Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 9/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 marca 2017 r.

Sąd Rejonowy w Zawierciu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Agnieszka Wolak

Protokolant:

st. sekr. sądowy Monika Kubik - Rzepiela

po rozpoznaniu w dniu 29 marca 2017 r. w Zawierciu

sprawy z powództwa A. M.

przeciwko (...) SA V. (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) SA V. (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki A. M. kwotę 15.000,00 (piętnaście tysięcy) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29.03.2017 r. do dnia zapłaty;

2.  zasądza od pozwanego (...) SA V. (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki A. M. kwotę 6.499,58 (sześć tysięcy czterysta dziewięćdziesiąt dziewięć 58/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

3.  oddala powództwo w pozostałej części.

Sygn. akt I C 9/14

UZASADNIENIE

Powódka A. M. wystąpiła z żądaniem zapłaty od pozwanego (...) SA V. (...) w W. kwoty 15.000 zł tytułem należnego zadośćuczynienia za doznane ból i cierpienie, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października 2011r., jako daty zakończenia likwidacji szkody oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego.

Żądanie zadośćuczynienia związane jest ze skutkami wypadku drogowego – zderzenia pojazdów, do jakiego doszło w dniu 6 października 2007r. w miejscowości Pasieki, w wyniku którego powódka doznała uszczerbku na zdrowiu. Po przetransportowaniu powódki do placówki zdrowotnej w Z. rozpoznano u niej stłuczenie głowy, wstrząs mózgu, skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa, stłuczenie barku lewego i kolana lewego. Sprawca kolizji drogowej S. Z. został uznany winnym popełnienia czynu z art.177 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego – Sądu Grodzkiego w Z. z dnia 15 maja 2009r. sygn. akt VI K 1228/07. Pojazd sprawcy w dniu zdarzenia objęty był polisą oc wystawioną przez pozwanego. W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel przyjął odpowiedzialność za przedmiotową szkodę i wypłacił na rzecz poszkodowanej łączną kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W ocenie strony powodowej przyznane świadczenie jest nieadekwatne do okoliczności sprawy i niewspółmierne w stosunku do doznanej szkody i krzywdy. Poszkodowana do chwili wniesienia pozwu z dnia 30.12.2013r. nadal odczuwała skutki wypadku z października 2007r. Jest pod stałą opieką Poradni Chirurgicznej i Neurologicznej w Z.. Regularnie dwa – trzy razy w roku przechodzi rehabilitacje kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego polegające na kilku zabiegach. Ponadto powódka dwukrotnie została skierowana na rehabilitacje stacjonarne 24-dniowe. Przeszła operację lewej ręki. Zalecono jej również operację kręgosłupa szyjnego, na którą na razie nie zdecydowała się z powodu ryzyka. Powódka posiada orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Wymaga pracy w warunkach chronionych. Wykonywanie pracy utrudniają nadal odczuwane bóle głowy, szyi, lewej ręki, drętwienie w nogach. Przed zdarzeniem powódka była osobą zdrową i sprawną. Nie miała ograniczeń zawodowych. Prowadziła bardzo aktywny tryb życia, regularnie biegała, jeździła na rowerze, uczęszczała na aerobik. Obecnie może przyjmować tylko jedną pozycję do spania – na prawym boku. Opisane okoliczności wpływają na zły stan psychiczny powódki. Z kobiety całkowicie niezależnej, zdrowej, sprawnej, stała się osobą wymagającą pomocy najbliższych, zdolną do wykonywania tylko określonego rodzaju pracy, zmuszoną do regularnej rehabilitacji i porzucenia dotychczasowych zainteresowań sportowych. Stan ten utrzymuje się pomimo upływu sześciu lat od zdarzenia. Mając na uwadze rolę zadośćuczynienia jako odpowiedniej kompensacji doznanej krzywdy należy przyjąć, że przyznane w sprawie świadczenie z tego tytułu w wysokości 20.000 zł nie spełnia swojej ustawowej funkcji. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia bierze się pod uwagę m.in. rodzaj, charakter i długotrwałość cierpień fizycznych doznanych przez poszkodowanego na skutek uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Przy miarkowaniu adekwatnego zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę także trwałość i nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała oraz wiek osoby poszkodowanej.

Mając powyższe na uwadze należy przyjąć, że przyznane dotychczas zadośćuczynienie jest nieadekwatne do doznanej przez powódkę krzywdy. Strona powodowa jako odpowiednią w rozumieniu art.445 kc wskazuje kwotę 15.000 zł ponad otrzymane na etapie postępowania likwidacyjnego świadczenie.

Ostateczna decyzja odmowna pozwanego została wydana w dniu 30 września 2011r. Tę datę należy uznać za ostatecznie kończącą postępowanie likwidacyjne. Stąd powódka domaga się zasądzenia odsetek od zgłoszonej kwoty za okres od 1 października 2011r. do dnia zapłaty.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. (k.57- 60 akt) Pozwany nie kwestionował zaistnienia zdarzenia z dnia 6.10.2007r., w wyniku którego uszkodzenia ciała doznała powódka. Pozwany nie podważał również zasady swojej odpowiedzialności, a jedynie wysokość dochodzonej pozwem kwoty zadośćuczynienia.

Pełnomocnik pozwanego w uzasadnieniu stanowiska podniósł, że wypłacona przez pozwanego na rzecz powódki kwota zadośćuczynienia została ustalona w następstwie przeprowadzenia wnikliwego postępowania likwidacyjnego i stanowi pełną i realną rekompensatę wyrządzonej powódce krzywdy. W oparciu o zebraną w sprawie dokumentację medyczną, w tym orzeczenie lekarza zaufania pozwanego, mając w szczególności na uwadze charakter i dolegliwość obrażeń doznanych przez powódkę, jej wiek, czas i stopień uciążliwości leczenia, powódce wypłacono zadośćuczynienie w łącznej kwocie 20.000 zł. W ocenie pozwanego kwota ta jest odpowiednią sumą w rozumieniu art.445 kc i w pełni rekompensuje powódce poniesiony przez nią uszczerbek o charakterze niematerialnym, związany ze zdarzeniem z dnia 6.10.2007r. W toku trwania postępowania likwidacyjnego lekarz zaufania InterRisk, po weryfikacji stanu zdrowia powódki orzekł 15% uszczerbek na zdrowiu. W toku badania powódki oraz po weryfikacji dokumentacji medycznej lekarz stwierdził również liczne schorzenia niezwiązane z wypadkiem, w tym zwyrodnienia i wielopostaciową dyskopatię, w wyniku których powódka była poddawana leczeniu i rehabilitacji. Twierdzenie zawarte w pozwie, że przed wypadkiem powódka była osobą zdrową i bardzo aktywną sportowo nie polega na prawdzie. Rehabilitacje, na jakie się powołuje powódka nie pozostają w związku z wypadkiem. Już w toku likwidacji szkody powódka nie stawiała się na komisje lekarskie, bo była rehabilitowana w związku ze schorzeniami samoistnymi. Przepisy Kodeksu cywilnego nie zawierają tymczasem żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, Wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego i w odpowiedzi na pozew strona pozwana przytoczyła orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 4.02.2008r. sygn. akt III KK 349/07, 9.02.2000r. sygn. akt III CKN 582/98, a także Sądu Apelacyjnego w Lublinie w wyroku z dnia 12.10.2004r. sygn. akt I ACa 530/04. Wartość odpowiednia to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego – tak fizyczne jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określać w kontekście materiału dowodowego sprawy. Zadośćuczynienie ma mieć przy tym charakter kompensacyjny i nie stanowić zarazem źródła wzbogacenia. Ponadto powódka nie przedstawiła żadnej aktualnej dokumentacji medycznej z leczenia, poprzestając jedynie na niczym nie popartych swoich oświadczeniach.

W zakresie żądania odsetek pozwany powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym przeważa pogląd, że w przypadku roszczenia o zadośćuczynienie odsetki ustawowe winny być należne od daty wyrokowania w sprawie. Wówczas bowiem dochodzi do właściwego ustalenia należnego zadośćuczynienia i jego skonkretyzowania.

Sąd Rejonowy ustalił i zważył co następuje :

Jak wynika z analizy stanowiska strony pozwanej, nie kwestionowała ona swej cywilnej odpowiedzialności za skutki wypadku komunikacyjnego, jakiemu uległa powódka A. M.. Strona pozwana kwestionowała natomiast fakt doznania przez powódkę uszczerbku na zdrowiu, uzasadniającego wypłatę dodatkowego zadośćuczynienia, jakiego powódka domagała się w pozwie.

Istotnie, jak wynika z akt szkody, strona pozwana przeprowadziła obszerne postępowanie wyjaśniające, obejmujące w szczególności analizę dokumentacji medycznej powódki. W dniu 13.10.2009r. w oparciu o zebraną w aktach szkody dokumentację oraz na podstawie przyznanego przez lekarza zaufania uszczerbku na zdrowiu, ustalonego na 15%, z uwzględnieniem charakteru i dolegliwości obrażeń, trwałości następstw powypadkowych, prognoz zdrowotnych na przyszłość, wieku poszkodowanej, długotrwałości oraz uciążliwości leczenia, pozwane Towarzystwo (...) postanowiło przyznać powódce zadośćuczynienie w kwocie 15.000 zł. (k.196 o. – 197 akt) Na skutek odwołania złożonego przez pełnomocnika powódki strona pozwana w dniu 23.11.2009r. zwiększyła kwotę zadośćuczynienia o dalsze 5.000 zł (k.185-187 akt). W dalszej korespondencji prowadzonej nadal przez strony w 2011r. strona pozwana konsekwentnie odmawiała zwiększenia kwoty zadośćuczynienia należnego powódce z przyczyn wskazanych w odpowiedzi na pozew. Pozwany podnosił m.in., że poszkodowana po zdarzeniu z dnia 6.10.2007r. (k.188-189, 187o. akt) doznała kolejnego wypadku, wskutek utraty przytomności i że zdaniem poszkodowanej wypadek ten był również skutkiem zdarzenia komunikacyjnego. Jednakże po przeprowadzeniu komisji lekarskiej, lekarz zaufania pozwanego Towarzystwa stwierdził, że wypadek komunikacyjny nie miał wpływu na kolejne zdarzenie wypadkowe. Dodatkowo leczenie, rehabilitacja, której poddawana była pokrzywdzona miały związek z istniejącymi zmianami zwyrodnieniowymi oraz wielopostaciową dyskopatią, które istniały przed wypadkiem. Tym samym zdaniem pozwanego przyznana łącznie kwota tytułem zadośćuczynienia w wysokości 20.000 zł była adekwatna do poniesionych przez poszkodowaną krzywd i wyczerpuje znamiona z tego tytułu. Stanowisko to było konsekwentnie podtrzymywane przez pozwanego, aż do dnia ostatniego pisma pozwanego w tej sprawie z dnia 30.09.2011r. i nie uległo zmianie pomimo uzupełnienia dokumentacji medycznej dotyczącej powódki ze (...) w Z. Poradni (...) Urazowej w dniu 1.12.2011r. (akta szkody nr 2009-04- (...), k.81- 275 akt)

Powódka A. M. w złożonych zeznaniach (k.298-300 akt) wyjaśniła, że nadal w 2014r. największym jej problemem jest brak powrotu do dawnej sprawności. Kiedyś prowadziła bardzo aktywne życie, uprawiała dużo sportów. Jako kobieta realizowała się w domu, w ogrodzie, w każdej dziedzinie. Stawiała też na duży rozwój prowadzonej firmy świadczącej usługi krawieckie. W z związku z tym, że sprawy po wypadku tak się potoczyły jej życie zmieniło się. Czas, który wcześniej poświęcała na ćwiczenia sportowe musiała zamienić na gabinety rehabilitacyjne, a ponieważ służba zdrowia działa tak jak działa, część tych wizyt było płatnych i w zasadzie jest nadal. Jeśli chodzi o sam wypadek to są momenty, które do końca życia nie wyjdą z jej pamięci, bo był to duży wstrząs. Organizm ucierpiał tak bardzo, że sama nie zdawała sobie sprawy, że po kilku latach mogą występować tak poważne następstwa. Przebiegu samego wypadku nie pamięta dokładnie, bo straciła przytomność. W pamięci zostały jej pewne obrazy, które się przypominają, odtwarzają. Są bardzo nieprzyjemne. W okresie, gdy po wypadku znalazła się w Szpitalu w Z., a była tam 3 dni, nie wykonano wszystkich badań, ponieważ Szpital w Z. nie posiada np. rezonansu. Nie wysłano jej też na takie badanie. Przypuszcza, że z uwagi na to, że jest to badanie bardzo kosztowne. Natomiast po wyjściu ze Szpitala na wypisie znalazł się zapis o dalszym leczeniu w Poradni Chirurgicznej. Od tego momentu zaczęła chodzić w kołnierzu chirurgicznym i nadal w nim chodzi co jakiś czas, gdy jest potrzeba, gdy odczuwa ból. Jest to kilka razy w tygodniu. W Przychodni (...) dostała skierowanie do P. na Oddział (...) Ręki. Była dwa razy w Szpitalu w P.. W okresie około tygodnia po zdarzeniu wypadły jej z zębów dwie plomby. Wydaje się, że było to następstwo silnego uderzenia głową w czasie wypadku. Lekarz dentysta nie chciał tego potwierdzić, nie zostało to udokumentowane, ale powódka wiąże te fakty ze sobą. Doprowadzenie tych zębów do porządku kosztowało cztery tysiące z uwagi na leczenie kanałowe i znaczny ubytek w zębach. Trzeba było założyć porcelany. Na dzień dzisiejszy problemem jest lewa ręka, od kręgosłupa aż do samych palców, gdyż operacja przeprowadzona w P. nie usunęła wszystkich skutków, które wystąpiły w kręgosłupie. Rzeczywiście odmówiła operacji kręgosłupa. Trwałym następstwem jest promieniowanie od kręgosłupa aż do końca palców, przed operacją do wszystkich 5-ciu, a po operacji do 2-u. Sprawność ręki jest bardzo mała. Powódka nie ma dawnej władzy w ręce, nie może dźwigać, ani utrzymać, nie chwyta też większych przedmiotów. Nie ma stabilności w ręce. Nie może się na tej ręce kłaść, nie może ręki podnosić do góry. Z ubieraniem się ma pewne problemy, ale daje sobie radę z podstawowymi rzeczami. Jeśli chodzi o szyję, to nadal nie może odwracać głowy. W kręgosłupie szyjnym słyszy tarcia przy szybkim odwracaniu się, czy przy szybkim ruchu. Często dochodzi do bólu głowy, a już rzadziej do omdleń i zawrotów głowy. Miała uraz w obrębie uda, do którego doszło z tego powodu, że spadła ze schodów w domu tracąc wcześniej przytomność. Uraz miał miejsce kilka lat temu w okresie wakacyjnym. Takich zdarzeń było kilka, kiedy traciła przytomność, ale ten kiedy spadła ze schodów był najpoważniejszy, gdyż noga była leczona kilka miesięcy. Kilka miesięcy temu doznała zawrotu głowy, gdy pracowała przy maszynie i maszyna spadła jej na rękę. Pamięta, że działalność była zawieszona zaraz po wypadku przez około 2 lata. Dopiero po tym okresie powódka zaczęła powoli wracać do zwykłych obowiązków, ale z przerwami, gdyż kontynuowała leczenie i rehabilitacje, które trwają nadal. Na chwilę obecną pozostaje pod kontrolą w Przychodni (...) w Z., również u neurologa, zaczęła też prywatne leczenie u endokrynologa, ponieważ od tego okresu leczyła się ginekologicznie, a okazało się że problem nie jest ginekologiczny tylko endokrynologiczny. W wyniku wstrząsu najprawdopodobniej doszło do zmian w przysadce mózgowej, ale diagnostyka trwa i powódka nie chciała jednoznacznie stwierdzać związku tego stanu z wypadkiem. Nadal bierze leki przeciwbólowe, nasenne i uspokajające oraz na rozszerzenie naczyń krwionośnych, stosuje maści. W tej chwili chodzi o to, żeby ten stan się nie pogorszył. Ponadto u powódki pojawiły się zaniki pamięci. Nie potrafi sobie przypomnieć liczb i nazw pewnych rzeczy np. leków. Wiele rzeczy musi sobie zapisywać: daty, godziny, dni. Wcześniej, przed wypadkiem była parę razy u neurologa, ale były to błahostki związane z przesileniem w pracy. Nic takiego poważnego się nie działo. Nie miała wcześniej żadnych skręceń, czy złamań. Nie stwierdzono u niej stanów zwyrodnieniowych. Spotykała się też po wypadku z psychologiem. Liczyła na pomoc psychologiczną, bo nie mogła sobie poradzić ze swoimi stanami emocjonalnymi. Było to kilka spotkań. Zakończyło się lekami. Później nie kontynuowała tego leczenia z tego powodu, że nie przynosiło efektu. Było to uciążliwe, że mąż musiał ją wszędzie zawozić, także na takie wizyty. Te stany emocjonalne wynikały z przeżyć powódki związanych z wypadkiem. Pamięta huk, szum, porozbijane szyby, pełno krwi, krzyk, jakieś wirowanie, a potem ciszę. U psychiatry się nie leczyła.

Po wypadku powódką zajmował się jej mąż. Mąż wziął kilka dni wolnego, żeby być z nią, żeby pomóc przy toalecie. Po prostu zająć się nią. To była opieka jak przy osobie niepełnosprawnej.

Powódka oświadczyła przy tym, że nie przypomina sobie, aby przed wypadkiem leczyła się z powodu choroby kręgosłupa. Wizyty u neurologa przed wypadkiem dotyczyły następstw przesileń w pracy. Podejrzewa, że te wizyty u neurologa wynikały z jej gorszego samopoczucia i były zalecone przez lekarza rodzinnego. Nie kojarzy sobie już tego dokładnie z uwagi na leczenie podjęte po wypadku i jego intensywność. Były to wizyty w Przychodni Centrum w Z.. Powódka już nie pamiętała, czy zlecono jej wtedy jakieś badania, czy ograniczyło się to do samych wizyt. Nie pamięta też częstotliwości tych wizyt, było ich kilka. Na kilka lat przed wypadkiem.

Wyjaśnienia powódki znalazły pełne potwierdzenie w zeznaniach świadków K. M. – jej syna (k. 296-297 akt) oraz J. M. – jej męża (k.297- 298 akt). Przede wszystkim z ich zeznań wynika, że powódka przed wypadkiem była osobą aktywną, sprawną, uprawiała sporty, chodziła z kijami, na basen, aerobik, dużo pracowała. W swojej firmie zatrudniała pracowników, szyli na zlecenia supermarketów. Była samodzielna i nie chorowała. Po powrocie ze szpitala skarżyła się przede wszystkim na problemy ze spaniem, bóle głowy. Nieco później pojawiły się problemy z barkiem i ręką, gdyż z powodu promieniującego bólu nie mogła pracować, nie mogła już szyć, nie mogła też wykonywać większości prac domowych, nawet gotować obiadów. Przeszła operację w P.. J. M., aby odciążyć żonę i się nią zaopiekować odszedł z pracy na wcześniejszą emeryturę policyjną, skutkiem czego ich sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu. Odtąd powódka się leczy i przechodzi rehabilitacje. Powódka cierpi także na zawroty głowy i utraty przytomności. Z tego powodu kilka lat temu spadła ze schodów, była cała poobijana. Nadal ma problemy ze snem, odczuwa dolegliwości bólowe i przyjmuje leki. Niestety wszystkie te wysiłki zmierzają tylko do utrzymania istniejącego stanu, ale nie ma widoków na poprawę stanu zdrowia i powrót do dawnej sprawności. Powódka nadal ma obawy przed jazdą samochodem, stara się sama nie prowadzić pojazdu, a jeżeli już, to na krótkiej trasie.

Strona powodowa w toku postępowania uzupełniła także dokumentację lekarską z Poradni Neurologicznej i Poradni (...) Urazowo – Ortopedycznej w Z. (k.304- 329 akt), którą wykorzystano w opiniach sporządzonych na wniosek obu stron przez biegłych sądowych z zakresu neurologii lek. med. J. O. (k.363-370 akt), z zakresu chirurgii-ortopedii lek.med.D. D. (k.412-414 akt) oraz w opinii biegłego z zakresu psychologii S. K. (k.436-440 akt).

Biegły sądowy J. O. w opinii sporządzonej w czerwcu 2015r. na podstawie badania neurologicznego powoda oraz dokumentacji lekarskiej zawartej w aktach i dostarczonej przez powódkę stwierdził, że A. M. w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 6.10.2007r. doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu, który ocenił na poziomie 10%. Biegły potwierdził, że powódka w wyniku wypadku doznała urazu głowy, kręgosłupa szyjnego oraz barku lewego. Na skutek zadziałania siły zewnętrznej o charakterze przeciążeniowym nastąpiło naruszenie struktur nerwowych w obrębie kręgosłupa szyjnego, co skutkuje powstaniem objawów ubytkowych ze strony układu nerwowego, a zarazem trwałego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanej. Doznane naruszenie struktur układu nerwowego nałożyło się na będące wcześniej niewielkie, jak to określił biegły, zmiany zwyrodnieniowo – dyskopatyczne kręgosłupa szyjnego, który jest w takiej sytuacji bardziej podatny na uszkodzenia między innymi w mechanizmie wyprostu i przeprostu oraz rotacji niż kręgosłup niezmieniony chorobowo. W wyniku zadziałania sił przeciążeniowych tak jak w przebiegu wypadku dochodzi do destabilizacji kręgosłupa poprzez uszkodzenie stabilizatorów tkankowych. Taki stan doprowadza do rozluźnienia pierścieni włóknistych krążków międzykręgowych i wytworzenia przepuklin, które powodują ucisk struktur wewnątrzkanałowych, bądź korzeni rdzeniowych w kanałach korzeniowych. Taką sytuację mamy w przypadku powódki A. M.. Tymczasem kręgosłup w odcinku szyjnym nieprzerwalnie spełnia rolę amortyzatora, absorbującego siły mechaniczne. Opiniowana była leczona wcześniej z powodu dolegliwości bólowych kręgosłupa, co świadczy o toczącym się wcześniej procesie chorobowym narządu ograniczając możliwość przyznania wyższego procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu, który maksymalnie może wynosić 20%.

Biegły stwierdził ponadto, że doznane obrażenia wiązały się z dolegliwościami bólowymi, wymagały wielokrotnego leczenia farmakologicznego, rehabilitacyjnego, konieczności przeprowadzania badań diagnostycznych oraz pobytów szpitalnych. Dolegliwości ze strony układu nerwowego można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że będą się utrzymywać w przyszłości. W przypadku urazu powódki istnieje co prawda możliwość leczenia zabiegowego, nie może ona natomiast zagwarantować powrotu do pełnej sprawności.

Biegły chirurg, ortopeda – traumatolog D. D. w swojej opinii (k.414) stwierdził, że u powódki nastąpił trwały uszczerbek na zdrowiu w postaci pourazowego zespołu korzeniowego szyjnego w wysokości 15%. Biorąc jednak pod uwagę występowanie wcześniej u powódki choroby dyskowej kręgosłupa szyjnego procent ten należy pomniejszyć o stan chorobowy i w związku z tym biegły uszczerbek w tym zakresie ocenił na 10%. Wpływ doznanych obrażeń ma niewątpliwy negatywny wpływ na dalsze funkcjonowanie powódki. Obrażenia powódki wiązały się z dolegliwościami w ocenie biegłego stopnia średniego. W tym wypadku ból jest zasadniczym problemem, a dysfunkcja powoduje utrudnienia w życiu codziennym. Zdaniem biegłego skutki są utrwalone z niewielką nadzieją na poprawę stanu miejscowego. W pierwszym okresie powypadkowym, przez 2-3 miesiące, poszkodowana prawdopodobnie wymagała pomocy osób trzecich w czynnościach życia codziennego. Skutki wypadku powódka odczuwa do dzisiaj, jednak aktualnie rzutują one na jej aktywność życiową zdaniem biegłego w stopniu miernym. Uraz nie spowodował u powódki trwałej utraty sprawności fizycznej, można jedynie mówić o utrwalonym obniżeniu sprawności fizycznej. W uzupełnieniu opinii (k.433 akt) biegły stwierdził, że skutki wypadku mogą spowodować kłopoty z pracą wymagającą naprzemiennych ruchów w wielu płaszczyznach obu ramion, a zwłaszcza kończyny górnej lewej. Powódka może skarżyć się na dolegliwości np. przy noszeniu cięższych rzeczy. Dolegliwości te mogą utrzymywać się stale, ale pomijając zajęcia wymagające dużego wysiłku biegły nie potrafił wskazać specjalnych ograniczeń. Jeżeli chodzi o aktywność fizyczną, to mogą wystąpić przy gwałtownych ruchach szyją lub głową zawroty, co może być w pewnych określonych przypadkach niebezpieczne. Tak jak upadek ze schodów, do jakiego doszło. Aktywność zawodową powódki może ograniczyć uraz kręgosłupa szyjnego np. przy długotrwałym pisaniu przy komputerze, czy jak w przypadku działalności zawodowej powódki, przy szyciu.

Na wniosek strony powodowej przeprowadzono także dowód z opinii biegłego z zakresu psychologii dla ustalenia rozmiaru cierpień i następstw wypadku w sferze psychicznej i emocjonalnej powódki.

Biegły sądowy z zakresu psychologii S. K. w opinii z dnia 2.12.2016r. stwierdził, że uczestnictwo w wypadku komunikacyjnym z dnia 6.10.2007r. było dla powódki stresującym wydarzeniem życiowym. Bezpośrednim skutkiem tego obciążającego emocjonalnie zdarzenia, w sferze psychicznej powódki były zaburzenia adaptacyjne. Przejawiały się one w postaci następujących objawów: obniżony nastrój, skłonność do płaczliwości, zaburzenia snu, powracanie wspomnień z wypadku, głównie w snach, zamartwianie się, niepewność przyszłości, podwyższony poziom gotowości lękowej. Zaburzenia te utrzymywały się przez okres 6 miesięcy. Nadal występuje podwyższona gotowość lękowa podczas jazdy samochodem, np. na dźwięk klaksonu, hamowanie, pisk opon, widok wypadku drogowego. Aktualnie – po 10 latach od wypadku, powódka nie zdradza objawów zaburzeń lękowo – depresyjnych. Ujawniające się okresowo pojedyncze objawy o łagodnym nasileniu w sposób naturalny pojawiają się sytuacyjnie, w związku z okolicznościami, tematem rozmowy, w sytuacji badania itp. i mają charakter przemijający, nie zaburzający codziennego funkcjonowania. Wypadek, w którym powódka uczestniczyła jako pasażer wpłynął na osłabienie jej aktywności życiowej, zawodowej i społecznej. Ma to bezpośredni związek z dolegliwościami i dysfunkcjami rozpoznanymi przez biegłych z zakresu neurologii i chirurgii w ich opiniach sądowo – lekarskich. Z przeprowadzonych badań wynika ponadto, że nadal występują u powódki pojedyncze, charakterystyczne cechy depresji o łagodnym nasileniu: zmęczenie, zniechęcenie, złe samopoczucie, brak zadowolenia, osłabienie zainteresowań i motywacji. Zaznaczona jest koncentracja na stanie zdrowia, zamartwianie się dolegliwościami. Powódka ma skłonność powracania myślami do doznań związanych z wypadkiem i skutków wypadku. Niepewna przyszłości, z nieco osłabioną pewnością siebie. (k.439-440 akt)

Istotne informacje wynikają z badania psychologicznego powódki. Wypadek miał miejsce w październiku 2007r., gdy powódka z czwórką innych osób jechała na pokazy grupy rekonstrukcyjnej. Samochód ciągnął przyczepkę, w której były zbroje. Z naprzeciwka, zza wzgórza, nagle pojawił się samochód, który zderzył się z pojazdem, w którym jechała powódka. Nadal po prawie 10 latach dokuczają jej bóle i drętwienie ręki. Ma problemy z odwracaniem głowy. Gdy zrobi to za szybko ma mroczki w oczach. Występują zawroty głowy, w związku z tym parokrotnie się przewróciła, zemdlała. Nie ma władzy i odpowiedniej siły w lewej ręce. Jej życie po wypadku zmieniło się diametralnie. Wcześniej była osobą usportowioną, należała do grupy rekonstrukcyjnej Bractwa Rycerskiego Ziemi O., zajmującej się odtwarzaniem scen historycznych. Występowała w tańcu dawnym, walce szpadą i strzelaniu z łuku. Obecnie nie może tego robić. Próba nordic walkingu skończyła się bólem głowy i wymiotami. W poważniejszych pracach domowych jak mycie okien, sprzątanie, wymagających większej sprawności ruchowej i siły, czy podnoszenia cięższych przedmiotów wyręczają ją mąż i syn. Przez ok.2 lata miała zawieszoną działalność gospodarczą, a później wznowiła ją, ale już w znacznie ograniczonym zakresie. Po wypadku pojawiły się też problemy ginekologiczne i endokrynologiczne, stale leczy się neurologicznie i chirurgicznie. W związku wypadkiem znacznie pogorszył się jej stan psychiczny. Pojawił się żal, że jeden błąd zmienił całe jej życie. Zamiast aktywnego, bezproblemowego życia pojawiły się wizyty u lekarzy, kolejki, szpitale, ciągłe zabiegi, dolegliwości, ograniczenia. Stara się o tym nie myśleć, ale to cały czas wraca.

Opinie sporządzone przez biegłych sądowych nie były kwestionowane przez strony. W ocenie Sądu są one spójne, logiczne, rzeczowe, zupełne, korespondujące ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Podstawę prawną roszczenia stanowi przepis art. 445 § 1 kc, zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia na skutek deliktu, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego zadośćuczynienie pieniężne powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego i powinno stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednakże powinno ono być umiarkowane. Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 26.02.1962r. OSNCP 1963,nr5,poz.107 i z dnia 24.06.1965 r. OSPiKA 1966, poz.92 oraz z dnia 24.10.1968 r. I CR 383/68 LEX 6407. Suma odpowiednia w rozumieniu powołanego przepisu nie oznacza sumy dowolnej, a jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, rozważanych indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego. (wyrok SN z dnia 26.11.2009r. III CSK 62/09). Określenie wysokości zadośćuczynienia powinno być dokonane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a więc m.in. wieku poszkodowanego i czasu trwania jego cierpień. (wyrok SN z dnia 12.04.1972r., II CR 57/72, OSNCP 1972,z.10, poz.183)

Mając na uwadze opisane powyżej urazy, następstwa natury psychicznej i emocjonalnej, ustalony przez biegłych stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu, wyższy niż ustalony przez ubezpieczyciela, czas trwania procesu intensywnego leczenia i rehabilitacji, które nadal są kontynuowane, a także mając na uwadze wiek powódki, która uległa wypadkowi mając 38 lat, całkowitą zmianę jej sytuacji życiowej, zawodowej, trybu życia, a także brak rokowań co do poprawy stanu zdrowia Sąd uznał żądanie zapłaty dodatkowego zadośćuczynienia w kwocie 15 000 zł za w pełni uzasadnione.

Sąd uwzględniając żądanie pozwu co do należności głównej, zasądził na podstawie art. 481 kc odsetki opóźnienia od daty wyrokowania, jak to powszechnie w wypadku zasądzania zadośćuczynienia się przyjmuje, mając na uwadze, że dopiero przeprowadzone w toku procesu postępowanie dowodowe, w szczególności opinie biegłych sądowych dały podstawę do przyznania zadośćuczynienia w kwocie żądanej przez powódkę.

W orzecznictwie sądów powszechnych, a także Sądu Najwyższego dopuszcza się możliwość zasądzenia odsetek od należności przyznanej tytułem zadośćuczynienia na podstawie art.455 kc od daty wcześniejszej niż data wyrokowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.02.2011r. sygn. I CSK 243/10), o ile znajduje to uzasadnienie w okolicznościach sprawy. W tej sprawie Sąd tego rodzaju okoliczności nie stwierdził. Zatem w tej części dotyczącej żądania odsetkowego za okres od 1.10.2011r. do daty wyroku powództwo oddalono.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art.98 kpc i na tej podstawie Sąd uwzględnił żądanie zwrotu kosztów procesu poniesionych przez powódkę zgodnie z przedłożonym przez jej pełnomocnika spisem kosztów. (k.453)