Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 201/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 maja 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Wiśniewska

Sędziowie:

SO Bożena Miśkowiec

SR del. Radosław Kopeć (spr.)

Protokolant:

stażysta Julita Gałys

po rozpoznaniu w dniu 22 maja 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa H. S.

przeciwko Z. B. (1) i W. S.

o zachowek

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Pruszkowie

z dnia 21 czerwca 2018 r., sygn. akt I C 595/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od H. S. na rzecz Z. B. (1) kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej;

3.  nakazuje wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Pruszkowie na rzecz adwokat K. C. kwotę 1800 (tysiąc osiemset) złotych powiększoną o należny podatek VAT, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej powódce z urzędu w instancji odwoławczej.

SSR del. Radosław Kopeć SSO Agnieszka Wiśniewska SSO Bożena Miśkowiec

Sygn. V Ca 201/19

UZASADNIENIE

H. S. w dniu 22 stycznia 2014 roku wniosła o zasądzenie od Z. B. (1) i J. S. kwoty 66 666,66 zł, tytułem zachowku po Z. B. (2) oraz o zasądzenie kosztów procesu. Uzasadniając żądanie wskazała, że spadek po Z. B. (2) na mocy prawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego w Pruszkowie w sprawie akt I Ns 912/09 na podstawie trzech notarialnych testamentów nabyli syn Z. B. (1) oraz córka W. S., w udziałach po 1/2 części. Powódka wskazywała, że gdyby spadkodawca nie sporządził testamentu, to z ustawy dziedziczyliby spadek w częściach równych pozwany jako syn, pozwana jako córka oraz powódka jako żona. W skład spadku wchodziła zabudowana nieruchomość położona w P. przy ul. (...) o wartości 600 000 zł. Jednocześnie H. S. zakwestionowała prawdziwość okoliczności przywołanych przez spadkodawcę w ostatnim z trzech sporządzonych testamentów (z 16 lipca 2007r.), w którym spadkodawca ją wydziedziczył. Jednocześnie twierdziła, że Z. B. (2) w przeddzień śmierci, w dniu swoich 75 urodzin (26 lipca 2007 roku) przeprosił za swoje zachowanie, powódka wręczyła mu kwiaty i małżonkowie pogodzili się. Takie stanowisko powódka prezentowała konsekwentnie w toku procesu.

Pozwany Z. B. (1) domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu. W pierwszej kolejności pozwany podniósł zarzut przedawnienia, wskazując iż testamenty na podstawie których Pozwani nabyli spadek zostały otwarte i ogłoszone przed sądem na rozprawie w dniu 25 września 2007 r., na której obecna była powódka. Z uwagi na upływ pięcioletniego terminu określonego w art. 1007 k.c. powództwo podlega oddaleniu.

Pozwana W. S. przyłączyła się do stanowiska Z. B. (1).

Sąd Rejonowy w Pruszkowie wyrokiem z dnia 21 czerwca 2018 roku oddalił powództwo (pkt I) i zasądził od H. S. na rzecz Z. B. (1) kwotę 3 617,00 zł tytułem kosztów procesu, w tym kwotę 3 600,00 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (pkt II). Ponadto w punkcie trzecim wyroku Sąd Rejonowy nakazał wypłacić adw. K. C. ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Pruszkowie kwotę 4 428,00 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego udzielonego powódce H. S. z urzędu, w tym kwotę 828,00 zł tytułem podatku VAT.

Sąd Rejonowy poczynił następujące ustalenia faktyczne w sprawie:

Z. B. (2) i H. S. zawarli związek małżeński w dniu 10 lutego 2001 r. Przez około 2 lata po ślubie stosunki miedzy małżonkami układały się poprawnie, po czym zaczęło dochodzić do konfliktów, m.in. na tle finansowym. Z. B. (2) miał do żony pretensję, że wszystkie koszty utrzymania domu musi pokrywać z własnych dochodów, do tego stopnia, że czasami nie starcza mu na wykupienie lekarstw, zaś żona H. S. swoją rentę odkłada na konto bankowe i nie chce finansować żadnych kosztów utrzymania domu i rodziny. Ponadto H. S. zaczęła ignorować małżonka Z. B. (2), często bez zapowiedzi wyjeżdżała z domu nawet na okresy kilkumiesięczne, nie informując przy tym męża, dokąd i na jak długo wyjeżdża. Wyjazdy te dotyczyły również okresów świątecznych. Także w okresach, w których H. S. przebywała w P., rzadko okazywała zainteresowanie osobą swojego męża i spędzała swój czas głównie poza domem wychodząc często na cały dzień bez informowania męża Z. B. (2) gdzie i w jakim celu wychodzi. Ponadto Z. B. (2) miał do żony żal o to, że domaga się zapisania jej 60 % udziałów w domu przy ul. (...) w P., który stanowił majątek pochodzący z poprzedniego małżeństwa Z. B. (2), a obecnie współwłasność Z. B. (2) i jego dzieci (w wyniku spadkobrania po matce). Podczas gdy przed ślubem Z. B. (2) z H. S. zostało ustalone, że w przypadku śmierci Z. B. (2) H. S. będzie miała zapewnione jedynie prawo do dożywotniego zamieszkania w tym domu. Z czasem Z. B. (2) był coraz bardziej sfrustrowany zachowaniem swojej żony, czego wobec niej nie ukrywał, jednak H. S. nie zmieniła swojej postawy.

Sąd Rejonowy ustalił również, ze w trakcie małżeństwa z Z. B. (2) H. S. miała problemy ze zdrowiem, w związku z czym konieczne były pobyty w szpitalu na okresy od kilku dniu do kilku tygodni. W dniu 13 lipca 2006 roku w SPZOZ Szpitalu Miejskim w P. została założona H. S. całkowita cementowa proteza biodra prawego. Przy czym H. S. przebywała ma oddziale w Szpitalu Miejskim w P. w okresie od 10 lipca 2006 roku do 11 sierpnia 2006 roku.

Sąd pierwszej instancji ustalił też, że w dniach od 9 lica 2007 roku do 12 lipca 2007 roku H. S. przebywała na Oddziale Chorób Wewnętrznych Szpitala (...) w P. z powodu bólów w klatce piersiowej w związku z nadciśnieniem. Dolegliwości zdrowotne w zakresie upośledzenia narządu ruchu oraz chorób układu oddechowego i krążenia były przyczyną orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności powódki. Pierwsze orzeczenie o niepełnosprawności zostało wydane przez Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w dniu 20 lutego 2006 roku (na okres do stycznia 2008 roku), a następne w dniu 13 lutego 2008 roku już bezterminowo. Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności zaliczył niepełnosprawność H. S. do znacznego stopnia niepełnosprawności, ustalając, że orzeczony stopień niepełnosprawności datuje się od 20 lutego 2006 roku i wynika z upośledzenia narządu ruchu oraz chorób układu oddechowego i krążenia.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka informowała Z. B. (2) o swoich problemach zdrowotnych i potrzebie przebywania w związku z tym w szpitalach i sanatoriach, ale informacje te miały charakter ogólny. Dokładne informacje dotyczące tego, że gdzie H. S. obecnie przebywa były uzyskiwane przez Z. B. (2) dopiero po kontakcie telefonicznym z rodziną H. S., gdy był on zaniepokojony jej przedłużająca się nieobecnością, H. S. sama rzadko kontaktowała się w trakcie pobytu w tych placówkach ze swoim mężem. Z. B. (2) często nie wiedział, czy wielotygodniowe nieobecności jego żony wiążą się z jej leczeniem, odwiedzinami znajomych lub rodziny, czy też innymi przyczynami.

W 2007 r. u Z. B. (2) została stwierdzona choroba nowotworowa. Stan jego zdrowia zaczął się gwałtownie pogarszać i stopniowo tracił on zdolność do samodzielnego funkcjonowania. W kwietniu 2007 r. Z. B. (2) poruszał się na wózku inwalidzkim, a w końcowym stadium choroby nie był w stanie chodzić, pisać czy korzystać samodzielnie z toalety, miał również problemy z przełykaniem. Sąd Rejonowy ustalił, że H. S. utrzymywała w porządku zajmowane wspólnie z Z. B. (2) mieszkanie zarówno przed jak i po pogorszeniu stanu zdrowia jej małżonka. Na początku choroby Z. B. (2) opiekę nad nim sprawowała w dużej mierze powódka, m.in. gotowała mu posiłki i pomagała w poruszaniu się na wózku inwalidzkim, przy czym w jej ocenie zadanie to przerastało jej siły, w związku z czym zwróciła się o wsparcie do dzieci swojego męża z pierwszego małżeństwa, tj. Z. B. (1) i W. S., którzy niezwłocznie włączyli się do opieki nad ich ojcem. Odkąd Z. B. (1) i W. S. włączyli się do opieki nad Z. B. (2), H. S. poczuła się zwolniona z obowiązku opieki nad mężem, jednak sporadycznie wykonywała pewne czynności, w postaci prania i gotowaniu posiłków, przy czym zachowania te były bardzo rzadkie. Główny ciężar opieki nad mężem powódki w okresie od maja 2007 roku spoczywał przede wszystkim na jego dzieciach, a w lipcu 2007 r. na wynajętej przez nich opiekunce O. N..

Z dalszych ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że choroba Z. B. (2) nie wpłynęła pozytywnie na stosunek powódki do męża w zakresie łączącej ich więzi uczuciowej. H. S. wciąż często opuszczała go na dłuższe okresy (od kilku godzin w ciągu dnia do kilku dni), nie informując go przy tym dokąd się wybiera i jak długo jej nie będzie, bądź też tylko ogólnikowo stwierdzała, że np. idzie do sąsiadki. W końcowym okresie choroby męża, tj. w czerwcu i lipcu 2007 r. H. S. dwukrotnie wyjeżdżała na ok. 2-tygodniowe okresy, przy czym celem jednego wyjazdu było odwiedzenie jej rodziny, a drugiego pobyt szpitalu z powodu bólów w klatce piersiowej w związku z nadciśnieniem (9-12 lipca). Z. B. (2) był głęboko rozgoryczony postawą H. S. w czasie jego choroby, z czego zwierzał się swoim dzieciom oraz opiekującej się nim w lipcu 2007 r. O. N.. Ponieważ H. S. nie zmieniła swojego stosunku do męża przez cały okres jego choroby, w lipcu 2007 r. nastawienie Z. B. (2) wobec jego żony było już w pełni negatywne – jej obecność sprawiała mu przykrość, co często dostrzegalny sposób okazywał.

Sąd Rejonowy ustalił też, że w dniu 17 kwietnia 2007 roku, w Wojewódzkim Samodzielnym Psychiatrycznym Zespole Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej im. Prof. dr J. M. (1) w P., przed notariuszem A. P., Z. B. (2) sporządził testament w formie aktu notarialnego (Rep. A nr (...)), w którym do całego spadku powołał swojego syna Z. B. (1) oraz swoją córkę W. S. po 1/2 części każde z nich. Ponadto w § 2 testamentu spadkodawca zobowiązał spadkobierców do ustanowienia na rzecz jego żony H. S. dożywotniej i bezpłatnej służebności mieszkania w budynku przy ul. (...) w P..

Następnie w dniu 13 czerwca 2007 roku, w domu w P. przy ul. (...), przed notariuszem A. P., Z. B. (2) sporządził testament w formie aktu notarialnego (Rep. A nr (...)), w którym dokonał zmiany testamentu notarialnego z dnia 17 kwietnia 2007 roku w ten sposób, iż uchylił zobowiązanie nałożone na spadkobierców odnośnie ustanowienia dożywotniej i bezpłatnej służebności mieszkania na rzecz H. S.. Ponadto Z. B. (2) oświadczył, że rozporządzenie w przedmiocie powołania do spadku syna Z. B. (1) i córki W. S. pozostaje bez zmian.

Ostatecznie w dniu 16 lipca 2007 roku, przed notariuszem A. P., w kancelarii notarialnej w W. przy ul. (...) Z. B. (2) sporządził trzeci testament w formie aktu notarialnego zarejestrowanego (Rep. A nr (...)), w którym oświadczył, że wydziedzicza (pozbawia zachowku) swoją żonę H. S.. Jako przyczynę wydziedziczenia spadkodawca podał uporczywe niedopełnianie przez powódkę względem niego obowiązków rodzinnych przejawiające się w tym, że żona nie interesuje się nim i nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, pomimo iż jest ciężko chory i potrzebuje ciągłej opieki i pomocy. Ponadto Z. B. (2) oświadczył, że utrzymuje w mocy postanowienia zawarte w testamencie z dnia 17 kwietnia 2007 roku w przedmiocie powołania do spadku Z. B. (1) i W. S..

Sąd Rejonowy ustalił, iż Z. B. (2) zdecydował się na kolejne zmiany zapisów testamentu z dnia 17 kwietnia 2007 roku z uwagi na brak zainteresowania ze strony żony H. S. jego osobą w trakcie jego ciężkiej choroby.

Z. B. (2) zmarł w dniu 27 lipca 2007 r. w P..

W Sądzie Rejonowym w Pruszkowie, pod sygn. akt I Ns 912/09 toczyło się postępowanie o stwierdzenia nabycia spadku po Z. B. (2), w którym powódka H. S. zakwestionowała ważność testamentów sporządzonych przez Z. B. (2) w dniach 13 czerwca 2007 roku oraz w dniu 16 lipca 2007 roku, które zmieniały testament sporządzony w dniu 17 kwietnia 2007 roku. Postanowieniem z dnia 28 października 2010 r. Sąd Rejonowy w Pruszkowie stwierdził, że na podstawie testamentów notarialnych sporządzonych: w dniu 17 kwietnia 2007 r. za numerem Rep. A Nr (...), w dniu 13 czerwca 2007 r. za numerem Rep. A Nr (...) oraz z dnia 16 lipca 2007 r. za numerem Rep. A nr (...)spadek po Z. B. (2) nabyli: syn Z. B. (1) i córka W. S. w udziałach po 1/2 części spadku każde z nich.

Sąd Rejonowy stan faktyczny ustalił na podstawie zeznań pozwanych: W. S. (k. 100-101, k. 451v-452v) i Z. B. (1) (k. 490v – 493v), oraz zeznań świadków: O. N. (k. 400v-402), A. M. (k. 161v-162), J. M. (2) (k. 162) oraz B. K. (1) (k. 330v), a także wyżej powołanych dokumentów lub ich odpisów. Ponadto Sąd Rejonowy wziął pod uwagę również zeznania złożone przez Powódkę H. S. (k. 99-100, k. 445-447) jednak jedynie w zakresie w jaki korespondowały one z zeznaniami złożonymi przez świadków, w tym w szczególności O. N. (k. 400v-402), pozwanych oraz pozostałym materiałem dowodowym zebranym w niniejszej sprawie.

Ponadto Sąd ustalając stan faktyczny wziął pod uwagę dokumenty prywatne i urzędowe wskazując, że są one wiarygodne i nie były kwestionowane ani co do ich treści ani co do zgodności z oryginałem. Jednocześnie Sąd Rejonowy zaznaczył, że wprawdzie powódka kwestionowała w toku postępowania dokument w postaci pamiętnika Z. B. (2) oraz testamenty sporządzone przez spadkodawcę w dniach 13 czerwca 2007 roku i 16 lipca 2007 roku, jednakże przedstawioną przez powódkę argumentację Sąd pierwszej instancji uznał za niezasadną i niewpływającą na wagę dowodową żadnego z tych dokumentów.

Oceniając dowód w postaci dokumentacji medycznej dotyczącej leczenia H. S. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że dla ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie oraz oceny czy stan zdrowia powódki uniemożliwiał jej sprawowanie osobistej opieki nad mężem Z. B. (2) w okresie jego choroby znaczenie ma jedynie dokumentacja z SPZOZ Szpitala Miejskiego w P. przesłana przy piśmie z dnia 13.02.2015 r. oraz ze Szpitala (...) w P. złożona przy piśmie z dnia 20 lutego 2015 r., a także orzeczenia dotyczące ustalenia stopnia niepełnosprawności powódki, gdyż jedynie ta dokumentacja medyczna dotyczy okresu sprzed daty śmierci Z. B. (2), a więc jedynie ona może mieć wpływ na ocenę czy H. S. mogła osobiście opiekować się swoim mężem Z. B. (2). Pozostałą dokumentację medyczną znajdującą się w aktach dotyczącą okresu po śmierci Z. B. (2) (z lat 2012-2014 oraz 2018 r.), Sąd Rejonowy uznał za nieprzydatną i niemającą wpływu na ustalenie i ocenę stanu faktycznego w niniejszej sprawie. Jednocześnie Sąd pierwszej instancji wskazał, że dokumentacja medyczna powódki tylko w pewnym zakresie jest przydatna przy ustaleniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie i wydawaniu rozstrzygnięcia. Sąd Rejonowy nie kwestionując prawdziwości tej dokumentacji podkreślił bowiem, że w treści testamentu z dnia 16 lipca 2007 r. Z. B. (2) oświadczył, że „ przyczyną wydziedziczenia jest uporczywe niedopełnianie przez nią względem niego obowiązków rodzinnych, przejawiające się w tym, iż żona nie interesuje się nim i nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, pomimo iż jest ciężko chory i potrzebuje ciągłej opieki i pomocy”. Tym samym, zdaniem Sądu Rejonowego brak pełnienia przez powódkę istotnej roli w sprawowaniu opieki nad spadkodawcą w ostatnich miesiącach jego życia nie był jedyną, ani nawet główną przyczyną wydziedziczenia, bowiem przyczyną taką był przede wszystkim brak bezpośredniego kontaktu i brak zainteresowania ze strony H. S. osobą jej męża w ciężkim dla niego okresie, co powinno przejawiać się przede wszystkim na płaszczyźnie więzi uczuciowej łączącej małżonków, a nie jedynie czynnościach związanych z opieką, w zakresie których Powódka – na własną prośbę – otrzymała istotne wsparcie ze strony dzieci Z. B. (2), a następnie osoby trzeciej zatrudnionej jako opiekunka. Z tego też względu informacje dotyczące stanu zdrowia Powódki były istotne jedynie przy ustaleniach co do tego, czy Powódka była w stanie opiekować się swoim mężem bez pomocy osób trzecich.

W tym kontekście Sąd Rejonowy wskazał, że z dokumentów w postaci orzeczeń o stopniu niepełnosprawności H. S. wydanych w dniach 20 lutego 2006 roku i 13 lutego 2008 r. wynika, że nie było możliwości ustalenia od kiedy istnieje niepełnosprawność powódki, zaś niepełnosprawność wynikająca z upośledzenia narządu ruchu oraz chorób układu oddechowego i krążenia w stopniu znacznym datowana jest dopiero od 20 lutego 2006 roku. Sąd Rejonowy zwrócił zatem uwagę, że przez większość okresu pozostawania w małżeństwie z Z. B. (2) powódka H. S. nie cierpiała na upośledzenie narządu ruchu w stopniu znacznym, a mimo to już w 2003 roku zaczęła zaniedbywać swoje obowiązki małżeńskie, na co wskazuje treść pamiętnika prowadzonego przez Z. B. (2). Jednocześnie jak wynika z dokumentacji medycznej powódki złożonej w niniejszej sprawie w okresie 2006 r. – 2007 r. Powódka była zdolna do samodzielnej egzystencji i prawidłowego zaspokajania swoich potrzeb bez pomocy osoby trzeciej a jedynie miała w okresie po operacji zalecenie chodzenia z zastosowaniem kuli. W szczególności z zeznań świadków, również powołanych przez powódkę wynika, że H. S. w latach 2006-2007 samodzielnie poruszała się, była osobą aktywną i zajętą różnego rodzaju sprawami, które wymagały częstego przemieszczania się na długich dystansach.

Sąd Rejonowy ocenił, że z przedłożonej dokumentacji medycznej oraz z zeznań świadków, w tym O. N., wynika, iż H. S. była z całą pewnością w stanie opiekować się Z. B. (2) w zakresie dotrzymywania mu towarzystwa i czynności niewymagających istotnego wysiłku fizycznego, natomiast czynności wymagającego takiego wysiłku oraz sprawowanie opieki w sposób nieprzerwany na przestrzeni wielu tygodniu przerastało już możliwości powódki. Sąd Rejonowy stwierdził przy tym, że gdyby stan zdrowia powódki rzeczywiście był na tyle poważny, że nie mogła ona w istotnym zakresie uczestniczyć w opiece nad jej mężem, to nie byłaby ona również w stanie często codziennie opuszczać na wiele godzin zajmowanego wspólnie z nim mieszkania, ani też wybierać się na kilkutygodniowe wizyty do rodziny ze względu na okoliczności takie jak pogrzeb.

Dokonując oceny dowodów z zeznań świadków Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności wskazał, że z relacji świadka B. K. (1), lekarza który opiekował się Z. B. (2) w ramach Hospicjum (...) wynikało, że opieka nad Z. B. (2) ze strony jego rodziny była wykonywana prawidłowo. Świadek wskazywała, że w trakcie jej wizyt domowych stroną aktywną, która udzielała informacji i przyjmowała zalecenia dotyczące dalszej opieki i leczenia spadkodawcy był jego syn Z. B. (1), chociaż w trakcie wizyt lekarskich obecna była również H. S.. Z relacji świadka wynikało, że to syn Z. B. (2) był osobą bardziej aktywną w sprawowaniu opieki nad nim. Sąd Rejonowy oceniając te zeznania wskazał, że z uwagi na upływ czasu, ilość pacjentów będących w tym czasie pod opieką B. K. (2) oraz brak wystąpienia niezwykłych okoliczności, pamięć świadek co do sytuacji Z. B. (2) w końcowym okresie jego choroby mogła być ograniczona, niemniej jednak złożone przez nią zeznania, w świetle pozostałych zebranych dowodów (w szczególności zeznań pozwanych i świadka O. N.), potwierdzają okoliczność, że ciężar sprawowania opieki nad Z. B. (2) spoczywał w głównej mierze na Z. B. (1), natomiast rola H. S. była w tym zakresie ograniczona.

Jako wiarygodne Sąd Rejonowy uznał zeznania świadków A. M., J. M. (2) i U. R.. Sąd zaznaczył jednak, że zeznania te miały ograniczone znaczenie dla dokonanych przez Sąd ustaleń faktycznych. Świadek U. R., najbliższa sąsiadka Z. B. (2), wskazała, że widywała powódkę jak wychodziła z Z. B. (2) na spacer na podwórko i osobiście pchała wózek Z. B. (2). Ponadto wiedza świadka na temat opieki nad Z. B. (2) ograniczała się do tego, że codziennie było wywieszane pranie. Świadek wskazała, że nie utrzymywała kontaktów towarzyskich z Z. B. (2) i jego dziećmi z uwagi na istniejący pomiędzy Z. B. (2), a świadkiem przez wiele lat spór dotyczący zniesienia współwłasności, który został zakończony dopiero po śmierci Z. B. (2). W związku z tym Świadek nie była w mieszkaniu u Z. B. (2) za jego życia, natomiast Świadek często rozmawiała z Powódką H. S. i z tych rozmów czerpała swoją wiedzę na temat stanu zdrowia Z. B. (2). Wobec powyższego, z uwagi na znikomą wiedzę świadka U. R. na temat sposobu opieki nad Z. B. (2) oraz relacji pomiędzy Z. B. (2) a jego żoną H. S., jak również istniejący pomiędzy świadkiem i Z. B. (2) spór w zakresie sposobu zniesienia współwłasności, co mogło mieć wpływ na sposób oceny sytuacji rodzinnej Z. B. (2) przez Świadka, Sąd Rejonowy nie zaliczył zeznań tego świadka do materiału dowodowego będącego podstawą wydania orzeczenia w niniejszej sprawie.

W dalszej części uzasadnienia Sąd Rejonowy wskazał, że świadkowie A. M. i J. M. (2) (sąsiedzi Z. B. (2) i H. S.) utrzymywali z powódką i jej mężem dobre i stałe kontakty. Sąd zwrócił też uwagę, A. M. zeznawała, iż bywała w mieszkaniu sąsiadów ok. 10 razy w ciągu roku, a J. M. (2) ok. 30 razy w ciągu roku. Zdaniem Sądu Rejonowego częstotliwość tych wizyt nie była na tyle duża, by świadkowie mogli znać pełny obraz stosunków istniejących pomiędzy spadkodawcą, powódką oraz pozwanymi. Z zeznań A. M. i J. M. (2) wynikało jedynie, że z ich perspektywy opieka nad Z. B. (2) była sprawowana prawidłowo, ponieważ w domu było czysto, był zrobiony obiad i rzeczy były poprane. Jednak faktycznie świadkowie ci nie mieli wiedzy na temat tego kto rzeczywiście sprawował opiekę nad Z. B. (2), w szczególności czy była to żona, syn, czy może zatrudniona przez syna opiekunka lub osoby z opieki społecznej. Jednocześnie Sąd Rejonowy podkreślił, że wiedza świadków w tym zakresie pochodziła bądź od samych zainteresowanych bądź też ze sporadycznie dokonywanych obserwacji. Oceniając zeznania świadków A. i J. M. (2) oraz U. R., Sąd Rejonowy wziął również pod uwagę, że już w 2005 roku H. S. chodziła do sąsiadów skarżąc się na zachowanie męża, celem stworzenia wrażenia, że jest przykładną żoną, której mąż odmawia zaspokojenia podstawowych potrzeb (jakoby mąż nie wpuszczał jej do domu, uniemożliwiał jej zrobienie sobie herbaty). Przy czym na uwagę zasługuje, że powódka przebywała u sąsiadów czasami całe dni, pozostawiając męża samego w domu.

Sąd pierwszej instancji wskazał też, ze świadkowie A. M. i J. M. (3) potwierdzili, że do opieki nad Z. B. (2) zatrudniona była sąsiadka O. N.. Wskazali, że powódka skarżyła się do nich, że syn Z. B. (2) niepotrzebnie zatrudnił opiekunkę, skoro powódka mogła sama się opiekować mężem. Z treści tych zeznań Sąd Rejonowy wyciągnął wniosek, że w okresie choroby Z. B. (2) stan zdrowia H. S. pozwalał jej na sprawowanie osobistej opieki nad mężem, a fakt, że powódka nie sprawowała tej opieki i była zainteresowana jedynie zaspokajaniem swoich własnych potrzeb (gotowała ale jedynie dla siebie, prała tylko swoje rzeczy i wykazywała znikomą chęć do pomocy Z. B. (2)) wynikał z innych przyczyn niż jej stan zdrowia.

Sąd Rejonowy jako istotny dowód w sprawie uznał zeznania złożone przez świadka O. N., która została przez Z. B. (1) wynajęta do pomocy przy opiece nad Z. B. (2) w lipcu 2007 r., do dnia jego śmierci w dniu 27 lipca 2007 r. Sąd zwrócił przy tym uwagę, że świadek była osobą obcą dla stron postępowania w niniejszej sprawie i nie miała interesu w składaniu nieprawdziwych zeznań na korzyść lub niekorzyść którejkolwiek ze stron procesu, zaś złożone przez nią zeznania były logiczne i złożone w sposób wskazujący na brak woli zatajenia bądź zniekształcenia istotnych faktów. Sąd pierwszej instancji wskazał, że z zeznań tego świadka wynikał, że w lipcu 2007 roku H. S. wyglądała na zdrową silną kobietę, nie miała żadnych problemów z poruszaniem się, nie używała kul, była w bardzo dobrej kondycji fizycznej. W ocenie świadka, H. S. fizycznie była w stanie podołać opiece nad mężem, zwłaszcza że początkowo Z. B. (2) mógł samodzielnie utrzymać się na nogach, zaś opieka nad nim polegała nie tylko na fizycznej pomocy w załatwianiu podstawowych potrzeb fizjologicznych i higienicznych ale również na kontrolowaniu poziomu cukru i podawaniu odpowiednich leków, czy pomocy w spożywaniu posiłków. Świadek O. N. wyjaśniła, że w momencie gdy rozpoczęła opiekę nad Z. B. (2) powódki nie było w domu i wróciła po około dwóch tygodniach, jednak w ogóle nie zainteresowała się stanem zdrowia męża ani tym z jakiego powodu świadek opiekuje się Z. B. (2). Powódka nie próbowała przejąć obowiązków związanych z opieką nad mężem nawet w części, nie utrzymywała również kontaktów z mężem, nie próbowała nawet z nim rozmawiać. O. N. wskazywała również, że nie wiedziała nic o urodzinach Z. B. (2) w dniu 26 lipca 2007 roku, nikt nie poinformował jej o tym, że 26 lipca Z. B. (2) ma urodziny, nie widziała również w dniu 26 lica 2007 roku żadnych przygotowań do urodzin ani w dniu następnym żądnych kwiatów świadczących o tym, że poprzedniego dnia miały miejsce urodziny Z. B. (2) i doszło do pojednania pomiędzy małżonkami. Jednocześnie świadek zaprzeczyła również, aby H. S. częstowała ją ciastem z okazji urodzin Z. B. (2).

Sąd Rejonowy oceniając zeznania świadka O. N. wskazał, że nie podziela poglądu pełnomocnika powódki wyrażonego w piśmie z dnia 14 lutego 2018 r., jakoby należało odmówić przymiotu wiarygodności i spójności tym zeznaniom z uwagi na to, ze zeznania miałyby się wykluczać i nie korespondować z pozostałym materiałem dowodowym. Sąd Rejonowy wskazał bowiem, że drobne nieścisłości w zeznaniach co do spożywania posiłków przygotowanych przez powódkę nie miały jakiegokolwiek wpływu na wartość zeznań O. N., w szczególności co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy takich jak zainteresowanie powódki osobą Z. B. (2) oraz jej udział w sprawowaniu opieki nad nim. Twierdzenia świadka, iż H. S. wydawała się jej być zupełnie zdrową silną kobietą, zdolną do opiekowania się Z. B. (2), trzeba ocenić w świetle okoliczności i dość krótkiego okresu czasu, w jakim świadek mogła obserwować powódkę. W lipcu 2007 r. H. S. miała ok. 66 lat, co zdaniem Sądu Rejonowego uwiarygadnia spostrzeżenia O. N. co do stanu zdrowia powódki i jej możliwości sprawowania opieki nad mężem w zakresie, który co do zasady nie wiązał się z poważnym wysiłkiem fizycznym. Sąd pierwszej instancji zauważył przy tym, że świadek nie twierdziła, by H. S. była w stanie opiekować się jej mężem w pełni samodzielnie. Zeznała natomiast, że jej zdaniem powódka miała tyle siły co ona, co trzeba uwzględnić w kontekście wcześniej wypowiedzianych na rozprawie przez świadka słów, którymi zrelacjonowała ona swoje kłopoty z podniesieniem Z. B. (2) z toalety bez pomocy drugiej osoby. Podważanie wiarygodności zeznań O. N. z uwagi na jej (być może błędną) ocenę ówczesnej kondycji fizycznej Powódki było w ocenie Sądu Rejonowego nieprzekonujące. Jednocześnie Sąd Rejonowy stwierdził, iż podnoszona przez pełnomocnika powódki okoliczność rzekomej pośredniej zależności świadka od pozwanego Z. B. (1) (z uwagi na to, że pozwany zatrudnił ją do opieki nad ojcem), nie rzutuje na wiarygodność zeznań O. N.. Krótkotrwała zależność świadka od Z. B. (1) miała miejsce w 2007 r., w związku z czym trudno uzasadnić pogląd, by obecnie świadek miała jakikolwiek powód do zeznawania nieprawdy w interesie pozwanego.

Podsumowując tę część rozważań Sąd Rejonowy stwierdził, że z zeznań O. N. wynika w sposób jednoznaczny, iż powódka nie dopełniała swoich obowiązków rodzinnych wobec jej zmarłego męża, w szczególności na płaszczyźnie więzi uczuciowej między małżonkami. O. N. zeznała, że w lipcu 2007 r., kiedy Z. B. (2) był już osobą obłożnie chorą, H. S. rzadko z nim rozmawiała, karmiła go lub chociaż okazywała zainteresowanie jego stanem zdrowia, co musiało sprawiać mu dużą przykrość („ Ona nie pytała się jak czuł się jej mąż przez te 2 tygodnie jej nieobecności”; „Jak p. H. przyjechała to nie proponowała mi żadnej pomocy przy opiece nad p. Z.”; „Przy mnie nie było takiej sytuacji, żeby p. H. usiadła obok męża i rozmawiała z nim”. Sąd zważył przy tym, że w pewnym zakresie zeznania O. N. przedstawiają powódkę w pozytywnym świetle, np. świadek zeznała, że powódka proponowała jej zjedzenie przygotowanych przez nią posiłków. W ocenie Sądu Rejonowego sposób, w jaki O. N. zrelacjonowała swoje wrażenia z okresu, kiedy opiekowała się Z. B. (2), świadczy o tym, że świadek starała się opisać mające zdarzenia w sposób obiektywny, i chociaż całokształt jej zeznań prezentuje się niekorzystnie dla powódki, to jednak nie ukrywała ona tych faktów, które są dla strony powodowej korzystne. To z kolei utwierdziło Sąd Rejonowy w przekonaniu co do wiarygodności zeznań złożonych przez świadka. Sąd pierwszej instancji dostrzegł przy tym, że świadek wskazała, iż H. S. sprzątała w domu, gotowała, prała”, z czego wynika, że powódka przejawiała aktywność w zakresie utrzymywania porządku w mieszkaniu. Z drugiej strony trudno jednak uznać, by samo to świadczyło o bezinteresownym spełnianiu przez powódkę obowiązków rodzinnych wobec jej męża, wszak mieszkanie było zajmowane także przez nią, zatem utrzymywanie go w porządku było również w jej interesie. Świadek O. N. zeznała ponadto, że H. S. rzadko, ale jednak okazywała zainteresowanie samym Z. B. (2), np. wchodząc w spór ze świadkiem co do wywiezieniem jej męża do ogrodu na wózku inwalidzkim albo podejmując jedną próbą nakarmienia go ugotowanym przez siebie posiłkiem. Jednak w ocenie świadka działania te miały bardziej na celu chęć dokuczenia opiekunce męża niż faktyczną chęć roztoczenia nad nim opieki. Biorąc pod uwagę całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, w ocenie Sądu Rejonowego z zeznań świadka O. N. wynika, że działania H. S. związane z opieką nad mężem Z. B. (2) miały charakter raczej pozorny i były nakierowane na „ stworzenie dobrego wrażenia” w momencie wizyty lekarza bądź księdza w ich domu, natomiast „ na co dzień” Powódka nie utrzymywała ze swoim mężem żadnej więzi uczuciowej.

W dalszej części Sąd Rejonowy wskazał, że jakkolwiek zeznania O. N. były istotnym dowodem niedopełniania obowiązków rodzinnych wobec Z. B. (2) przez powódkę, to same w sobie nie przesądzały jeszcze o ewentualnej uporczywości tego zachowania. Kluczowym dowodem w tym zakresie był z kolei prowadzony przez Z. B. (2) pamiętnik (k. 132-138, k. 423 akt), w którym spadkodawca szczegółowo opisał swoje relacje z powódką. Sąd pierwszej instancji wskazał, że z zapisów tych wynika jednoznacznie negatywny obraz stosunku H. S. do jej męża. Po pierwszych dwóch latach związku pożycie między małżonkami w zasadzie ustało, bowiem powódka zaczęła kompletnie ignorować męża i prowadziła własne życie towarzyskie, w którym nie było dla niego miejsca. Odzwierciedlają to sporządzone w pamiętniku Z. B. (2) zapisy, w których wskazał m.in. „ a już przedtem parę dni ani nie gotowała, ani nie rozmawiała ze mną, widziałem ją w przychodni, myślałem że ona też czeka do lekarza i przyjechałem z powrotem do domu, przyszła wieczorem i widzę, że się pakuje tam do siebie, bo u niej taka moda, że nigdy nie mówi, dopiero w drzwiach, a ona umówiła się z sąsiadem i pojechała do szpitala – dopiero sąsiad wieczorem mi powiedział” (zapis z dnia 6 marca 2006 r. – k. 423, k. 411 akt). Sąd Rejonowy dostrzegł, że także sam Z. B. (2) odnosił się coraz bardziej negatywnie do powódki, jednak w przeciwieństwie do H. S. podejmował on próby utrzymywania więzi uczuciowej z żoną, a przyczyną jego rosnącej frustracji był właśnie fakt uporczywego unikania kontaktu z nim przez powódkę. Sąd pierwszej instancji miał przy tym na uwadze, że zdarzenia opisane w pamiętniku Z. B. (2) przedstawione były z jego z perspektywy, jednakże nawet po oddzieleniu subiektywnych wrażeń autora pamiętnika, sam przebieg tych zdarzeń daje podstawy do ustalenia, że H. S. długotrwale i uporczywie odmawiała pożycia fizycznego i duchowego ze swoim mężem, co doprowadziło do poważnego naruszenia, a ostatecznie nawet zerwania łączącej ich więzi uczuciowej. W ocenie Sądu Rejonowego z zapisów Z. B. (2) wynika w sposób niewątpliwy, że powódka nie chciała spędzać z nim czasu i zachowywała się w zasadzie tak, jakby nie miała wobec niego żadnych zobowiązań, nie informując go nawet o swoich często wielotygodniowych wyjazdach. Próby powódki zakwestionowania prawdziwości pamiętnika Z. B. (2) Sąd Rejonowy ocenił jako nieskuteczne, gdyż strona pozwana złożyła cały pamiętnik do akt sprawy i jego autentyczność nie budziła wątpliwości, Z kolei sugestie powódki, jakoby jej mąż nie był w stanie czynić zapisów w przedmiotowym pamiętniku, gdyż nie był w stanie nawet podpisać swoich testamentów z kwietnia, czerwca i lipca 2007 r. zdaniem Sądu jawią się jako bezzasadne, zwłaszcza wobec treści pamiętnika, z którego jasno wynika, że ostatni zapis wykonano w dniu 1 maja 2006 r., zatem w okresie kiedy stan zdrowia Z. B. (2) pozwalał mu jeszcze na samodzielną egzystencję i samodzielne pisanie pism. Sąd Rejonowy zwrócił przy tym uwagę, że również powódka składając zeznania wskazała, że choroba Z. B. (2) (a najprawdopodobniej jej widoczne objawy) datują się od kwietnia 2007 roku, kiedy to spadkodawca poszedł do szpitala i została wykryta u niego choroba nowotworowa.

W dalszej części uzasadnienia Sąd Rejonowy ocenił dowód z przesłuchania stron. Uznał przy tym, że relacje W. S. i Z. B. (1) są wiarygodne i spójne zarówno ze sobą, jak i z zeznaniami O. N., a także treścią pamiętnika Z. B. (2). Sąd pierwszej instancji zaznaczył jednocześnie, że przy analizie tego dowodu miał na uwadze wysoce krytyczny stosunek pozwanych do powódki. Jako istotne okoliczności poruszone w treści zeznań obojga pozwanych Sąd Rejonowy wskazał kwestie relacji ich ojca i powódki, trybu życia H. S. oraz przebiegu sprawowania opieki nad Z. B. (2). Zdaniem Sądu Rejonowego zeznania pozwanych potwierdziły wynikającą z pamiętnika ich ojca okoliczność zaniedbywania przez H. S. więzi uczuciowej między nią a Z. B. (2). Jednocześnie Sąd dostrzegając, iż w dużej mierze wiedza pozwanych w tym zakresie pochodziła z ich rozmów z Z. B. (2) ocenił, że zeznania te stanowią dodatkowe dowody na przedmiotową okoliczność, niestojące w sprzeczności z treścią pamiętnika ich ojca.

Jako wiarygodne Sąd Rejonowy ocenił relacje pozwanych w których opisywali oni tryb życia H. S.. W. S., Z. B. (1) (a także świadek O. N.) wskazali, iż w czasie kiedy każde z nich sprawowało opiekę nad Z. B. (2), powódka wielokrotnie opuszczała mieszkanie, nie informując nikogo o swoich zamiarach i czasie, w którym miała być nieobecna. Sąd wskazał przy tym, że jakkolwiek H. S. nie miała obowiązku każdorazowego powiadamiania tych osób o tym, gdzie i kiedy będzie przebywać o danej godzinie, jednak zeznania wymienionych wyżej osób, a także treść pamiętnika Z. B. (2), świadczą o stałym ignorowaniu przez Powódkę potrzeb jej męża, i to nie tylko w zakresie więzi uczuciowej, ale również w sferze troski o jego zdrowie. Sąd Rejonowy wyraził przy tym pogląd, że osoba, której rzeczywiście zależy na zdrowiu jej ciężko chorego małżonka, powinna przynajmniej próbować pozostawać w stałym kontakcie z osobami sprawującymi nad nim opiekę, natomiast H. S. często opuszczała osoby opiekujące się jej mężem na dłuższe okresy, w trakcie których nie wykazywała żadnego zainteresowania stanem zdrowia Z. B. (2), nie spieszyła się również z powrotem z własnych wizyt od lekarza. Świadczy to zdaniem Sądu o lekceważeniu przez powódkę ryzyka wystąpienia nagłej potrzeby udzielenia pomocy przy opiece nad jej mężem.

Sąd Rejonowy wskazał również, że zeznania pozwanych były wiarygodne także w zakresie sprawowania nad Z. B. (2) opieki w okresie, w którym był on już niezdolny do samodzielnej egzystencji. Pozwani wskazali, że opiekę nad ich ojcem sprawowali przede wszystkim oni, a następnie O. N., czemu Sąd dał wiarę z uwagi na spójność ich relacji z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego (w tym z zeznaniami O. N. oraz B. K. (1)) i brak takiej spójności w przypadku zeznań powódki, która prezentowała siebie jako uczestniczącą w sprawowaniu opieki w stopniu co najmniej równorzędnym. Pozwani przyznali jednak, że także H. S. wykonywała czynności związane z opieką nad mężem. Okoliczność ta nie umknęła uwadze Sądu Rejonowego, niemniej nie zmienia to faktu, iż pozwani wzięli na siebie główny ciężar opieki nad ich ojcem właśnie z uwagi na uprzednio niedostateczną aktywność ze strony H. S..

Oceniając wiarygodność dowodu z przesłuchania pozwanych Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, iż akcentowane przez pełnomocnika powódki nieścisłości i sprzeczności w relacjach Z. B. (1) i W. S. dotyczyły kwestii nieistotnych i wynikały raczej z odnoszenia się przez zeznających do różnych okresów. Natomiast odnośnie utrzymywania domu w porządku Sąd Rejonowy ustalił, iż powódka przejawiała w tym zakresie aktywność, jednak nie jest sprzecznością (a zwłaszcza istotną sprzecznością dającą podstawy do odmowy przymiotu wiarygodności zeznaniom pozwanych), że zdaniem pozwanych H. S. nie dbała należycie o porządek i czystość w domu, podczas gdy stosunkowo rzadko bywający w mieszkaniu Z. B. (2) świadkowie A. i J. M. (2) zeznali, że w czasie ich wizyt, związanych zwykle z jakimiś uroczystościami, „ obiad był zawsze ugotowany, w mieszkaniu było czysto”.

Sąd Rejonowy jako niewiarygodne ocenił zeznania powódki H. S.. Zauważył przy tym, że w zestawieniu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym wyraźnie widoczna jest tendencja powódki do kreowania własnych wersji wydarzeń, które przedstawiają ją w korzystniejszym świetle niż było w rzeczywistości. Odnosząc się do poszczególnych treści wypowiadanych przez powódkę (jakoby jej relacje z mężem były dobre, czy też bagatelizujących powody nieprozumień między małżonkami) Sąd Rejonowy wskazał, że stoją one w jaskrawej sprzeczności z treściami zamieszczonymi w pamiętniku Z. B. (2), z którego wynika, że już dwa lata po jego ślubie z powódką stopień rozkładu ich wspólnego pożycia, w tym w szczególności więzi rodzinnych, zaczynał być poważny. Sąd Rejonowy zwrócił też uwagę, że twierdzenia powódki jakoby jej mąż miał do niej nieuzasadnione pretensje o jej nieobecności w domu (co powódka tłumaczyła pobytami w placówkach zdrowotnych lub wyjazdami na uroczystości rodzinne takie jak pogrzeb, na który Z. B. (2) miał nie chcieć z nią jechać) również stoją w sprzeczności z zapiskami w pamiętniku spadkodawcy, w którym mąż powódki wielokrotnie opisywał, jak jego żona niezapowiedzianie pozostawiała go samego. Opisana przez spadkodawcę częstotliwość takich zachowań powódki skutkowała uznaniem przez Sąd Rejonowy za niewiarygodne wyjaśnień powódki w zakresie bliskości i intensywności jej relacji z Z. B. (2).

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy zaakcentował sprzeczność relacji powódki w tej części, gdzie opisywała swój aktywny udział w sprawowaniu opieki, z zeznaniami pozwanych i świadków O. N. oraz B. K. (1), z których wynika, że rola powódki w tym zakresie była co najwyżej drugorzędna. Sąd Rejonowy dostrzegł przy tym, że w pierwszym okresie po gwałtownym pogorszeniu się stanu zdrowia Z. B. (2) w kwietniu i maju 2007 r., to na powódce spoczywał ciężar opieki nad jej mężem – w pewnym zakresie potwierdził to zresztą w swoich zeznaniach pozwany. Z relacji pozwanych oraz częściowo z zeznań O. N. wynika jednak, że powódka poprosiła rodzinę pozwanego o pomoc w tym zakresie, a po jej uzyskaniu rzadko okazywała zainteresowanie Z. B. (2). Na niewiarygodność zeznań powódki w powyższym zakresie rzutuje między innymi to, że H. S. zeznała jakoby Z. B. (1) miał pobić swojego ojca, podczas gdy w rzeczywistości ten oklepywał go zgodnie z zaleceniami lekarz B. K. (1). Sąd Rejonowy stwierdził, że gdyby powódka rzeczywiście brała aktywny udział w opiece nad Z. B. (2), to wiedziałaby na czym polegało zachowanie jego syna, zaś gdyby ten rzeczywiście bił ojca, to kompletnie niezrozumiałym był brak stanowczej reakcji na takie zachowanie ze strony powódki. Zdaniem Sądu pierwszej instancji zeznania powódki dotyczące powyższej kwestii dowodzą braku jej zaangażowania w opiekę nad mężem i stanowią nieudolną próbę przedstawienia pozwanego Z. B. (1) jako osoby agresywnej w stosunku do swojego ojca.

Jako kluczową dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy uznał kwestię rzekomego wybaczenia powódce przez Z. B. (2), który w jego 75 urodziny w dniu 26 lipca 2007 r. po wręczeniu mu przez powódkę bukietu kwiatów miał wypowiedzieć wobec niej słowa „ wybaczam Ci wszystko moja żono”. Na rozprawie w dniu 12 grudnia 2016 r. powódka zeznała, że „ W jego 75-lecie ja mu kupiła kwiaty, a on mnie przeprosił i powiedział, żebym mu przebaczyła”. Sąd zwrócił uwagę, że jak powódka sama przyznaje, jedynym świadkiem tego zdarzenia miała być ona sama, co w ocenie Sądu Rejonowego nie jest wystarczającym dowodem wybaczenia, zwłaszcza wobec wątpliwej wiarygodności zeznań H. S. w pozostałym zakresie, a także wobec treści zeznań świadek O. N., która wskazała: „ Nie pamiętam bukietu kwiatów, pamiętam, że przy łóżku p. Z. stał mały stolik, na którym stawiałam mu herbatę. Ja nie przypominam sobie dużego bukietu róż”. Zdaniem Sądu pierwszej instancji okoliczność wybaczenia powódce przez Z. B. (2) byłaby wydarzeniem na tyle niezwykłym, w szczególności wobec poprzednich relacji panujących między tymi osobami, że okoliczność ta musiałaby zostać zapamiętana przez wymienioną świadek, zwłaszcza, że zgodnie z zeznaniami powódki Z. B. (2) miał powiedzieć wtedy H. S., by z tej okazji „ dała po kielichu”. W takich okolicznościach Sąd Rejonowy ocenił jako wysoce nieprawdopodobne, by O. N. mogła nie zauważyć, że Z. B. (2) pogodził się z żoną.

Ponadto Sąd Rejonowy stwierdził, że niewiarygodny jest także sam sposób, w jaki Z. B. (2) miał wybaczyć H. S.. Powódka utrzymywała, że wybaczając jej zmarły miał ją także przeprosić za to, „ że się czasami na nią złościł”, w co trudno uwierzyć wobec faktu, że Z. B. (2) miał żal do żony, że ta w ogóle nie okazuje nim zainteresowania. Zdaniem Sądu Rejonowego mało prawdopodobnym jest by osoba rozgoryczona takim długotrwałym postępowaniem jej małżonka czuła się zobowiązana do przepraszania za okazywanie niezadowolenia z takiej właśnie przyczyny.

Sąd pierwszej instancji zwrócił też uwagę na niekonsekwentne stanowisko strony powodowej, zgodnie z którym zachowanie H. S. było w pełni poprawne w trakcie jej małżeństwa z Z. B. (2), a mimo to mąż Z. B. (2) miałby mieć powody, by coś powódce wybaczać. Ponadto zupełnie nieprawdopodobnym jest przebaczenie powódce przez Z. B. (2) w mniej niż 2 tygodnie po wydziedziczeniu jej na drodze testamentu sporządzonego w formie aktu notarialnego, a sam sposób sporządzenia testamentu (forma notarialna) nie wskazuje za działanie spadkodawcy pod wpływem impulsu. Udając się do notariusza i sporządzając w jego obecności testament Z. B. (2) musiał działać z mocnym i ustabilizowanym przekonaniem o zasadności podjętej przez siebie decyzji co do wydziedziczenia swojej żony, zwłaszcza przy wzięciu pod uwagę faktu, że już miesiąc wcześniej sporządził testament, w którym uchylał zapis testamentowy odnośnie ustanowienia na jej rzecz bezpłatnej i dożywotniej służebności mieszkania. Okoliczności te świadczą w ocenie Sądu Rejonowego o istnieniu i stałym pogarszaniu się negatywnego stosunku Z. B. (2) wobec H. S. w ostatnich miesiącach jego życia, co podważa wiarygodność twierdzeń powódki, jakoby po rzekomym wręczeniu przez powódkę kwiatów z okazji urodzin, Z. B. (2) miał przepraszać żonę za swoje zachowanie i wybaczyć jej wszystkie winy.

Sąd Rejonowy jako nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy uznał okoliczności dotyczące ukrywania przez Powódkę jej możliwości mieszkaniowych oraz skazania powódki wyrokiem Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie z dnia 27 lutego 2018 r. (sygn. akt IV K 799/16) za pomówienie pozwanego o niemające w rzeczywistości miejsca postępowanie po śmierci Z. B. (2). Zdaniem Sądu okoliczności te dotyczą kwestii nie mających znaczenia dla przedmiotu niniejszego postępowania (skuteczności wydziedziczenia powódki). Sąd dostrzegł przy tym, że okoliczności te rzutują negatywnie na wiarygodność osoby powódki, niemniej jednak z uwagi na ich wystąpienie już po śmierci Z. B. (2) nie mogły one mieć istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

W dalszej części Sąd Rejonowy wyjaśnił, że z uwagi na walor prawomocności postanowienia Sądu Rejonowego w Pruszkowie w sprawie I Ns 912/09 nie było podstaw aby w niniejszej sprawie dokonywać oceny co do ważności testamentów sporządzonych przez Z. B. (2) w dniach 17 kwietnia 2007 r., 13 czerwca 2007 r. oraz 16 lipca 2007 r., czy też odnośnie zdolności testatora do ich samodzielnego sporządzenia, w tym do podjęcia decyzji o wydziedziczeniu H. S.. Sąd Rejonowy zwrócił też uwagę, że w kontekście treści pamiętnika Z. B. (2), z którego wynikało, że jeszcze przed ślubem Z. B. (2) z H. S. przyszli małżonkowie ustalili, że w przypadku śmierci Z. B. (2) H. S. będzie miała zapewnione prawo do dożywotniego zamieszkania w domu przy ul. (...) w P., treść testamentu Z. B. (2) z dnia 17 kwietnia 2007 r. należy traktować jako realizację przedmałżeńskich uzgodnień i próbę zakończenia sporu pomiędzy małżonkami na tle zakresu uprawnień przysługujących H. S. w stosunku do nieruchomości przy ul. (...) w P.. Testament ten był w ocenie Sądu dla Z. B. (2) „punktem wyjścia” i sposobem w jaki Z. B. (2) próbował zwrócić uwagę żony H. S. na swoją osobę i zmotywować ją do wypełniania obowiązków rodzinnych w należyty sposób. Wobec braku zmiany zachowania po stronie H. S. Z. B. (2) postanowił ograniczyć uprawnienia H. S. do majątku pozostałego w przypadku jego śmierci poprzez pozbawienie jej „uzgodnionego” prawa do dożywotniego zamieszkania przy ul. (...) (testament z 13.06.2007 r.), a następnie poprzez wydziedziczenia H. S., gdy samo pozbawienie uprawnień do zamieszkania okazało się niewystarczające dla poprawy jej sposobu zachowania się (testament z 16.07.2007 r.).

Podsumowując rozważania w zakresie oceny dowodów Sąd Rejonowy wskazał, że kluczowe znaczenie dla ustaleń faktycznych dokonanych miały zeznania świadka O. N., będącej osobą obcą dla stron postępowania i niezainteresowaną jego wynikiem, oraz dowód z treści pamiętnika prowadzonego przez Z. B. (2) oraz pism z dnia 4 lipca 2007 r. skierowanych Urzędu Miejskiego w P. oraz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w P., których autentyczność nie została skutecznie zakwestionowania w toku postępowania. Dowody te uzupełniają się wzajemnie z zeznaniami pozwanych, a wynikający z nich obraz sprawy nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu istotnych dla rozstrzygnięcia wydarzeń. Z kolei zeznania świadków A. M., J. M. (2) oraz B. K. (1) potwierdzają bądź pozostają neutralne wobec ustalonych przez Sąd na podstawie powyższych dowodów okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, natomiast sprzeczne z tymi dowodami zeznania powódki Sąd Rejonowy uznał za w przeważającej mierze niewiarygodne. Z tych też względów Sąd pierwszej instancji ustalił, iż H. S. długotrwale nie dopełniała swoich obowiązków rodzinnych wobec Z. B. (2) nie interesując się nim i jego potrzebami oraz nie utrzymując z nim żadnej więzi uczuciowej.

Przechodząc do oceny prawnej ustalonego wyżej stanu faktycznego, Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności odniósł się do podniesionego przez pozwanego Z. B. (1) zarzutu przedawnienia roszczenia. Uznając ten zarzut za bezzasadny Sąd wskazał, że zgodnie z art. 1007 § 1 k.p.c. roszczenia uprawnionego z tytułu zachowku oraz roszczenia spadkobierców o zmniejszenie zapisów zwykłych i poleceń przedawniają się z upływem lat pięciu od ogłoszenia testamentu. Sąd podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 22 października 1992 r. (sygn. akt III CZP 130/82), zgodnie z którym „ zgłoszenie przez uczestnika postępowania w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku zarzutu nieważności testamentu przerywa bieg przedawnienia jego roszczenia o zachowek”. Sąd Najwyższy słusznie zauważył bowiem w uzasadnieniu przytoczonego orzeczenia, że „ osoba należąca do kręgu spadkobierców ustawowych, kwestionująca w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku ważność testamentu na rzecz innej osoby i wnosząca o stwierdzenie dziedziczenia na podstawie ustawy, w istocie domaga się orzeczenia, że nabyła stosowny udział w całości praw i obowiązków majątkowych pozostałych po spadkodawcy. Zachowek natomiast jest tylko wierzytelnością odpowiadającą części wartości udziału spadkowego, który uprawnionemu do zachowku przypadałby przy dziedziczeniu z ustawy (art. 991 § 1 k.c.). A zatem nie ulega wątpliwości, że z ekonomicznego punktu widzenia prawo do spadku, jako dalej sięgające, pochłania prawo do zachowku. Jest to zasadniczy argument przemawiający za słusznością tezy, że zgłoszenie przez uczestnika postępowania w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku zarzutu nieważności testamentu, jako czynność przedsięwzięta bezpośrednio w celu ustalenia praw szerszych niż zachowek, przerywa bieg przedawnienia roszczenia o zachowek, przysługującego temu uczestnikowi.”. Powódka niewątpliwe zalicza się do kręgu spadkobierców ustawowych po Z. B. (2) i rzeczywiście zakwestionowała ważność testamentu jej męża w toku toczącego się przed Sądem Rejonowym w Pruszkowie pod sygn. akt I Ns 912/09 postępowania o stwierdzenie nabycia spadku. Z tego też względu Sąd Rejonowy uznał, że trafnym było stanowisko strony powodowej, iż w niniejszej sprawie wymagalność roszczenia o zachowek dla powódki powstała najwcześniej w dniu uprawomocnienia się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po Z. B. (2), tj. w dniu 1 grudnia 2010 r.. W rezultacie zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanego nie mógł zostać uwzględniony.

W dalszej części rozważań prawnych Sąd Rejonowy stwierdził, iż strona powodowa nie wykazała, by wydziedziczenie H. S. nastąpiło z naruszeniem art. 1008 pkt 3 k.c., bądź też, że Z. B. (2) przebaczył powódce, co zgodnie z art. 1010 § 1 k.c. pozbawiłoby skuteczności dokonanego przez niego wydziedziczenia. Stosownie do art. 1008 pkt 3 k.c. spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Z kolei zgodnie z treścią art. 1010 § 1 k.c. spadkodawca nie może wydziedziczyć uprawnionego do zachowku, jeżeli mu przebaczył.

W świetle powyższego zadaniem Sądu Rejonowego było rozważenie dwóch powiązanych ze sobą zagadnień: czy wydziedziczenie H. S. przez Z. B. (2) było skuteczne, a jeśli tak, to czy ten rzeczywiście przebaczył powódce na dzień przed swoją śmiercią, niwecząc w ten sposób dokonane przez siebie wydziedziczenie. Jednocześnie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na niekonsekwencję w stanowisku strony powodowej, która twierdzi, że Z. B. (2) przebaczył swojej żonie pomimo tego, że rzekomo nie miał powodów do jej wydziedziczenia, niemniej obie te kwestie poddał ocenie.

Sąd Rejonowy odwołując się do treści testamentu z dnia 16 lipca 2007 r., gdzie wskazano, że „przyczyną wydziedziczenia jest uporczywe niedopełnianie przez nią względem niego obowiązków rodzinnych, przejawiające się w tym, iż żona nie interesuje się nim i nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, pomimo iż jest ciężko chory i potrzebuje ciągłej opieki i pomocy” stwierdził, że wskazana przez Z. B. (2) przyczyna wydziedziczenia nie była pozorna. Ciężar udowodnienia bezskuteczności wydziedziczenia dokonanego przez spadkodawcę spoczywał na stronie powodowej. Sąd Rejonowy uznał, że powódka rzeczywiście brała aktywny udział w opiece nad Z. B. (2) w pierwszym okresie po poważnym pogorszeniu się jego stanu zdrowia, oraz że powódka miała pewne kłopoty z własnym zdrowiem. Sąd zważył jednak, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że po uzyskaniu wsparcia ze strony pozwanych, H. S. świadomie przestała pełnić istotną rolę w sprawowaniu opieki nad jej mężem, uznając że od tego momentu wypełnianie związanych z tym obowiązków spoczywać będzie przede wszystkim na pozwanych. Było to jasne zarówno dla Z. B. (2), jak i jego dzieci, w związku z czym konieczne okazało się wynajęcie opiekunki w osobie O. N., bowiem ci zdawali sobie sprawę, że nie mogą liczyć na istotne wsparcie ze strony powódki. Sąd Rejonowy dostrzegł przy tym, że stan zdrowia powódki nie pozwalał jej na samodzielną opiekę nad jej mężem, ale taka opieka nie była też przez nikogo od powódki wymagana – tak jak z pewnymi czynnościami wymagającymi wysiłku fizycznego nie była w stanie poradzić sobie w pojedynkę O. N. – tak samo nikt nie powinien wymagać samodzielnego wykonywania takich czynności od H. S..

Sąd Rejonowy odnosząc się do ewentualnych wątpliwości co do braku konieczności opiekowania się przez powódkę jej mężem z uwagi na to, że potrzebę tę zaspokajali głównie pozwani wskazał, że nie jest to okoliczność przemawiająca na korzyść powódki, bowiem pozwani czynili to właśnie z uwagi na brak woli H. S. do przejęcia części związanych z tym ciężarów na siebie, podczas gdy obowiązek opiekowania się Z. B. (2) spoczywał na żonie Z. B. (2) tak samo jak na pozwanych jako jego dzieciach.

Przede wszystkim jednak Sąd Rejonowy podkreślił, że kwestia opiekowania się Z. B. (2) w trakcie jego ciężkiej choroby była tylko jednym z elementów składających się na przyczynę wydziedziczenia H. S.. W treści testamentu wyraźnie wskazano bowiem, że Z. B. (2) wydziedzicza swoją żonę również dlatego, że ta „nie interesuje się nim i nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, pomimo iż jest ciężko chory”. W ocenie Sądu Rejonowego Testator wyrażając się w ten sposób jasno wskazywał na kwestię zaniedbania przez powódkę więzi uczuciowej, która powinna łączyć ją z małżonkiem, co należy oddzielić od czynności związanych z opieką nad chorym, takimi jak przyrządzanie posiłków czy pranie ubrań. Wymienione w art. 1008 pkt 3 k.c. obowiązki rodzinne” należy rozumieć szeroko, w przepisie tym nie chodzi bowiem tylko o zaspokajanie materialnych potrzeb członka rodziny, ale również o podtrzymywanie więzi duchowej właściwej dla stosunków rodzinnych, czyli właśnie okazywanie członkowi rodziny zainteresowania i utrzymywanie z nim kontaktu. Sąd pierwszej instancji zauważył przy tym, że sam fakt wspólnego zamieszkiwania powódki i spadkodawcy nie oznacza jeszcze, że kontakt między tymi osobami był utrzymywany w należyty sposób. Z pamiętnika Z. B. (2) wynika, że H. S. już dwa lata po ślubie zaczęła ignorować swojego męża i opuszczać go na wielomiesięczne okresy, często nie informując go nawet, dokąd i na jak długo się wybiera. Sprawiało to dużą przykrość Z. B. (2), ale ten wciąż traktował H. S. jak swoją żonę i chciał, aby stosunki między nimi układały się jak w kochającym się małżeństwie. Nastawienie Z. B. (2) uległo zmianie dopiero po zachorowaniu na nowotwór, kiedy oczekiwał, że wobec jego ciężkiej choroby chociaż w tym okresie jego żona okaże mu należyte zainteresowanie. Tak się jednak nie stało, główny ciężar opiekowania się nim spadł na jego dzieci, a powódka wciąż spędzała większość swojego czasu z dala od męża. Zdaniem Sądu Rejonowego stanowiło to działanie o charakterze uporczywym w rozumieniu art. 1008 pkt 3 k.c.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że codzienne kontakty Z. B. (2) i H. S. były bardzo ograniczone, a nadto w ciągu 3-4 miesięcy poprzedzających śmierć jej męża, powódka dwa razy wyjeżdżała z domu na 2-tygodniowe okresy, w których w ogóle nie kontaktowała się z Z. B. (2) lub opiekującymi się nim osobami. Sąd Rejonowy miał przy tym na uwadze, że jeden z tych wyjazdów wiązał się z pobytem powódki w szpitalu (tylko 4 dni), jednak to nie tłumaczy braku utrzymywania kontaktu telefonicznego, ani też dlaczego drugi z wyjazdów powódki trwał aż dwa tygodnie, skoro jego rzekomą przyczyną był pogrzeb krewnego. Sąd Rejonowy wyraził pogląd, że gdyby powódce naprawdę zależało na Z. B. (2) oraz na utrzymywaniu z nim prawidłowych więzi uczuciowych i kontaktu z nim, to mało prawdopodobnym jest, by ta opuściła swojego męża na tak długi czas w bardzo trudnym momencie jego życia.

Sąd Rejonowy ocenił, że niezależnie od możliwości samodzielnej osobistej opieki nad Z. B. (2), rozumianej jako fizyczna pomoc Z. B. (2) przy podstawowych czynnościach życia codziennego, H. S. z całą pewnością miała możliwość wsparcia swojego męża w inny sposób, poprzez osobisty kontakt z nim, wsparcie psychiczne, zainteresowanie jego potrzebami, wykazywanie inicjatywy w zaspokojeniu jego potrzeb również tych najbardziej podstawowych, takich jak pomoc przy posiłku, rozmowa. Do podstawowych potrzeb człowieka, również osoby leżącej należy potrzeba informacji o tym gdzie i z jakiego powodu żona wychodzi z domu lub jaki jest powód jej wyjazdu lub innej dłuższej nieobecność. Tymczasem z materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie wynikało, że już w 2004 roku H. S. nie widziała potrzeby utrzymywania bliskiego osobistego kontaktu z mężem Z. B. (2) ani potrzeby informowania go o podejmowanych przez nią czynnościach, w tym przyczynach nieobecności w domu, którą to nieobecność Z. B. (2) postrzegał jako długotrwałą i niczym nieuzasadnioną. H. S. była nieobecna w domu przez cały dzień, bądź wyjeżdżała na dłuższe okresy (od kilku dni do kilku tygodni) bez podania przyczyny wyjazdu, miejsca gdzie się udaje ani daty powrotu. Takie zachowanie ze strony żony zasadnie wzbudzało w Z. B. (2) poczucie braku prawidłowych więzi małżeńskich polegające na braku zainteresowania ze strony żony H. S. oraz ignorowaniu przez żonę jego potrzeb, które można określić jako uporczywe niedopełnianie przez H. S. względem męża Z. B. (2) obowiązków rodzinnych.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, że przyczyny wydziedziczenia H. S. przez Z. B. (2) nie były pozorne, bowiem ta rzeczywiście uporczywie nie dopełnia względem Spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Zaznaczył ponownie, że przyczyną wydziedziczenia było nie tylko zaniedbywanie przez H. S. obowiązków związanych z opiekowaniem się jej mężem w trakcie ciężkiej choroby, ale także jej notoryczny brak zainteresowania i utrzymywania kontaktu z małżonkiem. Z tych względów Sąd pierwszej instancji nie znalazł podstawy do ustalenia, że przyczyny wydziedziczenia wskazane przez Z. B. (2) w treści testamentu z dnia 16 lipca 2007 roku Rep. A nr (...)nie miały miejsca (były pozorne). Ponadto nie wykazano, że spadkodawca przed śmiercią przebaczył powódce. Tym samym Sąd Rejonowy uznał, że dokonane przez Z. B. (2) wydziedziczenie było skuteczne. Dlatego powództwo zostało oddalone.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. uznając powódkę za stronę przegrywającą. Zasądzona w punkcie drugim wyroku kwota stanowi koszt wynagrodzenia pełnomocnika, którego w sprawie ustanowił pozwany Z. B. (1) (3600 zł) wyliczona zgodnie z § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013.461 j.t.) w brzmieniu obowiązującym na datę wniesienia pozwu. oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł).

O wynagrodzeniu pełnomocnika ustanowionego powódce z urzędu Sąd Rejonowy orzekł zgodnie § 19 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 6 w zw. z § 2 ust. 3 przytoczonego wyżej rozporządzenia. Stawkę wynagrodzenia (3 600 zł) powiększono o kwotę 828 zł należnego podatku VAT.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniosła powódka H. S.. Zaskarżając rozstrzygnięcie w całości powódka zarzuciła:

1.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające w szczególności na:

a)  uznaniu za bardziej wiarygodne zeznań O. N. od pozostałych świadków, którzy w przeciwieństwie do wyżej wymienionej pozytywnie oceniali zaangażowanie powódki w relacji ze spadkodawcą w tym potwierdzili, iż opiekowała się ona spadkodawcą w czasie choroby, a którzy, tak jak małżonkowie M., w przeciwieństwie do świadka O. N., byli na przestrzeni wielu lat częstymi gośćmi w domu, w którym powódka mieszkała ze spadkodawcą;

b)  przyznaniu najwyższej wiarygodności świadkowi O. N. pomimo, że od samego początku jako osoba zatrudniona przez pozwanego, a jednocześnie jego znajoma, reprezentowała jego punkt widzenia i jego interes,

c)  uznanie za w pełni wiarygodną treści zapisków zawartych w zeszycie dołączonym przez stronę pozwaną do akt sprawy, będącym rzekomym pamiętnikiem spadkodawcy i uznanie że zapiski te odzwierciedlają w pełni wiarygodnie relacje panujące pomiędzy powódką a jej zmarłym mężem, pomimo że zapiski te dotyczą relatywnie krótkiego okresu, nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach zostały sporządzone oraz w jakim celu spadkodawca miałby je sporządzać;

d)  uznaniu za w pełni wiarygodne zeznania pozwanych, pomimo że mieli oni interes w tym, aby przedstawiać powódkę w jak najgorszym świetle,

e)  niewzięciu pod uwagę specyficznej sytuacji rodzinnej , w tym wrogiego nastawienia pozwanych wobec powódki i ich wpływu na spadkodawcę, szczególnie w ostatnim okresie jego życia, a także niewzięcie pod uwagę wpływu jaki miał na zachowanie spadkodawcy jego stan zdrowia;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że zachowanie powódki uprawniało spadkodawcę do skutecznego jej wydziedziczenia, co miało istotny wpływ na wydane w sprawie orzeczenie;

3.  naruszenia § 19 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. nr 163 poz. 1348 z późn. zmianami), poprzez przyznanie pełnomocnikowi powódki minimalnego wynagrodzenia, pomimo tego, że sprawa toczyła się długo, powodowała zwiększony nakład pracy oraz fakt, iż obecnie obowiązujące stawki wzrosły w stosunku do tych obowiązujących w dacie złożenia pozwu, a pełnomocnik złożyła stosowny wniosek o przyznanie wynagrodzenia w podwójnej wysokości.

Powołując się na powyższe zarzuty powódka wniosła o:

1.  uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania;

2.  zasądzenie od pozwanych na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania przez Sądem II instancji według norm przepisanych;

ewentualnie w przypadku nieuwzględnienia żądania uchylenia wyroku

3.  o zmianę punktu III zaskarżonego orzeczenia poprzez przyznanie i wypłacenie pełnomocnikowi powódki dwukrotności stawki minimalnej za zastępstwo przed Sądem I instancji, tj. kwoty 7.200 zł powiększonej o podatek VAT.

Ponadto powódka wniosła o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka J. M. (4).

W odpowiedzi na apelację pozwany Z. B. (1) wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu w postępowaniu przed sądem drugiej instancji.

Sąd okręgowy zaważył, co następuje:

Apelacja powódki nie jest zasadna i jako taka podlegała oddaleniu w myśl art. 385 k.p.c..

Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw do uchylenia zaskarżonego wyroku. Sąd Rejonowy przeprowadził pełne postępowanie dowodowe, dokonał oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie i należycie umotywował powody rozstrzygnięcia oddalającego powództwo. Powódka w apelacji nie przytacza żadnych argumentów które uzasadniałyby aż tak daleko idący wniosek apelacyjny. Sąd Rejonowy ocenił kompleksowo wszystkie dowody przeprowadzone w toku postępowania, a ocenę tę przedstawił w klarownym i wyczerpującym uzasadnieniu wyroku. W tej sytuacji nie może być mowy o nierozpoznaniu przez Sąd pierwszej instancji istoty sprawy (art. 386 § 4 k.pc.). Sąd Okręgowy nie dostrzega też powodów do uchylenia zaskarżonego wyroku z uwagi na nieważność postępowania (art. 386 § 2 k.p.c. w zw. z art. 379 k.p.c.).

Rozpoznając apelację powódki Sąd Okręgowy oddalił zgłoszony w apelacji dowód z zeznań świadka J. M. (4). Powódka powołując nowy dowód nie uzasadniła dostatecznie potrzeby jego przeprowadzenia. Z uzasadnienia apelacji zdaje się wynikać, że powódka potrzeby dopuszczenia dowodu z zeznań kolejnego świadka upatruje w tym, że Sąd Rejonowy nie nadał odpowiedniej mocy dowodowej zeznaniom świadków powołanych przez stronę powodową. Nie jest to właściwe uzasadnienie wniosku o dopuszczenie dowodów w postępowaniu apelacyjnym. Trzeba wskazać, że w świetle uregulowań art. 381 k.p.c. strona, która powołuje w postępowaniu apelacyjnym nowe fakty lub dowody powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona powinna zatem przynajmniej uprawdopodobnić wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 381 k.p.c.. Przepis ten został wprowadzony głównie w celu dyscyplinowania stron, przez skłonienie ich do przedstawiania całego znanego im materiału faktycznego i dowodowego już przed sądem pierwszej instancji. Jednocześnie tym sposobem ustawodawca zapobiega także przewlekłości postępowania. Obostrzenia zawarte w cytowanym przepisie są wyrazem dążenia do koncentracji materiału procesowego. Dla strony zapobiegliwej i dbającej należycie o swoje procesowe interesy, obostrzenia te nie stanowią przeszkody w zrealizowaniu celu procesowego, w szczególności polegającego na ujawnieniu prawdy materialnej.

Przede wszystkim wskazać należy, że powódka nie wskazała żadnych faktów, bądź okoliczności, które miałyby być stwierdzone tym właśnie dowodem. Już tylko z tego względu nie jest możliwa ocena na gruncie art. 227 k.p.c., czy zgłaszany przez powódkę dowód ma potwierdzić fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Zakładając nawet, że tak jest, to na gruncie rozpoznawanej sprawy nie zachodziły żadne przeszkody by wskazany środek dowodowy celem wykazania kwestii istotnych dla rozstrzygnięcia, powołać już w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Apelująca nie wykazała w sposób przekonujący, iż powołanie rzeczonego dowodu w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, nie było możliwe, ani, że potrzeba powołania się nań wynikła później. Sąd Okręgowy zwraca uwagę, że pozwany w toku postępowania konsekwentnie kwestionował twierdzenia powódki, jakoby podana przez spadkodawcę przyczyna wydziedziczenia była pozorna. Powódce było wiadome jakie stanowisko w postępowaniu w tym zakresie prezentują pozwani. Zgłoszenie nowego dowodu na obecnym etapie jest oczywiście spóźnione. Jednocześnie zdaniem Sądu Okręgowego strona powodowa bezwzględnie nie może argumentować potrzeby powołania nowych dowodów, treścią wyroku Sądu pierwszej instancji, czy też treścią jego uzasadnienia (dokonanie przez Sąd Rejonowy odmiennej niż powódka oceny dowodów z zeznań dotychczas przesłuchanych świadków). Z tych też względów zgłoszenie wskazanego wniosku dowodowego na obecnym etapie postępowania nie mogło odnieść zamierzonych przez stronę powodową skutków procesowych.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.) są prawidłowe i znajdują odzwierciedlenie w przeprowadzonych dowodach. Postępowanie w sprawie zostało przeprowadzone w sposób rzetelny, a ocena dowodów jest jasna, logiczna, zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, a zatem dokonana bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów zakreślonej przepisem art. 233 § 1 k.p.c.

Podkreślić należy, że ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w konkretnej sprawie obejmuje istotę sądzenia w zakresie ustalenia faktów, gdyż mieści w sobie rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron dokonanych w oparciu o przekonanie sędziego, wykrystalizowane w następstwie naocznego kontaktu ze stronami, świadkami, dokumentacją i całością zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta musi odpowiadać ściśle wyznaczonym regułom w zakresie logicznego myślenia. Ponadto winna tworzyć spójną całość na etapie kreowania podstaw wnioskowania oraz formułowania wniosków. Przy ocenie materiału dowodowego sąd ograniczają jedynie przesłanki przewidziane w art. 233 § 1 k.p.c. Aby można było uznać kwestionowanie zasad swobodnej oceny materiału dowodowego za uzasadnione, w konkretnym przypadku musi nastąpić pogwałcenie zasad logicznego myślenia lub doświadczenia życiowego.

W bogatym dorobku orzeczniczym Sądu Najwyższego wskazuje się przy tym, że dla skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, polegające na wskazaniu przez skarżącego subiektywnej i odmiennej oceny dowodów niż ta dokonana przez orzekający Sąd. Wymaganym, a wręcz niezbędnym jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać kryteria oceny, które Sąd przy ocenie konkretnych dowodów naruszył, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej bądź niesłuszne im je przyznając (por. z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 r., sygn. akt IV CKN 970/00, legalis). Kreowany w tym zakresie zarzut nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (por. z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, legalis). Ponadto w jednym ze swoich orzeczeń (z dnia 26 listopada 2002 roku w sprawie V CKN 1408/00) Sąd Najwyższy stwierdził, iż sąd nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów, jeżeli przy odmiennych twierdzeniach stron odnośnie przebiegu zdarzeń daje wiarę twierdzeniom jednej strony i w sposób logiczny oraz przekonywujący to uzasadnia. Przypadek taki ma miejsce w przedmiotowej sprawie. Sąd I instancji doszedł bowiem do przekonania, iż prezentowane przez pozwanych okoliczności, w zestawieniu z całokształtem zebranego w sprawie materiału dowodowego, zasługują na obdarzenie przymiotem wiarygodności. Podnoszone zaś przez powódkę w apelacji zarzuty w tym zakresie odnoszą się jedynie do kreowania własnej wersji rzeczywistości, w związku z czym nie czynią zadość wskazanym wyżej wymogom skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia przepisu regulacji prawnej z art. 233 § 1 k.p.c. Poczyniona przez Sąd Rejonowy ocena dowodów była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona natomiast w żadnej mierze dowolna. W tej sytuacji Sąd Okręgowy nie odnajduje sugerowanej przez apelującą dowolności w ocenie zebranych w sprawie dowodów, ani też naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. Sąd Rejonowy w rozważaniach zaprezentowanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób niezwykle wyczerpujący uzasadnił swoje stanowisko. Dokonaną przez ten Sąd ocenę oraz jej motywy Sąd Okręgowy w pełni podziela i przyjmuje za własne, toteż nie zachodzi potrzeba ich ponownego przytaczania.

Sąd Okręgowy nie podziela argumentów powołanych w apelacji, jakoby zeznania świadka O. N., czy też samych pozwanych pozbawione były waloru wiarygodności. Nie sposób podzielić stanowiska powódki, iż fakt zatrudnienia przez Z. B. (1) świadka O. N. do opieki na chorym ojcem na okres kilku tygodni, w jakikolwiek sposób rzutował na treść jej zeznań składanych kilka lat po tym epizodzie. Analizując zeznania świadka nie sposób dopatrzeć się w nich braku obiektywizmu, wrogości względem powódki, czy też sugerowanej w apelacji zależności O. N. od pozwanego, która miałaby skutkować prezentowaniem przez świadka faktów niezgodnych z prawdą, wychodząc przy tym naprzeciw oczekiwaniami pozwanego Z. B. (1).

Prawidłową była również dokonana przez Sąd Rejonowy ocena dowodu w postaci „pamiętnika” spadkodawcy. Apelująca zarzucając przekroczenie granic swobodnej oceny tego dowodu zdaje się pomijać całokształt okoliczności wynikających z zeznań O. N. oraz pozwanych i nie zauważa, że dowód ten potwierdza prawdziwość relacji ww. osób w zakresie braku jakiegokolwiek zainteresowania losem Z. B. (2) ze strony jego żony. Wartości tego dowodu w niczym nie umniejsza fakt, że zapiski spadkodawcy nie obejmują ostatniego okresu małżeństwa z powódką; wszak Z. B. (2) od 2007 roku ciężko chorował. Nie są też uprawnione sugestie, jakoby zapiski spadkodawcy były sporządzane z czyjejkolwiek inicjatywy, na polecenie, czy pod dyktando. W toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji niczego podobnego nie wykazano, a twierdzenia w tym zakresie zawarte w uzasadnieniu apelacji nie są niczym poparte i lokują się raczej w kategorii insynuacji.

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił również dowód z zeznań A. M. i J. M. (2). Zeznania tych świadków zostały uznane przez Sąd pierwszej instancji za wiarygodne, aczkolwiek podkreślenia wymaga, że świadkowie nie dostarczyli Sądowi informacji pozwalających zakwestionować prawdziwość głównej przyczyny wydziedziczenia powódki, jaką jest brak zainteresowania H. S. swoim mężem i nieutrzymywanie z nim kontaktów. W tym zakresie powódka powołując się na pozorność przyczyny wydziedziczenia, nie przedstawiła dowodów pozwalających ustalić, że rzeczywisty stan rzeczy był inny aniżeli wskazany przez spadkodawcę w testamencie z dnia 16 lipca 2007 roku.

Co do podnoszonych w uzasadnieniu apelacji twierdzeń powódki o rzekomym braku zdolności do świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli w dniu sporządzenia testamentu wydziedziczającego H. S., wystarczające jest odwołanie się do treści art. 365 § 1 k.p.c., który stanowi, że orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby. W tym kontekście należy powtórzyć, że ważność wszystkich trzech testamentów spadkodawcy została zweryfikowana w postępowaniu z wniosku o stwierdzenie nabycia spadku pozostałego po Z. B. (2) prowadzonym pod sygn. I Ns 912/09. Postanowieniem z dnia 28 października 2010 roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie stwierdził nabycie spadku pozostałego po Z. B. (2) przez pozwanych w częściach równych, na podstawie wszystkich trzech testamentów. Orzeczenie jest prawomocne stąd podnoszenie obecnie zastrzeżeń i wątpliwości co do zdolności spadkodawcy do testowania (zwłaszcza w dniu 16 lipca 2007 roku) jest bezskuteczne.

Nie jest też zasadny ostatni z zarzutów podniesionych w apelacji, dotyczący naruszenia § 19 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 poz. 461 ze zm.). Apelacja również w tym zakresie nie zasługuje na uwzględnienie. Po analizie sprawy Sąd Okręgowy w pełni podziela rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego co do maksymalnej wysokości wynagrodzenia adwokata z urzędu reprezentującego powódkę. Zasadnie Sąd Rejonowy wskazał, że podstawą ustalenia wysokości tego wynagrodzenia jest § 6 pkt 6 wskazanego rozporządzenia. Wniosek o przyznanie wynagrodzenia w wysokości podwójnej stawki minimalnej nie znajduje oparcia w obowiązującym stanie prawnym, gdyż zgodnie z § 19 pkt 1 rozporządzenia koszty nieopłaconej pomocy prawnej ponoszone przez Skarb Państwa obejmują opłatę w wysokości nie wyższej niż 150% stawek minimalnych, o których mowa w rozdziałach 3-5. Jednocześnie wskazać należy, że sprawa niniejsza nie była skomplikowana pod względem prawnym. Konieczność udziału w wielu rozprawach, nie stanowi nadzwyczajnych okoliczności uzasadniającej znaczny nakład pracy pełnomocnika. Podwyższenia wynagrodzenia nie uzasadnia też fakt, że obecnie stawki wynagrodzeń uregulowane w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2016 r. poz. 1714 ze zm.) są wyższe niż te obowiązujące w dacie wniesienia pozwu. Wszak zgodnie z § 22 tego ostatniego rozporządzenia, do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia stosuje się przepisy dotychczasowe do czasu zakończenia postępowania w danej instancji. W rezultacie rozstrzygnięcie zamieszczone w punkcie trzecim zaskarżonego wyroku jest w pełni prawidłowe.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Okręgowy uznał, że nie zachodzą podstawy do uwzględnienia apelacji powódki. Z tego względu na podstawie art. 385 k.p.c. apelację oddalono w całości.

O kosztach postępowania w instancji odwoławczej Sąd Okręgowy orzekł na podstawie zasady odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażonej w art. 98 k. p. c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Zważywszy na oddalenie apelacji, powódka zobowiązana została do zwrotu poniesionych przez pozwanego kosztów postępowania. Wysokość kosztów zastępstwa procesowego ustalona została na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).

Z kolei wynagrodzenie pełnomocnikowi powódki przyznano ze Skarbu Państwa, a jego wysokość ustalono wg stawki określonej w § 16 ust.1 pkt 1 w zw. z § 8 pkt 6 i § 4 ust.3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu z dnia 3 października 2016 r. (Dz.U. z 2016 r. poz. 1714 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.

SSR (del.) Radosław Kopeć SSO Agnieszka Wiśniewska SSO Bożena Miśkowiec