósł już karę i chciałby, żeby wymierzono mu karę w z warunkowym zawieszeniem jej wykonania”.

Oceniając postawę sprawcy, Sąd uznał, iż w odniesieniu do oskarżonego zachodzą okoliczności uzasadniające zastosowanie środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania kary łącznej pozbawienia wolności. Z uwagi na to oraz fakt niekaralności Sąd określił oskarżonemu czteroletni okres próby dla sprawdzenia trafności prognozy kryminologicznej. Wskazać przy tym należy, iż w głębokim przekonaniu Sądu, sprawca nie jest osobą zdemoralizowaną. Po popełnieniu przestępstwa żałował tego, co zrobił, wiedział, że jego zachowanie było naganne. Jak wskazał, w swojej ocenie nie byłby zdolny do popełnienia zarzucanych czynów, co jednak nastąpiło wskutek jego trudnej sytuacji osobistej oraz nieporadności życiowej. Jak zostało to już wyżej powiedziane, od samego początku starał się pojednać z pokrzywdzonymi i naprawić wyrządzoną szkodę, co następnie uczynił. Sposób zachowania sprawcy prowadzi więc do wniosku, że kara z warunkowym zawieszeniem jej wykonania spełni swoje cele wobec sprawcy, w szczególności zapobiegnie powrotowi do przestępstwa. Należy mieć również na uwadze, iż M. B. w toku postępowania przebywał w areszcie śledczym, gdzie miał możliwość zastanowienia się nad swoim postępowaniem i doświadczyć, jakie mogą być negatywne konsekwencje zachowania niezgodnego z prawem. Obecnie po wyjściu z aresztu deklaruje, iż poszukuje pracy i stara się naprawić popełniony błąd. Wszystkie wskazane wyżej okoliczności prowadzą do wniosku, że oskarżony nie wejdzie ponownie w konflikt z prawem.

Na poczet orzeczonej kary grzywny Sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w dniach 21 marca 2013 roku do 18 września 2013 roku, przyjmując że jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny dwóm dziennym stawkom grzywny, zaś pozostały okres zaliczył na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności w przypadku jej zarządzenia.

Rozstrzygnięcie o kosztach wydano w oparciu o przepis art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1973 roku Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami). Oskarżony znajduje się obecnie w trudnej sytuacji materialnej, nie posiada zatrudnienia, oraz spłaca powstałe przed popełnieniem przestępstw zadłużenie. Mając to na uwadze Sąd uznał, że uiszczenie przez niego kosztów postępowania oraz opłaty byłoby dla niego zbyt uciążliwe ze względu na sytuację majątkową i zwolnił oskarżonego od ich zapłaty.