Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXIII Ga 2029/18

POSTANOWIENIE

Dnia 11 października 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Aneta Łazarska (spr.)

Sędziowie:

SO Anna Janas

SO Andrzej Kubica

Protokolant:

Barbara Żabczak

po rozpoznaniu w dniu 11 października 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) w B.

przeciwko M. J.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie

z dnia 24 kwietnia 2018 r., sygn. akt XVI GC 4331/16

postanawia:

na podstawie art. 390 § 1 k.p.c. przedstawić Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia następujące zagadnienie prawne:

„czy w ramach swobody kontraktowej umów (art. 353 1 k.c.) dopuszczalna jest zmiana przez strony w drodze porozumienia terminu wymagalności roszczenia, po tym jak roszczenie stało się już wymagalne?”

SSO Anna Janas

SSO Aneta Łazarska

SSO Andrzej Kubica

Sygn. akt XXIII Ga 2029/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 24 kwietnia 2018 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie oddalił powództwo (...) z siedzibą w B. przeciwko M. J. (pkt I.) oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 2.417,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 2400,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 25 lipca 2011 r. w (...) Banku (...) S.A. z siedzibą w W. ( (...)) zawarła z pozwaną M. J., prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (...) z siedzibą w W. umowę nr (...) kredytu obrotowego (...) postawionego do dyspozycji jako kredyt w rachunku bieżącym (...).

Na podstawie wskazanej umowy (...) udzielił pozwanej kredytu odnawialnego w ramach limitu kredytowego w kwocie 240.000 zł. Środki te pozwana zobowiązała się wykorzystywać na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej (§1 umowy). Jako termin końcowy okresu kredytowania, a zarazem spłaty kredytu, strony określiły dzień 25 lipca 2012 r. (§2 pkt 1 umowy).

W dniu 25 lipca 2012 r. (data pisma) pozwana skierowała do (...) Oddział III w W. pismo, w którym zawarła prośbę o rozłożenie na 48 rat zobowiązania z tytułu udzielonego kredytu na podstawie umowy 25 lipca 2011 r. nr (...) .

W dniu 26 września 2012r. (...) oraz pozwana M. J. zawarli umowę ugody nr (...), której przedmiotem było określenie zasad spłaty przez pozwaną zadłużenia z tytułu kredytu obrotowego (...) postawionego do dyspozycji jako kredyt w rachunku bieżącym (...) udzielonego przez (...) S.A. Oddział (...) w W. na podstawie umowy nr (...) z dnia 25 lipca 2011 r. (§1 umowy). Strony ustaliły, iż zadłużenie pozwanej wobec (...) – na moment zawarcia wspomnianej ugody – wnosi kwotę 230 272,80 zł jako kapitał wymagalny, kwota 9 863,82 zł jako odsetki naliczone na dzień 25 września 2012 r. włącznie. Jednocześnie, strony postanowiły, że od kwoty kapitału wymagalnego (...) naliczał będzie odsetki, których stopa procentowa wynosi 25% w stosunku rocznym, począwszy od dnia 26 września 2012 r. (§2 pkt 1-2 umowy ugody). Pozwana M. J. oświadczyła, iż uznaje w całości zadłużenie wobec (...) w powyżej przedstawionej wysokości (§2 pkt 3 umowy ugody).

Strony ustaliły także harmonogram dokonywania spłaty zadłużenia, zgodnie z którym pozwana zobowiązała się dokonywać wpłat poszczególnych rat w wysokości i terminach wskazanych poniżej:

-po 2 000 zł, raty płatne od września do grudnia 2012 r., przy czym rata za miesiąc wrzesień zostanie zapłacona do 30 września 2012 r.;

- po 2 500 zł, raty płatne od stycznia do grudnia 2013 r.;

- po 3 000 zł, raty płatne od stycznia do grudnia 2014 r.;

- po 3 500 zł, raty płatne od stycznia do grudnia 2015 r.;

- po 4 000 zł, raty płatne od stycznia do grudnia 2016 r.;

- po 5 000 zł, raty płatne od stycznia 2017 r. do stycznia 2018 r.;

- ostatnia rata wyrównawcza kapitałowo-odsetkowa płatna do dnia 20 lutego 2018 r.

Termin płatności poszczególnych rat strony ustaliły na dzień 20. każdego miesiąca (§4 umowy ugody).

Zgodnie z §6 umowy ugody, (...) był uprawniony do wypowiedzenia umowy ugody m.in. w przypadki nierealizowania przez dłużnika warunków spłaty. Termin wypowiedzenia określono na 30 dni, a w przypadku zagrożenia upadłością – 7 dni, liczony od dnia następnego po doręczeniu dłużnikowi oświadczenia o wypowiedzeniu umowy. Za datę doręczenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy strony uznały dzień doręczenia oświadczenia osobiście lub listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, a także dzień pierwszego awizowania niedoręczonego zawiadomienia wysłanego na ostatni znany (...) adres do korespondencji. Za dzień doręczenia oświadczenia o wypowiedzeniu strony uznały także datę zwrotu do (...) przesyłki poleconej niedoręczonej, wysłanej na ostatni znany wierzycielowi adres dłużnika (§9 pkt 2 umowy ugody).

W świetle § 7 umowy skuteczne wypowiedzenie umowy ugody, miało skutkować postawieniem wierzytelności, w stanie, w jakim istniała w chwili wypowiedzenia, w stan wymagalności i naliczaniem odsetek od należności głównej według stopy przewidzianej dla należności przeterminowanych. W takiej sytuacji, dłużnik zobowiązany był do spłaty całego zadłużenia, pomniejszonego o dokonane wpłaty.

Pismem z dnia 15 maja 2013 r. (data pisma), znak: (...), (...) dokonało wypowiedzenia wskazanej powyżej umowy ugody, powołując się na nierealizowanie warunków spłaty. Jednocześnie, w tymże oświadczeniu określono, że na dzień 14 maja 2013 r. całkowite zadłużenie pozwanej wynosi 225 453,14 zł.

Powyższe oświadczenie, mimo iż wysłane na adres wskazany w ww. umowie ugody, zostało zwrócone (...) wskutek niemożności doręczenia .

W dniu 30 lipca 2013 r. (...) wystawił bankowy tytuł egzekucyjny nr (...), opiewający na następujące kwoty:

- kwota 215 843,74 zł tytułem należności głównej;

- kwota 14 900,90 zł tytułem odsetek do dnia 30 lipca 2013 r. włącznie (z wyszczególnieniem stop procentowych);

- kwota 116,99 zł tytułem innych kosztów

Postanowieniem z dnia 26 sierpnia 2013 r. wydanym przez referendarza Sądowego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli w Warszawie, w sprawie o sygn. akt I Co 2864/13, wspomnianemu bankowemu tytułowi egzekucyjnemu nadano klauzulę wykonalności do kwoty nie przekraczającej 360.000 zł na rzecz (...).

W dniu 16 września 2013 r. (...) złożył wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego przeciwko M. J. na podstawie wspomnianego bankowego tytułu egzekucyjnego, wskazując, że na egzekwowane roszczenie składa się kwota 215.843,74 zł jako kwota kapitału, kwota 19.296,85 zł tytułem odsetek oraz kwota 88,99 zł tytułem kosztów odzyskiwania należności .

Postanowieniem z dnia 26 stycznia 2015 r., sygn. akt (...), Komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi J. K. umorzył na wniosek wierzyciela postępowanie egzekucyjne prowadzone z wniosku (...) przeciwko M. J..

Na podstawie umowy przelewu wierzytelności z dnia 11 grudnia 2014 r. (...) z siedzibą w B. ((...)) nabył od (...) pakiet wierzytelności, w tym wierzytelność przysługującą względem M. J. z tytułu umowy kredytu z dnia 11 grudnia 2014 r., nr (...). Wysokość cedowanej wierzytelności została określona na kwotę 216.123,74 zł jako kapitał, kwotę 54 003,35 zł jako odsetki oraz kwotę 88,99 zł tytułem kosztów.

W dniu 16 stycznia 2015 r. (...) i (...) zawarły aneks do wspomnianej umowy przelewu. W załączniku nr 1 do tegoż aneksu wskazano, że kwota odsetek od należności względem M. J. wynosi 61.084,97 zł, zaś pozostałe kwoty nie uległy zmianie.

Pismem z dnia 24 grudnia 2014 r. (data pisma) (...) zawiadomił M. J. o przelewie wierzytelności na rzecz (...), jednocześnie wskazując na łączną wysokość przelanej wierzytelności w kwocie 277 297,70 zł, w tym kwota 216.123,74 zł jako kapitał, kwota 61.084,97 zł jako odsetki oraz kwota 88,99 zł jako koszty .

Powód (...) wezwaniem do zapłaty z dnia 23 grudnia 2014 r. (data pisma) wezwał pozwaną M. J. do zapłaty kwoty 277 836,66 zł .

Na dzień 15 grudnia 2015 r. łączna kwota zadłużenia pozwanej M. J. wynosiła 294.640,89 zł, w tym kwota 216.123,74 zł należności głównej, kwota 78.428,16 zł tytułem odsetek oraz kwota 88,99 zł jako pozostałe koszty .

Powyższy stan faktyczny, w większości bezsporny, Sąd Rejonowy ustalił na podstawie zgormadzonych w aktach sprawy dokumentach (których prawdziwości strony nie kwestionowały, które zostały uznane przez Sąd Rejonowy za wiarygodne.

Sąd I instancji zaznaczył, iż pozwana wskazując na rozbieżności w wysokości zadłużenia między poszczególnymi dokumentami (m.in. umową ugody, oświadczeniem o wypowiedzeniu umowy ugody, umową przelewu wierzytelności), twierdziła jedynie, iż nie mogą one stanowić dowodu na wysokość należności, przy czym – co warte podkreślenia – nie kwestionowała istnienia zadłużenia co do zasady względem (...), jak również umowy przelewu wierzytelności na rzecz powoda.

Tym samym, Sąd Rejonowy mając na uwadze, że zmiany związane były w zasadzie z narastającymi odsetkami, a powód dochodził w niniejszym procesie jedyne części z wierzytelności, jaką nabył od (...), sygnalizowane przez stronę pozwaną nieścisłości, za pozbawione znaczenia prawnego.

W ramach rozważań prawnych Sąd wskazał (na marginesie zasadniczych rozważań prawnych), iż strona powodowa wykazała swoje roszczenie co do wysokości, a podnoszone przez pozwaną twierdzenia co do niespójności poszczególnych dokumentów okazały się nieuzasadnione, albowiem rozbieżności te wynikają z narastania należności ubocznych, zaś pozwana opiera swoją argumentację na analizie poszczególnych dokumentów bez zachowania porządku chronologicznego.

Niemniej jednak, pomimo powyższej konstatacji, Sąd I instancji uznał, że powództwo podlegało oddaleniu ze względu na skutecznie podniesiony zarzut przedawnienia.

Sąd Rejonowy stwierdził, iż wymagalność świadczenia, jakim była spłata kredytu na rzecz (...) (poprzednika powoda), wynikała wprost z umowy kredytu (art. 455 k.c.), w której strony umowy określiły dzień 25 lipca 2012 r. jako ostateczny termin spłaty kredytu i z upływem tego terminu roszczenie przysługujące najpierw (...), a następnie powodowi (...), stało się wymagalne i od tej chwili zaczął bieg 3-letni termin przedawnienia.

Przy czym Sąd I instancji wyraził pogląd, iż zawarta w dniu 26 września 2012 r. umowa ugody między (...) i pozwaną M. J. stanowiła właściwe uznanie długu i tym samym przerwała bieg terminu przedawnienia, który zaczął biec na nowo od dnia 27 września 2012 r. (art. 123 §1 pkt 2 w zw. z art. 124 §1 w zw. z art. 111 §2 k.c.).

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego stwierdził, po pierwsze, iż w ramach swobody umów (art. 353 1 k.c.) strony mogą swobodnie określić termin wymagalności roszczenia, jak również ów termin zmienić już po zawarciu umowy, jednakże stosowna zmiana odniesie pożądany skutek, tj. przesunie początek bieg terminu przedawnienia, tylko wówczas, gdy umowa w tym przedmiocie zostanie zawarta jeszcze przed upływem pierwotnie określonego terminu wymagalności roszczenia (wyr. SN z dnia 26 października 2011 r., I CSK 762/10, Legalis nr 465585).

Mając na uwadze powyższe poglądy wyrażone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy wskazał, że poprzednik prawny powoda (...) oraz pozwana mogli – w ramach swobody umów – zmodyfikować termin wymagalności roszczenia, co też uczynili rozkładając świadczenie na raty oraz określając terminy płatności poszczególnych rat. Dopuszczalne było również określenie wymagalności całej niespłaconej wierzytelności na dzień złożenia oświadczenia o wypowiedzeniu umowy (§7 umowy ugody, k. 77). Niemniej jednak, wobec tego, że pierwotny termin wymagalności roszczenia upłynął z dniem 25 lipca 2012 r., zaś rzeczoną ugodę zawarto w dniu 26 września 2012 r. wspomniana zmiana nie wpłynęła na moment, od którego rozpoczął się bieg terminu przedawnienia.

W związku z powyższym twierdzenia powoda o tym, że bieg terminu przedawnienia należy liczyć od dnia 26 czerwca 2013 r., tj. od dnia zwrotu do (...) niepodjętej przesyłki poleconej zawierającej oświadczenie o wypowiedzeniu ugody, okazały się niezasadne.

Sąd I instancji uznał, iż zawarcie umowy – choć nie zmieniło początku biegu terminu przedawnienia – skutkowało jego przerwaniem, wobec czego bieg terminu przedawnienia roszczenia rozpoczął się na nowo od dnia 27 września 2012 r., tj. od dnia następującego po dniu zawarcia umowy ugody (art. 123 §1 pkt 2 w zw. z art. 124 §1 w zw. z art. 111 §2 k.c.). Pozew natomiast został wniesiony w dniu 18 grudnia 2015 r., czyli po upływie terminu przedawnienia, mimo iż powód nabył w dniu 11 grudnia 2014 r. wierzytelność jeszcze nieprzedawnioną.

Jednocześnie na marginesie Sąd I instancji zaznaczył, iż brak było podstaw do oddalenia zarzutu przedawnienia na podstawie art. 5 k.c., albowiem pomijając fakt, że strona powodowa nie podnosiła nawet twierdzeń w tym zakresie, powód jako podmiot profesjonalny, zajmujący się skupowaniem lub obsługą wierzytelności, niewątpliwie zdawał sobie sprawę z regulacji prawnych dotyczących przedawnienia roszczeń. Nie należy także tracić z pola widzenia okoliczności, iż powództwo zostało wytoczone po upływie roku od nabycia wierzytelności od (...), przy czym w momencie nabycia wierzytelność nie była jeszcze przedawniona. W konsekwencji, Sąd nie znalazł podstaw do nieuwzględnienia podniesionego zarzutu przedawnienia.

Apelację od powyższego orzeczenia wniósł powód, zaskarżając wyrok w całości oraz zarzucając mu naruszenie:

1.  art. 119 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, w sytuacji, w której określony w tym przepisie zakaz wyłącza jedynie możliwość umawiania się co do innego okresu przedawnienia niż to wynika z ustawy, nie dotyczy natomiast wymagalności roszczenia, od której, zgodnie z art. 120 § 1 k.c. zależy rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia;

2.  art. 353 1 k.c. w zw. z art. 120 § 1 k.c. i art. 917 k.c. poprzez ich niezastosowanie w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, skutkujące pominięciem, iż w ramach swobody zawierania umów strony mogą zmodyfikować łączący je stosunek prawny, w szczególności poprzez zawarcie ugody pozasądowej, której sens sprowadza się do wzajemnych ustępstw w zakresie istniejącego między stronami stosunku prawnego, a przykładem takich ustępstw może być zmiana wysokości świadczenia lub odroczenie terminu jego spełnienia, przy czym tego rodzaju umowna modyfikacja zobowiązania dłużnika, polegająca na odroczeniu wymagalności świadczenia pieniężnego, nie sprzeciwia się właściwości stosunku prawnego, ustawie, ani zasadom współżycia społecznego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd Okręgowy przy rozpoznawaniu apelacji uznał, iż ma do czynienia z zagadnieniem prawnym budzącym poważne wątpliwości, a mianowicie, czy dopuszczalna jest w ramach swobody kontraktowej umów, zmiana terminu wymagalności roszczenia, po tym jak roszczenie stało się wymagalne.

Rozstrzygnięcie w/w kwestii ma zasadniczy wpływ na rozpoznanie apelacji, a zatem odpowiedź jest niezbędna do rozstrzygnięcia sprawy (por. postanowienie SN z dnia 27 sierpnia 1996 r. III CZP 91/96 OSNC 1997, nr 1, poz. 9; uchwała (7) SN z dnia 30 marca 1999 r., III CZP 62/98, OSNC 1999, nr 10, poz. 166) oraz pozwoli ujednolicić orzecznictwo.

Podstawą rozstrzygnięcia Sądu I instancji było bowiem uwzględnienie zarzutu przedawnienia podniesionego przez stronę pozwaną. Poza sporem był prawidłowo ustalony 3 letni termin przedawnienia roszczenia związanego z działalnością gospodarczą. Wątpliwości powstały na tle ustalenia początkowego biegu terminu przedawnienia.

Zgodnie z art. 120 §1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

Pomimo, że pojęcie wymagalności nie zostało zdefiniowane, przyjmuje się, że przez wymagalność należy rozumieć stan (zasadniczo rozciągnięty w czasie – okres wymagalności), w którym wierzyciel może żądać od dłużnika spełnienia świadczenia, a dłużnik zobowiązany jest to świadczenie spełnić, a więc kiedy wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. [zob. uchw. SN(7) z 12.2.1991 r., III CRN 500/90, OSNCP 1992, Nr 7–8, poz. 137; R. Klimek, Dyskusyjne problemy, s. 649; A. Jedliński , w: Kidyba , Komentarz KC, t. I, 2012, s. 746; zob. jednak B. Kordasiewicz , w: System PrPryw, t. 2, 2008, s. 612–613].

W przypadku zobowiązań terminowych dzień powstania roszczenia i jego wymagalności wynika z treści zobowiązania. Zaznaczyć przy tym należy, iż stan wymagalności roszczenia nie zależy od wiedzy wierzyciela o istnieniu tego roszczenia, co oznacza, że okres przedawnienia może upłynąć, zanim wierzyciel dowie się o możliwości dochodzenia roszczenia ( wyr. SN z 16.12.2014 r. III CSK 36/14, Legalis)

Na gruncie rozpoznawanej sprawy nie budziło sporu, iż pierwotną datą wymagalności roszczenia w niniejszej sprawie był 25 lipca 2012 r., kiedy to roszczenie wynikające z umowy kredytu zawartej przez pozwaną stało się wymagalne na skutek wypowiedzenia umowy przez (...), przy czym, ani Sąd I instancji, ani żadna ze stron nie przyjmowała tej daty, jako wiążącej dla ustalenia przedawnienia w niniejszej sprawie albowiem w dniu 26 września 2012 r. zawarto ugodę pomiędzy stronami, która zmieniła początku biegu terminu przedawnienia i skutkowała jego przerwaniem. Ugoda ta została jednak następnie wypowiedzenia. Zgodnie zaś z §7 umowy ugody wypowiedzenie umowy skutkuje postawieniem wierzytelności jaka istniała w dniu wypowiedzenia w stan wymagalności i naliczenia odsetek od należności głównej według stopy przewidzianej dla należności przeterminowanych. W przypadku wypowiedzenia umowy ugody dłużnik jest zobowiązany do spłaty całego określonego w par. 2 zadłużenia pomniejszonego o dokonane wpłaty. Ugodę wypowiedziano w dniu 15 maja 2013r., uznana za doręczoną ze skutkiem na dzień 26 czerwca 2013r.

Sąd Rejonowy uznał, że początek biegu terminu przedawnienia należy liczyć na nowo od momentu zawarcia ugody, która stanowiła właściwe uznanie długu tj. od dnia 27 września 2012r. Powód zaś twierdzi, że datą od której należy liczyć początek biegu przedawnienia jest 26 czerwca 2013 r. Zasadniczym motywem odmowy przez Sąd I instancji przychylenia się do stanowiska strony powodowej, było stwierdzenie, że przyjęcie daty wskazanej przez powoda, a ustalonej w oparciu o zapisy ugody z dnia 26 września 2012 r. naruszałoby określony w art. 119 k.c., zakaz modyfikowania ustawowego okresu przedawnienia roszczenia.

W judykaturze powyższa kwestia ta nie jest jednolicie wykładana. Według jednego poglądu przyjmuje się, że strony umowy (ugody) w ramach swobody umów mogą swobodnie określić, jak również zmienić już po zawarciu umowy, termin wymagalności roszczenia, jednakże tylko do czasu upływu pierwotnie określonego terminu wymagalności roszczenia. Natomiast czynności powzięte przez którąkolwiek ze stron zmieniające termin wymagalności roszczenia a zawarte po upływie pierwotnego terminu wymagalności, nie mogą mieć wpływu na ustalenie początkowego (pierwotnego) terminu od którego przedawnienie zaczyna swój bieg.

Powyższy pogląd został wyrażony m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2002 roku, sygn. IV CKN 862/00. W przypadku gdy roszczenie nie stało się jeszcze wymagalne, to dokonane w ramach swobody kontraktowej stron przedłużenie lub skrócenie terminu płatności jest oczywiście dozwolone. Natomiast przedłużenie lub skrócenie terminu płatności dokonane po dniu, w którym roszczenie stało się wymagalne nie ma żadnego wpływu na jego wymagalność. Odmienne stanowisko prowadziłoby do obejścia zakazu wynikającego z art. 119 KC, iż terminy przedawnienia nie mogą być skrócone ani przedłużone przez czynność prawną.

Powyższe stanowisko Sądu Najwyższego znajduje swoje oparcie także w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego. I tak w wyroku z dnia 3 marca 2006 r., sygn. II CSK 123/05, Sąd Najwyższy wyraźnie zaznaczył, iż strony umowy mają w granicach wynikających z art. 353 1 k.c. swobodę kształtowania tylko tych praw i obowiązków, których nie regulują bezwzględnie obowiązujące przepisy kodeksu cywilnego. Natomiast ustalenia stron co do początku biegu terminu różniące się od regulacji zawartych w bezwzględnie obowiązujących przepisach kodeksu cywilnego są nieważne.

W podobnym tonie wypowiedział się również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 października 2011 r., sygn. I CSK 762/10, gdzie wyrażono pogląd, iż określony w art. 119 k.c. zakaz umawiania się co do innego okresu przedawnienia, niż wynika to z ustawy obejmuje także zakaz umawiania się, co do wymagalności roszczenia z terminowego zobowiązania o zapłatę, po tym jak stało się ono wymagalne. Takie postanowienie umowy, jako sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem, jest nieważne.

W doktrynie uznaje się, że zakazem z art. 119 kc objęte jest tylko „umawianie się co do innego okresu przedawnienia niż ustawowo przewidziany"; zakaz nie dotyczy określenia wymagalności roszczenia. W ocenie SN „modyfikacja zobowiązania dłużnika, polegająca na odroczeniu wymagalności świadczenia pieniężnego nie sprzeciwia się właściwości stosunku prawnego, ustawie, ani zasadom współżycia społecznego" (wyrok z dnia 4 października 2012 r., I CSK 104/12, LEX nr 1227854). Strony tracą jednak swobodę w chwili nadejścia ustalonego terminu (por. wyrok SN z dnia 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, LEX nr 55122). Data wymagalności roszczenia, czy to ustalona w umowie, czy to wynikająca z ustawy, stanowi zatem istotną cezurę. Zmiana terminu płatności po tej dacie nie może być brana pod uwagę, gdyż jej uwzględnienie stanowiłoby obejście art. 119. Słusznie zwrócono jednak uwagę, że ewentualne negocjacje dotyczące terminu zapłaty prowadzone po nadejściu terminu wymagalności będą oznaczać przerwanie biegu przedawnienia (P. Machnikowski (w:) Kodeks cywilny. red. E. Gniewek, t. 1, s. 417, Legalis, M. Pyziak- Szafnicka, Komentarz do art. 119 k.c. , Lex).

W judykaturze prezentowane są jednak i odmienne poglądy.

Na pierwszy plan w tym zakresie wysuwa się stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2005 r., IV CK 502/04. W tej sprawie ze względu na podniesiony zarzut przedawnienia oraz datę wniesienia pozwu zasadnicze znaczenie dla oceny trafności zaskarżonego wyroku ma zagadnienie, czy strony mogły skutecznie w drodze umowy zmienić termin wymagalności już wymagalnego roszczenia. Zdaniem skarżącego, było to niedopuszczalne, gdyż stanowiło obejście zakazu wynikającego z art. 119 k.c. Argumentu tego nie można uznać za przekonywający- tak podkreślił SN. Przepis art. 119 k.c. ustanawia zakaz skracania lub przedłużania przez czynność prawną terminów przedawnienia. Zwrot "terminy przedawnienia" użyty w art. 119 k.c. należy rozumieć w kontekście art. 118 k.c. Ten zaś posługuje się pojęciem "termin przedawnienia" nie w kategoriach dat, ale okresów. Zatem "termin przedawnienia" to nic innego jak "okres przedawnienia". Zakaz określony w art. 119 k.c. wyłącza możliwość umawiania się co do innego okresu przedawnienia, niż to wynika z ustawy. Zakaz ten nie dotyczy natomiast wymagalności roszczenia, od której zgodnie z art. 120 § 1 k.c. zależy rozpoczęcie biegu przedawnienia. Należy zauważyć, że przyjęcie stanowiska o niedopuszczalności umownej zmiany wymagalności już wymagalnego roszczenia mogłaby prowadzić do skutków niekorzystnych zarówno dla wierzyciela, jak i dłużnika. W obawie przed przedawnieniem wierzyciel nie mógłby uwzględnić czasowych trudności płatniczych dłużnika i zgodzić się na odroczenie spełnienia świadczenia, nawet gdyby chciał to uczynić. Efektem byłoby wytaczanie zbędnych powództw czy składanie wniosków o ogłoszenie upadłości.

Powyższe stanowisko zostało potwierdzone także w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego, w tym: w wyroku z dnia 30 czerwca 2010 r. sygn. V CSK 454/09, w wyroku z dnia 4 października 2012 r. sygn. I CSK 104/12, w wyroku z dnia 28 sierpnia 2013 r. sygn. V CSK 362/12.

W najnowszym wyroku z dnia 28 października 2016 r., sygn. I CSK 661/15) Sąd Najwyższy wskazując, iż strony nie mogą określić odmiennie niż to wynika z przepisów ustawy reguł określających bieg przedawnienia danego roszczenia (dotyczących zarówno określenia terminu przedawnienia oraz zasad jego biegu, a w tym zdarzenia, z którym ustawa wiąże rozpoczęcie biegu przedawnienia) zaznaczył (powołując się na dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego, iż zakaz ten nie dotyczy możliwości umownego określenia przez strony wymagalności roszczenia, od której zgodnie z art. 120 § 1 KC zależy rozpoczęcie biegu przedawnienia roszczenia.

W doktrynie zaś podnosi się również, że nie jest nieważna czynność prawna przesuwająca termin wymagalności świadczenia – już po jego nadejściu – na jakąś inną datę. Wyjaśnić to można przynajmniej na dwa sposoby. Po pierwsze, umowę przesuwającą termin wymagalności (np. udzielającą dłużnikowi prolongaty) najpewniej zakwalifikować można jako uznanie właściwe, a chyba prawie zawsze: jako uznanie niewłaściwe. Po drugie – nawet gdyby nie dopatrywać się w czynności takiej którejś z postaci uznania – i tak nie narusza ona art. 119 k.c., bo pozostaje bez wpływu na długość terminu przedawnienia (tak P.Nazaruk, Komentarz do art. 119 k.c., Lex 2019).

W ocenie Sądu Okręgowego pogląd o niedopuszczalności umownej zmiany wymagalności już wymagalnego roszczenia mógłby prowadzić do skutków niekorzystnych zarówno dla wierzyciela, jak i dłużnika oraz ingerowałby w swobodę umów. Jest oczywiste, jak ma to miejsce na gruncie niniejszej sprawy, że strony mimo wymagalności roszczenia decydują się na zawarcie ugody i rozłożenie należności na raty. Uznanie, że taka modyfikacja terminów wymagalności roszczenie jest niedopuszczalna godziłoby w interes wierzyciela. Poza tym w sytuacji czasowych problemów finansowych dłużnika, wierzyciel działając w racjonalny sposób mógłby nie zgodzić się na prośbę na odroczenie płatności, czy też rozłożenie na raty, już wymagalnej wierzytelności, a to z obawy przed przedawnieniem roszczenia. Taka obawa miałaby zaś całkiem realny wymiar. Trzeba bowiem zaznaczyć, iż gdyby wierzyciel zgodził się na odroczenie płatności lub rozłożenie jej na raty, gdzie całość lub część płatności miałaby nastąpić po upływie terminu przedawnienia liczonego, nie od ustalonej przez strony ponownej daty wymagalności ale od pierwotnej daty wymagalności, to przy uwzględnieniu stanowiska prezentowanego przez Sąd Rejonowy (oraz cytowane wyżej judykaty Sądu Najwyższego) w takim przypadku dłużnik mógłby zaniechać spełnienia roszczenia jako przedawnionego.

Z drugiej jednak strony można rozważać, czy zbytnia swoboda stron w ustalaniu terminu wymagalności roszczenia nie doprowadziłaby do faktycznego obejścia zakazu określonego w 119 k.c.. W sytuacji bowiem ciągłego przesuwania, terminu wymagalności roszczenia (które już uprzednio stało się wymagalne) istniałaby groźba, iż okres przedawnienia nie mógłby w zasadzie upłynąć, a tym samym ustawowy termin przedawnienia danego roszczenia byłby czysto iluzoryczny (co niewątpliwie byłoby niekorzystne dla dłużnika).

Sąd Okręgowy przychyla się jednak do stanowiska, że strony w ramach swobody kontraktacji (art. 353 1 k.c.) powinny mieć możliwość swobodnego ustalania pomiędzy sobą terminu wymagalności roszczenia, nawet jeżeli roszczenie to stało się już wymagalne. Działanie takie nie powodowałoby bowiem zmiany ustawowych terminów przedawnienia (art. 118 k.c.), rozumianych jako ,,okresy czasu”. Za takim stanowiskiem przemawia zaś nie tylko interes wierzyciela ale również, jak wskazano wyżej, wzgląd na sytuację dłużnika w interesie którego leży zawarcie ugody. Zmiana terminu wymagalności rodziłaby skutki dopiero w przypadku porozumienia stron w tym zakresie, albowiem tylko w takim przypadku można mówić o realizacji (wobec zgodnego wyrażenia woli stron, co do istniejącego zobowiązania) uprawnienia stron wynikającego z art. 353 1 k.c. .

Z uwagi jednak na powyższe wątpliwości i rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak też niezwykle doniosłe znacznie tego problemu dla praktyki sądowej Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji.