Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 304/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 września 2019 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Barbara Bojakowska

Sędziowie Elżbieta Zalewska-Statuch (ref.)

Joanna Składowska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 18 września 2019 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa R. K. (1)

przeciwko P. K. (1) i N. K.

o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 11 kwietnia 2019 roku, sygnatura akt III RC 94/18

uchyla zaskarżony wyrok, znosi postępowanie przed Sądem pierwszej instancji i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Wieluniu pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I Ca 304/19

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Wieluniu, w sprawie z powództwa R. K. (1) przeciwko P. K. (1) i N. K.
– reprezentowanym przez matkę I. K. o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności, pozbawił wykonalności tytuł wykonawczy jakim jest ugoda zawarta przed Sądem Rejonowym w Wieluniu – III Wydziałem Rodzinnym i Nieletnich z 23 października 2013 roku w sprawie o sygn. akt III RC 391/13, zaopatrzona klauzulą wykonalności
z 13 stycznia 2017 roku przeciwko R. K. (1) - w całości, to jest w zakresie niewyegzekwowanego przez wierzyciela świadczenia objętego tytułem wykonawczym istniejącego 11 kwietnia 2019 roku (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałej części
(pkt 2) oraz zasądził od przedstawicielki ustawowej pozwanych – I. K.
na rzecz powoda R. K. (1) 3600 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego,
a w pozostałym zakresie nie obciążył jej kosztami procesu (pkt 3).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

Ugodą zawartą przed Sądem Rejonowym w Wieluniu 23 października 2013 roku
w sprawie o sygn. akt III RC 391/13 powód R. K. (1) zobowiązał się łożyć na rzecz małoletnich P. K. (1) i N. K. alimenty po 370 zł miesięcznie
na rzecz każdego z małoletnich, czyli łącznie kwotę 740 zł miesięcznie, płatną z góry
do 15. dnia każdego miesiąca do rąk matki małoletnich – I. K.,
z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, poczynając od 1 października 2013 roku.

W dacie zawierania ugody strony nie mieszkały wspólnie, pozwana sprawowała pieczę nad małoletnimi dziećmi.

Po krótkim okresie separacji strony ponownie zamieszkały wspólnie w domu rodzinnym pozwanej. Powód nie domagał się uchylenia obowiązku alimentacyjnego określonego ugodą, albowiem pozwana obiecała mu, że nie wystąpi o egzekucję ugodzonych alimentów. Małżeństwo stron jednak w dalszym ciągu nie należało do udanych. Pozwana zarzucała powodowi, że dopuszcza się zdrad małżeńskich, powód sięgał po alkohol,
co szczególnie potępiała pozwana i jej matka, albowiem ojciec pozwanej był alkoholikiem, zresztą skazanym za znęcanie się nad rodziną, w ramach czego odbywał karę pozbawienia wolności. Między stronami dochodziło do kłótni, zdarzało się, że interweniowała Policja
(w okresie 3 lat zdarzyło się to siedmiokrotnie, zgłaszającymi byli naprzemiennie – pozwana
i powód, a także rodzice pozwanej). Wszystkie interwencje miały miejsce w domu rodzinnym pozwanej.

Przez cały czas jednak strony podejmowały działania, by ich małżeństwo nadal funkcjonowało – powód rozpoczął dobrowolnie leczenie alkoholowe w trybie stacjonarnym, które zakończył 15 stycznia 2015 roku. Pozwana wspierała go w tym zakresie, odwiedziła
w ośrodku uzależnień.

Przez cały sporny okres – od 1 grudnia 2013 roku do listopada 2015 roku strony mieszkały wspólnie, wspólnie gospodarowały i wspólnie wychowywały małoletnie dzieci, wspólnie uczestniczyły w uroczystościach rodzinnych. Powód finansował uroczystość komunijną córki.

Przez cały sporny okres obie strony pracowały – pozwana pracowała w zakładzie (...) za wynagrodzeniem 1600 zł (w 2013 roku) brutto, 1680 zł (w 2014 roku) brutto
i 1750 zł (w 2015 roku) brutto. Ponadto w ramach umowy o dzieło zajmowała się sprzątaniem klatek schodowych i prace te wykonywała w czerwcu 2015 roku (wynagrodzenie wynosiło 599 złotych netto), we wrześniu 2015 roku (wynagrodzenie wynosiło 450 zł netto)
i w grudniu 2015 roku (wynagrodzenie wynosiło 450 zł netto).

Powód najpierw zarejestrował działalność gospodarczą w zakresie usług tapicerskich. Działalność ta miała być prowadzona w pomieszczeniach gospodarczych przy domu rodzinnym pozwanej. Pozyskał dofinansowanie z Powiatowego Urzędu Pracy, pozwana wyraziła zgodę na zaciągnięcie zobowiązania w tym celu. Jednak ostatecznie nie rozpoczął prowadzenia tej działalności, albowiem między nim, a matką pozwanej (właścicielką posesji) doszło do nieporozumień i ta nie pozwoliła powodowi na prowadzenie działalności gospodarczej na swojej posesji.

W okresie od 28 listopada 2014 roku do 15 lutego 2015 roku powód był zarejestrowany w PUP w W. jako osoba bezrobotna, faktycznie jednak od 2013 roku pracował
w firmie (...): Usługi (...). Nie był zarejestrowany, pracował „na czarno”. Zarabiał około 3000 zł miesięcznie. Pracę świadczył codziennie.

W okresie od 16 lutego 2015 roku do 31 grudnia 2016 roku powód był zatrudniony
w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku tapicer w zakładzie (...) s.c.
w B..

Strony w spornym okresie korzystały ze świadczeń pomocy społecznej w postaci zasiłku rodzinnego na dzieci – w kwocie po 106 zł na każde dziecko miesięcznie
oraz jednorazowego zasiłku z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego – po 100 złotych na każde dziecko (w latach 2013-2014). W 2015 roku świadczenie rodzinne wzrosło do 118 zł. Ponadto udzielana była im pomoc socjalna w zakresie dożywiania dzieci w szkole.

20 grudnia 2013 roku przeciwko powodowi został wydany nakaz zapłaty
w postępowaniu nakazowym przez Sąd Rejonowy w Oleśnicy, którym powód został solidarnie z trzema innymi dłużnikami zobowiązany do zapłaty (z tytułu poręczenia weksla) 4400 zł i kosztów sądowych 672 zł.

28 marca 2013 roku pozwana uległa wypadkowi w pracy.

11 września 2013 roku ubezpieczyciel przyznał pozwanej w ramach odszkodowania
z tego tytułu 1105 zł, a 19 lutego 2014 roku 3060 zł. Ponadto w ramach odszkodowania została jej przez ZUS wypłacona 10 kwietnia 2014 roku kwota odszkodowania 11680 zł.

Dysponując kwotą przyznaną w ramach odszkodowania za wypadek przy pracy, w celu poprawy sytuacji małżeńskiej i w celu izolacji od ojca pozwanej – J. Ś.,
z którym pozwana nie pozostawała w dobrych relacjach, strony podjęły decyzje, że zakupią mieszkanie i wyprowadzą się z domu rodzinnego pozwanej (resztę ceny nabycia zabezpieczając kredytem hipotecznym). Z uwagi na fakt, iż powód nie miał udokumentowanych zarobków, strony postanowiły, iż zawrą umową małżeńską ustanawiającą rozdzielność majątkową (29 kwietnia 2014 roku umowa taka została zawarta przed notariuszem J. K.) i tym samym pozwana zwiększy swą zdolność kredytową. Pozwany zgodził się na to, albowiem był przekonany, że zakupione mieszkanie będzie ich wspólnym.

Prawnym nabywcą mieszkania stała się pozwana, która również w celu zwiększenia swojej zdolności kredytowej zatrudniła się fikcyjnie u swojej ciotki – L. Ś. (1) prowadzącej sklep drogeryjny (1 września 2014 roku). Umowa o pracę została rozwiązana
31 stycznia 2015 roku (umowa o kredyt popisana 5 lutego 2015 roku).

Tytułem części ceny nabycia mieszkania w dniu zawarcia umowy (12 lutego 2015 roku) pozwana wpłaciła kwotę 17115 zł. Reszta kwoty nabycia (60000 zł) miała być zabezpieczona kredytem hipotecznym. Rata kredytu, który pozwana rozpoczęła spłacać w 2015 roku
(od 5 lutego 2015 roku) wynosiła 443,67 zł miesięcznie.

Powód, dysponując zdolnościami w zakresie remontu mieszkań (było zakupione
w stanie deweloperskim), dokonywał jego adaptacji w celu zamieszkania.

Faktycznie po dokonaniu remontu mieszkania małżonkowie wspólnie z dziećmi przeprowadzili się do lokalu przy ul. (...) w W.. Jednak ich sytuacja małżeńska nie uległa poprawie. Ostatecznie, w grudniu 2015 roku, powód wyprowadził się
od pozwanej i zamieszał u swojego znajomego – P. K. (2), później u swoich rodziców, gdzie zamieszkał z nim również syn P., a następnie wspólnie z synem przeprowadził się do wynajętego mieszkania na ul. (...) w W..

19 marca 2015 roku pozwana nabyła samochód osoby marki O. (...) za 8500 zł
od swojej siostry J. Ś..

15 stycznia 2016 roku powód wystąpił o rozwód i 10 października 2016 roku
Sąd Okręgowy w Sieradzu w sprawie o sygn. akt I 1C 29/16 rozwiązał małżeństwo stron przez rozwód bez orzekania o winie, utrzymując w mocy wcześniej ugodzony między stronami obowiązek alimentacyjny i ustalając miejsce zamieszkania małoletnich przy pozwanej.

13 stycznia 2017 roku pozwana, dysponując tytułem wykonawczym, tj. ugodą zawartą przed Sądem Rejonowym w Wieluniu – III Wydziałem Rodzinnym i Nieletnich
z 23 października 2013 roku w sprawie o sygn. akt III RC 391/13, zaopatrzoną klauzulą wykonalności 13 stycznia 2017 roku, wystąpiła do komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Wieluniu - zastępcy M. S. o egzekucję zaległych alimentów
za okres od 1 października 2013 roku do 30 września 2015 roku, czyli łącznie o egzekucję kwoty 26580 zł, z ustawowymi odsetkami.

Jednocześnie złożyła wyliczenie wpłat dokonanych przez powoda opiewających
na kwoty po 400 zł każda za miesiące: lipiec, sierpień, wrzesień i grudzień 2015 roku
oraz za miesiące od stycznia do września 2016 roku. Komornik dokonał potracenia tejże kwoty w wysokości 5200 zł z wysokości egzekwowanego roszczenia.

11 stycznia 2017 roku powód wystąpił o ustalenie miejsca pobytu małoletniego P. K. (1) w każdorazowym miejscu pobytu jego ojca. Faktycznie małoletni
już wówczas z ojcem zamieszkiwał i tak było od grudnia 2015 roku, kiedy wyprowadził się od matki, albowiem zawsze miał lepsze relacje z ojcem (wskazywał, iż matka na niego krzyczała, złościła się kiedy mówił, że chce mieszkać z ojcem).

Postanowieniem z 12 października 2017 roku Sąd Rejonowy w Wieluniu w sprawie
o sygn. akt III Nsm 15/17 ustalił, iż miejscem zamieszkania małoletniego P. K. (1) będzie każdorazowe miejsce zamieszkania jego ojca – R. K. (1).

3 kwietnia 2017 roku powód wystąpił przeciwko pozwanej o zmianę orzeczenia
w zakresie alimentów określonych ugodą sądową zawartą w sprawie III RC 391/13
m.in. poprzez uchylenie obowiązku alimentów wobec małoletniego P. K. (1)
z dniem 1 grudnia 2015 roku.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu – III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich wydanym w sprawie o sygn. akt III RC 81/17 uchylony został obowiązek alimentacyjny powoda określony ugodą zawartą w sprawie o sygn. akt III RC 391/13 wobec małoletniego P. K. (1) – z dniem 1 grudnia 2015 roku. Orzeczenie to zostało przedstawione komornikowi sądowemu i ten umorzył postępowanie egzekucyjne w zakresie alimentów należnych P. K. (1) za okres od 1 grudnia 2015 roku.

Postanowieniem z 30 kwietnia 2018 roku w niniejszej sprawie sąd udzielił zabezpieczenia powództwu i zawiesił postępowanie egzekucyjne prowadzone przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Wieluniu w sprawie Kmp 2/17

Zaległość alimentacyjna, wynikająca z tytułu wykonawczego stanowiącego podstawę roszczenia, na dzień wyrokowania stanowiły 12225,51 zł.

Ustalając stan faktyczny sąd korzystał nie tylko z materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, ale również w sprawach prowadzonych z udziałem stron w innych postępowaniach, a mianowicie w sprawie rozwodowej (prowadzonej pod sygn. akt I1C 29/16), sprawie o ustalenie miejsca pobytu małoletniego P. K. (1) (prowadzonej w sprawie pod sygn. akt III Nsm 15/17), a także w sprawie
o zmianę orzeczenia w zakresie alimentów (prowadzonej pod sygn. akt III RC 81/17). Każdorazowo sąd analizował zeznania stron w kontekście wcześniej składanych zeznań, podobnie czynił oceniając zeznania świadków. Tylko taka ocena dała miarodajny efekt ustaleń faktycznych, albowiem sąd uznał, iż zeznania stron i świadków mogą być prawdziwe tylko wówczas, gdy towarzyszy im konsekwencja i spójność tym bardziej, że w niniejszym postępowaniu pod rozwagę sądu zostały przedstawione dwie skrajnie odmienne relacje
w zakresie wspólnego zamieszkiwania stron w spornym okresie i realizacji przez
nie obowiązku alimentacyjnego wobec małoletnich dzieci.

W oparciu o takie założenie sąd w zasadzie w całości przypisał wiarę zeznaniom powoda uznając, że są one spójne, logiczne i konsekwentne na przestrzeni lat, znajdują potwierdzenie w osobowym i nieosobowym materiale dowodowym przyjętym przez sąd
za wiarygodny, tworzą logiczną całość, zgodną z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Nie zasługują natomiast – według sądu – na wiarę twierdzenia pozwanej, która słuchana w niniejszym postępowaniu kategorycznie stwierdziła, iż po zawarciu ugody sądowej
w październiku 2013 roku powód nie mieszkał z rodziną, nie łożył na utrzymanie małoletnich, że przez rok (innym razem że przez pół roku) potrafił nie przychodzić do domu,
a gdy przyszedł na chwilę, to był kompletnie pijany, albowiem zupełnie inne zeznania składała w postępowaniach sądowych prowadzonych w sprawie rozwodowej, czy dotyczącej ustalenia miejsca pobytu małoletniego P.. Ponadto – w ocenie sądu – zeznania pozwanej składane w niniejszej sprawie są ze sobą sprzeczne wewnętrznie – najpierw twierdząc,
iż powód w ogóle nie mieszkał z rodziną w spornym okresie, następnie stwierdziła,
iż po leczeniu odwykowym powód zamieszkał z rodziną przez dwa miesiące, a później poznał dziewczynę i się wyprowadził oraz, że w maju 2015 roku powód mieszkał z rodziną
przez tydzień, prowadząc oddzielne gospodarstwo domowe. Nie można też przyjąć – według sądu - jej twierdzeń, że gdy powód wyprowadził się w 2013 roku to czasem nie widziała się
z nim rok, czy pół roku, albowiem zupełnie inną częstotliwość w niniejszym postępowaniu przedstawiały nawet jej siostra i matka.

Nie zasługują też na wiarę – zdaniem sądu – jej zeznania, że w spornym okresie powód nigdzie nie pracował, albowiem powód skutecznie dowiódł, iż mimo braku formalnego zatrudnienia świadczył pracę u Z. K. i zarabiał średnio około 3000 zł miesięcznie.

Sąd nie dał wiary twierdzeniom pozwanej, iż powód był nałogowym alkoholikiem, wyłącznie pijącym, niepracującym i stosującym przemoc w wobec rodziny.

Sąd uznał, iż powód często spożywał alkohol (świadek T. U. i A. D. wskazywali, że powód często pił piwo, miał problem z alkoholem, w 2011 roku został zatrzymany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu i za to został prawomocnie skazany, w pewnym momencie zauważył u siebie ten problem i dobrowolnie rozpoczął leczenie odwykowe), ale przez to nie można uznać, tak jak podnosi strona pozwana,
że w spornym okresie pił codziennie, pojawiał się w domu pozwanej w stanie upojenia alkoholowego, wszczynał awantury, pił z ojcem pozwanej, pijany zostawał na noc, a po tym jak wytrzeźwiał odchodził, a pozwana i jej rodzina „ewakuowały się na ten czas”, albowiem po pierwsze – pozwana słuchana w postępowaniu rozwodowym stwierdziła, iż powód miał „epizod z nadużywaniem alkoholu”, a po wtóre – gdyby w istocie powód funkcjonował
w sposób opisany przez pozwaną, to zgodnie z zasadami logiki albo pozwana albo jej matka podjęłyby kroki skierowania powoda na przymusowe leczenie odwykowe, a pozwana sama wystąpiłaby o orzeczenie rozwodu, czego przecież nie uczyniła, podkreślając w niniejszym postępowaniu, że cały czas chciała, aby powód wrócił do domu. Wreszcie, według sądu
– gdyby w rzeczywistości powód wyłącznie się alkoholizował, to jego syn z pewnością
nie chciałby z nim zamieszkać, a przecież taką decyzje powziął dobrowolnie i przeprowadził się do ojca, kiedy ten odszedł od pozwanej.

Nie zasługują na wiarę również – w ocenie sądu – zeznania pozwanej, iż powód
w 2015 roku w ogóle nie łożył na utrzymanie małoletnich dzieci, albowiem pozwana sama przedstawiła komornikowi sądowemu zestaw wpłat dokonanych przez powoda, również obejmujących rok 2015.

Ponadto sąd nie przypisał wiary zeznaniom pozwanej, iż wyłącznie ona utrzymywała dzieci i dom pracując w zakładzie w B., a dodatkowo u swojej ciotki – w sklepie drogeryjnym i myjąc klatki schodowe, albowiem zdaniem sądu zatrudnienie w sklepie drogeryjnym było fikcyjne i czynione wyłącznie dla potrzeb uzyskania zdolności kredytowej, a mycie klatek miało miejsce wyłącznie w 2015 roku i tylko przez trzy miesiące. O fikcji zatrudnienia w sklepie drogeryjnym przekonuje sąd rozbieżność między danymi zawartymi
w umowie o pracę, a treścią świadectwa pracy, gdzie widoczne są sprzeczności odnośnie wymiaru czasu pracy, a ponadto logicznie nasuwający się wniosek, iż rozwiązanie umowy
o pracę nastąpiło w momencie, kiedy pozwana została zweryfikowana przez bank pod kątem zdolności kredytowej.

Nie zasługują na wiarę również – zdaniem sądu – twierdzenia pozwanej, iż umowa majątkowa małżeńska zawarta była wyłącznie dlatego, że strony pozostawały w separacji faktycznej, a powód marnotrawił majątek, alkoholizował się i umowa ta miała stanowić zabezpieczenie przez ewentualną spłatą długów. Gdyby tak było, to pozwana wystąpiłaby raczej do sądu o ustanowienie rozdzielności majątkowej, niż zawierała umowę małżeńską przed notariuszem (co do której wiadomo, iż ochrony z datą wsteczną nie przewiduje).

Absolutnie, zdaniem sądu, nie mogą zasługiwać na wiarę zeznania pozwanej w zakresie w którym podała przyczynę wystąpienia o egzekucję alimentów dopiero w styczniu 2017 roku, a mianowicie dumę i miłością do powoda, gdyż zeznania takie stoją w całkowitej opozycji do zasad logiki i zdrowego rozsądku. Podkreślono bowiem, że gdyby pozwana,
tak jak twierdzi, nie miała środków na utrzymanie dzieci, musiała zapożyczać się u rodziny, szukać dodatkowego zatrudnienia, utrzymać dom, a później mieszkanie na ul. (...), to oczywistym jest, iż złożyłaby komornikowi tytuł wykonawczy uprawniający do egzekucji świadczeń alimentacyjnych, aby zaspokoić potrzeby małoletnich dzieci. Sąd nie jest w stanie uwierzyć, iż wyłącznie miłość i duma do powoda nie pozwoliły jej tego uczynić, albowiem gdyby faktycznie powód funkcjonował tak jak przedstawia go pozwana – jako alkoholik, stosujący przemoc domową, dokonujący ciągłych zdrad małżeńskich, to pozwana – jako osoba operatywna i dbająca o własne interesy (o czym przekonuje wystąpienie przed sąd
w celu uzyskania świadczeń alimentacyjnych dla dzieci, zawarcie umowy małżeńskiej majątkowej, inicjowanie interwencji Policji, podjęcie czynności zapewniających uzyskanie zdolności kredytowej) z pewnością skorzystałaby z możliwości egzekucji roszczeń objętych tytułem wykonawczym. Zdaniem sądu wszczęcie egzekucji było odwetem za podjęcie przez powoda działań w zakresie rozwodu i w rezultacie jego orzeczenie.

W ocenie sądu, zeznania pozwanej przede wszystkim całkowicie tracą na wartości wobec zeznań składanych przez nią w postępowaniu rozwodowym, gdyż tam, występując
o orzeczenie rozwodu z winy powoda (a zatem z zamysłem i wolą deprecjonowania postawy powoda) opisała sytuację, która nie tylko pozostaje w całkowitej zgodzie z zeznaniami powoda, ale i świadków, których zeznania sąd w niniejszej sprawie uznał za wiarygodne,
a mianowicie T. U., A. K., A. D., P. K. (2) i M. O.. Pozwana w sprawie o rozwód zeznała, iż mieszkała
z powodem do połowy grudnia 2015 roku. Od kwietnia 2015 roku zaczęła zauważać zmiany w zachowaniu męża, wtedy doszło do sprzeczki między nimi, powód się wyprowadził,
ale ostatecznie strony się pogodziły i powód wrócił do domu, ale popołudniami wychodził
z domu. Pozwana podejrzewała zdradę i założyła podsłuch w jego samochodzie (20 listopada 2015 roku). Ponadto pozwana stwierdziła, że powód „miał okres w życiu że pił”, a zatem wbrew obecnym twierdzeniom nie uznawała go za alkoholika, zaniedbującego dom i pracę. Relacjonując wspólne życie z powodem stwierdziła, iż w marcu 2015 roku wspólnie zakupili mieszkanie, do którego się wyprowadzili żywiąc nadzieję, że to poprawi ich relacje. Nadzieje taką miał również ich syn. Pozwana nie określała swojego życia z powodem jako złego – stwierdziła, że nie wie w zasadzie dlaczego powód się wyprowadził, że chyba miał kryzys wieku średniego. Rozkładu małżeństwa upatrywała wyłącznie w zdradzie małżeńskiej.

Tak naprawdę – według sądu – pozwana w postępowaniu rozwodowym opisała stan faktyczny, który sąd ustalił w niniejszej sprawie, przy czym paradoksalnie w niniejszym postępowaniu taka wersję zdarzeń przedstawiła strona powodowa. Przez co sąd uznał,
iż składane obecnie przez pozwaną zeznania nie odpowiadają prawdzie, tracąc na wartości
w zakresie dowodowym, albowiem ich treść została wypracowana wyłącznie dla potrzeb niniejszej sprawy i w celu uzyskania oczekiwanego rezultatu procesowego.

Oceniając zeznania świadków sąd dał wiarę zeznaniom T. U., A. K., A. D., P. K. (2), M. O.
i J. W., gdyż zeznania tych świadków są spójne, niesprzeczne wewnętrznie
i konsekwentne. Przez A. K., M. O. i A. D. wygłaszane w takiej treści nie tylko w niniejszym postępowaniu, ale również w postępowaniu prowadzonym w sprawie I. N. 15/17, a M. O. również w postępowaniu
o rozwód (w sprawie I1C 29/16).

Natomiast zeznaniom świadków: L. Ś. (2) – ciotki pozwanej, E. Ś. – matki pozwanej, J. Ś. – siostry pozwanej – sąd odmówił wiary, uznając, że zeznania te stoją w opozycji do wiarygodnego dla Sądu materiału dowodowego, są czysto ocenne i zmierzają do obrony twierdzeń pozwanej, pozostając tym samym często
w opozycji do zasad logiki, doświadczenia życiowego, będąc sprzecznymi z zeznaniami, które świadkowie składali w innych postępowaniach. I tak: L. Ś. (2) zeznała,
iż powód wyłącznie się alkoholizował, przychodził do pozwanej na noc i tam się ukrywał, choć zeznania te stoją w opozycji do materiału dowodowego uznanego przez sąd
za wiarygodny. Ponadto, że ukradł pozwanej przedmioty użytku domowego, choć fakt ten nie został odnotowany rzez Policję. Ponadto stwierdziła, że pozwana była u niej zatrudniona
na ½ etatu (tak też twierdziła pozwana), gdyż nie miała pieniędzy na życie, a jednak świadectwo pracy zostało wystawione ze wskazaniem, iż pozwana pracowała u niej na cały etat; E. Ś. twierdziła, że w spornym okresie powód w ogóle nie mieszkał
w jej domu. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego nie wystąpiła o jego wymeldowanie, choć nie miała żadnych oporów by wcześniej, po wzajemnych nieprozumieniach rodzinnych w 2011 roku wystąpić skutecznie o takie wymeldowanie. Gdyby faktycznie zachowanie powoda było tak negatywne jak to przedstawiała, to z pewnością wniosek o wymeldowanie,
a nawet o eksmisję zostałby przez świadka złożony, a nie – tak jak twierdzi – usuwałaby się
z mieszkania, żeby zięć, przyszedłszy pijany do domu raz na miesiąc, albo raz na dwa miesiące, zostawał w nim tylko po to, aby wytrzeźwieć. Mimo wrogości, którą podkreślała
i alkoholizowania się powoda, paradoksalnie świadek sama stwierdziła, że w lipcu 2015 roku powód montował jej poręcze na schodach, a siostra pozwanej stwierdziła, iż powód uczestniczył w remoncie przybudówki matki pozwanej, albowiem pozostawał z nią
w dobrych relacjach.

Trudno też uznać, według sądu, by świadek E. Ś. wzywała Policję
z uwagi na naganne zachowanie powoda, a później zatajała przed Policją ten fakt wskazując, iż awanturował się jej mąż – J. Ś. (możliwość taką wykluczył policjant R. O.). Trudno też za uzasadnione logicznie przyjąć dla sądu twierdzenie świadka,
że syn powoda tak się bał ojca i był od niego uzależniony, że zajmował się powodem,
kiedy ten przychodził do domu pijany, bo przecież – jak już wcześniej wskazywano –
to syn powoda sam podjął decyzję o tym, aby zamieszkać z ojcem, kiedy strony się rozstały. Zdaniem sądu taka decyzja na pewno nie była podjęta „ze strachu” przed powodem (raczej negatywnej postawy matki, co małoletni konsekwentnie podnosił). Trudno też uwierzyć sądowi, że powód nie miał żadnych swoich rzeczy ani w domu rodzinnym pozwanej,
ani w lokalu na ul. (...), skoro sama świadek zeznała, że w listopadzie 2015 roku pozwana spakowała rzeczy powoda i wyrzuciła go z domu (choć nie wiadomo z jakiego domu, skoro świadek podkreśliła, że w mieszkaniu na K. nigdy nie mieszkał,
a z domu rodzinnego pozwanej wyprowadził się w lipcu 2013 roku i już tam nie wrócił)

Sąd podkreślił, że z kolei świadek J. Ś. (siostra pozwanej) stwierdziła,
iż pozwana skarżyła się, iż powód nie daje jej pieniędzy i że wspomagała siostrę robiąc zakupy na około 500 zł miesięcznie, a ponadto pozwana finansowo wspomagała jej matka. Ten altruistyczny fakt dziwi sąd w aspekcie tego, że w tym okresie mimo tragicznej sytuacji finansowej pozwana zakupiła samochód za 8500 zł, adaptowała lokal mieszkalny (by w stanie deweloperskim), że wyprowadzając się do lokalu przy ul. (...) już nie korzystała
z finansowej pomocy swojej siostry, chociaż w 2015 roku zwiększyły się jej potrzeby finansowe (spłata kredytu, zapłata czynszu). Całkowicie też sąd nie przypisał wiary zeznaniom świadka, że dołożyła się do zakupu samochodu pozwanej 3000 zł, bo brak jest jakichkolwiek racjonalnych powodów, by fakt ten uznać za prawdziwy, tym bardziej, że sama ten samochód pozwanej sprzedała. Samochód został zakupiony w 2015 roku. Wówczas siostra pozwanej spodziewała się własnego dziecka – trudno było sądowi przyjąć, by była tak hojna, by wyłącznie z własnego wynagrodzenia za pracę (pracowała na siłowni zarabiając 1500 zł miesięcznie) czyniła nakłady finansowe na rodzinę pozwanej (dokładała jej do zakupu samochodu, miesięcznie wspomagała 500 zł).

Zwrócono też uwagę, że siostra pozwanej stwierdziła, że powód raz na tydzień podjeżdżał pod dom kompletnie pijany, czekał tam aż wytrzeźwieje i nie wchodził domu, chociaż jej matka stwierdziła, że przyjeżdżał raz na miesiąc – dwa miesiące i wchodził domu, a cała rodzina się ewakuowała, zaś pozwana twierdziła, że nie widziała powoda przez rok alko pół roku.

Zadziwiającym było dla sądu, a przede wszystkim niepotwierdzonym w żaden sposób podnoszony przez świadka J. Ś. fakt, iż powód odebrał swojej córce pieniądze uzyskane z prezentów komunijnych (które notabene zdeponowane były właśnie u świadka)
i tymi pieniędzmi dokonał opłaty uroczystości komunijnej córki.

Reasumując powyższe sąd uznał, że zeznania wyżej wskazanych świadków zawierają szereg sprzeczności wewnętrznych i wzajemnych, a ponadto podniósł, iż zeznania świadka E. Ś. pozostają w sprzeczności do składanych w toku postępowania
I. N. 15/17.

W ocenie sądu, nic nie wniosły do sprawy zeznania świadka M. Ś., a zatem sąd pominął je w ustaleniach stanu faktycznego. Niewiele również – według sądu – wniosły zeznania świadka H. K., gdyż świadek nie potrafiła bowiem określić czasookresu wspólnego zamieszkiwania stron w domu rodzinnym pozwanej, nie dysponowała też informacjami dotyczącymi okoliczności wyprowadzki stron z domu przy
ul. (...).

Tylko częściowo sąd przypisał wiarę zeznaniom świadka R. K. (2), a mianowicie w zakresie okoliczności, które znajdują potwierdzenie w wiarygodnym dla sądu materiale dowodowym. Świadek miał ogólną, ale nieusystematyzowaną wiedzę na temat funkcjonowania rodzinnego i zawodowego powoda, jego zeznania pozostawały sprzeczne wewnętrznie i niespójne. Poza tym zeznania świadka różniły się w treści z tym, składanymi
w sprawie I. N. 15/17, gdzie zeznawał z pełniejszym rozeznaniem i wiedzą na temat zamieszkiwania stron i ich małoletnich dzieci.

Podobnie tylko częściowo sąd przypisał wiarę zeznaniom świadka R. O.. Choć świadek jest funkcjonariuszem Policji, to jednak jego wypowiedzi wskazywały na pewien charakter ocenny sytuacji, zaangażowanie w sprawie i wkraczały poza zakres udokumentowany notatkami Policji odnośnie informacji o miejscu i czasie interwencji. Podnosząc, iż wielokrotnie interweniował w domu rodzinnym pozwanej świadek wskazał,
że interweniował również w lokalu na ul. (...), choć żadna taka interwencja
nie została tam odnotowana. Ponadto świadek zeznał, iż wielokrotnie pozwana przyjeżdżała do niego i pytała o radę jakie dokumenty złożyć do sądu, opowiadała o zachowaniu powoda,
z prośbami o radę zwracała się również do niego matka pozwanej, choćby w kwestii wymeldowania powoda. Trudno zatem było sądowi uznać, by świadek przedstawiał sytuację wyłącznie ze swoich obserwacji służbowych, należy raczej przyjąć, iż część relacji została ukształtowana na podstawie opowieści pozwanej i jej matki. Ponadto wskazano, iż świadek
w rozmowie z kuratorem sądowym dla potrzeb sprawy rozwodowej (wywiad kuratora został sporządzony 22 kwietnia 2016 roku) stwierdził, iż w rodzinie stron od 3 lat nie było interwencji Policji, a zatem nie postrzegał tej rodziny negatywnie, przede wszystkim negatywnie nie oceniał zachowania powoda, który w środowisku sąsiedzkim cieszył się dobra opinią i nie był widywany pod wpływem alkoholu.

W zakresie oceny nieosobowego materiału dowodowego sąd pominął przy ustalaniu stanu faktycznego paragony przedstawione przez pozwaną i faktury dotyczące zakupów wyposażenia mieszkania, albowiem paragony są wyłącznie dowodem wskazującym na to,
że towar został zakupiony, a nie wskazują przez kogo, natomiast złożone faktury
nie obejmowały okresu spornego (wobec wywiadu organów pomocy społecznej z 2016 roku wskazującego na kompletne i w bardzo dobrym stanie wyposażenie mieszkanie pozwanej mogą wskazywać co najwyżej na wymianę składników wyposażenia, a nie ich pierwotny montaż).

Sąd przy ustaleniu stanu faktycznego pominął też oświadczenie złożone do akt, albowiem trudno uznać (wobec zeznań świadka Z. K.) przez kogo owe oświadczenie zostało zredagowane.

Pozostałemu materiałowi dowodowemu zgromadzonemu w aktach niniejszej sprawy, jak również w sprawach I. N. 15/17, I1C 29/16 i III RC 81/17 oraz Kmp 2/17
i powołanemu w trakcie czynionych ustaleń sąd przypisał wiarę, albowiem wszystkie przedstawione dowody zostały sporządzone przez podmioty do tego uprawnione i w ramach przyznanych im kompetencji, a autentyczności tych dowodów nie zakwestionowały strony procesu.

Sąd, w oparciu o art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. stwierdził, że powództwo, co do zasady zasługuje na uwzględnienie.

` Podkreślono, że tytuł egzekucyjny w sprawie stanowiła ugoda zawarta przed Sądem Rejonowym w Wieluniu 23 października 2013 roku w sprawie o sygn. akt III RC 391/13.
W tym dniu strony, nie mieszkając razem, ugodziły się wzajemnie, że powód będzie łożył
na rzecz małoletnich dzieci – P. i N. alimenty w kwocie po 370 zł miesięcznie na ręce pozwanej, albowiem to ona właśnie sprawowała wówczas bezpośrednią pieczę nad dziećmi. Tytuł ten został zaopatrzony klauzulą wykonalności dopiero 13 stycznia 2017 roku
i w tym dniu została wszczęta egzekucja, co do alimentów określonych ugodą za okres
od 1 października 2013 roku do 30 września 2016 roku.

Stwierdzono również, że powód żądając pozbawienia wykonalności tegoż tytułu wykonawczego domagał się ustalenia, iż w okresie od 1 grudnia 2013 roku do 30 listopada 2015 roku (24 miesiące) mieszkał z pozwaną i wspólnie z nią wychowywał i łożył
na utrzymanie małoletnich, a przez to, że w części wykonał zobowiązanie wynikające z tytułu wykonawczego. Sąd ustalał, czy twierdzenie powoda jest prawdziwe i czy może dojść
do skutecznego zwalczenia tytułu wykonawczego w tej części.

Sąd uznał, mając na wglądzie zgromadzony materiał dowodowy, iż w istocie
w spornym okresie strony wspólnie zamieszkiwały, że po krótkiej separacji stron powód wrócił do żony i mieszkał z nią i dziećmi do końca listopada 2015 roku, najpierw w domu rodzinnym pozwanej, a później w mieszkaniu na ul. (...) w W..
Jak wskazywano i argumentowano czyniąc ocenę dowodów - główny asumpt do przyjęcia niniejszej tezy dały sądowi zeznania pozwanej składane w postępowaniu rozwodowym. Wówczas pozwana w sposób kategoryczny stwierdziła, iż do grudnia 2015 roku powód mieszkał z rodziną, przytoczyła przy tym szereg faktów, które uzasadniały jej twierdzenia.

Sąd podkreślił, że nie należy zapominać, iż wówczas nie miała żadnego interesu faktycznego
i prawnego, by świadczyć na korzyść powoda, co więcej – domagała się orzeczenia rozwodu z winy powoda (mając na względzie rzekome zdrady małżeńskie jakich się dopuścił).
A zatem – według sądu – gdyby w istocie powód nie mieszkał z nią od grudnia 2013 roku,
to z pewnością fakt ten czyniłaby przewodnim w zakresie składanych zeznań. Nic takiego jednak według sądu nie nastąpiło, gdyż zeznania stron w tym postępowaniu były zgodne
co do czasookresu wspólnego pożycia, co więcej - taki stan faktyczny wyłonił się trakcie kolejnych postępowań trwających między stronami i wynikał nie tylko z zeznań stron,
ale i świadków, powołanych również przez pozwaną. Oczywiście dla sądu nie należy przez
to przyjąć, że strony żyły w bardzo dobrych relacjach, bo ewidentnie małżeństwo
to nie należało do udanych – strony miały do siebie wzajemne pretensje (pozwana oskarżała powoda, że ją zdradza, powód zarzucał żonie awanturniczość, sięgał po alkohol, dochodziło nawet do interwencji Policji). Środowisko, w którym strony zamieszkiwały do 2015 roku (dom rodzinny pozwanej) również nie było sprzyjające. Między powodem, a matką pozwanej dochodziło do antagonizmów, ojciec pozwanej alkoholizował się i znęcał nad rodziną, pozostając z pozwaną w bardzo złych relacjach. Strony jednak mimo wieloletnich niesprzyjających okoliczności i kryzysów małżeńskich podejmowały próby scementowania związku. Okazją do tego stała się możliwość zakupu oddzielnego mieszkania
na ul. (...), albowiem pozwana uzyskawszy odszkodowanie z tytułu wypadku
przy pracy dysponowała kwotą pozwalającą na uiszczenie części zakupu (reszta miała być finansowana kredytem hipotecznym). Z uwagi na to, że powód formalnie był osobą bezrobotną postanowiła, poprzez zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej, uzyskać zdolność kredytową (tak jak twierdzi powód i w aspekcie istniejących okoliczności twierdzenie
to zasługuje na wiarę), w tym celu zresztą fikcyjnie zatrudniła się u swojej ciotki – J. Ś. (o rozbieżności w zakresie umowy o pracę i treści świadectwa pracy podkreślano w części dotyczącej oceny dowodów). Sąd nie miał wątpliwości co do takiego przebiegu zdarzeń, biorąc pod uwagę daty, w których nastąpiła wypłata odszkodowań, zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej, zatrudnienie u ciotki, zawarcie umowy kredytowej, zawarcie umowy kupna mieszkania), gdyż są one chronologicznie zbieżne i w całości uzasadniają ciąg zdarzeń przyjęty przez sąd jako prawdziwy.

Zwrócono też uwagę, że do zakupionego mieszkania strony wyprowadziły się
w 2015 roku, a powód, posiadając umiejętności w zakresie prac adaptacyjnych
i remontowych przystosował lokal do zamieszkania, przeprowadzając niezbędne prace remontowe. Prace takie prowadził zresztą u matki pozwanej w 2015 roku, kiedy ta budowała „przybudówkę” domu. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła pozwana, jednak zważyć należy, iż gdyby faktycznie – tak jak podnosi – remont jej mieszkania przeprowadzała firma budowlana, to z pewnością fakt ten byłby łatwy do udowodnienia (a na pozwanej w tym zakresie spoczywał ciężar dowodowy w myśl art. 6 k.c.). Powód wierząc, iż mieszkanie faktycznie jest ich wspólnym prace remontowe wykonywał samodzielnie, o czym zresztą zeznali powołani przez niego świadkowie.

Stwierdzono następnie, że w lokalu na ul. (...) strony mieszkały wspólnie
do grudnia 2015 roku, kiedy to powód wyprowadził się i zamieszkał u swojego kolegi, następnie u rodziców, a ostatecznie wynajął mieszkanie na ul. (...) w W. (gdzie obecnie mieszka wspólnie z synem).

Ocena dowodów nie pozwalała sądowi przyjąć innej koncepcji, nawet wobec stwierdzenia powoda poczynionego na ostatniej rozprawie, że mieszkał z pozwaną do maja 2015 roku. Sąd uznał, iż stwierdzenie to wygłoszone było omyłkowo, później przez niego sprostowane i wobec pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w aktach niniejszej sprawy oraz innych postępowań toczących się między stronami traci na wartości w zakresie mocy dowodowej. Ponadto fakt, iż strony mieszkały wspólnie w spornym okresie wynika
z dokumentacji (...) w W.. Pozwana składając wnioski o przyznanie świadczeń rodzinnych na przestrzeni lat (również w spornym okresie) wskazywała, iż mieszka z dziećmi i powodem. Dołączała do tego stosowne dokumenty dotyczące zatrudnienia powoda
(lub braku takiego zatrudnienia). Przed sądem zapytana o wyjaśnienie tej kwestii stwierdziła, iż to urzędnik administracyjny kazał jej wskazywać męża jako członka rodziny, mimo,
że informowała, że powód z nią nie mieszka. To jednak absolutnie nie może w ocenie sądu zasługiwać na wiarę, albowiem sądowi z urzędu wiadomo, że organy administracyjne
w ramach przyznania świadczeń badają stan faktyczny, co zresztą znajduje potwierdzenie
w ustaleniach dowodowych (...) w W. prowadzonych wówczas, kiedy okazało się, że mimo prawnego ustalenia miejsca pobytu małoletniego P. przy matce,
ten faktycznie mieszkał z ojcem. Organy socjalne prowadziły wtedy szczegółowe badanie sytuacji faktycznej, nie poprzestając na orzeczeniu sądu, ale dążąc do ustalenia stanu, który istniał naprawdę.

A skoro sąd uznał, iż w spornym okresie strony mieszkały razem, to tym samym przyjął, iż wspólnie gospodarowały, wychowywały dzieci i wspólnie prowadziły gospodarstwo domowe. Przyjęcie odmiennej tezy stałoby w opozycji do zasad wiedzy życiowej, logiki i zdrowego rozsądku. Strona pozwana dowodziła, iż powód od 2013 roku nigdzie nie pracował i wyłącznie się alkoholizował, że wyłączny ciężar utrzymania małoletnich spoczywał na ich matce, która pracowała w oparciu o umowę o pracę, dodatkowo w sklepie drogeryjnym swojej ciotki, a ponadto wieczorami myła klatki schodowe oraz,
że w utrzymaniu dzieci pomagała pozwanej jej matka i siostra. Twierdzenia takiego sąd
nie przyjął po pierwsze dlatego, że te dodatkowe zatrudnienia wskazywane przez pozwaną nigdy nie przebiegały łącznie, zatrudnienie u ciotki było wyłącznie fikcyjne (co skazywano wyżej), natomiast finansowanie pozwanej i jej rodziny przez siostrę kwotą około 500 zł miesięcznie stoi wbrew logice – mając na względzie, że siostra pozwanej pracowała
za wynagrodzeniem 1500 zł, a w 2015 roku spodziewała się własnego dziecka.

Sąd podkreślił, że w spornym okresie pozwana (jak twierdzi i twierdziła w trakcie pozostałych postępowań sądowych i co wynika z zestawienia jej wynagrodzeń) zarabiała średnio około 1400 zł netto. Ta kwota z pewnością nie wystarczała jej na utrzymanie rodziny, a wobec tego uznać należy, iż w kosztach utrzymania rodziny uczestniczył również powód. W spornym okresie powód nie był zatrudniony w oparciu o umowę o pracę, jednak zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż pracował „na czarno” co w obecnych
w realiach nie jest rzeczą odosobnioną i dziwną (choć niewątpliwie nie zasługującą
na aprobatę). Dzięki wynagrodzeniu powoda strony mogły utrzymać rodzinę, a następnie zakupić mieszkanie i je zaadoptować oraz dokonywać spłaty kredytu, opłacać czynsz, kupić samochód. Mając na względzie wyłącznie wynagrodzenie pozwanej, zdaniem sądu,
te wszystkie działania realnie nie byłyby możliwe. Zresztą dla sądu wystarczy wziąć
pod uwagę obecną sytuację pozwanej. Wyjechała za granicę w celu świadczenia pracy,
aby zwiększyć swoje możliwości dochodowe. Uznała zatem, że wynagrodzenie,
które otrzymywała w zakładzie stolarskim (obecnie w większej kwocie) łącznie zasiłkiem wychowawczym na dziecko 500+ (którego w spornym okresie przecież nie uzyskiwała)
i alimentami na córkę w wysokości 500 zł, nie wystarcza jej na zaspokojenie potrzeb życiowych swoich i córki. Dlatego logicznym jest dla sądu, iż i w spornym okresie,
bez pomocy finansowej powoda, potrzeb rodziny by nie zaspokoiła.

Najbardziej logicznym dla sądu argumentem było to, że gdyby w istocie powód
nie uczestniczył w utrzymaniu rodziny, to pozwana, dysponując przecież od 2013 roku tytułem egzekucyjnym, skierowałaby ten tytuł do egzekucji, po nadaniu mu klauzuli wykonalności, czego przecież nie uczyniła. Pozwana przed sądem podnosiła, iż wyłącznie duma i miłość do powoda powstrzymywały ją przed wszczęciem egzekucji, jednak
to twierdzenie jest dla sądu całkowicie nie do przyjęcia. Bo gdyby tak było, to pozwana
w ogóle nie wystąpiłaby o zasądzenie alimentów na dzieci, kiedy w 2013 roku strony,
na krótko zresztą, się rozstały. Poza tym, gdyby powód w istocie nie pracował, wyłącznie się alkoholizował i okradał pozwaną, a w dodatku z nią nie mieszkał, to wbrew zdrowemu rozsądkowi i zasadom logiki byłoby nie skorzystać z tytułu egzekucyjnego, zwłaszcza jeśli potrzeby małoletnich dzieci nie byłyby zaspokojone, a pozwana musiała dodatkowo pracować i korzystać z pomocy rodziny. Dlatego twierdzenie pozwanej – według sądu – nie może się ostać, tak jak podnoszony przez nią stopień alkoholizmu powoda, używanie wobec niej przemocy. Nie należy bowiem zdaniem sądu zapominać, że syn stron sam wyprowadził się
od matki i zamieszkał z ojcem, to matkę postrzegał jako osobę awanturniczą i przyczyniającą się do rozkładu rodziny. Temu, że powód nałogowo spożywał alkohol, zaprzeczyli sąsiedzi stron (co wynika z wywiadów kuratora sądowego powołanych w trakcie czynionych ustaleń). Oczywiście Sąd przyjął, iż powód miał problemy z nadużywaniem alkoholu, jednak
nie do tego stopnia, by uniemożliwiało mu to wykonywanie pracy. Zresztą świadek Z. K. wskazał, iż powód pracując u niego jako podwykonawcy w firmie (...)
- (...) musiał przestrzegać trzeźwości, albowiem było to badane w zakładzie pracy
i z pewnością świadek nie ryzykowałby zatrudnienia powoda, gdyby narażałoby
go to na nieprzyjemności w zakresie wykonywania usług. Trudno też uznać za udowodnione dla sądu twierdzenie pozwanej, iż powód alkoholizując się używał wobec niej przemocy, albowiem po pierwsze – żadne postępowanie karne w tym zakresie się nie toczyło
(pozwana nie złożyła takiego zawiadomienia), po wtóre – jak zeznał świadek R. O.
- Policja widząc ewidentne ślady przemocy fizycznej niejako z urzędu wszczyna procedurę Niebieskiej Karty, a taka, co pozostaje poza sporem, nie była prowadzona (chociaż była prowadzona w zakresie ojca pozwanej). Po trzecie wreszcie – bacząc na zachowanie
ojca pozwanej i ich wzajemną niechęć w zasadzie nie można wykluczyć, iż ślady pobicia, które pozwana przedstawiła udokumentowane fotograficznie w postępowaniu rozwodowym
i obdukcje lekarskie, złożone do akt niniejszej sprawy, mogły w ogóle nie dotyczyć zachowania powoda (obdukcja opierała się wyłącznie na twierdzeniach pozwanej),
a zachowania jej ojca. Świadek R. O. stwierdził, iż mogło tak być, a świadek J. Ś., siostra pozwanej, wskazała, iż między jej ojcem a pozwaną relacje były bardzo
złe i z tego powodu pozwana musiała się wyprowadzić.

Dokonując oceny materiału dowodowego w niniejszej sprawie i dążąc
do odpowiedniej reasumpcji zgodnej z zasadami logiki i wiedzy życiowej, sąd brał też
pod uwagę sposób funkcjonowania stron na przestrzeni lat, kiedy pozostawały
w małżeństwie. Przez lata pozwana dała się poznać jako osoba operatywna i dbająca
o własne interesy – kiedy powód wyprowadziła się od rodziny w 2013 roku, to wystąpiła
o zasądzenie alimentów, następnie czyniła skuteczne starania w zakresie kupna mieszkania
– ustanowiła rozdzielność majątkową, pozyskała zdolność kredytową, gromadziła dowody wskazujące na zawinienie powoda w rozkładzie małżeństwa zakładając podsłuch w jego samochodzie, zadbała o dokumentacje medyczną i fotograficzną po pobiciu, w trakcie prowadzonych postępowań sądowych pytała dzielnicowego R. O. o gromadzenie stosownych dokumentów w zakresie dowodzenia własnych racji. Zdolności takich w ogóle nie przejawiał powód. Tak więc nie może, zdaniem sądu, ostać się twierdzenie pozwanej podkreślane w niniejszej sprawie, że nie wystąpiła o egzekucję alimentów w okresie,
kiedy ich potrzebowała na zaspokojenie potrzeb małoletnich dzieci, bo była dumna i kochała powoda.

W sytuacji – w ocenie sądu – nadania wyrokowi zasądzającemu alimenty klauzuli wykonalności właściwą drogą obrony zobowiązanego do jej płacenia jest powództwo przeciwegzekucyjne o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności, przewidziane
w art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c.

W niniejszej sprawie – jak podkreślano i argumentowano wyżej – w spornym okresie strony mieszkały razem i gospodarowały, czyniąc wzajemne starania w zakresie utrzymania rodziny i obie realizowały obowiązek alimentacyjny wobec sowich małoletnich dzieci łożąc na ich utrzymanie i dbając o ich wychowanie. Świadczenie ugodzone między stronami
23 października 2013 roku w sprawie o sygn. akt III RC 391/13 zostało zatem – w ocenie sądu – spełnione po powstaniu tytułu egzekucyjnego i zrealizowane przez powoda w ramach obowiązku wynikającego z art. 133 – 135 kro. Skierowanie tytułu wykonawczego
do egzekucji, jakim jest ugoda zawarta w sprawie o sygn. akt III RC 391/13, zaopatrzona
w klauzulę wykonalności nadaną postanowieniem z 13 stycznia 2017 roku w części dotyczącej 17760 zł, a obejmującej alimenty należne pozwanym za okres od 1 grudnia 2013 roku do 30 listopada 2015 roku stanowi, zdaniem sądu, wyłącznie nadużycie prawa.

Oczywiście, według sądu, w zakresie rozpoznania powództwa opozycyjnego
nie można opierać się wyłącznie o zasady współżycia społecznego. Brak jest jednak przekonujących dla sądu argumentów, dla których konstrukcja nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 k.c.) której podstawową funkcją jest dochodzenie do rezultatów prawa słusznego i sprawiedliwego, stanowiąca zasadę ogólną korygującą zakres innych, szczegółowych regulacji prawnych, nie mogłaby być stosowana na etapie wykonywania tytułu wykonawczego. Wskazano przy tym, że osoba korzystająca ze swojego prawa podmiotowego w oparciu o legalne instrumenty prawne może go bowiem nadużyć. Stanowisko to dotyczy także tytułów wykonawczych będących orzeczeniami sądowymi,
o ile stwierdzenie stanu nadużycia prawa ma charakter następczy wobec sytuacji zamkniętej prekluzją związaną z prawomocnością materialną orzeczenia.

Tak więc pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności w niniejszej sprawie, zdaniem sądu powinno nastąpić, albowiem po wydaniu tytułu egzekucyjnego nastąpiło zdarzenie wskutek którego zobowiązanie wygasło i nie może być egzekwowane (wykonanie obowiązku alimentacyjnego), a ponadto tylko takie rozwiązanie jest słuszne - biorąc
pod uwagę zasady współżycia społecznego i sprawiedliwości.

Powództwo dla sądu w niniejszej sprawie było dopuszczalne, albowiem w dniu jego wytoczenia i w dniu wyrokowania świadczenie objęte tytułem wykonawczym nie zostało
w pełni zrealizowane. Dłużnik traci bowiem prawo wytoczenia powództwa przewidzianego w art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. z chwilą wyegzekwowania przez wierzyciela świadczenia objętego tytułem wykonawczym.

Niemniej jednak – zdaniem sądu – w ramach prowadzonej egzekucji komornik
od stycznia 2017 roku prowadził postępowanie egzekucyjne na podstawie przedstawionego przez pozwaną tytułu wykonawczego i w międzyczasie doszło do częściowego ograniczenia egzekucji – najpierw wobec zaliczenia dobrowolnie uiszczanych przez powoda spłat w latach 2015 roku i w 2016 roku (w zakresie alimentów na rzecz jego córki w podwyższonej kwocie), a następnie, wobec uchylenia obowiązku alimentacyjnego wobec małoletniego P. K. (1), co nastąpiło z 1 grudnia 2015 roku. Dlatego dla sądu treść pozwu,
w konstrukcji w jakiej został złożony, obarczona jest pewną wadą. Powód domaga się bowiem tylko w części pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, ale tą część wskazuje jako 17760 zł (obejmującą alimenty należne pozwanym za okres od 1 grudnia 2013 roku do 30 listopada 2015 roku (24 miesiące). Tymczasem na dzień wyrokowania kwota niewyegzekwowana była mniejsza.

Zwrócono uwagę, że uwzględnienie przez sąd powództwa o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego stwarza podstawę umorzenia postępowania egzekucyjnego prowadzonego na jego podstawie (art. 825 pkt 2 k.p.c.). Taki właśnie jest cel powództwa opozycyjnego, nie zaś odzyskanie wyegzekwowanej kwoty w ramach egzekucji. Skoro zatem na dzień wyrokowania świadczenie pozostałe do wyegzekwowania było mniejsze od zakresu dochodzonego pozwem, to nie można było pozbawić tytułu wykonawczego w wykonalności tylko w części (tak jak chce tego powód), ale w całości. Pozwalały na to czynności podejmowane przez komornika w ramach prowadzonej egzekucji
i działania czynione przez strony, albowiem okres wskazany w pozwie dotyczył 24 miesięcy przypadających na czas, gdy strony mieszkały wspólnie z małoletnimi dziećmi.
Od 1 grudnia 2015 roku wobec P. K. (1) obowiązek alimentacyjny został uchylony (a egzekucja w tym zakresie umorzona), w 2016 roku w całości zostało przez powoda także spełnione świadczenie alimentacyjne na rzecz córki, która przez cały okres
od rozstania stron mieszkała wspólnie z matką (i komornik w tym zakresie również umorzył postępowanie egzekucyjne). Faktycznie zatem dla sądu prowadzona egzekucja dotyczyła wyłącznie spornego okresu, a w części za ten okres powód spełnił świadczenie niejako
w sposób podwójny (dobrowolnie - w ramach realizacji obowiązku alimentacyjnego
w spornym okresie i przymusowo - poprzez egzekucję alimentów dokonaną w ramach postępowania Kmp 2/17).

Z uwagi na to, iż sąd pozbawił wykonalności tytuł wykonawczy co do mniejszej kwoty, niż żądał tego powód (choć tej wykonalności pozbawił w całości uznając,
iż świadczenie nie powinno być w dalszym ciągu egzekwowane i egzekucja umorzona),
to oddalił powództwo w pozostałej części, dając tym samym powodowi substrat zaskarżenia, na wypadek gdyby nie przyjął argumentacji prawnej sądu.

Wskazano, iż orzeczenie w wydane w niniejszej sprawie nie zamyka powodowi możliwości dochodzenia swych uprawnień w innym postępowaniu o zwrot wyegzekwowanego świadczenia, gdyż przedmiot i cel powództwa przeciwegzekucyjnego oraz roszczenia o zwrot wyegzekwowanego świadczenia są różne. Przedmiotem sporu przy powództwie opozycyjnym jest wykonalność wyroku i wystąpienie zdarzeń stanowiących jego przesłanki wymienione w art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. W razie uwzględnienia tego powództwa,
w tym zakresie nie może być już prowadzona egzekucja. Natomiast w postępowaniu o zwrot niesłusznie ściągniętego świadczenia, a więc które nie było zaskarżalne, przedmiotem postępowania jest np. określona kwota, a nie pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego.

Mając to wszystko na względzie, na podstawie powołanych przepisów orzeczono,
jak w punkcie 1 i 2 wyroku.

O kosztach orzeczono w punkcie 3 – na podstawie art. 98 k.p.c., przy czym
Sąd obciążył pozwaną wyłącznie zwrotem na rzecz powoda kosztów zastępstwa prawnego,
w oparciu o § 2 ust. 5 rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie, natomiast mając na uwadze, że w niniejszym postępowaniu powód korzystał z instytucji zwolnienia
od kosztów sądowych, to w ramach zasad słuszności i sprawiedliwości również tymi kosztami nie obciążał pozwanej, co uczynił na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli pozwani, zaskarżając je w odniesieniu
do rozstrzygnięć zawartych w punktach 1 i 3 zarzucając:

1/ sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, iż powód w okresie od 1 grudnia 2013 roku
do 30 listopada 2015 roku przyczyniał się do utrzymania małoletnich dzieci a małżonkowie K. prowadzili wspólne gospodarstwo domowe w sytuacji gdy prawidłowa ocena całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego na taki wniosek absolutnie
nie pozwala oraz

2/ naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez skrajnie wybiórczą, jednostronną i sprzeczną
z zasadami logiki oraz z zasadami doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, która przejawia się między innymi: 1) tłumaczeniem na korzyść powoda, pomijaniem
lub bagatelizowaniem przez sąd przemawiających przeciwko powodowi okoliczności
przy jednoczesnym poczytywaniu na niekorzyść pozwanej, pomijaniu lub bagatelizowaniu okoliczności dla niej korzystnych lub mających charakter neutralny, co można podsumować w ten sposób, że sąd jest w swych ocenach rażąco pobłażliwy dla powoda, a rażąco krytyczny i wymagający dla pozwanej oraz 2) dostrzeganiem przez sąd sprzeczności tylko w materiale dowodowym zaproponowanym przez pozwaną a pomijaniem tych istniejących w materiale procesowym pochodzącym od powoda oraz 3) wyraźnym deprecjonowaniem
i lekceważeniem starań pozwanej o utrzymanie rodziny i jednoczesnym wyolbrzymianiem możliwości zarobkowych i starań powoda, a polega w szczególności na:

- pominięciu przez sąd niekorzystnej dla powoda, a korzystnej dla pozwanej okoliczności, że powód w toku postępowania nie przedstawił pokwitowania stwierdzającego wykonanie obowiązku alimentacyjnego w spornym okresie, mimo że to na nim spoczywał ciężar dowodu spełnienia świadczenia,

- poczytaniu na niekorzyść powódki okoliczności, że z wnioskiem egzekucyjnym wystąpiła „dopiero" w styczniu 2017 r. przy jednoczesnym braku jakichkolwiek zastrzeżeń
do postawy powoda, który mimo istnienia i to już od listopada 2013 r. w obrocie prawnym prawomocnej ugody sądowej, stanowiącej skierowany przeciwko niemu tytuł wykonawczy nie wystąpił – aż do kwietnia 2018 r. – ani o uchylenie obowiązku alimentacyjnego,
ani – nawet w obliczu wszczęcia postępowania egzekucyjnego – o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności, w sytuacji gdy ocena zachowania stron powinna być dokładnie odwrotna i to z zaniechania powoda sąd powinien uczynić mu zarzut,

- bezzasadnej odmowie wiary zeznaniom pozwanej, zgodnie z którymi o egzekucję alimentów nie występowała przed styczniem 2017 r. z uwagi na dumę i miłość do powoda, jako stojących „w całkowitej opozycji do zasad logiki i zdrowego rozsądku" w sytuacji
gdy taka ocena tych zeznań dokonana została z pominięciem podstawowych zasad doświadczenia życiowego, a mianowicie z pominięciem prostej i oczywistej prawdy,
że gdy w grę wchodzą uczucia (a zwłaszcza uczucie miłości) zachowania irracjonalne, szczególnie u kobiet, występują tak samo często, jeśli nie częściej, jak zachowania zgodne
ze zdrowym rozsądkiem,

- nieuprawnionym i sprzecznym z zasadą bezpośredniości oparciu rozstrzygnięcia
w dużej mierze na zeznaniach pozwanej złożonych w toku postępowania w sprawie rozwodowej,

- pominięciu zeznań pozwanej zgodnie z którymi jedną z przyczyn nie występowania przez nią z wnioskiem o egzekucję w spornym okresie był fakt, że powód nie miał dochodów i nie chciała go zadłużać,

- nieuprawnionym w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego
- zwłaszcza nieosobowego - ustaleniu, że powód przez cały sporny okres pracował i osiągał dochody,

- pominięciu sprzeczności w stanowisku powoda, który w pozwie i następnie w czasie trwania postępowania podawał, że w okresie od 1.2.2013 r. - 31.1.2014r. był czynny zawodowo i prowadził działalność gospodarczą po czym po przedłożeniu przez urząd skarbowy do akt sprawy informacji o tym, że w okresie tym powód z działalności gospodarczej nie osiągał żadnych dochodów zmienił zdanie i podawał, że u K. pracował od 2013 r.,

- nieuprawnionym ustaleniu przez sąd, poczynionym z wyraźna korzyścią dla powoda, że powód pracował u K. od 2013 r. do lutego 2015 r., czyli również w okresie,
gdy powód był zarejestrowany jako osoba bezrobotna w PUP (28.11.2014 r.-15.2.2015 r.)
i w czasie przebywania na sześciotygodniowym leczeniu odwykowym (od grudnia 2014 r.
do 15.1.2015 r.),

- nie znajdującym oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, bezkrytycznym
i niezgodnym z zasadami doświadczenia życiowego i logiki ustaleniu, że powód pracował
w firmie (...) i zarabiał 3000 zł, mimo że powód nie miał wówczas prawa jazdy (zostało mu ono zabrane za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości
-powód miał 2,5 promila alkoholu we krwi), był osobą uzależnioną od alkoholu, miał tam rzekomo wykonywać proste prace fizyczne porządkowe, przed spornym okresem często
był osobą bezrobotną a dodatkowo w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym brak jest na tę okoliczność jakichkolwiek dowodów poza twierdzeniami samego powoda oraz jego świadków, a wręcz odwrotnie w aktach sprawy są dokumenty stwierdzające brak dochodów po stronie powoda w spornym okresie,

- nie znajdującym oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym bezkrytycznym
i niezgodnym z zasadami doświadczenia życiowego i logiki ustaleniu, że powód pracował
w firmie (...) i zarabiał 3000 zł, przy jednoczesnym ustaleniu, że dzieci powoda – osiągającego rzekomo takie dochody i łożącego na ich utrzymanie – musiały korzystać w latach 2012 – 2015 z bezpłatnego dożywiania w szkole, a cała rodzina
ze świadczeń socjalnych,

- nie przypisaniu żadnego znaczenia okoliczności, że powód zmieniał w zależności
od swych procesowych potrzeb stanowisko co do wysokości swoich dochodów i przedstawiał je przeważnie jako niskie, np. wtedy gdy chciał uzyskać zwolnienie od kosztów sądowych (jak w nin. sprawie), zaś w szczególności bezkrytyczne przyjęcie wersji powoda
co do wysokości jego zarobków w spornym okresie, mimo że jest to wersja niewiarygodna, bo prowadząca do wniosku, że najwyższe życiowe zarobki powoda przypadały na okres sporny odmowie wiary zeznaniom pozwanej i świadka L. Ś. (2) w zakresie dotyczącym zatrudnienia pozwanej u świadka, mimo że były one spójne i znajdują pełne potwierdzenie w obiektywnym nieosobowym materiale dowodowym,

- pominięciu przy ustalaniu możliwości zarobkowych i majątkowych pozwanej
w spornym okresie faktu otrzymywania przez nią świadczeń socjalnych, pomocy udzielanej przez rodzinę, faktu zamieszkiwania w domu rodzinnym i przez to zaniżenie jej dochodów
i możliwości majątkowych,

- kompletnym zbagatelizowaniu choroby alkoholowej powoda przy ocenie jego funkcjonowania społecznego i w rodzinie, z pominięciem opinii I (...) w S., wydanej w sprawie III Nsm 15/17, z pominięciem obdukcji lekarskich oraz faktu, że interwencje Policji w związku ze spożywaniem alkoholu przez powoda miały miejsce oraz z pominięciem zasad doświadczenia życiowego,

- niezasadnym przypisaniu wiary zeznaniom powoda, mimo że nie znajdują one żadnego potwierdzenia w nieosobowym materiale dowodowym,

- całkowicie nieuprawnionym i stronniczym ustaleniu (na korzyść powoda), że strony wspólnie podjęły decyzję o zakupie mieszkania, a przyczyną zawarcia umowy ustanawiającej rozdzielność majątkową była chęć zwiększenia zdolności kredytowej, a powód na zawarcie takiej umowy się zgodził i myślał że zakupione w ten sposób mieszkanie będzie wspólne,
w sytuacji gdy ustalenie takie jest sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego,

- wybiórczej i stronniczej ocenie zestawienia załączonego przez pozwaną do wniosku egzekucyjnego, dokonanej na korzyść powoda,

- absurdalnym przyjęciu, iż przyczyną wszczęcia egzekucji przez pozwaną była chęć odegrania się na powodzie za wytoczenie sprawy o rozwód.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty strona skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie, o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji i zasądzenie
od powoda na rzecz pozwanych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa
procesowego za obie instancje, według norm przepisanych.

Dodatkowo wniesiono o dopuszczenie dowodu z załączonych dokumentów w postaci PIT – 11 za rok 2014 oraz umowy przedwstępnej z 30.9.2013 r. na okoliczność,
że zatrudnienie I. K. u L. Ś. (2) nie było fikcyjne
oraz na okoliczność, że decyzja o zakupie mieszkania była decyzją pozwanej, a nie wspólną małżonków, jako podjęta w czasie (przyznanego przez powoda) okresu separacji faktycznej między stronami (przed ugodą w sprawie o alimenty).

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od strony pozwanej na jego rzecz kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Rozpoznając apelację Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sprawa nie może podlegać merytorycznemu rozpoznaniu, gdyż wymaga rozpatrzenia formalnego, z uwagi na wystąpienie nieważności postępowania.

Zgodnie z treścią art. 378 § 1 kpc sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia obowiązany jest wziąć z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Sąd odwoławczy sprawdza bowiem nie tylko merytoryczne i formalne aspekty rozstrzygnięcia, ale weryfikuje także w szerszym kontekście przebieg całego postępowania po kątem wystąpienia uchybień lub nieprawidłowości kwalifikujących się do okoliczności objętych dyspozycją art. 379 kpc.

Dokonując analizy przedstawionej sprawy w powyższym aspekcie Sąd Okregowy zwraca uwagę na treść art. 98 § 1 k.r.o., zgodnie z którym rodzice co do zasady są przedstawicielami ustawowymi dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską. Jeżeli dziecko pozostaje pod władzą rodzicielską obojga rodziców, każde z nich może działać samodzielnie, jako przedstawiciel ustawowy dziecka.

Jednakże, według § 2 tego artykułu, żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka: a) przy czynnościach prawnych między dziećmi pozostającymi pod ich władzą rodzicielską, b) przy czynnościach prawnych między dzieckiem a jednym z rodziców lub jego małżonkiem, chyba że czynność prawna polega na bezpłatnym przysporzeniu na rzecz dziecka albo że dotyczy należnych dziecku od drugiego z rodziców środków utrzymania i wychowania.

Natomiast § 3 wyżej wymienionego artykułu stanowi, że przepisy paragrafu poprzedzającego stosuje się odpowiednio w postępowaniu przed sądem lub innym organem państwowym.

Zgodnie zaś z przepisem art. 99. k.r.o., jeżeli żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską, reprezentuje je kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy.

W judykaturze wspartej poglądami doktryny utrwalone zostało jednolite stanowisko, że w sprawach procesowych jak również nieprocesowych, żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka, gdy w sprawie, w której występują jako strony lub uczestnicy postępowania rodzice i dzieci, może dojść do sprzeczności interesów między nimi. Wtedy naczelny interes dziecka wyklucza dopuszczalność reprezentowania go przez któregokolwiek z rodziców. W każdej sprawie, w której jako strony lub uczestnicy występują rodzice i dzieci, sąd ma zatem obowiązek badać, czy nie zachodzi hipotetyczna możliwość kolizji interesów między nimi. W razie takiej sytuacji żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka przed sądem. Jeżeli zaś żadne z rodziców nie może reprezentować dziecka przed sądem, to zgodnie z art. 99 k.r.o., reprezentuje je kurator ustanowiony przez sąd opiekuńczy. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2014 roku, IV Cz 32/14, LEX nr 1493926) Wyłączenie to ma charakter bezwzględny.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt tej sprawy wskazać należy, iż pozew został złożony przez ojca małoletnich przeciwko małoletnim pozwanym reprezentowanych w tym postepowaniu przez matkę, przy czym miejsce zamieszkania pozwanego P. K. (1) jest ustalone przy powodzie a pozwanej N. K. przy matce.

Mając na uwadze powyższe, niewątpliwie należy stwierdzić, że zachodzi nieważność postępowania przed Sądem pierwszej instancji, gdyż sprawa o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalnościw postaci ugody zawartej w sprawie o alimenty ma swoją podstawę materialnoprawna w treści art. 840 kpc i z pewnościa nie nalezy do kategorii spraw objetych dyspozycją art. 98 kro.

Niewątpliwie w takiej sytuacji zachodzi sprzeczność interesów między rodzicami dzieci oraz sprzeczność interesu dzieci z interesem jednego z rodziców.

Nieważność jest więc spowodowana wadliwą reprezentacją małoletnich pozwanych, którzy z racji wieku nie mają zdolności procesowej. .

Ze względu na skutki procesowe stwierdzonej nieważności postępowania bezprzedmiotowa stała się ocena, czy usprawiedliwione są zarzuty apelujących zawarte
w treści wywiedzionego środka zaskarżenia

Z przedstawionych powodów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 2 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok, zniósł w całości dotknięte nieważnością postępowanie przeprowadzone przed Sądem Rejonowym w Wieluniu i przekazał sprawę temu Sądowi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego (art. 108 § 2 k.p.c.).


Rozpoznając ponownie sprawę Sąd Rejonowy przeprowadzi ponownie postępowanie dowodowe z udziałem kuratorów ustanowionych dla każdego z małoletnich pozwanych, jako strony nie mającej zdolności procesowej i na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokona ustaleń faktycznych, które oceni w świetle przepisów prawa materialnego.