Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt III K 69/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 grudnia 2013 roku.

Sąd Okręgowy w Świdnicy w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący S.S.O. Tomasz Białek

Protokolant Lila Koba

w obecności Wiesława Dworczaka Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Świdnicy

po rozpoznaniu w dniach: 12 sierpnia 2013 r., 19 sierpnia 2013 r., 26 sierpnia 2013 r., 3 października 2013 r., 30 października 2013 r., 6 grudnia 2013 r.

sprawy

1.  S. R.

syna K. i G. z d. (...)

ur. (...) w O.

2.  W. S.

syna E.i F.z d. (...)

ur. (...)w B.

oskarżonych o to, że:

w okresie od sierpnia 1998 r. do marca 1999 r. w B., woj. (...)działając czynem ciągłym wspólnie i w porozumieniu jako współwłaściciele spółki cywilnej Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowe (...)z siedzibą w B.zabrali w celu przywłaszczenia mienie znacznej wartości w postaci surowca barytowego znajdujące się na hałdzie położonej na działce nr (...)w B.w ilości nie mniejszej niż 7.374.07 tony o wartości 1.177.933,90 zł na szkodę gminy B.

tj. o przestępstwo z art. 278 § 1 kk i z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

I.  na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk umarza postępowanie przeciwko W. S.i S. R.o to, że w okresie od sierpnia 1998 r. do marca 1999 r. w B.w woj. (...), działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz wspólnie i w porozumieniu, jako współwłaściciele spółki cywilnej Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe (...)z siedzibą w B.zabrali w celu przywłaszczenia mienie w postaci materiałów odpadowych powstałych przy wydobyciu rudy barytu z zawartością minerału barytowego – siarczanu baru znajdującego się na hałdzie położonej na działce nr (...)w B.w ilości nie mniejszej niż 725 m 3, o wartości nie mniejszej niż 13.593,75 zł na szkodę Gminy B.tj. o czyn z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 12 kk,

II.  na podstawie art. 415 § 2 kpk powództwo cywilne Gminy B. G.pozostawia bez rozpoznania,

III.  wydatkami poniesionymi w sprawie od chwili wszczęcia postępowania obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Decyzją Wojewody (...)z dnia (...)stwierdzono nieodpłatne nabycie przez Gminę B.nieruchomości w postaci działki gruntu o nr (...) G., o powierzchni 0,3101 ha wraz ze znajdującą się na niej i stanowiącą część składową tej nieruchomości hałdą, położoną przy dawnym szybie (...) Kopalni (...)w B.. Hałda ta powstawała od 1840 r., kiedy to rozpoczęto wydobycie barytu. Na mapie z 1954 roku hałda ta była opisana jako „zwały kamienia”. Do dnia dzisiejszego działka na której usytuowana była hałda nie jest użytkowana, leżąc odłogiem, nie była wystawiana przez właściciela na sprzedaż, nikt też nie zgłaszał się z chęcią jej kupna. W planie zagospodarowania przestrzennego, zatwierdzonego uchwałą opublikowaną dnia (...)działka położona jest na terenie przeznaczonym do zabudowy mieszkaniowo – usługowej, brak jest natomiast w tym planie uwag i odniesień do hałd pokopalnianych.

Dowód:

decyzja Wojewody (...) wraz z załącznikami k 5344-5350, 6132-6139

pismo Urzędu Miasta w B.wraz z załącznikami k 5805-5813

zeznania świadków

B. N.k 5782-5783

M. N. k 4760-4761, 4787-4788

mapa z 1954 r. k 6076

W dniu 12 czerwca 1995 r. oskarżeni W. S.i S. R.zawarli ze sobą umowę spółki cywilnej, obejmując w niej po 50 % udziałów. Przedmiotem działalności spółki było prowadzenie działalności gospodarczej, między innymi w zakresie świadczenia usług transportowych, handlu hurtowego i detalicznego, zakupu i sprzedaży złomu stalowego oraz prowadzenie wszelkiej działalności gospodarczej nie podlegającej koncesjonowaniu. Aneksem do tej umowy, sporządzonym dnia (...)., do spółki przystąpili D. R.i M. S., w rezultacie czego każdy ze wspólników objął po 25 % udziałów. Spółka ta została wpisana do ewidencji działalności gospodarczej pod nazwą Przedsiębiorstwo-Handlowo Usługowe (...) S Spółka Cywilnaz siedzibą w W.. Na mocy kolejnego aneksu z dnia (...)do przedmiotu działania spółki dodano przerób kopalin i obrót nimi.

Dowód:

umowa spółki cywilnej k 402-404

aneksy do umowy spółki k 405-406, 408, 409

zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej k 413

Na mocy aktu notarialnego z dnia (...) Kopalnia (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, reprezentowana przez J. G.i V. Ł., sprzedała W. S., S. R., D. R.i M. S.prawo użytkowania wieczystego działki gruntu nr (...)o powierzchni 1 hektara 32 arów i 34 metrów kwadratowych wraz z własnością posadowionego na tej działce i stanowiącego odrębną nieruchomość budynku-warsztatu samochodowego.

Dowód:

akt notarialny k 390-394

Postanowieniem Sądu Rejonowego w Wałbrzychu z dnia 4 lipca 1997 r. , sygn. akt VI Ns 13/97 ogłoszono upadłość Kopalni (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnościąw B., wyznaczając na syndyka masy upadłości R. S., zaś na jego zastępcę W. B..

Dowód:

postanowienie Sądu Rejonowego w Wałbrzychu k 776

W dniu (...)spółka cywilna reprezentowana przez obu oskarżonych wygrała kwotą 364050 zł przetarg nieograniczony na sprzedaż działki nr (...), działki nr (...)oraz działki nr (...)wraz z zabudowaniami. W dniu (...)syndyk R. S.działający w imieniu Kopalni (...)w upadłości z/ś w B.zawarł w formie aktu notarialnego ze S. R., W. S., D. R.i M. S.umowę przedwstępną sprzedaży prawa użytkowania wieczystego działki nr (...)o powierzchni (...)m 2 położonej w B.przy ulicy (...)oraz własność stojącego na niej budynku użytkowego, stanowiącego odrębną nieruchomość, prawo użytkowania wieczystego działki nr (...)o powierzchni (...)m 2, położonej w B.przy ulicy (...)oraz własność budynków i budowli stojących na tej działce, stanowiących odrębną nieruchomość, prawo użytkowania wieczystego działki nr (...)o powierzchni (...)m 2, położonej w B.przy ulicy (...)oraz półprodukt barytowy w stawach i na hałdzie w ilości około (...)ton. Na mocy tej umowy obie jej strony zobowiązały się zawrzeć ostateczną umowę sprzedaży w terminie 60 dni od daty zapłaty ostatniej raty ceny nabycia przez S. R.i W. S..

W dniu 29 grudnia 1998 r. ze spółki oskarżonych wystąpiła D. R., zaś jej udział objął S. R., uzyskując na powrót 50 % udziałów.

Dowód:

protokół licytacji k 199-200

akt notarialny k 395-401

uchwała wspólników k 412

S. R.i W. S., prowadząc działalność Spółki Cywilnej (...)i wykorzystując zakupiony przez siebie majątek po upadłej Kopalni (...)i istniejącym tam zakładzie przeróbczym zajmowali się przeróbką rudy barytowej, produkując kruszywo barytowe lub mączkę barytową. Zakład przeróbczy wyposażony był w maszyny i urządzenia do produkcji koncentratów barytowych, jednak był to sprzęt stary i wyeksploatowany. Zdecydowanej jego części nie udało się wyremontować w takim stopniu, by był w pełni zdolny do produkcji. Mimo przeprowadzonych remontów maszyny i urządzenia znajdujące się w zakładzie nie spełniały minimalnych wymagań zgodnie z obowiązującymi normami. Z tego względu zakład przeróbczy jakim dysponowali oskarżeni nie pozwalał na przeróbkę na skalę przemysłową odpadów skalnych o takich gabarytach, jakie znajdowały się na hałdach. Na terenie zakupionej przez spółkę nieruchomości znajdowały się m.in. stawy osadowe, które na skutek opadów atmosferycznych wypełniały się ponad miarę wodą, grożąc zalaniem pobliskich terenów. Początkowo oskarżeni próbowali uszczelniać te groble workami z piaskiem, jednakże próby te nie dały pożądanego rezultatu. W związku z tym oskarżeni, działając bez niczyjej zgody zaczęli eksploatować pobliską hałdę położoną na działce nr (...)przy ulicach (...)w B.przy starym szybie (...). Pracownicy spółki oskarżonych zabierali z niej samochodami materiał skalny, stanowiący odpad po wydobyciu rudy barytu, lecz zawierający w sobie minerał barytowy w postaci siarczanu baru. Materiał ten używany był następnie do uszczelniania oraz wzmacniania grobli stawów osadowych. S. R.i W. S.zwrócili się w międzyczasie oficjalnie na piśmie do syndyka R. S.o wyrażenie zgody na pobranie materiału skalnego z hałd do uszczelnienia tych grobli. Jesienią 1998 r. syndyk im takiej zgody udzielił, wskazując hałdę położoną przy ulicy (...)w B., która nazywana była hałdą przy szybie (...). Również z tej hałdy pracownicy spółki oskarżonych pobierali materiał do uszczelniania i wzmacniania grobli stawów osadowych. W sumie z hałdy przy szybie (...) S. R.i W. S.zabrali nie mniej niż (...)m 2 materiału skalnego. Materiał ten, z uwagi na zawartość minerału barytowego – siarczanu baru był materiałem bardzo szczelnym, a nadto, będąc używany do uszczelniania grobli stawów osadowych nie powodował zanieczyszczenia znajdującego się w tych stawach materiału barytowego, który był następnie przerabiany i wzbogacany w procesie flotacji. Wartość materiału skalnego o wskazanej wyżej objętości, zabranego przez oskarżonych z hałdy przy szybie(...), wyniosła nie mniej niż 13593, 75 zł.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonych

W. S.k 2122-2125, 3836-3838, 4169-4170, 4296-4297, 4559-4560, 5202-5205, 6074-6075, 615

S. R. k 2116-2118, 3832-3833, 4165, 4301-4302, 4550-4552, 5188-5190, 6073-6074

zeznania świadków

W. S. (1)k 2156, 2316, 4589-4590, 5216-5219, 5312-5314, 6089-6090

A. B.k 2159-2160

M. B.k 2162-2163

S. W. k 1754, 4647, 5215-5216, 6088-6089

częściowo J. G. (1)k 2037, 2382-2383, 4590-4591, 5219-5223, 5312-5315, 6090-6091

M. G. k 2099, 4662, 5223-5224, 6091

Z. G. k 2326-2327, 4601-4602, 5328-5330, 5382, 6091-6092

częściowo R. S. k 1320-1321, 1425-1426, 1446-1447, 1654-1655, 2166-2167, 4185, 4638-4639, 4759, 5337-5342, 5783-5785, 6124-6127

opinia biegłego Z. N. k 5592-5606, 5617-5640, 5755

opinia biegłego J. K. wraz z mapami k 5714-5716, 5765-5767

opinia biegłego H. R. k 5833-5841, 6151-6153

częściowo opinia biegłej z (...) w K. k 4823-4826, 4864-4868

S. R.i W. S.nie byli dotąd karani.

S. R.początkowo nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że faktycznie były pobierane masy skalne z hałdy przy szybie (...), położonej na działce nr (...)w B., lecz według niego był to odpad pokopalniany, nie zaś ruda barytu. Stwierdził, że materiał ten był wożony na groble stawów osadowych celem ich wzmocnienia. Oskarżony oświadczył również, że do syndyka masy upadłościowej kopalni zostało wystosowane pismo w sprawie zabezpieczenia grobli, syndyk zaś wyraził zgodę na pobranie w tym celu materiału z hałdy określając, że ma to być hałda przy ulicy (...). Z hałdy tej następnie, wedle słów oskarżonego, był pobierany materiał skalny, jednakże po rozebraniu płyt betonowych na drodze dojazdowej do niej pracownicy spółki postanowili dojechać do niej z drugiej strony i wtedy się okazało, że jest tam druga hałda, położona na działce nr (...), z której następnie zaczął być pobierany materiał. S. R.stwierdził, że ani on ani drugi z oskarżonych nie wiedzieli, że hałda ta należy do gminy B.. W jego ocenie materiał ten nie różnił się niczym od materiału pobieranego z hałdy przy szybie (...)i był to materiał bezwartościowy. Oskarżony zaprzeczył też, aby materiał pobierany z hałdy przy szybie (...) był wykorzystywany przez spółkę do dalszej przeróbki i sprzedaży.

Składając wyjaśnienia po raz kolejny S. R. przyznał się do zabrania masy skalnej na wzmocnienie grobli podając, że według niego był to materiał bezwartościowy. Zakwestionował jednocześnie ilość materiału objętą zarzutem oraz opinię Instytutu (...) m.in. w zakresie przedstawionych w niej wyników pomiarów, jak również zarzucił, iż nie uwzględniono w niej skutków powodzi z 1997 r., po której zasypywano rozpadliny materiałem z hałd.

Podczas następnego przesłuchania oskarżony przyznał się do zarzucanego mu czynu, wyjaśniając jednak, że do winy się nie poczuwa i po raz kolejny podkreślając, że materiał którego dotyczy zarzut był bezwartościowy.

Po kolejnej zmianie treści stawianego mu zarzutu S. R. oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu, zakwestionował wartość surowca barytowego wyliczoną przez biegłego i dodał, że w przypadku tak znacznej wartości tego surowca kopalnia w dalszym ciągu by funkcjonowała.

Podczas pierwszego rozpoznania sprawy przed sądem S. R.także nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił między innymi, że decyzja o tym, żeby pobrać materiał skalny zapadła w maju – czerwcu 1999 r., jednocześnie przyznając, że próby pobierania tego materiału miały już miejsce w 1998 r., były jednak nieskuteczne z uwagi na ładowarkę, która nie była w stanie sprostać temu zadaniu. Po raz kolejny oskarżony zaznaczył, że według niego wartość pobranego materiału była zerowa, zakwestionował też ilość tego materiału, zarzuconą mu aktem oskarżenia. Przyznał też, że przeprowadzono próbę technologiczną tego materiału pod kątem jego przetworzenia, jednak próba ta wypadła negatywnie. Ponownie określił też wspomniany materiał jako odpad pokopalniany. S. R.podtrzymał też wyjaśnienia składane przez siebie w toku postępowania przygotowawczego stwierdzając również, że to nie on wskazywał pracownikom spółki, z której hałdy mają pobierać materiał skalny oraz że ich nie kontrolował. Oskarżony podał też, że do uszczelniania grobli musiały być stosowane materiały skalne pochodzenia pobarytowego, aby nie zanieczyścić półproduktu znajdującego się w stawach osadowych. Stwierdził również, że produkcja w zakładzie przeróbczym mogła odbywać się wyłącznie w oparciu o baryt wydobyty z rudy, a nie znajdujący się na hałdach. Według oskarżonego, decyzję o przeprowadzeniu próby technologicznej podjął bez konsultacji z nim oraz z drugim z oskarżonych kierownik M. Ł..

Przesłuchiwany na rozprawie głównej po uchyleniu pierwszego wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania S. R.nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał wyjaśnienia składane przez siebie poprzednio. Nadto stwierdził m.in., że latem lub na jesieni 1998 r. pobierano materiał skalny z działki przy szybie (...)w oparciu o umowę z syndykiem, w której ustalili, że odpadami, które znajdują się na terenie ich firmy będą uzupełniać otwór powstały na terenie kopalni, a w zamian za to będą pobierać z hałdy przy tym szybie materiał do uszczelniania grobli. Oskarżony stwierdził też, że z czasem otwór został zatkany, dlatego też umowa z syndykiem nie mogła być kontynuowana, w związku z czym zwrócili się do niego na piśmie o oficjalną zgodę na pobór materiału z hałdy. S. R.podał również, że w przeciwieństwie do swoich pracowników nie znał innego sposobu dojazdu do hałd niż istniejącą drogą. Oskarżony wyjaśnił nadto, że początkowo materiał z hałdy przy szybie (...)wozili pracownicy spółki i oni też mieli to dalej czynić po uzyskaniu pisemnego zezwolenia syndyka. Zajmować tym się miał kierownik zakładu przeróbczego Z. G.. Zdaniem oskarżonego, to właśnie ten ostatni pokazał pracownikom, że do hałdy można się dostać inną drogą, a w pobliżu znajdowała się hałda przy szybie (...) S. R.wskazał, że nieopodal tej hałdy mieszkał stróż i w trakcie pobierania z niej materiału nikt nie miał zastrzeżeń. Oskarżony oświadczył, że materiał z hałdy (...)był częściowo składowany na terenie zakładu przeróbczego, skąd pobierany był w miarę potrzeby do uszczelniania grobli. Zaprzeczył jednocześnie, by sam poddawał materiał badaniu i być może zostało to uczynione z inicjatywy M. Ł.bądź Z. G.. Według słów oskarżonego, nie wiedział on o pobieraniu materiału skalnego z hałdy przy szybie (...), zaś miejsce pobierania go z hałdy przy szybie (...)wskazał syndyk. S. R.zaznaczył, że już na mapie z 1954 r. hałda przy szybie (...) została określona jako składowisko kamienia. Podkreślił także, iż materiału z hałd używano wyłącznie do uszczelniania grobli, nie wykorzystując go w żaden inny sposób.

Przy trzecim rozpoznaniu sprawy, po uchyleniu przez sąd odwoławczy drugiego wyroku, S. R.po raz kolejny nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oświadczając, że podtrzymuje swoje poprzednie wyjaśnienia. Dodał, że wraz z W. S.przejęli zakład 1 sierpnia 1998 r. i jeszcze przed tą datą była informacja od pracowników, że stawy osadowe są w stanie krytycznym i niebezpiecznym w związku z zalaniem terenu. Stwierdził, że on i drugi z oskarżonych nawet nie znali się na procesie technologicznym i to pracownicy, którzy do nich przyszli i którzy wcześniej pracowali w tym zakładzie podejmowali za nich decyzje. Po odczytaniu mu jego pierwszych wyjaśnień ze śledztwa oskarżony podał, że ówczesny burmistrz M. N.powiedział mu, że gdyby do niego się zwrócili z pismem o udostępnienie tego gruzu, to nie byłoby z tym żadnego problemu. Stwierdził również, że jest dla niego rzeczą niezrozumiałą, dlaczego ten kamień traktuje się jako rudę barytu o określonej wartości, która mogła być wykorzystana, skoro już z archiwalnej mapy chyba z 1953 r. wyraźnie wynika, gdzie znajdowało się miejsce składowania rudy barytu i odpadu kamiennego, który był odpadem pokopalnianym oraz że miejsce składowania tego kamienia jest na mapie oznaczone strzałką i określone jako „zwały kamienia”.

W. S.w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia zasadniczo zbieżne z wyjaśnieniami S. R..

Wyjaśniając po raz pierwszy przed sądem W. S.również nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i wyjaśnił, że materiał z hałdy to do niczego nieprzydatny, bezwartościowy odpad. Stwierdził, że w tym czasie na terenie wykonywania prac byli obecni pracownicy syndyka, widzieli to też funkcjonariusze Straży Miejskiej, jednak żadna z tych osób nie sygnalizowała błędu. W. S.także potwierdził, że w 1998 r. razem z drugim oskarżonym uzgodnili z syndykiem, że w zamian za piasek będą mogli pobierać materiał z hałd. Wedle jego słów, początkowo pobierano materiał z hałdy przy szybie (...), lecz później, na skutek rozebrania drogi dojazdowej zaczęto pobierać materiał skalny znajdujący się z tyłu tej hałdy, przy czym obaj ze S. R.byli przekonani, że zarówno materiał przy szybie (...) jak i przy szybie (...)to ten sam bezwartościowy odpad. W. S.zakwestionował również metodologię pobierania przez biegłego próbek materiału skalnego z hałdy z zawartością barytu oraz wyliczenia masy pobranego surowca. Oskarżony zaprzeczył, jakoby materiał z hałdy przy szybie (...) był wykorzystywany do produkcji mączek barytowych, jednocześnie potwierdzając, że były przeprowadzane próby wykorzystania odpadu do produkcji, jednakże zakończyły się one fiaskiem. W. S.wyjaśnił też, że dopiero w trakcie postępowania przygotowawczego prowadzonego w niniejszej sprawie dowiedział się, że działka gruntu, na której znajdowała się hałda przy szybie (...) była własnością gminy. Według niego, wszystkie hałdy, jako powstałe podczas eksploatacji kopalni stanowiły jej własność. W. S.podtrzymał także wszystkie swoje wyjaśnienia złożone w śledztwie.

Przesłuchiwany przed sądem przy ponownym rozpoznaniu sprawy oskarżony również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił zbieżnie z tym, co mówił wcześniej. Oświadczył też, że o pobieraniu materiału z hałdy przy szybie (...) dowiedział się już po tym fakcie, zaś gdyby nawet o tym wtedy wiedział, to w jego ocenie materiał ten niczym nie różnił się od tego, który był pobierany z hałdy przy szybie (...). Dodał, że materiał ten pobierano oficjalnie, w ciągu dnia, było to powszechnie wiadome, wiedziały o tym też służby syndyka i funkcjonariusze Straży Miejskiej i nikt z tego powodu nigdzie nie interweniował. W ocenie W. S., musiała o tym też wiedzieć gmina, ponieważ błoto z terenu, skąd pobierano materiał było wywożone na drogę przez samochody. Oskarżony wyraził nadto przekonanie, że hałda przy szybie (...) pozostawała do dyspozycji syndyka masy upadłościowej kopalni, gdyż był to obszar górniczy.

Na rozprawie głównej przed Sądem Okręgowym w Świdnicy W. S.po raz kolejny nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podtrzymał wszystkie swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Ponownie zakwestionował opinię biegłego, jak również sposób pobierania próbek materiału z hałdy. Dodał, że dla niego oraz dla S. R.materiał znajdujący się tak na jednej jak i na drugiej hałdzie to było to samo i obaj uważali, że ich właścicielem jest kopalnia, a następnie syndyk. Oskarżony powołał się także na zdjęcia wykonywane po powodzi z 1997 r., z których wynika, że w celu zniwelowania rozpadlisk pobierano materiał z tego samego miejsca co oni. Na ostatniej rozprawie W. S.stwierdził także, w trakcie składania ustnej opinii uzupełniającej przez biegłego H. R., że jeśli chodzi o uszczelnianie grobli, to materiał z hałdy nie był do tego używany ze względu na swoje właściwości, lecz po to, aby nie zanieczyścić materiału, który znajdował się w stawach i był ponownie przerabiany w procesie flotacji.

Dowód:

zapytanie o karalność k 5844, 5845

wyjaśnienia oskarżonych

W. S.k 2122- 2125, 3836-3838, 4169-4170, 4296-4297, 4559-4560, 5202-5205, 6074-6075, 6152

S. R. k 2116-2118, 3832-3833, 4165, 4301-4302, 4550-4552, 5188-5190, 6073-6074

Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego pozwoliła sądowi przyjąć, że S. R.i W. S., w okresie od sierpnia 1998 r. do marca 1999 r. w B., w woj., (...), działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru oraz wspólnie i w porozumieniu, jako współwłaściciele spółki cywilnej (...)z siedzibą w B.zabrali w celu przywłaszczenia mienie w postaci materiałów odpadowych powstałych przy wydobyciu rudy barytu z zawartością minerału barytowego – siarczanu baru, znajdującego się na hałdzie położonej na działce nr (...)w B.w ilości nie mniejszej niż 725 m 3, o wartości nie mniejszej niż 13 593,75 zł na szkodę gminy B., które to zachowanie wypełniło ustawowe znamiona czynu z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.

Dokonując powyższej oceny trzeba na wstępie stwierdzić, że Decyzją Wojewody (...)z dnia 26 kwietnia 1991 r. stwierdzono nieodpłatne nabycie przez Gminę B.nieruchomości w postaci działki gruntu o nr (...) G., o powierzchni (...)ha wraz ze znajdującą się na niej i stanowiącą część składową tej nieruchomości hałdą, położoną przy dawnym szybie (...) Kopalni (...)w B.. Hałda ta zatem, tak samo jak i działka gruntu, na której była położona, od dnia 26 kwietnia 1991 r. stanowiła własność Gminy B., nie zaś własność Skarbu Państwa. Zdaniem sądu nie do przyjęcia jest bowiem teza, jakoby wspomniana hałda miała nie stanowić części składowej tej działki, będąc możliwą do wyodrębnienia od niej rzeczą ruchomą. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że nikt nigdy nie podnosił kwestii odrębnej, oderwanej od gruntu, na którym się znajdowała, własności hałdy. Było rzeczą oczywistą i nie budzącą wątpliwości, że Wojewoda (...), wydając wspomnianą wyżej decyzję uwłaszczeniową, wraz z opisaną w niej działką gruntu, przekazał nieodpłatnie na własność gminie B.wszystko, co na tej działce się znajdowało, włącznie z hałdą stanowiącą jej część składową. Nie było jakiejkolwiek potrzeby, by w decyzji tej wskazywać osobno hałdy, gdyż po pierwsze zarówno dla ówczesnych władz byłego województwa (...)jak i gminy B.nie miała ona wtedy jakiegokolwiek znaczenia gospodarczego, po drugie zaś rzeczą nie podlegającą dyskusji było, że stanowi ona część składową nieruchomości, nie było zatem żadnego sensu i potrzeby jej wymieniania. Była ona wówczas traktowana jako zwykła pozostałość po wydobyciu barytu w kopalni tego surowca w B., stanowiąc odpad pokopalniany, podobnie zresztą jak liczne hałdy stanowiące odpad po wydobyciu węgla kamiennego, rozsiane po gruntach znajdujących się w obrębie W.i okolic, w tym B.. Hałda ta, tak jak i pozostałe, stanowiła raczej uciążliwy problem dla ówczesnych władz, zalegając na rozległych terenach i szpecąc środowisko naturalne. Z tego choćby więc względu pozbycie się tego terenu na rzecz gminy B.było dla Skarbu Państwa korzystne. W żadnym zaś razie z faktu nie wskazania hałdy w decyzji uwłaszczeniowej nie można wyciągać wniosku, że nie stanowiła ona części składowej nieruchomości, będąc jakoby odrębną od niej częścią ruchomą. Trzeba wskazać, że ówczesny burmistrz B., nieżyjący już dziś M. N., składając w niniejszej sprawie zeznania w charakterze świadka potwierdził, że hałda, tak samo jak i cała działka gruntu o nr (...)przeszła na własność gminy i nigdy nie była wykazywana jako odrębny składnik majątku, lecz jako część składowa terenów, na których się znajdowała. Traktowanie przedmiotowej hałdy jako odrębnego przedmiotu własności, w oderwaniu od terenu, na którym się znajdowała, nieuprawnione jest poza tym z punktu widzenia teorii prawa cywilnego. Nie wdając się bardzo szczegółowo w rozważania teoretyczne należy wskazać, że w myśl art. 47 kc częścią składową rzeczy jest wszystko, co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu odłączonego. W teorii prawa cywilnego przyjęte jest też, że część składowa rzeczy jest nią wówczas, gdy z rzeczą nadrzędną jest powiązana w taki sposób, że będzie istniała więź fizykalno – przestrzenna, więź gospodarcza, a połączenie to będzie miało charakter trwały. Zgodnie z tym, przedmiotowa hałda, jako rzecz złożona (składająca się z wielu elementów – kamieni) oraz rzecz zbiorowa (tj. mogąca mieć znaczenie gospodarcze jako całość, w przeciwieństwie do poszczególnych kamieni na nią się składających) niewątpliwie stanowiła część składową nieruchomości, będąc trwale połączona z gruntem w znaczeniu zarówno fizycznym jak i gospodarczym. Wzajemne odłączenie tych dwóch rzeczy co prawda nie spowoduje równocześnie ich wzajemnego uszkodzenia, nie jest bowiem na tyle ścisłe ani nie wynika z natury tych rzeczy, jednakże spowoduje zerwanie więzi funkcjonalnej (gospodarczej), pomiędzy nimi, a tym samym istotną zmianę całości rzeczy (w tym wypadku nieruchomości), polegającą na likwidacji hałdy i zniwelowaniu terenu. Odłączenie hałdy jako części składowej powoduje zaś, że staje się ona rzeczą samoistną, lecz mogącą być jedynie przedmiotem posiadania zależnego.

S. R.i W. S.nie negują faktu pobierania materiału skalnego z hałdy położonej przy szybie (...), wykorzystując go następnie do uszczelniania i wzmacniania grobli stawów osadowych, które groziły zalaniem pobliskich terenów. Oskarżeni nie negują i w żadnym razie nie kryją także tego, że prowadząc działalność gospodarczą polegającą m.in. na przeróbce rudy barytowej próbowali sprawdzić, czy materiał pochodzący z hałdy przy szybie (...) nie będzie się do takiej przeróbki nadawał, mogąc przynosić zysk, a nie tylko być wykorzystywany do uszczelniania grobli, jednakże próby te nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Nawet jednak gdyby przyjąć, że materiał pochodzący z hałdy przy szybie (...) był gospodarczo i na skalę przemysłową wykorzystywany do przeróbki, to w oparciu o zgromadzone dowody nie da się ustalić, w jakiej dokładnie części, gdyż nie ulega wątpliwości i nikt łącznie z oskarżycielem publicznym nie kwestionuje faktu, że przede wszystkim był on używany do uszczelniania i wzmacniania grobli, o czym świadczą zeznania osób zatrudnionych w spółce cywilnej (...)W. S. (1), M. B., A. B., M. Ł., Z. G., M. G.czy J. G. (1). Zeznania tych świadków, składane przez nich jeszcze w toku postępowania przygotowawczego, wskazują jednoznacznie na fakt, iż obaj oskarżeni wiedzieli o tym, że pobierany jest materiał skalny z hałdy przy szybie (...). Nie sposób jest przyjąć, by S. R.i W. S.jako współwłaściciele prowadzonej przez siebie firmy nie mieli świadomości, skąd ich pracownicy pozyskują materiał do uszczelniania i wzmacniania grobli. Potrzeba dokonywania tych czynności nie wyłoniła się przecież jednorazowo i nie chodziło tu bynajmniej o „załatanie” jakiejś drobnej nieszczelności kilkoma tonami materiału skalnego, lecz istniała przez dłuższy, kilkumiesięczny okres czasu, kiedy to trzeba było zwozić samochodami ciężarowymi bardzo duże ilości takiego materiału. Niewiedza oskarżonych w tym zakresie świadczyłaby nie tylko o ich braku zainteresowania własną firmą, lecz także o ich skrajnej niekompetencji i nieumiejętności racjonalnego zarządzania nią, a o to przecież w świetle całokształtu ich działalności, w żadnym razie posądzić ich nie można. Z zeznań świadków R. R. (1), Z. G., W. S. (1), J. G. (1), M. G., A. B.i M. B.jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości wynika wskazanie na oskarżonych jako na te osoby, które nie tylko wiedziały, że hałda przy szybie (...) nie stanowi własności kopalni, lecz również wydawały polecenia pobierania z tej hałdy tego materiału. I tak np. A. B.zeznał w śledztwie, że na polecenie S. R.i W. S.woził materiał z hałdy przy szybie (...). Także W. S. (1)w toku postępowania przygotowawczego stwierdził, że wykonywał prace na polecenie oskarżonych. Z. G.natomiast zarówno w śledztwie jak i na rozprawie zeznał, iż obaj oskarżeni wiedzieli, że z hałdy przy szybie (...)pracownicy przeszli na hałdę przy szybie (...). Nie sposób zaś przyjąć, by pracownicy wykonujący polecenia S. R.i W. S., w sytuacji gdy łączył ich z nimi stosunek pracy, mieli w jakikolwiek otwarty sposób reagować na ich bezprawne działanie, poza tym trudno stwierdzić, czy wszystkie osoby wykonujące prace związane z pozyskaniem surowca skalnego z hałdy przy szybie (...), czy to na bezpośrednie polecenie oskarżonych czy też innych osób którym podlegały, miały wówczas świadomość niezgodności z prawem takiego działania S. R.i W. S., co oczywiście nie wyłącza odpowiedzialności tych ostatnich. Jest rzeczą w pełni zrozumiałą, że zeznając przed sądem świadkowie M. G., W. S. (1)czy A. B., stojąc twarzą w twarz z oskarżonymi, byli dużo bardziej ostrożni w swoich ocenach ich postępowania niż wtedy, kiedy składali zeznania w postępowaniu przygotowawczym, wypowiadając się zupełnie swobodnie, nie czując żadnej presji ze strony oskarżonych, a przede wszystkim mając wtedy o wiele lepiej w pamięci wszystkie szczegóły niż potem, kiedy zeznawali na rozprawie.

Mając powyższe na uwadze sąd nie obdarzył wiarygodnością wyjaśnień S. R.i W. S.w tej części, z której wynikało, że nie byli oni świadomi, iż materiał skalny pobierany z hałdy przy szybie (...) stanowi własność gminy B., a tym samym że ich działanie było bezprawne. Oskarżeni mają oczywisty interes w tym, żeby składać wyjaśnienia takiej treści, chcąc uniknąć w ten sposób grożącej im odpowiedzialności karnej. Oskarżeni nie mogą w ocenie sądu zasłaniać się skutecznie w tym zakresie rzekomym zezwoleniem wydanym przez ówczesnego syndyka R. S., gdyż zezwolenie takie syndyk wydał jesienią 1998 r., a materiał z hałdy przy szybie (...) pobierali już od sierpnia 1998 r.

Wobec niemożności ustalenia przez Instytut (...)w W.ilości materiału skalnego wyeksploatowanego z hałdy przy szybie (...), jak też wobec nie wzięcia pod uwagę przez biegłych A. Ć.i K. D.danych obrazujących skutki powodzi z 1997 r. i będących jej wynikiem zapadlisk w obrębie hałdy, sąd dał wiarę opinii biegłego z zakresu geodezji J. K.co do objętości mas skalnych pobranych przez oskarżonych z hałdy przy szybie (...). Opinia ta jest jasna i pełna, biegły jest niekwestionowanym specjalistą w swojej dziedzinie, posiadając odpowiedni zasób wiedzy i doświadczenia zawodowego. W wydanej przez siebie opinii opisał on metodologię badań, uzasadniając wynik swoich obliczeń oraz uzupełniając go mapami, nadto przed sądem dodatkowo objaśnił i uszczegółowił on sposób dokonywania przez siebie pomiarów, opinia ta zatem zastrzeżeń nie budzi.

Jeśli chodzi natomiast o określenie wartości mas skalnych pobranych ze wspomnianej hałdy przez S. R.i W. S., to sąd oparł się w tej mierze również na jasnej i pełnej opinii biegłego z zakresu rzeczoznawstwa majątkowego H. R.. Także i ten biegły w sposób fachowy, posługując się uznanymi naukowo metodami, dokonał obliczenia w/w wartości, opierając się na wyliczeniu objętości mas skalnych dokonanym przez biegłego J. K.. Biegły H. R.wydał opinię z należytą starannością, przyjmując dwa warianty swoich obliczeń: wariant pierwszy - zakładający że przedmiotowa hałda materiałów odpadowych powstałych przy wydobyciu rudy barytu zawiera od 20 % do 60 % siarczanu baru (BaSO4) oraz wariant drugi – zakładający że przedmiotowa hałda materiałów odpadowych powstałych przy wydobyciu rudy barytu nie zawiera, bądź zawiera bardzo mało minerału, tj. siarczanu baru (BaSO4). Uzupełniając opinię pisemną na rozprawie głównej w dniu 6 grudnia 2013 r. biegły H. R.odniósł się do opinii wydanej przez biegłą z Akademii (...)w K., jasno i przekonująco tłumacząc rozbieżności w obliczeniach, jakie występują między obiema opiniami, a jednocześnie wyjaśniając, dlaczego nie ma między nimi sprzeczności. Jednocześnie biegły H. R.określił wartość pozyskanych przez oskarżonych z hałdy przy szybie (...) mas skalnych przy założeniu, że zostały one wykorzystane, tak jak podali to S. R.i W. S.w swoich wyjaśnieniach, do uszczelnienia i wzmacniania grobli stawów osadowych. Biegły wskazał przy tym, że wszystkie materiały, które zawierają siarczan baru są doskonałym uszczelniaczem i z tego względu materiał pozyskiwany przez oskarżonych był przydatny do uszczelniania wspomnianych stawów. Biegły zgodził się też ze stwierdzeniem W. S., iż materiał ten był używany w tym celu ze względu na to, żeby nie zanieczyścić materiału, który znajdował się w stawach osadowych i był ponownie przerabiany w procesie flotacji. W ocenie biegłego, materiał skalny z zawartością siarczanu baru, który byłby wykorzystywany w takim celu jak podali to oskarżeni, nie byłby sprzedawany po 50 gr. za 1 tonę (tak jak w przypadku gdyby w/w minerału w ogóle nie zawierał), lecz po około 7,5 zł za 1 tonę, poprzez analogię do ceny materiałów odpadowych w kamieniołomie (tak jak przyjęła w swojej opinii biegła z Akademii (...)w K.przyjmując jako wagę 1 m 3 tego materiału 2,5 tony). Wówczas, aby obliczyć wartość materiału pobranego przez oskarżonych z hałdy przy szybie (...) należałoby pomnożyć jego objętość, tj. 725 m 3, razy 2,5 tony jako wagę 1 m 3, razy 7,5 zł. Iloczyn ten daje wartość 13 593,75 zł i taką właśnie minimalną wartość przyjął sąd. Zgodnie z tym co stwierdzili w swoich wyjaśnieniach S. R.i W. S., a więc, że materiał przez nich pozyskiwany z hałdy przy szybie (...), właśnie z uwagi na zawartość w nim minerału barytowego, a konkretnie siarczanu baru (BaSO4), nadawał się do wzmacniania grobli i uszczelniania stawów osadowych, by nie zanieczyścić znajdujących się w nim surowców wykorzystywanych później w procesie flotacji, nie można było uznać, że jego cena równałaby się cenie zwykłego kamiennego odpadu, nie zawierającego w sobie siarczanu baru w ogóle (wg wariantu II przyjętego przez biegłego H. R.w opinii pisemnej byłoby to 1146 zł). Z drugiej strony nie można było też uznać, że wartość zabranego przez S. R.i W. S.byłaby taka sama jak wartość materiału zawierającego od 20 % do 60 % siarczanu baru (wg wariantu I przyjętego przez biegłego H. R.w opinii pisemnej byłoby to 290000 zł). W toku całego procesu nie zdołano bowiem ponad wszelką wątpliwość określić, jaką ilość siarczanu baru zawierał w istocie materiał zabrany z hałdy przy szybie (...) i czy była to ilość pozwalająca na jego przeróbkę na skalę przemysłową. Świadek A. S., zeznając przed Sądem Okręgowym w Świdnicy w dniu 30 października 2013 r. ostatecznie zakwestionowała ten fragment swoich wcześniejszych zeznań, w którym mówi o tym, że technologia, którą opracowała wraz z O. W.umożliwiała uzyskiwanie w procesie wzbogacenia nawet do 97 % siarczanu baru z hałdy przy szybie (...), uwzględniając nawet małą zawartość tego związku, sięgającą 20 %. Nawiasem rzecz ujmując, skoro technologia ta miałaby być tak doskonała, to należy zadać pytanie, dlaczego kopalnia i zakład przeróbczy zostały postawione w stan upadłości? Nawet syndyk masy upadłościowej kopalni (...)wskazał, że „gdyby tam była ruda barytu, to by ją wcześniej wykorzystali”. Za nieprzekonujące, wewnętrznie niespójne i nielogiczne należało zaś uznać twierdzenia A. S., jakoby materiał skalny z hałdy przy szybie (...) stanowił rudę barytową o zawartości siarczanu baru aż do 80 % i gdyby użyć go do uszczelniania grobli, to groble by się rozpadły. Zdaniem świadka, materiał ten jest zbyt kruchy, jednakże ruda o zawartości do 50 % siarczanu baru już by się do tego celu nadawała. Można z tego więc wysnuć wniosek, że im mniejszą zawartość procentową tego związku chemicznego zawiera materiał, tym bardziej jest szczelny, a zatem tym bardziej w ocenie świadka nadaje się do uszczelniania grobli. Tymczasem nie ulega wątpliwości i nie kwestionuje tego także oskarżyciel publiczny, że oskarżeni z powodzeniem wykorzystywali materiał pozyskiwany z hałdy przy szybie (...) do uszczelniania grobli. Co więcej, biegły H. R.stwierdził, niezależnie od faktu, że materiał ten nadawał się do tego celu m.in. z tego powodu, że nie zanieczyszczał zawartych w stawach surowców do flotacji, iż wszystkie materiały zawierające siarczan baru są doskonałym uszczelniaczem i między innymi dlatego materiał ten był używany do uszczelniania stawów. Nie jest zatem prawdopodobne, by tak jak zeznała A. S., materiał z hałdy przy szybie (...) zawierał do 80 % siarczanu baru. Nie sposób natomiast odmówić logiki zarzutom oskarżonych co do wybiórczego sposobu pobierania przez biegłego z hałdy próbek służących później do ustalania zawartości w materiale skalnym siarczanu baru i uzyskiwania na ich podstawie fałszywych, zawyżonych wyników. Nie sposób pominąć w tym miejscu zeznań świadka R. S.– syndyka masy upadłościowej Kopalni (...)w B., jakie złożył on przed Sądem Okręgowym w Świdnicy na rozprawie w dniu 3 października 2013 r. Po odczytaniu mu jego wcześniejszych wyjaśnień z postępowania przygotowawczego (R. S.składał wyjaśnienia w charakterze podejrzanego w innej sprawie związanej z kopalnią barytu w B., co sądowi jest znane z urzędu), zawartych na k 1446-1447 (tom VIII akt sprawy), wskazał on na istotną w nich sprzeczność, a mianowicie na to, iż na ich początku jest mowa o hałdach kamiennych, a później „nagle” pojawia się ruda barytu. W związku z tym nie zgodził się on z zawartym w odczytanych mu zeznaniach stwierdzeniem, że przy nieczynnym i zlikwidowanym szybie (...) była hałda rudy barytu. Oznaczałoby to bowiem według niego, że zostało wydobyte z ziemi coś, co zawiera siarczan baru, a czegoś takiego nie było, co nie wyklucza, że jakaś zawartość siarczanu baru była w tej hałdzie. Nadto R. S.oświadczył, że nie wie skąd w odczytanych mu wyjaśnieniach znalazło się stwierdzenie, że w wyniku badań laboratoryjnych na zawartość siarczanu baru było tam około 30 tysięcy ton rudy barytu. W jego ocenie na pewno nie było rudy barytu i musiało w tym zakresie dojść do istotnego przejęzyczenia. Mogła to być wg niego skała wydobyta z szybu i będąca hałdą (...), gdzie zdaniem świadka jakaś zawartość siarczanu baru na pewno była. Na pytanie prokuratora świadek stwierdził, że kiedy składał zeznania i kiedy odczytywano mu jego wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, to „inaczej wyglądało to ze strony prokuratora, a inaczej ze strony osób wykonujących zlecone czynności śledcze”. Pytany następnie przez sąd o rozbieżności w jego wypowiedziach świadek stwierdził m.in., że w czasie jego przesłuchań „panowie różnie się zachowywali i różne dziwne propozycje wysuwali”. Jednocześnie podkreślił, że tego typu sytuacji nie było w prokuraturze. Dodał, że być może rzeczywiście nie przypilnował ze swojej strony kwestii zwrotu, że „jest to w hałdzie pobarytowej”. Podobne zastrzeżenia R. S.zgłosił w odniesieniu do kolejnych odczytanych mu jego wyjaśnień.

Choć do twierdzeń w/w świadka z rozprawy na pewno nie można podchodzić bezkrytycznie, to jednak nie sposób wykluczyć, że pewne nieprawidłowości w sposobie jego przesłuchania w charakterze podejrzanego ze strony osób je przeprowadzających miały miejsce, czego obecnie zweryfikować się już nie da. Nadto zważywszy na rolę procesową, w jakiej wówczas świadek występował oraz związany z tym stres towarzyszący jego przesłuchaniu można z dość dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że jakieś przekłamania w jego wyjaśnieniach wystąpiły. Zeznając zaś teraz w charakterze świadka, bez wspomnianego stresu i innych obciążeń towarzyszących ówczesnym jego wypowiedziom, mógł je teraz, po latach, niejako „na zimno” i w sposób należyty ocenić.

Mając powyższe na uwadze sąd uznał, że S. R.i W. S.swoim zachowaniem się, opisanym na wstępie niniejszych rozważań wyczerpali ustawowe znamiona występku z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 12 kk, dopuszczając się tego zachowania w krótkich odstępach czasu oraz w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, jednakże ich czyn nie stanowi przestępstwa z uwagi na jego znikomą społeczną szkodliwość.

W doktrynie prawa karnego powszechnie przyjęty i niekwestionowany jest pogląd, że przepis art. 115 § 2 k.k. zawiera zamknięty katalog okoliczności, które należy uwzględniać przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu (zob. wyrok SN z dnia 1 lutego 2006 r., V KK 226/05, OSNKW 2006, nr 5, poz. 44; zob. także wyrok SA w Katowicach z dnia 13 stycznia 2005 r., II AKa 455/04, Prok. i Pr.-wkł. 2006, nr 1, poz. 21). To zaś, które z nich w sposób istotny wpływają na ocenę stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania, zależy od ustalenia, jaki typ czynu zabronionego wchodzi w grę. Nadto przepis ten ma charakter przedmiotowo-podmiotowy, z dominacją - zdaniem Sądu Najwyższego - okoliczności charakteryzujących stronę przedmiotową (wyrok SN z dnia 23 czerwca 2009 r., II KK 13/09, LEX nr 512956). Do okoliczności tych - zgodnie z jego jednoznacznie brzmiącą w tym zakresie treścią - należą:

a) rodzaj i charakter naruszonego dobra,

b) rozmiar wyrządzonej lub grożącej szkody,

c) sposób i okoliczności popełnienia czynu,

d) waga naruszonych przez sprawcę obowiązków,

e) postać zamiaru,

f) motywacja sprawcy,

g) rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia1.

Posługując się w/w katalogiem sąd ocenił stopień społecznej szkodliwości zachowania się oskarżonych jako znikomy, przy czym trzeba w tym miejscu pamiętać, że wszystkich wymienionych przez ustawodawcę w art. 115 § 2 k.k. okoliczności nie można ujmować kumulatywnie, albowiem - z natury rzeczy - nie aktualizują się one jednocześnie. Jest też rzeczą oczywistą, że wymienione w art. 115 § 2 k.k. okoliczności będą mogły zaważyć na ocenie stopnia społecznej szkodliwości określonego zachowania tylko wtedy, gdy w danym przypadku w ogóle wystąpią2. W sprawie niniejszej, z okoliczności wymienionych w art. 115 § 2 kk, do oceny stopnia społecznej szkodliwości zachowania oskarżonych w grę wchodzą rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz postać zamiaru i motywacja oskarżonych.

Nie budzącą wątpliwości rzeczą jest, że działanie S. R.i W. S.skierowane było przeciwko mieniu. Mieniem tym były materiały odpadowe powstałe przy wydobyciu rudy barytu z zawartością minerału barytowego – siarczanu baru, znajdujące się na hałdzie położonej na działce nr (...)w B.. Jak już powiedziano wcześniej, hałda ta nie stanowiła odrębnego przedmiotu własności, lecz była częścią składową gruntu, na którym się znajdowała. Z kolei zaś ów grunt wraz ze wspomnianą hałdą aż do czasu zainteresowania się nim organów ścigania nie stanowiły przedmiotu zainteresowania ich właściciela. Ówczesny burmistrz B. M. N.nawet nie wiedział, jakie składniki mienia przeszły na własność gminy po uwłaszczeniu w 1992 r., nie mając nawet pojęcia o istnieniu hałdy, nie mówiąc już o jej wartości, jak i wartości całej działki, z jaką została przekazana. Z rozbrajającą szczerością stwierdził, że to sąd powinien określić wielkość strat, jakie poniosła gmina w związku z pobraniem przez oskarżonych materiału z hałdy oraz że gmina nawet już w czasie toczącego się w niniejszej sprawie postępowania przygotowawczego nie podejmowała czynności zmierzających do ustalenia wartości szkody. Świadczy to niezbicie o tym, że gmina tym mieniem nie była w ogóle zainteresowana, nie przedstawiało ono dla niej żadnej wartości i nie poczuwała się do straty z tytułu zabrania przez S. R.i W. S.materiału z hałdy przy szybie (...). M. N.przyznał też otwarcie, że wartość zagarniętego mienia ujęta w pozwie adhezyjnym opierała się wyłącznie na wartości wskazanej przez prokuraturę. Otwarcie oświadczył również, że dla gminy hałda przy szybie (...) była tylko jedną z kilku hałd. Wedle słów M. N.stanowiła ona majątek tzw. „zbędny”. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że przedmiotowa hałda powstawała od 1840 r., kiedy to rozpoczęto wydobycie barytu w B.. Z zeznań świadka B. N., która w Urzędzie Miasta B.zajmuje stanowisko kierownika zarządzania majątkiem gminy, do dnia dzisiejszego działka na której usytuowana była hałda nie jest użytkowana, leżąc odłogiem, nie była wystawiana przez właściciela na sprzedaż, nikt też nie zgłaszał się z chęcią jej kupna. Potwierdził tę okoliczność także były burmistrz M. N., który zeznał również, że w okresie sprawowania urzędu burmistrza nikt nie zwrócił się nawet do niego, zgłaszając jakąkolwiek chęć wykorzystania tej hałdy oraz że nigdy nie były prowadzone analizy w ramach zarządu czy rady gminy, które by zmierzały do ustalenia, jaką dla gminy ta hałda przedstawia wartość, co również świadczy o tym, że nikt się nią nie interesował. Dopiero w planie zagospodarowania przestrzennego, zatwierdzonego uchwałą opublikowaną dnia 20 sierpnia 2002 r. określono, że działka położona jest na terenie przeznaczonym do zabudowy mieszkaniowo – usługowej, brak jest natomiast w tym planie uwag i odniesień do hałd pokopalnianych. Zdziwienie musi też budzić fakt, że hałdą nie zainteresowała się Kopalnia (...)w B.w czasie, gdy jeszcze funkcjonowała, skoro miałaby ona być taka cenna, a istniała w tym miejscu od dziesiątek lat. Nie sposób pominąć też mapy z 1954 r. załączonej do akt sprawy przez S. R., z której wynika, że hałda przy szybie (...) oznaczona była po prostu jako „zwały kamienia”.

Jak już powiedziano wyżej, sąd ustalił wysokość szkody na nie mniejszą niż 13593,75 zł, wyjaśniając dlaczego nie przyjął żadnej z pozostałych wartości, wyliczonych i przedstawionych alternatywnie przez biegłego rzeczoznawcę H. R.. Jednakże w świetle tego co stwierdzono wcześniej na temat mienia stanowiącego przedmiot zaboru, w szczególności brak zainteresowania nim w kontekście gospodarczego wykorzystania nie tylko przez właściciela ale i inne potencjalne podmioty i to na przestrzeni wielu lat, traktowania go jako bezwartościowy pokopalniany odpad stanowiący raczej problem dla właściciela w aspekcie praktycznego użytkowania działki gruntu na której się znajdowało, jego wartość jawi się więc jako raczej teoretyczna, którą jednak trzeba było i należało przyjąć dla potrzeb niniejszego postępowania. Trudno natomiast traktować ją jako wartość realną, rzeczywistą, taką, która stanowiłaby potencjalną, możliwą do uzyskania cenę za to mienie. Mimo że nie jest ona wysoka, zważywszy na objętość zabranego przez oskarżonych materiału skalnego z hałdy, to i tak pozostaje ona bez większego znaczenia, gdyż dla gminy B. przedmiotowa hałda praktycznie nie stanowiła żadnej wartości, co jej przedstawiciele otwarcie i jasno przyznali. O wartości hałdy i pozyskanego z niej materiału zaczęto mówić i zastanawiać się nad nią dopiero po wszczęciu w niniejszej sprawie postępowania przygotowawczego, a i wtedy był to jedynie problem organu to postępowanie prowadzącego, a nie gminy, która była właścicielem tej hałdy i która całkowicie beztrosko do tego problemu podchodziła, zdając się w tym zakresie całkowicie na organy ścigania i nawet pozew adhezyjny wnosząc najwyraźniej niejako „z konieczności”, skoro sprawa stała się przedmiotem postępowania karnego. Na marginesie należy zauważyć, iż gmina B. w toku całego procesu przed sądem nie wykazywała praktycznie żadnej aktywności, co może wskazywać, że nie była szczególnie zainteresowana jego wynikiem.

Odnosząc się do sposobu i okoliczności popełnienia przez S. R.i W. S.przypisanego im czynu sąd miał na względzie fakt, iż dokonali go oni prowadząc legalną działalność gospodarczą, w ramach założonej przez siebie spółki cywilnej. Pozyskany z hałdy przy szybie (...) surowiec skalny był przewożony i składowany w miejscu prowadzenia przez nich tej działalności, m.in. przy wykorzystaniu sprzętu i pojazdów należących do spółki oraz przy udziale jej pracowników. Materiał ten nie był przez oskarżonych w żaden sposób ukrywany, przewożony pośpiesznie, po kryjomu czy też pod osłoną nocy. Wręcz przeciwnie, wszystko to działo się przez dość długi okres czasu, zupełnie jawnie, w ciągu dnia, na oczach nie tylko pracowników spółki oskarżonych, lecz także na oczach syndyka i osób z nim współpracujących oraz działających na jego zlecenie, jak również na oczach okolicznych mieszkańców czy też funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Wszystko to w ocenie sądu świadczy jednoznacznie o tym, że choć oskarżeni z pewnością mieli świadomość formalnej bezprawności swojego działania, to byli przekonani, że materiał pozyskiwany przez nich z hałdy przy szybie (...) nie przedstawia dla nikogo oprócz nich żadnej większej, znaczącej wartości i że nikt, łącznie z jego właścicielem, nie zamierza go ani teraz ani w przyszłości w jakikolwiek sposób wykorzystywać. Brak reakcji ze strony kogokolwiek mógł ich tylko w takim mniemaniu utwierdzić, wzmocnić w nich poczucie bezkarności oraz wyrobić przekonanie, że nikt tym mieniem nie jest zainteresowany i że postępując w ten sposób czynią nawet właścicielowi hałdy swego rodzaju przysługę, likwidując i zagospodarowując w sposób użyteczny nikomu niepotrzebne pokopalniane odpady, które przez wiele dziesiątek lat zalegały na hałdzie, szpecąc krajobraz i czyniąc okoliczne grunty nieatrakcyjnymi gospodarczo, zaniedbanymi i zdewastowanymi przez działalność przemysłową.

Oskarżeni niewątpliwie działali w zamiarze bezpośrednim, kierunkowym, bowiem tylko w taki sposób można popełnić kradzież, a jak już wskazano, ustawowe znamiona właśnie tego występku ich działanie wyczerpało. Zdaniem sądu, materiał skalny z hałdy przy szybie (...) zabrali oni w celu przywłaszczenia, postępując z nim jak z własnym, dysponując nim wedle własnego uznania. Samo działanie w zamiarze bezpośrednim nie może jednak przekreślać uznania społecznej szkodliwości danego czynu za znikomą, gdyż w przeciwnym razie ustawodawca dał by temu wyraz w obowiązujących przepisach kodeksu karnego, a skoro tego nie uczynił, to nie ma żadnych przeszkód, by właśnie tak ocenić społeczną szkodliwość czynu przypisanego S. R.i W. S., zwłaszcza w kontekście pozostałych okoliczności służących do jej oceny, a wymienionych w art. 115 § 2 kk.

Oceniając motywację oskarżonych nie sposób nie zauważyć, iż działali oni w przypisany im w części dyspozytywnej wyroku sposób nie po to, by się wzbogacić, by powiększyć swoje prywatne majątki, majątki swych rodzin, czy też majątek prowadzonej przez siebie spółki. Choć były prowadzone próby wykorzystania pozyskanego z hałdy przy szybie (...) materiału do przemysłowej przeróbki, to ostatecznie nic z tych prób nie wyszło, a w każdym razie brak jest wystarczających, jednoznacznych i przekonujących dowodów na to, by materiał ten rzeczywiście miał być przerabiany na szerszą skalę za zgodą i wiedzą oskarżonych i by oni lub ktokolwiek inny miał odnieść z tego tytułu konkretną, wymierną korzyść materialną. Nie ulega natomiast wątpliwości, że wspomniany materiał, zawierający w sobie co prawda bliżej nieokreśloną zawartość minerału barytowego w postaci siarczanu baru, został zużyty przez S. R.i W. S.do wzmocnienia i uszczelnienia grobli stawów osadowych, w celu zabezpieczenia przed zalaniem pobliskich terenów i to nie tylko tych należących do prowadzonej przez nich spółki, lecz także tych należących do upadłej kopalni, jak i okolicznych pól uprawnych oraz ulic (...)w B.. Gdyby nie fakt, że oskarżeni pobierali na ten cel materiał do nich nie należący, na którego pobranie nie mieli niczyjej zgody, to ich działanie można by uznać nawet za społecznie pożądane, leżące w interesie nie tylko ich samych, lecz także innych podmiotów oraz okolicznych mieszkańców. Motywacja oskarżonych w żadnym razie nie może więc zasługiwać na jednoznaczne i zdecydowane potępienie, zwłaszcza w kontekście całkowitej bierności i obojętności władz gminy B.wobec należącego do niej mienia, które zostało przez oskarżonych zabrane.

Mając na względzie wszystkie przytoczone i omówione wyżej okoliczności sąd uznał, że społeczna szkodliwość popełnionego przez S. R.i W. S.czynu, przypisanego im w części dyspozytywnej wyroku jest znikoma, a zatem nie stanowi on przestępstwa. Wobec takiej oceny sąd miał obowiązek na podstawie art. 17 § 1 pkt 3 kpk w zw. z art. 1 § 2 kk umorzyć postępowanie karne o ten czyn.

Na podstawie art. 415 § 2 kpk sąd zobligowany był, wobec treści orzeczenia w pkt I części dyspozytywnej wyroku, pozostawić bez rozpoznania powództwo cywilne Gminy B..

Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk wydatkami poniesionymi w sprawie od chwili wszczęcia postępowania obciążono Skarb Państwa.

1 Tak Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz pod red. J. Giezka, komentarz do art. 115 kk.

2 Por. tamże, komentarz do art. 115 kk.