Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. XII K 186/18

WYROK

W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XII Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Anna Wierciszewska-Chojnowska

Protokolant: sekr. sąd. Mateusz Marek

przy udziale Prokuratora Rafała Kołodziejskiego

oraz oskarżyciela posiłkowego H. C.

po rozpoznaniu w dniach: 4.12.2018 r., 11.12.2018 r., 23.01.2019 r., 18.03.2019 r., 18.04.2019 r.

sprawy

J. R.

syna H. i K. z domu R.

urodzonego w dniu (...) w W.,

oskarżonego o to, że

w nieustalonym bliżej okresie nie wcześniej niż w dniu 20.04.2012 roku w W., przywłaszczył powierzone mu przez H. C. rzeczy ruchome w postaci biżuterii i zegarków o łącznej wartości (...) zł, które przyjął na mocy umowy komisu z dnia 12.12.2009 roku oraz umowy komisu z dnia 29.04.2010 roku, czym spowodował stratę znacznej wartości na szkodę H. C.,

tj. o czyn z art. 248 § 2 kk w zw. z art. 294 § 1 kk.

orzeka

1.  w ramach czynu zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia uznaje J. R. za winnego tego, że w bliżej nieustalonym okresie czasu, nie wcześniej niż w dniu 16 kwietnia 2012 r. przywłaszczył powierzone mu przez H. C. w okresie od 2007 r. do kwietnia 2010 r. rzeczy ruchome w postaci 30 sztuk zegarków i 20 sztuk złotej biżuterii z brylantami stanowiące mienie o znacznej wartości wynoszącej (...) złotych, przekazane mu przez pokrzywdzonego w komis, czym wyrządził H. C. szkodę w w/wym wysokości tj. za winnego popełnienia czynu z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i za to na tej podstawie skazuje oskarżonego, zaś na podstawie art. 294 § 1 k.k. wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

2.  przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. - na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym do dnia 1.07.2015 r. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonemu na okres próby lat 4 (czterech);

3.  zwalnia oskarżonego od opłaty i pozostałych kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt XII K 186/18

UZASADNIENIE

J. R. został oskarżony o to, że w nieustalonym bliżej okresie nie wcześniej niż w dniu 20.04.2012 roku w W., przywłaszczył powierzone mu przez H. C. rzeczy ruchome w postaci biżuterii i zegarków o łącznej wartości (...) zł, które przyjął na mocy umowy komisu z dnia 12.12.2009 roku oraz umowy komisu z dnia 29.04.2010 roku, czym spowodował stratę znacznej wartości na szkodę H. C., tj. o czyn z art. 248 § 2 kk w zw. z art. 294 § 1 kk.

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Około 2003-2004 roku H. C. poznał J. R.. H. C. handlował wówczas zegarkami, biżuterią. W rozmowie z J. R. dowiedział się od niego, że ma on klientów na takie przedmioty. Rozpoczęli współpracę. H. C. zaczął przekazywać J. R. zegarki, biżuterię złotą z brylantami celem sprzedaży tych przedmiotów. H. C. ustalał cenę, jaką chciał otrzymać ze sprzedaży konkretnego przedmiotu. Po sprzedaży rozliczali się dwa, trzy razy w miesiącu, J. R. przekazywał H. C. gotówkę, albo zwracał przyjęty wcześniej przedmiot bądź wymieniał go na inny. Obaj mężczyźni rozliczali się na podstawie listy przedmiotów, na którą wpisywali zegarki i biżuterię przekazywaną przez H. C., z której następnie wykreślali – po sprzedaży – poszczególne przedmioty, lista była w dwóch egzemplarza, po jednym dla każdego z nich. Około 2007 r. J. R. powiadomił H. C., że ma większą liczbę klientów zainteresowanych zakupem markowych zegarków i biżuterii. W związku z tym H. C. przekazał J. R. dodatkowe przedmioty. W 2009 r. H. C. poinformował J. R., że zamierza rozpocząć działalność gospodarczą i na własny rachunek zająć się skupem i sprzedażą biżuterii. Poprosił więc J. R. o sprzedaż dodatkowej partii złotej biżuterii z brylantami, gdyż potrzebował gotówki na rozkręcenie własnego interesu. Przekazał wówczas J. R. około 20 sztuk takiej biżuterii (były to bransoletki, kolczyki, pierścionki, przywieszka, kolie).

Chcąc uporządkować tzw. stan magazynu będących w posiadaniu J. R. przedmiotów a przekazanych mu do sprzedaży przez H. C., mężczyźni w dniu 12 grudnia 2009 r. spisali umowę dotyczącą biżuterii, z treści której wynikało, że J. R. kupił od H. C. złotą biżuterię w ilości wynikającej z załącznika do tej umowy tj. w ilości 20 sztuk. Z kolei w dniu 29 kwietnia 2010 r. spisali umowę sprzedaży dotyczącą zegarków w ilości 31 sztuk (kopie umów k. 5-6 i k. 8-9, kopie załączników k. 7 i 10, k. 256). Pomimo, że przedmiotowe umowy zostały nazwane umowami sprzedaży, to obaj mężczyźni wiedzieli, że J. R. nie kupił od H. C. wyszczególnionych w załączniku do tych umów przedmiotów, a jedynie przyjął je w komis, o czym świadczy przede wszystkim odręczny zapisek J. R. złożony na obu załącznikach „ w/wy przedmioty otrzymałem do sprzedaży”. W dacie spisywania tych umów J. R. zapewniał H. C., że jest w posiadaniu wszystkich przedmiotów wyszczególnionych w obu załącznikach.

Po podpisaniu w/wym umów H. C. wielokrotnie zwracał się do J. R. o rozliczenie się z przyjętych do sprzedaży przedmiotów, był z wizytami u J. R. w domu, rozmawiał na ten temat z jego byłą żoną i córką. J. R. obiecywał, że przyjęte w komis przedmioty zwróci.

Ostatecznie w dniu 16 kwietnia 2012 r. H. C. i J. R. podpisali porozumienie (k. 11-13) określające sposób spłaty długu, jaki J. R. posiadał wobec H. C. wynikający z przyjęcia od niego do kwietnia 2010 r. 31 sztuk biżuterii i zegarków, przy czym w porozumieniu tym obaj zgodnie ustalili ogólną wartość przedmiotów przyjętych przez J. R. – wartość zegarków ustalono na kwotę (...) zł, zaś złotej biżuterii z brylantami na kwotę(...) zł. Przedmiotowe porozumienie zostało podpisane w obecności notariusza E. B. (poświadczenie k. 14). W tym samym dniu J. R. przed notariuszem E. B. poddał się rygorowi egzekucji wprost w aktu notarialnego (wypis aktu notarialnego Repertorium A Nr (...) akta sprawy Km 1611/2012 k. 3). W związku z tym, że J. R. w zakreślonym terminie nie wywiązał się z postanowień przedmiotowego porozumienia, z wniosku H. C. Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w Warszawie w sprawie II Co 1328/12 nadał klauzulę wykonalności aktowi notarialnemu z dnia 16 kwietnia 2012 r. (postanowienie k. 3 akt PR 7 Ds.115.2017.V). Posiadając tytuł wykonawczy H. C. zainicjował postępowanie egzekucyjne wobec J. R.. W toku tego postępowania komornik wyegzekwował na rzecz H. C. kwotę (...) zł (akta komornicze Km 1611/2012).

W toku przewodu sądowego ustalono ponadto, że J. R. w międzyczasie zwrócił H. C. jeden zegarek marki B. (opisany pod poz. 2 załącznika k. 7), a nadto pokrzywdzony wykupił z lombardu dwa zegarki: jeden marki C. złoty (poz. 6 załącznika) i B. złoty (poz. 18 załącznika).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przede wszystkim zeznań pokrzywdzonego H. C. (k. 16-18, k. 35-37, k. 146-148, k. 261v-263v, k. 314-314v), częściowo wyjaśnień samego oskarżonego J. R. a także na podstawie dokumentów dołączonych do akt ze szczególnym uwzględnieniem kopii umów sprzedaży wraz z załącznikami i porozumienia (wyszczególnione powyżej).

Oskarżony J. R. w śledztwie początkowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 169-174). W wyjaśnieniach złożonych w dniu 9 sierpnia 2018 r. potwierdził, że nie rozliczył się z H. C. z przedmiotów, które zostały wymienione w załącznikach do umów sprzedaży, a które otrzymał od pokrzywdzonego celem sprzedaży. Odnośnie biżuterii wyjaśnił, że „raczej mu ją skradziono, albo zostawił w kawiarni na stole i zgubił”. Twierdził, że dotyczyło to biżuterii o wartości około (...) zł i że takie zdarzenie mogło mieć miejsce w 2010-2011 r., kiedy umówił się na spotkanie z mężczyzną o nazwisku M. S.. Wyjaśniał, że o tej sytuacji powiadomił pokrzywdzonego i dlatego spisali porozumienie, w którym zobowiązał się do zapłaty zadłużenia. Tłumaczył jednocześnie, że nie zawiadomił o tym fakcie policji, bo nie widział takiej potrzeby, nie miał pewności co do pochodzenia zegarków. Odnośnie zegarków oskarżony podał z kolei, że wszystkie zegarki, jakie były własnością pokrzywdzonego, przekazał M. S., który się z nim nie rozliczył, a potem zmarł (podawał tu datę 2007, 2008 r.) i dlatego nie miał możliwości ich odzyskania, przy czym w dalszej części swoich wyjaśnień podawał, że nie wszystkie zegarki z listy (załącznika) dał S., bo część z nich sprzedał, nie pamiętał jednak komu, nie potrafił podać, dlaczego z tych sprzedaży nie rozliczył się potem z H. C. Nadto w swoich wyjaśnieniach oskarżony zaprzeczał, by wstawiał przedmioty będące własnością H. C. do lombardów. Nie pamiętał dokładnie okoliczności dotyczących przekazywania zegarków J. C. ps. (...), twierdził jednak, że ewentualne zamiany nie dotyczyły zegarków z listy, nie kojarzył osoby B. S. (1). Zaprzeczał również, by pożyczał około 2009 r. swojemu bratu pieniądze. Ostatecznie – w czasie tego przesłuchania – oskarżony J. R. nie przyznał się do zatrzymania tych przedmiotów, albo pieniędzy z ich sprzedaży dla siebie.

Na rozprawie głównej w dniu 4 grudnia 2018 r. oskarżony nie przyznał się do sprzeniewierzenia powierzonych mu przedmiotów na szkodę H. C. i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 257v-260v). Potwierdził jednocześnie depozycje, jakie złożył w śledztwie. Precyzował, że zegarki, które znalazły się na liście i których dotyczyła umowa sprzedaży otrzymał od pokrzywdzonego 2-3 lata przed podpisaniem tej umowy, ale jej daty nie pamiętał. Potwierdził, że osobiście spisywał te dokumenty, że zegarki przekazał potem pośrednikowi, który z nim się nie rozliczył oraz, że o tym nie poinformował pokrzywdzonego, bo myślał, że z własnych środków pokryje zobowiązania. Tłumaczył, że nie zrobił tego, bo w tym samym czasie jego firma zaczęła mieć problemy finansowe, przestał prowadzić działalność. Odpowiadając na pytania oskarżony nie był przy tym pewien, czy wszystkie zegarki spisane w załączniku „poszły” do S., tłumaczył, że mogło do niego pójść 5-6 sztuk.

Przed Sądem oskarżony zmienił wcześniejsze wyjaśnienia co do osoby, której zamierzał sprzedać biżuterię podając nazwisko K. C., choć jak potem stwierdził mężczyzna ten tak się nie nazywał.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego J. R. częściowo zasługują na wiarygodność tj. w tym zakresie, w którym oskarżony opisał, w jaki sposób wyglądała na przestrzeni kilku lat jego współpraca z H. C., sposób przekazywania zegarków i biżuterii przez pokrzywdzonego (bez pokwitowania), cel tego przekazania (komis), sposób rozliczania się ze sprzedanych przedmiotów (gotówką bez pokwitowania). W tym bowiem zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego H. C.. O tym, że oskarżony od wielu lat zajmował się sprzedażą takich przedmiotów zeznawali również przesłuchani w sprawie świadkowie: J. C., B. S. (2), J. J., A. F., a także K. R.. Nie budziły również wątpliwości Sądu te wyjaśnienia oskarżonego, w których opisał on okoliczności spisania umów sprzedaży wraz z załącznikami, porozumienia czy późniejszych okoliczności związanych z prowadzeniem przeciwko niemu egzekucji. I w tym bowiem zakresie wyjaśnienia oskarżonego znalazły potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego, ale przede wszystkim w treści dokumentów, które – jak wynika z wyjaśnień samego oskarżonego – zostały częściowo osobiście przez niego spisane. Wprawdzie oskarżony w trakcie składania wyjaśnień przed Sądem podawał, że nie pamięta dokładnych dat zwieranych umowę, ale wypytywany o tę okoliczność, nie wykluczał, że mogły one zostać sporządzone w datach wskazanych w porozumieniu z dnia 16 kwietnia 2012 r., pamiętał bowiem, że umowa dotycząca biżuterii została spisana wcześniej niż umowa dotycząca zegarków. Z wyjaśnień oskarżonego jednoznacznie przy tym wynikało, że miał on pełną świadomość, że umowy te w rzeczywistości są umowami komisu i że z pokrzywdzonym nie rozliczył się ze wszystkich wymienionych w załącznikach przedmiotów.

W ocenie Sądu nie można było uznać za wiarygodne natomiast tych wyjaśnień oskarżonego J. R., w których opisał on okoliczności, w jakich miał utracić biżuterię H. C., powody, dla których nie rozliczył się z pokrzywdzonym z przyjętych do sprzedaży 31 zegarków. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że przekazana oskarżonemu przez pokrzywdzonego w 2009 r. złota biżuteria z brylantami miała wartość prawie (...) zł. Trudno Sądowi uwierzyć, że o jej utracie (w wyniku kradzieży bądź zagubienia, bo przecież oskarżony nie był tych okoliczności pewien) w 2010 bądź 2011 (przy czym daty i tego zdarzenia oskarżony również nie potrafił sprecyzować, co kłóci się z zasadami zdrowego rozsądku, albowiem zdarzenie dotyczyło przedmiotów o znacznej wartości, nie należących do oskarżonego i powinno mu utkwić w pamięci) oskarżony od razu nie poinformował pokrzywdzonego. Przecież ich współpraca opierała się na wzajemnym zaufaniu. Tuż po zaistnieniu zdarzenia mogli opracować plan spłaty długu przez oskarżonego. Odnośnie okoliczności utraty biżuterii oskarżony zmieniał swoje wyjaśnienia, raz podając, że był wtedy umówiony z M. S., potem, że z niejakim K. C., którego prawdziwego nazwiska nie znał. W ocenie Sądu ta zmiana wyjaśnień wynikała jedynie z nieudolnej próby uwiarygodnienia złożonych wyjaśnień, albowiem skoro oskarżony podał, że M. S. zmarł w 2007-2008 r., to logicznym jest, że oskarżony nie mógł się z nim umówić w 2010-2011 r. Dlatego też w wyjaśnieniach przed Sądem oskarżony zmienił wyjaśnienia, wskazał przy tym na osobę, której tożsamości na podstawie jego depozycji w żaden sposób nie można było ustalić, tak by zweryfikować złożone przez J. R. wyjaśnienia. Nieprzekonująco oskarżony wyjaśnił powód zmiany tych wyjaśnień, zarzucając brak swobody wypowiedzi w czasie przesłuchania w śledztwie (przeszkadzanie mu), która to okoliczność nie wynika z analizy protokołu jego przesłuchania. Z relacji pokrzywdzonego wynikało nadto, że oskarżony zapewniał go o posiadaniu przedmiotów, raz tylko „rzucił” pokrzywdzonemu, że mu nic nie zwróci, bo go okradli, nie podając żadnych szczegółów. Trzeba było również pamiętać, iż skoro sam oskarżony nie wykluczał, że został okradziony ( a taki powód lakonicznie podał pokrzywdzonemu), powinien był ten fakt zgłosić na policję. Tłumaczenie oskarżonego, że tego nie zrobił z przyzwyczajenia unikania władzy, „który to zwyczaj pozostał mu z PRL-u”, jest całkowicie nie przekonujące, nie logiczne, skoro do takiego zdarzenia miało dojść w 2010-2011 r., a zatem kilkadziesiąt lat po upadku PRL-u. Oskarżony z racji wieku, doświadczenia życiowego winien był dostrzec zmiany ustroju państwa, sposób funkcjonowania organów wymiaru sprawiedliwości. Zupełnie nieprzekonująco oskarżony sygnalizował nadto, że powodem zaniechania powiadomienia policji miały być jego wątpliwości, co do pochodzenia tej biżuterii. Przecież oskarżony od lat przyjmował od H. C. przedmioty do sprzedaży, nigdy nie kwestionował ich legalnego pochodzenia, biżuteria posiadała metki, zegarki pudełka, certyfikaty, która to okoliczność wynikała także z zeznań świadka J. C..

Odnośnie podawanych przez oskarżonego powodów nierozliczenia się z pokrzywdzonym z zegarków Sąd doszedł do przekonania, że i w tym zakresie wyjaśnienia J. R. nie zasługują na wiarygodność. I w tym bowiem zakresie oskarżony zmieniał swoje depozycje raz podając, że wszystkie zegarki z listy przekazał M. S., potem, że zaledwie 5-6 sztuk z 31 z listy, resztę sprzedał i rozliczył się z pokrzywdzonym (k. 260v). Z ustalonego stanu faktycznego, w tym zwłaszcza z zeznań pokrzywdzonego wynika, że zegarki wpisane do załącznika zostały przekazane oskarżonemu w okresie od 2007 r. do kwietnia 2010 r. Gdyby zatem rzeczywiście było tak, jak wyjaśniał to oskarżony, nieprawdopodobnym jest, by wszystkie te zegarki z listy trafiły do M. S., skoro zmarł on w 2007-2008 r. Zdaniem Sądu oskarżony celowo nieprecyzyjnie podawał tę okoliczność, celowo również zmienił potem swoje wyjaśnienia. Przy czym niezrozumiałym jest, dlaczego przed Sądem stwierdził, że ze sprzedanych zegarków rozliczył się z pokrzywdzonym, tylko nie ma na to pokwitowania. W swoich wyjaśnieniach oskarżony wielokrotnie wskazywał, że ma świadomość, iż jest winny pokrzywdzonemu około (...) zł, sam sporządzał listę zegarków, z których się nie rozliczył, nigdy nie żądał od pokrzywdzonego pokwitowań przekazania gotówki.

Dla Sądu zatem jasnym było, że podjęte przez oskarżonego w wyjaśnieniach próby obarczenia odpowiedzialnością za utratę rzeczy jakiś osób trzecich stanowią tylko przyjętą przez oskarżonego linię obrony. Dla Sądu bowiem naturalnym jest, że osoba dotknięta negatywnym działaniem osoby trzeciej, wywołującym tak znaczną stratę, narażona nie tylko na odpowiedzialność cywilną ale również karną, nie mogła ukrywać przed swoim wierzycielem przez wiele miesięcy takich okoliczności, o jakich wyjaśniał oskarżony. Nadto zupełnie nieprzekonujące były i te wyjaśnienia J. R., w których tłumaczył, że zamierzał z własnych środków pokryć zobowiązania wobec pokrzywdzonego. Z materiału dowodowego wynika bowiem, że oskarżony nie posiadał wówczas na to środków finansowych, ani perspektyw na ich pozyskanie zwłaszcza w tak dużej wysokości. Był emerytem, dorabiał u brata pracując do końca 2009 r. w jego sklepie z wynagrodzeniem (...) zł miesięcznie, nie posiadał żadnego majątku. Działalność gospodarcza, w którą się zaangażował (firma brata) już w 2010 r. przestała działać, a oskarżony w związku z objęciem udziałów w spółce, zaczął odpowiadać także za jej długi.

Wobec treści zeznań pokrzywdzonego za niewiarygodne należało uznać również i te twierdzenia oskarżonego, że nie wstawił nigdy żadnego zegarka H. C. do lombardu, skoro zegarek z poz. 6 wykupił z lombardu przy ul. (...) w 2010 lub 2011 r.

Za wiarygodne w całości Sąd uznał zeznania pokrzywdzonego H. C. . Świadek w sposób rzeczowy, spójny opisał okoliczności dotyczące współpracy z oskarżonym, przy czym w tym zakresie jego relacja korespondowała z wyjaśnieniami samego oskarżonego. Opisując okoliczności przekazania J. R. 20 sztuk złotej biżuterii z brylantami oraz 31 zegarków świadek nie wyolbrzymiał tych okoliczności, szczerze przyznał, że jeden z zegarków został mu przez oskarżonego zwrócony, że dwa inne wykupił od osób trzecich. Szczerze formułował swoje opinie, wątpliwości, co do podawanych przez oskarżonego faktów, nie ukrywał, że mu nie wierzy. Podkreślał, że ich współpraca oparta była na zaufaniu, które przez pierwsze lata nie zostało w jakikolwiek sposób przez oskarżonego zachwiane, czy nadużyte. I jakkolwiek może budzić zastrzeżenia, że w obrocie tak wartościowymi przedmiotami pokrzywdzony nie zadbał o udokumentowanie każdej transakcji przekazania oskarżonemu poszczególnych przedmiotów do sprzedaży, nie można z tej okoliczności wywodzić faktu, iż do niej nie doszło. Ze zgodnych w tym zakresie relacji pokrzywdzonego i oskarżonego jednoznacznie wynika, że do przekazania przedmiotów w komis oskarżonemu rzeczywiście doszło. Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w sprawie nie można było natomiast w sposób jednoznaczny ustalić, czy darowizna jaką oskarżony we wrześniu 2007 r. przekazał swojej córce pochodziła ze sprzedaży przedmiotów należących do pokrzywdzonego – na którą to okoliczność w swoich zeznaniach powoływał się H. C.. Z jednej strony z zeznań pokrzywdzonego nie wynika dokładnie, jakie dokładnie zegarki (bo biżuteria została przekazana dopiero w 2009 r.) zostały do września 2007 r. przekazane w komis oskarżonemu. Z akt sprawy wynika, że w grudniu 2007 r. na mocy umowy przedwstępnej sprzedaży mieszkania oskarżonego przy ul. (...) oskarżony otrzymał (...) zł tytułem części ceny, zaś córce miał udzielić we wrześniu 2007 r. darowizny w kwocie (...) zł (kopie dokumentów k. 50-80).

W zasadzie nie miały większego znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie zeznania świadka K. R. , córki oskarżonego (k. 44-45, k. 272v-275), albowiem świadek dopiero po fakcie dowiedziała się o tym, że jej ojciec przyjmował od H. C. biżuterię i zegarki do sprzedaży i z tych przedmiotów się nie rozliczył. Świadek w swoich zeznaniach skupiała się przede wszystkim na opisie zachowań pokrzywdzonego, który dążył do odzyskania pieniędzy proponując spieniężenie majątku jej matki, zajęć komorniczych, które oceniała i czego nie kryła jako naganne. Z jej zeznań przy tym jednoznacznie wynika, że ojciec nie kwestionował przyjęcia od pokrzywdzonego przedmiotów wartościowych i tego, że wobec H. C. ma dług, że tłumaczył, że te przedmiotu utracił, przekazał osobie, która zmarła. Świadek nie miała również wiedzy, z jakich środków pochodziła darowizna, którą otrzymała od ojca w kwocie (...) zł. Z jej wiedzy wynikało, że pieniądz te pochodziły z oszczędności ojca i sprzedaży mieszkania na ul. (...). Wskazała, ale lakonicznie z braku szczegółowej wiedzy, że ojciec wszedł w spółkę ze swoim bratem z czego ma jakieś przykrości. Sąd zeznania świadka uznał za wiarygodne. Z doświadczenia życiowego wynika, że córka oskarżonego mogła nie wiedzieć z jakiego konkretnie źródła pochodzą środki przekazane jej przez rodziców w formie darowizny, wiedziała, że ojciec ma mieszkanie, które zobowiązał się sprzedać, że pracował, mógł zatem poczynić jakieś oszczędności, zwłaszcza, że – jak podała – ojciec od wielu lat zajmował się także pośrednictwem w sprzedaży zegarków i biżuterii.

Zeznania J. C. (k. 81-82, k. 129-134, k. 275-278) potwierdziły, że oskarżony od wielu lat zajmował się sprzedażą biżuterii i zegarków. Z relacji tego świadka wynika, że kilka razy kupił od oskarżonego biżuterię dla żony, 1-3 zegarki oraz, że transakcje te miały miejsce przed 2010 r. Stanowczo przy tym podawał, że z oskarżonym się rozliczył, płacąc za towar, albo dokonując wymiany z dopłatą. Przyznał też, że w przeszłości udzielił oskarżonemu pożyczek, w zastaw biorąc zegarki, ale pożyczki te zostały w części zostały rozliczone i w jego posiadaniu nie znajdują się żadne przedmioty przekazane mu przez oskarżonego jako zabezpieczenie ich spłaty. Świadek stanowczo przy tym zaprzeczył, by kupił od J. J. jakikolwiek zegarek, natomiast dał mu do sprzedaży zegarek C.. Zdaniem Sądu zeznania świadka należało uznać za wiarygodne. Świadek – zwłaszcza przed Sądem – w sposób rzeczowy opisał swoje relacje z oskarżonym. Jednocześnie na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie można było w żaden sposób ustalić, czy przedmioty tj. biżuteria i zegarki, o których świadek zeznawał, to przedmioty wymienione w załącznikach do umów, jakie podpisali oskarżony i pokrzywdzony w dniach 12.12.2009 r. i 29.04.2010 r. Zdaniem Sądu świadek nie miał żadnych powodów, by nieprawdziwie opisać relacje, jakie łączyły go z oskarżonym.

W ten sam sposób Sąd ocenił zeznania świadka J. J. (k. 149-152, k. 278-279v). Z jego zeznań również wynika, że świadek nie posiada żadnej wiedzy o tym, by w jego posiadaniu znalazły się zegarki należące do pokrzywdzonego, nigdy od oskarżonego nie kupił żadnego zegarka. Zeznania świadka były rzeczowe i logiczne, szczerze odpowiadał na zadawane mu pytania.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka B. S. (2) (k. 110-111, k. 288v—289). Świadek w sposób rzeczowy, obiektywny, nie wyolbrzymiając opisywanych wydarzeń podał, że w przeszłości była sytuacja, w której oskarżony zastawił u niego bądź mu sprzedał jeden lub dwa zegarki. Przy czym jeden z nich odkupił od niego H. C., bo wcześniej należał do niego. Świadek – co zdaniem Sądu jest naturalne – z uwagi na upływ czasu mógł już nie pamiętać szczegółów tych transakcji.

O tym, że oskarżony od lat handlował biżuterią i zegarkami zeznawał również świadek A. F. (k. 116-117, k. 289v-291v), przy czym z jego zeznań jednoznacznie wynika, że nigdy od oskarżonego nic nie kupił, to oskarżony kupował u niego przedmioty (świadek prowadzi kantor i antykwariat), przy czym, gdy nie miał gotówki dawał mu jakiś przedmiot w zastaw. Podał też, że takie zdarzenia miały miejsce przed 2010 r. Świadek zapamiętał także, że jednym z takich przedmiotów był zegarek, który potem odkupił od niego pokrzywdzony. Sąd zeznania tego świadka uznał za wiarygodne, były rzeczowe, spójne, świadek nie wyolbrzymiał opisywanych okoliczności, spontanicznie odpowiadał na zadawane mu pytania.

W zasadzie nic istotnego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie wniosły zeznania świadka S. R. (k. 312v-314), brata oskarżonego. Z jego relacji wynika, że w zasadzie nie posiada on żadnej wiedzy na temat handlowania przez oskarżonego biżuterią i zegarkami. B. R. nawet przyznał, że zainteresowanie brata zegarkami traktował jedynie jako jego hobby, widział u niego zegarek na ręku, jakieś katalogi. Zaprzeczył również, by kiedykolwiek pożyczał od brata jakieś pieniądze. Przyznał również, że od końca 2009 albo początku 2010 r. brat został jego wspólnikiem i obecnie prowadzona jest wobec nich egzekucja komornicza z tytułu bezumownego korzystania przez niego w ramach prowadzonej działalności gospodarczej z nieruchomości przy ul. (...), na której miał pawilon handlowy, który zamknął w 2010 r. Z zeznań świadka nie wynikały przy tym żadne takie okoliczności, które wskazywałyby, że oskarżony wspierał brata finansowo.

Orzekając na podstawie swojego przekonania wynikającego z przeprowadzonych dowodów i opartego na ich swobodnej ocenie, z uwzględnieniem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, Sąd doszedł do przekonania, że wina oskarżonego J. R. oraz fakt popełnienia przez niego przypisanego mu w wyroku przestępstwa nie budzą wątpliwości i zostały oskarżonemu udowodnione.

Dla Sądu bezspornym jest, iż oskarżony w bliżej nieustalonym okresie czasu, nie wcześniej jednak niż w dniu 16 kwietnia 2012 r. przywłaszczył powierzone mu przez H. C. w okresie od 2007 r. do kwietnia 2010 r. rzeczy ruchome w postaci 30 sztuk zegarków i 20 sztuk złotej biżuterii z brylantami stanowiące mienie o znacznej wartości wynoszącej (...) złotych, przekazane mu przez pokrzywdzonego w komis, czym wyrządził H. C. szkodę w w/wym wysokości. Swoim zachowaniem oskarżony wyczerpał znamiona występku z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Przestępstwo sprzeniewierzenia opisane w art. 284 § 2 k.k. chroni własność, posiadanie przysługujące danej osobie w stosunku do rzeczy ruchomej. Dodatkowo jednak – w odróżnieniu od typu podstawowego opisanego w art. 284 § 1 k.k. – chroni szczególny stosunek zaufania, którym zostaje obdarzony sprawca przez właściciela rzeczy, który powierza sprawcy rzecz ruchomą, a zatem przekazuje mu jej władztwo z zastrzeżeniem jednak zwrotu tej rzeczy właścicielowi. Istotą powierzenia jest przekazanie władztwa nad rzeczą ruchomą bez prawa do rozporządzenia nią jak własną, z oznaczeniem sposobu wykonywania tego władztwa nad rzeczą. Sprawca sprzeniewierzenia musi być świadomy tego, że powierzenie mu rzeczy nie obejmuje prawa dysponowania rzeczą jak własną. Sprzeniewierzenie jest przestępstwem kierunkowym, co oznacza, że zachowanie sprawcy musi być ukierunkowane na określony cel tj. chęć włączenia powierzonej rzeczy do swojego majątku i powiększenia w ten sposób swojego posiadania lub posiadania innej osoby albo postąpienie z rzeczą jak własną w inny sposób. W wyroku z dnia 2 czerwca 2017 r. w sprawie o sygn. akt II AKa 157/17 Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że „dla bytu przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. nie ma znaczenia, czy sprawca mienie sprzedał, oddał, przekazał za długi, czy choćby nawet zniszczył. Istotne jest to, ze ostatecznie i nieodwracalnie pozbawił mienia osobę uprawnioną w okolicznościach świadczących o zamiarze definitywnego oddzielenia uprawnionego od stanowiącej jego własność rzeczy i potraktowania jej jak własnej, niezależnie od tego, czy mienie to uczynił następnie przedmiotem własności swojej czy też innej osoby”.

W realiach niniejszej sprawy bezspornym było, że oskarżony przyjął od pokrzywdzonego w komis 20 sztuk złotej biżuterii z brylantami oraz 31 sztuk zegarków różnych marek. Nie ulegało zatem wątpliwości, że J. R. jako komisant nie stał się właścicielem powierzonych mu w komis rzeczy. Zostały mu one powierzone celem ich sprzedaży, a w razie nie doprowadzenia do takiej transakcji do ich zwrotu pokrzywdzonemu tj. zwrotu rozumianego jako oddanie tej samej rzeczy, która była przedmiotem powierzenia, rzeczy oznaczonej co do tożsamości. Tylko jeden z powierzonych zegarków oskarżony zwrócił pokrzywdzonemu (opisany w poz. 2 załącznika). Do kwietnia 2012 r. J. R. zapewniał pokrzywdzonego o zwrocie tych przedmiotów, rozliczeniu się z ich sprzedaży, co jednak nie nastąpiło. Wyjaśnienia oskarżonego odnośnie okoliczności utraty biżuterii nie mogły zostać uznane za wiarygodne. Oskarżony zmieniał również wyjaśnienia odnośnie losów zegarków przyjętych od pokrzywdzonego. Jego wyjaśnienia nie mogły zatem posłużyć – jako niewiarygodne – do ustalenia, w jaki sposób oskarżony rozporządził rzeczami ruchomymi przyjętymi w komis od pokrzywdzonego. Ze zgromadzonego materiału dowodowego niezbicie natomiast wynika, że oskarżony swoim zachowaniem doprowadził do powstania skutku w postaci definitywnej utraty przez pokrzywdzonego H. C. własności w/wym przedmiotów. Nastąpiło to w dacie uzewnętrznienia przez oskarżonego woli zapłaty pokrzywdzonemu równowartości tych przedmiotów w dniu 16 kwietnia 2012 r. tj. w dniu podpisania porozumienia i poddania się oskarżonego egzekucji z aktu notarialnego. Wtedy to bowiem jasnym stało się, że oskarżony nie jest w posiadaniu przedmiotów należących do H. C. i w naturze mu już ich nie zwróci, że jedynie zobowiązuje się do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego określonej sumy pieniężnej.

Z poczynionych ustaleń wynikało również, że oskarżony sprzeniewierzył rzeczy ruchome o znacznej wartości tj. przekraczającej wartość (...) zł w dacie popełnienia przypisanego mu czynu (art. 115 § 5 k.k.). Przy czym wartość szkody została przez Sąd przyjęta według wartości wskazanych w porozumieniu stron z dnia 16 kwietnia 2012r., albowiem porozumienie to uwzględniało aktualny stan i wartość przedmiotów, z których oskarżony J. R. ostatecznie nie rozliczył się z pokrzywdzonym.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się wszystkimi dyrektywami jej wymiaru określonymi w art. 53 k.k.

Za wymierzeniem J. R. kary 2 lat pozbawienia wolności przemawiał przede wszystkim wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu, jak również wysoki stopień zawinienia oskarżonego. Oskarżony działał umyślnie, nadużył zaufania swojego kontrahenta, jego działanie odnosiło się do mienia znacznej wartości. Przy czym kształtując wymiar kary wymierzonej oskarżonemu Sąd miał na uwadze i to, że J. R. nie kwestionował faktu istnienie długu wobec pokrzywdzonego i jego wysokości. Do końca deklarował chęć spłaty pokrzywdzonego.

Przy zastosowaniu art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym do dnia 1 lipca 2015 r. tj. w brzmieniu korzystniejszym dla oskarżonego w świetle reguł określonych w art. 4 § 1 k.k. Sąd warunkowo zawiesił oskarżonemu wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby lat 4. Sąd doszedł do przekonania, że dotychczasowa postawa oskarżonego, w tym przede wszystkim jego uprzednia niekaralność za przestępstwa przeciwko mieniu (Sąd przy tym odnotował, że oskarżony został skazany za przestępstwa z Ustawy o rachunkowości i z art. 83 § 1 k.k.s. na kary grzywny) przemawia za uznaniem, iż pomimo zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności, oskarżony nie powróci do przestępstwa i będzie w przyszłości stosować się do obowiązującego porządku prawnego a popełnienie przypisanego mu przestępstwo będzie można potraktować jako incydent w jego życiu. Przy czym ustalony okres próby jest wystarczająco długi, by w sposób trwały wdrożyć oskarżonego do przestrzegania prawa, zważywszy zwłaszcza na podeszły wiek oskarżonego.

W związku z faktem, iż pokrzywdzony H. C. uzyskał w innym postępowaniu tytuł wykonawczy, na podstawie którego prowadzi wobec oskarżonego egzekucję komorniczą, w świetle art. 415 § 1 k.p.k., nie było podstaw do orzeczenia na jego rzecz obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody.

Sąd odstąpił jednocześnie od wymierzenia oskarżonemu kary grzywny, o co wnioskowali prokurator, oskarżyciel posiłkowy i jego pełnomocnik. W dacie czynu przypisanego oskarżonemu obowiązywał przepis art. 58 § 2 k.k., który stanowił, że grzywny nie orzeka się, jeżeli dochody sprawcy, jego stosunki majątkowe lub możliwości zarobkowe uzasadniają przekonanie, że sprawca grzywny nie uiści i nie będzie można jej ściągnąć w drodze egzekucji. Przepis ten przestał obowiązywać z dniem 1 lipca 2015 r. A zatem – stosując art. 4 § 1 k.k. – Sąd przy wyrokowaniu zobowiązany był uwzględnić jego treść. Z okoliczności sprawy jednoznacznie przy tym wynika, że aktualna sytuacja życiowa i majątkowa oskarżonego uzasadnia przekonanie, że oskarżony grzywny nie uiści. J. R. ma prawie (...), jest emerytem, jego emerytura wynosi około (...) zł, nie posiada żadnego majątku, jest rozwodnikiem. Prowadzona jest w stosunku do niego egzekucja komornicza, przy czym nie tylko z wniosku pokrzywdzonego. Oczywistym jest, iż z racji wieku oskarżony nie może podjąć dodatkowej pracy zarobkowej.

W ocenie Sądu wymierzona oskarżonemu kara jest sprawiedliwa i spełni swój cel zarówno w zakresie prewencji ogólnej, jak i szczególnej.

Kierując się treścią art. 624 § 1 k.p.k., mając na uwadze podane powyżej okoliczności co do sytuacji majątkowej i rodzinnej oskarżonego, Sąd zwolnił J. R. z obowiązku opłaty i pozostałych kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Z uwagi na powyższe, orzeczono jak w sentencji.