Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1136/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 maja 2013 roku Sąd Rejonowy w Zgierzu w sprawie z powództwa B. T. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej Oddział w Polsce z siedzibą w W. o zapłatę:

1.  zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 10.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 20 lutego 2011 r. oraz kwotę 1.575,50 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1.129,20 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazał zwrócić pozwanej ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zgierzu kwotę 145,60 zł tytułem nierozchodowanej zaliczki na biegłego;

5.  nakazał zwrócić powódce ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zgierzu kwotę 100,58 zł tytułem nierozchodowanej zaliczki na biegłego.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o ustalenie, że w dniu 16 września 2010 r. na skrzyżowaniu ulic (...) w Z. kierujący samochodem marki M. nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z samochodem marki R. (...). W dniu zdarzenia posiadacz samochodu posiadał ważną polisę ubezpieczeniową OC wykupioną w (...) Spółce Akcyjnej Oddział w Polsce z siedzibą w W.. Z miejsca zdarzenia pasażerka samochodu marki M. B. T. została przewieziona karetką do szpitala, gdzie stwierdzono, że wskutek wypadku doznała obrażeń ciała w postaci urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu i krótkotrwałą utratą przytomności, urazu kręgosłupa szyjnego i piersiowego oraz stłuczenia klatki piersiowej. W szpitalu pozostała do dnia 20 września 2010 r. Po wypadku była cała poobijana, miała silnie posiniaczoną twarz, uszy, ręce, spuchnięty nos. Siniaki i bóle związane z wypadkiem najbardziej dokuczliwe były w okresie do 2 miesięcy po wypadku. Często bolała ją głowa, miała mdłości, zawroty głowy, było jej słabo. Bóle i zawroty głowy pozostały do dziś, podobnie jak bóle odcinka szyjnego, nadto powódka cierpi na lęk wysokości, zachwiania równowagi, odczuwa utratę pamięci. W okresie początkowym po wypadku miała problemy z chodzeniem, bolało ją kolano w prawej nodze i piszczel w lewej nodze. Ortopeda zalecił 10 zabiegów rehabilitacyjnych, które przyniosły powódce odczuwalną ulgę, jednak do dziś ma problemy z przyklękaniem. Po wyjściu ze szpitala brała leki przeciwbólowe. W domu pomagała jej córka, która przychodziła codziennie na 3-4 godziny, aby pomagać powódce w najprostszych czynnościach, takich jak ubieranie, mycie, robienie zakupów, przygotowywanie posiłków, sprzątanie. Od czasu wypadku powódka stała się rozdrażniona, nerwowa, ma problemy ze snem - pojawiają się nocne lęki, budzi się zlana potem, musi codziennie brać tabletki nasenne. Przed wypadkiem nie miała żadnych kłopotów ze snem, była osobą zdrową, pracowała. Obecnie boi się jazdy rowerem z powodu zawrotów głowy, nogi odmawiają jej posłuszeństwa, odczuwa również lek związany z jazdą samochodem. W szpitalu, do którego powódka trafiła po wypadku, wykryto u niej oponiaka mózgu. Występował on już przed wypadkiem, ale nie dawał wówczas żadnych objawów. Dnia 7 listopada 2011 r. powódka przeszła radiochirurgiczny zabieg leczenia oponiaka. Przed wypadkiem nie miała urazów głowy i kręgosłupa. W dniu 6 grudnia 2010 r. powódka zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi oraz wystąpiła o wypłatę kwoty 20.000,00 zł tytułem zaliczki na poczet zadośćuczynienia, o zwrot kosztów opieki w kwocie 2.000,00 zł oraz zwrot kosztów dojazdów w wysokości 217,80 zł. Pismem z dnia 20 lutego 2011 r. ubezpieczyciel przyznał powódce kwotę 3.000,00 zł zadośćuczynienia oraz kwotę 166,32 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdów. Powódka odwołała się od przedmiotowej decyzji, co nie wpłynęło na zmianę stanowiska ubezpieczyciela. Wskutek wypadku u powódki wystąpiła utrwalona nerwica po przebytym urazie czaszkowo – mózgowym powodująca 2% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Wysokość uszczerbku ulega pomniejszeniu w stosunku do wielkości przewidzianej przepisami stosownego rozporządzenia z uwagi na współwystępujące objawy powodowane przez oponiak mózgu oraz fakt, iż utrata przytomności powódki po urazie głowy nie była typowa dla wstrząśnienia mózgu. Stwierdzony u powódki oponiak mózgu nie ma związku z przebytym wypadkiem. Cierpienia psychiczne powódki po przebytym urazie w zakresie neurologicznym należy ocenić jako mierne; nie zostało udowodnione, aby powódka wymagała stosowania leków kojących, pomocy psychologicznej czy psychiatry. Z przyczyn neurologicznych B. T. nie wymaga leczenia rehabilitacyjnego. Z ortopedycznego punktu widzenia rozpoznano u powódki stan po urazie głowy ze wstrząśnieniem mózgu oraz stan po urazie kręgosłupa w odcinku szyjnym i piersiowym, bez upośledzenia funkcji – co nie powodowało trwałego uszczerbku na zdrowiu. Cierpienia fizyczne związane z tymi urazami były stopnia miernego. Powódka – jak ustalił Sąd Rejonowy - mogła wymagać pomocy osób trzecich przez okres 2-3 miesięcy w wymiarze 2 godzin dziennie, natomiast nie jest jej potrzebne leczenie rehabilitacyjne.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie w części, to jest w zakresie kwoty 10.000,00 zł. Sąd wskazał, że, stosownie do przepisu art. 436 § 2 k.c., odpowiedzialność posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody za szkodę wyrządzoną osobie przewożonej z grzeczności kształtuje się na zasadach ogólnych. Warunki odpowiedzialności ubezpieczyciela określają przepisy Kodeksu cywilnego oraz ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Jak stanowi art. 822 § 4 k.c. oraz art. 19 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Z kolei zgodnie z przepisem art. 34 ust.1 tejże ustawy z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. W niniejszej sprawie pozwana nie negowała zasady swojej odpowiedzialności. Sporna była natomiast kwota należnego powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W ocenie Sądu, odpowiednią sumą pieniężną za doznaną przez powódkę krzywdę w związku ze zdarzeniem z dnia 16 września 2010 r. jest kwota 13.000,00 zł. Przy określaniu wysokości tej należności Sąd Rejonowy wziął pod uwagę, że na skutek wypadku z dnia 16 września 2010 r. u B. T. wystąpiła utrwalona nerwica po przebytym urazie czaszkowo-mózgowym, powodująca stały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 2%, która ograniczyła jej codzienne funkcjonowanie - przed wypadkiem była ona bowiem osobą w pełni zdrową i aktywną, lubiła jeździć na rowerze – natomiast jej samopoczucie zmieniło się po wypadku - stała się nerwowa i rozdrażniona, ma problem ze snem, musi zażywać tabletki nasenne, nie jeździ rowerem, gdyż odczuwa zawroty głowy i lęk, boi się również jeździć samochodem. Uzasadniając w dalszym ciągu swoją ocenę stopnia krzywdy powódki, Sąd powtórzył treść poczynionych wcześniej ustaleń faktycznych dotyczących zakresu odniesionych przez B. T. obrażeń, doznawanych cierpień fizycznych i psychicznym, a także dyskomfortu związanego z pobytem w szpitalu i koniecznością korzystania przez pewien czas z pomocy osób trzecich przy najprostszych czynnościach życia codziennego – tego rodzaju uzależnienie od pomocy innych ludzi w ocenie Sądu Rejonowego musiało stanowić źródło silnych negatywnych przeżyć. Przy określaniu należnej powódce kwoty Sąd odjął od ustalonego w powyższy sposób zadośćuczynienia sumę wypłaconą z tego tytułu przez ubezpieczyciela w wysokości 3.000,00 zł. O obowiązku zapłaty odsetek Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., wskazując, że powódka w dniu 6 grudnia 2010 r. zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi, występując o zapłatę kwoty 20.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, a wobec tego zasadnym było zasądzenie odsetek zgodnie z żądaniem powódki od dnia 20 lutego 2011 r., gdyż w tej dacie pozwana opóźniała się ze spełnieniem należnego powódce świadczenia. O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku, wniosła pozwana zaskarżając go w całości. Rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego skarżąca zarzuciła naruszenie:

-art. 445 § 1 k.c. oraz art. 361 § 1 k.c. przez błędną jego wykładnię polegającą na:

a) przyjęciu, że całkowite zadośćuczynienie w kwocie 13.000,00 zł jest odpowiednie dla powódki, podczas gdy zadośćuczynienie w tej wysokości jest rażąco wysokie,

b) przyjęciu przez Sąd istnienia związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem w dniu 16 września 2010 roku a stanem zdrowia powódki po wypadku oraz na dzień orzekania,

- art. 6 k.c. przez nieuwzględnienie, iż to na powódce ciąży obowiązek wykazania przesłanek odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń oraz związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy zdarzeniem powodującym szkodę a stanem zdrowia powódki po wypadku;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego zebranego w sprawie poprzez przyjęcie przez Sąd, że:

a) powódka przed wypadkiem była osobą w pełni zdrową,

b) przez okres około 2-3 miesięcy powódka wymagała opieki osób trzecich,

c) obecny stan zdrowia powódki ma związek przyczynowy z wypadkiem.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz obciążenie strony powodowej kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy w całości Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania za II instancję według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy poczynił następujące ustalenia w zakresie stanu faktycznego sprawy:

Sąd Okręgowy podziela mianowicie i przyjmuje w większej części za własne ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd Rejonowy z następującymi jednak modyfikacjami:

Powódka przed wypadkiem nie była osobą zdrową, ponieważ cierpiała na guz mózgu związany szeroką podstawą z sierpem mózgu na wysokości prawego płata ciemieniowego, którego wykryto u niej dopiero w ramach badań jakim podlegała powódka po wypadku (przesłuchanie powódki, k. 114 – 114 odwrót w związku z jej informacyjnym wysłuchaniem, k. 58 odwrót; zeznania świadka B. B., k. 59; kserokopia dokumentacji medycznej, k. 72 – 79; opinia biegłego lekarza neurologa J. Z., k. 100 - 101).

B. T. wymagała pomocy osób trzecich przez okres 2-3 tygodni w wymiarze 2 godzin dziennie (opinia biegłego lekarza z zakresu (...). S., k. 85 - 87).

U powódki wskutek wypadku wystąpiło tzw. lekkie wstrząśnienie mózgu (opinia biegłego lekarza neurologa J. Z., k. 100 - 101).

W ocenie Sądu odwoławczego, dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia pomijają również niektóre okoliczności relewantne dla rozstrzygnięcia sprawy, a zatem celowe jest, aby Sąd II instancji skorzystał w tym zakresie ze swoich uprawnień przewidzianych w art. 382 k.p.c. i skorygował te uchybienia. Należy zatem ustalić w oparciu o materiał dowodowy zebrany w toku postępowania przed I instancją, że z ortopedycznego punktu widzenia obecny stan zdrowia powódki nie ma związku przyczynowego z przebytym urazem. Obecnie dolegliwości, na jakie uskarża się powódka – w zakresie objawów podlegających ocenie z neurologicznego punktu widzenia - są głównie skutkiem samoistnego schorzenia w postaci oponiaka mózgu (opinia biegłego lekarza z zakresu (...). S., k. 85 – 87; opinia biegłego lekarza neurologa J. Z., k. 100 - 101).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako częściowo zasadna skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku, a w pozostałej części podlegała oddaleniu.

W ocenie Sądu Okręgowego należy przede wszystkim zgodzić się ze skarżącą, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zapadło z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie bowiem z tym przepisem Sąd winien oceniać wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, jednak na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego.

Zaprezentowana przez Sąd I Instancji ocena dowodów nie odpowiada powyższym wymogom. Zdaniem Sądu Okręgowego, ustalenia Sądu Rejonowego w znacznej mierze są wprawdzie prawidłowe, niemniej jednak, rację ma skarżąca, że w odniesieniu do niektórych okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy pozostają w sprzeczności z przeprowadzonymi dowodami. W świetle zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego nie sposób zgodzić się przede wszystkim z ustaleniem, jakoby powódka przed wypadkiem była osobą w pełni zdrową, jeśli z zebranych dowodów jednoznacznie wynika, że u B. T. już wówczas rozwijał się oponiak mózgu wykryty przy okazji badań przeprowadzonych bezpośrednio po zdarzeniu z dnia 16 września 2010 r. Sąd Rejonowy, odwołując się do opinii biegłego lekarza z zakresu ortopedii i traumatologii, błędnie ustalił także, że powódka mogła wymagać pomocy osób trzecich przez okres 2-3 miesięcy, podczas gdy z opinii tej wynika, że pomocy takiej powódka wymagać mogła jedynie przez okres 2-3 tygodni; prawdopodobnie było to skutkiem zwykłej nieuwagi. Relatywnie ważne dla rozstrzygnięcia sprawy wydaje się też ustalenie, że u powódki wystąpiło jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu – zwłaszcza, że w ocenie biegłego fakt ten miał istotne znaczenie przy ustalaniu stopnia doznanego uszczerbku na zdrowiu.

Pozbawiony jednak racji jest podniesiony zarzut naruszenia art. 6 k.c. przez nieuwzględnienie, iż to na powódce ciąży obowiązek wykazania przesłanek odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń oraz związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zdarzeniem powodującym szkodę a stanem zdrowia powódki. Uszło bowiem uwadze skarżącego, że art. 6 k.c. jest przepisem prawa materialnego, który określa zasadę rozkładu dowodu i w związku z tym nie może doznać naruszenia przez przyjęcie, że strona nie udźwignęła ciężaru wykazania określonego faktu. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 listopada 2005 r., I CK 178/05, niepubl., przepis art. 6 k.c. wskazuje przecież tylko podmiot zobowiązany do udowodnienia faktu, natomiast ocena, czy wywiązał się on w istocie z tego obowiązku, nie należy już do materii objętej dyspozycją tego unormowania, ale stanowi aspekt mieszczący się już w domenie przepisów procesowych. Nie zaistniała wszak w rozpoznawanej sprawie sytuacja, że Sąd meriti uznał jakiś fakt za nieudowodniony, nieprawidłowo ustalając ciężar rozkładu dowodu wskutek błędnej wykładni czy zastosowania art. 6 k.c.

Dostrzegając jednak intencje, które kierowały skarżącą przy formułowaniu tego zarzutu, jak i fakt podniesienia w apelacji kwestii naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 361 k.c. wskazać zaś należy, że zastrzeżenia apelacji w tym względzie podzielić można jedynie częściowo. Rację ma wprawdzie skarżąca, że uzasadnienie zaskarżonego rozstrzygnięcia świadczy o tym, iż Sąd Rejonowy, rozstrzygając o zasadności powództwa w niniejszej sprawie, nie nadał żadnego znaczenia okoliczności, iż powódka cierpi również na schorzenie, które nie pozostaje w jakimkolwiek związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 16 września 2010 r., a z którym wiążą się określone dolegliwości przypisywane przez powódkę skutkom urazów doznanych w wypadku komunikacyjnym. Fakt ten ma jednak istotne znaczenie dla określenia, jaki rozmiar doznawanych przez B. T. cierpień można łączyć z wypadkiem – co przekłada się w prosty sposób na zakres doznanej przez nią krzywdy, a tym samym na wysokość należnego zadośćuczynienia. Inaczej te kwestie należy bowiem oceniać w sytuacji, gdy obecne pogorszenie stanu zdrowia powódki ma istotną współprzyczynę w samoistnym schorzeniu niepozostającym w związku ze zdarzeniem, za które odpowiada pozwany ubezpieczyciel.

Ocena zasadności apelacji wywiedzionej przez pozwaną w niniejszej sprawie w kontekście prawidłowości zastosowania art. 445 k.c. nie może abstrahować od faktu, iż ewentualne korygowanie przez Sąd odwoławczy wysokości zasądzonego zadośćuczynienia jest, zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem judykatury, uzasadnione jedynie wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na tę wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (tak m. in. w wyroku SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, OSNCP Nr 3 z 1971, poz. 53 i w wielu innych orzeczeniach). Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nakazuje jednak podzielić stanowisko skarżącej, że taka właśnie sytuacja zachodzi w rozpoznawanej sprawie.

Zgodnie z art. 445 § 1 k.c., zadośćuczynienie za doznaną krzywdę winno wyrażać się w odpowiedniej sumie pieniężnej. Podstawowymi kryteriami w tej materii, w świetle ugruntowanego stanowiska doktryny i judykatury, są: stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych rozumianych jako ujemne przeżycia związane z cierpieniami fizycznymi, a także następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, trwałość obrażeń, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, skutki w zakresie życia osobistego, konieczność wyrzeczenia się określonych czynności życiowych, korzystania z pomocy innych osób.

Niewymierny i ocenny charakter owych kryteriów sprawia, że sąd przy orzekaniu ma wprawdzie pewną swobodę i w ramach tej swobody orzeka, jaka kwota zadośćuczynienia będzie w danych okolicznościach odpowiednia. Niemniej jednak nie może budzić wątpliwości, że „odpowiedniość” sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia wyrażać się musi przede wszystkim w jej korelacji z całokształtem ujawnionych w toku postępowania okoliczności danej sprawy. Jak zaś powyżej zaakcentowano, Sąd I instancji nieprawidłowo ustalił bądź też pominął niektóre z istotnych faktów, a przede wszystkim nie rozważył w sposób należyty znaczenia wszystkich okoliczności mających znaczenie przy rozstrzyganiu o wysokości żądania.

W ocenie Sądu Okręgowego należy tu mieć na uwadze, że jakkolwiek w wyniku zdarzenia z dnia 16 grudnia 2010 r. powódka doznała określonych obrażeń ciała i stwierdzono u niej utrwaloną nerwicę po przebytym urazie czaszkowo-mózgowym, powodującą stały uszczerbek na zdrowiu i jakkolwiek była hospitalizowana, odczuwała później określone dolegliwości i musiała przez kilkanaście dni korzystać w pewnym zakresie w pomocy i opieki córki, to jednak zauważyć też trzeba, że pobyt w szpitalu trwał tylko kilka dni, doznany uszczerbek na zdrowiu był nieznaczny, obrażenia fizyczne nie spowodowały prawie żadnych trwałych skutków, a objawiały się jedynie bólami i zawrotami głowy i bolesnością stłuczonych miejsc, nie wymagając uciążliwego leczenia rehabilitacyjnego, zaś w późniejszym okresie powódka doznawała w zasadzie obniżenia – w pewnym zakresie – stopnia aktywności życiowej oraz dyskomfortu związanego z trudnościami z zasypianiem i okresowym rozdrażnieniem czy obawą przed jazdą samochodem. Choć bez wątpienia taki stan rzeczy należy uznać za dolegliwy, to jednocześnie nie sposób nie podzielić zgodnych stwierdzeń biegłych lekarzy badających B. T. – a ich opinie nie były również kwestionowane przez same strony – że zakres powypadkowych cierpień powódki trzeba ocenić jako mierny. Trudno też podzielić pogląd Sądu I instancji, aby konieczność zaangażowania się córki B. T. przez okres 2 – 3 tygodni w świadczenie niezbędnej pomocy matce w stosunkowo niewielkim wymiarze mogło być dla powódki źródłem szczególnie negatywnych przeżyć; oczywiście ocena ta musiałaby wypaść inaczej, gdyby B. T. musiała zwracać się o pomoc do osób spoza kręgu najbliższych i korzystać z niej przez czas dłuższy, w okolicznościach i rozmiarze szczególnie eksponujących jej bezradność i uzależnienie od innych. Wskazać też trzeba, że bez wątpienia w znacznym zakresie – jeśli chodzi o obecny stan rzeczy – za ewentualne pogorszenie jej zdrowia odpowiedzialne jest samoistne schorzenie niepozostające w jakimkolwiek związku przyczynowym ze zdarzeniem, za które odpowiada pozwany – co, jak już wskazano wyżej, nie może pozostać bez wpływu na wysokość należnego zadośćuczynienia.

Przedmiotowy stan rzeczy nie pozwala zatem uznać określonej przez Sąd I Instancji kwoty zadośćuczynienia, za adekwatną do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę, nakazując podzielić stanowisko apelacji o jej ustaleniu w wygórowanej wysokości. Nie oznacza to jednak przyjęcia prezentowanego tam poglądu, że właściwym zadośćuczynieniem należnym B. T. jest suma wypłacona jej na etapie postępowania likwidacyjnego. Kompensacyjny charakter zadośćuczynienia sprawia, że nie może ono przybierać wymiaru jedynie symbolicznego, lecz musi przedstawiać dla poszkodowanego ekonomicznie odczuwalną wartość. W ocenie Sądu Okręgowego, w okolicznościach niniejszej sprawy odpowiednią sumą zadośćuczynienia za doznaną przez powódkę krzywdę jest bowiem kwota 8.000,00 zł, nie zaś 13.000,00 zł przyjęta przez Sąd I instancji ani też kwota 3.000,00 zł, jak utrzymywała skarżąca. Konkluzja ta prowadzić zatem musiała do obniżenia zasądzonego przez Sąd I instancji zadośćuczynienia do kwoty 5.000,00 zł, przy uwzględnieniu kwoty wypłaconej już powódce tytułem zadośćuczynienia w toku postępowania likwidacyjnego.

Dlatego też Sąd Okręgowy w pkt. 1 a. wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok co do meritum w sposób szczegółowo opisany w sentencji, a w pkt. 2. na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w pozostałym zakresie jako niezasadną. Zmiana wysokości kwoty zasądzonej na rzecz powódki skutkować musiała odpowiednią zmianą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Sąd Okręgowy, przyjmując tu w ślad za Sądem meriti zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów z art. 100 zd. 1 k.p.c zgodnie z zasadą stosunkowego ich rozdzielenia, uznał, że powódka – wygrywając sprawę w 29,41 % (5.000,00 zł : 17.000,00 zł x 100 % = 29,41 %) – winna ponieść 70,59 % (100 % - 29,41 % = 70,59 %) kosztów postępowania, a więc kwotę 3.815,26 zł [(2.716,42 zł + 2.688,40 zł) x 70,59 % : 100 %. = 3.815,26 zł]. Ponieważ w toku postępowania przed Sądem I instancji wyłożyła jedynie kwotę 2.716,42 zł, rodzi to po jej stronie obowiązek zwrócenia stronie przeciwnej różnicy tych dwóch sum, a więc kwoty 1.098,84 zł (3.815,26 zł – 2.716,42 zł = 1.089,84 zł. W konsekwencji Sąd Okręgowy uchylił zawarte w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcie zasądzające zwrot kosztów postępowania na rzecz B. T., a należność z tego samego tytułu zasądzoną na rzecz pozwanego obniżył do kwoty 1.098,84 zł.

Mając na względzie wynik postępowania apelacyjnego oraz porównywalną wysokość kosztów postępowania apelacyjnego poniesioną prze każdą ze stron, o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy rozstrzygnął w punkcie 3. wyroku w oparciu o art. 100 zd. 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 zd. I k.p.c., znosząc je wzajemnie między stronami.