Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 779/18

UZASADNIENIE

Apelacja nie zasługiwała – co do zasady – na uwzględnienie, aczkolwiek w wyniku jej wniesienia należało częściowo zmienić zaskarżony wyrok.

Na wstępie trzeba podnieść, że wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji, Sąd Rejonowy nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, która miałaby wpływ na treść wydanego wyroku. Także i ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące sprawstwa i winy obwinionego w zakresie zarzucanego mu czynu są prawidłowe, gdyż stanowią wynik, nie budzącej zastrzeżeń oceny zebranych w sprawie dowodów.

Apelacja nie wykazała w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu meriti przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w skardze apelacyjnej mają w istocie charakter polemiczny i opierają się na subiektywnej oraz wybiórczej ocenie zebranych w sprawie dowodów.

Wbrew zapatrywaniom skarżącego, ocena wartości zgromadzonych w sprawie dowodów została dokonana przez Sąd I instancji w sposób obiektywny oraz zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym, i jako taka, spełnia kryteria przewidziane w art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. (mające zastosowanie w spawach o wykroczenia – art. 8 k.p.s.w.).

W szczególności nie można zarzucić Sądowi I instancji, iż oparł swoje rozstrzygnięcie na zdjęciu fotograficznym kierującego samochodem, wykonanym przez urządzenie rejestrujące przekroczenie prędkości. Rzeczywiście, zdjęcie to nie jest nazbyt wyraźne, jednakże nie uniemożliwia identyfikacji osoby, zwłaszcza, że Sąd Rejonowy miał bezpośredni kontakt z obwinionym B. S. na rozprawie głównej, mając tym samym możliwość porównania jego wyglądu i wyrobienia sobie poglądu, czy osoba utrwalona zdjęciu to w rzeczywistości obwiniony.

Nie można też pomijać kontekstu sytuacyjnego, w jakim zostało wykonane przedmiotowe zdjęcie. Sfotografowany kierujący znajdował się bowiem w samochodzie marki A. nr rej. (...), który jest niewątpliwie pojazdem użytkowanym przez firmę (...). Jednocześnie obwiniony, negując, iż to on był wówczas kierującym, nie wskazał osoby, która mogłaby kierować tym samochodem w dniu 8 czerwca 2017 roku o godz. 15.03, czy też w ogóle osoby, z kręgu możliwych użytkowników przedmiotowego pojazdu, o podobnej do niego fizjonomii.

Faktem jest, iż zgodnie z zasadą nemo se ipsum accusare tenetur wyrażoną w art. 74 § l k.p.k. w zw. z art. 20 § 3 k.p.s.w. obwiniony nie jest zobligowany do przedstawiania w toczącym się postępowaniu karno – wykroczeniowym jakichkolwiek dowodów. Jednakże brak inicjatywy dowodowej po stronie obwinionego może nieść za sobą taki skutek, iż sąd nie uzna, jako wiarygodnych, jego gołosłownych wyjaśnień. Tak też w niniejszej sprawie się stało. Sąd Rejonowy trafnie uznał wyjaśnienia obwinionego, w zakresie, w którym kwestionował popełnienie zarzucanego mu wykroczenia, jako niewiarygodne i ukierunkowane na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie drogowe.

Pretensje skarżącego pod adresem Sądu I instancji o zaniechanie przeprowadzenia określonych dowodów są o tyle nieuzasadnione, że obwiniony był przecież reprezentowany przez profesjonalnego obrońcę i nic nie stało na przeszkodzie wnioskowania o przeprowadzenie dowodów, niezbędnych do wykazania swoich racji.

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, iż to obwiniony B. S. jest sprawcą wykroczenia polegającego na przekroczeniu w dniu 8 czerwca 2017 roku o godz. 15.03 w miejscowości K. dozwolonej administracyjnie prędkości. Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w tu obrazy przepisów prawa procesowego, jak również błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a które miałyby wpływ na jego treść.

Zasadnym okazał się natomiast zarzut apelacji, odnoszący się do wielkości przekroczenia przez obwinionego dozwolonej prędkości.

Trzeba stwierdzić, że z akt sprawy wynika, iż w dacie zdarzenia, urządzenie rejestrujące (...), o numerze fabrycznym 183 posiadało aktualne świadectwo legalizacji ponownej, wystawione w dniu 25.11.2016 roku przez Dyrektora Okręgowego (...) Miar w W., z którego wynika, iż w/w przyrząd do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, spełnia wymagania wynikające z rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 lutego 2014 roku w sprawie badań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych.

Przyjąć zatem należy, że urządzenie to zostało dokładnie przetestowane i spełniało wszystkie parametry specyfikacji technicznej producenta, zapewniając właściwe pomiary prędkości, a przy tym powołany do tego organ państwowy potwierdził, iż ww. przyrząd spełnia wszystkie restrykcyjne wymagania, wynikające z cytowanego wyżej rozporządzenia Ministra Gospodarki. Skoro organ państwowy powołany do wystawienia właściwego certyfikatu, urzędowo potwierdza, że przedstawione do badań urządzenie spełnia ustawowe wymogi, to sąd nie ma podstaw do kwestionowania poprawności działania urządzenia, użytego w niniejszej sprawie do pomiaru prędkości pojazdu.

Jednakże każde urządzenie pomiarowe charakteryzuje się pewnym dopuszczalnym błędem pomiaru. Należy zwrócić uwagę, że przepis § 21 ust. 2 pkt b wyżej powoływanego rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 lutego 2014 roku w sprawie badań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, dopuszcza błąd ± 3 % wartości mierzonej – dla prędkości powyżej 100 km/h. Oznaczać to musi, że w przypadku pomiaru sprawdzonym przez uprawniony podmiot i zalegalizowanym przyrządem mamy pewność, że pomiar prędkości, większych od 100 km/h, nigdy nie będzie obarczony błędem wyższym, niż 3% zmierzonej prędkości. Z drugiej jednakże strony, dopuszczalna jest sytuacja, że któryś jednostkowy pomiar, może być obarczony maksymalnym błędem do 3%. Skoro tak, to w przedmiotowej sprawie, uwzględniając ów potencjalny 3 – procentowy błąd pomiaru, obwiniony mógł kierować samochodem z prędkością mieszczącą się w przedziale od 99,91 km/h do 106,09 km/h. Ponieważ nie wiemy, która wielkość mieszcząca się we wskazanym wyżej zbiorze liczbowym była prawdziwa (i jest to już nie do ustalenia), kierując się treścią przepisu art. 5 § 2 k.p.k. w związku z art. 8 k.p.s.w., nakazującego nie dające się usunąć wątpliwości tłumaczyć na korzyść obwinionego, należało przypisać mu najniższą, pewną prędkość. Dlatego też Sąd Okręgowy musiał dokonać tu stosownej korekty zaskarżonego wyroku, przyjmując, że obwiniony kierował pojazdem z prędkością nie mniejszą niż 99,91 km/h, tj. przekroczył dopuszczalną prędkość o 49, 91 km/h.

Z tych też względów Sąd Okręgowy dokonał zmiany w rozstrzygnięciu Sądu I instancji, natomiast w zasadniczej części, wyrok Sądu Rejonowego – jako słuszny i odpowiadający prawu – także w zakresie wymierzonej kary, adekwatnej do przypisanego wykroczenia, należało utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o treść art. 634 k.p.k. i art. 627 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.s.w., ustalając wysokość opłaty za II instancję na podstawie art. 8 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz.223 z późn. zm.).