Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ca 294/22

UZASADNIENIE

Apelacja jest niezasadna.

Sąd Okręgowy, co do zasady podzielił ustalenia faktyczne Sądu I instancji, stojące u podstaw wydanego przez ten Sąd orzeczenia, znajdujące się w jego pisemnym uzasadnieniu (wyrok – k. 266 akt, uzasadnienie – k. 275 – 277 akt). Podobnie podzielić należało ocenę prawną tego Sądu.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając go w części, a mianowicie: 1. co do pkt III w zakresie oddalającym powództwo, co do kwoty:

a)  2.778,35 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 29 września 2020 r. do dnia zapłaty, tytułem dopłaty odszkodowania za uszkodzony pojazd;

b)  18,76 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 29 września 2020 r. do dnia zapłaty, tytułem skapitalizowanych odsetek za opóźnienie liczonych od kwoty 2.778,35 zł od dnia 16 sierpnia 2020 r. do dnia 28 września 2020 r.;

2. co do pkt V i VI rozstrzygających o kosztach procesu za I instancję w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił:

1)  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia, tj.: art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c.; art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c.

2)  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.: art. 354 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363 § 1 k.c. i art. 822 § 1 k.c., a także art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 822 § 1 k.c.

Uzasadniając zarzuty skarżący podniósł, że Sąd Rejonowy niezasadnie uwzględnił w sprawie rabaty oferowane przez pozwanego, mimo że poszkodowany nie był o nich poinformowany, nadto brak jest podstaw do ustalania wysokości odszkodowania w oparciu o części inne niż oryginalne z logo producenta. Dodał, że poszkodowany nie miał obowiązku minimalizacji skutków szkody, poprzez skorzystanie z w/w, ewentualnej oferty rabatów. (apelacja – k. 285 – 296)

Pozwany na rozprawie apelacyjnej wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej raz o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów apelacji. Mimo lakoniczności argumentacji uzasadnienia zaskarżonego wyroku, wyrażona w nim ocena pozwala na dokonanie kontroli instancyjnej. Jej prawidłowość nie budzi przy tym wątpliwości.

Sąd Okręgowy podzielił w okolicznościach niniejszej sprawy stanowisko pozwanego, zgodnie z którym dla ustalenia należnego świadczenia zasadnym było uwzględnienie oferowanych przez niego rabatów. Powód podnosił, że pozwany nie wykazał, aby poinformował poszkodowanego o możliwości zakupu części zamiennych i materiałów lakierniczych w niższych, objętych rabatami cenach, jednak stanowisko takie jest nieuzasadnione. Bezspornym jest bowiem – wskazuje na to w apelacji sam skarżący – że w decyzji ubezpieczeniowej pozwany zawarł informację, zgodnie z którą w przypadku trudności nabycia przez poszkodowanego części materiałów lakierniczych po cenach wynikających z przedstawionego przez ubezpieczyciela kosztorysu, powinien on nawiązać kontakt z ubezpieczycielem. Wprawdzie poszkodowany zeznał, że nie był informowany, że części zamienne może zakupić poprzez ubezpieczyciela, jednak w świetle w/w informacji, bezspornej w sprawie i powoływanej przez samego skarżącego, nie budzi wątpliwości, że przy zachowaniu minimalnej staranności, poszkodowany mógł nabyć części i materiały potrzebne do naprawy po cenach objętych rabatami. Z okoliczności sprawy wynika, że poszkodowany naprawiał samochód we własnym zakresie, korzystając z kilku warsztatów oraz pracy własnej, kupując części zamienne, w tym używane, w takiej sytuacji kontakt telefoniczny z ubezpieczycielem – stosownie do udzielonej poszkodowanemu informacji, z pewnością nie jawi się jako działanie nadmiernie obciążające poszkodowanego, w szczególności w kontekście spoczywającego na nim obowiązku minimalizacji szkody.

Przyjąć należało zatem, że skoro obiektywnie możliwe było nabycie części zamiennych o jakości pozwalającej na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody ( o czym mowa będzie jeszcze w dalszej części uzasadnienia ) to ich ceny powinny stanowić podstawę wyliczenia należnego odszkodowania, nawet jeśli ma ono charakter hipotetyczny ( co wpisuje się w koncepcję hipotetycznej, obiektywnej szkody, przyjmowanej przez sądy powszechne i Sąd Najwyższy ).

Podkreślenia wymaga, że o ile zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem należne z tytułu szkody komunikacyjnej odszkodowanie powinno odpowiadać wartości hipotetycznej naprawy, co zakłada możliwość wyboru przez poszkodowanego zarówno sposobu usunięcia szkody, jak i tego czy w ogóle będzie naprawiał uszkodzony pojazd, o tyle w przypadku zbycia wierzytelności z tego tytułu podzielenie takiego stanowiska budzi istotne wątpliwości. Prezentowana w orzecznictwie sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego w/w linia orzecznicza, ma bowiem na względzie ochronę uzasadnionego interesu poszkodowanego – konsumenta, nie była natomiast formułowana w odniesieniu do podmiotów profesjonalnych, które z masowego dochodzenia wierzytelności z tytułu szkód komunikacyjnych uczyniły źródło swojego dochodu. W praktyce natomiast, wobec gwałtowanego rozwoju firm skupujących wierzytelności z tytułu szkód komunikacyjnych, służy ona coraz częściej interesowi tego rodzaju podmiotów, które za kwoty o wiele niższe, niż wartość dochodzonego następnie świadczenia, masowo nabywają wierzytelności od poszkodowanych w wyniku kolizji drogowych. Takie praktyki prowadzą do wypaczenia reguł ochrony konsumentów, wypracowanych w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego, prowadząc do masowego skupowania od nich wierzytelności po cenach znacznie niższych niż dochodzone następnie przed sądem kwoty, których żądają podmioty fachowo zajmujące się nabywaniem tego rodzaju roszczeń. Prowadzi to do obciążenia ubezpieczycieli coraz większymi kosztami, które nie służą jednak interesom konsumentom, lecz wyłącznie zyskom przedsiębiorców zajmujących się zarobkowym nabywaniem w/w wierzytelności.

W niniejszej sprawie poszkodowany stosownie do złożonego oświadczenia w dniu dokonania umowy cesji stwierdził, że przyznane odszkodowanie nie wystarczyło do naprawienia pojazdu, dając tym samym wyraz temu, że chciał on usunąć szkodę w taki właśnie sposób, zasadnym jest zatem – w kontekście dokonanej cesji – odniesienie się do możliwości minimalizacji szkody, oferowanej przez pozwanego, poprzez skorzystanie z rabatów na części zamienne i materiały lakiernicze, celem dokonania pełnej naprawy przedmiotowego samochodu.

Jak już wskazano, uwzględnienie tych rabatów jest uzasadnione w okolicznościach niniejszej sprawy. Jednocześnie powołany w sprawie biegły – niezależnie od formułowanych przez niego tez wybiegających poza zakres przedmiotu opinii, a sprowadzających się do dywagacji na temat ewentualnych trudności w nabyciu części oferowanych po cenach objętych rabatami, w opinii uzupełniającej (k. 214 v. akt) wskazał jednoznacznie, że koszt naprawy przedmiotowego auta w wariancie z zastosowaniem części jakości równoważnej „Q” dostępnych w dystrybucji, pozwalających przywrócić jego sprawność techniczną, wartość rynkową i walory estetyczne, opiewa na kwotę 10.454,95 zł.

Podkreślenia wymaga, że dopiero w sytuacji, gdyby poszkodowany zdecydował się na skorzystanie z oferowanych przez pozwanego rabatów i okazałoby się, że oferowane części w praktyce nie pozwalają na przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody (np. z uwagi na ewentualne trudności z dostarczeniem części, ich doborem), można by nie uwzględniać ich przy ocenie kosztu usunięcia szkody – w innym przypadku deklarowane przez biegłego wątpliwości, co do tej oferty, uznać należy tylko i wyłącznie za dywagacje nie znajdujące oparcia w zebranym materiale dowodowym.

Dodać należy też, że – co wynika już tylko z w/w opinii biegłego – części zamienne jakości „Q”, tj. części oryginalne jednak bez logo producenta, pozwalają na przywrócenie sprawności technicznej pojazdu, jego wartości rynkowej i walorów estetycznych, innymi słowy pozwalają na przywrócenie go do stanu sprzed szkody. Już tylko z tego względu brak jest podstaw do przyjęcia dla obliczenia spornego odszkodowania części jakości „O”, tj. z logo producenta pojazdu.

Niezależnie od powyższego, odnosząc się do powołanego w apelacji wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 3 grudnia 2014 r. (VIII Ca 506/14) zaznaczyć należy, że w dalszej części jego uzasadnienia, po przytoczeniu powołanej przez skarżącego reguły, podkreślono, że nie ma ona charakteru bezwzględnego. Wskazano, że nie ulega wątpliwości, że celowym i ekonomicznie uzasadnionym naprawieniem szkody jest zamontowanie części oryginalnych, w przypadku pojazdu nowego, objętego jeszcze gwarancją producenta, który wymaga, by naprawy gwarancyjne były dokonywane wyłącznie przy użyciu części oryginalnych dostarczanych przez producenta. Również szczególny interes ekonomiczny poszkodowanego może uzasadniać naprawę wyłącznie przy użyciu części oryginalnych, zwłaszcza gdy uszkodzony pojazd był dotychczas serwisowany i naprawiany jedynie przy wykorzystaniu takich właśnie części, a kontynuacja tzw. historii serwisowej w oczywisty sposób wpłynie na jego wartość handlową. W praktyce może jednak wystąpić sytuacja, w której przedstawiona argumentacja nie znajdzie zastosowania. Dla pełnej kompensaty szkody nie będzie potrzeby wykorzystania części oryginalnych np. wówczas, gdy zniszczona część była już przedmiotem wielokrotnych napraw, lub w przypadku części o prostej konstrukcji, które bez uszczerbku dla jakości mogą być w pełnym zakresie zastąpione częściami nieoryginalnymi, lub gdy zniszczona część oryginalna była do tego stopnia wyeksploatowana technicznie, że nowa część z porównywalnej jakości, będzie miała większą wartość techniczną.

Skarżący odwołując się do wskazanego wyroku Sądu Okręgowego pominął w/w, dalsze rozważania zawarte w jego uzasadnieniu. Zaznaczenia wymaga przy tym, że orzecznictwo Sądu Okręgowego w tym zakresie uznać należy obecnie za ugruntowane. Zwłaszcza w nowszych orzeczeniach wielokrotnie podkreślano, że brak jest przesłanek dla ustalania wysokości odszkodowania w przypadku szkód komunikacyjnych dotyczących starszych samochodów, z niejasną historią serwisową lub powypadkowych, naprawianych przy użyciu zamienników części, w oparciu o ceny części oryginalnych. Tak m.in. w uzasadnieniu wyroku z dnia 30 listopada 2021 r. (sygn. akt VIII Ca 1016/21) Sąd Okręgowy wskazał, że w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że poszkodowany może żądać od ubezpieczyciela kwoty odpowiadającej wszelkim celowym i ekonomicznie uzasadnionym wydatkom służącym do przywrócenia stanu poprzedniego, przy czym koszty te muszą być odnoszone do każdego indywidualnego przypadku. Zgodnie przyjmuje się również, że przywrócenie stanu poprzedniego ma miejsce, jeżeli stan pojazdu po naprawie pod każdym istotnym względem (stanu technicznego, zdolności użytkowania, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego itd.) odpowiada stanowi pojazdu przed uszkodzeniem. Z powyższego wynika, iż brak jest podstaw dla uznania, że w każdym przypadku zasadą jest ustalenie wysokości należnego odszkodowania w oparciu wyłącznie o części oryginalne z logo producenta pojazdu. W doktrynie i judykaturze dominuje wprawdzie stanowisko, iż zasadą powinno być ustalanie odszkodowania według części oryginalnych z logo producenta samochodu. Wskazuje się, że wykorzystanie właśnie takich części zapewnia przywrócenie pojazdowi stanu poprzedniego pod wszystkimi względami. Powyższe stanowisko może być jednak uzasadnione w sytuacji, gdy mamy do czynienia z pojazdem nowym, objętym gwarancją producenta, który wymaga, by naprawy gwarancyjne były dokonywane wyłącznie przy użyciu części oryginalnych dostarczanych przez producenta lub gdy z okoliczności sprawy wynika, iż pojazd dotychczas był serwisowany i naprawiany wyłącznie przy wykorzystaniu takich właśnie części, a kontynuacja „historii” pojazdu może wpłynąć na jego wartość rynkową. Taka jednak sytuacja nie zachodzi w niniejszej sprawie, w której przedmiotowy pojazd ma kilkanaście lat oraz przebieg blisko 250 tys. km, a poszkodowany zeznał, że jego naprawy nie wykonywał w autoryzowanym serwisie przy użyciu części oryginalnych, lecz z wykorzystaniem części zamiennych, w tym używanych, w różnych warsztatach prywatnych, a częściowo własną pracą.

W kontekście powołanej opinii dodać trzeba, że wyliczenia biegłego oparte zostały o stawkę roboczogodziny 100 zł netto oraz gwarantowanych rabatów na części zamienne i materiału lakiernicze. Wprawdzie biegły przyjął, że stawka ta powinna wynosić 120 zł netto, zaś niższą stawkę 100 zł wskazywał pozwany, to jednak w świetle całokształtu okoliczności sprawy brak jest podstaw do ewentualnego podwyższania należnego świadczenia o różnicę wynikającą z zastosowania w/w stawek. Podkreślenia wymaga bowiem, że jak wynika z zeznań samego poszkodowanego, w wyniku dokonanej naprawy samochód jest obecnie sprawny, przeszedł przegląd techniczny. Wprawdzie podniósł on, że „nigdy nie będzie to samo auto jak sprzed wypadku”, jednocześnie jednak dodał, że nie miał zastrzeżeń do prac wykonanych przez warsztaty. Przyjąć należało zatem, że był usatysfakcjonowany dokonaną naprawą – jej sposobem i jakością, przywracając samochód do stanu sprzed szkody. Poszkodowany nie pamiętał jednocześnie ile zapłacił za naprawę i czy kwota przyznanego odszkodowania była wystarczająca. Podważa to jednak oświadczenie złożone w dniu zawarcia umowy cesji, w którym jednoznacznie wskazał, że przyznana kwota odszkodowania nie starczyła mu na dokonanie naprawy samochodu. Skoro jednak, jak sam zeznał, samochód został naprawiony, jest sprawny, a przy tym nie miał on zastrzeżeń do jakości naprawy, to w/w oświadczenie uznać należało za niewiarygodne. Stanowisko to uznać należy za zasadne tym bardziej mając na względzie, że zostało ono złożone – jak wynika z okoliczności sprawy – jedynie na potrzeby zawartej z powodem umowy cesji, co stanowi wyraz przyjmowanej w toku postępowań sądowych taktyki procesowej powoda, który w ten sposób próbuje zabezpieczyć się przed zarzutami dotyczącymi nieistnienia przelewanej wierzytelności w dniu zawarcia umowy cesji, wobec przyjęcia przez poszkodowanego, że szkoda została naprawiona w całości.

Mając na uwadze powyższe przyjąć należało, że skoro sam poszkodowany dokonując odpłatnego przelewu wierzytelności z tytułu doznanej szkody, za kwotę 1.700 zł, uzupełnił – jak należało przyjąć – ewentualnie niesatysfakcjonującą go kwotę odszkodowania przyznanego przez pozwanego, już samo przyznanie dalszego odszkodowania, ponad kwotę odpowiadającą w/w cenie za nabycie wierzytelności, budziło istotne wątpliwości. Tym bardziej zatem brak jest podstaw do zasądzania na rzecz powoda wyższej kwoty, niż uczynił to Sąd Rejonowy.

Sąd Okręgowy uznając zatem apelację za bezzasadną, oddalił ja w całości na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono na podstawie art. 98 § 1, § 1 1 i § 3 k.p.c. zasądzając z tego tytułu od powoda na rzecz pozwanego 450 zł, na którą składa się wynagrodzenie reprezentującego pozwanego pełnomocnika wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas po upływie tygodnia od dnia ogłoszenia wyroku do dnia zapłaty.