Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 220/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 kwietnia 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Ireneusz Grodek

Sędziowie SO Agnieszka Szulc-Wroniszewska (spr.)

del. SR Anna Cieciura

Protokolant Dagmara Szczepanik

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Violetty Włodarczyk

po rozpoznaniu w dniu 23 kwietnia 2014 roku

sprawy P. C.

oskarżonego z art.13 §1 kk w zw. z art.282 kk w zw. z art.12 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim

z dnia 3 stycznia 2014 roku sygn. akt II K 549/12

na podstawie art.437§1 kpk, art.636§1 kpk, art.8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

1)  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2)  zasądza od oskarżonego P. C. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 75 (siedemdziesiąt pięć) złotych tytułem opłaty za drugą instancję oraz kwotę 20 (dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IV Ka 220/14

UZASADNIENIE

P. C. został oskarżony o to, że w dniach 30 i 31 lipca 2003 roku w W. woj. (...) na ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z R. G. (1) i T. K., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru dokonania wymuszenia rozbójniczego na osobie T. M. (1), żądał od niego wydania pieniędzy w kwocie 2.000 złotych w ten sposób, że zorganizował przyjazd do miejsca zamieszkania pokrzywdzonego ww. współpodejrzanych, którzy stosowali wobec T. M. (1) przemoc w postaci bicia pięściami po twarzy, a nadto sam groził użyciem przemocy wobec niego i zabraniem mu samochodu marki P. (...) o wartości 81.840,00 złotych, lecz zamierzonego celu co do żądanej kwoty nie osiągnął, z uwagi na sprzeciw pokrzywdzonego, tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art.12 k.k.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyrokiem z dnia 3 stycznia 2014 roku w sprawie sygn. akt II K 549/12, w miejsce zarzucanego oskarżonemu czynu, uznał P. C. za winnego tego, że w dniu 30 lipca 2003 roku w W. przy ul. (...) działając wspólnie i w porozumieniu z R. G. (1) oraz innym nieustalonym mężczyzną w celu zwrotu wierzytelności przysługującej P. C. od pokrzywdzonego T. M. (1) stosowali wobec w/w pokrzywdzonego przemoc oraz groźbę bezprawną, w ten sposób, że oskarżony P. C. nakłonił R. G. (1) oraz drugiego nieustalonego mężczyznę do stosowania wobec T. M. (1) gróźb, następnie przywiózł ich własnym środkiem transportu na posesję pokrzywdzonego T. M. (1) i wówczas R. G. (1) oraz nieustalony mężczyzna wtargnęli do mieszkania T. M. (1) i zadali mu uderzenie w twarz oraz grozili zaborem samochodu osobowego marki P. (...), należącym do w/w pokrzywdzonego żądając zwrotu wierzytelności przysługującej oskarżonemu P. C. i przyjmując, że czyn ten wyczerpuje dyspozycję art. 191 § 2 k.k., na podstawie art. 191 §2 k.k. w zw. z art. 58 § 3 k.k. wymierzył oskarżonemu karę grzywny w rozmiarze 50 stawek dziennych, przyjmując, że wysokość jednej stawki dziennej jest równoważna kwocie 15 złotych.

Zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1205,76 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w sprawie przez Skarb Państwa oraz wymierzył opłatę w wysokości 75 złotych.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca z wyboru oskarżonego P. C..

Apelacja obrońcy wniesiona została na korzyść oskarżonego i skarży wyrok w całości. Skarżący zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu:

a). naruszenie przepisów postępowania tj. art. 4 k.p.k., art.5 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k., mający wpływ na treść orzeczenia, poprzez :

- nierozważnie, zarówno w kwestii ustalenia łączącego oskarżonego i pokrzywdzonego zobowiązań cywilnych, jak i przebiegu zdarzeń z przełomu lipca i sierpnia 2003 roku,

- nierozważnie tych okoliczności sprawy, które przemawiały na korzyść oskarżonego,

- niekonsekwentnym, wybiórczym potraktowaniu dowodów obciążających P. C.,

- bezkrytyczne danie wiary zeznaniom T. M. (1) pomimo ich niekonsekwencji, braku w materiale dowodowym innych dowodów potwierdzających te zeznania, a nawet w przypadku istnienia dowodów przeciwnych,

- całkowicie dowolną, sprzeczną z doświadczeniem życiowym i zasadami logiki ocenę zeznań świadków T. K., R. G. (1), M. C., A. M. (1),

- rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,

- brak należytego uzasadnienia stanowiska sądu;

b). błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na ustaleniu, że P. C. dopuścił się zarzucanego mu czynu, za który został skazany w sytuacji, gdy w materiale dowodowym brak jest jakiegokolwiek obiektywnego i weryfikowalnego dowodu, iż oskarżony nakłonił R. G. (2) i inna osobę do stosowania gróźb, przywiózł w dniu 30 lipca 2003 roku te osoby na posesję pokrzywdzonego T. M. (1), gdzie ci sprawcy wtargnęli do mieszkania pokrzywdzonego, zadali mu uderzenia w twarz i grozili mu zaborem samochodu żądając zwrotu wierzytelności przysługującej oskarżonemu z tytułu wpłaty na zakup kolumny petryfikacyjnej, w sytuacji, gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego pozwala jedynie na przyjęcie, że oskarżony na posesji pokrzywdzonego latem 2003 roku był tylko raz razem z T. K. i R. G. (1) w dniu, w którym zostali pobici przez grupę przestępczą nasłaną przez T. M. (1) i przybył tam po rozmowie telefonicznej z pokrzywdzonym, który obiecał spłatę długu z tytułu udzielonej pokrzywdzonemu pożyczki, natomiast oskarżony nie ma nic wspólnego z wcześniejszym napadem na pokrzywdzonego, groźbami, pobiciem i nałożeniem na niego haraczu, o których to zdarzeniach dowiedział się dopiero podczas prowadzonego postępowania przygotowawczego.

Z ostrożności procesowej skarżący podniósł także zarzut nie rozważenia kwestii ewentualnego obejmowania przez oskarżonego P. C. sposobu działania osób będących w pomieszczeniu pokrzywdzonego w dniu 30 lipca 2003 roku i ewentualnego ekscesu sprawców, tj. zarzut nie rozważenia, czy ewentualnie oskarżony poprosił o koleżeńską przysługę dotyczącą przeprowadzenia rozmowy z T. M. (2) na temat zwrotu wierzytelności, a późniejsze zachowania tych osób, które taką rozmowę przeprowadziły, a jednocześnie stosowały wobec pokrzywdzonego przemoc, nie były objęte zamiarem ze strony P. C..

W konkluzji obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu przestępstwa, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu Piotrkowie Trybunalskim.

Na rozprawie apelacyjnej obrońca popierał własną skargę apelacyjną i wnioski w niej zawarte.

Oskarżyciel publiczny wnosił o nieuwzględnienie apelacji obrońcy i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy okazała się niezasadna.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i subsumpcja zachowania oskarżonego pod konkretną normę prawną, są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żądnej zastrzeżeń oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Apelacja obrońcy nie wykazała, aby rozumowanie Sądu, przy ocenie zachowania P. C. w kontekście wyczerpania znamion z art.191 § 2 k.k., było wadliwe, bądź nielogiczne. W istocie zarzuty podniesione w apelacji mają charakter wyłącznie polemiczny i opierają się wyłącznie na subiektywnej interpretacji zebranych w sprawie dowodów i odmiennym uznaniu, jakie ostatecznie wnioski należy wyciągnąć ze zgromadzonych w sprawie dowodów.

Do poczynienia ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego, polegającego na działaniu wspólnie i w porozumieniu poprzez stosowanie przemocy i groźby bezprawnej w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, uprawniały Sąd I instancji głównie zeznania świadków: T. M. (1), A. M. (2), I. M., Z. S. (1), T. K., pośrednio: D. S., S. P. i R. G. (1), częściowo także wyjaśnienia samego oskarżonego, a ponadto opinia sądowo-lekarska i załączone do akt sprawy wyroki skazujące, wydane na skutek wniesienia przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim aktu oskarżenia w sprawie V Ds. 10/10. Ocena wartości tych dowodów została dokonana wszechstronnie, we wzajemnym ich kontekście z innymi dowodami, zgodnie z wiedzą i doświadczeniem życiowym i jako taka w pełni korzysta z ochrony art. 7 k.p.k. Do dokonania właściwej kwalifikacji prawno - karnej zachowania P. C. uprawniały Sąd meriti te same dowody.

Nie jest trafny zarzut apelacji, iż Sąd Rejonowy dokonał błędu w ustaleniach faktycznych i mylnie uznał, iż zgromadzone dowody dawały podstawy do przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa wymuszenia zwrotu wierzytelności, a w sprawie nadal występowały niedające się usunąć wątpliwości, które należało rozstrzygnąć na jego korzyść i które winny skutkować wydaniem wyroku uniewinniającego. Zdaniem obrony sąd rejonowy niezasadnie ustalił, iż P. C. był na posesji pokrzywdzonego z innymi osobami ( R. G. (1) i innym nieustalonym mężczyzną) w dniu 30 lipca 2003 roku, by zmusić pokrzywdzonego do zwrotu należnej oskarżonemu wierzytelności. W ocenie skarżącego latem 2003 roku oskarżony był na niej jedynie raz w dniu, w którym napadła go grupa przestępcza nasłana przez pokrzywdzonego. Na poparcie tej tezy skarżący podnosi argument związany ze znajomością daty, w której potencjalni przestępcy mieliby przyjechać do pokrzywdzonego po odbiór pożyczonych wcześniej pieniędzy. Apelujący twierdzi, iż jest niemożliwym i sprzecznym z logiką, by przestępcy poinformowali pokrzywdzonego, kiedy przyjadą po odbiór pieniędzy. Tymczasem właśnie tego typu powiadomienia o terminie, kiedy zainteresowani stawią się po ich odbiór, stanowią częste sytuacje znane z praktyki orzeczniczej i dotyczy to w równej mierze wymuszenia haraczy, jak i wymuszenia zwrotu wierzytelności. Jest to tym bardziej uzasadnione, gdy zważy się, że zarówno przyjazd po odbiór pożyczki, czy też nawet „haraczu”, niemal zawsze oznacza konieczność zgromadzenia przez wypłacającego większej kwoty gotówki, na co fizycznie zwykle potrzeba czasu.

Rację ma skarżący, iż zachowanie osób, które w dniu 30 lipca 2003 roku przyjechały na posesję pokrzywdzonego, a potem wtargnęły do jego mieszkania, istotnie są charakterystyczne dla działań grup przestępczych, a udział w takiej grupie kłóci się z dotychczasową niekaralnością P. C. i jego ustabilizowaną sytuacją rodzinną w dacie zdarzenia. Tym nie mniej nawet powyższa uwaga, sama w sobie, nie może uzasadniać innej, aniżeli dokonana przez sąd pierwszej instancji, oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Zdaniem Sądu Okręgowego fakt ten tj. dotychczasowa niekaralność, a także więzy rodzinne z pokrzywdzonym, koresponduje z późniejszymi ustaleniami, zgodnie z którymi oskarżony pomimo przyjazdu w dniu 30 lipca 2003 roku na posesję T. M. (1) i faktycznego zainicjowania zachowań innych osób, nie wysiadł z pojazdu, a jedynie „wysłał” do pokrzywdzonego we własnym interesie swoich znajomych, osobiście pozostając z dala od bezpośredniego widoku stosowania przemocy wobec swojego kuzyna (pokrzywdzonego) i osoby przypadkowo obecnej w jego obecności.

W tym także miejscu odnosząc się do zgłoszonego przez apelanta, z ostrożności procesowej, zarzutu ewentualnego ekscesu po stronie sprawców zdarzenia i braku możliwości przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za zachowania podejmowane przez osoby obecne wewnątrz mieszkania T. M. (1), to stwierdzić należy, iż logika i doświadczenie życiowe sprzeciwiają się uznaniu, by było możliwym do przyjęcia w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, wystąpienie takiego ekscesu. P. C. nie przywiózł do pokrzywdzonego swoich przyjaciół, czy też osób, co do których np. z racji więzów rodzinnych, znajomości i okazywanego szacunku, pokrzywdzony chętniej zwróciłby pieniądze oskarżonemu. P. C. zawiózł do T. M. (1) dwóch mężczyzn, w tym co najmniej jednego, który z racji doświadczenia zawodowego i uprawianych sportów, był bardziej, aniżeli przeciętny człowiek, „predysponowany” do wzbudzenia strachu, czy respektu ze strony innych osób, a ponadto do użycia większej siły fizycznej. Obaj także mężczyźni byli wysocy, silnie umięśnieni i postawni. Przywieziony przez oskarżonego R. G. (1) to osoba trenującą zapasy i trudniąca się ochroną lokali rozrywkowych, do tego z kryminalna przeszłością. Oskarżony o tych predyspozycjach R. G. (1) wiedział. W jednych ze swoich wyjaśnień oskarżony sam stwierdził, iż kiedy przyjechał po odbiór swojego długu - co, jak twierdzi, sam zaproponował pokrzywdzony - to w obawie przed T. M. (2), a więc dla swojej ochrony, zabrał ze sobą inne wskazane osoby. Zlecenie fizycznego odbioru długu tego typu osobom, w takich okolicznościach, jakie miały miejsce w niniejszej sprawie, przeczy, by oskarżony nakłonił R. G. (1) i innego nieustalonego mężczyznę jedynie do działań polegających na rozmowie z pokrzywdzonym, czy ustnych pogróżkach. Do samej jedynie wymiany zdań, czy choćby wypowiedzenia słownych gróźb oskarżony nie potrzebowałby pomocy zawodowego ochroniarza i osoby mu towarzyszącej. Wreszcie do samej tylko rozmowy, jeśli potrzebni byliby jej świadkowie, jest rzeczą zgodną z życiowym doświadczeniem, że P. C. zabrałby członków wspólnej tj. jego i pokrzywdzonego rodziny, czy też wspólnych znajomych, a przecież tacy zostali ustaleni w niniejszej sprawie, jak chociażby Z. S. (1). Wybór takich, a nie innych osób, jak R. G. (1), do „przekonania” T. M. (1) dla wydania pieniędzy nie mógł być przypadkowy. To oskarżony nakłonił R. G. (1) i nieustaloną osobę do stosowania wobec pokrzywdzonego gróźb karalnych, to on osobiście zawiózł ich na posesję T. M. (1), to on „naświetlił” czego w/w mają żądać od pokrzywdzonego i w czyim imieniu. Działanie podjęte następnie w domu wobec T. M. (1) w postaci użycia przemocy, poprzez uderzenie w/w, jest wręcz naturalną, wręcz klasyczną konsekwencją wysłania tego rodzaju osób dla przymuszenia pokrzywdzonego do oddania pieniędzy. W tej sytuacji słusznie w ocenie sądu odwoławczego przyjęto, iż P. C. działał wspólnie i w porozumieniu z R. G. (1) i innym nieustalona osobą i wszelkie działania podejmowane przez osoby fizycznie będące we wnętrzu mieszkania pokrzywdzonego, akceptował oskarżony tj. zdawał sobie sprawą z możliwego rozwoju sytuacji i chciał takiej właśnie reakcji przywiezionych z sobą znajomych. Ponadto, co słusznie podniósł w pisemnych motywach wyroku sąd pierwszej instancji, jeden z mężczyzn, którzy w dniu 30 lipca 2003 roku stosowali w imieniu oskarżonego groźbę i przemoc bezprawną wobec T. M. (1), przyznał się do tego właśnie działania, tj. do działania wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami w tym oskarżonym, poprzez użycie przemocy i bezprawnej groźby wobec pokrzywdzonego. R. G. (1) został prawomocnie skazany za ten czyn, jako wyczerpujący znamiona usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Zważyć jednak należy, iż w/w mógł nie mieć świadomości, co do dokładnego źródła żądania wydania pieniędzy przez osobę inicjującą ich odebranie, czyli oskarżonego P. C.. Dokładne źródło rozliczeń ustalono w niniejszej sprawie. Samo natomiast fizyczne działanie „pod dyktando” oskarżonego w dniu 30 lipca 20003 roku w/w potwierdził w swoich wyjaśnieniach. Fakt, iż w toku niniejszej sprawy R. G. (1) słuchany w charakterze świadka zaprzeczył swojemu udziałowi w opisanym powyżej zdarzeniu, został w sposób przekonujący i logiczny oceniony przez sąd meriti. Nie sposób jest uznać, iż tylko i wyłącznie sama chęć dobrowolnego poddania się karze łącznie za kilka czynów, mogła spowodować przyznanie się R. G. (1) do przestępstwa daty 30 lipca 2003 roku, o dużym ciężarze gatunkowym, którego miałby nie popełnić.

Zważyć należy także na szczególne okoliczności, w jakich doszło do ujawnienia niniejszego przestępstwa. To skruszeni gangsterzy, wyjaśniając w toku innych postępowań, opisali dodatkowe zdarzenia w jakich wzięli udział, do jakich doszło m.inn. w dniu 31 lipca 2003 na posesji T. M. (1). Informacje, co do dnia poprzedzającego, wypłynęły od nich niejako przypadkowo, a po podjętej przez oskarżyciela publicznego próbie ustalenia przebiegu zajścia poprzedzającego awanturę w dniu 31 lipca 2003 roku, doszło do skierowania aktu oskarżenia w niniejszej sprawie.

Błędnie wywodzi skarżący, iż sąd rejonowy bezkrytycznie uznał za wiarygodny dowód z zeznań świadka T. M. (1), nie zauważając ich niekonsekwencji i sprzeczności z innymi dowodami. Wbrew tym twierdzeniom uznać należy, iż sąd pierwszej instancji dokonał oceny tego źródła dowodowego bardzo wnikliwie i starannie, wskazując także na szereg niekonsekwencji zeznań pokrzywdzonego, a jednocześnie przeprowadzając logiczny i przekonujący wywód o konieczności oparcia swoich ustaleń faktycznych na części tychże zeznań. O uznaniu za wiarygodne wersji, zgodnie z którą w dniu 30 lipca 2003 roku doszło do wymuszenia na T. M. (1) zwrotu wierzytelności w rozumieniu art. 191 § 2 k.k. zadecydowało kilka niebudzących wątpliwości okoliczności. Zasady logiki uwiarygodniają pierwotną wersję pokrzywdzonego, według której w dzień poprzedzający starcie z grupą gangsterów wybranych przez H. G., doszło z jego udziałem do niebezpiecznego zdarzenia, na skutek którego jeszcze w dniu następnym miał widoczne dla otoczenia ślady obrażeń na twarzy (nosie). Pokrzywdzony poinformował o wizycie osób, które go uderzyły i żądały pieniędzy oraz które zapowiedziały, iż następnego dnia przyjadą po ich odbiór. Taką wersję przedstawił swoim „ochroniarzom” z dnia 31 lipca 2003 roku. O owych śladach widocznych tego dnia na twarzy pokrzywdzonego zeznał jeden z członków grupy wybranej przez H. G. – świadek D. S.. Zdarzenie z dnia 30 lipca 2003 roku spowodowało, iż pokrzywdzony T. M. (1) realnie obawiał się ponownej wizyty osób, które „odwiedziły” go w dniu 30 lipca 2003 roku. Jednocześnie oczekiwał tej wizyty jako nieuniknionej. Fakt, iż w tej sytuacji zdecydował się zwrócić o pomoc do osoby znanej w środowisku przestępczym, a dodatkowo swojego krewnego, by ta „zapewniła” mu ochronę w dniu 31 lipca 2003 roku, potwierdza powagę sytuacji, w jakiej znalazł się wówczas pokrzywdzony. W tej sytuacji, ani przebieg zajścia z dnia 30 lipca 2003 roku, ani opis zachowania osób w nim uczestniczących nie może zostać skutecznie zanegowany. Faktycznie w zeznaniach pokrzywdzonego daje się zauważyć swoista dwubiegunowość: w postępowaniu przygotowawczym świadek stara się przede wszystkim chronić samego siebie tj. umniejszyć swój udział w zorganizowaniu zasadzki , a w konsekwencji regularnej bijatyki na swojej posesji w dniu 31 lipca 2003 roku, a przy tym wyolbrzymia rozmiar własnej szkody doznanej w dniu poprzedzającym, który miał usprawiedliwiać jego działanie; w postępowaniu sądowym, kiedy już było wiadomym świadkowi, że jemu samemu nie postawiono żadnych zarzutów, stara się umniejszyć rolę w całej sprawie swojego kuzyna – oskarżonego P. C., doskonale wiedząc, że i jego wizyta w dniu 30 lipca 2003 roku nie wzięła się znikąd, tylko była konsekwencją dawnych, nie do końca uregulowanych wzajemnych rozliczeń finansowych. W tej sytuacji, mając za pewnik ustalenia dotyczące faktu żądania wydania pieniędzy w dniu 30 lipca 2003 roku, z użyciem siły i gróźb karalnych, o których mowa powyżej, słusznie to między innymi część zeznań pokrzywdzonego T. M. (1), łącznie z innymi dowodami wymienioonymi na wstępie, była podstawą dokonanych ustaleń faktycznych.

Dopiero ponownie przeprowadzony przewód sądowy pozwolił także na weryfikację źródła żądania przez oskarżonego i inne osoby wydania przez pokrzywdzonego pieniędzy w dniu 30 lipca 2003 roku. Istnienie wierzytelności potwierdził w sprawie nie tylko sam pokrzywdzony, ale też świadkowie I. M. i Z. S.. Wszyscy zgodnie przyznali, iż strony nie rozliczyły się ostatecznie z poniesionych kosztów związanych z zamiarem rozpoczęcia wspólnej współpracy i pozostawały na tym tle w sporze. Pierwotnie oskarżony i pokrzywdzony planowali wspólny interes. W związku z nim poczynili pewne nakłady, dokładnie związane z zakupem kolumny rektyfikacyjnej. Ponieważ pokrzywdzony nie zgodził się, by urządzenie było umieszczone w jego pomieszczeniach gospodarczych, oskarżony wycofał się z jego zakupu i zażądał zwrotu 4.000 złotych przekazanych T. M. (1) jako zaliczka, pokrzywdzony natomiast podniósł własne koszty, jakie podniósł z tytułu dojazdu i poszukiwania urządzenia. Świadek I. M. potwierdził fakt poszukiwania w przeszłości kolumny rektyfikacyjnej, a dokładnie poszukiwania miejsca, w którym to nietypowe, duże urządzenie miałoby stanąć. Cel, jakiemu miał służyć zakup w/w kolumny był natomiast na tyle sprzeczny z prawem, iż logicznym jest, że strony nie dochodziły swoich roszczeń przed sądem. Argumentacja sądu rejonowego w tej kwestii jest spójna, logiczna i zasługuje na walor uzasadnionej. Żądana w dniu 30 lipca 2003 roku kwota 2.000 złotych odpowiada połowie uiszczonej kiedyś na ręce pokrzywdzonego zaliczki. Rozumowanie sądu, przy ustaleniu źródła wierzytelności, jest zgodnie z doświadczeniem życiowym, logiką i znajduje poparcie z zgromadzonych dowodach. W tym także miejscu należy zauważyć, że i sam skarżący, choć z jednej strony wykazuje niewłaściwe jego zdaniem uznanie przez sąd, iż zamiarem oskarżonego było wymuszenie wierzytelności od pokrzywdzonego związanej z nierozliczeniem się z rozpoczętej transakcji zakupu specjalistycznego urządzenia, to sam jednocześnie przyznaje, że w jego ocenie pokrzywdzony wezwał do siebie na dzień 31 lipca 2003 roku oskarżonego właśnie po to, by mu zwrócić pożyczkę. Tak więc nawet apelant przyjmuje, iż oskarżony i pokrzywdzony mieli między sobą nierozliczone sprawy finansowe tj. T. M. (1) był oskarżonemu dłużny pewną kwotę pożyczonych pieniędzy.

Reasumując: zdaniem Sądu Okręgowego przekonywujące i słuszne, jest stanowisko sądu I instancji, zgodnie z którym P. C. działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w celu wymuszenia na T. M. (1) zwrotu wierzytelności.

Wymierzona oskarżonemu kara należycie uwzględnia okoliczności łagodzące i obciążające, rzutujące na jej wymiar i stanowi właściwą reakcję sądu, adekwatną do okoliczności sprawy i stopnia zawinienia sprawcy.

W tej sytuacji wyrok, jako odpowiadający prawu, utrzymano w mocy.

O kosztach sądowych orzeczono w oparciu o przepisy powołane w części dyspozytywnej orzeczenia