Pełny tekst orzeczenia

Sygn. aktI.Ca 513/18

POSTANOWIENIE

Dnia (...) stycznia 2019 roku

Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Cezary Olszewski

Sędziowie SO :

Elżbieta Iwona Cembrowicz

Mirosław Krzysztof Derda

Protokolant:

st. sekr. sądowy Ewa Andryszczyk

po rozpoznaniu w dniu 16 stycznia 2019 roku w Suwałkach

na rozprawie

sprawy z wniosku P. R.

z udziałem K. R. (1) , E. R. (1) , A. R.

o dział spadku

na skutek apelacji uczestników K. R. (1), E. R. (1) i A. R. od postanowienia Sądu Rejonowego w Ełku z dnia 7 listopada 2018r. sygn. akt I Ns 806/16

p o s t a n a w i a:

1.Oddalić apelację.

2. Zasądzić od uczestników postępowania K. R. (1) , E. R. (1) i A. R. na rzecz wnioskodawcy P. R. kwotę 2700 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego udzielonego wnioskodawcy z urzędu.

SSO Cezary Olszewski SSO Elżbieta Iwona Cembrowicz SSO Mirosław Krzysztof Derda

Sygn. akt I Ca 513/18

UZASADNIENIE

Wnioskodawca P. R. wystąpił z wnioskiem o dział spadku po zmarłym ojcu J. R., domagając się jednocześnie ustalenia, że umowa o dożywocie zawarta w dniu 27 stycznia 2016 r. pomiędzy J. R. a E. R. (1) i K. R. (1), jest nieważna. W związku z tym w skład masy spadkowej po J. R. wchodzi nieruchomość zabudowana położona w E. przy ul. (...). W. (...) Domagał się przyznania tej nieruchomości na współwłasność E. R. (1) i K. R. (1) z zasądzeniem spłaty na jego rzecz w wysokości odpowiadającej przysługującemu mu udziałowi w spadku.

Wskazał, iż J. R. zmarł dnia (...) stycznia 2016 r. i spadek po nim na podstawie ustawy nabyli: żona A. R. oraz dzieci: P. R., K. R. (1) i E. R. (1) jednak dniu 27 stycznia 2016 r. J. R. zawarł z E. R. (1) i K. R. (1) umowę dożywocia, mocą której przeniósł na ich rzecz własność nieruchomości położonej w E. przy ul. (...). W. (...)

Wnioskodawca podniósł, że wymieniona umowa jest nieważna, ponieważ zawarto ją dla pozoru, gdyż faktycznie była to umowa darowizny i miała na celu obejście ustawy tj. przepisów o dziedziczeniu, a co za tym idzie nieruchomość ta wchodzi w skład masy spadkowej po J. R.. Umowa ta zdaniem wnioskodawcy jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, gdyż w jej wyniku spadkodawca de facto wydziedziczył jedno ze swoich dzieci- syna P. R.- mimo że ten nie dał ku temu jakiegokolwiek powodu. Zawierając umowę dożywocia E. R. (1) i K. R. (1) byli świadomi, że nieruchomość przy ul. (...). W. (...) nabywają nieodpłatnie, podczas gdy umowa dożywocia jest umową wzajemną, dwustronnie zobowiązującą i odpłatną. Wnioskodawca wskazał, że na niespełna dwa dni przed swoją śmiercią, zbywca nieruchomości nie potrzebował już starać się o środki, które zobowiązali się zapewnić mu nabywcy tej nieruchomości.

Ponadto wnioskodawca podnosił, ze wymieniona umowa jest nieważna i z tego powodu, że w dniu 27 stycznia 2016 r. J. R.- złożony śmiertelną chorobą, dwa dni przed zgonem- znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

W tej sytuacji nieruchomość przy ul. (...). W. (...) w E. jako jedyny znany wnioskodawcy składnik majątkowy należący do spadkodawcy, a z uwagi na nieważność umowy dożywocia z dnia 27 stycznia 2016 r., winien wchodzić w skład schedy spadkowej po J. R..

Uczestnicy Postępowania : A. R., E. R. (1) i K. R. (1) nie uznając wniosku, wnosili o jego oddalenie.

W uzasadnieniu podali, że żądanie ustalenia nieważności umowy o dożywocie z dnia 27 stycznia 2016 r. jest całkowicie niezasadne, zarówno jeżeli chodzi o zarzut jej rzekomej nieważności z powodu pozorności, jak i o zarzut sporządzenia jej przez spadkodawcę w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Podnieśli, że wnioskodawca w ogóle nie utrzymywał jakichkolwiek kontaktów z J. R., nie odwiedzał go, nie wspierał i nie opiekował się ojcem w czasie jego choroby, zaś krótko po jego śmierci wystąpił z żądaniami materialnymi wobec uczestników postępowania. J. R. już w listopadzie 2015 r. poinformował K. R. (1) i E. R. (1), o tym, że wszystko, co posiada będzie należało do nich i zlecił notariuszowi E. K. przygotowanie dokumentów, odzwierciedlających jego wolę w taki sposób, aby wszystko było jasne i nie pozostawiało wątpliwości. Umowa dożywocia została przygotowana dużo wcześniej, jednakże data jej podpisania pokryła się z datą pobytu spadkodawcy w szpitalu. J. R. był całkowicie świadomy tego, jakie dokumenty podpisuje. Zdaniem uczestników postępowania, losowy charakter umowy dożywocia dopuszcza możliwość powstania nieekwiwalentności świadczeń, z uwagi na niemożliwy do przewidzenia w chwili zawierania umowy czas trwania życia dożywotnika. Nie sposób zatem w chwili zawierania umowy o dożywocie dokonać oceny ekwiwalentności świadczeń stron. Decydujące zaś znaczenie ma zestawienie wartości świadczeń wzajemnych w chwili zawarcia umowy.

Postanowieniem dnia 07 listopada 2018 r. Sąd Rejonowy w Ełku i Wydział Cywilny stwierdził nieważność umowy o dożywocie zawartej między J. R. a E. R. (1) i K. R. (1) z powodu pozorności tej umowy oraz dokonał działu spadku po zmarłym J. R., w skład którego wchodzi kwota 700.000 zł ( siedmiuset tysięcy złotych) przyznając ją na współwłasność po ½ części na rzecz uczestników postępowania E. R. (1) i K. R. (1).

Tytułem spłaty zasądził od uczestników postępowania E. R. (1) i K. R. (1) na rzecz wnioskodawcy kwoty po 88 437,50 zł (osiemdziesiąt osiem tysięcy czterysta trzydzieści siedem złotych pięćdziesiąt groszy), płatne w terminie do dnia 31 marca 2019 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku uchybienia terminowi płatności. Wartość przedmiotu działu spadku ustalił na kwotę 700.000 zł ( siedemset tysięcy złotych)i orzekł o kosztach postępowania.

Sąd Rejonowy ustalił i zważył , co następuje:

J. R. zmarł w dniu 29 stycznia 2016 r. w E.. Postanowieniem z dnia 09 sierpnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Ełku stwierdził, że spadek po nim na podstawie ustawy nabyła żona A. R. oraz dzieci: P. R., K. R. (1), E. R. (1) zd. R.- każde z nich w ¼ części.

J. R. poczynając od dnia 23 listopada 1994 r. miał ustanowioną rozdzielność majątkową na mocy umowy notarialnej z dnia 23 listopada 1994 r.

Ze związku małżeńskiego z A. R. miał dzieci: K. R. (1) i E. R. (2) z d. R.. Posiadał także ze związku pozamałżeńskiego syna P. R..

J. R. był właścicielem (majątek osobisty) nieruchomości gruntowej zabudowanej położonej w E. przy ul. (...) S. W. (...)

Ponadto był on współwłaścicielem do 1/8 części nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości P. gm. M., o łącznym obszarze 2,2700 ha, dla której Sąd Rejonowy w Białymstoku IX Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr KW (...).

W sierpniu 2015 r. zdiagnozowano u J. R. chorobę nowotworową, po czym w dniu 25 sierpnia 2015 r. został od poddany operacji z powodu zaawansowanego raka jelita grubego w IV stopniu zaawansowania, wycięto fragment okrężnicy esowatej wraz z guzem i wykonano kolostomię. W grudniu 2015 r. spadkodawca został poddany chemioterapii paliatywnej, a w dniu 03 stycznia 2016 r. został on przyjęty do Oddziału Chirurgicznego Szpitala (...) w E. z objawami niedrożności mechanicznej przewodu pokarmowego w związku z czym w dniu 04 stycznia 2016 r. wykonano zabieg operacyjny. W jamie brzusznej stwierdzono liczne przerzutowe guzy nowotworowe, a wątroba była wypełniona masami przerzutowymi. Stwierdzono również masę nowotworową wypełniającą światło okrężnicy poprzecznej, guzy nowotworowe na otrzewnej ściennej i w powłoce brzusznej oraz masywne wodobrzusze. Aby umożliwić pasaż jelitowy wykonano kolejną stomię jelitową, na jelicie cienkim. W dniu 26 stycznia 2016 r. J. R. ponownie trafił do oddziału Chirurgicznego Szpitala (...) w E. z powodu zaostrzenia dolegliwości brzusznych w przebiegu rozsianej choroby nowotworowej i kolejnych zaburzeń pasażu jelitowego. Leczony zachowawczo i w trakcie pobytu w szpitalu w dniu 29 stycznia 2016 r. zmarł.

W dniu 27 stycznia 2016 r. w (...) Szpitalu (...) w E. przed notariuszem E. K. została zawarta umowa o dożywocie pomiędzy J. R. a K. R. (1) i E. R. (1), na podstawie której J. R. przeniósł na nich w udziałach po ½ części prawo własności zabudowanej nieruchomości położonej w E. przy ul. (...) S. W. (...), a E. R. (1) i K. R. (1) zobowiązali się zapewnić swemu ojcu J. R. dożywotnie utrzymanie, polegające na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu mu wyżywienia, ubrania i mieszkania, zapewnieniu mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym.

W tym samym dniu doszło także do zawarcia umowy darowizny, na podstawie której J. R. darował E. R. (1) oraz K. R. (1) – po udziale wynoszącm 1/16 część we współwłasności zabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości P..

Ponadto w dniu 27 stycznia 2016 r. J. R. zbył stanowiące jego własność samochody osobowe: marki T. (...) o nr rej. (...), Daimler-B. (...) o nr rej. (...), zaś w dniu 26 stycznia 2016 r. zbył samochód osobowy marki B. o nr rej. (...), rok produkcji 1989,będący przedmiotem współwłasności jego oraz jego syna K. R. (1).

J. R. zmarł dwa dni po sporządzeniu powyższych umów w (...) Szpitalu (...) w E..

W dniu 24 maja 2018 r., E. R. (1) i K. R. (1) sprzedali nieruchomość położoną w E. przy ul. (...) S. W. (...) za kwotę 700.000 zł.

W postępowaniu działowym zgodnie z art. 1037 § 1 k.c. dział spadku może nastąpić bądź na mocy umowy między wszystkimi spadkobiercami, bądź na mocy orzeczenia sądu na żądanie któregokolwiek ze spadkobierców. Skład i wartość spadku ulegającego podziałowi ustala Sąd (art. 684 k.p.c.). Do działu spadku z mocy art.688 k.p.c stosuje się przepisy o zniesieniu współwłasności, w tym art. 618§2 i 3 k.p.c. Przepis 618§2 k.p.c stanowi , że z chwilą wszczęcia postępowania o zniesienie współwłasności odrębne postępowanie w sprawach wymienionych w §1 jest niedopuszczalne, a sprawy będące w toku przekazuje się do dalszego rozpoznania sądowi prowadzącemu postępowanie o zniesienie współwłasności. Wśród spraw, które wymienia §1 tego przepisu wskazano m.in. spory o prawo własności. Do sporów tych zalicza się także spory o istnienie przedmiotu współwłasności. Tak więc spór o to, czy określony przedmiot zalicza się do spadku, należy do kategorii spraw wskazanych w art. 618§1 k.p.c w zw. z art. 688 kpc. Zasadą jest bowiem, że sąd w postępowaniu działowym kompleksowo rozstrzyga wszystkie spory dotyczące masy spadkowej co obejmuje także spór o to, czy określony przedmiot należy do spadku. Do rozstrzygnięcia takiego sporu właśnie zmierza żądanie wnioskodawcy domagającego się ustalenia, że umowa o dożywocie zawarta inter vivos pomiędzy spadkodawcą i niektórymi spadkobiercami jest nieważna. W razie uznania takiej umowy za nieważną przedmiot ten wchodzi do spadku i podlega podziałowi. Spór taki zatem należy do kategorii określonej a w art. 618§1 k.pc, co oznacza, że powinien zostać rozstrzygnięty w postępowaniu działowym. Żądanie wnioskodawcy stwierdzenia nieważności umowy dożywocia jest zarzutem, który strona może podnieść w trakcie postępowania działowego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 08.02.2012 r., V CSK 49/11, Legalis nr 443538).

Wnioskodawca domagał się stwierdzenia nieważności umowy dożywocia zawartej w dniu 27 stycznia 2016 r. pomiędzy J. R. a K. R. (1) i E. R. (1), na podstawie której J. R. przeniósł na nich w udziałach po ½ części prawo własności zabudowanej nieruchomości położonej w E. przy ul. (...) S. W. (...), w zamian za dożywotnie utrzymanie, wskazując że zawarcie takiej umowy było pozorną czynnością, gdyż faktycznie była to darowizna. Ponadto zdaniem wnioskodawcy, umowa ta jest także nieważna z tego powodu, że J. R. w dacie podpisania umowy znajdował się w takim stanie zdrowia (zaawansowane stadium choroby nowotworowej), który nie pozwalał na świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli.

Jak wynika z treści art. 82 k.c, nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych. Dla stwierdzenia nieważności oświadczenia woli w oparciu o art. 82 k.c wystarczające jest istnienie jednej z przyczyn uznania umowy za nieważną. W orzecznictwie (II CKN 489/2000) przyjęto, że ustalenie stanu świadomości, o jakim mowa w art. 82 k.c jest sprawą stanu faktycznego i jego oceny na podstawie przeprowadzonej przez sąd analizy wszystkich ujawnionych dowodów i okoliczności towarzyszących złożeniu oświadczenia woli, mogących mieć wpływ na prawidłowe, to znaczy w pełni świadome jej wyrażenie.

Sąd Rejonowy stwierdził, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie daje podstawy do przyjęcia, że zawarta w dniu 27 stycznia 2016 r. umowa dożywocia była umową nieważną z powodu wady oświadczenia woli opisanej w art. 82 k.c.

Przeczą temu zarówno dowody w postaci zeznań świadków, jak również dowody w postaci dokumentacji lekarskiej z leczenia spadkodawcy oraz wnioski wynikające w opinii biegłych lekarzy z zakresu onkologii i psychiatrii.

W dokumentacji medycznej brak jest jakiejkolwiek informacji o występowaniu u J. R. do dnia 27 stycznia 2016 r. tj. (data sporządzenia spornej umowy), jakichkolwiek zaburzeń postrzegania, treści, struktury lub formy myślenia; dokumentacja ta nie zawiera również danych świadczących o tym, iż stwierdzono u niego zespół otępienny lub inne zaburzenia funkcji poznawczych. Na żadnym etapie leczenia choroby nowotworowej nie był on konsultowany bądź leczony psychiatrycznie.

Świadkowie przesłuchani w sprawie w tym notariusz E. K. i lekarz A. M. zeznając na powyższą okoliczność byli zgodni w ocenie stanu świadomości J. R. w czasie podpisywania umowy oceniając go jako nie budzący wątpliwości, co do tego, że był on zdolny do samodzielnego i świadomego podejmowania decyzji i wyrażania woli.

E. K., który sporządził przedmiotową umowę o dożywocie, rzeczowo i jednoznacznie zrelacjonował okoliczności dotyczące zawarcia aktu notarialnego, podkreślając, że mimo że spadkodawca był osobą cierpiącą, wyniszczoną fizycznie przez chorobę, to jednak świadek nie miał żadnych wątpliwości co do stanu psychicznego J. R. w tym czasie, prowadził z nim zresztą rozmowę przed sporządzeniem aktów notarialnych ( umowy dożywocia i umowy darowizny).

Świadek A. M., który pracuje jako lekarz w Szpitalu (...) w E. w Oddziale Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Chorób Onkologicznych podał, że jeżeli w czasie rozmowy z pacjentem są jakiekolwiek odstępstwa od normy odnośnie stanu neurologicznego, objawów mózgowych, to jest to odnotowywane w dokumentacji medycznej. Takie fakty mają znaczenie, gdyż wiążą się z koniecznością wdrożenia diagnostyki w zakresie ośrodkowego układu nerwowego, bądź pod kątem zmian przerzutowych. Świadek jednak nie pamiętał J. R., a swoją wiedzę na ten temat czerpie z dokumentacji dotyczącej jego leczenia w szpitalu.

Sąd ocenił zeznania powyższych świadków jako wiarygodne, złożone przez osoby obce dla stron, które w żaden sposób nie są zaangażowane w spór między stronami.

Także zeznania J. J. (k.146-147), która była szwagierką spadkodawcy i utrzymywała z nim kontakt w trakcie jego choroby potwierdzają, że tego dnia, gdy J. R. oczekiwał w szpitalu na przybycie notariusza „rozmawiał normalnie, był myślący, wiedział co mówi”. Świadek nie zauważyła u niego jakichkolwiek zmian psychicznych.

Z opinii sądowo-lekarskiej biegłych z zakresu psychiatrii M. K. oraz z zakresu onkologii A. K. ( opinia k. 231—236), wynika, iż brak jest podstaw do stwierdzenia, że u J. R. w dniu 27 stycznia 2016 r. istniały istotne z klinicznego punktu widzenia zaburzenia psychiczne.

Oceniając przedstawiony materiał dowodowy, Sąd Rejonowy stwierdził, że wnioskodawca nie wykazał, aby w dniu 27 stycznia 2016 r. w trakcie zawierania umowy o dożywocie z E. R. (1) i K. R. (1), J. R. znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

Żądanie ustalenia nieważności umowy dożywocia z dnia 27 stycznia 2016 r. oparte było na pozorności umowy, bowiem zdaniem wnioskodawcy umowa ta, pomimo nazwania jej umową dożywocia, była faktycznie darowizną w celu uniknięcia skutków związanych z możliwością żądania zachowku przez wnioskodawcę. W istocie nie miała ona cech umowy ekwiwalentnej, albowiem w dniu jej zawarcia dożywotnik znajdował się w stanie prawie agonalnym, co wskazywało, że opieka nad nim będzie bardzo krótka, a zobowiązania nabywców nieruchomości prawie żadne.

Zgodnie z art. 83§1 k.c, nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru, zaś jeżeli oświadczenie takie złożone zostało dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Jak wskazał Sąd Najwyższy (I CKN 51/96) ustalenie pozorności czynności prawnej jest kwestią ustaleń faktycznych. Pozorność wyraża się w braku zamiaru wywołania skutków prawnych, przy jednoczesnym zamiarze stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich. Istotne znaczenie dla jej ustalenia ma stwierdzenie niezgodności miedzy aktem woli stron a jego uzewnętrznieniem. Ustalenia sądu- poprzez dowody lub tylko domniemania faktyczne wynikające z całokształtu sytuacji faktycznej towarzyszącej złożeniu oświadczeń woli- muszą pozwolić na przyjęcie, że intencją stron składających oświadczenie woli obejmujące określoną czynność prawną jest złożenie tych oświadczeń jedynie dla pozoru, lub ukrycia innej czynności prawnej. Powszechnie przyjmuje się, że na pozorność składają się łącznie dwa elementy: po pierwsze strony, które dokonują takiej czynności prawnej, próbują wywołać wobec osób trzecich rzeczywiste, prawdziwe przeświadczenie, że ich zamiarem jest wywołanie skutków prawnych, objętych treścią ich oświadczeń woli, a po drugie musi miedzy nimi istnieć tajne, niedostępne osobom trzecim porozumienie, że te oświadczenia woli nie mają wywoływać zwykłych skutków prawnych. Konstytutywnym elementem pozorności jest, poza brakiem woli wywołania skutków prawnych, także wiedza i zgoda obu stron czynności, że oświadczenie woli zostało złożone „ dla pozoru” (tak Sąd Najwyższy w sprawie I CSK 326/15,).Dodatkowo adresat musi nie tylko wiedzieć o braku woli, ale także pozorność złożonego oświadczenia akceptować. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25.02.1998 r. ( II CKN 816/97, Legalis), stwierdził, ze brak zamiaru wywołania skutków prawnych został przejawiony wobec drugiej strony tej czynności otwarcie, tak że miała ona pełną świadomość co do pozorności złożonego wobec niej oświadczenia woli i co do rzeczywistej woli jej kontrahenta i w pełni się z tym zgadza.

W sprawie niniejszej warunkiem skutecznego zakwestionowania wynikających z treści umowy dożywocia domniemań było wykazanie przez wnioskodawcę faktu pozorności porozumienia stron umowy. Stwierdzenie pozorności wymaga przy tym ustalenia braku zamiaru kreowania określonego stosunku prawnego. Przedmiotem sporu była zatem kwestia prawna sprowadzająca się do ustalenia, czy umowa zawarta w dniu 27 stycznia 2016 r. pomiędzy J. R. a E. R. (1) i K. R. (1) była umową dożywocia a więc umową mająca charakter ekwiwalentny, czy też była to umowa nieodpłatnego przeniesienia własności nieruchomości.

Sąd rejonowy stwierdził, że przedmiotowa umowa pod względem formalnym posiada wszystkie cechy umowy dożywocia uregulowanej w art. 908 i nast. k.c. Zdaniem Sądu Rejonowego w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego uznać należało, że przedmiotowa umowa dożywocia była umową zawartą dla pozoru, celem ukrycia innej czynności prawnej – umowy darowizny.

Świadczą o tym przede wszystkim okoliczności, w jakich doszło do zawarcia tej umowy.

Spadkodawca, pomimo że pozostawał w związku małżeńskim z A. R., to od wielu lat zamieszkiwał osobno- A. R. w swoim mieszkaniu przy ul. (...) w E., zaś J. R. w stanowiącym jego majątek osobisty nieruchomości przy ul. (...). S. W. (...) w E.. Małżonkowie od 23 listopada 1994 r. mieli ustanowioną rozdzielność majątkową. Z tego małżeństwa pochodzi dwoje dorosłych dzieci- córka E. R. (1) i syn K. R. (2). J. R. pozostawał w okresie od 1989 r. do 1995 r. w związku pozamałżeńskim z M. W., z którą miał syna P. R.. Po zakończeniu tego związku (...) zaprzestał jakichkolwiek kontaktów z synem P.. Dzieci J. R. z obu związków także nie utrzymywały żadnych kontaktów ze sobą. Toczyły się natomiast sprawy sądowe o alimenty na rzecz P. R. w tym egzekucja z nieruchomości położonej w E. przy ul. (...). S. W. (...)

W sierpniu 2015 r. gdy J. R. zachorował na raka jelita grubego. Nigdzie nie pracował, nie posiadał też żadnych świadczeń emerytalno-rentowych, a utrzymywał się z wynajmu lokalu użytkowego usytuowanego w przedmiotowej nieruchomości. Wcześniej żył z oszczędności, które zarobił w czasie 7-letniego pobytu w USA i z których wybudował dom przy ul. (...). W. (...) W czasie choroby opiekę nad nim sprawowali córka E. R. (1) oraz syn K. R. (1) ( którzy wspierali go także finansowo) oraz żona A. R.. J. R. był informowany przez lekarzy o stanie swojego zdrowia, taką wiedzę posiadali także E. R. (1) upoważniona przez spadkodawcę, K. R. (1), oraz żona A. R.. Spadkodawca posiadał też dokumentację medyczną z pobytów w szpitalu, w których opisano dokładnie dane odnośnie diagnozy oraz podjętego leczenia. W czasie choroby wielokrotnie deklarował, że wszystko to co posiada przekaże swojej córce E. R. (1) oraz synowi K.. Osobiście kontaktował się w tej sprawie z notariuszem E. K. ( który był jego znajomym), informując E. R. (1) i K. R. (1), że zawrze z nimi umowę dożywocia. Z uwagi na znaczne pogorszenie stanu zdrowia do zawarcia umowy doszło już w szpitalu (początkowo termin zawarcia umów dożywocia i darowizny były określony na późniejszy termin). W dniu 27 stycznia 2016 r. tj. na dwa dni przed swoją śmiercią, spadkodawca praktycznie rozporządził całym swoim majątkiem. Spadkodawca telefonicznie poprosił notariusza o przyjazd do szpitala z przygotowanymi dokumentami umów: dożywocia i darowizny ( pierwotnie byli umówieni na późniejszy termin). W tym dniu J. R. przekazał w drodze darowizny na rzecz E. R. (1) i K. R. (1) posiadany przez siebie udział wynoszący 1/8 część w nieruchomości położonej w P. gm. M. oraz zawarł umowę o dożywocie, na podstawie której przeniósł na nich w udziałach po ½ części prawo własności zabudowanej nieruchomości położonej w E. przy ul. (...) S. W. (...), a E. R. (1) i K. R. (1) w zamian za to zobowiązali się zapewnić swemu ojcu J. R. dożywotnie utrzymanie, polegające na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu mu wyżywienia, ubrania i mieszkania, zapewnieniu mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym. Ponadto w tym samym dniu J. R. zbył stanowiące jego własność samochody osobowe: marki T. (...) o nr rej. (...), rok produkcji 1992 oraz Daimler-B. A 160 o nr rej. (...), natomiast dzień wcześniej w dniu 26 stycznia 2016 r. zbył samochód osobowy marki B. o nr rej. (...), rok produkcji 1989,będący przedmiotem współwłasności jego oraz jego syna K. R. (1). Spadkodawca zrezygnował ze sporządzenia testamentu.

Bezspornym jest, że umowa o dożywocie nie była wykonywana, gdyż dwa dni po jej zawarciu, J. R. nie opuszczając już szpitala, zmarł.

Zdaniem Sądu rejonowego, spadkodawca zawierając umowę o dożywocie działał dla pozoru w celu przekazania nieodpłatnego nieruchomości jedynie dwojgu ze swoich dzieci, oraz ominięcia przepisów dotyczących zachowku, którego mógłby się domagać syn P., z którym spadkodawca nie utrzymywał kontaktów od wielu lat oraz wobec którego miał żal za to, że gdy znajdował się w trudnej sytuacji finansowej, to syn wszczął postępowanie egzekucyjne z jego nieruchomości, celem egzekucji alimentów. Jak zeznała świadek J. J. ( k.146 odw.-147), J. R. nie chciał, aby jego syn ze związku pozamałżeńskiego otrzymał po nim spadek lub zachowek, gdyż jak zapytała go o prawa syna P. do jego majątku, to J. R. stwierdził, że „ był czas, kiedy oni dostali dużo” oraz że „od dawna rozmawiał z notariuszem jak te sprawy finansowe załatwić”. Spadkodawca miał więc świadomość tego, że jego syn P. byłby uprawniony do zachowku, dlatego szukał rozwiązania, które zmierzałoby do obejścia przepisów związanych z zachowkiem. O tym że wolą spadkodawcy było, aby cały jego majątek otrzymali wyłącznie E. R. (1) i K. R. (1) potwierdzili w swoich wyjaśnieniach uczestnicy postępowania. E. R. (1) podała, ( k.207),że „ tata od dawna wiedział, że wszystko to co ma za pisze dla mnie oraz brata K. R. (1)”, z kolei K. R. (1) stwierdził ( k.208), że „ojciec wcześniej w rozmowach wspominał o tym ,że przekaże to dla mnie i mojej siostry tj. nieruchomość przy ul. (...) i w P. i ogólnie wszystko, co posiada” dodając, że „my nie braliśmy udziału w dyskusjach jak to zrobić”.

Z powyższego wynika, że spadkodawca zastanawiał się od dłuższego czasu, w jakiej formie rozdysponować swoim osobistym majątkiem, tak aby nie uzyskał go syn P.. To on zadecydował o takiej formie ( umowa dożywocia) przekazania nieruchomości przy ul. (...) dwojgu swoim dzieciom a E. R. (1) i K. R. (1) to akceptowali. Spadkodawca oraz E. R. (1) i K. R. (1) byli świadomi skutków prawnych dotyczących umowy dożywocia i umowy darowizny. Świadczy o tym korespondencja prowadzona za pośrednictwem portalu F., już po śmierci J. R. pomiędzy P. R. a K. R. (1) ( k.47-48). K. R. (1) zapytany przez P. R. o testament ojca poinformował go o tym, że spadkodawca nie pozostawił testamentu a wszystko co miał przekazał jemu oraz E. R. (1) w formie umowy dożywocia. Po czym na wiadomość o tym, że wnioskodawca będzie starał się o zachowek, sam -nie pytany o to – udzielił mu fachowej informacji, jakie konsekwencje prawne rodzi zawarcie takiej umowy, a w szczególności, że wnioskodawca nie otrzyma zachowku, wskazując, że „w takiej formie jaką ojciec wybrał, zachowek nie występuje, jeżeli zrobiłby darowiznę to jak najbardziej, ale za dożywocie takiej opcji nie ma”. Z powyższego wynika, że uczestnicy postępowania mieli wiedzę odnośnie skutków prawnych umowy dożywocia oraz tego, jaka była rzeczywista intencja i wola stron zawarcia właśnie takiej umowy.

Z wyjaśnień uczestników postępowania wynika także, że to spadkodawca dokonał wyboru formy przekazania uczestnikom postępowania swojej nieruchomości przy u. W. (...) W tych ustaleniach odnośnie kwestii formalnych nie brali udziału ani K. R. (1) ani E. R. (1). Wszystko to ustalał osobiście spadkodawca z notariuszem, także termin zawarcia umowy notarialnej. Mimo, że chodziło o umowę dwustronnie zobowiązującą, rodzącą konkretne obowiązki dotyczące wykonania umowy dożywocia, to brak jest jakichkolwiek dowodów świadczących o czynieniu ustaleń w tej mierze przez obie strony przed zawarciem umowy. Tak jakby zakres tych obowiązków nie był przedmiotem zainteresowania uczestników postępowania.

Za pozornością tej umowy przemawia wreszcie okoliczność, że strony musiały mieć świadomość tego, że nie będzie ona faktycznie wykonana, a więc jej zawarcie jest niecelowe i nieracjonalne. W chwili podpisywania umowy dożywocia spadkodawca był w stanie ciężkim, agonalnym, co potwierdza dokumentacja medyczna znajdująca się w aktach sprawy, jak również opinia biegłego z zakresu onkologii A. K. ( k.235 odw.-236), który stwierdził, że „ na dzień 27 stycznia 2016 r. rokowanie co do stanu zdrowia spadkodawcy było beznadziejne- J. R. był w krańcowym stadium choroby nowotworowej, nie było nadziei ani na wyleczenie ani na poprawę stanu pacjenta; najprawdopodobniej był to początek stanu agonalnego”. Na pytanie odnośnie istnienia szansy na poprawę stanu zdrowia umożliwiającą opuszczenie szpitala przez J. R., biegły stwierdził, że biorąc pod uwagę ogromne zaawansowanie choroby nowotworowej, stwierdzone podczas zabiegu operacyjnego w dniu 04 stycznia 2016 r. i jej szybką progresję, w dniu 27 stycznia 2016 r. stan J. R. należy uznać za początek agonii i nie było szans na poprawę i opuszczenie przez niego szpitala.

Zarówno sam J. R. jak i K. R. (1) i E. R. (1) byli świadomi bliskości jego śmierci. Lekarze informowali pacjenta o jego stanie zdrowia, o czym świadczą zeznania świadka A. M. ( lekarza). Ponadto stan ten potwierdzała dokumentacja medyczna ( karty informacyjne leczenia szpitalnego). Spadkodawca znając powagę sytuacji, będąc w szpitalu do którego został przyjęty w dniu 26 stycznia 2016 r. w trybie nagłym z powodu pogorszenia stanu zdrowia, wezwał telefonicznie notariusza ( który był jego znajomym) o przybycie do szpitala, celem sporządzenia uzgodnionych wcześniej umów.

Strony zawierając umowę dożywocia w sytuacji, gdy dożywotnik znajdował się w stanie agonalnym, musiały być świadome, że nigdy nie dojdzie do jej realizacji, wykonania obowiązków w niej wskazanych odnośnie dożywotniego utrzymania J. R., przyjęciu go przez uczestników postępowania jako domownika, dostarczeniu mu wyżywienia, ubrania i mieszkania. W dacie zawierania tej umowy rokowania co do stanu zdrowia spadkodawcy nie dawały żadnych szans na zatrzymanie postępu choroby. Nie może być mowy o ekwiwalentności świadczeń stron umowy- co jest warunkiem koniecznym uznania umowy za umowę dożywocia, w sytuacji gdy strony doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że nie dojdzie do realizacji tej umowy po stronie K. R. (1) i E. R. (1).

Jak było już wyżej wskazane, w przypadku umowy dożywocia, jako umowy dwustronnej, przeniesienie własności nieruchomości nie następuje pod tytułem darmym, bowiem w zamian za swoje świadczenie zbywca nieruchomości (dożywotnik) uzyskuje określone świadczenia służące zaspokajaniu potrzeb w taki sposób, aby nie musiał on przyczyniać się do zdobywania środków na zaspokojenie niezbędnych wymagań życiowych. Umowa dożywocia stanowi dla nabywcy nieruchomości źródło obowiązków na przyszłość, a to czy w przeszłości, nie będąc do tego zobowiązanym, dokonywał on jakichkolwiek świadczeń na rzecz zbywcy nieruchomości, czy też nie, nie żadnego znaczenia dla oceny charakteru tej umowy. Trudno mówić w danym przypadku o jakimkolwiek wykonaniu tej umowy, w sytuacji, gdy dwa dni po jej zawarciu dożywotnik zmarł, nie opuściwszy już szpitala. Z obowiązków wymienionych w umowie dożywocia wchodziłby w grę jedynie obowiązek sprawienia kosztów pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym. Z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika jednak, że koszty te zostały w całości pokryte kwotą uzyskaną tytułem zasiłku pogrzebowego z ZUS. Uczestnicy E. R. (1) i K. R. (1) nie przedstawili żadnych dowodów świadczących o poniesieniu wydatków przekraczających tę wartość. Bezspornym jest więc, że niniejsza umowa w ogóle nie była pomiędzy stronami wykonywana.

W ocenie Sądu, przedmiotowa umowa z dnia 27 stycznia 2016 r. , pomimo nazwania ją umową dożywocia, była faktycznie darowizną , a co za tym idzie umową pozorną w świetle art. 83 k.c. Czynność prawna, w której skład wchodzi oświadczenie woli złożone dla pozoru, jest bezwzględnie nieważna. Bezwzględnie nieważna czynność prawna nie wywołuje żadnych skutków prawnych z mocy prawa i od chwili dokonania. Z art. 83 § 1 zd. 2 k.c wynika ,że jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności. Ponieważ oświadczenia woli prowadzące do dokonania czynności ukrytej ( darowizny) nie zostały złożone, czynność taka nie może być dokonana w przewidzianej przez przepisy prawa formie. Czynność pozorna i czynność ukryta są odrębnymi czynnościami prawnymi. W sytuacji więc, gdy czynność ukryta jest „inną czynnością” w stosunku do czynności pozornej i gdy ważność czynności ukrytej ocenia się według jej właściwości, rozwiązanie polegające na „użyczeniu” przez czynność pozorną swej formy, czy też „służeniu nią” czynności ukrytej musiałoby mieć podstawę w specjalnym przepisie, stanowiącym wyjątek od zasady, zgodnie z którą czynność pozorna i czynność ukryta są odrębnymi czynnościami prawnymi. Nie ma podstaw do przenoszenia formy szczególnej zachowanej dla czynności symulowanej na czynność dyssymulowaną przede wszystkim z tego względu, że w pojęciu pozorności, która jest wadą oświadczenia woli, nie mieści się wadliwość czynności prawnej w postaci zachowania formy. W omawianym przypadku forma aktu notarialnego została zachowana dla innej czynności prawnej tj. pozornej umowy dożywocia i nie może być użyczona dla ukrytego oświadczenia woli nieodpłatnego przeniesienia własności.

W związku z powyższym wywodem Sąd Rejonowy stwierdził , że nieważna jest więc umowa pozorna o dożywocie jak i ukryta pod nią umowa darowizny. To oznacza, że nieruchomość objęta tymi umowami z dnia 27 stycznia 2016 r. wchodzi do spadku po zmarłym J. R. i podlega podziałowi pomiędzy spadkobierców.

Żądanie wnioskodawcy (dot. działu spadku) ocenione przez pryzmat art. 5 kc na co wskazywali uczestnicy podnosząc, iż spłata się nie należy lub winna być zmniejszona nie powinno mieć zastosowania przy dochodzeniu spłat spadkowych – co potwierdza także cytowane przez sąd orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Nawet jednak przy przyjęciu możliwości stosowania art. 5 k.c w sprawach o dział spadku, to w realiach niniejszej sprawy nie zdaniem Sądu Rejonowego nie można zgodzić się z argumentacją pełnomocnika uczestników postępowania i uznać, że to wyłącznie wnioskodawca naruszył zasady współżycia społecznego niewłaściwie postępując względem swojego ojca. Jak wynika bowiem z materiału dowodowego zebranego w sprawie, a zwłaszcza z zeznań świadka M. W. ( k. 136 odw.-137)- matki wnioskodawcy- to J. R. po rozstaniu z nią zerwał także całkowicie kontakty z synem P. i mimo podejmowanych prób ponownego nawiązania tych relacji (poprzez zaproszenie ojca na swoją I komunię ) nie chciał ich odnowić. Niewątpliwym jest, że taka sytuacja – odrzucenia przez jednego z rodziców-była traumatycznym przeżyciem dla dziecka. Celem zapewnienia środków na utrzymanie syna, matka wnioskodawcy zmuszona została do występowania na drogę sądową z powództwem o alimenty. Egzekucję tych alimentów prowadził przez wiele lat komornik sądowy. Brak jakichkolwiek kontaktów między spadkodawcą, a wnioskodawcą, jak również z rodzeństwem przyrodnim potwierdziła świadek M. R. – żona wnioskodawcy, podając, że wnioskodawca czekał na krok ze strony ojca i nie miał wiedzy na temat jego choroby. Także świadek J. J. zeznała, że spadkodawca mówił jej, iż nie utrzymuje kontaktów z synem P. i „ w rodzinie nie rozmawiało się na ten temat”. W takich okolicznościach, zdaniem sądu trudno obwiniać wnioskodawcę o brak zainteresowania stanem ojca oraz opieki nad ojcem w czasie jego choroby.

W tej sytuacji, zdaniem Sądu, nie znajduje uzasadnienia żądanie uczestników postępowania o konieczności zastosowania w sprawie art. 5 k.c.

Z uwagi na fakt, przedmiotowa nieruchomość położona w E. przy ul. (...). S. W. (...), została w trakcie trwania postępowania tj. w dniu 24 maja 2018 r. sprzedana przez E. R. i K. R. (1) za cenę 700.000 zł, a strony zgodnie przyznały, że taka faktycznie była jej rynkowa wartość sąd przyjął tą wartość do działu. Zważywszy, że wnioskodawca P. R. wniósł o zaliczenie, stosownie do art. 1039§1 k.c, na schedę spadkową darowizny dokonanej w dniu 27 stycznia 2016 r. przez spadkodawcę na rzecz E. R. (1) i K. R. (1) obejmującej udział wynoszący 1/16 część we współwłasności zabudowanej nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości P., należało również uwzględnić ten składnik ustalając jego wartość (zgodne stanowiska zainteresowanych) na kwotę 7500 zł.

Mając na uwadze, że kwotę uzyskaną z tytułu sprzedaży nieruchomości położonej w E. przy ul. (...). S. W. (...) uzyskali uczestnicy postępowania E. R. (1) i K. R. (1), Sąd przyznając im tę kwotę zasądził od nich spłaty na rzecz wnioskodawcy. Uczestniczka postępowania A. R. nie wystąpiła bowiem z takim żądaniem wobec swoich dzieci: E. R. (1) i K. R. (1).

Wartość spadku sąd rejonowy ustalił po doliczeniu darowizn na kwotę 707.500 zł, zaś schedy poszczególnych spadkobierców ( ¼ część) po 176.875 zł. Po zaliczeniu na poczet sched E. R. (1) i K. R. (2) otrzymanych przez nich darowizn, winni oni tytułem spłat zapłacić na rzecz wnioskodawcy P. R. kwoty po 88.437,50 zł. O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c .

Apelację od postanowienia sądu rejonowego wywiedli uczestnicy postępowania.

Skarżonemu postanowieniu zarzucili naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie tj. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego i niewłaściwe stwierdzenie, że:

- zawarta umowa o dożywocie była pozorna, a faktycznie była to darowizna, ponieważ zawarta umowa nie miała cech ekwiwalentności z uwagi na śmierć J. R. dwa dni po jej zawarciu;

- spadkodawca miał świadomość, że syn P. był uprawniony do zachowku dlatego szukał rozwiązania które zmierzałoby do obejścia przepisów związanych z zachowkiem podczas gdy stwierdzenie takie jest wyjściem poza granice swobodnej oceny dowodów poprzez niedopuszczalne wywiedzenie tego wniosku, którego nie sposób wywieść z materiału dowodowego;

- spadkodawca od dłuższego czasu zastanawiał się w jakiej formie rozdysponować majątkiem tak, aby nie uzyskał go syn P. podczas gdy stwierdzenie takie wychodzi ponad granice swobodnej oceny dowodów i ma charakter dowolny, wbrew zasadom oceny dowodów, a wniosku takiego nie można wyprowadzić ze zgromadzonego materiału;

- E. R. (1) i K. R. (1) byli świadomi skutków prawnych dotyczących umów dożywocia i umów darowizny, a w związku z tym miały świadomość tego, że zawarta umowa była pozorna podczas gdy takiego wniosku nie można wyprowadzić ze zgromadzonego materiału dowodowego poza ogólną orientacją przez Uczestników, którzy od zawsze sprawowali opiekę nad ojcem, że nieruchomości będą im przekazane przez Ojca, a o formie decydował ojciec i ich to nie interesowało, bo była to Jego decyzja;

- uczestnicy nie wykonali umowy dożywocia podczas gdy zeznania świadka J. J. wskazują, że to właśnie oni wyprawili pogrzeb;

- o świadomości pozorności umowy świadczy korespondencja na F. pomiędzy stronami prowadzona jakiś czas po śmierci J. R. ponieważ Uczestnik wskazał, że nie przysługuje zachowek przy umowie dożywocia z pominięciem, że rozmowa ta była prowadzona właśnie dłuższy czas po śmierci i Uczestnicy mogli już skonsultować swoją sytuację prawną z prawnikiem czego konsekwencją była treść wysłana do Wnioskodawcy ale nie może dowodzić że wiedza ta istniała 27 stycznia 2016 r.;

- art. 233 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c poprzez pominięcie w swoich rozważaniach, że:

- zarówno wcześniej jak i od 27 stycznia 2018 r. (od momentu zawarcia umowy) uczestnicy sprawowali opiekę nad ojcem w szpitalu (...) jako rehabilitant masował ojcu stopy, również E. R. (1) zajmowała się ojcem. J. R. zmarł przy E. R. (1);

- decyzję o podpisaniu umowy o dożywocie J. R. podjął dużo wcześniej przy czym tylko okoliczność pobytu w szpitalu spowodowała, że do umowy nie doszł, co dowodzi, że nie było przyczyną zawarcia umowy stan zdrowia, a w chwili kiedy J. R. znalazł się w szpitalu umowa była już przez notariusza przygotowana i doszło tylko do jej podpisania (zeznania Notariusza E. K.) co pozostaje w sprzeczności z sugestią strony Wnioskującej, że to stan zdrowia i chęć nieodpłatnego przysporzenia był przyczyną zawarcia umowy;

I.  Naruszenie przepisów prawa materialnego mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie tj.:

- art. 83 § 1 k.c. poprzez jego zastosowanie i w konsekwencji stwierdzenie pozorności umowy w sytuacji kiedy z materiału dowodowego wynika, że Uczestnicy nie ingerowali w treść umowy dożywocia, nie dokonywali z J. R. żadnych ustaleń w przedmiocie rodzaju umowy i nie decydowali w sprawie zapisów umowy ponieważ decyzję podejmował J. R. samodzielnie w porozumieniu z Notariuszem, a nie w porozumieniu z Uczestnikami a przepis wymaga udowodnienia wiedzy o pozorności czynności obu stron czy też o tajnym, nieodstępnym porozumieniem pomiędzy stronami czynności prawnej;

- art. 908 k.c. poprzez błędną jego wykładnię polegającą na pominięciu losowego charakteru umowy dożywocia, związanego z tym, że czas trwania umowy dożywocia uzależniony jest od zdarzenia, którego terminu zajścia nie można z góry ustalić;

- z ostrożności art. 5 k.c. poprzez jego niezastosowanie skutkujące oddaleniem powództwa z uwagi na jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (brak jakiekolwiek kontaktu Wnioskodawcy z J. R. oraz Uczestnikami, brak znajomości pomiędzy J. R. a Wnioskodawcą)

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wnosili o:

1.  Zmianę zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku;

2.  Zasądzenie od Uczestnika zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych za obie instancje

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestników nie zasługuje na uwzględnienie.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, właściwie oceniając przy tym zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Z treści zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd I instancji wyprowadził właściwe ustalenia i wnioski, w oparciu o które prawidłowo zastosował normy prawa materialnego, zaś sposób procedowania w sprawie odpowiadał wymogom określonym w przepisach Kodeksu postępowania cywilnego, tym samym Sąd II instancji w całej rozciągłości przyjmuje ustalenia i wnioski Sądu I instancji jako własne.

Przede wszystkim nie można zgodzić się z zarzutem apelacji, że Sąd Rejonowy dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena ta musi być zgodna z zasadami logiki, doświadczenia życiowego oraz uwzględniać całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego - to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. orzeczenie SN z dnia 6 listopada 1998 r, II CKN 4/98).

Ocena dowodów przeprowadzona z zachowaniem tych reguł mieści się w granicach wyznaczonych przez zasadę swobodnej oceny dowodów wprowadzoną w art. 233 k.p.c. Nie jest wystarczającym uzasadnieniem zarzutu naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. przedstawienie przez stronę skarżącą własnej oceny dowodów i wyrażenie dezaprobaty dla oceny prezentowanej przez sąd pierwszej instancji. Skarżący ma obowiązek wykazania naruszenia przez sąd paradygmatu oceny wynikającego z art. 233 § 1 k.p.c. (a zatem wykazania, że sąd a quo wywiódł z materiału procesowego wnioski sprzeczne z zasadami logiki lub doświadczenia życiowego, względnie pominął w swojej ocenie istotne dla rozstrzygnięcia wnioski wynikające z konkretnych dowodów – grupy dowodów) – por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013 r. w sprawie I ACa 1075/12, Lex nr 1267341. Podniesione zatem przez apelującego zarzuty mogłyby być uwzględnione jedynie wówczas, gdyby wykazano, że zebrane dowody w części zostały ocenione w sposób rażąco wadliwy, sprzeczny z zasadami logiki bądź doświadczenia życiowego. Tego zaś pozwany nie dowiódł, a jego twierdzenia, iż prawidłowa ocena materiału dowodowego w sprawie prowadzi do odmiennych ustaleń jest jedynie polemiką z trafnymi wnioskami Sądu Rejonowego.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy trafnie w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w sprawie uznał, że strony zawierając umowę dożywocia w istocie miały pełną świadomość, iż umowa ta nie będzie realizowana uwagi na przewidywany w bardzo krótkim okresie czasu zgon dożywotnika. Stan rozwoju choroby nowotworowej , ilość zaatakowanych narządów i wszechobecne zmiany nowotworowe połączone ze stale i szybko pogarszającym się stanem zdrowia J. R. nawet u osób nie posiadających wiedzy medycznej z pewnością wytworzyły by przekonanie o braku realnej perspektywy na realizację w praktyce zawartej umowy dożywocia. Tym bardziej obeznane z całą sytuacją dzieci – uczestnicy postępowania mieli świadomość nieuchronności zdarzeń, które niedługo nastąpią.

W tej sytuacji logicznie rzecz oceniając nie sposób przyjąć, iż zawierając umowę dożywocia kierowali się przekonaniem , że przez dłuższy czas umowa ta będzie realizowana. Takie wnioskowanie- którego oczekują skarżący kreując argumentację, że rzeczywiście była to umowa dożywocia - byłoby wbrew logice i doświadczeniu życiowemu. Słusznie więc Sąd Rejonowy dokonując oceny skuteczności tak podjętej czynności nabrał przekonania o jej pozorności co obszernie i trafnie umotywował.

Co należy podkreślić – jak wynika z materiału dowodowego notariusz E.J. K. należał do dobrych znajomych spadkodawcy i trudno założyć, że nie poinformował J. R. o możliwych rodzajach czynności prawnych skutkujących przeniesieniem własności nieruchomości i dodatkowych konsekwencjach prawnych wynikających z tych czynności (np. zachowku, podatku itp.)

Umowa dożywocia charakteryzuje się założeniem pewnej trwałości stanu w relacjach dożywotnik – zobowiązany i nie jest czynnością na wypadek śmierci (jak np. testament) - co apelujący pomijają skrzętnie , eksponując brak wiedzy o skutkach prawnych tej umowy czy brak wpływu na to jaka umowa była zawierana (decydował o tym ojciec).

W tej sytuacji należało by zadać sobie pytanie dlaczego ojciec, których potrzebował pomocy i wsparcia czekał z zawarciem umowy dożywocia praktycznie do dnia śmierci? Przecież wcześniejsze zawarcie umowy gwarantowało by mu pomoc między innymi w chorobie. W ocenie Sądu Okręgowego odpowiedź nasuwa się sama – bo spadkodawca w istocie nie potrzebował świadczeń, które wynikały by z umowy dożywocia, po części dlatego, że i tak otrzymywał pomoc od najbliższych na co wskazał sąd rejonowy. Nadto , mimo iż nie posiadał wysokich dochodów to był osobą majętną, a to stanowiło dla niego również istotny rodzaj zabezpieczenia. Już sam fakt posiadania kilku samochodów, do tego udziału w nieruchomości i tytuł własności do atrakcyjnej nieruchomości miejskiej czynił J. R. człowiekiem majętnym. Była to dla niego swoista forma zabezpieczenia gwarantująca pomoc od najbliższych , bowiem w przypadku braku takiej pomocy z ich strony mógłby podjąć decyzje majątkowe mocno dla nich niekorzystne (wręcz pozbawiające ich majątku w tym spadkowego). Tak więc logicznie rzecz oceniając lepszym zabezpieczeniem interesów J. R. był brak istotnych decyzji majątkowych , niż ich dokonanie. Dlatego słusznie Sąd rejonowy przyjął, że umowa ta była umową pozorną bowiem została zawarta w czasie , gdy już potencjalny dożywotnik nie potrzebował żadnych świadczeń określonych treścią tej umowy, a dokonując rozporządzenia majątkiem miał świadomość, że nie będzie już z niego korzystał.

Trudno podzielić zarzut apelacyjny, że uczestnicy realizowali jednak umowę dożywocia bowiem urządzili pogrzeb J. R.. Przede wszystkim sąd rejonowy oceniając treść zawartej umowy dokonał tego z uwzględnieniem kontekstu w jakim doszło do jej sporządzenia i na datę jej sporządzenia co skarżący skrzętnie pomija powołując się na jedyny fakt, który mógłby zostać zakwalifikowany jako element umowy dożywocia wskazany w art. 908 kc. Co znamienne w zdecydowanej większości przypadków osoby najbliższe urządzają pogrzeby członkom swoich rodzin mimo nie zawarcia umowy dożywocia, bowiem jest to element kulturowy utrwalony od pokoleń. Tak więc urządzenie pogrzebu ojca wynikało zdaniem Sądu Okręgowego raczej z przekonań jego dzieci i akceptacji utrwalonych zwyczajów, niż z obowiązku wynikającego z zawartej umowy dożywocia. Fakt losowości umowy dożywocia podnoszony w apelacji mógłby być uznany za trafny gdyby rzeczywiście taki element w sprawie niniejszej wystąpił. Trudno jednak mówić o losowości w sytuacji , gdy osoba w stanie wręcz agonalnym podpisuje umowę, której założeniem jest realizowanie obowiązków przez uczestników postępowania przez czas bliżej nieokreślony i trudny do przewidzenia. W tym przypadku tak jednak nie było, bowiem strony umowy doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że dni życia J. R. są policzone, z uwagi na zakres zmian nowotworowych i zaatakowanie chorobą prawie wszystkich narządów. Dziwnym jednak trafem to w tym czasie dochodzi do podpisania umowy dożywocia eliminującej możliwość żądania zachowku przez wnioskodawcę, a nie na przykład darowizny, która jawi się jako podstawowa umowa w sytuacji, gdy chce się obdarować dzieci majątkiem. Co istotne rozrządzenie majątkiem w zakresie nieistotnego (o małej wartości) składnika tj udziału w nieruchomości dokonywane jest w formie darowizny, a z niezrozumiałych względów nieruchomość o dużej wartości jest przedmiotem umowy dożywocia. Logiczna ocena tych czynności w kontekście okoliczności faktycznych nie pozostawia wątpliwości, zwłaszcza w sytuacji istniejącego od lat konfliktu między wnioskodawcą, a jego ojcem.

Nie przekonują również zarzuty apelacyjne sprowadzające się do twierdzenia, że uczestnicy opiekowali się ojcem w szpitalu. Treść umowy dożywocia opisana w art. 908 kc raczej nie odnosi się do pielęgnacji dożywotnika w szpitalu – a można by rzec wręcz przeciwnie. Reguluje ona obowiązki stron umowy w czasie wspólnego ich przebywania w domu, lub przebywania tam dożywotnika gwarantując jednocześnie minimalne zabezpieczenie potrzeb dożywotnika, które oczywiście w ramach umowy można odpowiednio rozszerzyć. Pielęgnowanie w chorobie, o którym mowa w cytowanym przepisie nie nakłada natomiast na zobowiązanego konkurowania z personelem szpitalnym, jeżeli dożywotnik przebywa w szpitalu, gdzie ma zagwarantowane nieporównywalnie bardziej profesjonalne pielęgnowanie.

Nie trafiają także do przekonania Sądu Okręgowego argumenty zawarte w apelacji, a dotyczące braku wiedzy i udziału uczestników w zawarciu pozornej umowy dożywocia. Sąd rejonowy obszernie przedstawił relacje panujące między wnioskodawcą, a J. R.. Bez wątpienia uczestnicy postępowania byli też doskonale zorientowani w tych relacjach, a także w niebezpieczeństwie w sferze majątkowej jakie dla nich wynika z faktu posiadania jeszcze jednego dziecka przez J. R.. W ocenie sądu okręgowego trafnie sąd rejonowy przyjął, że zamiarem towarzyszącym stronom umowy było wyeliminowanie P. R. z grona osób , którym przypadnie po J. R. jakikolwiek majątek. Skonfliktowanie wnioskodawcy z ojcem, które miało także wyraz formalny polegający na wszczynaniu egzekucji (wcześniej spraw alimentacyjnych), czy też odrzuceniu wnioskodawcy jako syna prowadzi do wniosku, iż zamierzonym celem umowy było niedopuszczenie do objęcia jakiegokolwiek majątku przez wnioskodawcę.

Trafnie przy tym sąd rejonowy podniósł, iż w sprawie nie ma podstaw do stosowania art. 5 kc. Jedną z podstawowych reguł przy stosowaniu tegoż przepisu jest przyjęcie, że nie może się powoływać na zasady współżycia społecznego ktoś , kto sam je łamie.

Zdaniem uczestników brak zainteresowania ze strony wnioskodawcy ojcem, jego problemami zdrowotnymi i brak pomocy w ciężkiej chorobie uzasadnia właśnie zastosowanie tegoż przepisu.

Na ten problem należy zdaniem sądu okręgowego spojrzeć też z innej strony, a mianowicie ocenić czy ojciec, który porzucił własne dziecko, z własnej woli nie uczestniczył nawet w najmniejszym stopniu w jego życiu, a przy tym robił wszystko aby nawet nie zabezpieczyć jego potrzeb materialnych (unikał płacenia alimentów co doprowadziło do egzekucji) był osobą, która „zapracowała sobie” na życzliwe traktowanie i zainteresowanie ze strony odrzuconego syna.

Zdaniem sądu okręgowego nie można wnioskodawcy zarzucić naruszenia zasad współżycia społecznego w kontekście wyżej przedstawionych faktów.

Ponieważ sąd okręgowy w całości podziela argumentację sądu rejonowego , na co wskazał już na wstępie – nie zachodzi obecnie potrzeba powielania trafnej i logicznej argumentacji opartej na wszechstronnej analizie całego materiału dowodowego przedstawionej w obszernym i kompletnym uzasadnieniu tegoż sądu.

Z tych wszystkich względów apelację jako niezasadną należało oddalić na podstawie art. 385 kpc.O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 2 kpc

SSO Cezary Olszewski SSO Elżbieta Iwona Cembrowicz SSO Mirosław Krzysztof Derda