Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII AGa 1504/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 października 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący:SSA Maciej Dobrzyński (spr.)

Sędziowie:SA Jolanta de Heij - Kaplińska

SO del. Tomasz Szczurowski

Protokolant:protokolant sądowy Błażej Mokrzki

po rozpoznaniu w dniu 7 października 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. B.

przeciwko (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. oraz (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 24 października 2017 r., sygn. akt XVI GC 943/15

I. oddala apelację,

II. zasądza od (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. na rzecz B. B. kwotę 4 050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

VII AGa (...)

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 24 września 2015 r. B. B. wniósł o zasądzenie od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. (dalej jako: S. (...) lub pozwany ad. 1) oraz (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. (dalej jako (...) lub pozwany ad. 2) in solidum kwoty 133 451,86 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 lutego 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych, uwzględniając opłatą skarbową od pełnomocnictwa.

W odpowiedzi na pozew z dnia 29 grudnia 2015 r. (...) wniósł o oddalenie powództwa wobec pozwanego ad. 2 oraz zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania.

W odpowiedzi na pozew z dnia 30 grudnia 2015 r. S. (...) wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz zwrotu kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 24 października 2017 r., Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanych na rzecz powoda kwotę 90 472,93 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 17 marca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego (pkt 1), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2) oraz zasądził od pozwanych na rzecz powoda kwotę 5 845 zł tytułem kosztów procesu stosunkowo rozliczonych, z zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego.

Sąd I instancji wydał zaskarżone rozstrzygnięcie w oparciu o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

W dniu 8 stycznia 2014 r. powód zawarł z pozwanym ad. 1 umowę o świadczenie usług ochrony mienia, na podstawie której S. (...) zobowiązał się do fizycznej ochrony obiektu i mienia powoda znajdującego się w L. (...) w K.. Zgodnie z ustaleniami stron, pozwany ad. 1 zobowiązał się, że w godzinach 22:00-6:00, na terenie chronionego obiektu, będzie przebywał jeden z jego pracowników. Pozwany ad. 1 był zobowiązany postępować z dołożeniem należytej staranności, z uwzględnieniem odpowiedzialności za szkody w mieniu na zasadzie winy. Powód wyraził zgodę na podzlecanie przez S. (...) czynności objętych umową podmiotom z grupy kapitałowej pozwanego ad. 1. Strony ustaliły również, że wszystkie zmiany umowy wymagały formy pisemnej pod rygorem ich nieważności. Integralną część łączącej strony umowy stanowiła Instrukcja ochrony określająca zakres obowiązków i uprawnień pracowników pozwanego ad. 1, związany z realizacją przedmiotu umowy. Zgodnie z jej treścią, do głównych obowiązków pracowników ochrony należało podejmowanie czynności, których celem było zapewnienie bezpieczeństwa mienia przed kradzieżą, rabunkiem, zniszczeniem i uszkodzeniem. W trakcie służby pracownik ochrony miał obowiązek patrolowania terenu obiektu z częstotliwością nie mniejszą niż 1 godzina z jednoczesnym rejestrowaniem punktów kontrolnych rozmieszczonych na terenie obiektu. Na terenie obiektu znajdował się budynek zajazdu (...), budynek z biurem, szatnią, warsztatem, garaże, wiata, pomieszczenie pracownika ochrony oraz budynek w trakcie budowy, z czego trzy stanowiły punkty kontrolne - jeden przy wiacie, a dwa przy zajeździe (...), z czego jako miejsca podlegające szczególnej ochronie wskazano pomieszczenie biurowe, teren parkowania maszyn, budynek restauracji Hetman oraz agregat prądotwórczy.

Pozwany ad. 1 w okresie od 1 września 2013 r. do 31 sierpnia 2014 r. był ubezpieczony przez (...). Przedmiotem umowy ubezpieczenia była odpowiedzialność cywilna S. (...) za szkodę rzeczową wyrządzoną poszkodowanemu w związku z prowadzeniem przez pozwanego ad. 1 działalności gospodarczej - usług ochrony osób i mienia. Zakresem ubezpieczenia objęta była odpowiedzialność deliktowa i kontraktowa, szkody spowodowane nieumyślnie, w tym na skutek rażącego niedbalstwa. Przedmiotem umowy łączącej powoda z pozwanym ad. 1 została objęta m.in. ochrona środków pieniężnych w postaci gotówki, która miała być przechowywana w sejfie, w kwocie nie wyższej niż 150 000 zł. Sejf znajdował się w pomieszczeniu wyposażonym w drzwi antywłamaniowe i monitoring wewnątrz metalowej szafy. W kontekście zapewnienia ochrony środków pieniężnych strony uzgodniły, że pozwany ad. 1, nie będzie ponosił odpowiedzialności za środki pieniężne przechowywane z naruszeniem przepisów rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 września 2010 r. w sprawie szczegółowych zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne (Dz. U. Nr 166, poz. 1128).

W nocy z 3 na 4 czerwca 2014 r. doszło do kradzieży z włamaniem do podlegającego ochronie obiektu. Sprawcy, którzy nie zostali ustaleni, około północy dostali się na teren obiektu po uprzednim pokonaniu ogrodzenia z płyt betonowych w części wschodniej obiektu, wyważyli skrzydło okienne od strony wschodniej budynku, dostali się do środka, następnie wyważyli drzwi do pomieszczenia biurowego i pomieszczenia biura prezesa. W biurze prezesa w metalowej szafie znajdował się metalowy sejf, w którego wnętrzu znajdowała się gotówka w kwocie 127 511,54 zł. Sprawcy zdemontowali jedno skrzydło drzwiowe w metalowej szafie i wyważyli drzwi w sejfie. W toku postępowania przygotowawczego ustalono, że skradziono urządzenie rejestrujące zapis monitoringu i gotówkę w kwocie 127 000 zł. Ponadto, sprawcy uszkodzili ościeżnicę okna przez które weszli i krawędź skrzydła - okno było wyważone, zamek w drzwiach wejściowych do pomieszczenia biurowego. Uszkodzony został także zamek w drzwiach do biura prezesa i ościeżnica. W czasie, gdy doszło do włamania i kradzieży mienia, ochronę obiektu zapewniał 65 letni ochroniarz Z. D., który nie był pracownikiem pozwanego ad. 1, lecz (...) sp. z o.o. z siedzibą we W.. Ochroniarz nie zauważył włamania ani nie słyszał niczego niepokojącego. Obchody obiektu wykonywał co 40, 45 minut. Pomiędzy obchodami przebywał w budce strażnika i obserwował, czy ktoś nie usiłuje wejść przez bramę wejściową. Obchód zaczynał się od budki strażnika, następnie ochroniarz obchodził budynki z różnych stron. Budynek, w którym doszło do włamania był oświetlony. W budynku nie było alarmu. Z budki nie było widoczne, jeżeli ktoś znajdował się po drugiej stronie betonowego muru. Przed podjęciem pracy jako ochoniarz Z. D. był instalatorem sanitarnym. Ustalono, iż ochroniarz miał zwyrodnienia stawów biodrowych i kręgosłupa wobec czego nie mógł długo chodzić. Przed rozpoczęciem pracy jako ochroniarz przeszedł jednodniowe szkolenie. Z poczynionych w sprawie ustaleń wynikało, że ochroniarz nie zapoznał się z instrukcją ochrony obiektu. Włamanie zostało odkryte dopiero o godz. 5.35 przez pracownika powoda M. W..

Skradziony w czasie włamania nowy rejestrator został wyceniony na kwotę 2 113,50 zł netto (2 599,61 zł brutto). Trzy sztuki drzwi antywłamaniowych zakupionych przez powoda wyceniono na kwotę 6 750 zł netto, przy czym jedna para drzwi kosztowała 2 250 zł netto. Zakup nowego okna wraz z osprzętem i zamkami kosztował powoda 839,50 zł netto (1 032,59 zł brutto). Koszty zakupu kolejnego okna wyniosły 231,88 zł netto (285,21 zł brutto). Nowy sejf antywłamaniowy kosztował 3 787,50 zł netto, zaś zamki wraz z osprzętem do uszkodzonej szafy pancernej 81,30 zł netto (100 zł brutto). Powód zażądał od pozwanego ad. 1 zapłaty kwoty 143 978,53 zł. S. (...) domagał się natomiast od powoda zapłaty za wykonane usługi dozoru mienia i obiektu. Powód złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności pozwanego ad. 1 z tytułu wynagrodzenia za usługi w kwocie 10 526,85 zł z wierzytelnością powoda z tytułu odszkodowania w kwocie 143 978,53 zł. Pozwany ad. 1 otrzymał notę obciążeniową 2 marca 2015 r. Do pozwanego ad. 2, szkoda została zgłoszona 9 czerwca 2014 r. Żaden z pozwanych nie dokonał zapłaty żądnej przez powoda kwoty.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów złożonych do akt sprawy, akt postępowania przygotowawczego oraz zeznań świadka Z. D.. Pozwani zgłosili zastrzeżenia jedynie do przedstawionego raportu kasowego. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka Z. D. za wyjątkiem stwierdzenia przez świadka, że do końca odbywania służby w dniu włamania okna były nieuszkodzone, bowiem jak wynikało z notatek służbowych, protokołu oględzin, okno było wyważone, a włamanie zostało odkryte przed zakończeniem czasu służby, zatem w którymś momencie musiało być widoczne, że okno zostało wyważone. W pozostałym zakresie Sąd dał wiarę zeznaniom świadka, gdyż były logiczne i zgodne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd oddalił wnioski powoda o dopuszczenie dowodu z dokumentów zawierających złożone w postępowaniu przygotowawczym zeznania: M. W., P. J., powoda oraz M. M., gdyż dopuszczenie tego dowodu pozostawałoby w sprzeczności z zasadą bezpośredniości. Za dopuszczalne Sąd uznał jedynie dopuszczenie dowodu z dokumentu - protokołu zeznań świadka Z. D. w celu porównania z zeznaniami złożonymi w toku niniejszego procesu. Natomiast zeznania innych osób nie mogły być zastępowane protokołami zeznań złożonych w innej sprawie. Ubocznie Sąd wskazał, że z protokołów tych nie wynikały żadne istotne fakty. Sąd postanowił również oddalić wniosek o zobowiązanie powoda do złożenia dokumentów związanych z funkcjonowaniem urządzeń do przechowywania pieniędzy jako niemożliwy do przeprowadzenia, gdyż powód oświadczył, że takich dokumentów nie posiada. Sąd oddalił ponadto wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków M. W., P. J., a także dowodu z przesłuchania stron na okoliczność przebiegu zdarzeń w nocy z 2 na 3 czerwca 2014 r. i sposobu wykonywania umowy przez pozwanego ad. 1, jako spóźniony na podstawie art. 217 § 2 k.p.c., gdyż przedmiotowe wnioski dowodowe nie zostały złożone w pozwie, a dopiero w kolejnym piśmie procesowym, złożonym już po pierwszej rozprawie. W ocenie Sądu, dopuszczenie dowodu z zeznań świadków i stron prowadziłoby do dalszej zwłoki. Wnioski te powinny zostać zgłoszone już w pozwie, gdyż dotyczyły istotnych dla sprawy okoliczności. Poza tym, zdaniem Sądu, zeznania złożone w sprawie karnej niewiele wniosły do niniejszej sprawy, jeżeli zatem świadkowie i powód mieliby zeznać coś więcej, to znaczyło, że ich potrzeba powołania wynikła już w pozwie. Niezależnie jednak od tego, Sąd stwierdził, że np. świadek P. J. przybył na miejsce w dniu zdarzenia rano po włamaniu, nie wiedział ile gotówki było w kasie, a z monitoringu odczytał, że ochroniarz Z. D. systematycznie obchodził budynek, co oznaczało, że zeznania te nie wniosłyby nic nowego do niniejszej sprawy.

Zdaniem Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie.

Łączący powoda z pozwanym ad. 1 stosunek prawny należało zakwalifikować jako umowę o świadczenie usług ochrony uregulowaną w art. 750 k.c., do której stosuje się przepisy o zleceniu. Sąd I instancji stwierdził, że przedmiotem żądania powoda wobec pozwanego ad. 1 było odszkodowanie z tytułu nienależytego wykonywania łączącej strony umowy dozoru mienia i obiektu, zaś w kwestii roszczenia skierowanego do pozwanego ad. 2 Sąd Okręgowy uznał, że ponosi on odpowiedzialność na podstawie art. 822 § 4 k.c. Sąd I instancji wskazał przy tym, że pozwany ad. 2 nie podnosił żadnych zarzutów związanych ze swoją odpowiedzialnością jako ubezpieczyciela, lecz jedynie zarzuty związane z odpowiedzialnością pozwanego ad.1 jako ubezpieczonego.

W ocenie Sąd Okręgowego, pozwany ad. 1 ponosił odpowiedzialność z tytułu nienależytego wykonania umowy świadczenie usług ochrony.

W odniesieniu do stwierdzenia, że wbrew łączącej strony umowie ochrona dozorowanego obiektu była wykonywana przez osobę, która nie była pracownikiem pozwanego, Sąd I instancji wskazał, że faktycznie Z. D., który w czasie włamania przebywał na terenie obiektu, nie był pracownikiem S. (...). Okoliczność ta nie była pomiędzy stronami sporna. Pozwany ad. 1 wskazywał natomiast, że (...) sp. z o.o., której pracownik pełnił służbę w dniu włamania, stanowi podmiot wchodzący w skład grupy kapitałowej, w której znajduje się pozwany ad. 1, co oznaczało, że był on uprawniony podzlecić temu podmiotowi wykonywanie umowy. Zdaniem Sądu Okręgowego, rzeczywiście na podstawie § 18 ust. 2 umowy, pozwany ad. 1 był uprawniony zlecić wykonywanie umowy podmiotom z grupy (...), jednakże pozwany ad. 1 nie udowodnił powiązań kapitałowych spółek. W tym kontekście Sąd I instancji uznał, że samo powołanie się na fakt, że podmiot ten jest wymieniony w umowie ubezpieczenia, nie oznacza udowodnienia powiązań kapitałowych. Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na znajdującą się w materiale dowodowym umowę zlecenia zawartą pomiędzy świadkiem Z. D. a S. (...). Umowa ta jest nieczytelna, nie wiadomo kiedy została zawarta, a pozwany ad. 1 nie powoływał się na nią. Z kolei z zeznań świadka Z. D. wynikało, że zawierał on jedynie umowę o pracę z (...) sp. z o.o. z siedzibą we W.. Mimo tego ustalenia, w ocenie Sądu I instancji, naruszenie umowy w powyższym zakresie, samo w sobie nie prowadziłoby do odpowiedzialności za powstałą szkodę. Istotny był bowiem sposób wykonywania umowy przez konkretną osobę. Sąd Okręgowy mniejsze znaczenie przypisał natomiast okoliczności, czy dozór mienia był sprawowany przez pracownika pozwanego, czy pracownika innego podmiotu. Pozwany ad. 1 ponosi bowiem odpowiedzialność za działania i zaniechania osób, którymi się posłużył.

Jako okoliczność niewątpliwą Sąd I instancji przyjął, iż włamania dokonano w czasie, w którym zgodnie z ustaleniami stron, pozwany ad. 1 miał zapewnić ochronę obiektu przez jednego z pracowników w godzinach 22:00-6:00. Jak wynikało bowiem z zapisu monitoringu zewnętrznego, sylwetki sprawców były widoczne około północy. Z notatek policyjnych i protokołu oględzin wynikało, że sprawcy dostali się do budynku przez okno, które uprzednio wyważyli. Okno nie zostało co prawda rozbite, ale jego wywarzenie musiało być widoczne. Pracownik ochrony był zobowiązany do obchodów z zewnątrz budynków. Mimo istnienia wysokiego betonowego muru, jak wynikało ze szkicu i zdjęcia satelitarnego, istniała możliwość obejrzenia budynku z każdej strony. Zatem, robiąc obchód, Z. D. miał możliwość obejrzenia z zewnątrz okna, przez które dokonano włamania. Obchodów dokonywał, co jakiś czas. Zgodnie z instrukcją wykonywania dozoru obiektu, pracownik ochrony nie był zobowiązany do obchodzenia terenu bez przerwy. Mogło się zatem zdarzyć, że w momencie, kiedy sprawcy przeskakiwali przez mur i przebiegali przez teren obiektu, ochroniarz nie znajdował się na terenie obiektu, lecz w budce. Biorąc pod uwagę zdjęcie satelitarne i szkic, miejsce położenia budki i trasę przejścia sprawców, w ocenie Sądu I instancji, było prawdopodobne, że przejście sprawców mogło przez pracownika ochrony zostać niezauważone. Natomiast, podczas obchodu prawidłowo wykonanego, powinno zostać zauważone wyważone okno. Wówczas, po uruchomieniu alarmu, sprawcy zostaliby złapani. Sąd Okręgowy wskazał, że skoro okno zostało wyważone, to oznaczało to, że nie było otwarte, bowiem inaczej nie byłoby potrzeby jego wyważenia. Ta różnica (najpierw zamknięte, potem otwarte), musiałaby przy należytym oglądaniu budynku rzucić się w oczy. Poza tym, powinien być również słyszalny hałas, jaki musieli czynić sprawcy wewnątrz budynku. Z tego względu Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom świadka, że do końca służby okna nie były uszkodzone. Dlatego też Sąd Okręgowy przyjął, że albo świadek zauważył, że okno jest wyważone i w żaden sposób nie zareagował, albo nie był w stanie tego dostrzec, bądź też nie zachował należytej staranności podczas dokonywania obchodu obiektu. Biorąc to wszystko pod uwagę, Sąd I instancji uznał, że pozwany ad. 1 wykonywał umowę o świadczenie usług ochrony w sposób nienależyty. Gdyby bowiem usługa dozoru obiektu była wykonywana prawidłowo, wówczas nie doszłoby do powstania szkody, albowiem sprawcy zostaliby złapani lub w ogóle odstąpiliby od usiłowania popełnienia przestępstwa.

W dalszej kolejności Sąd Okręgowy odniósł się do podnoszonych przez pozwanego ad. 1 zarzutów, z których wynikało, że pozwany ad. 1 nie był poinformowany, że w budynku biurowym są przechowywane środki pieniężne w znacznej wysokości. Przekazanie tej informacji mogłoby bowiem spowodować, że miejsce, w którym środki te były przechowywane, byłoby przez pozwanego ad. 1 poddane większemu dozorowi. Sąd I instancji wskazał, że w dokumencie instrukcji stanowiącej integralną część umowy, zostały wskazane miejsca podlegające szczególnej ochronie, w tym pomieszczenie biurowe, w którym była przechowywana skradziona gotówka. Zatem, przystępując do wykonywania umowy, pozwany miał informacje, że pomieszczenie biurowe powinno zostać poddanie szczególnej ochronie, co powinno mieć wpływ na rozmieszczenie punktów kontrolnych. Tymczasem, jak wynikało z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń, były tylko trzy punkty kontrolne - dwa przy restauracji Hetman, jeden przy wiacie, natomiast ani jednego przy budynku biura. Zatem, braku informacji o przechowywanych przez powoda środkach pieniężnych, w ocenie Sądu I instancji, nie można było oceniać, jako przyczynienia się powoda do powstania szkody lub jako brak współdziałania z pozwanym.

Powództwo zasługiwało jednak jedynie na częściowe uwzględnienie, albowiem powód nie wykazał, że przechowywał środki pieniężne w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawa. Wskazując na powyższe, Sąd Okręgowy odwołał się do treści § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 września 2010 r. w sprawie wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne (Dz. U. Nr 166, poz. 1128), zwanego dalej rozporządzeniem, który stanowi, iż przedsiębiorcy i kierownicy innych jednostek organizacyjnych wykorzystują do przechowywania lub transportowania wartości pieniężnych pomieszczenia i urządzenia posiadające wydany przez uprawnioną jednostkę certyfikującą certyfikat zgodności albo wydaną przez producenta lub importera deklarację zgodności, potwierdzające zgodność z zasadniczymi lub szczegółowymi wymaganiami. § 2 ust. 2 oraz § 1 pkt 5 rozporządzenia doprecyzowują, że przepisy rozporządzenia dotyczące obowiązku zapewnienia odpowiednich zabezpieczeń, dotyczą jedynie gotówki powyżej określonej kwoty. Zgodnie z przepisami kwota ta wynosiła 89 759,28 zł (0,2 x 120 krotność przeciętnego wynagrodzenia). Zważywszy na fakt, że do włamania doszło w czerwcu, przyjąć należało, że podstawę do wyliczenia powyższej kwoty stanowiło wynagrodzenie z II kwartału, które według Komunikatu Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 11 sierpnia 2014 r. w sprawie przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale 2014 r. (M.P. 682) - wyniosło 3 739,97 zł (120 x 3 739,97 zł = 448 796,40 zł x 0,2 = 89 759,28 zł). Sąd I instancji nie zgodził się zatem z twierdzeniem powoda, że podstawę do wyliczenia powyższej kwoty, powinno stanowić wynagrodzenie z I kwartału. W konsekwencji, bez specjalnych zabezpieczeń mogła być przechowywana jedynie kwota 89 759,28 zł. Zgodnie z postanowieniami łączącej strony umowy, pozwany ad. 1, nie ponosił odpowiedzialności za środki pieniężne przechowywane w sposób niezgodny z wyżej wskazanymi przepisami. W odniesieniu zaś do wysokości szkody, Sąd I instancji nie miał żadnych zastrzeżeń co do prawidłowości wyliczeń przedstawionych w raporcie kasowym. Z tego względu Sąd Okręgowy uznał, że pozwany ad. 1 ponosił odpowiedzialność do kwoty 89 759,28 zł. Co się zaś tyczyło odpowiedzialności pozwanego ad. 1 za powstałe uszkodzenia przy dokonywaniu włamania, to zdaniem Sądu I instancji rację miał powód, iż naprawienie szkody polega na przywróceniu do stanu poprzedniego. Aby przywrócić stan poprzedni, powód musiał zatem dokonać zakupu nowego sprzętu. Według Sądu Okręgowego, należało zgodzić się z pozwanym, że w przypadku przedsiębiorcy, wysokość szkody nie obejmuje podatku VAT od zakupów, bowiem przedsiębiorca może odliczyć ten podatek. Przepisy ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t. jedn. Dz. U. z 2017 r., poz. 1221) pozwalają, by podatnik tegoż podatku obniżył kwotę należnego podatku o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu towarów lub usług. Powód mógł z tej możliwości skorzystać. Takie stanowisko zaprezentował również Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 22 kwietnia 1997 r., III CZP 14/97, (OSNC 1997/8/103), wskazując, iż odszkodowanie za szkodę poniesioną przez podatnika podatku VAT na skutek zniszczenia rzeczy, ustalone według ceny rzeczy, nie obejmuje podatku VAT mieszczącego się w tej cenie, w zakresie w jakim poszkodowany może obniżyć należny od niego podatek o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu rzeczy. W ocenie Sądu I instancji, nie zostało jednak wykazane, iż zakup nowych urządzeń przez powoda był rzeczywiście konieczny. Jak wynikało bowiem z notatek policyjnych i protokołu oględzin miejsca przestępstwa, uszkodzeniu uległo jedynie jedno okno, które zostało wyważone. Nie było natomiast potwierdzenia, aby uszkodzone zostało również inne okno. Zatem, za zasadny należało uznać koszt wymiany jednego okna. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się również konieczności wymiany aż trzech par drzwi. Sprawcy weszli bowiem przez okno, natomiast drzwi wejściowe nie były naruszone. Uszkodzone zostały jedynie drzwi do biura prezesa oraz drzwi do pomieszczenia biurowego. Zatem, pozwany powinien ponieść koszt zakupu dwóch par drzwi. Zgromadzone w sprawie dokumenty potwierdzały także utratę przez powoda urządzenia rejestrującego. W kwestii zaś uszkodzenia szafy pancernej, Sąd I instancji uznał, że drzwi nie zostały wyważone, a jedynie zdjęto jedno skrzydło. Z tego względu, nie było potrzeby dokonywania zakupu całej szafy. Konkludując, w ocenie Sądu Okręgowego, na kwotę odszkodowania należnego powodowi składała się kwota 89 759,28 zł (skradzione środki pieniężne), kwota 2 113,50 zł (koszt zakupu nowego rejestratora systemu), kwota 4 500 zł (dwie pary uszkodzonych drzwi), kwota 839,50 zł (koszt zakupu nowego okna) oraz kwota 3 787,50 zł (koszt zakupu nowego sejfu), co łącznie dało kwotę 100 999,78 zł. Zważywszy na fakt, iż powód złożył zarzut potrącenia co do kwoty 10 526,85 zł z wierzytelnością pozwanego ad. 1, wierzytelność powoda w tej kwocie wygasła. Zatem, na podstawie art. 471 k.c., art. 822 § 4 k.c. oraz art. 361 k.c., zasądzeniu od pozwanych na rzecz powoda podlegała kwota 90 472,93 zł. Mając na względzie, że pozwani ponoszą odpowiedzialność in solidum, należało dokonać zastrzeżenia, że spełnienie świadczenia przez jednego z nich zwalnia drugiego.

W kwestii zaś rozstrzygnięcia odsetkowego, w ocenie Sądu Okręgowego, nie mieli racji pozwani, że odsetki ustawowe za opóźnienie w spełnieniu świadczenia, powinny być należne powodowi dopiero od dnia wyrokowania. Roszczenie odszkodowawcze stało się bowiem wymagalne po upływie terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty, z tym, że pozwany ad. 2, jako ubezpieczyciel, był zobowiązany do zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie zgodnie z art. 817 § 1 k.c., tj. po upływie 30 dni od otrzymania zawiadomienia o wypadku. Pozwanemu ad. 2 szkoda została zgłoszona 9 czerwca 2014 r. Powód żądał natomiast zasądzenia odsetek od pozwanego ad. 2 od 2 lutego 2015 r. O ile (...) w dacie 9 czerwca 2014 r. byłby już zobowiązany do spełnienia świadczenia, o tyle brak było podstaw, aby przyjąć, że w tej dacie zobowiązany był również pozwany ad. 1. Jako wezwanie do spełnienia świadczenia przez S. (...), Sąd Okręgowy uznał notę obciążeniową, którą pozwany ad. 1 otrzymał 2 marca 2015 r. Zważywszy na fakt, że w nocie obciążeniowej nie wskazano terminu płatności, należało przyjąć zwyczajowy termin zapłaty wynoszący 14 dni. Termin ten upłynął 16 marca 2015 r., co skutkowało zasądzeniem odsetek ustawowych od 17 marca 2015 r.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., rozdzielając je stosunkowo, albowiem powództwo zostało uwzględnione w 68%, a oddalone w 32%. Mając na względzie, że pozwani ponoszą odpowiedzialność in solidum, należało również uczynić zastrzeżenie, że zapłata kosztów procesu przez jednego z nich zwalnia drugiego.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany ad. 1, zaskarżając go w części, tj. w zakresie, w jakim Sąd I instancji zasądził od pozwanego ad. 1 na rzecz powoda kwotę 90 472,93 zł (pkt 1) oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu (pkt 3). Pozwany ad. 1 zarzucił naruszenie:

1/ przepisów postępowania w stopniu mającym wpływ na treść orzeczenia, a to art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez:

a/ zaniechanie wszechstronnego rozważenia całości zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji dokonanie dowolnych, błędnych i sprzecznych z tym materiałem ustaleń faktycznych w przedmiocie określenia wysokości poniesionej przez powoda szkody w postaci utraconej gotówki, wyłącznie na niezweryfikowanych wyliczeniach powoda (raporcie kasowym), które to wyliczenia nie mogą stanowić dowodu na okoliczność, czy i jaka kwota faktycznie była przez powoda przechowywana w gotówce w czasie włamania w sejfie,

b/ oparcie ustaleń faktycznych w przedmiocie określenia wysokości poniesionej przez powoda szkody w gotówce na przedłożonym przez powoda wydruku komputerowym (raporcie kasowym), weryfikacja którego - wobec kwestionowania przez pozwanego jego rzetelności - wymagała wiedzy specjalistycznej i przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego, o którego przeprowadzenie powód nie wnosił,

c/ błędne uznanie, że powód udowodnił w toku postępowania rozmiar powstałej w jego majątku szkody w postaci utraconego lub uszkodzonego mienia, chociaż na okoliczność tę powód nie przedstawił w toku postępowania żadnego dowodu,

d/ błędne uznanie, że pozwana spółka w nocy z 3 na 4 czerwca 2014 r. dopuściła się nienależytego wykonania łączącej strony umowy o świadczenie usług ochrony mienia, pomimo że wykonywane w trakcie służby przez pracownika ochrony Z. D. czynności, były zgodne z uzgodnionym z powodem zakresem obowiązków,

2/ przepisów prawa materialnego, a to:

a/ art. 361 k.c. w zw. z art. 363 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na błędnym przyjęciu, że powód udowodnił wysokość poniesionej szkody w gotówce w oparciu o przedłożone w toku postępowania wyliczenia (raport kasowy), pomimo że jego wiarygodność nie została zweryfikowana odpowiednimi dokumentami źródłowymi w postaci faktur, pokwitowań zapłaty, ewentualnie księgowych dokumentów zastępczych oraz że powód udowodnił wysokość szkody w postaci uszkodzonego mienia, pomimo że powód nie przedstawił żadnych dowodów na okoliczność jego wartości,

b/ art. 354 § 2 k.c. w zw. z art. 362 k.c. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na uznaniu, iż brak poinformowania pozwanego przez powoda o przechowywanej gotówce, nie może być oceniony, jako przyczynienie się powoda do powstania szkody lub brak pomiędzy stronami niezbędnego współdziałania,

c/ art. 65 k.c. poprzez:

- błędną wykładnię woli stron wyrażoną w § 2 ust. 5 umowy o świadczenie usług ochrony mienia nr (...)/1/14/ (...) z dnia 8 stycznia 2014 r., w zakresie, w jakim strony wyłączyły odpowiedzialność pozwanego za utratę wartości pieniężnych, o ile będą one przechowywane w sposób nieodpowiadający wymogom przewidzianym treścią rozporządzenia MSWiA z dnia 7 września 2010 r. w sprawie szczegółowych zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne (Dz. U. z 2010 r., Nr 166, poz. 1128);

- błędną wykładnię treści art. 2 ust. 2 rozporządzenia MSWiA z dnia 7 września 2010 r. w sprawie szczegółowych zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne (Dz. U. z 2010 r., Nr 166, poz. 1128).

Wskazując na przedstawione zarzuty, pozwany ad. 1 wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Apelujący złożył również wniosek ewentualny obejmujący żądanie uchylenia zaskarżonego rozstrzygnięcia i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Pozwany ad. 1 wniósł również, powołując się na art. 378 § 2 k.p.c., o rozpoznanie apelacji także na rzecz pozwanego ad. 2.

W odpowiedzi na apelację z dnia 27 lutego 2018 r. powód wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 23 lipca 2019 r., pełnomocnik reprezentujący pozwanych, oświadczył, iż podnosząc ostatni ze wskazanych w apelacji zarzutów, wolą pozwanego ad. 1, było zarzucenie Sądowi I instancji dokonania błędnej wykładni § 2 ust. 2 rozporządzenia, a nie błędnej wykładni oświadczeń woli stron.

Ponadto, Sąd II instancji uznał, że właściwe wyjaśnienie sprawy wymagało uzupełnienia materiału dowodowego i w związku z tym zdecydował o przeprowadzeniu dowodu z przesłuchania powoda w charakterze strony na okoliczności dotyczące sposobu zorganizowania gospodarki kasowo-pieniężnej w przedsiębiorstwie powoda oraz wysokości środków pieniężnych skradzionych powodowi w wyniku zdarzenia, które miało miejsce z 3 na 4 czerwca 2014 r. W trakcie przeprowadzonego przesłuchania, powód wskazał, że w dniu kradzieży w kasie znajdowało się około 100 000 - 120 000 zł, ale to raport kasowy ukazuje, ile środków było rzeczywiście w kasie. Po okazaniu powodowi przez Przewodniczącego raportu kasowego za okres od 1 stycznia 2014 r. do 3 czerwca 2014 r., znajdującego się na kartach akt 65-72, powód potwierdził, że na karcie 72 pod raportem znajduje się jego podpis. Powód wskazał ponadto, że jest to raport pomocniczy, który został wydrukowany przy przedstawicielu Policji, na jego prośbę. Na pytanie Przewodniczącego o kwotę 37 736,97 zł zarejestrowaną w raporcie kasowym w dniu 21 maja 2014 r., powód oświadczył, iż kwota ta w raporcie kasowym została zamieszczona omyłkowo, ponieważ wpłata ta nastąpiła przelewem na rachunek bankowy. Powód wyjaśnił, iż nie zauważył tej omyłki. Był to błąd w systemie przy wydruku raportu. Na pytanie Przewodniczącego o kwotę 40 000 zł pochodzącą z Banku (...) wpłaconą w dniu 23 maja 2014 r., powód wskazał, iż kwota ta została przez niego wyciągnięta i wpłacona do kasy. Powód przygotowywał się w ten sposób do zakupu masy bitumicznej. Powód oświadczył również, że nie występował do jakiegokolwiek ubezpieczyciela o wypłatę odszkodowania i takiego odszkodowania nie otrzymał.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W rozpoznawanej sprawie kwestią sporną pozostawała przede wszystkim wysokość szkody powstałej w majątku powoda na skutek włamania i dokonania kradzieży oraz zniszczenia mienia, które na podstawie umowy łączącej powoda z pozwanym ad. 1, w chwili zdarzenia, znajdowało się pod dozorem apelującego. Pozwany ad. 1 kwestionował również, aby można było postawić mu zarzut nienależytego wykonywania umowy, powoływał się także na przyczynienie powoda.

Częściowa zmiana zaskarżonego rozstrzygnięcia została podyktowana zmianą przez Sąd II instancji ustalenia faktycznego co do wysokości środków pieniężnych, jakie znajdowały się w kasie powoda w chwili dokonania kradzieży. Sąd I instancji dał bowiem w całości wiarę przedstawionym przez powoda wyliczeniom, które w postępowaniu apelacyjnym, zostały poddane weryfikacji w drodze dowodu z przesłuchania strony powodowej. Otóż, B. B. wyjaśnił, że widniejąca w raporcie kasowym kwota 37 736, 97 zł w rzeczywistości nie znajdowała się jednak w kasie. Kwota ta w raporcie kasowym została zamieszczona na skutek błędu powoda. W tym względzie, wobec niewątpliwego ustalenia, iż suma w takiej wysokości nie została skradziona, nie było podstaw, aby uznać, iż w tej części powód poniósł szkodę. Z tej przyczyny Sąd II instancji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. dokonał częściowej zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia. W pozostałym zakresie, Sąd II instancji podzielił dokonaną przez Sąd I instancji ocenę dowodów oraz poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne, przyjmując je za własne. Nie wystąpiły również podstawy czyniące zasadnym podważenie dokonanej przez Sąd I instancji oceny prawnej.

Przechodząc do oceny poszczególnych, podniesionych przez apelującego zarzutów, w pierwszym rzędzie ocenie należało poddać sformułowane przez pozwanego ad. 1 zarzuty naruszenia przepisów postępowania, albowiem prawidłowe ustalenie stanu faktycznego determinuje dopuszczalność oceny prawidłowości zastosowania przez Sąd I instancji przepisów prawa materialnego.

W odniesieniu do sformułowanego przez apelującego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. w zakresie, w jakim powód nie zgłosił dowodu z opinii biegłego sądowego w celu wykazania wysokości szkody, w pierwszym rzędzie należało zauważyć, że zarzut ten zawiera błąd konstrukcyjny, albowiem nie jest możliwe jednoczesne naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 278 § 1 k.p.c. Jeżeli pozwany ad. 1 uważał, że obowiązkiem procesowym powoda było zgłoszenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego, należało postawić zarzut naruszenia art. 232 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. Art. 233 § 1 k.p.c. dotyczy natomiast wyłącznie oceny dowodów, które zostały przeprowadzone. Jeśli zatem dowód z opinii biegłego w niniejszej sprawie nie został dopuszczony, kwestionowanie jego oceny nie jest możliwe. Należało przy tym uczynić uwagę, iż w rozpoznawanej sprawie przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego nie było wskazane, albowiem do ustalenia wysokości szkody, którą poniósł powód, nie było wymagane odwoływanie się do wiadomości specjalnych (uwzględniając aktualny stan rzeczy). Znajdujące się w chwili zdarzenia w kasie środki pieniężne zostały skradzione, zatem wynik rozstrzygnięcia był uzależniony od dokonanej na podstawie art. 233 § 1 k.p.c. oceny wiarygodności raportu kasowego przedstawionego przez powoda. Niezależnie jednak od wadliwości tak postawionego zarzutu, nie można było przyznać racji stronie pozwanej, albowiem powód przedłożył raport kasowy, w oparciu o który dowodził wysokości powstałej w jego majątku szkody. W sytuacji, gdy pozwany ad. 1 zakwestionował przedstawione przez powoda wyliczenie i dowód, wówczas jego obowiązkiem procesowym było podjęcie inicjatywy dowodowej w celu wykazania swoich twierdzeń zmierzających do podważenia wysokości szkody wskazanej przez stronę powodową.

W zasadzie jedynym dowodem wykazującym wysokość środków pieniężnych, które w chwili zdarzenia znajdowały się w kasie powoda i zostały skradzione, był wydruk komputerowy z raportu kasowego. Dokument ten pochodził od powoda, a jego treść nie wyjaśniała wszystkich okoliczności, które były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a nadto była kwestionowana przez stronę przeciwną. W tej sytuacji Sąd II instancji uznał, że należyte wyjaśnienie okoliczności spornych w sprawie wymagało uzupełnienia postępowania dowodowego poprzez dopuszczenie dowodu z przesłuchania powoda w charakterze strony. Z uwagi na charakter okoliczności, których wyjaśnieniu miał służyć dowód z przesłuchania stron, Sąd Apelacyjny ograniczył go do przesłuchania powoda, czemu strona pozwana nie oponowała (art. 299 i art. 302 § 1 k.p.c.).

Dowód z przesłuchania powoda Sąd II instancji uznał za wiarygodny. B. B. wyjaśnił, iż część ze środków ujętych w raporcie kasowym w rzeczywistości nie znajdowała się w kasie, dlatego co do tej kwoty powództwo podlegało oddaleniu. Sąd Apelacyjny nie znalazł natomiast podstaw do kwestionowania pozostałych zapisów zawartych w raporcie kasowym. Zważyć w tym miejscu należało, że Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, iż zgłoszenie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. polega na wykazaniu przez skarżącego, przy posłużeniu się wyłącznie argumentami jurydycznymi, iż sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że to naruszenie miało wpływ na wynik sprawy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, Legalis nr 46747 i z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, Legalis nr 47441). W szczególności strona ma wykazać dlaczego obdarzenie jednych dowodów wiarygodnością, czy uznanie, w odróżnieniu od innych, szczególnego ich znaczenia dla dokonanych ustaleń, nie da się pogodzić z regułami doświadczenia życiowego lub zasadami logicznego rozumowania, czy też przewidzianymi przez procedurę regułami dowodzenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 grudnia 2017 r., I ACa 676/17, Legalis nr 1794158). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, że sąd pierwszej instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem tylko to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 października 2012 r., I ACa 209/12, Lex nr 1223145). Jeżeli bowiem z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 9 września 2012 r., I ACa 568/12, LEX nr 1223461).

Pozwani zaniechali jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej - także po przeprowadzeniu dowodu z przesłuchania B. B. - w celu podważenia twierdzeń powoda co do wysokości kwoty znajdującej się w kasie w chwili kradzieży, np. nie wnosili o zobowiązanie powoda o złożenie dokumentacji źródłowej, która stanowiła podstawę do dokonania zapisów w spornym raporcie kasowym, czy też przedstawienia dokumentów obrazujących zdarzenia gospodarcze, na których opierają się zapisy raportu. Proces cywilny jest kontradyktoryjny, oparty na inicjatywie dowodowej samych stron i nie zmieniała tego okoliczność, że Sąd Apelacyjny dopuścił z urzędu dowód z przesłuchania powoda (art. 232 zd. 2 k.p.c.), który to dowód ma charakter specyficzny, bowiem jest dowodem o charakterze subsydiarnym służącym wyjaśnieniu istotnych wątpliwości, których nie wyjaśniły dotychczas przedstawione przez strony dowody. Niezależnie od powyższego, jak powyżej była o tym mowa, Sąd II instancji uznał, że powód w sposób wiarygodny wyjaśnił wątpliwe kwestie, które wynikały z zapisów przedstawionego przez niego wydruku z raportu kasowego.

Podsumowując, wobec zaniechania skutecznego podważenia przez apelującego zasadności przyjęcia, iż poza kwotą 37 736,97 zł, wszystkie pozostałe kwoty określone w raporcie kasowym, znajdowały się w kasie powoda w chwili kradzieży, uznać należało, że kwoty te w kasie rzeczywiście się znajdowały. Samo negowanie przez apelującego ustaleń Sądu I instancji nie mogło doprowadzić do skutecznego zakwestionowania dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. zamierzonego skutku nie odniósł również w zakresie, w jakim pozwany ad. 1 kwestionował ocenę dowodów, która doprowadziła Sąd I instancji do wniosku, że pozwany ad. 1 dopuścił się nienależytego wykonania łączącej strony umowy. Apelujący nie wskazał w zasadzie żadnych dowodów, jakie miałyby w tym zakresie podlegać błędnej ocenie. Jeżeli zaś pozwany ad. 1 zarzucił Sądowi I instancji błędną ocenę dowodów, winien wskazać konkretne środki dowodowe, które podlegały błędnej ocenie, czego pozwany ad. 1 jednak nie uczynił.

Oceniając, czy działania i zaniechania apelującego dawały podstawę do stwierdzenia, że w sposób nienależyty wykonywał on łączącą strony umowę o świadczenie usług ochrony mienia, należało przejść na grunt przepisów prawa materialnego i ocenić, czy wypełniona została określona w art. 471 k.c. przesłanka nienależytego wykonania zobowiązania. Na mocy § 1 i 2 umowy, S. (...) zobowiązał się do świadczenia usługi ochrony obiektu i mienia, w formie fizycznej, w godzinach 22:00-6:00. Pozwany ad. 1 zobowiązał się wykonywać powyższy obowiązek poprzez obsadzenie obiektu jednym z zatrudnianych przez siebie pracowników ochrony. W nocy z 3 na 4 czerwca 2014 r. ochrona mienia i obiektu była wykonywana przez Z. D.. W toku postępowania dowodowego ustalono, iż pracownik ten wykonywał obchody na obiekcie, co 40-45 minut (k. 204). Stwierdzono również, że pracownik ochrony nie zapoznał się z instrukcją ochrony obiektu, z której wynikało m.in., że pomieszczenie biurowe, w którym znajdowały się środki pieniężne, miało podlegać szczególnej ochronie (k. 204). Ponadto, świadek wskazał, że budynek, w którym znajdowały się środki pieniężne, był oświetlony (k. 205). Ustalenia faktyczne poczynione w oparciu o przeprowadzony w sprawie dowód z zeznań świadka - pracownika ochrony, który pełnił służbę w nocy z 3 na 4 czerwca 2014 r., prowadziły do jednoznacznej konkluzji, że w czasie pełnienia służby, pracownik ochrony, za którego działania i zaniechania odpowiedzialność ponosił pozwany ad. 1, nie zachował co najmniej należytej staranności podczas wykonywanych obowiązków związanych z ochroną mienia powoda. Kwestią istotną, która wskazywała na nienależyte wykonanie zobowiązania ochrony obiektu, było niewątpliwie powierzenie ochrony mienia osobie, która nie zapoznała się uprzednio z dokumentem instrukcji, określającym miejsca, które powinny podlegać szczególnej ochronie, za co odpowiedzialnością obciążyć należało pozwanego ad. 1. Gdyby bowiem obowiązek ten został wykonany, nie można wykluczyć, że pracownik ochrony świadcząc usługę ochrony mienia, zwracałby szczególną uwagę na pomieszczenie biurowe, w którym znajdowały się skradzione środki pieniężne, co mogłoby zapobiec ich kradzieży. Ponadto, w ocenie Sądu II instancji, trudno przyjąć za zasadne twierdzenie, że wykonując obchód co 40-45 minut, w godzinach 22:00-6:00, podczas gdy do włamania doszło w okolicach północy, z obiektywnego punktu widzenia, pracownik ochrony przy zachowaniu należytej staranności, nie zauważyłby nic niepokojącego, w tym wyważania okna w budynku, który był oświetlony. Nie dokonując oceny, czym zaniechanie to było spowodowane, gdyż w tym zakresie nie przedstawiono żadnych dowodów, stwierdzić należało, że apelujący wykonując wynikające z umowy zobowiązanie zapewnienia należytej ochrony mienia powoda, nie zachował co najmniej należytej staranności. W kwestii zaś adekwatnego związku przyczynowego, zważyć należy, że gdyby pracownik ochrony zdawał sobie sprawę z występowania miejsc, które mają podlegać szczególnej ochronie, a ponadto wykonywał obchód obiektu z zachowaniem należytej staranności, jakiej powinno się wymagać od pracownika ochrony, wówczas zarówno włamania, jak i kradzieży mienia, można byłoby uniknąć. Jeśli zaś chodzi o wystąpienie po stronie pozwanego ad. 1 zawinienia, podkreślić należało, że z art. 471 k.c. wynika domniemanie, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Zatem to dłużnik chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, ma obowiązek wykazać, że zobowiązanie zostało wykonane zgodnie z umową albo, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania umownego jest następstwem okoliczności, za które on odpowiedzialności nie ponosi. W niniejszej sprawie, pozwany ad. 1 domniemania tego nie wzruszył.

Za bezzasadny należało również uznać zarzut naruszenia art. 361 k.c. w zw. z art. 363 § 1 k.c., w ramach którego apelujący zarzucił Sądowi Okręgowemu błędne przyjęcie, że powód udowodnił wysokość szkody poniesionej przez powoda w oparciu o przedstawiony raport kasowy, pomimo że jego wiarygodność nie została zweryfikowana stosownymi dokumentami źródłowymi oraz, że powód udowodnił wysokość szkody w postaci uszkodzonego mienia, pomimo że nie przedstawił żadnych dowodów celem wykazania jego wartości. W odniesieniu do tak sformułowanego zarzutu należy wskazać, że jego treść świadczy o tym, iż apelujący zarzuca Sądowi I instancji przyjęcie, że powód wykazał poniesioną szkodę, pomimo iż nie zaoferował dowodów, które świadczyłyby o jej zmaterializowaniu. Należy podkreślić, że we wcześniejszych rozważaniach Sąd II instancji wyjaśnił już przyczyny, z powodu których nie znalazł podstaw, aby uznać, iż powód nie wykazał poniesionej szkody. Powód przedstawił dowody, które zasadniczo - ze wskazanymi już modyfikacjami - należało uznać za wiarygodne, a przy tym apelujący wskazując jedynie, jakie dowody mogłyby doprowadzić do zakwestionowania ustaleń Sądu I instancji, nie wnosił o ich przeprowadzenie, wobec czego nie było podstaw, aby ustalenia te uznać za niewiarygodne. Zważywszy na fakt, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy doprowadził do ustalenia, iż powód poniósł szkodę w określonej wysokości, należało uznać, iż powstanie szkody, o której mowa w art. 471 k.c., zostało przez powoda wykazane.

Zamierzonego skutku nie odniósł również zarzut naruszenia art. 354 § 2 k.c. w zw. z art. 362 k.c. Aby skutecznie zarzucić zaniechanie przez Sąd I instancji uwzględnienia przyczynienia się powoda do powstania szkody poprzez niepoinformowanie pozwanego ad. 1 o przechowywaniu środków pieniężnych w chronionym obiekcie, S. (...) powinien pomiędzy zaniechaniem powoda a powstałą szkodą (zwiększeniem się jej rozmiarów) wykazać określony związek, wskazujący na to, że bez tego zaniechania, powód nie doznałby szkody, albo też wystąpiłaby ona w mniejszym rozmiarze. W ocenie Sądu II instancji, w rozpoznawanej sprawie nie zostało wykazane, aby powód przyczynił się do powstania szkody, albowiem pozwany ad. 1 nie wyjaśnił w jaki sposób przekazanie przez powoda ww. informacji przełożyłoby się na sposób wykonywania przez niego zobowiązania z zawartej przez strony umowy. Zauważyć należało, że w pkt 2 ppkt 4 Instrukcji ochrony mienia, stanowiącej integralną część umowy, opisującym „Ogólną charakterystykę obiektu”, wskazane zostało, że szczególnej ochronie podlega m.in. pomieszczenie biurowe. Oznaczało to, że powodowi zależało na tym, aby poza sprawowaniem z zachowaniem należytej staranności ochrony całego obiektu, pozwany ad. 1 pomieszczenie biurowe objął szczególną uwagą. Zważywszy na fakt, że środki pieniężne były przechowywane w pomieszczeniu biurowym, przyjąć należało, że już sama umowa nakazywała pozwanemu ad. 1 zwiększenie uważności przy ochronie właśnie pomieszczenia biurowego, niezależnie od wiedzy co do wielkości środków pieniężnych przechowywanych w tym pomieszczeniu. Innymi słowy, skoro pozwany ad. 1 był obowiązany do szczególnej ochrony pomieszczenia biurowego, to oznaczało to, że obowiązek ten obejmował również ochronę wszystkich znajdujących się w nim składników majątkowych. Należało także zauważyć, iż przewidując w § 2 ust. 5 umowy postanowienie, na mocy którego wyłączona została odpowiedzialność S. (...) za wartości pieniężne przechowywane niezgodnie z przepisami rozporządzenia, pozwany ad. 1 powinien przynajmniej przewidywać, że na terenie chronionego obiektu, mogą znajdować się środki pieniężne.

Za chybiony należało również uznać podniesiony przez apelującego zarzut błędnej wykładni § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 września 2010 r. w sprawie szczegółowych zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne (Dz. U. z 2010 r., Nr 166, poz. 1128). Zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia, w przypadku przechowywania wartości pieniężnych przekraczających 0,2 jednostki obliczeniowej w budynkach lub pomieszczeniach znajdujących się poza obszarami i obiektami umieszczonymi w ewidencji, o której mowa w art. 5 ust. 5 ustawy, zapewnia się co najmniej zabezpieczenie techniczne tych budynków lub pomieszczeń. Z przywołanego uregulowania wynika, że w sytuacji gdy, kwota przechowywanych wartości pieniężnych przekracza określoną kwotę, wówczas konieczne staje się zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń technicznych budynków lub pomieszczeń, w których przechowywane są te wartości. W § 3 ust. 1 rozporządzenia, doprecyzowano, iż zabezpieczenie techniczne wartości pieniężnych podczas ich przechowywania i transportu następuje przez zastosowanie: pomieszczeń i urządzeń; pojazdów samochodowych przewożących wartości pieniężne; elektronicznych systemów zabezpieczeń budynków, pomieszczeń, urządzeń oraz pojazdów samochodowych. Z kolei przez urządzenie, zgodnie z § 1 pkt 18 rozporządzenia, rozumie się - urządzenie mechaniczne o określonej klasie odporności na włamanie, służące do przechowywania i transportu wartości pieniężnych. Za nietrafną należało uznać zaproponowaną przez pozwanego ad. 1 interpretację § 2 ust. 2 rozporządzenia, w ocenie którego, obowiązek zapewnienia co najmniej zabezpieczenia technicznego budynków lub pomieszczenia, w którym były przechowywane skradzione środki pieniężne, dotyczy pełnej kwoty przechowywanych wartości pieniężnych, a nie jedynie nadwyżki ponad 0,2 jednostki obliczeniowej, którą w niniejszej sprawie stanowiła kwota 89 759,28 zł. Wprowadzenie przez ustawodawcę granicy powyżej, której wartości pieniężne podlegają obowiązkowi zapewnienia właściwych zabezpieczeń, miało na celu wprowadzenie zabezpieczeń dla wartości pieniężnych powyżej określonej kwoty. Dopiero przechowywanie środków powyżej tej kwoty wymaga wprowadzenia odpowiednich środków zabezpieczających.

Inną kwestią było, jakie skutki dla praw i obowiązków stron umowy ochrony mienia, miało to, że powód nie był w stanie wykazać, że przechowywał środki pieniężne o wartości przekraczającej wartość wynikającą z rozporządzenia w sposób nie spełniający wymagań wynikających z przedmiotowego rozporządzenia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, za niezasadny uznać należało zarzut naruszenia art. 65 k.c. poprzez dokonanie błędnej wykładni zawartego w § 2 ust. 5 umowy oświadczenia woli stron, w ramach którego strony ustaliły, iż wyłączona została odpowiedzialność pozwanego za wartości pieniężne przechowywane niezgodnie z przepisami rozporządzenia. W ramach tego zarzutu, apelujący zarzucił Sądowi I instancji błędne uznanie, iż odpowiedzialność pozwanego została wyłączona jedynie ponad kwotę 89 759,28 zł (0,2 jednostki obliczeniowej stanowiącej 120-krotność przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”, na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2015 r. poz. 748, 1240, 1302 i 1311). Przewidując w umowie, iż pozwany ad. 1 nie będzie ponosił odpowiedzialności za te wartości pieniężne, które nie są przechowywane zgodnie z przepisami rozporządzenia, w ocenie Sądu II instancji, wyrażoną przez strony wolą było ograniczenie odpowiedzialności S. (...), ale w sposób uwzględniający przepisy rozporządzenia. Jeśli zaś z rozporządzenia wynika, że zastosowanie środków zabezpieczających powstaje tylko wówczas, gdy przechowywane wartości pieniężne przekraczają 0,2 jednostki obliczeniowej, czyli w niniejszej sprawie kwotę 89 759,28 zł, to nie ma podstaw, aby uznać, że pozwany ad. 1 nie ponosi odpowiedzialności za kradzież środków pieniężnych do wartości, która nie wymaga zastosowania zabezpieczeń przewidzianych w treści aktu wykonawczego. Jeżeli zatem powód przechowywał środki pieniężne o wartości większej niż wynikająca z rozporządzenia bez zachowania odpowiednich zabezpieczeń, to czynił to na własne ryzyko, bowiem w tym zakresie odpowiedzialność pozwanego ad. 1 była na podstawie § 2 ust. 5 umowy z 8 stycznia 2014 r. wyłączona. Sposób wykładni umowy zaproponowany przez S. (...) nie znajdował oparcia ani w zapisach umowy ani w jej wykładni dokonanej zgodnie z regułami interpretacyjnymi wynikającymi z art. 65 k.c. Zauważyć też należało, że prowadziła ona do wyników nieracjonalnych, np. pozwany ad. 1 ponosiłyby odpowiedzialność za kradzież środków pieniężnych o wartości 89 759,28 zł, bez względu na sposób ich przechowywania, natomiast jego odpowiedzialność byłaby w ogóle wyłączona, gdyby powodowi skradziono 89 759,29 zł, z powołaniem się na to, że suma ta była przechowywana niezgodnie z zasadami wynikającymi z rozporządzenia.

Podsumowując powyższe rozważania stwierdzić należało, że w dacie kradzieży w kasie znajdowała się kwota 89 774,07 zł, tj. różnica między wskazaną w raporcie kasowym kwotą 127 511,04 zł a kwotą 37 736,04 zł (wpłata od kontrahenta - Powiatowego Zarządu Dróg w Z.), która umieszczona w nim została omyłkowo. Kwota ta i tak przewyższała - chociaż nieznacznie, bo o 14,78 zł - kwotę, do której na podstawie § 2 ust. 5 umowy z 8 stycznia 2014 r. ograniczona została odpowiedzialność pozwanego ad. 1. Zmiana ustaleń faktycznych nie wpływała tym samym na określenie wysokości poniesionej przez powoda szkody w zakresie związanym ze skradzionymi środkami pieniężnymi. Wynosiła ona 89 759,28 zł. Taką też wartość przyjął Sąd I instancji.

W wyroku popełniony został jednak błąd rachunkowy o oczywistym charakterze, który tym samym podlegał sprostowaniu w trybie art. 350 § 1 i 2 k.p.c.

Zgodnie z treścią art. 350 § 1 k.p.c., sąd może sprostować w wyroku niedokładności, błędy pisarskie albo rachunkowe lub inne oczywiste omyłki. Warunkiem sprostowania jest oczywistość omyłki, w przypadku błędu rachunkowego jest to najczęściej błąd wynikający z niewłaściwego przeprowadzenia działań arytmetycznych. W trybie sprostowania nie mogą być natomiast usuwane oczywiste błędy w zastosowaniu przepisu prawa materialnego. Oczywistość błędu może wynikać zarówno z sentencji wyroku, jak i z zestawienia sentencji z uzasadnieniem, które przedstawia szczegółowe rozliczenie. Obie te części powinny stanowić harmonijną całość, nie powinna zatem zachodzić pomiędzy nimi sprzeczność. Jeżeli zatem wynik rachunku przedstawionego w uzasadnieniu orzeczenia jest inny od tego (błędnego), który został uwidoczniony w sentencji, to podlega on sprostowaniu. Istotne jest natomiast to, aby sprostowanie opierało się na niezmienionych ustaleniach faktycznych i oczywiście nie było wynikiem zmienionej oceny materialnoprawnej roszczenia. W takiej sytuacji, ingerencja w sentencję wyroku nie stanowi nowego rozstrzygnięcia o dochodzonym roszczeniu, ale jedynie prostuje błędy rozrachunkowe, nadając rozstrzygnięciu brzmienie już tego błędu pozbawione (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 1972 r., I PZ 40/72, OSNCP 1973/5/87). Sprostowanie błędu rachunkowego może przy tym prowadzić do zmiany kwoty roszczenia objętego sentencją wyroku, o ile zmiana ta nie jest ingerencją w merytoryczną treść orzeczenia, a o czym decydują wskazane powyżej okoliczności. Błąd rachunkowy musi być oczywisty, co ma miejsce wówczas, gdy między treścią rozstrzygnięcia a intencją sądu rozstrzygającego sprawę zachodzi łatwo dostrzegalna sprzeczność. Taka też sytuacja ma miejsce w niniejszej sprawie. Niewątpliwą intencją Sądu Apelacyjnego było uwzględnienie w ustaleniu rozmiaru szkody okoliczności, że w dacie kradzieży w kasie powoda nie znajdowała się kwota 37 736,04 zł. Wskutek przeoczenia, kwota ta nie została jednak odjęta od kwoty wskazanej w raporcie, tj. od 127 511,04 zł, ale od kwoty ustalonej przez Sąd Okręgowy i objętej apelacją, tj. 89 759,28 zł. Skutkowało to błędem rachunkowym w zakresie wyliczenia poniesionej przez powoda szkody, a w konsekwencji przełożyło się na sposób rozstrzygnięcia o apelacji pozwanego ad. 1.

Dodatkowo zauważyć należało, że dokonane sprostowanie w żaden sposób nie wpływa na prawa pozwanych, którzy zarówno w stanie przed sprostowaniem wyroku, jak i w stanie po tym sprostowaniu, mają możliwość poddania rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego - jeżeli nie zgadzają się z nim - kontroli Sądu Najwyższego w drodze skargi kasacyjnej, a rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego w drodze zażalenia do równorzędnego składu Sądu Apelacyjnego.

Uwzględniając powyższe, ostatecznie uznać należało, że apelacja pozwanego ad. 1 nie zasługiwała na uwzględnienie, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.

Apelacja, stosownie do wniosku pozwanego ad. 1 zawartego w środku odwoławczym, na podstawie art. 378 § 2 k.p.c. rozpoznana została także na rzecz pozwanego ad. 2, z uwagi na istniejące pod stronie pozwanych współuczestnictwo materialne (k. 313 - postanowienie Sądu Apelacyjnego z dnia 23 lipca 2019 r.).

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3, art. 99, w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. jedn. Dz. U. z 2018 r., poz. 265 ze zm.).

Tomasz Szczurowski Maciej Dobrzyński Jolanta de Heij-Kaplińska