Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XII K 198/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 grudnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie w XII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Marzena Tomczyk – Zięba (spr.)

Sędziowie: SSO Agnieszka Domańska

Ławnicy: Anna Tychmańska

Zofia Dziekońska

Anna Przybysz

Protokolant: sekr. sąd. Iwona Krótkiewicz, staż. Kamila Wróbel, staż. Mateusz Marek, prot. sąd. Mikołaj Żaboklicki

przy udziale Prokuratora: Elżbiety Karwowskiej, Przemysława Załuskiego i Andrzeja Janeckiego

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 18.10.2017 r., 30.10.2017 r., 01.12.2017 r., 29.01.2018 r., 26.03.2018 r., 11.05.2018 r., 31.08.2018 r., 18.10.2018 r. i 17.12.2018 r.

sprawy M. M. (2), urodz. (...) w K. (P.), syna M. R. i F. z d. A.

oskarżonego o to, że

1.  w dniu 13 sierpnia 2016 r. w W. usiłował dokonać zabójstwa A. F. w ten sposób, że zadał mu kilka ciosów nożem w różne okolice ciała, powodując liczne rany kłute, m.in. klatki piersiowej, brzucha oraz głowy, ale zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na ucieczkę pokrzywdzonego, tj. o czyn z art. 13§1 k.k. w zw. z art. 148§1 k.k.

2.  w dniu 27 czerwca 2016 r. w W., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził Bank (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 81.076,74 zł w ten sposób, iż zawarł umowę pożyczki gotówkowej oraz umowy o limit w koncie osobistym i limit na karcie kredytowej, wprowadzając pracowników pokrzywdzonego banku w błąd co do zamiaru spłaty zaciągniętego zobowiązania, tj. o czyn z art. 286§1 k.k.

orzeka:

1.  przyjmując, w ramach pierwszego zarzucanego czynu, że M. M. (2), działał w warunkach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na swoje życie i zdrowie, bez zamiaru usiłowania zabójstwa, zadał pokrzywdzonemu A. F. kilka ciosów nożem m.in. w okolice brzucha, głowy, dołu pachowego oraz ramienia, powodując u pokrzywdzonego liczne rany kłute i cięte – na podstawie art. 25§1 k.k. oskarżonego uniewinnia od popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt 1;

2.  oskarżonego M. M. (2) uniewinnia od popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt 2;

3.  na podstawie art. 45a§1 kk orzeka przepadek dowodu rzeczowego, o którym mowa w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod poz. 1 (Drz (...));

4.  na podstawie art. 632 pkt 2 kpk zwalnia oskarżonego od uiszczenia kosztów postępowania w sprawie i obciąża nimi Skarb Państwa.

SSO Agnieszka Domańska SSO Marzena Tomczyk – Zięba

A. T. Z. A. P.

Sygn. akt XII K 198/17

UZASADNIENIE

W oparciu o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. M. (2), obywatel P. zamieszkiwał wraz z M. A., A. H. i J. S. w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. (...) w W.. W lokalu tym, przez pewien okres czasu rezydował również znajomy J. S. - A. F., który po znalezieniu własnej kwatery wyprowadził się z mieszkania, lecz w dalszym ciągu utrzymywał kontakty towarzyskie z resztą (...). Pewnego dnia M. M. (2) poprzez aplikację telefoniczną Bank (...) S.A.- z uwagi na generowane na jego rachunku bankowym wysokie obroty - zaproponował wzięcie pożyczki w wysokości 70.000 zł. M. M. (2) przystał na ofertę przedstawioną mu przez konsultanta i w dniu 27 czerwca 2016 roku, zawarł z ww. bankiem umowę pożyczki gotówkowej oraz umowy o limit na koncie osobistym i limit na karcie kredytowej. Całkowita kwota pożyczki wyniosła 98 148,04 zł, jednak na konto M. M. (2) wpłynęła jedynie kwota 70 000 zł. Reszta pieniędzy stanowiły opłaty bankowe jak prowizja od udzielonej pożyczki i składka z tytułu umowy ubezpieczenia pożyczki. M. M. (2) miał zamiar spłacać pożyczkę i w dniu 10 sierpnia 2018 roku, spłacił pierwszą ratę w wysokości 1529,27 zł zgodnie z harmonogramem rozpisanym mu przez bank. O fakcie zaciągnięcia pożyczki, M. M. (2) poinformował m.in. A. F. i M. A., którzy co pewien czas domagali się od niego pieniędzy, które on przelewał na ich rachunki bankowe albo przekazywał w gotówce. W/wym. chcieli wygenerować obroty na swoich kontach, aby w przyszłości również otrzymać pożyczkę z banku. Częstokroć szantażowali M. M. (2) poinformowaniem odpowiednich służb o jego nielegalnym pobycie w P. w razie niespełnienia żądania. M. M. (2) ulegając szantażowi i obawiając się wydalenia z P. przekazywał pieniądze kolegom.

W dniu 13 sierpnia 2016 roku, do mieszkania przy ul. (...) w W., przyszedł A. F. w celu pożyczenia kolejnej puli pieniędzy od M. M. (2). Z uwagi na fakt, iż nie zastał swojego znajomego na miejscu, postanowił zaczekać na niego w pokoju M. A.. Gdy M. M. (2) powrócił do mieszkania, A. F. udał się do jego pokoju, domagając się kolejnej transzy pieniędzy, co spotkało się z niezadowoleniem i stanowczym sprzeciwem ze strony M. M. (2), tym bardziej, że A. F. był mu już dłużny kwotę 13.000 zł. Pomiędzy mężczyznami wywiązała się wówczas ostra wymiana zdań, która znalazła swoje zakończenie w agresywnym zachowaniu A. F.. Gdy M. M. (2) chciał opuścić pokój i uniknąć tym samym konfrontacji, A. F. zablokował mu wyjście, popchnął go na stojące w pokoju łóżko, a następnie rzucił się na niego i obiema rękami zaczął go podduszać. W obawie o własne zdrowie i życie, a także w celu odparcia bezprawnego zamachu na swoją osobę, M. M. (2) chwycił za leżący nieopodal na stoliku mały nóż i zaczął nim na oślep wymachiwać, godząc przy tym kilkukrotnie swojego napastnika. Zdarzenie to w części obserwował znajdujący się w przedpokoju M. A., a także A. H., który również był wówczas w mieszkaniu, którzy jednak przyjęli bierną postawę wobec całego zajścia. W rezultacie odniesionych urazów, A. F. zaprzestał duszenia oskarżonego, usiadł na łóżku i umożliwił mu tym samym ucieczkę. Przy pierwszej możliwej okazji M. M. (2) uwolnił się z uścisku, zabrał swoje dokumenty i wybiegł z mieszkania, do którego już więcej nie powrócił. A. F. początkowo pozostał w lokalu, skąd następnie o własnych siłach udał się przed blok mieszkalny, gdzie z pomocą przypadkowych przechodniów wykonał zdjęcia swoich obrażeń i wezwał karetkę pogotowia. Jak wynika z dokumentacji medycznej, A. F. w wyniku zajścia doznał obrażeń w postaci: rany kłutej brzucha zlokalizowanej w obrębie podbrzusza po stronie lewej - wymagającej otwarcia jamy brzusznej z zaopatrzeniem chirurgicznym, rany ciętej powłok głowy okolicy potylicznej lewej o długości ok. 7 cm, rany ciętej powłok głowy okolicy brody/podbródka o długości ok. 5 cm, rany kłuto-ciętej powłok i mięśni okolicy dołu pachowego lewego o długości ok. 2 cm, rany ciętej ramienia prawego o długości ok. 1 cm oraz rany ciętej powłok palca piątego lewej ręki o długości ok. 2 cm. Urazy te, nie naruszyły jednak czynności narządów ciała na czas dłuższy niż 7 dni. M. M. (2), po zaistniałym incydencie za namową swojego znajomego M. T. i w obawie przed zatrzymaniem przez policję, mając na uwadze swój nielegalny pobyt na terytorium P., postanowił wyjechać za granicę przez co nie regulował też należności związanych z zaciągniętą w Banku (...) pożyczką.

M. M. (2) został oskarżony o to, że:

1. w dniu 13 sierpnia 2016 r. w W. usiłował dokonać zabójstwa A. F. w ten sposób, że zadał mu kilka ciosów nożem w różne okolice ciała, powodując liczne rany kłute, m.in. klatki piersiowej, brzucha oraz głowy, ale zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na ucieczkę pokrzywdzonego, tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.

2. w dniu 27 czerwca 2016 r. w W., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził Bank (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości 81.076,74 zł w ten sposób, iż zawarł umowę pożyczki gotówkowej oraz umowy o limit w koncie osobistym i limit na karcie kredytowej, wprowadzając pracowników pokrzywdzonego banku w błąd co do zamiaru spłaty zaciągniętego zobowiązania, tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie:

wyjaśnień oskarżonego M. M. (2) (k.210-211, k.213-214, k.291, k.351-353, k.482v-485, k.511-512, k.550-551), częściowo zeznań pokrzywdzonego A. F. (k.507-511, k.512-513), częściowo zeznań świadka M. A. (k.545-550), częściowo zeznań świadka A. N. (k.485v-486), w niewielkim zakresie zeznań świadka M. N. (k.486-486v), a także na podstawie: notatki urzędowej (k.1), notatki służbowej z użycia psa służbowego (k.3), protokołu oględzin miejsca i rzeczy (k.4-9), notatek urzędowych (k.23, k.24, k.26), karty meldunkowej (k.25), protokołu przeszukania (k.44-46), pism z Urzędu ds. Cudzoziemców wraz z załącznikami (k.53-87), dokumentacji medycznej dot. pokrzywdzonego (k.90-119), opinii biegłego z zakresu badań daktyloskopijnych (k.127-129), opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej (k.142-148), opinii biegłego z zakresu badań biologicznych (k.151-154), pisma z Banku (...) S.A. wraz z wydrukiem z konta oraz płytą DVD (k.243-277), materiału poglądowego (k.296-305), protokołu oględzin rzeczy wraz z dokumentacją fotograficzną (k.307-310), pisma z Banku (...) S.A. wraz z dokumentacją dot. rachunków bankowych oskarżonego (k.494-500), opinii uzupełniającej biegłego z zakresu medycyny sądowej (k.530-537), dokumentacji fotograficznej (k.539-543), karty karnej (k.567, k.613).

Oskarżony M. M. (2) zarówno podczas postępowania przygotowawczego, jak i sądowego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Przesłuchiwany po raz pierwszy na etapie postępowania przygotowawczego, M. M. (2) (k. 210-211) wyjaśnił, że tamtego dnia był w P., a w mieszkaniu przy ul. (...) był on i jeszcze jeden chłopak J. S.. Następnie wskazał, że F. był znajomym J. - przyjechał z P. i na kilka dni zatrzymał się w wynajmowanym przez nich mieszkaniu. Jak wskazał oskarżony, przebywał u nich około miesiąca, a potem wynajął sobie oddzielne mieszkanie. Było to mniej więcej pół roku przed zdarzeniem. M. M. (2) dodał, że przyczyną wszelkich problemów stały się pieniądze. Wyjaśnił, że jako jedyna osoba z grupy nie posiadał uregulowanego pobytu w P., w związku z czym J., F. i M. A. szantażowali go. Kiedy F. wrócił z P., kazał mu sprzątać, gotować, a nawet czterokrotnie go uderzył. Oskarżony nadmienił, że jego kuzyn wysłał mu pieniądze z W. w związku z czym założył konto w banku (...). W niedługim czasie, bank zaoferował mu pożyczkę w kwocie ok. 72.000 zł, na którą przystał. Było to 2-3 miesiące przed zdarzeniem. M. M. (2) wskazał, że reszta dowiedziała się o tym fakcie i również zwróciła się do banku o pożyczkę, jednak nie otrzymali jej z uwagi na brak obrotów na koncie. Wówczas J., F. i M. kazali mu przelewać pieniądze na ich konta. Oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzony wziął od niego 13.000 zł w kilku transakcjach – w gotówce i przelewem. W dniu zdarzenia podliczali rachunki, a F. chciał od niego jeszcze 10.000 zł. Rozpoczęła się awantura. Jak wskazał M. M. (2), F. powoływał się na fakt, że jego ojciec jest urzędnikiem w P. i groził mu wykorzystując jego pozycję oraz, że porwie mu córkę. Podczas kłótni, F. uderzył go trzy albo cztery razy i zablokował mu wyjście z małego pokoju. Oskarżony dodał, że chciał wyjść, ale F. kopnął go w klatkę piersiową i przewrócił, rzucił się na niego i zaczął dusić. Jak opisał M. M. (2), między łóżkami był stolik nocny, na którym leżał nóż do papieru. Oskarżony złapał go i zaczął dźgać pokrzywdzonego, który nie zdejmował rąk z jego gardła. Dopiero, gdy zaczęła się lać krew, uścisk ustał. M. M. (2) wyjaśnił, że nigdy nikogo nie uderzył, po zdarzeniu wykorzystał okazję i uciekł z mieszkania. M. A. był świadkiem zdarzenia i próbował go zatrzymać z nożem w ręku, jednak oskarżony odepchnął go. Jak wskazał, w mieszkaniu był jeszcze gość Z. A.A., jednak on stał obok, przyglądał się i nie brał czynnego udziału w zdarzeniu. M. M. (2) dodał, że F. ma problemy z kontrolą gniewu i jest bardzo impulsywny. Całe zdarzenie zaszło niezwykle szybko, a on sam nie miał zamiaru nikogo ugodzić. Wyjaśnił, że tego dnia spożył 8 szotów wódki. W dalszej części M. M. (2) wskazał, że jeśli chodzi o kredyt bankowy, to spłacił tylko dwie raty, ponieważ następnie doszło do opisywanego incydentu. Oskarżony wspomniał również, że 13.000 zł kredytu przekazał F., 7.000 zł Z., zaś 10.000 zł J.. Jeśli chodzi o resztę pieniędzy, to 5.000 zł dał rodzinie, a pozostałą kwotę wydał sam, kiedy wyjechał do W..

W dniu 13 czerwca 2017 roku, na posiedzeniu w przedmiocie przedłużenia środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, M. M. (2) (k.213-214) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wskazał, że zrobił wszystko w celu samoobrony. Dodał, że pokrzywdzony cały czas kazał mu przynosić pieniądze, a przed samym zdarzeniem bił go. Jak wskazał oskarżony, F. jest od niego fizycznie większy, ale w ramach obrony koniecznej mógł zadać mu może dwa ciosy. W dalszej kolejności, oskarżony wyjaśnił, że miał konto bankowe w oddziale (...), znajdującym się w hotelu (...).

W dniu 3 sierpnia 2017 roku, M. M. (2) (k. 291) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że spłacał kredyt i kartę kredytową i nie wziął go w celu wyłudzenia. Wskazał jednocześnie, że ówcześnie mieszkał 3 lata we F. i miał spore oszczędności, a pożyczkę chciał zainwestować we własną działalność związaną z branżą jubilerską. Zakupił w tym celu materiały typu białe złoto, ale wszystko zostało we W.. Wystąpił nawet o pozwolenie na otwarcie działalności do gminy G.. Jak wskazał M. M. (2), na początku nie zastanawiał się nad spłatą kredytu, ale ze względu na fakt, iż w sezonie letnim spodziewał się zarobków rzędu 20.000 euro, liczył na jego szybką spłatę. Oskarżony wyjaśnił jednocześnie, że gdy brał kredyt, posiadał ok. 10.000 zł środków własnych. Dodał również, że to bank zadzwonił do niego z propozycją kredytu, a on przedstawił im niezbędne dokumenty m.in. kopię paszportu, pesel.

W dniu 22 sierpnia 2017 roku, na posiedzeniu w przedmiocie przedłużenia środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, M. M. (2) (k. 351-353) wyjaśnił, że nie zamierzał dokonać zabójstwa. Wskazał, że ci ludzie go zaatakowali. Brali od niego regularnie pieniądze i przyszli po więcej. Oskarżony dodał, że F. już wcześniej wziął od niego 13 000 złotych i od ośmiu miesięcy go szantażował. Tego dnia odmówił mu jednak pożyczki i wywiązała się z tego godzinna kłótna. W dalszej kolejności, oskarżony powielił swoje wcześniejsze wyjaśnienia dotyczące okoliczności całego zajścia, lecz doprecyzował, że wszystko działo się w wąskim pokoju, w którym równolegle stoją dwa łóżka. Opisał, że leżał od połowy na łóżku, a nogi miał w przestrzeni między łóżkami. F. natomiast stał między łóżkami i trzymał go za szyję. Oskarżony dodał, że F. i A. byli w P. legalnie. Następnie wspomniał, że do czasu wydarzenia spłacał kartę kredytową i kredyt regularnie do 10 dnia każdego miesiąca, a nawet wcześniej.

Na rozprawie w dniu 30 października 2017 roku, M. M. (2) (k. 482-485) nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Na pytanie Przewodniczącej, oskarżony wyjaśnił, że to on został zaatakowany, a ci ludzie próbowali go zabić. Jak wskazał, A. F. wymusił od niego 13.000 zł., J. ok. 10.000 zł., a Z. M. A. ok. 7.800 zł. Oskarżony przyznał, że kiedy dostał pożyczkę, popełnił błąd mówiąc o tym fakcie ww., bowiem chcieli oni wykazać obroty na kontach, aby sami mogli uzyskać kredyt. Powiedzieli, że później wszystko oddadzą. M. M. (2) wyjaśnił nadto, że jego pobyt w P. w pewnym momencie się zdelegalizował, co następnie było przyczyną szantaży ze strony grupy. Straszyli go, że poinformują władze o jego nielegalnym pobycie. Oskarżony dodał, że przyjechali do Europy przez jednego agenta zajmującego się przemytem ludźmi. Najpierw byli w S., potem przyjechali do P. – znają się i przyjaźnią, a oskarżony zapoznał ich kiedy przyjechał do P.. M. M. (2) wskazał, że miał ok. 6 tys. euro oszczędności z F.. W 2015 r. jak otworzył sklep ze wspólnikiem, to przez pół roku miał jeszcze dochody z tego sklepu. Wracając jednak do zdarzenia z sierpnia 2016 r. oskarżony wyjaśnił, że był wówczas poza domem, a F., J. i A. byli w domu. Kiedy wrócił do mieszkania, F. przyszedł do niego i powiedział: „daj mi więcej pieniędzy”. Oskarżony nadmienił, że pokrzywdzony to bardzo hiperaktywny człowiek, który łatwo się denerwuje i przez to wywiązała się kłótnia. Pokrzywdzony kilkukrotnie uderzył go otwartą dłonią w twarz, jednak ten starał się nie reagować na zaczepki. Jak wskazał, F. rzucił również w niego popielniczką, którą następnie oskarżony odrzucił niecelnie w jego kierunku. Później zaczęła się szarpanina i rękoczyny. M. M. (2) opisał, że w pewnym momencie wylądował na łóżku w pozycji leżącej, a F. stał nad nim i naciskał mu na gardło. Oskarżony wyjaśnił, że próbował wydostać się z pokoju, ale przy drzwiach stał A., który trzymał w ręku nóż. Złapał więc za nożyk znajdujący się na stoliku przy łóżku i zaczął nim wymachiwać, aby odpędzić napastnika. Jak dodał, nie zdawał sobie sprawy, że będzie on taki ostry. Zranił pokrzywdzonego w brzuch, który następnie puścił jego gardło i odsunął się. Oskarżony wybiegł wówczas z pokoju i odepchnął A. Z. stojącego przy wejściu. M. M. (2) wspomniał, że A. też był obecny w pokoju, lecz nic nie robił. Po zaistniałym incydencie, oskarżony wybiegł z mieszkania w klapkach. Jak wskazał, zadzwonił do znajomego, który następnie odebrał go i poradził opuścić P.. Oskarżony wyjaśnił, że pojechał najpierw do Ł., a następnego dnia do B.. Po 8-10 dniach udał się do W.. Następnie M. M. (2) odniósł się do okoliczności związanych z zaciągnięciem pożyczki. Wspomniał, że opiewała ona na kwotę 71.000 zł, a karta kredytowa na 1.000 zł. Jak nadmienił, bank, w którym miał konto zwrócił się do niego z ofertą. Przyznał jednak, że spłacił jedną ratę przed wydarzeniem w sierpniu w wysokości 1.500 zł, a następnie uciekł z P.. Na pytanie prokuratora, oskarżony odpowiedział, że fizycznie zaatakował go tylko F., a Z. miał w ręku nóż, którym przeciął go na prawej ręce w momencie ucieczki. Następnie zaznaczył, że po całym zajściu, miał dużego guza od popielniczki, leciała mu krew z nosa i ust, a także miał podbite prawe oko i przeciętą rękę. Leczył się w N., lecz lekarstwa kupił sobie sam. Następnie zaznaczył, że aby zalegalizować swój pobyt w P. wystąpił o udzielenie ochrony międzynarodowej do Straży Granicznej na ul. (...), ale otrzymał negatywną decyzję i przegapił termin odwołania. Na pytania obrońcy, M. M. (2) wyjaśnił, że odmawiał dalszych pożyczek, bo oni nie oddawali tych pieniędzy tak jak obiecywali. Następnie wspomniał, że F. jest ok. 6 cm wyższy od niego, jest silny i chodzi na siłownię. Jest ponadto bardzo sprawny fizycznie - jest duży, ale nie gruby, nie pije i nie pali. W dalszej kolejności, oskarżony przywołał, że kiedy był duszony, nie mógł złapać oddechu, ciemniało mu przed oczami i nie wiedział co się dzieje. Bał się, chciał uciec. Przez to wszystko nie widział, gdzie machał nożem, ponieważ miał głowę odchyloną do tyłu. Oskarżony wskazał również, że całe zdarzenie miało miejsce w jednym pokoju, który dzielił z A. i Z. A.. M. M. (2) wyjaśnił nadto, że nie pamięta ile dokładnie zadał ciosów, dodał że jest praworęczny. Oskarżony wskazał jednocześnie, że przed uzyskaniem pożyczki również przekazywał pieniądze Z., J. i F.. To były sumy rzędu 800-1.000 zł. Niektóre pieniądze przekazywał gotówką, niektóre przelewem – zwracane były w ten sam sposób. Zaznaczył, że mieli dzienniczek w domu, gdzie było zapisane kto komu ile pożyczył, w jakim celu i kiedy zwrócił. Część z nich była na wydatki codzienne, np. na czynsz, na jedzenie. Pieniądze dostawali bardzo różnie - F. dostawał np. od ojca z P.. Na ogół z grubsza było mówione, kiedy rodzina wyśle pieniądze. Na pytania obrońcy, M. M. (2) wskazał, że nigdy on sam nie pożyczał od reszty pieniędzy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd obdarzył walorem wiarygodności wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim opisał on okoliczności zdarzenia mającego miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku, jak również okoliczności związane z zaciągnięciem pożyczki gotówkowej w Banku (...) S.A. Wyjaśnienia te, jako spójne, logiczne, rzeczowe a także korespondujące z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, Sąd uznał za rzetelną podstawę poczynionych ustaleń faktycznych. W pierwszej kolejności należy mieć na względzie, że oskarżony od pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego, konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wskazując za każdym razem na analogiczny ciąg zdarzeń będący przyczyną zaistniałego pomiędzy nim a pokrzywdzonym konfliktu. Twierdzenia M. M. (2) nie ulegały większym modyfikacjom w trakcie śledztwa, a także nie ewoluowały pod wpływem czynności przeprowadzonych w toku postępowania sądowego. W ocenie Sądu, wersja przedstawiona przez oskarżonego, jakoby to on pożyczał pieniądze pokrzywdzonemu jest w pełni racjonalna i zasługuje na uwzględnienie, albowiem znajduje poparcie m.in. w historii rachunku bankowego, którego oskarżony jest posiadaczem. Po przeanalizowaniu danych uzyskanych z instytucji finansowej, z całą pewnością można wywieść, iż od 2015 roku, M. M. (2) posiadał znaczne ilości pieniędzy na koncie i nigdy nie dopuścił do powstania na nim ujemnego salda. W dniu 27 czerwca 2016 roku, oskarżony zaciągnął również pożyczkę w Banku (...), która w znacznym stopniu zasiliła jego rachunek i polepszyła tym samym jego sytuację finansową. Powyższe, stoi w opozycji do wersji przedstawionej przez A. F., który wskazywał, iż to oskarżony pożyczał od niego pieniądze, a następnie odmawiał ich zwrotu. Gdyby jednak zawierzyć w tym zakresie depozycjom pokrzywdzonego, ciężko byłoby dopatrzeć się racjonalnych powodów, dla których oskarżony miałby unikać uregulowania swych zobowiązań, w szczególności z tego względu, że dysponował pieniędzmi umożliwiającymi zwrócenie ewentualnego długu. Nie bez znaczenia pozostaje również okoliczność wskazana w zeznaniach przez A. F., a następnie potwierdzona przez świadka M. A., że pokrzywdzony nie posiadał w P. stałego zatrudnienia i utrzymywał się z datków otrzymywanych od rodziny. Niniejsze prowadzi wprost do przekonania, że bardziej prawdopodobnym jest, iż to M. M. (2) pożyczał pieniądze pokrzywdzonemu, a ten żądał od niego większych kwot, z uwagi na uzyskane przez oskarżonego dofinansowanie z banku. Sąd dał wiarę oskarżonemu także w kwestii szantażu emocjonalnego, który stosował wobec niego pokrzywdzony, a mającym swoje podłoże w nielegalnym pobycie oskarżonego w P.. Niniejsze potwierdza bowiem zgromadzona w aktach sprawy dokumentacja, z której wynika, że M. M. (2), jako jedyny z grupy zaznajomionych (...) nie posiadał uregulowanego pobytu w kraju i w tym celu niejednokrotnie zwracał się do Urzędu ds. cudzoziemców o objęcie ochroną. Oskarżony wskazywał, że pokrzywdzony wykorzystywał ten fakt i straszył go poinformowaniem odpowiednich instytucji, powołując się na społeczne usytuowanie jego rodziny, częstokroć grożąc nawet porwaniem jego córki.

Zdaniem Sądu, w takim też stanie rzeczy należy upatrywać przyczyn zaistniałego pomiędzy stronami konfliktu, który ostatecznie doprowadził do sytuacji mającej miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku. W ocenie Sądu, M. M. (2) w sposób prawdopodobny, wolny od manipulacji zrelacjonował przebieg wydarzeń i opisał okoliczności zajścia w mieszkaniu przy ul. (...) w W.. Mimo, iż wyjaśnienia oskarżonego w konfrontacji z zeznaniami świadka i pokrzywdzonego, napotykają na liczne sprzeczności, m.in. w kwestii powodów kłótni, usytuowania zdarzenia w mieszkaniu oraz ilości i lokalizacji zadanych obrażeń, to jednak na gruncie przedmiotowej sprawy, nie budzi wątpliwości fakt, iż to oskarżony zadawał ciosy nożem pokrzywdzonemu. Sam oskarżony od samego początku nie kwestionował takiej wersji wydarzeń i konsekwentnie się do tego przyznawał, jednakże cały czas utrzymywał, że jego działania miały na celu odparcie bezprawnego ataku skierowanego w jego osobę. Ostatecznie Sąd dał wiarę wyjaśnieniom M. M. (2), w których wskazywał on, iż to pokrzywdzony ze względu na odmowę pożyczenia mu kolejnych pieniędzy, rzucił się na niego i zaczął go podduszać, a ten złapał za leżący na stoliku nóż i na oślep zadawał mu ciosy. Powyższe, mimo iż napotyka na liczne trudności w ocenie, spowodowane brakiem bezpośredniego świadka całości zdarzenia, a także rozbieżnościami w wypowiedziach oskarżonego i pokrzywdzonego, to z całą pewnością znajduje aprobatę w pisemnej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, potwierdzonej następnie przez biegłego na rozprawie. Opinia ta wskazuje m.in. na lokalizację i charakter obrażeń na ciele pokrzywdzonego, które znajdują odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej A. F.. Biegły zwrócił uwagę przede wszystkim na lateralizację obrażeń pokrzywdzonego – tj. umiejscowienie większości ran po lewej stronie ciała w obrębie tułowia, w jednej linii pachowej przedniej, co przemawia za tym, że pokrzywdzony zwrócony był przednio-boczną, lewą stroną ciała w kierunku godzącego narzędzia. Z opinii biegłego, jak i z dokumentacji medycznej wynika nadto, że ciosy zadawane przez oskarżonego nie wymagały użycia dużej siły, albowiem tylko rana brzucha stanowiła poważniejszy uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego. Pozostałe obrażenia miały charakter powierzchowny, lecz całościowo nie naruszały czynności narządów ciała na okres dłuższy niż 7 dni. Umiejscowienie ran, a także ich głębokość i długość, przemawiają za wyjaśnieniami oskarżonego, iż działał on w celu odstraszenia napastnika, a nie wyrządzenia mu poważnych konsekwencji zdrowotnych, czy nawet spowodowania zgonu. Biegły w sporządzonej opinii dokonał nadto rekonstrukcji wersji wydarzeń oskarżonego, a następnie skonfrontował ją z twierdzeniami pokrzywdzonego. Wskazał, że osoba stojąca przy łóżku, pochylona z lewej strony osoby leżącej na plecach w poprzek łóżka, zaciskająca ręce na szyi leżącego, z całą pewnością naraża się na powstanie ran opisanych w dokumentacji medycznej A. F. – szczególnie, że oskarżony jest osobą praworęczną, a pokrzywdzony jest od niego wyższy i postawniejszy. W konsekwencji, biegły doszedł do przekonania, że bardziej prawdopodobnym jest, aby do powstania opisanych zmian urazowych doszło w okolicznościach przedstawionych przez M. M. (2). Czynnikiem, który w ocenie Sądu, przemawia również za wyjaśnieniami oskarżonego, jest postawa przyjęta przez niego po całym incydencie. Należy zaznaczyć, że gdy tylko nadarzyła się okazja, M. M. (2) opuścił mieszkanie, zostawiając wszystkie swoje rzeczy i już więcej do niego nie wrócił, co tłumaczyć można obawą przed kolejnym, agresywnym zachowaniem pokrzywdzonego. Oskarżony wyjechał również z P. za radą swojego znajomego – zapewne, aby nie dopuścić do ziszczenia się negatywnych następstw minionego wydarzenia, związanych z koniecznością powrotu do swojego kraju.

Odnosząc się z kolei do czynu związanego z wzięciem pożyczki gotówkowej przez oskarżonego, Sąd w pełni obdarzył walorem wiarygodności wyjaśnienia M. M. (2), albowiem są one wewnętrznie spójne, konsekwentne i logiczne, a nadto nie zostały zakwestionowane innymi dowodami w sprawie. Sąd uwzględnił wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim opisał on okoliczności zaciągnięcia zobowiązania w Banku (...). Powyższe koreluje bowiem z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym z historią rachunku bankowego oskarżonego oraz zeznaniami pracownika banku A. N., a także wynika wprost z dokumentacji wytworzonej w związku z zawarciem przez bank umowy z oskarżonym. Na uznanie za w pełni wiarygodne zasługują także wyjaśnienia oskarżonego, w których wskazywał on, iż nie miał zamiaru wyłudzenia pieniędzy z banku, a zaprzestanie spłacania przez niego zobowiązań wynikało z konieczności opuszczenia kraju po wydarzeniu mającym miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku. Jak wynika ze zgromadzonej w aktach sprawy dokumentacji, w dniu 10 sierpnia 2016 roku oskarżony uiścił pierwszą ratę pożyczki zgodnie z harmonogramem spłat i faktycznie po tym czasie zaniechał regulowania należności. Powyższe pokrywa się ze zdarzeniem objętym aktem oskarżenia i, zdaniem Sądu, układa się w racjonalny ciąg przyczynowo - skutkowy. W ocenie Sądu, na brak zamiaru wyłudzenia pieniędzy wskazuje także okoliczność, że po uzyskaniu wsparcia finansowego, oskarżony nie rozdysponował od razu całymi pieniędzmi, ale wypłacał je co jakiś czas, a nadto na jego konto w dalszym ciągu wpływały znaczne kwoty pieniędzy, tak samo jak i przed wzięciem pożyczki gotówkowej.

Przechodząc do oceny zeznań pokrzywdzonego A. F. oraz świadka M. A., Sąd pragnie zaznaczyć, że jako wartościową podstawę poczynionych ustaleń faktycznych należało uznać jedynie depozycje świadków złożone w trakcie postępowania sądowego. Jak wynika z analizy akt sprawy, dokumenty znajdujące się na kartach 10-12 oraz 15-17 (wytworzone na etapie postępowania przygotowawczego), nie mogą być uznane za protokoły przesłuchań świadków, z uwagi na okoliczność, iż w czynności procesowej nie brał udziału profesjonalny tłumacz. Powyższe uchybienie podważa więc wartość dowodową obu protokołów i tym samym nie może prowadzić do uwzględnienia treści tych dokumentów. Takie stanowisko zajął też Sąd Apelacyjny w Warszawie w postanowieniu z dnia 10 października 2017 r. (k.415-416).

Analizując wersję przedstawioną przez A. F., Sąd nie dał wiary zeznaniom pokrzywdzonego zarówno w zakresie w jakim odnosił się on do przyczyn całego zdarzenia, jego umiejscowienia w mieszkaniu, jak i sposobu zachowania się oskarżonego. Zeznania te są dość chaotyczne, mało szczegółowe, nadto nie znajdują odzwierciedlenia w treści zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sąd uznał za wiarygodne twierdzenia pokrzywdzonego jedynie w zakresie w jakim wskazywał on, iż to M. M. (2) ugodził go ostrym narzędziem, a następnie wybiegł z mieszkania. Powyższe, w świetle ustalonego stanu faktycznego, nie budzi żadnych wątpliwości i zostało nadto potwierdzone przez oskarżonego, jak i świadka zdarzenia M. A.. Nie zasługiwały natomiast na uwzględnienie depozycje pokrzywdzonego wskazujące na fakt, iż to oskarżony pożyczał od niego pieniądze i odmawiał ich zwrotu, co stało się przyczyną zaistniałego konfliktu. Niniejsze nie znajduje bowiem poparcia w historii rachunku bankowego oskarżonego oraz jego dotychczasowym życiu. Zdaniem Sądu, to właśnie pokrzywdzony znajdował się w gorszej sytuacji finansowej z uwagi na brak stałego zatrudnienia w P. i konieczność utrzymywania się z pieniędzy otrzymywanych od rodziny.

Odnosząc się z kolei do opisu zdarzenia mającego miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku, Sąd pragnie zauważyć, że pokrzywdzony w toku postępowania sądowego wskazał, że po ostrej wymianie zdań mającej miejsce w pokoju, w którym zamieszkiwał oskarżony, M. M. (2) popchnął go, a następnie pobiegł do kuchni po nóż, którym w pozycji stojącej zadawał mu ciosy w pokoju i przedpokoju – kierując w jego strony groźby pozbawienia życia. Pokrzywdzony podkreślał nadto dynamizm całej sytuacji oraz wskazywał, iż cały czas był w ruchu, co wiązało się z tym, że część obrażeń przyjął gdy stał przodem, a część gdy zwrócony był bokiem i tyłem. A. F. zeznał także, że wymierzane mu pchnięcia były mocne i wymagały od oskarżonego użycia siły. Sąd nie dał jednak wiary pokrzywdzonemu w tym zakresie, albowiem opis, którym się posłużył nie znajduje odzwierciedlenia w opinii sporządzonej przez biegłego z zakresu medycyny sądowej, a także w dokumentacji medycznej pokrzywdzonego. Z powyższych wynika wprost, że obrażenia doznane przez A. F. miały charakter powierzchowny, a ich zadanie nie wymagało użycia znacznej ilości siły. Nie bez znaczenia pozostaje również umiejscowienie urazów na ciele pokrzywdzonego - po przednio-bocznej lewej stronie ciała, co skutecznie obala twierdzenia A. F. o rzekomym dynamizmie zaistniałego incydentu, a także przyjmowaniu przez niego ciosów w różne części ciała. Na uwagę w tym wypadku zasługuje również postawa przyjęta przez pokrzywdzonego po zaistniałym zdarzeniu, która, zdaniem Sądu, skutecznie podważa treść jego zeznań, w zakresie w jakim wskazywał on, że w wyniku incydentu stracił bardzo dużo krwi, był osłabiony i słaniał się na nogach. Należy zaznaczyć, że po opuszczeniu mieszkania przez oskarżonego, A. F. początkowo pozostał w lokalu i nie podjął żadnej próby ucieczki w celu uniknięcia kolejnej konfrontacji, co wydaje się być naturalnym odruchem osoby bezbronnej. Mimo doznanych urazów, po pewnym czasie pokrzywdzony wyszedł o własnych siłach przed blok mieszkalny, a także wykonywał na zewnątrz zdjęcia swoich obrażeń, zaczepiając przy tym nieznajome mu osoby. Niniejsze ukazuje wprost, że A. F. nie znajdował się w stanie krytycznym, jak to opisał w swoich zeznaniach, bowiem samodzielnie się przemieszczał i nie szukał natychmiastowej pomocy. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, że A. F. po udzielonej mu pomocy medycznej, nie zgłosił się na żadne kontrole lekarskie – mimo, iż utrzymywał, że robił to 4 -5- krotnie. (k.524 pismo ze szpitala)

W świetle powyższego, zeznania pokrzywdzonego wydają się być wewnętrznie niespójne, prowadzące do przerysowania i wyolbrzymienia pewnych kwestii, w celu obarczenia winą oskarżonego.

W ocenie Sądu, częściowo na uwzględnienie zasługują zeznania świadka M. A. - w zakresie, w jakim żaden innych dowód i zasady racjonalnego myślenia ich nie zdeprecjonowały. A zatem, w ocenie Sądu, na uznanie za wiarygodne zasługują depozycje świadka wskazujące na kłótnię, która wywiązała się pomiędzy pokrzywdzonym a oskarżonym w dniu 13 sierpnia 2016 roku, oraz że, to oskarżony ugodził nożem pokrzywdzonego. Powyższe nie zostało bowiem zakwestionowane przez żadną ze stron postępowania i wynika wprost z ustalonego stanu faktycznego. Sąd oceniając wersję przedstawioną przez M. A. bardzo ostrożnie podchodził do opisów w niej zawartych, albowiem świadek nie był obecny podczas całego zajścia, gdyż przebywał w swoim pokoju i nie mógł w sposób miarodajny ocenić wszystkich aspektów zdarzenia. W złożonych depozycjach, M. A. podkreślał, że o zaistniałej sytuacji dowiedział się w momencie usłyszenia hałasów dobiegających z pokoju oskarżonego. Jak wskazał, kłótnia trwała może 5 - 10 minut i dotyczyła pieniędzy, które M. M. (2) był winien pokrzywdzonemu. M. A. zeznał nadto, że w pewnym momencie A. F. wpadł do niego do pokoju z krwawiącą raną na twarzy. Świadek twierdził, że próbował zatrzymać go w pokoju, jednak pokrzywdzony z powrotem udał się do pomieszczenia, w którym znajdował się oskarżony. Powyższa okoliczność nie została jednak potwierdzona przez A. F., który nie potrafił jednoznacznie wskazać, aby w którymś momencie znalazł się w pokoju świadka, snuł jedynie takie przypuszczenia. Gdyby obdarzyć jednak walorem wiarygodności tę wersję wydarzeń, ciężko byłoby znaleźć uzasadnienie dla zachowania pokrzywdzonego, który w obliczu grożącego mu niebezpieczeństwa powraca do swojego oprawcy, zamiast ukryć się w bezpiecznym miejscu. Świadek automatycznie założył, że oskarżony wziął nóż z kuchni, jednak nie widział on momentu brania narzędzia. Ostatecznie M. A. przyznał, że równie możliwym jest, by nóż znajdował się w pokoju oskarżonego. W związku z czym zeznania te w żadnym zakresie nie mogą skutecznie podważyć wersji oskarżonego. Sąd nie dał wiary zeznaniom M. A. w części w jakiej wskazywał on na dynamizm szamotaniny z udziałem swoich znajomych. Powyższe podobnie jak w przypadku zeznań pokrzywdzonego, nie znajduje potwierdzenia w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej oraz w dokumentacji medycznej pokrzywdzonego. Sąd z tych samych względów odmówił wiarygodności zeznaniom świadka, w których wskazywał on na lokalizację całego zajścia. M. A. utrzymywał bowiem, że wszystko działo się w drzwiach między pokojem a przedpokojem i tam też został użyty nóż. Świadek wskazał nadto, że gdy wyszedł ze swojego pokoju, F. stał do niego plecami a oskarżony był przodem i wtedy zadał pokrzywdzonemu ciosy, po których ten osunął się na ziemię i zaczęła „lać się krew”. Powyższe pozostaje w sprzeczności z ustaleniami poczynionymi przez biegłego, a także charakterem obrażeń doznanych przez A. F.. Nadto sam świadek w późniejszych zeznaniach wskazał, że nie widział żadnego ruchu oskarżonego z nożem w ręku, nie widział żadnego ciosu nożem, założył, że doszło do pchnięcia. Widział jak pokrzywdzony się osunął i zobaczył nóż w ręku oskarżonego.

Sąd nie dał też wiary zeznaniom świadka M. A. w zakresie w jakim wskazał, że to pokrzywdzony domagał się zwrotu pieniędzy od oskarżonego, a ten nie chciał mu ich oddać i to było powodem kłótni pomiędzy wymienionymi. W tym miejscu wskazać należy, że wprawdzie ta część zeznań świadka jest spójna z zeznaniami pokrzywdzonego, jednak w żaden sposób nie można wykluczyć, że została uzgodniona z A. F.. Podkreślić bowiem należy, że wymienieni są dobrymi znajomymi, mieszkali w jednym mieszkaniu, a nadto mieli motyw do zeznawania na niekorzyść oskarżonego. Otóż analiza rachunku bankowego oskarżonego wskazuje na wielokrotne przelewy/wpłaty pomiędzy oskarżonym a świadkiem, co potwierdza, w ocenie Sądu, wersję oskarżonego, zgodnie z którą zarówno świadek, jak i pokrzywdzony, chcieli wykreować stosowną historię rachunku bankowego celem późniejszego ubiegania się o kredyt.

Na uznanie za wiarygodne zasługują natomiast zeznania A. N. - pracownika Banku (...), albowiem są one logiczne, spójne, konsekwentne, w części zostały uwiarygodnione poprzez dokumentację wytworzoną w związku z zawarciem przez bank umowy z oskarżonym, a nadto nie zostały także ujawnione jakiekolwiek okoliczności obiektywnie umniejszające wiarygodność świadka.

Zeznania świadka M. N. nic nie wniosły do sprawy gdyż świadek nie pamiętał interwencji w dniu 13 sierpnia 2016 r. przy ul. (...). (k.486-486v)

Nic nie wniosły do sprawy także zeznania świadków: J. Z. i T. Z.. W/wym. byli przesłuchiwani w związku z poszukiwaniem przez Sąd celem przesłuchania w charakterze świadka A. H. – osoby, która z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością była świadkiem zdarzenia z dnia 13 sierpnia 2016 r. albowiem przebywała wówczas w mieszkaniu przy ul. (...). Jak wskazano wyżej świadkowie w/wym. nic nie wnieśli do sprawy, a ich przesłuchanie nie doprowadziło do ustalenia miejsca pobytu A. H.. (k. 651v-653)

Sąd dał wiarę także dowodom z ujawnionych dokumentów zgromadzonych w sprawie w tym dotyczących karalności oskarżonego, albowiem nie budziły one zastrzeżeń natury prawnej i faktycznej, a żadna ze stron nie kwestionowała ich treści. W szczególności pozytywna ocena wiarygodności odnosi do się do protokołów obrazujących przeprowadzone zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego czynności procesowe oraz informacje pochodzące od instytucji finansowych.

Sąd uznał, że wszystkie opinie sporządzone w toku niniejszego postępowania karnego są logiczne, pełne, jasne, wyczerpujące, spójne i zostały sporządzone przez osoby posiadające należytą wiedzę specjalistyczną i jako takie stanowią pełnowartościowy materiał dowodowy w niniejszej sprawie. Na uznanie za w pełni wiarygodną zasługuje przede wszystkim opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej Pani A. D., w całości podtrzymana przez nią na rozprawie w dniu 29 stycznia 2018 r. Biegła w wyczerpujący sposób przedstawiła ocenę stanu zdrowia pokrzywdzonego A. F., w tym dokładnie opisała charakter doznanych przez niego obrażeń, a także dokonała wnikliwej analizy wszelkich okoliczności związanych ze zdarzeniem – konfrontując je odpowiednio z wyjaśnieniami oskarżonego, zeznaniami pokrzywdzonego, ale również z dokumentacją medyczną i wynikiem oględzin ciała A. F.. Na podstawie tak przeprowadzonego badania, biegła wywiodła, iż wersja przedstawiona przez M. M. (2) zawiera więcej elementów mających odzwierciedlenie zarówno w rodzaju, jak i lokalizacji obrażeń, których doznał pokrzywdzony. W ocenie Sądu, sporządzonej opinii w połączeniu z uzupełnieniem jej na rozprawie, nie sposób stawiać jakichkolwiek zarzutów, albowiem została ona opracowana z najwyższą starannością, w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy. Jest jasna, rzeczowa i w sposób jednoznaczny odpowiada na wszystkie zadane pytania, co pozwoliło Sądowi na poczynienie na jej podstawie rzetelnych i miarodajnych ustaleń w sprawie.

W ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy poddany analizie zgodnie z dyspozycją art. 7 k.p.k., pozwolił na ustalenie stanu faktycznego i doprowadził do uznania, że w przypadku czynu pierwszego opisanego w akcie oskarżenia zachowanie oskarżonego należało rozpatrywać w ramach kontratypu obrony koniecznej.

Zgodnie z treścią art. 25 k.k., nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Sąd orzekający podziela pogląd zawarty w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 11 grudnia 2012 roku, sygn. II AKa 211/12, że obrona konieczna jest to działanie podjęte w reakcji na zamach wymierzony zazwyczaj na życie i zdrowie. Przedmiotem zamachu może być też inne dobro chronione prawem. Zamach tylko wtedy uprawnia do działań obronnych, gdy jest rzeczywisty, bezpośredni i bezprawny. Zamach bezpośredni to taki, który stwarza niebezpieczeństwo natychmiastowego naruszenia dobra chronionego prawem, a zatem z zachowania napastnika jednoznacznie wynika, że przystępuje on do ataku. Jest on bezpośredni tak długo, jak długo trwa stan niebezpieczeństwa dla dobra prawnego, utrzymywany przez zachowanie napastnika. Prawo do obrony daje jedynie zamach rzeczywisty, to jest taki, który w danej chwili stwarza obiektywne zagrożenie dla dobra chronionego prawem.

Mając na uwadze powyższe rozważania, w pierwszej kolejności wskazać należy, że w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego nie budzi wątpliwości fakt, że swoim zachowaniem M. M. (2) spowodował u pokrzywdzonego A. F. obrażenia naruszające czynności narządów ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni, czym naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Powyższe, ponad wszelką wątpliwość wynika z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, popartej następnie przez biegłego na rozprawie, a także z dokumentacji medycznej pokrzywdzonego. Oskarżony nadto, co najmniej godził się na spowodowanie takiego skutku, albowiem sięgając po nóż, nie znajdował się w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji i z całą pewnością zdawał sobie sprawę z możliwych konsekwencji swojego zachowania. Sąd pragnie jednak zaznaczyć, że dokonując oceny prawno-karnej czynu oskarżonego, należy brać pod uwagę nie tylko bezpośrednie następstwa jego działań, ale również dokładnie przeanalizować tło i przyczyny leżące u podstaw postępowania będącego przedmiotem rozważań. Dopiero kompleksowa eksplikacja wszystkich aspektów związanych z konkretnym zdarzeniem pozwoli na adekwatne usytuowanie poczynań oskarżonego w ramach ewentualnego czynu zabronionego.

W pierwszej kolejności, powołując się na poczynione ustalenia faktyczne, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że oskarżony w żaden sposób nie przyczynił się do spowodowania zajścia mającego miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku. Należy mieć na względzie, że to pokrzywdzony z własnej nieprzymuszonej woli udał się do mieszkania oskarżonego i oczekiwał w nim na jego powrót. Co więcej, A. F. udał się do ww. lokalu z góry powziętym zamiarem pożyczenia kolejnych pieniędzy, mimo niespłacenia wcześniej zaciągniętych długów. Wobec wyraźnego sprzeciwu ze strony oskarżonego, u pokrzywdzonego nastąpiła kumulacja gniewu, która dała swój wyraz w agresywnych zachowaniach i wyzwiskach kierowanych w stronę oskarżonego. Podkreślenia przy tym wymaga fakt, że M. M. (2) nie podjął w trakcie całego zdarzenia żadnej akcji ofensywnej, a wręcz nie godził się na siłowe starcie z pokrzywdzonym. O braku akceptacji konfrontacyjnego charakteru zajścia świadczy chociażby fakt, że oskarżony widząc zachowanie pokrzywdzonego zdecydował się na opuszczenie pokoju, co jednak nasiliło negatywne emocje u A. F.. Pokrzywdzony popchnął oskarżonego na łóżko, rzucił się na niego i zaczął go podduszać. W takim stanie rzeczy, zamach podjęty przez pokrzywdzonego był niewątpliwie zamachem bezpośrednio zagrażającym zdrowiu i życiu oskarżonego, a to z kolei uprawniało M. M. (2) do podjęcia działań o charakterze obronnym. Nie bez znaczenia pozostaje również okoliczność, że oskarżony sięgnął po leżący nieopodal nóż dopiero w trakcie trwającego ze strony pokrzywdzonego, a nawet eskalującego natężeniem przemocy ataku, nie zaś od razu, w momencie pojawienia się pokrzywdzonego. Powyższe dowodzi wprost, że M. M. (2) kierował się przede wszystkim świadomą wolą obrony, a nie pobudkami w postaci gniewu, czy chęci zemsty. W zachowaniu oskarżonego nie ujawniły się bowiem jakiekolwiek negatywne emocje, które mogłyby dominować w jego przeżyciach psychicznych i być tym samym przyczyną powziętego zachowania. Kolejną niezwykle istotną kwestią jest także charakter oraz umiejscowienie ran zadanych A. F. przez oskarżonego. Należy mieć na względzie, że, zgodnie z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej, a także zgromadzoną w sprawie dokumentacją medyczną pokrzywdzonego, obrażenia doznane przez A. F. miały charakter powierzchowny, a zlokalizowane były po przednio-bocznej lewej stronie ciała. De facto, tylko jedna z ran - rana brzucha była poważniejsza, lecz w dalszym ciągu nie naruszała czynności narządów ciała na czas dłuższy niż 7 dni. Biorąc pod uwagę praworęczność oskarżonego, można dojść do wniosku, że M. M. (2) pod wpływem utraty oddechu wymierzał ciosy nożem, w obrębie dostępnego dla niego fragmentu ciała pokrzywdzonego. Pchnięcia te, z uwagi na głębokość zadanych ran, miały na celu jedynie odstraszenie napastnika, albowiem zgodnie z opinią biegłego, nie wymagały użycia znacznej ilości siły. Gdyby przyjąć, że w świadomości M. M. (2) zrodził się zamiar pozbawienia życia A. F., to z pewnością zastosowałby on takie metody, które w sposób efektywniejszy przybliżyłyby go do osiągnięcia zamierzonego celu – m.in. oskarżony mierzyłby w bardziej newralgiczne miejsca, takie jak serce czy głowa, intensyfikując przy tym ilość oraz siłę zadawanych ciosów. Zdaniem Sądu, w przedmiotowej sprawie zarówno atak, jak i czyn popełniony przez oskarżonego (obrona) nastąpiły niemal równocześnie, a oskarżony podjął działania obronne w momencie, gdy pokrzywdzony rzucił się na niego i zaczął go dusić, zaś skończył, gdy ten poluzował uścisk wokół jego szyi. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, że oskarżony w momencie wyswobodzenia się spod rąk napastnika, skorzystał z możliwości ucieczki, wybiegł z mieszkania i już do niego nie powrócił. Powyższe ma szczególne znaczenie w kontekście adekwatności zastosowanych przez oskarżonego środków. Należy mieć na względzie, że działanie obronne z istoty rzeczy, aby było skuteczne, musi swoją intensywnością przekraczać nasilenie zamachu. Stosowana obrona musi być więc skuteczna, ale również współmierna do wymierzonego niebezpieczeństwa. W analizowanym stanie faktycznym należy uznać, iż oskarżony osiągnął zamierzony cel, albowiem zahamował agresywne działania pokrzywdzonego, po czym zaprzestał czynności obronnych, nie wykorzystując przy tym osłabionej pozycji napastnika w celu odwetu. Mimo, iż oskarżony być może mógł użyć łagodniejszych środków defensywnych, to jednak należy podkreślić, że napadnięty nie ma obowiązku ucieczki, ani unikania napaści, ani też wdawania się z napastnikiem w bijatykę i wolno mu użyć takich środków obrony łącznie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakie są niezbędne dla skuteczności obrony. Napastnika zaś obciąża ryzyko doznania szkody. Zarówno w orzecznictwie, jak i w nauce prawa karnego zdecydowanie dominuje pogląd, że obrona konieczna nie ma charakteru subsydiarnego. Pogląd taki opiera się m.in. na generalnym założeniu, iż prawo nie musi ustępować przed bezprawiem. Oznacza to, że zaatakowany ma prawo odpierać zamach kosztem dobra napastnika, nawet jeśli istnieje realna możliwość uniknięcia zamachu w inny sposób, czyli bez naruszenia tego dobra (np. dzięki możliwości ucieczki). Według tego poglądu, osoba napadnięta nie ma obowiązku ani ratowania się ucieczką, ani ukrywania się przed napastnikiem lub znoszenia napaści ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu (vide: wyrok SN z dnia 4 lutego 1972 r., IV KR 337/71, OSNKW 1972, z. 5, poz. 83; wyrok SN z dnia 19 kwietnia 1982 r., II KR 67/82, OSNPG 1982, nr 11, poz. 143).

Mając na względzie powyższe okoliczności, Sąd doszedł do przekonania, że na gruncie przedmiotowej sprawy, zamach podjęty przez pokrzywdzonego A. F., skierowany w stronę M. M. (2), niewątpliwie był zamachem rzeczywistym i bezpośrednio zagrażającym co najmniej zdrowiu oskarżonego. Z kolei, działania oskarżonego zgodnie z art. 25 k.k., mieściły się w granicach obrony koniecznej i tym samym doprowadziły do uniewinnienia M. M. (2) od czynu zarzucanego mu w punkcie pierwszym aktu oskarżenia.

Odnosząc się z kolei do czynu drugiego zarzucanego oskarżonemu, należy mieć na względzie, że zgodnie z dyspozycją art. 286 § 1 k.k. podlega karze ten kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Z powyższego wynika, że czynność sprawcza oszustwa polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem. Doprowadzenie należy tu rozumieć jako wywołanie niekorzystnej dla pokrzywdzonego decyzji rozporządzającej w odniesieniu do jego mienia. Oszustwo zachodzi tylko wtedy, kiedy sprawca działał w określony sposób, mianowicie wprowadzając w błąd, wyzyskując błąd lub wyzyskując niezdolność pokrzywdzonego do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Niekorzystne rozporządzenie mieniem to takie, które powoduje uszczerbek w istniejącym majątku pokrzywdzonego ( damnum emergens) lub umniejszenie przyszłych zysków ( lucrum cessans). Niekorzystnym rozporządzeniem mieniem będzie więc m.in. wyzbycie się składników majątkowych, ich obciążenie, zwolnienie z długu, zaciągnięcie zobowiązań, niezasadne przesunięcie terminów zapłaty. Z kolei stronę podmiotową oszustwa stanowi zamiar bezpośredni. Jest to przestępstwo kierunkowe, albowiem sprawca działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Korzyścią majątkową jest każde przysporzenie majątkowe, tj. zwiększenie aktywów lub zmniejszenie pasywów, przy czym nie ma znaczenia dla kogo sprawca uzyskuje korzyść majątkową. (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 1 grudnia 2017 r. II AKa 381/17, czy też w wyrok z dnia 25 października 2017 r. II AKa 315/17).

W ocenie Sądu, analiza zebranych w sprawie dowodów nie pozwala na uznanie, że swym zachowaniem M. M. (2) zrealizował ustawowe znamiona art. 286 § 1 k.k. – zgodnie z kwalifikacją przyjętą w akcie oskarżenia. Należy mieć na względzie, że na gruncie prawa karnego, niezwykle problematycznym jest udowodnienie zamiaru bezpośredniego - stanowiącego nieodłączną przesłankę przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. - bowiem jest on nierozerwalnie związany z wewnętrznymi przeżyciami sprawcy. O charakterze tych przeżyć można wnioskować jedynie na podstawie ich zewnętrznej emanacji w postaci konkretnych działań. Tymczasem przyglądając się poszczególnym zachowaniom oskarżonego, nie sposób uznać, aby zamiar doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Banku (...) S.A. urzeczywistnił się u M. M. (2) już na etapie zawierania umowy z ww. instytucją. W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że to Bank mając na względzie historię rachunku oskarżonego, skontaktował się z nim w celu zaproponowania mu pożyczki w określonej wysokości. Oskarżony nigdy nie ubiegał się o tę formę dofinansowania, a nadto w żaden sposób nie negocjował ostatecznej kwoty zobowiązania. Podkreślenia przy tym wymaga fakt, że M. M. (2) od 2015 roku posiadał na swoim koncie bankowym znaczne ilości pieniędzy, który zasilany był stałymi wpływami - nawet rzędu kilku tysięcy złotych. Oskarżony ponadto nigdy nie dopuścił do powstania ujemnego salda na swoim rachunku, ani też nie zalegał ze spłatą żadnych pieniędzy. Po 27 czerwca 2016 roku, a więc już po zaciągnięciu zobowiązania, sytuacja finansowa oskarżonego w dalszym ciągu utrzymywała się na tym samym poziomie i nie uległa pogorszeniu. W dalszym ciągu na jego konto wpływały znaczne sumy pieniędzy.

W ocenie Sądu, znamiennym jest również fakt, iż M. M. (2) nie wypłacił całej kwoty pożyczki jednego dnia, co mogłoby wzbudzić uzasadnione podejrzenia, co do jego intencji, a jedynie sukcesywnie korzystał z powierzonych mu środków.
O zamiarze wywiązania się oskarżonego z zaciągniętego zobowiązania, świadczy chociażby fakt, że w dniu 10 sierpnia 2016 roku M. M. (2) dokonał spłaty pierwszej raty pożyczki zgodnie z rozpisanym harmonogramem. Trudności oskarżonego w spłacie należności pojawiły się dopiero po zdarzeniu mającym miejsce w dniu 13 sierpnia 2016 roku, a które zmusiło go do opuszczenia P.. W ocenie Sądu, fakt, że po wyjeździe z kraju, oskarżony nie regulował poszczególnych rat pożyczki nie może prowadzić do jednoznacznego wniosku, że zawierając umowę z bankiem chciał on dopuść się oszukańczego procederu.

W związku z powyższym, mając więc na uwadze zebrany w sprawie materiał dowodowy, nie jest możliwym ustalenie jednoznacznego związku przyczynowo-skutkowego, który w sposób miarodajny pozwoliłby na przypisanie M. M. (2) popełnienie przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Powyższe skutkować musiało uniewinnieniem oskarżonego również od czynu zarzucanego mu w punkcie drugim aktu oskarżenia. Na marginesie należy zaznaczyć, że w zachowaniu oskarżonego Sąd nie dopatrzył się też żadnego innego czynu zabronionego, w tym z art. 284§1 k.k., o którym uprzedzał w toku postępowania. W kontekście tego ostatniego czynu, Sąd uznał, że przypisanie oskarżonemu przywłaszczenia pieniędzy po 13 sierpnia 2016 r. stanowiłoby co najmniej wyjście poza granice aktu oskarżenia.

Na podstawie art. 45a§1 k.k., Sąd orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża z powodu zaistnienia okoliczności wyłączającej ukaranie sprawcy (obrona konieczna).

Na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. – z uwagi na treść rozstrzygnięcia - Sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa.

SSO Agnieszka Domańska SSO Marzena Tomczyk - Zięba