Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1890/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem zaocznym z dnia 1 lutego 2018 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi ustalił nieważność umowy o świadczenie usług pośrednictwa finansowego nr (...) z dnia 12 kwietnia 2016 roku zawartej między powodem J. B. a pozwaną (...) Spółką Akcyjną we W., oddalił powództwo w pozostałej części i zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 632,71 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 12 kwietnia 2016 roku J. B. udał się wraz ze swoim znajomym z pracy – J. N. do lokalu (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W., znajdującego się w Ł. przy ul. (...), celem dokonania niezbędnych formalności związanych z uzyskaniem pożyczki przez J. N.. Mężczyzna prosił J. B. o udzielenie poręczenia pożyczki w wysokości około 6.000 złotych. J. B. działając w zaufaniu do swojego znajomego, a także osoby reprezentującej pośrednika finansowego złożył podpisy na przedstawionych mu dokumentach, przy czym nie zapoznał się w ogóle z ich treścią, nie wiedział, jakie oświadczenia podpisuje, jak również nie uzyskał chociażby odpisu, czy kserokopii podpisywanych dokumentów. Po powrocie do domu poinformował swoją żonę, że udzielił poręczenia pożyczki dla J. N. na kwotę około 6.000 złotych, jednak nie przedstawił jej bliższych szczegółów, czy też dokumentów.

Po około dwóch dniach J. B. udał się ponownie do lokalu pośrednika finansowego na prośbę J. N. celem złożenia podpisów na dokumentach niezbędnych do uzyskania przez mężczyznę pożyczki w A. Banku. J. B. ponownie podpisał przedstawione mu dokumenty, tym razem przez pośrednika finansowego banku, bez zapoznania się z ich treścią, a także nie uzyskując ich odpisów.

W dniu 19 kwietnia 2016 roku J. N. przyjechał do P., aby wspólnie z J. B. udać się do placówki pocztowej celem wypłaty środków pieniężnych. W tym dniu J. B. odebrał kwotę 25.000 złotych, przesłaną na jego rzecz przez 3 (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, przy czym przekazał środki finansowe w całości J. N. pozostając w przekonaniu, że jest to kwota pożyczki przyznanej jego znajomemu. J. B. nie miał świadomości, że odebrana kwota stanowiła przedmiot umowy pożyczki zawartej z A. Bankiem, w której przysługiwał mu status pożyczkobiorcy, a nie poręczyciela. Mężczyzna nie żądał od J. N. żadnego pokwitowania przekazania sumy 25.000 złotych.

W związku z otrzymaniem haromonogramu spłaty pożyczki od A. Banku (...) zorientował się, że jest stroną umowy pożyczki, nie zaś jedynie poręczycielem długu J. N.. Mężczyzna udał się wraz ze swoją żoną do placówki pośrednika finansowego celem uzyskania wyjaśnień oraz otrzymania dokumentów, które uprzednio podpisał. (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. odmówił wydania dokumentów stwierdzając, że wszelkie kopie zostały uzyskane przez J. B. w dniu 12 kwietnia 2016 roku. Ostatecznie okazało się, że w posiadaniu stosownego dokumentu (umowy nr (...)) pozostaje J. N.. Pomimo, że mężczyzna początkowo negował ten fakt, ostatecznie przywiózł J. B. dokument umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku, ale nie wyjaśnił dlaczego to on nim dysponował.

J. B. ostatecznie odstąpił skutecznie od umowy zawartej z A. Bank w związku z czym zwrócił na rzecz pożyczkodawcy kwotę 25.000 złotych wraz z odsetkami (około 400 – 500 złotych).

Mężczyzna uzyskał także od J. N. zwrot kwoty 9.000 złotych, która pochodziła z łącznej sumy 25.000 złotych, wypłaconej w dniu 19 kwietnia 2016 roku.

Przedmiotem umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku pozostawało świadczenie przez (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą we W. (zleceniobiorca) na rzecz J. B. (zleceniodawca) usług pośrednictwa finansowego, a w szczególności pozyskania na rzecz zleceniodawcy ofert finansowych rozumianych jako oferty o parametrach finansowych pozyskanego i możliwego do udzielania instrumentu finansowego bądź decyzję odmawiającą udzielenia takiego instrumentu (§ 1 ust. 1 i 2).

Zleceniodawca zachowywał pełną swobodę w zakresie wyboru konkretnej z przedstawionych ofert, a zleceniobiorca nie ingerował i nie ponosił odpowiedzialności za dokonane przez zleceniodawcę wybory (§ 1 ust. 5).

Umowa miała obowiązywać przez czas określony od dnia 12 kwietnia 2016 roku do dnia realizacji usługi w postaci przedstawienia klientowi wszystkich pozyskanych ofert instrumentów finansowych (§ 4 ust 1).

J. B. nie podpisał umowy nr (...) z dnia 12 kwietnia 2016 roku. Mężczyzna posługuje się na co dzień innym podpisem (nie (...), tylko (...)).

J. B. nigdy nie dokonywał żadnych wpłat na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W.. Podpis figurujący pod dowodem wpłaty z dnia 20 kwietnia 2016 roku na kwotę 8.121,43 złotych nie został przez niego sporządzony, a odpowiada charakterowi pisma J. N..

J. B. nie podpisywał w ramach kontaktów z pośrednikiem finansowym żadnego dokumentu mającego charakter weksla.

J. B. pozostaje emerytem z miesięcznym świadczeniem w wysokości 2.049,46 złotych. Mężczyzna posiada orzeczony stopień lekkiej niepełnosprawności od dnia 14 marca 2017 roku. Od wielu lat cierpi na schorzenia kardiologiczne. W listopadzie 2015 roku przeszedł zawał. W październiku 2016 roku mężczyzna został poddany badaniu psychologicznemu na zlecenie specjalisty z zakresu neurologii z uwagi na trwające około rok czasu problemy z pamięcią.

Obecnie J. B. korzysta z usług psychiatrycznych w ramach publicznej służby zdrowia. W okresie po kwietniu 2016 roku stał się bardziej nerwowy, ma problemy ze snem i pamięcią, a także zażywa więcej leków.

Przy tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy wskazał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.

Podstawa materialno – prawna żądania stwierdzenia nieważności umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku wynika z treści art. 189 k.p.c., zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny.

Uzależnienie powództwa o ustalenie od interesu prawnego należy pojmować elastycznie, z uwzględnieniem celowościowej jego wykładni, konkretnych okoliczności danej sprawy, szeroko pojmowanego dostępu do sądów i tego, czy w drodze innego powództwa (powództwa o świadczenie) strona może uzyskać pełną ochronę.

Uwzględniając powyższe, jak również poczynione ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy stwierdził istnienie po stronie powoda interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku.

Po pierwsze, zgromadzony materiał dowodowy prowadził do konkluzji, że umowa nr (...) nie została podpisana przez J. B.. Brak zgodnych oświadczeń woli stron oznacza zaś, że stosunek prawny nigdy nie powstał.

Po wtóre, sporna umowa nie obejmowała żadnego konkretnego świadczenia ze strony J. B. na rzecz pośrednika finansowego w chwili jej zawarcia. Sytuacja ta mogłaby ulec zmianie w przypadku skorzystania przez zleceniodawcę z przygotowanej dla niego oferty finansowej, w szczególności w kontekście zastrzeżonego przez pośrednika finansowego uprawnienia do wystawienia stosownego rachunku lub faktury bez konieczności podpisania jej przez zleceniodawcę (§ 4 ust. 6 umowy), a w konsekwencji żądania zapłaty stosownego wynagrodzenia. Narzędziem mającym zapobiec takiej ewentualności w przyszłości pozostaje zaś żądanie stwierdzenia nieważności umowy. W tych realiach całkowicie nieuzasadnionym byłoby negowanie interesu prawnego J. B. z jednoczesnym odesłaniem powoda do obrony swych praw (zarzut nieważności umowy) każdorazowo w postępowaniach sądowych, które mogłyby zostać zainicjowane przez pośrednika finansowego, w szczególności w oparciu o sformułowanie umowne § 4 ust. 6 (potencjalne ryzyko wystawienia rachunku lub faktury obciążającej zleceniodawcę).

Z powyższych względów żądanie stwierdzenia nieważności umowy zasługiwało na uwzględnienie.

Dalej wskazał Sąd Rejonowy, że w pozostałym zakresie powództwo jako niezasadne podlegało oddaleniu.

W toku niniejszego postępowania strona pozwana nie zajęła merytorycznego stanowiska w sprawie, co w konsekwencji prowadziło do wydania rozstrzygnięcia o charakterze zaocznym. Wydanie wyroku zaocznego co do zasady opiera się na przyjęciu za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa – art. 339 § 2 k.p.c. Przewidziane w treści wskazanego przepisu domniemanie prawdziwości twierdzeń powoda dotyczy wyłącznie strony faktycznej wyroku i zastępuje postępowanie dowodowe. Domniemanie to nie ma jednak charakteru bezwzględnego, gdyż nie obowiązuje, jeżeli twierdzenia powoda budzą uzasadnione wątpliwości lub zostały przytoczone w celu obejścia prawa.

Mając na względzie powyższe, Sąd Rejonowy nie znalazł wystarczająco przekonywujących argumentów, które mogłyby prowadzić do uwzględnienia sformułowanych przez J. B. roszczeń. Zgromadzony materiał dowodowy, w szczególności zaś depozycje samego powoda oraz świadka E. B. budziły uzasadnione wątpliwości, które nie mogły skutkować korzystnym dla strony powodowej rozstrzygnięciem.

J. B. nie dokonał wpłaty jakichkolwiek środków finansowych na rzecz pozwanej, w szczególności zaś prowizji w kwocie 8.121,43 złotych (żądanie pozwu dotyczyło kwoty 8.121 złotych), ani nie wystawił na rzecz pośrednika finansowego żadnego weksla, co sam wprost przyznał w toku rozprawy poprzedzającej wydanie wyroku w niniejszej sprawie. Powód zaznaczył, że wpłata prowizji została zrealizowana przez J. N., który posłużył się jego podpisem. W zakresie natomiast weksla strona powodowa błędnie utożsamiała taki, a nie inny charakter dokumentu z formularzem wpłaty gotówkowej.

Wskazane powyżej okoliczności determinowały oddalenie powództwa zarówno w zakresie żądania wydania oryginału weksla, jak również zapłaty kwoty 8.121 złotych. Na marginesie Sąd Rejonowy wskazał, że nie był uprawniony do umorzenia postępowania w odniesieniu do żądania wydania dokumentu weksla, albowiem cofnięcie pozwu w tej mierze nastąpiło bez zrzeczenia się roszczenia (art. 203 § 1 k.p.c.). Z uwagi zaś na przeprowadzenie wszystkich zgłoszonych przez powoda środków dowodowych i możliwość wydania merytorycznego orzeczenia rozstrzygającego sprawę co do istoty, nieuzasadnionym pozostawało wyznaczenie kolejnego terminu rozprawy jedynie celem uzyskania ewentualnej zgody pozwanego na cofnięcie pozwu bez zrzeczenia się roszczenia, w szczególności wobec trybu doręczenia korespondencji sądowej do (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. (każda z przesyłek doręczana w zastępczym trybie awizo). Jednocześnie wobec definitywnego ustalenia braku wystawienia weksla przez J. B. sam fakt oddalenia powództwa w tym zakresie, a nie umorzenia postępowania pozostaje bez wpływu dla uzasadnionych interesów powoda.

Nie zasługiwały również na uwzględnienie żądania zapłaty kwot 4.250 złotych tytułem odszkodowania oraz 12.639 złotych tytułem zadośćuczynienia. W tej mierze uzasadnione wątpliwości budziła nie tylko sama zasada, ale również wysokość sformułowanych roszczeń.

Po pierwsze, powód wprost przyznał, że jego intencją pozostaje raczej jedynie uzyskanie kwoty 16.000 złotych, a więc różnicy między kwotą przekazaną J. N. w dniu 19 kwietnia 2016 roku (25.000 złotych), a świadczeniem ostatecznie zwróconym przez znajomego J. B. (9.000 złotych). Rodzi to uzasadnioną wątpliwość odnośnie podstawy faktycznej zgłoszonego powództwa, w szczególności zaś legitymacji procesowej biernej po stronie pozwanej.

Zrekonstruowane fakty potwierdzają, że w związku z odstąpieniem od umowy pożyczki z A. Bankiem powód zobowiązany był do zwrotu na rzecz instytucji finansowej kwoty 25.000 złotych (czysta wartość wypłaconej pożyczki) wraz z odsetkami, co ostatecznie uczynił. Wskazana wartość odpowiada sumie pieniężnej, którą J. B. uzyskał w dniu 19 kwietnia 2016 roku i przekazał w całości J. N.. Znamiennym pozostaje przy tym fakt, że powód nie żądał stwierdzenia nieważności umowy pożyczki (pomimo zgłaszanych twierdzeń o nieautentyczności jego podpisu również pod tym dokumentem), lecz spełnił świadczenie na rzecz banku. W tym kontekście ewentualne żądania związane z uszczerbkiem w majątku powoda winny być kierowane przeciwko J. N., jako podmiotowi, który otrzymał od J. B. środki pieniężne bez jakiejkolwiek podstawy prawnej.

Po wtóre, J. B. szczerze wskazał, że treść pozwu została sporządzona przez jego żonę, a jego aktywność sprowadziła się jedynie do jego podpisania. O ile ewentualna pomoc w sporządzeniu treści pisma procesowego nie może być w jakikolwiek sposób kwestionowana, o tyle uzasadnione wątpliwości, w szczególności poprzez pryzmat złożonych zeznań, budzi sama wysokość żądania zapłaty łącznie kwoty 25.000 złotych (8.121 złotych + 4.250 złotych + 12.639 złotych), która wprost odpowiada wartości świadczenia, jakie J. B. spełnił na rzecz A. Banku w związku z odstąpieniem od umowy pożyczki. Warto przy tym zwrócić uwagę, że powód dochodził kwoty 8.121 złotych, pomimo, że prowizja uiszczona ostatecznie nie przez niego, lecz J. N. obejmowała kwotę 8.121,43 złotych, zaś wartość dochodzonego zadośćuczynienia (12.639 złotych) wyraźnie wskazuje na zamiar objęcia całością żądania kwoty, która została zwrócona na rzecz banku (25.000 złotych).

Po trzecie, nieodzowną przesłanką odpowiedzialności z tytułu szkody majątkowej, jak również niemajątkowej pozostaje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zawinionym działaniem sprawcy, a zaistniałą szkodą, czy też krzywdą (art. 361 k.c.). Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala zaś na stwierdzenie takiego związku. O ile twierdzenia pozwu oraz depozycje powoda i świadka E. B. identyfikują podstawę faktyczną żądania z bezprawnym działaniem pozwanego w ramach umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku, o tyle ustalone fakty nie prowadzą do tak oczywistych wniosków.

Analiza złożonych zeznań wskazuje, że zgłoszone roszczenia o zapłatę stanowią naturalną konsekwencję stosunku prawnego, jaki łączył powoda z A. Bankiem. Innymi słowy, gdyby nie doszło do zawarcia umowy pożyczki, a następnie konieczności zwrotu kwoty 25.000 złotych, nie zaktualizowałyby się żądania zapłaty poszczególnych kwot pieniężnych, czy to z tytułu prowizji, czy też poniesionych kosztów bądź odczuwanej krzywdy. Niezbędnym jednak pozostawało wykazanie, że do zawarcia umowy pomiędzy bankiem, a J. B. doszło na skutek działania pozwanego, co ostatecznie nie nastąpiło.

Sama treść spornej umowy w żadnym ze swoich postanowień nie upoważniała pośrednika finansowego do zawarcia umowy pożyczki, kredytu, czy też nabycia innego instrumentu finansowego w imieniu powoda. Wręcz przeciwnie, zleceniobiorca zobowiązał się jedynie do przedstawienia klientowi poszczególnych ofert finansowych, które podlegały ostatecznie jego decyzji w zakresie woli nawiązania stosunku prawnego. Oznacza to, że zawarcie umowy z bankiem (o ile nastąpiło tak jak twierdzi powód bez jego wiedzy) nie stanowiło przedmiotu wykonania umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku, lecz działanie osoby trzeciej, której dane w toku niniejszego procesu nie zostały ujawnione. Nieuprawnionymi przy tym pozostawałyby ewentualne dywagacje, czy ewentualnie nieautentyczny podpis pod umową pożyczki został nakreślony przez osobę związaną z (...) Spółką Akcyjną z siedzibą we W..

Nie została wyjaśniona w pełni rola J. N., jaką odegrał w ramach zdarzeń z kwietnia 2016 roku. Niemniej jednak nie można pominąć faktu, że znajomy powoda nie tylko negował pierwotnie posiadanie umowy pośrednictwa finansowego z dnia 12 kwietnia 2016 roku, nie wyjaśnił powodów dysponowania tym dokumentem, ale również posłużył się podpisem J. B. na druku wpłaty prowizji, co zgodnie potwierdzali powód i jego żona.

J. B. podpisywał w lokalu pozwanej spółki poszczególne dokumenty nie tylko w obecności przedstawiciela pośrednika finansowego, ale również przedstawiciela lub agenta A. Banku. Powód nie analizował i nie czytał podpisywanych dokumentów, w związku z czym nie sposób stwierdzić, czy, a jeśli tak to jakie faktycznie dokumenty opatrzone zostały jego podpisem.

Złożona przez powoda opinia prywatna z zakresu badania pisma ręcznego nie ma charakteru dowodu z opinii biegłego w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Pomijając nawet sam charakter tego dokumentu jako prywatnego, nie można pominąć sformułowanych w nim wniosków dotyczących umowy pożyczki z A. Bankiem, zgodnie z którymi poczynione ustalenia mają charakter niekategoryczny wobec prowadzenia badań w oparciu o kserokopię dokumentów. Warto jedynie zauważyć, że niewątpliwa ekspertyza z zakresu badania pisma ręcznego musi opierać się o materiał badawczy w postaci oryginałów dokumentów. Co więcej, zawarte w opinii prywatnej materiały poglądowe, wskazują, że w ramach umowy pożyczki użyto podpisu jako imienia i nazwiska ( (...)), w odróżnieniu do umowy z dnia 12 kwietnia 2016 roku, gdzie figuruje podpis jako nazwisko i imię ( (...)).

Uwzględniając wszystkie przytoczone okoliczności, a w szczególności zaistniałe wątpliwości, należało stwierdzić, że mają one na tyle istotny charakter, że wykluczają przyjęcie jedynie w oparciu o twierdzenia powoda istnienie adekwatnego związku przyczynowego między ewentualnym zawinionym zachowaniem pozwanego, a szkodą i krzywdą powstałą po stronie powoda.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy podkreślił, że wynikająca z normy art. 339 § 2 k.p.c. możliwość uznania twierdzeń strony powodowej nie oznacza w żadnej mierze braku obowiązku wykazania poszczególnych okoliczności faktycznych, w szczególności przedłożenia stosownych dowodów.

Po pierwsze, J. B. nie przedstawił żadnego dokumentu potwierdzającego poniesienie wydatków związanych ze sporządzeniem opinii prywatnej (3.200 złotych). Trudno przyjąć, aby załączenie do akt sprawy stosownego paragonu, czy faktury napotykało obiektywnie uzasadnione przeszkody. Co więcej, wątpliwym w tym zakresie pozostaje również adekwatny związek przyczynowy między ewentualnym zachowaniem pozwanego, a koniecznością sporządzenia pozasądowej ekspertyzy. Nie można przy tym pominąć, że opinia sporządzana była na zlecenie nie powoda, lecz jego żony, a przy tym znacząca jej część obejmowała kwestię umowy pożyczki z A. Bankiem, a nie umowy o pośrednictwo finansowe. Przedmiotem niniejszego sporu nie była zaś autentyczność podpisu powoda pod umową pożyczki. Wreszcie, ponownie należy zaznaczyć brak kategoryczności końcowych wniosków w części tej opinii wobec braku dysponowania oryginałami dokumentów stanowiących materiał porównawczy.

Po wtóre, kwoty żądane tytułem zwrotu kosztów dojazdów i kserowania dokumentów należy ocenić jako przyjęte w sposób dowolny. Przemawia za tym nie tylko rozbieżność między samym żądaniem pozwu, a depozycjami powoda (500 złotych, a 300 złotych w zakresie kserowania, 550 złotych, a 400 złotych w zakresie dojazdów), ale również treść złożonych zeznań – „a ze 400 złotych wydaliśmy na dojazdy”, „Wszystkie papiery kserowałem, za to ze 300 złotych na pewno”. Dodatkowo Sąd Rejonowy wskazał na treść zeznań E. B., która wskazała, że powód nie ponosił kosztów dojazdów związanych ze sporządzeniem opinii prywatnej, a jedynie do Prokuratury. W odniesieniu zaś do kosztów mechanicznego powielania dokumentów warto zauważyć, że przy powszechnie stosowanej stawce kserokopii na poziomie około 30 groszy za 1 stronę formatu A4, poniesienie wydatku na poziomie 500 złotych (pozew) lub 300 złotych (treść zeznań) oznaczałoby odpowiednio wykonanie kopii około 1.666 stron lub 1.000 stron, co również budzi uzasadnione wątpliwości w zakresie adekwatnego związku przyczynowego.

Po trzecie, nie powielając uprzednio przytoczonej argumentacji, również kwota żądanego zadośćuczynienia jawiła się jako dowolnie przyjęta w ramach poczynionych ustaleń faktycznych. Jednocześnie nie przedłożono żadnej dokumentacji medycznej potwierdzającej podjęty proces leczenia psychiatrycznego, w szczególności zaś zidentyfikowanych w jego toku schorzeń, które odpowiadałyby twierdzeniom powoda (bezsenność, nerwowość, czy lęki). W ramach załączonych dokumentów przeważająca większość nie dotyczy jednostek chorobowych o podłożu psychiatrycznym, a jedynie opinia psychologiczna z dnia 17 października 2016 roku wskazuje na zaburzenia pamięci, przy czym również i ten dokument został sporządzony nie na zlecenie psychiatry, lecz neurologa, a jego treść potwierdza występowanie problemów z pamięcią od około roku sprzed dnia badania (a zatem dotyczy okresu także sprzed kwietnia 2016 roku). Przy tak zaoferowanym materiale dowodowym uwzględnienie tego żądania (pomijając opisany wyżej brak adekwatnego związku przyczynowego) wyłącznie w oparciu o twierdzenia powoda nie byłoby możliwe.

Reasumując treść poczynionych rozważań Sąd Rejonowy oddalił powództwo w zakresie żądania zapłaty łącznej kwoty 25.000 złotych oraz wydania weksla z uwagi na uzasadnione wątpliwości co do zasadności sformułowanych roszczeń w kontekście ciążącego na każdej stronie procesu cywilnego obowiązku wykazywania faktów, z których wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 in fine k.p.c. uwzględniając fakt, że J. B. wygrał spór w 13%.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją powód, w części oddalającej jego roszczenia co do kwoty 4.250 złotych tytułem odszkodowania oraz kwoty 12.639 złotych tytułem zadośćuczynienia, jak również w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Skarżący zarzucił wyrokowi:

- sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że w postępowaniu przed Sądem nie zostało udowodnione, że powód poniósł wskazane w pozwie koszty związane z bezprawnym działaniem pozwanej w sytuacji, gdy wskazana w pozwie kwota stanowi jedynie część wydatków z tym związanych;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegający na przyjęciu, że nie istnieje związek przyczynowy pomiędzy pogorszeniem stanu zdrowia powoda a bezprawnym działaniem pozwanej, w sytuacji, gdy z wyjaśnień powoda i jego żony jednoznacznie wynika, że pogorszenie stanu zdrowia powoda ma związek z celowym wprowadzeniem go w błąd oraz wykorzystaniem jego łatwowierności do niekorzystnego rozporządzenia;

- stwierdzenie, że Sąd nie znalazł wystarczająco przekonujących argumentów, które mogłyby prowadzić do uwzględnienia roszczeń powoda przeciwko pozwanemu w sytuacji, gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań powoda i jego żony jednoznacznie daje podstawy do przyjęcia, że jego roszczenia mają podstawy do uznania je za uzasadnione;

- obciążenie pozwanego obowiązkiem zwrotu kosztów w symbolicznej wysokości 632,71 złotych w sytuacji, gdy w punkcie I. wyroku Sąd uwzględnił powództwo a to oznacza, iż w przypadku wygrania sprawy przez powoda pozwanego powinien obciążać zwrot kosztów procesu.

Przy tak sformułowanych zarzutach skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa również w zaskarżonej części, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Dodatkowo powód wniósł o ponowne przesłuchanie świadka E. B..

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności podkreślić należy, że art. 378 § 1 k.p.c. nakłada na sąd odwoławczy obowiązek ponownego rozpoznania sprawy w granicach apelacji, co oznacza nakaz wzięcia pod uwagę wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Granice apelacji wyznaczają ramy, w których sąd odwoławczy powinien rozpoznać sprawę na skutek jej wniesienia, określają je sformułowane w apelacji zarzuty i wnioski, które implikują zakres zaskarżenia, a w konsekwencji kognicję sądu apelacyjnego (np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 sierpnia 2015 r., V CSK 677/14, nie publik.). Jednocześnie w świetle uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r. sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55).

Najpierw zatem należy rozpoznać zarzuty naruszenia prawa procesowego, gdyż jedynie w przypadku uznania, że postępowanie dowodowe nie było dotknięte wadami, można przyjąć, że prawidłowo został ustalony stan faktyczny w sprawie. Ponieważ zaś prawna kwalifikacja stanu faktycznego jest pochodną ustaleń, o prawidłowym zastosowaniu bądź niezastosowaniu prawa materialnego można mówić dopiero wówczas, gdy ustalenia stanowiące podstawę wydania zaskarżonego wyroku pozwalają na ocenę tej kwestii (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2002 r. IV CKN 1532/00. Lex nr 78323). Prawidłowe zastosowanie prawa materialnego może mieć z kolei miejsce jedynie do niewadliwie poczynionych ustaleń faktycznych.

Brak było podstaw do uzupełnienia materiału dowodowego sprawy poprzez ponowne przesłuchanie świadka E. B.. Świadek ten był przesłuchany przed Sądem I instancji zaś strona powodowa miała pełną swobodę w zadawaniu mu pytań.

Wobec powyższego, zgodnie z treścią art. 381 k.p.c. nie zachodziły podstawy do przeprowadzenia tego dowodu. Dowód ten nie był dowodem nowym, zaś wszelkie okoliczności o jakich świadek miała zeznawać mogły być poruszone w toku przesłuchania przed Sądem I instancji. Potrzeba powołania tego dowodu, istniała już w dacie wnoszenia pozwu. Powód był reprezentowany przez profesjonalistę, który nie mógł tego nie wiedzieć. Występujący w art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. zwrot: „potrzeba powołania się na nowe fakty i dowody wynikła później”, należy pojmować w ten sposób, że „potrzeba” ta ma być następstwem zmienionych okoliczności sprawy, które są niezależne od zapadłego rozstrzygnięcia pochodzącego od sądu pierwszej instancji. Podstawy takiej nie stanowi wydanie przez sąd pierwszej instancji niekorzystnego dla strony orzeczenia.

Przechodząc do oceny zarzutów apelacji, w pierwszej kolejności należy wskazać, że zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Jakkolwiek apelacja nie wskazuje przepisów prawa, jakie według skarżącego miał naruszyć Sąd Rejonowy to jednak daje się z jej treści wywieść, że głównym zarzutem, jaki stawia skarżący jest zarzut błędów w ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy.

Podnoszone bowiem przez skarżącego, że przedstawione przez niego dowody są wystarczające do przyjęcia, że udowodnił winę pozwanego oraz wysokość poniesionej szkody, jest zarzutem naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Pozwala to przyjąć, że najistotniejszym i najpoważniejszym zarzutem, sformułowanym w apelacji, jest więc naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. Sposób sformułowania tego zarzutu, jak i przedstawiona w apelacji argumentacja dla jego uzasadnienia, wymagają poczynienia uwag natury ogólnej.

Stosownie do wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c. zasady swobodnej oceny dowodów, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego uznania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Przyjmuje się, że granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają trzy czynniki: logiczny, ustawowy oraz ideologiczny. Sąd ma obowiązek wyprowadzenia z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych. Pomiędzy wnioskami sądu nie może być sprzeczności, wszystkie wnioski muszą stanowić logiczną całość (czynnik logiczny). Swobodna ocena dowodów ujęta jest w ramy proceduralne (czynnik ustawowy). Sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz zasady bezpośredniości. Ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Ocenie podlegają wszystkie przeprowadzone dowody, a sąd powinien uwzględnić również wszelkie towarzyszące im okoliczności mogące mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności dowodów (np. zachowanie stron, świadków, autentyczność pisma). Wreszcie sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów: wybrać te, na których się oparł i odrzucić te, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Moc dowodowa bowiem to nic innego jak przekonanie sądu, po przeprowadzeniu dowodu, o istnieniu lub nieistnieniu określonego faktu, którego dowód dotyczył. Na ocenę dowodów mają wreszcie wpływ czynniki subiektywne: inteligencja, zdolność kojarzenia, typ charakteru czy zasób doświadczeń życiowych sędziego (czynnik ideologiczny).

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to taka ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej, albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, ocena dowodów może być skutecznie podważona. Strona, która zgłasza zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może poprzestać na przedstawieniu własnej oceny dowodów i polemice z sądem pierwszej instancji. Musi – posługując się argumentami jurydycznymi – wykazać na czym polega brak logiki lub przekroczenie reguł swobodnej oceny dowodów przez sąd. Dodać należy, że opisane w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wadliwości oceny materiału dowodowego mogą odnosić się jedynie do dowodów rzeczywiście w sprawie przeprowadzonych. Przedmiotem oceny sądu mogą być jedynie dowody zaoferowane przez strony oraz przeprowadzone w sprawie.

Przenosząc powyższe uwagi na grunt przedmiotowej sprawy należy wskazać, że Sąd Rejonowy tak określonych zasad swobodnej oceny dowodów nie przekroczył.

W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy dysponował określonym materiałem dowodowym zaoferowanym przez strony, który następnie poddał ocenie, wynik której dał mu podstawy do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd odwoławczy przyjmuje za własne. Ocena ta jest wszechstronna, bezstronna i zgodna z zasadą swobodnej oceny dowodów. Sąd Rejonowy przypisał również prawidłową wagę poszczególnym przeprowadzonym w sprawie dowodom.

Nie jest wystarczającym dla uznania tego zarzutu za trafny, aby strona przeciwstawiła ocenie i ustaleniom faktycznym sądu własnej wersji tychże. W takiej sytuacji bowiem polemika z nimi musiałaby zostać uznana za dowolną, nie uwzględniającą, że swobodna ocena dowodów przynależy do podstawowych elementów składających się na jurysdykcyjną kompetencję sądu. Wobec tego skuteczne podważenie oceny i ustaleń może nastąpić wyjątkowo, gdy nieprawidłowości w tym zakresie po stronie sądu niższej instancji mają rangę oczywistych, takich, które daje się potwierdzić w sposób nie budzący wątpliwości (porównaj - postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 52753, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 53136). Tego rodzaju zasadniczych nieprawidłowości Sąd Rejonowy, w rozważanym zakresie, nie dopuścił się, co wyklucza uznanie tego zarzutu za usprawiedliwiony. Strona powodowa zaś w ramach stawianego zarzutu nie sprostała wyżej opisanym wymogom skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie sprostała, ograniczając się jedynie do bezpodstawnej polemiki co do wagi i znaczenia zeznań złożonych w toku sprawy przez powoda i jego żonę.

Strona powodowa zdaje się przy tym nie zauważać, że podstawową przyczyną oddalenia powództwa było ustalenie przez Sąd Rejonowy, iż działania pozwanego nie pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą doznaną przez powoda.

Powszechnie przyjmuje się też, że dla stwierdzenia, w określonym stanie faktycznym, normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego należy: po pierwsze, ustalić czy w ogóle pomiędzy kolejnymi faktami istnieją obiektywne powiązania, w szczególności wyjaśnić czy dany fakt (przyczyna) był koniecznym warunkiem wystąpienia drugiego z nich (skutku). Dopiero w razie pozytywnej odpowiedzi na to pytanie, w drugiej kolejności należy rozważyć czy wspomniane powiązania można traktować jako "normalne" tzn. typowe lub oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy, a więc nie będące rezultatem jakiegoś wyjątkowego zbiegu okoliczności.

Inaczej rzecz ujmując fakt, że określone zdarzenie stanowiło conditio sine qua non powstania szkody nie przesądza o tym, że było to zdarzenie, o którym można powiedzieć, że powstała szkoda była jego "normalnym" następstwem w ujęciu adekwatnego związku przyczynowego. W przypadku wystąpienia związku przyczynowego wieloczynnikowego, zależność przyczynowa adekwatna musi zachodzić pomiędzy poszczególnymi ogniwami (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2004 r., II CK 249/09). Ocena czy skutek jest normalny, powinna opierać się na konkretnych okolicznościach faktycznych danej sprawy, przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego. Następstwo ma charakter normalny tylko wtedy, gdy w danym układzie stosunków, w zwyczajnym biegu spraw określony skutek można uznać za zwykłe następstwo danego zdarzenia. Typowym jest skutek występujący w zwykłym porządku rzeczy, taki który na podstawie zasad doświadczenia życiowego można uznać za charakterystyczny dla danej przyczyny jako jej normalny rezultat. (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2000 r. III CKN 810/98 i z dnia 26 stycznia 2006 r., II CK 372/05).

Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wyłożył dlaczego w jego ocenie ewentualna szkoda i krzywda doznana przez powoda nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z działaniem pozwanej spółki. Ocenę tę i jej motywy Sąd Okręgowy w pełni akceptuje i przyjmuje za własną, nie ma więc potrzeby jej ponownego przytaczania.

Nie zmieniają powyższej oceny złożone przez stronę powodową na etapie postępowania apelacyjnego pisma procesowe z załączonymi do nich kserokopiami różnych dokumentów, które, jak się wydaje, w przekonaniu powoda miały świadczyć o przestępczej działalności pracowników pozwanego. Z dokumentów tych okoliczność taka jednak nie wynika, a nawet gdyby, to nie przesądzała by ona o tym, że na skutek takich działań powód doznał szkody. W tym zakresie wiążący dla sądu cywilnego mógłby być jedynie skazujący wyrok karny za przestępstwo popełnione na szkodę powoda.

Nadto oceniając kwestię związku przyczynowego należy wskazać, że ustalenie obecnego stanu zdrowia powoda oraz tego, czy stan ten pozostaje w związku przyczynowym z działalnością pozwanego niewątpliwie wymaga wiadomości specjalnych. Wykazanie tych okoliczności może nastąpić wyłącznie w drodze przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłych lekarzy. W toku niniejszego postępowania dowód taki nie został przez profesjonalnego pełnomocnika powoda zgłoszony. Kwestii tego rodzaju nie może ustalić Sąd choćby dysponował pełną dokumentacją lekarską powoda. Takie działanie prowadziłoby do naruszenie art. 278 § 1 k.p.c. i wywiedzenia wniosków wymagających wiadomości specjalnych z pominięciem tych wiadomości. Z zasady, że sąd jest najwyższym biegłym, nie można wyprowadzać wniosku, że może biegłego zastępować. Jeżeli do poczynienia ustaleń istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy potrzebne są wiadomości specjalne, sąd nie może dokonywać ich sam, nawet mimo posiadanych odpowiednich kwalifikacji merytorycznych; mogą one jedynie ułatwić ocenę ewentualnej opinii biegłego. Jeśli pełnomocnicy nie zgłaszają takiego dowodu, sąd nie ma obowiązku przeprowadzania jego z urzędu. Może uznać, że kwestie istotne z punktu widzenia żądań pozwu lub obrony pozwanego nie zostały udowodnione i wyciągnąć stąd odpowiednie konsekwencje procesowe.

Wbrew twierdzeniom apelacji dla udowodnienia powyższych okoliczności nie są wystarczające zeznania powoda i jego żony. Skarżący przypisuje nadmierne znaczenie treści tych zeznań. Należy bowiem wskazać, że w sprawie takiej jak niniejsza, gdzie przedmiotem zeznań jest tak specyficzna okoliczność jak stan zdrowia człowieka, osobowe źródła dowodowe nie są wystarczające do poczynienia ustaleń, jako że świadek oraz powód siłą rzeczy nie posiadają wiadomości specjalnych, koniecznych dla dokonania oceny stanu zdrowia danej osoby i etiologii poszczególnych schorzeń. Nadto w realiach przedmiotowego postępowania są to osoby w sposób niewątpliwy majątkowo zainteresowane rozstrzygnięciem sprawy, co nakazuje daleko idącą ostrożność w ocenie ich zeznań.

Wykazanie związku przyczynowego pomiędzy działaniem strony pozwanej, a szkodą i krzywdą doznaną przez powoda, jest podstawową przesłanką warunkującą odpowiedzialność pozwanego. Skoro związek ten nie został wykazany to kwestią mającą jedynie wtórne znaczenie jest niewykazanie wysokości szkody poniesionej przez powoda.

Marginalnie więc jedynie można wskazać, że Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął, iż powód nie udowodnił również wysokości szkody. I w tym zakresie argumentację przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należy w pełni podzielić.

Za prawidłowe musi być również uznane rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w zakresie kosztów procesu.

Zasady zwrotu kosztów uregulowane są w kodeksie postępowania cywilnego w art. 98 – 110. Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach.

Podstawową zasadą zwrotu kosztów jest uregulowana w art. 98 § 1 k.p.c. zasada odpowiedzialności za wynik sprawy, zgodnie z którą strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

Zasada ta znajduje modyfikację między innymi w przepisie art. 100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.

Skarżący nie dostrzega, że wygrał niniejszy proces w niewielkiej części, a mianowicie w 13 %. W związku z powyższym w świetle wskazanych uprzednio przepisów brak jest podstaw do zasądzenia na jego rzecz zwrotu całości poniesionych przez niego kosztów procesu. Przysługuje mu zwrot kosztów w zakresie odpowiadającym zakresowi w jakim wygrał sprawę, którą to kwotę Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c..