Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 907/21

UZASADNIENIE

A. S. i T. S., pozwem skierowanym przeciwko (...) Bank (...) S.A. w W., wnieśli o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu hipotecznego nr (...) z 3 marca 2009 r. wskutek nieważności tej umowy.

Dodatkowo wnieśli o ustalenie nieistnienia hipoteki umownej kaucyjnej ustanowionej na zabezpieczenie wierzytelności Banku z tytułu wskazanej umowy.

Wnieśli też o zasądzenie na ich rzecz od pozwanego Banku kwoty 1.318.049,22 PLN i 333.540,91 CHF z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia doręczenia pozwu tytułem zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego przez powodów w następstwie wykonywania nieważnej umowy.

W obszernym uzasadnieniu powodowie przedstawili przyczyny i skutki nieważności umowy. Wskazali m.in., że wypłata kwoty kredytu określonej w umowie w (...) miała nastąpić i nastąpiła w polskiej walucie. Raty początkowo były spłacane w polskiej walucie poprzez obciążenie rachunku prowadzonego w złotych. Dopiero w następstwie zawarcia aneksu nr (...) z listopada 2012 r. raty mogły być i były spłacane w (...). Zdaniem powodów umowa nie była umową o kredyt walutowy, jak twierdzi Bank, lecz była umową złotową denominowaną do waluty obcej. Powodowie stoją na stanowisku, że umowa dotknięta jest sankcją nieważności z uwagi na zawarte w niej klauzule niedozwolone dotyczące mechanizmu indeksacji/ustalania kursu (...)/PLN. W umowie i regulaminie nie zamieszczono jakichkolwiek postanowień dotyczących sposobu ustalania kursu kupna lub sprzedaży (...). Bank miał zatem pełną, niczym nie skrępowaną swobodę w ustalaniu obu kursów, a w konsekwencji w ustaleniu wysokości zadłużenia powodów już na etapie wypłaty kredytu, jak też poprzez pomniejszanie wartości dokonywanych spłat.

(...) Bank (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa. Zdaniem Banku powodowie zaciągnęli kredyt denominowany, tj. kredyt, w którym suma kredytu była wyrażona w walucie obcej. Sporna umowa jest umową kredytu walutowego i jako taka może być wykonywana po wyeliminowaniu z niej odesłań do tabeli kursów. Zdaniem Banku kredyt mógł zostać wypłacony w (...) lub w innej walucie. Dopiero w przypadku wypłaty w innej niż (...) walucie zastosowanie znajdował kurs kupna (...) publikowany w bankowej tabeli kursów. Umowa przyznawała powodom możliwość ubiegania się o zgodę Banku na wypłatę kredytu w (...). Ewentualna odmowa musiała być uzasadniona. Oznacza to, że Bank dawał swoim klientom możliwość wyboru waluty w jakiej zostanie wypłacony kredyt. Spłaty rat mogły być dokonywane w (...) na rachunek bieżącej obsługi kredytu wskazany w punkcie 1.37. umowy, a za zgodą Banku poprzez zmianę aneksem sposobu spłaty opisanego w punkcie 2.3.1. umowy. Powodowie skorzystali z możliwości gwarantowanych w umowie zawierając w listopadzie 2012 r. aneks nr (...). W następstwie tego dalsze raty były spłacane w (...).

Sąd ustalił:

W 2007 r. powodowie zawarli w Banku (...) dwie umowy kredytowe na łączną kwotę ok. 4.000.000,- PLN. Były to typowe kredyty hipoteczne w złotych bez odwołań do obcych walut. Pod koniec 2008 r. lub na początku 2009 r. z powodem skontaktowała się pani dyrektor oddziału pozwanego Banku (powód nie pamięta jej nazwiska), która wiedziała o kredytach powodów. Zaproponowała zmianę tych dwóch kredytów złotowych na kredyt denominowany do (...). Rata proponowanego kredytu była niższa w stosunku do rat obu kredytów złotowych o około 5-6 tysięcy zł. W tamtym czasie, w ciągu kilku poprzednich miesięcy, kurs (...) wzrósł w stosunku do PLN o ok. 50 %. Powód był przekonywany przez pracownicę Banku, że w kolejnych miesiącach nastąpi odwrócenie tego trendu. Proponowany kredyt „frankowy” był przedstawiany powodowi jako korzystny i zapewniano go, że nie ponosi ryzyka. Nie było mowy o tym, że kredyt będzie wypłacony w (...) lub że będzie taka możliwość. Powodowie chcieli uzyskać kredyt pozwalający na spłatę innych kredytów w złotych oraz dodatkowo na pokrycie części kosztów budowy domu. Powód przyjmował, że przeliczenie złotych na franki ma cechy przeliczenia matematycznego. Chcąc uruchomić kredyt powód miał do dyspozycji pewien czas. Śledził wówczas kurs (...) publikowany przez NBP. Gdy ocenił, że kurs jest dla niego korzystny (3,21 zł) wydał dyspozycję uruchomienia kredytu. W swojej praktyce zawodowej powód, jako prezes zarządu dużej spółki akcyjnej, zawierał wiele umów z partnerami zagranicznymi i w tych umowach zawsze stosowany był średni kurs NBP danej waluty. Powód był przekonany, że realizacja przedmiotowej umowy kredytowej będzie oparta o średni kurs NBP. Do uruchomienia doszło jednak po innym kursie, a mianowicie po 3,10 zł. Było to dla powodów niekorzystne bowiem przekładało się na ponad 30.000, - (...) więcej do oddania. Powód kilkakrotnie prosił Bank o zmianę przeliczenia kursu zastosowanego przy wypłacie kredytu, tak aby zastosowano średni kurs NBP z dnia uruchomienia kredytu (3,21 zł), ale Bank ignorował te prośby. W związku z zawarciem przedmiotowej umowy powodowie założyli w pozwanym Banku rachunek osobisty dedykowany do obsługi kredytu. Mieli obowiązek zasilania tego rachunku złotymi. Początkowo raty kredytu były spłacane za pośrednictwem tego rachunku. Powodowie nie mieli możliwości spłacania rat bezpośrednio w (...). Możliwość taką uzyskali dopiero gdy pojawiła się możliwość ustawowa i po zawarciu aneksu nr (...). Spłat rat bezpośrednio w (...) można było dokonywać tylko w wyselekcjonowanych do tego oddziałach. W K., gdzie powodowie mieszkają, działał wówczas jeden taki oddział i była tam tylko jedna kasa walutowa. Powodowie zawarli sporną umowę jako konsumenci. Obie nieruchomości kupione z kredytów uzyskanych w Banku (...) służyły do zaspokojenia ich potrzeb mieszkaniowych. W nieruchomościach tych powodowie nie prowadzili działalności zawodowej lub gospodarczej. Apartament nigdy nie był wynajmowany i za zgodą pozwanego Banku został sprzedany. W domu, który został wybudowany, powodowie nadal mieszkają. Powodowie mają świadomość skutków ustalenia nieistnienia stosunku prawnego wobec nieważności umowy i domagają się tego.

Kredyt nie został dotychczas spłacony. W toku postępowania mediacyjnego powodowie zaprzestali spłacania rat. Pod koniec listopada 2022 r. doręczono im wypowiedzenie umowy. W dacie zamknięcia rozprawy termin wypowiedzenia nie upłynął.

Dowód: przesłuchanie powodów, którym Sad dał wiarę oceniając ich zeznanie jako uczciwe.

Umowa kredytu nr (...) została zawarta 3 marca 2009 r. Kwota kredytu została określona na 1.285.760, a waluta na (...). Jako cel kredytu wskazano spłatę zobowiązań finansowych (refinansowanie) zadłużenia kredytobiorców w (...) Banku (...) z tytułu dwóch umów o mieszkaniowy kredyt budowlano-hipoteczny w złotych oraz cel konsumpcyjny – refinansowanie kosztów związanych z wykończeniem domu (punkty 40. w zw. z 29. indywidualnych warunków umowy).

Sposób wypłaty kredytu uregulowano w punkcie 28. i 29. indywidualnych warunków umowy. Wypłata do Banku (...) dokonywana była na rachunki obu umów kredytowych, które miały być spłacone, a wypłata na refinansowanie kosztów związanych z wykończeniem domu następowała poprzez uznanie rachunku powodów o numerze 27(…) (...).

Poza sporem jest, że wszystkie trzy rachunki, na które wypłacono kredyt były prowadzone w PLN.

Umowa, ani związane z nią regulaminy, nie zawierają postanowień pozwalających na wypłatę kredytu w (...) bez zmiany umowy.

W punkcie 3.2.3. załącznika nr 5 do umowy postanowiono, że kwota kredytu będzie wypłacona w złotych. W takiej sytuacji Bank dokonuje przewalutowania według kursu obowiązującego w Banku na podstawie Tabeli kursów. Nie zostało wskazane w jaki sposób Bank ustala stosowany przez siebie kurs.

W punkcie 2.3.1. umowy postanowiono m.in., że spłata kredytu z oprocentowaniem i innymi należnościami następuje poprzez obciążenie rachunku bieżącego kwotą raty i innych należności oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. Należności Banku wyrażone w walucie kredytu Bank pobiera poprzez obciążenie rachunku bieżącego kwotą w złotych stanowiącą ich równowartość. Równowartość kwoty w złotych ustala się według kursu sprzedaży waluty obcej, obowiązującego w Banku na podstawie tabeli kursów. Nie zostało wskazane, ani w umowie, ani w dokumentach z nią związanych, w jaki sposób Bank ustala stosowany przez siebie kurs. Wskazano, że za zgodą Banku kredytobiorca może dokonywać spłat w inny sposób. Zapis ten oznacza, że umowa nie przewidywała możliwości spłacania rat w inny sposób, niż opisany, a jedynie zawierała wskazanie, że kredytobiorca może ubiegać się o zmianę umowy. Nie zostały określone kryteria, które Bank będzie brał pod rozwagę wyrażając zgodę lub odmawiając jej.

Na analogicznych zasadach oparte zostały postanowienia dotyczące wcześniejszej spłaty kredytu (pkt 2.4. umowy).

Umowa dopuszczała możliwość zmiany waluty kredytu (pkt 2.2 umowy), ale zmiana taka mogła być dokonana na wniosek kredytobiorców i za zgodą Banku. Oznacza to, że w oparciu o postanowienia umowy nie można było zmienić waluty kredytu, a umowa zawierała jedynie informację, że może być zmieniona, co wymagało zawarcia odrębnego porozumienia stron – aneksu. Do takiej zmiany umowy nie doszło.

W postanowieniu 1.1.5.1. załącznika nr 4 do umowy został zdefiniowany rachunek bieżący jako rachunek bankowy kredytobiorcy. Jak wynika z wyżej opisanych ustaleń był to rachunek nr (...)(…) (...). Był on prowadzony w złotych. Na ten rachunek Bank przelał część kredytu przeznaczoną na budowę domu, co wynika z treści punktu 29 umowy. Na ten rachunek dokonywane były spłaty rat w złotych. Powodowie udzielili Bankowi pełnomocnictwa do tego rachunku (karta 67). Pełnomocnictwo upoważniało Bank do pobierania środków z tego rachunku na spłatę kredytu.

W postanowieniu 1.1.5.2. załącznika nr 4 do umowy został zdefiniowany rachunek obsługi kredytu jako wewnętrzny rachunek Banku. Rachunek ten mógł być wykorzystany „jeżeli Warunki Kredytu to przewidują” (karta 48). Jak wyżej wskazano, nie było możliwości wypłacenia kwoty kredytu (w części przeznaczonej na budowę domu) na inny rachunek niż ten o numerze 27(…) (...). W dacie zawarcia umowy nie było też możliwości spłacania kredytu na inny rachunek niż wskazany. Tylko ten rachunek był przypisany imiennie do powodów, co wynika z postanowienia 36. umowy. Postanowienia 37. i 38. umowy wskazują rachunek bieżącej obsługi kredytu i rachunek obsługi wcześniejszych spłat. Z treści umowy wynika, że te dwa rachunki przypisane są do Banku, a nie do powodów. Z umowy, ani z żadnego powiązanego z nią dokumentu nie wynika, że powodowie mogli bez zgody Banku, czyli bez zmiany umowy, z tych rachunków korzystać. Powodowie, jak wynika z ich zeznań, pozostawali w przeświadczeniu, że nie mieli możliwości pobrania kwoty kredytu w (...) (to nie było im potrzebne, bo do zrealizowania celów kredytu opisanych w umowie potrzebowali polskiej waluty, a wypłata obcej waluty uniemożliwiałaby zrealizowanie tych celów), ani spłacania rat w (...). Powód jednoznacznie zeznał, że początkowo nie mógł spłacać rat kredytu bezpośrednio w (...). Możliwość taką powodowie uzyskali dopiero w następstwie zmiany umowy dokonanej aneksem nr (...) z listopada 2012 r. Twierdzenia Banku, że kredyt mógł być od początku, bez zmiany umowy, spłacany w (...) nie znajdują oparcia w treści umowy. Natomiast zeznanie złożone przez powoda koresponduje z treścią umowy.

Umowa była kilkakrotnie aneksowana. Aneksy nie mają wpływu na ocenę ważności umowy dlatego nie ma potrzeby ich analizowania. Dotyczy to także aneksu nr (...) z listopada 2012 r. Jednak analiza tego aneksu utwierdza Sąd w przekonaniu, że kredyt nie mógł być początkowo spłacany bezpośrednio w (...). Gdyby tak było zawarcie tego aneksu nie byłoby potrzebne.

Sąd zważył:

Powództwo jest zasadne.

Przedmiotowa umowa nie jest umową o kredyt walutowy. Jest to umowa o kredyt złotowy, co niżej zostanie szczegółowo przedstawione. Posłużenie się obcą walutą miało na celu oparcie oprocentowania kredytu o zasady przypisane do tej waluty. Dzięki temu oprocentowanie kredytu było niższe w stosunku do kredytu złotowego. Ten cel został zrealizowany, skoro wysokość miesięcznej raty kredytu znacznie zmalała w porównaniu z ratami kredytów złotowych, które zostały spłacone. Jednak, niezależnie od tego, posłużenie się walutą obcą skutkowało ustaleniem rozmiaru świadczenia należnego kredytobiorcy przy wypłacie kredytu i należnego kredytodawcy przy spłacie kredytu. Skoro kredyt jest kredytem złotowym, a kwota faktycznie wypłaconego w złotych kapitału nie jest równa kwocie kapitału podlegającej spłacie, to umowa nie jest oparta o zasadę nominalizmu (art. 358 1 § 1 k.c.). Posłużenie się walutą obcą skutkuje tym, że w umowie zastrzeżono, że wysokość świadczenia pieniężnego (tj. z jednej strony kwoty wypłaconego kredytu, a z drugiej strony kwoty spłaty) zostanie ustalona według innego niż pieniądz polski miernika wartości. Prowadzi to do wniosku, że strony umowy postanowiły oprzeć umowę o zasadę waloryzacji dopuszczoną z mocy przepisu art. 358 1 § 2 k.c. Postanowienia umowne stanowiące o denominacji są w istocie postanowieniami waloryzacyjnymi. Postanowienia te, zawarte w szczególności w punkcie 3.2.3 załącznika nr 5 do umowy i w punkcie 2.3.1. umowy, upoważniają Bank do dokonania waloryzacji poprzez zastosowanie kursów kupna i sprzedaży waluty obcej, jako mierników wartości wysokości świadczenia pieniężnego podlegającego zarówno wypłacie, jak i spłacie. Oba kursy są ustalane jednostronnie przez Bank, który zapewnił wyłącznie sobie uprawnienie do decydowania o stosowanych kursach waluty. Nie określono zasad, którymi Bank miałby kierować się ustalając kursy, ani nie wskazano żadnych granic w tym zakresie. Oznacza to, że na etapie wykonywania umowy Bank, poprzez określenie kursu kupna i sprzedaży waluty dokonuje w sposób dowolny zmiany wysokości świadczenia drugiej strony umowy i to zarówno przy wypłacie kredytu, jak i przy spłacie rat, co sprzeciwia się właściwości (naturze) ułożonego stosunku prawnego (art. 353 1 k.c.) i jednocześnie kształtuje prawa i obowiązki kredytobiorców w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy (art. 385 1 §1 k.c.).

Umowa jest nieważna w całości i od początku z mocy art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 58 § 3 k.c., bowiem zawarte w niej postanowienia dotyczące waloryzacji są sprzeczne z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, a mianowicie:

- z art. 358 1 § 2 k.c. normującym zasadę waloryzacji, która dopuszcza stosowanie jednolitego miernika waloryzacji, czyli wyklucza stosowanie różnych rodzajowo mierników. W przedmiotowej umowie stosowane są różne rodzajowo mierniki (kurs kupna i kurs sprzedaży obcej waluty).

- z art. 353 1 k.c., normującym zasadę swobody umów. Bank, poprzez określenie kursu kupna i sprzedaży waluty dokonuje w sposób dowolny zmiany wysokości świadczenia drugiej strony umowy i to zarówno przy wypłacie kredytu, jak i przy spłacie rat, co sprzeciwia się właściwości (naturze) ułożonego stosunku prawnego.

Postanowienia dotyczące waloryzacji stanowią tylko część czynności prawnej, to jest umowy kredytu hipotecznego, jednak z okoliczności wynika, że bez tych postanowień czynność nie zostałaby dokonana. Oznacza to, że umowa jest nieważna w całości i od początku.

Niezależnie od tego zawarte w umowie postanowienia waloryzacyjne są postanowieniami niedozwolonymi w rozumieniu art. 385 1 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 i 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Postanowienia te zostały przejęte z wzorca umowy zaproponowanego powodom przez Bank. Powodowie nie mieli rzeczywistego wpływu na ich treść. Postanowienia nie były indywidualnie uzgodnione z powodami – konsumentami i nie wiążą ich, bo kształtują ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Postanowienia te określają główne świadczenia stron, a nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jeżeli postanowienia waloryzacyjne nie wiążą konsumentów, to strony związane są umową w pozostałym zakresie, jednak przedmiotowa umowa, bez postanowień waloryzacyjnych nie może być wykonana, co skutkuje jej nieważnością.

Wskazane podstawy prawne nieważności umowy nie pozostaję ze sobą w sprzeczności, nie wykluczają się, lecz wzajemnie uzupełniają. Z tym, że przepisy art. 358 1 § 2 k.c. i art. 353 1 k.c. mają zastosowanie do wszystkich uczestników obrotu prawnego, a sankcją ich naruszenia jest nieważność umowy. Natomiast art. 385 1 k.c. i przepisy z nim związane mają zastosowanie tylko do tych uczestników obrotu prawnego, którym przysługuje status konsumenta (art. 22 1 k.c.), a sankcją jest nie związanie konsumenta tymi postanowieniami. Powodom przysługuje status konsumentów.

Nieważność umowy zachodzi od samego początku i skutkuje tym, że między stronami nie istnieje stosunek prawny kredytu. Także nie związanie konsumenta abuzywnymi postanowieniami skutkuje, w okolicznościach tej sprawy, nie istnieniem między stronami stosunku prawnego kredytu.

W ocenie Sądu prezentowany przez Bank pogląd, jakoby sporna umowa była umową o kredyt walutowy jest poglądem błędnym.

Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach (kilka z nich zostanie wskazanych pod koniec tego fragmentu rozważań; wszystkie powoływane orzeczenia dostępne są w portalach orzeczeń danego sądu) wyjaśnił, że z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje (w różnych rolach) waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy.

W kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej. Kredyt indeksowany jest w istocie kredytem waloryzowanym kursem waluty obcej.

W kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej. Kredyt denominowany, podobnie jak indeksowany, jest w istocie kredytem waloryzowanym kursem waluty obcej, bo przewiduje posłużenie się walutą obcą ( (...)) jako instrumentem ustalania rozmiaru świadczenia należnego kredytobiorcy od kredytodawcy i odwrotnie.

W kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie. O kredycie walutowym można mówić jedynie wówczas, gdy umowa jednoznacznie ustala kwotę kredytu udzielonego i faktycznie wypłaconego wyłącznie w walucie obcej i przewiduje spłatę rat wyłącznie w walucie udzielonego kredytu. W innych przypadkach umowa wprowadzająca mechanizm przeliczania czy to kwoty udzielonego kredytu, czy to rat kredytu z waluty obcej na złote polskie lub odwrotnie nie stanowi umowy kredytu walutowego. W kredycie walutowym nie dochodzi do jakichkolwiek przeliczeń między różnymi walutami, bo jest tam tylko jedna waluta.

(Por.: wyroki Sądu Najwyższego z 18 maja 2022 r. w sprawie II CSKP 1030/22; z 20 maja 2022 r. w sprawie II CSKP 713/22; z 27 listopada 2019 r. w sprawie II CSK 483/18; z 29 października 2019 r. w sprawie IV CSK 309/18; z 30 września 2020 r. w sprawie (...)).

Ustawodawca zalegalizował kredyt denominowany. Kredyt taki jest zatem dopuszczalny. Skoro jednak kredyt taki nie jest kredytem walutowym, to zapis odnoszący się do kwoty i waluty kredytu (1.285.760,00 CHF) nie odpowiada prawdzie. Kwotą kredytu jest ta kwota, która faktycznie została wypłacona w polskiej walucie i walutą kredytu jest PLN, a nie (...). Umowa kredytu, zgodnie z treścią art. 69 ust. 1 prawa bankowego polega na tym, że bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na określony cel. W okolicznościach tej sprawy Bank oddał do dyspozycji kredytobiorców kwotę kredytu w złotych polskich z przeznaczeniem na spłatę dwóch wcześniejszych kredytów i dokończenie budowy domu. Te cele umowy mogły być zrealizowane tylko i wyłącznie polską walutą. Gdyby Bank oddał do dyspozycji kredytobiorców kwotę kredytu w (...), to cele umowy nie mogłyby być zrealizowane w bezpośredni sposób. Ani prawo bankowe, ani umowa nie przewidują możliwości realizowania celu umowy kredytu w pośredni sposób. Gdyby tak było, to ten pośredni sposób musiałby być w umowie określony, w przeciwnym razie istniałaby pełna swoboda wyboru pośredniego celu lub pośrednich celów, a Bank nie miałby żadnego wpływu na wybrany cel pośredni i żadnej kontroli, co do wybranego celu. Uniemożliwiałoby to zrealizowanie jednej z istotnych cech umowy kredytu tj. ustalenie celu, na który zostałyby przeznaczone oddane środki pieniężne. Bank konsekwentnie prezentuje pogląd, że sporny kredyt był kredytem walutowym. Sąd nie podziela tego poglądu, ale gdyby istotnie był to kredyt walutowy, to badając ważność umowy należałoby rozważać jaki skutek wywoływałby brak określenia bezpośredniego celu umowy. W okolicznościach tej sprawy nie ma potrzeby dokonywania takich rozważań, bo kredyt nie jest walutowy. Został udzielony w złotych polskich.

Powodowie, mają interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy (art. 189 k.p.c.). Zgłoszony przez Bank co do tego zarzut nie jest trafny. Zawarta między stronami umowa kredytowa wygenerowała długoterminowy stosunek prawny, który nie został dotychczas wykonany w całości. Powodowie mają zatem interes w ustaleniu nieważności umowy, gdyż taki wyrok ureguluje ostatecznie stosunek istniejący pomiędzy stronami nie tylko w zakresie należności zapłaconych dotychczas (w tej tylko części powodowie mogliby skorzystać z powództwa o zapłatę), ale także co do części, która nie została jeszcze spłacona. Stwierdzenie nieważności umowy przesądza nie tylko o możliwości domagania się zwrotu już spełnionych świadczeń, ale i o braku obowiązku spełnienia na rzecz Banku świadczeń umownych w przyszłości. Ustalające orzeczenie znosi więc wątpliwości stron i zapobiega dalszemu sporowi o roszczenia Banku wynikające z umowy. Natomiast otwiera obu stronom drogę do zwrotu świadczeń, które wobec nieważności umowy były świadczeniami nienależnymi.

Sprzeczność postanowień umownych dotyczących waloryzacji z zasadą waloryzacji unormowaną w art. 358 1 § 2 k.c. polega na tym, że:

Powodowie zawarli z pozwanym Bankiem umowę kredytu denominowanego, w której kwota kredytu została wyrażona w walucie obcej ( (...)), a wypłacona w walucie krajowej (PLN) według klauzuli umownej opartej na kursie kupna (...) obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, zaś spłata kredytu następowała początkowo w walucie krajowej w wysokości stanowiącej równowartość każdej raty określonej w (...) po przeliczeniu wg kursu sprzedaży dewiz wyznaczonego przez Bank. Udzielony kredyt, wbrew twierdzeniom Banku, nie był kredytem walutowym, skoro mimo określenia jego kwoty w walucie obcej, nie był on (i nie mógł być bez zmiany umowy) ani wypłacony, ani spłacany w tej walucie. Dopiero zmiana umowy dokonana aneksem nr (...) pozwalała na spłacanie rat w (...). Sugestie Banku, że to na wniosek powodów Bank wypłacił złote polskie i że na wniosek powodów pobierał z konta złote polskie, które następnie przeliczał na (...), jako spłaty kolejnych rat, nie mogą odnieść oczekiwanego przez Bank skutku. Niewątpliwie zamiarem powodów było uzyskanie kredytu pozwalającego na dokończenie budowy domu oraz spłatę wcześniejszych kredytów zaciągniętych w Banku (...). Aby zrealizować swój cel powodowie potrzebowali polskiej waluty. Skoro Bank zgodził się udzielić kredytu, to należy przyjąć, że zamiarem Banku było udzielenie powodom kredytu pozwalającego na realizację ich przedsięwzięcia. Ponadto Bankowi było wiadome, że powodowie zarabiają wyłącznie w złotych i chcą spłacać raty w polskiej walucie. Oznacza to, że zgodnym zamiarem stron i celem umowy było udzielenie kredytu w złotych (art. 65 § 2 k.c.).

Sąd nie podziela prezentowanego przez Bank poglądu, jakoby w przypadku kredytu denominowanego nie dochodziło do waloryzacji świadczenia. Posłużenie się w umowie walutą obcą nie służyło transferowi waluty obcej do kredytobiorcy (m.in. dlatego kredyt nie jest walutowy), lecz służyło skorzystaniu z niższego oprocentowania tej waluty w porównaniu ze złotym. Aby ten cel mógł być osiągnięty konieczne było przeliczenie kwoty, którą powodowie chcieli uzyskać, czyli określonej w PLN na kwotę określoną w (...), którą wpisano do umowy jako kwotę kredytu. Kwota w PLN nie została wpisana do umowy i w momencie zawarcia umowy nie była znana, co jest sprzeczne z treścią art. 69 ust. 2 pkt 2 prawa bankowego. Od kwoty określonej w (...) było ustalone oprocentowanie kredytu. Także raty kredytu wyznaczone zostały w (...), ale spłata następowała w złotych zgodnie z przeliczeniem wskazanym w umowie. Aby tak skonstruowana umowa mogła być wykonana musiało dojść do dwukierunkowego przeliczenia. Najpierw kwota kredytu w (...) została przeliczona na PLN i tak wyliczona kwota została wypłacona, a następnie kwoty kolejnych rat spłacanych w PLN były przeliczane na (...). Takie przeliczanie prowadzi do waloryzacji świadczenia pieniężnego i skutkuje tym, że kredytobiorca jest obowiązany oddać Bankowi kwotę rzeczywiście otrzymanego kapitału w innej wysokości, niż otrzymał. Przy czym nie chodzi o spread, bo różnica ta wystąpi także wówczas, gdy stosowany będzie jednolity miernik, czyli stosowane przeliczenia dokonywane będą tym samym miernikiem (np. średnim kursem). Skoro kredyt został udzielony w złotych. Miał być oraz faktycznie był początkowo spłacany w złotych, to denominacja wynikająca z umowy, prowadząca do zmiany wysokości rzeczywiście otrzymanego przez kredytobiorcę świadczenia w zależności od kształtowania się kursu waluty obcej, stanowi w istocie wariant waloryzacji uregulowanej w art. 358 1 § 2 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 20 maja 2022 r. w sprawie II CSKP 713/ 22 i powołane tam orzecznictwo Sądu Najwyższego). Wymaga to omówienia powołanego przepisu, który wiąże wszystkich uczestników obrotu prawnego, bez względu na to, czy przysługuje im status konsumenta, czy nie.

Zgodnie z art. 358 1 § 2 k.c. strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. (...) to jest pieniądz, ale ugruntował się pogląd, że zawarty w powołanym przepisie termin „pieniądz” dotyczy waluty polskiej. Sąd poglądu tego nie kwestionuje. Przyjmując, że dopuszczalna jest waloryzacja świadczenia wynikającego z umowy kredytu w odniesieniu do innej waluty obcej, przyjęty w umowie miernik wartości waluty musi mieć charakter jednolity, czyli ten sam miernik musi byś stosowany, gdy przelicza się kwotę kredytu w celu wypłaty i gdy przelicza się kwoty dokonywanych spłat.

Stosowanie dwóch różnych kursów, a tak jest w spornej umowie, oznacza stosowanie dwóch różnych mierników wartości, co jest sprzeczne z powołanym przepisem, który zawiera normę bezwzględnie obowiązującą zezwalając stronom na zastrzeżenie w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według jednego tylko miernika wartości. Przepis ten ogranicza zatem zasadę swobody umów, czyli wyłącza możliwość zastrzeżenia w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według kilku różnych mierników wartości. Przedmiotowa umowa zawiera dwa różne mierniki wartości. Jest zatem sprzeczna z bezwzględnie obowiązującym (wiążącym wszystkich uczestników obrotu prawnego) art. 358 1 § 2 k.c. i z mocy art. 58 § 1 k.c. jest nieważna bez względu na to jakie mierniki zostały zastosowane. Jak zostanie niżej wskazane oba zastosowane mierniki, każdy z osobna, pozostają w jaskrawej opozycji z przepisami prawa.

Konstrukcja umowy kredytu powoduje, że mimo braku zmiany kursu waluty stanowiącego miernik wartości, kredytobiorca chcąc spłacić kredyt tego samego dnia, w którym go zaciągnął obowiązany byłby do zapłaty wyższej sumy samego kapitału. Zgodnie z zasadami rynkowymi kurs kupna zawsze jest wyższy od kursu sprzedaży. Prowadzi to do wniosku, że mechanizm waloryzacji jest także sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, a niezależnie od tego kształtuje prawa i obowiązki stron w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając interesy strony powodowej, o czym będzie mowa niżej.

W okolicznościach tej sprawy, miernikiem wartości stanowiącym podstawę waloryzacji nie jest waluta, lecz kurs waluty w relacji do innej, a zatem cena (...) w relacji do PLN. Dodatkowo stosowane są różne rodzaje cen za odmienne usługi, tj. za kupno waluty i za sprzedaż waluty. Przyjęcie, jak w przedmiotowej umowie, niejednolitego miernika wartości, czyli stosowanie zarówno kursu kupna dewiz, jak i kursu sprzedaży generuje niezrozumiały, niezdefiniowany i niczym nie uzasadniony zysk po stronie kredytodawcy, w oderwaniu od jakichkolwiek zmian kursów waluty obcej, czyli ryzyka kursowego. Zysk ten nie znajduje oparcia w przepisach prawa bankowego regulujących umowę kredytu.

Art. 358 1 § 2 k.c. wskazuje na jeden inny niż pieniądz miernik wartości, a nie na wiele takich mierników. Wynika to wprost z treści tego przepisu, w którym ustawodawca zezwalając na waloryzację świadczenia użył liczby pojedynczej stanowiąc, że strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.

Poza wątpliwością Sądu pozostaje, że waloryzacja umowna na podstawie art. 358 1 § 2 k.c. jest dopuszczalna w odniesieniu do umowy kredytu. Jednak miernik wartości, do którego strony odnoszą wysokość świadczenia musi mieć charakter obiektywny i jednolity. Stosowanie dwóch różnych rodzajów kursów oznacza stosowanie dwóch różnych mierników wartości, co jest sprzeczne z powołanym przepisem i skutkuje nieważnością umowy, bez względu na to, czy powodowie zawali ją jako konsumenci w rozumieniu art. 22 1 k.c. Bez znaczenia pozostaje także to, czy i w jaki sposób Bank informował kredytobiorców o stosowanych przez siebie kursach i o ryzykach związanych ze zmiennością kursów. Stronom umowy o kredyt nie wolno było umówić się, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według dwóch różnych mierników wartości. Taka umowa niweczy waloryzację.

Sprzeczność postanowień umownych dotyczących waloryzacji z zasadą swobody umów unormowaną w art. 353 1 k.c. polega na tym, że:

Postanowienia dotyczące mechanizmu waloryzacji w zakresie, w jakim odsyłają do kursów waluty ustalonych jednostronnie przez Bank w jego tabelach kursowych sprzeczne są z naturą stosunku zobowiązaniowego. O ile sama waloryzacja (także w postaci denominacji) w dacie zawarcia umowy była dopuszczalna, to wyżej opisane postanowienia umowy określające mechanizm waloryzacji (denominacji) naruszają granice swobody umów, przez co są sprzeczne z ustawą, to jest z art. 353 1 k.c. Zgodnie z treścią tego przepisu strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Sprzeczność umowy ze wskazanym przepisem skutkuje nieważnością umowy z mocy art. 58 § 1 k.c. bez względu na to, czy stronie powodowej przysługuje status konsumenta w rozumieniu art. 22 1 k.c., albowiem przepis art. 353 1 k.c. wiąże wszystkich uczestników obrotu prawnego, tak samo jak wyżej omówiony art. 358 1 § 2 k.c.

W uzasadnieniu uchwały z 22 maja 1991 r. w sprawie sygn. akt III CZP 15/91 Sąd Najwyższy wskazał, że natura umowy gospodarczej i generowanego przez nią stosunku sprowadza się do tego, że wyraża ona i pozwala realizować interes każdej ze stron, a ponieważ interesy te bywają przeciwstawne, to istotę umowy stanowi uzgodnienie woli stron wyrażającej ich interesy. Zgoda obydwu stron jest oczywistym wymaganiem tak przy zawarciu umowy, jak i przy zmianach jej treści. Za sprzeczne z naturą umowy gospodarczej uznać należy pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków. Sprzeczność ta występuje szczególnie wyraźnie przy umowach zawieranych nie w oparciu o indywidualne pertraktacje, ale w oparciu o regulamin wydany przez profesjonalistę, skoro jest oczywiste, ze zawsze jest on zainteresowany w najkorzystniejszym dla siebie ukształtowaniu regulacji masowo zawieranych umów. Podobne stanowisko prezentuje Sąd Najwyższy w wielu późniejszych orzeczeniach. Także orzecznictwo sądów powszechnych jest co do tego jednolite.

Jeśli zatem określenie wysokości świadczenia zostaje pozostawione wyłącznie jednej ze stron umowy, a tak było w przedmiotowej umowie, to umowa taka jest sprzeczna z właściwością (naturą) zobowiązania. W spornej umowie strony określiły wzajemne świadczenia, ale kwota do wypłaty nie została wskazana w polskiej walucie, w której była faktycznie wypłacona. Postanowienia klauzul waloryzacyjnych, w związku z przyznaniem wyłącznie Bankowi uprawnienia do ustalenia kursów walut, dawały stronie pozwanej możliwość dowolnej i nieograniczonej żadnymi postanowieniami umownymi zmiany wysokości świadczenia.

W przedmiotowej umowie Bank zapewnił wyłącznie sobie uprawnienie do decydowania o stosowanych kursach waluty. Nie określono zasad, którymi Bank miałby kierować się ustalając kursy, ani nie wskazano żadnych granic w tym zakresie. Kredytobiorca nie ma możliwości zweryfikowania tego, czy kursy walut zostały przez Bank ustalone zgodnie z zasadami, skoro zasady te nie zostały sformułowane. Bez znaczenia pozostaje w jaki sposób Bank określał kursy. Istotne jest to, że kursy mogły zostać ustalone przez Bank dowolnie i bez żadnych ograniczeń. Oznacza to, że na etapie wykonywania umowy Bank, poprzez określenie kursu kupna i sprzedaży waluty dokonuje w sposób dowolny zmiany wysokości świadczenia drugiej strony umowy i to zarówno przy wypłacie kredytu, jak i przy spłacie rat. Okoliczność, czy i w jakim zakresie Bank korzystał z możliwości dowolnej modyfikacji stosunku zobowiązaniowego poprzez określenie kwoty świadczenia, czy też stosowany przez niego kurs był kursem rynkowym nie ma znaczenia, gdyż istotna jest okoliczność, że w umowie Bank, który był autorem jej wzorca zapewnił sobie taką możliwość, co sprzeciwia się właściwości (naturze) ułożonego stosunku prawnego.

Skoro postanowienia umowy dotyczące określenia mechanizmu waloryzacji poprzez stosowanie niejednolitego miernika waloryzacji oraz przyznanie wyłącznie jednej ze stron, tj. Bankowi, możliwości dowolnego i nieograniczonego modyfikowania wysokości świadczenia są sprzeczne z art. 358 1 § 2 k.c. i z art. 353 1 k.c., to umowa jest nieważna od samego początku z mocy art. 58 § 1 k.c. Upada bowiem cały umowny mechanizm waloryzacji, a bez odesłania do jednostronnie określanych przez Bank kursów walut nie jest możliwe ustalenie wysokości świadczeń stron umowy.

Zgodnie z art. 58 § 1 k.c. czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, że na miejsce nieważnych postanowień wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. W ocenie Sądu brak jest takich ustawowych przepisów, którymi można by zastąpić umowne postanowienia dotyczące waloryzacji.

Stosownie do art. 58 § 3 k.c. jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, że bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. W ocenie Sądu przedmiotowa umowa nie zostałaby zawarta bez postanowień dotkniętych nieważnością. Ze stanowiska procesowego Banku wynika, że nie zgodziłby się na zawarcie umowy o kredyt wypłacony w złotych z zastosowaniem stawki referencyjnej właściwej dla (...). Wprawdzie kredyt taki nie byłby zakazany przez ustawę, ale w praktyce kredyt taki nigdy nie był udzielony przez jakikolwiek bank.

Wobec tego, że sporna umowa nie zostałaby zawarta bez kwestionowanych postanowień umownych, dotyczących mechanizmu waloryzacji, należy ją uznać za nieważną w całości.

Trzecia przyczyna nieważności umowy polega na tym, że zawarte w umowie postanowienia waloryzacyjne dotyczące przeliczania (...) na PLN przy wypłacie kredytu i PLN na (...) przy spłacie rat płaconych w PLN są postanowieniami niedozwolonymi w rozumieniu art. 385 1 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 i 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich i nie wiążą strony powodowej z następujących przyczyn:

Umowa kredytu jest nieważna ponieważ klauzule waloryzacyjne spełniają przesłanki określone w art. 385 1 § 1 w zw. z art. 385 2 k.c., a tym samym stanowią niedozwolone postanowienia umowne i w związku z tym nie wiążą powodów, którym przysługuje status konsumenta w znaczeniu określonym w art. 22 1 k.c. Powodowie za pieniądze z kredytu budowali dom wyłącznie do zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych oraz spłacili dwa wcześniejsze kredyty udzielone im w PLN przez inny bank w celu kupna apartamentu i budowania domu. Powodowie, jako osoby fizyczne, dokonali z Bankiem, jako przedsiębiorcą, czynności prawnej nie związanej bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą lub zawodową.

A. klauzule waloryzacyjne, jako nie wiążące powodów, muszą zostać wyłączone z umowy, prowadzi to do powstania luki w treści stosunku zobowiązaniowego. L. ta nie może zostać wypełniona, bowiem nie istnieją w systemie obowiązującego prawa przepisy dyspozytywne, które mogłyby na to pozwalać. Po wyeliminowaniu z umowy postanowień regulujących zasady przeliczania kwoty kredytu i rat kredytu na złote w oparciu o ustalany przez Bank kurs (...) nie ma w umowie uregulowanych zasad waloryzacji kwoty kredytu i poszczególnych rat. Brak jest możliwości ustalenia kwoty zadłużenia w walucie obcej z uwagi na wypłatę kwoty kredytu w polskich złotych. Skutkuje to nieważnością całej umowy.

Z dokonanych ustaleń wynika, że Bank wypłacił kwotę kredytu w złotych dokonując przewalutowania według określonego przez siebie kursu kupna dewiz. Z treści umowy nie wynika, że wypłata dla powodów w innej walucie niż złoty była możliwa. Powodom mógł być wypłacony kredyt wyłącznie w walucie polskiej i w tej walucie rzeczywiście został wypłacony. Kwota podlegająca wypłacie nie była w umowie określona i nie była znana w momencie zawarcia umowy. Dopiero w momencie wypłacenia powodowie dowiedzieli się jaka kwota kredytu w złotych została im przyznana.

Podobnie uregulowana jest spłata kolejnych rat. Zgodnie z umową Bank dokonywał obciążenia rachunku strony powodowej. Rachunek ten był prowadzony w złotych. Bank pobierał kwotę w złotych stanowiącą równowartość raty wyrażonej w walucie kredytu dokonując przeliczenia według określonego przez siebie kursu sprzedaży dewiz. W chwili zawarcia umowy spłata w innej walucie niż złoty nie była możliwa. Twierdzenia Banku, że taka możliwość istniała pozostają w opozycji do wyżej przedstawionej analizy postanowień umownych.

Przyjęta konstrukcja przeliczania kapitału kredytu i każdorazowej raty powoduje, że kredytobiorca obowiązany jest do zapłaty wyższych rat kapitałowo-odsetkowych i to przy założeniu, że kurs waluty nie uległby zmianie. Przyjęta konstrukcja waloryzacji niweczy zatem jej istotę, a zmienność kursów nie ma z tym nic wspólnego. Tym samym świadomość powodów, co do zmienności kursu nie ma decydującego znaczenia. Bank w szczególny sposób akcentuje, że powodowie byli poinformowani o zmienności kursów obcej waluty. Należy stwierdzić, że nawet w sytuacji, gdyby umowa przewidywała jednolity miernik np. kurs średni, a w okolicznościach tej sprawy tak nie jest, to nie byłoby wystarczające lapidarne wskazanie, że ryzyko związane ze zmianą kursu waluty ponosi kredytobiorca. Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat mechanizmu działania ryzyka kursowego, wymagało szczególnej staranności Banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Wystawiał on bowiem na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorcę, czego Bank jako profesjonalista był świadom, oferując tego rodzaju produkt celem zwiększenia popytu na swoje usługi. W takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada tylko elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty kapitału wielokrotnie wyższej od udzielonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Z poczynionych w sprawie ustaleń nie wynika, by obowiązek informacyjny został przez Bank wykonany w sposób ponadstandardowy, dający stronie powodowej pełne rozeznanie, co do istoty transakcji. Ponadto, rzeczywistość pokazała, że określenie nawet w przybliżeniu skali ryzyka walutowego związanego z tego rodzaju kredytami okazało się całkowicie nietrafione. W zaleceniach (...) Rady ds. Ryzyka Systemowego z dnia 21 września 2011 r. dotyczących kredytów walutowych wskazano, że nawet najbardziej staranny konsument nie był w stanie przewidzieć konsekwencji ekonomicznych kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich, który był proponowany jako bezpieczny, bo oferowany w najbardziej stabilnej walucie świata.

Nadwyżka wynikająca z przyjęcia dwóch różnych kursów zasila wyłącznie Bank. Nadwyżka ta nie stanowi odsetek, opłat lub prowizji, do których Bank ma prawo w oparciu o umowę kredytową. Wynagrodzenie Banku należne mu z tytułu umowy kredytu powinno być ściśle określone w umowie. Wynika to z art. 52 i art. 110 prawa bankowego. Nadwyżka, o której mowa nie mieści się w tych przepisach. Nie jest należna Bankowi, bo strony nie zawarły umowy o handel walutą (umowy kantorowej). Wprawdzie transakcje kupna lub sprzedaży walut stanowią zwyczajne umowy wymiany walut, dopuszczone przez prawo bankowe, ale aby były skuteczne muszą mieć swoje źródło w oświadczeniach woli zainteresowanych stron (art. 60 k.c.). W przedmiotowej umowie takich oświadczeń woli obu stron nie zawarto. Nieuczciwość umowy polega m.in. na tym, że Bank w istocie handluje walutą ze stroną powodową, która zawierając umowę nie miała świadomości, że stosowany mechanizm przeliczeniowy będzie sprowadzał się do handlu walutą. Na handlu tym zarabia wyłącznie Bank. Kredytobiorcy pozostawiono tylko niższe oprocentowanie przynależne do obcej waluty, ale z czasem i ten aspekt okazał się złudny.

Ponadto, oba mierniki są narzucane przez Bank, co jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, bowiem rażąco narusza interesy powodów, którzy zawarli umowę jako konsumenci i tylko oni dźwigają ciężar ekonomiczny związanym ze spreadem. Obciążenia tego nie byłoby, gdyby miernik waloryzacji był jednolity np. kurs średni. Wówczas jednak Bank nie uzyskiwałby dodatkowego zarobku, który zagwarantował sobie stosując kurs kupna i kurs sprzedaży. Dodatkowo, oba te kursy ustalane są przez Bank w sposób arbitralny, co jest niedozwolone (art. 385 3 pkt 8 k.c.).

W ocenie Sądu abuzywną klauzulą zawartą w umowie jest regulacja zezwalająca kredytodawcy na przeliczenie kredytu i rat przy posługiwaniu się tabelami kursowymi wprowadzanymi i ustalanymi jednostronnie przez Bank, na co powodowie, jako kredytobiorcy i konsumenci nie mają żadnego wpływu. Sam mechanizm prowadzący do ustalenia tabel znany jest wyłącznie Bankowi. Z zapisów umowy, ani z treści załączników nie wynika w jaki sposób są ustalane kursy sprzedaży i kupna waluty publikowane w tabelach. Powodowie pozbawieni są wiedzy w jaki sposób ustalana jest wysokość zobowiązania, czyli to, co z ich punktu widzenia stanowi jeden z najważniejszych parametrów umowy. Umowa odwołuje się do „Tabel kursów”, ale pojęcie to nie zostało zdefiniowane. W umowie nie ma odwołania do żadnych obiektywnych wskaźników, na które strony, a zwłaszcza Bank, nie mieliby wpływu. Postanowienia waloryzacyjne są nietransparentne. Umowa nie przedstawia konkretnych działań mechanizmu ustalania kursów wymiany waluty obcej, tak by kredytobiorca był w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z umowy konsekwencje ekonomiczne. Umowa nie daje kredytobiorcy żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami kredytodawcy w zakresie wyznaczanego kursu waluty obcej. Sposób ustalania kursu waluty wpływa bezpośrednio na wysokość zobowiązania kredytobiorcy – konsumenta, a Bank konstruując umowę przyznał wyłącznie sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat waloryzowanego kredytu poprzez samodzielne ustalanie kursu kupna lub sprzedaży waluty. W ocenie Sądu, postanowienie takie jest niedozwolone. Jest ono sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy kredytobiorcy. Postanowienia waloryzacyjne zawarte w umowie nie spełniają wymogu formalnej i materialnej przejrzystości i transparentności postanowień umowy.

A. przyjętej w umowie metody waloryzacji nie uchyla ustawa antyspreadowa. Daje ona kredytobiorcom uprawnienia, z których mogą, ale nie muszą skorzystać i pozostaje bez wpływu na ocenę ważności umowy dokonywaną na dzień jej zawarcia. Ustawa antyspreadowa może obejmować jedynie okres wykonywania umowy po 26 sierpnia 2011 r., czyli po wejściu tej ustawy w życie. Ustawa ta nie zmienia sytuacji strony powodowej. Ustawa ta w żaden sposób nie uchyla i nie rozwiązuje problemu klauzul waloryzacyjnych. Nie sanuje błędnej konstrukcji waloryzacji i stosowanego przez Bank mechanizmu waloryzacji opartego na dwóch różnych miernikach jednostronnie ustalanych przez Bank według reguł, które nie są znane ani kredytobiorcom, ani nikomu innemu poza Bankiem.

Bank nie udowodnił, że omawiane postanowienia waloryzacyjne, wprowadzone do umowy na podstawie wzorca umowy stosowanego przez Bank, były indywidualnie uzgodnione z powodami, którzy temu przeczą. Ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień spoczywa na tym, kto się na nie powołuje. Stanowi o tym art. 385 1 § 4 k.c. W okolicznościach tej sprawy na pozwanym Banku. Wnioskowani przez Bank świadkowie J. K. i K. P. nie uczestniczyli przy czynnościach związanych z zawarciem umowy dlatego wniosek o ich przesłuchanie nie został uwzględniony. Niezależnie od tego, Bank w swoich licznych twierdzeniach nie sformułował tego, że zawarte w umowie postanowienia dotyczące sposobu przeliczania kwoty kredytu i rat (czyli postanowienia waloryzacyjne, które Bank nazywa denominacyjnymi prezentując błędny pogląd, że nie jest to waloryzacja) były w rzeczywistości negocjowane przez strony umowy i treść tych postanowień została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. Sąd Apelacyjny w Katowicach, w wyroku z 25 lipca 2022 r. w sprawie I ACa 1269/21 wyjaśnił, że postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl przepisu art. 385 1 § 3 k.c. nie jest postanowienie, którego treść konsument mógł negocjować, lecz postanowienie które rzeczywiście negocjował. Okoliczność, że konsument znał i rozumiał treść postanowienia, nie stoi na przeszkodzie temu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. Postanowienia te były opracowane przez Bank, zostały zawarte we wzorze umowy stosowanym następnie wobec konsumentów, którym Bank proponował zawarcie umowy. Nie były zatem indywidualnie uzgodnione z drugą stroną umowy.

W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sądu Najwyższego i sądów powszechnych wielokrotnie stwierdzano, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną kredytodawcy jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. W ocenie Sądu, zawarte w umowie klauzule waloryzacyjne należy uznać za niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu wskazanego przepisu. Klauzule te kształtują prawa i obowiązki konsumenta - kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. Banku. Odwołanie do kursów walut zawartych w "Tabeli kursów" obowiązującej w Banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. Jednocześnie prawo Banku do ustalania kursu waluty nie doznaje żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Swoista nierówność informacyjna stron, a w szczególności sytuacja, w której konsument dowiaduje się o poziomie zadłużenia ratalnego, już spłaconego w związku z podjęciem przez Bank odpowiedniej sumy z jego rachunku, jest nie do zaakceptowania w świetle powołanego przepisu.

Reasumując. Przyjęte w umowie klauzule waloryzacyjne:

- mają charakter blankietowy,

- nie spełniają warunku formalnej i materialnej przejrzystości i transparentności postanowień umowy,

- odwołują się do miernika wartości nie mającego charakteru obiektywnego i zewnętrznego, ponieważ odwołanie następuje do kursów kupna i sprzedaży (...) obowiązujących u kredytodawcy, czyli ustalanych przez niego jednostronnie i samodzielnie,

- powodują, że nikt poza kredytodawcą, zwłaszcza kredytobiorca, ale także i Sąd, nie są w stanie w żaden sposób zweryfikować zasad, wedle których następuje ustalenie kursów walut, a w konsekwencji wysokości rat kapitałowo-odsetkowych,

- powodują pobieranie przez kredytodawcę dodatkowego zysku poprzez stosowanie niejednolitego miernika wartości, co powoduje, że kredytobiorca obowiązany jest do zapłaty wyższych rat kapitałowo-odsetkowych nawet wówczas, gdyby kurs waluty nie uległ zmianie w czasie wykonywania umowy,

- mają charakter rozrachunkowy, kredytodawca w relacji z kredytobiorcą w rzeczywistości nie dokonuje kupna i sprzedaży waluty obcej, gdyż pożycza złotówki, to wyliczenie dla celów rachunkowych nadwyżki jest jednostronnie ustalanym i pobieranym zyskiem kredytodawcy, zysk ten nie jest powiązany z istotą i funkcją klauzul waloryzacyjnych w rozumieniu art. 358 1 § 2 k.c.

Ponieważ klauzule waloryzacyjne zawarte w umowie stanowią nieuczciwe postanowienia umowne, to m.in.:

- są one bezskuteczne, czyli nie wiążą strony powodowej, jako konsumenta,

- bezskuteczność następuje z mocy prawa i od samego początku,

- bezskuteczność ma charakter między stronami,

- warunek umowny uznany za nieuczciwy należy uznać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywołał on skutków wobec konsumenta.

Wszystkie te okoliczności prowadzą do wniosku, że umowa jest nieważna w całości od samego początku. Postanowienia umowy, które są abuzywne dotyczą mechanizmów przeliczania złotych na (...) i odwrotnie. Określają zatem główne świadczenia stron. Ich usunięcie z umowy prowadzi do powstania w niej luki, która nie może być uzupełniona. Brak jest podstaw do przyjęcia, że bez kwestionowanych postanowień umowa ta mogłaby być wykonana. Wykonanie umowy bez tych postanowień nie byłoby możliwe bez zasadniczej zmiany charakteru prawnego umowy, który oddawał prawną i gospodarczą przyczynę jej zawarcia zarówno przez Bank, jak i przez stronę powodową. Sąd nie jest uprawniony do tego, by umowę zmienić.

Nieważność umowy prowadzi do uwzględnienia powództwa w zakresie żądania zapłaty kwot nienależnego świadczenia spełnionego przez powodów w wykonaniu nieważnej umowy. Powództwo w tej części znajduje podstawę w art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Na podstawie art. 410 § 1 k.c. po stronie powodowej powstało roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia. Art. 410 § 2 k.c. wskazuje, że świadczenie jest nienależne m.in. wówczas, gdy czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Skoro umowa kredytu była nieważna od samego początku i nie stała się ważna, to spełnione w jej wykonaniu świadczenie jest świadczeniem nienależnym. Pozwany Bank, na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c., obowiązany jest do zwrotu tego świadczenia. Obowiązku tego nie eliminuje okoliczność, że strona powodowa, mimo posiadania świadomości co do kwestionowanych zapisów umowy realizowała i nadal realizuje wynikające z niej świadczenia. Zgodnie z art. 411 pkt 1 k.c., wiedza w zakresie braku obowiązku realizowania świadczenia nie wyłącza obowiązku jego zwrotu m.in. wówczas, gdy spełnienie świadczenia nastąpiło w wykonaniu nieważnej czynności prawnej.

Z treści art. 405 k.c. wynika, że jeżeli dochodzi do bezpodstawnego wzbogacenia, to powstaje zawsze tyle odrębnych stosunków jednostronnie zobowiązujących, ile było stron nieważnej umowy. Przepis ten nakłada obowiązek zwrotu na każdego, kto uzyskał przysporzenie.

Roszczenie niemajątkowe nie ulega przedawnieniu. Żądanie zapłaty nie jest oparte o umowę lecz na nieważności umowy kredytowej. Początek biegu przedawnienia roszczenia majątkowego uzależniony jest od świadomości konsumentów o nieuczciwym charakterze postanowień umowy. Bank nie prowadził postępowania dowodowego w kierunku wykazania, kiedy przedawnienie rozpoczęło swój bieg. Zarzut przedawnienia nie jest trafny.

Ustawowe odsetki za opóźnienie zostały zasądzone na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. od dnia doręczenia odpisu pozwu, w którym powodowie przedstawili swe stanowisko, co do żądania wyeliminowania nieważnej umowy z obrotu prawnego. Stanowisko to jest jednoznaczne i kategoryczne. Treść pozwu nie pozostawia wątpliwości co do tego, że powodowie chcą skorzystać z ochrony przewidzianej dyrektywą 93/13 i mają świadomość skutków prawnych i finansowych. Od doręczenia pozwu umowa stała się trwale bezskuteczna, a zatem od tej daty roszczenie strony powodowej o zwrot świadczeń spełnionych w związku z tą umową stało się wymagalne.

W części obejmującej żądanie ustalenia nieistnienia hipoteki powództwo zostało oddalone, bo nie ma interesu prawnego w takim ustaleniu. Hipoteka została ustanowiona w następstwie zawarcia umowy i w ścisłym związku z umową. Skoro umowa jest nieważna i nie istnieje stosunek prawny kredytu, to hipoteka nie ma swej podstawy, ale to nie wymaga odrębnego orzeczenia.

Biorąc powyższe pod rozwagę i w oparciu o powołane przepisy prawa orzeczono jak w sentencji.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., bowiem powodowie ulegli tylko co do nieznacznej części swego żądania. Na zasądzoną kwotę składają się opłata od pozwu (1.000,- zł), opłata od pełnomocnictwa (17,- zł) i opłata za czynności pełnomocnika (15.000,- zł) ) z uwzględnieniem stawki minimalnej określonej w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz koszty postępowania mediacyjnego (1282,80 zł).