Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III C 804/18

UZASADNIENIE

Powódka J. P. w pozwie skierowanym przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. domagała się zasądzenia tytułem zadośćuczynienia kwoty 6.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 02 kwietnia 2016 roku do dnia zapłaty, jak również ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za skutki wypadku, któremu uległa w dniu 15 sierpnia 2015 roku. Uzasadniając powództwo powódka wskazała, że 15 sierpnia 2015 r. podczas schodzenia ze schodów w budynku mieszkalnym przy ul. (...) w P., poślizgnęła się na rozlanej na klatce schodowej cieczy, straciła równowagę i spadła ze schodów. W wyniku wypadku doznała wielu obrażeń ciała. Pozwana przyjęła odpowiedzialność za zdarzenie.

W dalszym toku postępowania, powódka rozszerzyła powództwo do kwoty 11.200 zł.

Pozwana nie uznała powództwa, zarówno co do zasady, jak i wysokości.

Sąd Rejonowy w Pabianicach wyrokiem z dnia 14 lutego 2018 r. oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2000 zł tytułem zwrotu części kosztów procesu, nie obciążył powódki kosztami sądowymi.

Wyrok zapadł na podstawie następujących ustaleń faktycznych i ocenie prawnej:

W dniu 15 sierpnia 2015r. powódka J. P. przebywała wraz z koleżanką G. J. z wizytą u swojej matki, zamieszkałej w P. przy ul. (...), w bloku należącym do zasobów (...) Spółdzielni Mieszkaniowej. Po zakończeniu wizyty, około godz. 19.30, powódka, w towarzystwie koleżanki, podczas schodzenia po schodach na klatce schodowej poślizgnęła się na pierwszym stopniu schodów między piętrami, straciła równowagę, przewróciła się i zsunęła się po stopniach w dół do kolejnego poziomu piętra. W chwili upadku powódka miała na nogach letnie sandałki, ale nie patrzyła pod nogi, trzymała się poręczy, a w rękach nie miała bagażu. Jej koleżanka szła z prawej strony i nie przewróciła się. Powódka nie zwróciła uwagi, czy schody były mokre i nie widziała, czy coś było wylane. Klatka schodowa była zawsze zadbana, a schody na tej klatce schodowej zawsze utrzymane w czystości, sprzątane przez gospodarza domu. Stan techniczny schodów nie budził nigdy zastrzeżeń powódki. O tej porze była ładna pogoda, a na klatce schodowej było widno. Po upadku powódka odczuwała silny ból pleców, wczołgała się do mieszkania matki, skąd wezwano Pogotowie (...) i powódka została przewieziona do (...) Centrum Medycznego. Tam poddano ją badaniom: RTG miednicy, RTG kręgosłupa odcinka lędźwiowego i stawów krzyżowo-biodrowych oraz USG jamy brzusznej. Stwierdzono stłuczenie dolnej części grzbietu i stłuczenie miednicy, bez wyraźnych zmian pourazowych. Powódka odmówiła hospitalizacji. Na skutek dolegliwości bólowych kręgosłupa szyjnego, piersiowego i lędźwiowego powódka w okresie od 5 listopada 2015r. do 21 kwietnia 2016r. korzystała z konsultacji neurologicznych i zażywała leki przeciwbólowe. Równolegle od 17 sierpnia 2015 r. z tych powodów leczyła się u lekarza rodzinnego, a 16 kwietnia 2016r. została skierowana przez lekarza rehabilitacji na zabiegi fizjoterapeutyczne na kręgosłup: krioterapię, laser, prądy interferencyjne. W następstwie zdarzenia powódka doznała długotrwałego uszczerbku w wysokości 5 %. Doznała wówczas złamania wyrostków poprzecznych kręgów lędźwiowych L 1 i L 2 po lewej stronie, a uraz ten nasilił istniejące już w chwili wypadku objawy choroby samoistnej kręgosłupa lędźwiowego i dolegliwości bólowe charakterystyczne dla zmian zwyrodnieniowych, co stanowiło 3 % długotrwały uszczerbek na zdrowiu zgodnie z pkt. 91 tabeli uszczerbkowej. Złamanie wyrostków poprzecznych nie wymagało nastawienia ani unieruchomienia kręgosłupa, uległo wygojeniu w okresie od 4 do 6 tygodni i nie pozostawiło trwałych następstw, a proces leczenia ortopedycznego tego urazu zakończył się.

(...) Spółdzielnia Mieszkaniowa była ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...) na okres od 1 lipca 2015r. do 30 czerwca 2016r. W okresie ubezpieczenia codziennym sprzątaniem bloku przy ul. (...) zajmowali się pracownicy Spółdzielni, którzy prowadzili raporty z przeprowadzanych prac w dni robocze. 15 sierpnia 2015 r. był dniem świątecznym i tego dnia nie były prowadzone prace porządkowe. Nie zgłoszono także żadnych awarii. Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie osobowych źródeł dowodowych, którym częściowo dała wiarę, a mianowicie że ww uszczerbku powódka doznała na skutek upadku ze schodów, nie mniej jednak z uwagi na dostrzeżone rozbieżności, odmówił im wiary, iż do upadku doszło na skutek poślizgnięcia się na mokrej powierzchni. Świadek stwierdziła, że powódka poślizgnęła się na pierwszym stopniu schodów biegnących w dół od półpiętra między III a II piętrem, powódka zaś utrzymywała, że nastąpiło to na stopniu II piętra w kierunku półpiętra poniżej, tj. w istocie między II a I piętrem, a w każdym razie była nieprecyzyjna w opisie. Ponadto świadek twierdziła, że w chwili zdarzenia nie było „za widno”, gdyż był to wieczór między godz. 19.00 a 19.30, panował półmrok i nie widziała schodów, bo były w cieniu za plecami schodzących. Jednocześnie stwierdziła, że szła za powódką i nie zwróciła uwagi na stan schodów. Z kolei powódka twierdziła, że było widno i widziała schody mimo, że nie patrzyła pod nogi oraz że nie stwierdziła, by schody były mokre. Z drugiej zaś strony świadek z całą stanowczością zeznała, że widziała, że „coś było rozlane” i ominęła te miejsca, ale nie umiała sprecyzować, na jakiej powierzchni, w szczególności na którym stopniu czy stopniach. Wskazała nawet, że był to stopień IV albo V od płaszczyzny półpiętra, ale jej opis ewentualnego zalania czy plamy nie był kompletny mimo, że zbiegła za powódką, a potem wróciła z nią wyżej do mieszkania jej matki. Jednocześnie nie pamiętała, czy sama trzymała się poręczy, a przyznała, że musiała przejść po mokrej powierzchni, ale tego nie pamięta. Ponadto sposób formułowania twierdzeń przez świadka nie był zdaniem Sądu spójny i konkretny, a odpowiedź na pytania Sądu, zmierzające do uszczegółowienia spostrzeżenia przez świadka, często polegała na odwołaniu się do niepamięci albo niewiedzy. W związku z powyższym, relacje świadka i powódki, Sąd uznał za niespójne i nieprzekonujące, co do przyczyny poślizgnięcia i upadku powódki.

Sąd Rejonowy wskazał, iż podstawą prawną zadośćuczynienia w przypadku żądania powódki, jest art. 445 § 1 k.c. w powiązaniu z art. 444 k.c. które stanowią, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Regulacja ta nie rozstrzyga samodzielnie o przesłankach odpowiedzialności i w tym zakresie Sąd Rejonowy odniósł się do ogólnych podstaw odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego przewidzianych art. 415 k.c. w powiązaniu z art. 361 § 1 k.c. W ocenie Sądu Rejonowego w Pabianicach, ubezpieczonej w pozwanym zakładzie- Spółdzielni Mieszkaniowej, nie można postawić zarzutu, iż do szkody doszło z jej winy. Odpowiedzialność ubezpieczyciela zachodzi bowiem jedynie jako pochodna zachowania ubezpieczającego, a odszkodowawczy charakter świadczenia ubezpieczyciela podlega także regułom prawa odszkodowań, które dla przyjęcia odpowiedzialności wymaga zaistnienia związku przyczynowego między zdarzeniem wyrządzającym szkodę a szkodą (art. 805 k.c.).

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał bowiem podstaw do przyjęcia, że powódka przewróciła się na schodach z powodu poślizgnięcia się na ich mokrej powierzchni. Twierdzenia samej powódki były w tym zakresie wewnętrznie niespójne, a w istocie oparte na domysłach poszkodowanej. Zdecydowanie bowiem powódka twierdziła od początku w informacyjnych wyjaśnieniach, że sama nie widziała, a nawet - wraz z koleżanką, nie stwierdziła, czy schody były faktycznie mokre. Podała wyraźnie, że domyśla się, że coś było wylane i coś musiało być wylane. Twierdzenia te nie stanowią więc opisu tego, co powódka widziała, a wskazują jedynie na powstałe u powódki przypuszczenie, że skoro się przewróciła, to było mokro.

Od powyższego wyroku apelację wniosła powódka, zaskarżając go w części oddalającej powództwo (pkt I) oraz zasądzającej od niej na rzecz pozwanej koszty procesu (pkt II). Na podstawie art. 386 § 1 pkt. 2 k.p.c. zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła naruszenie przepisów prawa procesowego, mogącego mieć wpływ na treść orzeczenia a mianowicie:

- art.233 § 1 k.p.c poprzez niepełną i nieprawidłową ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że wypadek z dnia 15 sierpnia 2015 roku nie spowodował u powódki takich dolegliwości i zmian w życiu, które pozwoliłyby na zasądzenie od pozwanej kwoty 11.200 zł tytułem zadośćuczynienia, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do takich ustaleń;

- przyjęciu, że pozwanej nie sposób postawić zarzutu odpowiedzialności za skutki przedmiotowego zdarzenia, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika zupełnie inny wniosek, a poza tym doszło do uznania odpowiedzialności przez pozwaną, poprzez wypłatę powódce w toku postępowania likwidacyjnego części dochodzonych przez nią roszczeń;

-nieuwzględnieniu przy wydawaniu orzeczenia opinii biegłych sądowych stwierdzających długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki.

Dodatkowo zaskarżonemu wyrokowi narzucono naruszenie art. 6 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji arbitralne przyjęcie, że strona powodowa mimo ciążącego na niej obowiązku nie udowodniła należycie zgłoszonego roszczenia, podczas gdy analiza całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje, że powódka udowodniła odpowiedzialność pozwanej, a ponadto w przedmiotowej sprawie doszło do uznania odpowiedzialności przez pozwaną, poprzez wypłatę powódce w toku postępowania likwidacyjnego części dochodzonych przez nią roszczeń. Oznacza to, iż w razie ustalenia istnienia podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej i przyznania na tej podstawie świadczenia dochodzi do uznania właściwego, które obejmuje dwa elementy zasadę odpowiedzialności oraz uznaną przez ubezpieczyciela wysokość świadczenia. Pociąga to za sobą ten skutek, że co do elementów uznanych przez wierzyciela nie musi już udowodniać podstaw odpowiedzialności ubezpieczyciela, zachodzi zmiana rozkładu ciężaru dowodu.

W związku z powyższym powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na jej rzecz kwoty 11.200 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 02 kwietnia 2016 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako nieuzasadniona nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wskazać należy, iż Sąd Rejonowy w Pabianicach w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, dokonał prawidłowych ustaleń w zakresie stanu faktycznego i wyciągnął z tych ustaleń słuszne wnioski, bez naruszania zasady swobodnej oceny dowodów określonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c. oraz wyjaśnił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozstrzygnięcie. Dokonane w ten sposób ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy aprobuje, przyjmując za podstawę własnego rozstrzygnięcia.

W związku z tym za bezpodstawne uznać należało zarzuty apelacyjne wniesione przez stronę skarżącą opierające się na negacji i podważaniu mocy zgromadzonych w sprawie dowodów i przejawiającej się w mniemaniu powódki co do dowolnej, a nie swobodnej całościowej ich oceny. Strona skarżąca w treści wniesionego środka odwoławczego wielokrotnie odnosiła się w sposób negatywny do dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów oraz pominięcia okoliczności, że pozwany wypłacając powódce odszkodowanie na etapie likwidacji szkody, uznał roszczenie, wobec czego to on powinien udowodnić, iż nie doszło do zdarzenia pociągającego za sobą odpowiedzialność spółdzielni a determinującej odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń. Odnosząc się do powyższego, nie ulega wątpliwości, iż pozwany faktycznie uznał powództwo, które jest uznaniem właściwym, a które obejmuje dwa elementy - zasadę odpowiedzialności oraz uznaną przez ubezpieczyciela wysokość świadczenia. Uznanie pociąga za sobą ten skutek, że co do elementów uznanych, wierzyciel nie musi już udowadniać podstaw odpowiedzialności ubezpieczyciela, lecz jedynie dokonane uznanie. Konsekwencją uznania właściwego jest więc zmiana rozkładu ciężaru dowodu, co oznacza że pozwany ubezpieczyciel, chcąc się zwolnić od odpowiedzialności, musi dowieść, że jej podstawy nie istnieją. Powódka natomiast musi wykazać wielkość poniesionej szkody, gdyż wypłata odszkodowania przez pozwanego stanowiła uznanie roszczenia tylko w zakresie, w jakim roszczenie zostało zaspokojone. Powyższe nie oznacza jednak, żeby po dokonaniu czynności przewidzianej w art. 15 ustawy o działalności ubezpieczeniowej z dnia 22 maja 2003 r. (obowiązującej w dacie zaistnienia zdarzenia- obecnie art. 28 u.d.o. z dnia 11 września 2015 r.), w razie zaistnienia sporu o inne lub dalsze roszczenia ubezpieczonego mające mu przysługiwać w związku z zaistnieniem zdarzenia objętego ochroną, ubezpieczyciel nie mógł zakwestionować zasady swojej odpowiedzialności czy wysokości zgłoszonych przeciwko niemu roszczeń. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, tj. w postaci zeznań powódki i świadków nie potwierdził, iż powódka poślizgnęła się na schodach na skutek winy (...) Spółdzielni Mieszkaniowej. Zeznania powódki w tym zakresie były niespójne, a powódka nie była pewna, czy schody spółdzielni faktycznie były mokre, jak zeznała jedynie mogła przypuszczać, iż tak było, skoro się przewróciła. W ocenie Sądu, takiej niepewności, nie można tłumaczyć stresem, wszak powódka nie straciła przytomności, aby nie móc ustalić w sposób pewny, co było przyczyną jej upadku, tym bardziej iż wyżej wymieniona na skutek poślizgnięcia się na schodach odniosła obrażenia. Każdy racjonalnie myślący człowiek, w tej sytuacji ustala, co stało się przyczyną upadku na schodach. W pewnej sprzeczności z zeznaniami powódki, co do okoliczności zdarzenia, tj. w którym miejscu na schodach rozlany był płyn, czy na klatce było widno, czy ciemno, pozostają zeznania jedynego świadka. Sąd I instancji, w sposób prawidłowy przekreślił ich moc dowodową i w tym zakresie nie ma znaczenia, że dowód ten nie został przeprowadzony z inicjatywy pozwanego. W przypadku negatywnej oceny mocy dowodowej źródeł osobowych, z którą zawsze powinna liczyć się strona zgłaszająca dany dowód, nie oznacza to, iż dowód ten przestaje istnieć, a wręcz przeciwnie, dowodzić może okoliczności zupełnie przeciwnych, choćby tego, iż do zdarzenia nie doszło w okolicznościach wskazujących na odpowiedzialność spółdzielni ubezpieczonej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. W tej sytuacji, pozwany nie musi wykazywać inicjatywy dowodowej, skoro dowody zaoferowane przez stronę przeciwną, nie dowiodły tego, aby do upadku powódki doszło z winy pozwanego, a mało tego z zeznań J. P. wynika, iż klatka schodowa była zawsze zadbana i czysta, sprzątana przez gospodarza domu.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji w sposób rzetelny i prawidłowy, odpowiadający zasadom doświadczenia życiowego i logicznego myślenia, ocenił powyższe dowody, odmawiając im wiary. W tym miejscu uzasadnionym wydaje się odwołanie do dyspozycji normy art. 233 k.p.c., z treści której wynika, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ponadto podkreślenia wymaga również okoliczność, iż ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Subiektywna ocena i przekonanie strony skarżącej w odniesieniu do rozstrzygnięcia dokonanego przez sąd pierwszej instancji nie predestynują jej do negacji zapadłego w sprawie orzeczenia, poprzez wskazywanie uchybień natury proceduralnej, w tym niewłaściwej oceny lub pominięcia określonych dowodów, której miałby dopuścić się. Tym samym skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd zasady swobodnej oceny dowodów wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów; nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 kwietnia 2006 r., I ACa 1303/05, LEX nr 214251). Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05).Odnosząc wskazywane wyżej stwierdzenia do niniejszego postępowania, zaakcentować należy, iż strona skarżąca nie przedstawiła argumentów, mających przemawiać za tym, iż orzeczenie sądu pierwszej instancji opiera się na dowolności sędziowskiej oceny zebranych w sprawie dowodów i z tego też względu winno być uznane za niedopuszczalne. Mając na uwadze powyższe, pozwany udowodnił, iż do zdarzenia nie doszło w okolicznościach podanych w pozwie, tj. na skutek deliktu (...) Spółdzielni Mieszkaniowej.

Apelujący zarzucił, iż Sąd błędnie przyjął, że wypadek z dnia 15 sierpnia 2015 roku nie spowodował u powódki takich dolegliwości i zmian w życiu, które pozwoliłyby na zasądzenie od pozwanej kwoty 11.200 zł. Jest to zarzut całkowicie chybiony. Formułując bowiem powyższy zarzut, apelujący, zdaje się nie zauważać, iż Sąd Rejonowy w sposób właściwy ustalił, iż na skutek upadku ze schodów pozwana doznała uszczerbku na zdrowiu i innych negatywnych konsekwencji, co jednak wobec wykluczenia odpowiedzialności spółdzielni za przedmiotowy wypadek, nie rodzi obowiązku po stronie pozwanej naprawienia szkody, jaką odniosła powódka. Dalsze dywagacje apelującego w tym zakresie są bezprzedmiotowe, wobec wykluczenia podstawowej przesłanki odpowiedzialności pozwanej. Mimo bowiem przesunięcia ciężaru dowodu, nie dochodzi do zmiany podstawy odpowiedzialności pozwanego, która w tym przypadku jest odpowiedzialnością na zasadzie winy, a nie ryzyka.

Mając na uwadze powyższe, nie było również podstaw do podzielenia zarzutów powódki w zakresie naruszenia przepisów prawa materialnego. Zarzut naruszenia art.6 kc w realiach niniejszej sprawy okazał się za niezasadny. Skuteczne postawienie Sądowi I instancji zarzutu uchybienia powyższemu przepisowi byłoby możliwe w razie wykazania, że w sposób błędny ustalił rozkład ciężaru dowodu w znaczeniu materialnym, tj. okoliczności, które każda ze stron była zobowiązania udowodnić. Tymczasem Sąd w sposób prawidłowy przyjął, choć nie wyartykułował tego wprost, iż pozwany skutecznie uwolnił się od odpowiedzialności z tytułu zdarzenia, udowadniając, choćby na podstawie zeznań strony (pozwany przyłączył się do wniosku o przesłuchanie powódki), iż do zdarzenia nie doszło na skutek poślizgnięcia się na mokrej powierzchni schodów. Z kolei powódka nie uwodniła, iż do upadku ze schodów doszło na skutek zawinionego działania lub co najmniej na skutek niedołożenia należytej staranności, o czym świadczy dokonana przez Sąd ocena przeprowadzonych dowodów osobowych .

Z tych przyczyn apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na mocy art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art.98 § 1 kpc w zw. z § 2 ust. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.