Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 167/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 marca 2014r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Sosiński (spr.)

Sędzia SSO Lidia Hojeńska

Ławnicy Waldemar Barbaszyński, Antonina Kazuń, Maria Wrzeszcz - Bakuła

Protokolant Joanna Rapior

Prokurator Prokuratury Rejonowej Tadeusz Potoka

po rozpoznaniu w dniach: 5.08.2013r., 18.09.2013r., 4.11.2013r., 5.12.2013r., 9.01.2014r., 10.02.2014r., 10.03.2014r., 19.03.2014r., 24.03.2014r.

sprawy

J. K. (1) urodzonego (...)

w T.

syna T. i H. z domu J.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 26 marca 2012r. w T. gmina W., działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia W. K. (1), oddał strzał z broni myśliwskiej typu dubeltówka marki (...) nr (...) kaliber 12 mm z bliskiej odległości nie mniejszej niż 1 metr w lewą stronę twarzy, powodując u niego obrażenia w postaci rozległej rany postrzałowej głowy i szyi z masywnym krwotokiem, które skutkowały jego natychmiastowym zgonem

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k.

***

I.  uznaje oskarżonego J. K. (1) za winnego zarzucanego czynu, z tym, że w miejsce „z bliskiej odległości nie mniejszej niż 1 metr” ustala „w odległości w przybliżeniu około 3 metrów” tj. przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. wymierza mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 26.03.2012r. do dnia 24.03.2014r.;

III.  na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwraca:

- J. K. (1) dowody rzeczowe opisane w wykazie numer I/85/12 pod poz. 16, 18 – 22;

- J. K. (1) dowody rzeczowe opisane w wykazie numer I/85/12 pod poz. 7 – 8;

IV.  na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych wskazanych w wykazie dowodów rzeczowych numer I/85/12 pod poz. 2 – 6, 9 – 15, 17, 23 – 25;

V.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, zaliczając je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt III K 167/13

UZASADNIENIE

Na podstawie zabranego w sprawie materiału dowodowego ustalono następujący stan faktyczny:

J. K. (1) wraz z żoną J. K. (1) i synem W. K. (1) zamieszkiwali w miejscowości (...).

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 79 – 80, 81 – 82, 90, 130v – 131, 389, 482v – 486,

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

J. K. (1) posiadał pozwolenie na broń myśliwską Seria (...).

Dowód:

- pozwolenie na broń – k. 28,

J. K. (1) broń myśliwską oraz naboje przechowywał w domu, w metalowej szafce, znajdującej się w korytarzu przy drzwiach. Wyłącznie J. K. (1) miał klucze do szafki.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 79 – 80, 81 – 82, 90, 130v – 131, 389, 482v – 486,

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

J. K. (1) był uzależniony od alkoholu. Pod wpływem alkoholu zachowywał się wulgarnie i agresywnie w stosunku do członków rodziny. W. K. (1) stawał w obronie matki. Dochodziło pomiędzy nimi do agresji słownej i fizycznej. Wobec J. K. (1) wdrożono procedurę (...).

Dowód:

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v, 555v – 556,

- zeznania świadka S. Ż. – k. 124v, 508v – 509,

- zeznania świadka M. K. (1) – k. 155v – 156, 512v – 513,

- zeznania świadka Z. B. – k. 177v, 511v – 512,

- kserokopie materiałów dotyczących przemocy w rodzinie K. – k. 54 – 75,

- wywiad środowiskowy – k. 318 – 320,

Pomiędzy J. K. (1) i W. K. (1) dochodziło do awantur, szarpaniny, wyzywali się słowami wulgarnymi. W. K. (1) bił i kopał ojca. J. K. (1) nie akceptował stylu życia syna i jego zachowania.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 79 – 80, 81 – 82, 90, 130v – 131, 389, 482v – 486,

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v, 555v – 556,

J. K. (1) nie opowiadał, że ma problemy z synem. Nie wspominał znajomym, że W. K. (1) go bije. W dniu 8 marca 2012r. przyszedł do D. G. i opowiedział, że narozrabiał i żona jest na niego zła. Po kilku dniach znowu się spotkali i J. K. (1) opowiedział, że w domu była awantura i chcą go wyrzucić. Mówił, że mieszka z nimi syn i najlepiej by było gdyby syn się wyprowadził. Oświadczył, że „ten gówniarz go denerwuje”.

Dowód:

- zeznania świadka D. G. – k. 228v, 512 – 512v,

Od 23 marca 2012r. J. K. (1) znajdował się w ciągu alkoholowym.

Dowód:

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

W dniu 26 marca 2012r. J. K. (1) wrócił z miejsca zatrudnienia około godziny 8:00 rano był pijany i poszedł spać. Na stołówce zakładu pracy wypił dwa piwa i dwie setki wódki.

Po godzinie 14:00 J. K. (1) poszedł do sklepu po piwo. Kupił trzy piwa i wypił je w domu. Około 16:00 poszedł do sklepu kupił ćwiartkę wódki, którą następnie wypił.

Około 18:00 do domu wrócił z pracy W. K. (1).

Około godziny 19:00 J. K. (1) wyszła z domu. Gdy wychodziła, to J. K. (1) spał w swoim pokoju, a W. K. (1) siedział przy stole w kuchni.

J. K. (1) poszła do M. K. (1). Powiedziała jej, że mąż jest pijany i położył się spać.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 79 – 80, 81 – 82, 90, 130v – 131, 389, 482v – 486,

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

- zeznania świadka M. K. (1) – k. 155v – 156, 512v – 513,

W. K. (1) i J. K. (1) spotkali się w korytarzu domu. Zaczęli się kłócić. Oboje byli pod wpływem alkoholu. W. K. (1) uderzył J. K. (1) pięścią w głowę. J. K. (1) upadł na podłogę, wtedy syn kopnął go kilka razy w okolice pleców. Następnie W. K. (1) poszedł do kuchni i usiadł na krześle przy stole. J. K. (1) wstał, podszedł do metalowej szafki na broń, która znajdowała się w korytarzu. Postanowił zastrzelić syna. Wziął broń. Następnie w korytarzu załadował amunicję do broni. J. K. (1) stanął na wysokości wejścia do kuchni, wymierzył z broni do syna, powiedział „Dość tego bicia” i strzelił w głowę W. K. (1). Po wystrzale J. K. (1) wyszedł z kuchni, usiadł i próbował strzelić sobie z broni w usta.

Dowód:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 79 – 80, 81 – 82, 90, 130v – 131, 389, 482v – 486,

- protokół oględzin budynku mieszkalnego z dokumentacją zdjęciową – k. 15 – 20,

- opinia sądowo – lekarska – k. 375 – 382,

- opinia z zakresu broni i balistyki – k. 303 – 306,

- opinia sądowo – lekarska – k. 375 – 382,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 488 – 490,

J. K. (1) wróciła do domu około 20:00. Wchodząc do domu zobaczyła jak J. K. (1) wkłada broń do ust. Zaczęli się szarpać. J. K. (1) zabrała mężowi broń i wyrzuciła na podwórko. Krzyczała, żeby syn jej pomógł. Następnie weszła do kuchni i zobaczyła syna. W. K. (1) nie żył.

Dowód:

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

J. K. (1) pobiegła do sąsiadów i krzyczała, aby jej udzielić pomocy. Powiedziała, że mąż postrzelił syna i wybiegła z domu sąsiadów. H. B. zadzwoniła na pogotowie ratunkowe. Gdy Ł. B. dobiegł do domu J. K. (1), wyrzuciła ona na trawnik broń. Ł. B. rozładował broń. Z komory nabojowej wyjął jeden nabój, natomiast druga lufa była pusta. Nie było w niej ani naboju ani łuski. Nie dotykał spustu broni. Broń i nabój zaniósł do swojego domu i zabezpieczył w szafce z bronią myśliwską ojca Z. B.. Z. B. nie dotykał broni, jedynie otworzył szafkę. Ł. B. powiedział do ojca, że nie ma szans, bo W. K. (1) siedział przy stole z założoną nogą na nogę i nawet się nie zdążył zorientować.

Ł. B. wrócił do domu sąsiadów, wszedł do kuchni i zobaczył W. K. (1) z raną postrzałową twarzy. Ł. B. z telefonu komórkowego zadzwonił na policję, otrzymał informację, że już otrzymali zgłoszenie.

Dowód:

- zeznania świadka J. K. (1) – k. 31v – 32, 127v, 505 – 507v,

- zeznania świadka Ł. B. – k. 125v – 126, 510v – 511v,

- zeznania świadka Z. B. – k. 177v, 511v – 512,

- zeznania świadka H. B. – k. 179v, 510 – 510v,

Na miejsce zdarzenia udali się funkcjonariusze policji – P. A. i J. P.. Jednocześnie przyjechał zespół Pogotowia (...).

Funkcjonariusze policji i lekarz I. N. weszli do domu. W korytarzu stała J. K. (1), która krzyczała, że syn jest w kuchni i oświadczyła „już mu chyba nie pomożecie”. W. K. (1) siedział na krześle w kuchni, nie dawał oznak życia. Lekarz stwierdził zgon W. K. (1).

Dowód:

- zeznania świadka P. A. – k. 51v, 509 – 510,

- zeznania świadka J. P. – k. 52 – 53, 507v – 508v,

J. P. udał się do Ł. B., gdzie zabezpieczył broń myśliwską oraz jeden nabój.

Dowód:

- zeznania świadka P. A. – k. 51v, 509 – 510,

- zeznania świadka J. P. – k. 52 – 53, 507v – 508v,

- zeznania świadka Ł. B. – k. 125v – 126, 510v – 511v,

Na miejsce zdarzenia przyjechał funkcjonariusz policji A. S. (1).

A. S. (1) rozmawiał z J. K. (1), który powiedział mu, że zabił syna. J. K. (1) znajdował się w stanie nietrzeźwości. Oświadczył, że miał dość bicia przez syna i nie mógł tego znieść, dlatego go zastrzelił. Podawał, że był bity i kopany przez syna.

Dowód:

- zeznania świadka A. S. (1) – k. 50v, 508v,

J. K. (1) powiedział „ nic przecież złego nie zrobiłem, śmierć każdego czeka”. J. P. przewoził J. K. (1) do KPP W., a następnie na Izbę Przyjęć. Zapytał o przebieg zdarzenia. J. K. (1) odpowiedział, że zastrzelił syna i była to zemsta za sytuacje, że syn niejednokrotnie bił go oraz kopał, ostatnio trzy dni wcześniej. J. K. (1) powiedział, że strzelił do syna ze swojej broni celując w głowę. Powiedział, że nie żałuje. Następnie podczas pobytu na Izbie Przyjęć ze swobodą mówił, że zastrzelił syna, bo na to zasłużył, gdyż się nad nim znęcał fizycznie.

Dowód:

- zeznania świadka J. P. – k. 52 – 53, 507v – 508v,

Następnego dnia J. K. (1) rozmawiał z K. K., któremu wskazał, że syn go bił i kopał. Powiedział, że tego nie wytrzymał.

Dowód:

- zeznania świadka K. K. – k. 242v, 510,

J. K. (1) został zatrzymany i przebadany na zawartość alkoholu. Zwartość alkoholu w wydychanym powietrzu u J. K. (1) o godzinie 20:49 wynosiła 1,47 mg/l, o godzinie 21:16 wynosiła 1,40 mg/l.

Na ciele J. K. (1) ujawniono obrażenia: powierzchowne otarcie naskórka o długości 2 cm. W okolicy lewego łuku żebrowego, delikatne zaczerwienienie na lewym łokciu, lekkie otarcie naskórka o długości około 3 cm na tylnej części szyi oraz otarcie naskórka z zaczerwienieniem na powierzchni bocznej prawego podudzia.

Badanie krwi pobranej 26 marca 2012r. o godzinie 23:20 wykazało 3,6 promila alkoholu etylowego we krwi. Badanie krwi pobranej 27 marca 2012r. o godzinie 00:25 wykazało 3,3 promila alkoholu etylowego we krwi.

Dowód:

- protokół użycia urządzenia kontrolno – pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu – k. 7,

- protokół oględzin oskarżonego – k. 21 – 22, 41 – 42,

- karta medycznych czynności rachunkowych – k. 43,

- sprawozdania z badań krwi wraz z protokołami pobrania – k. 103 – 104, 106 – 107,

W dniu 26 marca 2012r. dokonano oględzin J. K. (1). W kieszeni jego bluzy ujawniono naboje myśliwskie w ilości 6 sztuk.

Dowód:

- protokół oględzin oskarżonego – k. 21 – 21,

W dniu 26 marca 2012r. dokonano oględzin budynku mieszkalnego w (...). Zabezpieczono łuskę koloru czerwonego złotego z napisem (...)oraz pudełka z łuskami i nabojami.

Dowód:

- protokół oględzin budynku mieszkalnego z dokumentacją zdjęciową – k. 15 – 20,

W. K. (1) w wyniku zdarzenia doznał następujących obrażeń: ranę postrzałową głowy i szyi, będące skutkiem postrzału, obfite podbiegnięcia krwawe pod oponami miękkimi mózgu, niewielki krwiak podtwardówkowy lewostronny, wybroczyny krwawe śródkostne w obrębie dołu przedniego czaszki i piramid kości skroniowych, spękanie obustronne piramid tych kości z krwotokiem z przewodów słuchowych zewnętrznych oraz pojedyncze smugowate linijne skupiska śródskórnych wybroczyn krwawych na ramieniu prawym, obrzęk i podbiegnięcie krwawe na przednim biegunie pachy prawej, rozsiane, punkcikowate otarcia naskórka na ręce prawej i lewej, powierzchowne, linijne otarcia naskórka na ramieniu lewym i na przedramieniu lewym, pęknięcie skóry okolicy lewego kąta żuchwy.

Przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci W. K. (1) była rozległa rana postrzałowa głowy oraz szyi z masywnym krwotokiem.

Skupiska śródskórnych wybroczyn krwawych na ramieniu prawym, otarcia naskórka na obu kończynach górnych, podbiegnięcia krwawe i obrzęk przedniego bieguna pachy prawej powstały od działania narzędzia lub narzędzi tępych, tępokrawędzistych. Ich charakter i lokalizacja pozwalają na uzasadnione podejrzenie, że mogły powstać na krótki czas przed śmiercią np. podczas szarpaniny z drugą osobą.

Badanie krwi wykazało 1,3 promila alkoholu we krwi i 1,7 promila alkoholu w moczu W. K. (1). Nie wykryto obecności substancji odurzających.

Dowód:

- protokół zgonu – k. 10,

- protokół oględzin zwłok – k. 11 – 14,

- sprawozdanie z sądowo – lekarskich oględzin i sekcji zwłok – k. 248 – 255,

- sprawozdania z badań krwi i moczu – k. 256 – 258,

- opinia sądowo – lekarska – k. 375 – 382,

W toku postępowania przygotowawczego przeprowadzono opinię z zakresu broni i balistyki. W opinii wskazano, że nadesłana broń to dubeltówka myśliwska M. S. kal. 12 numer (...). Broń nadaje się do oddawania strzałów. W obu lufach broni palnej stwierdzono obecność jonów azotanowych będących składnikiem osmalin powystrzałowych. Ustalono, że z broni nie można oddać strzału w sytuacji, gdy broń jest zabezpieczona. Nie można również oddać strzału bez nacisku na język spustowy. Bezpiecznik broni jest sprawny. Nabój nadesłany do badań wystrzelił prawidłowo. Badania mikroskopowe wykazały, że dowodowy nabój był już uprzednio umieszczany w komorze nabojowej. Nie ustalono w jakiej jednostce broni palnej. Nadesłana do badań łuska pochodzi od odstrzelonego naboju myśliwskiego produkcji polskiej, który był przeznaczony do broni gładkolufowej kal. 12. Badania wykazały, że wskazana łuska została odstrzelona z lewej lufy nadesłanej broni. Ustalono, że nadesłane do badań elementy amunicji to przybitka, siedem śrucin, koszyczek oraz zatyczka, pochodzą od naboju myśliwskiego przeznaczonego do broni gładkolufowej kal. 12. Elementy mogą pochodzić od tego typu naboju, od którego pochodzi przekazana do badań łuska. Brak wspólnych indywidualnych cech łuski oraz elementów amunicji wydobytych z kanału rany uniemożliwił ustalenie czy elementy pochodzą od przekazanej do badań łuski.

Na rozprawie w dniu 4 listopada 2013r. biegły D. W. podtrzymał wnioski opinii pisemnej. Podał ponadto, że dysponował przybitką, siedmioma śrucinami, koszyczkiem oraz zatyczką. Podał, że sprawdzał broń i nie można z niej oddać strzału, gdy jest zabezpieczona.

Dowód:

- opinia z zakresu broni i balistyki – k. 303 – 306,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 503v – 505,

W toku postępowania przygotowawczego przeprowadzono opinię z zakresu badań biologicznych. W wymazie wykonanym z powierzchni dłuższego języka spustowego dubeltówki, krótszego języka spustowego dubeltówki, łoża dubeltówki, kabłąka dubeltówki, bezpiecznika dubeltówki i dźwigni zwalniającej lufy dubeltówki stwierdzono mieszaninę DNA o genotypie męskim zgodnym z profilem DNA J. K. (1), a nie wykazującym zgodności z profilami DNA W. K. (1), J. K. (1) i Ł. B.. W wymazie wykonanym z powierzchni lufy dubeltówki stwierdzono mieszaninę DNA od co najmniej dwóch osób, w tym od J. K. (1). Wykluczono pochodzenie tej mieszaniny od W. K. (1), J. K. (1) i Ł. B.. W wymazie wykonanym z powierzchni kolby dubeltówki stwierdzono mieszaninę DNA od co najmniej trzech osób, interpretacja wyników nie pozwala na jednoznaczne wypowiedzenie się co do możliwości pochodzenia tej mieszaniny.

Dowód:

- opinia z badań biologicznych – k. 303 – 317,

J. K. (1) w toku postępowania przygotowawczego poddany został badaniu przez biegłych psychiatrów oraz psychologa. W wydanej opinii biegli zgodnie stwierdzili, że J. K. (1) nie jest upośledzony umysłowo ani chory psychicznie i tempore criminis nie miał on zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem i nie zachodzą wobec niego warunki przewidziane w art. 31 § 1 i 2 k.k.

Rozpoznano zespół uzależnienia od alkoholu oraz organiczne zaburzenia osobowości i zachowania będące rezultatem wieloletniej intoksykacji etanolem. Biegli stwierdzili, że J. K. (1) wykazuje cechy zespołu depresyjnego o charakterze reaktywnym. W chwili popełnienia czynu J. K. (1) działał w stanie upojenia alkoholowego zwykłego.

Na rozprawie w dniu 18 września 2013r. biegli podtrzymali wnioski opinii pisemnej. Ponadto biegli psychiatrzy wskazali, że dawka alkoholu była tak duża, że wpływała na zachowanie oskarżonego. Powodowało to, że działał impulsywnie, w nieprzemyślany sposób. Nie było to jednak upicie patologiczne ani o podłożu patologicznym. Biegły psycholog R. K. wskazał, że oskarżony nie działał w stanie silnego wzburzenia, o którym mowa w art. 148 § 4 k.k. ale był pod impulsowym wpływem alkoholu. To, że oskarżony był pod wpływem alkoholu miało decydujący wpływ.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczno – psychologiczna – k. 204 – 208,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 487 – 488,

W toku postępowania sądowego przeprowadzono opinię sądowo – psychologiczną. Biegła B. M. wskazała, że oskarżony w momencie zarzucanego czynu był w stanie znacznego upicia alkoholowego. Nie tylko negatywne emocje wywołane zachowaniem syna miały wpływ na efekt końcowy ale również upośledzona przez alkohol ocena sytuacji. J. K. (1) w momencie krytycznym nie działał pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, ale w stanie znacznego upicia alkoholowego.

Na rozprawie w dniu 5 grudnia 2013r. biegła wskazała, że przyjmując, iż jakiś czas przed zdarzeniem syn oskarżonego zachował się agresywnie i to wywołało u oskarżonego silne emocje, to one same nie determinowały takiego zachowania. Na zachowanie wpływ miały emocje, które spowodował syn ale również, może nawet bardziej spożyty alkohol.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczna – k. 531 – 534,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 554v – 555v,

W toku postępowania przygotowawczego przeprowadzono opinię sądowo –lekarską. Biegły J. K. (2) wskazał, że z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością strzał oddano z oddali, prawdopodobnie z odległości nie mniejszej niż jeden metr pojedynczy, mierzony w głowę strzał z dubeltówki do siedzącego na krześle w kuchni pokrzywdzonego. Wskazano, że był to postrzał z oddali, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nastąpiła natychmiastowa utrata przytomności przez pokrzywdzonego po postrzeleniu w głowę i związana z tym niemożność przemieszczania się, bądź zmiany samej pozycji ciała, siedząca pozycja denata na krześle i przy stole, z odchyloną głową ku tyłowi, po śmiertelnym postrzeleniu - głową odchyloną do tyłu i oparciem ciała o oparcie krzesła i o kuchenkę, ułożenie obu rąk, założenie lewej nogi na prawą nogę przez denata za życia i pozostanie nóg w takiej pozycji po postrzeleniu go, lokalizacja rany postrzałowej - a właściwie ran postrzałowych, ich cechy morfologiczne i przebieg kanału głównej rany. Cechy te zmuszają do zmiany kategorycznego wniosku, znajdującego się w opinii do sekcji zwłok, co do rodzaju pocisku, którym postrzelono denata. Jakkolwiek nie da się jednoznacznie wykluczyć możliwości śmiertelnego postrzelenia W. K. ołowianym, pojedynczym pociskiem kulowym typu B. z amunicji fabrycznej, to jednak bardziej prawdopodobne jest, że do postrzelenia użyto amunicji elaborowanej w domu, gdzie jako ładunku śrutowego użyto kilku kulistych ciężarków wędkarskich średnicy po ok. 9mm i być może kawałków ołowianego pocisku kulowego. Biegły stwierdził, że w chwili śmiertelnego postrzelenia denat siedział na krześle pomiędzy kuchenką, a stołem w pozycji różniącej się od pozycji jego zwłok jedynie ustawieniem głowy. Kierunek i przebieg kanału rany postrzałowej świadczy o tym, że głowę miał pochyloną do przodu i w prawo, z odsłonięciem lewej połowy twarzy. Mógł np. drzemać w tej pozycji. Po postrzeleniu jego głowa albo pozostała w tej samej pozycji albo została odrzucona w tył do pozycji jak widoczna na fotografiach. Niewykluczone, jest również, że pozycja głowy mogła być zmieniona w trakcie oględzin zwłok, przed wykonaniem fotografii.

Na rozprawie w dniu 18 września 2013r. biegły z zakresu medycyny sądowej podtrzymał opinię złożoną do akt sprawy. Ponadto wskazał, że nie może powiedzieć jaka była maksymalna odległość, natomiast z doświadczenia i cech konstrukcyjnych broni można przyjąć, że maksymalna długość z jakiej mogło dojść do postrzelenie to około 2 metry. Biegły wskazał, że po zapoznaniu się z materiałem sprawy nie ma podstaw, że był to pocisk typu B.. Kierunek przebiegu kanału rany postrzałowej wskazuje, że był to strzał mierzony przy broni umiejscowionej przy barku, mierzony po lufie. Biegły podał ponadto, że jest kwestia automatyzmów ruchowych wyniesionych ze szkolenia, sposoby trzymania ręki przed wydaniem strzału. Nie trzyma się przecież palców na spustach. Biegły wykluczył hipotezę przedstawioną przez oskarżonego.

Dowód:

- opinia sądowo – lekarska – k. 375 – 382,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 488 – 490,

W toku postępowania sądowego przeprowadzono opinię zespołu biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz broni i batalistyki. We wnioskach wskazano, że w ranie postrzałowej głowy i szyi W. K. (1) ujawniono przybitkę talerzową z tworzywa sztucznego, przybitkę wojłokową, przybitkę tekturową oraz dziewięć odkształconych loftek i ich fragmentów. Elementy naboju ujawnione w ranie postrzałowej W. K. (1) pochodzą od naboju myśliwskiego kal. 12/70 wyprodukowanego przez Fabrykę (...) w P., wypełnionego ładunkiem rażącym dziewięciu loftek typu (...), o średnicy 8,5 mm i łącznej wadze 32 gr. W. K. (1) został śmiertelnie postrzelony nabojem myśliwskim kal. 12/70 produkcji Fabryki (...) w P., wypełnionym mnogim pociskiem loftkowym typu (...) o wadze 32 gr. Nabój tego rodzaju nie posiada w swym składzie plastikowego koszyczka - koncentratora, zamiast którego posiada plastikową przybitkę talerzową, przybitkę wojłokową oraz przybitkę tekturową. Wskazano ponadto, że strzał do W. K. (1) oddany został z odległości w przybliżeniu około trzech metrów. Przebieg rany postrzałowej głowy i szyi W. K. (1) z kanałem długości 10 cm biegnącym od przodu, góry, boku i strony lewej pod kątem ok. 110 stopni do płaszczyzny twarzy ku dołowi, tyłowi i nieco przyśrodkowo odpowiada odtworzonym w toku postępowania pozycjom osób postrzelonej oraz strzelającej, z których postrzelony W. K. (1) siedział na krześle, z głową pochyloną do przodu i w prawo, z odsłonięciem lewej połowy twarzy, natomiast osoba strzelająca oddała jeden strzał pozostając w pozycji stojącej.

Na rozprawie w dniu 19 marca 2014r. biegli sądowi podtrzymali wnioski opinii pisemnej. Biegły J. K. (2) wskazał, że wnioski opinii sporządzonej w postępowaniu przygotowawczym oparł po oględzinach dokumentacji fotograficznej. Nie przeprowadzał oględzin amunicji. Natomiast hipotezy rodzaju użytej amunicji, która spowodowała śmierć W. K. (1) biegły wysnuł na podstawie sekcji zwłok. Biegli dysponowali w toku badań całością materiału dowodowego. W materiale dowodowym nie znajdował się koszyczek – koncentrator. Biegły J. K. (2) wskazał, że z biegłym M. K. (2) sporządzając opinię mieli do wglądu ten sam materiał dowodowy, czyli ten o którym była mowa w aktach sprawy, na podstawie którego biegły J. K. (2) wydawał pierwotną opinię i ten sam jaki został zabezpieczony, czyli części amunicji, które poprzednio badał biegły D. W.. Ponadto biegli oświadczyli, że ich wspólna analiza materiału dowodowego, badania batalistyczne przeprowadzone przez biegłego M. K. (2) były podstawą do wyjaśnienia kwestii rodzaju użytej amunicji w sposób ostateczny. Oddziaływanie na ciało ludzkie pocisku śrutowego, pocisku loftkowego oraz typu B. zależy od odległości strzału. Przy odległościach małych rzędu kilku metrów wszystkie trzy rodzaje pocisków mogą spowodować morfologicznie bardzo podobne obrażenia. Biegły J. K. (2) oświadczył, że badania doświadczalne i analiza przestrzeni w czasie eksperymentu pozwoliły na sprecyzowanie wniosków co do odległości z jakiej ten postrzał z oddali nastąpił. Ta odległość została oszacowana ostatecznie jako w przybliżeniu około 3 metrów. Biegli wskazali także, iż cechy konstrukcyjne broni uniemożliwiają przypadkowe oddanie strzału po zamknięciu lufy, czyli trzeba zwolnić bezpiecznik, nie jest zatem możliwe oddanie strzału „w trybie kowbojskim” czyli przy zatrzaśnięciu samych komór.

Dowód:

- opinia – k. 587 – 612,

- opinia ustna uzupełniająca – k. 632v – 634v,

J. K. (1) ma (...)(urodzony w (...)r.), wykształcenie zawodowe, jest żonaty, nie posiada osób pozostających na jego utrzymaniu. Oskarżony przed zatrzymaniem był zatrudniony jako(...)z wynagrodzeniem 2.000 zł.

Nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo.

Opinia środowiskowa w miejscu zamieszkania o oskarżonym jest przeciętna.

Oskarżony nie był uprzednio karany sądownie.

Dowód:

- dane osobopoznawcze – k. 78, 482v,

- wywiad środowiskowy – k. 318 – 320,

- dane o karalności – k. 364,

Oskarżony J. K. (1) podczas pierwszego przesłuchania w dniu 28 marca 2012r. przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu. Wyjaśnił, że co drugi tydzień był bity i kopany przez syna. Syn wyzywał go słowami powszechnie uważanymi za obelżywe i groził, że go zabije. Oskarżony chciał, żeby syn wyprowadził się z domu, ale żona się na to nie zgodziła. Wskazał, że 26 marca 2012r. nie był w pracy. Na poniedziałek i wtorek wziął urlop. Po godzinie 14:00 oskarżony poszedł do sklepu po piwo. Kupił trzy piwa i wypił je w domu. Wypił też ćwiartkę wódki. Nie potrafił powiedzieć kiedy ją kupił, ale do domu wrócił około 18:00. Wyjaśnił, że był w korytarzu gdy przyjechał syn. Zaczęli się kłócić. Syn uderzył oskarżonego pięścią w głowę, oskarżony upadł i syn kopnął go kilka razy. Syn poszedł do kuchni. Oskarżony wstał i poszedł do szafki po broń. Podał, że broń znajdowała się w szafce metalowej, do której tylko on ma klucz. Oskarżony oświadczył, że wpadł w szał i postanowił zastrzelić syna. Opisał, że wyjął broń z szafki, załadował amunicją, którą miał w szafce i wszedł z bronią do kuchni. Syn siedział na krześle. Oskarżony powiedział „dość tego bicia” i wystrzelił. Strzelił w głowę. W lewą stronę twarzy. Oskarżony podał, że między wylotem lufy, a głową syna była odległość 4 metrów. Następnie oskarżony poszedł na ganek. Otworzył usta i chciał sobie strzelić w głowę. Nacisnął na spust. Później zabrali mu broń. Nie potrafił powiedzieć kto. Oskarżony wskazał, że miał pozwolenie na broń około 20 lat. Podał, że pił od czasu do czasu alkohol ale nie uważa się za osobę uzależnioną. Zaprzeczył, żeby znęcał się nad rodziną. Podał, że gdy wypił za dużo to dzwoniono na policję i zabierano go na Izbę Wytrzeźwień. Oskarżony oświadczył, że bardzo żałuje tego co się stało.

W trakcie wizji lokalnej oskarżony podał, że w przedpokoju został uderzony przez syna, upadł na podłogę, został kilkukrotnie kopnięty w okolice pleców. Syn poszedł do kuchni. Oskarżony wyjaśnił, że wstał z podłogi i poszedł do szafy metalowej znajdującej się po lewej stronie przedpokoju, wyjął z szafki broń. Następnie w korytarzu przedpokoju załadował amunicję broni i stanął na wysokości wejścia do kuchni. Wyjaśnił, że chciał postraszyć syna, wycelował w niego broń i chciał go postraszyć. Wyjaśnił, że strzał oddał stojąc w wejściu do kuchni. Syn po strzale siedział nadal na krześle. Następnie oskarżony udał się na ganek, gdzie usiadł w fotelu, postawił broń kolbą do dołu, lufą ku górze, koniec lufy wsadził do ust i pomylił spusty, a następnie ktoś zabrał mu broń i przyjechała policja.

Podczas przesłuchania w trakcie tymczasowego aresztowania oskarżony przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu. Podał, że co dwa tygodnie był bity przez syna i nie mógł już tego znieść. Wyjaśnił, że chciał strzelić obok niego, bo to jest rozrzut 9 mm jeden śrut. Wskazał, że widocznie jeden śrut trafił. Potem się mocno przestraszył i chciał odebrać sobie życie. Wskazał, że nie chciał tego co się stało. Oskarżony podtrzymał swoje dotychczasowe wyjaśnienia. Wskazał, że nie chciał go zastrzelić, chciał strzelić obok niego, żeby się przestraszył. Zaprzeczył, żeby podczas przesłuchania powiedział, że wpadł w szał i chciał go zabić. Wyjaśnił, że prokurator mu przeczytał protokół tak na szybkiego i mógł tego nie zrozumieć. Podał, że zgadza się, że wpadł w szał i nie wiedział co robi, ale nie chciał strzelić w niego, tylko przestraszyć.

W trakcie przesłuchania w dniu 8 maja 2012r. oskarżony wyjaśnił co robił rano w dniu 26 marca 2012r. Następnie odnośnie zdarzenia podał, że w którymś momencie, jak był na korytarzu to W. uderzył go w głowę i upadł. Oskarżony leżał, a W. kilka razy kopnął go w plecy. Gdy wstał zobaczył szafkę, w której przechowywał broń. Szafka była otwarta, bo oskarżony jej wcześniej nie zamknął. Oskarżony wziął broń i kilka naboi. Następnie wszedł do kuchni i załadował broń w obecności W.. Oskarżony pomyślał, że syn się wystraszy i ucieknie z domu. Podszedł bliżej i powiedział dość tego kopania i żeby wynosił się z domu. Stał blisko syna, lecz nie mierzył w niego bronią. W. próbował wstać z krzesła, ale oskarżony lewym ramieniem go pchnął i on z powrotem usiadł na krześle. Oskarżony wyjaśnił, że nie wie jak to się stało, lecz w pewnym momencie broń wystrzeliła. Ponownie wskazał, że jak brał do rąk broń, to chciał przestraszyć syna, a ładując przy nim, chciał aby widział, że to nie są żarty. Nie zamierzał go jednak zastrzelić. Wyjaśnił, że jak dotarło do niego co się stało to poszedł na ganek, gdzie usiadł w fotelu i chciał popełnić samobójstwo. Odnośnie syna powiedział, że był przez niego bity. W. wykrzykiwał, że zabije oskarżonego. Podał, że syn znęcał się nad nim psychicznie i fizycznie, że się go bał. Podał, że polował z K. K. oraz D. G. i wspominał im o zachowaniu syna. Oskarżony wyjaśnił, że w końcu tego nie wytrzymał, chciał aby syn się wyprowadził. Tego dnia puściły mu nerwy i chciał go przestraszyć, a nie zabić. Śmierć syna była nieszczęśliwym wypadkiem, chciał go tylko nastraszyć, a nie zabić. Wyjaśnił, że jak padł strzał, to broń odrzuciło w prawą stronę, trzymał ją jedną ręką - prawą. Gdyby zamierzał strzelać do W., trzymałby broń oburącz odrzut byłby w tył i w górę. Nie chciał mierzyć do niego.

W trakcie przesłuchania w dniu 7 czerwca 2013r. oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Wskazał, że gdy wchodził do kuchni broń miał złamaną. Po przekroczeniu metra wprowadził do komory dwa naboje chcąc syna bardziej przestraszyć – żeby on to widział. On nic sobie z tego nie robił założył nogę na nogę i siedząc oparł ręce o stół i kuchnię gazową. Zaśmiał się wrednie i powiedział „co mało ci jeszcze”. Oskarżony podał, że energicznie podrzutem do góry zatrzasnął broń. Trzymał ją w prawej ręce, a lewą ręką pokazywał synowi drzwi, żeby opuścił dom. Oskarżony powiedział „dość tego kopania, wynoś mi się z domu”. W pewnym momencie syn tułowiem wykonał ruch w kierunku oskarżonego. Oskarżonemu wydawało się, że syn chce go zaatakować, więc wykonał energiczny krok w tył i w tym momencie wypaliła mu broń. Oświadczył, że nie celował w syna, a broń trzymał poziomo w prawej ręce. Podał, że celowo nie naciskał na spust i nie pamięta momentu odbezpieczania broni. Nie wykluczył, że kiedy zamykał ją tym kowbojskim ruchem mogło dojść do przypadkowego jej odbezpieczenia. Odległość od syna w momencie wybuchu broni oskarżony określił na około 3 metry.

Na rozprawie w dniu 18 września 2013r. oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Wyjaśnił, że syna kochał ale w tym dniu doprowadził go do ogromnego szału. Żeby nie była otwarta szafka na broń to nie ruszyłby tej broni, ale sięgał w tym momencie po pieniądze, bo trzymał tam pieniądze. Oskarżony wskazał, że chciał pobrać te pieniądze, bo jechał z decyzją o emeryturę na następny dzień. Otworzył tą szafkę na broń. Sięgał do szafki po pieniądze. W tym czasie zjawił się syn. Zaczął mieć pretensje, dlaczego oskarżony żali się do mamy o niego. Syn popchnął oskarżonego, który upadł. Zaczął kopać oskarżonego. Jak oskarżony się ocknął syna nie było. Oskarżony wyjaśnił, że wpadł w złość. Syn siedział jak gdyby nic się nie stało. W tym wzburzeniu oskarżony złapał za tą broń. Wziął garść amunicji w rękę. Wyjaśnił, że nie ładował tej broni w korytarzu tylko jak wchodził do kuchni. Chciał, żeby syn widział, że nie żartuje. Jak wchodził do kuchni raczej broń była złamana. W kuchni ładował broń. Jak wszedł, wrzucił te dwa naboje. Zatrzasnął broń podrzutem, po „kowbojsku”. Syn popatrzył na oskarżonego jak wszedł. On nie siedział jak na zdjęciach. Nie siedział podparty, ani nie miał założonej nogi na nogę. Oskarżony oświadczył, że syn miał podciągnięte pod siebie nogi, był nachylony w kierunku kolan, a ręce miał oparte na kolanach. Następnie syn łokcie położył na stole i na kuchence. Wsparł się łokciami. W tym szale jak oskarżony wszedł mówił: „dość tego kopania gnoju, wynoś mi się w tej chwili z domu”. Syn zaczął krzyczeć: „co mało ci jeszcze, zaraz ci dołożę”. Dalej siedział w ten sposób. I odwrócił głowę w prawą stronę. Widząc oskarżonego pod skosem, siedząc dalej z podpartymi łokciami. W trakcie tego krzyku jak się kłócili, on wykonał ruch. Jego ruch zadecydował o tym wszystkim, zarzucił nogę na nogę. Oskarżony myślał, że syn chce się na niego rzucić. Oskarżony zrobił krok do tyłu, a broń trzymał cały czas w jednej ręce, tj. w prawej. A lewą ręką pokazywał kierunek do drzwi, żeby się wynosił. Byli w odległości około 2,5 metra. Oskarżony wyjaśnił, że zrobił odskok do tyłu, cofnął się i w tym czasie wybuchła broń. Zdziwił się sam dlaczego mu wybuchła. Widział twarz syna. Po strzale jak siedział głowę skręcił lekko w lewą stronę. Nie było żadnego odrzutu. Był pewny, że to jest omdlenie. Oskarżony pomyślał: „wreszcie cię gnoju przestraszyłem”. Oskarżony zobaczył, że prawdopodobnie chyba z ucha wypłynęła synowi krew. Wtedy pomyślał, że stała się straszna rzecz. Zrozumiał, że to był postrzał głowy. Pomyślał, że ma jedno wyjście - strzelić sobie w łeb. Oświadczył, że w tym dniu pił alkohol. Pili na stołówce w pracy. Wypili może po 5 setek. Czuł się w porządku, miał przebłyski pamięci. Przyjechał do domu gdzieś o 12-tej, położył się spać. Następnie poszedł na piwo. Wypił na pewno ze dwa piwa. Jeżeli chodzi o to wydarzenie to przyznał, że pił 3 dni. Dostał decyzję o emeryturze. Jeżeli chodzi o broń oskarżony wyjaśnił, że posiadał stosowne zezwolenie. Co roku miał szkolenie jak należy obchodzić się z bronią. Jak najbardziej była mowa, że nie należy się bronią bawić, celować w ludzi. Oskarżony oświadczył, że jak wyszedł z tej kuchni postanowił strzelić sobie w głowę. Chciał załadować ponownie broń drugim nabojem. Jak złamał broń to wyrzucił łuskę do pokoju po prawej stronie. Zaczął szukać drugiego naboju po kieszeniach, ale nie mógł go znaleźć, bo tak się trząsł. Pomyślał, że ma w prawej komorze jeszcze jeden nabój, po co mu drugi. Usiadł w fotelu w ganku. Odbezpieczył broń. Włożył broń między nogami. Włożył lufę w usta i tak siedział. Położył palec na spuście i tak ułożył lufę, żeby się nie postrzelić, nie sprawić sobie bólu, tylko żeby śmierć była natychmiastowa. Nacisnął ten spust czuły, tj. pierwszy spust od siebie. Ponownie zaczął robiąc to samo co przed chwilą. Następnie ktoś mu zabrał broń. Oświadczył, że to jest nie do wybaczenia podnosić rękę na rodziców. Oskarżony oświadczył, że składał takie wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, które są odmienne od tego co powiedział w sądzie. Wyjaśnił, że było mu wszystko jedno dlatego powiedział, że się przyznaje. Chciał tylko, żeby mu dano spokój. Podał, że kłócił się z synem przy szafce z bronią. Był w trakcie przesłuchania, zmuszany do szybkiej odpowiedzi. Zmuszał prokurator, który było obecny na sali rozpraw, żądał wyjaśnień. Oskarżony wyjaśnił, że się gubi, nie potrafi powiedzieć jak strzelił. Pamięta ten wystrzał broni. Nie mierzył w syna. Trzymał broń w prawej ręce. W tym momencie, kiedy był przesłuchiwany było mu wszystko jedno. Podtrzymał pierwsze wyjaśnienia, złożone w sprawie. Odnośnie wyjaśnień złożonych w trakcie wizji lokalnej wskazał, że tak mówił ale nie zgadza się z tym, że strzelił, mierząc. Był pewien zabrania sobie życia, broń była w jego ręku, broń wybuchła w jego ręku i wiedział, że jest tego winien. Chciał, żeby pan prokurator dał mu spokój. Chciał doprowadzić do pozbawienia siebie życia. Wyjaśnił, że nie podtrzymuje tego, że chciał strzelić obok syna. To zostało źle opisane. Ponownie podał, że był w trakcie wzburzenia. Chciał, żeby on wiedział, iż oskarżony nie żartuje, że traktuje to na poważnie. Był pewien, że go przestraszy. Chciał użyć tej broni tylko, żeby go przestraszyć i wyrzucić z domu. Oskarżony wskazał, że w tym szale nie wszystko zapamiętał. Wskazał, że się gubi i nie potrafi wyjaśnić tych sprzeczności, a mianowicie jeżeli chodzi o moment zarzucenia nogi na nogę. On się ruszał w trakcie rozmowy. Oskarżony nie potrafił wyjaśnić jak to się stało, że broń była odbezpieczona. Ponadto podał, że to była amunicja fabryczna, uzyskana zgodnie z pozwoleniem na broń. Ten ruch „kowbojskiego” zamknięcia broni wykonywał na wysokości jednego metra od podłoża.

W tym stanie rzeczy Sąd zważył, co następuje:

Wina i sprawstwo oskarżonego nie budzą wątpliwości.

Zarówno częściowe wyjaśnienia oskarżonego, zeznania świadków oraz dowody w postaci sprawozdania z sądowo – lekarskich oględzin i sekcji zwłok, opinii sądowo – lekarskiej oraz protokołów: oględzin miejsca ujawnienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną, oględzin zwłok, oględzin budynku wraz z dokumentacją fotograficzną, oględzin oskarżonego, protokołu użycia urządzenia kontrolno – pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu, sprawozdań z badań krwi wraz z protokołami oraz opinii biegłych sądowych dają pełny i pozbawiony sprzeczności obraz przebiegu wydarzeń, będących podstawą dokonania ustaleń faktycznych.

Celem ustalenia, czy oskarżony złożył wiarygodne wyjaśnienia Sąd odniósł się do całości zebranych w sprawie dowodów. Uwzględniając całokształt materiału dowodowego, wyjaśnienia oskarżonego, w których przyznał się do zabójstwa syna należało uznać za wiarygodne. Nie można natomiast dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w których kwestionuje on swoje sprawstwo w zakresie dokonania zbrodni zabójstwa wskazując jedną wersję zdarzenia, że chciał strzelić obok syna, żeby go przestraszyć albo wersję, że broń wystrzeliła przypadkowo. Sąd analizując i oceniając wyjaśnienia oskarżonego odnośnie przebiegu zdarzenia poddał analizie sprzeczności wynikające z tych wyjaśnień, składanych na poszczególnych etapach oraz konfrontował ich treść z innymi dowodami i w efekcie, ocenił wyjaśnienia oskarżonego, w których nie przyznał się do tego, że chciał zabić syna i dokonał tego strzelając mu w głowę, jako niewiarygodne.

Co do przebiegu zdarzenia Sąd dysponował wyłącznie wyjaśnieniami oskarżonego, gdyż przebywał tam tylko on z pokrzywdzonym. Sąd uznał za wiarygodne pierwsze wyjaśnienia złożone przez oskarżonego w sprawie, w których opisał zdarzenie oraz wyjaśnienia złożone w trakcie wizji lokalnej, w których podał, że wycelował broń w kierunku W. K. (1) i oddał strzał. Te wyjaśnienia są spójne, i wzajemnie się uzupełniające, znajdują także potwierdzenie w pozostałych zgormadzonych w sprawie materiałach, w szczególności w opinii biegłego dra. n. med. J. K. (2).

Wersja oskarżonego, w której przyznał się do tego, że zabił syna zasługuje na wiarę. Na wiarę zasługują wyjaśnienia, w których wskazał jak doszło do sprzeczki z synem w korytarzu domu i podał, że kiedy został uderzony upadł, a następnie syn go kopał. Wersja oskarżonego znajduje bowiem odzwierciedlenie w oględzinach jego ciała dokonanych po zdarzeniu, podczas których stwierdzono: powierzchowne otarcie naskórka o długości 2 cm. W okolicy lewego łuku żebrowego, delikatne zaczerwienienie na lewym łokciu, lekkie otarcie naskórka o długości około 3 cm na tylnej części szyi oraz otarcie naskórka z zaczerwienieniem na powierzchni bocznej prawego podudzia. Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, że oskarżony bezpośrednio po zdarzeniu w rozmowach z funkcjonariuszami policji: A. S. (1), J. P. i K. K., konsekwentnie mówił o okoliczności pobicia oraz kopania go przez syna.

Na wiarę zasługują pierwsze wyjaśnienia złożone w sprawie, w których wskazał, że to zachowanie syna wywołało jego zdenerwowanie i wyciągnął z szafki stojącej w korytarzu broń, a następnie załadował pociski. Sąd zważył, że wyjaśnienia oskarżonego odnośnie sposobu, w jaki działał były precyzyjne. Wskazał: „Ja wpadłem w szał i postanowiłem zastrzelić syna. Wyjąłem broń z szafki. Załadowałem ją. Amunicję miałem w szafce. Wszedłem do kuchni z bronią. Syn siedział na krześle. Powiedziałem „dość tego bicia” i wystrzeliłem. Strzeliłem w głowę. Strzeliłem w lewą stronę twarzy.” (k. 79), ponadto w trakcie wizji lokalnej „podejrzany podszedł do szafki i wskazał w jaki sposób wyciągnął broń…następnie w korytarzu przedpokoju załadował amunicję do broni, przeszedł korytarz przedpokoju i stanął na wysokości wejścia do kuchni ... Podejrzany wyjaśnił, że na wejściu do kuchni widział siedzącego na krześle przy oknie swojego syna… Stojąc na wejściu do kuchni podejrzany wyjaśnił, że wycelował broń w kierunku syna i oddał strzał. Podejrzany wyjaśnił, że strzał oddał stojąc w wejściu do kuchni”. (k. 82). Sąd uznał te wyjaśnienia za wiarygodne. Oskarżony wskazał, że zastrzelił syna stojąc w kuchni z załadowanej w korytarzu broni, co zasługiwało na wiarę jako zgodne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a to w szczególności protokołem oględzin ciała z dokumentacją zdjęciową oraz wnioskami opinii sądowo – lekarskiej. Ponadto na taki przebieg zdarzenia wskazuje fakt, że bezpośrednio po jego dokonaniu oskarżony przybyłym na miejscu zdarzenia funkcjonariuszom tożsamo mówił o zabójstwie. Świadek J. P. zeznał „Po zadaniu pytania czy on zastrzelił swego syna odpowiedział, iż on sam to zrobił gdyż to była zemsta za to że w przeszłym czasie syn niejednokrotnie bił go i kopał …Zadano pytanie w jaki sposób dokonał tego czynu. Odpowiedział iż strzelił do niego ze swojej broni typu dubeltówka jednokrotnie celując przy tym w głowę. Zadano pytanie czy żałuje swego czynu. Odpowiedział iż zrobił to celowo i z pełną świadomością jak również nie żałuje tego jak do tej pory” (k. 52v), znajduje to potwierdzenie w zeznaniach świadka A. S. (2), który wskazał „…oznajmił, że miał dość bicia go przez jego syna i nie mógł tego znieść. Dlatego też zastrzelił go.” (k. 50v).

Natomiast kolejne wyjaśnienia oskarżonego składane w toku postępowania przygotowawczego oraz w toku postępowania sądowego Sąd uznał za niewiarygodne. Sąd krytycznie odniósł się do tych wyjaśnień oskarżonego albowiem są one chwiejne, zawierają wewnętrzne sprzeczności, a nadto są nielogiczne i niemożliwe do zaakceptowania z punktu widzenia zasad logiki formalnej oraz wiedzy płynącej z doświadczenia życiowego. Odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego należy zwrócić uwagę na niekonsekwencję w twierdzeniach tego oskarżonego oraz wewnętrzne sprzeczności. Należy szczególnie podkreślić, że w zasadzie w każdym kolejnym przesłuchaniu oskarżony podawał nową wersje zdarzenia. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego były nielogicznie, wzajemnie sprzeczne ze sobą, a także pozostawały w rażącej sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym, szczególnie z wnioskami opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

W toku posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania oskarżony wskazał: „ chciałem strzelić obok niego, ale wyszło inaczej bo to jest rozrzut 9 mm jeden śrut. Chciałem strzelić obok niego i widocznie jeden śrut trafił… chciałem strzelić obok niego żeby się przestraszył” (k. 90), w kolejnym przesłuchaniu w dniu 8 maja 2012r. podał: „ w tym czasie stałem dość blisko W., lecz nie mierzyłem do niego z tej broni. Pamiętam, że on w pewnym momencie próbował wstać z krzesła, lecz ja lewym ramieniem pchnąłem go i on z powrotem usiadł na krześle. Nie wiem jak to się stało, lecz w pewnym momencie broń ta wystrzeliła…Nie zamierzałem jednak go zastrzelić i nie wiem jak to się stało, że do tego doszło” (k. 130v), natomiast podczas przesłuchania w dniu 7 czerwca 2013r. zmienił swoje wyjaśnienia i dodał opis w jaki sposób broń sama wystrzeliła: „on nic sobie z tego nie robił założył noga na nogę i siedząc oparł ręce o stół i kuchnię gazową. Zaśmiał się wrednie i powiedział „co mało ci jeszcze”. W tym momencie energicznym podrzutem do góry zatrzasnąłem broń. Trzymałem ją w prawej ręce przez cały czas. Lewą ręką pokazywałem mu kierunek drzwi, żeby opuścił dom. Powiedziałem.. W pewnym momencie syn tułowiem wykonał ruch w moim kierunku. Wydawało mi się, że chce mnie zaatakować. Wykonałem energicznie ruch do tyłu i w tym momencie wypaliła broń.” (k. 589). Na rozprawie w dniu 18 września 2013r. oskarżony starał się przedstawić jako osoba niezorientowana w swojej sytuacji procesowej. Oskarżony podał, że w trakcie jak się kłócili, syn wykonał ruch. Jego ruch zadecydował o tym wszystkim, zarzucił nogę na nogę. Oskarżony myślał, że syn chce się na niego rzucić. Zrobił krok do tyłu, a broń trzymał cały czas w jednej ręce i w tym czasie wybuchła broń. Ponadto należy zauważyć, że w trakcie wyjaśnień składanych na rozprawie oskarżony bardzo podkreślał, nie artykułowane podczas swoich wcześniejszych przesłuchań swoje silne wzburzenie.

Wyjaśnienia oskarżonego w których podał, że broń wystrzeliła samoistnie Sąd uznał za niewiarygodne, jako sprzeczne z wnioskami wynikającymi z opinii biegłych z zakresu broni i batalistyki, z których wynika, że broń myśliwska nadaje się do oddawania strzałów; nie można oddać strzału w sytuacji, gdy broń jest zabezpieczona; nie można również oddać strzału bez nacisku na język spustowy, a bezpiecznik broni jest sprawny. Za niewiarygodne Sąd uznał także wyjaśnienia, w których oskarżony zaprzeczył, że mierzył do syna przed oddaniem strzału i opisał, że broń wystrzeliła po tym jak „ruchem kowbojskim” zatrzasnął komory. Te wyjaśnienia są bowiem sprzeczne z jasnymi, precyzyjnymi wnioskami zawartymi w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Biegły dr n. med. J. K. (2) wskazał, że oddano pojedynczy, mierzony w głowę strzał z dubeltówki do siedzącego na krześle w kuchni pokrzywdzonego.

Sąd zważył, iż zgodnie z przysługującym prawem do obrony, oskarżony mógł składać wyjaśnienia takiej treści, jakie z punktu widzenia jego obrony były najbardziej korzystne. Dlatego też zrozumiałym dla Sądu było, iż oskarżony przed Sądem starał się w jak największy sposób umniejszyć swej winie, zmieniając uprzednio przedstawianą wersję.

Na rozprawie po odczytaniu pierwotnych wyjaśnień z postępowania przygotowawczego oskarżony podtrzymał wszystkie wskazane dotychczas wyjaśnienia wskazując, że we wcześniejszych protokołach źle opisano jego wyjaśnienia. Odmienność wcześniejszych wyjaśnień uzasadnił faktem, że mówił tak bo chciał mieć spokój. Taka argumentacja jest nieprzekonywująca i naiwna. Dokonując oceny wyjaśnień oskarżonego Sąd wziął pod uwagę fakt, że w postępowaniu przygotowawczym, słuchany przez prokuratora szczegółowo opisał czynności jakich dokonał w dniu 26 marca 2012r. Wówczas wyjaśniał w sposób logiczny i rzeczowy, nie ograniczając się jedynie do przyznania popełnienia czynu. Trudno przyjąć, że wyłącznie chęć zakończenia przesłuchania determinowała wówczas działanie oskarżonego. Pouczony o prawie do odmowy składania wyjaśnień mógł z niego skorzystać, wtedy jego przesłuchanie skończyłoby się bardzo szybko. Ponadto na rozprawie, po odczytaniu złożonych przez oskarżonego w toku postepowania wyjaśnień, wobec ich sprzeczności, oskarżony podniósł, że był zmuszany do szybkiej odpowiedzi. Oskarżony wskazał przy tym, że prokurator obecny na sali rozpraw (T. P.) żądał od niego wyjaśnień i zmuszał do szybkiej odpowiedzi. Trudno traktować takie twierdzenia jako logiczne. Tym bardziej, iż po tym jak wskazano oskarżonemu, że z protokołu wyjaśnień sporządzonego w dniu 28 marca 2012r. wynika, iż czynności przesłuchania dokonywał inny prokurator (R. O.) oskarżony nie mógł się zdecydować co mówić. Podał: „ja się tutaj gubię, nie potrafię powiedzieć jak strzeliłem” (k. 485). W ocenie Sądu to oświadczenia na wiarę zasługuje, bo przy tak dużej liczbie wersji oddania strzału, można faktycznie pogubić się co do szczegółów, którą wersję przedstawić jako prawdziwą.

Podkreślić też należy znaczenie, jakie w tej sprawie miała bezpośredniość postępowania dowodowego na rozprawie głównej. Nie ulega wątpliwości, że w sprawach, w których sąd dysponuje diametralnie różniącymi się w wymowie wyjaśnieniami oskarżonego z różnych etapów prowadzonego postepowania, zasada bezpośredniości odgrywa obok zasady swobodnej oceny dowodów rolę trudną do przecenienia. Sąd dowód z wyjaśnień oskarżonego przeprowadził bezpośrednio na rozprawie, miał bezpośredni z nim kontakt w toku realizacji czynności dowodowych, oceniał złożone przez oskarżonego wyjaśnienia kierując się zarówno ich treścią, jak też własnymi spostrzeżeniami i wrażeniami wynikającymi z zachowania się osoby przesłuchiwanej, reakcji mentalnych na zadawane pytania, postawy w toku realizowanej czynności przesłuchania i stosunku do tej czynności.

Sąd zważył, że wyjaśnienia oskarżonego, które w miarę upływu czasu, w trakcie kolejnych przesłuchań, sprowadzały się do stwierdzenia, że do postrzelenia syna doszło przypadkowo uznać należy za przyjętą przez niego linię obrony, w której zmierza on do umniejszenia swojej roli w przestępstwie. Podawana przez oskarżonego w postępowaniu jurysdykcyjnym wersja kłóci się z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami złożonymi przez oskarżonego na wcześniejszym etapie postępowania. W ocenie Sadu te wyjaśnienia, w których oskarżony podaję, że do czynu doszło przypadkowo są nieudolną próbą oskarżonego, która chciał wytłumaczyć fakt, jak doszło do śmierci pokrzywdzonego inaczej niż przez wskazanie prawdziwego stanu rzeczy.

Charakterystyczne jest także, że oskarżony w miarę kolejnych przesłuchań do swoich pierwotnych wyjaśnień dodawał elementy, o których wcześniej nie mówił. Sąd tak sukcesywnie uzupełniane wyjaśnienia ocenił krytycznie, mając na względzie fakt, że doświadczenie życiowe uczy, że lepszą pamięć ma się bezpośrednio po zdarzeniu, a w miarę upływu czasu szczegóły się zacierają. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że oskarżony dopiero w trzecim przesłuchaniu podał, że syn wykonałakiś ruch w jego kierunku „on próbował wstać z krzesła” (k. 130v), podczas kolejnego przesłuchania dodał „on nic sobie z tego nie robił założył noga na nogę” (k. 589). A na rozprawie „jak wszedłem do kuchni to nie siedział jak na zdjęciach…nie miał założonej nogi na nogę…Właśnie ten jego ruch zdecydował o tym wszystkim zarzucił nogę na nogę…Myślałem, że chce się rzucić na mnie” (k. 483 – 483v). Podobnie dopiero w dniu 8 maja 2012r. oskarżony wyjaśnił, że do szafki na broń sięgał po pieniądze, które tam trzymał i po kłótni z synem szafka była otwarta. Te elementy świadczą o niewiarygodności wyjaśnień, są one bardziej szczegółowe na kolejnych etapach postępowania, w tych fragmentach, które potwierdzają wersje oskarżonego o tym, że nie chciał zabić, a jedynie przestraszyć syna.

Sąd oceniając wiarygodność oskarżonego miał ponadto na względzie, że ocena dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub zeznań świadka jest wypadkową zarówno oceny treści wypowiedzi danej osoby, jak i oceny dotyczącej samej osoby, to zaś może być dokonane pod warunkiem poznania przez każdego sędziego całej treści oświadczeń dowodowych określonej osoby. Przy analizie okoliczności wpływających na ocenę oświadczeń dowodowych zwrócić należy uwagę na dwa aspekty oceny takich oświadczeń: ocenę wypowiedzi i ocenę podmiotu wypowiedzi, a inaczej mówiąc, potrzebę uwzględnienia przy ocenie środka dowodowego także oceny źródła dowodowego. Odrywanie od siebie tych dwóch aspektów oceny dowodów może prowadzić do błędnych ustaleń faktycznych. Tylko w takiej koincydencji może być realizowana zasada swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2005 r., sygn. akt II KK 410/04,OSNKW 2005/11/111, Biul.SN 2005/11/20).

Sąd uznał za wiarygodną tę część wyjaśnień, w których oskarżany wskazał jak spożywał alkohol przed zdarzeniem. Te wyjaśnienia znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka J. K. (1) – żony oskarżonego, która w sposób spójny i obiektywny zrelacjonowała swoją wiedze na temat tej okoliczności. Zeznania wskazanego świadka są w tym zakresie uzupełnieniem wyjaśnień oskarżonego.

Za wiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego, który opisał, że pomiędzy nim i synem dochodziło do konfliktów oraz awantur. Te wyjaśnienia znajdują potwierdzenie w zeznaniach jego żony, która potwierdziła, że syn szarpał się z ojcem, dochodziło do kłótni, wyzywali się. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie korespondują także z zeznaniami świadka D. G., który opisał sytuację, że oskarżony raz opowiedział mu, że w domu była awantura i chcą go wyrzucić oraz oświadczył, że najlepiej by było gdyby syn się wyprowadził.

Sąd uznał także za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego dotyczące jego zachowania po zdarzeniu, w których sposób szczery opisał, że próbował dokonać samobójstwa. Te wyjaśnienia znajdują potwierdzenie w zeznaniach J. K. (1), która zrelacjonowała jak po zdarzeniu zabrała broń oskarżonemu, w momencie gdy chciał się zastrzelić.

Podstawą ustaleń stanu faktycznego sprawy były także zeznania świadków J. K. (1) oraz S. Ż. – funkcjonariusza policji, którzy w sposób spójny i wzajemnie się uzupełniający podali, że wobec oskarżonego była wdrożona procedura (...). Ponadto na podstawie zeznań J. K. (1), M. K. (1) oraz Z. B. Sąd ustalił, że J. K. (1) był uzależniony od alkoholu.

Podstawę ustaleń stanu faktycznego sprawy stanowiły zeznania świadków Ł. B., Z. B. i H. B. – sąsiadów oskarżonego, którzy w sposób zgodny i wzajemnie się uzupełniający, a przy tym tożsamy z zeznaniami świadka J. K. (1) opowiedzieli o tym co działo się bezpośrednio po zdarzeniu. Opisali jak J. K. (1) przybiegła do nich z prośbą o pomoc. Na podstawie spójnych i szczerych zeznań świadków ustalono, że H. B. zadzwoniła na pogotowie ratunkowe, a Ł. B. rozładował broń i zabezpieczył ją w szafce z bronią myśliwską swojego ojca.

Na podstawie zeznań świadków A. S. (1), P. A. i J. P. – funkcjonariuszy policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia Sąd ustalił jak zachowywał się oskarżony po dokonaniu czynu i co mówił na temat jego przebiegu. Świadkowie zgodnie i w sposób wzajemnie się uzupełniający wskazali, że oskarżony był w stanie nietrzeźwości, co znajduje potwierdzenie w badaniach jego krwi, które wykazało, że zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu u J. K. (1) o godzinie 20:49 wynosiła 1,47 mg/l, o godzinie 21:16 wynosiła 1,40 mg/l.

Świadek A. S. (1) zeznał, że rozmawiał z J. K. (1), który powiedział mu, iż zabił syna oraz oświadczył, że miał dość bicia przez syna i nie mógł tego znieść, dlatego go zastrzelił. Te zeznania znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadka J. P., który przewoził J. K. (1) do KPP W., a następnie na Izbę Przyjęć. Świadek wskazał, że oskarżony J. K. (1) odpowiedział, że zastrzelił syna, bo była to zemsta za to, że syn niejednokrotnie bił go i kopał, ostatnio trzy dni wcześniej. J. K. (1) powiedział, że strzelił do syna ze swojej broni celując w głowę. Powiedział, że nie żałuje. Podobnie na temat zachowania oskarżonego zeznał świadek K. K. – funkcjonariusz policji, który rozmawiał z nim następnego dnia po zdarzeniu. Świadek podał, że oskarżony mówił mu, iż syn go bił, kopał i powiedział, że tego nie wytrzymał. Treść zeznań wskazanych świadków, w których podali informacje uzyskane od oskarżonego po jego zatrzymaniu, to dowód pochodny. Zeznania świadków w zestawieniu z innymi dowodami zebranymi w sprawie, w tym szczególnie z wyjaśnieniami złożonymi przez oskarżonego w trakcie pierwszego przesłuchania, wskazują na fakt główny w procesie. Na gruncie obowiązujących przepisów brak jest zakazów dowodowych w tej materii. Kodeks postępowania karnego nie wymaga przecież aby świadek przekazujący informacje o okolicznościach popełnionego czynu był bezpośrednim obserwatorem zdarzenia. W systemie prawnym brak jest podziału dowodów na lepsze i gorsze, a obowiązywanie zasady swobodnej oceny dowodów wskazuje na zakaz apriorycznego zakładania ogólnie, który rodzaj dowodów jest lepszy i bardziej wiarygodny. Tymczasem w przypadku ograniczenia zasady bezpośredniości należy jedynie, tak przy dowodach pośrednich jak i pierwotnych, zwracać uwagę na możliwość weryfikacji przekazanych informacji. Brak pierwotnych źródeł dowodowych nie należy do rzadkości. Brak hierarchii dowodów oraz nie przyjęcie w polskim systemie prawnym legalnej teorii dowodów powoduje, że dopiero analiza poszczególnych środków dowodowych w kontekście całego zebranego materiału dowodowego pozwala im przypisać konkretną wartość. Sąd zważył przy tym, że świadkowie – funkcjonariusze policji nie mieli powodów by tworzyć fikcyjną wersję wydarzeń, a jako osoby nie zaangażowane w to postępowanie nie mogli mieć wiedzy, co do okoliczności które przedstawili i informacji tych nie mogli uzyskać od nikogo innego oprócz oskarżonego.

Przy ustalaniu stanu faktycznego Sąd nie skorzystał z dowodów z zeznań świadków A. K. i A. G.. Zeznania wskazanych świadków nie odnosiły się bezpośrednio do przedmiotu niniejszej sprawy. Z uwagi na powyższe, Sąd uznał, że zeznania tych świadków nie przyczynią się w żadnym zakresie do ustalenia stanu faktycznego sprawy i w związku z tym ustalił bezprzedmiotowość korzystania z nich na gruncie niniejszej sprawy.

Ponadto Sąd oparł się na dowodach z dokumentów w postaci opinii biegłych sądowych, sprawozdania z sądowo – lekarskich oględzin i sekcji zwłok, opinii sądowo – lekarskiej oraz protokołów: oględzin miejsca ujawnienia zwłok wraz z dokumentacją fotograficzną, oględzin zwłok, oględzin budynku wraz z dokumentacją fotograficzną, oględzin oskarżonego, protokołu użycia urządzenia kontrolno – pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu, sprawozdań z badań krwi wraz z protokołami. Sąd nie znalazł żadnych racjonalnych podstaw aby zakwestionować wiarygodność dowodów z dokumentów.

Z protokołu sądowo – lekarskich oględzin i sekcji zwłok, a także z opinii sądowo – lekarskiej wynika, iż przyczyną śmierci W. K. (1) była rozległa rana postrzałowa głowy i szyi z masywnym krwotokiem.

Sąd uznał za wiarygodne opinie sądowo-psychiatryczną oraz psychologiczne, bowiem zostały sporządzona przez profesjonalne, upoważnione podmioty, zgodnie z wymogami prawa, odpowiadają w sposób wyczerpujący, jasny i czytelny na zadane pytania. Ich uzupełnienie w odpowiednim zakresie pozwala również przypisać im walor pełności. Opinie nie budzą zastrzeżeń Sądu, w związku z czym stanowiły pełnowartościowy dowód. Sąd mając na względzie brak stanowczych wniosków biegłego psychologa R. K. odnośnie stanu silnego wzburzenia uznał za konieczne przeprowadzenie w sprawie ponownego dowodu z opinii biegłego psychologa. Wnioski zawarte w pisemnej opinii biegłej psycholog B. M. podtrzymane w ustnej uzupełniającej opinii na rozprawie w dniu 5 grudnia 2013r. są jasne i kategoryczne. Biegła z całą pewnością wykluczyła stan silnego wzburzenia, podając uzasadnienie takiego stanowiska. Wskazana argumentacja jest stanowcza i pełna. Sąd uznał za wiarygodną opinię biegłej B. M., bowiem została sporządzona przez profesjonalny, upoważniony podmiot, zgodnie z wymogami prawa, odpowiada w sposób wyczerpujący, jasny i czytelny na zadane pytania. Jej uzupełnienie w odpowiednim zakresie pozwala również przypisać jej walor pełności. Opinia ta nie budzi zastrzeżeń Sądu, w związku z czym stanowi pełnowartościowy dowód, a nadto koresponduje z opinią sporządzoną w sprawie sporządzoną przez biegłego R. K., którą również Sąd uznał za wiarygodną.

Sąd w pełni podzielił wnioski zawarte w opinii sądowo-lekarskiej pisemnej, następnie uzupełnionej dwukrotnie na rozprawie sporządzonej przez dra. n. med. J. K. (2), bowiem opinia ta jest rzeczowa, pełna, wewnętrznie spójna i oparta na fachowej wiedzy, a nadto koresponduje z opinią sporządzoną w sprawie sporządzoną przez biegłego z zakresu broni i batalistyki dra. M. K. (2) – którą również Sąd uznał za wiarygodną. Wskazane opinie są jasne i pełne, uwzględniają wszelkie możliwe - na tle całokształtu dowodów, warianty dotyczące przebiegu zdarzenia. Opinie zawierają rzeczowe konkluzje ze wskazaniem przesłanek, którymi kierowali się biegli przy ich wydaniu. Mając powyższe na uwadze Sąd wysoko ocenił wartość dowodową przedłożonych w sprawie opinii biegłych sądowych. Wnioski sporządzonych opinii sądowych stanowiły podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych.

Przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy Sąd miał na względzie opinię biegłego sądowego D. W. jednakże zauważalne były braki wskazanej opinii, dlatego Sąd stan faktyczny oparł o ustalenia opinii zespołu biegłych dra. n. med. J. K. (2) oraz dra. M. K. (2), gdyż ta opinia miała walor pełności, w sposób kompleksowy zostały w niej udzielone odpowiedzi na podstawowe zagadnienia dotyczące niniejszej sprawy. Opinia biegłego sądowego D. W. była w ocenie Sądu niepełna, gdyż nie wyjaśniła wszystkich kwestii, jakie zostały przedstawione biegłemu w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego, nie udzieliła odpowiedzi na wszystkie pytania szczegółowe, a więc nie obejmowała w całości przedmiotu i zakresu ekspertyzy (zob. SN II KK 187/03, LEX nr 84469; SN II KK 321/06, (...) 2007, nr 14, s. 19; SN IV KK 206/08, Prok. i Pr. 2008, nr 12, s. 15; SN II KK 140/08, Prok. i Pr. 2009, nr 6, poz. 27; SA w K. II AKa 160/08, Prok. i Pr. 2009, nr 6, poz. 50).

Odnośnie mechanizmu oddania strzału i powstałych obrażeń kluczowe znaczenie miała opinia sądowo – lekarska, uzupełniona w odpowiednim zakresie na rozprawie oraz opinie biegłych z zakresu broni i batalistyki. Sąd w niniejszej sprawie dysponował opinią dra. n. med. J. K. (2) wraz z opinią uzupełniającą, odnośnie zaś kwestii broni opiniami mgr inż. D. W. i dra. M. K. (2). Pierwsza sporządzona opinia mgr inż. D. W. nie była wystarczająca dla ustalenia mechanizmu oddania strzału, określenia naboju, który został użyty, dlatego Sąd posiłkowo się nią posłużył w zakresie wniosków, że dubeltówka myśliwska nadaje się do oddawania strzałów amunicji myśliwskiej, nie można z niej oddać strzału w sytuacji gdy broń jest zabezpieczona oraz nie można oddać strzału bez nacisku na język spustowy. Ponadto bezpiecznik broni jest sprawny. Fundamentalne znaczenia miała jednak opinia zespołu biegłych dra. n. med. J. K. (2) oraz dra. M. K. (2). Sąd podzielając wnioski w niej zawarte przyjął, że W. K. (1) został śmiertelnie postrzelony nabojem myśliwskim kal. 12/70 produkcji Fabryki (...) w P., wypełnionym mnogim pociskiem loftkowym typu (...) o wadze 32 gr.

Uzupełniając analizę materiału dowodowego wypada zaznaczyć, że budując stan faktyczny uwzględniono wszelkie dokumenty zebrane w toku postępowania przygotowawczego i zawnioskowane przez prokuratora oraz ujawnione w toku rozprawy. Dokumenty te zostały sporządzone zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie budzą one wątpliwości

Po tak dokonanej ocenie materiału dowodowego Sąd Okręgowy uznał, że swoim działaniem oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. Oskarżony działał bowiem w bezpośrednim, nagłym zamiarze pozbawienia życia syna.

W świetle ustalonego stanu faktycznego, szczególnie opinii biegłych sądowych dra. n. med. J. K. (2) oraz dra. M. K. (2) Sąd zmienił opis czynu zawarty w akcie oskarżenia i w miejsce „z bliskiej odległości nie mniejszej niż 1 metr” ustalił „w odległości w przybliżeniu około 3 metrów”, gdyż traki wniosek wynika z opinii zespołu biegłych sądowych.

Zamiar, chociaż istnieje tylko w świadomości sprawcy, jest faktem psychologicznym, który podlega takim samym regułom dowodowym, jak okoliczności o charakterze przedmiotowym. Jeżeli więc sprawca nie wyraził swego zamiaru wprost wnioskuje się o nim z okoliczności całego zdarzenia.

Sąd miał na względzie, że ustalenia dotyczące zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia, oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, wolą swą stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary (por. wyrok SN1977.06.28 VI KRN 14/77, OSNKW 1978/4-5/43). Rodzaj użytego narzędzia oraz siła i umiejscowienie ciosów są elementami dowodowymi, które częstokroć mogą prawie jednoznacznie świadczyć o zamiarze zabójstwa (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.06.1974 r., III KR 53/74).

Zamiar bezpośredni polega na tym, że sprawca chce popełnić dany czyn. To chcenie oznacza w każdym razie świadome skierowanie przez sprawcę swego zachowania na urzeczywistnienie danego czynu. Istotna jest tutaj decyzja sprawcy świadomie kierująca jego zachowanie na realizację danego czynu, niezależnie od tego czy poprzedziła ona bezpośrednio wykonanie czynu, czy też była wcześniej powzięta.

W szczególności o zamiarze zabójstwa po stronie oskarżonego świadczy to, że użył on do tego celu broni myśliwskiej typu dubeltówka marki (...) kaliber 12 mm i wymierzył w głowę pokrzywdzonego. Broń palna jest w powszechnym potocznym pojmowaniu narzędziem śmiercionośnym, przeznaczonym ze swej istoty do pozbawiania życia. Nawet dzieci tak to pojmują, przeto i oskarżony bez wątpienia był tego świadomy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 29 października 2003 r. sygn. akt II AKa 175/03). Podczas zdarzenia oskarżony oddał strzał z broni myśliwskiej mierząc w głowę synowi, który siedział na krześle w kuchni. Sposób działania oskarżonego – myśliwego, który bierze broń, której używa na polowaniach i oddaje z niej mierzony strzał w głowę do syna z odległości w przybliżeniu 3 metrów nie pozostawia wątpliwości co do bezpośredniości zamiaru pozbawienia życia. Zdaniem Sądu brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym. Oskarżony zdawał sobie w pełni sprawę, że strzelając w głowę z broni myśliwskiej, doprowadzi do śmierci pokrzywdzonego i dlatego użył takiego narzędzia. Nawet przyjmując, że zachowaniem swoim pokrzywdzony zdenerwował oskarżonego, to i tak nie daje to absolutnie żadnych podstaw do uzasadnienia czynu, jakiego dopuścił się oskarżony. Bez względu na to, co wywołało agresję oskarżonego, jego działanie należy uznać za zmierzające bezpośrednio do pozbawienia życia W. K. (1). Nie wymaga przeprowadzenia skomplikowanych procesów myślowych, aby wiedzieć, że strzał z broni myśliwskiej w głowę prowadzi do śmierci.

Analiza całokształtu okoliczności przedmiotowych i podmiotowych tego zajścia (tj. stosunek sprawcy do ofiary, fakt, że oddanie strzału poprzedzała kłótnia obu tych mężczyzn, sprawca działał po wpływem negatywnych emocji, w momencie strzału mierzył w głowę ofiary) nie pozwala na przyjęcie działania w zamiarze ewentualnym, a tym bardziej na przyjęcie działania lekkomyślnego, przy którym sprawca, co prawda również możliwość śmierci przewiduje, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie. Zgodnie z art. 9 § 1 k.k. zamiar bezpośredni wyraża się w tym, iż sprawca chce popełnić czyn zabroniony. Rozpatrując powyższe w realiach przedmiotowej sprawy – chce zabić. Oddanie strzału z broni palnej, a więc narzędzia wyjątkowo niebezpiecznego, bynajmniej nie było przypadkowe. Nastąpiło po kłótni i starciu z synem. Oskarżony strzelał z odległości, około 3 metrów, celując w głowę syna, a więc w część ciała, w obrębie której znajduje się niezwykle wrażliwy dla życia i zdrowia ludzkiego, jakże ważne organ, jak mózg. Co więcej przebieg wydarzeń wskazuje, że nie był to przypadkowy strzał albo jedynie „na postrach”. Oskarżony poszedł za synem i wystrzelił z broni. Niewątpliwie mierząc w pokrzywdzonego dążył w ten sposób do zwiększenia skuteczności oddanego strzału, zapewnienia maksymalnej celności, co nie było utrudnione z uwagi na fakt, że W. K. (1) siedział przy stole. Te okoliczności pozwalają zasadnie przyjąć, że oskarżony nie tylko godził się na to, że pozbawi życia pokrzywdzonego, ale chciał by strzał z broni palnej był skuteczny i skutkował jego zgonem.

Poza tymi przesłankami przedmiotowymi na ustalony przez Sąd rodzaj zamiaru oskarżonego wskazują także okoliczności podmiotowe. Oskarżony dążył w ten sposób do wzięcia odwetu, zemsty, na pokrzywdzonym, z którym wcześniej miał sprzeczkę, podczas której został przez syna zaatakowany. J. K. (1) skarżył się, że syn bił go, kopał i prowadził styl życia, którego oskarżony nie akceptował. Ponadto oskarżony i jego żona, która miała z nim kontakt tego dnia bezpośrednio przed zdarzeniem wskazali, że J. K. (1) był pod wpływem alkoholu. Błahe lub mało ważne powody konfliktu między oskarżonym a pokrzywdzonym nie wykluczają możliwości przyjęcia zamiaru bezpośredniego w przestępstwie zabójstwa, jeżeli sprawca użył wyjątkowo niebezpiecznego narzędzia (broni myśliwskiej kaliber 12 mm) i zadał nim obrażenia w okolice newralgiczną dla życia tj. głowę, uszkodzenie powstałe w wyniku takiego działania w sposób oczywisty sprowadziło śmierć W. K. (1).

Oskarżony w chwili czynu znajdował się w stanie odurzenia alkoholowego. Stan ten wyzwolił w nim negatywne cechy charakteru - obniżył intelektualną kontrolę nad emocjami i krytycyzm, ułatwił wyzwolenie działań agresywnych. Wiele przestępstw, a zwłaszcza zbrodni zabójstwa, dokonywanych jest z reguły w stanie napięcia nerwowego sprawcy, a towarzyszy temu mniejsze lub większe wzburzenie, o stanie silnego wzburzenia można mówić jednak wtedy tylko, gdy czynnik emocjonalny jest tak silny i nagły, że usuwa kontrolną rolę intelektu – a co najważniejsze, wzburzenie musi być usprawiedliwione okolicznościami (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 28 czerwca 1999 roku, II AKa 100/99). W ocenie Sądu wobec oskarżonego takie okoliczności nie zachodziły. Oskarżony nie może powoływać się na działanie pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zdarzenia o jakim mowa w art. 148 § 4 k.k. Realia przedmiotowej sprawy wskazują, że działanie oskarżonego nie było w jakikolwiek sposób usprawiedliwione. Jedynym czynnikami motorycznymi po stronie oskarżonemu była chęć zemsty i odwetu na pokrzywdzonym, emocje wyolbrzymione przez działanie alkoholu. Uprzedni konflikt z ofiarą, nie może być traktowany za usprawiedliwione silne wzburzenie, wobec kategorycznych wniosków opinii psychologicznej.

Sąd zważył, że po stronie oskarżonego istniał dolus directus repentinus. Zamiar nagły charakteryzuje się tym, iż powstaje raptownie pod wpływem niespodziewanej podniety i aczkolwiek sprawca ogarnia swoją świadomością przestępcze działanie, to jednak nie rozważa szczegółów swego czynu (por. postanowienie SA w Rzeszowie z dnia 23 grudnia 1993 roku, II Akr 191/03). Z pewnością oskarżony nie planował zabójstwa swojego syna, bowiem żaden z dowodów na to nie wskazuje. Mierząc z broni myśliwskiej i oddając strzał w głowę pokrzywdzonego, działał pod wpływem impulsu i zdenerwowania, którego podstawę stanowiła postawa syna, który zaatakował ojca przed zdarzeniem, a która w ocenie oskarżonego była niewybaczalna.

Sąd wymierzając oskarżonemu karę rozważył całokształt okoliczności dotyczących jej osoby. Nie bez znaczenia jest tutaj postać zamiaru sprawcy – działała ona bowiem z zamiarem bezpośrednim nagłym, który jest przeciwieństwem zamiaru przemyślanego. W doktrynie i orzecznictwie rozróżnia się bowiem zamiar nagły ( dolus repentinus) i zamiar przemyślany ( dolus praemeditatus) jako dwie podlegające różnej ocenie formy zamiaru bezpośredniego. Przyjmuje się, że zamiar nagły zostaje podjęty pod wpływem silnego bodźca, prowadząc do realizacji czynu bez jego planowania i określonych czynności przygotowawczych. Oznacza to mniejszy stopień winy niż w wypadku zamiaru przemyślanego, gdy sprawca z rozmysłem planuje i realizuje czyn zabroniony (por. wyrok SN z dnia 27 października 1995 roku, Orz. Prok. i Pr. 1996, nr 4).

Przy działaniu z premedytacją sprawca "na zimno" opracowuje swój plan i sposób jego realizacji, natomiast przy zamiarze nagłym, który zwykle jest wynikiem impulsu od sprawcy niezależnego, elementy te odpadają, a więc stopień zawinienia przy zamiarze nagłym jest zawsze mniejszy (por. wyrok SN z dnia 26 lutego 1974 roku, VI KRN 15/74). W działaniu oskarżonego nie da się dostrzec żadnych przejawów premedytacji. Premedytacja polega na uprzednim obmyśleniu przestępstwa, zaplanowaniu okoliczności jego popełnienia (czasu, miejsca, sposobu), zabezpieczeniu ucieczki, zatarcia śladów, często przygotowaniu alibi itd. Nagłość zamiaru oskarżonego wyznacza stopień jego winy, zawsze niższy w przypadku zamiaru nagłego niż w przypadku przestępczych działań planowanych. Z kolei stopień winy limituje wymiar kary zgodnie z treścią art. 53 § 1 kk.

Kara jest jednym z ważnych środków zwalczania przestępczości. Karą współmierną i dającą zarazem zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości jest tylko taka kara, która uwzględnia wszystkie dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności zawarte w art. 53 k.k. Jak wynika z art. 53 § 1 i 2 k.k., sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Wymierzając karę Sąd miał również na uwadze dyrektywę społecznego oddziaływania kary. Wskazać trzeba, iż dyrektywa ta, ujęta jako kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa, związana jest ściśle z dyrektywą stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz dyrektywą stopnia winy. Należy przy tym podkreślić, iż realizacja tych dwóch dyrektyw stanowi jeden z warunków skutecznego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Tylko bowiem kara sprawiedliwa, współmierna do stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu, a przy tym wymierzona w granicach winy sprawcy, może mieć pozytywny wpływ na społeczeństwo [por. Z. S. (w:) A. W., Kodeks Karny. Komentarz, t. II, Gdańsk 1999].

Wymierzając karę oskarżonemu Sąd miał nadto na uwadze wysoką społeczną szkodliwość popełnionego przestępstwa. Przy ocenie społecznej szkodliwości zarzucanego czynu Sąd brał pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy. Dobrem, które naruszył oskarżony popełniając przestępstwo jest życie ludzkie, które jest wartością absolutnie nadrzędną zarówno z punktu widzenia norm etycznych jak i aksjologii obowiązującego kodeksu karnego.

Pojęcie „stopień społecznej szkodliwości” nie jest ogólnikiem wykorzystywanym dla uzasadnienia dowolnych ocen. Jest to tzw. kategoria ogólna, a to ocena wynikająca z objętych nią przesłanek. Pojęcie to wyraża łączną miarę czynu przestępczego, obejmującą jego elementy przedmiotowe (społeczną szkodliwość) i podmiotowe (rodzaj zamiaru, motywy i pobudki działania sprawcy). W owej szkodliwości wyraża się przede wszystkim zniszczenie życia ludzkiego, będącego dobrem samym w sobie, dobrem najwyższym, a i ogół strat materialnych i krzywd moralnych doznanych przez osoby, którym denat był bliski czy to w stosunkach rodzinnych, sąsiedzkich, przyjacielskich, czy innych. Ocena podmiotowa zaś wyraża sposób działania sprawcy, wskazujący – wraz z motywacją czynu – na stopień nasilenia jego złej woli względem norm prawnych, a więc i prawdopodobieństwo ponownego zagrożenia przezeń społeczeństwu czy jednostkom, istotne dla wybrania dyrektywy prewencyjnej wymiaru kary (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, II A Kr z dnia 30.03.1995 r., KZS 1995/3-4/49).

Decydując o wymiarze kary oskarżonego Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności wpływające na jej wymiar. Niewątpliwie okolicznością obciążającą jest okoliczność, iż w chwili jego popełnienia znajdował się pod wpływem alkoholu. Ujemne działanie alkoholu na organizm ludzki znane jest każdemu dorosłemu człowiekowi, a wobec tego, że wypicie przez oskarżonego większej dawki spowodowało u niego ujemne następstwa w postaci obniżenia krytycyzmu - nie można tego faktu traktować jako okoliczności łagodzącej stopień winy. Odwrotnie, popełnienie przestępstwa pod wpływem alkoholu, właśnie ze względu na świadomość jego ujemnego działania na organizm ludzki musi być poczytane sprawcy za okoliczność wpływającą na zwiększenie stopnia jego zawinienia (por. wyrok SN z 6.12.1976 r. Rw 436/76, OSNKW 1977, nr 1-2, poz.14). Reakcja i zachowanie oskarżonego niewątpliwie mają swoje uzasadnienie w jego cechach osobowości. Jak wynika z opinii sądowo-psychiatrycznej, poziom intelektualny oskarżonego pozwalały na to by kontrolował swoje zachowanie. Głównym czynnikiem wpływającym na jego zachowanie był alkohol, a jego działanie znane było oskarżonemu.

Decydując o wymiarze kary oskarżonego Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności wpływające na jej wymiar. Sąd uwzględnił wyrażony przez oskarżonego krytyczny stosunek do swojego czynu. Okolicznością łagodzącą jest także sposób życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa – jego wcześniejsza niekaralność. Ponadto Sąd miał na względzie fakt, że oskarżony ma 63 lata i wymierzona kara 12 lat pozbawienia wolności stanowi wystarczający okres izolacji. Zbyt surowe ukaranie oskarżonego, w ocenie Sądu, doprowadziłoby do pogłębienia recesji jego osobowości. Kara pozbawienia wolności zakłada moment, w którym sprawca opuszcza zakład karny i na powrót staje się wolnym człowiekiem. Założeniem kary, także tej wymierzonej J. K. (1) jest, aby oskarżony umiał korzystać z uzyskanej wolności w sposób szanujący wolności i prawa innych ludzi.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

Kierując się dyspozycją przepisu art. 44 § 2 k.k. Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych zarejestrowanego w wykazie dowodów numer I/85/12, pod pozycją 2-6, 9-15,17,23-25.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd rozstrzygnął w przedmiocie dowodów rzeczowych. Biorąc pod uwagę, iż przedmiotowe dowody stały się zbędne dla postępowania karnego, należało zwrócić je uprawnionym.

Orzekając o kosztach i opłacie, Sąd wziął pod uwagę możliwości finansowe oskarżonego. Mając na uwadze sytuację rodzinną i majątkową Sąd uznał, że uiszczenie kosztów byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe. U podstaw takiego orzeczenia legły więc przepisy art. 624 k.p.k., art.17 ust. 1 i 2 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t. jedn. Dz.U. Nr 49 z 1983 r., poz. 223 ze zm.).