Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1320/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Małgorzata Kuracka

Sędziowie:SA Agata Zając (spr.)

SO del. Grzegorz Tyliński

Protokolant:Patryk Pałka

po rozpoznaniu w dniu 30 stycznia 2019 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko (...) S.A. w S.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku na przyszłość

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 marca 2017 r.

sygn. akt XXV C 1593/15

I.  oddala apelację;

I.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanego.

Sygn. akt VI ACa 1320/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 5 października 2015 r. M. S. wniosła o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w S.:

-

kwoty 500 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 15 stycznia 2015 r.;

-

kwoty 1 623,97 zł z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia i badania lekarskie;

-

kwoty 3 744 zł comiesięcznej renty, w tym 2000 zł z tytułu zwiększonych potrzeb i 1 744 zł z tytułu utraconych zarobków, płatnej do 10 dnia każdego miesiąca z góry, poczynając od dnia wniesienia pozwu, z odsetkami ustawowymi w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat.

Ponadto powódka wniosła o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 15 stycznia 2015 r., które mogą ujawnić się w przyszłości.

Pozwana Spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości, wskazując, że w toku postępowania likwidacyjnego Towarzystwo (...) przyjęło odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 15 stycznia 2015 r. i wypłaciło powódce kwotę 13 000 zł tytułem zadośćuczynienia, 1 176 zł tytułem kosztów opieki osób trzecich oraz 200 zł tytułem kosztów leczenia. Zdaniem strony pozwanej, wypłacone zadośćuczynienie było odpowiednie i adekwatne do roli kompensacyjnej jaką spełnia ta instytucja, natomiast obecnie zgłoszone w pozwie żądanie w tym zakresie jest rażąco wygórowane i nie znajduje podstawy w stanie faktycznym sprawy. Z kolei pozostałe roszczenia zdaniem pozwanego nie zostały udowodnione. Strona pozwana zakwestionowała przede wszystkim, jakoby obecne problemy powódki z kręgosłupem były następstwem wypadku komunikacyjnego i zwróciła uwagę, że wyniki rezonansu magnetycznego wskazują, że przed wystąpieniem feralnego wypadku zdiagnozowano u powódki wielopoziomową dyskopatię z wtórnymi, zwyrodnieniowymi zmianami kostnymi. Tym samym pozwany podniósł, że nie wszystkie dolegliwości zgłaszane obecnie przez powódkę mają związek z wypadkiem, za który pozwana odpowiada, a co za tym idzie koszty związane z leczeniem tych schorzeń nie mogą składać się na kwotę dochodzonego odszkodowania.

Wyrokiem z dnia 27 marca 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie:

1.  zasądził od pozwanego (...) S.A. w S. na rzecz powódki M. S. kwotę 77 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie kwoty od dnia 26 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1 623,47 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

3.  zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1 400 zł miesięcznie tytułem renty, wypłacanej do rąk powódki z góry do dziesiątego dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej od dnia 10 lipca 2016 roku, z pomniejszeniem kwot renty za poszczególne miesiące o kwoty w wysokości 1 200 zł miesięcznie już wypłacone powódce, na podstawie postanowienia sądu z dnia 4 listopada 2016 roku;

4.  ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku, któremu uległa powódka na przyszłość;

5.  w pozostałym zakresie powództwo oddalił;

6.  zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2 330,39 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

7.  zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 9 147,71 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

8.  nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w W.kwotę 293,65 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych tymczasowo wyłożonych przez Skarb Państwa;

9.  nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w W.kwotę 4 287,45 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych tymczasowo wyłożonych przez Skarb Państwa.

Sąd Okręgowy swoje rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 15 stycznia 2015 r. w W., przechodząc przez jezdnię po wyznaczonym przejściu dla pieszych, powódka została potrącona przez samochód osobowy. Do wypadku doszło na skutek tego, że kierujący pojazdem nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszej. Postępowanie prowadzone przeciwko sprawcy wypadku zostało warunkowo umorzone na okres próby 2 lat oraz orzeczono na rzecz pokrzywdzonej (powódki) świadczenie pieniężne w wysokości 1 000 zł.

Sprawca zdarzenia był ubezpieczony w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów u pozwanego ubezpieczyciela.

W wyniku wypadku powódka doznała poważnego urazu śródstawowego kolana prawego i konieczne było leczenie szpitalne. Złamanie wymagało kilku operacji i ostatecznie endoprotezoplastyki totalnej stawu kolanowego prawego. Konieczne było leczenie specjalistyczne i rehabilitacja. U powódki doszło także do nasilenia objawów zespołu bólowego w odcinku lędźwiowym, co jest spowodowane asymetrycznym, utykającym chodem. Niewątpliwie wypadek i jego skutki były źródłem dolegliwości bólowych. W oparciu o umowną 10-stopniową skalę (...) można określić, że w ciągu pierwszego tygodnia ból wynosił 7*, do końca 2 tygodnia obniżył się do 6*, a na koniec pierwszego miesiąca 5* i do końca trzeciego miesiąca 4*. Na poziomie 2/3* utrzymuje się do dziś. Przebyty wypadek i jego skutki powódka już zawsze będzie odczuwać, albowiem ruchomość prawej kończyny dolnej jest trwale zmniejszona. Na skutek wypadku u powódki występuje zmniejszenie wydolności chodu, może chodzić zdecydowanie na krótsze dystanse i zdecydowanie wolniej. Głównym problemem zmniejszającym wydolność chodu jest brak wyprostu i znaczne zmniejszenie siły mięśniowej. Rokowanie co do poprawy jest uzależnione od dalszego sposobu leczenia.

Powódka wymaga kwalifikacji do reoperacji i usunięcia zrostów ograniczających wyprost, z doświadczenia jednak wiadomo, że zastosowane leczenie operacyjne musi być wyważone. Zbyt agresywne leczenie operacyjne może przywrócić pełen wyprost, ale jednocześnie spowodować niestabilność kolana. Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg leczenia należy stwierdzić, że zmiany mają charakter utrwalony i nie rokują uzyskania pełnego zakresu ruchu.

Przebyty uraz spowodował powstanie stałego uszczerbku na zdrowiu, wynoszącego 35% , spowodowanego przedmiotowym zdarzeniem. Uszczerbek ma charakter trwały, albowiem jest związany z uszkodzeniem struktury anatomicznej.

Powódka przed zdarzeniem z dnia 15 stycznia 2015 r. nie miała żadnych objawów zaburzeń psychicznych, była osobą w miarę sprawną. Po wypadku została zmuszona do zaprzestania akceptowanej pracy zawodowej, przez wiele dni była leczona w szpitalach, rehabilitowana. Czuje się wyobcowana - ma stale poczucie bycia zmienioną i różniącą się od innych. Na skutek wypadku w zakresie zdrowia psychicznego u powódki wystąpiły utrwalone zaburzenia adaptacyjne i zmiany osobowości po przeżyciu skutków sytuacji ekstremalnej. Następstwa wypadku mogące ujawnić się dodatkowo w przyszłości w jej zdrowiu psychicznym, to nasilenie objawów depresyjnych, skłonności do izolacji, dalsze wycofanie się. Stopień doświadczonego przez powódkę stresu i cierpień psychicznych spowodowanych skutkami wypadku jest znaczny. Prawdopodobna jest wieloletnia konieczność korzystania z porad psychiatrycznych w trybie ambulatoryjnym, długotrwałość procesu leczenia i potrzeba systematycznego stosowania środków farmakologicznych (leki antydepresyjne, nasenne). Rokowanie, co do całkowitego ustąpienia dolegliwości w zakresie zdrowia psychicznego w przyszłości jest wątpliwe i w dużym stopniu zależy od stanu zdrowia somatycznego powódki .

Powódka zawsze była osobą aktywną, sprawną psychicznie i fizycznie (poza problemami z kręgosłupem), towarzyską, pomagającą innym, prowadziła w miarę aktywny tryb życia, jeżdżąc na wycieczki rowerowe, chodziła na długie spacery. Obecnie, tj. po wypadku zmieniła się, podobnie jak jej stosunek do życia i dalszych perspektyw życiowych. Z powodu powikłań powypadkowych ma dolegliwości bólowe, porusza się z trudem, ma drętwienia lewej dłoni i stopy, nie może obciążać lewej nogi. Ma implantowaną endoprotezę stawu kolanowego. Po domu porusza się o kulach. Niechętnie wychodzi z domu, jest depresyjna, odczuwa lęk przed poruszaniem się po ulicy, przechodzeniem przez jezdnię. Wymaga pomocy osób trzecich np. przy zakupach. Nadal przyjmuje leki przeciwbólowe. Po powrocie do domu po pierwszej hospitalizacji była w szoku, ciężko było się z nią porozumieć, płakała z bólu, nie mogła spać. Do dziś korzysta z leków uspokajających i nasennych. Spędziła łącznie w szpitalu i na rehabilitacjach stacjonarnych ok. pół roku. W przyszłości czeka ją reoperacja kończyny dolnej prawej .

Powódka ma obecnie 60 lat, wykształcenie średnie – ukończyła policealne studium ekonomiczne. Ma łączny staż pracy 38 lat, przez 27 lat pracowała w (...) w W.na stanowisku starszego sekretarza sądowego z wynagrodzeniem ok. 3.700 zł netto miesięcznie. Obecnie ze względu na stan psychiczny i ograniczenia fizyczne nie może kontynuować pracy zarobkowej. Po wypadku korzystała przez pół roku ze zwolnienia lekarskiego, następnie pobierała świadczenie rehabilitacyjne - od 16 lipca 2015 r. do 13 października 2015 r. w wysokości 90% podstawy wymiaru, a od 14 października 2015 r. do 9 czerwca 2016 r. w wysokości 75% podstawy. Od 10 lipca 2016 r., tj. od zaprzestania świadczenia rehabilitacyjnego do 31 stycznia 2017 r. była uprawniona do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że powództwo częściowo zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy wskazał, iż w sprawie nie była sporna zasada odpowiedzialności strony pozwanej, która wypłaciła powódce kwotę 13 000 zł tytułem zadośćuczynienia, 1 176 zł tytułem zwrotu kosztów opieki osób trzecich nad poszkodowanym oraz 200 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia. Nadto ubezpieczyciel w trybie zabezpieczenia wypłaca powódce rentę w wysokości 1 200 zł z tytułu zwiększonych potrzeb.

W ocenie Sądu pierwszej instancji wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego w części potwierdziły trafność podnoszonych przez powódkę twierdzeń, uzasadniających rozmiar krzywdy doznanej przez nią wskutek wypadku, a będącej podstawą przyznania zadośćuczynienia w wysokości 90 000 zł, a więc wymagającej zasądzenia kwoty 77 000 zł ponad wypłaconą jej przez pozwanego sumę 13.000 zł. Ustalając rozmiar tej krzywdy, Sąd miał na względzie skutki wywołane wypadkiem, które pozostają z nim w adekwatnym związku przyczynowym (art. 361 § 1 k.c.), a więc przede wszystkim poważny uraz śródstawowego kolana prawego, który wymagał kilku operacji i ostatecznie endoprotezoplastyki totalnej stawu kolanowego, konieczne było leczenie specjalistyczne i rehabilitacja. U powódki doszło także do nasilenia objawów zespołu bólowego w odcinku lędźwiowym, co jest spowodowane asymetrycznym, utykającym chodem. Sąd Okręgowy wskazał, że niewątpliwie wypadek i jego skutki były i są źródłem dolegliwości bólowych. Przebyty wypadek i jego skutki powódka już zawsze będzie odczuwać, albowiem ruchomość prawej kończyny dolnej jest trwale zmniejszona. Na skutek wypadku u powódki występuje zmniejszenie wydolności chodu, może chodzić na krótsze dystanse i zdecydowanie wolniej, zmiany mają charakter utrwalony i nie rokują uzyskania pełnego zakresu ruchu.

Sąd Okręgowy miał na uwadze również to, że zadośćuczynienie obejmuje nie tylko cierpienie fizyczne wynikające z obrażeń doznanych w wypadku, ale również pozostające z nim w adekwatnym związku przyczynowym cierpienia psychiczne. Zdaniem Sądu Okręgowego stopień doświadczonego przez powódkę stresu i cierpień psychicznych spowodowanych skutkami wypadku jest znaczny. Prawdopodobna jest wieloletnia konieczność korzystania z porad psychiatrycznych w trybie ambulatoryjnym, długotrwałość procesu leczenia i potrzeba systematycznego stosowania środków farmakologicznych (leki antydepresyjne, nasenne). Rokowanie, co do całkowitego ustąpienia dolegliwości w zakresie zdrowia psychicznego w przyszłości jest wątpliwe i w dużym stopniu zależy od stanu zdrowia somatycznego powódki.

W ocenie Sądu Okręgowego, okolicznością rzutującą na rozmiar krzywdy i wysokość przyznanego zadośćuczynienia jest wiek poszkodowanej, która w chwili wypadku liczyła 58 lat. Powódka była wówczas osobą jeszcze aktywną zawodowo, była cenionym pracownikiem (...). Ponadto, była osobą towarzyską i pogodną, a jej życie rodzinne układało się harmonijnie i zgodnie. Nie ulega wątpliwości, że utrata możliwości samorealizacji oraz czerpania przyjemności z życia wywołuje cierpienia psychiczne u każdego człowieka, niemniej dolegliwości te należy ocenić jako mniejsze u człowieka w wieku dojrzałym czy wręcz zbliżającym się do wieku emerytalnego, niż u człowieka bardzo młodego. Nie można oczywiście pomijać tego, że w chwili wypadku powódka znalazła się w takim momencie życia, w którym dla każdego człowieka ustabilizowane i harmonijne relacje rodzinne oraz ugruntowana pozycja zawodowa, stanowią wartość samą w sobie. Na tej podstawie każdy człowiek buduje bowiem poczucie spełnienia i realizacji na każdej płaszczyźnie życia. Wypadek, który spowodował, że życie powódki zmieniło się znacznie, mógł zdaniem Sądu stanowić dla niej źródło poczucia bezradności i krzywdy związanej z tym, że nie mogła już w takim stopniu jak dotychczas realizować się jako kobieta w życiu rodzinnym, zawodowym i towarzyskim, co w szczegółach wynika z ustaleń dotyczących aktualnego trybu życia powódki. Szczególnie wyraźnie było to widoczne w pierwszym okresie po wypadku, kiedy powódka wymagała dużej pomocy przy codziennych czynnościach życiowych - zresztą w pewnym zakresie do dziś wymaga tej pomocy, choćby w takich czynnościach jak zakupy, czy sprzątanie mieszkania. Nie bez znaczenia były też wszystkie negatywne konsekwencje wypadku dla powódki, które dotknęły relacji rodzinnych powódki. W czasie przesłuchania syn powódki zeznał bowiem, że stała się ona osobą nerwową i złośliwą, z którą trudno jest dojść do porozumienia. Zmianie uległa jej osobowość i nastawienie do życia i dalszych perspektyw. Sąd Okręgowy uwzględnił także, że wypadek spowodował przedwczesną utratę pracy zawodowej, choć należało wziąć także pod uwagę, że w chwili wypadku powódka zbliżała się już do wieku emerytalnego. Niemniej jednak, niemożność wykonywania pracy, którą powódka lubiła i w której sprawdzała się od 27 lat, ma określony wymiar w przyznanej kwocie zadośćuczynienia. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że pomimo chęci powrotu do pracy, powódka odczuwa ograniczenia natury fizycznej i psychicznej, które uniemożliwiają jej podjęcie zatrudnienia.

Sąd I instancji wskazał, iż wypadek dotknął dóbr najcenniejszych dla każdego człowieka – zdrowia, relacji rodzinnych, osobistych, poczucia własnej wartości oraz możliwości wykonywania działalności zawodowej. Ponadto, powódka trzykrotnie przebywała w szpitalu, została poddana trzem zabiegom operacyjnym i rehabilitacji po każdym z nich, a w dalszym ciągu jest leczona neurologicznie i ortopedycznie, co również należy uwzględnić ustalając rozmiar krzywdy. W przyszłości czeka ją kolejna nieunikniona reoperacja. Sąd ustalając rozmiar szkody na osobie nie może pomijać też tego, czy i w jakim zakresie stan ten utrzymuje się nadal. Bez wątpienia rozmiar krzywdy powódki zwiększa to, że w dalszym ciągu utrzymują się u niej te wszystkie dolegliwości i dyskomfort, jaki jest związany z bólami kończyn dolnych, czy kręgosłupa. Nadal ma ona również silne dolegliwości bólowe, stany depresyjne, zaburzenia koncentracji uwagi, problemy ze snem i duże poczucie choroby. W sposób oczywisty zwiększa to zakres cierpienia powódki i musi wpływać na wysokość sumy należnej jej z tytułu zadośćuczynienia. Pomijając powyższy charakter tego uszczerbku i jego niewątpliwy wpływ na życie powódki w wielu aspektach, zdaniem Sądu I instancji, zakres krzywdy w pewnym stopniu umniejsza to, że niektóre dolegliwości w sposób nieuchronny wiążą się z wiekiem powódki, która aktualnie ma 60 lata, i starzeniem się organizmu. Niemniej jednak, przy ustalonym wyżej zakresie następstw dla życia powódki, rozpatrując rzecz całościowo, a nie tylko w odniesieniu do uszczerbku na zdrowiu, nie wpływa to
w znaczący sposób na zmniejszenie rozmiaru jej krzywdy.

Uwzględniając powyższe okoliczności, z jednej strony charakter naruszonych dóbr, zakres trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, rozmiar jej cierpień psychicznych i fizycznych, wiek powódki, a z drugiej – mając na uwadze kompensacyjny charakter zadośćuczynienia – Sąd pierwszej instancji doszedł do przekonania, że odpowiednią sumą, stanowiącą zadośćuczynienie obejmujące całość krzywdy, jakiej doznała ona w wyniku zdarzenia z dnia 15 stycznia 2015 r. jest kwota 90 000 zł. Ponieważ ubezpieczyciel wypłacił powódce kwotę 13 000 zł (co było bezsporne), należało zasądzić na jej rzecz od pozwanego dalszą kwotę 77 000 zł z tytułu zadośćuczynienia, a w pozostałym zakresie powództwo w tej części oddalić, jako rażąco wygórowane.

Sąd I instancji wskazał ponadto, iż bezspornie powódka na skutek wypadku utraciła okresowo zdolność do pracy zarobkowej, co zostało potwierdzone orzeczeniami lekarza orzecznika ZUS i przyznaniem jej czasowo renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Wielkość renty wyrównawczej jest uzależniona od wysokości dochodów, które mógłby uzyskiwać poszkodowany, gdyby nie doszło do wyrządzenia szkody. W momencie zdarzenia wysokość wynagrodzenia uzyskiwanego przez powódkę stanowiła 3 744,93 zł miesięcznie, a nadto powódka obecnie otrzymuje rentę z tyt. całkowitej niezdolności do pracy w wys. 2 668,54 zł miesięcznie. W wyniku powyższych okoliczności, Sąd Okręgowy stwierdził, że renta wyrównawcza z tytułu utraconej zdolności zarobkowej, przy uwzględnieniu dochodów uzyskiwanych z tytułu renty ZUS oraz z uwzględnieniem zwiększonych potrzeb powódki, powinna wynosić 1 400 zł miesięcznie wypłacanej do rąk powódki z góry do dziesiątego dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, i będzie płatna od dnia 10 lipca 2016 roku, z pomniejszeniem kwot renty za poszczególne miesiące o kwoty w wysokości 1 200 zł miesięcznie już wypłacone powódce (na podstawie postanowienia Sądu z dnia 4 listopada 2016 roku wydanego w trybie zabezpieczenia). Jak wynika z powyższego porównania wynagrodzenia i otrzymywanej obecnie renty z ZUS, gdyby nie wypadek powódka osiągałaby dochody o około 1 000-1 100 złotych większe niż osiąga obecnie. Niewątpliwie wypadek doprowadził do utraty zdolności do pracy powódki i utraty otrzymywanych z tytułu wynagrodzenia dochodów. Wyliczając kwotę renty wyrównawczej należało jednak wziąć pod uwagę wysokość renty otrzymywanej przez powódkę z ZUS-u.

Nadto, zdaniem Sądu pierwszej instancji, zasadne są twierdzenia powódki, iż w związku z zaistniałem wypadkiem zwiększyły się potrzeby powódki, związane z koniecznością leczenia. Jak wynika ze składanych przez pełnomocnika powódki dokumentów i zeznań powódki, nieustannie, właściwie co miesiąc, ponosi ona koszty wizyt lekarskich i badań oraz koszty zakupu leków na kwotę ok. 300 złotych. Kwota wskazywana przez powódkę podczas zeznań, jako suma kosztów leczenia i rehabilitacji ok. 1 000 - 1 200 zł miesięcznie jest zdecydowanie zawyżona i nie znajduje żadnego oparcia w zgromadzonych w aktach sprawy dokumentach. Zdecydowanie bliższa rzeczywistości jest kwota wskazana przez powódkę w oświadczeniu majątkowym – 200 złotych. Oczywiście nie da się wskazać jakiejś stałej kwoty wydawanej przez powódkę na leczenie miesięcznie, ale zdaniem Sądu I instancji, kwotą adekwatną do stopnia wykazanych wydatków na leczenie i leki, przy założeniu, że przynajmniej w części powódka winna korzystać z publicznej służby zdrowia oraz ze środków komunikacji miejskiej (w związku z poprawą stanu zdrowia), będzie kwota około 300 złotych. Powódka sama wskazała, iż na leki miesięcznie wydaje około 100-200 złotych a na wizyty lekarskie (ale nie co miesiąc) kwotę 200-250 złotych. Co do potrzeby przemieszczania się taksówkami było to uzasadnione tylko okresie po zdarzeniu, natomiast obecnie, w ocenie Sądu Okręgowego, możliwym jest przemieszczanie się środkami komunikacji miejskiej. Powódka dochodziła renty uzupełniającej od dnia wniesienia pozwu, czyli od 5 października 2015 roku. Powódka nie wskazała jakie dochody osiągała od daty wniesienia pozwu do daty przyznania renty z ZUS-u. Wysokość dochodów uzyskiwanych w tym okresie (z tytułu świadczenia rehabilitacyjnego) nie została poparta żadnymi dokumentami, zatem nie było możliwe wyliczenie renty wyrównawczej za ten okres . Wykazana została natomiast wysokość renty wyrównawczej od dnia 10 lipca 2016 roku, co umożliwiło Sądowi I instancji oszacowanie renty należnej powódce. Wysokość zasądzonej renty, należało pomniejszyć o kwoty już wypłacone w związku z wydaniem przez Sąd postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia. Przy czym Sąd Okręgowy podkreślił, że oczywistym jest, iż wysokość renty wyrównawczej zmieni się w momencie przejścia powódki na emeryturę. Będzie to bowiem naturalna konsekwencja zakończenia pracy zawodowej i będzie łączyć się z obniżeniem dochodu.

Sąd I instancji zważył również, że w orzecznictwie sądowym zgodnie przyjmuje się, że w sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, z przeprowadzonych w sprawie dowodów z opinii biegłych sądowych wynika, że stan zdrowia powódki nie rokuje istotnej poprawy. Nie można zatem wykluczyć (a wręcz jest to bardzo prawdopodobne), na co zwracali uwagę również biegli, że w przyszłości, ujawnią się dalsze skutki wypadku, mogące być źródłem szkody na osobie powódki. W szczególności należało mieć na uwadze, że powódka wymaga kwalifikacji do reoperacji i usunięcia zrostów ograniczających wyprost kończyny dolnej prawej. Z kolei fakt asymetrycznego, utykającego chodu, może w przyszłości spowodować pogłębienie objawów zespołu bólowego w odcinku lędźwiowym i może spowodować w przyszłości rozwój innych chorób, co z dużym prawdopodobieństwem będzie uzasadniało odpowiednie dalsze leczenie. Z powyższych względów, Sąd Okręgowy ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku, jakie mogą ujawnić się w przyszłości, zaś dalej idące powództwo, należało oddalić.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 100 k.p.c. Koszty procesu rozdzielono, w zakresie w jakim strony uległy i wygrały w procesie. Porównując dochodzoną i zasądzoną kwotę roszczeń, Sąd ustalił, iż powódka wygrała proces w 17,46 % a pozwany w 82,54 %.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła powódka, zaskarżając wyrok w części, tj.: w zakresie punktów 5, 6, 7 i 8, zarzucając:

1.  naruszenie prawa materialnego – art. 445 § 1 k.c. poprzez jego

niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że zasądzona na rzecz powódki kwota zadośćuczynienia w wysokości 77 000 zł w pełni rekompensuje krzywdę i cierpienie doznane przez powódkę na skutek wypadku z dnia 15 stycznia 2015 r., podczas gdy stopień krzywdy i cierpienia doznanego przez powódkę uzasadnia uwzględnienie jej roszczenia o zadośćuczynienie w pełnej wysokości tj. 500 000 zł, bowiem w realiach niniejszej sprawy wyłącznie dochodzona kwota stanowi odpowiednią sumę, o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c.;

2.  naruszenie prawa materialnego – art. 444 § 2 k.c. przez jego niewłaściwe

zastosowanie i przyjęcie, że renta w kwocie 1 400 zł stanowi pełną rekompensatę utraconej przez powódkę zdolności do pracy oraz zwiększonych jej potrzeb od czasu wypadku, podczas gdy kwota ta nie uwzględnia faktu, że powódka otrzymuje obecnie rentę w wysokości 2 013,66 zł, a nie 2 668,54 zł, jak przyjął sąd I instancji;

3.  naruszenie prawa procesowego – art. 100 k.p.c. poprzez jego niezasadne

zastosowanie w niniejszej sprawie i stosunkowe rozdzielenie kosztów procesu między stronami w sytuacji, gdy szczególne okoliczności sprawy, a przede wszystkim trudna sytuacja finansowa powódki uzasadnia nieobciążanie jej kosztami procesu w myśl zasady słuszności, o której mowa w art. 102 k.p.c.

4.  naruszenie prawa procesowego – art. 102 k.p.c. przez jego

niezastosowanie w niniejszej sprawie w sytuacji, gdy szczególne okoliczności sprawy, a przede wszystkim trudna sytuacja finansowa powódki uzasadnia nieobciążanie jej kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

Wskazując na powyższe powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w części, tj.:

1)  w zakresie punktu 5 przez zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego:

- dalszej kwoty 430 000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty,

- dalszej kwoty po 631,27 zł miesięcznie tytułem renty płatnej do rąk powódki z góry do 10-go dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat;

2)  w zakresie punktu 6 przez zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego dalszej kwoty 11 016,61 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu;

3)  w zakresie punktów 7 i 8 przez nieobciążanie powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu oraz kosztami poniesionymi przez pozwanego;

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, które znajdują pełne oparcie w wynikach przeprowadzonego postępowania dowodowego i które nie były kwestionowane przez skarżącą.

Odnosząc się do w pierwszej kolejności do zarzutów powódki dotyczących wysokości przyznanego zadośćuczynienia, należy wskazać, iż zadośćuczynienie stanowi rekompensatę krzywdy ocenianej indywidualnie w każdym przypadku. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest „ odpowiednia” z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, przy czym może to być uznanie dowolne ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2008 roku, III KK 349/07, LEX nr 395071).

Z treści art. 445 § 1 k.c. wynika, że określenie wysokości należnego zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił uznaniu sędziowskiemu, wskazując jedynie, że ma to być kwota odpowiednia do doznanej krzywdy. Odczucie krzywdy jest pojęciem subiektywnym i niewymiernym, jednak określając wysokość zadośćuczynienie Sąd musi kierować się przesłankami obiektywnymi, biorąc pod uwagę szeroko rozumiane cierpienia fizyczne i psychiczne poszkodowanego, w tym skutki jakie zdarzenie wywarło w ograniczeniach w życiu codziennym, planach życiowych, sposobie spędzania wolnego czasu, możliwości rozwijania zainteresowań. Zadośćuczynienie pieniężne o którym mowa w art. 455 § 1 k.c. ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych, zatem ustalając wysokość zadośćuczynienia należy mieć na względzie m.in. rozmiar cierpień fizycznych związanych z zaistnieniem wypadku jak i dolegliwości bólowe powstałe w następstwie urazu i długotrwałość leczenia. Wyrażenie „ odpowiednia suma” pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy ujmowanej jako zarówno cierpienia fizyczne, jak ból i inne dolegliwości, jak i cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzeń ciała; zadośćuczynienie winno mieć charakter całościowy obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno doznane, jak i te które zapewne wystąpią w przyszłości ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 3 lutego 2000 r. I CKN 969/00, niepubl.).

Niewątpliwie określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, jednak przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z 12 września 2002 r. IV CKN 1266/00, niepubl.). Należy także wskazać, że jednym z kryteriów określających „ odpowiedniość” zadośćuczynienia jest jego kompensacyjny charakter – zadośćuczynienie musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, przy utrzymaniu jej w rozsądnych granicach.

Wysokość zadośćuczynienia za krzywdę niemajątkową pozostawiona jest sędziowskiemu uznaniu i stanowi atrybut sądu pierwszej instancji. Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonych świadczeń może mieć miejsce tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie ( por. wyroki: SA w L. z dn. 29.11.2011 r., I ACa 540/11, LEX nr 1095800; z dn. 10.11.2009 r., I ACa 523/09, LEX nr 1163111; SA w W. z dn. 12.12.2007 r., I ACa 552/07, LEX nr 1163320; SN z dn. 8.07.2005 r., II CK 771/04, LEX nr 603857; SN z dn. 18.11.2004 r., I CK 219/04, LEX nr 146356; SN z dn. 27.02.2004 r., V CK 282/03, LEX nr 183777).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji na potrzeby ustalenia wysokości należnego powódce zadośćuczynienia, uwzględnił wszelkie okoliczności sprawy, czemu dał wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, obszernie opisując zarówno zakres cierpień, jakich powódka doznała w wyniku wypadku, dolegliwości bólowe związane z okresem bezpośrednio po wypadku, a także dolegliwości związane z koniecznością poruszania się przez pewien okres na wózku inwalidzkim, a obecnie – o kulach. Sąd pierwszej instancji miał na uwadze także operacje, którym powódka będzie musiała się poddać w przyszłości. Powyższe, w ocenie Sądu Apelacyjnego, przemawia za uznaniem, iż Sąd I instancji, przy ustalaniu pułapu ,, adekwatnego” zadośćuczynienia należnego powódce, wziął pod uwagę wszystkie istotne elementy wpływające na zakres krzywdy powódki, a tym samym wysokość należnego zadośćuczynienia.

Mając zatem na względzie powyższe, w istocie rozważania Sądu Apelacyjnego sprowadzały się do oceny, czy okoliczności uwzględnione przez Sąd Okręgowy przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia określonego na kwotę 90 000 zł, uzasadniały przyznanie powódce zadośćuczynienia w tak określonej kwocie, czy też jest to kwota rażąca nisko, jak wywodzi powódka, co uzasadniałoby instancyjną ingerencję w kompetencje Sądu I instancji.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, o rażąco zaniżonym zadośćuczynieniu w realiach niniejszej sprawy, mówić nie można.

Analiza treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi bowiem do wniosku, iż Sąd pierwszej instancji, określając wysokość należnego powódce świadczenia uwzględnił wszystkie istotne okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy powódki i nadał im odpowiednią rangę i znaczenie. Choć pojęcie „ sumy odpowiedniej ", ma charakter niedookreślony, to w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc winno przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, niebędącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego – tak fizyczne jak i psychiczne – których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy.

Wbrew zarzutom apelacji powódki, Sąd Okręgowy wysokość zadośćuczynienia na jej rzecz utrzymał w rozsądnych granicach, zasądzone świadczenie odpowiada aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa i nie jest w ocenie Sądu Apelacyjnego rażąco zaniżone. Kwota zadośćuczynienia żądana przez powódkę była nieadekwatna do zakresu obrażeń, jakich powódka doznała w wyniku wypadku z dnia 15 stycznia 2015 roku, zakresu jej cierpień i krzywdy.

W ocenie Sądu Odwoławczego, Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy, po dokładnym zbadaniu i uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, uznał, że kwota zadośćuczynienia przyznana powódce w wyroku jest adekwatna do rozmiaru jej krzywdy. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należnego powódce należało mieć na uwadze przede wszystkim charakter obrażeń ciała, jakich doznała na skutek wypadku, rozmiar związanych z nimi cierpień fizycznych i psychicznych oraz radykalne zmiany, jakie uszczerbek na zdrowiu wywołał w życiu powódki.

Mając na względzie powyższe, Sąd Odwoławczy w pełni podziela rozstrzygnięcie sądu I instancji w zakresie wysokości zadośćuczynienia przyznanego powódce.

Przechodząc zatem do oceny zasadności drugiego zarzutu powódki, a mianowicie naruszenia art. 444 § 2 k.c., należało wskazać, że apelująca kwestionowała jedynie przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że renta w kwocie 1 400 zł stanowi pełną rekompensatę utraconej przez powódkę zdolności do pracy oraz zwiększonych potrzeb, podczas gdy kwota nie uwzględnia okoliczności, iż kwota renty otrzymywanej obecnie przez powódkę wynosi 2 013,66 zł a nie 2 668.54, jak przyjął Sąd Okręgowy. Podkreślenia wymagało, iż skarżąca nie kwestionowała ustalenia przez Sąd I instancji renty ze względu na zwiększone potrzeby, która została określona na kwotę 300 zł.

W pierwszej kolejności wskazać należało, iż w oparciu o przepis art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że ustalając dla potrzeb określenia stosownej renty wyrównawczej zarobki hipotetyczne, jakie uprawniony mógłby osiągnąć, gdyby nie uległ wypadkowi, Sąd musi uwzględnić zarobki najbardziej realne do osiągnięcia przez poszkodowanego ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2002 r. I CKN 693/00), gdyż celem przyznania renty uzupełniającej, przewidzianej w art. 444 § 2 k.c., jest doprowadzenie do zrównania sytuacji finansowej poszkodowanego z sytuacją hipotetyczną, w jakiej znajdowałaby się, gdyby nie uszczerbek na zdrowiu. Renta z art. 444 § 2 k.c. nie może zatem być ustalana w oderwaniu od rzeczywistych możliwości zarobkowych poszkodowanego, jakie miałby on, gdyby szkody mu nie wyrządzono.

W doktrynie podkreśla się, iż renta jest specyficzną postacią odszkodowania pieniężnego ( zob. A. Olejniczak, w: Kidyba, Komentarz KC, t. III, cz. 1, 2014, s. 553; A. Cisek, P. Machnikowski, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz KC, 2014, s. 888; G. Bieniek, J. Gudowski, w: Gudowski, Komentarz KC, Ks. III, cz. 2, 2018, s. 1001, 1006; wyr. SN z 20.12.1977 r., IV CR 486/77, Legalis; P. Sobolewski, w: Osajda, Komentarz KC, t. IIIA, 2017, s. 841; A. Śmieja, w: System PrPryw, t. 6, 2018, s. 742; A. Cisek, W. Dubis, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz KC, 2018, s. 936 i n.), możliwą do zasądzenia jedynie w przypadku zajścia przynajmniej jednej z przesłanek określonych w art. 444 § 2 k.c. W przypadku, w którym została spełniona więcej niż jedna przesłanka jej przyznania, sąd przyznaje "jedną rentę", kumulując (dodając do siebie) sumy należne na podstawie spełnionych przesłanek ( zob. uchwała SN z 6.8.1991 r., III CZP 66/91, OSP 1992, Nr 5, poz. 102; aprobująco m.in. P. Sobolewski, w: Osajda, Komentarz KC, t. IIIA, 2017, s. 841; M. Safjan, w: Pietrzykowski, Komentarz KC, t. I, 2018, s. 1559; A. Śmieja, w: System PrPryw, t. 6, 2018, s. 742).

Co do renty przyznanej z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej, to stanowi ona swoiste odszkodowanie mające wyrównać korzyści utracone przez poszkodowanego ( lucrum cessans, okoliczność tę dostrzegł ostatnio trafnie SA w W. w wyr. z 26.2.2015 r., VI ACa 1985/13, Legalis). Ma to szereg dalszych konsekwencji, z których najważniejszą wydaje się to, że to na powodzie ciąży obowiązek udowodnienia, że korzyści takie z dużym prawdopodobieństwem by w przyszłości uzyskał. Ustalając wysokość renty, sąd powinien porównać dochody, które uzyskiwał poszkodowany przed chwilą doznania szkody na osobie z dochodami, które uzyskuje on po takim zdarzeniu ( A. Olejniczak, w: Kidyba, Komentarz KC, t. III, cz. 1, 2014, s. 553; A. Cisek, P. Machnikowski, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz KC, 2014, s. 888; G. Bieniek, J. Gudowski, w: Gudowski, Komentarz KC, Ks. III, cz. 2, 2018, s. 1000; P. Sobolewski, w: Osajda, Komentarz KC, t. IIIA, 2017, s. 843 i n.; A. Cisek, W. Dubis, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz KC, 2018, s. 937) ( zob. red. prof. dr hab. Maciej Gutowski, Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 353–626, 2019, Legalis).

Odnosząc powyższe rozważania do realiów niniejszej sprawy, należało wskazać, iż powódka w apelacji zakwestionowała wysokość ustalonej przez Sąd I instancji, renty z tytułu utraconych zarobków, powołując się na nową okoliczność, a mianowicie na decyzję ZUS z dnia 9 lutego 2017 roku, na mocy której powódka została zakwalifikowana jako osoba częściowo niezdolna do pracy i przyznano jej rentę w kwocie 75 %, co stanowi kwotę 2 013,66 zł.

W ocenie powódki okoliczność wydania nowej decyzji ZUS w zakresie ustalenia stopnia niezdolności powódki do pracy, na mocy której obniżono należną powódce rentę z 2 668,54 zł do kwoty 2 013,66 zł, nie mogła zostać powołana w toku postępowania pierwszoinstacyjnego, bowiem powódka otrzymała decyzję pod koniec marca 2017 roku, już po zamknięciu rozprawy przed Sądem I instancji, a zatem nie można przypisać jej winy w zakresie nieprzedłożenia decyzji ZUS na wcześniejszym etapie.

W ocenie Sądu Odwoławczego, niewątpliwie jest to okoliczność nowa, niemniej nie implikuje zmiany rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji w przedmiocie przyznanej powódce renty z tytułu utraconych zarobków. Twierdzenia powódki w apelacji skupione są wokół zmiany decyzji dotyczącej ustalenia zakresu niezdolności do pracy powódki. W momencie orzekania przez Sąd Okręgowy, zgromadzony materiał dowodowy wskazywał na to, że powódka utraciła całkowicie zdolność do pracy zarobkowej i stąd renta przyznana rzecz powódki przez ZUS była wyższa, a w konsekwencji Sąd określając wysokość należnej powódce renty uzupełniającej wziął pod uwagę wysokość renty przyznaje przez ZUS w kwocie 2 668,54 zł. Tymczasem w apelacji strona powodowa podnosiła, że obecnie powódki uzyskuje niższą rentę z uwagi na zmianę decyzji ZUS, z której wynika, ze utraciła częściowo zdolność do pracy.

Jeżeli zatem utrata zdolności do pracy jest tylko częściowa, to nie można mówić o tym, że renta z tytułu utraconych zarobków miałaby wyrównywać całkowitą utratę zdolności do pracy przez powódkę.

Podkreślić bowiem należało, iż renta z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy zarobkowej ma wyrównać różnicę między dochodami, jakie poszkodowany mógłby uzyskać, gdyby zdarzenie szkodzące nie miało miejsca, a dochodami, jakie może on uzyskać po zdarzeniu szkodzącym ( zob. wyr. SN z 21.5.2009 r., V CSK 432/08, Legalis). W przypadku zaś częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej wysokość renty powinna odpowiadać różnicy między zarobkami osiąganymi przez poszkodowanego w dotychczasowym zawodzie a zarobkami, jakie mógłby uzyskać, podejmując pracę, na jaką pozwala mu stan zdrowia po wypadku ( tak trafnie SN w wyr. z 10.6.1999 r., II UKN 682/98, OSNAPiUS 2000, Nr 16, poz. 627; wyr. z 5.9.2001 r., II UKN 534/00, OSNAPiUS 2003, Nr 11, poz. 274 oraz wyr. z 3.5.1972 r., I PR 53/72, OSNCP 1972, Nr 11, poz. 207). Renta kompensować ma normalne następstwa zdarzenia szkodzącego (art. 361 k.c.). Szkodą wynikłą z częściowego ograniczenia zdolności do pracy zawodowej nie są zarobki, jakie poszkodowany osiągał z dotychczasowej pracy, ale różnica między wcześniejszymi zarobkami a zarobkami, jakie poszkodowany mógłby osiągać, gdyby podjął pracę, jaką może wykonywać, biorąc pod uwagę ograniczone zdolności pracy zarobkowej. Oznaczenie wysokości renty następuje z uwzględnieniem korzyści, jakie poszkodowany uzyskał z innych źródeł, zgodnie z zasadą compensatio lucri cum damno, w szczególności renty i innych świadczeń uzyskiwanych na podstawie ubezpieczeń społecznych ( wyr. SN z 25.5.1994 r., II PRN 2/94, OSNAPiUS 1994, Nr 4, poz. 67; por. też uchw. SN (7) z 17.6.1963 r., III CO 38/62, OSNCP 1965, Nr 2, poz. 21 z glosą A. Szpunara, OSP 1965, nr 9, poz. 196).

Nie ulega wątpliwości, że powódka powołując się na nową okoliczność, winna była wykazać na etapie postępowania apelacyjnego, że żadnej zdolności do pracy zarobkowej nie zachowała i nie może wykorzystywać swoich zdolności do pracy zarobkowej wskazanych w decyzji ZUS, w jakimkolwiek zakresie, zaś na etapie postępowania apelacyjnego powódka nie przedstawiła żadnych dowodów na poparcie przedmiotowego stanowiska.

Ubocznie należało wskazać, iż rzeczona decyzja ZUS została wydana przed ostatnią rozprawą przed sądem pierwszej instancji, niemniej nie sposób ustalić, kiedy powódka przedmiotową decyzję otrzymała i zapoznała się z jej treścią tak, aby móc przedstawić ją sądowi, przy czym również te okoliczności nie zostały przez stronę powodową w apelacji przedstawione.

Z treści art. 381 k.p.c. należy wyprowadzić wniosek, że strona domagając się uwzględnienia tzw. " nowości" powinna uzasadnić przyczyny powołania faktów lub dowodów na etapie postępowania apelacyjnego. Gdy strona tego obowiązku zaniecha, sąd odwoławczy może nowe fakty lub dowody pominąć ( zob. post. SN z 4.10.2001 r., I CKN 365/99, Legalis). Z cytowanego przepisu nie wynika zatem, aby strona musiała udowodnić okoliczności uzasadniające przyczyny powołania "nowości" w postępowaniu apelacyjnym, wystarczające będzie jeżeli okoliczności te uprawdopodobni. Sąd odwoławczy może poprzestać na samych twierdzeniach strony, gdy uzna je za wystarczająco wiarygodne ( zob. red. prof. dr hab. Elwira Marszałkowska-Krześ, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, 2019, Legalis).

Tym niemniej, abstrahując od tego, czy jest to okoliczność nowa i czy mogła ona być powołana przed Sądem pierwszej instancji, należało podkreślić, iż kluczową kwestią jest to, co zostało już wyżej omówione, a mianowicie, w jakim zakresie powódka zachowała zdolność do pracy zarobkowej, a zatem, co powinna rekompensować renta, która została zasądzona od strony pozwanej w konsekwencji przedmiotowego zdarzenia wywołującego szkodę, tj. wypadku z dnia 15 stycznia 2015 roku. Ubezpieczyciel odpowiada bowiem wyłącznie za skutki wypadku, któremu uległa powódka.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, mając powyższe na względzie, brak było podstaw do tego, aby wysokość zasądzonej przez Sąd Okręgowy na rzecz powódki renty z tytułu utraconych zarobków, zmieniać.

Za bezzasadny Sąd Apelacyjny uznał też zarzut naruszenia art. 100 k.p.c. i art. 102 k.p.c., gdyż wydane przez Sąd Okręgowy rozstrzygnięcie o kosztach procesu rozliczające te koszty stosownie do wyników postępowania, mając na uwadze przede wszystkim stosunkowo wysokie żądanie pozwu, było w pełni uzasadnione.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wbrew twierdzeniom apelującej, brak było podstaw do odstąpienia od obciążania powódki kosztami w oparciu o art. 102 k.p.c. Powołany przepis przewiduje bowiem, że sąd może w wypadkach szczególnie uzasadnionych zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepis ten daje sądowi pewną swobodę w zakresie rozstrzygania o zwrocie kosztów procesu, gdy stosowanie ogólnych zasad orzekania w tym przedmiocie nie dałoby się pogodzić z zasadą słuszności. Jednakże zastosowanie tego przepisu wymaga uprzedniego rozważenia przez sąd całokształtu okoliczności danej sprawy oraz dokonania oceny, czy okoliczności te uzasadniają odstępstwo od podstawowej zasady w zakresie rozstrzygania o kosztach procesu, jaką jest zasada odpowiedzialności za wynik procesu. Jak słusznie wskazuje się w orzecznictwie, w art. 102 k.p.c. ustawodawca odwołuje się do pojęcia „ wypadków szczególnie uzasadnionych”. Takie sformułowanie wprawdzie nie jest klauzulą generalną, jednak opiera się na zwrocie niedookreślonym, który może odsyłać również do argumentów natury aksjologicznej. Regulacja ta znajdzie zastosowanie w wyjątkowych sytuacjach, gdy z uwagi na okoliczności konkretnej sprawy zastosowanie reguł ogólnych kodeksu postępowania cywilnego dotyczących zwrotu kosztu procesu byłoby nieuzasadnione. Podstawę do zastosowania przytaczanego przepisu stanowią konkretne okoliczności danej sprawy, przekonujące o tym, że w danym przypadku obciążenie strony przegrywającej kosztami procesu na rzecz przeciwnika byłoby rażąco niezgodne z zasadami słuszności, niesprawiedliwe. Należą do nich okoliczności związane z przebiegiem sprawy – charakter zgłoszonego roszczenia, jego znaczenie dla strony, subiektywne, ale mające jakiekolwiek merytoryczne, obiektywne uzasadnienie, przekonanie o zasadności roszczenia, przedawnienie roszczenia oraz leżące poza procesem – sytuacja majątkowa i życiowa strony ( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2013 r., sygn. akt V CZ 124/12).

Rozstrzygnięcie na podstawie art. 102 k.p.c. ma charakter dyskrecjonalny, więc kontrola instancyjna w tym zakresie jest ograniczona do sytuacji, gdy zastosowanie lub niezastosowanie powołanego przepisu nie zostało w ogóle uzasadnione, bądź nastąpiło z rażącym naruszeniem reguł przewidzianych w tym przepisie ( por. postanowienie SN z dnia 18 kwietnia 2013r., sygn. akt III CZ 75/12, Lex nr 1353220, i z dnia 17 kwietnia 2013r., sygn. akt V CZ 130/12, Lex nr 1341731). W związku z tym ocena taka może być podważana przez sąd wyższej instancji tylko wówczas gdy jest rażąco nieusprawiedliwiona.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności niniejszej sprawy, konieczność ingerencji w rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji nie zachodzi, bowiem nie sposób uznać je za rażąco niesprawiedliwe.

Mając na względzie, iż zarzuty apelacji nie mogą prowadzić do skutecznego podważenia prawidłowości zapadłego w sprawie wyroku, Sąd II instancji na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako niezasadną.

Sąd Apelacyjny na podstawie art. 102 k.p.c. odstąpił od obciążania powódki obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanego mając na względzie okoliczność, iż powódka poddawana jest leczeniu, rodzaj dochodzonych przez powódkę roszczeń, a także stosunkowo wysokie koszty postępowania apelacyjnego, przy uwzględnieniu obowiązujących na datę wniesienia apelacji stawek zastępstwa procesowego, a w konsekwencji uznając, iż obciążenie powódki tak wysokimi kosztami byłoby niezasadne.