Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 69/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 października 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Zbigniew Merchel

Protokolant:

sekretarz sądowy Mariusz Neumann

po rozpoznaniu w dniu 28 października 2021 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P.

przeciwko (...) spółce jawnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy

z dnia 23 grudnia 2020 r,. sygn. akt VIII GC 203/19

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanej (...) spółki jawnej w W. na rzecz powoda A. P. kwotę 8.100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Zbigniew Merchel

I AGa 69/21

UZASADNIENIE

Powód A. P. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki jawnej we W. kwoty 54.600,19 Euro wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych od kwot:

a)  14.654 Euro od dnia 20 października 2018 r. do dnia zapłaty,

b)  38.010,19 Euro od dnia 5 listopada 2018 r. do dnia zapłaty,

c)  1.936 Euro od dnia 1 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty,

a także kwoty 515,72 zł tytułem rekompensaty za koszty odzyskiwania należności oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając pozew powód podał, że strony pozostawały w stałych stosunkach gospodarczych, polegających na wykonywaniu przez powoda prac montażowych i spawalniczych w ramach robót realizowanych przez pozwanego. W roku 2018 pozwany był wykonawcą robót budowlanych w ramach inwestycji finansowanej przez M. S. E.. W ramach tego przedsięwzięcia strony zawarły ustną umowę, na mocy której powód zobowiązał się wykonać usługi spawalnicze i montażowe na terenie zakładu (...) w zamian za ustalone wynagrodzenie, którego nie uzyskała w całości. Powód wskazywał również na bezskuteczność złożonego przez pozwanego oświadczenia o potrąceniu z należnością powoda kwoty 14.844,19 Euro tytułem mających mu rzekomo przysługiwać kar umownych i innych obciążeń.

Sąd I instancji orzekł 24 maja 2019r. zgodnie z żądaniem pozwu wydając nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym w sprawie VIII GNc 125/19.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwany zaprzeczył, aby strony zawarły umowę o treści i na warunkach przedstawionych w pozwie, w szczególności, że kiedykolwiek zgodził się on na wykonywanie przez powoda prac na terenie zakładu (...) według stawki bazowej za roboczogodzinę w wysokości 22 Euro. Strony negocjowały stawkę, jednak pozwany nie wyraził zgody na stawkę w tej kwocie. Prace zostały wykonane bez wiążącej strony umowy, a pozwany zapłacił powodowi za wykonane prace według obowiązujących wówczas stawek rynkowych. Nadto wskazał, że po opuszczeniu placu budowy, pozwany zmuszony był zatrudnić innego wykonawcę, z którym uzgodnił i któremu zapłacił za prace wykonywane wcześniej przez powoda odpowiednio: 15 Euro za roboczogodzinę montera i 17 Euro za roboczogodzinę spawacza. Pozwany zaprzeczył, że strony pozostawały w stałych stosunkach gospodarczych. Pozwany zarzucił ponadto, że działania powoda na terenie zakładu (...) doprowadziły do powstania po stronie pozwanej roszczeń o naprawnienie wyrządzonych mu szkód w następującej wysokości:

1.  1.665 zł z tytułu kary za próbę podjęcia pracy pod wpływem alkoholu przez jednego z pracowników powoda, którą pozwany został obciążony przez inwestora,

2.  4.300 zł z tytułu wysłania i noclegu pracownika pozwanego w związku z ciężkim naruszeniem zasad BHP przez jednego z pracowników powoda,

3.  3.640 zł z tytułu kosztów wysłania i noclegu pracowników pozwanego w związku z niestawieniem się na terenie budowy pracowników powoda z powodu ich nietrzeźwości,

4.  800 zł – koszt noclegu czterech pracowników powoda, którzy z uwagi na negatywny wynik testu spawania nie zostali przez M. S. dopuszczeni do pracy,

5.  6.280 zł – koszty wysłania pracowników mających zastąpić pracowników powoda, którzy nie zdali testów dopuszczających do pracy,

6.  1.320 zł – koszt środków ochrony osobistej wydanych pracownikom powoda, którzy nie zostali wyposażeni przez pracodawcę,

7.  45.225 zł – koszt poniesiony przez pozwanego w związku z wypadkiem BHP spowodowanym przez jednego z pracowników powoda i wezwaniem inwestora do natychmiastowego stawienia się kadry kierowniczej pozwanego celem uczestnictwa w komisji badającej okoliczności wypadku oraz w związku z żądaniem pozostawienia nadzoru kierowniczego do końca terminu prowadzenia prac na projekcie,

8.  600 zł – koszt niezdanych przez pracowników powoda przepustek.

Pozwany podniósł, że powód ponosi odpowiedzialność za ww. zawinione działania pracowników (stawienie się do pracy pod wpływem alkoholu, naruszenie zasad BHP). Powyższe roszczenia zostały ujęte w oświadczeniu o potrąceniu złożonym przez pozwanego w piśmie z dnia 28 grudnia 2018 r. Na wypadek uznania przez Sąd nieskuteczności wymienionego oświadczenia, pozwany podniósł zarzut potrącenia roszczeń wymienionych w piśmie z roszczeniami dochodzonymi przez powoda. Także z ostrożności procesowej, na wypadek, gdyby Sąd uznał, że doszło do zawarcia umowy na warunkach określonych w projekcie, pozwany podniósł zarzut potrącenia roszczeń wynikających z § 6 umowy z tytułu niestawiennictwa pracowników powoda do pracy.

W odpowiedzi na sprzeciw – w piśmie z dnia 21 października 2019 r. – powód przestawił swoją wersję nawiązania stosunku umownego między stronami co do prac na terenie zakładu (...).

Wyrokiem z dnia 23 grudnia 2020r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w sprawie VIII GC 203/19 uwzględnił w części powództwo i:

I.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwoty:

1) 54.600,19 EUR z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych od kwot:

a) 14 654 EUR od dnia 20 października 2018 r. do dnia zapłaty,

b) 38 010,19 EUR od dnia 6 listopada 2018 r. do dnia zapłaty,

c) 1 936 EUR od dnia 1 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty;

2) 515,72 złotych;

I.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

II.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 27.951 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Bydgoszczy kwotę 393,76 złotych tytułem poniesionych tymczasowo wydatków.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód w roku 2018 kilkukrotnie wykonywał dla pozwanego zlecenia w postaci świadczenia usług swoich pracowników - monterów i spawaczy na kontraktach realizowanych przez pozwanego. Wykonywał prace w Polsce, ale także w Niemczech, Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii. Przy zleceniu w Niemczech z mają 2018 r. uzgodnione między stronami stawki wynosiły 23 Euro, zaś w M. w umowie z mają 2018 r. – 25 Euro.

Praktyka uzgadniania warunków umów u pozwanego była taka, że M. O. (1), który był zatrudniony u pozwanego jako dyrektor sprzedaży i kierownik projektu, wstępnie ustalał stawkę wynagrodzenia z powodem, ale ostateczną decyzję podejmował reprezentant pozwanej spółki - (...).

W czasie negocjowania warunków spornego kontraktu – obejmującego pracę monterów i spawaczy w S. w Czechach w okresie od dnia 6 sierpnia 2018 r. do dnia 30 września 2018 r. – reprezentant pozwanego upoważnił swoją żonę – M. K. do prowadzania spraw pozwanej spółki, przedstawił ją w tym charakterze podwykonawcom (kontrahentom), m.in. powodowi, na spotkaniu w lipcu 2018 r. M. K. miała też miała przygotować projekt umowy z powodem. Ostatecznie wstępne rozmowy w tej kwestii prowadził M. O. (1). Zarówno w kontaktach z powodem, jak i z J. K. została ustalona stawka 25 Euro, co znalazło wyraz w treści projektu umowy przesłanej przez M. O. (1) powodowi drogą mailową w dniu 4 sierpnia 2018 r. (datowanym na dzień 3 sierpnia 2018 r.).

Powód w dniu 5 sierpnia 2018 r. odesłał mailowo do M. O. (1) podpisany wzór z prośbą o podpisanie i zwrot umowy. Potem jednak – już po rozpoczęciu wykonywania prac przez pracowników powoda (co miało miejsce w dniu 6 sierpnia 2018 r.) – ze strony J. K. pojawiły się pretensje, że pracownicy powoda nie spełnili oczekiwań, po tym jak nie przeszli testów na budowie. Już w tracie wykonywania prac w Czechach, M. O. (1) został zobowiązany, aby przedstawić powodowi oczekiwania pozwanego co do zredukowania stawki. Z powodem kontaktował się w tej kwestii osobiście J. K.. Pozwany dążył do obniżenia stawki do kwoty 20 Euro, a powód zgodził się ostatecznie na stawkę w wysokości 22 Euro.

Odbyły się następnie dwa spotkania, podczas których powód nie zgodził się już na dalsze obniżenie stawki poniżej 22 Euro. Ze strony pozwanego brali w nich udział M. K., S. K. i M. O. (1). Ze strony powoda w spotkaniu uczestniczył także jego znajomy – M. S.. Ze strony pozwanego starano się przekonać powoda do zredukowania stawki na kwotę od 15 do 17 Euro, ale powód nie zgodził się.

Ustalił dalej sad I instancji, że spawacze, którzy mieli wykonywać prace na kontrakcie w M. S. musieli przejść testy przed przystąpieniem do pracy. W związku z tym, że niektórzy z nich takich testów nie zdali powstały opóźnienia - przysłana została przez powoda druga grupa spawaczy i mogli oni podjąć pracę.

W związku z wypadkiem jakiego doznał jeden z pracowników powoda, na skutek porażenia prądem, w połowie września 2018 r., na polecenie inwestora, J. K. telefonicznie poprosił B. van H. – zatrudnionego u pozwanego na stanowisku project managera, a także świadczącego usługi w zakresie BHP w ramach własnej działalności – aby udał się na miejsce, ocenić sytuację i wdrożyć odpowiednie procedury BHP, przygotować dokumentację dotyczącą BHP, oceny ryzyka. Ponadto inwestor przygotował instrukcję postępowania dla pracowników na przyszłość, w celu wyeliminowania takich incydentów.

Podstawą do wystawienia faktur przez powoda były zestawienia godzinowe pracy przesyłane do weryfikacji pozwanemu. Pracownicy odnotowywali swoją obecność rano i później podawali liczbę godzin na koniec pracy. Listy z ilością przepracowanych godzin były sporządzane przez kierowników ze strony pozwanego, weryfikowane z udziałem pracowników powoda, następnie przez biuro pozwanego, skąd przesyłano je do powoda w celu wystawienia faktury.

Raporty z przepracowanymi godzinami poszczególnych pracowników za miesiące sierpień i wrzesień 2018 r. powód otrzymał od pozwanego, natomiast za październik 2018 r. uzyskał bezpośrednio od inwestora. Na tej podstawie powód wystawił pozwanemu trzy faktury na łączną kwotę 106.194 Euro:

-

nr (...) (...) za 1727 roboczogodzin w sierpniu 2018 r. na kwotę 37.994 Euro z dnia 5 października 2018 r., płatną do dnia 19 października 2018 r.,

-

nr (...) (...) za 3012 roboczogodzin we wrześniu 2018 r. na kwotę 66.264 Euro z dnia 5 października 2018 r., płatną do dnia 4 listopada 2018 r.,

-

nr (...) (...) za 88 roboczogodzin w październiku 2018 r. na kwotę 1.936 Euro z dnia 31 października 2018 r., płatną do dnia 30 listopada 2018 r.,

Powyższe należności nie zostały uregulowane przez pozwanego w terminach wynikających z ww. faktur. Ostatecznie doszło do zerwania współpracy między stronami, a pracownicy powoda pracowali następnie bezpośrednio dla czeskiego inwestora S. L..

Pismem z dnia 12 grudnia 2018 r. – nadanym w dniu 17 grudnia 2018 r. – powód wezwał pozwanego do zapłaty należności z faktur (...) w łącznej kwocie 445.327,62 zł wraz z odsetkami.

W odpowiedzi – w piśmie z dnia 28 grudnia 2018 r., skierowanym do pełnomocnika powoda – występująca w imieniu pozwanego pełnomocnik zakwestionowała zasadność powyższego wezwania. Podała, że pozwany nie wyrażał zgody na wykonywanie przez powoda prac na terenie zakładu (...) według stawki 22 Euro/1 rbg. Zadeklarowano, że pozwany jest gotów zapłacić powodowi za wykonane prace, jednak jako podstawę dla obliczenia wysokości tej zapłaty muszą zostać przyjęte stawki rynkowe, wynoszące odpowiednio:

- 15 Euro za pracę montera,

- 17 Euro za pracę spawacza. Pozwany podał, że według protokołów potwierdzonych przez inwestora monterzy pracowali odpowiednio: w sierpniu (...), we wrześniu 2472 rbg, zaś spawacze w październiku 2018 r. – 354 rbg. Tym samym uznał roszczenie powoda z tego tytułu do kwoty 66.438 Euro. Jednocześnie w imieniu pozwanego oświadczono o dokonaniu potrącenia z wymienioną należnością kwoty kosztów jakie miały być poniesione z winy powoda w łącznej wysokości 63.830 zł (14.844,19 Euro), wskutek czego do zapłaty na rzecz powoda pozostała, zdaniem pozwanego, jedynie kwota 51.593,81 Euro.

Powód wystąpił następnie o zapłatę ww. należności, za pośrednictwem firmy (...), jednak pismem z dnia 2 stycznia 2019 r. uzyskał informację, że należności nie udało się odzyskać.

Pozwany dokonał na rzecz powoda płatności uznanej kwoty 51.593,81 Euro:

-

w dniu 16 stycznia 2019 r. w kwocie 23.340 Euro,

-

w dniu 15 lutego 2019 r. w kwocie 28.253,81 Euro.

Na podstawie takich ustaleń Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd ustalił stan faktyczny sprawy w oparciu o dowody z dokumentów przedłożonych przez strony, które nie były kwestionowane co do autentyczności i nie budziły wątpliwości co do wiarygodności, a ponadto na podstawie dowodów z zeznań świadków i samego powoda oraz reprezentanta pozwanego.

Za częściowo wiarygodne uznał Sąd zeznania reprezentanta pozwanego J. K. i jego żony – umocowanej do występowania w imieniu tej strony – M. K.. W kwestii braku uzgodnienia stawki wynagrodzenia za prace w ramach spornego kontraktu, Sąd nie dał wiary zeznaniom tych osób, którym przeczyły zeznania świadka M. O. (1), M. S. i samego powoda. Podali oni, w ocenie Sądu, wiarygodną wersję wydarzeń, że pomiędzy stronami uzgodniona została pierwotnie stawka za prace monterów i spawaczy w kwocie 25 Euro, która, dlatego też została wpisana przez M. O. (1) do projektu umowy przesłanego drogą mailową powodowi. Pomimo tego, że umowa w takim kształcie nie została ostatecznie zawarta w formie pisemnej, przynajmniej to uzgodnienie – jako przedmiotowo istotne dla tego rodzaju kontraktu – należało uznać za obowiązujące strony, skoro przystąpiły one następnie do jej faktycznego wykonania. Dopiero po tym, jak część pracowników powoda już na miejscu nie przeszła testów wymaganych na miejscu prac przez inwestora, pozwany próbował doprowadzić do obniżenia stawki, na co jednak powód zgodził się jedynie częściowo – do kwoty 22 Euro.

Na marginesie wskazał sąd I instancji, że w jego ocenie nie zasługiwało na uwzględnienie twierdzenie pozwanego, że wyłącznie stawki 15 Euro (za pracę montera) i 17 Euro (za pracę spawacza) – uzgodnione z innym (kolejnym) podwykonawcą – były stawkami rynkowymi dla pracy na terenie Czech. Przeczyły temu stawki 25-27 Euro, które powód uzyskał od samego inwestora (...) L., s.r.o. w okresie od października do grudnia 2018 r. - ujęte w umowie i w rozliczeniu przepracowanych godzin. Także fakt, że na innych zagranicznych kontraktach z pozwanym, powód uzyskiwał stawki 23-25 Euro, świadczy o tym, że był dla pozwanego cenionym dostawcą pracowników.

Sąd uznał za niewiarygodne również te zeznania J. K. i jego żony M. K., w których twierdzili, że jedynie ta ostatnia była upoważniona przez męża do reprezentowania pozwanej spółki w kontaktach z powodem, gdy chodzi o negocjowanie spornego kontraktu, z powodu wyjazdu J. K. do Etiopii i że wyłącznie ona ustalała warunki tej umowy. Skoro to J. K. telefonicznie kontaktował się z powodem w sprawie obniżenia stawki, oznacza to, że osobiście nadzorował kwestię umowy z powodem. Poza tym z maila M. O. (1) do M. K. z dnia 11 września 2018 r. jednoznacznie wynika, że to nie ona negocjowała ostateczną stawkę wynagrodzenia, a jedynie była informowana o negocjacjach jej męża z powodem.

Istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, w ocenie sądu I instancji, miały dokumenty rozliczeń godzin przepracowanych przez pracowników powoda. Za miesiące sierpień i wrzesień 2018 r. zostały one przesłane powodowi po weryfikacji u pozwanego, zaś za październik 2018 r. pozwany nie przesłał powodowi takich rozliczeń i powód uzyskał je bezpośrednio od inwestora, co nie jest przedmiotem sporu. W ww. zestawieniach figurowały nazwiska poszczególnych pracowników wraz z ilością godzin przepracowanych w poszczególnych dniach. Należało w tej kwestii zwrócić uwagę na zeznania świadka F. R. – kierownika projektu ze strony pozwanego, który podał, że od dnia 6 sierpnia 2018 r. był na budowie przez 1,5 miesiąca do około połowy września, gdy na jego miejsce przyjechał Pan B. H. (1) i S. K.. W okresie obecności na budowie F. R. osobiście odnotowywał ręcznie godziny pracy każdego pracownika, a na koniec miesiąca listy z takimi godzinami wysyłał do pozwanego do księgowości.

Zdaniem Sądu dowody te w zestawieniu w z zasadzie zgodnymi ze sobą zeznaniami powoda oraz świadków: S. M. , S. W., którzy potwierdzali wpisywanie godzin przyjścia do pracy i ilości godzin na miejscu pracy oraz skrupulatną weryfikację tych list zarówno przez samych pracowników powoda, jak też następnie przez pozwanego, zdaniem Sądu nie dawały podstaw do kwestionowania wiarygodności danych z ww. przedłożonych przez powoda raportów godzinowych. W tej sytuacji zestawienia przedłożone przez stronę pozwaną – mające być wersją ww. raportów po ich weryfikacji przez inwestora – nie stanowią wystarczającej podstawy do zakwestionowania rozliczenia dokonanego przez powoda, na podstawie danych udostępnionych mu przecież przez samego pozwanego. Z kolei zestawienia złożone przez pozwanego dopiero w toku procesu, są opatrzone ręcznymi notatkami przez nieznane osoby i nie dowodzą prawdziwości zarzutów pozwanego w tym zakresie (art. 245 k.p.c.). Natomiast treść maila autorstwa F. R. z dnia 22 września 2018 r. nie przesądza o słuszności ewentualnych wątpliwości inwestora co do ilości przepracowanych godzin, a jedynie wskazuje na temat „do przedyskutowania” (przy jednoczesnym zaznaczeniu w treści ww. maila, że pracownicy, których godziny miano zakwestionować, w rzeczywistości pracowali).

Dalej wskazał sąd I instancji, że w zakresie żądania zapłaty za miesiąc październik 2018 r. – za który powód nie otrzymał zestawienia godzinowego od pozwanego – że za ten miesiąc powód domagał się wynagrodzenia za mniejszą ilość przepracowanych godzin, niż pozwany uznał w swoim piśmie z dnia 28 grudnia 2018 r. Pozwany wskazał tam, że według jego wyliczeń spawacze przepracowali w październiku 2018 r. – 354 rbg za kwotę 6.018 Euro (354 x 17). Powód za ten miesiąc domagał się natomiast zapłaty wyłącznie za 88 godzin, tj. w kwocie 1936 Euro (88 x 22). Tym samym mimo braku potwierdzonego przez pozwanego zestawienia godzin pracy w październiku, z pewnością 88 roboczogodzin było przez niego uznawane za przepracowane.

Sąd Okręgowy nie uznał za wiarygodnego dowodu w postaci wiadomości mailowej od powoda do J. K. z dnia 27 sierpnia 2018 r., w którym powód podawał stawki w poszczególnych umowach z pozwanym, m.in. w Czechach na 22 Euro. Reprezentant pozwanego w swoich zeznaniach zaprzeczył, by dostał tę wiadomość, wskazał bowiem, że jego domena to nie sawogaz.pl, a sawogaz.com, czemu powód nie zaprzeczył.

Sąd I instancji oddalił wniosek dowodowy pozwanego o powołanie biegłego sądowego z dziedziny rachunkowości dla określenia wysokości kosztów pracy pracowników delegowanych do wykonania prac w związku z koniecznością zastąpienia pracowników powoda, którzy nie zdali testów dopuszczających do pracy na terenie M. S.. Ponieważ oświadczenie o potrąceniu, na które powołał się pozwany Sąd uznał za formalnie nieskuteczne, zbędne było ustalanie tych okoliczności, niezależnie od tego – o czym w dalszej części uzasadnienia – że samo roszczenie pozwanego z tego tytułu w przeważającej części wydaje się być wątpliwe.

Dla rozstrzygnięcia sprawy najistotniejsza była kwestia ustalenia, w oparciu o jakie warunki pracownicy powoda wykonywali pracę na rzecz pozwanego, tj. czy doszło do zawarcia umowy i jakie były jej główne postanowienia, w tym wynagrodzenie przysługujące za roboczogodziny przepracowane przez jego pracowników. Decydujące znaczenie miało określenie czy strony w ogóle złożyły zgodnie oświadczenia woli i doszło do zawarcia umowy, a jeśli tak, to, czy doszło do zawarcia umowy na warunkach określonych projekcie przesłanym powodowi mailowo przez pracownika pozwanego M. O. (1), czy też innych. Wobec skrajnie rozbieżnych stanowisk stron, ustalenia w tej kwestii uzależnione były od oceny dowodów z zeznań pozostałych świadków, a także całokształtu okoliczności towarzyszących zawarciu umowy przez strony i zasad ich wcześniejszej współpracy, którą strony podjęły już wcześniej w roku 2018, m.in. przy realizacji kilku innych zagranicznych kontraktów.

Zdaniem Sądu strony faktycznie przystąpiły w niniejszej sprawie do realizacji umowy o udostępnienie pracowników, w ramach której powód kierował swoich pracowników - monterów i spawaczy do wykonywania robót na rzecz pozwanego, za co miał otrzymać wynagrodzenie („body leasing”, outsoursing personalny). Należało stwierdzić, że tego rodzaju umowę kwalifikuje się jako umowę o świadczenie usług między podmiotami gospodarczymi – sprzedającym usługę i nabywcą usługi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2017 r., II UK 488/16, LEX nr 2361596).

Na tej podstawie zdaniem sądu I instancji trzeba przyjąć, że do umowy tej, stosownie do art. 750 k.c. znajdowały odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu, w tym o art. 735 k.c. przewidujący zasadę odpłatności zlecenia. Nieodpłatność musiałaby wprost wynikać z treści umowy lub być uzasadniona okolicznościami sprawy, czego jednak pozwany nie podnosi. Przedmiotowa umowa, podobnie jak i poprzedzające ją – już od wiosny 2018 r. – kontrakty stron polegały na udostępnianiu przez powoda jego pracowników pozwanemu, który był wykonawcą na różnych inwestycjach, a ustalenie wynagrodzenia należało do najistotniejszych kwestii branych pod uwagę przy zawieraniu każdej z takich umów. Jako dalszą argumentację przywołał sąd I instancji art. 353 1 k.c., który pozostawia stronom swobodę ułożenia stosunku umownego co do kwestii regulowanych w przepisach dyspozytywnie oraz art. 65 k.c., który sprecyzowania praw i obowiązków stron konkretnego stosunku zobowiązaniowego powstałego z czynności prawnej wymaga, w razie wątpliwości co do treści kreujących ten stosunek oświadczeń woli, ich wykładni zgodnie z regułami określonymi w tym przepisie.

W ocenie Sądu Okręgowego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy świadczy o tym, że ustalenie wysokości wynagrodzenia powoda nastąpiło zgodnie z twierdzeniami tej strony. Przede wszystkim jest niewiarygodne, aby pracownik pozwanego M. O. (1), który nie miał umocowania do zawierania umów w imieniu pozwanego, samowolnie wysyłał do kontrahenta ofertę umowy z wpisaną stawką wynagrodzenia 25 Euro, bez uzgodnienia tej – dla każdej ze stron istotnej – kwestii z reprezentantem pozwanego. Przeczą temu zeznania M. O. (1), który twierdził, że wysokość stawki, którą negocjował z powodem, tj. 25 Euro, została ustalona między stronami, a J. K. taką stawkę pierwotnie akceptował w momencie wyjazdu pracowników powoda do Czech. Należy więc założyć, że z tego właśnie względu stawka we wskazanej wysokości znalazła się w projekcie umowy wysłanym powodowi. W tym zakresie sąd I instancji odwołał się do art. 97 k.c. i orzecznictwa sądowego na tym tle.

Okoliczność, że pozwany otrzymał podpisaną przez powoda umowę, a więc, miał pełną świadomość co do tego, że powód akceptował umowę w tej wersji, wynikała choćby z faktu, że to pozwany dołączył do sprzeciwu od nakazu zapłaty egzemplarz z parafkami powoda na każdej stronie i jego podpisem pod umową. Jeśli pozwany otrzymał ten właśnie podpisany egzemplarz w dniu 5 sierpnia 2018 r., a nie wyrażał zgody na stawkę tam wpisaną, powinien od razu zareagować i powiadomić powoda, że nie ma jego zgody na podaną w tym projekcie wysokość stawki, a nie pozwalać, by powód wysłał do Czech swoich pracowników. Powód pozostawał w uzasadnionym przekonaniu, że korespondencję uzyskał od uprawnionego ze strony pozwanego pracownika, który przedstawił warunki samego pozwanego. Umowy nie zawarto wprawdzie, jak przewidziały to strony, w formie pisemnej – na co wskazuje treść § 9 ust. 1 projektu przewidująca taką formę dla każdej zmiany umowy, tj. zgodnie z regulacją art. 77 § 1 k.c. – nie ulega jednak wątpliwości, że po odesłaniu przez powoda projektu umowy z jego podpisem, pracownicy powoda podjęli pracę w Czechach. Skoro przystąpiono do realizacji umowy (pozwany nie sprzeciwiał się stawkom wynikającym z projektu umowy, a także obecności pracowników powoda) nie można przyjmować, że pomiędzy stronami toczyły się jeszcze w tym zakresie negocjacje (art. 72 § 1 k.c.).

Dalej sad zauważył, że kwestia zawyżonych stawek w przesłanym projekcie w ogóle nie była podnoszona przed ich wyjazdem, jak też w dalszych kontaktach stron przez kolejne dni wykonywania robót. Dopiero po około dziesięciu dniach pozwany aktywnie zaczął kwestionować te stawki z uwagi na podważanie umiejętności pracowników powoda, a do kolejnych ustaleń między stronami musiało dojść dopiero we wrześniu 2018 r. Istotny był w tej kwestii mail M. O. (1) do M. K. z dnia 11 września 2018 r, w którym poinformował ją o rozbieżnościach stron w określeniu, czy doszło do uzgodnienia zmniejszonego wynagrodzenia. Podał w tej wiadomości, że „A. zszedł na 22 Euro za godzinę przy wynajmie monterów, odnośnie niższej stawki miał rozmawiać J.”. I dalej, że „Niby A. twierdzi, że dogadał się na 22 Euro, a J., że nie, także tu jest zagwozdka”.

Dla oceny postanowień umowy łączącej strony ważne znaczenie zdaniem sadu I instancji miał fakt, że ww. projekt był jedynym pisemnym dowodem uzgodnień dotyczących umówionego wynagrodzenia. Jakkolwiek pozwany przeczył, by uzgodniono wysokość wynagrodzenia powoda, sam nie przedstawił jakiegokolwiek dowodu dla potwierdzenia, że wynagrodzenie powoda uzgodniono na stawkę niższą, twierdząc, że takich (wiążących) nie było w ogóle. Jednocześnie jednak pozwany dopuścił do sytuacji, w której powód pozostawał w przeświadczeniu, że wpisana w projekcie stawka jest propozycją pozwanego, a w konsekwencji skierował on pracowników na kontrakt do Czech. W tych okolicznościach pozwany nie może powoływać się na fakt, że wpisanej w projekcie stawki nie potwierdził w formie pisemnej. Pozwany, pomimo tego, że od dnia 5 sierpnia 2018 r. miał egzemplarz podpisanej przez powoda umowy ze stawką 25 Euro, dopiero we wrześniu, a więc po miesiącu od podjęcia pracy przez pracowników powoda, powołał się na brak akceptacji podanych tam stawek godzinowych. Należy uznać, co wynika m.in. z zeznań samego pozwanego, a także świadka M. O. (1), że pozwany zaczął domagać się obniżenia stawki dopiero na skutek zakwestionowania kompetencji pracowników powoda, po tym jak dwóch z trzech spawaczy z ekipy, która dotarła pierwsza na miejsce robót, miało nie zaliczyć wymaganego przez inwestora testu, a ten z nich który ten test przeszedł, M. M. nie legitymował się specjalnym certyfikatem, który został dosłany w późniejszym terminie. Zgodnie jednak zeznaniami świadków, w tym szczególnie F. R. - kierownika projektu ze strony pozwanego, pracownicy powoda podjęli pracę od dnia 6 sierpnia 2018 r. We wrześniu 2018 r. stawiła się druga ekipa, który miał wszelkie uprawnienia i przez około trzy tygodnie wykonywał usługi spawalnicze.

W ocenie Sądu Okręgowego nie miały żadnego potwierdzenia w zeznaniach świadków zarzuty pozwanego o braku ze strony powoda pracowników posiadających uprawnienia spawalnicze. Być może pozwany oczekiwał większej liczby spawaczy i to z wyższymi kwalifikacjami, niż posiadali przysłani przez powoda. Pozwany nie zaoferował jednak dowodów pozwalających na określenie, jakie ostatecznie były ustalenia stron co do liczby oddelegowanych do Czech spawaczy i wymaganych dla nich uprawnień (w projekcie umowy przy podanych tam liczbach 3 znajdują się znaki zapytania. Pozwany nie twierdził i nie przedstawił też dowodów na okoliczność, że np.: zwracał się do powoda o przysłanie kolejnych spawaczy z innymi uprawnieniami, gdyż takie były wcześniejsze uzgodnienia, lub by odstąpił od umowy z powodem z powodu braku wystarczającej liczby pracowników z uprawnieniami do spawania metodą (...). Natomiast to powód przerwał współpracę z pozwanym po tym, jak pozwany nie zapłacił mu wynagrodzenia.

Nie bez znaczenia dla oceny wysokości stawek powoda było, że strony współpracowały ze sobą w kilku kontraktach w 2018 r. Jakkolwiek ustalenia pisemne z innych umów nie mogły świadczyć o wysokości stawki wynegocjowanej w innej, podobnej umowie, jednak dawały wyobrażenie, na jakich warunkach strony współpracowały przy innych zagranicznych realizacjach. We wcześniejszych kontraktach z maja 2018 r., w których powód udostępniał swoich pracowników, strony uzgadniały stawki 23 Euro w Niemczech i 25 Euro w Hiszpanii, można więc poczynić założenie, że stawki dla pracowników w Czechach z sierpnia 2018 r. nie powinny znacząco od nich odbiegać, skoro strony postanowiły kontynuować współpracę. Natomiast okoliczność, że po powodzie dla pozwanego pracowała inna firma za 17 Euro/rbg nie mogła wpływać na ocenę ustaleń stawki poczynionych przez pozwanego z powodem.

Oceniając te wszystkie okoliczności i zachowania stron i ich przedstawicieli należało uznać, że strony łączyła umowa na świadczenie usług dotycząca tych pracowników, którzy faktycznie pracowali na terenie inwestycji M. S. i za roboczogodziny tych pracowników powód powinien otrzymać od pozwanego uzgodnione wynagrodzenie.

W ocenie Sądu należało przyjąć, że skoro powód podpisał i odesłał pozwanemu treść projektu umowy z wyraźnym określeniem stawki 25 Euro, którą już wcześniej uzgadniał z reprezentantem pozwanego i niezwłocznie wysłał swoich pracowników do Czech, którzy podjęli pracę już od dnia 6 sierpnia 2018 r., to musiał mieć pewność co do tego, że stawka za pracę została uzgodniona właśnie na taką kwotę. Fakt, że ostatecznie pozwany nie podpisał odesłanego mu mailowo projektu oznaczał wprawdzie, że nie doszło nigdy do związania stron umową w formie pisemnej, ale istotne warunki umowy, tj. wynagrodzenie powoda za świadczone usługi spawaczy i monterów, a także termin podjęcia pracy w M. S. w Czechach, zostały uzgodnione. To, że umowy w formie pisemnej nie sporządzono nie znaczyło, że jej nie zawarto. Ważne zawarcie umowy można byłoby w tym przypadku rozpatrywać biorąc pod uwagę czynności dorozumiane stron. Zgodnie bowiem z treścią art. 60 k.c., czynność prawna może być dokonana nie tylko w sposób wyraźny, lecz także dorozumiany ( per facta concludentia). W przypadku osoby prawnej pod tym pojęciem należy rozumieć każde zachowania (a więc nie tylko działania, lecz również zaniechania) skierowane do osób trzecich, które w normalnym toku postępowania należą do kompetencji organu (osoby) uprawnionego do reprezentacji takiego podmiotu, a ich faktyczne zaistnienie usprawiedliwia przyjęcie, że dzieje się tak zgodnie z wolą osób uprawnionych do składania oświadczeń woli w imieniu osoby prawnej. W ocenie Sądu Okręgowego taka właśnie sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie, skoro w pierwszych dniach sierpnia 2018 r. ze strony pozwanego nie było reakcji na przesłany druk umowy ze stawką 25 Euro, a także sprzeciwu co do podjęcia pracy przez pracowników powoda.

Zaznaczył sad I instancji, że powód przyznał, że dopiero we wrześniu 2018 r. – w następstwie presji ze strony pozwanego – zgodził się na obniżenie wynagrodzenia do stawki 22 Euro/rbg, jednak nigdy nie wyraził zgody na stawki w niższej wysokości, w szczególności te, które zapłacił pozwany innej firmie pracującej na tej samej budowie. Dodać należy, iż o tym, że stawka 17 Euro za pracownika nie była dla powoda satysfakcjonująca i nie umawiał się na taką z pozwanym świadczyło też to, że od razu po tym, jak pozwany nie zapłacił mu wynagrodzenia, powód zerwał z nim współpracę, a podjął ją bezpośrednio dla czeskiego inwestora (...) L. s.r.o. za stawki 25-27 Euro. Powód stał zatem na stanowisku, że pozwany zapłaci mu całe żądane wynagrodzenie, na którego obniżenie jedynie do kwoty 22 Euro/rbg wyraził zgodę.

Tym samym Sąd Okręgowy uznał co do zasady dochodzone przez powoda roszczenie za uzasadnione, znajdowało ono bowiem oparcie w fakturach wystawionych na podstawie opisanych wyżej tabel z przepracowanymi roboczogodzinami – na łączną kwotę 106.194 Euro, po odjęciu wpłaconych przez pozwanego kwot w łącznej wysokości 51.593,81 Euro.

Wobec natomiast podniesionego względem roszczenia powoda o zapłatę przez pozwanego procesowego zarzutu potrącenia – z powołaniem się na oświadczenie o potrąceniu jakie pozwany złożyć miał powodowi w piśmie z dnia 28 grudnia 2018 r. – Sąd Okręgowy powyższy zarzut ocenił jako niezasadny.

W tej kwestii sąd I instancji dokonał oceny ocena charakteru prawnego zarzutu potrącenia. Wskazał, że z treści zarzutu potracenia podniesionego w sprzeciwie od nakazu zapłaty w niniejszej sprawie przez pełnomocnika pozwanego wynikało, że wierzytelność pozwanego stanowiła równowartość szkód poniesionych przez pozwanego w związku z niezgodnym z prawem działaniem powoda i została potrącona w oświadczeniu skierowanym do pełnomocnika powoda z 28 grudnia 2018 r. Składało się na ten zarzut szereg roszczeń, gdzie każde miało charakter odszkodowawczy. Dalej sąd I instancji wskazał na przesłanki dokonania potrącenia wynikające z art. 498 i 499 k.c.

W przypadku wierzytelności przedstawionych do potrącenia w niniejszym przypadku, sąd I instancji uznał, że nie były wymagalnymi, albowiem powód nie został wezwany przez pozwanego do ich spełnienia. Dla skuteczności oświadczenia o potrąceniu konieczna jest bowiem ściśle określona sekwencja wydarzeń, gdzie obowiązek spełnienia świadczenia będący wynikiem wymagalności roszczenia wyprzedza zrealizowanie przez wierzyciela prawnokształtującego uprawnienia jakim jest oświadczenie o potrąceniu.

Za niezasadny uznał sąd I instancji pogląd prezentowany przez pozwanego, że wymagalność roszczenia odszkodowawczego dla przyjęcia możliwości jego potrącenia należało łączyć z treścią art. 120 § 1 k.c., określającego początek biegu terminu przedawnienia. Przepis ten w zdaniu drugim stanowi, że jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.

Tak więc, wobec braku wymagalności wierzytelności przedstawionej do potrącenia, oświadczenie o potrąceniu złożone w niniejszej sprawie, zdaniem sądu I instancji nie mogło odnieść skutków prawnych. Pozwany poinformował wprawdzie powoda o potrąceniu wymienionych kwot, jednak wcześniej nie wezwał powoda do ich zapłaty. Zatem nie można uznać, by doszło do ziszczenia się warunku potrącalności w postaci postawienia tych należności w stan wymagalności. Pozwany nie wezwał do zapłaty przed dokonaniem potrącenia, nie wniósł też pozwu wzajemnego, zatem oznaczone świadczenia nie mogły być wymagalne w dacie rzekomego potrącenia.

Nadto sąd I instancji wskazał, że oświadczenie złożone w piśmie z 28 grudnia 2018 r. nie zostało nawet skierowane bezpośrednio do strony, lecz do jej pełnomocnika, który nie był umocowany do przyjmowania oświadczeń materialnoprawnych, kształtujących sytuację jego mandanta (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2010 r., I PK 56/10, OSNP 2011, nr 23-24, poz. 295). Wobec tego nie można było uznać tego pisma za złożenie powodowi oświadczenia o potrąceniu i z tego też powodu nie mogło ono odnieść skutku prawnego. Zgodnie bowiem z art. 499 k.c. potrącenia dokonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie, zaś stosownie do treści z art. 61 § 1 k.c. oświadczenie woli, które ma być złożone innej osobie, jest złożone z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. Brak jest jakiegokolwiek potwierdzenia, iżby pełnomocnik procesowy strony powodowej miał umocowanie (materialnoprawne) do przyjmowania takich oświadczeń woli.

Oceniając na marginesie powyższych rozważań ewentualne istnienie i zasadność roszczenia nieskutecznie przedstawionego przez pozwanego do potrącenia, stwierdził Sąd I instancji, że w przeważającej części nie miało ono żadnych podstaw prawnych. Pozwany w ocenie Sądu nie wykazał istnienia i wysokości wierzytelności wzajemnej. Twierdzenia pozwanego o poniesionych kwotach na wyjazd jego pracowników na miejsce kontraktu były na tyle enigmatyczne, że nie pozwalały na ustalenie jakiegokolwiek związku przyczynowego między niewłaściwym wykonywaniem obowiązków przez pracowników powoda, a poniesieniem kosztów wyjazdu kolejnych pracowników pozwanego na budowę instalacji w Czechach. Przede wszystkim jednak pozwany nie wykazał, że najwyższy koszt 45.225 zł, rzeczywiście pozostawał w adekwatnym (normalnym) związku przyczynowym z wypadkiem za który odpowiedzialność mógłby ponosić powód (art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 430 k.c.). Fakt zaistnienia samego wypadku jakiemu uległ pracownik powoda nie budzi wątpliwości, natomiast zachodzą on co do zakresu czynności podejmowanych w jego następstwie przez pozwanego jako rzeczywiście będących uzasadnionym następstwem tego wypadku. Z kolei obciążenie powoda za środki ochrony osobistej pracowników trudno jest wiązać z faktycznymi uchybieniami i brakami. Przesłuchani w sprawie pracownicy powoda zgodnie potwierdzili, że byli wyposażeni przez powoda, a złożone przez pozwanego faktury zakupu pochodziły m.in. z kilku miesięcy przed rozpoczęciem pracy w M. S.. Stanowią one jednak jedynie dowód ich zakupu, a nie braków po stronie pracowników powoda. Pozwany nie wykazał, że między poniesionymi kosztami a działaniami czy zaniechaniami pracowników powoda, występował jakikolwiek związek przyczynowy. Bliższa ocena dowodów zaoferowanych na tą okoliczność przez pozwanego jest jednak zbędna – wobec nieskuteczności oświadczenia o potrąceniu

Zauważył sad I instancji, że w kwestii potrącenia dokonanego przez pozwanego powód w odpowiedzi na sprzeciw podał, że jedynym potwierdzonym dokumentami kosztem była kwota 10.000 (...) (ok. 1.665 zł), z tytułu kary za próbę podjęcia pracy pod wpływem alkoholu przez jednego z pracowników powoda, którą pozwany został obciążony przez inwestora. Jednak powód uzyskał informację o tej karze dopiero z dokumentów dołączonych do sprzeciwu, natomiast nie miał o tym wiedzy w okresie współpracy z pozwanym, nie skierowano do niego żadnych pism, czy maili potwierdzających, że do obciążenia doszło. Zdaniem Sądu, jedynie ten wydatek można byłoby ewentualnie rozważać jako uzasadniający żądanie odszkodowania na rzecz pozwanego, uznając powszechnie przyjmowaną w stosunkach umownych odpowiedzialność pracodawcy za szkody spowodowane przez pracownika osobom trzecim.

Odnosząc się do podniesionego przez pozwanego z ostrożności procesowej zarzutu potracenia z tytułu kar umownych, wskazać należy, że skoro umowa ostatecznie nie została zawarta w formie pisemnej, to dodatkowe postanowienia w tym zakresie zawarte w niepodpisanym przez pozwanego projekcie, nie mogły obowiązywać.

Mając powyższe na uwadze, Sąd na podstawie art. 750 k.c. w zw. z art. 735 § 1 k.c. Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda, pozostałe niewypłacone mu zgodnie z umową wynagrodzenie za prace świadczone w M. S. w Czechach w łącznej kwocie 54.600,19 Euro wraz z odsetkami ustawowymi z tytułu opóźnienia w transakcjach handlowych – na podstawie art. 7 ust. 1 i 2 ustawy z dnia z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2020 poz. 935 ze zm., dawniej: ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych – dalej jako „u.p.n.o.t.h.”) za okres od dnia wymagalności świadczeń pieniężnych wynikających z załączonych do pozwu faktur do dnia zapłaty. Jedynie w przypadku faktury nr (...), określającej termin zapłaty na dzień 4 listopada 2018 r., tj. na niedzielę, Sąd zauważył, że termin zapłaty mógł nastąpić dopiero w dniu 5 listopada 2018 r. – w poniedziałek (art. 115 k.c.). Odsetki z tytułu opóźnienia należały się zatem dopiero od dnia następnego, tj. od 6 listopada 2018 r. Powództwo w zakresie odsetek za dzień 5 listopada 2018 r. podlegało więc oddaleniu (pkt II. wyroku).

Uwzględnieniu podlegało również żądanie powoda zasądzenia kwoty 515,72 zł stanowiącej rekompensatę za dochodzenie roszczenia wyliczoną zgodnie z art. 10 ust. 1 u.p.n.o.t.h. Zgodnie powołanym przepisem – w brzmieniu obowiązującym dla ww. transakcji – wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek , o których mowa w art. 7 ust. 1 ww. ustawy, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 Euro przeliczonej na złote według średniego kursu Euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z art. 98 § 1 i 3 i art. 100 zd. 2 k.p.c., w myśl którego strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić stronie wygrywającej (niemal w całości) na jej żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw. Na poniesione przez powoda koszty złożyły się kwoty: 11.734 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu, 16.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika powoda i 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa. W kwestii wysokości wynagrodzenia pełnomocnika Sąd uznał, że opłata za czynności adwokata należała się w niniejszej sprawie w kwocie podwyższonej – w wysokości półtorej stawki minimalnej – obliczonej na podstawie § 2 pkt 7 w zw. z § 15 ust. 3 pkt 1, 3 i 4 Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.). W tym zakresie Sąd wziął pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika, a także skomplikowany charakter sprawy i wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia.

Na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2020, poz. 755 ze zm.) Sąd nakazał ściągnąć od strony przegrywającej na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione tymczasowo na dojazd świadków i koszty tłumaczeń.

Apelację od tego orzeczenia wywiodła strona pozwana.

Orzeczenie powyższe zaskarżała w części obejmującej punkty I, III i IV wyroku.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucała apelująca:

1. Naruszenie norm prawa procesowego zawartych w przepisie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, wyrażające się w:

a. błędnym ustaleniu, że między powodem a pozwaną spółką doszło do zawarcia umowy o udostępnienie pracowników („body leasing", outsourcing personalny), oraz błędnym ustaleniu jej treści, podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności dokumentu w postaci kopii umowy przesłanej przez powoda do M. O. (1) w dniu 5.08.2018 r. i podpisanej przez powoda w zestawieniu z zeznaniami przedstawicieli stron oraz świadków: M. O. (1), K. H. (1) oraz M. K., nie pozwala w zgodzie z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego ustalić tych okoliczności;

b. błędnym ustaleniu, że pozwany „dopiero we wrześniu, a więc po miesiącu od podjęcia pracy przez pracowników powoda, powołał się na brak akceptacji
podanych tam [w egzemplarzu umowy podpisanej przez powoda - dopisek AGA]
stawek godzinowych", podczas gdy ustaleniu temu przeczą nie tylko zeznania
świadków M. O. (1) oraz M. K., ale i
zaprzecza temu ustaleniu sam Sąd, który chwilę wcześniej w uzasadnieniu
skarżonego wyroku stwierdza: „Dopiero po około dziesięciu dniach [licząc od
rozpoczęcia wykonywania robót przez pracowników powoda - dopisek AGA]
pozwany aktywnie zaczął kwestionować te stawki z uwagi na podważanie
umiejętności pracowników powoda";

c. błędnym ustaleniu, że „stawki 25-27 Euro, które powód uzyskał od samego inwestora (...) L., s.r.o. w okresie od października do grudnia 2018 r. były
stawkami rynkowymi" oraz błędnym ustaleniu, że „powód (...) był dla pozwanego
cenionym dostawą pracowników" podczas gdy analiza materiału dowodowego
zebranego w sprawie, w szczególności dokumentu w postaci kopii umowy
podpisanej przez pozwaną spółką z firmą (...) w dniu 1.10.2018 r. nie
pozwala w zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego ustalić tych okoliczności;

d. błędnym ustaleniu, że „we wrześniu 2018 r. stawiła się druga ekipa, który miał wszelkie uprawnienia i przez około trzy tygodnie wykonywał usługi spawalnicze",
podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności
zeznań świadka: S. M., nie pozwala ustalić tych okoliczności (ustalenia
te są wprost sprzeczne z zeznaniami ww. świadka);

e. braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w postaci zestawienia godzin załączonych do akt sprawy przez pozwaną spółkę, tj. do sprzeciwu od nakazu zapłaty oraz do wniosku dowodowego pozwanej z dnia 18 grudnia 2020 r.
skutkujące oceną, iż zestawienia przedstawione przez powoda zawierają
wiarygodne dane, podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w
sprawie, w szczególności dokumentu w postaci maila F. R. z dnia
22 września 2018 r., zestawień godzin dołączonych do akt sprawy przez pozwaną
spółkę oraz zeznań świadka K. H. (1) nie pozwala ustalić
powyższych okoliczności.

2. Naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisie art. 60 k.c. poprzez jego błędną wykładnię wyrażającą się w ocenie, iż między stronami doszło do zawarcia umowy per facta concludentia podczas, gdy zachowanie stron nie ujawniło woli stron ani w sposób dostateczny, ani jednoznaczny.

3.  Naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisie art. 72 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy oraz w konsekwencji uznanie, iż między stronami doszło do zawarcia umowy, mimo iż strony nie doszły do porozumienia co do wszystkich elementów będących przedmiotem prowadzonych negocjacji.

3.  Naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisach art. 65 § 1 i § 2 k.c. w zw. z 56 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz art. 89 k.c. poprzez jego niezastosowanie wyrażające się w pominięciu przez Sąd w toku rozważań na temat zawarcia oraz treści zawartej rzekomo między stronami umowy istotnej okoliczności, iż celem umowy między powodem a pozwaną spółką miało być zapewnienie przez powoda grupy spawaczy i monterów w proporcji 1:1 (1 spawacz i 1 monter).

4.  Naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisie art. 97 k.c. poprzez jego zastosowanie wobec jednoczesnego ustalenia przez Sąd, że ostateczną decyzję co do uzgadniania warunków umów podejmował reprezentant pozwanej spółki - (...) oraz że reprezentant pozwanego upoważnił swoją żonę - M. K. do prowadzenia spraw pozwanej spółki, przedstawił ją w tym charakterze podwykonawcom (kontrahentom) m.in. powodowi na spotkaniu w lipcu 2018 r.

5.  Naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisach art. 7 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz naliczenie odsetek za opóźnienie, przyjąwszy jako daty wymagalności daty wskazane na wystawionych przez powoda fakturach VAT, podczas gdy z żadnego z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy nie wynika, iż strony uzgodniły 30 - dniowy termin płatności.

Poza tym pozwana w apelacji podniosła także zarzut potrącenia wierzytelności powoda w kwocie 14.844,19 Euro z tytułu realizacji przez powoda prac w M. S. w okresie VIII - X 2018 r. z należnością pozwanej spółki w wysokości 63.830,00 zł. stanowiącej równowartość kwoty 14.969,51 Euro (Wg kursu wymiany 1 PLN = 4,2640 PLN aktualnego na dzień 10.06.2019 r. (tj. dzień wystawienia noty obciążeniowej) zgodnie z tabelą NBP nr (...) (...) z dnia 2019-06-100, wynikającą z noty obciążeniowej nr (...) wystawionej przez pozwaną spółkę w dniu 10.06.2019 r., której korekta doręczona została powodowi w dniu 29.12.2020 r., obejmującej wartość szkody wyrządzonej pozwanej spółki przez zawinione działania powoda oraz podległych mu pracowników w związku z realizacją prac w M. S. w okresie VIII - X 2018 r. Szczegółowy wykaz szkód (kosztów) poniesionych przez pozwaną spółkę zawarty został w załączniku do ww. noty obciążeniowej. Równolegle wnoszę o przeprowadzenie dowodu z następujących dokumentów: noty obciążeniowej nr (...) wystawionej przez pozwaną spółkę w dniu 10.06.2019 r. (w aktach sprawy), jej korekty z dnia 29.12.2020 r. (w załączeniu) oraz oświadczenia o potrąceniu złożonego powodowi w dniu 26 lutego 2021 r. Wobec oceny przez Sąd I instancji bezskuteczności wcześniejszego oświadczenia o potrąceniu z uwagi na przedstawienie powodowi do potrącenia wierzytelności odszkodowawczej pozwanej, zdaniem Sądu Okręgowego, niewymagalnej pozwana spółka wezwała powoda do uiszczenia należności odszkodowawczej określonej w nocie obciążeniowej nr (...), a następnie złożyła oświadczenie o potrąceniu. W celu wykazania zasadności roszczenia odszkodowawczego objętego ww. notą obciążeniową, strona pozwana wnosi o przeprowadzenie dowodu z dokumentów złożonych przez pozwaną na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, wymienionych szczegółowo w załączniku do protokołu złożonym przez stronę pozwaną na rozprawie w dniu 18 grudnia 2020 r. na okoliczność źródła ich powstania, a także z zeznań świadka B. H. (2) na okoliczność wyjazdu tego świadka do M. Ś., jego przyczyn i przebiegu oraz z zeznań świadków F. R., K. H. (2), S. K. oraz M. K. na okoliczność wydawania pracownikom powoda środków ochrony osobistej, oraz dowodu z opinii biegłego sądowego z dziedziny rachunkowości na okoliczność określenia wysokości poniesionych przez pozwaną kosztów oddelegowania pracowników do pracy w M. Ś. w związku z niezdaniem przez pracowników powoda testów spawalniczych. Koszty powyższe są wynikiem bezprawnych działań powoda lub jego pracowników, za których powód ponosi odpowiedzialność (w zw. z art. 430 k.c.).

Mając na uwadze fakt, że oświadczenie o potrąceniu złożone zostało powodowi w dniu 26 lutego 2021 r., wskazywała apelująca, że jest to nowy fakt, którego pozwana nie mogła powołać wcześniej.

We wnioskach apelacyjnych pozwana wnosiła o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania przed sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a także

1)  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Ponadto wnosiła o rozpoznanie apelacji na rozprawie.

Powód w odpowiedzi na apelację wnosił o jej oddalenie i zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie była zasadna.

Przed wywodami formalnymi i merytorycznymi sąd II instancji pragnie wskazać, że sprawę niniejszą rozpoznał na posiedzeniu niejawnym. Przyczynkiem do takiego sposobu rozstrzygania było to, że apelacja w niniejszej sprawie wpłynęła po 7 listopada 2019r., a więc po zmianach wynikających z ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. (Dz.U. poz. 1469) zmieniającej Kodeks postępowania cywilnego z dniem 7 listopada 2019 r., gdzie też doszło do zmiany art. 374 k.p.c. W aktualnym stanie prawnym w zasadzie doszło do odwrócenia zasady rozpoznawania sprawy przez sąd drugiej instancji na rozprawie ( art. 375 k.p.c.). W stosunku do poprzedniego stanu prawnego rozszerzono w znaczący sposób możliwość rozpoznania sprawy – tj. wydania rozstrzygnięcia merytorycznego – przez sąd ad quem na posiedzeniu niejawnym tak daleko, że można mówić, że zasadą stało się rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym. Obecnie przeprowadzenia rozprawy przez sąd drugiej instancji jest obligatoryjne, gdy strona w apelacji lub odpowiedzi na apelację złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy. Sąd związany jest wnioskiem strony. W niniejszej sprawie taka sytuacja zaistniała – w apelacji zawarła strona skarżąca taki wniosek, stąd w sprawie wyznaczono rozprawę.

Dalej należało wskazać, że sąd II instancji orzekał w oparciu o art. 15zzs 1 pkt 1 i 4 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (T.j. Dz.U. z 2020 r., poz. 1842 ze zm. – szczególnie uwzględniwszy zmianę art. 15zzs 1 wynikającą z art. 4 pkt 1 i art. 6 ustawy z dnia 28 marca 2021r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw - Dz. U. poz. 1090). Stąd sąd II instancji orzekał w sprawie przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie rozprawy na odległość. Poza tym Sąd II instancji orzekał w sprawie w składzie jednego sędziego.

Dalej Sąd Apelacyjny pragnie wskazać, że jest sądem meriti i orzeka na podstawie dowodów zebranych w postępowaniu pierwszo - instancyjnym oraz w postępowaniu apelacyjnym (art. 382 k.p.c.), przy czym zgodnie z art. 378 § 1 zdanie pierwsze k.p.c. ma obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji. Oznacza to z jednej strony zakaz wykraczania przez sąd drugiej instancji poza te granice, z drugiej zaś nakaz wzięcia pod uwagę i rozważenia wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. W konsekwencji, sąd drugiej instancji może - a jeżeli je dostrzeże, powinien - naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu apelacyjnym naruszenia prawa materialnego przez sąd pierwszej instancji, niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, pod warunkiem, że mieszczą się w granicach zaskarżenia, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego.

Rozpoznanie „sprawy” w granicach apelacji oznacza, że sąd drugiej instancji nie koncentruje się jedynie na ocenie zasadności zarzutów apelacyjnych, lecz rozstrzyga merytorycznie o zasadności zgłoszonych roszczeń procesowych, chyba że chodziło o nieważność postępowania, którą bierze pod uwagę z urzędu. W niniejszej sprawie tej ostatniej okoliczności sąd II instancji nie dopatrzył się.

Jak już powiedziano, rozpoznawanie apelacji sprowadza się do tego, że sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie, czyli w sposób w zasadzie nieograniczony. Jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji w granicach zaskarżenia. Ma zatem obowiązek ocenić ustalony stan faktyczny oraz prawidłowość zastosowania właściwych przepisów prawa materialnego (nawet, gdyby to nie było przedmiotem zarzutów apelacji). Tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter rozpoznawczy (merytoryczny), a z punktu widzenia metodologicznego stanowi dalszy ciąg postępowania przeprowadzonego w pierwszej instancji. Skoro postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy, to wydane orzeczenie musi opierać się na własnych ustaleniach faktycznych i prawnych sądu II instancji (art. 382 k.p.c.), według stanu z chwili orzekania przez ten sąd (art. 316 k.p.c.). Ten ostatni przepis wyraża jedną z podstawowych zasad orzekania, nakazując sądowi uwzględnienie stanu faktycznego i prawnego (stanu rzeczy) istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, a zatem także ewentualnych zmian, do których doszło w tej mierze w toku postępowania, włącznie z postępowaniem apelacyjnym. W niniejszej sprawie taką okolicznością było zgłoszenie zarzutu potrącenia, do którego sąd odniesie się w dalszej części uzasadnienia.

Uzasadniając zapadłe rozstrzygnięcie sądu II instancji, sąd w tym miejscu pragnie wskazać na zmieniony art. 387 § 2 1 k.p.c. ustawą z dnia 4 lipca 2019 r. (Dz.U. poz. 1469) zmieniającej Kodeks postępowania cywilnego z dniem 7 listopada 2019 r., który wskazuje, że w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji wymagane jest:

1) wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, które może ograniczyć się do stwierdzenia, że sąd drugiej instancji przyjął za własne ustalenia sądu pierwszej instancji, chyba że sąd drugiej instancji zmienił lub uzupełnił te ustalenia; jeżeli sąd drugiej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe lub odmiennie ocenił dowody przeprowadzone przed sądem pierwszej instancji, uzasadnienie powinno także zawierać ustalenie faktów, które sąd drugiej instancji uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej (co w niniejszej sprawie nie miało miejsca) oraz

2) wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, przy czym może ograniczyć się do stwierdzenia, że sąd drugiej instancji przyjął za własne oceny sądu pierwszej instancji.

Mając na uwadze ekonomikę procesową sąd II instancji wskazuje, że wydane przez siebie orzeczenie oparł na dokonanych ustaleniach faktycznych Sądu I instancji, które to ustalenia aprobuje i przyjmuje za własne.

Sąd II instancji podzielił także rozważania prawne Sądu Okręgowego. Stąd w swoim pisemnym uzasadnieniu nie powtarza tych ustaleń i rozważań sądu I instancji.

Przechodząc z kolei do oceny zarzutów apelacji, to wskazać należy, że w apelacji postawiono zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak i materialnego. Wskazać należy, że logicznym jest, że prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwego ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skuteczne zatem zgłoszenie zarzutu naruszenia prawa materialnego wchodzi zasadniczo w rachubę tylko wtedy, gdy ustalony przez sąd I instancji stan faktyczny, będący podstawą rozstrzygnięcia zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń. Powyższe rodzi konieczność oceny w pierwszym rzędzie dokonanych ustaleń zmierzających do zakwestionowania ustaleń faktycznych w związku z zarzutami naruszenia prawa procesowego.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia prawa procesowego. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie "wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Sąd II instancji nie podziela argumentacji pozwanego, że błędne było ustalenie, że między powodem a pozwaną spółką doszło do zawarcia umowy o udostępnienie pracowników („body leasing", outsourcing personalny), oraz błędnym ustaleniu jej treści, albowiem pozostaje to w sprzeczności w szczególności z dokumentem w postaci kopii umowy przesłanej przez powoda do M. O. (1) w dniu 5.08.2018 r. i podpisanej przez powoda w zestawieniu z zeznaniami przedstawicieli stron oraz świadków: M. O. (1), K. H. (1) oraz M. K.. Jednakże pozwany zdaje się nie zauważać, że to on złożył powodowi, z którym od pewnego czasu pozostawał w stałych stosunkach gospodarczych ofertę zawarcia umowy na określonych warunkach, którą powód przyjął odsyłając kopię umowy przez siebie podpisanej do M. O. (1) w dniu 5.08.2018 r., oraz przystępując do jej realizacji, czemu pozwany się nie sprzeciwił. Zdaniem sądu II instancji nie można zarzucić sądowi I instancji, że oceniając tę sytuację i szczegółowo ją analizując w pisemnym uzasadnieniu i dochodząc do wniosku, że strony zawarły w ten sposób umowę per facta concludentia naruszył w tym zakresie zasady logiki oraz doświadczenia życiowego. W konsekwencji powyższego niezasadny był również zarzut naruszenia art. 72 k.c.

Sąd II instancji nie podzielił zarzutu skarżącego co do naruszenie norm prawa materialnego - art. 97 k.c. poprzez jego zastosowanie i przyjęcie, że ostateczną decyzję co do uzgadniania warunków umów podejmował reprezentant pozwanej spółki - (...) oraz że reprezentant pozwanego upoważnił swoją żonę - M. K. do prowadzenia spraw pozwanej spółki, przedstawił ją w tym charakterze podwykonawcom (kontrahentom) m.in. powodowi na spotkaniu w lipcu 2018 r. Sąd II instancji w pełni podziela ustalenia sądu I instancji i nie znajduje podstaw do ich kwestionowania.

Co do zasady sąd II instancji, zgadza się z zarzutem apelującego o błędnym ustaleniu, że pozwany „dopiero we wrześniu, a więc po miesiącu od podjęcia pracy przez pracowników powoda, powołał się na brak akceptacji podanych tam (w egzemplarzu umowy podpisanej przez powoda) stawek godzinowych", podczas gdy ustaleniu temu przeczą nie tylko zeznania świadków M. O. (1) oraz M. K., ale i
zaprzecza temu ustaleniu sam Sąd, który chwilę wcześniej w uzasadnieniu
skarżonego wyroku stwierdza: „Dopiero po około dziesięciu dniach (licząc od
rozpoczęcia wykonywania robót przez pracowników powoda) pozwany aktywnie zaczął kwestionować te stawki z uwagi na podważanie umiejętności pracowników powoda". W ocenie to ostatnie stwierdzenie winno stanowić prawidłowe ustalenie.

Mimo tego to ostatnie nie miało wpływu na prawidłowość rozstrzygnięcia sądu I instancji. Skarżący po raz kolejny powołuje się na zaznania M. O. (1), a zwłaszcza te fragmenty mówiące o tym, że ze strony Pana K. byłaby akceptacja tej stawki przed wyjazdem pracowników do Czech, ale przy założeniu, że ilość pracowników będzie taka sama, jeśli chodzi o monterów i spawaczy.

Należy wskazać, że sąd I instancji zeznania świadka M. O. (1) poddał wszechstronnej analizie, a kwestie rzekomego uzależnienia wysokości stawki za pracę pracowników powoda od takiej samej ilości spawaczy i monterów nie były akcentowane w zeznaniach tego świadka. Bardziej strona pozwana kwestionowała umiejętności (vide mail k. 70 akt). Z żadnych ustnych czy pisemnych ustaleń stron nie wynika, by pozwany wyraził zgodę na stawkę 25 Euro pod jakimkolwiek warunkiem, a już tym bardziej pod warunkiem, że na budowę zostanie wysłana taka sama ilość spawaczy i monterów. Tym bardziej, nie można uznać tego za warunek, bez którego spełnienia pracownicy powoda nie przystąpią do wykonywania pracy.

W konsekwencji sąd II instancji nie znalazł podstaw by kwestionować zaskarżone orzeczenie z uwagi na zarzucane naruszenie norm prawa materialnego zawartych w przepisach art. 65 § 1 i § 2 k.c. w zw. z 56 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz art. 89 k.c. poprzez jego niezastosowanie wyrażające się w pominięciu przez Sąd w toku rozważań na temat zawarcia oraz treści zawartej rzekomo między stronami umowy istotnej okoliczności, iż celem umowy między powodem a pozwaną spółką miało być zapewnienie przez powoda grupy spawaczy i monterów w proporcji 1:1 (1 spawacz i 1 monter).

Niezasadny był kolejny zarzut o błędnym ustaleniu, że stawki 25-27 Euro, które powód uzyskał od samego inwestora (...) L., s.r.o. w okresie od października do grudnia 2018 r. były stawkami rynkowymi" oraz błędnym ustaleniu, że „powód (...) był dla pozwanego cenionym dostawą pracowników” podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności dokumentu w postaci kopii umowy
podpisanej przez pozwaną spółką z firmą (...) w dniu 1.10.2018 r. nie
pozwala w zgodzie z zasadami doświadczenia życiowego ustalić tych okoliczności. Na wstępie należy wskazać, że zarzut ten nawet gdyby był uzasadniony w swej treści nie miał znaczenia w sprawie. Wskazać bowiem należy, że został przywołany przez sąd I instancji jako dowód obrazujący stawki wynagrodzeń istniejące w tamtym czasie za prace jakie wykonywali pracownicy powoda. Jednakże sąd I instancji nie przyjął ich do rozliczeń między stronami, albowiem strony nie umawiały się na stawki rynkowe. Sąd ostatecznie ustalił, że strony umówiły się na stawkę 22 EURO za godzinę pracy i tak rozliczył umowę stron.

Zdaniem sądu II instancji nic nie wnosi też do sprawy zarzut apelującego, że miało miejsce błędne ustalenie sądu I instancji, że „powód (...) był dla pozwanego cenionym dostawą pracowników". Wyrażenie to ma charakter oceny i najprawdopodobniej wynikało z tego, że sąd I instancji tak ocenił relacje stron z uwagi na wcześniejsze relacje biznesowe, gdzie pozwany korzystał z pracowników powoda na innych budowach. Podobnie należy odnieść się do zarzutu o błędnym ustaleniu, że „we wrześniu 2018 r. stawiła się druga ekipa, który miał wszelkie uprawnienia i przez około trzy tygodnie wykonywał usługi spawalnicze", podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności zeznań świadka: S. M., nie pozwala ustalić tych okoliczności (ustalenia te są wprost sprzeczne z zeznaniami ww. świadka). W sprawie nie było istotne czy prace wykonywała, pierwsza czy druga ekipa spawaczy i monterów, ale istotne było, ile osób pracowało, przez ile godzin i za jaką stawkę godzinową.

Co do tej drugiej kwestii (stawki godzinowej), należy wskazać, że to strona pozwana zaproponowała taką stawkę. W ofercie umowy przesłanej powodowi strona pozwana wpisała stawkę wynagrodzenia 25 Euro, co zresztą według zeznań świadka M. O., zostało na podstawie wcześniejszych rozmów z powodem wynegocjowane, a J. K. taką stawkę pierwotnie akceptował w momencie wyjazdu pracowników powoda do Czech (czas nagrania: 00:30:19-00:34:13, 01:05:31-01:10:04; k. 354, 355 i 359 akt). Skoro więc pozwany otrzymał podpisaną przez powoda umowę z taką stawką, to miał pełną świadomość tego faktu. Zasadnie wskazywał sąd I instancji, że jeśli pozwany otrzymał od powoda zwrotnie podpisany prze niego egzemplarz w dniu 5 sierpnia 2018r., a nie wyrażał zgody na stawkę tam wpisaną, powinien od razu zareagować i powiadomić powoda, że nie ma jego zgody na podaną w tym projekcie umowy wysokość stawki. Jak słusznie zauważył sąd I instancji, umowy wprawdzie nie zawarto, jak przewidziały to strony w formie pisemnej (brak dowodu, że pozwana strona ją podpisała), to nie ulega jednak wątpliwości, że po odesłaniu przez powoda projektu umowy z jego podpisem, pracownicy powoda podjęli pracę w Czechach. Skoro przystąpiono do realizacji umowy ze strony powoda, a pozwany nie sprzeciwiał się jej realizacji na takich warunkach finansowych nie można przyjmować, że pomiędzy stronami toczyły się jeszcze w tym zakresie negocjacje (art. 72 § 1 k.c.). Poza tym należy wskazać, że w kwestii stawek przedstawiony powodowi projekt umowy nie rozróżniał stawek spawaczy i monterów. Dopiero po około dziesięciu dniach pozwany aktywnie zaczął kwestionować te stawki z uwagi na podważanie umiejętności pracowników powoda, a do kolejnych ustaleń między stronami musiało dojść dopiero we wrześniu 2018 r. Istotny był w tej kwestii mail M. O. (1) do M. K. z dnia 11 września 2018 r, w którym poinformował ją o rozbieżnościach stron w określeniu, czy doszło do uzgodnienia zmniejszonego wynagrodzenia. M. O. podał w tej wiadomości, że „A. zszedł na 22 Euro za godzinę przy wynajmie monterów, odnośnie niższej stawki miał rozmawiać J.”. I dalej, że „Niby A. twierdzi, że dogadał się na 22 Euro, a J., że nie, także tu jest zagwozdka” (zob. k. 70 akt). W ocenie sądu II instancji, już po zawarciu umowy powód zgodził się na obniżenie stawki do 22 Euro za godzinę. Strona pozwana zdaniem sądu II instancji nie zdołała wykazać zgodnie z art. 6 k.c., by zdołała uzyskać obniżenie stawki do wysokości 17 Euro dla spawacza i 15 Euro dla montera, tak jak to wywodziła w sprzeciwie.

Niezasadny był również zarzut braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w postaci zestawienia godzin załączonych do akt sprawy przez pozwaną spółkę, tj. do sprzeciwu od nakazu zapłaty oraz do wniosku dowodowego pozwanej z dnia 18 grudnia 2020 r., skutkujące oceną, że zestawienia przedstawione przez powoda zawierają wiarygodne dane co do czasu pracy pracowników powoda, podczas gdy analiza materiału dowodowego zebranego w sprawie, w szczególności dokumentu w postaci maila F. R. z dnia 22 września 2018 r., zestawień godzin dołączonych do akt sprawy przez pozwaną spółkę oraz zeznań świadka K. H. (1) nie pozwala ustalić powyższych okoliczności.

Nie podlega dyskusji, że zestawienie godzin złożone do akt sprawy przez stronę pozwaną, różni się od zestawień złożonych przez stronę powodową. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę dokumenty rozliczeń godzin przepracowanych przez pracowników powoda przesłane powodowi po ich weryfikacji przez pozwanego - wykazy za miesiąc sierpień i wrzesień 2018 r. z nadrukiem pozwanego, zaś za październik 2018 r. przyjął jako podstawę rozliczeń dane co do przepracowanych godzin uzyskane od inwestora, albowiem za ten ostatni miesiąc pozwany takich zestawień powodowi nie przestał. Co wiarygodności dokumentów przedstawionych przez powoda sąd I instancji oparł się na zeznaniach kierownika projektu ze strony pozwanego - F. R., który zeznał, że w okresie obecności na budowie osobiście odnotowywał godziny pracy każdego pracownika, a na koniec wysyłał je do księgowości. Skrupulatne zestawienie tych godzin koresponduje z zeznaniami świadków oraz powoda, którzy potwierdzili wpisywanie godzin przyjścia pracowników" do pracy oraz czas ich pracy oraz że były one szczegółowo weryfikowane przez powoda, a następnie przez pozwanego. Należy wskazać, że Sąd Okręgowy miał na uwadze zestawienia godzin przedłożone przez stronę pozwaną. Nie odrzucił ich bezkrytycznie jako materiał mogący stanowić podstawę rozliczeń między stronami. Uznał je jednak za nie stanowiące wystarczającej podstawy do zakwestionowania rozliczenia dokonanego przez powoda na podstawie danych udostępnionych mu przez pozwanego.

Zdaniem sądu II instancji ocena ta była prawidłowa, zgodna z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, a także zgodna z innymi zgromadzonymi w sprawie dowodami osobowymi, które wyjaśniały jak materiał do rozliczeń powstawał.

Nie sposób również zgodzić się z zarzutem pozwanego, dotyczącym naruszenia norm prawa materialnego w postaci art. 7 ust. 1 i 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych (dalej u.p.n.o.t.h.) poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz naliczenie odsetek za opóźnienie, przyjąwszy jako daty wymagalności daty wskazane na wystawionych przez powoda fakturach VAT, podczas gdy z żadnego z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy nie wynika, iż strony uzgodniły 30 - dniowy termin płatności.

Skarżący odwołuje się błędnie do tej normy, albowiem w sprawie ma zastosowanie nie art. 7 u.p.n.o.t.h., a art. 6 u.p.n.o.t.h., który wprowadza regułę, zgodnie z którą w sytuacji, gdy strony nie przewidziały w umowie terminu zapłaty, a tak było w rozpoznawanej sprawie, wierzyciel jest uprawniony do żądania odsetek ustawowych za opóźnienie w transakcjach handlowych po upływie 30 dni od dnia spełnienia przez niego świadczenia.

Na koniec sąd apelacyjny odniesie się do zarzutu potrącenia zgłoszonego w apelacji. Nie budzi wątpliwości, że potrącenie może być dokonane także w toku postępowania sądowego, także na etapie postepowania apelacyjnego.

Tak oceniając stan sprawy zgodnie z art. 316 k.p.c., sytuacja faktyczna uległa zmianie w stosunku do stanu w jakim orzekał sąd I instancji, tzn. pozwana spółka wezwała powoda do uiszczenia należności odszkodowawczej określonej w nocie obciążeniowej nr (...), a następnie złożyła oświadczenie o potrąceniu powodowi w dniu 26 lutego 2021 r. wierzytelności powoda w kwocie 14.844,19 Euro z tytułu realizacji przez powoda prac w M. S. w okresie VIII - X 2018 r. z należnością pozwanej spółki w wysokości 63.830,00 zł. stanowiącej równowartość kwoty 14.969,51 Euro (Wg kursu wymiany 1 PLN = 4,2640 PLN aktualnego na dzień 10.06.2019 r. (tj. dzień wystawienia noty obciążeniowej) zgodnie z tabelą NBP nr (...) (...) z dnia 2019.06.10, wynikającą z noty obciążeniowej nr (...) wystawionej przez pozwaną spółkę w dniu 10.06.2019 r., której korekta doręczona została powodowi w dniu 29.12.2020 r., obejmującej wartość szkody wyrządzonej pozwanej spółki przez zawinione działania powoda oraz podległych mu pracowników w związku z realizacją prac w M. S. w okresie VIII - X 2018 r.

W tym stanie rzeczy zdezaktualizowały się te rozważania prawne sądu I instancji dotyczące zgłoszenia do potrącenia wierzytelności niewymagalnej (tj. co do której nie nastąpiło wezwanie do zapłaty), jak i te dotyczące tego, że zarzut potrącenia został skierowany do osoby nieumocowanej (do nieumocowanego właściwie pełnomocnika strony pozwanej). Należy wskazać, że złożenie skutecznego od strony formalnej zarzutu potrącenia nie powoduje skutku umorzenia do wysokości wierzytelności niższej (tu pozwanego). Aby doszło do potrącenia wymagane było ustalenie, nie tylko wierzytelności do potrącenia, co pozytywnie ustalił sąd I instancji (także co do wysokości) i co też przyjął sąd II instancji (nie podzielając zarzutów apelacji skierowanych przeciw zasądzonej od pozwanego kwocie), ale czy istniała wierzytelność potrącana. W niniejszej sprawie była to wierzytelność pozwanej - z tytułu należności odszkodowawczej za bezprawne działania powoda i jego pracowników określonej w nocie nr (...) i oświadczeniu o potrąceniu z dnia 26 lutego 2021r. W tym zakresie sąd II instancji w pełni podziela stanowisko Sądu Okręgowego wyrażone w pisemnym uzasadnieniu (k. 18-19), gdzie sąd ten odniósł się merytorycznie do zasadności zgłoszonej do potrącenia wierzytelności, uznając, że nie istniała.

Reasumując nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji została ona na mocy art. 385 k.p.c. oddalona. O kosztach postępowania apelacyjnego (pkt II) sąd II instancji orzekł mając na uwadze wynik tego postępowania, gdzie pozwana przegrała to postępowanie. Tak więc od niej na rzecz powoda zasądzono koszty zastępstwa w kwocie 8.100 zł na podstawie art. 98 § 1 i 3 i 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800).

SSA Zbigniew Merchel