Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 401/18

UZASADNIENIE

Ł. J. i M. G. (1) zostali oskarżeniu o to, że w dniu 2 lipca 2012 r. w T., woj. (...), przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, z terenu magazynu firmy (...), zabrali w celu przywłaszczenia złom w postaci dwóch sprasowanych kostek miedzi o łącznej wadze 60 kg. oraz wałek brązu o wadze 60 kg., powodując straty o łącznej wartości 2500 zł., na szkodę (...) S.A., przy czym czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat od odbycia co najmniej 6 m-cy kary pozbawienia wolności, za podobne przestępstwo umyślne, to jest o czyn z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk.

Wyrokiem z dnia 28 lutego 2018 r. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim w sprawie o sygn. akt II K 580/17 oskarżonych Ł. J. i M. G. (1) uniewinnił od dokonania zarzuconego im czynu, a także rozstrzygając o kosztach sądowych na podstawie art. 632 pkt 2 kpk wydatki poniesione w sprawie przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez Prokuratora Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim w całości, na niekorzyść obu oskarżonych.

Przeciwko zaskarżonemu orzeczeniu sformułowany został zarzut rażącej obrazy przepisów postępowania w zakresie mającym wpływ na treść orzeczenia tj. art. 7 kpk i art. 410 kpk, poprzez przyjęcie błędnej oceny dowodów naruszającej wskazania logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na treść, polegający na niesłusznym uznaniu, wbrew wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia, iż oskarżeniu Ł. J. oraz M. G. (1) dopuścili się zarzucanego im czynu, podczas gdy prawidłowa analiza całokształtu okoliczności przedmiotowej sprawy prowadzi do wniosku, iż zachowania oskarżonych wyczerpały znamiona przestępstwa określonego w art. 278 § 1 kk, a także przecenienie dowodu jakim jest zapis z nagrania monitoringu, a nie docenienie dowodu z zeznań świadków R. K., T. M. (1) oraz A. D..

W konkluzji powyższych zarzutów, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim.

Na rozprawie apelacyjnej prokurator popierał wniesiona apelacje i wnioski w niej zawarte. Oskarżony Ł. J. oraz jego obrońca wnieśli o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wniesiona apelacja nie zdołała spowodować uchylenia zaskarżonego wyroku w kierunku oczekiwanym przez skarżącego, aczkolwiek część podniesionych zarzutów okazała się zasadna, jednakże w zakresie niemającym wpływu na treść wydanego w sprawie rozstrzygnięcia merytorycznego.

Przed analizą zarzutów apelacji zwrócić uwagę należy na niekwestionowany fakt procesowy, a mianowicie, że postępowanie w niniejszej sprawie ma charakter poszlakowy. Pomiędzy orzekającymi w tej sprawie Sądami panuje powszechna zgoda co do tego, że pomimo już dwukrotnie podjętych prób uzupełnienia materiału dowodowego wskutek uchylenia wyroków sądów pierwszej instancji brak jest bezpośrednich dowodów sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzuconego im czynu. Pamiętać należy o tym, że w procesie poszlakowym podstawą przypisania oskarżonym sprawstwa może być jedynie krąg (ciąg) poszlak (okoliczności pośrednich), który jest zupełny i zamknięty. Pomimo poszlakowego charakteru będących przedmiotem procedowania okoliczności nie można stracić z pola widzenia podstawowego założenia dowodzenia w procesie karnym, zgodnie z którym o udowodnieniu określonego faktu możemy mówić wówczas, gdy fakt przeciwny jest niemożliwy lub bardzo wysoce nieprawdopodobny. Założenie to znajduje również zastosowanie do dowodzenia w procesie poszlakowym, z tym że zarówno poszczególne poszlaki, jak i ich całokształt składający się na sprawstwo oskarżonych, musi cechować się co najmniej takim jak scharakteryzowany powyżej stopień prawdopodobieństwa. Podstawą tak konstruowanych wymogów w zakresie dowodzenia winy w jej procesowym rozumieniu jest treść art. 5 § 1 kpk.

Z wywodów skargi apelacyjnej wynika, że skarżący nieprawidłowości w procedowaniu przez Sąd I instancji upatruje w tym, że Sąd ten skoncentrował się na okolicznościach mogących świadczyć na korzyść oskarżonych, a nie przeanalizował równie wnikliwie dowodów wskazujących na ich sprawstwo oraz poprzestał na omówieniu wynikających z nich poszczególnych poszlak bez poczynienia głębszej refleksji nad charakterem zachodzących między nimi powiązań, co skutkowało wysnuciem błędnych wniosków w przedmiocie sprawstwa oskarżonych. W ocenie skarżącego występujące w sprawie poszlaki składają się w logiczną całość, a Sąd Rejonowy przecenił brak zarejestrowania momentu zaboru rzeczy przez kamerę monitoringu. Skarżący skupił się w dalszej części nad niezasadnym w jego ocenie odmówieniu wiary zeznaniom T. M. (1) w zakresie identyfikacji oskarżonego M. G. (1) jako kierującego pojazdem, który po zakończeniu zmiany podjechał w miejsce, w które uprzednio przerzucono przez płot kostki miedzi i wałek brązu. Dalej, skarżący wywodzi, że w krytycznym dniu to właśnie oskarżeni obsługiwali poruszający się po terenie zakładu samochód ciężarowy, którego trasa ze względu na przyjęte w zakładzie procedury była niewytłumaczalna, a także, że Sąd Rejonowy w sposób nieuprawniony zignorował fakt kontynuowania pracy przez oskarżonych w czasie wyznaczonym na przerwę. Podsumowując także stanowisko oskarżyciela można w uproszczeniu podać, że o sprawstwie oskarżonych decydować miały: zeznania T. M. (w szczególności o nocnej „eskapadzie” obecność M. G.) i przedstawicieli pokrzywdzonego oraz zapis z kamery monitoringu.

Przechodząc do zarzutów sformułowanej skargi apelacyjnej wskazać należy, że w ocenie Sądu Okręgowego rację ma skarżący wskazując, w zakresie w jakim wywodzi naruszenie przepisu art. 7 kpk, że Sąd I instancji polegające na nieuprawnionej odmowie wiarygodności zeznaniom świadka T. M. (1). Analiza depozycji tego świadka złożonych, zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i w toku późniejszych postępowań sądowych, pozwala, odmiennie niż uczynił to Sąd Rejonowy, przyznać im walor wiarygodności. Wskazać przede wszystkim należy, że T. M. (1) jest jedynym naocznym i bezpośrednim świadkiem tego, że oskarżony M. G. (1) po zakończeniu już w dniu 5 lipca 2012 roku swojej zmiany pracowniczej wsiadł na parkingu do posiadanego przez siebie samochodu, a następnie wyjechał nim z terenu zakładu pracy i po objechaniu ogrodzenia tego zakładu udał się w miejsce znajdujące się od zewnętrznej strony płotu przebiegającego wzdłuż ul. (...) (k. 11v., 270v.). Świadek ten nie widział przy tym, aby w trakcie tej drogi jakaś inna osoba dosiadała się do pojazdu prowadzonego przez oskarżonego. Następnie, świadek ten spostrzegł, że pojazd prowadzony przez oskarżonego M. G. (1) po zatrzymaniu się przy płocie, od zewnętrznej jego strony, stał w tym miejscu przy zgaszonych światłach przez kilka minut (k. 11v., 271). T. M. (1) spostrzegł również, że ktoś następnie opuścił pojazd oskarżonego M. G. (1), jednakże nie wie, kim była ta osoba, a także co robiła przy płocie po wyjściu z pojazdu, a także czy w tamtej chwili koś jeszcze znajdował się w pojeździe M. G. (1) (k. 11v., 271).

Dokonując oceny zeznań tego świadka jako wiarygodnych, Sąd Okręgowy miał na względzie fakt, iż jego zeznania w toku całego postępowania były konsekwentne i spójne. Świadek wprost wskazywał, że o ile widział oskarżonego M. G. (1) w chwili wsiadania przez niego do pojazdu na parkingu, to już w chwili gdy niezidentyfikowana przez niego postać opuszczała pojazd oskarżonego po drugiej stronie płotu od ul. (...), nie był w stanie zidentyfikować tej osoby, a to ze względu, po pierwsze, na znaczną odległość dzielącą go od tego miejsca, a po drugie, z uwagi na panujące w tamtej chwili ciemności (jak ustalono było to około godziny pierwszej w nocy w nieoświetlonym miejscu). Konsekwentne obstawanie przy takiej wersji zdarzeń i brak wskazania na oskarżonego M. G. (1) jako osoby opuszczającej pojazd i wykonującej jakieś czynności od zewnętrznej strony płotu w ocenie Sądu Okręgowego świadczą o tym, że świadek ten depozycje swoje złożył w sposób bezstronny i nie zamierzał bezpodstawnie obciążać oskarżonego M. G. (1), choć jak wynika z treści zeznań tego świadka, on również pozostawał w kręgu podejrzeń, jako osoba, która mogła być sprawcą kradzieży wystawionych „na wabika” metali (k. 271). O braku wiarygodności tych zeznań nie może świadczyć fakt, że zeznając w toku postępowania przygotowawczego świadek nie wskazał tego oskarżonego z imienia i nazwiska od razu ( mówił jednak wyraźnie o konkretnym pojeździe konkretnego kolegi ze zmiany). Zauważyć bowiem należy, że również inni świadkowie nie znali nazwisk oskarżonych (części posługiwała się pseudonimem jednego z nich), pomimo, że od dłuższego czasu pracowali w jednym zakładzie, a nawet na jednej zmianie. Jednakże wątpliwości w zakresie identyfikacji oskarżonego M. G. (1) jako osoby wsiadającej do samochodu na parkingu nie pozostawia fakt bezpośredniego wskazania przez T. M. (1) na obecnego na rozprawie oskarżonego M. G. (1) jako prowadzącego pojazd (wskazanie ręką k. 270v).

Zgodzić należy się ze skarżącym, że okoliczności wynikające z zeznań T. M. (1) stanowią istotną poszlakę w zakresie sprawstwa oskarżonego M. G. (1) (depozycje tego świadka nie dotyczą w żadnym zakresie drugiego z oskarżonych!), jednakże z zeznań tego świadka, zdyskredytowanych przez Sąd Rejonowy, a którym aktualnie przyznano w całości walor wiarygodności, wynika jeszcze inna - znamienna okoliczność, która w kontekście całokształtu okoliczności ujawnionych w toku postępowania osłabia wymowę pozostałych poszlak. Sąd Okręgowy zważył bowiem, że z zeznań T. M. (3) wynika również, iż w miejscu, do którego podjechał samochód oskarżonego M. G. pod osłoną nocy zawsze znajdowały się jakieś metalowe przedmioty, tzw. kwasówka (k. 762-762v.). Powyższe idealnie wpisuje się w zeznania świadków A. D., jak i R. K. – w zakładzie pracy pokrzywdzonego dosyć powszechny był proceder kradzieży jakiś metalowych elementów przez samych pracowników. Przecież to właśnie owe powtarzające się przypadki kradzieży spowodowały ostatecznie, że brygadzista A. D. zdecydował się wystawić „ na wabika” mienie objęte aktem oskarżenia. Można by rzec, iż czuł się bezsilny wobec tego co dzieje się na terenie zakładu w takim stopniu, że zdecydował się na swoistego „policyjną prowokację”. W ocenie Sądu Okręgowego w/w okoliczność (tj. że za płotem posesji pokrzywdzonego od strony ulicy (...) zawsze leżał jakiś złom), nawet gdy przyjąć, że to oskarżony M. G. (1) wysiadł z zaparkowanego po drugiej stronie płotu pojazdu i istotnie robił „coś” przy płocie, poddaje w wątpliwość to, czy oskarżony rzeczywiście dokonał wówczas zaboru rzeczy będących przedmiotem niniejszego postępowania, czy też innych metalowych przedmiotów leżących po zewnętrznej stronie ogrodzenia, choć niewątpliwie jego zachowanie spostrzeżone i scharakteryzowane przez T. M. (1) sugeruje, że oskarżony mógł robić coś niezgodnego z prawem, co wymagało dogodnych do tego warunków. Nawet jednak poszlaki te, w świetle równie przekonujących i pewnych zeznań T. M. (1) o obecności w owym miejscu również innego rodzaju złomu, nie pozwalają na spełniające wymóg pewności ustalenie, że oskarżony M. G. (1) spoza terenu zakładu dokonał zaboru w celu przywłaszczenia metali objętych zarzutem, a nie innych leżących tam zwyczajowo przedmiotów.

Słusznie wskazał także skarżący na występującą pomiędzy samymi oskarżonymi sprzeczność w ich wyjaśnieniach, występującą na pewnym etapie postępowania, wedle której oskarżony M. G. (1) konsekwentnie negował swoje sprawstwo, a oskarżony Ł. J. podczas jednego z przesłuchań w toku postępowania przygotowawczego wyjaśnił, że to M. G. (1) dokonał kradzieży złomu (k. 181v.). Dokonując oceny tych wyjaśnień należy mieć przede wszystkim na względzie pozycję procesową, jaką M. G. (1) i Ł. J. zajmują w niniejszym postępowaniu i merytoryczną treść owych wyjaśnień. W/w są przecież osobami oskarżonymi w procesie karnym, w których interesie leży rozstrzygnięcie o uniewinnieniu. Nie można zatem wykluczyć, że zmiana wyjaśnień przez Ł. J., w których obciążył on M. G. (1) sprawstwem zarzuconego czynu, miała na celu uzyskanie przez tego pierwszego korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia i mogła być obliczona na jak najszybsze zakończenie postępowania karnego. Ponadto Ł. J. nie podał żadnych ewentualnych szczegółów ani potencjalnej kradzieży, ani okoliczności, w jakich miał wejść w posiadanie owej wiedzy. Powyższe powoduje, że wyjaśnienia obu oskarżonych ocenić należy z dużą dozą ostrożności. Jednakże, nawet przy uwzględnieniu dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny zeznań T. M. (1), którym Sąd ten dał wiarę, za wiarygodne uznać należy wyjaśnienia oskarżonego Ł. J. co do tego, że w mocy 5 lipca 2012 r. nie jechał wraz z M. G. (1) jego pojazdem (k. 181v.), jak i zdyskredytować należy te twierdzenia drugiego z oskarżonych, który zaprzeczył, że pod płot zakładu od strony ul. (...) tej nocy nie podjeżdżał (k. 43v.). Ocena w zakresie wyjaśnień oskarżonych, choć częściowo odmienna od tej dokonanej przez Sąd I instancji, pomimo, iż częściowo potwierdza zasadność zarzuconego przez prokuratora naruszenia wskazań wynikających z art. 7 kpk, to jednak w ocenie Sądu Okręgowego nie wpływa na ogólny ogląd sprawy, potwierdzając tym samym zasadność merytorycznego rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku.

Podsumowując tę część rozważań Sąd Okręgowy zauważa, że postępowanie rozpoznawcze przeprowadzone przez Sąd Rejonowy po uchyleniu poprzedniego wyroku tego Sądu z dnia 30 listopada 2016 r. w sprawie o sygn. II K 147/15, choć w należyty sposób realizowało wskazania co do postępowania wynikające z wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 14 czerwca 2017 r. w sprawie o sygn. IV Ka 186/17, to jednak nie pozwoliło na uzupełnienie ustaleń dowodowych w zakresie pozwalającym na przypisanie oskarżonym sprawstwa. Wręcz przeciwnie, wyniki tego postępowania rzuciły nowe światło na powstające i słusznie zaakcentowane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, choć w sposób nie dość wyraźny, wątpliwości co do sprawstwa oskarżonych.

Dalsze uwagi, co do wyników przeprowadzonego postępowania w sposób oczywisty odnosić się muszą także do twierdzeń apelacji, która podkreśla wagę poszczególnych poszlak, jednakże czyni to bez należytego uwzględnienia całokształtu okoliczności sprawy, które podlegały naświetleniu w toku procedowania przed Sądem I instancji.

I tak, odnosząc się do poszlaki, która dla oskarżenia wydaje się mieć kluczowe znaczenie, a która dotyczy nieprawidłowości oskarżonych w zakresie postępowania po opuszczeniu hali (wyjazd ciężarówką z dużej hali w kierunku przeciwnym do kierunku wagi), to ustalono inną, choć mniej prawdopodobną, to jednak możliwą przyczynę takiego manewru. Wedle ustalonych w zakładzie oskarżeni zasad powinni udać się pojazdem na znajdującą się na placu wagę, podczas gdy w/w, po wyjechaniu z wnętrza hali, pojechali w kierunku przeciwnym do wagi i na krótkie 2 minuty zniknęli z zasięgu kamery (taki zapis widnieje na nagraniu). Zauważyć należy, że z ponownej analizy zabezpieczonego monitoringu i zeznań pracowników S. wynika, iż w tym samym czasie, gdy oskarżeni powinni udać się na wagę w celu odważenia samochodu (a odjeżdżają w przeciwnym), z kierunku - gdzie znajdowała się waga, tuż po chwili nadjeżdża żółta ładowarka (przejeżdżają przez pole kamery), która również - jak wynikało z zasad działania zakładu, mogła mieć potrzebę dokonania odważenia na tej samej wadze. Tym samym nie sposób wykluczyć, że oskarżeni w czasie, gdy ewentualnie zbliżyli się pojazdem do ogrodzenia posesji zakładu, po prostu oczekiwali na swoją kolej, by dokonać zważenia „przepuszczając” w kolejce inny pojazd. Na taki możliwy przebieg zdarzenia wskazali zeznający w sprawie świadkowie w osobach J. J. (k. 759v.-760), G. K. (k. 760v.-761), T. M. (3) (k. 762-762v.), po analizie całego nagrania z kamery monitoringu zabezpieczonego do sprawy (k. 8 – płyta DVD). Taki prawdopodobny przebieg wynika również z wyjaśnień Ł. J. i M. G. (1) (k. 722-722v.). Podkreślenia przy tym wymaga, że jak wynika z ustaleń Sądu Rejonowego w okresie, kiedy doszło do zdarzenia będącego przedmiotem zarzutu na terenie posesji (...) S.A. znajdowało się łącznie 14 kamer monitoringu, które mogły swoim zasięgiem objąć wagę znajdującą się na placu zakładu (k. 775v.-776 – zeznania T. W., k. 778v. – zeznania J. W., k. 816v.-817 zeznania R. K.). Pomimo tego, do dyspozycji organów procesowych przedstawione zostały wyłącznie te wycinki nagrań z kamer, które znajdują się w na płycie DVD załączonej do akt sprawy (k. 8), choć inne nagrania można było uzyskać jeszcze w czasie 30 dni po rejestracji zapisu (k. 788-789). Organy ścigania nie dokonały jednak zabezpieczenia nagrań, zarówno z innych kamer, jak i z innego zakresu czasowego, choć treść dostarczonych przez zawiadamiającego nagrań oraz ich walor dowodowy był im znany od samego początku, kiedy złożone zostało w sprawie zawiadomienie. W chwili obecnej wobec upływu ponad 6 lat od chwili zdarzenia uzyskanie dalszych środków dowodowych mających przedstawiać zachowanie oskarżonych po prostu nie jest już możliwe.

Dalej, skarżący wskazuje, że równie istotną okolicznością świadczącą, choć pośrednio, o przestępczych zamiarach oskarżonych, a w konsekwencji o ich sprawstwie było nieudanie się przez oskarżonych wraz z innymi pracownikami na przerwę, która zwyczajowo w trakcie zmiany pracowniczej trwającej w godzinach od 14:00 do 22:00 odbywała się pomiędzy 18:00 a 18:30. W ocenie Sądu Okręgowego nie należy przeceniać tej okoliczności. Po pierwsze, zauważyć należy, że mając na względzie ujawnioną i niewyjaśnioną w toku postępowania wątpliwość dotyczącą tego, czy oskarżeni nie musieli oczekiwać na wjazd na wagę po odważającej się wcześniej żółtej ładowarce, nie sposób domniemać, że oskarżeni nie udali się na przerwę o równej 18:00 po to, aby zrealizować swój plan zaboru pozostawionych „na wabika” metali. Po drugie, z doświadczenia życiowego Sądu Okręgowego wynika, że należy zaczętą pracę zakończyć (w wypadku oskarżonych chodzić mogło o dokończenie ważenia pojazdu), albo przynajmniej narzędzia pracy, czy ogólnie pojęte stanowisko pracy zabezpieczyć i pozostawić w należytym porządku przed udaniem się na przerwę, tak aby nie stwarzało to niebezpieczeństwa dla innych osób i otoczenia. Zatem nawet jeśli oskarżeni nie udali się punktualnie na przerwę, to nie musieli planować dokonania w jej czasie kradzieży. Po trzecie wreszcie, zauważyć należy, że na obecnym etapie postępowania nie da się wykluczyć, że zegary na kamerach monitoringu wskazywały na inny czas strefowy, to jest czas zimowy, niż wówczas obowiązywał (k. 907v.– zeznania A. D.). Okoliczności tej również nie sposób jest aktualnie jednoznacznie ustalić. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż w pierwszych zeznaniach A. D. pojawia się stwierdzenie, iż o godzinie 18:20 sprawdzał, czy „wabik” (wałek z brązu k.10) pozostawiony przez niego na terenie zakładu pracy został skradziony, czy też nadal tam leży - i leżał. Świadek nie był także w stanie wyjaśnić skąd taki właśnie zapis w jego zeznaniach (co do godziny 18:20), skoro jednocześnie twierdził, iż na kamerze z godziny 18:00 widać, jak oskarżeni już po dokonanej kradzieży jadą pod płot, by tam przerzucić skradzione mienie. Rozbieżności tej nie dostrzega także prokurator, którego intencją jest uznanie za w pełni wiarygodne i zapisu z kamery monitoringu i zeznań A. D. – obu dowodów w całości.

Wątpliwości w zakresie sprawstwa oskarżonych wzmacnia dodatkowo okoliczność, że w toku postępowania nie ustalono, kto mające być przedmiotem zaboru kostki miedzi oraz wałek brązu zbył w skupie złomu w K.. Dodatkowo, w czym należy poprzeć rozważania Sądu I instancji, pomiędzy kostkami, które wedle twierdzeń A. D. miały być zostawione jako wabik, a tymi, które ujawniono na terenie skupu złomu występują rozbieżności w zakresie ich zadeklarowanej masy. Ponadto, na rozprawie poprzedzającej wydanie zaskarżonego wyroku świadek A. D. nie był w stanie w sposób niebudzący wątpliwości ostatecznie zidentyfikować ujawnionych w skupie złomu kostek miedzi i wałka brązu (k. 908). Niemniej jednak, nawet, gdyby bezspornie udało się ustalić, że kostki/wałek pozostawione „na wabika” przez A. D. na terenie zakładu, to te same, które zostały następnie ujawnione na terenie skupu złomu w K., to w świetle całokształtu okoliczności w dalszym ciągu brak jest pewności co do tego, że kostki te zostały zbyte w tym skupie przez oskarżonych, a nie inne osoby, w szczególności wobec powszechnego procederu kradzieży metali w firmie pokrzywdzonego.

Całokształt powyższych okoliczności, a w zasadzie należałoby powiedzieć, że rodzaj i waga wątpliwości z nich wynikających, nie pozwalają zdaniem Sądu Okręgowego uznać, że w niniejszej sprawie zachodzi komplet poszlak pozwalających na przypisanie oskarżonym sprawstwa. Wręcz przeciwnie, stan dowodowy sprawy nie spełnia warunków, w których możemy mówić o udowodnieniu poszczególnych ogniw ciągu poszlak w stopniu pozwalającym na stwierdzenie, że są one pewne albo że przeciwne im zaszłości są wysoce nieprawdopodobne, a następnie ich połączenia w zamknięty krąg, a tym samym, że możemy mówić o udowodnieniu sprawstwa oskarżonych. Z całą mocą podkreślić należy, że kierunek dowodzenia w procesie karnym ma odmienny kierunek niż to zdaje się wynikać z twierdzeń skarżącego. Przypomnieć bowiem należy, że proces ten nie służy na obaleniu przez obronę hipotezy wynikającej z aktu oskarżenia, ale właśnie na potwierdzeniu tej hipotezy dowodami zgromadzonymi w toku postępowania. Mając na względzie treść art. 5 § 2 kpk niedające się usunąć wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego, co oznacza, że niedopuszczalne jest czynienie domniemań w zakresie elementów przedmiotowych i podmiotowych składających się na zarzucony czyn na niekorzyść oskarżonych w zakresie, w jakim brakujące dla uzasadnienia hipotezy oskarżenia fakty nie wynikają z przeprowadzonych dowodów lub dowodów, których nie da się przeprowadzić.

W ocenie Sądu Okręgowego całokształt ujawnionych w toku postępowania okoliczności, ponownie wnikliwie przeanalizowanych przez Sąd Okręgowy nie pozwala na stwierdzenie, że oskarżeni Ł. J. oraz M. G. (1) dopuścili się zarzuconego im czynu. Stąd też Sąd odwoławczy, pomimo uznania w pewnym zakresie zasadności apelacji w zakresie dotyczącym oceny zeznań świadka T. M. (1) oraz wzajemnego stosunku wyjaśnień oskarżonych, ostatecznie uznał, że treść wyroku uniewinniającego jest uzasadniona.

Mając to wszystko na względzie, Sąd na podstawie art. 437 § 1 kpk postanowił o utrzymaniu w mocy zaskarżonego wyroku.

Wobec faktu, że oskarżony Ł. J. był w toku postępowania odwoławczego reprezentowany przez ustanowionego dla niego z urzędu obrońcę w osobie adwokata K. W., Sąd orzekł o zasądzeniu na rzecz tego obrońcy kwoty 516, 60 złotych tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu. Podstawę określenia wysokości wynagrodzenia stanowiły przepisy § 17 ust. 2 pkt 4 oraz § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r. poz. 1714 ze zm.).

Jednocześnie, wobec nieuwzględnienia apelacji pochodzącej od oskarżyciela publicznego Sąd na podstawie art. 636 § 1 kpk orzekł o obciążeniu Skarbu Państwa wydatkami poniesionymi w postępowaniu odwoławczym, przy czym na wydatki te złożyły się kwota 20 złotych tytułem ryczałtu za doręczenie pism i wezwań w instancji odwoławczej oraz kwota 516,60 złotych tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną przez adwokata jednemu z oskarżonych.