Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 147/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 czerwca 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Maciej Rozpędowski

Sędziowie: Małgorzata Goldbeck-Malesińska (spr.)

Małgorzata Mazurkiewicz-Talaga

Protokolant: protokolant Halszka Mróz

po rozpoznaniu w dniu 29 maja 2020 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa Z. B.

przeciwko B. Przedsiębiorstwo (...) sp.j. Centrum (...) i P.P. E. G. w Z.

o czyny nieuczciwej konkurencji i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 14 maja 2019 r. sygn. akt IX GC 169/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 18 750 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym,

III.  zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Poznaniu na rzecz adwokata M. Z. kwotę 15 313,50 zł brutto tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Małgorzata Goldbeck-Malesińska Maciej Rozpędowski Małgorzata M.-T.

Sygn. akt I AGa 147/19

UZASADNIENIE

Powód Z. B. złożył pozew przeciwko (...) Przedsiębiorstwo (...). (...).E. G. sp.j. w Z., w którym domagał się: 1) nakazania pozwanemu zaniechania stosowania niedozwolonych działań, polegających na podszywaniu się pod formę powoda oraz podawania w obrocie gospodarczym informacji jakoby powód działał w ramach oddziału przedsiębiorstwa pozwanego, 2) usunięcia skutków wyżej wskazanych naruszeń poprzez złożenie oświadczenia przez pozwanego o treści wskazanej w pozwie, 3) wysłania listami poleconymi do klientów powoda przeprosin o treści wskazanej w pozwie, 4) zasądzenia od pozwanego kwoty 480 000 zł tytułem naprawienia szkody wywołanej czynami nieuczciwej konkurencji, 5) zasądzenia równowartości utraconych przez powoda damnum emergens i lucrum cessans w kwocie 232 500 zł, 6) zasądzenia odszkodowania w wysokości 200 000 zł za „utracone lucrum cessans”, gdyby pozwany wywiązywał się z zobowiązań umownych, 7) zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 200 000 zł za wyrządzoną krzywdę w postaci wyzwisk, obelg, mobbingu i innych.

W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, że w 2010 roku zawarł z pozwanym umowę agencyjną, na mocy której zobowiązał się do stałego pośredniczenia przy zawieraniu z klientami umów na rzecz pozwanego. Powód pozyskiwał klientów dla pozwanego, za co otrzymywał wynagrodzenie na podstawie wyliczeń prowizji dokonywanych przez tego ostatniego.

Pozwany w odpowiedzi na pozew żądał oddalenia powództwa w całości.

W toku procesu powód wielokrotnie modyfikował swoje stanowisko oraz wysokość poszczególnych roszeń. W piśmie procesowym z dnia 30 września 2018 roku, pozostawiając niezmienne roszczenia niepieniężne, powód zmodyfikował roszczenia pieniężne, ostatecznie dochodząc: zapłaty kwoty 4 300 000 zł tytułem naprawienia szkody wyrządzonej czynami nieuczciwej konkurencji, kwoty 465 000 zł tytułem utraconych przez powoda damnum emergens i lucrum cessans, kwoty 600 000 zł tytułem odszkodowania za utracone przez powoda lucrum cessans, kwoty 500 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną przez powoda, jego pracowników i jego firmę i kwoty 200 000 zł tytułem zwrotu prowizji, która została przekazana M. B..

Wyrokiem z dnia 14 maja 2019 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu w punkcie 1 oddalił powództwo, w punkcie 2 zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 15 497 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w punkcie 3 kosztami postępowania w zakresie opłaty sądowej od pozwu, wydatków tytułem kosztów stawiennictwa świadków, od uiszczenia których powód był zwolniony, obciążył Skarb Państwa, a w punkcie 4 zasądził od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Poznaniu na rzecz adw. M. Z. kwotę 19 061,31 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika ustanowionego z urzędu.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód Z. B. prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą (...) - (...) w T., w ramach której prowadzi sprzedaż produktów bhp, w tym odzież, obuwie robocze, rękawice i sprzęt ochronny (głowy, uszu, układu oddechowego), sprzęt asekuracyjny i przeciwpożarowy i artykuły wyposażenia hoteli. Pozwany prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...) Przedsiębiorstwo (...) sp.j. Centrum (...) i P.P.. E. G. w Z.. Pozwany ma 10 oddziałów w całej Polsce.

W firmie powoda oprócz niego samego pracowała również m.in. M. B. – była żona powoda oraz A. Ż..

Pozwany rozpoczął współpracę z powodem pod koniec 2009 roku.

Pozwanemu zależało na zaistnieniu na rynku województwa (...), a ponieważ powód miał duże doświadczenie w branży, pozwany wybrał go do współpracy. Z uwagi na złą sytuację finansową powoda i znaczne zadłużenie, pozwany zaoferował mu korzystniejsze warunki współpracy – marżę na poziomie 75% zamiast standardowych 50-65%. Pozwany wspomagał powoda, udzielając mu pożyczek, które powód mógł spłacać na dogodnych dla siebie warunkach.

W dniu 19 marca 2010 roku strony zawarły umowę agencyjną.

Jej przedmiotem było stałe pośredniczenie przez Agenta (powód) na rzecz pozwanego przy zawieraniu umów z klientami pozwanego w zakresie świadczenia usług - zgodnie z ofertą pozwanego. Terenem działania powoda był T. i woj. (...)- (...), z wyłączeniem firm, które były już obsługiwane przez pozwanego. Powód był uprawniony do posługiwania się nazwą i znakami towarowymi pozwanego. Powodowi za świadczone usługi przysługiwało wynagrodzenie prowizyjne wynoszące 75% ze zrealizowanej marży netto.

Załącznikiem nr (...) do umowy było oświadczenie powoda, w którym oświadczył, że zapoznał się z przepisami prawa, regulującymi funkcjonowanie oddziału agencyjnego.

Powód podpisał się pod wskazanym oświadczeniem jako agent pozwanego.

Załącznikiem nr(...)do umowy był protokół uzgodnień do umowy, podpisany przez strony. Ustalono, że od 15 marca 2010 roku powód świadczy pozwanemu usługi na zasadzie agenta w Oddziale w T..

W pkt.9 stwierdzono, że w celu fakturowania sprzedaży w oddziale T., powód udostępni jeden zestaw komputerowy wraz z drukarką, na którym zostanie zainstalowany system (...), którego koszt poniesie pozwany.

W dniu 31 grudnia 2010 roku podpisano aneks do umowy. W § 2 pkt 9 przewidziano karę dla agenta za notoryczne niestosowanie się do wydanych poleceń i zarządzeń istotnych dla funkcjonowania i wizerunku firmy.

O podpisaniu umowy z pozwanym i dalszym działaniu jako oddział pozwanego pracownik pozwanego – A. Ż. – poinformowała klientów powoda.

Współpraca pomiędzy stronami od początku nie układała się po myśli stron.

Powód i jego pracownicy zarzucali pozwanemu brak zainteresowania, brak materiałów promocyjnych i wyraźnych wytycznych do działania, natomiast pozwany zarzucał powodowi m.in. niewłaściwą organizację pracy, brak windykacji należności, wysyłanie klientom niewłaściwego wzoru oferty, brak koordynacji działań i słaby kontakt.

Powód był odpowiedzialny za realizację zamówień na podstawie umowy zawartej z Uniwersytetem (...). Zamówione kurtki i dresy nie zostały wysłane w odpowiednim, umownym czasie, brak było odpowiedniego kontaktu z powodem. Ostatecznie w styczniu 2015 roku zamawiający odstąpił od umowy z powodem i obciążył oddział powoda karami umownymi w wysokości 29 551,51 zł i 23 050,18 zł.

W dniu 12 maja 2015 roku pracownicy pozwanego – w tym F. K. (dyrektor), w obecności M. B. dokonali inwentaryzacji kasy. Stwierdzono, że w kasie brak jest jakichkolwiek środków, przy czym stan kasy według raportu kasowego nr (...) maja 2015 roku wynosił 4 228,37 zł.

W konsekwencji pismem z 12 maja 2015 roku pozwany wypowiedział umowę w trybie natychmiastowym. Jako przyczynę wypowiedzenia wskazał rażące naruszenie postanowień umowy i działanie agenta na szkodę pozwanego poprzez bezprawne przywłaszczenie pieniędzy należących do pozwanego, a znajdujących się w kasie oddziału w T..

W dniu 12 maja 2015 roku w oddziale powoda w T. pojawili się pracownicy pozwanego i zabrali towar znajdujący się w magazynie powoda - celem wykonania inwentaryzacji. W jej wyniku okazało się, że powstał niedobór o wartości 66 758,15 zł, o czym powód został poinformowany pismem przez F. K..

Pismem z 31 sierpnia 2015 roku pozwany poinformował powoda o ostatecznym rozliczeniu nadwyżki towaru i niedoboru w wysokości 65 763,81 zł i wezwał powoda do zapłaty.

Po wypowiedzeniu umowy powód w dalszym ciągu współpracował z pozwanym. Zamówienia, które przesyłali klienci, powód przesyłał pozwanemu.

Obecnie strony nie współpracują.

Pozwany nie ma wobec powoda zaległości finansowych. Faktury VAT wystawione przez powoda zostały zapłacone: faktura VAT nr (...) za marzec 2015 roku została zapłacona przelewem na rachunek bankowy powoda, a pozostała część prowizji za kwiecień 2015 roku została wypłacona przez powoda w kasie pozwanego w dniu 7 kwietnia 2015 roku. Prowizja za kwiecień 2015 roku w wysokości 952,02 zł została przekazana Urzędowi(...) zgodnie z zajęciem administracyjnym.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dowodów z dokumentów i wydruków w postaci: odpisu z (...) powoda (k. 31), wydruku z KRS pozwanego (k. 169-176), umowy z 19.03.2010 r. (k. 177-187), wiadomości email z 1.06.2010 r. (k. 52), korespondencji email (k. 47-75, k. 78-85, k. 191-198), oświadczenia o odstąpieniu od umowy (k. 203), noty księgowej nr (...) (k. 199 i k. 202), protokołu inwentaryzacji kasy (k. 213), wypowiedzenia umowy agencyjnej (k. 214), protokołu inwentaryzacyjnego z pismem (k. 206-208), pisma z 31.08.2015 r. (k. 209), faktury VAT (k. 184, k. 187), dowodów zapłaty (k. 185-186, k. 188), zajęcia wierzytelności pieniężnej (k. 189-190).

Sąd Okręgowy czynił ustalenia także na podstawie dowodów z zeznań świadków: F. K. (k. 345-346, k. 543), A. Ż. (k. 541-542), A. C., B. S. i D. S. (k. 385-388), a także dowodu z przesłuchania powoda (k. 885v) i przedstawiciela pozwanej spółki (...) (k. 890-892).

Za wiarygodne Sąd I instancji uznał wymienione wyżej dowody
z dokumentów prywatnych, którym przypisał znaczenie w rozumieniu art. 245 k.p.c., dowody z dokumentów urzędowych, które – jak wskazał - stanowiły dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 § 1 k.p.c.). Sąd ten zwrócił uwagę na to, że dokumenty te nie były kwestionowane przez strony, a sam nie znalazł podstaw, by czynić to z urzędu. Sąd Okręgowy dal wiarę zeznaniom świadków A. C., D. S. i B. S.. Świadkowie zeznawali w przedmiocie współpracy stron. Ich zeznania ocenił jako zwięzłe i pozwalające na ustalenie stanu faktycznego w sprawie. Zeznania świadka A. Ż. Sąd I instancji ocenił jako częściowo wiarygodne. Wskazał, że świadek była asystentką powoda i jego „prawą ręką”. Z jednej strony twierdziła, że od początku współpracy z pozwanym sytuacja w spółce powoda zmieniła się na gorsze, bo obiecywane były „złote góry”, a nie była w stanie wyjaśnić, jakie były powody nawiązania współpracy z pozwanym, skoro wcześniej sytuacja była dobra. Świadek przedstawiła powody nawiązania współpracy w taki sposób, jakby to pozwany zabiegał o jej nawiązanie i tylko pozwanemu na jej prowadzeniu zależało. Tymczasem przeczą tym twierdzeniom zeznania świadka F. K., a także samego powoda. Świadek F. K. zeznawał w sposób logiczny, pełny i jasny, a jego zeznania były przydatne w ustaleniu stanu faktycznego w sprawie. Świadek, który na co dzień zajmował się kontaktami z powodem i jego firmą, przedstawił faktyczne powody nawiązania współpracy z powodem i problemy, które po drodze napotkał. Świadek potwierdził, że pracownicy powoda nie radzili sobie z podstawami obsługi komputera (zwłaszcza M. B.), z obsługą programów kasowych, fakturowych i obsługi klienta, a to pomimo bezustannej pomocy kilkorga pracowników pozwanego i wielu szkoleń. W konsekwencji brak profesjonalizmu działania powoda i jego pracowników doprowadził do postania niedoboru w kasie i magazynie w wysokości około 66.000 zł.

Sąd Okręgowy odmówił w znacznej części wiary wyjaśnieniom powoda, uznał, że złożone na okoliczność popełniania przez pozwanego czynów nieuczciwej konkurencji i podejmowanych przez pozwanego działań na szkodę firmy powoda wyjaśnienia oparte zostały na jego własnej interpretacjach zdarzeń. Nie znalazły przy tym żadnego potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Zeznania powoda ocenił jako gołosłowne. Podniósł, że twierdzenia powoda odnośnie podejmowania przez pozwanego szkodliwych działań oparte były na niczym nie uzasadnionych przypuszczeniach strony powodowej i stały w sprzeczności z treścią materiału dowodowego przedstawionego przez pozwanego w postaci m.in. wiadomości email, które powód podpisuje jako szef oddziału bądź dziękuje pozwanemu za współpracę i wyraża radość z bycia oddziałem pozwanego. Sąd I instancji jednocześnie wskazał, że powód na okoliczność swych twierdzeń nie przedstawił żadnych wiarygodnych dowodów ograniczając się jedynie do własnych twierdzeń. Wyjaśnieniom powoda Sąd Okręgowy dał więc wiarę jedynie w takim zakresie, w jakim znajdowały one potwierdzenie w pozostałym wiarygodnym materiale dowodowym. Wyjaśnienia pozwanego Sąd ten uznał za wiarygodne w większości. Nie budziły wątpliwości Sądu Okręgowego wyjaśnienia pozwanego złożone na okoliczność początków współpracy z powodem i dalszego jej przebiegu, tego, iż z powodu trudnego charakteru powoda pozwany przekazał obowiązek kontaktu z powodem F. K..

Na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2019 r. Sąd Okręgowy oddalił pozostałe wnioski dowodowe, w tym wnioski o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych sądowych, złożone przez powoda. Dowody te uznał za zbędne dla rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd Okręgowy wskazał, że powód zarzucał pozwanemu dopuszczenie się czynów nieuczciwej konkurencji.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Zgodnie natomiast z art. 5 u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, przez używanie firmy, nazwy, godła, skrótu literowego lub innego charakterystycznego symbolu wcześniej używanego, zgodnie z prawem, do oznaczenia innego przedsiębiorstwa. Z kolei zgodnie z art.11 ust.1 wskazanej ustawy wynika, że czynem nieuczciwej konkurencji jest ujawnienie, wykorzystanie lub pozyskanie cudzych informacji, stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Natomiast w myśl przepisu art. 11 ust. 4 u.z.n.k. przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności. Z kolei na podstawie art. 12 ust. 2 u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest nakłanianie klientów przedsiębiorcy lub innych osób do rozwiązania z nim umowy albo niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, w celu przysporzenia korzyści sobie lub osobom trzecim albo szkodzenia przedsiębiorcy. Przedmiotem ochrony na tle art. 12 u.z.n.k. są stosunki umowne - w szerokim tego słowa znaczeniu - łączące przedsiębiorcę z innymi osobami.

Ochrona polega na skierowanym do osób trzecich zakazie nakłaniania do niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez kontrahenta przedsiębiorcy. Ponadto, zakaz dotyczy również nakłaniania do rozwiązania umowy. Przejmowanie pracowników i klientów związanych wcześniej z innym przedsiębiorstwem jest nieodzownie związane z obrotem profesjonalnym, mieszczące się w ramach walki konkurencyjnej, Klienci mają prawo poszukiwać korzystniejszych ofert, co może także wiązać się z ingerencją osób trzecich. Odpowiedzialność na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji powstanie, jeśli ocenianemu działaniu towarzyszą pewne okoliczności szczególne, przesądzające o nieuczciwości celu lub środków. Uczciwe przejmowanie klientów powinno być wynikiem atrakcyjności własnej oferty, natomiast niedopuszczalne jest zniechęcenie klientów do poprzedniego kontrahenta, jak również zobowiązanie się do zapłacenia kar umownych za klientów, którzy rozwiążą określoną umowę z dotychczasowym kontrahentem.

W ocenie Sądu Okręgowego powód w niniejszej sprawie nie wykazał w myśl art. 6 k.c., że pozwany dopuścił się zarzucanych mu czynów nieuczciwej konkurencji. Odnosząc się do poszczególnych zarzutów powoda Sąd ten wskazał, że przesłankami powstania roszczenia o naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa jest okoliczność, że informacje, które mają stanowić tajemnicę posiadają wartość gospodarczą, jak i fakt, że uprawniony podjął działania w celu zachowania ich poufności. Ciężar udowodnienia tych okoliczności spoczywa na przedsiębiorcy, który zarzuca pozwanemu dokonanie czynów nieuczciwej konkurencji. Informacje posiadają wartość gospodarczą, jeżeli wpływają na wartość przedsiębiorstwa w obrocie gospodarczym lub mają znaczenie w działalności gospodarczej osoby uprawnionej lub osoby trzeciej. Nie ulega wątpliwości, że tajemnicę przedsiębiorstwa mogą stanowić dane klientów. Należy dodać również, że warunkiem ochrony przed czynami opisanymi w art. 11 ust. 1 u.z.n.k. jest to, aby informacja była objęta tajemnicą. Stan tajemnicy stanowi zatem centralne pojęcie wskazanej regulacji.

Strony w umowie w §3 pkt. 4 zawarły zapis o wzajemnym zakazie konkurencji po rozwiązaniu umowy.

Powód w pozwie, a także w pismach procesowych i zeznaniach oświadczał, że przekazał pozwanemu listę swoich klientów. Sąd I instancji zwrócił uwagę na to, że zeznania powoda w tym przedmiocie nie były konsekwentne - powód z jednej strony twierdził, że lista klientów była porządzona w formie wydruków komputerowych (k.885), w dalszym piśmie procesowym stwierdził, że lista została wysłana mailem. Tymczasem pozwany zdecydowanie zaprzeczył, aby kiedykolwiek listę klientów od powoda otrzymał. Powód jednocześnie nie przedstawił żadnego dowodu na potwierdzenie swoich twierdzeń w tym zakresie. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na kontekst sytuacyjny, który jego zdaniem twierdzenia powoda czyni gołosłownymi, a mianowicie na twierdzenia o tym, że pozwany „zmusił” powoda do zawarcia umowy agencyjnej z pozwanym, podczas gdy strony zawierały umowę o współpracy powód nie zajmował się już branżą (...) handlował bowiem akcesoriami hotelowymi. Jeśli więc strony nie zajmowały się pokrewną działalnością z uwagi na odmienność branż, nie mogły stanowić dla siebie konkurencji.

Sąd Okręgowy podniósł jednocześnie, że poza sporem pozostawać winno, że powód zawarł z pozwanym umowę z tego powodu, że znajdował się w złej sytuacji finansowej. Powód był mocno zadłużony, w tym w (...) a współpraca z pozwanym pozwoliłaby mu na wyjście z kłopotów finansowych. Istotnym w ocenie Sądu i instancji pozostawał fakt, że pozwany udzielał powodowi długoterminowych pożyczek, które powód stopniowo i na korzystnych warunkach spłacał. Świadek F. K. zeznał, że rynek artykułów (...) jest w Polsce stosunkowo niewielki i powód już w 2008 roku współpracował z pozwanym, bowiem z powodu zadłużenia nikt w Polsce nie chciał powodowi sprzedawać towaru.

Zdaniem Sądu Okręgowego ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika jakoby pozwany wykorzystywał dane klientów powoda celem ich przejęcia. Takich okoliczności powód nie wykazał. Bezzasadne okazało się zatem zarzucanie pozwanemu czynu nieuczciwej konkurencji, opisanego w art. 12 ust. 2 u.z.n.k. Sąd I instancji zauważył, że klienci nie stanowią przedmiotu praw przedsiębiorcy. Pozwany mógł przykładowo informować klientów o likwidacji oddziału w T., jeśli nie naruszył przy tym zasad określonych w art. 12 ust. 2 u.z.n.k. Przedmiotem czynu niedozwolonego jest jedynie określony typ zachowania – nakłanianie. Jest to działanie, które cechuje określony ciężar – nie jest to wskazówka lub rada, a namowa do podjęcia działań godzących w stosunki umowne. Nakłanianie to namawianie, agitowanie, przekonywanie lub wpływanie na sferę decyzyjną osoby nakłanianej. Musi ono posiadać jednoznaczny, sprecyzowany charakter, ukierunkowany na osiągnięcie określonego celu – przysporzenia korzyści lub szkodzenia interesom przedsiębiorcy. W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy uznał, że wskazanych cech nie można dopatrzyć się w działaniu pozwanego.

W dalszej kolejności Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 758 k.c. przez umowę agencyjną przyjmujący zlecenie (agent) zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. Najważniejszym elementem prowadzonej przez agenta działalności gospodarczej w myśl komentowanego przepisu jest jego samodzielność. W orzecznictwie przyjęto, że samodzielność agenta przejawia się m.in. w samodzielnym podejmowaniu przez niego decyzji w zakresie organizacji agencji, zatrudniania pracowników, czy też sposobu zapewnienia im bezpieczeństwa. Umowa agencyjna jest umową wzajemną, odpłatną i konsensualną. Istotą świadczenia spełnianego przez agenta jest stałe pośrednictwo przy zawieraniu umów lub zawieranie umów dla dającego zlecenie. W zamian za to świadczenie dający zlecenie zobowiązuje się zapłacić agentowi wynagrodzenie. Umowa agencyjna jest więc umową dwustronnie zobowiązującą strony do spełnienia wzajemnych, umówionych świadczeń. Do jej zawarcia wystarczy konsensus, tj. zgodne oświadczenie obu stron stosunku zobowiązaniowego. Cechą charakterystyczną, a zarazem konieczną umowy agencyjnej jest także jej odpłatność, która przybiera postać wynagrodzenia, którym najczęściej jest prowizja.

W kontekście powyższych rozważań, Sąd Okręgowy za niezasadne uznał również zarzuty powoda dotyczące chęci rzekomego przejęcia firmy powoda przez pozwanego. Należy zauważyć, że podjęcie współpracy z pozwanym uwarunkowane było podpisaniem umowy agencyjnej, która - jak sam powód przyznał - dawała mu około 20.000 zł przychodu miesięcznie z tytułu prowizji. Zarówno sama umowa, jak i protokół uzgodnień, stanowiący załącznik nr(...) do umowy, są jasne i jednoznaczne – firma powoda miała funkcjonować jako oddział pozwanego i powód był tego w pełni świadomy. Świadczą o tym chociażby wiadomości email wysyłane przez powoda, w których tytułuje siebie jako “szefa oddziału” (k.191), wiadomości email wysyłane przez pracowników powoda, a także wyrażana przez powoda radość z faktu bycia oddziałem pozwanego. Jako niezrozumiały zatem ocenił zarzut powoda wyrażony w pozwie a dotyczący zawarcia z powodem „oszukańczej umowy agencyjnej” i obowiązku nazywania się „oddziałem pozwanego” .

Sąd Okręgowy wskazał, że z materiału dowodowego przedstawionego przez strony wynika, że powód i jego pracownicy nie poradzili sobie z warunkami narzuconymi przez pozwanego. Mimo przeszkolenia pracowników, pojawiły się problemy z obsługą programów komputerowych, ze sprawną obsługą klientów, wystawianiem faktur, zamykaniem okresu itd. Pozwany wysyłał swoich pracowników do obsługi i pomocy pracownikom powoda, jednakże pomimo tych zabiegów pracownicy powoda nieustannie popełniali błędy, korygowane następnie przez pracowników pozwanego. W ocenie Sądu I instancji niektóre wiadomości email, kierowane do powoda przez E. G. niewątpliwie przekraczały normy kultury osobistej i dobrego wychowania (k. 53), jednakże istotne jest to, że pomimo szkoleń, upomnień i wielu rozmów pracownicy powoda popełniali błędy skutkujące nie tylko naruszeniem dobrego imienia powoda, ale również pozwanego, a nadto narażały go na straty finansowe (np. przystąpienie przez powoda do przetargu na uczelni (...) i nieprawidłowe wywiązanie się z zawartej umowy, skutkujące obowiązkiem zapłaty kary umownej przez pozwanego). W konsekwencji pozwany zmuszony był zdyscyplinować powoda i jego pracowników w grudniu 2010 roku. Wtedy też strony podpisały aneks do umowy, który przewidywał kary finansowe (k. 183) dla powoda za notoryczne nie stosowanie się do wydanych poleceń i zarządzeń, istotnych dla funkcjonowania wizerunku firmy, złe przygotowanie inwentaryzacji, zaniedbania i bałagan w prowadzeniu dokumentacji finansowo - księgowej. Sąd Okręgowy podkreślił, że powód, pomimo szykan i niesprawiedliwego – w jego ocenie – traktowania przez pozwanego, nie wypowiedział umowy i współpracował z pozwanym przez(...), aż do momentu, gdy umowę rozwiązał pozwany.

W ocenie Sądu I instancji to niekompetencja i brak organizacji powoda i jego pracowników spowodowały zerwanie kontraktu z Uniwersytetem (...) i obciążenie pozwanego karą umowną. Ostatecznie również, w maju 2015 roku pozwany stwierdził niedobór w magazynie powoda na kwotę ponad 65 000 zł i kradzież z kasy na kwotę ponad 4 000 zł, o którą powód oskarżył swoją pracownicę i byłą żonę - M. B.. Świadek F. K. zeznał również, że był zszokowany fatalnym traktowaniem pracowników przez powoda, w tym także M. B..

Sąd Okręgowy odnosząc się do momentu zakończenia współpracy stron, uznał, że współpraca ta została rozliczona. Podniósł, że świadek F. K. zeznał, że powód doprowadził do powstania niedoboru w magazynie na kwotę ponad 65 000 zł. W magazynie powoda znajdował się również stary towar powoda, zanieczyszczony i często niesparowany. Pozwany usiłował sprzedać pozostałości tego towaru aby nie zalegał on w magazynach i przeznaczyć go na spłatę niedoboru. Zajęli się tym pracownicy pozwanego, a powód wyraził z tego powodu wdzięczność (k. 207).

W konsekwencji Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw, by przypisać pozwanemu dopuszczenie się czynów nieuczciwej konkurencji zarzucanych mu przez powoda. Powód nie wykazał również, by jakiekolwiek działania pozwanego były sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami i by zagrażały lub naruszały interes powoda. Powód nie wykazał zatem by pozwany dopuścił się czynów nieuczciwej konkurencji.

Jednocześnie w ocenie Sądu Okręgowego, powód nie wykazał również, by w wyniku działań pozwanego poniósł szkodę.

Mając na uwadze powyższe, Sąd I instancji na podstawie art. 6 k.c. i art. 3 ust. 1 u.z.n.k., art. 11 ust. 1 u.z.n.k. oraz art. 12 ust. 2 u.z.n.k. oddalił powództwo w całości.

W konsekwencji wskazanego rozstrzygnięcia Sąd I instancji uznał, że powód zobowiązany jest do zapłaty pozwanemu kosztów zastępstwa procesowego. W wyniku kumulacji stawek wynagrodzenie wyniosło 15 497 zł (roszczenie o ochronę dóbr osobistych – 1 080 zł; roszczenie o zapłatę powyżej 200 000 zł = 14 400 zł). W pkt 3 kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa (powód jest zwolniony od kosztów w całości). W pkt 4 Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika powoda z urzędu kwotę 19 061,31 zł (z VAT) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu.

Apelację od powyższego wyroku w zakresie punktów 1 i 2 wniósł powód, zarzucając:

1. naruszenie przepisów postępowania:

a. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej i wszechstronnej oceny dowodów, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego polegającej na niewszechstronnym rozważeniu całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, które w konsekwencji doprowadziło do: 1) bezpodstawnego przyjęcia, że powód nie wykazał, by w wyniku działań pozwanego poniósł szkodę, w sytuacji gdy z materiału dowodowego przedmiotowej sprawy wynika, że w związku z nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanego przejawiającym się w nielojalnym postępowaniu pozwanego wobec powoda, nieinformowaniu powoda o sposobach wyliczenia należnych mu prowizji, niezainstalowaniu drugiego stanowiska komputerowego z systemem(...) utrudnionym kontakcie z pozwanym celem realizacji zamówień, oraz w niedostarczaniu niezbędnych materiałów promocyjnych, dopuszczeniu się przez pozwanego czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na przejęciu klientów powoda wbrew postanowieniom umowy agencyjnej, w konsekwencji czego powód utracił wielu klientów i poniósł szkodę; 2) błędnego przyjęcia, że twierdzenia powoda nie znajdują oparcia w zgromadzonym w toku postępowania materiale dowodowym, w sytuacji gdy twierdzenia powoda o posiadaniu licznych klientów przed nawiązaniem współpracy z pozwanym korespondują z dokumentami złożonymi przez powoda w toku postępowania oraz z zeznaniami świadków B. S. oraz A. Ż., które potwierdziły, że powód prowadził prężnie rozwijającą się działalność w branży (...) miał grono stałych klientów, oraz wskazały na fakty potwierdzające nienależyte wykonywanie umowy przez pozwanego (niezainstalowanie drugiego stanowiska z programem (...) problemy zamawianiem i dostawą towarów) oraz złe traktowanie powoda i jego pracowników, uzasadniające żądania powoda wskazane w pozwie, czego Sąd I instancji w ogóle nie uwzględnił, a także z wyjaśnieniami E. G. i F. K., którzy potwierdzili, że celem zawarcia umowy agencyjnej z powodem było skorzystanie z jego wieloletniego doświadczenia w branży (...)3) odmowy przyznania wiarygodności zeznaniom powoda z uwagi na fakt, iż nie korespondowały one z zeznaniami pozwanego, przy jednoczesnym kwestionowaniu przez Sąd wiarygodności zeznań pozwanego w części, w sytuacji gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego w postaci zeznań stron nie może opierać się na tym, że twierdzenia powoda nie są zgodne z twierdzeniami pozwanego, bez powołania się na inne dowody, które potwierdzałyby wersję przedstawianą przez pozwanego, gdyż z istoty procesu cywilnego wynika, że spór toczy się pomiędzy przeciwstawnymi stronami; 4) bezkrytycznego dania wiary zeznaniom świadka A. C., w sytuacji, gdy jej zeznania dotyczące nieistnienia oddziału w T. oraz rzekomego braku reklamacji towarów sprzedawanych przez pozwanego, a dokonywanych przez powoda pozostają w sprzeczności z zeznaniami samych stron, a także z zeznaniami świadków B. S. oraz A. Ż., które to zeznania stanowiły potwierdzenie okoliczności, na które w toku niniejszego postępowania powoływał się powód; 5) dokonania błędnej interpretacji zeznań E. G. i F. K., którzy wskazywali, że celem nawiązania współpracy ze Z. B. była chęć pomocy powodowi, oraz że to w interesie powoda było przedłożenie pozwanemu listy dotychczasowych klientów, w sytuacji gdy zarówno E. G. jak i F. K. powoływali się na chęć skorzystania z wieloletniego doświadczenia i skuteczności powoda w branży (...) a F. K. wskazywał także na konieczność przedłożenia listy klientów przed rozpoczęciem współpracy, a z umowy agencyjnej jednoznacznie wynika, że obie strony zobowiązały się do niepodejmowania działań konkurencyjnych, zatem w interesie obu stron było przedstawienie pozwanemu listy klientów powoda, choćby celem zabezpieczenia się na wypadek przyszłych możliwych nieporozumień zwłaszcza, że strona pozwana otrzymywała przed zawarciem przedmiotowej umowy liczne ostrzeżenia przed współpracą z powodem;

b. art. 328 § 2 k.p.c., poprzez sporządzenie uzasadnienia w sposób lakoniczny oraz pominięcie elementów koniecznych uzasadnienia, tj. wyjaśnienia, dlaczego fakty ustalone przez Sąd nie uzasadniają uwzględnienia żądania pozwu, co doprowadziło do tego, że na skutek uchybień Sądu oraz niewykazania w uzasadnieniu motywów przyjętych przez Sąd twierdzeń, niemożliwym jest prześledzenie toku rozumowania Sądu I instancji, w konsekwencji czego powstał deficyt wiedzy, uniemożliwiający zweryfikowanie stanowiska Sądu w tym zakresie;

2.  sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym wyrażającą się w błędnym przyjęciu, że: a) powód nie dostarczył pozwanemu listy klientów, w sytuacji gdy w rzeczywistości musiało dojść do takiego przekazania, celem umożliwienia stronom wywiązania się z zapisu umowy dotyczącego powstrzymywania się stron od działań konkurencyjnych, co byłoby z góry niemożliwe, gdyby jedna strona umowy nie posiadała wiedzy o klientach drugiej strony; b) pozwany w sposób należyty wykonywał obowiązki wynikające z umowy agencyjnej, w sytuacji gdy wykazano w toku postępowania, że postępowanie pozwanego było sprzeczne z postanowieniami umowy; c) pozwany nie przejął klientów powoda, pozbawiając go tym samym realnych szans na powrót na rynek, a w konsekwencji, że nie doszło do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji, w sytuacji gdy w rzeczywistości doszło do jego popełnienia.

Na podstawie wskazanych zarzutów powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie odszkodowania oraz zadośćuczynienia wskazanych w pozwie z uwzględnieniem modyfikacji dokonanych w tym zakresie przez powoda w piśmie z dnia 30 września 2018 r., a także roszczeń niepieniężnych wskazanych w pkt 1-3 pozwu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, oraz o przyznanie na rzecz pełnomocnika z urzędu kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu według norm przepisanych w postępowaniu apelacyjnym, które to koszty nie zostały uiszczone nawet w części.

Pozwany złożył odpowiedź na apelację, wnosząc o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego na jego rzecz.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna.

W pierwszej kolejności podkreślenia wymagało, że wobec pojawiającej się wątpliwości co do wartości przedmiotu zaskarżenia, po sprecyzowaniu przez powoda na terminie rozprawy apelacyjnej zakresu zaskarżenia, Sąd Apelacyjny ustalił, że apelacja odpowiada roszczeniom powoda przedstawionym ostatecznie przed Sądem I instancji w piśmie procesowym z dnia 30 września 2018 roku. Podnoszone tam przez powoda żądania ukształtowały się następująco:

1.  roszczenie o nakazanie pozwanemu zaniechania stosowania niedozwolonych działań, polegających na podszywaniu się pod firmę powoda oraz podawania w obrocie gospodarczym informacji jakoby powód działał w ramach oddziału przedsiębiorstwa pozwanego,

2.  roszczenie o usunięcie skutków naruszeń wyżej wskazanych niedozwolonych działań poprzez złożenie oświadczenia przez pozwanego o treści wskazanej w pozwie,

3.  roszczenie o wysłanie listami poleconymi do klientów powoda przeprosin o treści wskazanej w pozwie,

4.  roszczenie o zapłatę kwoty 4 300 000 zł tytułem naprawienia szkody wyrządzonej czynami nieuczciwej konkurencji,

5.  roszczenie o zapłatę kwoty 465 000 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wywiązywanie się pozwanego z umowy agencyjnej,

6.  roszczenie o zapłatę kwoty 600 000 zł tytułem odszkodowania za utracone przez powoda przewidywane zyski,

7.  roszczenie o zapłatę kwoty 500 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę poniesioną przez powoda, jego pracowników i jego firmę,

8.  roszczenie o zapłatę kwoty 200 000 zł tytułem zwrotu prowizji, która została przekazana M. B..

Przy tym powód przyznał, że dochodzona tytułem naprawienia szkody wyrządzonej czynami nieuczciwej konkurencji kwota została błędnie wskazana na 4 300 000 zł i powód w postępowaniu apelacyjnym dochodził z tego tytułu zasądzenia jedynie kwoty 4 100 000 zł.

Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy dostrzegając, że powód wielokrotnie zmieniał i rozszerzał powództwo w uzasadnieniu wyroku dał wyraz temu, że rozpoznał zasadność wszystkich roszczeń strony powodowej zgłoszonych w tym postępowaniu, a ostatecznie sprecyzowanych pismem z dnia 30 września 2018 roku. W samym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jednak zwrócił uwagę jedynie na sprecyzowanie podstaw faktycznych żądań. W związku z powyższym apelacja podlegała rozpoznaniu w wyżej wskazanym zakresie.

Podkreślenia wymagało także, że choć w apelacji strona powodowa zarzuciła jedynie naruszenie przepisów prawa procesowego, to samo uzasadnienie apelacji, uzupełnione stanowiskiem zawartym w apelacji złożonej osobiście przez powoda i twierdzeniami podnoszonymi przez powoda na terminie rozprawy apelacyjnej wskazywały, że powód zarzuca również naruszenie przepisów prawa materialnego. Strona powodowa podnosiła naruszenie przepisów ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i art. 471 k.c. co do nienależytego wykonania umowy agencyjnej.

Rozpoznanie apelacji należało rozpocząć od zarzutów naruszenia prawa procesowego, ponieważ prawidłowość naruszenia prawa materialnego może być rozważana dopiero po stwierdzeniu, że w toku właściwie przeprowadzonego postępowania dokonano ustaleń zezwalających na zastosowanie określonych norm prawa materialnego.

Sąd odwoławczy uznał za stosowne w pierwszej kolejności odnieść się do zarzutu naruszenia art. 328 k.p.c., dostrzegł bowiem widoczne braki uzasadnienia Sądu Okręgowego szczególnie w zakresie analizy żądań zgłoszonych w oparciu o treść art. 471 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie były one jednak na tyle istotne, by doprowadzić do wzruszenia orzeczenia Sądu I instancji. Zgodnie z art. 328 § 2 k.p.c. w brzmieniu na dzień wniesienia apelacji uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Zgodzić należy się z twierdzeniem, że Sąd Okręgowy zbyt lakonicznie omówił niektóre zagadnienia, jednak zarzut ten należy odnieść do rozważań prawnych przedstawionych przez Sąd Okręgowy, a nie do oceny zgromadzonego materiału dowodowego, którą Sąd ten przedstawił w sposób zwięzły, ale treściwy. W warunkach przyjętej przez polskiego ustawodawcę apelacji pełnej, Sąd Apelacyjny był zobowiązany ocenić i ewentualnie uzupełnić braki postępowania dowodowego Sądu I instancji, czy też wady w wiązaniu ustaleń Sądu I instancji z zebranymi i prawidłowo ocenionymi dowodami. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. możliwe jest jedynie w sytuacji, gdy uzasadnienie wyroku nie zawiera elementów konstrukcyjnych, o których mówi przepis, co w konsekwencji uniemożliwia lub bardzo utrudnia sądowi odwoławczemu przeprowadzenie kontroli instancyjnej rozstrzygnięcia. Sytuacja tego rodzaju w niniejszej sprawie jednak nie zachodzi. Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, w całości zgromadzonego przez Sąd Okręgowy, nie mogła prowadzić do innych ustaleń faktycznych, niż poczynione przez Sąd I instancji.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy w zakresie okoliczności, które były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy w rozumieniu art. 227 k.p.c. Sąd Apelacyjny uznał za prawidłowe przyjmując je za własne.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd Okręgowy nie dopuścił się naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd tego przepisu wymaga wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, oraz podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania Sądu I instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

Zauważyć należało, że powodowi zarzucającemu dowolną ocenę materiału dowodowego w samej treści zarzutów nie udało się zachować logicznego związku.

Apelujący zarzucił bowiem, że Sąd Okręgowy bezpodstawnie przyjął, że powód nie wykazał, by poniósł szkodę w wyniku działań pozwanego, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że w związku z nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanego powód utracił wielu klientów i poniósł szkodę. Powód nie wyjaśnił, zarówno w postępowaniu apelacyjnym, podobnie jak i w postępowaniu przed Sądem I instancji, w jaki sposób zarzucane przez niego nielojalne postępowanie pozwanego (rozumiane jako nieodbieranie telefonów, ogólny brak pomocy), nieinformowanie powoda o sposobach wyliczenia należnej mu prowizji i niezainstalowanie drugiego stanowiska komputerowego miałoby skutkować przejęciem przez pozwanego klientów powoda, w którym to przejęciu powód upatruje przyczyny powstania jego szkody. Powód nie wskazał, nie mówiąc już o udowodnieniu, związku przyczynowego pomiędzy wyżej wymienionymi okolicznościami a powstaniem szkody. W apelacji powód wyraźnie wskazał, że poniósł szkodę w wyniku przejęcia jego klientów przez pozwanego, co z czterech wymienionych przez powoda okoliczności mogło być spowodowane tylko jedną: przejęciem klientów przez pozwanego wbrew postanowieniom umowy agencyjnej. Okoliczności przejęcia klientów powód przy tym nie wykazał. Apelujący zdaje się zapominać, że aby mówić o szkodzie należy przedstawić konkretne okoliczności jej powstania. Powód twierdząc więc, że doszło do przejęcia przez pozwanego jego klientów, za wyjątkiem wskazania przykładów kilku firm, nigdy nie przedstawił listy przejętych klientów, nie przypisał też konkretnych szkód do utraty poszczególnych klientów. To czyniło roszczenia powoda abstrakcyjnymi.

Bez wątpienia rację należało przyznać stronie powodowej co do tego, że w czasie, kiedy powód rozpoczynał współpracę z pozwanym, to jest w 2009 roku, powód posiadał określone grono klientów, czego dowodem są przedstawione faktury sprzedaży towarów klientom powoda zgromadzone w segregatorze dołączonym do akt sprawy. Należało jednak mieć na względzie, że wraz z końcem 2009 roku brak jest dowodów na dalsze prowadzenie przez powoda sprzedaży towarów powoda klientom powoda. Powód nie przedstawił żadnego dowodu na okoliczność tego, że w marcu 2010 roku, kiedy została zawarta umowa agencyjna, nadal posiadał określone grono klientów, z którymi współpracował nie będąc oddziałem pozwanej spółki. Jednocześnie nie może budzić wątpliwości, że powód zawarł z pozwanym umowę agencyjną z uwagi na trapiące powoda problemy finansowe. Powód sam przyznawał w pismach procesowych, że gdyby sprzedał posiadaną nieruchomość i uzyskał środki z jej sprzedaży wcześniej, nie zawarłby umowy agencyjnej z pozwanym. Ważniejszym jednak dla analizy zasadności roszczeń powoda było to, że jego twierdzenia o posiadaniu licznego grona klientów w chwili rozpoczęcia współpracy z pozwanym stanowiły okoliczność nieistotną dla rozstrzygnięcia, ponieważ powód nigdy w toku sporu nie sprecyzował, kto był jego klientem przed zawarciem umowy agencyjnej wymienionym w liście klientów, którą jak twierdzi przekazał pozwanemu i którego z tych klientów utracił po jej rozwiązaniu. To bowiem uznać należało za kluczowe dla oceny części jego roszczeń związanych z twierdzeniem o przejęciu klienteli powoda przez pozwanego.

W apelacji strona powodowa powołuje się na dwa rodzaje nielojalnych działań pozwanego: brak wsparcia powoda w wykonywaniu umowy, nieodbieranie telefonów, brak szkoleń, a zatem działania utrudniające powodowi wykonywanie umowy agencyjnej, oraz przejęcie klientów powoda, co powód uznaje za czyn nieuczciwej konkurencji. Zarzuca także błędne naliczanie prowizji. Powód osobiście natomiast odnosił się do szerszego spektrum działań czy też zaniechań strony pozwanej mających stanowić nienależyte wykonanie umowy agencyjnej. Do poszczególnych zarzutów Sąd Apelacyjny odniesie się niżej. W tym miejscu podkreślenia wymagało, że Sąd odwoławczy uznał, iż polemika strony powodowej z oceną materiału dowodowego dokonaną przez Sąd Okręgowy w zakresie wskazanych okoliczności, nie doprowadziła do podważenia zasadności rozstrzygnięcia.

Zauważyć należało, że sąd rozstrzygający sprawę bardzo często staje przed koniecznością ustalenia rzeczywistego stanu faktycznego w oparciu o przedstawione przez strony sprzeczne ze sobą wersje wydarzeń. Sąd rozpoznający sprawę musi ustalić jednoznacznie stan faktyczny sprawy i jeśli opiera się on na logicznej ocenie dowodów, to nie może zostać zakwestionowany. Jeżeli z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Powód z jednej strony uważa, że jego wersja wydarzeń jest „bardziej logiczna”, z drugiej natomiast pomija konieczność wykazania związków przyczynowych pomiędzy określonymi zdarzeniami a powstaniem szkody.

W apelacji powód , tak jak przed Sądem I instancji, zarzuca pozwanemu, że nie udzielał mu informacji o sposobach naliczania prowizji, co spowodować miało w majątku powoda szkodę. Jednocześnie przekonany o tym, że pozwany wielokrotnie zaniżał należną powodowi prowizję, powód nie wniósł nigdy w oparciu o art. 761 5 § 2 k.c. powództwa o udostępnienie informacji potrzebnych do ustalenia, czy wysokość należnej i wypłaconej mu prowizji została prawidłowo obliczona, i to mimo tego, że sam powołuje się w apelacji na dyrektywę wskazanego artykułu. Strona powodowa nie odniosła się także w toku sporu do twierdzeń pozwanego, iż wszystkie informacje potrzebne do oceny składanych powodowi przez pozwanego miesięcznych oświadczeń o wysokości prowizji znajdowały się w systemie informatycznym, do którego powód miał dostęp. Powód zatem, wbrew swojemu przekonaniu nie wykazał, by pozwany odmawiał mu informacji potrzebnych do ustalenia, czy wysokość należnej mu prowizji została prawidłowo obliczona. Nawet gdyby przyjąć, że rzeczywiście pozwany nie udzielił powodowi informacji o sposobach naliczania prowizji, nie można pominąć tego, że powód twierdzenia te podnosząc winien wykazać, jaką z tego tytułu poniósł szkodę i w jaki sposób szkoda ta została wyliczona. Żądanie zasądzenia odszkodowania nie może, tam gdzie wyliczenie szkody jest możliwe, sprowadzać się do przyznania poszkodowanemu kwoty, którą sąd uzna za stosowną. Sąd jest zobowiązany do przyznania odszkodowania w kwocie, która ma naprawić istniejącą szkodę. Powód winien pamiętać bowiem o tym, że samo nienależyte wykonywanie umowy nie jest „karane” obowiązkiem zapłaty odszkodowania. Obowiązek taki powstaje jedynie wtedy, jeśli skutkiem nienależytego wykonywania umowy jest konkretna szkoda, a nie, jak wskazuje pozwany szkoda o charakterze abstrakcyjnym, określana w odwołaniu do średniego poziomu uzyskiwanej prowizji. Wspomniana argumentacja czyniona jest w odniesieniu do prezentowanej przez powoda podstawy faktycznej żądania, które zasadniczo w całości opiera się na twierdzeniu o poniesieniu szkody. Sąd Apelacyjny abstrahował więc od okoliczności ewentualnego istnienia po stronie roszczenia o zapłatę dotąd niewypłaconej prowizji.

Co do obowiązku pozwanego dotyczącego zainstalowania drugiego stanowiska komputerowego, należało przede wszystkim zauważyć, że powód w żaden sposób nie wykazał, jakoby strony zmieniły postanowienie protokołu uzgodnień, zgodnie z którym drugi zestaw komputerowy miał zostać zainstalowany, jeśli będzie to uzasadnione. Niewiarygodne, albowiem nie znajdujące potwierdzenia w innych dowodach, są twierdzenia powoda, że strony zrezygnowały z tego warunku mocą ustnej umowy pozostawiając pisemne postanowienie w tym przedmiocie niezmienione. Jednocześnie brak dowodów na to, że zainstalowanie drugiego stanowiska stało się uzasadnione. Z tego względu powód nie może twierdzić, że to, iż drugi zestaw komputerowy nie został zainstalowany stanowiło naruszenie umowy agencyjnej. Niezależnie od tego, czy w oparciu o zeznania świadka A. Ż. przyjmiemy, że trudności pracowników powoda w obsłudze systemu informatycznego dostarczonego przez pozwanego, występowały jedynie na początku, po zawarciu przez strony umowy agencyjnej, czy też trwały przez cały okres współpracy, podkreślenia wymagało, że powód w sporze poza wskazaniem kwoty odszkodowania z tytułu – jak wskazał – nienależytego wykonania umowy – które nota bene często określa jako niezgodne z oczekiwaniami okoliczności współpracy stron, co niewątpliwie nie jest terminem tożsamym, nie wykazuje, jaka konkretnie z tego tytułu – a więc braku stanowiska komputerowego - powstała szkoda. Powód nie podaje także na czym jej wyrządzenie polegało. Jeśli twierdzi, że brak drugiego stanowiska powodował na przykład opóźnienie w wystawieniu faktury i klienci rezygnowali z zakupów u powoda, winien wskazać na konkretnych klientów, których utracił, lub których nigdy nie pozyskał, lub choćby na spadek obrotów wywołany wolniejszą obsługą klientów. Te same uwagi dotyczą szkody mającej powstać na skutek braku dostarczania materiałów promocyjnych. Powoływanie się na sam fakt takich braków nie jest wystarczający dla zbadania zasadności twierdzeń strony powodowej tak długo, jak długo powód nie wiąże z nią konkretnego przyporządkowanego tej okoliczności roszczenia o odszkodowanie – sprecyzowanego zarówno co do okresu, w jakim miało dochodzić do braków, jak i co do kwoty, przez co należy rozumieć nie tylko wskazanie konkretnej kwoty, ale również sposobu jej wyliczenia, który musi opierać się na podstawach ekonomicznych, mających odniesienie do faktycznych wyników działalności powoda.

Obok twierdzenia o nienależytym wykonywaniu umowy agencyjnej przez pozwanego roszczenia powoda opierały się również na zarzucie przejęcia przez pozwanego klientów strony powodowej, który w ocenie Sądu Apelacyjnego mógł podlegać analizie, nie tylko w oparciu o twierdzenie o naruszeniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ale także w oparciu o zarzut nienależytego wykonania zobowiązania. Jak już wspomniano, Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego w przedmiocie tego, że powód nie wykazał, by przekazał pozwanemu listę swoich klientów, i wbrew stanowisku powoda fakt przekazania takiej listy nie stanowi w odniesieniu do zgromadzonych w sprawie dowodów ani okoliczności oczywistej, ani „koniecznej” na co miały wskazywać zasady logiki. Należało bowiem zauważyć, że przekazanie listy klientów powoda pozwanemu leżało w interesie strony powodowej, dopiero po jej przekazaniu powód mógł z sukcesem powoływać się na to, że pozwany przejął jakiegokolwiek jego klienta z listy. Powód zarzucając pozwanemu przejęcie klienta winien odnieść się właśnie do treści przekazanej listy, a skoro powód, w braku wiarygodnego dowodu na jej istnienie, nie mógł się do niej odnieść w procesie, to nie mógł skutecznie zarzucić pozwanemu, że przejmuje klientów z listy.

Podzielając ocenę Sądu Okręgowego w kwestii tego, że lista klientów nie została pozwanemu przekazana Sąd Apelacyjny miał na względzie argumenty przytoczone przez ten Sąd mające stanowić uzasadnienie omawianego wniosku, w tym dotyczący tego, że dowody na okoliczność istnienia listy i sposobu jej ewentualnego przekazania pozwanemu nie są spójne.

Nadto uznał, że trudno przyjąć, by istnienie tak ważnego dokumentu nie mogło zostać potwierdzone przez powoda w żaden sposób – czy to przez przedstawienie odpisu listy z potwierdzeniem przyjęcia przez pozwanego, czy też przez przedstawienie wydruku wiadomości e-mail, którą lista miała być przesłana. Powód sam podał w apelacji, że niedostarczenie listy klientów stanowiłoby zagrożenie interesów powoda, zatem niewiarygodnym jest, że przekazanie listy nastąpiło bez żadnego śladu w dokumentacji lub że nie zachowano e-maila, do którego lista została dołączona.

Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę na to, że powód zajmując stanowisko w tej sprawie, na żadnym etapie procesu nie wymienił wszystkich ujętych na liście przekazanej pozwanemu klientów, nie wskazał nawet ich liczby. Istotnym jest także to, że zawarta między stronami umowa nie zawiera postanowienia o przekazaniu przez powoda pozwanemu listy klientów powoda, a wręcz przeciwnie zobowiązuje stronę pozwaną do przekazania powodowi listy jej klientów. W ten sposób pozwany dopilnował dowiedzenia okoliczności prowadzenia współpracy handlowej z podmiotami, za obroty z którymi nie zamierzał wypłacać prowizji powodowi, w przypadku gdyby towar zakupili w Oddziale w T., ale i paradoksalnie zadbał też o interesy powoda, albowiem każdy inny klient, niewymieniony w liście pozwanego, z którym powód nawiązał współpracę mógł uchodzić wówczas za klienta pozyskanego przez stronę powodową.

Nadto dokonując analizy wskazanego zarzutu, pamiętać należało, że nawet gdyby przyjąć, że lista klientów powoda istniała i została przekazana pozwanemu, to wspomniane samo w sobie nie stanowi o słuszności roszczeń powoda z omawianego tytułu. Powód bowiem obok wykazania wskazanych okoliczności winien wykazać także, które podmioty z listy klientów przejął pozwany, co ważne, w jakim okresie z nimi współpracował i jaką szkodę w związku z tym wyrządził powodowi w odniesieniu do każdego z przejętych podmiotów. Zeznania świadków złożone na okoliczność tego, że powód miał liczne grono klientów okazały się, jak trafnie wskazał Sad Okręgowy, niewystarczające dla wykazania zaistnienia tych faktów.

Odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczących oceny zeznań świadków B. S. i A. Ż. Sąd Apelacyjny uznał, że nie miały one wpływu na wynik postępowania. W ustalonym przez Sąd Okręgowy stanie faktycznym zeznania B. S. złożone na okoliczność wadliwości towaru i reklamacji nie mogły stanowić wystarczającej podstawy dla uznania roszczenia powoda za zasadne. Jak wspomniano wcześniej, sam fakt nienależytego wykonywania umowy nie stanowi sam w sobie o powstaniu szkody u kontrahenta. Powód twierdząc, że z tytułu reklamacji poniósł szkodę nie mógł się ograniczać jedynie do wykazania okoliczności reklamacji towaru pozwanego. Winien wykazać kto, jaki towar reklamował i w jaki sposób konkretne reklamacje towarów pozwanego spowodowały ubytek w majątku strony powodowej (czy to poprzez utratę klientów, zwrot zakupionego towaru, utracone zamówienia). Odnosząc się natomiast do zeznań świadka A. Ż., która zeznała, że pozwany wymagał, aby powód nie „mieszał się” do innych klientów, wskazać należało, że wbrew twierdzeniom apelującego, zeznania te nie mogą stanowić dowodu na nienależyte wykonanie umowy. Zawierając umowę agencyjną strony uzgodniły, że powód nie będzie kierował ofert do podmiotów, które są już obsługiwane przez inne oddziały pozwanego. Z zeznań świadka A. Ż. nie wynika, że pozwany działał niezgodnie z umową. Co więcej zeznania te nie mogą stanowić potwierdzenia na okoliczność przejmowania klientów powoda przez pozwanego. Każdy klient pozyskany przez Oddział pozwanego w T. stanowił klienta pozwanej spółki. Powód sprzedając jako agent pozwanego towar pozwanego klientom, z którymi prowadził współpracę przed powstaniem Oddziału, w ramach jego działalności, czynił tych klientów klientami pozwanej spółki. Istotnym było, aby po zakończeniu umowy agencyjnej pozwany wstrzymał kontakty handlowe z tymi klientami, których pozyskał powód, a z którymi powód współpracował przed zawarciem umowy agencyjnej. Do przejmowania klientów mogłoby więc dojść na początku obowiązywania umowy stron, ale tylko wówczas, gdyby powód nadal prowadził swą działalność i utrzymywał dwa grona klientów, własnych i pozwanej spółki. Na takie okoliczności powód się nie powoływał, a więc za nielogiczne uznać należało twierdzenia, że już podczas trwania umowy agencyjnej doszło do przejęcia klientów powoda poprzez zakaz „mieszania się” do innych klientów. W tym zakresie pozwany wnosił o wykonywanie postanowień umowy stron. Co do zeznań świadka złożonych na okoliczność przyczyn zawarcia umowy agencyjnej należało zgodzić się z oceną Sądu Okręgowego, który za niewiarygodne uznał twierdzenia świadka, że to głównie pozwany był beneficjentem umowy agencyjnej, a powód zawarł ją z niewiadomych powodów. Podstawowym powodem zawierania umów przez podmioty gospodarcze jest perspektywa zysku dla obu podmiotów i w ocenie Sądu Apelacyjnego nie inaczej było w tym przypadku. Zarówno powód jak i pozwany kierowali się motywami natury ekonomicznej, które skłoniły ich do zawarcia umowy. Nie można zgodzić się z powodem, że pozwany zawarł umowę jedynie w celu przejęcia klientów powoda, skoro pozwany jeszcze przed zawarciem umowy z powodem prowadził działalność w formie oddziałów, tak jak to miało miejsce w przypadku powoda.

Sąd Apelacyjny nie podzielił także argumentu apelującego co do błędnej oceny wiarygodności zeznań powoda w oparciu o twierdzenie o ich niezgodności z zeznaniami pozwanego. Umknęło bowiem apelującemu to, że Sąd Okręgowy oceniając zeznania stron postępowania kierował się całością zebranego w sprawie materiału dowodowego, oceniał ich wartość dowodową w odwołaniu do pozostałych dowód w sprawie i uczynił to kierując się logicznymi przesłankami. Powód stawiając wskazany zarzut nie odwołał się przy tym do konkretnego fragmentu jego zeznań, które powinny zostać uznane za wiarygodne, nie podniósł przy tym, które z dowodów przeprowadzonych przed Sądem Okręgowym wskazują na wadliwość dokonanej przez ten Sąd oceny i dlaczego.

Co do zarzutów dotyczących nieprawidłowej oceny zeznań świadka A. C. Sąd Apelacyjny zauważył, że w zakresie, w jakim ocena ta została zakwestionowana przez powoda, zeznania wymienionego świadka nie stanowiły podstawy ustalenia stanu faktycznego sprawy. Sąd Apelacyjny zgadza się z twierdzeniem powoda, że nie jest wiarygodnym, iż w toku współpracy stron, nie było żadnych reklamacji co do towaru dostarczanego przez pozwanego. Ustalenie wskazanej okoliczności jednak, z przyczyn wskazanych wcześniej nie mogło mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia. Powód bowiem nie zdefiniował i nie wykazał okoliczności zaistnienia szkody z tytułu zgłoszenia reklamacji.

Natomiast co do istnienia Oddziału pozwanej spółki w T. po wypowiedzeniu umowy agencyjnej pismem z dnia 12 maja 2015 roku, w ocenie Sądu Apelacyjnego niekwestionowanym jest, że oddział taki, po tej dacie w istocie już nie istniał. Pozwany opatrywał faktury VAT wystawiane po likwidacji oddziału adnotacją, że dotyczą Oddziału w T., nie wykreślił również tego oddziału w trybie natychmiastowym z Krajowego Rejestru Sądowego. Jednakże wyjaśnił przy tym logicznie, że „istnienie Oddziału w T. po dacie wypowiedzenia umowy agencyjnej sprowadzało się do dokonania sprzedaży klientom pozostałych w Oddziale towarów jako przyporządkowanych w systemie informatycznym do wspomnianego Oddziału w T.. To czy w kontekście rozliczeniowym było to prawidłowe nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia, albowiem z pewnością nie wskazuje na posługiwanie się przez pozwanego firmą powoda.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, polemika powoda z oceną zeznań F. K. i E. G. co do powodów zawarcia umowy agencyjnej była bezprzedmiotowa w tym sensie, że nie mogła wpłynąć na ocenę prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego. Powody, dla których strony zawarły umowę nie mają zazwyczaj znaczenia przy ocenie realizacji tej umowy, chyba że z okoliczności faktycznych mających miejsce przed zawarciem umowy wynika, że strony przyjmowały, że umowa będzie realizowana w konkretny sposób. Taki przypadek nie miał miejsca w rozpoznawanej sprawie, ponieważ powód zarzucał pozwanemu, że nie realizuje umowy agencyjnej w sposób należyty, jednak powód nie powoływał się na odmienne rozumienie poszczególnych zapisów umowy, a na to, że pozwany nie realizuje jasnych zapisów. Wskazać należy, że Sąd Okręgowy ustalając stan faktyczny sprawy dokonał ustaleń jedynie co do tego, że pozwany rozpoczął współpracę z powodem ze względu na duże doświadczenie powoda w branży. Zła sytuacja finansowa powoda natomiast była przyczyną przyznania powodowi wyższej marży niż innym agentom pozwanego. Nie budzi wątpliwości, że pozwany zawierając umowę z powodem musiał kalkulować ekonomiczną jej opłacalność, co zresztą powód potwierdza wskazując, że jest świetnym sprzedawcą. Pozwany miał zatem uzasadnione powody, by zawrzeć umowę z powodem. Powód natomiast faktycznie miał problemy finansowe, co sam niejednokrotnie przyznawał w swoich pismach procesowych. W okolicznościach zawarcia umowy przez strony nie ma niczego, co mogłoby mieć wpływ na ocenę zasadności roszczeń powoda, ponieważ okoliczności te nie wpływały na sposób realizowania postanowień umowy.

Przechodząc do oceny zasadności roszczeń powoda na gruncie przepisów prawa materialnego i podniesionych w apelacji zarzutów, należało rozpocząć od tego, że umowa agencyjna łączyła strony w okresie od dnia 19 marca 2010 roku do dnia 12 maja 2015 roku. Sąd Okręgowy nie podał w uzasadnieniu, jaką datę przyjął za koniec okresu obowiązywania umowy, jednak wskazana wyżej data nie pozostaje w sprzeczności z rozważaniami tego Sądu. Sąd Apelacyjny przyjął, że fakt zakończenia umowy był bezsporny między stronami, ponieważ w dniu 12 maja 2015 roku pozwany zabrał towary znajdujące się w magazynie powoda i złożył powodowi pismo o jej wypowiedzeniu. Powód zaakceptował wskazane fakty i w żaden sposób nie sprzeciwił się natychmiastowemu wypowiedzeniu umowy. Jednocześnie po dniu 12 maja 2015 roku nie prowadził już na rzecz pozwanego działalności, zatem termin zakończenia umowy agencyjnej należało przyjąć właśnie na ten dzień. Koresponduje z tym stanowisko powoda, który w toku procesu wyraźnie wskazywał, że z tytułu umowy agencyjnej należy mu się prowizja za okres do maja 2015 roku włącznie.

Należało mieć także na względzie, że powód dość chaotycznie przywoływał podstawy faktyczne żądania. Nadto czynił to w toku całego sporu, nieustannie poszerzając ich katalog. Niewątpliwie jednak formułując swe roszczenia powód konsekwentnie wskazywał na naruszenie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, co do części żądań odwoływał się także do nienależytego wykonania przez pozwanego umowy agencyjnej, co pozwalało na wniosek o konieczności zbadania ich zasadności w odwołaniu do art. 471 k.c. Do wskazanych podstaw prawnych apelujący odwołał się w apelacji złożonej przez jego pełnomocnika.

Wymagało to chronologicznego ustosunkowania się do poszczególnych jej zarzutów uzupełnionych szeroko w piśmie stanowiącym apelację osobiście wniesioną przez powoda.

Co do zarzutu naruszenia przepisów ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Sąd Apelacyjny uznał, że zarówno przed Sądem I instancji jak i przed Sądem II instancji powód nie przedstawił okoliczności, które czyniłyby zasadnym roszczenie o zaniechanie używania firmy powoda jako oddziału pozwanego. Należało powtórzyć za Sądem Okręgowym, że zgodnie z art. 3 ust. 1 u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Ustęp drugi powołanego art. 3 wymienia przykładowy katalog czynów nieuczciwej konkurencji, które zostały dookreślone w kolejnych przepisach ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Artykuł 5 powołanej ustawy stanowi, że czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, przez używanie firmy, nazwy, godła, skrótu literowego lub innego charakterystycznego symbolu wcześniej używanego, zgodnie z prawem, do oznaczenia innego przedsiębiorstwa.

Zarzucanie pozwanemu dokonywania czynów nieuczciwej konkurencji opisanych we wskazanym artykule jest niezasadne. Jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, brak dowodów na fakt posługiwania się firmą strony powodowej, czyli nazwą (...) - (...), przez pozwanego. Pozwany wprawdzie po wypowiedzeniu umowy agencyjnej sprzedawał towar zabrany z magazynów oddziału w T., podając w dokumentach rozliczeniowych jako sprzedawcę Oddział spółki jawnej B. w T., jednakże w dokumentach tych nie zawierał informacji o dokonywaniu sprzedaży przez (...) - (...). Towar był na stanie oddziału, stąd, jak wskazywał, dla potrzeb rozliczeniowych oddział był jego sprzedawcą. Używano jedynie adresu oddziału, który był tożsamy z adresem firmy (...), co było oczywiste, bo oddział funkcjonował wcześniej pod tym samym adresem. Nawet gdyby przyjąć, jak twierdzi powód, że po opróżnieniu magazynu pozwany sprzedał jako oddział w T. firmy (...) większą ilość towaru niż znajdowała się na magazynie, to nie mogło mieć znaczenia dla uznania zasadności jego roszczenia, albowiem bezsprzecznie sprzedawał towar będący własnością spółki jawnej (...), posługując się w dokumentacji nazwą oddziału w (...) spółki jawnej B., a nie nazwą firmy powoda, czyli (...) - (...). Sam powód podnosił, że klienci pozwanego pisali pisma do powoda, pozostając w błędnym przekonaniu, że zwracają się do pozwanej spółki. Pozwany więc niewątpliwie nie wykorzystywał oznaczenia powoda, które nie pojawiało się na żadnych dokumentach pozwanego, a sami klienci kierowali pisma na adres oddziału pozwanego w T., zatem w żaden sposób nie może być mowy o tym, że pozwany wykorzystywał oznaczenie powoda.

Jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy, nie znalazło również uzasadnienia w przepisach wskazanej ustawy roszczenie o nakazanie przeproszenia przez pozwanego tych klientów powoda, którzy byli klientami powoda przed zawarciem umowy agencyjnej, a których dane znalazły się na liście przekazanej pozwanemu przez powoda, za możliwość wprowadzenia ich w błąd co do tego, że po wypowiedzeniu umowy agencyjnej zamawiają towar u powoda jako oddziału pozwanego, podczas gdy w rzeczywistości zamawiali towar bezpośrednio w pozwanej spółce, albowiem pozwana nie dotrzymała przyrzeczenia zawartego w umowie agencyjnej dotyczącego powstrzymania się od czynów nieuczciwej konkurencji wobec klientów, których posiadał (...) - (...) w chwili podpisania umowy agencyjnej. Powód zarzucał pozwanemu, że ten wykorzystując listę klientów powoda kierował do nich swoje oferty sprzedaży, jak należy rozumieć, po rozwiązaniu umowy agencyjnej. Abstrahując od tego, że powód, jak już kilkakrotnie podniesiono, nie wykazał w toku sporu, aby wspomnianą listę przekazał pozwanemu i aby doszło do jej wykorzystania przez stronę pozwaną, należało mieć na uwadze, że zgodnie z art. 11 ust u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest ujawnienie, wykorzystanie lub pozyskanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. W myśl art. 11 ust. 4 u.z.n.k. w jego brzmieniu do dnia 4 września 2018 roku, przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności. Takiego charakteru z pewnością nie mogłaby mieć lista klientów przekazana przez powoda pozwanemu, ujawnionych danych nie można uznać za tajemnicę przedsiębiorstwa powoda. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie definiuje czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na „przejęciu klientów przedsiębiorcy”. Jedynie art. 12 ust. 2 u.z.n.k. przewiduje, że czynem nieuczciwej konkurencji jest nakłanianie klientów przedsiębiorcy lub innych osób do rozwiązania z nim umowy albo niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, w celu przysporzenia korzyści sobie lub osobom trzecim albo szkodzenia przedsiębiorcy. W rozpoznawanej sprawie powód zarzucał pozwanemu nie to, że ten doprowadzał do rozwiązania umów zawartych z powodem, a to, że pozwany kierował oferty do klientów powoda, choć na podstawie umowy był zobowiązany tego nie robić. Roszczenie powoda należało zatem oceniać na gruncie art. 3 ust. 1 u.z.n.k. stanowiącego swoistą klauzulę generalną. Powód żądający uwzględnienia powództwa w odwołaniu do tej podstawy prawnej, zobowiązany był zatem udowodnić dwie przesłanki: 1) to, że pozwany działał z naruszeniem prawa lub dobrych obyczajów, 2) to, że powód poniósł szkodę będącą wynikiem tych działań. Pierwszą z powołanych przesłanek było twierdzenie o wykorzystaniu przez pozwanego listy klientów powoda niezgodnie z postanowieniami umowy agencyjnej zawartej przez strony, co mogłoby zostać ocenione jako naruszenie dobrych obyczajów. Jak już podnoszono, powód nie wykazał jednak, by taką listę przekazał, a w konsekwencji, że pozwany po rozwiązaniu umowy agencyjnej, wbrew zobowiązaniu powziętemu w tej umowie prowadzi z podmiotami na tej liście wymienionymi współpracę gospodarczą. Wprawdzie powód w toku procesu w pismach procesowych podawał przykładowe nazwy firm, z którymi wcześniej współpracował, ale nie przedstawił dowodu na to, że z tymi firmami współpracował przed zawarciem umowy, że znalazły się na powoływanej przez powoda liście kontrahentów, wreszcie, że pozwany wiedział o tym, a mimo to po zakończeniu umowy agencyjnej nadal prowadził z tymi podmiotami współpracę handlową. W braku wskazanych dowodów, jak zasadnie przyjął Sąd I instancji, nie było możliwe uznanie pozwanego za popełniającego czyn nieuczciwej konkurencji. Pamiętać należało o tym, że powód pozyskiwał w trakcie trwania umowy agencyjnej klientów dla pozwanego jako jego agent. W braku listy zawierającej dane tych, z którymi powód współpracował wcześniej, w braku danych o tych, których pozyskał w czasie trwania umowy rzetelna weryfikacja analizowanych twierdzeń powoda nie jest możliwa. Sąd Okręgowy zasadnie więc przyjął, że nie było podstaw do przyjęcia, że pozwany „przejął” klientów powoda.

W konsekwencji braku podstaw do przyjęcia, że pozwany dopuścił się czynów nieuczciwej konkurencji, trafnie za niezasadne uznano żądanie powoda dotyczące zasądzenia kwoty 4 100 000 zł z tytułu szkody wyrządzonej czynem nieuczciwej konkurencji, jaki stanowić miało bezprawne przejęcie klientów strony powodowej.

Roszczenie to podlegało oddaleniu jako nieusprawiedliwione co do zasady.

Jednakże podkreślenia wymagało, że wątpliwości Sądu Apelacyjnego budził także sposób wyliczenia wskazanej szkody przez powoda. Powód w żaden sposób racjonalnie nie wyjaśnił jak wyliczył dochodzoną z tego tytułu kwotę. W szczególności nie wskazał w czym upatruje powstania szkody. Nie podał ilości bezprawnie przejętych klientów po dacie wypowiedzenia umowy agencyjnej, w konsekwencji nie oszacował w odniesieniu do każdego z nich zysku jaki ewentualnie utracił wobec braku prowadzenia w określonym czasie z każdym z nich współpracy handlowej pod firmą (...), nie wykazał wreszcie, że współpraca ta w okresie jaki uznał istotny dla wyliczenia szkody byłaby prowadzona. Jak wskazano, szkoda nie jest pojęciem abstrakcyjnym, a rzeczywistym ubytkiem w majątku poszkodowanego. Powód więc mógłby dochodzić odszkodowania jedynie za okres poprzedzający wystosowanie żądania, a nie, jak przyjmuje powód, także za prognozowaną szkodę w przyszłość, a mianowicie powstałą aż do uzyskania przez powoda sześćdziesiątego piątego roku życia. Powód nadto błędnie wylicza odszkodowanie na podstawie nieuzyskanej prowizji za okres objęty żądaniem. Zarzut przejęcia klientów powoda po zakończeniu umowy agencyjnej oparty jest na twierdzeniu, że stosunek agencji między stronami wygasł, zatem za okres po wypowiedzeniu umowy agencji powodowi nie przysługiwałoby prawo do uzyskania prowizji. Nadto nie można zapominać, że powód uzyskiwał prowizję od zysku osiąganego z obrotów z klientami pozyskanymi przez powoda jako agenta pozwanego, natomiast klienci, których pozwany miałby bezprawnie przejąć, byli innymi klientami, tymi, których powód pozyskał jeszcze przed zawarciem umowy agencyjnej. Zatem nie można odnosić całości uzyskiwanej prowizji do szkody z utraty części klientów.

Reszta sformułowanych przez powoda roszczeń swe oparcie faktyczne znajduje w twierdzeniu o nienależytym wykonaniu umowy agencyjnej przez pozwanego, co spowodować miało poszczególne szkody w majątku powoda. Podstawę prawną tych roszczeń stanowił więc art. 471 k.c.. Zgodnie z dyrektywą art. 6 k.c. na powodzie zatem spoczywał obowiązek wykazania, że poniósł szkodę i że jest ona wynikiem działania lub zaniechania strony pozwanej, a więc, że między szkodą a tymi działaniami, czy zaniechaniami, do których pozwany był zobowiązany na mocy umowy stron istnieje adekwatny związek przyczynowy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że powód obowiązkowi temu nie podołał. Odnosząc to do poszczególnych żądań Sąd Apelacyjny uznał, że:

1.  Za niezasadnie uznać za Sądem Okręgowym należało roszczenie powoda o zapłatę odszkodowania w kwocie 465 000 zł tytułem wyrównania szkody poniesionej na skutek nienależytego wykonywania umowy przez pozwanego mającego polegać na brakach towaru, dostarczanego przez pozwanego dla klientów Oddziału w T., utracie klientów wobec reklamacji towarów pozwanego i braku ciągłości dostaw. Przedstawione przez powoda dowody w postaci wiadomości e-mail oraz zestawienie trudności w dostawach (k. 63-67, 72) okazały się niewystarczające dla wykazania odpowiedzialności strony pozwanej za ewentualną szkodę w majątku strony powodowej, ale co ważniejsze, nie mogły świadczyć o poniesieniu szkody w kwocie wskazanej przez powoda. Powód natomiast nie wskazał jak doszło do poniesienia szkody w takiej wysokości i w czym upatruje jej poniesienia. W szczególności nie wskazał, jakich klientów, jakiej wartości produktów dotyczyły powołane przez powoda niezrealizowane zamówienia, jakie konsekwencje zostały poniesione w wyniku braku ich realizacji, jak konsekwencje te rzutowały na stan majątku powoda, na przykład jaka prowizja z tego tytułu przysługiwałaby powodowi, a nie została wypłacona.

2.  Analogicznie należało ocenić zasadność roszczenia powoda o zapłatę kwoty 600 000 zł z tytułu „utraconego przez powoda lucrum cessans”, sformułowane w oparciu o twierdzenie o braku drugiego stanowiska komputerowego, braku materiałów reklamowych i szkoleń, co miało doprowadzić do utracenia korzyści, jakie powód mógłby osiągnąć, gdyby obie strony realizowały umowę agencyjną w sposób prawidłowy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powód nie wykazał okoliczności poniesienia wskazanej szkody. Powód nie potrafił wskazać przy tym, jak dochodzona z tego tytułu kwota została wyliczona. Przyznał to na rozprawie w dniu 27 czerwca 2017 roku. Podał wówczas, że nie jest w stanie powiedzieć, z czego ta szkoda wynika i jak ją wyliczył. Powód nie sprecyzował podstaw wyliczenia wskazanej szkody również w piśmie z dnia 30 września 2018 roku, w którym rozszerzył podstawy faktyczne roszczenia powołując się na naruszenie przez pozwanego kolejnych obowiązków umownych. Nie wykazał więc okoliczności poniesienia omawianej szkody. Nie wykazał także zaistnienia związku przyczynowego między jej ewentualnym powstaniem a zaniechaniem pozwanego. Jak wskazano wcześniej, wprawdzie zgodnie z postanowieniami umowy stron pozwany był zobowiązany zainstalować drugie stanowisko komputerowe, ale jak trafnie wskazała strona pozwana, miało to nastąpić jeśli okaże się to uzasadnione. Strona powodowa nie wykazała zaistnienia okoliczności uzasadniających jego montaż. W toku sporu wykazano natomiast, że pracownicy powoda mieli problemy z obsługą już zainstalowanego stanowiska komputerowego. Nie sposób ustalić, w jakim zakresie wynikało to z braku przeszkolenia, a w jakim z braku zdolności w poszerzaniu wiedzy w przedmiocie obsługi komputera. Ustalenia te jednak w żadnym wypadku w braku wiarygodnego dowodu na poniesienie szkody, nie przyczyniłyby się do dokonania prawidłowej oceny zasadności omawianego żądania. Powód nie wskazał i w konsekwencji nie udowodnił tego, w jaki sposób brak drugiego stanowiska komputerowego spowodować miał szkodę w majątku powoda. Wskazane rozważania pozostają aktualne w odniesieniu do szkody mającej powstać z tytułu braku materiałów reklamowych i szkoleń. Na podstawie twierdzeń powoda nie sposób było ustalić jak wskazane braki spowodowały utratę przez powoda korzyści, jakie powód mógłby osiągnąć. Powód nie wskazał co stanowić miało źródło tych korzyści, i dlaczego wobec opisanych zaniechań strony pozwanej w realizacji umowy, korzyści tych nie odniósł.

Podkreślenia wymagało także, że nie podał jaka jest wysokość szkody w odniesieniu do poszczególnych tytułów naruszeń umowy przez pozwanego. Nie wykazał związku przyczynowego między działaniami pozwanego a wysokością szkody, co samo w sobie przesądzało o oddaleniu powództwa w tym zakresie.

3.  Artykuł 471 k.c. z pewnością nie mógł także stanowić podstawy prawnej żądania zapłaty kwoty 500 000 zł. Powód zgłosił to roszczenie odwołując się do okoliczności nienależytego wykonania umowy, jednak jednocześnie wyraźnie zaznaczył, że domaga się zasądzenia tej kwoty tytułem zadośćuczynienia. Dodał przy tym, że żąda jej zasądzenia wobec krzywdy wyrządzonej przez pozwanego trzem podmiotom: firmie, powodowi i pracownikom firmy (...). Krzywda z kolei ma wynikać ze stosowanego wobec tych podmiotów mobbingu.

Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości co do trafności orzeczenia Sądu Okręgowego w przedmiocie oddalenia wskazanego żądania.

W pierwszej kolejności należało wskazać, że pojęcie mobbingu występuje na gruncie prawa pracy. Zgodnie z art. 94 3 § 2 k.p. mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Co istotne, to pracodawca jest odpowiedzialny za przeciwdziałanie mobbingowi (art. 94 3 § 1 k.p.). Zatem jeśli kontrahent powoda swoimi działaniami uniemożliwiał pracę pracownikom powoda i czynił tę pracę szkodliwą dla ich zdrowia psychicznego, to na powodzie ciążył obowiązek zapobiegania tym działaniom, choćby poprzez nakazanie pracownikom niekontaktowanie się z pracownikami pozwanego i przejęcie na siebie tych kontaktów. W świetle roszczeń powoda jednak najistotniejsze jest to, że roszczenia związane z mobbingiem przysługują jedynie na gruncie stosunku pracy – pracownikowi wobec pracodawcy - powód nie mógł więc formułować ich w odwołaniu do istniejącej między stronami umowy agencyjnej, w której oba podmioty pozostają niezależne od siebie, choć związane postanowieniami umowy. Nie miał także legitymacji do ich zgłoszenia w imieniu swych pracowników, a tym bardziej firmy, która nie posiada osobowości prawnej.

Ubocznie, Sąd Apelacyjny zważył, że powoływane przez powoda okoliczności faktyczne mające uzasadniać wypłatę zadośćuczynienia mogłyby zostać rozpatrzone w oparciu o twierdzenie o naruszeniu przez pozwanego dóbr osobistych. Pod pojęciem dóbr osobistych należy rozumieć indywidualne wartości świata uczuć oraz stanu psychicznego człowieka, będące wyrazem odrębności fizycznej lub psychicznej jednostki, powszechnie akceptowane w społeczeństwie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 6 maja 2010 r., II CSK 640/09, (...) Zarzuty powoływane przez powoda, odnoszące się do sfery przeżyć psychicznych jego i jego pracowników, wskazują ewentualnie na naruszenie dóbr osobistych. Powód jednak takiego roszczenia nie zgłaszał. Gdyby natomiast hipotetycznie uznać, że zostało zgłoszone, zauważyć by należało, że powód nie miał legitymacji do dochodzenia roszczeń z tytułu zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w imieniu własnych pracowników. Nie mógł także domagać się ich zasądzenia w imieniu firmy, którą prowadzi. Jak wskazano wcześniej, powód prowadzi działalność na podstawie wpisu do (...), firma powoda nie posiada osobowości prawnej, firma powoda, rozumiana czy to jako oznaczenie jego przedsiębiorstwa, czy to jako samo przedsiębiorstwo, nie mogła zatem zostać skrzywdzona niekulturalnym zachowaniem pozwanego. Przywoływane przez powoda zachowania pozwanego nie były kierowane wobec firmy powoda. Nie można też mówić o naruszeniu reputacji przedsiębiorstwa, ponieważ do niestosownych uwag ze strony pracowników i zarządu pozwanego dochodziło przy wymianie maili i w rozmowach telefonicznych, a zatem w sytuacjach, w których opinii strony pozwanej nie poznawały podmioty trzecie. Istotnym jest także, że powód nie wskazał, które z jego dóbr osobistych zostało naruszone, a na stronie wnoszącej pozew w oparciu o takie twierdzenie ciąży obowiązek wskazania dobra, do naruszenia którego doszło poprzez zachowanie przeciwnika. Nadto powód, kierując roszczenie – jak wskazał – trzech podmiotów, nie podał jaka część z kwoty dochodzonej pozwem stanowiła zadośćuczynienie powoda.

Jak trafnie przyjął Sąd Okręgowym, nie było więc podstaw do uznania zasadności omawianego roszczenia powoda choć w części.

Jak trafnie przyjął Sąd I instancji, poczynione w sprawie ustalenia nie stanowiły również podstawy do uznania zasadności roszczenia powoda o zapłatę kwoty 200 000 zł z tytułu prowizji za styczeń, luty, marzec, kwiecień i maj 2015 roku. Wprawdzie, jak wskazano wcześniej, powód domagał się jej zasądzenia w oparciu o twierdzenie o nienależytym wykonaniu umowy, jednakże sprecyzował podstawę faktyczną żądania wskazując, że kwota ta stanowi dotychczas niewypłaconą we wskazanym okresie prowizję. To stanowiło podstawę do przyjęcia, że powód w istocie domagał się, w odwołaniu do art. 758 1 k.c. i postanowień umowy agencyjnej, zapłaty umówionej prowizji. Nie wykazał jednak, aby prowizja we wskazanej kwocie powodowi przysługiwała.

Bezsprzecznie, na podstawie przedstawionych przez strony dowodów za trafne uznać należało ustalenia w przedmiocie tego, że z tytułu prowizji za marzec powód obciążył pozwanego fakturą VAT (...) z 31 marca 2015 roku na kwotę 19 126,50 zł (k. 184). Pozwany spłacił to zobowiązanie w części przelewem w kwocie 14 600 zł (k. 185), a w części powód sam wypłacił z kasy pozwanej spółki kwotę 4 526,50 zł na poczet faktury (...) z 31 marca 2015 roku (k. 186). Powód nie obciążał pozwanego inną fakturą, co pozwala na wniosek, że powodowi nie przysługiwała większa prowizja niż ujęta w fakturze. Z tytułu prowizji za kwiecień powód obciążył pozwanego fakturą na kwotę 952,02 zł, oznaczoną nr (...) (k. 187). To roszczenie wygasło na skutek przelewu dokonanego przez pozwanego na rzecz (...) Urzędu (...) w T., z uwagi na zajęcie wierzytelności powoda w postępowaniu egzekucyjnym w administracji i za zawiadomieniem EA (...)(k. 188). Uiszczając tę należność na rzecz wskazanego podmiotu, pozwany niewątpliwie spełnił świadczenie przysługujące powodowi i wierzytelność powoda z tego tytułu wobec pozwanego wygasła.

Powód domagając się zasądzenia 200 000 zł, podnosił dwie kwestie, po pierwsze, że kwoty te nie odpowiadały rzeczywistej przysługującej mu prowizji, przy czym nie wskazał jaką prowizję wypracował za poszczególne miesiące trwania umowy, w szczególności za marzec i kwiecień 2015 roku, nie podał jaką część dochodzonej z tego tytułu kwoty stanowi, jak twierdził, dotychczas nie wypłacona prowizja za marzec i kwiecień 2015 roku. Po drugie, powód twierdził, że obowiązek zapłaty prowizji, której zasądzenia się domaga, nie wynika z faktu jej nieuiszczenia na rzecz powoda przez pozwanego, tylko „dokonania transferu prowizji” przez M. B. – pracownika powoda - na konta bankowe osób trzecich, co wynikać ma z dowodów znajdujących się na kartach 794 i 795. To z kolei pozwalało na wniosek, że powód mimo dokonanej przez pozwanego za miesiące marzec i kwiecień wypłaty prowizji, wypłacone kwoty wliczył do wspomnianych 200 000 zł. Reszta nie mogła zostać uznana za „przetransferowaną” przez M. B. należność, skoro nie było wątpliwości co do tego, że pozwany innych kwot tytułem prowizji za wskazany okres na rzecz powoda nie uiszczał.

Jeśli więc wspomniany „transfer” środków dotyczył kwot uiszczonych przez pozwanego na rzecz powoda, nie było podstaw do uznania, że pozwany w tym zakresie nie wywiązał się z obowiązku płatności prowizji na marzec i kwiecień. Kwota przekazana (...) Urzędu(...) w T. nie mogła z oczywistych względów ulec wspomnianemu „tranferowi”. A ewentualnego „transferu” reszty przekazanej należności miała dokonać M. B. - pracownica strony powodowej, a powód nie powołał żadnych argumentów pozwalających na wniosek, że pozwany ponosi odpowiedzialność za działania tej pracownicy powoda, także taką która skutkować winna obowiązkiem wyrównania szkody.

Zasadnie za nieusprawiedliwione Sąd I instancji uznał także żądanie zasądzenia prowizji za okres od 12 do 31 maja 2015 roku. W okresie tym stron nie wiązała już umowa agencyjna, a więc na stronie pozwanej nie ciążył obowiązek zapłaty prowizji za wskazany okres. Wprawdzie nie było między stronami sporu co do tego, że po 12 maja 2015 roku powód nadal współpracował z pozwanym, jednakże w toku sporu nie wskazał, jaki charakter miała ta współpraca i jak zgodnie z wolą stron, strony miały się za okres tej współpracy rozliczać. Jednocześnie powód w żaden sposób nie wyliczył prowizji za okres od dnia 1 maja do 12 maja 2015 roku, a więc za czas trwania umowy. Nie wystawił za ten okres faktury, a z pewnością domagając się zapłaty kwoty 200 000 zł z tytułu prowizji za różne okresy, winien szczegółowo okresy te rozliczyć. Odwołanie się w tym względzie do twierdzenia o średnio uzyskiwanej prowizji miesięcznej w kwocie 20 000 zł nie może stanowić podstawy dla uzasadnienia omawianego żądania.

Brak było także podstaw do uznania, że wypłacana przez pozwanego powodowi prowizja była zaniżona. Powód nie przedstawił żadnych dowodów na okoliczność tego, że pozwany błędnie obliczał prowizję, tak za okres objęty sporem, jak i za okres go poprzedzający. Strony rozliczały się w taki sam sposób przez okres(...)lat umowy agencyjnej, a powód twierdząc, że prowizja

została wyliczona błędnie, przynajmniej za kwiecień 2015 roku i że miał wątpliwości co do prawidłowości poprzednich rozliczeń, nie wskazał, czego te wątpliwości dotyczyły, nie dokonał własnych wyliczeń, nie skonfrontował ich z wyliczeniami strony pozwanej. Trudno więc uznać, aby z tego tytułu konstruktywnie sformułował roszczenie. Powód nie mógł uzasadniać swojego żądania jedynie wnioskiem o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych. Biegli mogą skontrolować prawidłowość wyliczeń strony powodowej, jeśli wyliczenia te będą kwestionowane przez pozwanego. Co byłoby nadto wysoce utrudnione w okolicznościach sporu. W sytuacji, kiedy powód w toku procesu nie przedstawił dokumentacji odnoszącej się do rozliczeń finansowych i poziomu obrotów powoda w trakcie realizacji umowy agencyjnej, ze wskazaniem sprzedaży dokonanej klientom Oddziału w T. i dokonanych dotąd przez pozwanego wypłat prowizji, brak było dowodów, na podstawie których biegły korzystając ze swych wiadomości specjalnych miałby opiniować .

Słusznie zatem uznał Sąd Okręgowy, że żadne z roszczeń powoda dochodzonych w procesie nie zostało wykazane.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny w punkcie I wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powoda.

W punkcie II wyroku Sąd Apelacyjny kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c., zasądził od powoda, jako przegrywającego apelację w całości, na rzecz pozwanego kwotę 18 750 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. Wysokość tych kosztów Sąd Apelacyjny ustalił na podstawie § 10 ust. 1 pkt 2 w związku z § 2 pkt 9 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. W punkcie III wyroku Sąd odwoławczy zasądził od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Poznaniu na rzecz adwokata M. Z., będącego ustanowionym z urzędu pełnomocnikiem powoda, kwotę 15 313,50 zł brutto tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi w postępowaniu apelacyjnym. Wysokość należnego wynagrodzenia Sąd Apelacyjny ustalił na podstawie § 16 ust. 1 pkt 2 w związku z § 8 pkt 9 i § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu.

Małgorzata Goldbeck-Malesińska Maciej Rozpędowski Małgorzata M.-T.