Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1306/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 sierpnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Ryszard Sarnowicz (spr.)

Sędzia SA– Krzysztof Tucharz

Sędzia SA – Irena Piotrowska

Protokolant: – sekr. sądowy Ewelina Murawska

po rozpoznaniu w dniu 21 sierpnia 2012 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa W. C. i K. C.

przeciwko B. P.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 maja 2011 r.

sygn. akt XXV C 1118/09

I oddala apelację,

II nie obciąża powodów obowiązkiem zwrotu pozwanej kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

Sygn. akt ACa 1306/11

UZASADNIENIE

Powodowie W. C. i K. C. wnieśli o zasądzenie od pozwanej B. P. kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia z powodu naruszenia ich dóbr osobistych: czci, dobrego imienia i godności osobistej oraz o zobowiązanie jej do przeprosin w lokalnej prasie, przy czym treść przeprosin została przez powodów sprecyzowana w piśmie z dnia 24 września 2010r.

Pozwana B. P. wniosła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 27 maja 2011r. Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie o sygn. akt XXV C 1118/09 oddalił powództwo W. C. i K. C. przeciwko B. P. o ochronę dóbr osobistych oraz zasądził od powodów solidarnie na rzecz pozwanej kwotę 360 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawą rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego były następujące ustalenia:

Powodowie od wielu lat pozostają w konflikcie ze swoim sąsiadem Z. C., którego wynikiem było szereg spraw sądowych, zarówno karnych, jak i cywilnych. Powodowie byli oskarżonymi w sprawie (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy (...) w W. z oskarżenia prywatnego wniesionego przez Z. C. oraz oskarżycielami prywatnymi wzajemnymi w tej sprawie.

Pozwana B. P. w dniu 20 czerwca 2006r. składała zeznania przed Sądem Rejonowym (...) jako świadek zgłoszony przez Z. C. i opisywała zdarzenie, które miało miejsce między powodami a Z. C. i jego córką dnia 16 listopada 2002 r., a które ona obserwowała ze znacznej odległości. W sprawie o sygn. akt (...) prawomocnym wyrokiem z dnia 8 marca 2007r. Sąd Rejonowy (...) uniewinnił powodów oraz Z. C. od zarzucanych im czynów, ponieważ nie udało się sądowi ustalić kto pierwszy zaatakował, kto i w którym momencie się bronił. Nie sposób było też ustalić w sposób nie budzący wątpliwości kto ewentualnie sprowokował atak. Wszystkie wątpliwości, zarówno w wersji podawanej przez Z. C., jak i wersji podawanej przez powodów sąd rozstrzygnął na korzyść wszystkich oskarżonych. W uzasadnieniu wyroku, Sąd Rejonowy oceniając materiał dowodowy „uznał za całkowicie niewiarygodne zeznania B. P.", która „zdaniem sądu nie była w ogóle świadkiem zdarzenia".

Taka ocena materiału dowodowego w uzasadnieniu sądu rejonowego skłoniła powodów do wystąpienia przeciwko pozwanej B. P. z powództwem z tytułu ochrony ich dóbr osobistych twierdząc, że z powodu jej fałszywych zeznań wyrok sądu rejonowego był dla nich niekorzystny.

Powodowie i Z. C. znają męża pozwanej, który wykonywał dla nich prace projektowo- budowlane. Pozwana zna powodów i Z. C. z widzenia oraz jako klientów swojego męża, z nikim z nich nie utrzymuje żadnych kontaktów. Powodowie twierdzą, że nie znają pozwanej.

Świadek D. L. - który był także świadkiem w sprawie (...) i któremu sąd rejonowy dał wiarę - zeznał, że w dacie i chwili zdarzenia widział na przystanku tramwajowym jakąś osobę, wydawało mu się, że to była kobieta - „osoba, która była przy przystanku wyglądała tak, jakby wyjrzała zza skrzyżowania w odległości 60 m ode mnie."

Według wyjaśnień pozwanej obserwując zdarzenie ze znacznej odległości nie rozpoznała ona osób, które brały w nim udział, zauważyła tylko kolory jasne i ciemne ich ubrań. Dopiero gdy kilka dni później zobaczyła zdrapania i ślady na twarzy Z. C., który przyszedł na umówione spotkanie z jej mężem i otwierała mu drzwi, zapytała co mu się stało. Po usłyszeniu jego odpowiedzi skojarzyła zdarzenie, które widziała i wówczas od Z. C. dowiedziała się kto brał w nim udział.

Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne zeznania Z. C. co do skojarzenia przez pozwaną doznanych przez niego obrażeń z oglądaną klika dni wcześniej sceną bójki. Były one bowiem przekonywujące, logiczne i zgodne z wyjaśnieniami pozwanej. Podobnie również za wiarygodne Sąd ten uznał zeznania świadka D. L., który podał, że widział jakąś osobę na przystanku, wyglądało tak jakby wyjrzała zza skrzyżowania, mogła to być kobieta. Tą osobą mogła być też pozwana. Zeznania te były również logiczne i zgodne z wyjaśnieniami pozwanej. Fakt, że świadek L. nie mówił o tej osobie w postępowaniu karnym mógł wynikać z tego, że nie zadano mu takiego pytania lub nie pamiętał o tym fakcie.

Przechodząc do rozważań natury prawnej Sąd Okręgowy zważył, iż w jego ocenie zeznania pozwanej, zarówno w prokuraturze, jak i przed sądem rejonowym nikogo nie obrażają, ani nie naruszają niczyich dóbr osobistych. B. P. nie miała zamiaru nikogo urazić, ani obrazić. Zeznając przed sądem opisywała ona bowiem zdarzenie, które obserwowała ze znacznej odległości, o zmroku i które miało miejsce cztery lata wcześniej. W chwili obserwacji nie rozpoznawała żadnej osoby. Wiadomość zaś kto brał udział w zdarzeniu powzięła później od Z. C.. Sąd pierwszej instancji uznał zatem, iż zeznania te stanowią relację z obserwacji pozwanej i jej spostrzeżeń, stanowią przedstawienie faktów. Nie zawierają żadnych obraźliwych określeń, ani ocen. Zdaniem Sądu orzekającego nie można im też zarzucić bezprawności, skoro pozwana została wezwana do sądu jako świadek, to miała obowiązek złożyć zeznania i przedstawić fakty tak jak je sama postrzegała. Zdarzenie naruszenia nietykalności osobistej między powodami a Z. C. i jego córką jest zdarzeniem bezspornym w niniejszej sprawie. B. P. zaś relacjonowała je tak, jak je postrzegała i oceniała nie mając zamiaru nikogo obrażać, ani naruszać niczyich dóbr osobistych.

Sąd Okręgowy wskazał również, iż przedmiotowe zeznania były złożone w obecności sądu, protokolanta, pełnomocników i uczestników zdarzenia, nie było zaś publiczności. Powodowie nie byli bowiem w stanie wskazać, czy i ile osób było na sali rozpraw podczas składania zeznań przez pozwaną. Nie udowodnili też, aby z powodu zeznań pozwanej narażeni byli na jakiekolwiek nieprzyjemności w swoim środowisku, czy też, że treść tych zeznań wyszła poza salę rozpraw. Przesłuchani w charakterze strony twierdzili co prawda, że byli nagabywani i pytani wszędzie o to zdarzenie, nawet w tramwaju przez przypadkowe osoby. Twierdzenia te jednak pozostały gołosłowne, a powódkę -jak to ocenił sąd rejonowy w uzasadnieniu wyroku (...)cechuje skłonność do przesady i ubarwień.

Sąd Okręgowy podniósł także, że nie obdarzenie przymiotem wiarygodności przez sąd zeznań nie oznacza, że świadek ten składał fałszywe zeznania. Sąd ocenia bowiem wiarygodność i moc dowodów według własnego uznania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Na końcową ocenę dowodu w procesie mogą wpływać czynniki subiektywne - są nimi np. inteligencja, zdolność kojarzenia, typ charakteru, wyobraźnia czy zasób doświadczenia życiowego. Sąd rejonowy stwierdził, „że brak jest obiektywnych, bezstronnych świadków naocznych i nie sposób ustalić w sposób nie budzący wątpliwości, kto ewentualnie sprowokował atak." „Wersji podawanej przez dwie strony długotrwałego i zaognionego konfliktu nie da się zweryfikować przy pomocy wiarygodnych i obiektywnych dowodów." Z takiej oceny materiału dowodowego wynika, ze sąd rejonowy nie dał wiary nie tylko zeznaniom B. P., ale także wielu innym świadkom np. L. C.. Nie dał też wiary powodom. Przyjmując sposób rozumowania powodów, w ocenie Sądu pierwszej instancji, należałoby uznać, że wszyscy, w tym sami powodowie składali fałszywe zeznania. Nadto Sąd ten podkreślił, że składanie fałszywych zeznań jest przestępstwem umyślnym, zatem osoby te, aby popełnić takie przestępstwo musiałyby być świadome tego, że celowo mówią nieprawdę. Świadkowie natomiast zeznawali, tak jak postrzegali i zapamiętali zdarzenie. Możliwość postrzegania u każdego jest inna, jak i zdolność zapamiętywania, kojarzenia faktów i wyciągania wniosków. Zwłaszcza, że zdarzenie miało miejsce w 2002 roku, kwestionowane zaś przez powodów zeznania pozwanej złożone były w 2006 roku, czyli cztery lata później.

Powyższe rozstrzygnięcie w całości zaskarżyli powodowie wnosząc o jego zmianę i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu. Przedmiotowemu rozstrzygnięciu zarzucili, iż Sąd Okręgowy błędnie ustalił, że powódka składając fałszywe zeznania nie naruszyła godności osobistej powodów. Naruszenie to zaś polega na oskarżeniu apelujących o czyn, którego nie popełnili. Powódka zaś nie będąc świadkiem szarpaniny pomiędzy powodami i Z. C. z dnia 16 listopada 2002 r. wskazała, że to powodowie byli napastnikami w trakcie tego zdarzenia.

Podczas rozprawy apelacyjnej powodowie popierali złożoną apelację, a także podnieśli, iż do Sądu Rejonowego (...) w W. wpłynął akt oskarżenia przeciwko pozwanej, zarzucający składanie fałszywych zeznań w dniu 30 czerwca 2006r. w sprawie o sygn. (...), tj. czyn z art. 233 § 1 k.k. W sprawie tej o sygn. akt (...) nie został jednakże jeszcze wyznaczony termin rozprawy.

Pozwana zaś wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja powodów nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne oraz ocenę materiału dowodowego dokonane przez Sąd Okręgowy i przyjmuje je za własne.

Rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych sąd powinien w pierwszej kolejności ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a dopiero w przypadku pozytywnej odpowiedzi ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro, spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne” ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17.06.2004 r., V CK 609/03, LEX nr 109404).

Wobec powyższego w ocenie Sądu Apelacyjnego w pierwszej kolejności należy rozważyć kwestię, czy przedmiotowe zeznania B. P. złożone w postępowaniu karnym w istocie naruszyły dobra osobiste powodów w postaci ich czci. W piśmiennictwie i judykaturze wskazuje się, iż cześć człowieka obejmujące dwa aspekty - dobre imię (cześć zewnętrzną) i godność (cześć wewnętrzną) oraz odnosi się do wszystkich dziedzin życia człowieka osobistego, rodzinnego, zawodowego i społecznego. Jej naruszenie może nastąpić, zarówno poprzez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, które jest w obiektywnym odbiorze społeczeństwa uznane jest za naganne (tak: Kazimierz Piasecki, „Kodeks cywilny. Komentarz. Księga pierwsza. Część ogólna.” Komentarz do art. 23, Zakamycze 2003; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2002r., sygn. IV CKN 1402/00 ). W przedmiotowym przypadku istotne jest również to, iż powodowie upatrują naruszenia swoich dóbr w treści zeznań złożonych przez pozwaną postępowaniu karnym. Jak podkreślił Sąd Najwyższy „ zeznania świadków w procesie karnym nader często dotykają dóbr osobistych a wypowiedzi takie w innych warunkach byłyby uznane za bezprawne. Jednak konieczność zgromadzenia przez sąd orzekający jak najszerszego materiału, wyłącza w tych wypadkach bezprawność działania. W przeciwnym razie, zeznania świadka utraciłyby istotną cechę jaką stanowi spontaniczność i szczerość. Dopiero złożenie zeznań subiektywnie nieprawdziwych (fałszywych) wyłącza ochronę prawną, z jakiej korzysta świadek i czyni je działaniem bezprawnym w rozumieniu prawa cywilnego.”( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2004r., sygn. IV CK 304/02, opubl. LEX nr 602281). Z przepisów postępowania karnego ( art. 177 § 1 k.p.c.), jak również kodeksu postępowania cywilnego ( art. 261 § 1 i 2 k.p.c.) wynika bowiem, że składanie zeznań jest obowiązkiem osoby wezwanej w charakterze świadka. Jeżeli świadek nie ma wiedzy z bezpośrednich obserwacji, a dysponuje informacjami charakteryzującymi niekorzystnie sylwetkę strony postępowania, to winien je przekazywać w sposób oględny ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 1978 r., sygn. I CR 254/78, opubl. OSNC 1979/6/121).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy, w ocenie Sądu Apelacyjnego podzielić należy stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż powodowie – pomimo spoczywającego na nich w tym zakresie ciężaru dowodu – nie wykazali naruszenia przez pozwaną ich dóbr osobistych w postaci – dobrego imienia i godności. Pozwana bowiem – składając zeznania w charakterze świadka, którego obowiązkiem w procesie karnym zgodnie z art. 177 § 1 k.p.k. i art. 188 § 1 k.p.k. jest zrelacjonowanie wszystkiego co jest jej wiadome w danej sprawie – oględnie przedstawiła jedynie subiektywny odbiór zdarzeń, których była świadkiem. Zeznając zarówno przed sądem w postępowaniu o sygn. (...), a także w postępowaniu przed prokuratorem, B. P. zrelacjonowała jedynie to co zaobserwowała, posługiwała się neutralnymi określeniami typu „pan w ciemnej kurtce”, „pan w jasnej kurtce”, „pani ubrana na ciemno” oraz „druga grubsza miała jasne okrycie”, bez używania słów o negatywnych konotacjach, czy też oddających jej emocjonalne nastawienie do uczestników zajścia (niechęć, czy sympatię do jednej ze stron). Następnie zaś określenia te dopasowała do uczestników przedmiotowego zdarzenia na polecenie Przewodniczącego składu sędziowskiego, o czym świadczy zapis w protokole. Niewątpliwym jest również, biorąc pod uwagę zgromadzony materiał dowodowy – w szczególności zeznania pozwanej oraz Z. C. oraz pozwanej – iż B. P. w momencie postrzegania zdarzenia nie rozpoznała uczestników zajścia, które obserwowała z dość dalekiej odległości. Dopiero następnego dnia, gdy spotkała się ze Z. C. i uzyskała od niego informacje o zdarzeniu, skojarzyła, iż była jego świadkiem. Powyższą okoliczność pozwana podkreślała wielokrotnie, zarówno w postępowaniu przed Sądem Rejonowym, jak i w niniejszym postępowaniu. Podnieść także należy – co również bezsporne – że pozwana zaobserwowała jedynie część przedmiotowych zdarzeń, które jak wynika z ustaleń Sądu Rejonowego (...) były znacznie rozciągnięte w czasie. Wbrew zatem twierdzeniom skarżących nie można uznać, iż zeznania pozwanej wskazały, że powodowie byli inicjatorami przedmiotowego zdarzenia, czy też napastnikami. B. P. przedstawiła bowiem wycinek tego zajścia, którego była świadkiem i podczas którego mężczyzna w jasnej kurtce uderzał laską pana ubranego na ciemno. Jej obserwacje i następnie zeznania nie przesądzają zatem okoliczności – wbrew twierdzeniem apelujących – kto był inicjatorem i głównym napastnikiem zdarzenia, kto zaś jedynie się bronił. Uwzględniając zatem powyższe podnieść należy, iż nie sposób uznać, że zeznania pozwanej przy wzięciu pod uwagę wszystkich wskazanych okoliczności naruszyły dobre imię i godność powodów.

Nie sposób również zdaniem Sądu Odwoławczego zgodzić się ze stanowiskiem apelujących, iż odmówienie wiary zeznaniom pozwanej przez Sąd Rejonowy (...) przesądza o tym, iż składała ona fałszywe zeznania i tym samym naruszyła dobra osobiste powodów. Niewątpliwym jest, że obraz przedmiotowego zajścia, który zapamiętała pozwana mógł być zniekształcony, we względu na odległość jaka dzieliła świadka od jego uczestników. Nieuchronność błędnego postrzegania lub zapamiętywania faktów oraz inne zjawiska psychologiczne – jak podkreślił Sąd Najwyższy w przywołanym powyżej wyroku o sygn. IV CK 304/02 – stwarzają konieczność ustalania prawdziwego stanu rzeczy przez sąd na podstawie oceny sprzecznych ze sobą dowodów. Sąd ocenia bowiem wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego. Możliwe jest zatem – przy dokonywaniu swobodnej oceny dowodów – wyprowadzenie z określonego materiału dowodowego odmiennych od siebie wniosków logicznie poprawnych i zgodnych z doświadczeniem życiowym, a także powiązanych węzłem przyczynowo-skutkowym (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906; z 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98 niepubl.) W takiej sytuacji, dowodów, którym sąd odmówił przymiotu wiarygodności nie można uznać a priori za nieprawdziwe, fałszywe, skoro w wielu sytuacjach możliwe jest również wyciągnięcie z danego materiału dowodowego innych logicznych, zgodnych z zasadami doświadczenia życiowego wniosków, które będą oparte na uznaniu za wiarygodne innych dowodów. Nie jest zatem możliwe przyjęcie – jak to czynią powodowie – że skoro zeznania pozwanej uznane zostały przez sąd za niewiarygodne, to stanowią one automatycznie fałszywe zeznania i skutkują naruszeniem dóbr osobistych. Nie jest bowiem zasadne utożsamianie ze sobą pojęcia zeznań niewiarygodnych z zeznaniami fałszywymi. Takie bowiem rozumowanie doprowadziłoby do absurdu, skutkującego tym, iż w każdym przypadku uznania danych zeznań za niewiarygodne, spełnione byłyby znamiona przestępstwa składania fałszywych zeznań z art. 233 § 1 k.k. oraz zasadne byłyby żądania ochrony dóbr osobistych z art. 24 k.c. osób, których te zeznania dotyczyły. W procesie o ochronę dóbr osobistych nie byłoby potrzeby badania przesłanki wyłączenia bezprawności zeznań, o której mowa w ostatnim z wymienionych przepisów, a także bezzasadne byłyby rozważania co do faktycznej prawdziwości danych twierdzeń, czy też ich subiektywnej prawdziwości w ocenie osób, które je podały.

Ugruntowanym natomiast w orzecznictwie jest stanowisko, jak już podniesiono powyżej, iż „ konieczność zgromadzenia przez sąd orzekający jak najszerszego materiału, wyłącza bezprawność działania polegającego na składaniu zeznań naruszających dóbr osobistych przed sądem. Dopiero złożenie zeznań subiektywnie nieprawdziwych (fałszywych) wyłącza ochronę prawną, z jakiej korzysta świadek i czyni je działaniem bezprawnym w rozumieniu prawa cywilnego. Kwalifikacji takiej nie uzasadnia natomiast odmowa wiarygodności takiego dowodu i uniewinnienie oskarżonego. W procesie karnym ma bowiem zastosowanie domniemanie niewinności i rozstrzyganie na korzyść oskarżonego niedających się usunąć wątpliwości ( art. 5 § 1 i 2 k.p.k. )”.

Dodatkowo zwrócić również należy uwagę na pogląd prezentowany w orzecznictwie, który Sąd drugiej instancji orzekający niniejszej sprawie podziela, iż „ działaniem w ramach obowiązującego porządku prawnego jest także składanie zeznań, które obiektywnie nie są prawdziwe lub co do prawdziwości których pozwany nie jest w stanie przedstawić żadnych dowodów, jeśli wykaże, że składając zeznania określonej treści pozostawał w uzasadnionym obiektywnymi okolicznościami przekonaniu, iż treść złożonych w charakterze świadka zeznań jest zgodna z prawdą” ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, z dnia 2 grudnia 2010r., sygn. VI ACa 464/10, opubl. Apel. W-wa 2011/3/27). W ocenie Sądu Apelacyjnego zbyt daleko idące byłoby wymaganie, aby osoba zeznająca w charakterze świadka mogła ponosić odpowiedzialność także wówczas, gdy pozostawała w przeświadczeniu, iż zeznaje prawdę i złożone zeznania pochodzą z jej obserwacji. W pewnych bowiem sytuacjach wystarczające jest wykazanie, że zeznania dotyczyły faktów rzeczywiście przez świadka zaobserwowanych.

Z drugiej zaś strony wskazać należy, iż „ skutkiem wyłączenia bezprawności wypowiedzi dokonywanych w charakterze zeznania świadka przed sądem zatem przerzucenie na poszkodowanego w procesie cywilnym o ochronę dóbr osobistych ciężaru dowodu ich fałszywości” (uzasadnienie wyroku Sąd Najwyższy z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906; z 6 listopada 1998 r., analogiczne stanowisko zawarł Sąd Najwyższy w uzasadnieniu z 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98 niepubl.).

Mając zatem powyższe na uwadze w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie przesądzając obiektywnej prawdziwości złożonych przez pozwaną zeznań, stwierdzić należy, uwzględniając rozważane względy – sposób składania zeznań, ich oględność i rzeczowość nienacechowaną emocjonalnie we wskazywaniu faktów oraz powściągliwość we wskazywaniu uczestników przedmiotowego zajścia – że B. P. składając subiektywnie prawdziwe zeznania nie naruszyła dóbr osobistych powodów. Wykazany został również brak bezprawności zeznań pozwanej. Z drugiej zaś strony rzecz ujmując, apelujący nie zdołali udowodnić z kolei, iż pozwana umyślenie złożyła fałszywe zeznania.

Powyższego bowiem w żadnym wypadku nie przesądza wniesienie przeciwko B. P. do Sądu Rejonowego (...) aktu oskarżenia o składanie fałszywych zeznań w postępowaniu o sygn. (...). Wymieniona okoliczność nie stanowiła również podstawy do zawieszenia niniejszego postępowania na podstawie art. 177 § 1 pkt 4 k.p.c. Sąd Apelacyjny ustalił bowiem (do czego był w pełni uprawniony w ramach procesu cywilnego), iż przedmiotowe zeznania z jednej strony nie naruszają dóbr osobistych powodów, z drugiej zaś złożone zostały w subiektywnym uzasadnionym przeświadczeniu pozwanej, że stanowią prawdę. Ewentualny zatem wyrok skazujący we wskazanym postępowaniu o sygn. (...) nie miałby wpływu na przedmiotowe rozstrzygnięcie. Wyrok taki bowiem miałby znaczenie przy ocenie przesłanki bezprawności zachowania pozwanej. W przypadku wyroku skazującego sąd cywilny związany byłby stwierdzeniem istnienia bezprawności zeznań. W niniejszej zaś sprawie, wobec uznania nienaruszenia dóbr osobistych powodów, kwestia ta nie ma istotnego znaczenia.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny, na zasadzie art. 385 k.p.c. orzekł, jak na wstępie. Orzeczenie w przedmiocie kosztów procesu uzasadnia dyspozycja art. 102 k.p.c. – a w szczególności sytuacja majątkowa powodów oraz charakter dochodzonych przez nich roszczeń.