Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1819/17

POSTANOWIENIE

Dnia 5 kwietnia 2018r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie następującym:

Przewodniczący - Sędzia SO Monika Kuźniar (spr.)

Sędziowie: Sędzia SO Anna Kuczyńska

Sędzia SR del. Andrzej Michór

Protokolant: Elżbieta Biała

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2018r. we Wrocławiu

na rozprawie

sprawy z wniosku J. H.

przy udziale B. K.

o zniesienie współwłasności

na skutek apelacji uczestniczki postępowania

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu w przedmiocie stwierdzenia zasiedzenia

z dnia 22 czerwca 2017r.

sygn. akt I Ns 650/16

p o s t a n a w i a:

oddalić apelację.

Sędzia SO Monika Kuźniar Sędzia SO Anna Kuczyńska Sędzia SR del. Andrzej Michór

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem wstępnym Sąd Rejonowy oddalił wniosek B. K. o stwierdzenie zasiedzenia udziału w wysokości ½ części w prawie własności nieruchomości stanowiącej odrębny lokal mieszkalny, położonej we W. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyków IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą o numerze (...).

Powyższe rozstrzygnięcie zostało poprzedzone następującymi ustaleniami stanu faktycznego.

A. S. – babcia wnioskodawczyni - nabyła od Skarbu Państwa na podstawie umowy sprzedaży i użytkowania wieczystego nieruchomości z dnia 01.06.1976 r. – lokal mieszkalny położony we W. przy ul. (...). W tym samym dniu A. S. sporządziła testament notarialny, w którym do całości spadku powołała małoletnich wówczas B. K. i J. H..

Lokal mieszkalny położony przy ul. (...) we W. składa się z trzech pokoi, przedpokoju, kuchni i łazienki. Łączna powierzchnia użytkowa lokalu wynosi 56,41 m2.

Współwłaścicielami lokalu położonego we W., przy ul. (...), dla której w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Krzyków prowadzona jest księga wieczysta nr (...)J. H. i B. K. w udziałach po 1/2 części.

A. S. zmarła w P. w dniu 21 stycznia 1981 r. Postanowieniem z dnia 24 marca 1981 r. Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia we Wrocławiu w sprawie sygn. I Ns 36/81 stwierdził, że spadek po A. S. na stałe zamieszkałej we W. przy ul. (...), na podstawie testamentu notarialnego z dnia 1 czerwca 1976 r., nabyli zstępni J. H. i B. H. po ½ części każde z nich z dobrodziejstwem inwentarza.

B. K. była świadoma współposiadania lokalu z bratem. Pismem z dnia 30 marca 1994 r. B. K. oświadczyła zarządcy nieruchomości, że w mieszkaniu przy ul. (...) zamieszkują 2 osoby, zobowiązując się powiadomić o powrocie J. H.. Wnioskiem z dnia 2.02.2010 r. B. K. złożyła do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Krzyków Wydział Ksiąg Wieczystych wniosek o wpis do księgi wieczystej nr (...) spadkobierców na rzecz B. K. i J. H. po ½ części na podstawie postanowienia o stwierdzenia nabycia spadku.

Wnioskodawczyni dokonywała wszystkich czynności związanych z lokalem, tj. regulowała wszelkie opłaty, w tym opłaty związane z korzystaniem z lokalu i podatki od nieruchomości. Nadto uczestniczyła w zgromadzeniach Wspólnoty Mieszkaniowej budynku (...) i podejmowała decyzje przed zarządcą nieruchomości. Wnioskodawczyni B. K. dokonywała nakładów na lokal mieszkalny położony przy ul. (...) we W., wyceniając je na kwotę 51.805,09 zł.

Lokal przy ul. (...) we W. A. S. i rodzina H. otrzymali od Skarbu Państwa w ramach rekompensaty za utracone tzw. mienie zabużańskie. Początkowo w latach 60-tych rodzina H. najmowała lokal mieszkalny, by następnie lokal został wykupiony na mocy umowy sprzedaży i użytkowania wieczystego z dnia 1.06.1976 r. Stroną umowy ze Skarbem Państwa była A. S.. Sytuacja ta spowodowana była ówczesnym stanem prawnym, który nie przewidywał możliwości posiadania przez jedną osobę dwóch lokali na własność. A ponieważ H. H. wraz z mężem byli w posiadaniu gospodarstwa w P., a ich dzieci były małoletnie, postanowili wykupić lokal przy ul. (...) na nazwisko matki H. A. S., jednakże pieniądze na wykup lokalu wyłożyli z własnych środków. W zamian za wyłożone przez H. H. pieniądze, A. S. w tym samym dniu sporządziła testament, w którym swoimi spadkobiercami uczyniła swoich wnuków a dzieci H. B. K. i J. H.. Wykupienie lokalu przez dzieci H. H. nie było wówczas jeszcze możliwe, bowiem nie były jeszcze w chwili wykupu lokalu pełnoletnie.

Po nabyciu lokalu zamieszkiwali w nim H. H. wraz z mężem, dwójką dzieci: B. K. i J. H. oraz matką H. A. S.. W późniejszym okresie urodziło się trzecie dziecko H. K. H., który zamieszkał z rodzicami.

W latach 1977-78 r. rodzina H. wraz z A. S. przeprowadziła się do gospodarstwa w P., a w mieszkaniu przy ul. (...) za zezwoleniem H. H. zamieszkała jej siostrzenica – G. N. z mężem po ślubie w 1980 r. J. H. wyjechał do Austrii krótko przed stanem wojennym w 1981 r., gdzie zamieszkuje do dzisiaj i miejsce to stanowi jego centrum życiowe. W tym samym roku zmarła również A. S.. G. N. zajmowała mieszkanie do 1981 r., a w krótkim okresie po opuszczeniu przez nią mieszkania – lokal zajął bratG. N.J. G. (2). W dniu 2.04.1983 r. B. H. zawarła z A. K. związek małżeński. Po ślubie B. K. poprosiła matkę o możliwość zamieszkania w mieszkaniu przy ul. (...) we W.. H. H. poprosiła wówczas J. G. (1) o wyprowadzenie się z mieszkania, który przychylił się do prośby ciotki i mieszkanie opuścił pod koniec 1984 r. W (...) urodził się syn B. K.. W grudniu 1984 r. mieszkanie zajęła B. K. wraz z mężem. W 1992 r. B. K. rozwiodła się z mężem. Mieszkanie przy K. zajmowała w dalszym ciągu początkowo z synem, a następnie z konkubentem, z którym przeprowadziła mały remont mieszkania. W 2003-2004 r. B. K. przeprowadziła się do nowo wybudowanego domu w K., gdzie zamieszkała wraz z konkubentem i jego synem. Od tego czasu lokal przy ul. (...) początkowo pozostawał pusty, a potem zamieszkiwał w nim J. K., który czasowo pomieszkiwał także w P. u babci – H. H., której pomagał. Lokal przy ul. (...) został gruntownie wyremontowany przez B. K. w latach 2012/2013 a następnie wynajęty i jest wynajmowany do dnia dzisiejszego.

W 1990 r. po śmierci męża H. H. gospodarstwo rolne w P. odziedziczyła ona sama wraz z dziećmi: B. K. i K. H.. Na majątek ten składał się dom w P. wraz z działkami gruntu przy domu oraz grunty rolne. J. H. nie mógł dziedziczyć z uwagi na obowiązujące wówczas przepisy, nie zamieszkiwał bowiem od 1981 r. w Polsce. B. K. na żądanie matki oraz pozostając w przekonaniu, ze otrzyma mieszkanie przy ul. (...) we W. odrzuciła spadek. K. H. odmówił odrzucenia spadku.

W późniejszym okresie H. H. rozdysponowała posiadany majątek na rzecz członków rodziny. Umową z dnia 27 stycznia 2012 r. H. H. darowała swojemu synowi K. H. udział do niej należący w wysokości 5/6 w nieruchomości zabudowanej o łącznej powierzchni 1,0781 ha, stanowiącej dom położony w P. wraz z przynależnymi do domu działkami. Tym samym aktem notarialnym K. H. darował matce udział wynoszący 1/6 części w działce niezabudowanej nr (...), wchodzącej w skład darowanych mu przez H. H. nieruchomości, ustanawiając jednocześnie na rzecz matki dożywotnią, bezpłatną służebność mieszkania. Działki, z których składał się grunt rolny, rozdysponowane miały zostać w zamierzeniach na wnuki H. H.. W dniu 27 stycznia 2012 r. H. H. i K. H. darowali synowi i bratu J. H. swoje udziały wynoszące odpowiednio 5/6 i 1/6 części w działce niezabudowanej nr (...) położonej w P.. Jedną z działek otrzymał J. K. oraz dwie działki przeznaczone zostały dla dzieci K. H..

Pismem z dnia 3 marca 2014 r. pełnomocnik J. H. zwrócił się do B. K. z propozycją podjęcia rozmów ugodowych w sprawie zbycia przysługującego wnioskodawcy udziału na jej rzecz.

W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Rejonowy uznał, że wniosek podlegał oddaleniu jako bezpodstawny.

Sąd Rejonowy wskazał, że w niniejszej sprawie bezspornym było, iż wnioskodawczyni B. K. jest posiadaczem nieruchomości położonej przy ul. (...) we W., a uczestnik postępowania nie kwestionował faktu, że aż do 2014 r. nie wykonywał w stosunku do tejże nieruchomości uprawnień właścicielskich, w szczególności nie żądał od współwłaścicielki wydania jego części nieruchomości. I choć wnioskodawczyni zaprzeczała, by uczestnik postępowania miał jakiekolwiek prawa do przedmiotowej nieruchomości, to jednak poza sporem pozostawał również fakt, iż zarówno wnioskodawczyni, jak i uczestnik postępowania są prawnie współwłaścicielami przedmiotowej nieruchomości.

Zdaniem Sądu I instancji, rozbieżności w stanowiskach stron sprowadzały się do kwestii czysto prawnych, a zatem czy można uznać stan posiadania nieruchomości przez wnioskodawczynię za posiadanie samoistne prowadzące do zasiedzenia nieruchomości, a ewentualnie, czy jeśli takie posiadanie samoistne nastąpiło – spór dotyczył okresu od którego rozpoczął swój bieg termin zasiedzenia, a także, czy objęcie w posiadanie nastąpiło w dobrej wierze.

Ustalenia stanu faktycznego Sąd Rejonowy poczynił na podstawie przedłożonych do akt sprawy dokumentów, które nie były przez strony kwestionowane, jak i w oparciu o zeznania świadków powołanych w sprawie, a także przesłuchania stron. Przedłożone do akt sprawy dowody pozwoliły Sądowi I instancji na ustalenie, iż nieruchomość położona przy ul. (...) została zamieszkana przez rodzinę H. od lat 60, w ramach tzw. rekompensaty za utracone mienie zabużańskie. Mieszkanie to zostało wykupione za środki H. i S. H. w 1976 r., a stroną umowy była matka H. H.A. S., która to w tym samym dniu sporządziła testament, w którym jako spadkobierców uczyniła wnioskodawczynię i uczestnika postępowania. Następnie Sąd Rejonowy ustalił, że A. S. zmarła w 1981 r., w tym samym roku też uczestnik postępowania wyjechał do Austrii, gdzie pozostał i do dnia dzisiejszego miejsce to stanowi jego centrum życiowe. Następnie ustalono, ze mieszkanie przy ul. (...) zamieszkiwane było początkowo przez rodzinę H., którzy w latach 1978-79 przeprowadzili się do gospodarstwa w P.. Natomiast mieszkanie przy ul. (...) przez jakiś czas stało puste, a w dalszej kolejności zajęte zostało przez G. N., a później jej brata J. G. (1).

Sąd Rejonowy wskazał, że wnioskodawczyni wywiodła swoje roszczenie z przepisów art. 172 § 1 i § 2 k.c. oraz art. 176 § 1 i § 2 k.c.

Sąd I instancji powołał się na treść art. 172 § 1 k.c., zgodnie z którym posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat 20 jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze. Po upływie lat 30 posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172 § 2 k.c.).

Sąd Rejonowy uznał, że w pierwszej kolejności rolą Sądu było ustalenie czy posiadanie nieruchomości przez wnioskodawczynię miało charakter samoistny. Bez zaistnienia wskazanej przesłanki, spełnienie wszystkich pozostałych nie rodzi po stronie władającego nieruchomością możliwości nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie.

Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z przepisem art. 336 k.c., posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Przepis art. 339 k.c. stanowi przy tym, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Ten, kto rzeczą faktycznie włada za kogo innego, jest dzierżycielem (art. 339 k.c.).

Jak zauważył Sąd Rejonowy, przepisy prawa wyraźnie rozróżniają władanie rzeczą jako dzierżenie oraz posiadanie, w obrębie tego ostatniego wyróżniając posiadanie samoistne oraz posiadanie zależne. Jak wskazuje się w piśmiennictwie (S. Rudnicki w: „Nabycie przez zasiedzenie”, Warszawa 2010, s. 64 i n.), różnica między posiadaniem samoistnym (określanym jako właścicielskie) a posiadaniem zależnym sprowadza się do kierunku woli posiadacza. Posiadanie właścicielskie jest wykonywane tak, jakby rzecz była własnością posiadacza, posiadanie zależne natomiast jest realizowane w taki sposób, jakby posiadaczowi przysługiwało określone prawo korzystania z cudzej rzeczy. Posiadanie zależne ma zatem węższy zakres niż posiadanie samoistne; o ile bowiem posiadanie samoistne jest „cieniem własności”, o tyle posiadanie zależne jest „cieniem prawa”, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą. Ostatecznie zatem istotą posiadania zależnego jest władanie w swoim imieniu, ale w zakresie odpowiadającym innemu niż własność prawu rzeczowemu albo prawu obligacyjnemu.

Sąd Rejonowy wskazał, że władanie w zakresie określonego prawa (corpus possessionis) zakłada więc istnienie uzewnętrznionego (zobiektywizowanego) elementu woli wykonywania tego prawa dla siebie, czyli woli posiadania dla siebie (animus rem sibi habendi). Na pojęcie posiadania składają się więc dwa elementy: władanie (corpus) oraz wola (animus). Podkreślenia wymaga przy tym fakt, że wola odnosi się do treści samego posiadania, nie oznaczając chęci (woli) nabycia prawa, czyli osiągnięcia skutku prawnego, jaki prawo łączy z konkretnym sposobem posiadania. Jeżeli brak woli posiadania rozumianej w podanym powyżej znaczeniu, to istnieje jedynie samo władztwo faktyczne, które bez ukierunkowania na własność lub określone prawo dające w oznaczonym zakresie władzę nad rzeczą nie jest posiadaniem. W tym zatem znaczeniu treść prawa determinuje treść posiadania.

W judykaturze podkreśla się nadto, że władztwo faktyczne nad rzeczą charakterystyczne dla prawa własności, tj. posiadanie samoistne, występuje wtedy, gdy osoba władająca rzeczą może stać się jej właścicielem (por. postanowienie SN z dnia 07.05.1986 r., III CRN 60/86, OSNCP 1987/9/138). Ukierunkowanie władania według treści prawa własności (na co wskazuje sformułowanie „jak właściciel”) jest bowiem bezprzedmiotowe, jeśli władający rzeczą nie może się stać jej właścicielem, a w związku z tym jego władztwo nie może stać się posiadaniem. Możliwość powstania posiadania samoistnego zależy zatem od tego, czy przedmiot posiadania może się stać przedmiotem własności.

Faktyczne władanie nieruchomością staje się zatem posiadaniem dopiero wtedy, gdy swoją treścią odpowiada prawu podmiotowemu: własności lub innemu prawu, z którym łączy się władztwo nad rzeczą. Pojęcie „władztwo faktyczne” oznacza nie tylko wykonywanie władztwa, lecz także samą tylko praktyczną, nie zaś jedynie teoretyczną, możność (moc) władania. Oznacza to, że władanie nad nieruchomością nie musi się przejawiać w formie efektywnego, w sensie gospodarczym, korzystania z niej przez dokonywanie upraw czy dokonywanie pożytków – wystarcza sama wola i możliwość takiego korzystania. O posiadaniu samoistnym nie świadczy tylko długotrwałość posiadania, gdyż nie stanowi ona kryterium odróżniającego posiadanie samoistne od posiadania zależnego.

I jakkolwiek przepis art. 339 k.c. statuuje domniemanie posiadania samoistnego, to jednak w ocenie Sądu Rejonowego, w niniejszym postępowaniu zostało ono obalone.

Sąd I instancji wskazał, że aby mówić o posiadaniu samoistnym, musi nastąpić stan świadomości, że włada się całą nieruchomością jak właściciel. W niniejszej sprawie wskazać należy, że nie tylko uczestnik postępowania z racji tego, iż nie przebywał w Polsce, ale również wnioskodawczyni z tego mieszkania nie korzystali w charakterze właścicielskim. Bezspornie zostało wykazane, ze w spornym mieszkaniu mieszkali inni członkowie rodziny H. – kuzyn i kuzynka dla stron. Bezsporne było również to, że w chwili nabycia udziałów w mieszkaniu przy ul. (...) wnioskodawczyni i uczestnik postępowania byli osobami małoletnimi i nie mieli możliwości decydowania o posiadanym majątku. Decydentami odnośnie kto i kiedy mógł w mieszkaniu zamieszkać byli rodzice stron, oni to pozwolili na zamieszkanie w lokalu najpierw G. N., a następnie J. G. (2). Następnie to na ich prośbę J. G. (2) wyprowadził się z mieszkania, a mogła zamieszkać w nim wnioskodawczyni. Z powyższego wynika zatem, że ani wnioskodawczyni, ani uczestnik postępowania nie władali w owym czasie lokalem jak właściciele, nie podejmowali decyzji właścicielskich. Dopiero od momentu kiedy zamieszkała w mieszkaniu przy ul. (...) wnioskodawczyni, to rozpoczęła ona swoje uprawnienia właścicielskie. Przy czym z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, że wnioskodawczyni zamieszkała w lokalu za zgodą całej rodziny, tj. swoich rodziców i uczestnika postępowania. Uczestnik postępowania nie wyrażał woli zamieszkania w mieszkaniu, ponieważ przebywał w Austrii i na tamtą chwilę nie zamierzał do Polski wracać, choć ewentualnie przewidywał takie plany w przyszłości. W tej sytuacji nie można uznać, ze zarówno po stronie wnioskodawczyni, jak i uczestnika postępowania nie występowała przez długi okres czasu świadomość bycia właścicielem. Natomiast bezwzględnie należy uznać, że prawnie strony były współwłaścicielami nieruchomości i ta kwestia nie jest negowana. Z tej przyczyny Sąd uznał, że w niniejszej sprawie nie wystąpił element posiadania samoistnego. Wnioskodawczyni nie mieszkała bowiem w lokalu ze świadomością, ze całość mieszkania przysługuje jej właśnie. Sąd Rejonowy wziął pod ocenę stan świadomości uczestnika co do własności lokalu. W ocenie Sądu I instancji uczestnik postępowania zgodził się na to, by wnioskodawczyni mieszkała w ich wspólnym lokalu, bo sam nie posiadał wtedy takich potrzeb mieszkaniowych. Wyemigrował za granicę i w ocenie Sądu Rejonowego w niniejszym przypadku nastąpił dorozumiany podział do korzystania z nieruchomości. Ustalenia odnośnie korzystania z lokalu polegały na tym, że wnioskodawczyni zamieszkiwała lokal, bowiem był wnioskodawczyni na chwilę ówczesną potrzebny, natomiast uczestnik postępowania nie korzystał z lokalu, bo nie wyrażał takiej potrzeby. Jednocześnie porozumienie obejmowało, że opłaty za lokal ponosi wnioskodawczyni, podobnie jak koszty remontów. Wskazać również należy, że w przyszłości kiedy lokal był wynajmowany osobom trzecim, uczestnik postępowania nie zgłaszał roszczeń co do udziału w dochodach uzyskiwanych z czynszu najmu. W ocenie Sądu I instancji w takim właśnie zakresie nastąpił dorozumiany podział do korzystania z lokalu. Przyjąć przy tym należy, że osoba korzystająca z danej rzeczy, powinna ponosić również jej koszty utrzymania. Również, jeżeli sama nie korzysta, a wynajmuje innym osobom, to dochód również przysługuje tylko jej. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, w ocenie Sadu Rejonowego nie wystąpiło w niniejszej sprawie posiadanie samoistne udziału brata wnioskodawczyni.

Jednakże nawet jeśli przyjąć, że posiadanie samoistne nastąpiło, to by doszło do zasiedzenia nieruchomości, niezbędne jest wykazanie pozostałych przesłanek wynikających z przepisu 172 k.c., a zatem posiadania nieprzerwanego oraz okresu posiadania – 20 lat w przypadku dobrej wiary i 30 lat w przypadku złej wiary.

W ocenie Sadu I instancji również te kryteria nie zostały spełnione, bowiem po pierwsze ewentualne zasiedzenie nastąpiłoby w złej wierze, a co jest z tym związane, nie upłynął 30-letni okres potrzebny do zasiedzenia udziału w nieruchomości.

Sąd Rejonowy wskazał, że różnica pomiędzy posiadaniem w dobrej, a złej wierze jest taka, że osoba władająca nieruchomością w dobrej wierze jest w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że należy się jej własność całej rzeczy. Zła wiara polega na tym, ze osoba będąca w posiadaniu rzeczy jest świadoma, że całość rzeczy do niej nie należy, lub pozostaje ona w przekonaniu, że całość rzeczy jest jej własnością, ale nie jest to usprawiedliwione okolicznościami danej sprawy.

Zdaniem Sądu I instancji, w niniejszej sprawie nie można natomiast mówić o tym, że wnioskodawczyni w sposób usprawiedliwiony weszła w posiadanie udziału należącym do mieszkania uczestnika postępowania. Z zeznań wnioskodawczyni wynika, że pozostawała w przekonaniu, że całość mieszkania należy do wnioskodawczyni, bo taką informację uzyskała od matki. W ocenie Sądu, samo pozostawanie w przekonaniu, że mieszkanie należy do wnioskodawczyni jest niewystarczające. Wskazać należy, ze obrót nieruchomościami jest bardzo sformalizowany i wymaga szczególnej formy, jaką jest forma aktu notarialnego. Również poświadczenie praw do spadku wymaga postępowania sądowego. I choć w chwili sporządzania testamentu wnioskodawczyni i uczestnik postępowania byli małoletni, to jednak nie można przyjąć, aby nie rozumieli, czy też nie zostali poinformowani o znaczeniu tej czynności prawnej. Nadto na etapie kiedy wnioskodawczyni zamieszkała w spornym lokalu, istniało już postanowienie Sądu stwierdzające nabycie spadku przez strony postępowania, a obie strony postępowania byli już pełnoletnie i mogły decydować o swojej własności. Skoro zatem wnioskodawczyni miała wewnętrzne przekonanie, że jest właścicielem całego lokalu, gdyż w mieszkaniu tym pozwolili zamieszkać jej rodzice, to będąc już osobą pełnoletnią, a zatem mającą odpowiedni poziom świadomości i znajomości życia, to powinna zapoznać się z dokumentacją dotyczącą przedmiotowego lokalu, jak również z treścią postanowienia o stwierdzenie nabycia spadku. Zaniechanie w tym zakresie może działać jedynie na niekorzyść wnioskodawczyni. Nie można zasłaniać się bowiem zarzutem nie zapoznania się z treścią dokumentów. A samo stanowisko wnioskodawczyni, która wskazywała na decyzje matki, nie popartą odpowiednimi dokumentami, nie wystarcza do stwierdzenia zasiedzenia udziału należącego do uczestnika postępowania. Dlatego też Sąd Rejonowy uznał, że wnioskodawczyni objęła posiadanie udziału należącego do uczestnika postępowania w złej wierze, a zatem termin zasiedzenia wynosiłby 30 lat.

Z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, iż wnioskodawczyni wprowadziła się do przedmiotowego mieszkania w grudniu 1984 r. i zajmowała to mieszkanie nieprzerwanie do dnia złożenia wniosku o stwierdzenie zasiedzenia. Sąd ustalił datę początkową biegu zasiedzenia nieruchomości na podstawie przesłuchania wnioskodawczyni, której zeznania w tym zakresie poparte zostały innymi dowodami, a w szczególności zeznaniami świadka G. N. - kuzynki stron. W ocenie Sądu zeznania tego świadka są wiarygodne, bowiem zamieszkiwała ona w spornej nieruchomości zanim zamieszkała w nim wnioskodawczyni i brat G. N.J. G. (2), który to bezpośrednio przed wnioskodawczynią zamieszkiwał w lokalu. Miała ona zatem bardzo dobrą wiedzę na temat tego kto i w jakim okresie zajmował mieszkanie. Ponadto datę wprowadzenia się wnioskodawczyni do lokalu wskazują zeznania innych świadków, w tym H. H., która wskazywała, iż B. K. zamieszkała w mieszkaniu przy ul. (...) gdy syn wnioskodawczyni był malutki, miał 1-1,5 roku, a wcześniej zamieszkiwała wraz z mężem w P.. W ocenie Sądu zeznania te są wiarygodne, po pierwsze z uwagi na to, ze matka jako osoba najbliższa ma dobra wiedzę na temat swojej córki, a po drugie wnioskodawczyni zamieszkiwała z H. H. w tym okresie w P.. Nadto zważyć należy, że mąż wnioskodawczyni w okresie po ślubie został powołany do służby wojskowej, a zatem jako samotnej matce z pewnością trudno byłoby jej samotnie wychowywać dziecko. Zebrane w sprawie fakty pozwalają zatem na ustalenie pewnej daty wprowadzenia się wnioskodawczyni do mieszkania przy ul. (...) najwcześniej na grudzień 1984 r. Świadkowie zeznawali, ze wnioskodawczyni wprowadziła się tuż po swoim ślubie, nadto kiedy jej synek był noworodkiem. A zatem skoro ślub wnioskodawczyni miał miejsce w 1983 r., a syn jej urodził się w (...) r., natomiast wnioskodawczyni wyprowadziła się z P. krótko po ślubie, to przyjąć należy, iż data grudzień 1984 r. odpowiada prawdzie. W ten sposób wnioskodawczyni wykazała, ze weszła w posiadanie przedmiotowego mieszkania i od tej daty rozpoczął się bieg terminu zasiedzenia.

Sąd Rejonowy biorąc pod uwagę powyższe oraz złą wiarę posiadacza, 30 lat od tej daty upływa w grudniu 2014 r. Natomiast wniosek o zniesienie współwłasności, która to czynność przerywa bieg terminu zasiedzenia, został złożony przez uczestnika postępowania w sprawie I Ns 650/16 w dniu 30 kwietnia 2014 r. A zatem nawet gdyby przyjąć koncepcję posiadania samoistnego, to bieg terminu zasiedzenia został przerwany i zasiedzenie również z tego względu nie mogłoby zostać uwzględnione.

Mając na uwadze powyższe, Sąd I instancji wniosek o stwierdzenie zasiedzenia udziału w nieruchomości oddalił.

Apelację od powyższego postanowienia wstępnego wywiodła uczestniczka postępowania, zaskarżając je w całości.

Skarżąca zarzuciła:

1.  naruszenie prawa materialnego tj.:

a.  art. 336 k.c. poprzez błędne jego zastosowanie polegające na przyjęciu, że nie występowało samoistne posiadanie przez B. K. udziału w wysokości ½ części w prawie własności nieruchomości położonej we W. przy ul. (...) przypadające J. H., podczas gdy B. K. była posiadaczem samoistnym całej nieruchomości od dnia 2 kwietnia 1983 r.,

b.  art. 172 § 1 k.c. poprzez błędne jego zastosowanie polegające na przyjęciu, że B. K. była posiadaczem samoistnym w złej wierze, podczas gdy uczestniczka postępowania była posiadaczem samoistnym w dobrej wierze,

c.  z ostrożności procesowej – art. 172 § 2 k.c. poprzez błędne jego zastosowanie polegające na przyjęciu, że B. K., jako posiadacz samoistny w złej wierze nie posiadała nieruchomości w sposób nieprzerwany przez okres 30 lat, wynikające z nietrafnego ustalenia początkowej daty samoistnego posiadania nieruchomości przez uczestniczkę postępowania, podczas gdy B. K. była posiadaczem samoistnym począwszy od dnia 2 kwietnia 1983 r.;

2.  naruszenie przepisów postępowania tj.;

a.  art. 233 k.p.c. w zw. art. 13 § 2 k.p.c. przez dokonanie oceny materiały dowodowego sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przyjmując, że B. K. nie posiadała samoistnie nieruchomości przy ul. (...) przynajmniej od kwietnia 1983 r., podczas gdy prawidłowa ocena dowodów, powinna prowadzić do wniosku, że B. K. posiadała sporną nieruchomość i nabyła w drodze zasiedzenia udział w wysokości ½ części w prawie własności nieruchomości z dniem 2 kwietnia 2003r;

3.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że

a.  mąż B. K.A. K., został powołany do służby wojskowej w 1984 r., a zatem wnioskodawczyni, jako samotna matka, nie mogła zamieszkiwać przy ul. (...), podczas gdy A. K. zakończył służbę wojskową przed zawarciem małżeństwa (1982r.), a to J. G. (2) powołano do wojska w 1983r. i po powrocie z wojska na początku 1984 r. wyprowadził się ze spornej nieruchomości wraz z żoną E. G.,

b.  B. K. i A. K. wprowadzili się do mieszkania na ul. (...) zaraz po ślubie, gdy ich syn J. był niemowlęciem, przyjmując, że miało to miejsce najwcześniej w grudniu 1984r., podczas gdy od kwietnia 1983 r. B. K. miała dostęp do kluczy do mieszkania i weszła w posiadanie nieruchomości, a od początku roku 1984, w związku z oczekiwanymi narodzin dziecka rozpoczęto prace remontowe w mieszkaniu mające na celu wprowadzenie się rodziny z dzieckiem,

c.  w dacie 30 kwietnia 2014r. (złożenie wniosku o zniesienie współwłasności przez J. H.) nie upłynął termin 30 lat posiadania samoistnego B. K. w złej wierze, podczas gdy w tej dacie nie tylko termin posiadania samoistnego w złej wierze został zachowany, ale tym bardziej posiadania samoistnego w dobrej wierze (20 lat).

W oparciu o powyższe, uczestniczka postępowania wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu z dnia 22 czerwca 2017 r. ( sygn. akt I Ns 650/16) poprzez stwierdzenie, że B. K. nabyła w drodze zasiedzenia udział w wysokości ½ części w prawie własności nieruchomości stanowiącej odrębny lokal mieszkalny, położonej we W. przy ul. (...) z dniem 2 kwietnia 2003 r., ewentualnie przy przyjęciu posiadania samoistnego w złej wierze z dniem 2 kwietnia 2013 r.

Nadto uczestniczka wniosła o zasądzenie od wnioskodawcy na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych za drugą instancję.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawca wniósł o oddalenie apelacji w całości i oddalenie wniosku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka H. H. oraz zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestnika postępowania kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestniczki postępowania nie zasługiwała na uwzględnienie.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jeżeli sąd drugiej instancji w pełni podziela ocenę dowodów, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, to nie ma obowiązku ponownego przytaczania w uzasadnieniu wydanego orzeczenia przyczyn, dla których określonym dowodom odmówiono wiarygodności i mocy dowodowej. Wystarczy wówczas stwierdzenie sądu drugiej instancji, że podziela argumentację zamieszczoną w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, w którym poszczególne dowody zostały wyczerpująco omówione, a także, iż traktuje ustalenia tego sądu jako własne. Nie ma również przeszkód, by sąd drugiej instancji odwołał się nawet do oceny prawnej sądu pierwszej instancji, jeżeli w pełni ją akceptuje i uznaje za wystarczającą (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2013 r. I CSK 639/12 LEX nr 1360162).

Powyższe upoważnia Sąd Okręgowy do stwierdzenia, że Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych po dokładnym przeprowadzeniu postępowania dowodowego, które poddał szczegółowej i wszechstronnej analizie, jak również trafnie wyjaśnił podstawę prawną orzeczenia z przytoczeniem prawidłowych przepisów prawa. Zatem ustalenia w tym zakresie Sąd Okręgowy przyjął za własne (art. 382 k.p.c.).

W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty apelacyjne naruszenia prawa procesowego oraz prawa materialnego nie zasługiwały na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności zważyć należy, iż przy ocenie materiału dowodowego Sąd Rejonowy nie dopuścił się uchybień wskazanych w treści apelacji. W tym zakresie apelująca zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisu 233 k.p.c. Przypomnieć należy, że wedle jego treści sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Granice sędziowskiej oceny dowodów wyznaczają przepisy proceduralne, reguły logicznego rozumowania oraz zasady doświadczenia życiowego. W związku z powyższym postawienie Sądowi I instancji skutecznego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania naruszenia przepisów prawa procesowego o dowodach lub uchybienie zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem tylko takie zarzuty można przeciwstawić uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. W tej sytuacji nie będzie wystarczające samo przekonanie strony, o innym niż przyjął sąd, znaczeniu poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez sąd (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, Lex nr 322031, wyrok Sądu Najwyższego z 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNP 2000/19/732 oraz wyrok Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189).

Nie można zgodzić się ze stanowiskiem apelującej jakoby sąd dokonał w sposób sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego oceny materiału dowodowego przyjmując, że B. K. nie posiadała samoistnie nieruchomości przy ul. (...) we W. przynajmniej od kwietnia 1983 roku. Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozwala na ustalenie, że uczestniczka była posiadaczem samoistnym.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych dopuszcza się możliwość zasiedzenia udziału we współwłasności, jednakże podkreśla się, że posiadacz, który pragnie nieruchomość zasiedzieć kosztem dotychczasowego współwłaściciela powinien w sposób widoczny dla otoczenia zamanifestować swoje władztwo quasi - właścicielskie nad tą nieruchomością (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2013 r., III CSK 12/13, Lex nr 1413547). O tym, czy posiadanie jest samoistne rozstrzyga wola posiadacza oraz jej uzewnętrznienie w postaci czynności faktycznych, które wskazują na samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa. W przypadku współwłasności, władanie rzeczą jak właściciel całym przedmiotem współwłasności bądź też udziałem innego współwłaściciela, musi być szczególnie silne uzewnętrznianie. Powyższe uzasadnione jest tym, że posiadacz który pragnie nieruchomość zasiedzieć kosztem dotychczasowego czy też innego współwłaściciela musi zamanifestować władztwo nad rzeczą, ponieważ zgodnie z art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Posiadanie prowadzące do zasiedzenia udziału drugiego współwłaściciela powinno wykraczać poza uprawnienia współwłaściciela do współposiadania rzeczy wynikające z tego przepisu.

Jak słusznie wskazał sąd pierwszej instancji, w chwili nabycia udziałów w mieszkaniu przy ul. (...) zarówno wnioskodawczyni jaki uczestnik postępowania byli osobami małoletnimi i nie decydowali o posiadanym majątku. Z zeznań samej uczestniczki postępowania wynika, że decydentami w tym zakresie byli rodzice stron, zarówno w kwestiach prawnych, jak i praktycznych. Jak wynika z niekwestionowanych ustaleń faktycznych, to rodzice stron postępowania opłacili wykup mieszkania przez babkę stron A. S. i doprowadzili do umowy sprzedaży z 1 czerwca 1976 r., to również rodzice stron (wnioskując logicznie z uwagi na obowiązujące zakazy posiadania dwóch nieruchomości) doprowadzili do sporządzenia przez A. S. testamentu, na mocy którego swój majątek przekazała w udziałach po jednej drugiej na rzecz B. K. i J. H., co zostało stwierdzone postanowieniem Sądu Rejonowego dla Wrocławia - Śródmieścia we Wrocławiu o stwierdzeniu nabycia spadku, wydanym w sprawie I Ns 36/81.

Z materiału dowodowego wynika również w sposób oczywisty, że to rodzice stron decydowali kto zamieszka w przedmiotowym lokalu, bowiem lokal ten nie był im potrzebny i miał zaspokajać w początkowym okresie potrzeby całej szeroko pojętej rodziny. Rodzice zatem zdecydowali, że w mieszkaniu zamieszka G. N. oraz J. G. (2) wraz z żoną oraz zadecydowali na jaki okres ma to nastąpić. Niewątpliwie zatem w okresie sprzed zamieszkania uczestniczki, w spornym lokalu ani wnioskodawczyni ani też uczestnik postępowania nie władali lokalem jak właściciele oraz nie podejmowali decyzji właścicielskich.

Twierdzenie uczestniczki, że to właśnie samoistne posiadanie miało mieć miejsce od kwietnia 1983 roku, jest oderwane od materiału dowodowego, a poza tym nielogiczne. Skoro bowiem uczestniczka twierdzi, że objęła z tym momentem w posiadanie samoistne lokal, to jak racjonalnie wyjaśnić brak jej wiedzy co do stanu prawnego tego lokalu, czyli wiedzy iż jest współwłaścicielką mieszkania razem ze swoim bratem J. H.. Uczestniczka wskazywała że to rodzice jej podejmowali wszelkie decyzje dotyczące nieruchomości i stąd wynikała jej niewiedza o stanie prawnym lokalu oraz dobra wiara.

Trudno jest przyjąć posiadanie samoistne od kwietnia 1983 roku, czyli od momentu który uczestniczka wskazywała jako moment rozpoczęcia biegu zasiedzenia, skoro pozwolenie na zamieszkanie otrzymała ona od rodziców, którzy uprzednio byli zmobilizowani do wysiedlenia stamtąd J. G. (2) i jego żony, zaś z okoliczności wynikało, że wnioskodawca póki co tegoż lokalu nie potrzebuje z powodu wyjazdu za granicę, do Austrii, w celach ekonomicznych, w sytuacji panującej w kraju, uniemożliwiającej powrót. Brak możliwości sprawowania zarządu i pieczy bezpośredniej nad mieszkaniem przez J. H. nie może być równoznaczny z objęciem samoistnego władztwa nad całym lokalem w taki sposób jak włada nim właściciel, albowiem pobyt za granicą był wymuszony i nieplanowany, jak również uzasadniony z obiektywnymi okolicznościami. Sam fakt, że uczestniczka postępowania zamieszkała swobodnie w mieszkaniu najpierw z mężem i z dzieckiem oraz później z partnerem w sytuacji, kiedy jej brat nie wracał z kraju, nie uzasadnia jeszcze samo przez siebie istnienia świadomości, że władała ona lokalem jak właściciel.

Z okoliczności niniejszej sprawy wynika również, że w rodzinie stron nigdy nie było sporu i że oczywiste było, że skoro wnioskodawczyni potrzebowała tego mieszkania w związku z urodzeniem dziecka i wyjściem z domu, a wnioskodawca w takiej potrzeby nie posiadał, to może ona władać lokalem w taki sposób, aby ponosić koszty jego eksploatacji oraz również w późniejszym okresie czerpać z niego pożytki. Z tych względów zarzut naruszenia art. 336 k.c. należało uznać za bezzasadny.

Uczestniczka postępowania nie wykazała, że jej władztwo nad lokalem przejawiło się w zachowaniach, które miałyby charakter samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli współwłaściciela. W ocenie Sądu Okręgowego taki podział quoad usum, wymuszony sytuacją faktyczną braku obecności wnioskodawcy w Polsce, nie uzasadnia wniosku, że działanie uczestniczki naruszały uprawnienia wnioskodawcy że były one wykorzystywane wbrew domniemanej jego woli. Zważyć należy, iż wnioskodawca nigdy nie zgłaszał zarzutów co do sposobu administrowania lokalem przez uczestniczkę postępowania. Można zatem przyjąć zgodnie ze stanowiskiem Sądu meriti, że w rodzinie stron dokonany został dorozumiany podział do korzystania na mocy którego uczestniczka była uprawniona do korzystania z całego lokalu czerpania pożytków oraz zobowiązana do ponoszenia w całości opłat i nakładów na ten lokal.

Na brak świadomości i woli władania lokalem jako posiadacz samoistny wskazuje dokument obiektywny - świadczenie złożone w administracji budynku przy ul. (...) w 1994 r przez uczestniczkę postępowania, w którym to zadeklarowała zamieszkanie dwóch osób w mieszkaniu i zobowiązała się do poinformowania administracji o powrocie brata z zagranicy.

Zważyć należy, że twierdzenie uczestniczki postępowania o tym jakoby lokal miała objąć w posiadanie od 2 kwietnia 1983 roku był niezgodny z materiałem dowodowym. Po pierwsze sama uczestniczka postępowania w zeznaniach, które złożyła przed Sądem Rejonowym, wskazała że wprowadziła się do spornego lokalu razem z mężem w grudniu 1984 roku. Jednocześnie zeznała że w kwietniu 1983 roku J. G. (2) ożenił się z E. i zamieszkali w tym lokalu. Tym samym, nie mogła objąć lokalu w posiadanie w kwietniu 1983 roku, skoro wówczas wprowadzili się tam J. G. (2) oraz jego żona E., zaś uczestniczka wprowadziła się później, jak zeznali wszyscy świadkowie. Twierdzenie, że otrzymała wówczas klucze do lokalu co miało postać symboliczną, niewątpliwie nie było objęciem w posiadanie nieruchomości.

Ponadto zważyć należy, że twierdzenia uczestniczki postępowania zmieniały się w trakcie postępowania i były wzajemnie ze sobą sprzeczne. Z jednej strony bowiem uczestniczka twierdziła że do momentu, w którym wnioskodawca wszczął postępowanie o zniesienie współwłasności czyli do 2014 roku nie miała wiedzy o tym że jest współwłaścicielem tego lokalu razem z bratem. Tymczasem w 2010 roku złożyła osobiście podpisany przez siebie wniosek wieczystoksięgowy o wpisanie prawa własności stron po jednej drugiej do przedmiotowego lokalu, w miejsce poprzedniej właścicielki, babci A. S., na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu wydanego w sprawie I Ns 36/81.

Zwrócić należy uwagę, że nawet twierdzenie uczestniczki, że wprowadziła się do lokalu w grudniu 1984 jest dalece korzystne dla uczestniczki postępowania, jednakże nie do końca jest podparte materiałem dowodowym. I tak, analizując ponownie zeznania świadków w niniejszej sprawie, należy stwierdzić, że z zeznań świadka G. N., która mieszkała w mieszkaniu przy K. po ślubie w roku 1980 na mocy umowy z ciocią H. H. wynika, że po jej wyprowadzce mieszkał tam jej brat J. G. (2) po ślubie w 1983 roku. Brat wyprowadził się pod koniec 1985 roku i wówczas nie mieszkała tam uczestniczka ani jej mąż. Świadek zeznał, że nie mogła wprowadzić się tam przed 1984 rokiem bo mieszkał tam jej brat, który miał klucze do mieszkania i dysponował nim. Z kolei z zeznań świadka, brata obu stron, K. H. wynika, że w rodzinie zawsze było wiadomo, że mieszkanie należy do rodzeństwa. Świadek zeznał, że J. G. (2) z żoną mieszkali tam do 1986 roku na podstawie ustaleń rodzinnych. Dopiero jak syn siostry miał 2 lata to wprowadzili się do mieszkania pry ul. (...). Natomiast z zeznań świadka J. K., a więc syna uczestniczki postępowania, wynika że na K. zamieszkiwał od mniej więcej 1985 roku.

Reasumując więc trudno jest przyjąć jakoby uczestniczka objęła w posiadanie lokal w grudniu 1984 roku, skoro ta data nie padła ani razu w zeznaniach świadków. W ocenie Sądu Odwoławczego, najbardziej prawdopodobną datą byłby rok 1985. Nie ma to jednak istotnego znaczenia wobec faktu że twierdzenie wnioskodawczyni że objęła lokal w posiadanie w dniu 2 kwietnia 1983 r. jest niewiarygodne i nie znajduje żadnego oparcia w zebranym materiale dowodowym, zaś wnioskodawca daty grudzień 1984 roku nie zakwestionował.

W ocenie Sądu Okręgowego, również zarzut naruszenie artykułu 172 § 1 k.c. był bezzasadny. Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że o ile przyjąć, że posiadanie udziału we współwłasności przez uczestniczkę należącego do wnioskodawcy miało charakter samoistny, to nie sposób twierdzić, jakoby posiadanie nastąpiło w dobrej wierze. Sama uczestniczka postępowania potwierdziła, że zdawała sobie sprawę, że nie jest jedynym właścicielem spornej nieruchomości, albo nawet w ogóle nie jest właścicielem, skoro gdy wychodziła za mąż w 1983 roku, mając 19 lat, o losach tego mieszkania w dalszym ciągu decydowali rodzice. Natomiast w grudniu 1984 roku uczestniczka była już pełnoletnia i mogła z łatwością stwierdzić stan prawny, zapoznając się z postanowieniem o stwierdzeniu nabycia spadku po babci, które zostało wydane 2 lata wcześniej i pozostawało w sądzie spadku. Trafnie w tym zakresie Sąd Rejonowy stwierdził, że obrót nieruchomościami jest sformalizowany i uczestniczka, która uzyskała pełnoletność w 1982 roku powinna była zdawać sobie sprawę, że aby zostać właścicielem nieruchomości należy czynności tej dokonać przez notariusza. Od osoby dorosłej wymaga się odpowiedniego przeciętnego poziomu świadomości i znajomości prawa, a przede wszystkim staranności w podejmowaniu tak istotnych decyzji jak zamieszkanie w nieruchomości. Niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego jest przyjęcie, jakoby uczestniczka postępowania sądziła, że to ona jest właścicielką tego mieszkania skoro, po pierwsze rodzice decydowali o użyczeniu lokalu w dalszej rodzinie stron, o wyprowadzce tychże osób, a także dali pozwolenie na zamieszkiwanie samej uczestniczce.

Zarzut naruszenia art. 232 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. również nie zasługuje na uwzględnienie. Wobec faktu, że posiadanie lokalu miało charakter zależny bezprzedmiotowym stało się ustalanie daty wejścia w posiadanie przez uczestniczkę. Niemniej jednak, mając na uwadze przyjętą przez sąd pierwszej instancji datę objęcia lokalu w posiadanie, a więc grudzień 1984 roku, stwierdzić należy, że 30 letni termin do zasiedzenia został przerwany poprzez złożenie przez wnioskodawcę wniosku o zniesienie współwłasności w dniu 30 kwietnia 2014 roku, a zatem na 8 miesięcy przed upływem terminu przedawnienia.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy stwierdza, że orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe, co skutkowało oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c. apelacji uczestniczki postępowania jako bezzasadnej, o czym orzeczono jak w sentencji.

SSO Monika Kuźniar SSO Anna Kuczyńska SSR del. Andrzej Michór

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować;

2.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi uczestniczki postępowania - adw. V. L..