Pełny tekst orzeczenia

II K 799/14

UZASADNIENIE

W oparciu o zgromadzony w toku postępowania i ujawniony na rozprawie materiał dowodowy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony M. O. ma 44 lata, wykształcenie podstawowe – ukończony kurs mechanika samochodowego. Oskarżony jest rozwiedziony, na utrzymaniu posiada syna, na rzecz którego jest zobowiązany do płacenia alimentów w wysokości 500 zł., utrzymuje się z prac dorywczych, z których osiąga średni miesięcznych dochód w kwocie około 800 – 1.000 zł., w pozostałym zakresie pomaga mu w utrzymaniu brat. Posiada majątek trwały w postaci domu jednorodzinnego wraz z działką wchodzącego w zakres małżeńskiej ustawowej wspólności majątkowej. Oskarżony był wcześniej karany wyrokiem Sądu Rejonowego w Kartuzach z dnia 22 grudnia 2010 r. w sprawie o sygn. akt II K 977/10 za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad synem G. O. w okresie od stycznia 2006 r. do października 2010 r. oraz za znęcanie się psychiczne oraz fizyczne, jak również spowodowanie obrażeń ciała, które naruszyły prawidłowe funkcjonowanie narządów na czas poniżej 7 dni u żony B. O. w okresie od marca 2009 r. do 22 października 2010 r. W/w wyrokiem oskarżonemu została wymierzona kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata, został oddany pod dozór kuratora sądowego oraz zobowiązany do powstrzymywania się od wszczynania awantur domowych. Postanowieniem z dnia 19 września 2012 r. w sprawie o sygn. akt II Ko 1497/12 Sąd Rejonowy w Kartuzach zarządził wobec M. O. wykonanie kary warunkowo zawieszonej, którą następnie oskarżony odbywał w okresie od 22 lutego 2013 roku do 22 sierpnia 2014 r.

/ dowód: wyjaśnienia oskarżonego M. O. k. 402; zeznania świadka B. O. k. 24-29; karta karna k. 578-579; odpis wyroku k. 58-59, 230-231; dokumenty zgromadzone w aktach sprawy II K 977/10; odpis postanowienia k. 60-61; zaświadczenie k. 11; odpis pozwu k. 48-53; dane osobo-poznawcze k. (...)

Oskarżony M. O. pozostawał w związku małżeńskim z B. O. od 21 kwietnia 2001 r. Z małżeństwa tego mają jednego syna –G. O. urodzonego w dniu (...). Rodzinę utrzymywał M. O., który prowadził własną działalność gospodarczą i dobrze zarabiał. Natomiast B. O. zajmowała się prowadzeniem domu. Przez krótkie okresy czasu kobieta pracowała w sklepie obuwniczym. Po wydaniu wyroku przez Sąd Rejonowy w Kartuzach w sprawie o sygn. akt II K 977/10, a także w trakcie trwania procesu oskarżony nadal znęcał się nad swoją żoną i synem. Oskarżony wszczynał awantury domowe, często bez powodu. W czasie tych awantur oskarżony wyzywał swoją żonę B. O. oraz syna G. O. słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Mówił do żony, że jest „pierdoloną suką, pierdolonym głąbem, bezmózgowcem jebanym, pierdoloną kurwą, zdrajcą, szmatą”, mówił, że w czasie wojny takich jak ona się zabijało, że jest donosicielem. Oskarżony często wyzywał żonę w obecności swojego syna G., nastawiał go przeciwko matce, wyzywał go też od „debili, durnowatych psów, bezmózgowców, osłów, głupków, głąbów”. Oskarżony straszył żonę, że jak coś powie kontrolującemu ich w ramach obowiązującego go dozoru kuratorowi lub dzielnicowemu to nie będzie płacił rachunków. Groził żonie i synowi pozbawieniem życia, mówił, że im poobcina głowy piłą motorową, że ich zarąbie siekierą, podpali dom, wszystko zaleje. Groźby miały miejsce często, ale nie codziennie. Były też lepsze dni, kiedy oskarżony przepraszał i mówił, że kocha żonę, że ma mu dać szansę, ale za chwilę mówił, że ją zabije. Oskarżony dusił żonę trzymając ją ręką za szyję, za gardło, bił ją pod żebrami tak mocno, że nie mogła złapać oddechu, kopał ją w pośladki, szarpał za włosy, za ubranie, popychał, uderzał w głowę. Oskarżony bił też G., kilka razy kopnął go w brzuch, w nerkę. Często bił syna ręką lub kapciem po głowie. Bił go bez powodu, np. za to, że G. nie chciał mu czegoś powiedzieć lub przyjść do niego, albo że jeszcze nie spał. M. O. kontrolował pokrzywdzoną, nie pozwalał jej zapraszać do domu gości, a zwłaszcza osobą niemile widzianą w ich domu była matka pokrzywdzonej oraz jej siostra, podejrzewał też żonę o zdradę i w związku z tym często robił jej awantury. Były również sytuacje, że oskarżony nie chciał wpuścić żony i syna do domu, pokrzywdzeni uciekali też przed oskarżonym z domu. Ostatnia sytuacja kiedy pokrzywdzeni uciekali z domu przed oskarżonym miała miejsce 2-3 dni przed jego pójściem do więzienia.

/ dowód: odpis aktu urodzenia k. 117, odpis pozwu k. 48-53, zeznania świadka B. O. k. 24-29; 207v, 225-227, 247v, 258v, 406-410; zeznania świadka G. O. k. 224-225; zeznania świadka A. K. (1) k. 46-47, 416-418; zeznania świadka I. S. k. 35-38, 450-451; zeznania świadka E. K. k. 249v., 448-449; zeznania świadka A. K. (2) k. 203v., k. 411 – 412; zeznania świadka R. G. (1) k. 110v., k. 412 – 413; zeznania świadka Z. H. k. 114v., k. 413 – 414; opinia psychologiczna k. 7-8, 234-236, 237-239; wykaz interwencji k. 99-102, 113, 118-121; dokumentacja medyczna i zaświadczenie z (...) k. 31; niebieska karta k. 70; sprawozdania k. 74-86; pismo (...) k. 150; pismo (...) k. 151-153, 155/

Oskarżony w okresie od października 2010 r. do 21 lutego 2013 r. wielokrotnie doprowadzał B. O. przemocą oraz groźbą do obcowania płciowego. Oskarżony wymuszał na żonie odbywanie stosunków płciowych dwa, trzy razy w tygodniu. Odbywało się to w ten sposób, że wyciągał B. O. siłą z łóżka G., gdzie często spała i ciągnął ją do sypialni i tam zmuszał ją do obcowania płciowego używając siły lub gróźb, że ją zabije. Zdarzało się też, że intencją oskarżonego było tylko to, żeby pokrzywdzona z nim spała w jednym łóżku. B. O. bała się spać z oskarżonym dlatego czasami spała w pokoju syna, a czasami w salonie. Wtedy oskarżony przychodził rano do niej tam gdzie spała i mówił: „kurwa szykuj się suko, bo twój pan przyszedł zrobić ci dobrze”. B. O. wzbraniała się przed stosunkiem, krzyczała, odpychała się, mówiła że nie chce.

Oskarżony nie nadużywa alkoholu, czasami, bardzo rzadko zdarzało się że coś wypił. Po alkoholu był spokojny, ale wybuchowy. Natomiast, kiedy był trzeźwy cały czas był agresywny.

W związku z agresywnym zachowaniem oskarżonego w domu rodziny O. w dniach 23 stycznia 2011 r. oraz 11 października 2011 r. miały miejsce interwencje policji, które zgłaszała B. O.. Następstwem interwencji z dnia 23.01.2011 r. było założenie dla rodziny M. i B. O. “Niebieskiej karty”. Pokrzywdzona wskazała wówczas zarówno na stosowaną wobec niej ze strony oskarżonego przemoc psychiczną, fizyczną, jak też zmuszanie do obcowania płciowego.

Po 2010 roku pokrzywdzona korzystała również ze wsparcia specjalistów (...) Centrum Pomocy (...) w K.. Osobiście korzystała z konsultacji z psychologiem oraz z konsultacji z psychologiem dziecięcym korzystał teżjej syn G.. B. O. w rozmowie z terapeutą jednostki opowiedziała o problemach istniejących w jej rodzinie. Wspominała również o tym, iż podczas wizyt kuratora obawia się mówić o tych zdarzeniach, gdyż rozmowy przebiegają w obecności męża, podobnie jest z zawiadomieniem policji. Od tego czasu B. O. pozostawała w stałym kontakcie z terapeutką Ośrodka. W sierpniu 2012 roku po powzięciu przez (...) informacji o narastającej przemocy w rodzinie pokrzywdzonej Ośrodek ten wnioskował do Gminnego Zespołu (...) ds. Przemocy w Rodzinie o podjęcie interwencji w środowisku rodzinnym poprzez uruchomienie procedury “Niebieskiej Karty”. W czerwcu 2013 r. podczas gdy oskarżony obywał już karę pozbawienia wolności pokrzywdzona B. O. złożyła pozew o rozwód.

W okresie od lata 2007 r. do stycznia 2012 r. oskarżony znęcał się także nad psem - pudlem należącym do pokrzywdzonych w ten sposób, że kiedy nie chciał wyjść spod stołu to oskarżony brał miotłę i bił go miotłą krzycząc przy tym „kurwa, wypierdalaj stąd”. M. O. bił psa miotłą po tułowiu tak mocno, że pies piszczał z bólu. Poza tym bił psa ręką i kapciem po głowie. Pies bał się oskarżonego, uciekał przed nim do matki pokrzywdzonej, a gdy stamtąd wracał oskarżony brał go do piwnicy i tam go bił. Oskarżony celowo traktował tak psa w obecności swojej żony i syna, którzy byli ze zwierzęciem emocjonalnie związani. M. O. nieraz powtarzał, że weźmie psa w worek, zawiąże go i rzuci nim o mur. Bił go często, 2-3 razy w tygodniu, uderzanie kapciem zdarzało się kilka razy w miesiącu. Nieraz w obecności G. O. oskarżony rzucał psu konar, a kiedy ten go przynosił i nie chciał oddać M. O. okręcał psa, tak, że ten był wówczas w powietrzu cały czas trzymając konar w zębach, następnie puszczał go i pies leciał na odległość około metra, dwóch i piszczał.

/ dowód: odpis pozwu k. 48-53, zeznania świadka B. O. k. 24-29; 207v, 225-227, 247v, 258v, 406-410; zeznania świadka G. O. k. 224-225; zeznania świadka A. K. (1) k. 46-47, 416-418; zeznania świadka I. S. k. 35-38, 450-451; zeznania świadka E. K. k. 249v. , 448-449; zeznania świadka A. K. (2) k. 203v., k. 411 – 412; zeznania świadka R. G. (1) k. 110v., k. 412 – 413; zeznania świadka Z. H. k. 114v., k. 413 – 414; opinia psychologiczna k. 7-8, 234-236, 237-239; wykaz interwencji k. 99-102, 113, 118-121; dokumentacja medyczna i zaświadczenie z (...) k. 31; niebieska karta k. 70; sprawozdania k. 74-86; pismo (...) k. 150; pismo (...) k. 151-153, 155/

Oskarżony M. O. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że czasami były kłótnie jednak żona wszystko wyolbrzymia, jego zdaniem w rodzinie nic złego się nie działo, nie robił krzywdy ani żonie ani synowi, jeździli razem rowerami, chodzili na spacery. Oskarżony wyjaśnił, iż w jego ocenie żona obawia się jego powrotu do domu i chce się go pozbyć. Oskarżony wyjaśnił również, iż nie dochodziło do gwałtów, aż do czasu jego pójścia do więzienia spał z żoną w jednym łóżku, do stosunków seksualnych dochodziło wyłącznie za zgodą żony, a częstokroć nawet z jej inicjatywy. Oskarżony zaprzeczył także, by stosował przemoc wobec psa wyjaśniając, iż jest to kolejny nieprawdziwy zarzut ze strony żony, aby on poszedł do więzienia.

Następnie, składając swoje wyjaśnienia na rozprawie głównej oskarżony M. O. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyjaśnił, że był ukarany za znęcanie się nad synem i żoną, jednak nigdy nie robił krzywdy dziecku, częściowo się przyznał, bo były kłótnie z żoną, a były to kłótnie na tle tego, że podejrzewał żonę o zdradę, co się później potwierdziło. Oskarżony wyjaśnił, iż za ten czyn został ukarany i trafił do zakładu karnego. Zanim trafił do zakładu karnego nic szczególnego się nie działo. Kryzys nastąpił po wakacjach we wrześniu 2012 r., kiedy oskarżony dowiedział się, że żona w grudniu 2011 r. była w Norwegii u innego mężczyzny. Oskarżony wypominał to żonie, jednak kurator kazał mu się nie denerwować i być spokojnym. Oskarżony wyjaśnił, iż po pierwszym wyroku nie wyzywał już żony wulgarnie, bardziej chciał jej wjechać na ambicję, tzn. że nie ma honoru. Oskarżony wyjaśnił, iż nigdy nie groził żonie zabiciem, czy pobiciem, nie było takich rzeczy żeby żonę szarpał czy popychał. Oskarżony wyjaśnił, iż w stosunku do syna również nie było z jego strony negatywnych zachowań, jego zdaniem traktował go aż za dobrze, spędzał z nim wolny czas, bawił się z nim. Oskarżony przyznał, iż w domu 2-3 razy miały miejsce interwencje policji, którą wzywała żona jednak robiła to bez ważnej przyczyny, jak np. to, że zabrał jej laptopa lub bez przyczyny. Oskarżony wyjaśnił, iż nigdy nie zmuszał żony do współżycia wbrew jej woli, spali razem w jednym łóżku, to żona go wręcz zachęcała, nie było takiej sytuacji, aby mówił do żony „szykuj się suko, twój pan przyszedł zrobić ci dobrze”. Oskarżony ponownie zaprzeczył, aby kiedykolwiek uderzył psa. Wyjaśnił, iż nigdy tego nie zrobił, bo nie miał takiej podstawy, to żona dawała mu czasami klapsa, gdy uciekał lub przychodził brudny. Ustosunkowując się do odczytanych mu wyjaśnień z postępowania przygotowawczego podtrzymał je w całości prostując jedynie w tym zakresie, iż o założeniu mu sprawy karnej przez żonę dowiedział się około 2 tygodnie, a nie 2 miesiące po wyjściu zakładu karnego.

/ dowód: wyjaśnienia oskarżonego M. O. k. 140-146, 242-242v, 285-286, 403-405 /

Sąd zauważył, co następuje:

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego M. O. , w których nie przyznał się on do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnienia te nie znajdowały żadnego wiarygodnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, przeczyły temu wprost dowody, uznane przez Sąd za prawdziwe, na podstawie których Sąd dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu, oskarżony chciał w pewien sposób przerzucić ciężar odpowiedzialności na pokrzywdzoną, przedstawiając ją jako osobę wyrafinowaną, przejawiającą skłonności do konfabulacji oraz chorobliwie o niego zazdrosną. Jednakże to przerzucanie odpowiedzialności przez oskarżonego na żonę nie znajduje też żadnego wiarygodnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, przeczą temu wprost dowody, uznane przez Sąd za prawdziwe, na podstawie których Sąd dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Jak już zostało wskazane powyżej Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, przyjmując, iż stanowią one jedynie przyjętą przez niego linię obrony kształtowaną w celu zaprzeczenia lub zminimalizowania swojej winy w popełnieniu zarzucanych mu czynów.

Zdaniem Sądu, za słusznością powyższej oceny wyjaśnień oskarżonego przemawiają przede wszystkim zeznania świadka B. O. , które Sąd uznał za wiarygodne z uwagi na ich konsekwencję i logiczność. Wypowiedzi jej były bowiem spójne i logiczne, charakteryzowała je szczerość i konsekwencja. Nadto zeznania pokrzywdzonej, w których oświadczyła, iż była przez męża w dalszym ciągu pomimo jego skazania za znęcanie się nad rodziną dręczona psychicznie i fizycznie, a także zastraszana i wyzywana, w tym w obecności dziecka zostały potwierdzone zeznaniami innych świadków (syna, matki, siostry i koleżanki pokrzywdzonej) oraz dokumentacją z Centrum Interwencji Kryzysowej w K. oraz informacjami widniejącymi w „niebieskiej karcie”. Wprawdzie przesłuchani w sprawie członkowie najbliższej rodziny pokrzywdzonej, znali przebieg zdarzeń w głównej mierze z jej relacji, to jednak nie pozbawiło to zeznań waloru wiarygodnego materiału dowodowego. Należy w tym miejscu podkreślić utrwalony w orzecznictwie pogląd, iż samo w sobie to, że oskarżonego obciąża tylko pokrzywdzona i osoba jej bliska, nie dyskwalifikuje wartości dowodowej tych zeznań (wyroki z 22.06.1971, V KRN 197/71, OSNKW 11/1971, poz. 175, z 22.12.192, IV KR 290/72, Biul. SN 4/1973, poz. 77 z 21.08.1973 I KR 128/73, Biul. SN 10-11/1973, poz. 180, 22.11.1977, VI KRN 178/77, OSNKW 6/1978, z. 68), a Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w całości ten pogląd podziela, i nie widzi podstaw, aby sam fakt, iż B. O. występowała w przedmiotowej sprawie w charakterze osoby pokrzywdzonej, a więc w sposób naturalny zainteresowanej w zapadnięciu wyroku skazującego w stosunku do oskarżonego a priori przesądzał o jej wiarygodności, bądź też jej braku. Pokrzywdzona kilkukrotnie zeznawała w różnych odstępach czasu wskazując zawsze te same okoliczności i podając w zasadniczy sposób te same formy działania oskarżonego nie dopisując do swoich zeznań żadnych nowych nie podawanych wcześniej wątków. Opisując w toku postępowania przygotowawczego dlaczego nie złożyła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa na jej rzecz przez męża wcześniej, tj. kiedy oskarżony zaczął odbywać karę pozbawienia wolności w sposób logiczny powyższe uzasadniła wskazując, iż w tamtym czasie nie była jeszcze gotowa na taki krok. Dopiero po przebytej terapii psychologicznej nabrała większej pewności siebie i zrozumiała, że nie ma czego się wstydzić, że to mąż krzywdził rodzinę, a ona nie jest temu winna. Dodatkowo spontaniczne wypowiedzi pokrzywdzonej opisującej zaistniałe na przestrzeni niespełna trzech lat fakty oraz uwidaczniający się podczas opisywania sposobu zachowania się oskarżonego strach, nadawał jej zeznaniom sensu i wiarygodności. Należy zwrócić uwagę, iż jak wynika z zeznań kuratora sądowego pokrzywdzona, kiedy nie było oskarżonego była bardziej otwarta, więcej mówiła co również świadczy o tym iż miała obawy, cały czas bała się męża, co również podkreślała tłumacząc dlaczego nie zgłaszała znęcania psychicznego, fizycznego oraz tego, że była zmuszana do współżycia z oskarżonym ani dzielnicowemu, ani kuratorowi. Podczas przesłuchania pokrzywdzona logicznie tłumaczyła też, że oskarżony mówił, iż nie pójdzie do więzienia za znęcanie dlatego też ciągnął ją za włosy, żeby nie było śladów gdyby poszła na obdukcję.

Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom świadka G. O.. Cechował je duży obiektywizm, choć było to dla niego bardzo trudne, zeznawał obiektywnie wskazując jak oskarżony zachowywał się w stosunku do niego i jego matki. Jego zeznania wzajemnie uzupełniają się z zeznaniami B. O. jak też znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka A. K. (1) i I. S., którym G. O. nieraz się zwierzał.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadków A. K. (1), I. S. i E. K. . Były one jasne, konkretne, rzeczowe, tworzyły spójną, logiczną całość, korelując ponadto z zeznaniami pokrzywdzonej. Oczywiście co Sąd zauważył, świadkowie A. K. (1) i I. S. były osobami najbliższymi wobec pokrzywdzonej, z kolei świadek E. K. była jej najbliższą koleżanką, której pokrzywdzona zwierzała się jednak, w ocenie Sądu, okoliczność ta w tym konkretnym przypadku nie miała żadnego wpływu na treść ich zeznań. Wskazać w tym miejscu należy, że rzeczą oczywistą jest to, iż w wypadku przestępstw popełnionych w takich miejsca jak mieszkania – z czym mamy do czynienia w niniejszej sprawie – głównymi świadkami inkryminowanych zdarzeń są osoby pokrzywdzone oraz zamieszkujący z nimi pozostali domownicy, trudno więc o materiał dowodowy w postaci zeznań składanych przez osoby, które nie byłyby powiązane rodzinnie, bądź to z osobą pokrzywdzoną, czy też z osobą oskarżoną. Nie sposób uznać, aby świadkowie się mylili, nie mieli stosownej wiedzy, bądź rozeznania w zakresie wzajemnych relacji pokrzywdzonej i oskarżonego, więc nie ulega wątpliwości, iż ich zeznania zasługują na przyznanie im waloru wiarygodności.

Za wiarygodne należało również uznać zeznania świadka R. G. (2) , będącego funkcjonariuszem policji, który jednocześnie prowadził w rodzinie O. „Niebieską kartę”, był zatem osobą niezainteresowaną rozstrzygnięciem sprawy. To samo odnosiło się do zeznań kuratora sądowego Z. H. oraz pracownika Centrum Interwencji Kryzysowej w K. A. K. (2) . Z jednej strony, będąc osobami obcymi dla małżonków, prezentowali oni obiektywny punkt widzenia, z drugiej natomiast – prowadząc dla rodziny O. Niebieską Kartę, nadzorując kontakty oskarżonego z żoną i synem z racji skazania w poprzedniej sprawie oraz organizując pomoc i wsparcie psychologiczne dla rodziny O. poznawali relacje panujące w tej rodzinie. Zeznania ich rzutowały na ocenę zeznań pokrzywdzonej, jak i wyjaśnień oskarżonego chociażby co do faktu, iż małżonkowie od pewnego czasu sypiali osobno i prowadzili oddzielnie gospodarstwa domowe, czemu stanowczo zaprzeczał oskarżony przez cały czas utrzymując iż spał razem z żoną w jednym łóżku.

Zeznania świadków M. B., H. B., K. K. , I. K. i E. D. nie stanowiły doniosłego materiału dowodowego, nie pozwoliły bowiem na poczynienie dodatkowych ustaleń faktycznych w sprawie. Osoby te nie miały okazji zaobserwować relacji panujących pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonymi w ich wspólnym domu, albowiem tam nie bywały i nie spotkały się ze stronami, choćby towarzysko. Natomiast okoliczność, iż G. O. nie zwierzał się nauczycielkom z sytuacji panującej w domu nie może przesadzać o tym, iż sytuacja ta była poprawna. Podobnie Sąd ocenił zeznania świadków B. B. (1) oraz A. L. , które nie tylko nie były dla oskarżonego niekorzystne ale wręcz przedstawiały go w świetle przykładnego męża i ojca. Przedstawione przez świadków relacje co do fragmentów wypowiedzi B. O. o mężu, czy też fragmenty zachowań oskarżonego, jakie mieli okazję usłyszeć lub zaobserwować nie mogą być jednak traktowane na równi z tym jakie stosunki łączyły strony w domu, kiedy nie byli przez nikogo obserwowani, ani oceniani. Dlatego też Sąd nie czynił żadnych ustaleń faktycznych na podstawie ich zeznań.

Zeznania świadków T. S., M. P., A. G., M. C. oraz L. B. nie wniosły do sprawy żadnych istotnych okoliczności, które mogłyby przyczynić się do rozstrzygnięcia w przedmiocie winy oskarżonego. W zakresie dotyczącym zarzutów postawionych oskarżonemu w niniejszej sprawie świadkowie ci będący funkcjonariuszami policji nie mieli żadnej wiedzy. Świadek T. S. zeznawał na okoliczności związane z interwencją policji, która miała miejsce w związku z zarzutami stawianymi oskarżonemu w poprzedniej sprawie o znęcanie, M. P. został dzielnicowym dla rejonu P. po okresie objętym zarzutem w niniejszej sprawie i zeznał, iż nie jest mu znana rodzina M. i B. O. natomiast świadkowie A. G., M. C. i L. B. z uwagi na dużą ilość interwencji, jak i ze względu na odległość czasową nie potrafili wskazać żadnych zdarzeń z udziałem rodziny O..

Zeznania świadków B. S., A. O. i S. O. niczego do sprawy nie wnoszą, albowiem wyżej wymienieni nie byli naocznymi świadkami będących przedmiotem tego postępowania zdarzeń. W relacjach swych odnosili się wyłącznie do stosunków jakie istniały między małżonkami jeszcze przed pierwszą sprawą oskarżonego o znęcanie. Jak zeznali po pierwszym wyroku, który zapadł przeciwko oskarżonemu mieli jedynie sporadyczny kontakt z B. O., bądź też w ogóle tego kontaktu nie było. Dlatego też Sąd nie czynił żadnych ustaleń faktycznych na podstawie ich zeznań. Podobnie Sąd nie czynił ustaleń faktycznych na podstawie zeznań świadka T. O. albowiem również i ten świadek nie miał bezpośredniej wiedzy na temat sytuacji panującej w domu oskarżonego w okresie objętym zarzutem w niniejszej sprawie.

Ponadto wskazać należy, iż Sąd uznał za wiarygodne pisemne opinie psychologiczne sporządzone w niniejszej sprawie. Z opinii biegłego psychologa wynika, że pokrzywdzeni posiadają predyspozycje do złożenia zeznań.

Ponadto wskazać należy, iż zgromadzone w sprawie dokumenty nie wzbudziły wątpliwości Sądu w zakresie swej wiarygodności.

Dowody w postaci dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, ujawnione w całości bez odczytywania na rozprawie nie wzbudziły wątpliwości Sądu w zakresie swej wiarygodności, w pełni korespondują one z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie i w powiązaniu ze sobą składają się na ustalony w sprawie stan faktyczny, dlatego Sąd dał im wiarę.

Opierając się na powyższych dowodach, jakim Sąd dał wiarę zgodnie z przeprowadzonym wyżej rozumowaniem, Sąd ustalił stan faktyczny przytoczony w części wstępnej uzasadnienia.

Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że oskarżony M. O. w okresie od dnia 23 października 2010r. do 21 lutego 2013 r. w P., gm. K. znęcał się psychicznie i fizycznie nad G. O. i B. O. w ten sposób, że wszczynał awantury domowe, podczas których używał wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe, groził pozbawieniem życia, wyrzuceniem z domu, podpaleniem domu i używał siły fizycznej popychając, szarpiąc, uderzając, a nadto w okresie od października 2010 r. do 21 lutego 2013 r. wielokrotnie doprowadzał B. O. przemocą oraz groźbą karalną do obcowania płciowego, ponadto w okresie od lata 2007 r. do stycznia 2012 r. w P., gm. K. znęcał się nad swoim psem – pudlem w ten sposób, że systematycznie bił go ręką, miotłą i kapciem oraz kopał po całym ciele.

Sąd przyjął, że oskarżony pierwszym opisanym powyżej zachowaniem wypełnił znamiona występku z art. 207 § 1 k.k. w zb. z art. 197 § 1 k.k. zw. z art. 11 § 2 k.k. Wskazany przepis art. 207 § 1 k.k. penalizuje znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan fizyczny lub psychiczny. Przez znamię „znęca się” rozumieć należy w szczególności różnorodne zachowania sprawcy, np. zadawanie cierpień fizycznych lub psychicznych. Znęcanie psychiczne polega na znieważaniu, groźbach bezprawnych, straszeniu, wyszydzaniu, poniżaniu. Natomiast znęcanie fizyczne obejmuje np. przypadki bicia, popychania, wykręcania rąk, rzucania o ścianę. Dla oceny znęcania się decydujący jest obiektywny punkt widzenia, nie zaś subiektywne odczucie pokrzywdzonego. W niniejszej sprawie oskarżony M. O. niewątpliwie wypełnił znamię występku określonego w przepisie art. 207 § 1 k.k., a mianowicie znęcania się. Oskarżony znęcał się nad pokrzywdzonymi G. i B. O. zarówno psychicznie (wyzywając ich słowami wulgarnymi, wszczynając awantury domowe, grożąc im pozbawieniem życia, wyrzuceniem z domu, podpaleniem domu), jak i fizycznie (popychając, szarpiąc i uderzając pokrzywdzonych). Sąd jedynie zmienił opis czynu przypisanego oskarżonemu poprzez wskazanie, że opisane w punkcie pierwszym zarzutu aktu oskarżenia zachowania oskarżonego w postaci psychicznego i fizycznego znęcania się miały miejsce od dnia 23 października 2010 r., albowiem za zachowanie, którego oskarżony dopuścił się do dnia 22 października 2010 r. został skazany wyrokiem z dnia 22 grudnia 2010 r. w sprawie sygn. II K 977/10. Wskazać należy również, iż zgodnie z utrwalonymi poglądami przedstawicieli doktryny typowe „znęcanie się” jest zachowaniem intensywnym i częstotliwym, złożonym zazwyczaj z wielu elementów wykonawczych działania przestępnego. Powyższa przesłanka zaistniała również w przedmiotowej sprawie. Oskarżony znęcał się nad swoją żoną i synem od 23 października 2010 r. do 21 lutego 2013 r. poprzez wielość nasilających się zachowań. Natomiast od strony przedmiotowej pojęcie „znęcanie się” oznacza najczęściej zachowanie złożone z pojedynczych czynności naruszających różne dobra, np. zdrowie, wolność osobistą (groźba karalna, zmuszanie), cześć (zniewaga, nietykalność cielesna). Całość tego postępowania sprawcy określonego zbiorczo jako „znęcanie się”, którego poszczególne fragmenty mogą wypełniać znamiona różnych występków (np. z art. 156, 157, 190, 191, 216, 217) stanowi jakościowo odmienny typ przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece. Sąd orzekający w pełni podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 9 czerwca 1976 r. w sprawie o sygn. akt VI KZP 13/07, zgodnie z którym ustawowe określenie znęcenia się oznacza działania lub zaniechania polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub dotkliwych cierpień moralnych, powtarzającym się albo jednorazowym, lecz intensywnym i rozciągniętym w czasie (OSNKW 1976, nr 7-8,poz. 86, pkt 2). W przedmiotowej sprawie dowody, którym Sąd dał wiarę wskazywały, że działanie oskarżonego było rozciągnięte w czasie i polegało na powtarzającym się zadawaniu pokrzywdzonym dolegliwości psychicznej, a czasami także fizycznej.

Odnośnie przestępstwa zgwałcenia wskazać należy, iż przedmiotem ochrony występku z art. 197 § 1 k.k. jest wolność seksualna (tzn. prawo jednostki do swobodnego dysponowania swoim życiem seksualnym) i obyczajność (która zakazuje niedobrowolnego obcowania płciowego oraz innych niedobrowolnych czynności seksualnych). Przestępstwo zgwałcenia może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy. Zgwałcenie polega na doprowadzeniu innej osoby do obcowania płciowego przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu. Przemocą w ogólnym tego słowa znaczeniu jest takie oddziaływanie środkami fizycznymi, które, uniemożliwiając lub przełamując opór zmuszanego, ma albo nie dopuścić do powstania lub wykonania jego decyzji woli, albo naciskając aktualnie wyrządzaną dolegliwością na jego procesy motywacyjne, nastawić jego decyzję w pożądanym przez sprawcę kierunku. Zgwałcenie ma charakter przestępstwa materialnego (skutkiem jest doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności). Jest ono przestępstwem umyślnym, które może być popełnione jedynie z zamiarem bezpośrednim. Oskarżony M. O. w okresie objętym zarzutem wielokrotnie zgwałcił swoją żonę, częstokroć manifestował swoją wolę odbycia z nią stosunku płciowego, w sposób wulgarny zwracając się do niej „kurwa szykuj się suko, bo twój pan przyszedł zrobić ci dobrze” nie zważając na jej sprzeciw, tłumaczenia, a następnie fizyczny opór. Oskarżony używając przemocy poprzez duszenie pokrzywdzonej i jej zastraszanie doprowadzał ją do obcowania płciowego.

Ze stanowiska doktryny (zob. A. Wąsek, [w:] Wąsek, Kodeks karny, t. I, 2006, s. 1053 i n.; uchw. SN z 9.6.1976 r. VI KZP 13/75, OSNKW 1976, Nr 7–8, poz. 86, pkt 4; A. Tobis, Główne..., s. 41; Wojciechowski, Kodeks karny, 2000, s. 366; Marek, Kodeks karny, 2007, s. 402–403) wynika, że przepis art. 207 § 1 k.k. może pozostawać m.in. w kumulatywnym zbiegu z przepisem art. art. 197 k.k. Z tego powodu Sąd uznał, że kwalifikacja prawna czynu opisanego w pkt 1 a/o była prawidłowa i Sąd ją zaakceptował.

Ponadto z ustalonego stanu faktycznego wynika, że oskarżony drugim z opisanych powyżej zachowań wypełnił znamiona występku art. 35 ust. 1a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Przedmiotem ochrony, do którego odnosi się to przestępstwo jest życie i zdrowie zwierząt. Przepis art. 6 ust. 2 w/w ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt wskazuje, że przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Przepis wylicza następnie otwarty katalog 15 przypadków zachowań uznanych za znęcanie się nad zwierzętami. Przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem jest przestępstwem umyślnym, można je popełnić wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. W niniejszej sprawie zachowanie oskarżonego, który w okresie od lata 2007 r. do stycznia 2012 r. systematycznie bił ręką lub przedmiotami znajdującymi się w jej zasięgu takimi jak miotła czy kapeć celowo zadając psu ból, tak, że ten piszczał i uciekał przed nim do sąsiednich zabudowań, w ocenie Sądu w pełni wyczerpuje znamiona tego występku.

Po rozważeniu wszystkich okoliczności niniejszej sprawy, w ocenie Sądu, oskarżonemu można przypisać winę w popełnieniu przypisanych mu czynów. Zgodnie z ugruntowanym poglądem doktryny, winą jest oceniana z punktu widzenia kryteriów społeczno - etycznych wadliwość procesu decyzyjnego w warunkach możliwości podjęcia decyzji zgodnej z wymaganiami prawa. Jednocześnie ustawodawca określa katalog przesłanek pozwalających na przypisanie sprawcy w konkretnym przypadku winy. Są to: osiągnięcie wieku warunkującego ponoszenie odpowiedzialności karnej, poczytalność w chwili czynu, przynajmniej ograniczona; możliwość rozpoznania bezprawności czynu, oraz wymagalność zgodnego z prawem zachowania się w danej sytuacji.

W przypadku oskarżonego M. O. zachodzą wszystkie przesłanki przypisania winy. Oskarżony w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów był osobą dojrzałą, zdrową psychicznie, w sprawie nie zaistniała żadna okoliczność wyłączająca bezprawność lub winę. W rezultacie należy przyjąć, że oskarżony podjął wadliwy proces decyzyjny i w konsekwencji tego popełnił przestępstwa przypisane mu w treści wyroku.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisane czyny Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, jakie nakazuje rozważyć ogólna dyrektywa wymiaru kary z art. 53 kk. Zgodnie z treścią tego przepisu, Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, ponadto zaś uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie się o naprawienie szkody lub o zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Poprzez kierowanie się przez Sąd przy wymiarze kary głównie celami zapobiegawczymi i wychowawczymi, które ma ona osiągnąć czyni ona zadość prewencji indywidualnej, która jest podstawowym elementem decydującym o surowości represji. Sens zapobiegawczego oddziaływania kary sprowadza się do odstraszenia sprawcy od ponownego wejścia na drogę przestępstwa. Wychowawcze cele kary realizowane są przez kształtowanie postawy sprawcy, do której istoty należy krytyczny stosunek do własnego czynu oraz do przestępstwa w ogóle. W konsekwencji podstawowe znaczenie ma wychowanie sprawcy na pełnowartościowego członka społeczeństwa.

Wskazując natomiast na potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa ustawodawca wskazuje na prewencję generalną jako jedną z ogólnych dyrektyw sądowego wymiaru kary. Fakt wymierzenia kary za przestępstwo ma oddziaływać nie tylko na sprawcę, ale także na innych potencjalnych sprawców przestępstw, których wymierzanie kar powinno z jednej strony odstraszać, z drugiej zaś kształtować postawy społecznie akceptowane.

W aspekcie przytoczonych wyżej norm, jako okoliczność obciążającą Sąd uznał wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów, który wynikał ze sposobu działania oskarżonego, działania przeciwko członkom swojej najbliższej rodziny oraz przeciwko zdrowiu i życiu zwierzęcia będącego m.in. pod opieką oskarżonego, który zgodnie z art. 1 ust 1 ustawy o ochronie zwierząt, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Oskarżony działał wykorzystując swoją przewagę fizyczną, z dużym natężeniem złej woli i z niskich pobudek. W zakresie pierwszego z przypisanych mu czynów oskarżony nie zmienił swojego zachowania pomimo tego, iż toczyła się przeciwko niemu sprawa o znęcanie, a także po wydaniu przeciwko niemu wyroku skazującego nadal się nie zreflektował i znęcał się tak jak dotychczas nad żoną i synem. Sąd nie dopatrzył się w niniejszej sprawie okoliczności łagodzących.

Podkreślić należy, iż brak przyznania się oskarżonego do winy w toku postępowania przygotowawczego oraz negowanie swej winy w czasie uzupełniających wyjaśnień składanych na rozprawie głównej nie może stanowić okoliczności obciążającej. Oskarżony ma bowiem ustawowe prawo bronić się przed stawianymi mu zarzutami w sposób, jaki uzna za korzystny dla siebie. Samo skorzystanie przez oskarżonego z przysługującego mu prawa do nie przyznania się do winy nie może być poczytane za okoliczność obciążającą (por. wyrok SN z dnia 19 listopada 1970r., Rw 1226/70, OSN 1971, nr 4, poz. 5).

Mając powyższe na uwadze, Sąd wymierzył wobec oskarżonego M. O. za czyn pierwszy karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (w sytuacji kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy Sąd wymierza karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą. Taką przewidywało przestępstwo z art. 197 § 1 k.k.), za czyn drugi karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności. W myśl art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. Sąd połączył orzeczone kary jednostkowe wymierzając karę łączną 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Orzekając zaś karę łączną Sąd zastosował zasadę częściowej absorpcji z uwagi na bliskość czasową pomiędzy przypisanymi oskarżonemu czynami.

Wymiar kary łącznej pozbawienia wolności uniemożliwia warunkowe zawieszenie jej wykonania.

Poza tym, w związku ze skazaniem za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy na szkodę osoby najbliższej Sąd na podstawie przepisu art. 41a § 1 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k.w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego środki karne w postaci nakazu opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonymi B. O. i G. O. oraz zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi - na okres trzech lat. Orzeczenie tych środków powinno wspomóc oddziaływanie wychowawcze i prewencyjne orzeczonej wobec oskarżonego kary, a także ma na celu ochronę ważnego interesu pokrzywdzonych, wobec których były ze strony oskarżonego stosowane przemoc i groźby bezprawne. Przy orzekaniu przedmiotowych środków karnych Sąd miał na względzie zmianę brzmienia tego przepisu, która miała miejsce już po popełnieniu czynu przypisanego oskarżonemu, wobec powyższego z uwagi na to, że przepis ten w brzmieniu obowiązującym w chwili popełnienia czynu był dla sprawcy korzystniejszy Sąd orzekł ten środek na podstawie poprzednio obowiązującego brzmienia przepisu art. 41a § 1 k.k. Sąd miał w szczególności na uwadze, iż oskarżony kontynuował negatywne zachowania wobec pokrzywdzonej i syna nawet po wydaniu pierwszego wyroku skazujacego. Takie zachowanie oskarżonego nie pozwala wykluczyć, iż w dalszym ciągu będzie swoim zachowaniem niepokoił pokrzywdzonych.

Na podstawie art. 35 ust. 5 ustawy o ochronie zwierząt w związku ze skazaniem za przestępstwo przeciwko zdrowiu i życiu zwierzęcia Sąd orzekł wobec M. O. nawiązkę w wysokości 1.000zł na rzecz (...) Towarzystwa Ochrony (...) z siedzibą w B., Oddział w K., a to w zamiarze osiągnięcia skutku w postaci spowodowania po stronie oskarżonego stanu odczuwania wymiernej dolegliwości finansowej, płynącej z faktu popełnienia przypisanego mu przestępstwa, mającego również na celu wywołanie u osoby sprawcy głębokiej refleksji nad złem, które w sprawie tej uczynił, i którego w przyszłości nie powinien powielić

W ocenie Sądu, wymierzona wobec oskarżonego kara oraz środki karne realizują w pełni wszelkie cele kary w zakresie prewencji generalnej oraz indywidualnej, w sposób efektywny i skuteczny zapobiegną popełnieniu przez niego kolejnych przestępstw, a ponadto w należyty sposób sprzyjają kształtowaniu świadomości prawnej w społeczeństwie.

Z uwagi na to, że oskarżony M. O. korzystał w toku postępowania sądowego z pomocy prawnej obrońcy z urzędu, Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. D. B. na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 23.05.1982 r. Prawo o adwokaturze w zw. z § 2 ust. 3, § 14 ust. 1 pkt 2, § 14 ust. 2 pkt 3, § 16 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu kwotę 1.505,52 zł brutto tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu przygotowawczym i sądowym z urzędu.

Wyrok zawiera ponadto rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania, w którym Sąd na mocy przepisu art. 626 § 1 k.p.k., art. 627 k.p.k. kosztami sądowymi w całości obciążył oskarżonego, w tym wymierzył mu opłatę uznając, iż brak jest podstaw do zwolnienia oskarżonego od poniesienia powyższych wydatków. Ponadto wskazać należy, iż zasadą postępowania karnego jest to, że oskarżony ponosi koszty procesu, który sam swoim zachowaniem zainicjował.

ZARZĄDZENIE

Odnotować

Odpisy wyroku z uzasadnieniem doręczyć zgodnie z wnioskiem.

Akta przedłożyć z wpływem lub za 20 dni od zpo

K., dnia 08.04.2016 r.