Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ns 513/18

POSTANOWIENIE

Dnia 28 listopada 2019 roku

Sąd Rejonowy I Wydział Cywilny w G. w składzie :

Przewodniczący: SSR Janusz Supiński

Protokolant: Sylwia Laskowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14.11.2019r. sprawy

z wniosku A. K.

z udziałem P. K. (1)

o podział majątku

postanawia:

I.  Dokonać podziału majątku dorobkowego zgromadzonego w trakcie trwania związku małżeńskiego wnioskodawczyni A. K. z uczestnikiem postępowania P. K. (1), w skład którego to majątku wchodzi:

1.  nieruchomość zabudowana położona w miejscowości R. gmina R. o powierzchni 0,3000 ha zapisana w księdze wieczystej nr (...) o wartości 152.330 zł,

2.  samochód osobowy m-ki V. (...) nr rej. (...) o wartości 9.000 zł

w ten sposób, że przyznać na wyłączną rzecz:

a)  wnioskodawczyni A. K. nieruchomość zabudowaną położoną w miejscowości R. gmina R. o powierzchni 0,3000 ha zapisaną w księdze wieczystej nr (...);

b)  uczestnika postępowania P. K. (1) 2. samochód osobowy m-ki V. (...) nr rej. (...).

II.  Zasądzić od wnioskodawczyni A. K. na rzecz uczestnika postępowania P. K. (1) kwotę 71.665,00 (siedemdziesiąt jeden tysięcy sześćset sześćdziesiąt pięć) złotych tytułem spłaty, płatną w terminie 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie na wypadek zwłoki w płatności.

III.  Oddalić wniosek w pozostałym zakresie.

IV.  Ustalić wartość przedmiotu podziału majątku na kwotę 161.330 zł.

V.  Znieść wzajemnie pomiędzy zainteresowanymi koszty postępowania.

VI.  Nakazać pobrać od wnioskodawczyni A. K. i od uczestnika postępowania P. K. (1) na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Rejonowego w Giżycku) kwoty po 604,43 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo ze środków budżetowych.

Sygn. akt I Ns 513/18

UZASADNIENIE

W. D. K. – wniosła o dokonanie podziału majątku dorobkowego, zgromadzonego w trakcie trwania ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej wnioskodawczyni z uczestnikiem postępowania P. K. (1), w skład którego to majątku wchodzi nieruchomość w R., liczne pojazdy mechaniczne oraz ruchome składniki wyposażenia warsztatu samochodowego, których wartość wnioskodawczyni wskazała we wniosku. W. wskazała przy tym, że owe ruchomości zostały zagarnięte przez uczestnika postępowania. Nadto wnioskodawczyni domagała się ustalenia, że uczestnik postępowania przyczynił się do powstania majątku wspólnego jedynie w 20% oraz dokonania rozliczenia nakładów z majątku odrębnego wnioskodawczyni na majątek wspólny w kwocie 88.000 zł.

Uczestnik postępowania – P. K. (1) – w odpowiedzi na wniosek nie oponował przeciwko dokonaniu podziału majątku dorobkowego, wskazując przy tym na następne przedmioty, które winne być objęte podziałem, a które z kolei zagarnęła wnioskodawczyni. Uczestnik domagał się też ustalenia równych udziałów stron w majątku dorobkowym i rozliczenia nakładów poczynionych z jego majątku osobistego na majątek wspólny. Nadto uczestnik postępowania zakwestionował wartości składników wspólnych, podane przez wnioskodawczynię.

Sąd Rejonowy ustalił co następuje:

W dniu 28.12.1991r. zainteresowani – A. K. i P. K. (1) – zawarli związek małżeński. Związek ten – wyrokiem Sądu Rodzinnego w Bury S. E. z dnia 23.01.2017 sygn. akt (...), który uprawomocnił się w dniu 14.03.2017r. – został rozwiązany przez rozwód.

dowód: odpis aktu k 9

odpis k 48-63, 73-76

W skład majątku dorobkowego zainteresowanych, zgromadzonego w trakcie trwania ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej wchodzi:

1.  nieruchomość zabudowana położona w miejscowości R. gmina R. o powierzchni 0,3000 ha zapisana w księdze wieczystej nr (...) o wartości 152.330 zł,

2.  samochód osobowy m-ki V. (...) nr rej. (...) o wartości 9.000 zł

W trakcie związku małżeńskiego obie zainteresowane strony pracowały zarobkowo: najpierw strony prowadziły działalność gospodarczą w zakresie mechaniki samochodowej oraz (okresowo) trudniły się pracą na podstawie umów o pracę u różnych pracodawców, a następnie – po wyjeździe do Anglii – zarobkowały w charakterze pracowników najemnych. W międzyczasie wnioskodawczyni przez kilka lat zajmowała się opieką nad dziećmi, zaś uczestnik postępowania, z uwagi na przebytą chorobę nowotworową, pozostawał na rencie.

W trakcie trwania związku małżeńskiego strony nabywały i zbywały liczne pojazdy mechaniczne i to zarówno podczas pobytu w Polsce jak i przebywając w Anglii. W dacie rozwiązania związku małżeńskiego zainteresowani posiadali jedynie samochód osobowy m-ki V. (...) nr rej. (...), pozostający zresztą w posiadaniu uczestnika postępowania.

Okres związku małżeńskiego zainteresowanych obfitował również w zdarzenia wspomagające strony w zakresie finansowym. Zarówno bowiem rodzice wnioskodawczyni jak i wstępni uczestnika postępowania udzielali zainteresowanym wsparcia pieniężnego z przeznaczeniem na remont i wyposażenie nieruchomości w S.. Wskazane darowizny dedykowane były obojgu zainteresowanym.

dowód : zeznania wnioskodawczyni k 149, 358

zeznania uczestnika postępowania k 149, 358

zeznania świadka W. Ł. k 149

zeznania świadka E. Ł. k 149

zeznania świadka E. D. k 319

zeznania świadka G. F. k 319

zeznania świadka T. K. k 319

zeznania świadka R. K. k 319

zeznania świadka W. C. k 319

zeznania świadka Z. J. k 319

zeznania świadka K. C. (1) k 319

zeznania świadka J. D. k 319

zeznania świadka P. M. (1) k 319

zeznania świadka D. S. k 358

zeznania świadka N. W. k 358

zeznania świadka P. K. (2) 358

zeznania świadka Ł. K. k 434

odpis kw k 10-16

wypis z rejestru k 17-19, 20

decyzja k 93

odpis k 94-95, 128-144, 194-195, 229

zaświadczenie k 125-127

opinia k 261-285, 340-341, 379-382, 388-421

Sąd Rejonowy zważył co następuje:

Bezspornym w sprawie był przede wszystkim okres funkcjonowania związku małżeńskiego zainteresowanych, co wprost wynika i ze zgodnych twierdzeń stron, i przede wszystkim z treści dokumentów, znajdujących się w aktach sprawy.

Dalej – bezspornym pozostawała również przynależność do majątku wspólnego nieruchomości położonej w R. oraz samochodu m-ki V. (...), co również wynika i z dokumentów, i ze zgodnych twierdzeń zainteresowanych. O ile przy tym wspomniane depozycje stron co do przynależności obu owych elementów do masy wspólnej pozostawały w pełnej korelacji, o tyle wartość tychże składników poróżniła zainteresowanych. Od razu zatem w tym miejscu warto omówić tę kwestię, tym bardziej zważywszy na fakt całkowitego i nieustępliwego kontestowania przez wnioskodawczynię wyników pracy biegłego z zakresu szacowania (...). W toku postępowania bowiem został dopuszczony dowód z opinii tegoż biegłego i biegły taką opinię sporządził, a następnie – wskutek zgłoszonych zastrzeżeń – uzupełnił, dokonując zresztą korekty obliczeniowej. Ostatnia opinia uzupełniająca biegłego M. D. nie spotkała się z formalnym sprzeciwem i - co więcej – wnioskodawczyni na rozprawie w dniu 19.09.2019 nie zgłosiła żadnych wniosków dowodowych. Na kolejnej jednak rozprawie wnioskodawczyni wniosła o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa, wskazując na katastrofalny (w jej ocenie) stan techniczny dachu budynku, grożący zawaleniem, co powinno było znaleźć odzwierciedlenie w opinii M.D., a nie znalazło. Do wniosku wnioskodawczyni dołączyła kserokopię opinii kominiarskiej i kosztorysu robót remontowych. W ocenie Sądu wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa należało pominąć, co też Sąd zresztą uczynił. Pomijając bowiem nawet to, że wniosek ten był zdecydowanie spóźniony, to przede wszystkim nieprzydatny dla rozstrzygnięcia sprawy. Pobieżna nawet analiza opinii kominiarskiej (pomijając to, że kserokopia nie stanowi dowodu w sprawie), prowadzi do wniosku, że trudno mówić o zagrożeniu zawalenia komina tylko z powodu znajdującego się w nim gniazda ptasiego czy konieczności zlikwidowania jednego otworu wykutego w przewodzie wentylacyjnym. Podobnie rzecz przedstawia się z kosztorysem robót remontowych. Pomijając i tym razem to, że złożono kserokopię kosztorysu, dostrzec trzeba, że osoba sporządzająca kosztorys, o nieznanych kwalifikacjach fachowych, ujęła w sporządzonym przez siebie kosztorysie zakres i wartość prac, jej zdaniem potrzebnych do przeprowadzenia w obiekcie. Abstrahując od tego, że cały kosztorys jest jedynie ofertą zawarcia umowy o roboty budowlane, a nie opisem rzeczywistych potrzeb budynku stron, to nawet ten kosztorys obejmuje jedynie prace renowacyjne, w żaden sposób nie związane z konstrukcją nośną dachu. Odświeżenie dachówek, wymiana orynnowania czy położenie papy i łat nie wchodzą bowiem w zakres robót naprawczych konstrukcji więźby dachowej (murłat krokwi, jętek, kalenicy itp.). Nie trzeba zatem sięgać do wiedzy specjalistycznej biegłego z zakresu budownictwa, by wiedzieć, że przedstawiony przez wnioskodawczynię kosztorys w żaden sposób nie potwierdza rzekomo katastrofalnego stanu technicznego budynku stron. Podkreślić przy tym należy, że przedmiotem postępowania nie są jakiekolwiek prace budowlane na spornej nieruchomości, ale ocena wartości przedmiotowej posiadłości zainteresowanych jako całości. Taką wycenę zaś sporządził uprawniony biegły M. D., szczegółowo zresztą omawiając m.in. stan techniczny budynku i odnosząc się w uzupełnieniach opinii do zastrzeżeń wnioskodawczyni. Skoro zatem opinia biegłego M. D. nie spotkała się ostatecznie z jakimikolwiek racjonalnymi, merytorycznymi zastrzeżeniami (bo o podnoszonych przez wnioskodawczynię była mowa ciut wyżej), a jednocześnie biorąc pod uwagę, że owa opinia M.D. w sposób klarowny, przejrzysty i logiczny ujęła sposób rozumowania i liczenia biegłego, umożliwiając dokonanie weryfikacji owego sposobu rozumowania i liczenia, Sąd uznał opracowanie biegłego za fachowe, rzetelne, bezstronne i – co najważniejsze – mogące stanowić podstawę orzeczenia w sprawie. Jedynie z kronikarskiego obowiązku należy też wspomnieć o opinii biegłego R. S. (1), w której wycenił on wartość samochodu V. (...), a praca tegoż biegłego nie spotkała się z jakąkolwiek krytyką stron. Sąd zatem i na opinii biegłego R. S. mógł polegać przy ferowaniu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy.

Będąc przy zagadnieniach bezspornych warto też dostrzec stanowiska stron co do sposobu dokonania podziału majątku dorobkowego, oczywiście w odniesieniu do omawianych dotychczas dwóch niesprzecznych składników owego majątku. O ile bowiem co do pojazdu samochodowego marki V. zainteresowani od początku do końca postępowania zgodni byli co do tego, że ów element powinien przypaść uczestnikowi (co też Sąd uczynił), o tyle co do nieruchomości stanowisko uczestnika podlegało znacznym ewolucjom. Ostatecznie jednak obie strony zgodnie wnosiły o przyznanie nieruchomości na rzecz wnioskodawczyni i tak też Sąd postąpił.

Przechodząc do kwestii spornych należy zacząć od ich zdefiniowania. I tak strony różniły się co do stopnia przyczynienia się poszczególnych byłych małżonków do powstania tego majątku. W. twierdziła, że przyczyniła się w 80 % do powstania przedmiotowej masy wspólnej, zaś uczestnik optował za ustaleniem równego udziału każdego z byłych małżonków. Dokonując analizy materiału dowodowego sprawy Sąd przychylił się do stanowiska uczestnika postępowania. Niewątpliwie bowiem obie strony w czasie pozostawania w związku małżeńskim pracowały zarobkowo, dokładając swoją cegiełkę do budowy majątku wspólnego na miarę swoich sil i możliwości. Wynika to zresztą w sposób niezwykle przejrzysty z zeznań samej wnioskodawczyni (k 147), która dość dokładnie przedstawiła zarówno swoją ścieżkę zawodową jak i karierę uczestnika postępowania. Nie widząc potrzeby cytowania w tym miejscu słów wnioskodawczyni, należy poprzestać na stwierdzeniu, że obie strony pracowały lub opiekowały się dziećmi (wnioskodawczyni) lub chorowały (uczestnik). I choć, co oczywiste, dochody poszczególnych małżonków w określonych okresach zapewne różniły się, nie może to skutkować ustaleniem nierównych udziałów owych małżonków w majątku wspólnym. „ Jak słusznie wskazano w piśmiennictwie, przy ocenie przesłanek ustalenia nierównych udziałów, znaczenie ma zatem wina odnoszona do nieprzyczyniania się lub przyczyniania się w mniejszym stopniu niż to wynika z możliwości małżonka do powstania majątku wspólnego (por. np. E. Skowrońska-Bocian, w: Wierciński, Komentarz KRO, s. 402). Tak więc nie powinno – co do zasady – być oceniane w kategoriach ważnego powodu nieprzyczynianie się przez małżonka do powstania majątku wspólnego spowodowane np. jego chorobą (por. K. Pietrzykowski, w: Pietrzykowski, Komentarz KRO, 2015, s. 329) … Na podstawie orzecznictwa SN można również sformułować wniosek, że negatywnie oceniane zachowanie małżonka musi charakteryzować się pewnym natężeniem, a nie jakąkolwiek zarzucalnością. W post. z 17.11.1999 r. (III CKN 447/98, L.) SN wskazał, że ważnym powodem, który pozwala małżonkowi domagać się ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, nie jest okoliczność, że drugi małżonek mógł w większym stopniu niż to czynił przyczynić się do powstania tego majątku, jeżeli w ogóle jego w tym udział był wyższy od udziału małżonka, który występuje ze wspomnianym żądaniem. Natomiast w post. SN z 26.11.1973 r. (III CRN 227/73, OSNCP 1974, Nr 11, poz. 189) została sformułowana teza, zgodnie z którą art. 43 § 2 KRO może mieć zastosowanie nie w każdym wypadku faktycznej nierówności przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz tylko w tych wypadkach, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównego udziału, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczynia się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych. Poglądowi temu w pełni odpowiada stanowisko SN wyrażone w post. z 17.5.2002 r. (I CKN 643/00, L.), zgodnie z którym jeżeli przez cały czas trwania małżeństwa małżonek pracował zarobkowo, nie trwonił majątku ani nie postępował z nim lekkomyślnie, to nawet jeżeli środki pochodzące z osiągniętych przez jego żonę zarobków za granicą, które wniosła do majątku wspólnego, były znacznie wyższe niż wniesione przez wnioskodawcę, nie uzasadnia to ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym”.[tak: Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz pod red. dr hab. K. O., rok 2019, wydanie 5, L./El]. W realiach niniejszej sprawy Sąd, uwzględniając fakt wykonywania pracy zarobkowej przez obojga byłych małżonków i to praktycznie przez cały okres trwania ich związku, stanął na stanowisku, iż brak jest podstaw faktycznych do przyjęcia nierównego przyczyniania się stron do powstania tegoż majątku.

W kontekście powyższych refleksji natury teoretyczno prawnej dostrzec też trzeba, że wniosek wnioskodawczyni o ustalenie nierównych udziałów, choć nie zostało to skonkretyzowane ani we wniosku pierwotnym, ani w twierdzeniach następczych, mógł wynikać z twierdzeń A. K. co do dokonania przez uczestnika postępowania wyprzedaży mienia ruchomego (wyposażenia warsztatu samochodowego i ruchomości domowych) z jednoczesnym zagarnięciem uzyskanych środków przez owego P. K. (1). Zagadnienie to, dotyczące sprzedaży przez uczestnika postępowania wyposażenia warsztatu samochodowego stron i – przede wszystkim sposobu rozdysponowania środków stąd pochodzących - jest drugą z kwestii ewidentnie spornych pomiędzy zainteresowanymi. O ile bowiem wnioskodawczyni twierdziła, że omawiana wyprzedaż odbyła się podczas jej nieobecności w kraju i bez jej wiedzy, a pozyskane w ten sposób pieniądze zostały zagarnięte przez P. K. (1) na jego osobiste wydatki, o tyle uczestnik postępowania twierdził, że wnioskodawczyni wiedziała o dokonywanej wyprzedaży, a uzyskane środki zostały wytransferowane wraz z samym uczestnikiem do Anglii, gdzie żyjące jeszcze razem strony, wynajęły nowe, lepsze mieszkanie oraz przeznaczyły resztę pieniędzy na wspólne utrzymanie. Dokonując analizy dowodów zaoferowanych przez strony w toku postępowania pod kątem ustalenia, która z wersji (A. K. czy P. K. (1)) w omawianej materii zasługuje na uznanie za wiarygodną, Sąd w pierwszej kolejności dostrzegł bezsporny ostatecznie fakt, że rzeczywiście uczestnik postępowania prowadził w pewnym okresie intensywną sprzedaż elementów wyposażenia warsztatu samochodowego, będącego wcześniej podstawą prowadzonej przez strony działalności gospodarczej. Owa bezsporność wskazanego faktu wynika nie tylko z twierdzeń wnioskodawczyni, ostatecznie przyznanych przez uczestnika, ale głównie z zeznań świadków R. K. (syna stron i naocznego świadka sprzedaży), K. C. (2) (niedoszłego nabywcy roweru), D. S. (skutecznego nabywcy stołu narzędziowego) czy P. K. (2) (córki stron). Co istotne przy tym i zarazem również znajdujące się poza sferą sporu to fakt, że do owej sprzedaży doszło jeszcze w trakcie trwania związku małżeńskiego zainteresowanych. Innymi słowy ujmując – w dacie rozwiązania małżeństwa stron elementy wyposażenia warsztatu nie były już przedmiotem własności zainteresowanych czyli też nie były przedmiotem stricte podziału majątku dorobkowego. W realiach niniejszej sprawy zatem ustalenie szczegółów okoliczności związanych z wyprzedażą omawianych elementów (wiedza lub brak wiedzy po stronie wnioskodawczyni oraz sposób zagospodarowania pieniędzy, uzyskanych ze sprzedaży) wpłynęłoby jedynie na decyzję co do uznania lub nieuznania owych środków za nakłady z majątku wspólnego na majątek odrębny uczestnika postępowania i ewentualnie na decyzję o uznaniu twierdzeń wnioskodawczyni o trwonieniu majątku wspólnego przez P. K. (1) za wiarygodne jako przyczynek do ustalenia nierównych udziałów stron w przedmiotowym majątku. Obie jednak te kwestie w zakresie dowodowym podlegają reżimowi z art. 6 kc, co oznacza, że to na stronie twierdzącej spoczywał obowiązek wykazania zasadności owych twierdzeń. Skoro zatem wnioskodawczyni lansowała tezę, jakoby uczestnik, bez jej wiedzy dokonywał sprzedaży składników warsztatu, a uzyskane w ten sposób pieniądze zagarnął, to winna była to wykazać. Ostatecznie jednak wnioskodawczyni tego ciężaru dowodu nie udźwignęła. O ile bowiem można uznać, że czasie gdy uczestnik postępowania przebywał w Polsce i sprzedawał elementy wyposażenia warsztatu to wnioskodawczyni była w Anglii (świadek R. K. kategorycznie twierdził, że uczestnik sprzedawał urządzenia i narzędzia warsztatowe podczas pobytu wnioskodawczyni w Anglii, świadek K. C. (1) już takiej pewności nie miała, wskazując, że w tym czasie wnioskodawczyni wróciła do kraju, świadek P. K. (2) potwierdziła nieobecność A. K. w Polsce w tym okresie), o tyle w kwestii najistotniejszej czyli ewentualnej wiedzy A. K. o zamiarach P. K. (1) co do omawianych ruchomości już takich potwierdzających dowodów zabrakło. Jakiekolwiek światło w tej mierze rzuciły jedynie zeznania E. D., która jednoznacznie stwierdziła, że „uczestnik przyjechał z Anglii, bo nie mieli na opłacenie stancji, nie mieli na życie. Brat przyjechał, żeby sprzedać sprzęt, bratowa o tym wiedziała” (k 314v). Żaden inny świadek nie był w stanie zdecydowanie odnieść się do tej kwestii. Ma to niebagatelne znaczenie zważywszy na słowa wypowiedziane przez P. K. (2), która stwierdziła, że „nie wiem co tato robił jak przyjechał do Polski. Później się okazało, że sprzedawał wszystko. Przyjechał z jakąś kwotą, ale nie widziałam tych pieniędzy. Nie wiem co tato zrobił z tymi pieniędzmi … nie wiem czy to była wspólna decyzja rodziców o sprzedaży wyposażenia garażu” (k356) oraz zeznania świadka N. W., która potwierdziła, że „uczestnik z synem pojechali do Polski i tam uczestnik wyprzedał cały garaż. Gdy wrócili do Wielkiej Brytanii to o wszystkim powiedział nam R.. Nie wiem jakiego rzędu to były pieniądze i jak je uczestnik spożytkował. Wtedy jeszcze strony żyły razem. Po powrocie z Polski jeszcze pożycie stron było kontynuowane” (k 355v). Zeznania świadków E. D., P. K. (2) i N. W. korespondują jednak z zeznaniami uczestnika postępowania, który wszak jednoznacznie i kategorycznie stwierdził, że „sprzedałem urządzenia z warsztatu, a pieniądze przywiozłem do Anglii i wynajęliśmy nowe mieszkanie, a dzieci z nami zamieszkały” (k356v). Zestawienie wskazanych zeznań, ich wzajemna korelacja i zgodność z zasadami logiki, przy jednoczesnym braku jakiegokolwiek potwierdzenia wersji wnioskodawczyni doprowadziły Sąd do konstatacji, że środki uzyskane przez uczestnika postępowania ze sprzedaży wyposażenia warsztatu zostały spożytkowane na potrzeby istniejącej jeszcze wówczas rodziny K., przebywających w tamtym czasie w Anglii. Niezależnie zatem, czy ostatecznie wnioskodawczyni uzyskała wiedzę o zamiarach uczestnika co do sprzedaży omawianego majątku przed dokonaniem sprzedaży, czy też wiedzę tę posiadła dopiero po transakcjach, a nawet niezależnie od tego czy w ogóle wiedza taka była udziałem A. K. to sam fakt wydatkowania środków z wyprzedaży majątku na potrzeby rodziny wykluczył możliwość przejęcia, że P. K. (1) dopuścił się zagarnięcia mienia wspólnego, nie wspominając już o akceptacji tezy o marnotrawieniu owego majątku wspólnego. Pamiętać jeszcze należy i o tym, że w tamtych latach tysiące Polaków podejmowało trudną decyzję o emigracji (czasowej lub stałej), różne losy spotykały owych wyjeżdżających i niestety nierzadko zdarzało się, że osoby, którym nie „poszczęściło się” na Wyspach B. wyprzedawały swój dobytek w Polsce w celu znalezienia środków na pokrycie kosztów pobytu za granicą. Jakkolwiek zatem strony w toku niniejszej sprawy nie prowadziły żadnego postępowania dowodowego obliczonego na wykazanie sposobu funkcjonowania zainteresowanych poza granicami kraju, to jednak Sąd i ten aspekt musiał wziąć pod uwagę przy ferowaniu orzeczenia w sprawie.

Obracając się wokół ruchomych składników majątku dorobkowego stron, zbytych w trakcie trwania związku małżeńskiego zainteresowanych wspomnieć jeszcze należy o skuterze, sprzedanym przez wnioskodawczynię. Otóż ów motorower marki D. został zbyty przez wnioskodawczynię w podobnym okresie co wyposażenie warsztatu. Wraz z motorowerem wnioskodawczyni sprzedała również garaż blaszany. I choć dla rozstrzygnięcia sprawy nie ma to większego znaczenia, albowiem przedmioty te zostały sprzedane świadkowi P. M. (2) w trakcie związku małżeńskiego stron, to jednak warto ten fakt odnotować jako pośredni dowód na to, że obie strony prowadziły wyprzedaż bądź rozdawnictwo poszczególnych składników majątku wspólnego z przeznaczeniem uzyskanych pieniędzy na pokrycie bieżących wydatków i to szeroko rozumianych.

Wracając do kwestii objętych sporem stron i będąc w okolicy ruchomych składników majątku dorobkowego wskazać należy na szereg ruchomości, wymienionych przez uczestnika, co do których P. K. (1) twierdził, że zostały one zagarnięte przez wnioskodawczynię. W. zaś podnosiła, że owe ruchomości zostały zagrabione przez P. K. (1). Pochylając się nad zdefiniowaną powyżej kwestią należy stwierdzić, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwolił na ustalenie listy ruchomości, które w ogóle istnieją, nie wspominając już o ustaleniu bliższych danych owych przedmiotów i miejsca ich pobytu, osoby posiadacza itp. czynników, które pozwoliłyby na ich dookreślenie, rzetelną wyceną i uwzględnienie w podziale. Podobny los, choć z innych względów spotkał liczne pojazdy mechaniczne, nabywane przez strony i zbywane przez te same strony w trakcie trwania związku małżeńskiego. Wbrew poglądom, zaprezentowanym we wniosku pierwotnym, Sąd nie dokuje rozliczenia wszystkich operacji finansowych byłych małżonków od czasu ich zapoznania aż do momentu skutecznego rozwodu. Sąd poprzestaje na ustaleniu składników majątku dorobkowego, istniejących w dacie ustania ustawowej wspólności majątkowej małżeńskiej i podlegających tej współwłasności. Skoro zatem strony wyzbyły się poszczególnych pojazdów wspólnych jeszcze w trakcie małżeństwa, to brak jest podstaw do uwzględniania takich składników w podziale majątku. Jak już wcześniej wskazano – jedynym pojazdem wspólnym (i szerzej jedynym przedmiotem ruchomym) w dacie 14.03.2017r. pozostawał samochód marki V. (...) i tylko ten automobil wziął udział w procesie decyzyjnym odnośnie podziału majątku.

Kolejną sporną kwestią była kwalifikacja pomocy finansowej, udzielanej stronom przez ich rodziców, w szczególności w okresie nabywania i remontowania nieruchomości w S.. Obie strony bowiem podnosiły, że owa pomoc w formie darowizn kierowana była do poszczególnych odbiorców, a nie do obojga małżonków łącznie. Tezy tej, jakoby rodzice wnioskodawczyni udzielali darowizn jedynie na rzecz wnioskodawczyni, a rodzice uczestnika pomagali w formie darowizn jedynie uczestnikowi nie dało się obronić w toku postępowania. Wbrew bowiem pierwotnym wnioskom, zarówno wnioskodawczyni jak i uczestnik postępowania w swoich zeznaniach wyraźnie i jednoznacznie wskazywali, że adresatem poszczególnych darowizn i innych form pomocy finansowej byli małżonkowie K.. Znajduje to zresztą odzwierciedlenie w ogólnych zasadach funkcjonowania polskiego społeczeństwa, w którym zasadą jest udzielanie pomocy młodym małżonkom przez rodziców z obu stron. Wszak młode stadło małżeńskie wymaga pomocy i wsparcia finansowego i na tym etapie funkcjonowania młodego małżeństwa rodzice najczęściej udzielają pomocy całej nowo założonej rodzinie, a nie wyłącznie własnej córce czy synowi. Na gruncie niniejszej sprawy taki obraz funkcjonowania małżeństwa A. i P. K. (1) znalazł pełne odzwierciedlenie w zeznaniach świadków E. D., T. K., W. Ł., E. Ł.. Mając na uwadze współbrzmienie zeznań wskazanych świadków i zeznań stron oraz zgodność owych zeznań z zasadami doświadczenia życiowego i polskiej tradycji Sąd nie uwzględnił wniosków o ustalenie, że poczynione darowizny stanowiły nakłady z majątku odrębnego poszczególnych zainteresowanych na majątek wspólny.

Podobnie zresztą Sąd postąpił z żądaniem rozliczenia nakładów z majątku odrębnego wnioskodawczyni na majątek wspólny w postaci kosztów utrzymania nieruchomości w R., co też stanowiło zarzewie sporu pomiędzy stronami. W. nie wykazała bowiem ani zakresu owych kosztów, które miałaby ponieść na utrzymanie nieruchomości z własnych środków, ani wysokości owych kosztów. Jedynym dowodem, związanym z omawianym roszczeniem było zestawienie opłat z tytułu podatku od nieruchomości. Już pobieżna lektura tego zestawienia wskazuje, że obie strony niniejszego postępowania uiszczały ów podatek w równych wysokościach w skali rocznej, czyli po połowie. Abstrahując zatem od samej wysokości owych opłat, nijak się mających do żądania rozliczenia kwoty 30.000 zł, jakie rzekomo wnioskodawczyni miałaby wydatkować na te koszty z własnych środków, sam fakt dokonywania spornych opłat po połowie wyklucza zasadność przedmiotowego wniosku.

Na marginesie ustaleń Sądu w zakresie składników majątku wspólnego warto jeszcze dostrzec, że strony posiadały w dacie rozpadu związku małżeńskiego konta bankowe. Uwzględniając jednakże fakt, że na owych rachunkach bankowych strony nie posiadały żadnych dodatnich sald, pozostały one poza obszarem ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie.

Reasumując powyższe Sąd ustalił dwuskładnikowy majątek dorobkowy stron i dokonał jego podziału zgodnie z życzeniem zainteresowanych. Jednocześnie Sąd dokonał rozliczenia finansowego pomiędzy zainteresowanymi według wzoru: suma wartości wszystkich składników majątku wspólnego podzielona przez dwa to wartość udziału poszczególnych zainteresowanych (152.330 zł + 9.000 zł = 161.330 zł : 2 = 80.665 zł). Skoro zatem nieruchomość przypadła wnioskodawczyni, a pojazd – uczestnikowi, to wnioskodawczyni powinna tytułem dopłaty zapłacić uczestnikowi kwotę 71.665 zł, co też Sąd orzekł w pkt II postanowienia końcowego. Sąd określił też termin zapłaty owej kwoty na 6 miesięcy od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, biorąc pod uwagę, że wysokość dopłaty jest na tyle znacząca, iż sytuacja majątkowa wnioskodawczyni nie pozwoli jej na natychmiastowe uregulowanie zobowiązania. Nie ulega wątpliwości, że instytucja odroczenia terminu płatności ma pomóc dłużnikowi w wywiązaniu się z obowiązku rozliczenia się z wierzycielem, ale z drugiej strony – nie może prowadzić do pokrzywdzenia tego wierzyciela. W sprawach o podział majątku wspólnego, poza kwestiami strcte ekonomicznymi, należy jeszcze dostrzec aspekty emocjonalne, związane nierozerwalnie z istotą tego typu spraw. Przekładając powyższe ogólno prawne rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać trzeba, że kwota dopłaty jest relatywnie duża, co sprawia, że – jak się zdaje – wnioskodawczyni nie jest w stanie jej spłacić bez znalezienia zewnętrznych źródeł finansowania i zakreślony termin pozwoli na skuteczne znalezienie takich źródeł bez obaw o ujemne konsekwencje przekroczenia terminu płatności. Z kolei od strony uczestnika, dopłata ma stanowić ekwiwalent utraconego majątku, umożliwiający wsparcie startu na nowej drodze życia, a to implikuje wniosek o niemożności zbyt długiego oczekiwania na uzyskanie należnych środków. Wreszcie dostrzec trzeba i to, że rozliczenie dopłaty pozwoli stronom na ostateczne zamknięcie pewnego etapu wzajemnych rozliczeń, a im szybciej to nastąpi, tym prędzej zainteresowani będą mogli wejść na nowy poziom wzajemnych relacji, tym bardziej zważywszy na fakt posiadania przez zainteresowanych dwojga dzieci, wprawdzie dorosłych, ale wymagających jeszcze, jak się zdaje, wsparcia ze strony obojga rodziców. Ogarniając te wszystkie aspekty Sąd stanął na stanowisku, że ustalenie 6 miesięcznego terminu zapłaty z jednej strony umożliwi wnioskodawczyni dokonanie rozliczenia, a z drugiej umożliwi uczestnikowi uzyskanie dopłaty w racjonalnym czasie.

O kosztach postępowania pomiędzy stronami Sąd orzekł w pkt V, a to po myśli art. 520 § 1 kpc. Jednocześnie Sąd orzekł o obowiązku zwrotu przez strony wydatków, poniesionych tymczasowo ze środków budżetowych, a związanych z kosztami uzyskania danych bankowych oraz sporządzenia opinii biegłych. Mając na uwadze, że w toku postępowania wydatki przekroczyły poziom zaliczek o kwotę 1.208,87 zł, zasadnym było obciążenie owymi kosztami sądowymi obu stron w częściach równych. Wskutek takiego toku rozumowania, należało orzec jak w pkt VI postanowienia.