Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II Ca 2407/17

POSTANOWIENIE

Dnia 15 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Katarzyna Oleksiak

Sędziowie:

Protokolant:

SO Zbigniew Zgud (sprawozdawca)

SO Agnieszka Cholewa-Kuchta

Ewelina Karnasiewicz

po rozpoznaniu w dniu 1 marca 2018r. w Krakowie

na rozprawie sprawy z wniosku Z. L. (1) i H. L.

przy uczestnictwie Z. L. (2), M. J., B. Z., M. Ś. (1), J. Ś. (1), P. L., E. Ś., H. Ś., M. Ś. (2), J. K., B. N., P. Ś., J. Ś. (2), E. N., F. Ś.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawców

od postanowienia Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy w Krakowie

z dnia 16 maja 2017r., sygnatura akt I Ns 95/17/K

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od wnioskodawców solidarnie na rzecz uczestnika Z. L. (2) kwotę 2700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

3.  zasądzić od wnioskodawców solidarnie na rzecz uczestniczki E. Ś. kwotę 2700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

4.  stwierdzić, że w pozostałym zakresie wnioskodawcy i uczestnicy ponoszą koszty swojego udziału w sprawie w postępowaniu odwoławczym.

SSO Zbigniew Zgud SSO Katarzyna Oleksiak SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta

UZASADNIENIE

postanowienia Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 15 marca 2018 roku

Wnioskodawcy Z. L. (1) i H. L. wnieśli o stwierdzenie nabycia z datą 4 grudnia 2010 r. na zasadach wspólności majątkowej małżeńskiej prawa własności nieruchomości składającej się z działek: nr (...), obr. (...)jedn. ewid. K. o pow. 0,1634 ha, dla której Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie, IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...), obr. (...)jedn. ewid. K. o pow. 0,1921 ha, dla której Sąd Rejonowy dla Krakowa -Podgórza w Krakowie, IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...), obr. (...)jedn. ewid. K., o pow. 0,3866 ha, dla której Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie, IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...).

W uzasadnieniu wnioskodawcy podnieśli, że działki te wnioskodawca wraz z żoną przejęli z dniem 4 grudnia 1980 roku w samoistne posiadanie.

W toku postępowania wniosek został zmodyfikowany w ten sposób że wnioskodawcy wnieśli o zasiedzenie udziału w prawie własności nieruchomości, nie wskazując jednak jakiego udziału dotyczy ich wniosek. Sąd Rejonowy uznał zatem, że rozpoznaniu podlegał wniosek o stwierdzenie nabycia na rzecz wnioskodawcy udziału pozostałych współwłaścicieli.

Postanowieniem z dnia 16 maja 2017 r. do sygn. akt I Ns 95/17/K Sąd Rejonowy dla Krakowa - Krowodrzy w Krakowie oddalił wniosek; zasądził solidarnie od wnioskodawców na rzecz uczestników Z. L. (2) i E. Ś. kwoty po 3 617 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania; stwierdził, że w zakresie opłaty od wniosku koszty postępowania ponosi Skarb Państwa i stwierdził, że w pozostałym zakresie wnioskodawcy i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd Rejonowy ustalił, że dla działki nr (...) położonej przy ul. (...) w K., o powierzchni 0,1634 ha prowadzona jest księga wieczysta nr (...), w której jako współwłaściciele wymienieni są J. L., M. J. - córka A. L. (1) oraz Z. L. (2) - syna K. L.. J. L. zmarł 4 grudnia 1980 r., pozostawiając żonę M. L., która zmarła 13 lutego 1992 r. oraz dzieci Z. L. (1), P. L., B. Z., J. K., Ł. Ś., która zmarła 14 marca 2005 roku. Ł. Ś. pozostawiła następujących spadkobierców: męża M. Ś. (1) (zmarłego w 2012 roku, po którym dziedziczy B. N.) oraz dzieci: M. Ś. (2), H. Ś., J. Ś. (1) P. Ś., M. Ś. (1) i B. N..

Dla nieruchomości składającej się z działki ewidencyjnej nr (...) prowadzona jest księga wieczysta nr (...), a dla nieruchomości składającej się z działki ewidencyjnej nr (...) prowadzona jest księga wieczysta nr (...). Jako współwłaściciele w wymienionych księgach ujawnieni są: B. L., J. L., A. L. (1) i Z. L. (2). B. L. zmarła 23 listopada 1972 roku, a jej spadkobiercami są: J. L., K. L., M. Ś. (3) i M. J.. J. L. zmarł 4 grudnia 1980 r., pozostawiając żonę M. L., która zmarła 13 lutego 1992 r. oraz dzieci Z. L. (1), P. L., B. Z., J. K., Ł. Ś., która zmarła 14 marca 2005 roku. Ł. Ś. pozostawiła następujących spadkobierców: męża M. Ś. (1) (zmarłego w 2012 roku, po którym dziedziczy B. N.) oraz dzieci: M. Ś. (2), H. Ś., J. Ś. (1) P. Ś., M. Ś. (1) i B. N.. A. L. (1) zmarła w 1968 r. i pozostawiła córkę M. J.. K. L. zmarł w 1971 r. i pozostawił żonę G. oraz syna Z. L. (2). Jedynym spadkobiercą G. L. jest Z. L. (2). M. Ś. (3) zmarła w dniu 30 kwietnia 1990 roku, a jej spadkobiercami są F. Ś., M. Ś. (4) i J. Ś. (2). F. Ś. zmarł w dniu 7 sierpnia 2016 roku, z jego spadkobiercami są E. Ś., E. N. i F. Ś..

Działka nr (...) (poprzednie oznaczenie (...)) oraz sąsiadująca z nią działka nr (...) (poprzednie oznaczenie (...)), stanowiły kiedyś całość gospodarczą, tj. działkę nr (...) zabudowaną domem, w którym wychował się Z. L. (1) i do śmierci mieszkali jego rodzice J. i M. L.. Właścicielką gospodarstwa rolnego prowadzonego na działkach nr (...) była B. L., babka wnioskodawcy. Po śmierci B. L. został przeprowadzony częściowy dział spadku. Nieruchomość zabudowana domem mieszkalnym przypadła A. L. (1). A. L. (1) spłaciła swoich braci J. i K.. Dzisiejsza działka nr (...) przypadła w połowie A. L. (1), a w połowie J. i K. L.. J. L. i K. L. podzieli nieformalnie pomiędzy siebie przypadającą im część działki nr (...).

Do śmierci K. L. w 1971 roku, nieruchomość stanowiąca działkę numer (...) była w posiadaniu małżeństw K. i G. L. oraz J. i M. L.. Od śmierci K. L. z części nieruchomości użytkowanej wcześniej przez K. i G. L. korzystała G. L. i Z. L. (2), uprawiając ogród warzywny. Z. L. (2) zaprzestał tej uprawy w roku 1987 w związku z nasilającym się konfliktem pomiędzy współwłaścicielami przejawiającym się w podejmowaniu przez Z. L. (1) działań na szkodę Z. L. (2), polegających m. in. na wyrywaniu wyhodowanych przez niego warzyw, a także na wylewaniu na działkę nieczystości.

W domu znajdującym się na nieruchomości stanowiącej działkę numer (...) zamieszkiwali rodzice Z. L. (1), przy czym podstawę tego zamieszkiwania stanowiło ustanowione na ich rzecz prawo dożywocia. Rodzice wnioskodawcy zamieszkiwali w przedmiotowym domu do swojej śmierci – J. L. do 1980 roku, a M. L. do 1992 roku. Po jej śmierci do domu usiłował wprowadzić się Z. L. (1). W związku z faktem, że nie dysponował on żadnym tytułem prawnym do zajmowania przedmiotowej nieruchomości B. J. wszczęła przeciwko niemu postępowanie eksmisyjne, które zakończyło się wydaniem w dniu 24 maja 1996 roku przez Sąd Rejonowy dla Krakowa- Krowodrzy wyroku nakazującego Z. L. (1) opuszczenie i opróżnienie z rzeczy i osób reprezentujących jego prawa pomieszczenia znajdującego się w budynku przy ulicy (...) i wydanie go powódce B. J.. Od śmierci matki Z. L. (1) przyjeżdżał na działkę nr (...), na części działki hodował króliki, uprawiał warzywa. W miesiącach letnich zamieszkiwał w altanie wzniesionej na przedmiotowej nieruchomości. W ostatnich latach z uwagi na stan zdrowia i wiek nie przebywa na działce nr (...) i nie korzysta z niej.

Działka numer (...) od strony drogi została ogrodzona przez J. L., natomiast w pozostałym zakresie przez właścicieli sąsiadujących nieruchomości, w tym m in. od strony działki numer (...) przez M. J.. Ogrodzenie to następnie zostało zmodernizowane przez B. J.. Na działce jest altanka wzniesiona przez J. L. i Z. L. (1). Działka nr (...) jest aktualnie zaniedbana, rośnie na niej trwa i pokrzywy oraz inne chwasty, zalegają na niej liczne śmieci. Po zbudowanym przez J. L. tunelu do uprawy warzyw pozostał jedynie zardzewiały szkielet konstrukcji.

Po śmierci B. L. pole „na mogiłkach” zaczęli uprawiać J. L. i A. L. (1). A. L. (1) uprawiała część stanowiącą dzisiejszą działkę nr (...), a J. L. część stanowiącą dzisiejszą działkę nr (...). Część stanowiąca dzisiejszą działkę nr (...) w wyniku nieformalnego podziału przypadała J. L. i K. L.. J. L. uważał, że działka nr (...) jest jego i K. L.. K. L. do swojej śmierci w 1971 roku pomagał J. L. w uprawie. Po śmierci J. L. przez kilka lat wykaszał ja M. Ś. (4) lub F. Ś., a później leżała odłogiem.

Po śmierci B. L. pole „za kamieniem” zaczęli uprawiać J. L. i A. L. (1). A. L. (1) uprawiała część stanowiącą dzisiejszą działkę nr (...), a J. L. część stanowiącą dzisiejszą działkę nr (...). Część stanowiąca dzisiejszą działkę nr (...) w wyniku nieformalnego podziału przypadała J. L. i K. L.. J. L. uważał, że działka nr (...) jest jego i K. L.. K. L. do swojej śmierci w 1971 roku pomagał J. L. w uprawie. Po śmierci J. L. działka nr (...) była przez dwa lata uprawniane przez M. L. przy pomocy jej syna - wnioskodawcy Z. L. (1). Następnie pole (stanowiące działkę nr (...)) Z. L. (1) wydzierżawił L. K.. L. K. uprawia tą nieruchomość w zamian za pomoc dla Z. L. (1) w pracach na działce (...).

Z. L. (1) nigdy nie zamanifestował względem pozostałych współwłaścicieli rozszerzenia zakresu posiadania. Nie był nigdy uważany przez współwłaścicieli ani za jedynego właściciela, ani jedynego posiadacza nieruchomości. Z. L. (2) rozmawiał z Z. L. (1) i J. K. o zniesieniu współwłasności nieruchomości stanowiących działki nr (...), a Z. L. (1) i J. K. nie kwestionowali praw Z. L. (2).

Z. L. (2) dbał o przysługujące mu prawo, m. in. poprzez przeprowadzenie postępowania spadkowego po zmarłych rodzicach, ujawnienie swoich praw w księdze wieczystej. Z. L. (2) był uczestnikiem postępowań administracyjnych dotyczących przedmiotowych nieruchomości.

Sąd Rejonowy oceniając zeznania świadków i stron uznał je w zakresie ustaleń faktycznych za wiarygodne i zgodne z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, chociaż możliwość ich wykorzystania przy konstruowaniu stanu faktycznego była ograniczona z uwagi na niską precyzję zeznań (świadkowie i strony nie odnosili się do numerów działek, w większości nie potrafili odnieść się do ulic, ani pokazać nieruchomości na mapie) oraz czasami bardzo niewielką wiedzę zeznających osób.

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na art. 172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 336 k.c. Sąd Rejonowy podkreślił, że przy ustalaniu charakteru posiadania bierze się pod uwagę zachowania posiadacza manifestowane na zewnątrz. Dla spełnienia przesłanki samoistnego posiadania w rozumieniu zarówno art. 336 k.c. jak i art. 172 k.c. konieczne jest wykonywanie przez posiadacza, który nie jest właścicielem, czynności faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Należy jednak wyróżnić sytuację, kiedy samoistny posiadacz włada całą nieruchomością stanowiącą przedmiot współwłasności, a jego władztwo wynika ze stosunku współwłasności.

Sąd Rejonowy uznał, że co do zasady w drodze zasiedzenia możliwe jest nabycie prawa współwłasności rzeczy, obejmującego idealny udział w prawie własności. Z charakteru współwłasności wynika jednak uprawnienie do współposiadania w zakresie niewyłączającym pozostałych współwłaścicieli (art. 206 k.c.). Uprawnienie to przysługuje niepodzielnie kilku osobom (art. 195 k.c.). Cechuje je jedność przedmiotu własności, wielość podmiotów i niepodzielność. Niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem. Niewykonywanie prawa posiadania przez innego współwłaściciela nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejął rzecz w samoistne posiadanie w zakresie jego uprawnień. Innymi słowy, jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości wykonywał swoje prawo do przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej był posiadaczem samoistnym. Takiemu traktowaniu stosunku współwłasności sprzeciwia się wspomniany art. 206 k.c. Posiadanie „właścicielskie” całej rzeczy przez współwłaściciela niezbędne do zasiedzenia wymaga, żeby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela dał wyraz temu, że zmienił, tj. rozszerzył zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. Skuteczność takiej zmiany wymaga, aby uczynił to jawnie, czyli zamanifestował swoją wolę (element subiektywny) w sposób widoczny dla współwłaściciela i otoczenia. Sama natomiast świadomość posiadania samoistnego ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. nie może być uznana za wystarczającą, a co za tym idzie - jest prawnie bezskuteczna. Stąd też sam fakt posiadania nieruchomości jako całości przez jednego współwłaściciela, nie stanowi przesłanki do stwierdzenia, że posiadanie to ma charakter samoistny i w związku z tym nie prowadzi do ewentualnych skutków jakim jest zasiedzenie udziału pozostałych współwłaścicieli.

Dalej Sąd Rejonowy wskazuje, że ciężar udowodnienia, przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu (art. 6 k.c.). Zdaniem Sądu I instancji nie dochodzi do zasiedzenia w sytuacji, kiedy dana osoba posiada określoną nieruchomość na podstawie umowy o podział do używania, ponieważ w takiej sytuacji nie wykonuje ona uprawnień właścicielskich rozumianych jako samoistne posiadanie względem całej nieruchomości. Umowy o podział quoad usum zawierane są w następstwie, np. dziedziczenia, czy jako swoisty wstęp do działu spadku. Spadkobiercy porozumiewają się pomiędzy sobą, że każdy z nich będzie korzystał z określonej części spadku i takie korzystanie, jeśli mieści się w granicach zawartego porozumienia, nie może prowadzić do zasiedzenia, ponieważ osoba, która korzysta w ten sposób z określonej nieruchomości, nie zachowuje się jak właściciel. Osoba taka korzysta z tej nieruchomości za przyzwoleniem pozostałych współwłaścicieli czy też współspadkobierców i pozostali współwłaściciele czy współspadkobiercy nie podejmują żadnych czynności procesowych, tj. nie wytaczają powództwa o wydanie, nie wzywają do próby ugodowej, nie składają wniosku o dział spadku, ponieważ realizowana jest pomiędzy stronami umowa o podział quoad usum. W takiej sytuacji nie może budzić wątpliwości, że nie dochodzi do zasiedzenia nieruchomości.

Sąd Rejonowy uznał, że wskazane wyżej przesłanki zasiedzenia nie zostały spełnione. Okoliczność, że Z. L. (1) (będący współwłaścicielem rzeczy) korzysta z części nieruchomości nie oznacza, że był on posiadaczem samoistnym całej nieruchomości. Nieruchomości te są majątkiem rodzinnym pochodzącym od babki wnioskodawcy B. L., która dokonywała ustnych działów należącego do niej majątku. Co do części tej nieruchomości wchodzącej w skład spadku po B. L. został przeprowadzony dział spadku, jak chociażby co do tej nieruchomości przy ul. (...), która została podzielona na dwie działki. Na jednej z nich zbudowany jest dom mieszkalny, w którym mieszka B. J.. W tym zakresie dział spadku po B. L. został przeprowadzony, ale nie został doprowadzony do końca. W szczególności zaś nie zostały przeprowadzone postępowania działowe pomiędzy J. L., a K. L.. Podział pomiędzy braci a A. L. (1) i M. Ś. (3) został w części przynajmniej zalegalizowany. Ten nieformalny dział został częściowo zalegalizowany poprzez późniejsze uwłaszczanie się A. L. (1) i M. Ś. (3), natomiast bracia J. L. i K. L. takich postępowań nie przeprowadzili. W ocenie Sądu Rejonowego J. L. miał tego świadomość, co wynika wprost z samych zeznań wnioskodawcy, który wskazał, że ojciec mówił, że nieruchomości ma na połowę z K. L.. W ocenie Sądu oznacza to, że J. L. zdawał sobie sprawę z tego, że nieruchomość, którą użytkował była przeznaczona dla niego i K. L. i że nieruchomości nie są jego wyłączną własnością. Z. L. (1) miał taką wiedzę od ojca. Jeżeli J. L. miał taką wiedzę, przekazywał synowi taką informację, to trudno przyjąć, aby czuł się samoistnym posiadaczem przedmiotowych nieruchomości, skoro własne jego słowa, powtórzone przez syna w toku postępowania przeczą takiemu założeniu, że J. L. czuł się samoistnym posiadaczem, czuł się właścicielem całości. Potwierdzają to również zeznania J. K., która podała, iż nieruchomości po swoim ojcu wzięli J. L. i K. L. i nie podzielili się nimi pomiędzy sobą. J. K. zeznała również, że wszystkie działki to była jedna całość i że nie uwłaszczyła się na działce przekazanej jej przez ojca, bo uważała, ze stanowi ona całość z pozostałymi nieruchomościami. Zdaniem Sądu Rejonowego w toku postępowania nie zostały wykazane też żadne przesłanki, które mogłyby pozwolić na przyjęcie, że Z. L. (1) mógłby się czuć samoistnym posiadaczem wszystkich działek. Wniosek dotyczy trzech nieruchomości składającej się z działki nr (...) czyli nieruchomości przy ul. (...), stanowiącej ogród przy domu. W toku postępowania zostało ustalone, że Z. L. (1) korzystał, ale wyłącznie z części tej nieruchomości. Faktyczne władanie Z. L. (1) nie rozciągało się na całą działkę ewidencyjną (...). Ta działka była podzielona. Część należała do B. J., część należała do Z. i H. L., część jeszcze uprawiała G. L. do 1987 r. Tylko na części tej nieruchomości Z. L. (1) uprawiał jakieś warzywa, wybudował altankę, hodował króliki. Obecnie korzystanie przez Z. L. (1) nie jest widoczne. Zdjęcia obrazujące stan nieruchomości wskazują na to, że Z. L. (1) korzysta z tej części nieruchomości w sposób bardzo ograniczony, nieruchomość znajduje się w bardzo złym stanie. Trudno zatem przyjąć, aby korzystanie z nieruchomości polegające na tym, że Z. L. (1) się na niej od czasu do czasu pojawi, co nie wywołuje żadnych zmian w stanie tej nieruchomości widocznych gołym okiem, uznać nie tylko za przejaw posiadania samoistnego, ale posiadania wykraczającego ponad udział, posiadania niejako skierowanego przeciwko współwłaścicielom. Nieruchomość rolna przy ul. (...), zwana na M. jest obecnie ugorem. Nieruchomość ta nie jest przez nikogo w żaden sposób uprawiana. Z zeznań uczestników wynika, że taki stan utrzymuje się od kilku lat po śmierci M. L. tj. mniej więcej od połowy lat 90. Wcześniej pole było uprawiane przez J. L., który wiedział, że ta nieruchomość jest jego i K.. Nie czuł się wyłącznym posiadaczem. Po śmierci J. L. przez jakiś czas tą nieruchomością zajmował się Z. L. (1) (do śmierci M. L.), potem była wykaszana przez kilka lat przez M. Ś. (4), a następnie nie była użytkowana i taki jej stan jest do dnia dzisiejszego. Trudno powiedzieć, aby wnioskodawca czuł się jej samoistnym posiadaczem, aby manifestował wobec pozostałych właścicieli wolę wyzucia pozostałych współwłaścicieli z należnego im prawa własności, skoro zajmował się nią krótki czas po śmierci ojca. Nie można mówić o zasiedzeniu udziału tej działki. Ostatnia nieruchomość, składająca się z działki nr (...), zwana przez świadków i strony „za kamieniem”. Z tej działki korzysta L. K. za zezwoleniem Z. L. (1). Nie można jednak z tego wysnuć wniosku, że Z. L. (1) jest jej posiadaczem samoistnym. Wszyscy mieli świadomość, że w skład majątku rodzinnego wchodzi kilka nieruchomości i traktowali je jako całość. Podział jest tymczasowy, bo wszyscy wiedzieli, że dział spadku nie jest dokonany. Z. L. (2) zgłaszał pretensje do tych nieruchomości. Wspominał o konieczności przeprowadzenia działu spadku, który nie został przeprowadzony z powodów finansowych.

O kosztach Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., art. 100 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, oraz na zasadzie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wnieśli wnioskodawcy domagając się zmiany postanowienia i uwzględnienia wniosku oraz zasądzenia kosztów postępowania za obie instancje.

Zaskarżonemu postanowieniu zarzucili:

I.  naruszenie prawa procesowego mające wpływ na rozstrzygnięcie sprawy:

- artykułu 227 k.p.c. w związku z art. 233 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego i wyprowadzenie wniosków z niego niewynikających, niedających się pogodzić z zasadami logicznego rozumowania doświadczenia życiowego co skutkowało poczynieniem błędnych niepełnych ustaleń faktycznych polegających na:

- przyjęciu, że poprzednik prawny J. L. uważał, że działka (...) i działka (...) jest jego i K. i nie czuł się ich wyłącznym posiadaczem w sytuacji, gdy z zeznań wynika, że działkę tę otrzymał J. L. a K. miała przypaść działka nr (...);

- przyjęciu, że Z. L. (3) nigdy nie zamanifestował względem pozostałych współwłaścicieli rozszerzenia zakresu posiadania działek (...) podczas gdy ze zgromadzonego materiału wynika, że działki te otrzymał w wyniku nieformalnego rodzinnego podziału jego poprzednik, co było wiadome i szanowane przez pozostałych współwłaścicieli, którzy to akceptowali, a nadto przez swoje zachowanie to jest decydowanie co do zakresu i sposobu korzystania z nieruchomości, wydzierżawienia lub pozostawienia odłogiem manifestowali w sposób widoczny dla pozostałych współwłaścicieli swoje samoistne posiadanie nieruchomości;

- przyjęciu, że Z. L. (1) korzystał tylko z części działki (...), a działka ta była podzielona i część należała do B. J., część do Z. i H. L., a jeszcze część uprawiała G. L., co w zakresie podziału jest sprzeczna z zeznaniami wszystkich stron i samej B. J.;

- sprzecznym z materiałem sprawy przyjęciu, że J. L. i K. L. podzielili nieformalnie między siebie przypadającą im części działki (...) oraz, że A. L. (1) spłaciła swoich braci z domu;

- przyjęcie, że Z. L. (1) nie posiadał samoistnie działki (...) w sytuacji, gdy ze zgromadzonego materiału oraz samych ustaleń Sądu wynika, że jeszcze poprzednik prawny wnioskodawcy posiadał co najmniej połowę działki i co najmniej w tym zakresie był uważany za właściciela, a następnie zarówno wnioskodawca jak jego poprzednicy przez swoje zachowanie manifestowali w sposób widoczny dla pozostałych współwłaścicieli swoje samoistne posiadanie nieruchomości;

- w nierozpoznaniu okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności objęcia przez wnioskodawcę działek w wyniku podziału po ojcu J. L..

II. naruszenie przepisu prawa materialnego to jest art. 172 § 1 i 2 kodeksu cywilnego przez błędne przyjęcie że zasiedzenie w stosunku do współwłaścicieli w ogóle nie rozpoczęło biegu w sytuacji, gdy zgodnie ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym poprzednik wnioskodawcy, a później wnioskodawca manifestowali adekwatnymi zachowaniami widocznymi dla pozostałych współwłaścicieli faktyczne władanie rzeczą i chęć posiadania nieruchomości dla siebie jako wyłącznego właściciela.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy podkreśla, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem zarówno Sądu Najwyższego jak i sądów powszechnych skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, niepubl., z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000, nr 10, poz. 189 i z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz. 732). Dla skuteczności tego zarzutu konieczne jest wykazanie, że sąd dokonując oceny uchybił zasadom logiki lub doświadczenia życiowego. W obecnie obowiązującym systemie procesowym „obowiązuje zasada równości dowodów (środków dowodowych) rozumiana w ten sposób, że ustawodawca nie tworzy kategorii dowodów uprzywilejowanych, którym nadawałby z urzędu szczególną moc dowodową. Wszystkie zatem dowody podlegają swobodnej ocenie sędziowskiej na podstawie art. 233 k.p.c.” (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2014 r., V CSK 584/13, LEX nr 1540644). Innymi słowy, nie można skutecznie postawić zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. tylko w oparciu o to, że zebrany materiał dowodowy daje się zinterpretować inaczej niż dokonał tego Sąd I instancji. Skuteczne postawienie tego zarzutu wymaga wykazania, że w oparciu o przeprowadzone dowody nie można zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego dokonać takich ustaleń jak Sąd I instancji. W niniejszej sprawie nie można postawić Sadowi Rejonowemu zarzutu, że ustalony stan faktyczny nie znajduje oparcia w zebranym materiale dowodowym oraz że ocena tego materiału dowodowego jest błędna. Dokonując oceny tego zarzutu Sąd Okręgowy podkreśla, że istota rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie polega na ustaleniu czy wnioskodawca i jego poprzednik J. L. samoistnie posiadali nieruchomość ale na tym czy posiadanie to miało charakter posiadania zmierzającego do pozbawienia własności innych współwłaścicieli. Nie jest bowiem kwestionowane ustalenie Sądu Rejonowego, że wnioskodawca i jego poprzednik byli współwłaścicielami nieruchomości z tytułu dziedziczenia. Dla oceny zarzutu wadliwości oceny dowodów i ustaleń faktycznych konieczne jest zatem poczynienie jeszcze pewnych uwag o charakterze prawnym. Co do zasady w sprawach o zasiedzenie wnioskodawca winien zwykle wykazać jedynie fakt władania rzeczą, albowiem działa na jego korzyść domniemanie z art. 339 k.c., zgodnie z którym domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Zasada to ulega jednak zmianie w przypadku, kiedy z wnioskiem o zasiedzenie występuje jeden ze współwłaścicieli nieruchomości, żądając stwierdzenia zasiedzenia wszystkich pozostałych udziałów lub ich części. Tożsamo należy traktować sytuację, w której współwłaściciel posiada część nieruchomości. Nie budzi obecnie wątpliwości, ani w orzecznictwie sądów powszechnych, ani w literaturze, że dopuszczalne jest zasiedzenie udziałów we współwłasności. Do nabycia przez zasiedzenie udziałów we współwłasności, dochodzi, gdy nieruchomość była przedmiotem prowadzącego do zasiedzenia współposiadania (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 1978 r., III CZP 96/77, OSNCP 1978, Nr 11, poz. 195). Rzecz jednak w tym, że faktyczne władanie rzeczą przez właściciela w sposób, który nie wyłącza takiego władania wspólną rzeczą przez pozostałych współwłaścicieli jest typowym przykładem wykonywania własności przewidzianym w art. 206 k.c. Takie współposiadanie występuje także wtedy, gdy przedmiot współwłasności pozostaje we władaniu, zarządzie lub administrowaniu jednego ze współposiadaczy, który te czynności wykonuje w imieniu wszystkich współwłaścicieli. Należy podkreślić, że „[z]miana charakteru władztwa współwłaściciela nieruchomości w częściach ułamkowych w odniesieniu do udziałów pozostałych (np. gdy współwłaściciel administruje, bądź zarządza rzeczą imieniem pozostałych) w posiadanie samoistne (np. gdy włada rzeczą wspólną tak jakby był współwłaścicielem i dalszych udziałów, a więc we własnym imieniu i niezależnie od woli pozostałych), powinna nastąpić w sposób widoczny dla dalszych współwłaścicieli. Takie wymaganie wynika z konieczności ochrony prawa własności, która byłaby narażona na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się tylko na zmianę swej woli, a więc jedynie elementu subiektywnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1997 r., II CKN 408/97, OSNC 1998, Nr 4, poz. 61 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, LEX nr 577171). Z tego względu domniemania ustanowionego w art. 339 k.c. nie można stosować w sprawie o zasiedzenie przez współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2011 r., Palestra 2011, nr 5-6, s. 154 i z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09, LEX nr 852670). Nienaruszalność prawa własności stanowi gwarancję konstytucyjną, od której tylko ustawowo wprowadza się odstępstwa, a zasiedzenie jest poważnym wyjątkiem od tej zasady. Dlatego też wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności bez względu na to czy chodzi o własność osób fizycznych, jednostek samorządu terytorialnego, Skarbu Państwa, czy też innych podmiotów (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 października 2003 r., P 3/03, OTK-A 2003 r., Nr 8, poz. 82). Wprawdzie więc nie można wymagać spełnienia od współwłaściciela, który domaga się zasiedzenia udziałów innych współwłaścicieli dodatkowych wymagań, ale z drugiej strony nie wchodzą w tym wypadku w rachubę żadne ułatwienia. Ponieważ, przy zmianie charakteru współposiadania rzeczy przez współwłaściciela w odniesieniu do udziałów innych współwłaścicieli wchodzi w rachubę zmiana elementu "animus", to do wykazania samoistnego takiego władztwa rzeczy wspólnej, taka zmiana woli musi się uzewnętrznić i w sprawie przejawy jej zmiany powinny zostać wykazane. Odróżnić oczywiście należy wiedzę współposiadacza od takiej uzewnętrznionej woli. Wiedza decyduje tylko o dobrej lub złej wierze władającego rzeczą, natomiast wola o charakterze władztwa.” Cytowany tutaj pogląd prawny Sądu Najwyższego zawarty w uzasadnieniu Postanowienia z dnia 4 lipca 2014 r. (II CSK 622/13, LEX nr 1504555) jest już utrwalony w orzecznictwie. Pogląd ten podziela także Sąd Okręgowy orzekając w niniejszej sprawie. Stąd też dla stwierdzenia zasiedzenia pomiędzy współwłaścicielami, poza samym posiadaniem rzeczy (które zresztą w niniejszej sprawie nie było sporne) konieczne jest także wykazanie posiadania w zakresie pozostałych udziałów we współwłasności (udziałów zasiadywanych). W niniejszej sprawie nie wystarcza zatem wykazanie, że pozostali współwłaściciele nie interesowali się nieruchomością i nie wykonywali aktów władania ani nawet godzili się na posiadanie całości nieruchomości przez wnioskodawców. Sama bierność właściciela względem rzeczy nie pozbawia go bowiem własności. Nie pozbawia go własności także to, że godzi się na zajmowanie całości nieruchomości przez jednego ze współwłaścicieli. Wnioskodawcy obowiązani byli wykazać, że podejmowane przez nich czynności noszą charakter zmierzających do pozbawienia innych współwłaścicieli możliwości korzystania z rzeczy, a w konsekwencji pozbawienia ich własności. A zatem winni byli wykazać nie tylko to, że pozostali współwłaściciele nieruchomością lub jej częścią nie władali, ale że na skutek samodzielnych działań wnioskodawców nie mieli takiej możliwości. Ewentualnie winni byli wykazać, że posiadają całość nieruchomości z tego tytułu, że pozostali współwłaściciele przekazali im swoje udziały. W świetle powyższych uwag, ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego trzeba uznać za wystarczające dla rozstrzygnięcia sprawy a wnioski wyciągnięte z zebranego w sprawie materiału dowodowego za prawidłowe.

Sam wnioskodawca zeznał (k. 178), że nieruchomości objęte wnioskiem K. L. miał „niby do spółki” z ojcem wnioskodawcy oraz, że nie doszło do podziału między nimi. Jednocześnie raz zeznawał, że od śmierci ojca wyłącznie on sam uprawiał przedmiotowe działki, aby później wskazać, że pomagał matce. Potwierdza także fakt prowadzenia rozmów co do podziału co najmniej części nieruchomości między nim, Z. L. (2) i J. K. (k. 179). Wprawdzie wskazywał, że ogród nie był przedmiotem rozmów, ale jednocześnie podał, że Z. L. (2) miał rezygnować z części ogrodu bo nie ma do niego wjazdu. Ogród także musiał być zatem przedmiotem ewentualnego podziału, co przeczy rzekomemu wcześniejszemu podziałowi. Zeznawał także, że ojciec wskazywał, że do podziału po dziadku jest jeszcze brat i siostra ojca. Wszystko to w połączeniu z zeznaniami innych osób uprawniało do wniosku, że brak było wyraźnej manifestacji ze strony wnioskodawcy, że jego posiadanie gruntów wykracza poza uprawnienie współwłaściciela. Otrzymanie działek wspólnie przez J. i K. potwierdza także świadek B. J. (k. 127), która też potwierdza wspólne korzystanie z działki do czasu śmierci matki Z. L. (2). Wskazała, że wówczas uprawa działki stała się zbyt dużym kłopotem. Z tych zeznań także nie wynika wyraźne zamanifestowanie zawłaszczenia całości działki przez wnioskodawcę. Świadek ten potwierdza także, że wnioskodawca przejął uprawę po śmierci swojej matki. Potwierdza także prowadzenie rozmów między zainteresowanymi co do dokonania podziału. Tym zresztą świadek tłumaczył brak uwłaszczenia jednej z działek. Zeznanie tego świadka, co do tego, że matka mówiła, aby J. nie krzywdził K. bo pole przy Okulistów należy do K. nie wyklucza w żaden sposób wersji o współwłaścicielskim charakterze władania. W żaden sposób nie wskazuje przy tym na dokonanie faktycznego i rozłącznego podziału gruntów pomiędzy rodzinami wnioskodawcy i uczestnika Z. L. (1). Z całą pewnością nie ma podstaw do budowania w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych na zeznaniach tej uczestniczki, które były złożone w innej sprawie.

Wersję o podziale parceli przy ul. (...) potwierdza także świadek P. K., k. 110, który wskazał, że J. i M. L. korzystali jedynie z części parceli wskazując, że nie wie czy ktoś zajmował się pozostałą częścią. Jednocześnie przyznał, że obecnie z działki tej korzysta wnioskodawca. Z kolei świadek L. K. wyraźnie zeznał (k. 111), że M. L. (matka wnioskodawcy) zajmowała się działkami do chwili jej śmierci. Przeczy to wersji wnioskodawcy, że to wyłącznie on zajmował się działkami od śmierci ojca. Również A. L. (2) (syn wnioskodawców) wskazuje, że oboje dziadkowie zajmowali się działkami do ich śmierci. Wnioskodawca tymi polami zajmował się również. Wynika stąd, że jego działania nie były wyłączne, ale wspólne z rodzicami. Podobnie zeznawała świadek T. L. (k. 176), która potwierdzała korzystanie z części działki przy u. (...)przez uczestnika aż do 1987 roku, kiedy zaprzestał on korzystania wobec niszczenia upraw. Również ona potwierdza rozmowy o podziale, wskazując że działo się to w 1988 roku (k. 177). Podział ogrodu potwierdza także uczestniczka B. N. wskazując, że była część, do której nie pozwalano biegać dzieciom żeby nie zdeptać upraw innej części rodziny(k. 187). Tożsamo co do zasady zeznał H. Ś. (k. 188), który także zapamiętał, że jego dziadkowie od strony wnioskodawcy nie korzystali z całości ogrodu. Wskazał przy tym, że jeszcze do lat 90-tych jego matka jeździła na tę działkę bo wcześniej trzymała tam warzywa. To także przeczy wyłączności posiadania wnioskodawcy. Podział ogrodu potwierdził także uczestnik J. Ś. (1) (k. 188), który jako około 8-10 letnie dziecko pamiętał, że także inne osoby uprawiały część ogrodu. Tożsamo zeznał uczestnik M. Ś. (2) (k. 199). Także uczestnik P. L. zeznał (k. 189), że to rodzice wnioskodawcy zajmowali się działkami do ich śmierci. Nie był to zatem wyłącznie wnioskodawca. Nie zaprzeczył też możliwości uprawiania części działki przez poprzedników uczestnika Z. L. (2). Z kolei siostra wnioskodawcy – B. Z. zeznała, że wprawdzie to głównie wnioskodawca pomagał rodzicom, ale czyniła to i ona, w zamian za co dostawała od rodziców warzywa (k. 199). Co istotne także i ona wskazuje na fakt prowadzenia rozmów o ewentualnym podziale. Wskazuje także na rozliczanie się wnioskodawcy z J. K. co do podatku od nieruchomości. Zeznania uczestnika Z. L. (2) korespondują z innymi zeznaniami o podziale ogrodu i aktywności uczestnika na tych gruntach do 1987 roku. Uczestnik wskazuje, że zaprzestał wówczas upraw. Nie wskazuje jednak aby został z gruntu usunięty lub przekazał go komuś. Także i on wskazuje na rozmowy w 1988 roku co do podziału, który jednak nie doszedł do skutku z powodu braku pieniędzy (k. 212). Wersję o wspólności gruntów i braku ustaleń co do ich podziału potwierdza uczestniczka J. K. (k. 213), która wprost mówi o rozliczaniu się z podatku od nieruchomości oraz o tym, że części działek „należy się Z.”. Zatem i ona nie traktowała wnioskodawcy jako wyłącznie uprawnionego do nieruchomości objętych wnioskiem. Wszystko to nie pozwala na przyjęcie, że działania wnioskodawców wskazywały, że mają wolę władania nieruchomościami objętymi wnioskiem z zamiarem nierespektowania jakichkolwiek praw właścicielskich pozostałych współwłaścicieli. Z całą pewnością nie przesądza o tym decydowanie czy grunt uprawiać czy pozostawić odłogiem. Decyzje takie nie pozostają bowiem w sprzeczności z uprawnieniami innych współwłaścicieli, którzy mogą nie podejmować żadnych czynności względem swojej własności.

Złożone w sprawie zeznania, są bardzo lakoniczne jeśli chodzi o pozostałe działki. W każdym razie nie wynika z nich aby oddanie przez wnioskodawcę działek do uprawiania przez inne osoby miało charakter pozbawienia praw pozostałych współwłaścicieli. Nie wynika bowiem nawet z zeznań wnioskodawcy aby przekazanie takie wiązało się z uzyskiwaniem jakichkolwiek pożytków a ma to miejsce jedynie w zamian za pomoc w innych pracach.

Sąd Okręgowy podkreśla, że uwypuklone w apelacji zeznania poszczególnych osób co do posiadania trzech pól przez J. L. z żoną potwierdzają jedynie władanie tymi gruntami, i to nie w całości (co do działki przy ul. (...)) o czym była mowa wyżej. Przekazanie spłaty J. L., również w części w jakiej miał ją otrzymać K. L. także nie pozwala na wnioskowanie co do charakteru posiadania. Spłata ta dotyczyła bowiem pozostałej części gospodarstwa przejętej przez A. L. (1). Nie można więc na tej podstawie wnioskować o pozostałych gruntach, które nie były przedmiotem rozliczenia. Zgodzić się trzeba z apelacją, że fizyczne uprawianie roli przez G. L. aż do jej śmierci jest wątpliwe. Nie przekreśla to jednak możliwości uprawniania gruntu przez uczestnika Z. L. (2), a to ta okoliczność jest kluczowa dla rozstrzygnięcia. Nie pozwala to też na przyjęcie, że w takiej sytuacji to wyłącznie wnioskodawca uprawiał grunty.

Reasumując powyższe uprawnione jest ustalenie, że pierwotna część większego gospodarstwa została podzielona i na jej części uwłaszczyła się A. L. (1). Pozostała część (obejmująca nieruchomości objęte wnioskiem ) pozostała we współwłasności pozostałej części rodziny, w tym najpierw rodziców wnioskodawcy a potem wnioskodawcy. Samodzielne zajmowanie się nieruchomościami przez wnioskodawcę datuje się przy tym dopiero od śmierci matki to jest 1992 roku. Wcześniej działki były uprawiane przez rodziców wnioskodawcy, który (wraz z żoną ) jedynie pomagał swoim rodzicom. Uprawnione też jest ustalenie, że co najmniej do 1987 roku uczestnik Z. L. (2) korzystał z części działki przy ul. (...) i brak dowodu aby od razu w 1987 roku całość tej działki przejęli rodzice wnioskodawcy. Znaczący obecnie stan zaniedbania gruntów nie pozwala w każdym bądź razie na wnioskowanie o takim posiadaniu. Tym samym stan faktyczny, który ustalił Sad Rejonowy jest prawidłowy z uwzględnieniem powyższych uwag uczynionych przez Sąd Okręgowy.

Wbrew zarzutom apelacji brak ustalenia jaki charakter miało władanie gruntami przez J. L. nie może być podstawą do zmiany lub uchylenia zaskarżónego postanowienia. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje bowiem podstaw do poczynienia innych ustaleń niż te, które zostały w sprawie dokonane. W szczególności nie ma podstaw do przyjęcia, aby posiadanie gruntów przez J. L. wykraczało poza jego uprawnienia jako współwłaściciela rzeczy.

Reasumując, w sprawie nie wykazano w dostateczny sposób, aby wnioskodawcy władali rzeczą w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli w sposób wyłączający uprawnienia tych współwłaścicieli. Jeszcze w 1988 roku prowadzono rozmowy, z których wynikało że strony winny dokonać podziału gruntów. Nic nie wskazuje na to aby wówczas kwestionowano uprawnienia uczestnika Z. L. (2) do uczestnictwa w podziale. Wskazuje to właśnie na brak elementu wyraźnego kwestionowania uprawnień pozostałych współwłaścicieli. Nie została zatem spełniona podstawowa przesłanka zasiedzenia z art. 172 k.c. to jest przesłanka samoistności posiadania cudzego udziału. Nie ma też mowy o upływie niezbędnego trzydziestoletniego terminu posiadania. W każdym bowiem przypadku wnioskodawcy winni byli wiedzieć, że nieruchomość nie jest ich wyłączną własnością. Nie sposób zatem przyjąć po ich stronie dobrej wiary. Co więcej, wniosek nie mógł zostać uwzględniony także i z tego powodu, że wnioskodawcy domagali się stwierdzenia zasiedzenia wyłącznie na ich rzecz, wskazując na samoistność posiadania od 4 grudnia 1980 roku. Sąd Okręgowy podkreśla, że podziela pogląd, iż w sprawach o zasiedzenie sąd jest związany podstawą faktyczną wniosku i wnioskiem co do osoby na rzecz której ma nastąpić zasiedzenie. W orzecznictwie podnosi się, a Sąd Okręgowy stanowisko to akceptuje, że „postępowanie w sprawach o stwierdzenie zasiedzenia służy realizacji indywidualnych interesów poszczególnych podmiotów prawa cywilnego, dlatego jest ono wszczynane tylko na wniosek, do zgłoszenia którego uprawniony jest zainteresowany, czyli każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania (art. 609 § 1 w związku z art. 510 § 1 k.p.c.). Wniosek powinien czynić zadość przepisom o pozwie, z tą zmianą, że zamiast pozwanego należy wymienić zainteresowanych (art. 511 § 1 k.p.c.). Przepisy o pozwie, a więc art. 187 w związku z art. 126 § 1 i 2 k.p.c. należy przy tym stosować odpowiednio, z uwzględnieniem specyfiki postępowania nieprocesowego (art. 13 § 2 k.p.c.). Wniosek powinien zatem zawierać dokładnie oznaczone żądanie oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Oznaczenie żądania powinno natomiast zawierać określenie przedmiotu zasiedzenia oraz osoby lub osób będących nabywcami prawa, a określenie przedmiotu zasiedzenia - wskazanie rodzaju prawa, którego nabycia domaga się wnioskodawca, i dokładny opis rzeczy, której nabycie ma dotyczyć. (…)Każdy z zainteresowanych biorących udział w charakterze uczestników postępowania o stwierdzenie zasiedzenia jest uprawniony - bez względu na stanowisko zajmowane przez wnioskodawcę - do zgłaszania żądań i przytaczania twierdzeń, wskazujących na to, kto nabył prawo przez zasiedzenie. Jest tak dlatego, że w postępowaniu nieprocesowym każdy uczestnik powinien mieć takie same uprawnienia, jak osoba zgłaszająca wniosek o wszczęcie tego postępowania. Z tej przyczyny wskazanie przez uczestnika postępowania osoby, wobec której nastąpił skutek zasiedzenia, należy potraktować jako samodzielne żądanie podjęcia określonego rozstrzygnięcia co do istoty sprawy (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1969 r., III CZP 91/69, OSNCP 1970, nr 6, poz. 107). Warunkiem skuteczności tego żądania jest jednak wykazanie przez uczestnika postępowania interesu prawnego w rozumieniu art. 609 § 1 k.p.c. w żądaniu stwierdzenia zasiedzenia na rzecz wskazanej przez niego osoby. Interes prawny w ustaleniu stanu prawnego rzeczy może istnieć także po stronie innych podmiotów niż te, które nabyły prawo przez zasiedzenie. Podmiotom tym przysługuje w takim wypadku samodzielne uprawnienie do zgłoszenia - we wniosku o wszczęcie postępowania albo w toku sprawy - żądania stwierdzenia, że inna osoba nabyła prawo przez zasiedzenie. Żądanie to może być uwzględnione niezależnie od tego, czy osoba, wobec której nastąpił skutek zasiedzenia, domagała się stwierdzenia zasiedzenia na swoją rzecz, istotne jest bowiem to, że osoba ta została wskazana przez uczestnika postępowania mającego interes prawny w wydaniu tej treści orzeczenia (zob. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1950 r. - zasada prawna - C 1864/49, OSN 1950, nr 1, poz. 3, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 1974 r., III CZP 88/74, OSNCP 1976, nr 1, poz. 4 oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2012 r., I CSK 51/12, nie publ., z dnia 17 października 2012 r., I CSK 343/12, nie publ., i z dnia 20 marca 2014 r., II CSK 279/13). Sąd może więc stwierdzić nabycie prawa przez zasiedzenie na rzecz osoby, która o to nie wnosiła, jeżeli żąda tego wnioskodawca lub inny uczestnik postępowania mający interes prawny w podjęciu takiego rozstrzygnięcia. W takim wypadku sąd nie orzeka jednak z urzędu, lecz w granicach żądania podmiotu, mającego status zainteresowanego w rozumieniu art. 609 § 1 k.p.c.” (tak Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 11 czerwca 2015 roku w sprawie III CZP 112/14). Sąd Okręgowy podkreśla, że do 1992 roku żyła matka wnioskodawcy a żona J. L., od którego wnioskodawcy wywodzą swoje posiadanie. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że matka wnioskodawcy także korzystała z gruntu. Co najmniej do 1992 roku ewentualne posiadanie prowadzące do zasiedzenia musiałoby biec także przeciwko matce wnioskodawcy (uprawnionej także do dziedziczenia po J. L.), a po temu brak dowodów. Nawet jeśliby przyjąć, jak zdaje się sugerować apelacja, że J. L. był samoistnym posiadaczem nieruchomości, to brak dowodów na to aby wnioskodawcy wykonywali posiadanie także przeciwko uprawnieniniom współwłaścicielskim pozostałych spadkobierców J. L.. Nie wykazano aby posiadanie to było skierowane przeciwko uprawnieniom M. L., P. L., B. Z., J. K. czy Ł. Ś.. Nawet zatem gdyby przyjąć wersję apelacji o skutecznym dla stwierdzenia zasiedzenia pozbawieniu uczestnika Z. L. (2) posiadania nieruchomości, to i tak brak byłby podstaw do uwzględnienia wniosku wobec braku dowodów na zawłaszczenie przez wnioskodawców udziałów pozostałych spadkobierców J. L..

Wobec powyższego nie ma podstaw do zmiany zaskarżonego postanowienia co do zasady rozstrzygnięcia. W konsekwencji uprawnione jest także rozstrzygniecie Sądu Rejonowego co do kosztów postępowania.

W konsekwencji apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na zasadzie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Skutkiem oddalenia apelacji jest rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w sprawie o zasiedzenie interesy wnioskodawcy i uczestników kwestionujących zasiedzenie są sprzeczne. W takiej sytuacji, wobec oddalenia apelacji uczestnicy, którzy wnioskowali o jej oddalenie i ponieśli koszty zastępstwa pełnomocników są uprawnieni do otrzymania zwrotu tych kosztów na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z art. 392 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Na zasądzone koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocników (odpowiednio adwokata i radcy prawnego) ustalone od wartości przedmiotu zaskarżenia § 5 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 7 w z. z § 10 ust. 1 pkt 1 odpowiednio Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

SSO Zbigniew Zgud SSO Katarzyna Oleksiak SSO Agnieszka Cholewa-Kuchta