Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 69/19

POSTANOWIENIE

Dnia 29 maja 2019 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Zbigniew Zgud (sprawozdawca)

Sędziowie:

SO Krzysztof Wąsik

SR del. Paweł Styrna

Protokolant: sekr. sądowy Renata Wołoszyńska

po rozpoznaniu w dniu 29 maja 2019 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z wniosku Gminy O.

przy uczestnictwie P. P. (1), D. P. i M. P. (1)

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Oświęcimiu

z dnia 24 października 2018 r., sygnatura akt I Ns 870/16

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od wnioskodawcy na rzecz uczestników solidarnie kwotę 900 zł (dziewięćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

SSR del. Paweł Styrna SSO Zbigniew Zgud SSO Krzysztof Wąsik

UZASADNIENIE

postanowienia Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 29 maja 2019 roku

Wnioskodawca Gmina O. domagała się stwierdzenia zasiedzenia położonej w P. części działki numer (...), z dniem 1 stycznia 2003 roku.

Uczestnicy M. P. (1), P. P. (1) i D. P. domagali się oddalenia wniosku w całości.

Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 24 października 2018 roku w pkt 1. oddalił wniosek, a w pkt 2. zasądził od wnioskodawcy Gminy O. na rzecz solidarnie uprawnionych uczestników P. P. (1), D. P. i M. P. (1) kwotę 2.451 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sąd Rejonowy ustalił, że działka nr (...) jest położona w P. w gminie O. i ma powierzchnię 0,8688 ha. Wedle treści księgi wieczystej i wypisu z rejestru gruntów jej właścicielami pozostają uczestnicy: M. P. (1) – w 4/6 częściach, D. P. – w 1/6 części i P. P. (1) – w 1/6 części. Działka ma niezbyt regularny kształt zbliżony do trapezu i pozostaje zabudowana budynkiem mieszkalnym oraz dwoma budynkami gospodarczymi. Od strony zachodniej, południowej i wschodniej okala ją droga o nazwie ul. (...), która jednak nie jest drogą publiczną w rozumieniu odrębnych przepisów. Na obszarze przylegającym do ul. (...) działka uczestników stanowi typową łąkę porośniętą nisko skoszoną trawą. W terenie istnieje jeden tylko znak graniczny, który znajduje się w północno – zachodnim narożniku nieruchomości uczestników. Ulica (...) na całym odcinku od strony zachodniej granicy działki uczestników ma nawierzchnię na pierwszy rzut oka asfaltową, choć nie jest to prawdziwy asfalt, lecz tzw. smołówka. Jest to nawierzchnia stosunkowo złej jakości. W miejscu gdzie ul. (...) skręca w kierunku południowo – wschodnim i dalej wschodnim nie ma już nawierzchni asfaltowej, lecz podłoże stanowi dobrze ubity tłuczeń. W sierpniu 2010 roku na zlecenie wnioskodawcy sporządzona została przez uprawnionego geodetę mapa z projektem podziału nieruchomości, wedle którego to podziału działka nr (...) uległa podziałowi na działki nr (...). Ta ostatnia w zamierzeniu wnioskodawcy miała stać się częścią składową pasa drogowego ul. (...), zaś działka nr (...) miała pozostać współwłasnością uczestników. Wykonanie mapy wraz z projektem podziału nieruchomości poprzedzało sporządzenie protokołu wznowienia znaków granicznych. Ostatecznie jednak nie doszło do zatwierdzenia wspomnianego podziału przez Wójta Gminy O. i nie ujawniono go w państwowym zasobie geodezyjno – kartograficznym. Stało się to na skutek decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w K. z dnia 5 kwietnia 2013 roku, wydanej w następstwie odwołania uczestniczki M. P. (1) od pierwotnej decyzji wójta zatwierdzającej podział. Uczestnicy odkąd pozostają właścicielami działki nr (...) opłacają odeń podatek od nieruchomości, przy czym decyzje podatkowe wystawiane są na nazwisko uczestniczki M. P. (1). Utwardzenia ul. (...), która nigdy nie miała statusu drogi publicznej, rozpoczęły się w drugiej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Starania w tym zakresie podejmowali przede wszystkim sąsiedzi uczestników, którzy budowali dla siebie domy w rejonie przedmiotu postępowania, jak w szczególności rodzina H. mająca domy na działkach nr (...), czy też rodzina D.. W interesie budujących domy było takie urządzenie drogi, by można było po niej przejechać ciężarówkami dostarczającymi materiały budowlane na budowy. Ulica (...) aż do drugiej połowy lat 80-tych ubiegłego wieku była w zasadzie zwykłą drogą polną z zaznaczonymi w terenie koleinami. W okresach deszczowych z reguły była błotnista, tym bardziej, że występuje w tym miejscu naturalne obniżenie terenu. W latach 90-tych XX wieku utwardzeń drogi dokonywała już Gmina O., zlecając zazwyczaj wykonanie prac utwardzeniowych specjalistycznym firmom. Były to zwykle utwardzenia kamienisto – smołowe, nigdy zaś droga nie doczekała się jakiegoś kompleksowego remontu, czy modernizacji. Dopiero w bliżej nieokreślonym roku, już w latach dwutysięcznych, wylano na ulicę (...) nawierzchnię twardą, lecz nie stricte asfaltową, a tak zwaną smołówkę. Zleceniodawcą tej modernizacji była Gmina O.. Od tego czasu jakość nawierzchni radykalnie się poprawiła, ale daleko jej do stanu idealnego. Dodać należy, że tzw. smołówkę wylano na ul. (...) tylko od strony zachodniej granicy działki uczestników nr (...). W miejscu gdzie ul. (...) skręca w kierunku południowo – wschodnim i dalej wschodnim oraz północno – wschodnim nie ma już smołówki, lecz nawierzchnię stanowi stosunkowo dobrze ubity tłuczeń. Na tych ostatnich odcinkach ul. (...) również dokonuje utwardzeń, ale dopiero po 2010 roku. W ostatnich latach Gmina ogranicza się do bardzo skąpych remontów ul. (...), polegających w zasadzie wyłącznie na łataniu większych dziur. Odśnieża jednak drogę w okresie zimowym oraz wysypuje nań piasek w celach antypoślizgowych. Właściciele okolicznych posesji nie zgłaszają zastrzeżeń do władz gminnych co do zakresu utrzymania spornej drogi. Sami drogi nie utwardzają, nie remontują, nie dbają o nią w jakiś szczególny sposób. Również uczestnicy, jako też ich rodzina, nigdy drogi nie utwardzali, nie dbali o nią, nie remontowali. Co więcej, uczestniczka M. P. (1) od co najmniej kilkunastu lat zdecydowanie się sprzeciwia wszelkim pracom remontowym dotyczącym spornej drogi. Krzyczy na pracowników firm remontowych, ubliża kierowcom ciężarówek i furgonetek jeżdżącym ulicą (...), a także wzywa na przedmiot sporu Policję. Interwencje Policji kończą się zwykle na pouczeniach, nie zaś karaniem mandatowym, czy też wnoszeniem wniosków do sądu. Uczestnicy cały czas czują się właścicielami części ich działki nr (...) zajętych aktualnie pod pas drogowy ul. (...), a oznaczonych na mapie identyfikacji sporządzonej przez geodetę dla celów niniejszego postępowania polami A, B i C. C. się poniżeni i poniewierani przez Gminę, która ich zdaniem usiłuje bezprawnie zabrać im grunt. Sprzeciwiają się wydzieleniu mającej według planów Gminy powstać działce nr (...), zważywszy że zdaniem uczestników miałoby to nastąpić bez jakiejkolwiek rekompensaty finansowej. Ślą uczestnicy liczne skargi pisemne do Gminy oraz aktywnie uczestniczą w postępowaniach administracyjnych dotyczących przedmiotu postępowania. Niezabudowany teren działki nr (...) dopiero od czterech lat stanowi łąkę kośną, bowiem wcześniej stanowił pole uprawne. Uczestniczka M. P. (1) chciałaby teren ten obsiać kukurydzą, ale póki co nie czyni tego wobec pozostającej w toku sprawy niniejszej. W grudniu 2013 roku wszczęto postępowanie o wykroczenie z art. 100 pkt 1 k.w. przeciwko W. P., tj. synowi uczestniczki M. P. (1) i bratu pozostałych uczestników, mające polegać na zaoraniu przy użyciu ciągnika rolniczego części działki nr (...) bezpośrednio przylegającej od wschodu do działki nr (...). Wyrokiem z dnia 26 sierpnia 2014 roku W. P. został uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyrok tenże uprawomocnił się z dniem 3 września 2014 roku. W sporządzonej dla celów niniejszego postępowania opinii biegły w zakresie geodezji W. B. stwierdził, że mająca wedle planów Gminy powstać działka nr (...) względem istniejących w terenie użytków, leży częściowo na łące uczestników postępowania, zajmując również część pasa drogowego ul. (...). Szczegółową lokalizację owych zajętości biegły przedstawił na załączonej do opinii mapie, oznaczając kontury zajętości polami A, B i C. Poprzez użyte w treści opinii określenie pas drogowy biegły rozumie widoczne w terenie krawędzie jezdni. Sporządzenie opinii biegły poprzedził szczegółowymi oględzinami przedmiotu postępowania i dokonaniem gruntownych pomiarów geodezyjnych w terenie. Analizując zgromadzony materiał dowodowy, Sąd Rejonowy dał wiarę zebranym dowodom w zakresie ustalonego stanu faktycznego, w tym bowiem zakresie, dowody uzupełniając się wzajemnie, stanowiły logicznie powiązaną całość. Sąd I instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej oświadczeniom pisemnym załączonym do wniosku i podpisanym przez okolicznych sąsiadów przedmiotu sporu, gdyż osoby składające te oświadczenia zeznając bezpośrednio przed Sadem orzekającym złożyły zeznania dość odmiennej treści i to raczej tym ostatnim zeznaniom należy dać pierwszeństwo, zwłaszcza że składane były pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż treść omawianych oświadczeń przygotowana została przez wnioskodawcę dla celów niniejszego postępowania w dość tendencyjny sposób, zaś przez osoby, które złożyły pod nimi swój podpis, była jak się wydaje podpisana niejako automatycznie i bez większej refleksji. Powołane oświadczenia nie mają przeto istotnej wartości dowodowej.

Sąd Rejonowy wskazał, że gdy chodzi o części działki objętej wnioskiem to z poczynionych ustaleń faktycznych wynika jednoznacznie, że wnioskująca Gmina nigdy nie posiadała ich samoistnie i nie władała nimi jak właściciel (art. 336 k.c.). Dopiero w latach 90-tych ubiegłego wieku Gmina poczęła ul. (...) utwardzać, ale to jeszcze nie świadczy, że objęła ją w samoistne posiadanie. Była wszak Gmina świadoma sprzeciwu rodziny P. co do wszelkich działań podejmowanych w odniesieniu do spornej drogi. Zwłaszcza uczestniczka M. P. (1) na przestrzeni lat jaskrawo wyrażała swoją dezaprobatę co do działań Gminy, wręcz manifestacyjnie okazywała swoje poczucie właścicielskie odnośnie spornych fragmentów gruntu. Wiele postronnych osób korzystających ze spornej drogi, a także właścicieli okolicznych posesji, zostało przez nią upomnianych, czy też kolokwialnie mówiąc „okrzyczanych”. Były skargi na Policję, były urzędowe pisma, a wszystko to świadczy o dogłębnym przeświadczeniu właścicieli hipotecznych o przysługującym im prawie własności. W ocenie Sądu, wnioskująca Gmina nie posiadała nawet przedmiotu postępowania w zakresie posiadania służebności przejazdu i przechodu. Posiadanie w tym zakresie przysługiwało jedynie właścicielom okolicznych posesji, którzy akceptowali i wręcz zachęcali Gminę do podejmowania działań zmierzających do właściwego utrzymania spornej drogi. Sąd Rejonowy wskazał, że w żadnej mierze w przedmiotowej sprawie wnioskodawcy nie można przypisać dobrej wiary, bowiem od zarania swych działań wobec spornej drogi Gmina doskonale zdawała sobie sprawę co do stosunków właścicielskich w terenie, ani też nie miała wątpliwości, że rodzina P. czuje się właścicielami przedmiotu postępowania i wyraża stanowczy sprzeciw wobec jakichkolwiek ingerencji w sporną drogę sprzecznych z ich wolą. Wnioskodawca nie spełnia tym samym wymagań przewidzianych przez ustawę do zasiedzenia nieruchomości. Spornej działki w zakresie wskazanych jej części praktycznie nigdy nie posiadał, a tym bardziej nie władał nią jak właściciel (posiadanie samoistne). Zdaniem Sądu Rejonowego, w tej sytuacji w ogóle nie ma potrzeby prowadzenia wywodów odnośnie tego czy upłynął wymagany przepisami czas do nabycia prawa własności w drodze zasiedzenia, gdyż oczywistym pozostaje, iż nie upłynął, albowiem bieg zasiedzenia de facto się nie rozpoczął. O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 3 k.p.c. w zw. z § 5 pkt 1 i § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie…(Dz.U. 2015, poz. 1800, ze zm.), w brzmieniu rozporządzenia wykonawczego obowiązującym w dacie wniesienia wniosku.

Apelację od powyższego postanowienia złożył wnioskodawca zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów postępowania cywilnego, które miało wpływ na wynik sprawy, a to art. 233 k.p.c. poprzez jego nienależyte zastosowanie, przejawiające się dokonaniem oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób wybiórczy, a nadto sprzeczny z zadami wiedzy i logicznego rozumowania, co prowadziło do błędnego przyjęcia, iż: a) wnioskodawca nie był posiadaczem samoistnym części nieruchomości objętej wnioskiem o zasiedzenie, stąd termin jej zasiedzenia nie rozpoczął swojego biegu; b) właściciele działki ewidencyjnej nr (...) wyrażali wobec Gminy O. swój sprzeciw co do możliwości korzystania przez Gminę mającej być przedmiotem zasiedzenia części tej działki; c) utwardzanie przez Gminę O. części działki ewidencyjnej nr (...) mającej być przedmiotem zasiedzenia rozpoczęło się dopiero w latach 90-tych ubiegłego wieku; a także naruszenie przepisów prawa materialnego, a to: a) art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie prowadzące do oddalenie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia mimo zaistnienia wszystkich przesłanek go warunkujących; b) art. 1 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 08 marca 1990 r. o samorządzie gminnym poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że wnioskującej Gminie nie przysługiwał statut posiadacza samoistnego, a wyłącznie jej niektórym mieszkańcom; a także błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, wynikający z niewłaściwego przyjęcia, iż Wnioskodawca domagał się stwierdzenia zasiedzenia w dobrej wierze. Wskazując na powyższe zarzuty, na podstawie art. 386 k.p.c. skarżący wniósł zmianę zaskarżonego wyroku poprzez stwierdzenie, że Gmina O. nabyła z dniem 01 stycznia 2003 r. przez zasiedzenie własność nieruchomości gruntowej obejmującej część działki o numerze ewidencyjnym (...) stanowiącej mającą powstać działkę ewidencyjną nr (...), położoną w miejscowości P., gmina O., opisanej przez biegłego sądowego z zakresu geodezji W. B. w opinii z dnia 22 lutego 2016 r. jako pola A, B i C. Ewentualnie skarżący wniósł o uchylenie orzeczenia Sądu I instancji w całości i przekazanie temu Sądowi sprawy do ponownego rozpoznania. Każdorazowo wniósł również o zasądzenie na rzecz wnioskodawcy solidarnie od uczestników kosztów postępowania sądowego za obie instancje według norm prawem przepisanych.

Odpowiedź na apelację złożyli uczestnicy wnosząc o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz uczestników kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego nie pozwala na stwierdzenie, że Sąd Rejonowy naruszył swobodę oceny dowodów, choć wnioski prawne z tych dowodów wyciągnięte nie są w pełni prawidłowe. Sąd Okręgowy wskazuje, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem zarówno Sądu Najwyższego jak i sądów powszechnych skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, niepubl., z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, OSNC 2000, nr 10, poz. 189 i z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz. 732). Zarzut wadliwości oceny dowodów, aby mógł być skuteczny, winien obejmować wskazanie konkretnych błędów w logice wywodu Sądu I instancji lub jego sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Winien także zawierać taką analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego, z której będzie wynikało (zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego) nie tylko to, że materiał ten może prowadzić do innych wniosków niż wyciągnięte przez Sąd Rejonowy, ale że ustalenia takie jak poczynione przez Sąd I instancji nie są możliwe do poczynienia w oparciu o tak zebrany materiał. W świetle powyższego ustalenia Sądu Rejonowego co do faktów trzeba uznać za prawidłowe a Sąd Okręgowy podziela je i przyjmuje za własne. Inaczej natomiast ocenia to, w jaki sposób poszczególne działania wnioskodawcy mogą być uznane za przejawy posiadania samoistnego. Apelujący również zresztą nie kwestionuje ustaleń faktycznych Sądu I instancji takimi jakimi je poczyniono ile kwestionuje raczej wyciągnięty z nich wniosek co do braku samoistnego charakteru posiadania. Ponieważ w przypadku zasiedzenia rozważania prawne ściśle łączą się ustaleniami faktycznymi, albowiem o zasiedzeniu decyduje zakwalifikowanie poszczególnych działań jako przejawów posiadania samoistnego, Sąd Okręgowy łącznie zanalizuje dowody wraz z rozważaniami prawnymi co do przesłanek zasiedzenia.

Rozstrzygnięcie sprawy sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy wnioskująca Gmina wykazała, że spełniła przesłanki zasiedzenia z art. 172 k.c. Przede wszystkim do zasiedzenia niezbędne jest samoistne posiadanie nieruchomości. Ta przesłanka, wbrew ocenie Sądu Rejonowego została spełniona. Jeśli bowiem Gmina utrzymuje przejezdność drogi, utwardza ją i prowadzi remonty (i czyni to nawet wbrew sprzeciwowi właścicieli) to czynności te charakterystyczne są dla działań posiadacza samoistnego. Wskazywane przez Sąd Rejonowy okoliczności mające świadczyć o dogłębnym przekonaniu uczestników o przysługującym im prawie własności świadczą wręcz właśnie to tym, że obecnie wnioskodawca włada droga jak właściciel skoro dokonuje czynności nawet wbrew woli osób uwidocznionych w księdze wieczystej jako właściciele nieruchomości. Rzecz bowiem nie w tym czy formalni właściciele są przekonani o przysługującym im prawie, ale w tym czy wnioskujący o zasiedzenie włada rzeczą jak właściciel. Nie ma też powodów, aby przyjmować, że Gmina jako jednostka samorządu terytorialnego posiadająca osobowość prawną (art. 2 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym) nie mogła władać nieruchomością wykorzystywaną jako droga tak jak włada nią właściciel. Jest wręcz przeciwnie, albowiem definicja drogi publicznej zakłada wprost, że droga publiczna musi być własnością danej jednostki publicznej (art. 2a ust. 2 ustawy o drogach publicznych). Jeżeli Gmina może być właścicielem drogi to tym samym jest zdolna do posiadania drogi tak jak to czyni właściciel, a zatem do posiadania samoistnego. Trzeba też dodać, że z art. 339 k.c. wynika domniemanie samoistności posiadania. Skoro wnioskodawca wykazuje swoje władanie rzeczą, to należy zatem domniemywać, że jest jej posiadaczem samoistnym. Obecnie posiadanie samoistne spornego gruntu nie budzi wątpliwości. Rzecz w tym, że dla stwierdzenia zasiedzenia potrzebny jest jeszcze upływ dwudziestoletniego posiadania w dobrej wierze lub trzydziestoletniego w przypadku złej wiary. Jakkolwiek zgodnie z art. 7 k.c. domniemuje się dobrą wiarę, to jednak nie sposób przyjąć, aby w przypadku nieruchomości uwidocznionej w księgach wieczystych jako własność osób fizycznych władający rzeczą mógł zakładać, że przysługuje mu prawo własności tej rzeczy. Jest to kwestia na tyle oczywista, że nie ma potrzeby jej tu szerzej omawiać. Przesłanka długotrwałości posiadania nie została w niniejszej sprawie wykazana. Trzeba bowiem przede wszystkim zwrócić uwagę, że gminy posiadają odrębną osobowość prawną dopiero od 27 maja 1990 roku. Wówczas weszła w życie ustawa o samorządzie terytorialnym (art. 1 ustawy z dnia 10 maja 1990 r. przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracownikach samorządowych. Obecne gminy jako jednostki samorządu terytorialnego posiadające osobowość prawną nie są następcami prawnymi gmin działających jako podstawowe jednostki podziału administracyjnego kraju. Poprzednio funkcjonujące gminy z punktu widzenia prawa cywilnego były jednostkami organizacyjnymi Skarbu Państwa. Stąd też wnioskodawca chcąc doliczyć do czasu swojego posiadania czas posiadania nieruchomości sprzed daty swojego powstania winien wykazać przeniesienie posiadania spornej nieruchomości na swoją rzecz przez Skarb Państwa. Sąd Okręgowy podziela wyrażany w orzecznictwie pogląd, że do przeniesienia posiadania nieruchomości, która 27 maja 1990 r. nie była własnością Skarbu Państwa, lecz pozostawała w jego samoistnym posiadaniu może i powinno dojść w jeden ze sposobów określonych w art. 348-350 k.c. (zob. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 września 2015 r. w sprawie I CSK 690/14). Na takie przeniesienie brak jednak dowodów w niniejszej sprawie. Przeniesienia takiego nawet nie twierdzono. Wnioskodawca nie posiada np. żadnej dokumentacji związanej z przedmiotową drogą a sporządzonej przez Skarb Państwa. W istocie nie wykazuje jakiegokolwiek sposobu przeniesienia władztwa nad rzeczą. To, że jeden podmiot wykonuje identyczne czynności jak wcześniej wykonywał inny nie oznacza, że doszło do przeniesienia posiadania. Przeniesienie posiadania zawiera w sobie bowiem pewien aspekt woli – intencję przekazania władania nad rzeczą. Innymi słowy poprzednik posiadacza musi mieć wolę przekazania swojego władztwa. Brak w sprawie jakichkolwiek dowodów na takie przekazanie. Co więcej, rację ma Sąd Rejonowy stwierdzając, że nie ma podstaw do przyjęcia, że wnioskodawca (a ściśle jej rzekomy poprzednik) wykonywał akty samoistnego posiadania przed początkiem lat 90-tych XX wieku. Słusznie Sąd Rejonowy dał w tym względzie wiarę zeznaniom złożonym przez świadków, a nie ich pisemnym oświadczeniom. Oświadczenia z kart 10-14 są identyczne w treści. Nie zostały więc przygotowane bezpośrednio przez osoby je podpisujące, a jedynie zostały przez te osoby podpisane. Taka sytuacja musi budzić wątpliwości co do tego, czy podpisujący rzeczywiście potwierdza swoją wiedzę co do wszystkich okoliczności wskazanych w oświadczeniu czy też jedynie co do niektórych. Ma to o tyle istotne znaczenie, że oświadczenie co do czasu władania gruntem wykracza poza datę powstania samej Gminy O. i jest ostatnim z kilku oświadczeń objętych dokumentem. Słusznie też Sąd Rejonowy wskazał na rozbieżności zeznań z treścią złożonych oświadczeń i dał wiarę tym pierwszym. To zeznania bowiem były składane po stosownych pouczeniach o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego zeznania i to one stanowią bezpośredni dowód w sprawie. I tak Z. O. zeznał (k. 174), że wylewki smołowe zaczęły pojawiać się „około 30 lat temu” przy czym to, że czyniła je Gmina wynika z jego oceny (tak to ujął świadek) a nie z obserwacji konkretnych działań. Świadek koncentrował się raczej na tym, że nie kojarzy aby prace na drodze wykonywał ktoś z okolicznych mieszkańców. Zeznania te są mało precyzyjne co do czasu podejmowania konkretnych czynności. W każdym zaś razie z zeznań tych nie wynika jednoznacznie ponad trzydziestoletni czas władania drogą. Z kolei świadek D. H. wskazała już jednoznacznie, że utwardzenie drogi dużymi kamieniami i wylanie smołówki nastąpiło w 1992 roku i wówczas uczyniła to Gmina O.. Świadek zeznała jednak także, że na jednym z odcinków drogi (A) utwardzeń dokonywał jeden z właścicieli okolicznych posesji własnym kosztem i staraniem. Dodała także, że na tym odcinku utwardzenie ma 10-15 lat. W rejonie pola B utwardzeń dokonywał z kolei pan D., jakkolwiek świadek wskazała, że czynił to na własnej działce. Z kolei K. L. (k. 175) zeznała wprawdzie, że droga utwardzana jest kamieniem przez gminę już ponad 30 lat ale potem dodała, że nie ma jednak pewności czy utwardzenia w kierunku nieruchomości państwa H. wykonywała gmina czy jednak sami zainteresowani. Podobnie M. R. (k. 175) potwierdziła, że utwardzenie asfaltowe powstało dopiero w początku lat 90-tych XX wieku i dokonało go Gmina. Co istotne nie wie kto wykonał utwardzenie w kierunku nieruchomości państwa H. mimo, że w latach 1986-2007 była sołtysem. Musiała mieć zatem wiadomości o działaniach Gminy podejmowanych na terenie sołectwa. Istotne jest przy tym, że nie potrafi wskazać kto wykonywał najwcześniejsze utwardzania drogi i podejrzewa, że następowało to w drodze tzw. czynu społecznego. Jeśliby tak było, to trudno takie działanie mieszkańców utożsamić z właścicielskim aktem władania Skarbu Państwa. Z kolei zeznania P. K. (k. 176) potwierdzają obecne działania Gminy w stosunku do drogi, ale nie dają wiadomości co do jej losów przed 1990 rokiem. Świadek z racji wieku nie może mieć zresztą na ten temat wiarygodnych informacji. Świadek W. P. wskazywał, że utwardzeń na odcinkach A i B dokonywała pani H. i przyznał, że gmina zaczęła samą drogę utwardzać w latach 80-tych (bez wskazania konkretnej daty czy choćby przedziału czasu) ale na prośbę okolicznych mieszkańców, a nie z własnej inicjatywy (co byłoby zbieżne z zeznaniem o wykonywaniu prac w ramach czynów społecznych). Także A. P. i M. P. (2) wskazywali, że utwardzeń dokonywali początkowo mieszkańcy okolicznych domów. Całokształt powyższych zeznań z całą pewnością nie daje podstaw do ustalenia, że na odcinkach A i B przed 1 stycznia 1990 roku utwardzenia były wykonywane przez ówczesną gminę O. jako jednostkę Skarbu Państwa. Jeśli którykolwiek ze świadków zeznawał o takich utwardzeniach to nie był w stanie wskazać konkretnego okresu kiedy to nastąpiło, ani jaki był charakter tych działań. Ewentualne utwardzenie drogi w ramach tzw. czynu społecznego nie wskazuje na posiadanie nieruchomości przez Skarb Państwa. Czyn społeczny (o ile w ogóle się odbył w związku z utwardzeniem drogi) nie jest bowiem aktem władania gruntem w imieniu Skarbu Państwa albowiem wielokrotnie dotyczył prac istotnych dla lokalnej społeczności (grupy mieszkańców itp.), a nie Państwa jako takiego. Z doświadczenia życiowego wiadomo także, że w przeszłości w warunkach wiejskich gminy lub inne podmioty państwowe dostarczały mieszkańcom np. materiałów dla utwardzenia dróg wydzielonych z gruntów prywatnych na potrzeby tychże mieszkańców. Działania takie nie miały charakteru obejmowania przez Państwo władztwa nad nieruchomością, a stanowiły jedynie pomoc państwową dla mieszkańców. Nie wyjmowały jednak władztwa nad drogą z rąk prywatnych. Zeznania te, w połączeniu z tymi, które wskazują na rozpoczęcie utwardzania drogi przez właścicieli przyległych posesji wskazują raczej na to, że początkowo drogę utwardzali ci, którzy mieli potrzebę korzystania z niej. Trzeba też zaznaczyć, że władanie nieruchomością przez poszczególnych mieszkańców Gminy nie jest tożsame z władaniem samej Gminy. Mieszkańcy gminy jak i sama gmina są bowiem osobnymi podmiotami. Mieszkańcy gminy tworzą wprawdzie wspólnotę samorządową, ale działania poszczególnych członków takiej wspólnoty nie są działaniami samej wspólnoty. Gmina powołując się na władanie nieruchomością przez poszczególnych mieszkańców jako na władanie przez Gminę winna wykazać, że posiadanie wykonywane przez poszczególnych mieszkańców następowało nie w ich imieniu, ale w imieniu i na rzecz Gminy. Takich dowodów w sprawie w ogóle brak. To, że obecnie i od lat 90-tych XX wieku mieszkańcy sami zachęcają Gminę do utrzymywania drogi nie daje podstaw do przyjęcia, że było tak również wcześniej. Innymi słowy, o ile nie budzi wątpliwości aktywność obecnej Gminy O. co do zagospodarowania i utrzymania drogi od lat 90-tych XX wieku do teraz, to co do wcześniejszego okresu brak jednoznacznych, konkretnych i przekonujących dowodów, że Skarb Państwa (jeśliby uznać go za poprzednika wnioskodawcy) wykonywał akty właścicielskie w stosunku do gruntów prywatnych objętych przedmiotowym wnioskiem. Jeśli chodzi o odcinek C , to jest to na tyle niewielki fragment, iż w ogóle brak dowodów kiedy doszło do faktycznego przesunięcia ulicy (...) na ten teren (wyprostowania niewielkiego łuku ze szczytem w punkcie 331 na mapie biegłego, k. 106). W każdym razie nie można wnioskować o takim zajęciu z samego utwardzania drogi w tym obszarze. Utwardzenie szlaku drożnego w przeszłości nie musiało obejmować pasa takiej samej szerokości co obecna nawierzchnia asfaltowa. Wiadomo bowiem, że boczne drogi wiejskie w przeszłości były węższe niż obecnie. Utrwalenie przebiegu drogi nastąpiło na tym odcinku dopiero na skutek wyasfaltowania nawierzchni, a było to nie wcześniej niż w latach 90-tych XX wieku. Sad Okręgowy zwraca uwagę, że nawet apelujący odwołując się do zarzutów uczestników przywołuje twierdzenie, że „droga asfaltowa ma obecny przebieg dopiero od końca lat 80-tych poprzedniego stulecia”. Koniec lat osiemdziesiątych jest pojęciem nieostrym. Podobnie zeznania co do prac wykonywanych „w latach 80-tych”. Nie ma możliwości przyjęcia na tej podstawie konkretnej daty kiedy posiadanie się rozpoczęło. Można jedynie wnioskować, że 1 stycznia 1990 roku musiało ono być już wykonywane. Reasumując, całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego nie daje podstaw do ustalenia, iżby Gmina O. lub jej poprzednicy we władaniu gruntem przed 1 stycznia 1990 roku wykonywali w stosunku do nieruchomości objętych wnioskiem takich aktów władania samoistnego. Słusznie zatem Sąd Rejonowy oddalił wniosek jakkolwiek za słusznością tego orzeczenia przemawia nie brak samoistnego charakteru posiadania przez wnioskodawcę, ale to, że nie wykazano, iżby posiadanie jakie w obecnym zakresie wykonuje wnioskodawca miało miejsce wcześniej niż od początku lat 90-tych XX wieku. Nie upłynął zatem wymagany art. 172 k.c. trzydziestoletni okres posiadania samoistnego niezbędny do zasiedzenia. Osobną kwestią jest niestosowność zamieszczenia w uzasadnieniu ocen co do wystąpienia z wnioskiem o zasiedzenie. Oceny takie nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i pomijając ich formę nie powinny znaleźć się w uzasadnieniu.

Mając powyższe na uwadze zaskarżone postanowienie Sąd Okręgowy uznał za prawidłowe co do rozstrzygnięcia jakkolwiek przy przyjęciu odmiennej oceny prawnej samoistności posiadania. Tym niemniej apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na zasadzie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., albowiem nie ma podstaw do zmiany zaskarżonego postanowienia.

Konsekwencją oddalenia apelacji jest rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego. Sąd Okręgowy oparł rozstrzygnięcie w tym przedmiocie art. 520 § 3 k.p.c. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w sprawie o zasiedzenie interesy wnioskodawcy oraz uczestników sprzeciwiających się wnioskowi są sprzeczne. Na zasądzone koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika zgodnie z § 2 pkt 5 w zw. z § 5 pkt 1 zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie.

SSR Paweł Styrna SSO Zbigniew Zgud SSO Krzysztof Wąsik