Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 121/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 maja 2019 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Waldemar Masłowski

Sędziowie SSO Tomasz Skowron

SSR del. do SO Jarosław Staszkiewicz (spr.)

Protokolant Łukasz Mirkowski

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w J. J. S.

po rozpoznaniu w dniu 10.05.2019 r.

sprawy T. L. ur. (...) w Z.

s. G. i I. z domu K.

oskarżonego z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk i art. 280 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bolesławcu

z dnia 17 grudnia 2018 r. sygn. akt II K 268/18

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego T. L. w ten sposób, że:

- jako podstawę wymiaru kary za czyn, opisany w punkcie I części dyspozytywnej przyjmuje art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57 § 2 k.k. i karę tę obniża do 2 lat pozbawienia wolności,

- obniża karę pozbawienia wolności, wymierzoną w punkcie III części dyspozytywnej do 3 miesięcy,

- w miejsce kary łącznej, orzeczonej w punkcie V części dyspozytywnej, na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. oraz art. 86 § 1 k.k., orzeka wobec oskarżonego łączną karę 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności;

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy wobec oskarżonego T. L.;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. W. 516,60 złotych, w tym 96,60 złotych podatku od towarów i usług;

IV.  zwalnia oskarżonego od zapłaty przypadających od niego kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Tomasz Skowron Waldemar Masłowski Jarosław Staszkiewicz

Sygnatura akt VI Ka 121/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Bolesławcu z 17 XII 2018 roku w sprawie II K 268/18 uznano T. L. za winnego tego, że:

- 24 lutego 2018 r. w B., działając wspólnie i w porozumieniu z P. G., stosując wobec O. O. R. (1) przemoc polegającą na uderzeniu go pięścią w tył głowy i przytrzymywaniu za szyję oraz grożąc dalszym stosowaniem przemocy fizycznej, zabrali mu w celu przywłaszczenia rower marki K. o wartości 600 złotych, czym działali na szkodę wymienionego pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dopuścili się publicznie i bez powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, to jest przestępstwa z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., wymierzono mu karę 3 lat pozbawienia wolności oraz, na podstawie art. 57a § 2 k.k., orzeczono na rzecz pokrzywdzonego O. R. (1) nawiązkę w kwocie 500 złotych;

- 24 lutego 2018 r. w B., działając wspólnie i w porozumieniu z P. G., dokonali pobicia B. S. (1) uderzając go pięścią w głowę i kopiąc w brzuch i nogi, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k., przy czy czynu tego dopuścili się publicznie i bez powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, to jest przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz, na podstawie art. 57a § 2 k.k., orzeczono na rzecz pokrzywdzonego B. S. (1) nawiązkę w kwocie 1.000 złotych.

Następnie, na podstawie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. połączono wymierzone oskarżonemu kary pozbawienia wolności i skazano go na karę łączną 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od 24 lutego 2018 r. godz. 17:30 do 7 grudnia 2018 r. godz. 13:40.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zarządzono zwrot oskarżonemu kurtki w kolorze zielonym, bluzy z kapturem w kolorze czarno szarym, spodni dresowych w kolorze czarnym z białym orłem na lewej nogawce, butów w kolorze jasno brązowym, koszulki z krótkim rękawem w kolorze białym, pary skarpet w kolorze białym. Na podstawie art. 29 ust.1 ustawy z 26 maja 1982 r. prawo o adwokaturze oraz na podstawie § 17 ust. 1 pkt 2 i § 17 pkt ust. 2 pkt 3 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adwokata T. W. tytułem nieopłaconej obrony z urzędu kwotę 1.712,16 złotych ( w tym 320,16 złotych kwoty podatku VAT ) oraz na podstawie § 2 pkt 2 tegoż rozporządzenia 288,82 złotych tytułem zwrotu poniesionych wydatków związanych z pomocą prawną udzieloną oskarżonemu z urzędu. Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolniono oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierzono mu opłaty.

Apelację od wyroku złożyła obrońca oskarżonego. Zarzuciła w niej:

- naruszenie art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie błędnej oceny dowodów, w szczególności wyjaśnień oskarżonych i zeznań O. R. (1), co doprowadziło do nieprawidłowego uznania, że T. L. stosował przemoc wobec tego pokrzywdzonego oraz obejmował wolą działanie współsprawcy, a w konsekwencji do niezasadnego przypisania oskarżonemu popełnienia pierwszego z zarzucanych czynów,

- naruszenie art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie błędnej oceny zeznań I. L., co doprowadziło do uznania sprawstwa oskarżonego w odniesieniu do pierwszego z zarzucanych czynów,

- naruszenie art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie dowodu z fotografii O. R. (1), co mogło mieć wpływ na treść wyroku, zwłaszcza w odniesieniu do skutków zdarzenia, ale też co do sprawstwa oskarżonego w zakresie przestępstwa rozboju,

- naruszenia art. 57a § 1 k.k. poprzez jego zastosowanie, podczas gdy pierwszy z czynów został popełniony bez świadków, w ciemności, w zaułku ulicy miejskiej,

- naruszenia art. 283 k.k. poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy okoliczności napaści na O. R. (1), w tym skutki zdarzenia pozwalają na ocenę, że był to wypadek mniejszej wagi,

- rażącą surowość kary orzeczonej za drugi z przypisanych oskarżonemu czynów, bez uwzględnienia podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60 § 2 k.k.

Obrońca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie za drugi z czynów kary miesiąca pozbawienia wolności oraz uniewinnienie oskarżonego od popełnienia pierwszego z czynów, albo uznanie tego czynu za występek z art. 283 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. i wymierzenie za to kary 4 miesięcy pozbawienia wolności.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie jedynie w części.

Nie miała racji obrońca zarzucając sądowi I instancji błędną ocenę dowodów. Gdy odnosi się do ustaleń, co do udziału oskarżonego w napaści na O. R. (1), odwołuje się do wyjaśnień T. L., uznając je za wiarygodne. Nie dostrzega konsekwencji pokrzywdzonego, którego relacja znajduje przy tym poparcie w innych dowodach. O. R. (1) od początku podawał, że został zaatakowany przez dwóch mężczyzn, z których jeden uderzył go pięścią w tył szyi, a potem złapał za szyję. Drugi z napastników w tym czasie szarpał rower, usiłując go wyrwać. Pierwszy z atakujących ciągnął pokrzywdzonego i domagał się od niego oddania roweru. O. R. (1) rzecz oddał i wtedy został puszczony. Tak zajście opisał 24 lutego 2018 roku ( k. 13 ), podtrzymał te zeznania na rozprawie. Pewien był również, że napastnikami byli dwaj zatrzymani przez policję oskarżeni. Taki opis zdarzenia podał zaraz po napaści w rozmowie z policjantami ( zeznania D. B. i R. D. ). Jest on też zgodny z zasadami logicznego rozumowania – trudno byłoby wyrywać rower temu sprawcy, który jednocześnie trzymał siedzącego na siodełku dłonią z tyłu za kark. Prawdziwość relacji pokrzywdzonego potwierdza też to, że rower w chwili interwencji policji, co zgodnie podawali wszyscy uczestnicy, był w posiadaniu T. L.. Jest to logicznym następstwem tego, że to oskarżony – według zeznań O. R. (1) – miał mu wyrwać pojazd.

Zdarzenie to opisywał także P. G.. Przed sądem podał, że uderzył pokrzywdzonego, ale roweru nie ukradł ( k. 380 ), że prawdopodobnie zabrał go oskarżony, gdy on był odwrócony, że pokrzywdzonego złapali zaraz za tunelem ( k. 380v ). Jest to relacja odmienna od twierdzeń O. R. (1), ale też od wyjaśnień T. L.. Oskarżony twierdził przecież, że nie uderzał pokrzywdzonego, ani nie wyrywał mu roweru. Podawał też, że wcześniej szedł tyłem, a gdy się odwrócił, P. G. już bił napadniętego ( k. 381v-382 ). Oznacza to, że wersja zdarzenia podawana przez oskarżonego nie znajduje potwierdzenia w żadnym z dowodów.

W tej sytuacji ocena zeznań pokrzywdzonego, dokonana przez sąd I instancji, była prawidłowa. Nie miał on żadnego interesu w niezgodnym z prawdą przedstawianiu przebiegu zdarzenia, nie dążył do obciążenia nadmierną odpowiedzialnością któregokolwiek z napastników. Nie miał też czasu na przygotowanie fałszywej wersji zajścia, skoro podzielił się nią z policjantami niemal natychmiast po napadzie. Spontaniczność jego relacji, jej konsekwencja oraz bezstronność zeznającego przekonują o jej prawdziwości. Odmienne stanowisko skarżącego nie zostało poparte argumentami, które mogłyby podważyć tę ocenę.

Zupełnie bezzasadny jest kolejny zarzut, odnoszący się do naruszenia art. 7 k.p.k., jakiego miał się dopuścić sąd I instancji. Trudno z relacji matki oskarżonego wywodzić jakiekolwiek wnioski, co do wiarygodności pokrzywdzonego. Jego zachowanie po przesłuchaniu w dniu zdarzenia oraz w sądzie z pewnością nie rodzą w tym zakresie wątpliwości. Oświadczenie wobec I. L. w dniu zdarzenia, że mu nic nie zrobiono, tylko zabrano rower, a następnie trzymanie rąk w kieszeniach nie oznacza, że wcześniej O. R. (1) podawał nieprawdę. Wspomniane słowa stanowią przecież pobieżny opis samego zdarzenia. To, że odbierała postawę pokrzywdzonego jako zrelaksowaną nie oznacza, że faktycznie tak się on czuł, czy też zachowywał.

Ewentualne niezadowolenie z przebiegu rozprawy również nie przesądza o tym, że O. R. (1) podawał nieprawdę. Jest przy tym niewątpliwe, nawet przy uwzględnieniu wyłącznie wyjaśnień oskarżonych, że został on tamtego dnia napadnięty, uderzony i okradziony z roweru. Niezależnie od tego, jaką postawę następnie przyjmował, był ofiarą napadu z użyciem siły fizycznej. Późniejszym zachowaniem reagował na tę napaść. Nawet, jeżeli przyjąć, że przyjął nietypową postawę, nie można z tego wnioskować, że ujawniał w ten sposób swoje nieprzychylne nastawienie do T. L., co mogłoby wpływać na treść jego zeznań lub, że demonstrował tendencję do fałszowania obrazu rzeczywistości.

Podobnie wygląd pokrzywdzonego, zarejestrowany na zdjęciach, w żaden sposób nie może rzutować na ocenę jego zeznań. Już wspomniano, że – niezależnie od tego, jakie były szczegóły zdarzenia – był on ofiarą napaści z użyciem przemocy. To na tej podstawie można oceniać negatywne skutki zajścia. Ewentualne wyolbrzymianie przez pokrzywdzonego po pewnym czasie wpływu ataku na jego stan psychiczny nie ma tu istotnego znaczenia. Nie może być poczytywane jako argument przemawiający za jego niewiarygodnością, zwłaszcza w odniesieniu do zeznań składanych w dniu zdarzenia. Nie doszło zatem przy wydawaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia art. 410 k.p.k., co zarzucała apelująca.

Nie znalazł także uznania w oczach sądu odwoławczego zarzut naruszenia art. 57a § 1 k.k. Skarżąca wad rozumowania sądu rejonowego upatruje w tym, że działanie sprawców miało mieć miejsce w podwórku, po zmroku - a więc nie publicznie - a nadto nie było podjęte bez powodu. W odniesieniu do tej pierwszej okoliczności zapomina o tym, że zajście obserwował znajomy oskarżonych, o czym wspomina O. R. (1) ( k. 465-466 ), a w pobliżu miały znajdować się jeszcze inne osoby, do których pokrzywdzony mógł się zwrócić o pomoc ( k. 466 ). Skoro jego wiarygodność w tym zakresie nie została podważona i nie budzi wątpliwości sądu II instancji, to należy przyjąć, że miejsce zdarzenia nie tylko było dostępne dla nieograniczonej liczby osób, ale też że takie osoby tam faktycznie się wówczas znajdowały. Przesądza to o publicznym charakterze działania oskarżonych.

Za nietrafne uznano wywody apelującej, że przypisanie sprawcom działania w celu przywłaszczenia cudzego mienia oznacza, że niemożliwe jest jednoczesne ocenianie ich zachowania, jako podjętego bez powodu. Oskarżeni nie znali wcześniej pokrzywdzonego, nie pozostawali z nim w zatargu. Ich pobyt w B. wieczorem 24 lutego 2018 roku nie wiązał się z planami napaści na O. R. (1), czy choćby z zamiarem uzyskania korzyści majątkowej kosztem innej osoby. Ich chęci skierowane były raczej na znajdowanie kolejnych osób, które można bezkarnie zaatakować, Należy przyjąć, że napaść na pokrzywdzonego podjęli spontanicznie, wcześniej jej nie uzgadniając, ani nie planując. Skierowanie agresji przeciwko temu pokrzywdzonemu nie miało żadnego uzasadnienia. Stąd prawidłowo sąd rejonowy uznał, iż sprawcy działali bez powodu w rozumieniu art. 115 § 21 k.k. Podobne stanowisko zajęto w wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29 IX 2010 roku w sprawie II AKa 270/10.

W tej sytuacji, skoro zachowaniu T. L., podjętemu wobec O. R. (1) można przypisać wszystkie cechy występku o charakterze chuligańskim, to nie doszło przy wydawaniu zaskarżonego wyroku do naruszenia art. 57a § 1 k.k., co zarzucano w odwołaniu.

Niezasadny okazał się też zarzut naruszenia w odniesieniu do tego czynu art. 283 k.k. W istocie dotyczy on błędu w ustaleniach faktycznych, który dopiero w konsekwencji przynieść miałby niezastosowanie odpowiedniego przepisu prawa materialnego. Stwierdzenie, czy dany czyn stanowi wypadek mniejszej wagi jest właśnie ustaleniem faktycznym, którego brak w zaskarżonym wyroku. Apelująca powinna więc odnosić się do takiego ewentualnego naruszenia, a nie do jego konsekwencji. Trafnie sąd I instancji ocenił, że czyn oskarżonego polegający na ataku na O. R. (1) i odebraniu mu roweru cechował się wagą wyższą, niż mniejsza w rozumieniu art. 283 k.k. Polegał on przecież na zastosowaniu przemocy przez dwóch dorosłych, nietrzeźwych sprawców wobec małoletniego, na popełnieniu tego czynu w warunkach chuligańskich. Okoliczności zmniejszające wagę czynu – niewielka wartość zabranego mienia, czy też małe natężenie zastosowanej przemocy – nie są na tyle istotne, aby przeważyć fakty, o których mowa wcześniej.

Biorąc pod uwagę zakres apelacji, co do pierwszego z czynów oskarżonego oraz treść ostatniego z zarzutów, odnoszącego się wprost do wymiaru kary za drugi z nich, sąd odwoławczy zobowiązany był do oceny, czy zaskarżony wyrok był prawidłowy w zakresie przyjętego zakresu dolegliwości dla T. L.. Konieczne było wzięcie tu pod uwagę postawy oskarżonego podczas procesu, ale też jego wcześniejszego trybu życia. T. L. przed zatrzymaniem pracował zarobkowo, był dwa razy karany za przestępstwa, ale na kary grzywny. Po opuszczeniu aresztu śledczego podjął ponownie zatrudnienie, w czasie rozprawy starał się pogodzić z pokrzywdzonymi, z B. S. (1) uzgodnił wysokość zadośćuczynienia. Usilnie starał się więc doprowadzić do pojednania. Można byłoby ocenić, że na co dzień stara się przestrzegać zasad porządku prawnego.

Jednak jego zachowanie z 24 lutego 2018 roku przeczy takiemu ustaleniu – oskarżony przemieszczał się wtedy przez centrum B. nietrzeźwy, z podobnie pijanym znajomym. Szukali zwady z przypadkowo spotkanymi osobami. Zachowywali się wulgarnie i agresywnie. Ataki na obu pokrzywdzonych nie zostały sprowokowane, ofiary starały się raczej unikać sprawców. Nie kryli się oni ze swoją napastliwością, nie dbali o reakcję pokrzywdzonych i postronnych obserwatorów. Postawa taka wskazuje, że T. L., w specyficznych warunkach, jest osobą lekceważącą jakiekolwiek zasady porządku prawnego, skłonną do nadużywania przemocy.

Pamiętać też należy, że z jednej strony podczas procesu oskarżony starał się pogodzić z pokrzywdzonymi, z drugiej jednak nigdy nie potwierdził w pełni swojego udziału w obu czynach. Starał się bagatelizować wagę tych zajść, ale też wypierał się swojej roli, starając się obciążać współoskarżonego. Nie potwierdził, by razem z nim zabierał rower O. R. (1). Nie przyznał, by wspólnie atakowali B. S. (1). Nie można więc przyjmować, że w pełni rozumiał naganność swojego zachowania, że chciał sprawiedliwego ukarania za nie. Jego postawa podczas procesu wskazuje zatem raczej na to, że starał się on osiągnąć doraźne cele – złagodzenie odpowiedzialności – a nie, że demonstrował poprawę swojej postawy życiowej, chęć naprawienia faktycznie spowodowanych przez siebie szkód.

Z tego powodu samo porozumienie oskarżonego z B. S. (1) nie mogło być podstawą do zastosowania art. 60 § 2 k.k., czego w odniesieniu do czynu z art. 158 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. domagała się apelująca. Musiało jednak wpłynąć na wysokość kary za ten występek. Przypomnieć trzeba, że polegał on na zadaniu przez napastników uderzenia w głowę oraz kopnięć w brzuch i nogi pokrzywdzonego. Ciosy nie pozostawiły żadnych śladów, nie spowodowały negatywnych następstw dla zdrowia zaatakowanego. Oskarżony wymierzał kopnięcia – mniej groźne, skierowane w dolne partie ciała B. S. (1). Sam atak trwał tylko chwilę, nie polegał na zasypaniu pokrzywdzonego gradem uderzeń. Trzeba zatem przyjąć, że czyn oskarżonego cechował się niską społeczną szkodliwością – podnosi ją jedynie nietrzeźwość sprawców. Kara powinna być w tej sytuacji wymierzona w wysokości bardzo bliskiej dolnej granicy zagrożenia, ustalonej z uwzględnieniem art. 57a § 1 k.k. Jej prawidłowy wymiar to 3 miesiące pozbawienia wolności. Sąd rejonowy orzekł wobec niego karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, która w tej sytuacji jawi się jako rażąco surowa – dwukrotnie wyższa od kary dostosowanej do ujawnionych okoliczności.

Ocenie poddano też karę wymierzoną oskarżonemu za czyn z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. Poza przywoływanymi okolicznościami obciążającymi – współdziałaniem sprawców, ich nietrzeźwością, użyciem przemocy, atakiem na małoletniego – dostrzec można również istotne okoliczności łagodzące, odnoszące się do samego zachowania – znikome natężenie przemocy, niewielką wartość zabranej rzeczy, podrzędną rolę T. L., który nie uderzał i nie trzymał napadniętego, nie żądał też od niego oddania roweru – jak i pozostałe – odzyskanie mienia przez pokrzywdzonego już chwilę po napaści oraz próby porozumienia z nim podczas rozprawy. Sprawia to, że kara 3 lat pozbawienia wolności, najniższa możliwa do wymierzenia zgodnie z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k., z uwagi na wagę czynu – niższą od przeciętnej – jak również starania sprawcy, by pojednać się z O. R. (1), jest zbyt surowa. Pozwala to na sięgnięcie po instytucję, o której mowa w art. 60 § 2 k.k.

Nie ma tu jednak zastosowania wprost art. 60 § 2 pkt 1 k.k. – nie doszło bowiem do faktycznego pojednania oskarżonego z pokrzywdzonym – przeprosiny T. L. przyjęła matka O. R. (1). Postawa oskarżonego podczas procesu była więc tylko jednym z elementów, mających wpływ na ocenę, czy najniższa możliwa kara nie jest zbyt surowa.

Nie oznacza to, że kara wymierzona oskarżonemu za ten czyn powinna przyjąć wysokość, o której mowa w art. 60 § 6 pkt 3 k.k. Zachodzi tu bowiem sytuacja, o której mowa w art. 57 § 2 k.k. – zbieg podstawy do nadzwyczajnego zaostrzenia kary ( art. 57a § 1 k.k. ) i nadzwyczajnego jej złagodzenia ( art. 60 § 2 k.k. ). Zgodnie z powołanym przepisem w takich warunkach sąd może karę złagodzić, albo zaostrzyć. Powszechnie przyjmuje się, że w podobnych okolicznościach można wymierzyć karę w ustawowych granicach za dany czyn. To ostatnie rozwiązanie przystaje do sytuacji, o której mowa powyżej. Waga czynu oskarżonego, choć nie pozwala na zakwalifikowanie go z art. 283 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k., pozostaje niewielka. Postawa sprawcy przed i po zdarzeniu zasługuje na aprobatę, chociaż – z podanych już powodów – nie może być oceniana jako dowód jego niskiej demoralizacji.

W ocenie sądu odwoławczego do takich okoliczności dostosowana jest kara 2 lat pozbawienia wolności. Nie jest ona łagodna, doprowadzi do dłuższego pobytu oskarżonego w zakładzie karnym. Tylko w ten sposób można będzie go w pełni zresocjalizować – dowiódł, że stosowane wcześniej kary wolnościowe nie zmieniły jego postawy, nie odwiodły od naruszania prawa. Całość zachowania z 24 lutego 2018 roku przedstawia go jako osobę znacznie zdemoralizowaną, wymagającą oddziaływania surowej kary. Nie jest on jednak osobą nie rozumiejącą podstawowych zasad współżycia społecznego – w normalnych warunkach stara się do nich dostosowywać. Dłuższa izolacja nie jest w stosunku do niego konieczna.

Wobec orzeczenia na nowo kar pozbawienia wolności za czyny przypisane oskarżonemu, konieczne było też wymierzenie mu nowej łącznej kary pozbawienia wolności. Uwzględniać musi ona odmienność przedmiotową i podmiotową jego występków, ale też ich dużą zwartość czasową. Dlatego jej wysokość ustalono przy zastosowaniu zasady asperacji, bliższej kumulacji, niż absorpcji, na 2 lata i 2 miesiące.

Z podanych wyżej powodów, apelacja obrońcy nie dostarczyła argumentów do dalej idących zmian w zaskarżonym wyroku. Sąd odwoławczy nie dopatrzył się powodów do ingerowania w to orzeczenie z urzędu. Z tych względów w pozostałej części utrzymano je w mocy.

Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 V 1982 roku prawo o adwokaturze oraz § 17 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. W. kwotę 516,60 złotych w tym 96,60 złotych podatku od towarów i usług, tytułem nieopłaconej obrony oskarżonego z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Oskarżonego czeka odbywanie długiej kary pozbawienia wolności, jest on zobowiązany do uiszczenia nawiązek na rzecz pokrzywdzonych. Nie byłby w stanie w tej sytuacji uregulować należnych kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze. Z tego powodu, na podstawie art. 624 § 1 k.p.k., zwolniono go od ich zapłaty.

Tomasz Skowron Waldemar Masłowski Jarosław Staszkiewicz