Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 623/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 listopada 2017 roku Sąd Rejonowy w Pabianicach zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 6.500 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 28 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty. W pozostałej części sąd oddalił powództwo.

Podstawę rozstrzygnięcia Sądu I instancji stanowiły następujące ustalenia faktyczne
i rozważania prawne:

W dniu 15 października 2014 roku w miejscowości (...) miał miejsce wypadek komunikacyjny, w wyniku którego śmierć ponieśli małżonkowie B. L. (1) i H. L.. Sprawcą wypadku była M. B., która korzystała z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie odpowiedzialności cywilnej udzielonej przez Towarzystwo (...).

B. L. (2) poznała B. L. (3) – brata swojego męża w 1962 roku. Powódka wraz z mężem, B. L. (3) i jego żoną H. L. w latach 70-tych wspólnie wybudowali dom, w którym zamieszkali. B. L. (1) wraz z żoną i dwoma synami zajmowali parter budynku, natomiast powódka z mężem górną kondygnację. Obie rodziny były sobie bardzo bliskie, nie dochodziło między nimi do konfliktów. Powódka codziennie widywała szwagra i jego żonę, wspólnie spędzali soboty i niedziele, chodzili do kościoła, wspólnie przygotowywali i celebrowali uroczystości rodzinne i święta, jeździli razem na wczasy. Rodziny stanowiły dla siebie wsparcie w trakcie chorób, wspierały się w codziennych czynnościach, robieniu zakupów. Rozdzielali między siebie obowiązki w zakresie prowadzenia i utrzymania domu. Mąż powódki i B. lotto byli zatrudnieni u tego samego pracodawcy, jak również mieli wspólne hobby – hodowle gołębi. Powódka i jej mąż nie mieli dzieci, zatem opiekowali się dziećmi B. i H. L.. B. L. (1) był człowiekiem spokojnym, o pogodnym usposobieniu, aktywnym i pracowitym.

W dniu wypadku powódka widziała jak B. i H. L. wychodzą z domu. Kilka chwil później została poinformowana o wypadku. Powódka widząc B. L. (3) i jego małżonkę na miejscu zdarzenia przeżyła ogromny szok. Codziennie odwiedzała B. L. (3) w szpitalu.

Po śmierci szwagra powódka zamknęła się w sobie, pogrążyła w bólu i smutku. Przed wypadkiem była wesoła, aktywna i towarzyska. Obecnie jest przygnębiona, zamyślona i zamknięta w sobie. Powódka często chodzi na cmentarz i odwiedza grób szwagra. Zamawia msze w intencji B. i H. O..

Mąż powódki zmarł 17 marca 2017 roku. Obecnie B. L. (2) zamieszkuje sama. Każdego dnia przechodząc koło domu, powódka przypomina sobie tragiczny wypadek.

Powódka zgłosiła pozwanemu szkodę domagając się zadośćuczynienia w kwocie 40.000 złotych. Pismem datowanym na 31 grudnia 2015 roku pozwany potwierdził otrzymanie zgłoszenia szkody w dniu 28 grudnia 2015 roku.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sad Rejonowy uznał, iż powództwo zasługuje na uwzględnienie w nieznacznej części, zaś jego podstawę prawną stanowią przepisy art. 822 § 1 k.c., art. 34 i 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U 2003 nr 124, poz. 1152) a także art. 446 § 4 k.c.

Podniósł, iż dla przyznania zadośćuczynienia przywołanego w tymże przepisie konieczna jest przynależność powoda do rodziny zmarłego oraz istnienie stosunku bliskości między powodem a bezpośrednio poszkodowanym. Sąd I instancji zauważył także, że w judykaturze i piśmiennictwie pojęcie najbliższych członków rodzony ujmowane jest szeroko. Obejmuje nie tylko rodziców i dzieci, ale także inne osoby, które z uwagi na konkretny układ stosunków faktycznych pozostawały w relacjach szczególnej bliskości, niezależnie od formalnej kolejności pokrewieństwa wynikającej z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego czy ewentualnie z powinowactwa. Powódkę wiązały ze zmarłym więzy powinowactwa. Dla ustalenia czy powódka i zmarły B. O. (1) byli dla siebie osobami najbliższymi koniczne było w ocenie sądu rejonowego istnienie miedzy nimi silnej więzi emocjonalnej. W ocenie Sądu rejonowego zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do tego, ze B. L. (1) był dla powódki jedną z najbliższych osób. Powódka widywała się bowiem ze zmarłym codziennie, pomagała mu i jego żonie w opiece nad dziećmi. Oba małżeństwa stanowiły dla siebie wsparcie w sprawach życia codziennego, wspólnie celebrowały uroczystości rodzinne i święta. Ich relacja była oparta na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Ty samym sąd I instancji uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady.

Podniósł, iż powódka bardzo przeżyła śmierć B. O. (2). Straciła ukochanego szwagra, którego traktowała jak brata, który wraz z żoną codzienne uczestniczył w jej życiu, dając jej wsparcie. Do dnia dzisiejszego powódka tęskni za zmarłym i nie może pogodzić się z jego odejściem, zamknęła się w sobie, nie jest tak aktywna jak wcześniej. Często odwiedza grób szwagra, zamawia msze w jego intencji. Nadal ma poczucie straty i nie może się pogodzić z jego śmiercią.

W konsekwencji, sąd Instancji uznał, iż odpowiednim zadośćuczynieniem dla powódki będzie kwota 6.500 złotych, oddalając powództwo w pozostałym zakresie. O odsetkach sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c.

Apelację od pkt 1 wyroku złożył pozwany. Zarzucił w niej:

1. naruszenie przepisów postępowania: (art. 233 par. 1 k.p.c.) poprzez:

- błędne przyjęcie, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy daje wystarczające podstawy do uznania, że powódkę ze zmarłym B. L. (1) łączyła silna pozytywna więź uzasadniająca zadośćuczynienie, jak również iż powódka była osobą najbliższą zmarłego;

- wadliwą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego i nienadaniu znaczenia procesowego wobec niewykazania przez stronę powodową w sposób obiektywny, iż pomiędzy powódką a zmarłym istniały relacje bliskości i wzajemnego afektu

- błędną ocenę materiału dowodowego w postaci zeznań świadków z których wynika, iż bliska relacja łączyła zmarłego z bratem, nie zaś powódkę ze zmarłym.

2. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 446 § 4 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na przyznaniu na rzecz powoda zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej.

W konkluzji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz orzeczenie o kosztach postępowania, w tym kosztach zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.

(apelacja – k. 58-60)

Na terminie rozprawy apelacyjnej pełnomocnik pozwanego poparł apelację i wniósł o zasadzenie kosztów postępowania, pełnomocnik powódki zaś wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania.

(protokół rozprawy – k. 83-83v)

Sąd Okręgowy ustalił i zważył co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i podlega oddaleniu. Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne.

Wobec sformułowania przez skarżącego zarzutu naruszenia przepisów postępowania, należało odnieść się do niego w pierwszej kolejności, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do kolejnego zarzutu apelacyjnego. Jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania, mogą być bowiem podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia
w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Sąd I instancji prawidłowo ustalił stan faktyczny, który Sąd Okręgowy przyjmuje za własny bez konieczności powielania

Niezasadny jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

W doktrynie przyjmuje się, iż swobodna ocena dowodów ujęta jest w ramy proceduralne, tzn. musi odpowiadać pewnym warunkom określonym przez prawo procesowe (czynnik ustawowy). Oznacza to, po pierwsze, że sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz zasady bezpośredniości. Po drugie, ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd musi ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszelkie towarzyszące im okoliczności (np. zachowanie świadka, autentyczność dokumentu, źródło informacji), które mogą mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności tych dowodów. Po trzecie, sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów, tj. dokonać wyboru tych, na których się oparł, i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Wiąże się to z obowiązkiem należytego uzasadnienia orzeczenia (por. art. 328 § 2).

Przez moc dowodową rozumie się siłę przekonania, jaką uzyskał sąd wskutek przeprowadzenia określonych dowodów o istnieniu lub nieistnieniu faktu, którego on dotyczy. Ocena wiarygodności dowodu zależy od środka dowodowego. Sąd, oceniając wiarygodność, decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę, czy też nie (por. J. Klich-Rump, Podstawa faktyczna rozstrzygnięcia sądowego w procesie cywilnym, Warszawa 1977, s. 132 i n.). Brak jest podstaw do przyjęcia formalnej hierarchii środków dowodowych z punktu widzenia ich wiarygodności i mocy w oderwaniu od konkretnego stanu faktycznego (por. wyrok SN z dnia 30 listopada 1973 r., III CRN 291/73, Biul. SN 1974, nr 1, s. 3).

Za utrwalony uznać należy także pogląd, iż dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza poprzestanie na wyrażeniu odmiennej oceny poszczególnych dowodów oraz przedstawieniu własnej wersji zdarzeń, zdaniem strony prawdziwej, opartej na odmiennej od oceny dokonanej przez Sąd I instancji. Sądowej oceny materiału dowodowego nie wzrusza ani potencjalnie możliwa alternatywna ocena dowodów, czy też brak aprobaty dla oceny dokonanej przez sąd, do zakwestionowania której nie wystarczają także próby wykazania rzekomo właściwej intencji składanych przez świadków zeznań, czy też bezpodstawne zarzucanie dyskryminacji lub wybiórczego traktowania poszczególnych dowodów. Z istoty postępowania sądowego wynika konieczność dokonania selekcji poszczególnych dowodów pod względem istotności, a następnie dokonania ich oceny zgodnie z kryteriami wiedzy, logiki, doświadczenia życiowego. (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 stycznia 2018 r. III AUa 1652/16 LEX nr 2444509)

Należy w tym miejscu podkreślić, że tylko w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego, może mieć miejsce skuteczne kwestionowanie swobody oceny dowodów. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się jednak tego rodzaju uchybień w stanowisku Sądu I instancji. Zdaniem Sądu Okręgowego, ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, Sąd Rejonowy wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Apelacja powoda jest jedynie polemiką z prawidłowo ustalonym przez Sąd rejonowy stanem faktyczny, polemiką nie znajdująca żadnego oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, potraktowanym przez skarżącego wybiórczo dla uzasadnienia tez apelacji.

Niezasadny jest także zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. Z przywołanego przez samego skarżącego orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 1 czerwca 2017 roku, I CSK 595/16, wynika bowiem, iż pojęcie najbliższych członków rodzony ujmowane jest szeroko. Obejmuje nie tylko rodziców i dzieci, ale także inne osoby, które z uwagi na konkretny układ stosunków faktycznych pozostawały w relacjach szczególnej bliskości, niezależnie od formalnej kolejności pokrewieństwa wynikającej z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego czy ewentualnie z powinowactwa. Aby ustalić czy występujący o zadośćuczynienie jest najbliższym członkiem rodziny zmarłego sąd powinien stwierdzić czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym tego roszczenia a zmarłym.

Wbrew odmiennemu poglądowi skarżącego, sąd I instancji, przywołując zresztą orzeczenie o tożsamej treści, prawidłowo przyjął, iż pomiędzy powódką a B. O. (2) istniała więź wymagana dla zasądzenia zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Od lat 70-tch powódka ze zmarłym zamieszkiwali w jednym budynku, widywali się codziennie, spędzali ze sobą weekendy, urlopy oraz święta, które razem przygotowywali. Nie było pomiędzy nimi konfliktów, przeciwnie, rodziny wspierały się, zaś powódka aktywnie uczestniczyła w wychowaniu dzieci zmarłego, albowiem nie miała własnych. Pomiędzy z zatem powódką, zmarłym oraz jego żoną wytworzyła się bardzo silna więź o dużym pozytywnym ładunku emocjonalnym, wynikającym ze wspólnych doświadczeń oraz wspomnień. Potwierdzeniem jej istnienia jest także zmiana w zachowaniu powódki po odejściu B. L. (1) i jego małżonki. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika bowiem niebicie, iż powódka po tym zdarzeniu zamknęła się w sobie, posmutniała, stała się przygnębiona oraz straciła napęd.

Tym samym zarzut pozwanego jakoby pomiędzy powódką a zmarłym nie istniała silna pozytywnym więź, jest całkowicie chybiony.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną.

Na podstawie art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 900 złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego, na którą złożyła się kwota 900 złotych tytułem wynagrodzenia adwokackiego (§ 2 pkt. 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 roku (Dz. U. z 2015, poz. 1800).