Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 206/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2022 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia we Wrocławiu Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Agnieszka Chlipała-Kozioł

Protokolant: Grzegorz Łado

po rozpoznaniu w dniu 8 grudnia 2022 r. we Wrocławiu

na rozprawie

sprawy z powództwa: D. O.

przeciwko: (...) sp. z o.o. w P.

o zadośćuczynienie w związku z wypadkiem przy pracy

I zasądza na rzecz powoda D. O. od strony pozwanej (...) sp. z o.o. w P. kwotę 10.000,00 zł (dziesięć tysięcy złotych i 00/100) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 maja 2019 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia w związku z wypadkiem przy pracy;

II zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1350,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

III nakazuje stronie pozwanej uiścić na rzecz Skarbu Państwa – Kasy Sadu Rejonowego dla Wrocławia – Śródmieścia we Wrocławiu kwotę 3415,07 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

IV pozostałymi nieuiszczonymi kosztami sądowymi obciąża Skarb Państwa;

V wyrokowi w punkcie I nadaje rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 4976,12 zł.

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 24 czerwca 2019 r. (data prezentaty stempla pocztowego biura podawczego Sądu) powód D. O. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od strony pozwanej (...) sp. z o.o. z siedzibą w P. kwoty 10.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 9 maja 2019 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznana krzywdę w związku z wypadkiem przy pracy, jakiemu powód uległ w dniu 7 czerwca 2018 r., a także o zasądzenie od strony pozwanej zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł.

Uzasadniając swoje żądanie powód podniósł, że w dniu 7 czerwca 2018 r. na terenie budowy hotelu we W. o godz. 13:00 doszło do wypadku przy pracy, w wyniku którego doznał poważnych obrażeń ciała. Przeprowadzone postępowanie wyjaśniające w sposób jednoznaczny wskazało, iż odpowiedzialność za skutki wypadku ponosi pracodawca z uwagi na niewłaściwą ogólną organizację pracy. Podczas badań w dniu 26 września 2018 r. stwierdzono u powoda krwiak w okolicy nasady dalszej kości piszczelowej ze śladami linijnymi płynu, bolesność palpitacyjną w miejscu przyczepu więzadła właściwego rzepki do kości piszczelowej, zaburzenia obrysu stawu kolanowego z objawem balotowania rzepki, zmniejszenie masy mięśnia czworogłowego uda. Miał on zaleconą krioterapię, laseroterapię oraz fonoforezę. Kolejne badania wykazały występowanie płynu wzdłuż kłykcia bocznego kości udowej lewej, występowanie w rogu dolnym łąkotki przyśrodkowej widocznych ognisk powyższego sygnału o cechach uszkodzenia typu II, a w pozostałych rogach obu łąkotek ogniska uszkodzenia typu I. Kolejna kontrola dokonana w Poradni Chirurgii urazowo-ortopedycznej po rehabilitacji leczniczej wykazała brak poprawy i zalecono dalszą rehabilitację. W dniu 18 grudnia 2018 r. lekarz orzecznik ZUS wydał orzeczenie o jego niezdolności do pracy.

Stres oraz bóle pourazowe powodowały u powoda bezsenność, obniżenie nastroju, niepewność i strach dotyczący pogorszenia do stanu zdrowia sprzed wypadku. Obrażenia, jakich doznał, do chwili obecnej stanowią dla niego dolegliwość, bowiem notorycznie powracają dolegliwości bólowe, szczególnie po intensywnej pracy lub zmianach pogody. Zmuszony jest okresowo przyjmować leki przeciwbólowe, które z jednej strony przynoszą ulgę a z drugiej mogą powodować rozstrój narządów wewnętrznych. Jego sytuacja zdrowotna, życiowa i zawodowa po wypadku uległa nagłemu i niespodziewanemu pogorszeniu.

W ocenie powoda skutki wypadku uzasadniają żądaną kwotę zadośćuczynienia. Powód wskazał, iż w związku z wypadkiem lekarz orzecznik ZUS ustalił u niego 6% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu (k. 3 - 6).

Postanowieniem z dnia 31 lipca 2019 r. tut. Sąd skierował strony do mediacji, jednakże strony nie zawarły ugody.

Odpowiadając na pozew strona pozwana (...) sp. z o.o. w P. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17,00 zł.

Uzasadniając swoje stanowisko strona pozwana zarzuciła, że powód był jej pracownikiem od dnia 20 września 2017 r. zatrudnionym na stanowisku cieśli. Podejmując zatrudnienie przeszedł szkolenie ogólne BHP oraz instruktaż stanowiskowy na powyższym stanowisku. W dniu 7 czerwca 2018 r. powód uległ wypadkowi przy pracy. W protokole powypadkowym jako przyczynę wskazano niewłaściwą ogólną organizację pracy. Natomiast jako bezpośrednią przyczynę podano wykonywanie pracy w zbyt małej obsadzie osobowej. Ustalenia te jednak w ocenie pozwanej w żadnym wypadku nie wskazują na odpowiedzialność pracodawcy za zaistniałe zdarzenie. Analizując przebieg wypadku zdaniem pozwanej można stwierdzić, że ustalone okoliczności wskazują, że ewentualną winę w zaistnieniu zdarzenia można również przypisać powodowi. Prace rozładunkowe miały wykonywać łącznie z powodem 3 osoby. Zatem została zapewniona właściwa obsada potrzebna do wykonania pracy. Wchodząc na drabinę powód winien skorzystać z pomocy innych osób z obsady, czego jednak zaniechał.

Na budowie, na której pracował powód były dostępne drabiny aluminiowe uniwersalne 3 częściowe i z nich powinni korzystać pracownicy. Były to drabiny nowe, zakupione w sierpniu i wrześniu 2017 r. Drabina, po której wchodził powód była zatem sprawna, ale została użyta przez niego niewłaściwie. Za prawidłowe użycie drabiny odpowiedzialny jest pracownik, który przed wejściem na nią winien upewnić się, iż została prawidłowo ułożona i pozwala na bezpieczne użytkowanie.

Sam fakt uznania zdarzenia za wypadek przy pracy w żadnej mierze nie przekłada się na niejako samoistne przyjęcie odpowiedzialności pracodawcy. W związku z orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS ustalającego 6% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, powód winien w pierwszej kolejności wykazać czy i w jakiej wysokości otrzymał jednorazowe odszkodowanie z ZUS, ponieważ odpowiedzialność pracodawcy za wypadek przy pracy ma charakter uzupełniający w stosunku do świadczeń wypłacanych z ZUS. Nawet więc jeżeli zachodzą podstawy do odpowiedzialności pracodawcy, to zdaniem pozwanej należy wówczas uwzględnić ewentualna kwotę jednorazowego odszkodowania wypłaconego powodowi przez ZUS oraz czy zrekompensowała ona całkowicie ewentualnej szkody niemajątkowej doznanej na skutek wypadku przy pracy (k. 66 - 69).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Strona pozwana (...) sp. z o.o. w P. została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w dniu 18 października 2001 r. Przedmiotem jej przeważającej działalności jest 42, 11, Z, roboty związane z budową dróg i autostrad.

Dowód: - informacja odpowiadająca odpisowi aktualnemu z rejestru przedsiębiorców, stan na dzień 10.06.2019 r., k. 10 – 17.

Pozwana to firma budowlana działająca we wszystkich działach budownictwa, w tym w zakresie budowy dróg, mostów, hal, budynków. Wykonuje budowę do stanu surowego. Posiada ogromny park maszyn, w tym maszyny specjalistyczne, duże i drobne, dźwigi samojezdne, ciężarówki, ładowarki, koparki.

Dowód: - zeznania świadka W. S., k. 120 – 121,

- wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

Powód D. O. w okresie od 20 września 2017 r. do 6 marca 2019 r. był zatrudniony u strony pozwanej na podstawie pisemnej umowy o pracę, początkowo zawartej na okres próbny, a następnie na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku cieśli.

Umowa o pracę uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron na wniosek powoda.

Dowód: - okoliczności bezsporne, dokumenty zgromadzone w aktach osobowych

W dniu 20 września 2017 r. powód odbył instruktaż stanowiskowy przeprowadzony przez A. Ł..

W dniach 20-21 września 2017 r. powód odbył instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy przeprowadzony przez K. J..

Dowód: - okoliczności bezsporne,

- karta szkolenia wstępnego w aktach osobowych powoda.

Bezpośrednim przełożonym powoda był mistrz budowy lub A. M., a pośrednim przełożonym – T. M..

Dowód: - zeznania świadka T. M., k. 122 – 123.

Powód pracował na placu budowy, często w sąsiedztwie dużych, ciężkich maszyn, jego praca była związana z pracą osób obsługujących różne maszyny, najczęściej dźwigów.

Dowód: - wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

W 2017 r. pozwana zakupiła 8 sztuk drabiny uniwersalnej 3 – częściowej H..

Dowód: - faktura VAT z dn. 31.08.2017 r., k. 93,

- faktura VAT z dn. 26.09.2017 r., k. 91,

- faktura VAT z dn. 29.09.2017 r., k. 92.

Na stanowiskach robotniczych przeprowadzano szkolenia co rok. Dokumentami opisującymi bezpieczeństwo pracy były instrukcje bezpiecznego wykonywania robót.

Dowód: - zeznania świadka W. S., k. 120 – 121.

Każdy pracownik przed rozpoczęciem pracy musiał wziąć udział w szkoleniu wprowadzającym na teren budowy, podczas którego były omawiane warunki prowadzenia prac oraz podstawowe zasady ich wykonywania, w tym również zasady prac z wykorzystaniem drabin.

Dowód: - zeznania na piśmie świadka A. Ł., k. 206.

Powód bardzo często używał w pracy drabiny, nawet wiele razy dziennie.

Drabiny, z jakich korzystał powód, miały około 3 m długości. Powód był szkolony w zakresie obsługi drabiny. Miała być ona ustawiona pod kątem 45 stopni. Zawsze przed wejściem powód ustawiał drabinę, naciskał 1 stopień i sprawdzał, czy była stabilna. Powód i inni pracownicy opierali niejednokrotnie drabiny na ładunku, który był ciężki i stabilny.

Dyspozycje dotyczące liczby osób, które miały brać udział w ładunku, wydawał majster.

Pracę cieśli powód wykonywał od 21 lat. Jego praca wymagała sprawności fizycznej obu rąk.

Powód nie odbył szkolenia dotyczącego rozładunku. Pracowników nie zapoznawano z instrukcja bezpiecznego rozładunku.

Dowód: - wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

W dniu 7 czerwca 2018 r. powód rozpoczął pracę o godz. 7:00 na terenie budowy hotelu przy ul. (...) we W.. Tego dnia wykonywał prace związane z rozładunkiem pionowym materiałów dostarczanych na budowę. Do pomocy powód miał dwie osoby - Z. S. i A. K. – pracowników podwykonawcy strony pozwanej. Do kontaktu między sobą pracownicy używali radia. Około godz. 13:30 powód i jego współpracownicy rozładowywali samochód z naczepą załadowany elementami konstrukcji dachu. Były to czterokątne belki. Ładunek był spięty. Rozładunek był przeprowadzany za pomocą dźwigu. Dwie osoby były na naczepie samochodu i zakładały pasy. Powód pilnował, aby wszystko odbyło się prawidłowo. Po kolejnym transporcie, w celu sprawdzenia podnoszenia gotowego do przeniesienia ładunku, powód oparł aluminiowa drabinę o długości około 3 metrów o ładunek na samochodzie. Następnie wszedł na 6 szczebel drabiny, aby skontrolować ładunek. W pewnym momencie drabina osunęła się. Gdy drabina osuwała się, powód trzymał w jednej ręce radio, a drugą ręką próbował się złapać, ale nie udało mu się i upadł na ulicę. Powód poczuł ból lewego kolana oraz lewej ręki. Dokończył pracę, ale po przerwie zwolnił się i udał do domu. Następnego dnia powód zgłosił się na pogotowie ratunkowe we W. przy ul. (...), gdzie lekarz rozpoznał zwichnięcie kolana bez wysięku oraz podkurczenie kości trzeciego palca lewej ręki, a także sztywne i bolesne palce z czuciem. Popołudniu powód udał się do przychodni sportowo-lekarskiej przy ul. (...), gdzie został skierowany do chirurga. W dniu 11 czerwca 2018 r. chirurg po obejrzeniu obrażeń skierował powoda na badanie USG i wypisał zwolnienie lekarskie na okres 8 – 21 czerwca 2018 r.

Powód posiadał aktualne badania lekarskie oraz szkolenie bhp. W chwili zdarzenia miał założony kask, kamizelkę i obuwie ochronne. Stan techniczny drabiny był prawidłowy, brak było rozłączonych czy nieprawidłowo połączonych elementów, posiadała ona stopki. Drabina nie powinna się osunąć, miała gumowe zabezpieczenia.

Nikt nie sprawdzał czynności wykonywanych przez powoda. W dniu wypadku było ciepło. Nie było możliwości, aby jeden z pracowników zszedł z samochodu i potrzymał powodowi drabinę, ponieważ pilnowali oni pasów i haków.

Komisja powypadkowa jako przyczynę wypadku ustaliła niewłaściwą ogólną organizację pracy, a jako bezpośrednią – wykonywanie pracy w zbyt małej obsadzie osobowej.

Powyższe zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy.

Powód wielokrotnie wykonywał taką pracę, jak w dniu wypadku.

Dowód: - zapis informacji uzyskanych od świadka wypadku, k. 18,

- zapis wyjaśnień poszkodowanego, k. 19,

- protokół nr (...) r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dn. 21.06.2018 r., k. 20 – 21,

- karta informacyjna nr 24/2 z dn. 08.06.2018 r., k. 22,

- karta zgłoszenia wypadku wraz z załącznikiem, k. 87 – 88,

- protokół oględzin miejsca zdarzenia wypadkowego, k. 89,

- meldunek z wypadku, k. 90,

- wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

MW miejscu wypadku teren był utwardzony. Osobą odpowiedzialną za prowadzenie transportu ładunku był powód.

Pracodawca nie kwestionował ustaleń zespołu powypadkowego.

Dowód: - zeznania na piśmie świadka A. Ł., k. 207,

  wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

Powód przebywał na zwolnieniu lekarskim przez 9 miesięcy. Przez pierwszy miesiąc leżał w łóżku.

Po wypadku powód odczuwał duży ból, było to widoczne przy zakładaniu ubrań. Wymagał pomocy przy zakupach, miał problem z chodzeniem. Powód był ograniczony w codziennym funkcjonowaniu, nie mógł zgiąć ręki, zawiązać buta, inaczej chodził. Każdy ruch sprawiał mu ból. Powód przyjmował leki przeciwbólowe na receptę, nosił ortezę materiałową.

Przed wypadkiem powód uprawiał sport około 2 razy w tygodniu, pływał, ćwiczył boks. Po wypadku musiał zrezygnować z ww. aktywności.

Dowód: - zeznania świadka S. P., k. 120,

- wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

W rozładunku uczestniczyły zazwyczaj 3 osoby - jedna stała na drabinie (sygnalista), dwie dokonywały rozładunku. Jeżeli operator wszystko dobrze widział, to potrzebna była 1 osoba. Zimą lub gdy podłoże było śliskie, była zgoda pracodawcy na uczestniczenie w rozładunku większej liczby osób. O tym, ile osób ma wykonywać rozładunek decydował majster lub kierownik. Kierownik robót rzadko kontaktował się z pracownikami.

Powód nie mógł samodzielnie zdecydować, by w rozładunku uczestniczyło więcej osób. Prośba o udział dodatkowej osoby w rozładunku celem zapewnienia asekuracji zostałaby przez przełożonego zbyta.

Dowód: - wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234

W transporcie pionowym powód był sygnalistą. Sygnalista był odpowiedzialny za materiały, za załadunek. Zawiadywał hakowym. Powinien on wejść na pojazd. Jeżeli była potrzeba wejścia na wysokość większą niż 1 metr, wówczas potrzebna była drabina. Opierano ją o pojazd lub materiał. Sygnalista powinien się oddalić, ale jednocześnie był zobowiązany do wykonania próbnego podniesienia, obserwacji i wydania komendy podnoszenia. Poziom pojazdu znajdował się 1,5 m nad ziemią. Bezpieczniej było wejść na drabinę. Próbne podnoszenie powinno zawsze się odbyć. Pracownik wchodził na przyczepę, sprawdzał materiał, oddalał się, dźwig wydawał sygnał, z powrotem sprawdzał i oddalał się, wydawał polecenia.

Dowód: - zeznania świadka T. M., k. 122 – 123.

Kolejną z osób uczestniczących w rozładunku był hakowy, który wydawał dźwigowemu polecenia odnośnie tego jak podnosić ładunek. Hakowy wchodził sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, czy prawidłowo zaczepiono pasy.

Dowód: - zeznania świadka Z. S., k. 271

Samo użytkowanie drabiny stanowiło czynność pomocniczą, mieszczącą się w charakterystyce stanowiska. Wynikało to z charakteru pracy. Tylko drabiny spełniające normy mogły być stosowane. Pozwana posiadała drabiny aluminiowe, drabiny przestawne. Użytkowania drabin dotyczyła regulacja bhp, pozwana wprowadziła również własny standard bhp.

Drabina używana do wchodzenia na wysokość powyżej 2 metrów musiała posiadać techniczny system zabezpieczeń. Oznaczało to, że przy większych wysokościach pracownik musiał być zabezpieczony przed wypadkiem. Podstawą było, aby drabina stała na twardym, nieprzesuwnym, płaskim podłożu, a przegroda, na której była oparta drabina, musiała być stała. Drabiny były wyposażone w poprzeczkę zakończoną gumowymi stopami służącą stabilizacji.

Dowód: - zeznania świadka W. S., k. 120 – 121,

- zeznania świadka T. M., k. 122 – 123.

Jeżeli drabina nie została ustawiona stabilnie, pracownik nie powinien na nią wchodzić.

Dowód: - zeznania na piśmie świadka K. W., k. 167.

W przypadku rozładunku drewna do konstrukcji dachu, dźwig podnosił drewno, trzeba było tam podpiąć pasy, co wykonywał hakowy. Zazwyczaj, gdy była naczepa, to na nią wchodzono. Czynności hakowego nie wykonywano z drabiny. Drabina mogła być użyta tylko wówczas, gdy nie było schodków na naczepie. Ten, kto ustawiał drabinę musiał upewnić się, że podłoże było stabilne. Kiedy dźwig zaczynał się podnosić, należało się odsunąć, można było stać na naczepie. W takiej sytuacji nie praktykowano się asekuracji. Jeśli drabina była podparta, to nie było takiej konieczności.

Dowód: - zeznania świadka A. M., k. 122.

Powód odczuwał ból poniżej kolana. Otrzymał skierowanie do fizjoterapeuty.

Dowód: - karta historii zdrowia i choroby z dn. 26.09.2018 r., k. 23.

Badanie MR stawu kolanowego lewego powoda wykazało: płyn wzdłuż kłykcia bocznego kości udowej; więzadła krzyżowe przednie i tylne, oba poboczne oraz więzadło rzepki o prawidłowym sygnale; w rogu tylnym łąkotki przyśrodkowej widoczne ogniska podwyższonego sygnału – cechy uszkodzenia typ II, w pozostałych rogach obu łąkotek ogniska uszkodzenia typ I; chrząstki stawowe w normie; stan po przebytym, częściowo wygojonym złamaniu rzepki.

Dowód: - wynik badania MR stawu kolanowego lewego z dnia 31.10.2018 r., k. 27.

Rehabilitacja powoda nie przynosiła poprawy. Zalecano mu krioterapię, pole magnetyczne i fonoforezę, terapię manualną.

Dowód: - karta historii zdrowia i choroby z dn. 11.12.2018 r., k. 25.

Orzeczeniem z dnia 18 grudnia 2018 r. lekarz orzecznik ZUS ustalił, że powód był niezdolny do pracy i w związku z rokowaniem odzyskania zdolności do pracy istniały okoliczności uzasadniające ustalenie uprawnień do świadczenia rehabilitacyjnego na okres 3 miesięcy licząc od daty wyczerpania zasiłku chorobowego. Lekarz orzecznik wskazał, że świadczenie rehabilitacyjne pozostawało w związku z wypadkiem przy pracy.

Dowód: - orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z dn. 18.12.2018 r., k. 28.

Decyzją z dnia 9 stycznia 2019 r. organ rentowy przyznał powodowi prawo do świadczenia rehabilitacyjnego za okres od dnia 7 grudnia 2018 r. do dnia 6 marca 2019 r. w wysokości 100% podstawy wymiaru.

Dowód: - decyzja ZUS z dn. 09.01.2019 r., k. 77.

Pismem z dnia 3 kwietnia 2019 r. powód wystąpił do pozwanego o wypłatę 10.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za ból i cierpienie wraz z kosztami zastępstwa adwokackiego w wysokości 1.800,00 zł w terminie 30 dni od dnia otrzymania pisma.

Dowód: - pismo z dn. 03.04.2019 r., k. 29.

Orzeczeniem z dnia 3 kwietnia 2019 r. lekarz orzecznik ZUS ustalił u powoda 6% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego skutkami wypadku przy pracy z dnia 7 czerwca 2018 r. według nr 156 pozycji tabeli. W opisie naruszenia sprawności organizmu wskazano na chód naprzemienny, również na palcach i piętach, obrysy kolan porównywalne, kolano lewe suche, zwarte, ruchy tkliwe, trzaski wewnątrzstawowe, test z MM /+/, przyparcie rzepki niebolesne, przysiad niepełny z oszczędzaniem kolana lewego.

Dowód: - orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z dn. 03.04.209 r., k. 32.

Obecnie powód jest brygadzistą i tłumaczem języka norweskiego, pracuje za granicą. Nadal odczuwa skutki zdarzenia i ból rzepki. Nie pracuje już tak fizycznie jak wcześniej. Od czasu wypadku nie biegał, nie pływał, nie chodził na siłownię. Powód nie jest już tak sprawny jak przez wypadkiem. Ręka powoda nie funkcjonuje tak jak przed wypadkiem. Przy dłuższym trzymaniu prawego barku odczuwa ból. Powód może chodzić, ale odczuwa dyskomfort przy klękaniu. Otrzymał jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie 5.502 zł za 6-procentowy uszczerbek na zdrowiu.

Dowód: - wyjaśnienia powoda, k. 233 – 234.

U powoda rozpoznano stan po urazie stawu kolanowego lewego, stan po urazie stawu ramiennego lewego.

Procentowy długotrwały uszczerbek na zdrowiu ustalony wg Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. wynosił 7% (pozycja M 156).

Dowód: - opinia i opinia uzupełniająca biegłego chirurga – ortopedy z dn. 26.11.2021 r., k.274 – 278, 298 i nast.

Pozwany sporządził Kartę Analizy Ryzyka Zawodowego na stanowisku cieśli i Informację o Ryzyku Zawodowym i środkach ochrony indywidualnej. Powód nie pamięta, czy był z nią zapoznany. Pracodawca nie posiada dowodu, że zapoznał z nią powoda.

Dowód: - bezsporne, a nadto: Karta Analizy Ryzyka Zawodowego k. 343 -355

Praca na wysokości (tj. na wysokości powyżej 1 m) jest uznawana przez pozwaną za szczególnie niebezpieczną.

Dowód: - wykaz prac szczególnie niebezpiecznych k. 358

Do wypadku doszło z konkretnej przyczyny (technicznej), przyczyną wypadku było przemieszczenie drabiny. Gdyby zastosować w górnej części drabiny umocowanie, to nie doszłoby do przemieszczenia drabiny.

Poza przyczynami technicznymi do zaistnienia wypadku doszło także z przyczyn organizacyjnych. One również wynikały z protokołu powypadkowego – zbyt mała obsada do wykonywania przedmiotowych prac. Istotnie przedmiotową pracę wykonywano bez właściwej jej organizacji.

Praca została niewłaściwie przygotowana i zorganizowana, brakowało jeszcze jednego pracownika do asekuracji powoda znajdującego się na drabinie. Asekuracja ze strony innego pracownika mogłaby spowodować, że drabina nie przemieściłaby się i nie doszłoby do wypadku.

Praca wykonywana przez powoda na wysokości powyżej 1,0 m należała do prac szczególnie niebezpiecznych więc należało ją odpowiednio przygotować i zorganizować, w tym zapewnić odpowiedni nadzór wyznaczonej w tym celu osoby i asekurację; brak było osób z nadzoru w miejscu zdarzenia.

Brak było dowodów na to, by powód nie przestrzegał przepisów bhp. To nie na powodzie spoczywał obowiązek właściwej organizacji pracy, przepisy zobowiązują do tego osobę kierującą pracownikami. O przyczynieniu się powoda do wypadku można by mówić wówczas, gdyby powód wykonywał pracę w sposób z góry narażający go na upadek (np. poprzez niestabilne posadowienie drabiny, zajęte obie ręce bez możliwości przytrzymania się, zidentyfikowany zły stan techniczny drabiny, zidentyfikowanie zagrożenia przed wypadkiem i niepowiadomienie o nim przełożonego przed podjęciem przedmiotowej pracy).

Dowód: - opinia i opinia uzupełniająca biegłego z zakresu bhp z dn. 12.05.2022 r., k. 317 – 327 i z dn. 12.07.2022 r. k. 365-374.

Średnie wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy wynosiło 4.976,12 zł brutto (3.538,45 zł netto).

Dowód: - zaświadczenie z dn. 23.10.2019 r., k. 72.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo, jako zasadne, zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił na podstawie zaoferowanych przez strony postępowania, dowodów z dokumentów dopuszczonych przez Sąd jako dowód w sprawie na podstawie art. 243 2 k.p.c., które zostały sporządzone w przewidzianej formie, a ich wiarygodność, nie została skutecznie zakwestionowana przez strony w toku postępowania. Ponadto, ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na zeznaniach świadków oraz wyjaśnieniach powoda. Ich oceny Sąd dokonał z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Sąd oparł się również na opiniach biegłego ortopedy traumatologa i biegłego z zakresu BHP. Sąd co do zasady podzielił wnioski obu tych opinii, zostały one bowiem wydane przez osoby posiadające specjalistyczną wiedzę, w oparciu o przepisy prawa i zgromadzony materiał dowodowy.

W niniejszej sprawie powód domagał się kwoty 10.000 zł z odsetkami ustawowymi tytułem zadośćuczynienia za skutki wypadku przy pracy, jakiemu uległ podczas zatrudnienia u pozwanego.

Powołując się na zasadę prawną wyrażoną w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 4 grudnia 1987 r., III PZP 85/86 (OSNCP 1988 nr 9, poz. 109), wskazać należy, że pracownik, który doznał uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracy, może z mocy art. 300 k.p. dochodzić od pracodawcy roszczeń odszkodowawczych na podstawie przepisów prawa cywilnego. Dochodzenie odszkodowania lub zadośćuczynienia na podstawie stosowanych odpowiednio przepisów kodeksu cywilnego przed sądem pracy powinno odbywać się z uwzględnieniem określonych w kodeksie cywilnym zasad odpowiedzialności, która może kształtować się bądź na zasadzie ryzyka (art. 435 k.c.), bądź na zasadzie winy (art. 415 k.c.). W przypadku obu wskazanych reżimów, przesłanki odpowiedzialności pracodawcy kształtują się odmiennie, a obowiązek ich precyzyjnego wykazania, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywa na stronie wywodzącej z tego tytułu skutki prawne. Podstawę odpowiedzialności Sąd jest zobowiazany wziąć pod uwagę z urzędu, na podstawie okoliczności faktycznych wskazanych przez strony.

Wbrew pierwotnemu stanowisku powoda, w ocenie Sądu Rejonowego w świetle okoliczności faktycznych sprawy, odpowiedzialność strony pozwanej kształtowała się w niniejszej sprawie na zasadzie ryzyka. Podczas rozprawy w dniu 2.12.2019 r., Sąd pouczył o tym fakcie strony na podstawie art. 156 par 2 k.p.c.

Zgodnie ze stanowiącym podstawę tego reżimu odpowiedzialności art. 435 k.c., prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Przepis powyższy stosuje się odpowiednio do przedsiębiorstw lub zakładów wytwarzających środki wybuchowe albo posługujących się takimi środkami. Dla uznania, że dane przedsiębiorstwo lub zakład są „wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody” nie będzie wystarczające, gdy jednostki te będą bezpośrednio wykorzystywały elementarne siły przyrody (energię elektryczną, parę, paliwa płynne, gaz, energię atomową i inne źródła energii), lecz chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postacie energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających. Odpowiedzialność na zasadzie oparta jest na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład (wyrok SN z dnia 19 czerwca 2001 r., II UKN 424/00, OSNP 2003, nr 6, poz. 155). Przyczynę wprowadzenia obostrzonej odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez przedsiębiorstwa wprawiane w ruch siłami przyrody stanowi szczególne zagrożenie dla otoczenia. Stopień komplikacji utrudnia też ocenę, czy zachodzi wina po stronie obsługującego określoną maszynę. Przy rozważaniu tego zagadnienia trzeba mieć na uwadze trzy aspekty: stopień zagrożenia ze strony urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii elementarnej na pracę oraz ogólny poziom techniki (por. wyrok SN z dnia 12 lipca 1977 r., IV CR 216/77, OSNCP 1978, nr 4, poz. 73).

Strona pozwana zajmuje się budową dróg i autostrad, a jej pracownicy pracują przy dużych maszynach, między innymi dźwigach. Stopień zagrożenia i komplikacji ze strony urządzeń i maszyn jest zatem duży, zaś postęp techniki nie wpływa na to, by tego typu urządzeniami zaczęto szeroko się posługiwać, z uwagi na ich specjalistyczne przeznaczenie. Analiza tych elementów prowadzi w niniejszej sprawie do wniosku, że strona pozwana (...) sp. z o.o. w P. jest podmiotem prowadzącym na własny rachunek przedsiębiorstwo (zakład) wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody, a zatem jej odpowiedzialność wobec poszkodowanego w czasie pracy pracownika – powoda – kształtuje się na zasadzie ryzyka. Dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanego nie było zatem niezbędne zawinienie z jego strony.

Sąd winien był ustalić właściwą podstawę odpowiedzialności z urzędu.

Niewątpliwym jest, że między działaniem strony pozwanej a powstałą szkodą zachodzi normalny związek przyczynowy – powód doznał uszczerbku na zdrowiu w czasie pracy, wykonując zwykłe, należące do niego obowiązki, zaś zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy. Z protokołu powypadkowego, który nie był przez żadną ze stron kwestionowany, wynika, że przyczyną wypadku była niewłaściwa organizacja pracy i wykonywanie pracy w zbyt małej obsadzie osobowej. Jak wyjaśniono wyżej, strona pozwana odpowiada na zasadzie ryzyka, a więc bez względu na to, czy w jakimkolwiek zakresie ponosiła winę za zdarzenie.

W niniejszej sprawie nie miała również miejsca żadna ze wskazanych w art. 435 k.c. przesłanek egzoneracyjnych, tj. okoliczności wyłączających odpowiedzialność pracodawcy – siła wyższa ani wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący działalność nie ponosi odpowiedzialności.

Strona pozwana nie kwestionowała, że nie miała miejsce ani siła wyższa, ani wyłączna wina osoby trzeciej, za którą pozwana nie ponosi odpowiedzialności. Wskazywała jednak, że to powód jest winnym zdarzenia. W tym kontekście Sąd badał z jakiego powodu doszło do zdarzenia, w szczególności czy doszło do niego z powodu nieprawidłowego zachowania powoda.

Ponadto pozwana podkreślała, że powód otrzymał jednorazowe odszkodowanie w wysokości 5502 zł, co zdaniem pozwanej zrekompensowało krzywdę powoda w całości.

W ocenie Sądu Rejonowego roszczenie powoda o zasądzenie zadośćuczynienia zasługiwało na uwzględnienie w całości, co do zasady i co do wysokości. Brak bowiem podstaw do przyjęcia, by powód ponosił wyłączną winę za zdarzenie lub by choćby przyczynił się do powstania krzywdy.

Zgodnie z art. 444 § 1 zd 1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jak zaś stanowi art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Rozważając kwestię winy lub przyczynienia powoda, Sąd miał na uwadze, że z faktu, że strona pozwana nie ponosiła odpowiedzialności na zasadzie winy, ale ryzyka, nie wynika co do zasady niemożność przyjęcia po stronie powoda żadnego przyczynienia. O ile w przypadku odpowiedzialności na zasadzie winy nieodzowną przesłanką przyczynienia jest zawinienie poszkodowanego, o tyle problem przedstawia się inaczej przy zasadzie ryzyka. Wówczas bowiem do zastosowania art. 362 k.c., obok wymagania adekwatnego związku przyczynowego, wystarczy obiektywna nieprawidłowość (niewłaściwość) zachowania poszkodowanego. Tak właśnie przyjął Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z 20.09.1975 r. (III CZP 8/75, OSNCP 1976, nr 7-8, poz. 151) – tak M. S. w komentarzu do art. 362 k.c. w Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom 1 pod red. G. B., wyd. 6 str. 76). Wynika to z faktu, że odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, jakkolwiek szeroka, obejmuje wyłącznie normalne następstwa zdarzenia powstałego na skutek ruchu przedsiębiorstwa, i nie ma charakteru absolutnego, niezależnego od postępowania poszkodowanego (niezawinionego, a tym bardziej zawinionego). W sytuacji, gdy zachowanie poszkodowanego jest obiektywnie nieprawidłowe (bez względu na to, czy jest jednocześnie zawinione), należy rozważyć jego przyczynienie się do szkody. Ponadto przyczynienie nie może być przyjęte w sytuacji, gdy poszkodowany działa w reakcji odruchowej, z powodu strachu lub bólu (por. orz. SN z 16.08.1956, IV CR 481/56, NP. 1956, nr 11-12, str. 181).

W niniejszej sprawie nie było podstaw do przyjęcia, by do zdarzenia doszło z powodu jakiegokolwiek obiektywnie nieprawidłowego zachowania powoda. Powód wiarygodnie wyjaśnił, że wielokrotnie korzystał z drabiny, sprawdził jej stan, ustawił ją stabilnie, na suchym podłoży, a następnie wszedł na nią, upewniając się przy pierwszym kroku, że drabina stoi prawidłowo. Żaden ze świadków zdarzenia nie podważył stanowiska powoda. Podkreślenia wymaga, że pozwany nie zakwestionował protokołu powypadkowego, w którym nie wskazano jako współprzyczyny wypadku ani nieprawidłowego zachowania się pracownika, ani niewłaściwego samowolnego zachowania się pracownika, ani niewłaściwego posługiwania się sprzętem (czynnikiem materialnym) przez pracownika, ani stanu psychofizycznego pracownika.

Pozwana podkreślała w toku procesu, że po stronie pracodawcy nie doszło do żadnych nieprawidłowości, a wyłączną winę za zdarzenie ponosi powód, który „musiał” zachować się nieprawidłowo, skoro doszło do zdarzenia wypadkowego. Stanowiska pozwanej Sąd jednak nie podzielił, opierając się zarówno na treści protokołu powypadkowego, przedłożonej w toku sprawy dokumentacji, jak i opinii biegłego sądowego z zakresu BHP.

Na okoliczność, czy podczas zdarzenia z dnia 7 czerwca 2018 r. doszło do naruszenia zasad BHP, jeśli tak, to jakich i czy przez powoda, czy przez pozwanego pracodawcę, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego specjalisty BHP.

Biegły na wstępie wyjaśnił, że praca powoda związana była z czynnościami wykonywanymi na polecenie służbowe. W ich ramach powód w celach obserwacji poprawności wykonywania transportu stanął na drabinie przystawnej, z jednej strony opartej o grunt, a z drugiej o elementy znajdujące się na samochodzie i przeznaczonych dla budowy.

Według biegłego nie jest wiadomym, czy na dole drabiny znajdował się stabilizator, ale przy założeniu, że stan podłoża był właściwy (co wynika z treści akt sprawy), nawet przy niestabilnym ładunku na samochodzie mało prawdopodobnym jest, aby doszło do bocznego upadku drabiny posiadającej dolny fabrycznie skonstruowany stabilizator, chyba że drabina posiadałaby niestabilny, luźny dolny stabilizator położenia, osoba znajdująca się na drabinie znajdowała się zbyt wysoko (co z akt nie wynika) i pracownik znajdujący się na drabinie musiałby zbytnio przechylać się poza konstrukcję drabiny. Możliwy jest upadek z drabiny przy jej zbyt małym lub zbyt dużym kącie oparcia lub przy utracie równowagi przez pracownika, w tym odpadnięcia drabiny w kierunku przeciwnym do jej oparcia.

W ocenie biegłego do wypadku doznanego przez powoda doszło z konkretnej przyczyny (technicznej) i powodem tym była przemieszczająca się drabina. Zdaniem biegłego bardzo powierzchownie przeprowadzone postępowanie wypadkowe nie pozwalało na głębszą analizę. Biegły zwrócił uwagę na to, że nie wykonano szkicu miejsca wypadku, nie dokonano oceny technicznej drabiny, nie określono precyzyjnie górnego punktu podparcia drabiny w stosunku do jej długości z uwzględnieniem odległości od pojazdu dolnej części, nie zbadano stabilności gruntu, nie dokonano analizy możliwości przymocowania górnej części drabiny do konstrukcji samochodu, nie przeanalizowano czy drabina była właściwym środkiem pomocniczym do wykonania tej pracy, nie przeanalizowano stabilności samochodu. Ograniczono się głównie do wyjaśnień poszkodowanego, bez dokonania szczegółowej analizy zdarzenia.

Według biegłego, gdyby zastosowano w górnej części drabiny pewne umocowanie, to nie doszłoby do przemieszczenia drabiny.

W ocenie biegłego poza przyczynami technicznymi, do zaistnienia wypadku doszło także z przyczyn organizacyjnych. One również wynikały z protokołu powypadkowego – zbyt mała obsada do wykonywania przedmiotowych prac. Zdaniem biegłego istotnie przedmiotową pracę wykonywano bez właściwej jej organizacji i niezgodnie z obowiązującymi przepisami.

Biegły ocenił, że praca została niewłaściwie przygotowana i zorganizowana poprzez: dobór niewłaściwego stanu osobowego, ponieważ brakowało jeszcze jednego pracownika do asekuracji powoda znajdującego się na drabinie, a dwóch pozostałych pracowników wykonywało swoje obowiązki będąc na samochodzie (asekuracja ze strony innego pracownika mogłaby spowodować, że drabina nie przemieściłaby się i nie doszłoby do wypadku); praca wykonywana przez powoda na wysokości powyżej 1,0 m należała do prac szczególnie niebezpiecznych więc należało ją odpowiednio przygotować i zorganizować, w tym zapewnić odpowiedni nadzór wyznaczonej w tym celu osoby i asekurację; brak było osób z nadzoru w miejscu zdarzenia.

Zdaniem biegłego zakład pracy powoda nie dopełnił obowiązków w zakresie bhp. Brak było dowodów na to, by powód nie przestrzegał przepisów bhp. Biegły zwrócił uwagę na to, że to nie na powodzie spoczywał obowiązek właściwej organizacji pracy, ale przepisy zobowiązują do tego osobę kierującą pracownikami. Według biegłego o przyczynieniu się powoda do wypadku można by mówić wówczas, gdyby powód wykonywał pracę w sposób z góry narażający go na upadek (np. poprzez niestabilne posadowienie drabiny, zajęte obie ręce bez możliwości przytrzymania się, zidentyfikowany zły stan techniczny drabiny, zidentyfikowanie zagrożenia przed wypadkiem i niepowiadomienie o nim przełożonego przed podjęciem przedmiotowej pracy).

Pozwany zgłosił zastrzeżenia do ww. opinii biegłego z zakresu bhp i wniósł o przeprowadzenie dowodu z opinii uzupełniającej bądź też powołanie innego biegłego w celu sporządzenia opinii sprawdzającej. W ocenie pozwanej biegły pominął część materiału dowodowego lub wyciągnął z niego niewynikające wnioski. Odnosząc się do wskazanego przez biegłego braku asekuracji podkreślił, że żaden przepis prawa nie wskazuje, aby w okolicznościach, w jakich zaistniał wypadek konieczna była asekuracja powoda. Dalej, w zakresie wskazywanego przez biegłego elementu nadzoru nad pracami powyżej 1 m jako pracami szczególnie niebezpiecznymi należy wskazać, że bezpośredni nadzór nie oznacza, że osoba go sprawująca musi być ciągle obecna przy ich wykonywaniu i sprawować ciągłą kontrolę nad wykonywaniem prac. Pozwana podważyła istnienie prawnych obowiązków ją obciążających, na które biegły wskazał w ramach przyczyn organizacyjnych. Biegły w żaden sposób w ocenie pozwanej nie wykazał istnienia adekwatnego związku przyczynowego miedzy tymi przyczynami a wypadkiem. Zdaniem pozwanej niezrozumiały jest wniosek opinii biegłego, który pomija czynniki techniczne dotyczące zachowania powoda i wskazuje, że zaistnienie wypadku leży jedynie w sferze odpowiedzialności pracodawcy. Pozwana zarzuciła również, że biegły bezpodstawnie wskazywał na element możliwości zastosowania w górnej części drabiny pewnego umocowania. Zdaniem pozwanego podważyć również należało przyjęcie przez biegłego w sposób pewny, że drabina była ustawiona pod kątem 65 – 75 stopni. Pozwana zarzuciła również, że biegły nie wyjaśnił, jakie znaczenie miały postawione na końcu opinii pytania.

W opinii uzupełniającej biegły podtrzymał swoje stanowisko w całości. Podkreślił, że musiał pewne założenia oprzeć na protokole powypadkowym, tym bardziej, że pracodawca nie kwestionował jego treści. Wskazał, że dokonanie pełnej oceny nie jest możliwe wobec braku zabezpieczenia wszystkich dowodów w toku postępowania powypadkowego. Powtórzył, że brak asekuracji wpłynął na zachowanie stabilności drabiny. Dodał, że nie można wykluczyć, że to powód niewłaściwie stał na drabinie, ale twierdzenie takie nie jest poparte żadnym dowodem znajdującym się w aktach sprawy.

Wobec stanowiska biegłego, Sąd dopuścił dowód z uzupełniającego przesłuchania powoda na okoliczność stanu drabiny. Powód wskazał, że drabina była jednoczęściowa, że ją sprawdził, że miała gumowe końcówki, opierała się na 2 punktach podparcia, nie miała stabilizatora. Wskazał, że końcówki mogły być słabej jakości, podkreślił, że zawsze są jakieś czynniki zewnętrzne i dodał, że gdyby ktoś go asekurował, nie doszłoby do zdarzenia.

Sąd podzielił stanowisko pozwanego, że z żadnego przepisu prawa nie wynika literalnie obowiązek każdorazowego zapewnienia przez pracodawcę asekuracji dla pracownika wchodzącego na drabinę do wysokości do 2 metrów. Jednocześnie jednak bezspornie praca na wysokości, z zatem (co do zasady) na wysokości od 1 metra nad podłożem, należy do szczególnie niebezpiecznych. Powód wchodził na drabinę wielokrotnie i – jak wynika z wiarygodnych zeznań powoda i świadków – nie mógł domagać się każdorazowo przysłania osoby do asekuracji, nie spotkałoby się to bowiem ze zrozumieniem przełożonych. Ponadto niewątpliwie spowolniłoby to pracę. W przypadku odpowiedzialności pracodawcy na zasadzie ryzyka i braku podstaw do ustalenia, że to pracownik postąpił nieprawidłowo (bez względu, czy z własnej winy, czy bez winy), brak zapewnienia asekuracji przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych obciąża zdaniem Sądu pracodawcę. Dla przyjęcia odpowiedzialności pracodawcy w tym reżimie nie jest bowiem wymagana bezprawność jego działania ani zawinienie, wystarczy zwykły związek przyczynowy między ruchem przedsiębiorstwa a szkodą i brak okoliczności egzoneracyjnych.

Wobec ustalenia, że pozwany ponosi co do zasady odpowiedzialność za krzywdę powoda, rolą sądu było w dalszej kolejności ustalenie rozmiaru krzywdy i wysokości należnego zadośćuczynienia.

Na okoliczność skutków wypadku z dnia 7 czerwca 2018 r. dla zdrowia powoda, rozmiaru i rodzaju obrażeń, wysokości procentowego stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu powoda odniesionego na skutek wypadku (według oceny procentowej stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu określonej w załączniku do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18.12.2002 r. – Dz. Ustaw nr 234 poz.1974), przebiegu leczenia po wypadku i dolegliwości związanych z leczeniem, czy i w jaki sposób stan zdrowia powoda po wypadku zmienił się, czy po wypadku powód wymagał pomocy osób trzecich, przez jaki okres, a czy obecnie powód odczuwa skutki wypadku (jakie są to skutki) i jakie są rokowania medyczne na przyszłość, a ponadto czy zgłoszenie się przez powoda do lekarza następnego dnia po wypadku miało wpływ na pogłębienie skutków wypadku, długość leczenia lub rekonwalescencji, a jeśli tak – jaki był to wpływ, czy gdyby powód bezpośrednio po wypadku kontynuował pracę miałoby to wpływ na pogłębienie skutków wypadku, długość leczenia lub rekonwalescencji, a jeśli tak – jaki był to wpływ, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego ortopedy – traumatologa.

Biegły chirurg – ortopeda rozpoznał u powoda stan po urazie stawu kolanowego lewego, stan po urazie stawu ramiennego lewego.

W ocenie biegłego procentowy długotrwały uszczerbek na zdrowiu ustalony wg Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. wynosił 7% (pozycja M 156), a zatem więcej, niż wcześniej ustalił orzecznik ZUS (6%).

Wyjaśniając swoje stanowisko biegły wskazał, że w wyniku urazu powód doznał uszkodzenia aparatu więzadłowo-torebkowego stawu kolanowego lewego skutkującego do chwili obecnej dolegliwościami bólowymi tego stawu, pojawiającym się obrzękiem – wysiękiem w tym stawie. Biegły w swym badaniu stwierdził słabo dodatni objaw balotowania rzepki świadczący o obecności płynu w stawie. Biegły zauważył, że pomimo długotrwale stosowanego leczenia farmakologicznego, usprawniającego nie uzyskano wyraźnej poprawy stanu miejscowego. Ponadto biegły podkreślił, że w związku z przebytym urazem powód wymagał częściowej opieki osób trzecich przy czynnościach związanych z nadmiernym statycznym i dynamicznym obciążaniu kończyny dolnej lewej. Według biegłego podjęte przez powoda leczenie było zasadne i związane z przebytym urazem.

Strona pozwana wniosła zastrzeżenia do opinii biegłego, jednocześnie domagając się przeprowadzenia dowodu z opinii uzupełniającej. Pozwany wskazał, że biegły nie udzielił odpowiedzi co do całości zagadnień objętych tezą dowodową i pominął odpowiedź na pytanie, czy zgłoszenie się powoda do lekarza dopiero w następnym dniu po wypadku miało wpływ na pogłębienie jego skutków, długość leczenia lub rekonwalescencji, a jeśli tak, to jaki to byłby wpływ, jak również czy gdyby powód bezpośrednio po wypadku kontynuował pracę miałoby to wpływ na pogłębienie skutków wypadku, długość leczenia lub rekonwalescencji i jaki byłby to wpływ. Dalej, pozwany zakwestionował wysokość ustalonego przez biegłego długotrwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Zauważył również, że biegły podkreślał niedostatki przedłożonej przez powoda dokumentacji medycznej i fakt, że powód nie pamiętał przebiegu leczenia. Zdaniem pozwanego w tym stanie rzeczy biegły winien zająć stanowisko, czy zakres i częstotliwość leczenia podjętego przez powoda wynikające z dokumentacji sprawy były wystarczające w świetle doznanego urazu i jego następstw oraz czy w wypadku szerszego zakresu lub intensywności i długotrwałości tego leczenia stan powoda mógłby na chwilę obecną być lepszy lub mógłby szybciej ulegać poprawie. Ponadto, pozwany zaznaczył, że biegły w kilku miejscach zwracał uwagę na symulacyjne działania powoda, co podważa w jego ocenie wiarygodność ocen, zwłaszcza w obszarach, które nie podlegają empirycznemu sprawdzeniu. Na koniec pozwana zarzuciła, że biegły pomimo wskazania w opinii, że powód wymagał częściowej opieki osób trzecich nie wyjaśnił, w jakim okresie istniał powyższy stan i w jakich sytuacjach nadmierne obciążenie mające powodować potrzebę skorzystania z opieki występowało.

W związku ze zgłoszonymi przez pozwanego zastrzeżeniami, Sąd dopuścił dowód z opinii uzupełniającej biegłego chirurga-ortopedy.

W opinii uzupełniającej biegły wskazał, że nie ma znaczenia fakt, że wnioskodawca zgłosił się w dniu następnym do lekarza, nie miało to wpływu na długość leczenia i rekonwalescencji. Zdaniem biegłego dalsze uwagi pozwanego nic nie wnoszą do sprawy, wyraźnie świadczą o próbie zminimalizowania doznanych przez powoda obrażeń. Dalej, w ocenie biegłego zarzut dotyczący wysokości uszczerbku na zdrowiu mijał się z prawdą. Powód bez wątpienia doznał urazu stawu kolanowego z uszkodzeniem struktur więzadłowo-torebkowych, które pozostawiło obrażenia tego stawu. Biegły podkreślił, ze sporządzając opinię kierował się aktualnym stanem zdrowia powoda i nie sugerował się żadnymi orzeczeniami czy opiniami. Według biegłego fakt, że dokumentacja medyczna powoda nie była zbyt obszerna nie świadczyło o tym, że powód urazu stawu kolanowego nie doznał. Biegły zwrócił również uwagę na to, że agrawacja to nie to samo co symulowanie. Na koniec biegły wskazał, że trudno jest dokładnie określić zakres opieki osób trzecich, gdyż nie jest on osobą kompetentną.

Ustosunkowując się do opinii biegłego, pozwany ponownie zgłosił zastrzeżenia. Wskazał, że w zakresie odpowiedzi na pytanie dotyczące wpływu czasu zgłoszenia się powoda do lekarza, biegły nie wyjaśnił w żaden sposób swojej odpowiedzi, a powołał się jedynie na działanie adrenaliny, która jedynie maskuje objawy urazu, ale nie chroni przed jego pogłębieniem. Pozwany zaznaczył, że biegły w dalszym ciągu nie odpowiedział na pytanie dotyczące wpływu kontynuowania przez powoda pracy na pogłębienie skutków wypadku, długości leczenia i rekonwalescencji. W ocenie pozwanego biegły w dalszym ciągu nie wyjaśnił również podniesionych rozbieżności pomiędzy ustaloną w opinii procentową wartością długotrwałego uszczerbku na zdrowiu a wartością uszczerbku ustaloną przez lekarza orzecznika ZUS. Zdaniem pozwanego biegły ponownie pominął zarzuty dotyczące skromnej dokumentacji medycznej powoda. Dziwnym ponadto dla pozwanego było wskazanie przez biegłego, że nie jest on kompetentny do określenia zakresu opieki osób trzecich względem powoda.

Na rozprawie w dniu 25.10.2022 r. pozwany podtrzymał zarzuty do opinii, nie wniósł jednak o opinię innego lekarza.

W ocenie Sądu opinia i opinia uzupełniająca biegłego chirurga – traumatologa zawierały odpowiedzi na pytania sądu w stopniu wystarczającym dla rozstrzygnięcia sprawy. Z opinii tych, stopnia uszczerbku na zdrowiu powoda stwierdzonego przez ZUS (6%) i biegłego sądowego (7%), a także wiarygodnych zeznań powoda i świadków, wynika bowiem jednoznacznie, że pomimo iż zdarzenie wypadkowe, jakiemu uległ powód, nie miało szczególnie dramatycznego charakteru (powód spadł z drabiny, ze stosunkowo niedużej wysokości, po zdarzeniu dokończył jeszcze zadanie i dopiero po przerwie zwolnił się z pracy), to skutki tego zdarzenia były i nadal są dla powoda wyjątkowo dolegliwe. Powód doznał uszkodzenia aparatu więzadłowo-torebkowego stawu kolanowego lewego skutkującego do chwili obecnej dolegliwościami bólowymi tego stawu, był na zwolnieniu lekarskim przez 9 miesięcy, odbył leczenie i rehabilitację, które – pomimo ich zasadności – nie przyniosły znaczącej poprawy stanu zdrowia powoda. Pomimo długotrwale stosowanego leczenia farmakologicznego, usprawniającego nie uzyskano wyraźnej poprawy stanu miejscowego. W związku z przebytym urazem powód wymagał częściowej opieki osób trzecich przy czynnościach związanych z nadmiernym statycznym i dynamicznym obciążaniu kończyny dolnej lewej. Sąd w świetle opinii biegłego i wyjaśnień powoda dał wiarę, że powód nadal odczuwa skutki zdarzenia i ból nogi. Zdarzenie wypadkowe miało istotny, trwały wpływ na dalsze życie powoda. Pomimo upływu ponad 4 lat od wypadku, powód nadal nie wrócił do pierwotnej sprawności. Ręka powoda nie funkcjonuje tak jak przed wypadkiem. Przy dłuższym trzymaniu prawego barku odczuwa ból. Powód odczuwa dyskomfort przy klękaniu, nie pracuje fizycznie, od czasu wypadku nie biegał, nie pływał, nie chodził na siłownię.

W świetle istotnego rozmiaru krzywdy powoda, roszczenie powoda o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł Sąd uznał za zasadne w całości.

W pierwszej kolejności Sąd uwzględnił, że zgodnie z obowiązującą obecnie wykładnią, jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy (wypadku w drodze do i z pracy) wypłacone przez pracodawcę nie podlega odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującemu poszkodowanemu na podstawie art. 445 § 1 k.c.; odszkodowanie to powinno natomiast być wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania (wyrok SN z 21.10.2003 r., I CK 410/02).

Powód otrzymał jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie 5.502 zł za 6-procentowy uszczerbek na zdrowiu, co Sąd uwzględnił przy ustaleniu dalszej należnej kwoty zadośćuczynienia.

Po wtóre Sąd Rejonowy miał na uwadze przesłanki ustalania wysokości zadośćuczynienia. Jak podkreśla się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, w przypadku uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia należy uwzględniać czynniki obiektywne: czas trwania, stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, a także czynniki subiektywne: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową. Nie bez znaczenia są też takie okoliczności, jak pozbawienie lub ograniczenie możliwości zajmowania się gospodarstwem domowym, konieczność korzystania z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego (por. teza 2 wyroku SN z 18.04.2002; sygn. II CKN 605/2000; publ. LEX nr 484718).

Ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia, Sąd miał na względzie wiek powoda, który w dniu wypadku miał niecałe 41 lat), charakter pracy powoda (powód pracował fizycznie, co po wypadku nie jest możliwe w takim samym zakresie). Sąd miał również na uwadze przebyte przez powoda leczenie, czas trwania i natężenie dolegliwości bólowych związanych z samym wypadkiem i leczeniem, konieczność uczestniczenia w długotrwałej rehabilitacji oraz wskazane w opinii biegłego obecne skutki wypadku i rokowania na przyszłość. Biegły wskazał na brak wyraźnej poprawy stanu miejscowego pomimo wieloletniego leczenia i zasugerował możliwość leczenia operacyjnego (k. 278). Wskazał, że każde uszkodzenie struktur tworzących staw prowadzi na ogół do trwałych następstw i że każde uszkodzenie struktur twardych stawu kolanowego doprowadza do utrzymywania się dolegliwości bólowych i ograniczenia ruchomości. W ocenie Sądu opinia biegłego w pełni potwierdziła twierdzenia powoda dotyczące długotrwałych skutków wypadku. Ocenione przez biegłego skutki wypadku nie są zatem mniej dotkliwe, niż wskazywał to powód. Długotrwały uszczerbek powoda na zdrowiu powoda został zaś przez biegłego oceniony jako wyższy niż ten, który oszacowali lekarze ZUS (7% zamiast 6%).

W ocenie Sądu wysunięte przez powoda żądanie zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł nie było w żadnym stopniu zawyżone lub nieadekwatne do doznanej krzywdy. Należne powodowi dalsze zadośćuczynienie, przy uwzględnieniu (choć nie – odliczeniu) wypłaconej na jego rzecz kwoty jednorazowego odszkodowania - Sąd Rejonowy oszacował na kwotę 10.000 zł i taką też kwotę Sąd zasadził w punkcie I wyroku. Sąd miał na względzie, że na podstawie materiału dowodowego sprawy brak jakichkolwiek podstaw do przyjęcia przyczynienia się pozwanego. Sąd miał również na uwadze, że w świetle praktyki orzeczniczej sądów, wysokości średniego wynagrodzenia oraz aktualnych cen, zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości 2000-3000 zł (a nawet wyższego, w zależności od pozostałych okoliczności, w tym dolegliwości bólowych) za każdy procent uszczerbku na zdrowiu, nie może być uznane za zawyżone. Zadośćuczynienie musi bowiem przedstawiać realną, nie zaś jedynie symboliczną wartość dla poszkodowanego.

Orzekając o odsetkach ustawowych od zasądzonej kwoty Sąd zasądził je zgodnie z żądaniem powoda od dnia 9.05.2019 r. do dnia zapłaty. Sąd miał na uwadze, że powód przekształcił bezterminowe zobowiązanie w terminowe na skutek wezwania strony pozwanej do zapłaty, a orzeczenie Sądu zasadzające zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego (tworzącego obowiązek wypłaty zadośćuczynienia) ale deklaratoryjny (stwierdzający, że taki obowiązek istnieje) – por. wyrok SN z 22.02.2007 r., I CSK 433/06.

O kosztach procesu Sąd w punkcie II wyroku orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., mając na uwadze, że powód wygrał powództwo w całości. Strona pozwana winna zatem uiścić na rzecz powoda koszty zastępstwa procesowego w kwocie 1350 zł (par. 2 ust. 4 w zw. z par. 9 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie).

Na podstawie art. 113 u.k.s.c. w zw. z art. 98 k.p.c. Sąd w punkcie III wyroku obciążył stronę pozwaną kosztami sądowymi w całości. Na koszty te w wysokości 3415,07 zł złożyła się nieuiszczona przez powoda opłata sądowa od pozwu (500 zł), koszty biegłych (617,37 zł + 224,50 zł + 831 zł + 671 zł) oraz tłumacza (571 zł).

Pozostałymi nieuiszczonymi kosztami sądowymi Sąd w punkcie IV wyroku obciążył Skarb Państwa.

W pkt V sentencji wyroku Sąd, na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c. nadał wyrokowi w punkcie I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda, tj. do kwoty 4976,12 zł.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.