Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 513/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2018 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Wojciech Kopczyński

Sędziowie

SSA Robert Kirejew (spr.)

SSO del. Igor Niedobecki

Protokolant

Iwona Olszówka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Chorzowie Jolanty Nowak

po rozpoznaniu w dniu 20 grudnia 2018 r. sprawy

A. J., s. B. i K., ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.

na skutek apelacji obrońcy

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 17 sierpnia 2018 roku, sygn. akt XVI K 98/18

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Katowicach) na rzecz adwokata D. K. – Kancelaria Adwokacka w T. kwotę
738,00 zł (siedemset trzydzieści osiem złotych), w tym 23% VAT tytułem nieopłaconych kosztów obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;

3.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego, obciążając nimi Skarb Państwa.

SSO del. Igor Niedobecki SSA Wojciech Kopczyński SSA Robert Kirejew

Sygn. akt II AKa 513/18

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z dnia 17 sierpnia 2018 r., sygn. akt XVI K 98/18, uznał oskarżonego A. J. za winnego tego, że w dniu 17 maja 2018 r. w Ś. na ulicy (...), grożąc natychmiastowym użyciem przemocy wobec małoletniego K. P., posługując się przy tym niebezpiecznym przedmiotem w postaci noża, dokonał zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego marki M. (...) o wartości 400 zł, działając na szkodę małoletniego K. P. oraz A. P., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się mając in tempore criminis w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, tj. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i art. 60 § 6 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 21 maja 2018 roku, godz. 10:00 do 17 sierpnia 2018 roku, a ponadto zasądzono na rzecz obrońcy z urzędu koszty obrony oraz zwolniono oskarżonego z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca A. J. zaskarżając orzeczenie w całości na korzyść oskarżonego i zarzucając:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony działał w stanie ograniczonej poczytalności i oparcie się tylko na opinii sporządzonej w postępowaniu przygotowawczym (k. 144-145), podczas gdy obrona zakwestionowała wskazaną opinię wskazując na braki w materiale porównawczym, w tym braki w zakresie akt postępowania o ubezwłasnowolnienie, które to braki miały wpływ na opinię poprzez stwierdzenie, że oskarżony działał w stanie ograniczonej poczytalności, a nie w stanie całkowicie zniesionej poczytalności, tym samym uznanie, że oskarżony ponosi winę za popełniony czyn;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony posługiwał się nożem, a nie jak twierdził konsekwentnie nożem plastikowym i danie w tym zakresie bezkrytycznej wiary zeznaniom pokrzywdzonych;

3.  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść orzeczenia, a to art. 175 kpk w zw. z art. 300 kpk i 386 kpk poprzez dokonanie pouczenia oskarżonego będącego osobą ubezwłasnowolnioną z uwagi na upośledzenie umysłowe w sposób nierelewantny dla jego stanu umysłowego poprzez nie wykonanie osobnego pouczenia o prawie do odmowy odpowiedzi na określone pytanie i tym samym prowadzenie przesłuchania w sposób zakładający z góry tezę o winie oskarżonego;

4.  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 i 410 kpk polegające na bezkrytycznym daniu wiary zeznaniom pokrzywdzonych małoletnich i pominięciu braku rozpoznania przez świadka J. M. oskarżonego J. w sytuacji, kiedy ww. świadek stwierdziła w postępowaniu przygotowawczym, że napastnik odwrócił się i coś powiedział, więc powinna widzieć jego twarz;

a z ostrożności procesowej:

5.  rażąco niewspółmierną karę polegającą na orzeczeniu wobec oskarżonego kary 2 lat pozbawienia wolności w sytuacji, kiedy oskarżony jest osobą upośledzoną w stopniu lekkim i ubezwłasnowolnioną, a do tego wcześniej w ogóle nie karaną.

Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do sądu I instancji celem ponownego rozpoznania, a z ostrożności procesowej w przypadku uwzględnienia zarzutu rażąco niewspółmiernej kary – o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie wobec oskarżonego kary 1 roku pozbawienia wolności z jednoczesnym warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary i poddania oskarżonego w okresie próby dozorowi kuratora i zobowiązanie oskarżonego do poddania się leczeniu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego A. J. nie była zasadna i w żadnym punkcie nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie był trafny pierwszy z zarzutów podniesionych w środku odwoławczym wskazujący na nieprawidłowości przy ustalaniu przez sąd I instancji, że A. J. podczas przypisanego mu czynu działał w warunkach ograniczonej w znacznym stopniu poczytalności, nie będąc jednak całkowicie niepoczytalnym. Kwestionując ustalenia sądu meriti w tym zakresie apelujący, w ocenie sądu odwoławczego, nadmierną wagę przywiązywał do okoliczności, że oskarżony od kilku lat pozostaje całkowicie ubezwłasnowolniony. W judykaturze wskazywano już, że ubezwłasnowolnienie samo w sobie nie oznacza niepoczytalności sprawcy czynu zabronionego będącego ubezwłasnowolnionym (wyrok Sądu Najwyższego z 25 lutego 2009 r., sygn. II KK 316/08, Biul. P.K. 2009/3/20). Unormowana w art. 13 § 1 Kodeksu cywilnego instytucja całkowitego ubezwłasnowolnienia polega na pozbawieniu zdolności do prawie wszystkich czynności prawnych (za wyjątkiem tych, o których mowa w art. 14 § 2 k.c.) osoby powyżej lat 13, która wskutek choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zakłóceń psychicznych, w szczególności pijaństwa lub narkomanii, nie jest w stanie kierować swym postępowaniem. Z kolei w myśl art. 31 § 1 k.k. za całkowicie niepoczytalną uznaje się osobę, która z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zakłóceń psychicznych nie mogła w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Pomimo znaczących podobieństw w kształcie unormowania obu instytucji, pozostają one zasadniczo odmienne z uwagi na funkcję, jaką pełnią w porządku prawnym oraz różne sfery aktywności psychicznej człowieka, do których się odnoszą, a co za tym idzie – ustanowiony z woli ustawodawcy inny tryb oraz sposób orzekania w przedmiocie ubezwłasnowolnienia i przy stwierdzaniu niepoczytalności sprawcy czynu zabronionego. Całkowite ubezwłasnowolnienie dotyczy sfery stosunków cywilnoprawnych i opiera się na stwierdzeniu uwarunkowanej zakłóceniami o podłożu psychicznym niemożności składania z należytym rozeznaniem oświadczeń woli skutkujących m.in. podejmowaniem czynności cywilnoprawnych. Orzekane jest w postępowaniu cywilnym w oparciu o obligatoryjny dowód z opinii biegłego lekarza psychiatry lub neurologa oraz biegłego psychologa (art. 523 k.p.c.). Kwestia poczytalności natomiast rozstrzygana jest w postępowaniu karnym, w odniesieniu do sprawcy czynu zabronionego, w razie wystąpienia uzasadnionej wątpliwości co do tejże poczytalności i polega na ocenie, na podstawie dowodu z opinii co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, czy sprawca, wziąwszy pod uwagę dotykające go zakłócenia psychiczne, był w stanie rozpoznać, że jego czyn narusza fundamentalne dla funkcjonowania społeczeństwa normy postępowania godząc w istotne dobra chronione prawem, przez co czyny takiego rodzaju zostały ustawowo zabronione pod groźbą kary, a także, czy uwzględniwszy zaszłości psychiczne sprawcy mógł on świadomie uniknąć popełnienia takiego czynu.

W niniejszym postępowaniu sąd I instancji stwierdził ograniczoną w znacznym stopniu poczytalność oskarżonego opierając się na wydanej w toku postępowania przygotowawczego opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Kwestionowanie przez apelującego takiego ustalenia i miarodajności leżącej u jego podstawy opinii psychiatrycznej poprzez odwoływanie się do kwestii związanych z orzeczeniem w przeszłości całkowitego ubezwłasnowolnienia oskarżonego nie okazało się trafne z wielu powodów. Po pierwsze, jak już wyżej wykazano, całkowite ubezwłasnowolnienie nie przesądza o braku, czy choćby o znacznym ograniczeniu poczytalności sprawcy czynu zabronionego, a jedynie wskazuje na uzasadnione wątpliwości w tym względzie i potrzebę ich rozstrzygnięcia w postępowaniu karnym przy pomocy opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Po drugie, wydanej w toku niniejszego postępowania opinii autorstwa biegłych lekarzy psychiatrów M. G. i dra n. med. P. R. (k. 144-145 t. I akt sprawy) nie można uznać za niepełną lub nierzetelną i nie wymagała ona uzupełnienia w oparciu o wskazywane przez obrońcę informacje, czy dokumenty medyczne odnoszące się do ubezwłasnowolnienia. Fakt całkowitego ubezwłasnowolnienia A. J. znany był biegłym i został wzięty przez nich pod uwagę w toku opiniowania. Biegli wydając opinię opierali się nie tylko na przeprowadzonym osobiście ambulatoryjnym badaniu psychiatrycznym oskarżonego, ale przede wszystkim uwzględniali przebieg hospitalizacji i leczenia A. J. na Oddziale Psychiatrycznym Szpitala (...) w C. w dniach od 9 marca do 4 kwietnia 2010 r. oraz od 11 kwietnia do 7 maja 2018 roku (karty informacyjne leczeń szpitalnych włączono do niejawnego załącznika do akt sprawy). Co nader istotne, lekarzem zarządzającym Oddziałem Psychiatrycznym, w którym ostatnio hospitalizowano A. J. był właśnie biegły M. G., wobec czego posiadał on najpełniejszą wiedzę, pochodzącą nie tyle z dokumentacji medycznej, co z dalece bardziej miarodajnego bezpośredniego kontaktu z pacjentem, o stanie i przebiegu dolegliwości natury psychicznej oraz leczenia oskarżonego w okresie prawie bezpośrednio poprzedzającym dopuszczenie się czynu objętego postępowaniem w tej sprawie, popełnionym wszakże dziesięć dni po opuszczeniu szpitala. Diagnozy oraz wnioski lekarskie pochodzące z dokumentów włączonych do akt sprawy przez obrońcę, dotyczących kilka lat wcześniejszego opiniowania psychiatrycznego oraz psychologicznego na potrzeby sprawy o ubezwłasnowolnienie („niedorozwój umysłowy w stopniu umiarkowanym i zaburzenia zachowania na tym podłożu” k. 202-203), a także leczenia w poradni zdrowia psychicznego w C. przy ul. (...) („zaburzenia zachowania na podłożu organicznym, upośledzenie umysłowe umiarkowane, nadużywanie alkoholu” k. 201) nie odbiegają od wniosków wyprowadzonych przez biegłych psychiatrów w niniejszej sprawie („upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim oraz uzależnienie od alkoholu”).

Należy również zauważyć, że ustalony przez sąd I instancji przebieg działań oskarżonego związanych z zarzucanym mu czynem pozostaje w zgodności z wnioskami zawartymi w opinii biegłych lekarzy psychiatrów, w szczególności z tezą, że A. J. nie działał w warunkach całkowicie zniesionej poczytalności. Oskarżony podjął swe działania wobec osób znacznie słabszych – dzieci, ze strony których nie musiał obawiać się silnego oporu, czy zagrożenia. Odchodząc zakazał im mówić komukolwiek o tym zajściu. Podjął następnie szereg zbornych działań zmierzających do spieniężenia łupu: próbował natychmiast sprzedać telefon, dokonał jego odblokowania, namówił J. R. na sprzedaż przezeń telefonu w lombardzie, a w końcu oszukał go nie przekazując mu obiecanej gratyfikacji.

Wziąwszy pod uwagę poczynione ustalenia faktyczne co do zachowania się oskarżonego, a także okoliczności odnoszące się do zakresu informacji posiadanych i uwzględnianych przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy wydali rzetelną opinię w tej sprawie, sąd I instancji był w pełni uprawniony do przyjęcia za miarodajne wniosków zaprezentowanych w rzeczonej opinii, bez potrzeby jej uzupełniania w kierunkach wskazywanych we wnioskach dowodowych obrońcy, oddalonych przez sądy obu instancji. Dlatego też nie było podstaw do stwierdzenia, że rozpoznający tę sprawę Sąd Okręgowy błędnie ustalił, iż w chwili czynu sprawca nie był całkowicie niepoczytalny, a jego zdolność do rozpoznania czynu i pokierowania własnym postępowaniem była jedynie w znacznym stopniu ograniczona z uwagi na upośledzenie umysłowe i uzależnienie od alkoholu. Z tego powodu nie uwzględniono pierwszego z zarzutów zawartych w apelacji obrońcy.

Nie miał też racji apelujący podnosząc, że sąd meriti dopuścił się błędu ustalając, że A. J. w czasie rozpatrywanego zdarzenia posługiwał się nożem, nie zaś, jak twierdził w swych wyjaśnieniach, plastikową atrapą noża. Sąd I instancji w pełni zasadnie oparł się w tym zakresie na zeznaniach małoletniego pokrzywdzonego K. P. oraz jego młodszych przyrodnich braci M. i K. M.. Świadkowie ci nie mieli wątpliwości, że nóż był prawdziwy i nie był plastikową imitacją. Potrafili w miarę swych możliwości opisać przedmiot okazany przez napastnika, przy czym K. P. wskazał, że miał on drewnianą rękojeść oraz zakrzywione ostrze, co w żadnym stopniu nie przystaje do wyglądu plastikowego, zabawkowego noża. K. M. również dostrzegł ukośność ostrza, a nadto małoletni świadkowie takie relacje o nożu przedstawiali od samego początku swojej matce i pomagającej im J. M.. Relacje małoletnich uznane zostały przez uczestniczącego w ich przesłuchaniu biegłego psychologa za miarodajne z psychologicznego punktu widzenia. Te spójne w odniesieniu do kwestii noża dowody sąd I instancji słusznie uznał za bardziej wiarygodne od wyjaśnień oskarżonego w tym zakresie, który był niekonsekwentny w swych wypowiedziach procesowych, np. wycofując się z twierdzeń, że to J. R. przejął pieniądze za telefon i przyznając, że to on z nimi uciekł nie dając mu obiecanego piwa, czy też nie potwierdzając przed sądem swych wcześniejszych wyjaśnień o wypowiedzeniu groźby użycia noża. Ponadto świadek K. J. – matka oskarżonego potwierdziła zeznając na rozprawie, że A. J. lubił bawić się takimi przedmiotami jak noże, opisując scyzoryk połączony z widelcem, przy czym nie chodziło z pewnością o przedmioty plastikowe. W takiej sytuacji uznanie za wiarygodne zeznań małoletnich świadków, a zwłaszcza K. P. o tym, że sprawca okazał mu prawdziwy nóż, należy uznać za słuszne i nie naruszające reguł oceny dowodów ujętych w art. 7 k.p.k., a nie za „bezkrytyczne”, jak to określił obrońca w bezzasadnym, w ocenie sądu odwoławczego, drugim zarzucie ujętym w apelacji.

W trakcie postępowania przed Sądem Okręgowym nie doszło do naruszenia przepisów postępowania o charakterze gwarancyjnym, wskazanych w kolejnym punkcie apelacji wniesionej na korzyść A. J., co mogłoby mieć wpływ na treść wydanego w I instancji orzeczenia. Jak wynika z protokołu rozprawy z dnia 17 sierpnia 2018 r., po przedstawieniu zarzutów z aktu oskarżenia przez oskarżyciela publicznego, A. J. został prawidłowo pouczony o przysługujących mu uprawnieniach do składania wyjaśnień, odmowy składania wyjaśnień oraz odmowy odpowiedzi na pytania. Następnie oskarżony złożył krótkie spontaniczne wyjaśnienia, z których wynikało m.in., że zrozumiał wcześniejsze pouczenie. Następnie po odpowiedzi przez oskarżonego na pierwsze pytanie prokuratora procesowo zainterweniował obrońca wskazując na konieczność, w jego ocenie, ponowienia odrębnego pouczenia o prawie odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania. Później oskarżony oświadczył, że będzie odpowiadał tylko na pytania obrońcy, co też uczynił, a nadto odnosił się do odczytywanych swoich wcześniejszych wyjaśnień i odpowiadał na precyzujące jego wypowiedzi pytania sądu. W takim przebiegu rozprawy głównej nie można się dopatrzyć naruszenia przepisów postępowania tj. art. 175, czy art. 386 k.p.k., a jeśliby nawet przyjmować w ślad za twierdzeniami obrony, że do takiego naruszenia doszło, to dotyczyć ono mogło odpowiedzi na pierwsze pytanie prokuratora, gdy oskarżony stwierdził jedynie, że nie pamięta, czy zwrócił się jakoś do pokrzywdzonego. Na podstawie tej wypowiedzi sąd meriti nie dokonywał ustaleń faktycznych, zwłaszcza niekorzystnych dla oskarżonego, zatem ewentualne uchybienie nie mogło mieć żadnego wpływu na treść orzeczenia zapadłego w pierwszej instancji. Zarzut z punktu 3 apelacji, jako stricte formalistyczny i nie znajdujący potwierdzenia w rzeczywistym przebiegu postępowania jurysdykcyjnego przed Sądem Okręgowym, uznano więc za bezzasadny.

Za całkowicie bezzasadny należało uznać zarzut sformułowany w punkcie 4 apelacji obrońcy. Okoliczność, że świadek J. M. nie była w stanie rozpoznać w toku postępowania oskarżonego wcale nie przesądza o tym, że nie mogła ona widzieć, iż mężczyzna, który zaczepił na ulicy idącego z braćmi pokrzywdzonego odchodząc odwrócił się do nich i powiedział, by nic nie mówili. Mogła bowiem nie zwrócić uwagi na rysy twarzy mężczyzny i nie zapamiętać dokładnie jego wyglądu w sytuacji, która nie miała dla niej początkowo żadnego znaczenia. Zresztą już w trakcie składania pierwszych zeznań w dniu zdarzenia wskazywała ona, że nie jest w stanie tak opisać owego mężczyzny, aby możliwa była jego identyfikacja. Brak rozpoznania oskarżonego przez J. M., w sytuacji, gdy jest pewne, że to oskarżony w tym zdarzeniu uczestniczył, co sam przyznał, w żadnym stopniu nie jest w stanie podważyć wiarygodności wzajemnie zgodnych zeznań pokrzywdzonego, jego przyrodnich braci oraz świadka J. M., którym to dowodom słusznie sąd I instancji w pełni dał wiarę.

Sąd odwoławczy stwierdził także, że nie można uznać, aby wymierzona A. J. za przypisane przestępstwo kara 2 lat pozbawienia wolności była rażąco, niewspółmiernie surowa. Zbrodnia, której winnym został uznany A. J., zagrożona jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. Sąd I instancji uwzględniając istotne okoliczności wpływające łagodząco na wymiar kary, w tym przede wszystkim działanie w warunkach ograniczonej w znacznym stopniu poczytalności, jak również uprzednią niekaralność oskarżonego oraz fakt, że podczas rabunku doszło jedynie do demonstracji i groźby użycia noża, zastosował względem A. J. nadzwyczajne złagodzenie kary umożliwiające orzeczenie kary poniżej ustawowej dolnej granicy i wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Zważywszy na istnienie jednak również wielu okoliczności obciążających oskarżonego, wpływających na znaczny stopień społecznej szkodliwości jego czynu, tj. działanie w miejscu publicznym, w stosunku do dzieci, powodujące silną traumę u małoletniego pokrzywdzonego, ukierunkowane na zdobycie pieniędzy na zakup alkoholu, należało uznać, że wymierzona kara w odpowiednim stopniu uwzględnia dyrektywy sądowego wymiaru kary określone przepisami art. 53 § 1 i 2 k.k. i nie mogła zostać orzeczona w niższym wymiarze.

Z tych wszystkich przedstawionych powodów Sąd Apelacyjny nie uwzględnił apelacji wniesionej na korzyść A. J. i utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sadu Okręgowego w Katowicach, zwalniając oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego stosownie do przepisu art. 624 § 1 k.p.k. z uwagi na jego trudną sytuację majątkową.