Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 197/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 września 2017r.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Tomasz Cichocki

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Beata Bukiejko

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 19 września 2017 r. w K.

sprawy z powództwa J. B.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki J. B. kwotę 4.000,00 (cztery tysiące) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w wysokości 7% w stosunku rocznym za okres 23.04.2017r. do dnia zapłaty;

II.  w pozostałej części powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.411,00 (jeden tysiąc czterysta jedenaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

UZASADNIENIE

Powódka J. B. wniosła o zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kwoty 6.000 zł z ustawowymi odsetkami oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23.04.2016 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Podniosła, iż dochodzona przez nią kwota stanowi zadośćuczynienie za doznaną przez nią krzywdę na skutek śmierci jej dziadka E. P. (1), a jako podstawę prawną wskazała art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i 24 kc. Wyjaśniła, iż w dniu 9 maja 2006 r. doszło do wypadku komunikacyjnego, w następstwie którego śmierć poniósł jej dziadek. Pojazd sprawcy zdarzenia był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Wskazała, iż w okresie dzieciństwa wychowywała się przy dziadku, który zawsze się nią zajmował. Również kiedy dorosła i założyła własną rodzinę, utrzymywali bliskie relacje, a dziadek w razie potrzeby potrafił wspomóc ją także finansowo. Przed śmiercią w niedzielę rano dziadek był u powódki i został do samego wieczora. Jego śmierć wywołała szok. Kilkakrotnie pytała swoją matkę czy wypadek rzeczywiście miał miejsce. Nie wiedziała co robić i jak się zachowywać. Powódka bardzo długo przezywała śmierć dziadka i gdyby nie wsparcie męża, to najpewniej by sobie z tym nie poradziła. Bardzo często jeździ na grób dziadka. Do dnia dzisiejszego odczuwa smutek i żal z powodu tragicznej śmierci dziadka.

Pozwany Towarzystwo (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz obciążenie powódki kosztami procesu. Pozwany przyznał, iż w ramach umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych odpowiada za skutki wypadku komunikacyjnego z dnia 9 maja 2006 r., w wyniku którego śmierć poniósł dziadek powódek E. P. (1). Podniósł jednak, iż w toku postępowania likwidacyjnego nie znalazł podstaw do przyjęcia odpowiedzialności i dokonania wypłaty zadośćuczynienia na rzecz powódki na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24§1 kc. Wskazał, że odpowiedzialność ubezpieczyciela nie jest odpowiedzialnością samoistną, a jedynie następczą, której istnienie i zakres zależy od istnienia i zakresu odpowiedzialności ubezpieczonego. Powódka nie wykazała, że pomiędzy nią a dziadkiem istniała więź rodzinna szczególnego rodzaju, ponadstandardowa, której utrata zasługiwałaby na stosowną rekompensatę. Ciężar udowodnienia tych okoliczności spoczywał na stronie powodowej. Dalej podniósł, iż poszkodowany nie był zależny od powódki ani ona od niego i od wielu lat nie mieszkali ze sobą. Wskazywane przez powódkę wspólne spędzanie czasu, celebrowanie świat czy okazjonalne korzystanie z pomocy i doświadczenia dziadka nie stanowi okoliczności uzasadniających istnienie ponadstandardowej więzi między nimi. Zachowania tego typu są typowe w większości prawidłowo funkcjonujących rodzin w naszym kręgu kulturowym. Ponadto upływ czasu i problemy życia codziennego powodują stopniowe wygaszanie emocji i stopniowe godzenie się z nawet traumatycznymi wydarzeniami, co oznacza, że inna jest potrzeba rekompensaty cierpień. Zdaniem pozwanego nie ulega wątpliwości, że tragiczna i nieprzewidziana śmierć dziadka była źródłem bólu i cierpienia, ale nieprawdziwe jest stwierdzenie, ze zawsze uzasadnia to przyznanie zadośćuczynienia. Pozwany zakwestionował także wysokość roszczenia powódki, wskazując, iż jest ono wygórowane. Pozwany podniósł ponadto, iż zmarły E. P. (1) przyczynił się do powstania szkody w stopniu nie mniejszym niż 50%, w związku z tym, iż przechodził przez jezdnię poza wyznaczonym przejściem dla pieszych oraz nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi. Zakwestionował także zasadność dochodzenia odsetek za opóźnienie od dat wskazanych w pozwach. Podniósł, że skoro wysokość zadośćuczynienia zależy od uznania sądu, odsetki od kwoty zadośćuczynienia należy zasądzić od daty wyrokowania a nie od terminów wskazanych przez powódki.

Sprawca wypadku R. S., zawiadomiony o toczącym się procesie na wniosek pozwanego, nie wziął udziału w sprawie, w szczególności nie wystąpił z interwencją.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 9 maja 2006r. na drodze publicznej W.R. gm. B. doszło do wypadku drogowego, w którym zginął E. P. (1). Sprawca wypadku prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Kętrzynie z dnia 11.12.2006r. w sprawie(...) został skazany za czyn z art. 177§2 kk polegający na tym, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki M. (...) nr rej. (...) przekroczył dozwoloną prędkość jazdy, administracyjne ograniczoną do 90 km/h, o 47 km/h i w obrębie skrzyżowania z drogą prowadzącą do miejscowości M. nie zachował szczególnej ostrożności, doprowadzając do potrącenia pieszego E. P. (1), który na wysokości przystanku komunikacji publicznej przechodził przez jezdnię. W wyniku tego E. P. (1) doznał obrażeń, skutkujących śmiercią na miejscu wypadku.

( d.: prawomocny wyrok Sadu Rejonowego w Kętrzynie z 11.12.2006r. w sprawie (...) )

Sprawca wypadku, posiadał ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego ubezpieczyciela, tj. Towarzystwie (...) S.A z siedziba w W..

(dowód: bezsporne)

W dniu śmierci E. P. (1) miał 75 lat. Zamieszkiwał na stałe w M.. Powódka J. B. jest jego wnuczką. W chwili śmierci dziadka miała 34 lata.

(d.: odpisy aktów stanu cywilnego – k.6, 7)

Powódka jako dziecko zamieszkiwała wspólnie z rodzicami w M., wspólnie z dziadkami w ich domu. W tym czasie dziadek brał czynny udział w jej wychowaniu, często się nią zajmował, chodził na spacery, angażował w pomoc przy pracach przydomowych. Wyprowadziła się do K. wspólnie z rodzicami w wieku ok. 10 lat. Później, już jako dorosła osoba zamieszkała w P., w tym samym bloku, gdzie zamieszkiwała jej siostra cioteczna S. K.. Kontakty z dziadkiem w dalszym ciągu były intensywne. E. P. (1) bardzo często odwiedzał powódkę, kilka razy w miesiącu. W tym czasie często zatrzymywał się na noc u powódki. Wspomagała ją czasem drobnymi kwotami pieniężnymi. Wspólnie spędzane były święta. Oraz obchodzone inne uroczystości rodzinne – urodziny, imieniny czy Dzień Dziadka. W przeddzień śmierci dziadek odwiedził powódkę w P. i umówił się z nią, że przyjedzie w najbliższą sobotę. Odwiedził tego dnia także pozostałe wnuczki mieszkające w P..

W chwili śmierci dziadka powódka pozostawała w związku konkubenckim, miała dwoje dzieci. Wiadomość o śmierci dziadka wywołała u powódki silną reakcję psychiczną. Nie mogła uwierzyć w śmierć dziadka. W czasie pogrzebu i kilka tygodni po, zażywała ziołowe leki na uspokojenie. Powódka nie korzystała z pomocy psychologa. Do chwili obecnej przeżywa śmierć dziadka, nie pogodziła się z tym, że była to śmierć tragiczna. Kultywuje pamięć dziadka, często odwiedzając jego grób i przekazując swoim dzieciom opowieści o nim.

(dowód: zeznania świadków I. K. – k.236-236v, T. P. – k. 236v-237, S. K. – k.237-237v, zeznania powódki – k. 242-242v)

Powódka wystąpiła do pozwanego ze zgłoszeniem szkody i żądaniem wypłaty zadośćuczynienia pismem z dnia 16.04.2015r. Decyzją z dnia 22.04.2015r. pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia powódce.

(dowód: bezsporne, zgłoszenie szkody – k. 215v-222, decyzja – k. 208)

Sąd zważył, co następuje:

W sprawie poza sporem pozostawało, iż w dacie zdarzenia sprawca ubezpieczony był w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanego ubezpieczyciela.

Kwestię sporną natomiast pozostawało, czy zdarzenie z dnia 9 maja 2006r. skutkowało powstaniem po stronie powódki roszczenia o zadośćuczynienie, wysokość ewentualnego zadośćuczynienia oraz przyczynienie się poszkodowanego do zaistnienia szkody.

Podstawę roszczeń powódki stanowi art. 448 k.c. w zw. z art. 24§1 k.c. Biorąc pod uwagę aktualne poglądy doktryny i piśmiennictwa w tym zakresie, możliwość formułowania takich roszczeń nie budzi wątpliwości. Wielokrotnie została także potwierdzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Przykładowo w uchwale z 22.10.2010r. w sprawie III CZP 76/10, Sąd Najwyższy jednoznacznie wskazał, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. Wskazał także, iż nie ma przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami prawidłowo funkcjonującej rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c.

Stanowisko to należy uznać za ugruntowane i potwierdzone wielokrotnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, które w tym zakresie jest aktualnie jednolite, co również zostało podkreślone m.in. w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego z 27 czerwca 2014 r. w sprawie III CZP 2/14. Sąd przy rozpoznawaniu tej sprawy całkowicie jej podziela.

Należy jednak zauważyć, iż nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczenia na podstawie art. 448 k.c. powinna zatem wykazać istnienie tego rodzaju więzi, stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie ( tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 09.09.2016r. w sprawie I ACa 428/16, LEX nr 2136997)

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu, powódka podołała w sprawie ciężarowi dowodu i wykazała, iż pomiędzy nią i dziadkiem istniał taki rodzaj więzi, której zerwanie wskutek jego śmierci doprowadziło do naruszenia dóbr osobistych powódki.

Ustalenia w tym zakresie Sąd oparł na zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków oraz samej powódki. W ocenie Sądu, zarówno zeznania świadków, jak też powódki, zasługiwały na danie im wiary. Przesłuchiwani w sprawie świadkowie byli członkami najbliższej rodziny powódki i jednocześnie poszkodowanego E. P. (1). Mając to na uwadze do oceny ich zeznań Sąd podchodził ze szczególną ostrożnością. W ocenie Sądu, zeznania te były szczere, zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy i zaistniałymi faktami. Zeznania te były wzajemnie zgodne, a jednocześnie nie miału charakteru jednej uzgodnionej wersji. Stanowiły przy tym relację osób, które autentycznie obserwowały i odczuły ból i cierpienia jakich doznała powódka wskutek śmierci E. P. (1). Zeznania samej powódki również wskazywały na to, iż śmierć E. P. (1) była dla niej głębokim przeżyciem, wywołującym cierpienie i poczucie krzywdy odczuwane do chwili obecnej. Przy czym to poczucie krzywdy nie wynika z samego tylko faktu śmierci E. P. (2), ale stąd, iż była to śmierć tragiczna i w dramatycznych okolicznościach, spowodowana niezgodnym z prawem zachowaniem sprawcy wypadku, co odebrało powódce możliwość innego przeżycia śmierci dziadka i pogodzenia się z nią, gdyby nastąpiła z przyczyn naturalnych. Z zeznań powódki wynika, że to poczucie krzywdy ciągle jest silne, pomimo upływu ponad 10 lat od śmierci E. P. (1). We wskazanych zeznaniach Sąd nie dopatrzył się sztuczności czy też próby wywołania na sądzie określonego wrażenia. W ocenie Sądu były one szczere i oddawały autentyczne przeżycia.

Mając to na uwadze Sąd dał im wiarę. Zeznania przesłuchanych w sprawie świadków i powódki nie zostały nadto zakwestionowane żadnym innym przeprowadzonym w sprawie dowodem.

Biorąc pod uwagę powyższe, w ocenie Sądu, nie zaistniała potrzeba dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu psychologii, albowiem okoliczności, na które miałby zostać dopuszczony wskazany dowód, zostały dostatecznie wykazane zeznaniami świadków. Z kolei dopuszczenie tego dowodu prowadziłoby by do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania i podniesienia jego kosztów.

Należy także zauważyć, iż krzywda doznana na skutek śmierci osoby najbliższej, to cierpienia wywołane utratą tej osoby, doznania o naturze emocjonalnej, a okolicznościami mającymi wpływ na ocenę zakresu tej krzywdy są między innymi: poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny, charakter zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu osoby bliskiej zmarłemu, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie mógł odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolny jest zaakceptować obecny stan rzeczy, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, korzystanie z pomocy fachowej w czasie radzenia sobie w tej trudnej sytuacji, proces leczenia doznanej traumy. Okoliczność zaistnienia krzywdy tego rodzaju i jej rozmiaru nie wymaga wiadomości specjalnych i może być ustalona tak w drodze dowodu z dokumentów, jak i zeznań świadków czy stron. ( tak SA w Białymstoku m.in. w wyroku z 23.10.2014r., I ACa 409/14 oraz w wyroku z 03.07.2015r., ACa 250/15)

Powódka nie twierdziła przy tym, aby jednym z następstw śmierci dziadka był rozstrój jej zdrowia kwalifikowany jako choroba psychiczna bądź inne zaburzenie o podobnym charakterze, wobec czego do oceny krzywdy doznanej przez powódkę nie były wymagane wiadomości specjalne. W tych okolicznościach Sąd pominął dowód z opinii biele go z zakresu psychologii zgłoszony przez pozwanego ( k. 29v, pkt 10 odpowiedzi na pozew)

Ze wskazanych powyżej zeznań świadków i powódki wynika, iż była ona mocno związana z dziadkiem, miała z nim dobry i bardzo częsty kontakt. Ich relacje cechowały się serdecznością i wzajemnym zainteresowaniem życiem drugiej osoby. E. P. (1) pełnił ważną i aktywną rolę w życiu powódki. Mieszkał w stosunkowo nieodległej miejscowości, co umożliwiało częste kontakty z wnuczką, zarówno w dni powszednie jak i święta. Kontakty te miały miejsce zarówno z okazji oficjalnych uroczystości rodzinnych czy świąt, jak też zupełnie spontanicznie ze strony zmarłego, jak też powódek, na skutek żywego zainteresowania obydwu stron życiem, potrzebami, troskami i radościami drugiego członka rodziny. Były to także kontakty częste i w ocenie Sądu, wykraczające poza ramy zwykłego, zwyczajowego wzajemnego zainteresowania wnuków i dziadków swoim życiem. Stąd, w ocenie Sądu, okoliczność istnienia pomiędzy powódką a zmarłym silnej pozytywnej więzi emocjonalnej należało uznać w świetle wyników postępowania dowodowego za wykazaną.

Z powyższego wynika zatem wniosek, iż nagłe zerwanie takiej więzi na skutek tragicznego zdarzenia jakim był wypadek z dnia 09.05.2006r. należało zakwalifikować jako naruszenie dóbr osobistych powódki w postaci prawa do jej podtrzymywania. Rozmiar krzywdy w postaci cierpień fizycznych i psychicznych, jakich wskutek tego doznała powódka uzasadnia natomiast żądanie zadośćuczynienia. Jest przy tym poza sporem w sprawie, iż śmierć E. P. (1) nastąpiła na skutek deliktu popełnionego przez sprawcę wypadku. Wynika to w sposób jednoznaczny z prawomocnego wyroku w sprawie (...) Sądu Rejonowego w (...).

Wykazane zostały zatem przez powódkę wszystkie przesłanki, wskazane w art. 24§1 k.c. i art. 448 k.c., uprawniające ją do żądania zadośćuczynienia.

Z kolei odpowiedzialność pozwanego z tytułu roszczeń powódki związanych z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 09 maja 2006r. wynika z art. 822 k.c. w zw. z art. 436 k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ( Dz. U. Nr 124, poz. 1152) – w brzmieniu obowiązującym w dacie zdarzenia.

Odnosząc się w następnej kolejności do wysokości żądanego przez powódkę zadośćuczynienia należy wskazać, iż w ocenie Sądu jest ona zawyżona.

Bez wątpienia śmierć E. P. (1) była dla powódki zdarzeniem traumatycznym, co wskazano powyżej. Na skutek wypadku z 09 maja 2006r. przedwcześnie i bezpowrotnie utraciła ważną w jej życiu i bliską osobę.

Z drugiej jednak strony trauma powódki związana ze śmiercią dziadka ma charakter przemijający i w żaden sposób nie wykazano, aby zdarzenie to spowodowało istotne zaburzenia w jej życiu osobistym. Cierpienia powódki, choć niewątpliwe, są typowe dla tego rodzaju sytuacji. Podkreślić trzeba, iż E. P. (1) w chwili śmierci miał 75 lat, a więc był już w podeszłym wieku i należało się liczyć również z jego śmiercią również z przyczyn naturalnych. Nie był również centralną postacią w życiu powódki. W chwili jego śmierci powódka pozostawała w związku, miała żyjących rodziców i posiadała własne dzieci. W otoczeniu powódki funkcjonowało zatem i funkcjonuje wiele osób, które zaspokajają jej potrzeby emocjonalne. Powódka nie powoływała się również na trwałe zaburzenia zachowania.

Mając na względzie wszystkie wyżej wskazane okoliczności, w tym kompensacyjny charakter zadośćuczynienia i zasadę jego umiarkowanej wysokości, Sąd uznał, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia w realiach sprawy będzie kwota 4000,00 zł, o czym orzeczono w punkcie I wyroku. W ocenie Sądu, powyższa kwota winna zrekompensować powódce odczuwany ból i cierpienie po starcie osoby najbliższej, a przez to stanowić będzie odpowiednią kwotę zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej i prawa do życia w rodzinie, spełniając w całym zakresie swoją funkcję kompensacyjną.

Odnosząc się do podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia zdarzenia powodującego szkodę należy mieć na uwadze, że zgodnie z przepisem art. 362 k.c. w sytuacji gdy poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

W ocenie Sądu, w świetle zebranego materiału dowodowego, brak jest podstaw do uznania, że E. P. (1) przyczynił się do zaistnienia wypadku wskutek którego poniósł śmierć. Zdaniem Sądu wyłączną przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie sprawcy wypadku, kierowcy samochodu M. (...), polegające na nieprawidłowej obserwacji sytuacji na drodze, skutkującej mocno spóźnioną reakcją na wejście pieszego na jezdnię oraz na prowadzeniu samochodu z prędkością nadmierną, znacznie większą od dozwolonej administracyjnie. Okoliczności te, tj. przyczyny, przebieg i skutki wypadku wynikają z ustaleń prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w (...) z dnia 11.12.2006r. w sprawie (...), którym Sad był związany stosownie do art. 11 k.p.c.

Sąd na wniosek pozwanego (zawarty w uzasadnieniu odpowiedzi na pozew) i przy braku sprzeciwu strony powodowej dopuścił w tym zakresie dowód z dokumentu w postaci opinii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w O. w sprawie (...) zawartej w aktach szkody (k. 102-106 akt (...), k. 73v-78v). Jak wynika z wniosków wskazanej opinii, prędkość samochodu M. (...) w momencie podjęcia przez kierującego intensywnego hamowania wynosiła około 137 km/h, a bezpośrednio przed uderzeniem pieszego około 130 km/h. Była ona znacznie większa od dozwolonej administracyjnie, wynoszącej w miejscu wypadku 90 km/h. Nadmierna prędkość samochodu stała w ścisłym związku z przyczynowo – skutkowym z zaistniałym wypadkiem drogowymi, była wiec jedną z jego przyczyn. Zasadniczą przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie kierującego samochodem M., polegające na nieprawidłowej obserwacji sytuacji na drodze, skutkujące mocno spóźnioną reakcją na wejście pieszego na jezdnię oraz na prowadzeniu samochodu z prędkością nadmierną, znacznie większą od dozwolonej administracyjnie.

Z opinii wynika przy tym, że gdyby kierujący jechał z prędkością dozwoloną administracyjnie i rozpoczął hamowanie w momencie wejścia pieszego na jezdnię, to mógł zatrzymać się około 70 m przed torem ruchu pieszego. Dalej z opinii wynika, że gdyby kierujący jechał z prędkością dozwoloną administracyjnie (tj. 90 km/h) i nie wykonywał żadnych zmian prędkości, to do miejsca wypadku dojechałby około 2 sekundy później niż podczas zdarzenia, co pozwoliłoby pieszemu na opuszczenie toru ruchu samochodu i do wypadku by nie doszło. Podkreślenia wymaga również, iż z opinii tej wynika, że gdyby kierujący podjął hamowanie w momencie, kiedy pieszy wchodził na jezdnię, to pomimo dużej prędkości byłby w stanie zatrzymać samochód przed pieszym i do wypadku by nie doszło. Dalej należy wskazać, że w miejscu wypadku droga była prosta i płaska na długim odcinku, widoczność i warunki atmosferyczne były bardzo dobre, nie było żadnych obiektywnych przesłanek, które nie pozwalałyby na dostrzeżenie pieszego wchodzącego na jezdnię z lewej strony.

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu, brak podstaw by stawiać poszkodowanemu zarzut przyczynienia się do zaistnienia zdarzenia z tego powodu, iż przechodził przez jednię poza wyznaczonym przejściem dla pieszych oraz nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi.

Co do przechodzenia przez jezdnię poza wyznaczonym przejściem dla pieszych należy wskazać, iż w najbliższym sąsiedztwie takiego przejścia nie było. Z kolei, co do nieustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi, należy zauważyć, iż w chwili zdarzenia pieszy pokonał już lewy pas ruchu i znajdował się na prawym pasie około 0,7 m od osi jezdni. Natomiast zgodnie z opinią, gdyby kierujący poruszał się z prawidłową prędkością dozwoloną administracyjnie, to do wypadku nie doszłoby, nawet gdyby nie podjął hamowania. Podkreślić przy tym należy, że do zdarzenia doszło w obrębie skrzyżowania i na wysokości przystanku komunikacji publicznej. Stosownie do art. 25 ust. 1 i art. 26 ust. 6 ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. - Prawo o ruchu drogowym (j.t. Dz.U. z 2012r., poz. 1137 ze zm. ), kierujący pojazdem ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, zbliżając się do tych miejsc. Z opinii biegłego wynika przy tym, iż w momencie wejścia pieszego na jezdnię pojazd sprawcy znajdował się w odległości około 137 m od niego, co w przypadku poruszania się pojazdu z dozwoloną prędkością pozwalało na bezpieczne opuszczenie jezdni przed nadjeżdżającym samochodem. Pieszemu w tych okolicznościach można by ewentualnie postawić jedynie zarzut nieprawidłowej oceny prędkości zbliżającego się pojazdu. Zwrócić jednka należy uwagę, iż pieszy miał prawo zakładać, że w okolicy skrzyżowania i przystanków komunikacji publicznej po obu stronach jezdni, kierowca będzie poruszał się z należytą ostrożnością, rozwagą i prędkością. Poza tym, odróżnienie znajdującego się w odległości ponad 100m pojazdu, poruszającego się z prędkością administracyjnie dozwoloną od pojazdu, który ją przekroczył, przez osobę ustawiona prostopadle do niego, wydaje się co najmniej mocno utrudnione, o ile nie niemożliwe. Z analizy powyższych okoliczności wynika zatem, że czynnikiem sprawczym zdarzenia, bez którego w ogóle by do niego nie doszło było znaczne przekroczenie prędkości przez kierującego pojazdem. W okolicznościach sprawy przesądza to o tym, iż poszkodowanemu E. P. (1) nie można przypisać przyczynienia się do zaistnienia zdarzenia.

Odnosząc się do wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu ze wszystkich dokumentów znajdujących się w aktach sprawy (...)/06 Sadu Rejonowego w (...) (pkt 6 odpowiedzi na pozew), Sąd zobowiązywał pozwanego do sprecyzowania tego wniosku przez wskazanie konkretnych dokumentów z tych akt i konkretnych okoliczności, których wykazaniu ma służyć ten dowód. Pomimo upływu zakreślonego terminu wniosek w tym zakresie nie został sprecyzowany. W tym stanie rzeczy Sąd pominął ten dowód jako niedopuszczalny. Postępowanie cywilnego nie zna bowiem dowodu z całych akt, z których dodatkowo to Sąd miałby wybierać te dokumenty, z których strona wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne. Jak już wskazano powyżej Sąd dopuścił jedynie dowód z konkretnie wskazanych dokumentów, co do których strona powodowa nie zgłaszała sprzeciwu, przy czym na ich podstawie brak podstaw do przyjęcia, iż poszkodowany przyczynił się do zaistnienia zdarzenia powodującego szkodę. Stąd ostatecznie Sąd uznał wskazany zarzut za nieudowodniony.

O odsetkach Sąd orzekł w oparciu o przepisy art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 817 § 1 k.c. i zasądził je w wysokości odsetek ustawowych (za opóźnienie) zgodnie z zadaniem pozwu, tj. od daty tam wskazanej. Zważywszy, iż decyzja odmowna została wydana 22.04.2015r., w świetle powołanych wyżej przepisów uzasadnione jest żądanie zapłaty odsetek po tej dacie. Jednocześnie to strona powodowa jest dysponentem roszczenia, może zatem oznaczyć datę późniejszą dochodzenia roszczenia odsetkowego czym sąd jest związany stosownie do art. 321 k.p.c.

W pozostałej części Sad oddalił powództwo jako bezzasadne, uznając iż żądana kwota zadośćuczynienia, ponad zasądzoną w punkcie I wyroku, byłaby zbyt wygórowana i nadmierna, a więc nieodpowiednia, w stosunku do realnie odczuwanego przez powódkę bólu i cierpienia po stracie osoby najbliższej. Kwota ta byłaby nie tylko zawyżona, ale również nie odpowiadałaby rozsądnym granicom przy uwzględnieniu aktualnych warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 kpc, stosunkowo je rozdzielając. Sąd miał przy tym na uwadze, iż powódka utrzymała się w 2/3, co do pierwotnego żądania.