Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 950/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Paweł Rygiel

Sędziowie:

SSA Józef Wąsik

SSO del. Wojciech Żukowski (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Urszula Kłosińska

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2019 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa N. D. (z domu N.)

przeciwko A. B., J. B. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie

z dnia 27 marca 2018 r. sygn. akt I C 885/17

1.  oddala apelację:

2.  zasądza od powódki na rzecz każdego z pozwanych kwoty po 2000 zł (dwa tysiące złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego, odstępując od obciążenia powódki tymi kosztami w pozostałym zakresie.

SSA Józef Wąsik SSA Paweł Rygiel SSO (del.) Wojciech Żukowski

Sygn. akt I ACa 950/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 14 września 2017 r. skierowanym przeciwko A. B. oraz J. B. (1) powódka N. N. domagała się zasądzenia od pozwanych solidarnie na swoją rzecz kwoty 250.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Na kwotę tą składała się kwota 150.000 zł za śmierć ojca K. N. oraz kwota 100.000 zł za śmierć wujka J. N..

Na uzasadnienie swojego żądania powódka stwierdziła, że w nocy z 28 na 29 listopada 2009 r. w miejscowości J. na skutek zatrucia tlenkiem węgla zmarli ojciec powódki K. N. oraz wujek powódki J. N.. Powódka wskazała, że bezpośrednią przyczyną zatrucia, a następnie śmierci był niesprawny piec grzewczy na węgiel, za którego stan techniczny pełną odpowiedzialność ponoszą pozwani. Jak wskazała powódka, odpowiedzialność pozwanych wynika z faktu, że byli on zarówno właścicielami, jak i zarządcami przedmiotowej nieruchomości.

Powódka wskazała, że łączyła ją z zmarłym ojcem i wujem mocna więź uczuciowa, która została nagle przerwana w wyniku ich śmierci. Powódka wskazała, że jej ojciec oraz wuj w przeszłości zerwali kontakty z matką powódki, niemniej w ostatnich latach przed śmiercią obaj nawiązali kontakty z powódką, przez co więzy rodzinne zostały ponownie nawiązane i uległ pogłębieniu. Powódka podkreśliła, że bardzo przeżyła śmierć taty i wuja, a o wypadku dowiedziała się, gdy była jeszcze małoletnia i wobec tego nie była w stanie podjąć jakichkolwiek działań.

W odpowiedzi na pozew pozwany A. B. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W argumentacji przytoczonej na uzasadnienie swojego stanowiska pozwany stwierdził, że w rozpoznawanej sprawie brak jest podstaw do uznania, że zdarzenie, a następnie szkoda, jakiej doznała powódka była następstwem niewywiązania się pozwanego z ciążącego na nim obowiązku dokonywania przeglądu pieca. W ocenie pozwanego był to po prostu nieszczęśliwy wypadek. Pozwany wskazał, że postępowanie karne przeprowadzone w sprawie śmierci K. N. i J. N. przez Komendą (...) Policji w B. zakończyło się umorzeniem śledztwa wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Brak zatem wiążącego sąd cywilny orzeczenia co do tego, że pozwany ponosi odpowiedzialność za śmierć ojca powódki i wujka. Pozwany stwierdził, że K. N. i J. N. zamieszkiwali w domu, gdzie nastąpiło zdarzenie i użytkowali w nim jedno pomieszczenie, gdzie znajdowały się dwa łóżka, stół oraz piec grzewczy na węgiel. W toku postępowania karnego, w miejscu zamieszkania w noc poprzedzającą ich zgon miało miejsce spotkanie towarzyskie połączone ze spożywaniem alkoholu. Wynik badania krwi na zawartość alkoholu etylowego J. N. to 2,4 promila, zaś wyniki badania krwi na zawartość alkoholu etylowego K. N. to 2,6 promila. Pozwany wskazał również, że nieruchomość, w której doszło do zdarzenia otrzymał w drodze darowizny od K. N. i J. N. w dniu 5 października 2009 r. Jednocześnie pozwany zgodnie z wolą K. N. oraz J. N. ustanowił nieodpłatnie na ich rzecz na nabytej tym aktem nieruchomości dożywotnią służebność osobistą polegającą na prawie korzystania przez niech z całego domu mieszkalnego, a nadto zobowiązał się zapewnić im odpowiednią pomoc w razie choroby. Pozwany zwrócił uwagę, że wskazaną nieruchomość otrzymał w drodze darowizny niewiele ponad miesiąc przed zdarzeniem, stąd też zarzuty dotyczące braku okresowych przeglądów sprawności instalacji grzewczych są chybione. Pozwany podkreślił, że mimo, iż formalnie był właścicielem nieruchomości, to faktycznie nią nie władał, gdyż nieruchomość tą w pełnym zakresie użytkowali K. N. i J. N. i to oni, a nie pozwany, z racji tego, że zamieszkiwali w tej nieruchomości mieli pełną wiedzę o stanie tej nieruchomości. Pozwany zaznaczył, że nawet jeżeli piec był niesprawny, to K. N. i J. N. nie przekazali mu takiej informacji ani też nie poprosili o pomoc w tym zakresie. Pozwany podał, że nie miał jakąkolwiek wiedzy na temat nieprawidłowości instalacji grzewczej.

W ocenie pozwanego powódka nie wykazała winy, jako przesłanki odpowiedzialności ponieważ zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem i nie stanowiło podstawy do dochodzenia zadośćuczynienia.

Jak wskazał pozwany nie sposób zgodzić się również z twierdzeniem powódki, że w wyniku śmierci na skutek tragicznego zdarzenia została drastycznie przerwana więź rodzinna pomiędzy powódką, a jej ojcem i wujem. Pozwany stwierdził, że powódka od wielu lat nie miała kontaktu z ojcem ani z wujkiem. Dodał, że powódka w ogóle nie była zżyta ze swoim ojcem oraz wujkiem. Nie mieszkała z nimi, przez lata nie wiedziała co się z nimi dzieje, nie otrzymywała od nich żadnej pomocy i wsparcia.

Pozwana J. B. (1) w odpowiedzi na pozew, wniosła o oddalenie powództwa w całości. Pozwana podkreśliła, że dopiero umową darowizny z dnia 19 listopada 2010 r., a więc rok po śmierci K. N. i J. N. pozwany A. B. darował swojej żonie, tj. J. B. (1) udział w nieruchomości, w której doszło do tragicznego zdarzenia. J. B. (1) powyższą darowiznę przyjęła.

Powyższe w ocenie pozwanej prowadziło do wniosku, że w niniejszej sprawie nie można mówić, iż w okolicznościach sprawy zaistniały przesłanki warunkujące zaistnienie odpowiedzialności deliktowej pozwanej. Odnosząc się do zarzutów powódki w zakresie zaistnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy śmiercią K. N. i J. N., a brakiem należytego utrzymania przez pozwanych obowiązków wynikających z prawa budowlanego pozwana podniosła, że powódka nie wykazała, jakie obowiązki ciążyły na pozwanych. Ponadto, w ocenie pozwanej N. N. nie wykazała aby jakiekolwiek naruszenie obowiązków miałoby pozostawać w adekwatnym i normalnym związku przyczynowo-skutkowym ze śmiercią K. N. i J. N..

Wyrokiem z dnia 27 marca 2018 r., sygn. akt I C 885/17, Sąd Okręgowy w Tarnowie w pkt. I oddalił powództwo; w pkt. II zasądził od powódki N. N. na rzecz pozwanego A. B. kwotę 10.817 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; w pkt. III zasądził od powódki N. N. na rzecz pozwanej J. B. (1) kwotę 10.817 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd ustalił, że w dniu 5 października 2009 r. w Kancelarii Notarialnej w B., przed notariuszem J. K. K. N. i J. N. darowali A. B. położone we wsi J., w gminie (...) działki nr (...) obszaru 0,29 ha wraz z częściami składowymi. Częścią składową działki nr (...) jest wybudowany w 1968 roku murowany budynek mieszkalny składający się z dwóch pokoi i łazienki, kryty blachą, bez żadnych instalacji i przeznaczony do kapitalnego remontu. A. B. powyższą darowiznę przyjął i zgodnie z wolą K. N. i J. N. ustanowił nieodpłatnie na ich rzecz na nabytej tym aktem nieruchomości dożywotnią służebność osobistą polegającą na prawie korzystania przez nich z całego ww. domu mieszkalnego, a nadto zobowiązał się zapewnić darczyńcom odpowiednią pomoc w razie choroby.

Jak podał Sąd, K. N. i J. N. byli braćmi. Mieszkali w murowanym domu w miejscowości J., w którym użytkowali głównie jedno pomieszczenie, gdzie znajdowały się dwa łóżka, stół oraz zainstalowany był piec grzewczy na węgiel. Pozostałe pomieszczenia były nieumeblowane i nieogrzewane. Piec grzewczy podpięty był do wlotu komina metalową rurą. Zarówno K. N., jak i J. N., od wielu lat nadużywali alkoholu. W ich domu często przebywały osoby również nadużywające alkoholu i urządzano tam libacje. Dom był zdewastowany i zaniedbany. W miejscu zamieszkania K. N. i J. N. niejednokrotnie miały miejsce interwencje Policji.

Sąd wskazał, że w noc poprzedzającą zdarzenie, tj. w dniu 28 listopada 2009 r. miało miejsce spotkanie towarzyskie połączone ze spożywaniem alkoholu. W tym dniu w godzinach porannych do ww. domu przyszedł J. M.. W tym dniu w domu przebywał jeszcze K. N., J. N., E. M., Z. O. i J. B. (2). W pokoju tym było mocno napalone w piecu grzewczym, a okna były pozamykane. Wszyscy spożywali alkohol. Zarówno K. N., jak i J. N. i przebywający w domu wspólnie z nimi osoby trzecie niejednokrotnie udawali się do sklepu w celu zakupu kolejnych butelek alkoholu.

Jak stwierdził Sąd, następnego dnia, tj. 29 listopada 2009 r. w godzinach rannych do K. N. weszli przez wejście do piwnicy J. M., J. B. (2) i E. M.. W pokoju, gdzie w dniu poprzednim wymienieni spożywali alkohol zauważyli leżących na łóżku J. N. i K. N.. J. M. podszedł do K. N. i stwierdził, że ten nie rusza się ani nie oddycha. Ciało K. N. było zimne. Wskazani nie sprawdzali, czy J. N. żyje, wyszli z domu, po czym udali się pod sklep i poprosili napotkanego pod sklepem M. M., aby zadzwonił po pogotowie. W dniu 29 listopada 2009 r. Dyżurny (...) został powiadomiony o ujawnieniu w J. w domu przy ul. (...) zwłok dwóch mężczyzn J. N. oraz K. N.. W celu ustalenia bezpośredniej przyczyny śmierci K. N. i J. N. w sprawie zostało wszczęte i przeprowadzone śledztwo. Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze Policji w domu przeprowadzili oględziny. W toku trakcie oględzin zewnętrznych zwłok K. N. i J. N. nie ujawniono obrażeń zewnętrznych. W pomieszczeniu, gdzie znajdowały się zwłoki na stole ujawniono kilka butelek po alkoholu. W chwili oględzin zainstalowany w narożu pokoju metalowy piec grzewczy był wygaszony, a wewnątrz paleniska znajdowała się duża ilość popiołu. W trakcie przeprowadzonych przez funkcjonariuszy czynności procesowych ujawniono nadto, że rura odprowadzająca spaliny z piecyka do komina nie była połączona z rurą zamontowaną na suficie i prowadzącą do komina. W pomieszczeniu, w którym zainstalowany był piec nie było wentylacji, a przybyła na miejsce Straż Pożarna stwierdziła w pomieszczeniu śladowe ilości tlenku węgla.

Sąd wskazał, że postanowieniem z dnia 30 listopada 2009 r. Prokurator Prokuratury Rejonowej w B. wszczął śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci K. N. i J. N.. W toku postępowania, w celu ustalenia śmierci K. N. i J. N. organ prowadzący postępowanie karne zasięgnął opinii biegłego patomorfologa. Wyniki badania krwi J. N. na zawartość alkoholu etylowego wykazały 2,4 promila. Stężenie hemoglobiny tlenkowęglowej w badanej próbce wynosiło 71%. Z kolei wyniki badania krwi na zawartość alkoholu etylowego K. N. wynosiły 2,6 promila. Stężenie hemoglobiny tlenkowęglowej wynosiło 68,5%. Biorąc pod uwagę rezultaty oględzin biegły patomorfolog jako przyczynę śmierci K. N. i J. N. uznał zatrucie tlenkiem węgla. Powołany w toku postępowania karnego mistrz kominiarski, konserwator urządzeń kominowo-grzewczych po przeprowadzonych w dniu 2 grudnia 2009 r. oględzinach miejsca zdarzenia stwierdził, że przewód kominowy jest drożny. Wobec stwierdzenia, że brak jest danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa Prokuratura Rejonowa w B. umorzyła postępowanie w sprawie.

Jak stwierdził Sąd, powódka N. N. jest córką K. N. oraz bratanicą J. N.. Powódka od wielu lat nie utrzymywała kontaktu z ojcem oraz z wujem.

Sąd ustalił, że J. B. (1) jest żoną A. B.. Pozwana mieszka na terenie Stanów Zjednoczonych. Pozwany A. B. umową darowizny z dnia 19 listopada 2010 r. zawartej w Kancelarii Notarialnej w B. przed notariuszem J. K. darował pozwanej udział wynoszący ½ części w nieruchomości, w której mieszkali K. N. i J. N.. Pozwana darowiznę tą przyjęła.

Jak podał Sąd, pozwany A. B. przebywa na stałe w Stanach Zjednoczonych, jednakże zdarza się, że nawet trzy razy w miesiąca przebywa na terenie Polski. Obok domu gdzie mieszkali K. N. i J. N. znajduje się domu rodzinny pozwanego. Pozwany nabył własność przedmiotowego budynku niewiele ponad miesiąc przed nieszczęśliwym zdarzeniem. A. B. zaproponował K. N. oraz J. N., aby mieszkali w przedmiotowej nieruchomości na zasadzie służebności mieszkania. Podczas pobytu pozwanego w Polsce w 2006 r., A. B. oglądał przedmiotowy budynek, w którym mieszkali K. N. i J. N.. Już w tym czasie w pomieszczeniu zajmowanym przez K. N. i J. N. zainstalowany był piec węglowy metalowy z rurą odprowadzającą spaliny do komina. K. N. i J. N. nigdy nie skarżyli się do pozwanego na problemy z piecem. W ciągu miesiąca od zawartej umowy darowizny z dnia 2 października 2009 r., A. B. wymienił okna w przedmiotowej nieruchomości, jak również podłączył prąd. Darowany pozwanemu przezK. N.i J. N. budynek nie miał dostępu do gazu. Gaz został dołączony z uwagi na brak dokonywania opłat i związane z tym zaległości. Pozwany zainstalował domu, w którym mieszkali K. N. i J. N. telewizję satelitarną oraz kupił lodówkę.

Sąd ustalił, że pozwany przez wiele pomagał finansowo K. N. i J. N., pełnił rolę ich opiekuna. K. N. i J. N. nie płacili pozwanemu za korzystanie z domu. Pozwany chciał pomóc K. N., proponował, że pomoże mu w znalezieniu pracy, jednakże nie skorzystał on z tej propozycji. A. B. przysyłał K. N. i J. N. paczki ze Stanów Zjednoczonych, a podczas pobytów w Polsce kupował im jedzenie, środki czystości i ubrania.

W ocenie Sądu przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie potwierdziło słuszności zarzutów powódki wobec pozwanych oraz nie dało żadnych podstaw do uznania, iż przesłanka winy pozwanych została spełniona. Powódka nie wykazała aby do wyrządzenia szkody doszło z przyczyn przez pozwanych zawinionych.

Jak podał Sąd, w niniejszej sprawie brak jest jakichkolwiek podstaw, by przypisać pozwanym winę umyślną czy nawet nieumyślną. Nie budziło wątpliwości Sądu, że pozwani nie przewidywali możliwości wyrządzenia szkody K. N. i J. N., nie dążyli do tego ani nie godzili się na to lub choćby – przewidując możliwość wyrządzenia szkody, nie przypuszczali bezpodstawnie, że skutku takiego unikną.

Jak wyjaśnił Sąd, pozwany A. B. nieruchomość położoną w J. otrzymał w drodze darowizny od K. N. i J. N. w dniu 5 października 2009 r., a więc niewiele ponad miesiąc przed śmiercią K. N. i J. N.. W budynku tym poszkodowani mieli ustanowioną służebność. Sąd podkreślił, że K. N. i J. N. byli osobami, które poprzednio nabyły ten budynek w drodze dziedziczenia i od lat w tej nieruchomości zamieszkiwali. Wskutek tego, że budynek popadł w ruinę i był zdewastowany pozwany, jako osoba mieszkająca w przeszłości w sąsiedztwie K. N. i J. N. starała się pomóc poszkodowanym, jak również zmienić ich sytuację życiową. Z tych względów A. B. na mocy umowy darowizny zawartej z poszkodowanymi w dniu 5 października 2009 r. nabył ten budynek od K. N. i J. N., dokonywał szeregu remontów i wyraził zgodę na to, aby poszkodowani w dalszym ciągu korzystali z tego budynku na zasadzie służebności osobistej. Sąd wskazał, że w służebności mieszkania oprócz elementów prawa rzeczowego występują również elementy obligacyjne. Występują m.in. przy obowiązku utrzymania urządzeń potrzebnych do wykonywania służebności. Dotyczą zwłaszcza ponoszenia kosztów eksploatacji i napraw budynku, a także ponoszenia innych ciężarów. Mający służebność mieszkania powinien odpowiednio uczestniczyć w tych kosztach, stosownie do zajmowanej powierzchni budynku. Nadto do wzajemnych stosunków między mającym służebność mieszkania. a właścicielem nieruchomości obciążonej stosuje się odpowiednio przepisy o użytkowaniu przez osoby fizyczne (art. 256 – 262, 266 – 270 k.c.). Zatem uprawniony ze służebności obowiązany jest m.in. zachować substancję rzeczy oraz jej dotychczasowe przeznaczenie (art. 267 k.c.), ma obowiązek dokonywania nakładów związanych tylko ze zwykłym korzystaniem z mieszkania, a o potrzebie innych nakładów ma obowiązek zawiadomić właściciela (art. 260 k.c.), może zakładać w pomieszczeniach nowe urządzenia w takich granicach, jak najemca (art. 268 k.c.). Tymczasem, jak stwierdził Sąd, K. N. i J. N. nie skarżyli się pozwanemu A. B. na problemy z piecem. Pozwany nie tylko, że nie instalował w pomieszczeniu użytkowanym przez K. N. i J. N. metalowego pieca grzewczego, to nie był świadomy tego, że ww. piec mógłby stwarzać jakiekolwiek zagrożenie dla życia K. N. i J. N.. Sąd stwierdził, że pokój, w którym K. N. i J. N. przebywali był zniszczony i zaniedbany wskutek ich działań, a nie pozwanych. Ponadto, z dokumentacji fotograficznej wprost wynika, że w nieruchomości tej organizowane były spotkania towarzyskie połączone ze spożywaniem alkoholu w znacznych ilościach.

Jak wskazał Sąd, z depozycji pozwanego jednoznacznie wynika, że przed otrzymaniem przedmiotowej nieruchomość w pomieszczeniu, w którym przebywali K. N. i J. N. był już zainstalowany metalowy piec grzewczy. Sąd podał, że istotne jest to, że pozwany, który na co dzień przebywa w Stanach Zjednoczonych nie władał tą nieruchomością, nie mieszkał w niej ani też nigdy nieruchomości tej nie użytkował. Nieruchomość ta była w pełnym zakresie w posiadaniu K. N. i J. N., którzy mieszkali we ww. budynku od wielu lat przed zdarzeniem. Wobec powyższego zdaniem Sądu, to nie pozwany, lecz K. N. i J. N. posiadali pełną wiedzę na tematu stanu nieruchomości, w tym także na temat stanu technicznego pieca. Nie przekazali oni jednak pozwanemu żadnej informacji, która dotyczyłaby ewentualnej niesprawności pieca, ani też nie prosili go o pomoc w tym zakresie, zatem w ocenie Sądu, nie sposób przyjąć, aby instalacja grzewcza w pomieszczeniu zajmowanym przez poszkodowanych nie była sprawna. Tym samym jak wskazał Sąd, nie sposób również przyjąć aby pozwany, nie mieszkający na co dzień na terenie Polski i nie przebywający w nieruchomości otrzymanej od pozwanych posiadał pełną wiedzę na temat instalacji grzewczej nieruchomości, w której zamieszkiwali K. N. i J. N.. Jak stwierdził Sąd, bezspornie okoliczność niepoinformowania o stanie technicznym instalacji grzewczych pozwanych, powoduje, że pozwani nie mogą ponosić odpowiedzialności za zaniechania, których dopuścili się mieszkający od kilkunastu lat w nieruchomości J. N. i K. N.. Sąd podkreślił, że pozwany A. B. nawet jeśli miałby jako właściciel nieruchomości obowiązek w zakresie rocznego przeglądu instalacji grzewczej i pieca, to nie można mu zarzucić, że nie dopełnił tego obowiązku albowiem nie upłynął jeszcze rok kalendarzowy od nabycia nieruchomości. Zdaniem Sądu, taki sam zarzut niedopełnienia obowiązku w tym zakresie można by postawić poszkodowanym, skoro to oni przez cały czas zamieszkiwali na tej nieruchomości i byli jej współwłaścicielami, tak więc mogli i powinni dokonywać corocznych przeglądów pieca i przewodu kominowego. Sąd podkreślił też, że nie zostało wykazane, że to właśnie z powodu braku przeglądu pieca doszło do rozszczelnienia instalacji i wydostania się tlenku węgla. Jak wskazał Sąd, nie można wykluczyć, że nawet w instalacjach, które są przeglądane okresowo dochodzić może do powstania i następnie wydostania się na zewnątrz pomieszczenia tlenku węgla, czyli czadu. Sąd zauważył, że w postępowaniu karnym nie ustalono jak właściwie doszło do wydostania się trującego gazu. Również w niniejszym postępowaniu strona powodowa nie zaproponowała żadnych dowodów na te okoliczności. W ocenie Sądu, brak jest jednoznacznych przesłanek do wnioskowania, że istnieje bezpośredni i adekwatny związek przyczynowo skutkowy pomiędzy ewentualnym zaniechaniem przeglądu pieca i jego podłączenia do komina, a szkodą. Jak stwierdził Sąd, do rozszczelnienia instalacji i przewodów doprowadzających do komina spaliny mogło dojść w bardzo różny sposób nawet poprzez działania nietrzeźwych uczestników libacji.

Sąd ponadto zauważył także, że w związku ze zdarzeniem z dnia z 28 na 29 listopada 2009 r. Prokuratura Rejonowa w B. prowadziła postępowanie karne. Przeprowadzone w toku postępowania karnego badanie krwi K. N. wykazało zawartość 2,6 promila alkoholu, natomiast badanie krwi J. N. wykazało 2,4 promila alkoholu. Zdaniem Sądu, tak duże stężenie alkoholu we krwi poszkodowanych może powodować wątpliwości co do przyczyn ich zgonu, w szczególności czy nastąpił on wskutek zatrucia organizmu alkoholem, a tlenek węgla mógł być jedynie czynnikiem wtórnym dodatkowo występującym. Sąd zauważył, że wniosek taki może być uprawniony w kontekście tego, że pozostali uczestnicy, którzy nie byli aż tak pijani opuścili pomieszczenie o własnych siłach i nie ulegli zaczadzeniu. Z przeprowadzonych w toku postępowania karnego oględzin miejsca zdarzenia przez mistrza kominiarstwa wprost wynika, że przewód kominowy w pomieszczeniu zajmowanym przez J. N. i K. N. był drożny. Sąd podkreślił, że z protokołu oględzin kominiarskich nie ma żadnych wskazań, ani też żadnego odniesienia, do tego, że mogło być zaniedbanie w zakresie instalacji, które mogłoby obciążać pozwanych. W przeciwnym razie, gdyby pozwani byli winni zaistniałego zdarzenia, to niewątpliwie organy prowadzące postępowanie karne postawiłyby pozwanym zarzuty. Tymczasem Prokuratura nie tylko, że nie prowadziła nawet postępowania w tym kierunku, lecz finalnie umorzyła postępowanie karne z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa.

Nie budziło wątpliwości Sądu, że powódka nie wykazała, aby pozwani dopuścili się zaniedbań, które doprowadziły do zdarzenia z dnia 28 na 29 listopada 2009 r. oraz, że zaniedbania te były przez nich zawinione oraz sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego. Sąd wskazał, że okoliczności tych nie można domniemywać, a ponadto nie można ich uznać za przyznane przez stronę pozwaną, tym bardziej, że pełnomocnik pozwanych jednoznacznie oświadczył, że kwestionuje zasadę swojej odpowiedzialności. Jak podał Sąd, nie bez znaczenia jest i ten fakt, że powódka z roszczeniem wystąpiła prawie 10 lat od zdarzenia, co wskazuje, że nie chodzi o zerwane więzi uczuciowe, ale raczej o przysporzenie majątkowe kosztem pozwanych, którzy są w lepszej sytuacji materialnej.

W ocenie Sądu, wobec powyższego, skoro w niniejszej sprawie sporna była przede wszystkim zasada odpowiedzialności pozwanych, a powódka nie wykazała spełnienia przesłanek tej odpowiedzialności, to powództwo, nie zasługiwało na uwzględnienie.

O kosztach procesu Sąd orzekł na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Złożyły się na nie opłata skarbowa od pełnomocnictw w wysokości po 17 zł na rzecz każdego z pełnomocników strony pozwanej oraz koszty zastępstwa procesowego tychże w wysokości po 10.800 zł zgodnie z § 2 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opat za czynności radców prawnych z dnia 3 października 2016 r. oraz ustalonych na podstawie § 2 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Sąd podkreślił, że zwolnienie od kosztów sądowych nie zwolniło powódki od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikom. Powódka była reprezentowana przez pełnomocnika w osobie adwokata, tak więc winien on zdawać sobie sprawę z możliwości dowodowych w tej sprawie, kiedy zdarzenie nastąpiło prawie 10 lat temu, a znane mu były również wyniki postępowania przygotowawczego, skoro powoływał się na nie w pozwie. W ocenie Sądu, w tym stanie rzeczy żądanie zwrotu kosztów na rzecz pozwanych było uzasadnione.

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka, zaskarżając go w całości, wnosząc o zmianę wyroku w całości i rozstrzygnięcie do co do istoty, poprzez zasądzenie na rzecz powódki kwoty 250.000 zł, od pozwanych tytułem zadośćuczynienia za śmierć J. N. i K. N., a także nieobciążanie kosztami zastępstwa procesowego powódki, wobec jej trudnej sytuacji materialnej. Względnie powódka wniosła o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji, przy uwzględnieniu uchylenia dotychczasowego orzeczenia o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego od powódki na rzecz pozwanych, nieobciążanie kosztami zastępstwa procesowego powódki, wobec jej trudnej sytuacji materialnej. Jednocześnie powódka, wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanych kosztów postępowania.

Powódka postawiła zarzut naruszenia:

1)  prawa materialnego, tj. art. 415 i 446 § 4 k.c., poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji błędne uznanie, że po stronie pozwanych brak jest legitymacji biernej, a zatem i winy deliktowej, co w konsekwencji prowadzi do braku odpowiedzialności pozwanych za stan techniczny budynku i bezzasadnego oddalenia powództwa;

2)  naruszenia prawa procesowego mające wpływ na treść wyroku, tj.:

a)  art. 386 § 4 w zw. z art. 368 k.p.c., poprzez nierozpoznanie sprawy co do istoty, poprzez dowolne przyjęcie braku odpowiedzialności pozwanych za stan techniczny budynku, położonego w ładownikach, gm. (...), którego są właścicielami;

b)  art. 217 i 227 k.p.c., poprzez nieprzesłuchanie świadków strony powodowej i dowolne uznanie, mimo przedłożenia wniosku dowodowego w terminie, w sposób nie zmierzający do przewlekłości postępowania, że zeznania te nie miałyby znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy;

c)  art. 233 k.p.c., poprzez dowolne ocenę materiału dowodowego i uznanie, że powódka w ramach postępowania mogła działać wcześniej, a objęta powództwem sytuacja prawna może stanowić że w dochodzonym roszczeniu nie chodzi o zerwane więzi uczuciowe, ale raczej o przysporzenie majątkowe kosztem pozwanych, którzy są w lepszej sytuacji materialnej, podczas gdy powódka, początkowo będąc osobą niepełnoletnią, a następne wobec toczących się przez wiele lat postępowań sądowych, w tym spadkowych, nie mogła tu działać z wyprzedzeniem, mając na względzie zwłaszcza zasady postępowania cywilnego;

d)  art. 98 § 1 i 3 k.p.c., poprzez zasądzenie od powódki kosztów procesu w kwotach nieadekwatnie wysokich do możliwości finansowych i statusu ekonomicznego powódki, w sytuacji gdy w aktach sprawy zalegały dokumenty świadczące o tej sytuacji, a sama powódka zwolniona została od kosztów sądowych, wobec trudnej sytuacji materialnej, co w konsekwencji doprowadziło do obarczenia powódki kosztami zastępstwa procesowego, w sytuacji, gdy w przekonaniu powódki powództwo pozostawało w pełni zasadne, celowe i stanowi jedyną możliwą prawnie drogę dochodzenia należnych jej roszczeń;

e)  art. 102 k.p.c., poprzez jego niezastosowanie, niewzięcie pod uwagę przy orzekaniu o obciążaniu kosztami zastępstwa procesowego istnienia wypadku szczególnie uzasadnionego, polegającego na braku możliwości zaspokojenia wysokich kosztów zastępstwa procesowego, niemożliwych do zaspokojenia bez uszczerbku dla utrzymania siebie i rodziny.

W uzasadnieniu powódka wskazała, że Sąd I instancji niezasadnie ocenił i wziął za zasadę brak odpowiedzialności pozwanych i brak winy w sytuacji, gdy ciążył na nich obowiązek utrzymania obiektu w stanie co najmniej należytym, wobec ciążącego na nich obowiązku zapewnienia mieszkania dla darujących.

Jak podniosła powódka, oprócz powołanych w pozwie i podnoszonych w postępowaniu obowiązków właściciela opieranych na przepisach art. 61 i 62 Prawa budowlanego, co do kontroli stanu technicznego obiektu, zobowiązanie czysto prawne w tym zakresie, nie może wyłączać odpowiedzialności natury czysto ludzkiej, względnie humanitarnej, gdzie po przyjęciu darowizny w postaci nieruchomości, zdając sobie sprawę z warunków w jakich funkcjonowali na co dzień zmarli, obdarowany, a to pozwany, będący obciążonym zobowiązaniem dożywocia na rzecz zmarłych, jak sam stwierdza bywającym w Polsce nawet trzy razy w miesiącu, nie doprowadził do zapewnienia minimalnego bezpieczeństwa mieszkania.

Powódka zarzuciła, że Sąd I instancji nie wziął pod uwagę, że pozwanych obciążało w dacie zdarzenie zobowiązanie zapewnienia dożywocia dla zmarłych, a zatem nie tylko zapewnienie miejsca do mieszkania, ale winno ono spełniać minimalne standardy do życia ludzi.

Powódka wskazała, że pozwany dokonywał ulepszeń budynku, polegających np. na wymianie okien, dbając w ten sposób o stan będącej już wówczas jego nieruchomością, nie dokonał jednak żadnych ulepszeń, w zakresie bezpieczniejszego systemu ogrzewania, przyjmując tym samym odpowiedzialność za istniejący.

Zdaniem powódki, w przedmiotowej sytuacji, niewątpliwie zaistniało zaniechanie, polegające na niedokonaniu żadnych zmian w systemie ogrzewania budynku i pozostawienia przez właściciela, który wziął na siebie zobowiązanie służebności dożywocia na rzecz darujących, co najmniej niebezpiecznego, co do którego z łatwością mógł doprowadzić do jego wymiany, dysponując przecież środkami finansowymi, z których pokrył choćby wymianę okien.

Co do kosztów postępowania, powódka wskazała, że w sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony. Ze względu na sytuację osobistą i majątkową powódki, charakter roszczenia oraz ze względu nietypowej materii prawnej w sprawie. Powódka stwierdziła, że spodziewa się dziecka, a termin porodu przewidywany jest na lipiec 2018 roku. Pojawienie się trzeciej osoby w gospodarstwie domowym, a tym bardziej na początku okresu wychowania, będzie implikować istotne koszty utrzymania. Powódka ponadto pracuje na zasadzie umowy o pracę na czas określony, do 26 lipca 2018 r. Po urodzeniu dziecka, pozostanie na utrzymaniu męża, wobec konieczności zajmowania się dzieckiem i braku możliwości wsparcia ze strony osób najbliższych w tych czynnościach. W obecnej sytuacji, miesięczne koszty utrzymania powódki, prowadzącej wspólne gospodarstwo domowe z mężem, wynoszą ok. 6.000 zł miesięcznie, a powódka zaciąga kolejne zobowiązania (karty kredytowe, aby zapewnić utrzymanie gospodarstwa domowego), przy dochodach miesięcznych ok. 5.000 zł, które od lipca 2018 r. wynosić będą 3.400 zł (wynagrodzenie męża powódki).

W odpowiedzi na apelację pozwana J. B. (1) wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jej rzecz od powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na apelację pozwany A. B. wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki okazała się bezzasadna.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że niezasadny jest zarzut naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. w zw. z art. 368 k.p.c. poprzez nierozpoznanie sprawy co do istoty. Nierozpoznanie istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. polega na pominięciu w rozumowaniu sądu okoliczności, które stanowiłyby o zasadności, względnie bezzasadności roszczeń powoda przedstawionych pod osąd w sprawie. Ma to miejsce w wypadku braku dokonania ustaleń faktycznych sprawy, co do faktów leżących w zakresie materialno-prawnych podstaw objętych postępowaniem lub zaniechaniu oceny prawnej w zakresie istotnym do stwierdzenia, czy podnoszone przez stronę powodową, w kontekście zarzutów pozwanego, roszczenia są lub nie są zasadne w świetle obowiązujących przepisów prawa. Nierozpoznanie istoty sprawy odnosi się zatem do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o zgłoszonych żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego lub nie przeprowadził w odniesieniu do nich prawidłowo zgłoszonych wniosków dowodowych (por. wyrok SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999/1, poz. 22, wyrok SN z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1298/00, LEX 80271, wyrok SN z dnia 13 stycznia 2010 r., II CSK 239/09, 560847, postanowienie SN z dnia 26 września 2014 r. IV CZ 49/14, LEX nr 1537278). Taki stan rzeczy niewątpliwie nie zachodzi w realiach niniejszej sprawy. Sąd I instancji zbadał bowiem zasadność dochodzonego przez powódkę roszczenia, przeprowadził potrzebne w celu rozpoznania sprawy postępowanie dowodowe i oparł swoje rozstrzygnięcie na adekwatnych przepisach prawa materialnego. Powódka nie wskazała w apelacji konkretnych dowodów, których Sąd I instancji miał nie wziąć pod uwagę, a co skutkować miało wadliwością wydanego rozstrzygnięcia. To, że ocena prawna dokonana przez Sąd i instancji nie jest zgodna z oczekiwaniami powódki nie stanowi natomiast o nierozpoznaniu istoty sprawy. Nie mógł również Sąd I instancji naruszyć powołanego w apelacji art. 368 k.p.c. gdyż przepis ten reguluje wymogi apelacji, a zatem nie pozostaje w związku z zagadnieniem rozpoznania istoty sprawy przez sąd.

Niezasadny jest również zarzut naruszenia art. 217 i art. 227 k.p.c. poprzez nieprzesłuchanie świadków zawnioskowanych przez stronę powodową. Wskazać należy w tym miejscu, że z oświadczenia samego pełnomocnika powódki na rozprawie w dniu 1 marca 2018 r. (czas rozprawy 00:12:16) wynika, że świadkowie zostali przez powódkę zawnioskowani na okoliczność więzi jakie zostały naruszone wskutek zdarzenia, a nie mają oni wiedzy na temat przyczyn i przebiegu samego zdarzenia powodującego śmierć dwojga osób. W sytuacji gdy Sąd I instancji stanął na stanowisku, iż powództwo jest niezasadne co do samej zasady wobec braku podstaw odpowiedzialności deliktowej pozwanych nieuwzględnienie wniosku o przesłuchanie świadków wnioskowanych przez powódkę nie miało wpływu na wynik postępowania, gdyż nawet ustalenie okoliczności faktycznych dotyczących więzi istniejących pomiędzy powódką a zmarłymi zgodnie z twierdzeniami powódki nie mogło – wobec braku podstaw odpowiedzialności pozwanych - prowadzić do uwzględnienia powództwa chociażby w części.

Nie ma również podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. O naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. mającym wpływ na wynik sprawy można mówić w sytuacji, gdy wskutek wadliwej oceny dowodów sąd orzekający dokonał wadliwych ustaleń faktycznych. Skuteczne podniesienie tego zarzutu wymaga zatem wskazania na konkretne okoliczności faktyczne mające znaczenie dla rozstrzygnięcia, które wskutek błędnej oceny dowodów nie zostały przez sąd ustalone, albo na konkretne okoliczności faktyczne, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia i które zostały przez sąd ustalone, mimo, że prawidłowo oceniony materiał dowodowy nie dawał podstaw do ich ustalenia. Natomiast w apelacji powódka nie wskazała konkretnych faktów, które w jej ocenie Sąd I instancji wadliwie ustalił. Powołana na uzasadnienie tego zarzutu ocena wyrażona na stronie 9 uzasadnienia nie stanowi faktu, ale wyraz przypuszczenia opartego przez Sąd z niekwestionowanym przez powódkę fakcie, iż z powództwem wystąpiła w długi okres po śmierci ojca i wuja. Przypuszczenia zresztą nie mającego istotniejszego znaczenia dla rozstrzygnięcia, gdyż podstawowym powodem oddalenia powództwa był brak odpowiedzialności pozwanych za śmierć ojca i wuja powódki, a nie brak istnienia więzi rodzinnych pomiędzy powódką a zmarłymi.

Mając powyższe na uwadze ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, w szczególności te dotyczące okoliczności zdarzenia, które spowodowało śmierć ojca i wuja powódki, Sąd Apelacyjny akceptuje i czyni podstawą rozstrzygnięcia w sprawie, zaś zbędnym jest powtarzanie ich w tym miejscu.

Niezasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 415 i art. 446 § 4 k.c. Apelacja w tym zakresie stanowi w zasadzie jedynie gołosłowną polemikę z zawartym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wywodem prawnym uzasadniającym brak przesłanek odpowiedzialności pozwanych za śmierci ojca i wuja powódki. Nie budzi bowiem wątpliwości, że jeżeli chodzi o pozwaną, to z uwagi na datę nabycia przez nią udziału we współwłasności nieruchomości (19 listopada 2010 r.), która przypadała już po zdarzeniu, które spowodowało śmierć ojca i wuja powódki (listopad 2009 r.) cała argumentacja pozwu i apelacji odwołująca się do obowiązków właściciela w zakresie utrzymania budynku znajdującego się należącej do niego nieruchomości nie może znaleźć jakiegokolwiek zastosowania do pozwanej. Nie można bowiem uznać, że na pozwanej ciążyły obowiązki wywodzone z faktu bycia właścicielem nieruchomości zanim jeszcze stała się tej nieruchomości współwłaścicielem.

Odnosząc się natomiast do kwestii odpowiedzialności pozwanego zgodzić należy się z Sądem I instancji, że pozwanemu nie można przypisać winy. Określając zakres obowiązków pozwanego zasadnie odwołał się ten Sąd do uregulowań wzajemnych obowiązków właściciela i osoby uprawnionej do służebności, gdyż taki stosunek prawny istniał pomiędzy zmarłymi a pozwanym. Powódka nie wykazała aby zmarli informowali pozwanego o potrzebie wykonania napraw pieca, zaś powstanie po jego stronie obowiązku wykonania takiej naprawy uzależnione było od powiadomienia go przez uprawnionych do służebności (art. 260 w zw. z art. 302 § 2 k.c.). Nie można również uznać, że pozwany naruszył obowiązki przewidziane w art. 61 i 62 prawa budowlanego. Nie wykazała bowiem powódka aby posiadał wiedzę o tym, że piec w nieruchomości wymaga naprawy. Natomiast wobec faktu, że przedmiotowe zdarzenie nastąpiło w niecałe dwa miesiąca po darowaniu pozwanemu nieruchomości nie można uznać aby uchybił on obowiązkom kontroli przewidzianym w art. 62 prawa budowlanego. W szczególności, wobec braku wykazania, że zmarli informowali pozwanego o uszkodzeniu instalacji grzewczej, nie ma podstaw do przyjęcia, że doszło do naruszenia obowiązku uregulowanego w art. 62 ust. 1 pkt 4a w zw. z ust. 2a prawa budowlanego. Zasadna jest przeto konkluzja Sądu I instancji, iż powódka nie wykazała aby pozwani dopuścili się zaniedbań, które doprowadziły do zdarzenia z dnia 28/29 listopada 2009 r. oraz że zaniedbania te były sprzeczne z prawem lub z zasadami współżycia społecznego. W braku zaś podstaw do przypisania pozwanym odpowiedzialności na zasadzie art. 415 k.c. brak jest podstaw do zasądzenia od nich zadośćuczynienia na zasadzie art. 446 § 4 k.c. Oddalając zatem powództwo Sąd I instancji nie dopuścił się naruszenia tych przepisów.

Niezasadne są w końcu zarzuty powódki naruszenia art. 98 § 1 k.p.c. i art. 102 k.p.c. Ani okoliczności sprawy, ani istniejąca na etapie postępowania przed Sądem I instancji sytuacja życiowa powódki, nie uzasadniały same w sobie przyjęcia, że w sprawie zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek uzasadniający odstąpienie na zasadzie art. 102 k.p.c. od obciążania powódki kosztami procesu w I instancji.

Mając powyższe na uwadze apelacja podlegała oddaleniu o czym orzeczono w pkt 1 sentencji na zasadzie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt 2 sentencji zasądzając od powódki na rzecz każdego z pozwanych koszty postępowania na zasadzie art. 98 § 1 k.p.c., redukując wszelako ich wysokość do kwot po 2000 zł i odstępując od obciążania nimi powódki w dalej idącym zakresie na zasadzie art. 102 k.p.c. Uznać bowiem należało, że ujawniona na w apelacji okoliczność, iż powódka oczekiwała porodu, a zatem perspektywa powiększenie jej rodziny i związane z tym zwiększenie kosztów utrzymania, w powiązaniu z niewątpliwie trudną sytuacją majątkową powódki ujawnioną w złożonym oświadczeniu majątkowym, stanowią w okolicznościach niniejszej sprawy szczególnie uzasadniony wypadek uzasadniający redukcję należnych pozwanym kosztów postępowania apelacyjnego do rozmiarów pozostających w proporcji do dochodów powódki.

SSA Józef Wąsik SSA Paweł Rygiel SSO (del.) Wojciech Żukowski