Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 5 lutego 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 346/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów

protokolant: sekr. sądowy Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 5 lutego 2019 r. w Warszawie

sprawy D. L., syna B. i A., ur. (...) w S.

oskarżonego o przestępstwo z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 7 listopada 2017 r. sygn. akt III K 1084/16

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, wydatkami postępowania odwoławczego obciążając Skarb Państwa; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz r.pr. R. B. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT.

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie o sygnaturze VI Ka 346/18

Wyrokiem z dnia 7 listopada 2017r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie uniewinnił D. L. od zarzucanego mu czynu, mającego polegać na tym, że w okresie od dnia 26 sierpnia 2015r. do 2 września 2015r. w W., z góry powziętym zamiarem dokonał zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci zegarka marki A., pieniędzy w kwocie 350 złotych oraz pieniędzy w kwocie 110 złotych, poprzez dokonanie transakcji poprzez usługę (...) za pomocą uprzednio skradzionej karty bankomatowej M. powodując tym samym ( szkodę ?) o łącznej wartości 770 złotych na szkodę Palii P., to jest czynu kwalifikowanego z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Wyrok ten zaskarżony został przez prokuratora, który podnosząc zarzuty:

- obrazy przepisów postępowania, to jest art. 399 § 1 k.p.k. oraz 410 k.p.k. wobec oparcia orzeczenia na dowolnych a nie swobodnych ustaleniach co do istotnych okoliczności sprawy, a także wydanie orzeczenia z naruszeniem zasady określonej w art. 7 k.p.k. i art. 424 k.p.k. , a w konsekwencji powyższego

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na niewłaściwym uznaniu, iż zakwalifikowanie czynu popełnionego przez D. L. według innego przepisu prawnego będzie stanowiło wyjście poza granice aktu oskarżenia, podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że Sąd mógł zakwalifikować popełniony przez D. L. czyn z art. 291 § 1 k.k. -

- w konkluzji domagał się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie tylko nie zasługiwała na uwzględnienie, ale sporządzona została w sposób rażąco wręcz wadliwy, a przez to - nie w pełni czytelny i zrozumiały.

Przypomnieć najpierw należy, że rozpoznanie środka odwoławczego wniesionego przez podmiot fachowy na niekorzyść oskarżonego podlega ograniczeniom wynikającym z art. 434 § 1 k.p.k. Zgodnie z tym przepisem sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego jedynie w granicach zaskarżenia i tylko w razie stwierdzenia uchybień podniesionych w środku odwoławczym. Norma ta ma charakter gwarancyjny dla obrony oskarżonego, wobec czego nie może być interpretowana rozszerzająco. Podniesionym uchybieniem jest to, na co wskazuje słowne ujęcie zarzutu. Nie w uzasadnieniu, lecz w werbalizacji zarzutu apelacji należy poszukiwać granic zaskarżenia na niekorzyść, których nie wolno przekroczyć. Odmienne podejście do tego zagadnienia, relatywizowałoby zakaz procesowy, wręcz zaprzeczałoby jego istocie.

Przenosząc uwagi te na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że nieporozumieniem - w środku odwoławczym sporządzonym przez podmiot fachowy - jest takie ujęcie zarzutu obrazy przepisu art. 399 k.p.k., jak to uczynił skarżący. Naruszenie wspomnianego przepisu nastąpić może bowiem wtedy, gdy sąd orzekający zakwalifikuje czyn przypisany oskarżonemu w sposób odmienny aniżeli uczynił to oskarżyciel inicjując postępowanie sądowe, a nie uprzedzi o tym stron postępowania, co może mieć wpływ na treść orzeczenia. Jeżeli jednak sąd nie dostrzeże w ogóle, że w ramach tego samego zdarzenia w ujęciu historycznym, zebrany materiał dowodowy pozwala na przypisanie oskarżonemu innego przestępstwa, apelujący podważać powinien albo ustalenia faktyczne stanowiące podstawę orzeczenia albo - najczęściej - obrazę prawa materialnego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 września 2006 r. ( sygn. IV KK 194/06) Zarzut, wskazujący na obrazę art. 14 § 1 k.p.k., ma uzasadnienie wyłącznie w tych sytuacjach, gdy rodzaj wydanego orzeczenia wskazuje na wyjście sądu w zaskarżonym orzeczeniu poza ramy zdarzenia faktycznego objętego zarzutem aktu oskarżenia, wtedy bowiem jedynie uznać można, że doszło do naruszenia zasady skargowości. Natomiast w razie nieodniesienia się w ogóle, lub też błędnego odniesienia się, do kwestii możliwości zakwalifikowania zachowania oskarżonego (w świetle ustalonego w sprawie stanu faktycznego) pod inny niż w akcie oskarżenia przepis ustawy karnej i to w sytuacji, gdy przyczyną takiego rozumowania jest sposób postrzegania granic czynu zarzuconego, podnoszony powinien być właśnie zarzut obrazy prawa materialnego, a to art. 11 § 1 k.k.

Niezależnie od powyższego trudno podążać za tokiem rozumowania autora apelacji, dopatrującego się naruszenia art. 399 k.p.k., poprzez oparcie orzeczenia na dowolnych a nie swobodnych ustaleniach faktycznych, a także naruszenia zasady określonej w art. 7 k.p.k. Tak opisany zarzut przystaje bowiem do kwestionowania oceny materiału dowodowego, to jest uchybienia regułom art. 7 k.p.k. - jako samodzielnej podstawy odwoławczej, nie zaś niewłaściwego zastosowania art. 399 k.p.k.

Podobnie - niezrozumiały i wewnętrznie sprzeczny jest zarzut opisany w punkcie 2 apelacji, który dotyczył błędu w ustaleniach faktycznych, polegającego - zdaniem skarżącego - na nie zastosowaniu do zebranego materiału dowodowego art. 291 § 1 k.k. Ze sformułowanego tak zarzutu nie wynika bowiem, czy skarżący uważa, że sąd orzekający dokonał błędnej oceny materiału dowodowego ( co jednak nie mieści się w kategorii błędu w ustaleniach faktycznych) czy też wprawdzie prawidłowo ustalił fakty, ale przeprowadził wadliwą ich subsumpcję, czego efektem była obawa prawa materialnego, to jest art. 291 § 1 k.k., poprzez jego niezastosowanie. Niestety wątpliwości powyższych nie usuwa również lektura uzasadnienia środka odwoławczego, którego ostatni passus z jednej strony odwołuje się do „prawidłowej oceny zebranych w sprawie dowodów” ( co sugeruje, że ocena dokonana przez sąd orzekający taką nie była), z drugiej zaś wskazuje na konieczność „zmiany kwalifikacji prawnej popełnionego przez niego czynu i uznania go za winnego występku z art. 291 § 1 k.k.” ( co z kolei zdaje się wskazywać na obrazę prawa materialnego).

Abstrahując od opisanych mankamentów środka odwoławczego, w realiach tej sprawy nie występowały również przesłanki z art. 440 k.p.k., które nakazywałyby uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Z poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych wynika tylko to, że w dniu 2 września 2015r. do sklepu na stacji paliw BP przybył D. L. wraz ze świadkiem - J. L., który wyjął z portfela kartę płatniczą skradzioną uprzednio pokrzywdzonemu Palii P., przy jej pomocy zapłacił za dokonane wówczas zakupy, a następnie przekazał ją oskarżonemu. Sąd nie ustala w sposób pewny, czy oskarżony miał świadomość tego, co zostaje mu przekazane, zaś oskarżyciel, domagając się uznania D. L. za winnego umyślnego przestępstwa paserstwa nawet nie pokusił się o wskazanie, którą z alternatywnych postaci tego czynu zabronionego miał realizować oskarżony. Jest to o tyle istotne, że oskarżonemu nie zarzucono kradzieży karty bankomatowej ( co wprost wynika z treści stawianego zarzutu i jego kwalifikacji prawnej), lecz kradzież - przy jej pomocy - pieniędzy należących do pokrzywdzonego. Odbierając tę kartę od J. L. („przyjmując lub pomagając w jej ukryciu”) oskarżony nie przyjął zatem przedmiotu opisanego w zarzucie, gdyż stałoby się to wtedy, gdyby J. L. przekazał mu pieniądze uzyskane przy pomocy owej karty lub kupione towary. Ma to istotne znaczenie w kontekście rozważań co do tożsamości czynów: zarzucanego i rysujące się na tle materiału dowodowego poddanego analizie Sądu.

W przywołanym wyżej wyroku z dnia 5 września 2006r. Sąd Najwyższy stwierdził, że granice oskarżenia zostają utrzymane tak długo, jak długo w miejsce czynu zarzuconego, w ramach tego samego zdarzenia faktycznego (historycznego) można przypisać oskarżonemu czyn nawet ze zmienionym opisem i jego oceną prawną, ale mieszczący się w tym samym zespole zachowań człowieka, które stały się podstawą poddania w akcie oskarżenia przejawów jego działalności wartościowaniu z punktu widzenia przepisów prawa karnego materialnego. Elementami składowymi ułatwiającymi określenie ram tożsamości "zdarzenia historycznego" są zaś: identyczność przedmiotu zamachu, identyczność podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, identyczność podmiotów pokrzywdzonych, a wreszcie tożsamość czasu i miejsca zdarzenia, zaś w wypadku odmiennego niż w akcie oskarżenia określenia tej daty i miejsca, analiza strony przedmiotowej i podmiotowej czynu w kontekście związku przyczynowego pomiędzy ustalonym zachowaniem osoby oskarżonej i wynikającego z tego zachowania skutkiem takiego działania bądź zaniechania.

Nie można przy tym mówić o tożsamości czynów, jeżeli przestępstwo paserstwa, przypisywane zamiast zarzucanego przestępstwa kradzieży lub kradzieży z włamaniem, miało miejsce już w jakiś czas po tej kradzieży i w okolicznościach niemających nic wspólnego z opisem i podstawą faktyczną czynu zarzucanego jako kradzież lub kradzież z włamaniem. W takim wypadku nie chodzi bowiem tylko o odmienny sposób wejścia w posiadanie rzeczy pochodzącej z czynu zabronionego, lecz o zupełnie inne zdarzenie faktyczne, w którego ramach doszło do uzyskania takiego posiadania ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2011 r., sygn. IV KK 139/11 ).

Podkreślić trzeba, że czyn zarzucany D. L. miał być popełniony w okresie od 26 sierpnia 2015r. do 2 września 2015r., w mieszkaniu wynajmowanym przez pokrzywdzonego, a mieszczącym się przy ul. (...) w W., podczas gdy przyjęcie karty bankomatowej przez oskarżonego nastąpiło wprawdzie w dniu 2 września 2015r., ale na stacji paliw BP, znajdującej się przy ul. (...) w W.. Przedmiotem czynu opisanego w skardze były: zegarek marki A., pieniądze w kwocie 350 złotych oraz pieniądze w kwocie 110 złotych poprzez dokonanie transakcji ( stanowiące równowartość transakcji) dokonanej za pomocą uprzednio skradzionej karty bankomatowej. Rozważania Sądu Rejonowego i skarżącego odnośnie do możliwości przypisania D. L. przestępstwa paserstwa, rysujące się na tle ujawnionego materiału dowodowego z oczywistych powodów dotyczyć mogą wyłącznie owej karty bankomatowej lub uzyskanych za jej pomocą pieniędzy, gdyż brak jest jakichkolwiek dowodów pozwalających stwierdzić, że oskarżony znalazł się również w posiadaniu opisanego zegarka lub pieniędzy w kwocie 350 złotych. Rzecz jednak w tym, że w takiej sytuacji odpowiedzialność oskarżonego można by rozważać wyłącznie w kategorii odpowiedzialności za wykroczenie, a nie za przestępstwo - czego skarżący zupełnie nie dostrzegł.

Przypomnieć trzeba, że dopuszcza się czynu z art. 122 § 1 k.w. kto nabywa mienie, wiedząc o tym, że pochodzi ono z kradzieży lub z przywłaszczenia, lub pomaga do jego zbycia albo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej mienie to przyjmuje lub pomaga do jego ukrycia, jeżeli wartość mienia nie przekracza 500 złotych. Jak zaś wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 czerwca 2015 r. (sygn. II KK 129/15 ) - z uwagi na wynikający z treści art. 122 § 1 k.w., tzw. przepołowiony charakter czynu zabronionego, opisanego w typie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k., obowiązkiem sądu meriti - co do zasady - jest zawsze dokładne ustalenie wartości rzeczy, aby prawidłowo określić zasadę odpowiedzialności za taki czyn. Z pisemnego uzasadnienia wyroku jasno wynika, że wartość tę Sąd ustalił na kwotę 19,79 złotych , brak bowiem jakichkolwiek wywodów w zakresie dokonania przez oskarżonego przy pomocy tejże karty innych transakcji. Nawet jednak gdyby - czysto hipotetycznie - zakładać ( czego, wobec związania granicami skargi czynić nie wolno), że po otrzymaniu tejże karty oskarżony płacił nią za pozostałe kupione towary, to i tak wartość szkody wynosiłaby maksymalnie 110 złotych, a więc uzasadniać by mogła odpowiedzialność za wykroczenie z art. 122 § 1 k.w. Obecnie jednak, także z innych względów natury procesowej, takie rozważania nie mogą być prowadzone.

Jak stanowi art. 400 § 1 k.p.s.w. jeżeli po rozpoczęciu przewodu sądowego ujawni się, że czyn oskarżonego stanowi wykroczenie, sąd, nie przekazując sprawy właściwemu sądowi, rozpoznaje ją w tym samym składzie, stosując w dalszym jej toku przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zgodnie zaś z art. 105 § 1 tegoż Kodeksu apelację wnosi się na piśmie w terminie 7 dni od daty otrzymania wyroku wraz z uzasadnieniem. Oznacza to, że prokurator powinien był wnieść apelację w tym właśnie terminie – czego nie uczynił. Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem skarżący odebrał w dniu 1 grudnia 2017r. ( k. 240), zaś apelację wniósł w dniu 12 grudnia 2017r. ( k. 241). Nie jest to przy tym taka sytuacja procesowa, gdy skarżący dokonując własnej oceny dowodów stoi na stanowisku, że doszło do popełnienia przez oskarżonego przestępstwa, zaś dopiero sąd odwoławczy, oceniając ów materiał w sposób odmienny przyjmuje, że zachowanie to stanowiło wykroczenie. Wówczas, stosując przepis art. 437 § 2 k.p.k., ma oczywiście prawo od odmiennego orzeczenia co do istoty sprawy. W niniejszym postępowaniu, postulując uznanie D. L. za winnego popełnienia przestępstwa paserstwa dokonanego w dniu 2 września 2015r., prokurator nie kwestionował poczynionych przez sąd meriti ustaleń faktycznych. Znając więc wartość ustalonej szkody, powinien był dostrzec, że ewentualność skazania D. L. dotyczy wyłącznie wykroczenia z art. 122 § 1 k.w., nie zaś przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. i wobec tego wnieść środek odwoławczy dający hipotetycznie szansę – choćby poprzez zastosowanie art. 440 k.p.k. - na uwzględnienie wniosku o uchylenie wyroku.

Ze wszystkich omówionych wyżej powodów nie było to jednak możliwe, wobec czego należało orzec jak w części dyspozytywnej.