Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: XIII Ga 2085/21

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 27 września 2021 r., w sprawie XII GC 1130/21, z powództwa (...)Spółki Akcyjnej w siedzibą W. przeciwko P. B. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi orzekł w sposób następujący:

1. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 60.040,10 zł wraz z odsetkami umownymi w wysokości odsetek maksymalnych za opóźnienie od kwoty 48.806,34 zł od dnia 25 października 2019 r. do dnia zapłaty;

2. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6.185,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Apelację od wyroku złożył pozwany, zaskarżając orzeczenie w zakresie punktu 1 – co do kwoty 50.500,00 zł. Na podstawie zarzutów opisanych szczegółowo na kartach 227 – 231 akt sprawy skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa o zapłatę kwoty 50.500,00 zł.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powoda kosztów postępowania odwoławczego.

Na wniosek pozwanego apelacja została rozpoznana na rozprawie.

Jednoosobowy skład Sądu odwoławczego został ukształtowany zgodnie z dyspozycją art. 15 zzs 1 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązanych związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. poz. 1842) w kształcie nadanym przez art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1090).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu, jako nieuzasadniona.

Stosownie do treści art. 387 § 2 1 k.p.c. w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia może ograniczyć się do stwierdzenia, że sąd drugiej instancji przejął za własne ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji (pkt. 1), zaś wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa powinno objąć ocenę poszczególnych zarzutów apelacyjnych, a poza tym może ograniczyć się do stwierdzenia, że sąd drugiej instancji przyjął za własne oceny sądu pierwszej instancji (pkt. 2).

Sąd Okręgowy zaakceptował i przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, jak również podzielił rozważania prawne przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Akceptacja ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy oznacza, że podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c. nie przyniosły efektu spodziewanego przez skarżącego.

Sąd pierwszej instancji ocenił zgromadzony materiał dowodowy w sposób wszechstronny, zgodnie z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Ocena taka opowiadała dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c., a w związku z tym mogła być podstawą wiążących ustaleń.

Przed przystąpieniem do oceny poszczególnych zarzutów apelacyjnych należy skarżącemu przypomnieć, że sporną umowę kredytu, powiązaną z umowami ubezpieczenia zawarł jako przedsiębiorca - w dniu 13 maja 2016 r., a w związku z jej wypowiedzeniem przez bank, węzeł zobowiązaniowy między stronami został zerwany w dniu 7 maja 2019 r. Wszystkie istotne zdarzenia dotyczące umowy nastąpiły więc na długo przed wprowadzeniem przez ustawodawcę art. 385 5 k.c., mocą którego sytuacja drobnych przedsiębiorców w zakresie ochrony przed tzw. klauzulami abuzywnymi, narzucanymi przez silniejszych kontrahentów, została zrównana z sytuacją konsumentów. Wprowadzony do obrotu prawnego z dniem 1 stycznia 2021 r. art. 385 5 k.c., o treści: przepisy dotyczące konsumenta, zawarte w art. 385 1 -385 3, stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej nie mógł więc dotyczyć pozwanego. Na przeszkodzie zastosowaniu wymienionego przepisu w przedmiotowej sprawie stała jednak nie tylko zasada lex retro non agit, ale również to, że umowa kredytowa była ściśle związana z działalnością zawodową pozwanego. Z tej też przyczyny pozwany nie mógł być zrównany z konsumentem na podstawie art. 22 1 k.c.. Przepis ten, znany od roku 2003 r., stanowi, że za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Skoro celem przedmiotowego kredytu było finansowanie bieżącej działalności gospodarczej pozwanego, zaś pozwany w związku z kredytem zobowiązał się do zapewnienia na rachunku bankowych odpowiednich obrotów związanych z własną działalnością gospodarczą, to nie sposób przyjąć, aby sporny stosunek zobowiązaniowy mógł abstrahować od tejże działalności gospodarczej, czyniąc z pozwanego konsumenta.

W zakresie ubezpieczeń towarzyszących umowie kredytowej sporne było jedynie ubezpieczenie od utraty zysków, do którego pozwany przystąpił. Jak wynika z dokumentów załączonych na kartach 86 i 126 – 129, stronami umowy ubezpieczenia był (...) SA jako ubezpieczający oraz (...) jako ubezpieczyciel. Kredytobiorca, nie będąc stroną umowy, przystąpił do niej, składając deklarację zgody. W ten sposób kredytobiorca stawał się ubezpieczonym. Była to zatem konstrukcja ubezpieczenia na cudzy rachunek, przewidziana w art. 808 k.c. Pamiętać jednak trzeba, że przepis art. 808 § 5 k.c. (wprowadzony w roku 2007) także nie dotyczy sytuacji pozwanego. Art. 808 § 5 k.c. stanowi: jeżeli umowa ubezpieczenia nie wiąże się bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową ubezpieczonej osoby fizycznej, art. 385 ( 1) -385 ( 3) stosuje się odpowiednio w zakresie, w jakim umowa dotyczy praw i obowiązków ubezpieczonego. Ochrona właściwa konsumentom nie mogła obejmować pozwanego skoro kredytu udzielono mu na sfinansowanie działalności gospodarczej, zaś ubezpieczenie, do którego przystąpił zabezpieczało utratę zysków z tejże działalności, na wypadek wystąpienia szkody w mieniu.

Biorąc pod uwagę przedstawione powyżej argumenty, należało uznać, że twierdzenia pozwanego, przewijające się w różnych zarzutach apelacyjnych, dotyczące jego słabości w obliczu siły ekonomicznej i personalnej kredytodawcy, nie mogły odnieść żadnego skutku prawnego.

Konstrukcja przystąpienia do umowy ubezpieczenia zawartej pomiędzy bankiem, a zakładem ubezpieczeń obnaża słabość pierwszego zarzutu podniesionego w apelacji. W żadnym razie pośrednik zajmujący się umową kredytu w imieniu banku nie musiał mieć pełnomocnictwa do zawarcia umowy ubezpieczenia z pozwanym. Umowa ubezpieczenia była zwarta dużo wcześniej - w dniu 23 maja 2014 r. (co wynika wprost z dokumentu deklaracji zgody k. 86). Pozwany, poprzez jednostronne oświadczenie woli zwarte w deklaracji zgody, przystąpił jedynie do tej umowy. Podpis pracownika banku na dokumencie deklaracji zgody nie wiązał się z żadnym oświadczeniem woli banku lub zakładu ubezpieczeń, stanowiąc jedynie poświadczenie tożsamości pozwanego i własnoręczności jego podpisu. Argumenty przedstawione powyżej obnażają bezzasadność zarzutu podniesionego na gruncie ustaleń faktycznych, jak i zarzutu dotyczącego naruszenia prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. W tym ostatnim przypadku wyjaśnić należy, że pracownik banku nie musiał zabiegać od przystąpienie pozwanego do ubezpieczenia, skoro znana pozwanemu treść umowy kredytowej wykluczała udzielenie kredytu bez przystąpienia do ubezpieczenia i bez utrzymania tegoż ubezpieczenia w całym okresie spłaty kredytu. Umowa kredytu określała też w sposób jednoznaczny, że miesięczna składka z tytułu ubezpieczenia od utraty zysku wynosi 737,55 zł. Zakładając możliwość funkcjonowania przedsiębiorców nie posiadających przygotowania z zakresu księgowości, należało przyjąć, że nawet oni posiadają umiejętność obliczenia, jakie ciężary będą na nich spoczywały w związku z kredytem, skoro oprócz odsetek umownych zobowiązali się także do comiesięcznego refundowania bankowi składki ubezpieczeniowej. Pozwanemu nie mogło więc umknąć, jakie kwoty będzie zobowiązany spłacać na rzecz banku. Historia operacji na jego rachunku prowadzonym przez kredytodawcę świadczy zaś o tym, że pozwany świadomość wysokości spoczywających na nim obciążeń posiadał, gdyż w pierwszym okresie, wykonywał swoje zobowiązania bez zarzutów.

Kwestia możliwości uzgodnienia przez pozwanego konkretnych postanowień umowy jest bez znaczenia, skoro jak już zostało wspomniane, pozwanemu nie przysługiwał status konsumenta. Z całą pewnością pozwany przed podpisaniem umowy zapoznał się z jej treścią i znał wysokość zobowiązań ciążących na nim co miesiąc z tytułu kredytu i towarzyszącego kredytowi ubezpieczenia. Jeśli uważał, że warunki spłaty są zbyt surowe, powinien poszukać tańszych rozwiązań, u innych kredytodawców.

Dalsze twierdzenia zawarte przy zarzucie naruszania prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c., a więc twierdzenia o niewolnictwie finansowym, twierdzenie o rażącym zawyżeniu żądania pozwu w kontekście spłaconej przez pozwanego kwoty, twierdzenia o zatrzymanej przez bank kaucji i kwotach nałożonych na pozwanego za 26 monitów nie dotyczyły oceny dowodów, a oceny ustalonych faktów przez pryzmat przepisów prawa materialnego. Zostaną więc omówione w odniesieniu do tych zarzutów. Przypomnieć jedynie należy, że ocena dowodów prowadzi sąd do ustaleń faktycznych istotnych z punku widzenia rozstrzygnięcia. Ustalenia faktyczne są zaś następnie oceniane przez pryzmat przepisów prawa materialnego, co stanowi subsumpcję.

Także kwestia celu umowy kredytu nie stanowiła elementu ustaleń faktycznych. W zakresie zarzutu skierowanego przeciwko ustaleniom faktycznym poczynionym przez Sąd Rejonowy pozwany powinien podważyć treści, które zostały zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego pomiędzy słowami: „Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny” (k. 211), a słowami „Sąd Rejonowy zważył, co następuje” (k. 218). Żaden akapit tego fragmentu uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji, nie polega na ustaleniu, że „celem pozwanego było zawarcie umowy z dwukrotnie zawyżonymi kosztami”. Zarzut pierwszy, opierający się na twierdzeniu istnienia takiego ustalenia był wiec całkowicie chybiony. Owszem, kwestia celu społeczno-gospodarczego umowy mogła być przedmiotem oceny, ale ocena ta była dokonana przez Sąd jedynie na gruncie art. 65 § 1 i 2 k.c. Jej podważanie wymagało więc właściwego sformułowania zarzutów prawa materialnego.

Wśród ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego nie znalazły się także żadne ustalenia dotyczące „obowiązku udowodnienia rozliczenia kaucji”. Owszem konkluzję taką Sąd Rejonowy zawarł na stronie 11 uzasadnienia swojego wyroku (dwa ostatnie wersy), ale ta część uzasadnienia dotyczy rozważań Sądu, nie zaś ustaleń faktycznych. Rozważania te dotyczyły w tym przypadku ciężaru dowodów. Rzeczywiście, 4 tabele z rozliczeniami, na które powołuje się pozwany w związku z zarzutem pierwszym apelacji nie wskazują na to, że kaucja została pozwanemu zwrócona, ale też nie taki sens miała wypowiedź Sądu Rejonowego. Rozliczenie kaucji nie musiało bowiem polegać na jej zwróceniu pozwanemu, skoro w umowie strony zastrzegły mechanizm, w oparciu o który bank mógł obciążać pozwanego kwotą stanowiącą wartość 3,33% kwoty kredytu netto w przypadku niezapewnienia wymaganych obrotów na rachunku i wymaganych płatności na rachunku. Zakładając, że kwota kredytu netto wynosiła 74.500,00 zł, to 3,33% dawało kwotę 2.480,85 zł. Wystarczyło zatem, aby pozwany przez cztery miesiące nie zapewniał właściwych obrotów na rachunku, aby kwota dodatkowych obciążeń zapisanych w punkcie VII c) umowy przekroczyła wartość kaucji. Na podstawie pkt. VII f) umowy bank uzyskał uprawnienie, do pokrycia z kaucji opisanych wyżej dodatkowych ciężarów, przy czym podkreślić też trzeba, że środki z kaucji zostały przewłaszczone na rzecz banku, a więc rozliczenie nie wymagało w tym przypadku dodatkowych oświadczeń. Mechanizm opisany powyżej został także przedstawiony w uzasadnieniu wyroku Sądu Rejonowego, ale jak wynika z powyższego nie spotkało się to z właściwą refleksją osoby formułującej apelację. Podkreślić zatem trzeba, że obowiązkiem pozwanego w związku z rozkładem ciężaru dowodów było nie tyle wykazanie, że kaucja nie została mu fizycznie zwrócona, ale udowodnienie, że nie wystąpiły okoliczności pozwalające na obciążenie go dodatkowymi opłatami z tytułu braku zapewnienia właściwych obrotów na rachunku. Opłatami, które mogły być zaspokojone z kaucji. Jak wynika z owych czterech tabel rozliczeniowych, pozwany wielokrotnie był informowany o tym, że jego obroty na rachunku nie są dostateczne. W związku z tym obciążany był zapewne nie tylko kosztami monitów, ale także opłatami określonymi w punkcie VIIc umowy, co doprowadziło do wyzerowania kaucji. Rolą pozwanego było przedstawienie materiału rodowodowego na okoliczność tego, że obroty na jego rachunku bankowym odpowiadały umowie. Tylko inicjatywa dowodowa w tym kierunku mogła dać asumpt do twierdzenia, że kaucja nadal nie jest rozliczona.

Wracając do zarzutu pierwszego, dotyczącego ustaleń faktycznych związanych z ilością monitów skierowanych przez pozwanego przez bank, wskazać trzeba, że Sąd Rejonowy odwołał się jedynie do monitów nierozliczonych, które nadal na pozwanym ciążą, gdyż ta kwestia była istotna z punktu widzenia roszczenia zgłoszonego w pozwie. Koszty wcześniejszych monitów znalazły zapewne zaspokojenie w środkach pieniężnych, którymi pozwany zasilał swój rachunek bankowy, przy czym przypomnieć trzeba, że konstrukcja umowy, pełnomocnictwo opisane w pkt V. 3 w zw. z § 10 oraz postanowienie z § 12 pkt 2 pozwalały bankowi na pobieranie należności z tytułu umowy kredytu w terminach ich wymagalności ze środków i wpływów na jakimkolwiek rachunku posiadanym przez kredytobiorcę w banku, przed innymi płatnościami.

Odnosząc się do postawionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego: art. 359 § 2 1 k.c. w art. 58 (prawdopodobnie autor miał na myśli § 1) k.c. wyjaśnić należy, że skarżący błędnie utożsamia miesięczną składkę za ubezpieczenie od utraty zysku (737,55 zł) z dodatkowym wynagrodzeniem banku za korzystanie z kapitału kredytu, co miało naruszać przepisy o odsetkach maksymalnych i prowadzić do lichwy. Oczywiście składka ubezpieczeniowa została narzucona przez bank kredytujący pozwanemu, ale ponieważ pozwany nie był konsumentem, co zostało już wyjaśnione, okoliczność ta nie miała znaczenia dla oceny skuteczności zastrzeżeń umownych. Obowiązkiem pozwanego, jako przedsiębiorcy była rozsądna ocena przedstawionych mu warunków kredytowania oraz znalezienie banku, który mógł mu przedstawić warunki korzystniejsze. Jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy pozwany miał możliwość zapoznania się z warunkami przedmiotowej umowy i świadomie do niej przystąpił.

Fakt, że składka z tytułu umowy ubezpieczenia płatna była w okresach miesięcznych nie jest niczym nadzwyczajnym. Rozłożenie płatności składki na raty miesięczne należy raczej traktować jako przywilej ubezpieczonego, gdyż regułą w umowach ubezpieczenia jest składka roczna. Z drugiej strony składka roczna w kwocie 737,55 zł x 12 = 8.850,60 zł za ochronę mienia o wartości 149.000 zł (taka była suma ubezpieczenia w dokumencie deklaracji zgody) nie może też uchodzić za rażąco wygórowaną. Notoryjnością powszechną objęty jest fakt, że na przykład składki z tytułu ubezpieczenia AC samochodu dla osób, nie posiadających żadnych zniżek wynoszą około 10 % wartości auta. Składka roczna na poziomie 8.850,60 zł wynosiła zaś 5,94% zadeklarowanej przez pozwanego wartości sumy ubezpieczenia.

W dalszej kolejności należy zwrócić uwagę, że pozwany nie zaofiarował nadzwyczajnych zabezpieczeń dla kredytu w wysokości netto 74.500,00 zł. Po pierwsze była to bowiem cesja z umowy ubezpieczenia na życie, typowa dla umów kredytowych, a po drugie cesja z umowy ubezpieczenia od utraty zysku. Oprócz owych dwóch sposób zabezpieczenia pozwany dodatkowo udzielił bankowi pełnomocnictwa do dysponowania środkami na swoim rachunku (§ 10 umowy) oraz przeniósł na własność banku kwotę 7.450 zł tytułem kaucji.

Skoro kredyt został udzielony na sfinansowanie działalności gospodarczej pozwanego, to nic dziwnego, że w interesie banku było uzyskiwanie przez pozwanego zysku w całym okresie kredytowania. Z zysków uzyskiwanych przez pozwanego kredyt miał być przecież spłacany. W związku z tym nie sposób dostrzec żadnych nieprawidłowości w tym, że obowiązek utrzymania umowy ubezpieczenia od utraty zysków został nałożony na pozwanego w całym okresie obowiązywania umowy. Ponieważ umowa ubezpieczenia, do której pozwany przystąpił obejmowała utratę zysków w wyniku szkody w mieniu, oczywistym było, że na pozwanego nałożony został również obowiązek ubezpieczenia mienia od ognia i innych zdarzeń losowych (§ 3 ogólnych warunków ubezpieczenia – k. 127). Podkreślić przy tym trzeba, że oba ubezpieczenia nie dublowały się wzajemnie, a jedynie zazębiały. Celem ubezpieczenia mienia od ognia ii innych zdarzeń losowych było bowiem jak najszybsze odbudowania majątku zniszczonego w wyniku określonego zdarzenia losowego. Ponieważ okres likwidacji szkody spowodowanej pożarem, kradzieżą, czy też innym zdarzeniem losowym jest długotrwały, a w tym czasie działalność gospodarcza pozwanego mogła nie przynosić zysków, w grę w chodziło drugie ubezpieczenie - dotyczące tego właśnie celu działalności gospodarczej. Twierdzenie pozwanego, że nie zawierał żadnego ubezpieczenia od ognia i innych zdarzeń losowych nie miało w tym przypadku żadnej mocy prawnej. Jedynie bowiem w jego interesie było wykupienie takiej polisy, gdyż bez niej, w przypadku zdarzenia losowego, którego skutkiem byłoby zniszczenie środków trwałych przedsiębiorstwa nie mógł ubiegać się wypłatę środków z ubezpieczenia od utraty zysków.

W związku z uwagami przedstawionymi powyżej jako całkowicie bezzasadny jawi się zarzut naruszenia prawa materialnego – art. 5 k.c.

Bezzasadny był także zarzut naruszenia prawa materialnego art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 387 k.c. To obowiązkiem pozwanego przed zawarciem umowy było przeanalizowanie majątku swojej firmy, w celu ustalenia, że jej zyskowność pozwali na realizację ciężarów płynących z umowy. Treść punktów VIg) – l) umowy wskazuje ponadto jednoznacznie, że pozwany przed podpisaniem umowy musiał przedstawić bankowi szereg dokumentów zaświadczających o kondycji finansowej swojej firmy, zaświadczających o niezaleganiu z podatkami i składkami na ubezpieczanie społeczne, a także zaświadczających o wysokość osiąganych przychodów. Twierdzenia przedstawione na gruncie wymienionego wyżej zarzutu, że pozwany nie przeprowadził analizy majątku firmy nie polegało więc na prawdzie, skoro majątek firmy pozwanego był pochodną jego sytuacji finansowej. Nie polegało także na prawdzie twierdzenie skarżącego, że z umowy ubezpieczenia bank nie mógł uzyskać odszkodowania w kwocie 74.500 zł, co miało dowodzić niemożliwości świadczenia w znaczeniu art. 387 k.c. Stanowisko swoje w tym przypadku pozwany uzasadnił wnioskiem, że przecież w okolicznościach przedmiotowej sprawy, wobec zaniechania przez pozwanego realizacji wpłat określonych umową bank nawet nie podjął próby uzyskania odszkodowania na pokrycie zobowiązań kredytowych. Pozwany zapomniał jednak, że ubezpieczenie od utraty zysków nie chroniło go przed obniżeniem zyskowności z przyczyn ekonomicznych, czyli przyczyn będących na przykład wynikiem sytuacji na rynku, ale przed utratą zysków związaną z utratą lub uszkodzeniem majątku przedsiębiorstwa w związku z pożarem lub innym zdarzeniem losowym. Skoro pozwany nie zgłaszał nigdy, że jego firma była ofiarą pożaru, kradzieży lub zniszczenie mienia, to okoliczności te nie mogły stać za utratą zysków jego firmy. W efekcie bank nie miał podstaw do ubiegania się o odszkodowanie z umowy ubezpieczenia od utraty zysków, na pokrycie zaległych rat kredytowych.

Wobec argumentów przedstawionych w tym akapicie, a także w akapitach wcześniejszych zarzut pozorności umowy ubezpieczenia i narzucenia jej pozwanemu celem ukrycia powiększonego oprocentowania kredytu nie mógł się ostać.

W zakresie zarzutu naruszenia prawa materialnego art. 60 k.c. w zw. z art. 89 i 94 k.c. Sąd Okręgowy podziela całkowicie argumentację przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Rejonowy prawidłowo odwołał się do stanowiska Sądu Najwyższego, wyrażonego w uzasadnieniu postanowienia III CZP 85/12 z dnia 22 marca 2013 r., zgodnie z którym dopuszczalne jest - co do zasady - dokonanie czynności prawnej zawierającej zastrzeżenie, że jej skutek zależy od skorzystania z uprawnienia lub woli wykonującego zobowiązanie, a zdarzenie zależne od zachowania strony może polegać na spełnieniu lub niespełnieniu świadczenia. Dlatego dopuszczalne było wypowiedzenie umowy z warunkiem zawieszającym, które zakładało możliwość kontynuacji stosunku kredytowego na dotychczasowych warunkach, jeśli kredytobiorca dokonałby całkowitej spłaty zadłużenia. Sąd Rejonowy słusznie zauważył, że pismo zawierające o świadczenie o wypowiedzeniu umowy wypowiedzenie umowy było klarownie sformułowane i nie pozostawiało żadnych wątpliwości interpretacyjnych, nie mogło też zaskoczyć pozwanego wobec wcześniejszych wezwań do zapłaty, określających precyzyjnie wysokość zadłużenia. Pozwany nie mógł zatem nie zrozumieć, że odmowa spłaty zadłużenia doprowadzi do skutku rozwiązującego umowę. Rzeczywiście, na dzień wypowiedzenia umowy, pozwanego nie mogły obciążać odsetki maksymalne od kwoty 48.806,34 zł. Wypowiedzenie umowy postawiło jednak wymienioną kwotę w stan natychmiastowej wymagalności, co oznacza, że pozwany powinien zwrócił ją bankowi natychmiast. Każdy dzień, w którym pozwany nie wykonywał tego obowiązku wiązał się zaś z przyrostem maksymalnych odsetek umownych, uzgodnionych przez strony na wypadek wypowiedzenia umowy. W tej sytuacji całkowicie chybiony okazał się zarzut naruszenia prawa materialnego – art. 481 k.c.

Wracając do kwestii skuteczności wypowiedzenia umowy wyjaśnić należy, że nawet założenie poprawności rozumowania pozwanego nie mogło doprowadzić do oddalenia powództwa - skoro umowa została zawarta na okres 60 miesięcy (czyli 5 lat). Okres pięcioletni licząc od dnia podpisania umowy minął w maju 2021 r. Nawet więc jeśli umowa kredytu nie zostałaby prawidłowo wypowiedziana, to i tak węzeł prawny uległby rozwiązaniu na skutek wygaśnięcia, a ponieważ pozwany nie udowodnił, że w ramach realizacji kredytu dokonał wpłaty innych jeszcze kwot, niż te, które zostały ujęte w księgach banku, to i tak, w ramach niespłaconego kapitału ciążyłaby na pozwanym kwota 48.806,34 zł. Nie zmieniłaby się także wysokość skapitalizowanych przez powoda odsetek umownych ani wysokość opłat i prowizji. Jedyne co uległoby zmianie to odsetki maksymalne od kwoty 48.806,34 zł. Odsetki te nie mogłyby być naliczane od całej kwoty od dnia 25 października 2019 r. Założenie dalszego obowiązywania umowy wiązałoby się z koniecznością comiesięcznego wpłacania przez pozwanego rat kapitału i odsetek umownych. Na dzień podpisania umowy była to kwota 1.700,47 zł miesięcznie. Wobec zaniechania dalszych wpłat przez pozwanego, od każdej takiej raty kapitałowo-odsetkowej (lub raty podobnej wobec zmienności WIBOR12M) pozwany mógłby żądać dalszych odsetek maksymalnych w terminach zapadalności konkretnej raty.

Postępowanie dowodowe wykazało, że osoby, które podpisały umowę kredytową w imieniu banku były należycie umocowane. Wynika to jednoznacznie z treści dokumentu załączonego do akt sprawy na kartach 130 – 131. Powód przedstawił także pełnomocnictwo dla osoby, która w imieniu banku złożyła oświadczenie o wypowiedzeniu umowy. Dokument pełnomocnictwa został złożony na karcie 65 akt sprawy. W związku z tym całkowicie niezrozumiały okazał się zarzut naruszenia prawa materialnego art. 103 § 3 k.c. w zw. z art. 97 k.c.

Ponieważ kwestia wysokości miesięcznej składki na ubezpieczenia od utraty zysku budzi obecnie u pozwanego szczególne emocje mimo, że zawierając umowę nie dostrzegał zagrożeń na tym polu, wyjaśnić należy, że nawet przyjęcie argumentacji przedstawionej w apelacji, co do nieważności postanowień umownych nakładających na pozwanego obowiązek opłacenia składek na ubezpieczenie od utraty zysku, nie zmieniłaby znacząco jego sytuacji procesowej. Pamiętać bowiem trzeba, że przedmiotem roszczenia objętych zostało tylko 6 niezapłaconych składek miesięcznych na to ubezpieczenie. Była to zatem kwota 4.425,30 zł (6 x 737,55 zł), od której powód nie domagał się odsetek. Uwzględnienie argumentów apelacji mogło więc doprowadzić jedynie do oddalenia powództwa jedynie w zakresie kwoty 4.425,30 zł. Pozostała kwota będąca żądaniem pozwu i tak podlegałby zasądzeniu.

Wniosków przedstawionych powyżej nie zmienia fakt pokrycia przez pozwanego, do dnia rozwiązania umowy, opłat i prowizji w wysokości 25.740,73 zł, wśród których księgowana była także opłata tytułem składki na ubezpieczenie od utraty zysków (okoliczność ta wynika z raportu zamieszczonego na kartach 69-74 akt sprawy). Nawet jeśli cała ta kwota 25.740,73 zł została przez pozwanego zapłacona tytułem składki ubezpieczeniowej, a umowa ubezpieczenia byłaby dotknięta nieważnością, to pozwany posiadałby jedynie roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia – na podstawie art. 410 k.c. Wierzytelność z tytułu nienależytego świadczenia jest bezterminowa, a więc aby postawić ją w stan wymagalności pozwany powinien najpierw wystosować do banku wezwanie do zapłaty – w trybie art. 455 k.c.. Dopiero po takiej operacji pozwany mógłby przeciwstawić swoją wierzytelność o zwrot nienależnego świadczenia wierzytelności banku o zapłatę kwot należnych z tytułu kredytu. Przeciwstawienie wzajemnych, wymagalnych wierzytelności odbywa się przy wykorzystaniu zarzutu potrącenia – art. 498 § 1 k.c.. Zakładając hipotetycznie poprawność zarzutów apelacyjnych, Sądy obu instancji, bez materialnoprawnych oświadczeń pozwanego w przedmiocie potrącenia nie mogły samodzielnie dokonać rozliczenia między stronami. Zauważyć zaś należy, że pozwany, pomimo wsparcia ze strony różnych pełnomocników ani nie doprowadził do wymagalności swojej rzekomej wierzytelności o zwrot nienależnego świadczenia z tytułu niezasadnie przekazanych składek na ubezpieczenie, ani nie złożył zarzutu potrącenia.

Te same argumenty są aktualne na gruncie kaucji. Jeśli pozwanemu przysługiwała w ogóle wierzytelność o jej zwrot (co jest wątpliwe), należało najpierw dokonać wezwania do zapłaty, a następnie zgłosić zarzut potrącenia wzajemnych, wymagalnych wierzytelności. Także na tym polu zabrakło właściwego sposobu procedowania, co obciąża jedynie pozwanego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawi art. 98 § 1 i 99 k.p.c.. Na zasądzoną od pozwanego na rzecz powoda tytułem kosztów kwotę składało się wynagrodzenie pełnomocnika ustanowionego po raz pierwszy w postępowaniu odwoławczym, ustalone na podstawie § 2 pkt 6 oraz § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawi opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity z dnia 3 stycznia 2018 r. Dz.U. z 2018 r. poz. 265).

zarządzenie: odpis wyroku z uzasadnieniem przesłać pełn. pozwanego r. pr. M. T. – przez portal inf. S.O. oraz pocztą pełnomocnikowi, pozwanego, który złożył wniosek o sporządzenie uzasadnienia – P. C..

5.04.2023 r.