Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 259/18

UZASADNIENIE

M. G. (1) został oskarżony o to, że w dniu 14 kwietnia 2017 roku w T. wspólnie i w porozumieniu z K. P. (1) i K. K. (1) dokonał zniszczenia wyposażenia pokoju nr (...) znajdującego się na terenie obiektu sportowego (...) przy ul. (...) w wyniku czego powstały uszkodzenia w postaci: pęknięcia konstrukcji wejściowych drzwi drewnianych od pokoju nr (...), wyrwanie z zawiasów lewego skrzydła drzwi szafy ubraniowej oraz wypchnięcia tylnej ściany w tej szafie, rozerwanie na kawałki dwóch kloszy z tworzywa sztucznego od sufitowego żyrandola, rozerwanie dwóch firanek, nadpalenie dwóch zasłon, urwanie plastikowej podstawy i spowodowanie pęknięcia obudowy pilota od telewizora m-ki MTlogic, wyrwanie desek od taśmy materiałowej wkładu spodu materaca z piętrowego łóżka drewnianego oraz urwania jednej deski w górnej części zagłówka tego łóżka, w wyniku czego powstały straty w wysokości 2.250 zł. na szkodę Urzędu Miasta w T., tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wyrokiem z dnia 18 stycznia 2018 roku wydanym w sprawie sygn. akt II K 754/17:

- oskarżonego M. G. (1) uznał za winnego dokonania zarzuconego mu czynu, z ta zmianą w jego opisie, iż przyjął, że wartość szkody wynosi 2.000 złotych i za to na podstawie art. 288 § 1 k.k. wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, na poczet której zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia wolności w postaci zatrzymania od dnia 14.04.2017 roku godz. 12:40 do dnia 15.04.2017r. godz. 16:10 przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny jednemu dniowi kary pozbawienia wolności (punkt 4 wyroku),

- na podstawie art. 46 § 1 k.k. zasądził od oskarżonych K. P. (1), M. G. (1) i K. K. (1) na rzecz pokrzywdzonego kwoty po 700 złotych tytułem obowiązku naprawienia szkody,

- zwolnił oskarżonego M. gorącego od kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok zaskarżył obrońca oskarżonego, w całości i na korzyść swojego klienta.

Apelacja wywiedziona została z podstawy art. 438 pkt 2, 3 i 44 k.p.k. Obrońca zarzuca zaskarżonemu wyrokowi:

- mająca wpływ na treść wyroku obrazę przepisów postępowania tj. art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. i art. 424 § 2 k.p.k. wynikająca z dowolnej oceny przeprowadzonych dowodów oraz rozstrzygnięcia niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia polegający na uznaniu, iż M. G. (1) dopuścił się przypisanego mu czynu podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstaw do uznania jego winy za udowodnioną,

- rażącą niewspółmierność orzeczonej kary 6 miesięcy pozbawienia wolności, wskutek niedostatecznego uwzględnienia zasad wymiaru kary wskazanych w art. 37 a k.k. i art. 53 § 1 i 2 k.k., w szczególności nadrzędnej dyrektywy, aby dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz zasady ultima ratio kary pozbawienia wolności.

W konkluzji oskarżony wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie M. G. (1), alternatywnie o wymierzenie oskarżonemu kary przy zastosowaniu art. 37 a k.k. tj. kary 300 stawek dziennych ustalając wartość jednej stawki na kwotę 10 złotych bądź kary 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w miesiącu.

W toku postępowania odwoławczego ujawniono dowód uiszczenia przez oskarżonego M. G. (1) obowiązku naprawienia szkody (uiszczenie 700 złotych na rzecz pokrzywdzonego).

Na rozprawie apelacyjnej obrońca popierał wniesioną apelację i wnioski w niej zawarte. Prokurator wnosił o nieuwzględnienie apelacji i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy okazała się zasadna w takim stopniu, że w wyniku jej uwzględnienia zaistniała podstawa do zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zamianę orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na karę ograniczenia wolności i przyjęcie, iż rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 4 wyroku (zaliczenie okresu zatrzymania) dotyczy kary ograniczenia wolności. W pozostałym zakresie apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wbrew twierdzeniom apelanta, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i ocena zachowania oskarżonego M. G. (1), są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żądnych zastrzeżeń oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Apelacja obrońcy nie wykazała, aby rozumowanie Sądu, przy ocenie zachowania oskarżonych w kontekście wyczerpania znamion z art. 288 § 1 k.k., było wadliwe bądź nielogiczne. Zarzuty podniesione w apelacji mają charakter polemiczny i opierają się wyłącznie na odmiennej, subiektywnej interpretacji zebranych w sprawie dowodów oraz odmiennym przyjęciu znamion działania wspólnie i w porozumieniu.

Do poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa M. G. (2) uprawniały Sąd I instancji głównie wyjaśnienia samego oskarżonego, ale także pośrednio współoskarżonego K. K. (1), świadków M. S. i R. S. oraz protokół oględzin miejsca zdarzenia. Zdaniem Sądu Okręgowego ocena wartości tych dowodów została dokonana wszechstronnie, we wzajemnym ich kontekście z innymi dowodami, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym i jako taka w pełni korzysta z ochrony art. 7 k.p.k.

Nie jest trafny zarzut apelacji obrońcy, iż Sąd Rejonowy dokonał błędu w ustaleniach faktycznych i mylnie uznał, że całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie prowadził do wniosku, iż oskarżony popełnił czyn, o jakim mowa w art. 288 § 1 k.k., albowiem jedynie przebywał w tym samy pokoju, co K. K. (1), który jako jedyny świadomie niszczył wyposażenie hotelowego pokoju. Wbrew temu stanowisku Sąd Okręgowy zauważa, iż ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest wyważona, ostrożna, uwzględniająca całokształt zebranego materiału, a przez to całkowicie poprawna. Co więcej, poprawna ocena zgromadzonych dowodów, pozwalała na dokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych, co do zachowania się M. G. (1). Nie przekonuje zarzut apelacyjny, związany z obrazą art. 5 § 2 k.p.k. Wątpliwości występujące w sprawie należy uwzględniać na korzyść oskarżonego dopiero wówczas, gdy nie można ich usunąć przez kontynuowanie postępowania dowodowego a następnie przez przeprowadzenie rzetelnej analizy dowodów jak nakazuje art. 7 k.p.k. Sam fakt zaistnienia wątpliwości, wynikającej z rozbieżności w materiale nie może niejako automatycznie skutkować interpretacją ich na korzyść oskarżonych, co w praktyce musiałby zawsze sprowadzać się do dania wiary dowodom korzystnym i odrzucenie dowodów obciążających.

Obrońca podniósł, iż po stronie jego klienta występowała jedynie wiedza, że inna osoba dopuszcza się czynu zabronionego i bierna obserwacja powyższego, co nie może być uznane za wpółsprawstwo w uszkodzeniu mienia. Podkreślił przy tym, iż w przypadku przestępstw umyślnych przedmiotem porozumienia pomiędzy współsprawcami musi być zamiar wspólnego popełnienia przestępstwa, a który to zamiar nie istniał pomiędzy M. G. (1), a pozostałymi mieszkańcami hotelowego pokoju. Wyjaśnienia oskarżonego określił jako jedynie werbalne, a czynności (wpadanie na meble) jako działanie nieumyślne. Zdaniem apelanta wyjaśnienia współoskarżonego K. K. (1) (… ja zniszczyłem…, uszkodziłem…, pod działaniem dopalaczy…) jednoznacznie wskazują, iż jedynie ta osoba mogła dopuścić się umyślnego uszkodzenia mienia, co dodatkowo uzasadniało zażywanie przez ostatniego środków odurzających.

Wbrew tym twierdzeniom nie jest tak, jak stara się to wykazać skarżący, iż K. K. (1) jednoznacznie wykluczył sprawstwo M. G. (1) w zakresie uszkodzenia mienia w hotelowym pokoju. Pomimo bowiem, iż K. K. wyjaśnił: „ja zniszczyłem i uszkodziłem…”, to przecież jednocześnie podał, że nie pamięta, czy K. (P.) i M. (G.) też niszczyli jakieś rzeczy w pokoju. Nie jest wreszcie tak, jak stara się przekonać obrońca, że oskarżony M. G. (1) jedynie werbalnie przyznał się do uszkodzenia mienia - i nie w rozumieniu popełnienia przestępstwa z art. 288 k.k. Oskarżony wyjaśnił przecież: „ przyznaję się, że ja sam zrobiłem te uszkodzenia, bo byłem pijany i wpadałem na te meble i TV”. Sąd odwoławczy zważył, że oskarżony jest osobą wielokrotnie już mającą kontakt z wymiarem sprawiedliwości, choć na terenie obcych państw. Nie sposób jest twierdzić, iż mógł nie zdawać sobie sprawy ze znaczenia swoich słów: „przyznaję się”, po postawieniu mu konkretnych zarzutów przez organa ścigania. Ponadto Sąd Okręgowy zważył, że z pośród katalogu dokonanych uszkodzeń, niewiele jest takich, które mogłyby powstać od przypadkowego upadku nań nietrzeźwej osoby. Z pewnością większość uszkodzeń nie powstała od takowego przypadkowego przewracania się kogokolwiek. Sprawcy zdemolowali bowiem pokój: spowodowali pęknięcie konstrukcji wejściowych drzwi, wyrwali z zawiasów skrzydła drzwi szafy ubraniowej, wypchnęli tylną ścianę w tej szafie, rozerwali na kawałki dwa klosze z tworzywa sztucznego od sufitowego żyrandola, rozerwali dwie firanki, nadpalili dwie zasłony, urwali plastikową podstawę i spowodowali pęknięcie obudowy pilota od telewizora m-ki MTlogic, wyrwali deski od taśmy materiałowej wkładu spodu materaca z piętrowego łóżka drewnianego wreszcie urwali jedną deskę w górnej części zagłówka tego łóżka. Ilość uszkodzonych sprzętów i jakość uszkodzeń jednoznacznie wskazuje, iż sprawcy nie uszkadzali powyższych nieumyślnie i przez przypadek. Z ustaleń wynika, iż obsługa hotelowa wielokrotnie interweniowała w pokoju nr (...) tj. prosiła o spokój, ciszę, wypraszała gości, sprawdzała osoby obecne, żądała (skutecznie) dopłaty za pobyt, żądała opuszczenia pokoju po zakończonej dobie hotelowej itd. Same natomiast zniszczenia są bardzo liczne, wskazują na długotrwałość dokonywania tych zniszczeń i wielość różnorakich zachowań „przeciwko” wielu hotelowym sprzętom, a jednocześnie zupełny brak zachomowań i czystą złośliwość (by nie rzec głupotę) po stronie sprawcy/ców. Takie zachowanie jest typowe nie tylko dla osoby pod działaniem dopalaczy, ale też osoby nietrzeźwej. Co więcej, jawi się jako niemal zrozumiałe, gdy owe osoby nie są zadowolone z jakości świadczonych w hotelu usług (licznych żądań kierowanych przez hotelową obsługę), a przecież tak właśnie było w przedmiotowej sprawie. Można rzec, że oskarżeni (również M. G.) mieli motyw. Wyjaśnienia merytoryczne M. G. (1) nie przekonują, gdyż z jednej strony twierdzi, iż tylko wpadał „po pijanemu” na meble, a jednocześnie, że absolutnie nic z owego dnia nie pamięta. Takiej treści wyjaśnienia, z jednoczesnym przyznaniem się do postawionego zarzutu przestępstwa, przemawiają za tym, że wspomniane „wpadanie na meble”, jest tylko przyjętą linią obrony. Uszkodzenie mienia było rozciągnięte w czasie (musiało być, albowiem zniszczenie, nadpalenie, wyłamanie etc. tylu rzeczy wymagało czasu), co więcej, taka ilość różnorakich uszkodzeń sama z w sobie sugerowałaby na udział w dewastacji więcej niż jednej osoby. Niewątpliwie trwała na oczach wszystkich obecnych w pokoju. Przyznanie się do uszkodzenia mienia ze wskazaniem na przypadkowość, nie może się w tej sytuacji ostać jako przekonujące. Ponadto sąd odwoławczy zważył, że stan nietrzeźwości oskarżonego w chwili zatrzymania wynosił 0,70 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Nawet mając na uwadze osobnicze cechy, które decydują o reakcji danego organizmu na alkohol, stężenie alkoholu w organizmie oskarżonego w chwili zatrzymania wcale nie było tak wielkie (odpowiadało około 1,5 promila alkoholu we krwi). Nawet także jeśli w nocy oskarżony znajdował się w wyższym stanie nietrzeźwości, to w ów stan nietrzeźwości oskarżony wprawił się sam i dobrowolnie, a jako osoba dorosła mógł i powinien przewidzieć możliwe skutki spożytego alkoholu dla własnych niekontrolowanych zachowań.

Niejako na marginesie można podnieść, że z zeznań świadka M. S. złożonych w toku postępowania sądowego wynika, iż oskarżony przejawiał agresję wobec mienia również w momencie obecności świadka. Otóż świadek podał, że K. P. (1) i M. G. (1) próbowali kopać w drzwi wejściowe od pokoi, bo byli zamknięci…”, chodziło przy tym o moment tuż przed zatrzymaniem przez policję, kiedy funkcjonariusze zajęci byli uciekającym K. K..

Reasumując powyższe: słusznie sąd rejonowy przyjął sprawstwo oskarżonego M. G. (1) w zakresie uszkodzenia, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyposażenia hotelowego pokoju.

Przekonuje natomiast podniesiony przez skarżącego zarzut o rażącej niewspółmierności (surowości) wymierzonej oskarżonemu kary.

Przypomnieć należy, że rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw przewidzianych w art. 53 k.k. Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę co do jej wymiaru, ale o „różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować ( tak wyrok Sądu Najwyższego z 2 lutego 1995 r., II KRN 198/94, opubl. LEX ).

W realiach przedmiotowej sprawy uzasadnionym jest przychylenie się do wniosku obrońcy oraz jego argumentacji i złagodzenie kary wymierzonej M. G. w zakresie jej zamiany na karę ograniczenia wolności w rozmiarze 1 roku, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w tygodniu.

Przypomnieć należy, że występek z art. 288 § 1 k.k. zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 5, a przepis art. 37 a k.k. daje możliwość orzeczenia w to miejsce kary grzywny bądź ograniczenia wolności. Sąd Rejonowy za przypisany oskarżonemu czyn wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności uwzględniając, że czynu tego oskarżony dopuścił się wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami i w stanie nietrzeźwości, będąc przy tym uprzednio karany. Sąd odwoławczy zważył tymczasem, że choć przewidziana w kodeksie karnym zasada preferencji kar nieizolacyjnych nie ma charakteru bezwzględnego, to jej stosowanie jest uzasadnione bowiem wówczas, gdy Sąd mając możliwość wyboru rodzaju kary dojdzie do wniosku, że oskarżony nie jest osobą na tyle zdemoralizowaną, by sięgać wobec niego po karę najsurowszą rodzajowo.

Wymierzając karę oskarżonemu za przypisany mu czyn sąd odwoławczy miał na uwadze dyrektywy ogólne i szczególne wymiaru kary. M. G. (1) stanął pod zarzutem popełnienia jednego przestępstwa, a uprzednie skazania (3) dotyczyły czynów popełnionych poza granicami kraju, a co istotne - dotyczyły skazań bliżej nieustalonych. W kartotece karnej znalazł się jedynie taki opis czynów: kradzież, kradzież po nielegalnym wkroczeniu na teren prywatny, paserstwo, zakłócanie spokoju. Z powodu braku odniesienia powyższych do realiów prawa polskiego (bez dodatkowych ustaleń, które ewentualnie na niekorzyść oskarżonego z racji kierunku apelacji nie mogą mieć miejsca), trudno jednoznacznie przyjąć, czy wszystkie w/w zachowania stanowią przestępstwa także na terenie państwa polskiego i ustalić, jakim dokładnie odpowiadają przepisom ustawy karno-materialnej. Wreszcie nie sposób jest nie zauważyć, iż tożsamą (K. P.), bądź zbliżoną (K. K.) karę otrzymali pozostali współsprawcy uszkodzenia mienia, podczas gdy są to osoby karane wielokrotnie na terytorium państwa polskiego za czyny o znacznym stopniu społecznej ich szkodliwości (K. K. w warunkach recydywy), a tym samym dużo bardziej zdemoralizowane aniżeli M. G..

Przy wymiarze kary za czyn wypełniający znamiona występku opisanego w art. 288 k.k. Sąd Okręgowy miał na uwadze także zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa, a mianowicie to, że M. G. (1) naprawił wyrządzoną przestępstwem szkodę. Choć nie budzi wątpliwości, że poczynił powyższe także na użytek wniesionej apelacji, to jednak wykazał tym, iż aktualnie zależy mu na podporządkowaniu się porządkowi prawnemu.

Mając na uwadze powyższe, także z racji poczucia wewnętrznej sprawiedliwości wydanego wobec sprawców wyroku, zdecydowano o wymierzeniu oskarżonemu M. G. kary łagodniejszego rodzaju – kary ograniczenia wolności w rozmiarze 1 roku. Jeśli z powodów przez siebie zawinionych oskarżony nie będzie należycie wykonywać orzeczonej kary, niewątpliwie nastąpi jej zamiana na karę zastępczą - de facto - równą karze orzeczonej przez Sąd Rejonowy.

W pozostałej części wyrok, jako odpowiadający prawu, utrzymano w mocy.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego powołane w sentencji orzeczenia.