Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CZ 49/14
POSTANOWIENIE
Dnia 26 września 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Bogumiła Ustjanicz (przewodniczący)
SSN Dariusz Dończyk (sprawozdawca)
SSA Elżbieta Fijałkowska
w sprawie z powództwa P. Banku Spółdzielczego w Z.
przeciwko A. G. i M. G. o uznanie umowy za bezskuteczną,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 26 września 2014 r.,
zażalenia pozwanych
na wyrok Sądu Okręgowego w S.
z dnia 29 stycznia 2014 r.
uchyla zaskarżony wyrok, pozostawiając rozstrzygnięcie
o kosztach postępowania zażaleniowego w orzeczeniu
kończącym postępowanie w sprawie.
UZASADNIENIE
2
W wyniku uwzględnienia apelacji powoda P. Banku Spółdzielczego Sąd
Okręgowy w S., wyrokiem z dnia 29 stycznia 2014 r., uchylił zaskarżony wyrok
Sądu Rejonowego w E. z dnia 8 października 2013 r. i przekazał sprawę temu
Sądowi do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy uznał, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy,
gdyż w postępowaniu w pierwszej instancji doszło do naruszenia prawa
materialnego - art. 527 k.c. w związku z wadliwym przyjęciem przez ten Sąd, że
dłużnik powoda D. G. nie działała ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela.
Sąd Rejonowy ustalił, że dnia 20 marca 2006 r. P. Bank Spółdzielczy udzielił
T. J., prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą T. J. Zakłady Mięsne
„O.”, kredytu preferencyjnego na kwotę 300.000 zł. D. G. (poprzednie nazwisko G.-
J.) przystąpiła do długu dnia 20 marca 2006 r., a także poręczyła za spłatę
udzielonego kredytu T. J., podpisując weksel in blanco. Wówczas dłużniczka była
właścicielką działki nr 11 o powierzchni 8,3000 ha położonej we wsi M.
Dnia 24 lutego 2009 r. D. G.-J. na mocy aktu notarialnego sporządzonego
przez notariusza […], sprzedała bratu i bratowej A. i M. małżonkom G. ww. działkę
rolną za cenę 80.000 zł. Cena sprzedaży nieruchomości była spłacana przez
kupujących ratami, na rachunek bankowy sprzedającej. Pierwsze zaliczki na
poczet ceny umowy sprzedaży kupujący uiścili na rzecz D. G. jeszcze przed
prawnym sporządzeniem umowy sprzedaży, tj. pod koniec 2008 r.
P. Bank Spółdzielczy pozwem wniesionym przeciwko M. G. i A. G. domagał
się uznania za bezskuteczną w stosunku do siebie wymienionej umowy sprzedaży
nieruchomości zawartej dnia 24 lutego 2009 r.
Sąd Rejonowy ustalił, że relacje dłużniczki D. G. z pozwanymi M. G. i A. G.
były typowymi relacjami rodzinnymi. Organizowane były spotkania
okolicznościowe, podczas których nie rozmawiano o problemach finansowych.
Oceniając dochodzone powództwo na podstawie art. 527 k.c.,
Sąd Rejonowy wskazał, że wskutek zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości
pozwani nie uzyskali korzyści majątkowej bezpłatnie, bowiem uiścili na rzecz D. G.
umówioną cenę. Wykazali powyższą okoliczność wyciągami z rachunku
bankowego, a także pisemnym potwierdzeniem wpłacanych na rzecz D. G.
3
zaliczek na poczet ceny, które uiszczane były od miesiąca listopada 2008 r.,
jeszcze przed formalnym sporządzeniem umowy sprzedaży. Również cena
uiszczona za przedmiotową nieruchomość przez pozwanych odpowiada cenie
rynkowej na rynku lokalnym. Uwzględniając zatem fakt, że pozwani kupili objętą
żądaniem pozwu nieruchomość i zapłacili za nią rynkową równowartość, nie
sposób przyjąć, aby odnieśli korzyść majątkową.
Sąd Rejonowy zważył również, że czynność prawna nie została dokonana
z pokrzywdzeniem wierzyciela (powoda). Dłużniczka D. G. wyzbywając się
jedynego wartościowego składnika majątkowego, umożliwiającego pokrycie
zobowiązań na rzecz wierzyciela, uzyskała środki finansowe w wysokości
adekwatnej do wartości sprzedanej nieruchomości. Nie ma zatem podstaw do
przyjęcia, że pogłębiła w ten sposób swoją niewypłacalność. Ponadto brak jest też
podstaw, aby przyjąć, iż dłużniczka D. G. działała ze świadomością pokrzywdzenia
wierzyciela. Za powyższym przemawiał fakt, iż w dniu zawierania umowy
sprzedaży, tj. 24 lutego 2009 r. nie istniał wobec niej żaden tytuł egzekucyjny i nie
było prowadzone postępowanie egzekucyjne.
Powód nie wykazał także, aby w dacie sprzedaży nieruchomości istniały
problemy ze spłatą umowy kredytowej zawartej przez T. J. z wierzycielem. Powód
nie dowiódł nadto, aby w dacie sprzedaży nieruchomości posiadał wymagalną
wierzytelność wobec strony sprzedającej.
Sąd Okręgowy w S., oceniając apelację, stwierdził, że wbrew stanowisku
Sądu pierwszej instancji, w świetle zebranych w sprawie dowodów, nie sposób
przyjąć, aby dłużniczka nie działała ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela.
Zbywczyni nieruchomości – dłużniczka D. G., wyraziła zgodę na spłatę umówionej
ceny w postaci ratalnej, co powodowało, że kwota 80.000 zł została zamieniona na
kwoty znacznie niższe i te kwoty były płacone w dłuższym okresie czasu. W
konsekwencji na jej rachunku bankowym, poza kilkoma krótkotrwałymi epizodami,
nie było środków pieniężnych w kwocie 80.000 zł stanowiącej równowartość
sprzedanej nieruchomości. Skoro w majątku D. G. nie znalazł się ekwiwalent
równowartości sprzedanej nieruchomości, to działała ona nielojalnie w stosunku do
wierzyciela, złamała udzielone przez siebie gwarancje spłaty długu i była świadoma
4
pokrzywdzenia powoda. Nie można bowiem pominąć faktu, że skoro przystąpiła do
długu, to tym samym, oprócz udzielenia gwarancji majątkowej, przyjęła na siebie
obowiązek jego spłaty, w przypadku niepodołania temu obowiązkowi przez
dłużnika głównego.
Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy zrezygnował z przeprowadzenia
niezbędnych czynności dowodowych i swoją rolę ograniczył jedynie do oceny
dokumentów zebranych w sprawie (ustalenia istnienia wierzytelności i niemożności
jej wyegzekwowania), przesłuchania trzech świadków - członków najbliższej
rodziny pozwanych, zaniechał końcowego wysłuchania stron i nie przeprowadzał
kompletnej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie w kontekście ustalenia
okoliczności związanych z działaniem dłużnika „ze świadomością pokrzywdzenia”
oraz działaniem osób trzecich w złej wierze.
W zażaleniu na wyrok Sądu Okręgowego z dnia 29 stycznia 2014 r. pozwani
zarzucili naruszenie art. 386 § 4 k.p.c. przez uznanie, że Sąd pierwszej instancji nie
rozpoznał istoty sprawy, mimo że rozpatrzył wszystkie przesłanki „skargi
paulińskiej” i prawidłowo przyjął, że nie ma podstaw do przyznania powodowi
ochrony prawnej na podstawie art. 527 k.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Pojęcie „nierozpoznania istoty sprawy” budzi wątpliwości interpretacyjne.
W nauce prawa wyrażono różne jego interpretacje. Najczęściej przyjmuje się
jednak, że pojęcie to powinno obejmować takie sytuacje, gdy sąd nie orzekł
o istocie sprawy z tej przyczyny, że uwzględnił zarzut braku legitymacji czynnej lub
biernej, zarzut przedwczesności powództwa, przedawnienia lub prekluzji
dochodzonego roszczenia albo nie rozpatrzył zarzutu pozwanego zmierzającego
do oddalenia powództwa, np. zarzutu potrącenia, prawa zatrzymania, nieważności
umowy z powodu ich przeoczenia lub błędnego przyjęcia, że zostały one objęte
prekluzją procesową. W piśmiennictwie przyjmuje się także, iż do nierozpoznania
istoty sprawy nie dochodzi natomiast w razie nieuwzględnienia powództwa
z przyczyn merytorycznych, spowodowanych przyjęciem, chociażby na skutek
błędnej oceny sądu, że nie zostały spełnione przesłanki zawarte w normie
materialnoprawnej warunkujące udzielenie ochrony prawnej.
5
Przedstawiona wyżej wykładnia pojęcia „nierozpoznania istoty sprawy” jest
również przyjmowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W wyrokach: z dnia
9 stycznia 2001 r., I PKN 642/00, OSNAPiUS 2002, nr 17, poz. 409, z dnia
5 lutego 2002 r., I PKN 845/00, OSNP 2004, nr 3, poz. 46, z dnia 12 lutego 2002 r.,
I CKN 486/00, OSP 2003, nr 3, poz. 36, z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/02,
nie publ., z dnia 24 marca 2004 r., I CK 505/03, Monitor Spółdzielczy 2006, nr 6,
s. 45 oraz z dnia 16 czerwca 2011 r., I UK 15/11, OSNP 2012, nr 15-16, poz. 199,
przyjęto, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy
rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było
przedmiotem sprawy, gdy sąd zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania
albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje
przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Podobnie
w wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 299/10 (nie publ.) Sąd Najwyższy
przyjął, że pojęcie „istoty sprawy”, o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c., dotyczy jej
aspektu materialnoprawnego i zachodzi w sytuacji, gdy sąd nie zbadał podstawy
materialnoprawnej dochodzonych roszczeń, jak też skierowanych przeciwko nim
zarzutów merytorycznych, tj. nie odniósł się do tego co jest przedmiotem sprawy
uznając, że nie jest to konieczne z uwagi na istnienie przesłanek
materialnoprawnych, czy procesowych unicestwiających dochodzone roszczenie.
W wyroku z dnia 12 stycznia 2012 r., II CSK 274/11 (nie publ.) uznano, że
nierozpoznanie istoty sprawy dotyczy niezbadania roszczenia będącego podstawą
powództwa, czy zarzutu przedawnienia, potrącenia, np. sąd oddala powództwo
z powodu przedawnienia roszczenia, które stanowisko okazało się nietrafne, a nie
rozpoznał jego podstaw. W postanowieniu z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 330/10
(nie publ.) przyjęto natomiast, że w omawianym pojęciu, nie chodzi
o niedokładności postępowania, polegające na tym, że sąd pierwszej instancji nie
wziął pod rozwagę wszystkich dowodów, które mogły służyć do należytego
rozpoznania sprawy lub nie rozważył wszystkich okoliczności. W uzasadnieniu
wyroku z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/07 (OSNP 2009, nr 1-2, poz. 2) Sąd
Najwyższy wyjaśnił, że do nierozpoznania istoty sprawy nie dochodzi wówczas, gdy
rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie opiera się na przesłance procesowej
lub materialnoprawnej unicestwiającej, lecz wynika z merytorycznej oceny
6
zasadności powództwa w świetle przepisów prawa materialnego. Natomiast
w wyroku z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/2002 (nie publ.) przyjęto, że
okoliczność, iż sąd nie rozważył wszystkich mogących wchodzić w grę podstaw
odpowiedzialności pozwanego, od którego powód domaga się odszkodowania i nie
ustalił wysokości szkody, nie stanowi nierozpoznania istoty sprawy i nie uzasadnia
zarzutu naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. przez nieuchylenie zaskarżonego wyroku
i nieprzekazanie sprawy do ponownego rozpoznania ze względu na
nierozpoznanie przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy.
Podzielając zawartą w powołanych orzeczeniach wykładnię pojęcia
„nierozpoznania istoty sprawy”, należy uznać, że Sąd Okręgowy naruszył art. 386
§ 4 k.p.c. przyjmując błędnie, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty
sprawy, a w konsekwencji nie zachodziła przewidziana w tym przepisie podstawa
do wydania przez Sąd drugiej instancji orzeczenia kasatoryjnego. Powodem
oddalenia powództwa przez Sąd Rejonowy nie była bowiem jedna z przyczyn, która
według przedstawionych wyżej judykatów świadczy o nierozpoznaniu istoty sprawy.
Sąd pierwszej instancji dokonał ustaleń istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy
i oceniając merytorycznie, według wskazanych i właściwych przepisów prawa
materialnego, ustalony stan faktyczny, uznał, że roszczenie nie było zasadne.
Odmienna ocena prawna Sądu drugiej instancji ustalonego w sprawie stanu
faktycznego pociągająca za sobą także - zdaniem tego Sądu - konieczność
dokonania dodatkowych ustaleń faktycznych, przeprowadzenia dodatkowego
postępowania dowodowego i dokonania ocen prawnych nie uzasadnia wniosku, że
z tej przyczyny Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy.
Należy przy tym podkreślić, że poza oceną Sądu Najwyższego pozostają
dalsze zarzuty podniesione w zażaleniu zmierzające do weryfikacji trafności
merytorycznej stanowiska Sądu drugiej instancji, odmiennego od stanowiska Sądu
pierwszej instancji. Zażalenie na orzeczenie kasatoryjne sądu drugiej instancji ma
służyć skontrolowaniu, czy zostało ono prawidłowo oparte na jednej
z wymienionych przesłanek, a więc czy powołana przez sąd przyczyna uchylenia
odpowiada podstawie ustawowej. Przedmiotem badania Sądu Najwyższego jest
istnienie procesowych podstaw wydania przez sąd odwoławczy wyroku
7
kasatoryjnego, a nie reformatoryjnego. Środek odwoławczy unormowany w art.
3941
§11
k.p.c., pozostaje zażaleniem, a więc środkiem przy użyciu którego
rozstrzygane są kwestie procesowe, a nie materialnoprawne. Zażalenie
przewidziane w art. 3941
§ 11
k.p.c. nie jest środkiem prawnym służącym kontroli
materialnoprawnej podstawy wyroku. Dopuszczenie takiej kontroli oznaczałoby
przyzwolenie, by zażalenie to stanowiło substytut skargi kasacyjnej, a więc środka
prawnego zasadniczo innej rangi, sformalizowanego i mającego szansę
rozpoznania przez Sąd Najwyższy tylko w wypadku spełnienia określonych
przesłanek; mogłoby także prowadzić do obchodzenia przepisów o skardze
kasacyjnej. Ograniczona funkcja oraz charakter zażalenia przewidzianego w art.
3941
§ 11
k.p.c., a także potrzeba usytuowania go w systemie środków
odwoławczych i zaskarżenia z jak najmniejszym uszczerbkiem dla spójności
systemu, przemawiają za wąskim określeniem granic kognicji rozpoznającego je
Sądu Najwyższego. Zażalenie jest skierowane przeciwko uchyleniu wyroku
i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania, a więc ocenie może być
poddany jedynie ewentualny błąd sądu odwoławczego przy kwalifikowaniu
określonej sytuacji procesowej jako odpowiadającej powołanej podstawie
orzeczenia kasatoryjnego. Jeżeli więc wyrok został uchylony z powodu braku
rozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy, to rolą Sądu Najwyższego
w postępowaniu zażaleniowym jest zbadanie, czy sąd odwoławczy prawidłowo
rozumiał to pojęcie oraz czy jego merytoryczne stanowisko w sprawie uzasadniało
taką ocenę postępowania sądu pierwszej instancji. Poza zakresem kontroli
pozostaje prawidłowość stanowiska prawnego sądu odwoławczego co do meritum
(por. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 7 listopada 2012 r., IV CZ 147/12,
z dnia 19 grudnia 2012 r., II CZ 141/12, nie publ.).
Z tych względów na podstawie art. 39815
§ 1 w zw. z art. 3941
§ 3 k.p.c.
orzeczono, jak w sentencji. O kosztach postępowania zażaleniowego przed Sądem
Najwyższym orzeknie sąd meriti wydający orzeczenie kończące postępowanie
w sprawie (art. 108 § 1 k.p.c.).
8