Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII GC 1960/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 kwietnia 2021 roku

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący Asesor sądowy Przemysław Kociński

Protokolant st. sekretarz sądowy Dorota Dąbrowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 1 kwietnia 2021 roku w Bydgoszczy

sprawy z powództwa P. K. (1)

przeciwko R. R. (1)

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 16.980,40 zł (szesnaście tysięcy dziewięćset osiemdziesiąt złotych czterdzieści groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 lipca 2020 r. do dnia zapłaty,

II.  oddala powództwo w pozostałej części,

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.515,73 zł (dwa tysiące pięćset piętnaście złotych siedemdziesiąt trzy grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami, w wysokości ustawowych odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się postanowienia o kosztach zawartego w niniejszym wyroku do dnia zapłaty.

Asesor sądowy Przemysław Kociński

Sygn. akt VIII GC 1960/20

UZASADNIENIE

Powód P. K. (1), prowadzący działalność gospodarczą pod formą P. K. (1) F. wniósł o zasądzenie od pozwanego R. R. (1) kwoty 23.328 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 lipca 2020 r. do dnia zapłaty. Wniósł również o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że strony pod koniec stycznia 2020 r. prowadziły rozmowy w przedmiocie wykonania robót budowlano – montażowych w budynku mieszkalnym jednorodzinnym położonym w B. przy ul. (...). W związku z porozumieniem stron, co do zakresu wykonania robót, powód w dniu 5 kwietnia 2020 r. wysłał na adres poczty elektronicznej pozwanego kosztorys wykonania robót, w którym szczegółowo została przedstawiona specyfikacja robót, ich zakres, ceny jednostkowe wraz z wyszczególnieniem kosztu prac w poszczególnych pomieszczeniach. Powód stwierdził, że kosztorys został przez pozwanego przyjęty bez zastrzeżeń, zarówno, co do ilości robót, jak i ich ceny, w związku z czym w kwietniu 2020 r. powód przystąpił do wykonania umówionych prac. Wyjaśnił, że wszelkich uzgodnień dokonywał z pozwanym R. R. (1), który w swoim imieniu i na swoją rzecz zlecił powodowi wykonanie prac budowlanych. Przedmiotem umowy była m.in. zabudowa sufitów, obróbka drzwi wejściowych, montaż siatki przeciwko zarysowaniom, montaż narożników, wykonanie gładzi gipsowych wraz ze szlifowaniem, gruntowaniem i malowaniem 718 m 2 powierzchni, malowanie sufitów, skuwanie tynku w pomieszczeniu kotłowni, ułożenie glazury i terakoty w pomieszczeniu kotłowni, montaż listew narożnikowych w pomieszczeniu kotłowni, skuwanie tynku w garażu, układanie glazury i terakoty w garażu, montaż listew narożnikowych w garażu. Powód, po prawidłowym wykonaniu części robót, w dniu 6 lipca 2020 r. wystawił w stosunku do pozwanego fakturę VAT nr (...) na kwotę 7.000 zł brutto, którą pozwany zapłacił osobiście. W lipcu 2020 r. ukończony został umówiony zakres prac, którego pozwany nie kwestionował. Powód wskazał, iż pomimo, iż termin zapłaty wynagrodzenia upłynął w dniu 12 lipca 2020 r., nie otrzymał należnej zapłaty.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w dniu 19 października 2020 r., wydanym w sprawie VIII GNc 5651/20, Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu oraz rozstrzygnął o kosztach procesu.

Pozwany zaskarżył nakaz zapłaty w całości i wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu swojego stanowiska podniósł zarzut braku legitymacji biernej, wskazując, że inwestorem była A. R. (1) i to z nią zawarta została umowa, o czym powód był informowany. Powyższe miało również wynikać z dokumentów WZ oraz wezwania do zapłaty. Pozwany zaprzeczył, bo to on zawarł w swoim imieniu umowę z powodem, podnosząc, że był jedynie pełnomocnikiem A. R. (1). Niezależnie od powyższego, zarzucił nieudowodnienie wysokości roszczenia, podnosząc, że przesłany kosztorys różnił się od wcześniejszych ustnych ustaleń w zakresie cen za położenie gładzi oraz płytek. W odniesieniu do prac polegających na położeniu płytek w kotłowni i garażu, pozwany stwierdził, że wynagrodzenie za ten zakres zostało ustalone na kwotę 8.000 zł, która została powodowi przekazana w dniu 28 kwietnia 2020 r. Podniósł przy tym, że prace zostały wykonane wadliwie, bowiem płytki zostały źle położone, nie zostały wykończone, zniszczono położone płytki oraz klej, nie wykończono fug i silikonów. Następnie, w kwietniu 2020 r. pracownicy powoda mieli wykonywać prace polegające na wykonywaniu zabudowy sufitów i kładzeniu gładzi gipsowych wraz ze szlifowaniem, gruntowaniem i malowaniem, które – w ocenie pozwanego – również wykonywane były wadliwie. Za te prace pozwany zapłacił powodowi łączną kwotę 7.000 zł. W ocenie pozwanego żądane przez powoda kwoty – 13.666 zł, a następnie 23.328 zł, nie są adekwatne do wartości prac. Wskazał, iż przekazał powodowi dodatkową kwotę 5.000 zł. Z ostrożności podniósł zarzut potrącenia kwoty dochodzonej pozwem z kwotą poniesioną z uwagi na wyrządzoną szkodę w postaci wadliwie wykonanych prac, co do których zaszła konieczność poprawy i dokończenia.

Sąd ustalił, co następuje:

Na nieruchomości położonej w B. przy ul. (...), działka o nr ewidencyjnym 3/2, na mocy decyzji z 2018 r. prowadzona była budowa budynku mieszkalnego jednorodzinnego wraz z odpowiednimi instalacjami wewnętrznymi, zewnętrznymi oraz przyłączami. Inwestorem przedmiotowej budowy oraz właścicielem nieruchomości była A. R. (1).

Dowód: decyzja nr (...) – k. 238-340, wydruk z treści księgi wieczystej – k. 51-52, zeznania świadków: A. R. (2) – protokół elektroniczny k. 204, R. R. (2) – protokół elektroniczny k. 204, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

W dniu 4 maja 2019 r. A. R. (1) udzieliła swojemu synowi R. R. (1) pisemnego upoważnienia do prowadzenia i załatwiania wszelkich spraw związanych z budową domu jednorodzinnego w B. przy ul (...)działka nr (...), w tym:

-

negocjowanie cen z wykonawcami, zakres robót i termin,

-

zakup i negocjowanie cen na materiały budowlane,

-

reprezentowanie w urzędach,

-

nadzór nad wykonywanymi pracami na budowie,

-

zgłaszanie zauważonych usterek kierownikowi budowy,

-

dokonywanie zapłaty za wykonane prace budowalne oraz materiały,

-

sprawdzenie jakości wykonanych prac.

Dowód: upoważnienie – k. 50

W październiku 2019 r. pozwany, działając z polecenia P. K. (2), skontaktował się telefonicznie z powodem P. K. (1), prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą (...), celem zlecenia prac wykończeniowych w domu jednorodzinnym położonym w O..

W wyniku powyższego strony prowadziły rozmowy telefoniczne, a następnie w październiku 2019 r. doszło do ich bezpośredniego spotkania na w/w nieruchomości. W toku rzeczonego spotkania w sposób ogólny zostało omówiony zakres prac, który miał obejmować wykończenie nieruchomości „pod klucz”. Powód przekazywał pozwanemu przewidywane koszty wykonania prac czy też poszczególnych pomieszczeń, wskazywał, iż dokładny koszt będzie możliwy do określenia po dokonaniu obmiaru nieruchomości.

Dowód: przesłuchanie powoda – k. 274v-277, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

Powód prowadził rozmowy, zarówno telefoniczne, SMS-owe oraz bezpośrednie, w sprawie zleconych prac, wyłącznie z pozwanym. W ich trakcie pozwany nie informował powoda, że działa w imieniu innych osób, w tym A. R. (1). Nie okazywał również upoważnienia wystawionego przez A. R. (1). Na budowie powód miał kontakt wyłącznie z pozwanym.

Dowód: przesłuchanie powoda – k. 274v – 277 v akt

W związku z prowadzonymi pracami powód uzgodnił z pozwanym, iż materiały niezbędne do prowadzenia prac będą pobierane m.in. z hurtowni budowlanej (...) mieszczącej się w G.. Powód, jego pracownicy oraz osoby wykonujące w jego imieniu prace zamawiali i odbierali towary w w/w miejscu wskazując, iż pobierają je w związku z budową prowadzoną w O., na rachunek R. R. (1).

W toku powyższych czynności sprzedawca wystawiał m.in. dokumenty wydania zewnętrznego, w których jako odbiorca wskazywana była A. R. (1) oraz P. K. (1). Powód oraz jego pracownicy mimo powyższego kwitowali odbiór towarów, poprzez złożenie swojego podpisu.

Dowód: wydania zewnętrzne – k. 18-35, zeznania świadków: A. K. – protokół elektroniczny k. 196, D. M. – protokół elektroniczny k. 196, przesłuchanie powoda – k. 274v-277,

Powód, za pośrednictwem swoich pracowników rozpoczął wykonywanie prac w budynku przy ul (...) w B. w pierwszej połowie marca 2020 r. W pierwszej kolejności wykonywane były prace w kotłowni oraz garażu.

Dowód: wydruk wiadomości z komunikatora – k. 13-14, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

W dniu 5 kwietnia 2020 r. powód wysłał pozwanemu na adres skrzynki mailowej: (...) zaadresowany na R. R. (1) kosztorys ofertowy, w którym szczegółowo została przedstawiona specyfikacja robót, ich zakres, ceny jednostkowe robót wraz z wyszczególnieniem kosztu prac w poszczególnych pomieszczeniach domu jednorodzinnego.

Następnie strony, w toku wzajemnych negocjacji, dokonywały modyfikacji danych w treści kosztorysu, które były na bieżąco wprowadzane przez pozwanego.

Ostatecznie strony uzgodniły następujący zakres prac oraz ich ceny jednostkowe:

-

zabudowa sufitów płytą GK na stelażu metalowym 75,73 mb. (50 zł/mb) – 3.780 zł,

-

zabudowa w WC płytą GK na stelażu metalowym 6,29 m 2 (70 zł/m 2) – 440 zł,

-

obróbka drzwi wejściowych – 200 zł,

-

obróbka płytą GK policzka podłogi góra – 400 zł,

-

montaż siatki antyrysowej 50 mb – 500 zł,

-

montaż narożników aluminiowych 415 mb (7 zł/mb) – 2.905 zł,

-

wykonanie gładzi gipsowych wraz ze szlifowaniem, gruntowaniem i malowaniem – 718 m 2 – 22.976 zł (oferta robocizny wraz z materiałem, zakup przez wykonawcę gładzi polimerowej „Knauff”, po stronie inwestora zakup gruntu i farb),

-

poprawki szpachlarskie, gruntowanie oraz dwukrotne malowanie sufitu w garażu 95,64 m 2 (15 zł/m 2) – 1.434,

-

łazienka nr 1 – za łączną kwotę 3.750 zł,

-

łazienka nr 2 – za łączną kwotę 7.180 zł,

-

łazienka parter – za łączną kwotę 4.245 zł:

-

układanie terakoty na podłogach 276 m 2 (50 zł/m 2) – 13.800 zł,

-

zabudowa płytą GK na stelażu metalowym w spiżarni (4m5 mb) – 220 zł,

-

kotłownia – łącznie 2.784 zł:

  • skuwanie tynku na ościeżach okna – 100 zł,

  • układanie glazury i terakoty 51,28 m 2 – 2.564 zł,

  • montaż listew narożnikowych 12 mb – 120 zł,

  • garaż – łącznie 8.950 zł:

    • skuwanie tynku na ościeżach okna – 200 zł,

    • montaż parapetów – 250 zł,

    • układanie glazury i terakoty 168,57 m 2 – 8.400 zł,

    • montaż listew narożnikowych – 100 zł.

  • W treści kosztorysu wskazano, że podane w nim ceny są wartościami netto. Nadto zaznaczono, iż dodatkowe prace lub wycenione w kosztorysie, a zmienione w trakcie wykonywania robót budowlanych wycenione zostaną osobnym kosztorysem, natomiast niewykonane, a ujęte w wycenie zostaną odjęte od łącznej kwoty.

    Dowód: korespondencja e-mail – k. 11 akt, kosztorys ofertowy – k. 16 – 17 akt, przesłuchanie powoda – k. 274v – 277 v akt

    Powód zlecił prace związane z wykonywaniem zabudowy z płyt karton-gips oraz gładzi gipsowych wraz ze szlifowaniem, gruntowaniem i malowaniem A. K. oraz D. M..

    Czynności w tym zakresie prowadzone były już w pierwszej połowie kwietnia 2020 r.

    Dowód: wydruk wiadomości SMS – k. 66, zeznania świadków: A. K. – protokół elektroniczny k. 196, D. M. – protokół elektroniczny k. 196,

    Pod koniec kwietnia 2020 r. powód zakończył prace związane z układaniem glazury w pomieszczeniach kotłowni oraz garażu. W ich toku nie położono wszystkich płytek w kotłowni, w tym nie obłożono nimi jednej z ościeży wnęki drzwiowej, niezafugowano dwóch płytek w garażu, w sposób niestaranny położono sylikon w garażu. Nadto, w wyniku rzeczonych prac na niektórych ścianach powstały szpary pomiędzy płytkami a sufitem.

    W związku z wystąpieniem powyższych braków oraz nieprawidłowości powód oraz pozwany uzgodnili, iż tytułem wynagrodzenia za prace związane z układaniem glazury w pomieszczeniach kotłowni oraz garażu należne będzie wynagrodzenie w kwocie łączne 8.000 zł. Jednocześnie postanowili, iż w przypadku, gdy powód dokonana poprawek i uzupełnień pozwany pokryje pozostałą część uzgodnionego uprzednio wynagrodzenia.

    W wyniku powyższego w dniu 28 kwietnia 2020 r. pozwany wręczył powodowi gotówkę w kwocie 8.000 zł.

    Dowód: potwierdzenie odbioru gotówki – k. 75, dokumentacja zdjęciowa – k. 95-97, 138-148, przesłuchanie powoda – k. 274v-277, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

    Podwykonawcy powoda w pierwszej kolejności wykonali zabudowy z płyt karton-gips w jednym z pokoi według wskazań lasera. Powyższe doprowadziło do powstania widocznej nieuzbrojonym okiem różnicy w poziomie przedmiotowej zabudowy względem sufitu. W związku z powyższym, po uwagach skierowanych przez pozwanego, dokonali oni jej demontażu i wykonali ją ponownie w taki sposób, by istniejąca nierówność nie była widoczna. Ustalono, iż w pozostałych pomieszczeniach zabudowy będą również wykonywane w taki sposób.

    Dowód: zeznania świadka D. M. – protokół elektroniczny k. 196, przesłuchanie powoda – k. 274v-277, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

    W toku wykonywania zabudów z płyt karton-gips podwykonawcy powoda wykonali 5 otworów wentylacyjnych oraz wycięli otwory w zabudowie wraz z przełożeniem przez nie kabla do instalacji elektrycznej. Kwestia wynagrodzenia za przedmiotowe czynności nie była przedmiotem uzgodnień z pozwanym.

    Dowód: przesłuchanie powoda – k. 274v-277, przesłuchanie pozwanego – k. 277-279

    Pozwany z tytułu prac związanych z wykonaniem zabudowy z płyt karton-gips w dniu 27 maja 2020 r. przekazał D. M., który został w tym zakresie upoważniony przez powoda, kwotę 3.000 zł.

    Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: potwierdzenie odbioru gotówki – k. 75

    W dniu 16 czerwca 2020 r. powód za pośrednictwem poczty elektronicznej przesłał, zaadresowane do pozwanego, częściowe rozliczenie wykonanych prac. W jego treści wskazano następujące pozycje:

    -

    zabudowy sufitów płytą GK na stelażu metalowym 42 mb (50 zł/mb) – 2.100 zł,

    -

    nietypowe zabudowy sufitów płytą GK na stelażu metalowym 52 mb (70 zł/mb) – 3.640 zł,

    -

    wycięcie rur wentylacji 5 szt. – 120 zł,

    -

    montaż kabli do oświetlenia w zabudowie – k. 100 zł,

    -

    zabudowa sufitu płytą GK na stelażu metalowym i demontaż 70 mb – 800 zł,

    -

    montaż siatki antyrysowej 27,6 mb – 276 zł,

    -

    montaż narożników aluminiowych 306 mb (7 zł/mb) – 2.142 zł.

    Wskazano, iż pobrano zaliczkę w wysokości 3.000 zł. Pozostała kwota do zapłaty – 6.178 zł.

    Dowód: wiadomość z 16.06.2020 r. wraz z załącznikiem – k. 57-58

    Pozwany z tytułu prac związanych z wykonaniem zabudowy z płyt karton-gips w dniu 23 czerwca 2020 r. przekazał D. M., który został w tym zakresie upoważniony przez powoda, kwotę 4.000 zł.

    Okoliczność bezsporna, a nadto dowód: potwierdzenie odbioru gotówki – k. 75

    W dniu 7 lipca 2020 r. powód za pośrednictwem poczty elektronicznej przesłał, zaadresowane do pozwanego, częściowe rozliczenie wykonanych prac. W jego treści wskazano następujące pozycje:

    -

    zabudowy sufitów płytą GK na stelażu metalowym 42 mb (50 zł/mb) – 2.100 zł,

    -

    nietypowe zabudowy sufitów płytą GK na stelażu metalowym 52 mb (70 zł/mb) – 3.640 zł,

    -

    wycięcie rur wentylacji 5 szt. – 120 zł,

    -

    montaż kabli do oświetlenia w zabudowie – k. 100 zł,

    -

    zabudowa sufitu płytą GK na stelażu metalowym i demontaż 70 mb – 800 zł,

    -

    montaż siatki antyrysowej 27,6 mb – 276 zł,

    -

    montaż narożników aluminiowych 306 mb (7 zł/mb) – 2.142 zł.

    Wskazano, iż pobrano zaliczkę w wysokości 7.000 zł. Pozostała kwota do zapłaty – 2.178 zł.

    Nadto wskazano, iż prace związane z wykonaniem gładzi gipsowych zostały wykonane w połowie – 718 m 2 – 11.488 zł.

    Łączną kwotę do zapłaty określono na 13.666 zł.

    Dowód: wiadomość z 7.07.2020 r. wraz z załącznikiem – k. 59-60

    Powód wykonał na rzecz pozwanego prace związane z zabudową sufitów płytą GK na stelażu metalowym w łącznej ilości 94 mb (50 zł/mb), zamontował siatkę antyrysową w ilości 27,6 mb oraz narożniki aluminiowe w ilości 306 mb.

    Dowód: zeznania świadków: A. K. – protokół elektroniczny k. 196 akt, D. M. – protokół elektroniczny k. 196 akt

    Prace polegające na wykonaniu gładzi gipsowych wraz ze szlifowaniem, gruntowaniem oraz malowaniem zostały wykonane jedynie częściowo. Nie zostały położone gładzie m.in. w pomieszczeniach łazienek, kotłowni oraz klatce schodowej. Wszystkie położone gładzie zostały wyszlifowane oraz zagruntowane. Na niektórych powierzchniach ujawniły się szpary oraz rysy. Nie dokonano szpachlowania wszystkich ościeży okiennych. Podwykonawcy pozwanego nie przeprowadzili malowania w/w powierzchni.

    Dowód: zeznania świadków: A. K. – protokół elektroniczny k. 196 akt, R. R. (2) – protokół elektroniczny – k. 204, przesłuchanie powoda – k. 275v, przesłuchanie pozwanego – k. 279v

    W dniu 6 lipca 2020 r. powód wystawił w stosunku do pozwanego R. R. (1) fakturę VAT nr (...) na kwotę 7.000 zł brutto z tytułu wykonania usługi budowlanej w domu jednorodzinnym R. R. (1) ul. (...).

    Dowód : faktura nr (...) – k. 36 akt

    W dniu 10 lipca 2020 r. podwykonawca powoda D. M. wykonywał ostatnie prac na inwestycji związane z położeniem gładzi przez udaniem się na urlop.

    Dowód: wydruk wiadomości SMS – k. 68-70, przesłuchanie pozwanego – k. 278v

    W dniu 11 lipca 2020 r. doszło do spotkania powoda oraz pozwanego na budowie, w którym uczestniczył również R. R. (2). W trakcie rozmowy R. R. (1) wraz z ojcem omawiali zakres wykonanych prac, wskazywali nieprawidłowości, próbowali uzgodnić zasady dalszej współpracy. Mimo powyższego strony nie doszli do porozumienia i powód opuścił budowę.

    Dowód: zeznania świadka R. R. (2) – protokół elektroniczny na k. 204, przesłuchanie powoda – k. 276-277, przesłuchanie pozwanego – k. 278-279

    Pismem datowanym na dzień 21 lipca 2020 r. powód wezwał A. i R. R. (1) do zapłaty kwoty 23.328 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 13 lipca 2020 r. do dnia zapłaty z tytułu wyświadczonych na rzecz pozwanego usług budowlano – montażowych szczegółowo wskazując zakres wykonanych prac w terminie 5 dni od dnia odbioru wezwania pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

    Przedmiotowa korespondencja została odebrana w dniu 23 lipca 2020 r.

    Dowód : wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania – k. 37- 38 akt

    W lipcu 2020 r. A. R. (1) zawarła z M. W. pisemną umowę, na podstawie której zlecone zostało dokończenie prac, które nie zostały ukończone przez powoda.

    W toku powyższego M. W. wykonał m.in.: obrobienie okien parapetów, szpachlowanie reszty sufitu w łazienkach i garażu, szpachlowanie większości ościeży okiennych, nałożenie nowej warstwy szpachli na ścianach tzw. słonecznych, pomalowanie budynku wewnątrz, wykonanie podwieszanych sufitów w łazience, wykończenie podwieszanego sufitu w łazience, przeszpachlowania i akrylowanie w salonie, wypełnienie gipsem szczelin między płytkami a sufitem w garażu i kotłowni, wykonanie sufitu w kotłowni. M. W. łącznie dokonał szpachlowania w ilości ok. 150 m 2.

    Z tytułu powyższych prac (robocizna) w/w strony uzgodniły wynagrodzenie w kwocie 16.000 zł brutto

    Dowód: zeznania świadka M. W. – protokół elektroniczny – k. 204 akt

    Pismem z dnia 19 listopada 2020 r., podpisanym przez pozwanego oraz A. R. (1), złożono oświadczenie o odstąpieniu od wykonywania przez powoda dalszych prac na nieruchomości w O. (...) ponad te, które do tej pory zostały wykonane, w związku z nieukończeniem ich w terminie umówionym.

    Jednocześnie, z uwagi na wadliwe wykonanie prac, wezwano powoda do zapłaty kwoty 18.324 zł tytułem poniesionych kosztów na ich naprawę, w terminie do dnia 25 listopada 2020 r.

    Pismem z tego samego dnia, podpisanym przez pozwanego oraz A. R. (1), złożono powodowi oświadczenie o potrąceniu kwoty 18.324 zł z wierzytelnością dochodzoną w niniejszym postępowaniu w kwocie 23.328 zł, lecz tylko na wypadek gdyby objęta żądaniem pozwu wierzytelność, którą zakwestionowano, została uznana za uzasadnioną.

    Dowód: oświadczenia z dnia 19.11.2020 r. wraz z dowodem nadania – k. 76-78

    Opisany stan faktyczny był częściowo bezsporny, ponieważ strony nie kwestionowały samego faktu wykonywania prac przez powoda na inwestycji w O. czy też ich podstawowego zakresu. Pozostałe okoliczności Sąd ustalił w oparciu o przedłożone przez strony dokumenty, których moc dowodowa i wiarygodność nie budziły wątpliwości, zeznania świadków w części w jakiej zostały one uznane za wiarygodne oraz dowody z przesłuchania stron niniejszego postępowania

    Sąd uznał zeznania świadka A. K., będącego podwykonawcą powoda, za wiarygodne jedynie w części. Jako niezgodne z rzeczywistością uznać przede wszystkim należało twierdzenia, iż gładź została położona przez powoda w całym domu (tj. na powierzchni ok. 700 – 800 m 2) – zarówno bowiem z twierdzeń powoda, jak zeznań świadka M. W. wynikało, iż w tym zakresie istniały braki. W ocenie Sądu niezgodne z prawdą były wskazania co do przyczyn zmian w zakresie zabudowy – jak bowiem ustalono w toku niniejszego procesu powyższe wynikało z nierówności jakie powstały w wyniku wykonania w/w elementu według lasera, a nie z decyzji pozwanego. Podkreślenia jednakże wymagało, iż świadek jedynie pomagał w rzeczonych pracach i tym samym jego wiedza w tym zakresie mogła być niepełna. Nie sposób było również podzielić wskazań, co do pełnego wyszpachlowania zabudów, gdyż już z przedstawionego przez pozwanego materiału zdjęciowego płynął wniosek odmienny. W pozostałym zakresie rzeczony dowód, jako logiczny, jasny oraz konsekwentny został uznany za wiarygodny i stanowił podstawę ustaleń faktycznych w sprawie.

    Wiarygodne w znacznej części były zeznania świadka D. M.. Opisał on w sposób szczegółowy zakres wykonanych przez niego prac na inwestycji prowadzonej przez pozwanego w zakresie wykonywania zabudowy karton-gips oraz rozliczeń w tym zakresie, które to okoliczności w dużej mierze potwierdzone zostały w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym. Podobnie jak w przypadku świadka A. K. brak było jednakże podstaw do podzielenia twierdzeń co do pełnego wyszpachlowania zabudów i ich przygotowania pod malowanie. Nie znajdowało również w ocenie Sądu potwierdzenia wskazanie świadka, co do tego, iż pozwany miał wskazywać, iż przywiezie pieniądze do powoda – z treści zgromadzonej w aktach korespondencji SMS wynika, iż to D. M. informował o tym, że zgłosi się do niego po rzeczone środki. Niezgodne z prawdą były wskazania świadka, co do stanu właścicielskiego nieruchomości, jednakże powyższe stanowiło wyłącznie jego przypuszczenia, a nie faktyczną wiedzę. W pozostałym zakresie rzeczony dowód, jako logiczny, jasny oraz znajdujący potwierdzenie w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym został uznany za wiarygodny.

    Sąd w swoich rozważaniach nie oparł się na zeznaniach świadka G. M., które w rzeczywistości nie odnosiły się do przedmiotu niniejszej sprawy. Nadto w zdecydowanej części miały one charakter odczuć i przypuszczeń świadka niż twierdzeń o faktach.

    Wiarygodne w ocenie Sądu były zeznania świadka P. K. (2), którego wiedza na temat okoliczności odnoszących się stricte do przedmiotowej sprawy nie była szczegółowa. Opisał on kwestie związane z rozpoczęciem współpracy stron, które nie były sporne, jak również zagadnienia związane z pracami wykonywanymi przez inne podmioty na analizowanej inwestycji, a które dla niniejszej sprawy znaczenia mieć nie mogły. Natomiast w zakresie twierdzeń, co do nieprawidłowości prac powoda należało wskazać, iż miały one bądź charakter bardzo ogólny albo odnosiły się do kwestii niespornych (szpara pomiędzy płytkami a sufitem).

    Sąd, jako częściowo wiarygodne uznał zeznania świadka A. R. (2). W pierwszej kolejności należało mieć na uwadze, że w zasadzie jej wiedza w zakresie umowy z powodem, prac przez niego wykonywanych czy też dokonanych rozliczeń opierała się w całości na relacji pozwanego – sama bowiem w żadnej w tych czynności nie uczestniczyła. Już chociażby z tego względu przydatność rzeczonego dowodu dla rozstrzygnięcia sporu była wątpliwa. Jako niemające poparcia w rzeczywistości należało ocenić twierdzenie świadka co do pierwotnie żądanej przez powoda kwoty 11.734 zł – ta bowiem nie wynikała z żaden sposób z zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie znajdował potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym fakt wręczenia powodowi kwoty 5.000 zł pod koniec prac – powyższe zostało bowiem wyraźne zaprzeczone przez powoda, zaś pozwany, prócz osobowych źródeł dowodowych nie przedstawił jakiegokolwiek innego środka na wykazanie rzeczonej okoliczności. Twierdzenie, co do braku pokwitowania, mając na uwadze skrupulatne odnotowywanie uprzednich wpłat, jawiło się w ocenie Sądu, jako niewiarygodne.

    Sąd dał wiarę zeznaniom świadka M. W., które były jasne, spójne i logiczne. Na ich podstawie Sąd ustalił zakres prac, których powód zaniechał jak również oraz poprawek, które były do wykonania. Podkreślenia wymagało w szczególności to, że świadek ten, będący osobą niezwiązaną z żadną ze stron procesu, nie miał żadnego interesu, aby składać zeznania na korzyść którejkolwiek z nich. Nadto Sąd miał na uwadze, że w/w starał się być obiektywny w swoich zeznaniach, wskazując – gdy odnosił się do istniejących szpar pomiędzy płytkami a sufitem w garażu i kotłowni oraz nierówności w położonych gładziach – iż nie jest w stanie ocenić, czy te wadliwości wynikały z nieprawidłowego wykonania prac przez powoda, czy też ich przyczyny tkwiły w braku poziomu sufitu i krzywizn tynku. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że zeznania świadka zasługują na uwzględnienie w całości.

    W przypadku świadka M. R. należało w dużej mierze podzielić wstępne założenia wskazane w toku oceny zeznań świadka A. R. (1) – jej wiedza w sprawach istotnych dla sprawy oparta była głównie na relacji męża, a nie własnej obserwacji. Nie sposób było jednakże potwierdzić wskazań świadka, iż szpara pomiędzy płytkami a sufitem w garażu i kotłowni powstała na wszystkich ścianach – analiza zgromadzonej w aktach dokumentacji fotograficznej przeczyła przedmiotowej tezie. Nadto należało zwrócić uwagę na to, iż jedynie pozornie sprzeczne były rzeczone zeznania z twierdzeniami złożonymi w toku sprawy o sygn. akt VIII GC 1799/20 – w żadnym bowiem miejscu przesłuchania z dnia 22.02.2021 r. świadek nie zaprzecza temu, że wchodziła do domu. Nadto należało mieć na względzie rodzaj prac, które objęte były przedmiotem sporu w ramach rzeczonego postępowania (elewacja).

    Dowód z zeznań świadka R. R. (2) Sąd ocenił, jako częściowo wiarygodny. W szczególności brak było podstaw do przyjęcia, iż to w wyniku jego uwag i wskazań zmienione zostały sufity podwieszane. Powyższe pozostawało w sprzeczności z twierdzeniami samego pozwanego, a nadto z zeznaniami świadków wykonujących rzeczone czynności. Obaj bowiem zgodnie wskazali, że nie znają osoby R. R. (2), zaś wszelkie decyzje i rozmowy na budowie prowadzone były z pozwanym. Jako niewiarygodne Sąd ocenił wskazania świadka, co do wartości, które miały zostać ustalone w październiku 2019 r. – powyższe nie tylko nie zostało potwierdzone na żadnym zewnętrznym nośniku, ale przede wszystkim, z racji znacznego upływu czasu, wątpliwym była tak szczegółowa (co do złotówki) pamięć w tej konkretnej części, zwłaszcza, iż sam w tych czynnościach nie uczestniczył. Podobnie jak w przypadku A. R. (1), również w tym Sąd ocenił jako niewiarygodne wskazania, co do przekazania kwoty 5.000 zł. W tym przypadku na uwagę zasługiwało również to, iż w tym zakresie świadek w toku przesłuchania zmieniał zdanie co do tego na poczet czego przedmiotowa zapłata miała zostać dokonana. Mylne było również wskazanie, co do powiązania daty otrzymania wezwania do zapłaty z datą wniesienia pozwu. Niezbędnym było także zauważanie, iż wiedza świadka, podobnie jak w przypadku pozostałych członków rodziny pozwanego, opierała się w duże mierze na relacji R. R. (1), co bezsprzecznie wpływało na całościową ocenę rzeczonych zeznań.

    Co do zasady wiarygodne były zeznania świadka M. P.. Sąd jednakże, mając na uwadze to, iż w/w bądź nie posiadał wiedzy, co do faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sporu bądź też była ona ogólna i pobieżna albo oparta na wiadomościach przekazanych przez pozwanego, nie znalazł podstaw by uczynić ją podstawą dokonanych wyżej ustaleń faktycznych.

    Dowód z przesłuchania strony powodowej Sąd ocenił, jako jedynie częściowo wiarygodny. Po pierwsze brak było podstaw do podzielenia twierdzeń P. K. (1) w zakresie, w jakim wskazał, że prace zostały przez niego rozpoczęte dopiero po przesłaniu kosztorysu, a więc na początku bądź w połowie kwietnia. Analiza przedłożonych do pozwu dokumentów WZ, zeznań świadków oraz przesłuchania pozwanego wskazywała, iż prace w pomieszczeniach kotłowni i garażu rozpoczęły się jeszcze w marcu. Ponadto treść wiadomości SMS pomiędzy pozwanym a D. M. wskazywała, iż na początku kwietnia (najpóźniej 8 kwietnia – k. 66) prowadzone były już czynności w związku z wykonywaniem zabudowy sufitów. Nie zasługiwały na wiarę wskazania powoda, iż to jego pracownicy bądź podwykonawcy uzgadniali kwestię wynagrodzenia za prace w zakresie wycięcia rur wentylacji oraz montażu kabli do oświetlenia – okoliczność ta nie znajdowała bowiem potwierdzenia w ich zeznania, a wręcz była z nimi sprzeczna, gdyż podnosili oni, że to P. K. (1) uzgadniał przedmiotowe zagadnienia (k. 193). Jako niewiarygodne Sąd uznał twierdzenia powoda, co do tego, iż wpłata kwoty 8.000 zł nie miała stanowić całościowego rozliczenia za prace w garażu i kotłowni, gdyż przeczą temu nie tylko wskazania pozwanego, ale również analiza całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia. Nadto Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda, iż nie położył gładzi na powierzchni maksymalnie ok. 30 m 2. W tym zakresie widoczna była sprzeczność twierdzeń – w toku wcześniejszej wypowiedzi wskazywał bowiem, że prace polegające na położeniu gładzi zostały wykonane w około 70%, co – uwzględniając całą powierzchnię, na której powód miał wykonać gładzie, tj. 718 m 2 – oznaczałoby ok. 503 m 2. Jednocześnie powyższe pozostawało w sprzeczności z zeznaniami świadka M. W., który podniósł, iż dokonał szpachlowania na powierzchni ok. 150 m 2. W pozostałym zakresie Sąd uznał rzeczony dowód za wiarygodny, gdyż miał jasny, spójny i konsekwentny charakter, a nadto korespondował z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Prócz tego należało również zauważyć, iż Sąd dokonując powyższej oceny baczył, że jako osoba bezpośrednio zainteresowana wynikiem sprawy, mógł on przedstawiać jej okoliczności w korzystnym dla siebie świetle.

    Jedynie częściowo wiarygodny był w ocenie Sądu dowód z przesłuchania pozwanego. W szczególności Sąd nie dał wiary jego twierdzeniom w zakresie dotyczącym szczegółowego ustalania wartości poszczególnych prac w październiku 2019 r. Po pierwsze nie znajdowało to potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, a zostało jednoznacznie zaprzeczone przez powoda. Po drugie wątpliwym w ocenie Sądu była tak szczegółowa pamięć pozwanego w tym zakresie, mając na uwadze upływ czasu od rzeczonego wydarzenia oraz ilość mających od tego momentu wydarzeń związanych z procesem budowy i wykończenia domu. Poza tym w dalszej części przesłuchania pozwany sam wskazał, iż powód podawał orientacyjne, globalne kwoty za poszczególne pomieszczenia. Nie zasługiwały na wiarygodność twierdzenia pozwanego, co do przekazywania powodowi, w trakcie pierwszego spotkania na budowie w październiku, informacji, co do tego, iż działa on w charakterze pełnomocnika swojej mamy. Prócz bowiem jego własnych twierdzeń oraz opartych na jego relacji zeznań świadków, brak było materiału dowodowego, który by rzeczoną kwestę potwierdzał. Przeczył temu również całokształt okoliczności sprawy, co zostanie szerzej omówione w dalszej części uzasadnienia. Nie zasługiwały na wiarę wskazania, co do tego, iż pozwany nigdy ostatecznie nie zaakceptował kosztorysu przesłanego przez powoda – powyższe przeczyło bowiem zasadom doświadczenia życiowego. Gdyby bowiem było inaczej nie było by dalszej współpracy stron, trwającej kilka miesięcy, w tym prowadzenia dalszych, wynikających z rzeczonego kosztorysu, prac. Sąd nie dał wiary wskazaniom pozwanego, co do przekazania w lipcu 2020 r. kwoty 5.000 zł. Rzeczona kwestia, prócz twierdzeń pozwanego oraz świadków bazujących na przekazanych im w tym zakresie przez niego informacjach, nie znajdowała potwierdzenia w materiale dowodowym sprawy. Powyższe było również sprzeczne z dotychczasową praktyką R. R. (1), które wszystkie tego rodzaju czynności odnotowywał w prowadzonej przez siebie dokumentacji. Identycznie jak w przypadku powoda, Sąd dokonując przedmiotowej oceny miał na uwadze to, iż jako strona był bezpośrednio zainteresowany wynikiem sprawy, a wiec mógł przedstawiać jej okoliczności w korzystnym dla siebie świetle.

    Sąd, na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 205 3 § 2 k.p.c. oddalił wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka P. J.. Przede wszystkim został on zgłoszony po upływie terminu, zaś okoliczności przedstawione przez pełnomocnika powoda, które przemawiać miały za jego dopuszczeniem, nie znajdowały uzasadnienia. Rolą pełnomocnika strony jest uzyskanie od mocodawcy całościowej wiedzy o sprawie i na tej podstawie przygotowanie materiału dowodowego. Podnoszenie, iż pewne zagadnienie nie było przekazywane pełnomocnikowi przez jego mocodawcę nie może w ocenie Sądu uzasadniać twierdzenia, iż jego powołanie w zakreślony terminie nie było możliwe albo, że potrzeba ich powołania wynikła później.

    Godzi się zauważyć w tym miejscu, iż podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia jest rozstrzyganie kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 roku, II CRN 173/95, publ. Lex nr 1635264). Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak: orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, publ. OSNAPiUS 2000, Nr 19, poz. 732; z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, publ. OSNC 2000, Nr 10, poz. 189; z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, publ. Lex nr 53136; z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, publ. Lex nr 56096). Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych, i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2003 r., II CK 75/02). Na sądzie orzekającym ciąży obowiązek dokonania oceny wszechstronnej, w czym mieści się wymaganie rozważenia wszystkich dowodów mających znaczenie dla przedmiotu sprawy oraz kierowania się w ocenie regułami logiki i doświadczenia życiowego nakazującego uwzględniać wzajemne związki między poszczególnymi faktami (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2005 r., II CK 385/04).

    Sąd zważył, co następuje:

    W niniejszej sprawie powód dochodził od pozwanego wynagrodzenia za wykonywane przez niego prace wykończeniowe w budynku mieszkalnym jednorodzinnym położonym przy ul. (...) w B.. Powód wycenił, że łączny koszt zrealizowanych przez niego prac, za które nie uzyskał wynagrodzenia od pozwanego, wynosił 23.328 zł i takiej też kwoty dochodził w niniejszym postępowaniu.

    Dla obrony przeciwko stawianym wobec niego roszczeniom, pozwany podnosił w pierwszej kolejności, iż nie jest legitymowanym biernie do występowania w niniejszej sprawie z racji tego, iż inwestorem rzeczonej inwestycji była jego matka i to na jej rachunek i rzecz miał on zawrzeć umowę z powodem. W jego ocenie powód o powyższym został poinformowany i miał tego świadomość. O niniejszym miały świadczyć chociażby dokumenty WZ czy wezwanie do zapłaty wystosowane przez powoda. Prócz powyższego podniósł zarzut nieudowodnienia roszczenia, w tym jego zawyżenia co do zasady jak i wysokości. Zakwestionował również jakość i zakres prac, podnosząc liczne uchybienia w tym zakresie oraz wskazując, iż z tego tytułu poniósł koszty w kwocie ponad 18.000 zł. Na tę okoliczność podniósł zarzut potrącenia, który miał mieć charakter warunkowy.

    Przed przejściem do właściwych rozważań, w ocenie Sądu należało jednoznacznie negatywnie ocenić postawę stron zaprezentowaną w toku ich wzajemnej współpracy. Pomimo znacznego zakresu i wartości prac, jakie zostały objęte kontraktem stron (całościowe wykończenie domu mieszkalnego) ograniczyli się oni głównie do ustnych oraz częściowo mailowych oraz za pośrednictwem komunikatora ustaleń. Taką praktykę, co raz częściej zauważalną w przypadku tego typów umów, nie sposób zaakceptować. Prowadzi ona do powstania wątpliwości, z którymi mieliśmy do czynienia w toku niniejszej sprawy, a więc w zakresie podmiotów umowy, jej zakresu czy wynagrodzenia. Co prawda brak jest regulacji, która nakazywałaby tego typu kontrakty sporządzać chociażby w formie dokumentowej, jednakże spełnienie rzeczonego warunku w ocenie Sądu wydaje się być przejawem właściwej dbałości o swoje własne interesy. Takowy spoczywał na obu stronach przedmiotowego procesu. Co prawda w niniejszej sprawie mieliśmy do czynienia z umową przedsiębiorcy z konsumentem, jednakże w ocenie Sądu nie można było tracić z pola widzenia tego, że pozwany, z racji tego prowadzi działalność gospodarczą, również winien posiadać odpowiednia wiedzę i doświadczenie w kwestii zawierania umów i dbałości o swoje własne interesy. Poza tym wypełnianie rzeczonych obowiązków, mających postać fundamentalnych, jest wyrazem racjonalności w działaniu, które towarzyszyć winno każdemu podmiotowi, niezależnie od jego statusu w danym stosunku prawnym.

    Szczegółową ocenę zgłoszonego powództwa rozpocząć należało od rozważenia kwestii podstawowej, a więc związanej z podniesionym przez pozwanego brakiem legitymacji procesowej biernej, jako zarzutu o charakterze fundamentalnym, którego uwzględnienie obliguje Sąd do oddalenia powództwa. W pierwszej kolejności wskazać należało, że w odróżnieniu od zdolności sądowej i zdolności procesowej, kodeks postępowania cywilnego nie zawiera definicji legalnej legitymacji procesowej. W nauce prawa postępowania cywilnego, jak i w praktyce sądowej przyjmuje się jednak na ogół, że legitymacja procesowa jest właściwością podmiotu, w stosunku do którego sąd może rozstrzygnąć o istnieniu albo nieistnieniu indywidualno – konkretnej normy prawnej przytoczonej w powództwie. Podmiotami posiadającymi legitymację procesową są np. podmioty posiadające interes prawny w ustaleniu istnienia albo nieistnienia prawa lub stosunku prawnego, którego nie są podmiotem. Legitymacja procesowa jest więc zawsze powiązana z normami prawa materialnego. Sąd dokonuje oceny istnienia legitymacji procesowej strony w chwili orzekania, co do istoty sprawy, a stwierdziwszy brak legitymacji procesowej (zarówno czynnej, jak i biernej), zamyka rozprawę i wydaje wyrok oddalający powództwo.

    Mając zatem na względzie całokształt zgormadzonego materiału dowodowego, Sąd, z przyczyn opisanych poniżej, doszedł do przekonania, że brak jest uzasadnionych podstaw w ustalonym stanie faktycznym do tego, aby zaprzeczyć posiadaniu przez R. R. (1) legitymacji procesowej do występowania w niniejszym postępowaniu w charakterze pozwanego.

    Dokonując wyjaśniania powyższej tezy w pierwszej kolejności podkreślenia wymagało, iż bezspornym w sprawie było to, iż umowę fizycznie zawierali P. K. (1) oraz R. R. (1). To bowiem oni spotkali się, rozmawiali a następnie uzgadniali wszystkie szczegóły kontraktu. Taka konfiguracja podmiotowa miała jednak nie odzwierciedlać rzeczywistych stron umowy, co było jedną z głównych osi sporu w niniejszej sprawie. O ile bowiem nie było kwestionowanym to, iż P. K. (1) działała w swoim imieniu, o tyle charakter, w jakim występował R. R. (1) był przez strony niniejszego postępowania odmiennie interpretowany. W ocenie pozwanego miał on działać jako pełnomocnik swojej mamy – A. R. (2), natomiast powód zaprzeczał, jakoby do chwili zakończenia współpracy uzyskał informację o takiej właśnie roli pozwanego.

    Analizę pozycji, w jakiej występował R. R. (1), należało rozpocząć od wskazania, iż było kwestią bezsporną to, iż przedmiotowa osoba faktycznie posiadała pełnomocnictwo udzielone przez A. R. (1) – dokument ten oraz płynące z niego fakty nie były bowiem w toku procesu kwestionowane. Tym samym posiadał on upoważnienie do działania w jej imieniu, zawierania umów i to o takim charakterze, jaki był rozpatrywany w niniejszym postępowania. Powyższa okoliczności oczywiście miała znaczenie dla przeprowadzenia rzeczonych rozważań, jednakże brak było podstaw ku temu, by, idąc tokiem myślenia pełnomocnika pozwanego, przypisywać jej decydujące znaczenie. Można wręcz wskazać, iż strona pozwana próbowała w swoich twierdzeniach powoływać się na pewną postać domniemania faktycznego, które wyrażać miałoby się w tym, iż skoro ktoś, będąc pełnomocnikiem innej osoby, prowadzi rozmowy z innym podmiotem, to już z powyższego wynika, iż działa wówczas w imieniu i na rzecz swojego mocodawcy, bez konieczności podjęcia jakichkolwiek działań identyfikacyjnych. W ocenie Sądu takowy wniosek był chybiony przede z tego względu, iż prowadziłby do automatycznego „zlewania się” czynności pełnomocnika podejmowanych w imieniu i na rzecz mocodawcy z tymi, które wykonuje wyłącznie w swoim własnym interesie. Nastąpiłoby nieuprawnione połączenie się tych dwóch, całkowicie odmiennych sfer działalności podmiotu pełniącego funkcję pełnomocnika, co stanowiłoby zagrożenie dla pewności obrotu. Dlatego też w ocenie Sądu niezbędnym jest by w danym, konkretnym przypadku osoba występująca w charakterze pełnomocnika innego podmiotu w sposób jednoznaczny i niewątpliwy poinformowała o swojej roli. Od powyższego zależy bowiem skuteczność działania pełnomocnika (art. 95 § 1 i 2 k.c.). Realizuje to jednocześnie zasadę jawności przedstawicielstwa, co oznacza, że aby czynność prawna dokonana przez przedstawiciela wywołała skutki dla reprezentowanego, przedstawiciel powinien ujawnić w czyim imieniu działa ( K. Kopaczyńska-Pieczniak, w: Kidyba, Komentarz, 2012, t. I, s. 600; J. Strzebinczyk, w: Gniewek, Machnikowski, Komentarz, 2016, s. 247, Nb 5). Jeżeli przedstawiciel nie ujawni, że działa w cudzym imieniu, skutki prawne czynności powstaną po stronie przedstawiciela (tak wyrok SN z 8 maja 2001 r., sygn. IV CKN 359/00, Legalis). Prócz tego powyższe jest szczególnie istotne w tych wypadkach, gdy strony do tej pory ze sobą nie współpracowały. Pozwala to zachować przejrzystość wzajemnych relacji i umożliwia właściwe sprecyzowanie stron określonej transakcji.

    W podobny sposób należało ocenić kwestię związaną z własnością nieruchomości i podmiotem prowadzącym inwestycję polegającą na budowie domu. O ile bowiem jasnym było, iż takową rolę pełniła A. R. (1), o tyle wyłącznie z tego tylko faktu nie sposób było wyprowadzać pewnej formy domniemania, iż to ona była również stroną każdej umowy, która wiązała się z rzeczoną inwestycją. Nie jest bowiem kwestią sporną, iż właściciel nieruchomości nie musi być inwestorem prowadzonej na jego własności budowy. Co więcej, będąc właścicielem a nawet inwestorem, nie musi być podmiotem umowy, której przedmiot jest związany z prowadzoną na jego rzecz inwestycją. Nie deprecjonując w żadnej mierze tego, iż A. R. (1) była właścicielem nieruchomości, inwestorem budowy domu czy też stroną innych umów związanych z rzeczonym procesem budowlanym należało mieć jednak na uwadze, iż podejmując określoną aktywność czy to na gruncie publicznoprawnym, obligacyjnym czy rzeczowym, każdorazowo dochodzi do zawiązania określonego układu stron. Za każdy razem mamy do czynienia z odrębnym stosunkiem, którego układ podmiotowy oraz przedmiotowy jest właściwy tylko wyłącznie dla niego właśnie. Tym samym fakt występowania określonej osoby, jako strony czy uczestnika danego procesu czy czynności, nie powoduje, iż z takim samym układem mamy do czynienia w innym, nawet w sytuacji, gdy przedmiotem obu stosunków są zobowiązania czy prawa związane z tą samą rzeczą czy dotyczącego tego samego zakresu zadań.

    Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy należało wskazać, iż w ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazywał, iż takowego, jasnego sprecyzowania roli, w jakiej w toku współpracy z powodem występował R. R. (1), bezsprzecznie zabrakło. Podkreślenia wymagało, iż z uwagi na formę i sposób zawarcia umowy, a także osoby uczestniczące w tej czynności, główny nacisk należało położyć na twierdzenia zawarte w toku przesłuchania stron. W tym zakresie P. K. (1) jednoznacznie zaprzeczył, jakoby pozwany w toku rozmów prowadzonych przed rozpoczęciem prac jak i w późniejszym czasie informował go, iż występuje w czyimś imieniu. Stwierdził, że nigdy nie usłyszał od pozwanego, że jest czyimkolwiek pełnomocnikiem, jak również zaprzeczył, iż zostało mu okazane upoważnienie dołączone do sprzeciwu od nakazu zapłaty. Jak zostało to wskazane już wyżej Sąd uznał przedmiotowy dowód w tym zakresie za wiarygodny. Pozwany nie zdołał – w ocenie Sądu – skutecznie zaprzeczyć powyższym twierdzeniom powoda, a to na nim spoczywał ciężar wykazania, iż w sposób właściwy zaprezentował drugiej stronie umowy charakter, w jakim występuje. R. R. (1) natomiast nie zaproponował – poza własnym przesłuchaniem – w zasadzie jakiegokolwiek materiału dowodowego, który potwierdzałby jego wersję wydarzeń, a mianowicie, że informował powoda, iż zawierając z nim umowę działa, jako pełnomocnik A. R. (1). Podkreślenia wymagało, iż to, że z zeznań świadków: A. R. (1), M. R. oraz R. R. (2) wynikało, iż prace miały być zlecane powodowi przez A. R. (1), o czym pozwany miał informować powoda, nie świadczy o tym, że pozwany faktycznie tak uczynił. Wszystkie powyższe twierdzenia nie wynikały z bezpośredniej wiedzy świadków, lecz oparte były na relacji, jaką przekazał im pozwany. Żadna z w/w osób, abstrahując od kwestii pokrewieństwa oraz stosunku małżeńskiego, nie uczestniczyła w zawarciu umowy czy też w czynnościach negocjacyjnych. Nadto zwrócenia w tym miejscu wymaga kontekst sytuacyjny zawarcia i wykonywania niniejszej umowy. Jak wynika z przeprowadzonego postępowania dowodowego, pozwany skontaktował się telefonicznie z powodem, bowiem został on mu polecony przez pracownika hurtowni (...). Jednocześnie R. R. (1) w toku pierwszej rozmowy telefonicznej nie wskazał, iż działa w imieniu swojej mamy, nie określił wówczas w jakikolwiek inny sposób swojej roli niżby miały to wynikać z kontekstu sytuacyjnego, a więc rozmowy zlecającego z wykonawcą. Powód następnie wszelkich ustaleń telefonicznych, SMS-owych, jak również bezpośrednich na terenie budowy dokonywał wyłącznie z pozwanym. Nikt inny nie uzgadniał z nim jakichkolwiek kwestii w tym zakresie. Jednocześnie pozwany nie przedstawił materiału dowodowego, iż przekazał powodowi informację, co do tego, że zleceniodawcą prac pozostaje nie on sam, mimo że prowadzi wszelkie rozmowy w sprawie i jawi się jako decydent, lecz całkowicie inna osoba, która – jak wynikało z zeznań powoda, znajdujących potwierdzenie w zeznaniach świadków A. K. i D. M. – nigdy nie pojawiła się na budowie. O ile – z zastrzeżeniem przewidzianych w prawie wyjątków – dopuszczalne jest zawarcie umowy przez pełnomocnika, o tyle fakt działania w charakterze pełnomocnika musi być w sposób jasny wyartykułowany. Nie można oczekiwać od drugiej strony umowy, iż domyśli się ona, że jej kontrahent działa nie we własnym imieniu, lecz w imieniu innej osoby. Fakt, iż powód, a także jego podwykonawcy pozostawali w przekonaniu, iż stroną umowy pozostaje pozwany R. R. (1) znajdował potwierdzenie w zeznaniach świadków A. K. („My jak braliśmy tam towar, to mówiliśmy, że to na budowę w O., mówiliśmy, że na pana R. R. (1)”), D. M. („Pod pojęciem inwestora rozumiem pana R., to z nim wszystko ustalaliśmy”, „Powód mówił, że zawarł z pozwanym umowę”) oraz G. M. („Powód zawsze mówił, że zawarł umowę z pozwanym. Pozwany na budowie zachowywał się jak inwestor”). W ocenie Sądu ww. okoliczności potwierdzają, iż powód w chwili zawierania umowy oraz w toku jej wykonywania nie posiadał wiedzy, że osobą, która jest jego zleceniodawcą, jest ktoś inny, niż pozwany. Podkreślenia wymaga, że z przeprowadzonego postępowania dowodowego nie wynikało chociażby, że pozwany kiedykolwiek w obecności powoda lub jego podwykonawców kontaktował się ze swoją matką, pytając ją o decyzje w sprawie prowadzonych prac, co mogłoby świadczyć, iż osobą, na rzecz której prace są wykonywane, pozostaje matka pozwanego. Nadto wszelkie pisma kierowane przez powoda w toku współpracy zawierały wyłącznie dane pozwanego – warto wskazać tu chociażby kosztorys ofertowy, kosztorysy częściowe czy fakturę VAT. Prowadziło to do wniosku, iż nie posiadał on wówczas wiedzy o tym, że ktoś inny miałby być podmiotem analizowanej w niniejszej sprawie umowy.

    W ocenie Sądu okoliczności, na które powoływał się pozwany, mające świadczyć o tym, iż P. K. (1) wiedział, że drugą stroną umowy pozostaje A. R. (1), a nie działający wyłącznie w jej imieniu R. R. (1), nie stanowiły dostatecznej podstawy do podważenia legitymacji procesowej biernej R. R. (1). Jak podkreślono już wyżej, z pewnością, o tym, z kim powód zawarł umowę nie przesądzała okoliczność, że właścicielem nieruchomości była A. R. (1). Nie ma ona żadnego znaczenia z tego względu, że powód nie miał obowiązku badać stanu prawnego nieruchomości, na której usytuowany jest budynek, w którym miał wykonywać zlecone mu prace. Pozwany wskazywał również, iż powód oraz jego współpracownicy, dokonując zakupu materiałów budowlanych w hurtowni, pobierał stamtąd dokumenty WZ, w których jako odbiorcę wpisywano A. R. (1). P. K. (1), zeznając na rozprawie, nie był w stanie wyjaśnić, z jakich przyczyn rzeczone dane znajdowały się na w/w dokumentach, wskazując jednakże, iż nie przywiązywał do powyższego większej wagi. Z okoliczności tej jednak nie można, zdaniem Sądu, wyprowadzać wniosku, że posiadał on wiedzę, iż jego zleceniodawcą jest właśnie zamieszczana jako odbiorca na dokumentach WZ A. R. (1). Powyższe mogło bowiem być wynikiem uprzednich ustaleń pomiędzy pozwanym oraz jego matką a hurtownią, w zakresie danych osoby, która będzie widniała jako nabywca towaru w przypadku rzeczonej inwestycji, na co zwracał uwagę powód. Niejako potwierdzeniem powyższego była treść zeznań A. K. oraz D. M., którzy wskazali, iż zamawiając towar podawali rachunek dedykowany dla budowy w O., w żadnym momencie nie odnosząc się do osoby A. R. (1). Bez większego znaczenia dla rozważanej kwestii pozostawała również okoliczność, iż na budowie była zamieszczona tablica informacyjna, na której jako inwestor została wskazano matkę pozwanego. Jak zaznaczono już wyżej – kwestia stron prowadzonych postępowań administracyjnych, związanych chociażby z uzyskaniem pozwolenia na budowę, nie oznacza, że powód powinien mieć świadomość, że to osoba w nich uczestnicząca pozostaje stroną zawartej przez niego umowy. Trudno – zdaniem Sądu – oczekiwać, iż nawet przedsiębiorca, na którym ciąży wymóg dochowania szczególnej staranności w prowadzonej działalności, będzie szukał potwierdzenia, co do danych swojego zleceniodawcy na tablicy informacyjnej o prowadzonej budowie, skoro nie ma ku temu żadnych wątpliwości.

    Podsumowując powyższe rozważania, mając na uwadze zaproponowany przez strony materiał dowodowy, w ocenie Sądu, pozwany nie zdołał skutecznie podważyć swojej legitymacji procesowej. R. R. (1), który z faktu zawarcia umowy jako pełnomocnik, wywodził korzystne dla siebie skutki prawne, nie zaproponował żadnego dowodu, który w sposób dostateczny świadczyłby o tym, iż powód wiedział, albo co najmniej powinien był wiedzieć, że stroną umowy pozostaje nie on sam, lecz jego mocodawczyni w osobie A. R. (1). Skoro bowiem P. K. (1) zaprzeczył, jakoby informacja o działaniu pozwanego w charakterze pełnomocnika została mu przekazana, pozwany zobowiązany był do przedstawienia takich dowodów, które świadczyłyby w sposób jednoznaczny, iż stroną umowy pozostaje inna osoba, niż ta, z którą dokonywał on wszelkich ustaleń, która była podmiotem decyzyjnym i która przebywała na terenie budowy. Temu jednakże w toku niniejszego procesu nie sprostał. W związku z tym rzeczony zarzut należało uznać za nieuzasadniony.

    Pozostałe zarzuty sformułowane przez pozwanego skupiały się na kwestii niezasadności wynagrodzenia żądanego przez powoda. Powyższe miało z jednej strony wynikać z tego, iż w jego ocenie strony w całości się dokonały wzajemnych rozliczeń, zaś żądane obecnie przez P. K. (1) wartości nie odzwierciedlają przyjętych ustaleń (w zakresie stawek czy zakresu czynności), a po drugie miało być konsekwencją wadliwości oraz niezupełności prac powoda.

    W tym kontekście należało w dalszej kolejności wskazać na rozkład ciężaru dowodu, który w niniejszym postępowaniu miał szczególne znaczenie. W procesie cywilnym spoczywa on na stronach postępowania i to one są zobowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Innymi słowy ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo (żąda czegoś od innej osoby) obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu (czyli neguje uprawnienie żądającego) obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. W myśl ogólnych zasad procesowych, to na powodzie spoczywa ciężar udowodnienia faktów uzasadniających jego roszczenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1997 r., sygn. II CKN 531/97, Lex nr 50550), a na stronie pozwanej spoczywa obowiązek wykazania, że powodowi jego żądanie nie przysługuje (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 2006 r., sygn. IV CSK 299/06, Lex nr 233051).

    Tym samym po stronie powodowej ciężar dowodu skupiony był na zagadnieniu istnienia umowy, jej treści oraz co najistotniejsze – jej wykonania w zakresie objętym żądaniem pozwu. W przypadku pozwanego, podnoszącego zarzuty związane z nieprawidłowościami i wadami w przedmiocie umowy, zobowiązany był on natomiast do wykazania, iż po pierwsze rzeczone wystąpiły, a w dalszej kolejności ich zakresu, rozmiaru oraz charakteru. Nadto był obowiązany do wykazania, iż w sprawie zachodziły okoliczności, które uzasadniały niewypłacenie należnego powodowi wynagrodzenia bądź jego obniżenie. Podkreślenia wymagało również, iż w całym powyższym zakresie to po jego stronie spoczywał obowiązek zgłoszenia właściwych wniosków dowodowych, w szczególność mając na uwadze okoliczność reprezentowania przez profesjonalnego pełnomocnika.

    Rozważania rozpocząć jednak należało od analizy charakteru stosunku prawnego, z którego wywodziła swoje roszczenie strona powodowa. W ocenie Sądu w przedmiotowej sprawie strony łączyła umowa o dzieło.

    Zgodnie z art. 627 k.c. przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Umowa o dzieło jest umową konsensualną, dwustronnie zobowiązującą, wzajemną i odpłatną, a jej zawarcie następuje zgodnie z ogólnymi zasadami dotyczącymi umów. Ekwiwalentem świadczenia przyjmującego zamówienie, które polega na wykonaniu dzieła, jest świadczenie zamawiającego polegające na zapłacie wynagrodzenia, z czego wynika odpłatny charakter umowy o dzieło. Umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi".

    Mając ustalone powyższe należało przejść do kwestii związanej z treścią zawartej umowy. W tym bowiem zakresie strony pozostawały w sporze, co do tego kiedy doszło do ostatecznych uzgodnień oraz jaki był ich zakres oraz charakter. Przywołując w tym miejscu wcześniejszy fragment uzasadnienia w zakresie braku zachowania przez strony w zasadzie jakiejkolwiek uzewnętrznionej formy umowy, należało wskazać, iż powyższe prowadzić musiało do odtworzenia jej treści przez Sąd, na podstawie szeregu innych ustalonych w sprawie okoliczności. W pierwszej kolejności należało wskazać, iż w ocenie Sądu bezsprzecznie do pierwszego spotkania stron doszło już w październiku 2019 r. Wynikało to nie tylko z przesłuchania pozwanego, ale w rzeczywistości nie było kwestionowane przez powoda. Powyższe nie oznaczało jednakże, iż wówczas doszło o ostatecznego uzgodnienia treści umowy. W tym zakresie podzielić należało twierdzenia pozwanego, że strony prowadziły wtedy jedynie ogólne rozmowy na temat zakresu prac. Wszelkie szczegółowe kwestie miały zostać natomiast ustalone w ramach kosztorysu, który miał zostać sporządzony po dokonanych obmiarach. Powyższe w ocenie Sądu uznać należało nie tylko za zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, ale przede wszystkim za znajdujące odzwierciedlenie w dalszych czynnościach stron. Niekwestionowanym było bowiem, iż powód przesyłał następnie pozwanemu kosztorysy, które zawierały zakres prac rozpisany na poszczególne pozycje. Powtórzyć w tym miejscu należało, iż w ocenie Sądu nie były w tym zakresie wiarygodne twierdzenia pozwanego – abstrahując od tego, iż wątpliwym było, aby pamiętał on dokładne stawki za poszczególne prace po blisko półtora roku od ustaleń, należało wskazać, iż w żadnym miejscu nie kwestionował on samego faktu przysłania kosztorysu. Gdyby zaś było tak jak twierdzi pozwany, że już w październiku 2019 r. strony jednoznacznie i ostatecznie określiłyby treść umowy, w tym wysokość wynagrodzenia, to przesyłanie kosztorysu ofertowego (a nie powykonawczego), zawierającego szczegółowe wyliczenie wszystkich mających mieć miejsce prac, kilka miesięcy później, uznać należało za działanie co najmniej niezrozumiałe. Tym samym w ocenie Sądu właściwe uzgodnienia stron miały miejsce dopiero na przełomie marca i kwietnia 2020 r.

    Odnosząc się natomiast do kwestii treści kosztorysów ofertowych należało podkreślić, iż o ile nie było rzeczą sporną, iż pomiędzy stronami dochodziło do wymiany zdań co do ich ostatecznej zawartości (co jasno wynikało z twierdzeń powoda oraz pozwanego), o tyle pozwany w ocenie Sądu nie zdołał wykazać, iż w jakikolwiek sposób zakwestionował ten, który został przedłożony do pozwu z racji tego, iż miał on znacząco odbiegać od uprzednio dokonanych ustaleń. Mimo, iż powyższe były przesyłane w formie wiadomości mailowej, zaś strony porozumiewały się pomiędzy sobą również za pośrednictwem wiadomości SMS czy za pomocą komunikatorów, brak było potwierdzeń rzeczonych okoliczności. Nie były zaś w tym zakresie przekonywujące tłumaczenie R. R. (1), iż dokonywał tego wyłącznie w formie ustnej, na budowie. Należało bowiem wskazać, iż gdyby faktycznie doszło do tego typu istotnych rozbieżności, to mając na uwadze zasady doświadczania życiowego z pewnością pozwany nie dopuściłby nie tylko do rozpoczęcia prac przez powoda, ale również do ich kontynuowania. Tłumaczenie, iż pozwolił na to, bo „powód mówił, że się dogadamy” nie było w ocenie Sądu zarówno wiarygodne jak też przekonywujące. Poza tym było sprzeczne z zasadami racjonalności – wyrażenie zgody na prowadzenie prac o tak szerokim spektrum i tym samym o sporej wartości bez jasnego określenia zasad ich rozliczenia, w szczególności w zakresie należnego wynagrodzenia, przy jednoczesnym pozostawienia rzeczonej czynności po ich zakończeniu, znacząco odbiega bowiem od wzorca zachowań w przypadku tego typu umów. Nie negując w tym miejscu podnoszonych przez pozwanego okoliczności związanych z długim oczekiwaniem na wykonawców, trudnościami związanymi z ich „awaryjnym” pozyskaniem czy też koniecznością zapewnienia ciągłości działań w związku z innymi, zaplanowanymi pracami, nie można tracić z pola widzenia podstawowych obowiązków stron, a związanych z ustaleniem essentialia negotii, którym bezsprzecznie jest wynagrodzenie za wykonanie przedmiotu umowy. Tym samym Sąd nie uznał podnoszonych w tym zakresie twierdzeń za wiarygodne, lecz przyjął za powodem, iż pozwany ostatecznie zaakceptował kosztorys ofertowy znajdujących się w aktach sprawy (k.16-17) i tym samym uczynił go punktem wyjścia dla dalszych rozważań.

    Pozostając w temacie kosztorysów należało odnieść się do kilku kwestii, które w tym zakresie zostały podniesione przez pozwanego. Wbrew wskazaniom w/w nie było okolicznością przemawiającą za odrzuceniem rzeczonego dokumentu to, iż znajdowało się tam wyszczególnienie prac, które składały się na całość czynności wykończeniowych w danym pomieszczeniu, a nie wyłącznie globalne określenia należności. W ocenie Sądu obecna praktyka rynkowa wskazuje na taki właśnie sposób rozliczania prowadzonych prac – powyższe ma na celu z jednej strony ochronę klienta, który ma świadomość faktycznie wykonanych czynności i tym samym ma możliwość ich skontrolowania, a z drugiej stanowi gwarancję dla wykonawcy, który jasno określa zakres zadań do wykonania i wynagrodzenia za każde z nich. Nie negując możliwości występowania rozliczeń o globalnym charakterze, poprzez określenie całości wynagrodzenia za np. dane pomieszczenie, nie można zakwestionować takiego sposobu rozliczeń, który został zaprezentowany przez powoda. Prócz powyższego należało odnieść się również do kwestii podatku od towarów i usług. O ile w pełni prawidłowym były rozważania pełnomocnika pozwanego, co do brzmienia przepisów ustawy z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług (t.j. Dz. U. 2019, poz. 178), o tyle w niniejszej sprawie powód w sposób jednoznaczny w przesłanym kosztorysie wskazał na to, iż podawane przez niego wartości są kwotami netto (strona 3 kosztorysu). Tym samym w świetle art. 3 ust. 2 w/w ustawy druga strona winna mieć świadomość, iż w ramach końcowego rozliczenia niezbędnym będzie doliczenie podatku od towarów i usług. Ostatnią kwestią, która w kontekście niniejszej sprawy również wymagała odniesienia związana była z końcową częścią omawianego dokumentów, gdzie odniesiono się do zagadnienia prac dodatkowych lub zmienionych. W tym zakresie jednoznacznie wskazano, iż w/w będą częścią osobnego kosztorysu. Tym samym każdorazowo prócz samego sporządzenia takowego dokumentu przez wykonawcę koniecznym było również uzgodnienie zakresu i wartości w nich wskazanych z drugą strona umowy, a więc pozwanym.

    Mając ustalone kwestie związane z treścią samej umowy przejść należało do zagadnienia jej wykonania, która, co zostało już wyżej wskazane, obciążała powoda i tym samym zasadności żądania z tego tytułu wynagrodzenia. Przedmiotowe, mając na uwadze zestawienie przedstawione przez powoda, jak również sposób rozliczania stron w toku inwestycji (za określony zakres prac), podzielić należało na 3 główne obszary: wykonanie prac w garażu i kotłowni, zabudowy z płyt karton-gips oraz czynności związane z szeroko pojętym wykonaniem gładzi gipsowych.

    Odnosząc się do pierwszego zakresu wskazać należało, iż powód z tego tytułu żądał wynagrodzenia w łącznej kwocie 12.672,72 zł brutto. Niespornym było również, iż w toku współpracy pozwany uiścił na poczet powyższego kwotę 8.000 zł. Nadto, mając na uwadze przedłożone przez powoda rozliczenie (k.197), dokonał on obniżenia w/w kwoty o 1.626,61 zł z racji nieprawidłowości prac oraz niepełnego zakresu wykonania zobowiązania. Ostatecznie więc dochodzone niniejszym pozwem roszczenie z tego tytułu miało wynosić 3.046,11 zł. W tym zakresie pozwany utrzymywał, iż uiszczona przez niego kwota stanowiła całościowe rozliczenie wykonanych prac, co miało wynikać z porozumienia z powodem, które było wynikiem konsensusu z racji wielu nieprawidłowości, które w tym zakresie zaistniały.

    W ocenie Sądu, całokształt okoliczności ustalonych w toku niniejszego procesu wskazywał, iż faktycznie doszło do całkowitego rozliczenia się stron w tej części. Warto w tym zakresie zauważyć, iż sam powód, w toku swojego przesłuchania, co do zasady potwierdził, iż strony dokonały rozliczenia za rzeczony zakres, przyznając, iż otrzymana kwota, która była mniejsza niż umówiona, uwzględniała fakt niewykonania wszystkich prac, a które to nie zostały następnie uzupełnione. Jednocześnie jednak podkreślił, iż nie miała ona stanowić rozliczenia za całość wykonanych prac, lecz jedynie pewną formę zaliczki. W ocenie Sądu powyższe stanowisko nie zasługiwało na uwzględnienie, gdyż przeczyły temu dalsze zachowanie i czynność P. K. (1). Warto zauważyć, iż w ramach późniejszych, częściowych rozliczeń z czerwca i lipca (k. 58, 60) próżno szukać jakiegokolwiek odniesienie się do przedmiotowych kwestii. Powód nie tylko nie wskazywał, jakie prace w kotłowni i garażu zostały wykonane, ale również nie odnosił się do uiszczonej w tym zakresie kwoty (8.000 zł). Co więcej, w żadnym z powyższych dokumentów nie zostało wskazane, iż jakakolwiek należność z omawianego zakresu prac pozostała nieuiszczona, pomimo, iż każdorazowo zawarta była pozycja „pozostało do zapłaty”. Tym samym w ocenie Sądu, gdyby pomiędzy stronami pozostały jakieś nierozliczone prace w związku z w/w pomieszczeniami, to z pewnością znalazłoby swoje odzwierciedlenie w rzeczonych rozliczeniach. Na marginesie należało wskazać, iż podana w rozliczeniu kwota 1.626,61 zł nie została w jakikolwiek logiczny sposób uzasadniona. Powód wskazał co prawda, iż miała ona charakter szacunkowy, jednakże brak było jakiegokolwiek szerszego jej uzasadnienia. Co więcej, mając na uwadze wysokość roszczenia wskazanego w żądaniu pozwu trudno było oprzeć się wrażeniu, iż została ona niejako dostosowana do rzeczonej wartości po tym, jak powód został zobowiązany do szczegółowego jej uzasadnienia.

    Tym samym, mając wszystko powyższe na uwadze, w ocenie Sądu strony w całości rozliczyły się za prace w kotłowni i garażu – powód nie wykonał w tym zakresie jakichkolwiek dalszych prac, za które należne byłoby dodatkowe wynagrodzenia ponad ustaloną przez strony kwotę 8.000 zł. W związku z tym dalsze, wykraczające ponad w/w kwotę, żądanie nie znajdowało uzasadnienia i podlegało oddaleniu.

    Przechodząc do drugiego elementu, związanego z szeroko pojętym pojęciem zabudów z płyt karton-gips, wskazać należało, iż powód z tego tytułu żądał wynagrodzenia w łącznej kwocie 9.912,04 zł brutto. Niespornym było również, iż w toku współpracy pozwany uiścił z tego tytułu kwotę 7.000 zł. Tym samym dochodzone niniejszym pozwem roszczenie w tym zakresie miało wynosić 2.912,04 zł.

    W pierwszej kolejności należało odnieść się do kwestii stawki należnej z tego tytułu prac. O ile kwestia należności z tytułu „standardowych” zabudów nie budziła wątpliwości, gdyż wynikała ona wprost z przedłożonego kosztorysu (50 zł/mb netto), o tyle w ocenie Sądu brak było podstaw w materiale dowodowym sprawy by uznać, że strony dokonały ustaleń w przedmiocie podwyższonego wynagrodzenia za tzw. „nietypowe zabudowy” w kwocie 70 zł/mb. Przedmiotowej próżno szukać w treści przedstawionego przez powoda kosztorysu ofertowego. Również osoby bezpośrednio wykonujące przedmiotowe prace nie były w stanie określić co mieści się w zakresie rzeczonego pojęcia. Co jednak najistotniejsze – zebrany w sprawie materiał dowody nie zawierał potwierdzenia tego, iż rzeczona, wyższa stawka, została pomiędzy stronami uzgodniona. Sam bowiem powód nie był w stanie wskazać, czy takowa czynność miała miejsce, wyrażając jedynie swoje przypuszczenia w tym zakresie. W związku z tym w ocenie Sądu brak było podstaw do tego, by uznać, że część omawianego zakresu prac winna zostać wyceniona według powiększonej stawki.

    Odnosząc się natomiast do zakresu wykonanych prac nad samą zabudową wskazać należało, iż powód zdołał wykazać, iż odpowiadał on temu, który został wskazany w treści rozliczenia, a więc łącznie 94 mb. Powyższe bowiem zostało nie tylko potwierdzone przez powoda, ale przede wszystkim znajdowało odzwierciedlenie w zeznaniach świadków A. K. oraz D. M.. Co prawda pozwany podnosił, iż nie wszystkie prace w tym zakresie zostały wykonane w sposób prawidłowy, lecz jednocześnie zgłoszone w tym zakresie zarzuty odnosiły się w dużej mierze do jakości wykonanych prac związanych z kładzeniem gładzi na zabudowach niż samą ich konstrukcją. Ta zaś kwestia, co słusznie podkreślił powód, nie mieściła się w zakresie omawianego zakresu prac, a związana była z zagadnieniem tynków gipsowych.

    Tym samym, uwzględniając powyższe, uzasadnionym było przyznanie z tytułu wykonania zabudowy sufitów płytą GK łącznej kwoty 5.076 zł brutto (94 mb x 50 zł + podatek VAT 8%).

    W pełni należało natomiast zaakceptować wyliczenia przedstawione przez powoda w zakresie montażu siatki antyrysowej oraz montażu narożników aluminiowych. Powyższe prace de facto nie zostały przez pozwanego zakwestionowane, nadto zostały ujęte w dużo mniejszych ilościach niż w treści kosztorysu ofertowego. Tym samym z tego tytułu Sąd uznał za uzasadnione kwoty odpowiednio 298,08 zł brutto oraz 2.313,36 zł brutto.

    W zakresie pozycji obejmujących wycięcie rur wentylacji oraz montażu kabli do oświetlenia w zabudowie należało przede wszystkim wskazać, iż sam fakt wykonania rzeczonych czynności nie budził większych wątpliwości. Jednocześnie jednak nie były one ujęte w treści kosztorysu ofertowego, tym samym wymagały dodatkowego uzgodnienia z zamawiającym. Materiał zgromadzony w aktach sprawy nie potwierdzał, iż do takowej czynności doszło. Zwrócić chociażby należało uwagę na wzajemnie ze sobą sprzeczne w tym zakresie zeznania świadka M. oraz twierdzenia powoda (co do podmiotu, który uzgadniał rzeczone czynności z powodem). Co więcej, sam P. K. (1) w toku swojego przesłuchania stwierdził, iż „nie sądzi, aby stawki za te prace zostały uzgodnione ze zlecającym”, co tylko wzmacniało przedstawioną wyżej argumentację, co do braku porozumienia stron w tym zakresie. Tym samym należności z tego tytułu Sąd uznał za nieuzasadnione.

    Wątpliwości budziła również pozycja rozliczenia w zakresie montażu i demontażu 70 mb zabudowy sufitu. W tym zakresie, jako przekonywujące należało uznać twierdzenia zaprezentowane przez pozwanego, które w ocenie Sądu mimo wszystko korespondowały z zeznaniami świadka M.. Obaj wskazali bowiem na to, iż doszło do wzajemnych uzgodnień, iż zabudowy będą wykonane „wg oka” nie „wg lasera” z uwagi na fakt, iż w tym drugim przypadku widoczna jest ich krzywizna względem sufitu. Powyższe więc, nawet przy założeniu, iż decyzja w tym przedmiocie wyszła z woli czy inicjatywy pozwanego, wskazuje, iż pierwotnie wykonana zabudowa nie została sporządzona poprawnie. Skoro bowiem „gołym okiem” widoczne były jej krzywizny, to mając na uwadze charakter i rolę, jaką miała spełniać, nie sposób uznać prawidłowość prac w tym zakresie. W ocenie Sądu jest rzeczą logiczną i zgodną z zasadami doświadczenia życiowego, iż tego rodzaju konstrukcje są tworzone w celu nadania pomieszczeniu dodatkowych walorów estetycznych. Tym samym tracą one swój główny i podstawowy walor w sytuacji, gdy widoczne są ich krzywizny względem ścian czy sufitu. Nie bez znaczenia była również okoliczność, iż przedmiotowa kwestia powodowi oraz jego współpracownikom, jako podmiotom profesjonalnym, winna być bardzo dobrze znana i stanowić punkt wyjścia dla prac w tym zakresie. W ocenie Sądu podwyższony stopień staranności, jakim jako profesjonaliści winni się posługiwać, prowadził do wniosku, iż w momencie planowania tychże prac, bądź już na ich wstępnym etapie, winni oni zauważyć różnicę poziomów i tym samym odpowiednio zmodyfikować założenia samej konstrukcji. W związku z powyższym, abstrahując, iż również i w tym zakresie analizowana należność nie została uzgodniona z pozwanym, brak było podstaw do obciążania go jakąkolwiek kwotą z tego tytułu.

    Podsumowując powyższe – należne wynagrodzenia za analizowany zakres prac mieściło się w kwocie 7.687,44 zł brutto (5.076 + 298,08 + 2.313,36). Tym samym, uwzględniając wpłatę dokonaną przez pozwanego w kwocie 7.000 zł, należna dopłata na rzecz powoda wynosiła 687,44 zł, a nie jak zostało to określone w ramach żądania pozwu – 2.912,04 zł.

    Trzeci zakres prac dotyczył czynności związanych z szeroko pojętym wykonaniem gładzi gipsowych. W tym zakresie powód określił swoje roszczenie na ostateczną kwotę w wysokości 17.369,85 zł, która powstała po odjęciu 30% wartości wyjściowej (24.814,08 zł bruttu) z racji niepełnego położenia gładzi oraz braku pomalowania ścian farbą kolorową. Pozwany natomiast wskazywał, iż z tego tytułu została przez niego uiszczona kwota 5.000 zł. W pozostałym zakresie, z uwagi na niewykonanie oraz nieprawidłowości już wykonanych prac, uznał roszczenia powoda za nieuzasadnione.

    W pierwszej kolejności należało odnieść się do podnoszonego przez pozwanego zarzutu częściowego spełnienia świadczenia poprzez wręczenie kwoty 5.000 zł. Powyższe miało się odbyć w ramach bezpośredniego kontaktu stron na budowie, poprzez wręczenie gotówki, której pokwitowania P. K. (1) miał odmówić. Powód natomiast w całości zaprzeczył rzeczonym twierdzeniom. W świetle powyższego, mając na uwadze rozkład ciężaru dowodu, to na pozwanym spoczywał obowiązek wykazania, iż do analizowanych czynności doszło. W ocenie Sądu nie sprostał on jednakże powyższemu obowiązkowi. W tym zakresie skupił się wyłącznie na dowodzie z własnego przesłuchania, którego treść w tym zakresie była odmienna od twierdzeń P. K. (1). Co zostało to już wyżej wskazane, mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy, Sąd za wiarygodną przyjął wersję prezentowaną przez powoda. Wskazać należało, iż z uwagi na to, iż wskazywana przez pozwanego czynność miała odbyć się wyłącznie przy udziale stron niniejszego procesu, w sytuacji prezentowania całkowicie odmiennych stanowisk, niezbędnym było przedłożenie jakiegokolwiek innego środka dowodowego, który w sposób pośredni wskazywałby na dokonanie zapłaty. Pozwany natomiast pozostał w tym zakresie bierny, opierając swoje twierdzenia jedynie na swoim przesłuchaniu oraz zeznaniach świadków, którzy wiedzę w tym zakresie posiadali wyłącznie od niego. W szczególności brak było dowodu faktycznego zadysponowania rzeczonymi środkami pieniężnymi w postaci wyciągu z konta (potwierdzającego ich wypłatę) czy też potwierdzenia przekazania. Ten ostatni element nabierał w okolicznościach niniejszej sprawy szczególnego znaczenia z tego względu, iż wszelkie wcześniejsze wpłaty były dokumentowane przez pozwanego w notesie. Brak takowego wpisu w niniejszym przypadku prowadził do wniosku, iż w rzeczywistości nie doszło do analizowanej czynności, zaś podnoszone w tym zakresie tłumaczenia, co do odmowy podpisania potwierdzenia przez powoda w ocenie Sądu były niewiarygodne i wytworzone wyłącznie na potrzeby niniejszego procesu. Mając na uwadze, iż czynność ta miała mieć miejsce jeszcze przed zakończeniem współpracy stron, trudnym byłoby znaleźć jakiekolwiek racjonalne podstawy do przyjęcia, iż do takiej postawy P. K. (1) doszło. Co więcej, gdyby faktycznie miało miejsce przekazanie wskazanej kwoty, to nawet pomimo braku możliwości uzyskania podpisu osoby odbierającej, informacja w tym przedmiocie, mając na uwadze dotychczasową praktykę pozwanego, winna była znaleźć się w przedłożonym do akt fragmencie zeszytu/notatnika. Wszystko powyższe w ocenie Sądu prowadziło do wniosku, iż R. R. (1) nie zdołał wykazać, iż na poczet analizowanej części prac uiścił kwotę 5.000 zł.

    W dalszej kolejności należało odnieść się do kwestii zakresu prac faktycznie wykonanych, a związanych z omawianą częścią zlecenia. Z zebranego w toku niniejszego procesu materiału dowodowego jasno bowiem wynikało, iż powód w toku czynności zaniechał położenia tynków gipsowych w części pomieszczeń – znalazło to odzwierciedlenie nie tylko w stanowisku pozwanego, ale przyznane zostało również w toku przesłuchania powoda jak też w ramach zeznań świadka D. M.. Problematyczne, z uwagi na występujące w tym zakresie rozbieżności, było natomiast ustalenie ilości metrów kwadratowych, na których położono tynk. To bowiem determinowało możliwość analizy dalszych kwestii związanych z tym rodzajem prac. W ocenie Sądu, mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy, najbardziej zbliżonym do faktycznego zakresu wykonanych prac były twierdzenia podane przez świadka M. W., a więc osobę, która wykańczała i poprawiała prace powoda. Jednocześnie, jako podmiot niezwiązany z którąkolwiek stron niniejszego procesu, przekazywał informacje w sposób zobiektywizowany i tym samym wiarygodny. W treści swoich zeznań jasno podał, iż łącznie wykonał około 150 m 2 szpachlowania. Tym samym rzeczona wartość w ocenie Sądu w sposób najbardziej rzetelny, z racji braku dostępu do jakiegokolwiek innego, równie wartościowego źródła dowodowego, przedstawiała rzeczywisty zakres niewykonanych prac powoda co do położenia tynków gipsowych. Odejmując powyższe od wartości początkowej, wskazanej w treści kosztorysu (718 m 2, a której to pozwany w żaden sposób nie zakwestionował) uzyskujemy ilość 568 m 2, która w ocenie Sądu stanowiła wielkość odpowiadającą zakresowi faktycznie położonych tynków gipsowych.

    Jednocześnie, mając na uwadze, iż w analizowanym zakresie prac mieściło się nie tylko samo położenie gładzi, ale również jej szlifowanie, gruntowanie oraz malowanie, co jasno wynikało z treści kosztorysu, nie sposób było poprzestać wyłącznie na samym tylko ustaleniu metrów kwadratowych położonych tynków. Niezbędnym było również dokonanie odpowiedniej modyfikacji tej części prac, a to ze względu na to, iż bezsprzecznie nie doszło do realizacji wszystkich wskazanych wyżej elementów. Powód jednoznacznie wskazał, iż nie przeprowadził ostatniej z czynności, a więc malowania wyszpachlowanych, wyszlifowanych oraz zagruntowanych powierzchni. W ocenie Sądu skutkować musiało to odpowiednim zmniejszeniem należnego z tego tytułu wynagrodzenia. Jednocześnie rzeczona modyfikacja możliwa była przy odwołaniu się do zasad doświadczenia życiowego, logiki oraz posiadanej przez Sąd z urzędu wiedzy na temat charakteru i istotności poszczególnych prac remontowo-budowlanych. Jak zostało wyżej wskazane, analizowany zakres prac obejmował cztery odrębne czynności: położenie gładzi, jej szlifowanie, gruntowanie oraz malowanie. Jasnym było, iż brak było podstaw do postawienia znaku równości pomiędzy każdą z powyższych czynności – ich waga oraz istotność dla zadania związanego z szeroką pojętym wykonaniem gładzi gipsowych jako całości była bowiem odmienna. W ocenie Sądu, w świetle zakreślonych wyżej zasad i reguł, uzasadnionym było podzielenie ich na 3 podstawowe, co do zasady równoważne grupy: a) położenie gładzi, b) szlifowanie oraz c) gruntowanie wraz z malowaniem. Jasnym było bowiem, iż wkład pracy i istotność dwóch pierwszych czynności dla całego zadania są wyższe niż dla dwóch ostatnich, które de facto stanowią swoistego rodzaju wykończenie. Jednocześnie należało w ramach owej trzeciej grupy postawić znak równości między gruntowaniem oraz malowaniem, a więc tym samym tę część podzielić na pół. Przekładając powyższe rozważania na wartości procentowe wskazać należało, iż położenie gładzi oraz szlifowanie stanowi po 33% całego zadania, natomiast gruntowanie i malowanie – po 17%. W ocenie Sądu taki sposób podziału analizowanego zadania nie tylko uwzględnia specyfikę poszczególnych czynności, ale oddaje jego istotę, jako całości – tą bowiem jest położenia tynku gipsowego na ścianach w taki sposób, by powierzchnia była równa i gładka. Czynności gruntujące oraz polegające na malowaniu stanowiły zaś jedynie dopełnienie i uwypuklenie efektu, który swój główny kształt nabrał w toku dwóch pierwszych czynności.

    Mając powyższe na uwadze, przedkładając rzeczone wartości na konkretne liczby, należało wskazać, iż przy 568 m 2 faktycznie położonej gładzi oraz stawce w wysokości 32 zł netto/m 2 (34,56 zł brutto) całkowita kwota z tego tytułu wynosiła 19.630,08 zł. Odejmując od powyższej kwoty 17% z tytułu niewykonanej czynności malowania powierzchni uzyskujemy kwotę 16.292,96 zł, która w ocenie Sądu należna była stronie powodowej z tytułu przedmiotowych prac.

    Jedynie na marginesie należało wskazać, iż nie było dla Sądu przekonywujące wyliczenia przedłożone przez powoda. Te bowiem miały charakter bardzo ogólny, szacunkowy, niepozwalający w zasadzie na jakąkolwiek weryfikację oraz de facto niepoparte żadnym, konkretnym materiałem dowodowym. Obniżenie pierwotnie ustalonej kwoty wynagrodzenia za analizowane prace o 30%, pomimo, iż w pewnym stopniu w swoich ostatecznych wyliczeniach zbliżone do poczynionych wyżej, nie mogło stanowić podstawy faktycznej dla rozstrzygnięcia w rzeczonej kwestii.

    Podsumowując rozważania na temat zakresu faktycznie wykonanych prac i tym samym należnego z tego tytułu wynagrodzenia należało wskazać, iż powód jedynie w części zdołał udowodnić ich zasadność. Łącznie zgromadzony materiał dowodowy wskazywał, iż należność przysługująca P. K. (1) na dzień wyrokowania wynosiła łącznie 16.980,40 zł (687,44 zł z tytułu zabudowy z płyt karton-gips oraz 16.292,96 zł jako wynagrodzenia za prace przy szeroko pojętych gładziach). W pozostałej części w ocenie Sądu powód nie zdołał wykazać by określone prace wykonał bądź, że zostały one uzgodnione z pozwanym.

    Analizując prace wykonane przez powoda niezbędnym było wskazanie, iż prócz zakwestionowania zakresu ich wykonania oraz wartości, pozwany podnosił również ich wadliwość. Abstrahując od kwestii wykazania przez pozwanego wystąpienia owych okoliczności, co jedynie częściowo, mając na uwadze chociażby przedstawione rozliczenie, nie budziło wątpliwości, prowadziło to do zaktualizowania się po stronie zlecającej uprawnień z tytułu rękojmi. W tym jednak zakresie koniecznym było wykazanie, iż do wykorzystania takowych doszło, czemu jednak strona pozwana w toku niniejszego procesu nie sprostała.

    Podkreślić w tym miejscu należało, iż stosowany odpowiednio do umowy o dzieło art. 560 § 1 k.c. zawiera system uprawnień przysługujących zamawiającemu w przypadku wadliwości dzieła. Wybór uprawnienia z rękojmi należy wyłącznie od zamawiającego, a w toku procesu o zapłatę wynagrodzenia wykonawcy – od pozwanego. To wyłącznie od jego woli zależy to czy i z jakiego skorzysta. Uprawnienia te, co do zasady nie mogą być kumulowane, wybór jednego z nich wyklucza skuteczne podniesienie zarzutu skorzystania z innego uprawnienia i determinuje tym samym kierunek obrony przeciwko żądaniu pozwu, które podlega ocenie Sądu (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 17 maja 2017 r., sygn. akt I ACa 1720/16, LEX nr 2425622).

    Pomimo powyższego w żadnym miejscu nie zostało udokumentowany fakt złożenia oświadczenia w tym przedmiocie, w szczególności, co do żądania obniżenia ceny. Abstrahując od kwestii możliwości i skuteczności złożenia takowego oświadczenia (mającego charakter jednostronnego oświadczanie woli oraz determinowanego zawitym terminem) należało wskazać, iż brak było podstaw do jego uwzględniania przez Sąd rozpoznający niniejszą sprawę niejako z urzędu. O ile nie budziła wątpliwości okoliczność występowania pewnych nieprawidłowości wykonanego przez powoda dzieła, o tyle brak było podstaw prawnych do obniżenia żądanego wynagrodzenia w powyższym zakresie z racji braku stosownego oświadczenia prawnokształtującego zobowiązanego. Sąd nie ma bowiem kompetencji do działania za stronę, wyręczania jej i wykonywania uprawnień, z których sama strona nie uważała za zasadne skorzystać, w szczególności, gdy reprezentowana jest przez profesjonalnego pełnomocnika.

    Jedynie dla porządku należało wskazać, iż oświadczenie z dnia 19 listopada 2020 r. w przedmiocie odstąpienia od umowy dotyczyło jedynie tej części, która nie została przez powoda wykonana. Tym samym uznać należało, iż nie stanowiło ono realizacji uprawnień z art. 560 § 1 k.c. w zw. z § 4 k.c., lecz wypełnienie przesłanek art. 491 § 2 k.c., który stanowi, iż jeżeli świadczenia obu stron są podzielne, a jedna ze stron dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia, uprawnienie do odstąpienia od umowy przysługujące drugiej stronie ogranicza się, według jej wyboru, albo do tej części, albo do całej reszty niespełnionego świadczenia.

    Prócz uprawnień stricte związanych z rękojmią, strona umowy, broniąc się przed zasadnością roszczenia o wynagrodzenie za wykonanie jej przedmiotu, może również wskazywać na szkodę, którą poniosła w wyniku niewłaściwego jej wykonywania (art. 471 k.c.). Powyższe, w toku procesu, przejawia się najczęściej w podniesieniu zarzutu potrącenia, w ramach którego wynagrodzeniu za prace przeciwstawiane są różnego rodzaju koszty poniesione przez zleceniodawcę, a które były wynikiem działalności wykonawcy.

    W toku niniejszego postępowania takowy zarzut został podniesiony, jednakże nie był on skuteczny po pierwsze z tego względu, iż wierzytelność będąc jego podstawą nie została wykazana, chociażby co do wysokości (z uwagi na cofnięcie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego), a po drugie z racji niespełnienia warunku wymagalności roszczenia przedstawionego do potrącenia.

    Uzasadniając powyższe należało w pierwszej kolejności wskazać, iż zgodnie z art. 498 § 1 k.p.c. gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelnością drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Jednakże, dla uznania, że potrącenie wywołało skutek prawny w postaci umorzenia wzajemnych wierzytelności, nie wystarczy samo powołanie się przez składającego oświadczenie o potrąceniu na fakt przysługiwania mu wierzytelności przeznaczonej do potrącenia; istnienie tej wierzytelności należy udowodnić (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 10 lipca 2009 r., sygn. ACa 416/09, Lex nr 756580).

    Swoboda wyboru formy zgłoszenia zarzutu potrącenia (art. 60 k.p.c.) i podleganie jedynie ogólnym wymaganiom dotyczącym zarzutów, nie oznacza jednak dowolności w jego formułowaniu. Poza wymienionym już wymogiem oświadczenia o potrąceniu, pozwany powinien zindywidualizować swoją wierzytelność, skonkretyzować jej zakres przedstawiony do potrącenia z wierzytelnością powoda, wskazać przesłanki jej powstania, wymagalności i wysokości oraz dowody w celu ich wykazania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 2012 r., sygn. III CSK 317/11, LEX nr 1229968).

    Wierzytelności, które zostają objęte potrąceniem muszą spełniać cztery podstawowe, wyrażone w art. 498 k.c. przesłanki, a więc: wzajemność, jednorodzajowość, wymagalność oraz zaskarżalność. Prócz tego podstawowym warunkiem, będącym niejako przedpolem dla tych wskazanych uprzednio, jest wykazanie, że konkretna wierzytelność faktycznie istnieje. Obowiązek ten spoczywa oczywiście na tej stronie, która wyprowadza z rzeczonej instytucji korzystne dla siebie skutki prawne.

    Jasnym było, iż wierzytelność pozwanego przedstawiona do potrącenia wynikać miała z wezwania do zapłaty z dnia 19 listopada 2020 r. Istotą tego typu dokumentów jest to, iż wierzytelność w nich wyrażona ma charakter należności bezterminowej. Niezbędne jest tym samym wezwanie dłużnika do jej spełnienia, zgodnie z art. 455 k.c., który winien wówczas niezwłocznie ją spełnić. Dopiero wtenczas można mówić o tym, iż stała się ona wymagalna. Nadto, w niniejszej sprawie oświadczenie o potrąceniu (kompensacie) zostało złożone jednocześnie z wezwaniem – w dniu 19 listopada 2020 r., gdzie termin płatności został określony, jako 25 listopada 2020 r. Jednocześnie oba powyższe, z racji wysłania ich tego samego dnia, zostały złożone drugiej stronie w tym samym momencie. Powyższe oznacza więc, że powód, nie miał fizycznej możliwości spełnienia świadczenia oznaczonego w wezwaniu do zapłaty przed dokonaniem kompensaty. Dla skuteczności zaś oświadczenia o potrąceniu koniecznym jest ściśle określone sekwencja wydarzeń, gdzie obowiązek spełnienia świadczenia, będący wynikiem wymagalności roszczenia, wyprzedza zrealizowanie przez wierzyciela prawnokształtującego uprawnienia, jakim jest oświadczenie o potrąceniu (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2006 r., II CSK 293/06, LEX nr 453147; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 1999 r., III CKN 474/98, LEX nr 518079, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 30 stycznia 2013 r., I ACa 1385/12, LEX nr 1322889). Wobec tego, jednoczesne wystawienie przez pozwanego dokumentu obciążeniowego oraz złożenie oświadczenie o kompensacie nie mogło odnieść, zamierzonego przez stronę dokonującą potrącenia, skutku.

    Tym samym oświadczenie złożone jednocześnie z wystawieniem wezwania w dniu 19 listopada 2020 r., w świetle powyższych rozważań, nie było skuteczne i nie spowodowało umorzenia wierzytelności przysługującej powodowi do wysokości wierzytelności przedstawionej do potrącenia. W związku z tym zgłoszony zarzut potrącenia w przestawionym wyżej kształcie, okazał się nietrafiony.

    Podsumowując, w ocenie Sądu powód wykazał zasadność dochodzonego w pozwie roszczenia co do zasady oraz częściowo co do wysokości. Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazywał, iż umowa została zawarta pomiędzy powodem a pozwanym, działającym we własnym imieniu i na własny rachunek. P. K. (1) wykonał umówione dzieło w części i tym samym należne było mu z tego tytułu wynagrodzenie, które po uwzględnieniu dotychczasowych wpłat pozwanego wyniosło 16.980,40 zł. Pozwany nie wykazał natomiast, aby zostało złożone jakiekolwiek oświadczenie prawnokształtujące w ramach rękojmi bądź też inne, które mogłyby doprowadzić do zmniejszenia bądź w całości zdezaktualizowania się żądania strony powodowej. Tym samym powstał po stronie pozwanej obowiązek zapłaty umówionego przez wynagrodzenia, które we wskazanej wyżej kwocie, na podstawie art. 627 k.c. w zw. z art. 642 § 1 k.c. Sąd zasądził w punkcie I wyroku.

    Odnosząc się do kwestii żądania odsetkowego należało wskazać, iż początek okresu opóźnienia, za który przysługują odsetki, wyznacza wymagalność roszczenia, czyli chwila, w której świadczenie powinno być spełnione. Zasady określania wymagalności reguluje art. 455 k.c., zgodnie, z którym świadczenie powinno zostać spełnione w terminie oznaczonym, bądź wynikającym z właściwości zobowiązania, a jeśli termin nie może zostać sprecyzowany w ten sposób, świadczenie powinno być zrealizowane niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do jego wykonania. Konstrukcja roszczenia odsetkowego za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego jest oparta na założeniu, iż w chwili powstania obowiązku świadczenia dłużnik musi wiedzieć nie tylko o swoim obowiązku, ale także znać rozmiar świadczenia, które ma spełnić. W niniejszej sprawie powód nie wystawił co prawda faktury bądź rachunku, jednakże w dniu 21 lipca 2020 r. wezwał pozwanego do zapłaty spornej kwoty w terminie 5 dni od dnia odbioru wezwania. Tym samym data odebrana wezwania (co nastąpiło w dniu 23 lipca 2020 r. – sprawdzenie numeru nadania za pośrednictwem usługi śledzenia przesyłek), stanowiła początek biegu terminu do spełnienia świadczenia. W związku z tym, mając na uwadze wyżej zakreślony termin, uzasadnionym był żądanie odsetek za opóźnienie od dnia 29 lipca 2020 r., zgodnie z art. 481 § 1 k.c.

    W pozostałym, nieuwzględnionym zakresie, powództwo zgłoszone przez powoda podlegało oddaleniu z uwagi na jego niewykazanie co do zasady oraz wysokości (punkt II wyroku).

    O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 i 99 k.p.c., stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Mając więc na uwadze stosunek kwoty żądania do zasądzonego i uzasadnionego na dzień wnoszenia pozwu roszczenia, uznać należało, iż powód wygrał sprawę w 73%, a pozwany tym samym w 27%.

    Po stronie powodowej powstały koszty w łącznej wysokości 4.784 zł, na które składała się opłata od pozwu (1.167,00 zł), opłata skarbowa od pełnomocnictwa procesowego (17,00 zł) oraz zwrot kosztów zastępstwa procesowego, które wedle stawki minimalnej wynosiły 3.600,00 złotych (§ 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych). Koszty poniesione przez pozwanego wyniosły natomiast 3.617 zł, na co składało się wynagrodzenie pełnomocnika wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa. Mając na uwadze stopień wygrania każdej ze stron i dokonując stosunkowego rozdzielenia kosztów (koszty należne powodowi to kwota 3.492,32 zł, koszty należne pozwanemu to kwota 976,59 zł) Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.515,73 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty, zgodnie z art. 98 § 1 1 k.p.c. (punkt III wyroku).

    Asesor sądowy Przemysław Kociński