Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 100/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 19 lutego 2021 r, sygn. akt III K167/20.

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

Zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.1.1.

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2.1.

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

3.1.

I. obrazy przepisów postępowania, która miała wpływ na treść wydanego orzeczenia, a mianowicie:

„a) przepisu art. 4 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. polegające na dowolnej i jednostronnej ocenie materiału dowodowego z pominięciem okoliczności dla T. P. (1) korzystnych a wskutek tego nieuzasadnionego przyjęcia, że wyjaśnienia T. P. (1) i wersja zdarzeń przedstawiana przez oskarżonego nie zasługują w pełni na przymiot wiarygodności, podczas gdy prawidłowa ocena całokształtu materiału dowodowego zebranego w sprawie prowadzi do wniosków odmiennych, zważywszy na obowiązek Sadu rozstrzygania wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego;

b) przepisu art. 7 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.. i przekroczenie granic zasady swobodnej oceny dowodów, dokonując ich zupełnie dowolnej oceny, kształtując swoje przekonanie na podstawie tylko części przeprowadzonych dowodów bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a także poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego i błędne przyjęcie wniosków z zeznań świadków D. L. oraz A. F. (poprzednio K.), w zestawieniu z wyjaśnieniami T. P. (1) polegające na przyjęciu:

- iż oskarżony T. P. (1) działał w zamiarze bezpośrednim a nie ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego, podczas gdy poczucie agresji pomieszane z obawą narastało u T. P. (1) a jego reakcja była wynikiem silnego wzburzenia, dynamicznym zachowaniem o charakterze wyprzedzającym nakierowanym na unieszkodliwienie pokrzywdzonego R. K..

- iż A. F. (poprzedni K.) i D. L. mają jakąkolwiek wiedze na temat ostatniej konfrontacji oskarżonego z pokrzywdzonym podczas gdy świadkowie nie wiedzieli jaka była przyczyna ostatniej konfrontacji oskarżonego z pokrzywdzonym, wcześniej pokrzywdzony angażował się w nieporozumienia z T. P. (2). prowadził z nim kłótnie a wobec faktu śmierci pokrzywdzonego Jedyną miarodajną relację na temat finalnego zajścia mógł przedstawić T. P. (1):

- iż to T. P. (1) był osobą agresywną wywołującą sprzeczki, pomimo tego, że nie leżało to w naturze oskarżonego, zaś w świetle wyjaśnień oskarżonego to pokrzywdzony zaczepiał go słownie, czynił przytyki, zawsze spokojnego oskarżonego pobudzał do działania, czemu nie zaprzeczył D. L. potwierdzając, że pomiędzy stronami dochodziło do sprzeczek, kłótni (z natury dwustronnych, a nie jak wnioskuje Sąd jednostronnych), nadto Sąd pominął w zupełności zeznania świadka A. K. siostry pokrzywdzonego i K. P. (1), którzy wskazywali na zaczepną życiową postawę pokrzywdzonego, skłonności do generowania konfliktów przez pokrzywdzonego, nadużywania alkoholu, zaczepek osób trzecich, co uwiarygadnia wersję przedstawioną przez T. P. (1) - iż w chwili zdarzenia oskarżony znajdował się w stanie znacznego stanu nietrzeźwości podczas gdy brak jest na to jakichkolwiek miarodajnych dowodów (wynik badania alkomatem wskazał 0,54 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu) co także zeznał świadek K. R.

c) przepisu art 201 k.p.k. poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłych psychologa i psychiatrii celem ustosunkowania się do złożonych zarzutów i wyjaśnienia niejasności w zakresie ustaleń biegłych poczynionych w zakresie wyeliminowania u T. P. (1) silnego wzburzenia.”

II. będący wynikiem obrazy przepisów postępowania „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na:

a) błędnym ustaleniu, że to T. P. (1) prowokował R. K. zachęcając go do starcia, podczas gdy T. P. (1) z natury był osobą spokojna a jego zachowanie było ewidentną reakcją na zaczepki kierowane w jego stronę od pokrzywdzonego;

b) błędnym ustaleniu, że w czasie kiedy T. P. (1) został sam z R. K., pokrzywdzony domagał się zakupu alkoholu i w wyniku zdenerwowania T. P. (1) uderzył pokrzywdzonego butelką w głowę a gdy upadł na ziemię ponownie uderzył go kilkakrotnie stłuczona butelką w twarz i szyje podczas gdy powodem uderzenia butelką w głowę było złożenie przez pokrzywdzonego niemoralnej propozycji i opuszczenie spodni wywołujące u oskarżonego silne wzburzenie przejawiające się impulsywnym gniewem bez bezpośredniego zamiaru zabójstwa pokrzywdzonego, a jedynie próbę jego unieszkodliwienia z zamiarem ewentualnym zabójstwa;

c) błędnym ustaleniem, że działanie T. P. (1) było zborne nastawione na kalkulacje związaną z odpowiedzialnością poprzez wskazanie, że pokrzywdzonym jest jego wujek, a nie chaotyczne i nieprzemyślane;

d) błędnym ustaleniu, że T. P. (1) nie działał pod wpływem silnego wzburzenia podczas gdy wystąpiły wszystkie elementy silnego wzburzenia u oskarżonego, abstrahując już od tego czy były usprawiedliwione okolicznościami w szczególności w chwili czynu zachowanie oskarżonego cechowało szybkie narastanie napięcia emocjonalnego (wzmocnione alkoholem rosnące pobudzenie gniewu), zryw emocjonalny z silnym pobudzeniem psychoruchowym (doskoczenie do pokrzywdzonego i zdanie mu ciosu w sposób nieoczekiwany przez pokrzywdzonego, zaskakujący obcy dla osobowości T. P. (1)) i w końcu faza zejściowa (uświadomienie skutku, chaotyczna próba ratowania pokrzywdzonego połączona z wyczerpaniem).”

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że podniesione w apelacji obrońcy oskarżonego zarzuty, jawiły się jako nieczytelne, a przede wszystkim część z nich jawiła się jako nieprawidłowa pod względem formalnym. Uwzględniając bowiem występowanie uchybień pierwotnych i wtórnych stwierdzić należy, że jednoczesne podniesienie przez obrońcę oskarżonego zarzutów obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. było w realiach sprawy niedopuszczalne. Pierwszy z owych przepisów dotyczy bowiem jedynie sytuacji, w której pomimo prawidłowej oceny dowodów pojawiły się niedające się usunąć wątpliwości i nakazuje w takiej sytuacji rozstrzygnięcie owych wątpliwości na korzyść oskarżonego. Jednocześnie dla oceny, czy nie została naruszona wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości, co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k. lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1999 r., IV KKN 714/98, LEX nr 39821). Oczywiście w ramach jednej apelacji możliwe jest jednoczesne podniesienie zarzutów obrazy obydwu wymienionych wyżej przepisów, ale tylko w sytuacji, gdy zarzuty owe dotyczą zupełnie innych okoliczności, co w realiach przedmiotowej sprawy nie miało miejsca.

Wadliwe było również jednoczesne podniesienie zarzutów obrazy art. 7 k.p.k. oraz błędu w ustaleniach faktycznych. Ten ostatni ma bowiem miejsce jedynie w sytuacji, w której sąd pomimo prawidłowej oceny dowodów, poczyni w oparciu o owe dowody wadliwych ustaleń. Oczywiście błąd w ustaleniach faktycznych może być następstwem wadliwej oceny dowodów, ale jeżeli jest następstwem obrazy art. 7 k.p.k. to należało podnosić jedynie zarzut obrazy tego ostatniego przepisu.

Trzeba wreszcie zauważyć, że zarzuty obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. zostały sformułowane w taki sposób, że nie do końca wiadomo, czy wskazują one na wadliwą ocenę dowodów czy błąd w ustaleniach faktycznych.

Powyższe uchybienia nie zwalniały jednak sądu odwoławczego od analizy wskazywanych w apelacji argumentów, nawet jeżeli ujęte zostały w ramach wadliwie sformułowanych zarzutów. Trzeba też zauważyć, że wobec pewnego chaosu wymienionych wyżej zarzutów i pewnej ich nieczytelności, jak również ich wzajemnego "przenikania się", wszystkie owe zarzuty ocenione zostaną łącznie w jednym miejscu.

Punktem wyjścia do wszystkich dalszych rozważań musi być uznanie zupełnej bezpodstawności twierdzeń apelującego co do tego, że brak jest jakichkolwiek miarodajnych dowodów wskazujących na to, że oskarżony w chwili czynu znajdował się "w stanie znacznego stanu nietrzeźwości" (twierdzenie owo ujęte zostało w ramach zarzutu obrazy art. 7 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. i art. 410 k.p.k.). Takie bowiem twierdzenie, apelujący ewidentnie oparł na zeznaniach świadka K. R.. Te zaś zawierały błąd i odwrotnie przedstawiały wyniki badań stanu nietrzeźwości oskarżonego przypisując określony wynik niewłaściwej godzinie. Jak wynika zaś z najbardziej wiarygodnych, bo obiektywnych dowodów w postaci protokołów badania z kart. 13 i 15a, T. P. (1) w czasie badania o godzinie 8.14 posiadał 0,72 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a o godzinie 10.33 wynik ten wynosił 0,54 mg/l. Wbrew zatem twierdzeniu apelującego, zwartość alkoholu w organizmie oskarżonego nie miała tendencji rosnącej, a malejącą. Ten zaś fakt pozwala na jednoznaczne ustalenie, że T. P. (1) w chwili czynu znajdował się pod bardzo znacznym wpływem alkoholu. Skoro bowiem o godzinie 8.14 posiadał tak duże stężenie alkoholu w organizmie i skoro później ono malało, to niewątpliwie musiał go posiadać zdecydowanie więcej w chwili czynu, uwzględniając, że zajście miało miejsce przed godziną piątą rano, a z akt nie wynika, aby oskarżony po czynie spożywał alkohol. Zresztą zaraz zjawiła się policja i pogotowie i w ich obecności T. P. (1) nie spożywał przecież alkoholu. Ostatecznie zatem wywody apelującego w rozważanym zakresie nie zasługiwały na uwzględnienie, a ocena dowodów i poczynione przez Sąd I instancji ustalenia co do bardzo silnego stanu nietrzeźwości oskarżonego były w pełni prawidłowe, co oczywiście rzutowało na dokonaną później przez Sąd I instancji ocenę tego, czy T. P. (1) dopuścił się zarzucanego mu czynu w stanie silnego wzburzenia.

Dalej stwierdzić należy, że oczywiste jest, iż poza oskarżonym nie ma żadnej innej osoby, która byłaby świadkiem głównej fazy zajścia z użyciem rozbitej butelki, ale nie oznacza to, że automatycznie należało bezkrytycznie dać wiarę wyjaśnieniom T. P. (1) co do przebiegu tej fazy zajścia, a wyraźnie tego oczekiwał apelujący. Taka sytuacja nie oznacza również, że zeznania osób, które nie widziały rozważanej tutaj głównej fazy zajścia, a to A. F. (wcześniej K.) oraz D. L., nie mogły stanowić dowodów pozwalających na odtworzenie jak przebiegało zdarzenie z użyciem butelki. Świadkowie owi uczestniczyli bowiem w spotkaniu i spożywaniu alkoholu, a tym samym zaobserwowali relacje jakie wystąpiły pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonym niewiele czasu przed główną fazą zajścia, co miało znaczenie dla przyjęcia określonej wersji zdarzenia. Wymienieni świadkowie zgodnie wskazywali na występowanie pewnego konfliktu pomiędzy T. P. (1) i R. K. i co najistotniejsze na prowokującą i agresywniejszą postawę oskarżonego. I tak, A. F. zeznała w czasie przesłuchania w dniu 26 stycznia 2020 r. (k. 157-159), że w okolicach garażu to oskarżony nagle zdjął kurtkę i mówił "no co" prowokując w ten sposób pokrzywdzonego do starcia. W czasie rozprawy świadek potwierdziła te zeznania dodając, że oskarżony jakby miał o coś pretensje, a pokrzywdzony stał spokojnie i nie reagował. Stwierdziła również, że nie słyszała żadnych wyzwisk, nie przypomina sobie aby padały jakieś wypowiedzi dotyczące orientacji seksualnej oskarżonego. Także D. L. w czasie pierwszych swoich zeznań (k. 171-175) stwierdził, że w pewnym momencie oskarżony i pokrzywdzony zaczęli się o coś kłócić, ale nie wie o co bo rozmawiał z A. F. i słów nie słyszał, ale stroną bardziej atakującą był oskarżony. Dodał też, że w pewnym momencie chyba oskarżony użył słowa frajer i doszło do drobnej szarpaniny pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonym, ale A. F. stwierdziła, że źle postępują i oskarżony przeprosił pokrzywdzonego. Taką też wersję D. L. podtrzymał na rozprawie (k. 994v-995) dodając że jeżeli chodzi o inicjowanie sprzeczek to było różnie. Poza zatem tym ostatnim stwierdzeniem, wszystkie pozostałe wypowiedzi A. F. i D. L. jednoznacznie wskazywały na występowanie sytuacji konfliktowej i przede wszystkim na to, że stroną prezentującą postawę agresywniejszą, czy nawet zaczepną, był oskarżony. Zauważyć również należy, że Sąd I instancji, wbrew twierdzeniom apelującego, nie pominął zeznań świadka K. P. (2), co wprost wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Co więcej odwołując się do zeznań tego świadka, jak i zeznań członków rodziny oskarżonego, ustalił, że T. P. (1) nie był w przeszłości osobą agresywną. Sąd I instancji rzeczywiście nie wypowiedział się natomiast na temat cech jakie posiadał pokrzywdzony, a wynikających z zeznań wymienionego wyżej świadka K. P. (2) oraz z zeznań A. K., ale niczego to nie zmieniało. Rzecz bowiem w tym, że to iż wcześniej oskarżony był osobą raczej spokojną i niekonfliktową, a pokrzywdzony był przynajmniej przez niektórych świadków oceniany negatywnie, nie oznacza automatycznie, że krytycznej nocy oskarżony nie mógł zachować się w taki sposób jaki przypisano mu w zaskarżonym wyroku. Ponadto niedorzecznością byłoby przyjęcie, że to pokrzywdzony był stroną prowokującą i agresywną przed którą oskarżony ze strachu się bronił na podstawie twierdzeń innych osób co do jego generalnie spokojnego usposobienia i negatywnych zachowań pokrzywdzonego prezentowanych w przeszłości, w sytuacji gdy występowali świadkowie, którzy widzieli zachowania obydwu tych osób bezpośrednio przed zajściem i wskazywali, że to oskarżony był stroną bardziej agresywną, prowokującą. Co więcej, świadkowie ci wyraźnie wskazywali na spokojną postawę pokrzywdzonego, a A. F. wskazywała, że to oskarżony po jej interwencji przeprosił pokrzywdzonego, co raczej wyklucza, aby to on był znieważany i prowokowany. Zauważyć przy tym należy, że świadkowie (A. F., D. L.) nie mieli jakiegokolwiek powodu do bezpodstawnego pomawiania oskarżonego, a i apelujący wiarygodności ich relacji nie podważał. Od razu też należy podkreślić, że także biegli psychiatrzy i psycholog wykluczali lansowaną od pewnego czasu przez oskarżonego wersję na temat działania pod wpływem strachu. Po pierwsze bowiem, biegli wyraźnie wskazywali i potwierdza to lektura wyjaśnień T. P. (1), że w jego wypowiedziach początkowo nie pojawiały się wątki strachu, a raczej złości i gniewu. Taka zatem sytuacja idealnie korespondowała z wypowiedziami wymienionych wyżej świadków, którzy wskazywali na agresywne zachowanie oskarżonego i co trzeba podkreślić, spokojną postawę pokrzywdzonego. Po drugie biegli stwierdzili, że także w czasie obserwacji sądowo-psychiatrycznej w narracji oskarżonego nie pojawiły się wątki strachu, pojawiły się zaś wątki dotyczące złości i gniewu (k. 988). Po trzecie wreszcie stwierdzić należy, że wątek strachu pojawił się w wypowiedziach oskarżonego dopiero po zmianie przez niego wersji wyjaśnień na rozprawie, co nakazuje krytycznie ocenić wiarygodność jego wypowiedzi z tej fazy postępowania. Wprawdzie oskarżony stwierdził, że wcześniej nie mówił o uwagach pokrzywdzonego co do jego orientacji seksualnej, czy propozycji odbycia stosunku oralnego ze względu na wstyd i obawę o reakcję współosadzonych na wiadomość o tych faktach, ale takie twierdzenia brzmiały wręcz naiwnie. Po pierwsze bowiem nawet dla osoby niekaranej oczywiste jest, że wyjaśnieniami czy zeznaniami dysponują sądy i prokuratorzy, a nie osadzeni. Po drugie niedorzeczne było twierdzenie oskarżonego, że wiedział, iż zostanie aresztowany i dlatego nie mówił o wskazanych wyżej faktach. Przecież przedstawienie od początku wersji na temat wypowiedzi pokrzywdzonego co do orientacji seksualnej oskarżonego, na temat złożenia przez tego ostatniego propozycji odbycia stosunku oralnego, czy na temat strachu przed zachowaniem silniejszego pokrzywdzonego, musiało oskarżonemu w sposób jednoznaczny kojarzyć się z przedstawieniem okolicznościami, które nawet mogły doprowadzić do braku poniesienia odpowiedzialności za to co zrobił, a przynajmniej do uniknięcia aresztowania. Ukrywanie zatem rozważanych tutaj faktów i to ze wskazanych na rozprawie powodów byłoby niedorzeczne i wersję podaną na rozprawie należało utożsamiać jedynie z przyjętą przez T. P. (1) linią obrony. Po trzecie, oskarżony w toku postępowania przygotowawczego przesłuchiwany był trzy razy i za każdym razem podtrzymywał swoje pierwsze wyjaśnienia, co też ma swoją wymowę. Po czwarte wreszcie, nie sposób było podzielić sugestii apelującego, że dostrzeżona przez A. F. i D. L. postawa oskarżonego krytycznej nocy wynikała z towarzystwa innych osób. Taka sugestia była bowiem czystą spekulacją oderwaną od realiów sprawy. Nie sposób bowiem uznać, aby obecność innej kobiety, czy kolegi, którzy zresztą jak widać bardziej zajęci byli rozmową ze sobą, wpływała na to, że oskarżony nagle poczuł się odważny i zachowywał się agresywnie. Zresztą poza domaganiem się uspokojenia i to głównie przez A. F., osoby owe jakiegokolwiek wsparcia oskarżonemu nie udzielały. Ponadto, gdyby w rzeczywistości oskarżony czuł się znieważany i faktycznie obawiał się pokrzywdzonego, a jedynie na skutek obecności innych osób zachowywał się w opisany przez te osoby sposób, to niewątpliwie miał możliwość opuszczenia wraz z nimi pokrzywdzonego. Skoro tego nie uczynił, to niedorzecznością było przyjęcie, że obawiał się pokrzywdzonego.

W świetle powyższych okoliczności zasadnie Sąd I instancji oparł się przy odtwarzaniu przebiegu zajścia na pierwszych i złożonych niewiele po zajściu wyjaśnieniach T. P. (1) oraz właśnie na zeznaniach A. F. i D. L.. Oskarżony bowiem podał w nich, że pokrzywdzony zaczął go denerwować, że był niegrzeczny, cwaniakowaty, denerwował go docinkami, odpowiedziami na pytania, co było przyczyną sprzeczki jaka się pomiędzy nimi wytworzyła jeszcze w obecności wymienionych wyżej świadków. Co charakterystyczne, oskarżony w tej fazie nie wspominał nic o uwagach na tle seksualnym, co było zgodne z tym co zeznali A. F. i D. L., którzy podali, że nie słyszeli wypowiedzi w tym zakresie. Ponadto, oskarżony stwierdził w czasie pierwszego przesłuchania, że gdy wymienieni świadkowie odeszli, pokrzywdzony cały czas działał mu na nerwy, nie chciał się odczepić, nagabywał do zakupu kolejnego alkoholu, co doprowadziło do sprzeczki, ściągnięcia pokrzywdzonemu spodni i w efekcie użycia przez oskarżonego butelki (najpierw poprzez uderzenie w głowę, a później poprzez zadanie ciosów w szyję rozbitą butelką). Taką też wersję oskarżony podtrzymał w czasie drugiego przesłuchania i w czasie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania. Zasadnie zatem Sąd I instancji ustalił właśnie taki przebieg zajścia opierając się na początkowych wyjaśnieniach oskarżonego, które korespondowały z treścią zeznań A. F. i D. L.. Podkreślić przy tym należy, że Sąd I instancji nie negował, że doszło pomiędzy pokrzywdzonym i oskarżonym do sytuacji konfliktowej jeszcze przed główną fazą zajścia, a jedynie nie ustalił aby pokrzywdzony czynił uwagi do orientacji seksualnej oskarżonego oraz aby bezpośrednio przed użyciem butelki sam zdjął spodnie i zaproponował odbycie stosunku oralnego. Tak naprawdę też kwestia owa nie miała istotnego znaczenia dla odpowiedzialności karnej oskarżonego. Skoro bowiem ten ewidentnie nie działał pod wpływem strachu i skoro biegli, o czym szczegółowo niżej, stwierdzili, że niezależnie od tego, którą z wersji wydarzeń podanych przez oskarżonego przyjąć, to i tak brak jest przesłanek do uznania, że działał on w stanie silnego wzburzenia, to to czy przyczyną zajścia były uwagi na tle seksualnym, a nawet propozycja odbycia stosunku oralnego, nie miało praktycznie żadnego znaczenia.

Nie zasługiwały również na uwzględnienie wywody apelującego co do tego, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym zabójstwa, gdyż chciał jedynie unieszkodliwić napastnika, który złożył mu propozycję odbycia stosunku oralnego, gdy pod wpływem strachu (i przewagi fizycznej pokrzywdzonego) oraz przelania czary goryczy i gniewu zadał mu uderzenia butelką. Po pierwsze bowiem wywody owe oparte były na zmienionych dopiero na rozprawie wyjaśnieniach oskarżonego, po drugie wynikały z przyjęcia, że oskarżony działał pod wpływem strachu, co należało wykluczyć, a po trzecie, gdyby oskarżony bał się pokrzywdzonego i chciał go rzekomo obezwładnić, to wystarczało do tego celu zadanie jednego uderzenia w głowę, a nie dalsze atakowanie ofiary. Trzeba także podkreślić, co apelujący zupełnie zignorował, że w świetle protokołu sądowo-lekarskich oględzin i otwarcia zwłok (k. 242) oraz opinii lekarskiej (k. 518-529) oczywiste jest, że pokrzywdzony miał liczne rany cięte i szarpano-cięte w okolicach twarzy i szyi, jak również ślady po uderzeniach. Jednocześnie jednak nie posiadał jakichkolwiek obrażeń o charakterze obronnym, co świadczy jednoznacznie o tym, że musiał zostać uderzony niespodziewanie, a późniejsze obrażenia zadawane były, gdy nie stawiał jakiegokolwiek oporu. W takiej zaś sytuacji, nie tylko nie sposób uznać, aby oskarżony działał pod wpływem strachu i chciał jedynie unieszkodliwić pokrzywdzonego, ale jeszcze przyjąć, że działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Skoro bowiem po pierwszym ciosie w głowę pokrzywdzony upadł i na pewno nie stawiał już oporu, to zadawanie kolejnych ciosów niezwykle niebezpiecznym narzędziem jakim jest rozbita butelka i to w tak newralgiczne dla życia człowieka części ciała jak twarz i szyja i to, jak stwierdził biegły, z dużą siłą, wskazują na to, że oskarżony po prostu chciał zabić pokrzywdzonego. Już bowiem jeden cios w szyję czy twarz tak bardzo niebezpiecznym przedmiotem stwarza dla życia człowieka olbrzymie zagrożenie, a co dopiero mówić o zadaniu kilku ciosów i to ze znaczną siłą osobie, która ewidentnie nie stawiała jakiegokolwiek oporu. Trzeba przy tym podkreślić, że oskarżony nie cierpi na upośledzenie umysłowe czy psychozę, poziom jego sprawności intelektualnej mieści się w normie w klasie inteligencji przeciętnej, nie ujawniono u niego zaburzeń myślenia, a sfera orientacyjno-poznawcza jest ukształtowana prawidłowo. Niewątpliwie zatem zdawał sobie sprawę ze skutków swojego postępowania. Skoro zaś w takich uwarunkowaniach zadał kilka opisanych wyżej uderzeń, to w ten sposób wykazał, że chciał pozbawić życia człowieka, a więc, jak prawidłowo przyjął Sąd I instancji, działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. Wprawdzie biegli przyjęli, że w chwili czynu oskarżony miał znacznie ograniczone obie dyspozycje poczytalności, ale było to wynikiem upojenia alkoholowego prostego, w który to stan wprawił się dobrowolnie i jego konsekwencje mógł przewidzieć (w tym ostatnim zakresie szerzej niżej). Jednocześnie zabiegiem nieskutecznym było odwołanie się do niedojrzałej osobowości oskarżonego, albowiem kwestia owa nie ma wpływu na zdolność rozumowania, wyciągania wniosków i przewidywania skutków swoich działań. Powyższe okoliczności wykluczają również możliwość przyjęcia, że oskarżony działał w obronie koniecznej. Trzeba też podkreślić, że zamiar zabójstwa miał charakter nagły, ale nie podważa to wniosku o działaniu z zamiarem bezpośrednim.

Ostatecznie zatem nie sposób uznać aby Sąd I instancji dopuścił się wadliwej oceny dowodów, aby pominął okoliczności korzystne dla oskarżonego, czy aby wystąpiły w sprawie tego rodzaju wątpliwości, które zmuszały do sięgnięcia po regułę określoną w art. 5 § 2 k.p.k. W efekcie nie poczynił też wadliwych ustaleń faktycznych.

Nie sposób było również podzielić wywodów apelacji obrońcy oskarżonego w tym zakresie, w którym wskazywała na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy art. 201 k.p.k. oraz poczynienie błędnych ustaleń co do braku działania przez oskarżonego w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami.

W pierwszej bowiem kolejności stwierdzić należy, że stan silnego wzburzenia jest stanem fizjologicznym, a tym samym ustalenie jego występowania należy do kompetencji sądu i nie wymaga sięgania po wiedzę specjalną. Oczywiście nie wyklucza to prawa do sięgnięcia po wiedzę specjalną i tak uczynił to Sąd I instancji. Uzyskana jednak opinia psychiatryczno-psychologiczna w sposób precyzyjny wskazywała na brak wystąpienia przesłanek wskazujących na zaistnienie u oskarżonego stanu silnego wzburzenia. Po pierwsze bowiem biegli stwierdzili, że to stan upojenia alkoholem był podstawowym czynnikiem determinującym działanie oskarżonego. Jednocześnie jednak takie stwierdzenie nie oznacza, że biegli wskazali na sam alkohol, jako przyczynę agresywnego działania oskarżonego, jak wydaje się, że widział to apelujący. Biegli wskazywali bowiem na dochodzenie pomiędzy pokrzywdzonym i oskarżonym do sytuacji konfliktowych, na narastanie u oskarżonego stanu frustracji, czy złości, a nawet odwoływali się do występowania u oskarżonego poczucia znieważenia. Co więcej uwzględniali wyjaśnienia składane przez T. P. (1) i to nawet te, w których zmienił wersję i twierdził, że działał pod wpływem emocji i strachu ze względu na propozycję pokrzywdzonego co do odbycia stosunku oralnego. Nie wskazywali zatem, że jedynie alkohol wywołał reakcję oskarżonego, albowiem wyraźnie, jak to stwierdzono, wskazywali na pojawienie się w zachowaniu oskarżonego emocji związanych z narastaniem sytuacji konfliktowej, irytacji, czy złości. Odwoływanie się zatem przez apelującego do orzecznictwa wskazującego na to, że jeżeli alkohol nie był jedynym czynnikiem warunkującym działanie oskarżonego, to brak jest przeszkód do uznania wystąpienia stanu silnego wzburzenia, niczego w realiach sprawy nie zmieniało. Biegli wyraźnie też stwierdzili, że niezależnie od tego, którą z wersji wyjaśnień oskarżonego przyjąć, nawet jeżeli ten działał pod wpływem emocji, złości a nawet strachu, to emocje owe nie były tak duże aby można było mówić o wystąpieniu u niego stanu silnego wzburzenia, a głównym czynnikiem agresywnego działania był rozhamowujący emocje wpływ spożytego alkoholu, oczywiście przy uwzględnieniu stanu narastającego zdenerwowania, irytacji, czy złości. Nie wystąpiły bowiem charakterystyczne dla stanu silnego wzburzenia elementy. Oskarżony zachował dość dokładną pamięć wydarzeń, co przecież nie ma miejsca w sytuacji, gdy emocje wyłączają zdolność kontroli swojego postępowania. Dość powiedzieć, że w czasie pierwszych wyjaśnień oskarżony opisywał tło zajścia, opisywał zdjęcie spodni pokrzywdzonemu, opisywał moment upadku pokrzywdzonego, opisywał uderzenie butelką w głowę, opisywał moment zadania uderzeń butelką w szyję, wskazywał miejsce, w które zadawał owe ciosy, wskazywał siłę ciosów, a nawet wskazywał w której ręce trzymał rozbitą butelkę i jaka była jej długość, wreszcie opisywał podjęte przez siebie działania po czynie. Wprawdzie później zaczął wskazywać na niepamięć większej ilości okoliczności, ale nie sposób uznać, aby to przesłuchujący wymyślili sobie zaprotokołowane wypowiedzi oskarżonego, a i ten nie negował, tego, że złożył odczytane wyjaśnienia, wskazując jedynie na kwestię ukrycia propozycji odbycia stosunku oralnego i uwag pokrzywdzonego co do jego orientacji seksualnej. Trzeba przy tym zauważyć, że także w czasie pierwszych wyjaśnień oskarżony wskazywał na niepamięć pewnych szczegółów, ale i do tego odnieśli się biegli stwierdzając, że taki stan rzeczy był następstwem upojenia alkoholem. Twierdzenie zatem apelującego, że oskarżony nieprecyzyjnie odtwarzał przebieg zdarzenia na pewno nie mogło stanowić argumentu wskazującego na wystąpienie u oskarżonego niepamięci zajścia charakterystycznej dla stanu silnego wzburzenia. Oczywiście emocje związane z tego rodzaju czynem, czy bardzo silne działanie alkoholu mogły spowodować niepamięć pewnych okoliczności, ale jak wskazali biegli, nie świadczy to o wystąpieniu rozważanego tutaj elementu stanu silnego wzburzenia.

Biegli wskazali również na brak wystąpienia u oskarżonego fazy zejściowej charakterystycznej dla stanu silnego wzburzenia. Takie zaś twierdzenie znajduje pełne potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Przecież oskarżony po czynie pobiegł po pomoc, prosił o bandaże, wrócił do pokrzywdzonego i podjął działania reanimacyjne, które zostały przerwane przez przybyłe pogotowie, którego pracownicy podjęli dalsze działania. Jak stwierdzili biegli, takie działania angażują procesy poznawcze, takie jak zdolność przewidywania, spostrzegania, koncentracji uwagi, które w obliczu afektu fizjologicznego ulegają zaburzeniu i objawiają się dezorganizacją zachowania. Oczywiście po czynie oskarżony wzywał pomocy, a jak zeznał E. Ć., stróż do którego przybiegł oskarżony, ten ostatni mówił chaotycznie, bełkotał. Taka jednak sytuacja w przypadku osoby bardzo zdenerwowanej i pod silnym wpływem alkoholu była zupełnie zrozumiała. Nie świadczy ona jednak o wystąpieniu fazy zejściowej, jak widział to apelujący. Nadinterpretacją było także stwierdzenie, że to, iż oskarżony po przejęciu przez medyków swoich czynności usiadł pod garażem wskazywało na wystąpienie u oskarżonego charakterystycznego dla stanu silnego wzburzenia stanu zmęczenia. Po pierwsze bowiem nic innego nie pozostało mu do zrobienia i takie zachowanie było zupełnie naturalne, a po drugie apelujący zupełnie zbagatelizował wynikający z zeznań funkcjonariuszy policji fakt przedstawienia im zaraz po ich przyjeździe przez oskarżonego zupełnie fałszywej wersji na temat tego, że ofiarą jest wujek oskarżonego. Takie działanie, jak wskazali biegli stanowiło zatem zaprzeczenie wystąpienia u oskarżonego charakterystycznego dla stanu silnego wzburzenia stanu wyczerpania i bierności. Wręcz przeciwnie, wypowiedzi oskarżonego na temat wujka wskazują, że ten analizował swoją sytuację, a nawet podjął działania, które miały pomóc mu w uniknięciu odpowiedzialności karnej.

Nie sposób było również zgodzić się z apelującym w tym zakresie, w którym wskazywał, że zachowanie oskarżonego jako sprzeczne z jego dotychczasowym sposobem postępowania, miało świadczyć o wystąpieniu u oskarżonego stanu silnego wzburzenia. Zauważyć bowiem należy, że biegli dokładnie przeanalizowali linię życiową oskarżonego i sami stwierdzili, że ten na codzień jest spokojny, unikający konfliktów, skłonny jest raczej do wycofywania się niż do konfrontacji, a w sytuacjach typowych nie przejawia skłonności do reakcji agresywnych. Jednocześnie jednak biegli stwierdzili, a co apelujący zupełnie przemilczał, że oskarżony już wcześniej w celu rozładowania napięcia emocjonalnego związanego z zawodem miłosnym sięgnął po alkohol, ale ten spowodował u niego eskalację napięcia i zachowanie autoagresywne. Z jednej strony potwierdza to zaś wniosek, że również w czasie zdarzenia na skutek irytacji, czy złości i na skutek stanu upojenia alkoholowego, oskarżony dopuścił się kolejnego agresywnego zachowania, tym razem skierowanego na inną osobę, a z drugiej strony okoliczność ta wskazuje, że oskarżony nie tylko na podstawie ogólnego doświadczenia życiowego, ale również na skutek własnego doświadczenia znał skutki działania alkoholu na sferę zachowań dyktowanych sferą popędową, w tym agresywnych. Ostatecznie zatem, własna interpretacja przez apelującego pewnych faktów, czy twierdzenie, iż biegli niedostatecznie zbadali osobowość oskarżonego, nie mogły być podstawą wniosku co do wadliwości wydanej opinii i błędności poczynionych w rozważanym tutaj zakresie ustaleń. Automatycznie nie można było mówić o obrazie art. 201 k.p.k. To bowiem, że opinia nie jest przekonywująca dla strony postępowania, czy też to, że ta widzi inaczej pewne okoliczności i z opinią się nie zgadza, nie stanowi przesłanki dopuszczania opinii uzupełniającej bądź też zupełnie nowej opinii. Jedynie bowiem sytuacja, w której opinia jest niepełna lub niejasna lub występuje w niej sprzeczność, nakłada obowiązek po sięgnięcie po uzupełniającą lub nową opinię. Taka zaś sytuacji w sprawie na pewno nie wystąpiło. Jeszcze raz należy podkreślić, że biegli, co wynika z treści samej opinii, sięgnęli po wszystkie istotne dowody, dostrzegli dotychczasową linię życiową oskarżonego, dostrzegli i co zdarza się nieczęsto, przedstawili swoje wnioski w odniesieniu do praktycznie każdej wersji przedstawionej w wyjaśnieniach oskarżonego, jak również swoje wnioski poparli dokładną obserwacją oskarżonego. O jakiejkolwiek zatem obrazie wymienionego wyżej przepisu, czy o poczynieniu błędnych ustaleń faktycznych nie mogło być mowy.

Wniosek

O „zmianę zaskarżonego orzeczenia w zaskarżonej części orzekając odmiennie co do istoty sprawy poprzez uznanie, ze oskarżony dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu działając w zamiarze ewentualnym i wymierzenie za ten czyn przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary 6 lat pozbawienia wolności, odstępując od obciążania oskarżonego kosztami postępowania odwoławczego”

ewentualnie o:

„uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.”

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Wobec nieuwzględnienia zarzutów zawartych w apelacji obrońcy oskarżonego (patrz wyżej) brak było podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku lub jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

3.2.

„II. rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec T. P. (1) kary 10 lat pozbawienia wolności, która jest rażąco surowa i nieadekwatna do stopnia rozwoju oskarżonego jak i do okoliczności zdarzenia, albowiem oskarżony działał co najwyżej z zamiarem ewentualnym, przy czym niezwłocznie po tym gdy zdał sobie sprawę z tego co uczynił pod wpływem silnego wzburzenia starał się zapobiec skutkom swoich czynów ratując pokrzywdzonego, wzywając pomoc, opatrując go i prowadząc resuscytację do czasu przyjazdu karetki, zaś później na sali sądowej przeprosił obecnego na niej członka rodziny pokrzywdzonego i wyraził żal, a nadto w świetle młodego wieku oskarżonego i wniosku opinii biegłych psychiatrów w zakresie osobowości niedojrzałej oskarżonego sąd przy wymiarze kary powinien ją kształtować jak wobec sprawcy młodocianego, mimo że formalnie oskarżony młodocianym nie jest, to jednak jego rozwój psychiczny i warunki osobiste na to wskazują, a zatem względem T. P. (1) Sąd winien zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary i orzec za popełniony czyn co najwyżej karę 6 lat pozbawienia wolności.”

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Nie zasługiwał również na uwzględnienie podniesiony przez obrońcę oskarżonego "z daleko idącej ostrożności procesowej" zarzut rażącej niewspółmierności (surowości) wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności. Po pierwsze takie stanowisko opierało się na nieuzasadnionym twierdzeniu apelującego co do działania przez oskarżonego z zamiarem ewentualnym. Tymczasem, skoro Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, to rozważana tutaj okoliczność nie tylko nie mogła przemówić na korzyść oskarżonego, ale wręcz stanowiła okoliczność przemawiającą za wymierzeniem surowej kary. T. P. (1) zarzucanego mu czynu dopuścił się bowiem w najwyższej postaci umyślności. Oskarżony dokonał też zamachu na najważniejsze dobro chronione prawem, a jego działanie przyniosło nieodwracalny skutek. Oskarżony działał też w sposób bardzo agresywny wręcz brutalny. Wreszcie dopuścił się przestępstwa wobec osoby sobie obcej. Suma zatem powyższych okoliczności w pełni uprawniała Sąd I instancji do wymierzenia kary 10 lat pozbawienia wolności. Trzeba przy tym podkreślić, że Sąd I instancji dostrzegł okoliczności korzystne dla oskarżonego. I tak dostrzegł fakt przyznania się oskarżonego do winy, ale okoliczności owej nie sposób przeceniać, skoro oskarżony na rozprawie zmienił wersję wydarzeń i nieprawdziwie wskazywał na niektóre okoliczności. Oczywiste jest też, że zaraz po czynie oskarżony próbował wprowadzić policję w błąd i uniknąć odpowiedzialności karnej. Sąd I instancji dostrzegł również podjęcie przez oskarżonego działań reanimacyjnych, ale działania owe nie tylko były spóźnione, ale jeszcze nie mogły niejako zrównoważyć wskazanych wyżej okoliczności obciążających, na co zasadnie zwrócił uwagę Sad I instancji. Nie sposób było również potraktować oskarżonego jako sprawcę młodocianego, do którego należało stosować specjalne zasady wymiaru kary. Takie działanie naruszałoby bowiem dyspozycję art. 115 § 10 k.k., który pozwala na traktowanie jako osoby młodocianej jedynie osoby, która w chwili popełnienia czynu zabronionego nie ukończyła 21 lat i w czasie orzekania w pierwszej instancji 24 lat. Tego wymogu oskarżony nie spełnia. Oczywiście jest on osobą młodą, a jak wynika z opinii sadowo-psychiatrycznej, proces kształtowania jego tożsamości nie został zakończony, ale jednocześnie w chwili czynu oskarżony miał już ukończone 22 lata, rozumie normy społeczne, zna i rozumie zasady funkcjonowania społecznego, w tym normy prawne, a analiza jego życia wskazuje, że w procesie socjalizacji normy owe zostały prawidłowo "uwewnętrznione". Nadawanie zatem nadmiernego znaczenia nieukształtowanej do końca tożsamości oskarżonego, wynikającej zresztą głównie z niepodjęcia społecznie nadanych ról życiowych (brak podjęcia zatrudnienia, zamieszkiwanie z rodzicami, brak samodzielności finansowej) było zabiegiem, który nie był w stanie podważyć prawidłowości orzeczonej przez Sąd I instancji kary pozbawienia wolności. Trzeba także podkreślić, że Sąd I instancji wymierzył karę w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, a tym samym na pewno w dostatecznym stopniu uwzględnił rozważaną tutaj okoliczność. Dalsze i to nadzwyczajne złagodzenie kary było zaś nieuzasadnione zwłaszcza, że z jednej strony oskarżony rzeczywiście wyraził żal za to co zrobił, a z drugiej strony nie sposób przeceniać jego deklaracji zadośćuczynienia bliskim zmarłego wyrządzonej krzywdy w sytuacji, gdy oskarżony nie jest w stanie zadośćuczynienia takiego uczynić. Nie sposób wreszcie przeceniać dotychczasowej niekaralności oskarżonego, gdy uwzględni się jego młody wiek. Ponadto z jednej strony oskarżony podjął działania reanimacyjne, ale z drugiej strony chwilę potem ewidentnie oszukiwał policjantów w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej. Postawa zatem oskarżonego po czynie nie jawiła się jako tak jednoznacznie pozytywna, jak starał się to przedstawić apelujący. Samo zatem podjęcie próby reanimacji, spóźnionej zresztą po tym co oskarżony zrobił i czego miał świadomość, to zbyt mało, aby w przedstawionych uwarunkowaniach uznać występowanie okoliczności przemawiających za nadzwyczajnym złagodzeniem. Ostatecznie zatem orzeczona kara pozbawienia wolności w należytym stopniu uwzględniała wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na jej wysokość. Przeciwko postulowanemu przez apelującego rozstrzygnięciu przemawiały także cele zapobiegawcze kary, jak również wzgląd na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa. Kara pozbawienia wolności orzeczona bowiem została jednak w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, a okoliczności czynu i zachowanie oskarżonego wskazują, że z jednej strony kara winna być tak ukształtowana aby stanowiła na tyle znaczącą dolegliwość, żeby powstrzymała oskarżonego od dalszych tego typu zachowań, a z drugiej strony długość kary pozwoli na wdrożenie efektywnych oddziaływań wychowawczych, który oskarżony ewidentnie potrzebuje. Nie sposób również uznać aby ukształtowana przez Sąd I instancji kara uznana zostało przez społeczeństwo jako kara nadmiernie surowa. Oskarżony dopuścił się ciężkiego przestępstwa o nieodwracalnym skutku, działał pod wpływem alkoholu, zaatakował osobę sobie bliżej nieznaną. Nawet zatem przy uwzględnieniu młodego wieku, czy niekaralności oskarżonego, nie sposób mówić o tym, że kara orzeczona w dolnych granicach ustawowego zagrożenia odbierana będzie jako kara nieadekwatna do wszystkich istotnych okoliczności.

Wniosek

O „zmianę zaskarżonego orzeczenia w zaskarżonej części orzekając odmiennie co do istoty sprawy poprzez uznanie, ze oskarżony dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu działając w zamiarze ewentualnym i wymierzenie za ten czyn przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary 6 lat pozbawienia wolności, odstępując od obciążania oskarżonego kosztami postępowania odwoławczego.”

ewentualnie o:

„uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.”

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Patrz wyżej

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

4.1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.1.1.

Przedmiot utrzymania w mocy

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 19 lutego 2021 r., sygn. akt III K 167/20, na mocy którego uznano oskarżonego T. P. (1) za winnego tego, że w dniu 26 stycznia 2020 roku w P. w rejonie ul. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia R. K., uderzył go pustą szklaną butelką w głowę, powodując jego upadek na twarde podłoże, a następnie fragmentem stłuczonej butelki szklanej uderzył go wielokrotnie w twarz oraz szyję, powodując u pokrzywdzonego liczne rany cięte i szarpano - cięte powłok miękkich twarzy i szyi, a także rozległą ranę szarpano - ciętą okolicy podżuchwowej z częściowym uszkodzeniem przepony jamy ustnej, w tym uszkodzeniem naczyń krwionośnych w postaci żył spływu żyły twarzowej i odgałęzień tętnicy podżuchwowej, które to obrażenia doprowadziły do krwawienia zewnętrznego z uszkodzonych naczyń tętniczych i żylnych okolicy podżuchwowej, a w konsekwencji do wstrząsu hipowolemicznego (pokrwotocznego) i śmierci pokrzywdzonego R. K., tj. popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. i za który wymierzono mu na podstawie tego przepisu karę 10 (dziesięciu) lat pozbawienia wolności.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Niezasadne okazały się zarzuty obrazy przepisów prawa procesowego, błędu w ustaleniach faktycznych i rażącej niewspółmierności kary (patrz punkty 3.1 oraz 3.2). Nie wystąpiły też okoliczności, które sąd odwoławczy winien uwzględnić z urzędu (art. 439 § 1 k.p.k., art. 440 k.p.k.).

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.15.2.1.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

5.3.1.1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

5.3.1.4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

punkt II

Wobec nieuwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego oraz wobec minimalnego zakresu apelacji prokuratora całością kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym należało obciążyć oskarżonego (art. 626 § 1 k.p.k., art. 633 k.p.k. w zw. z art. 636 § 2 k.p.k.). Opłatę wymierzono w oparciu o przepis art. 2 ust. 1 pkt 6 k.p.k. ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U.1983.49.223 j.t. ze zmianami.

7.  PODPIS

SSA Stanisław Kucharczyk SSA Maciej Żelazowski SO del. do SA Maciej Kawałko

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

obrońca oskarżonego T. P. (1)

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 19 lutego 2021 r., sygn. akt III K 167/20, na mocy którego uznano oskarżonego T. P. (1) za winnego tego, że w dniu 26 stycznia 2020 roku w P. w rejonie ul. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia R. K., uderzył go pustą szklaną butelką w głowę, powodując jego upadek na twarde podłoże, a następnie fragmentem stłuczonej butelki szklanej uderzył go wielokrotnie w twarz oraz szyję, powodując u pokrzywdzonego liczne rany cięte i szarpano - cięte powłok miękkich twarzy i szyi, a także rozległą ranę szarpano - ciętą okolicy podżuchwowej z częściowym uszkodzeniem przepony jamy ustnej, w tym uszkodzeniem naczyń krwionośnych w postaci żył spływu żyły twarzowej i odgałęzień tętnicy podżuchwowej, które to obrażenia doprowadziły do krwawienia zewnętrznego z uszkodzonych naczyń tętniczych i żylnych okolicy podżuchwowej, a w konsekwencji do wstrząsu hipowolemicznego (pokrwotocznego) i śmierci pokrzywdzonego R. K., tj. popełnienia przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. i za który wymierzono mu na podstawie tego przepisu karę 10 (dziesięciu) lat pozbawienia wolności.

Zakwestionowano rozstrzygnięcia dotyczącego tego, że oskarżony nie działał w stanie silnego wzburzenia, że nie działał pod wpływem strachu, że zarzucanego mu przestępstwa dopuścił się w zamiarze bezpośrednim zabójstwa oraz zakwestionowano wymiar kary.

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

Zmiana