Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 135/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Tomasz Skowron

Sędziowie SO Andrzej Tekieli

SR del. do SO Jarosław Staszkiewicz (spr.)

Protokolant Anna Potaczek

po rozpoznaniu w dniu 13 czerwca 2014 r.

sprawy J. Z.

oskarżonego z art. 107 § 1 kks w zw. z art. 9 § 3 kks

z powodu apelacji, wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Lubaniu

z dnia 16 grudnia 2013 r. sygn. akt IIK 495/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonego J. Z. uznając apelację oskarżyciela publicznego za oczywiście bezzasadną,

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego J. Z. kwotę 420 złotych tytułem zwrotu kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym,

III.  stwierdza, że koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi Skarb Państwa,

Sygnatura akt VI Ka 135/14

UZASADNIENIE

J. Z. został oskarżony o to, że pełniąc funkcję Prezesa Zarządu firmy (...) sp. z o.o. z siedzibą w (...)-(...) W., ul. (...) i będąc z tego tytułu na podstawie prawa uprawnionym i zobowiązanym do prowadzenia spraw gospodarczych tej spółki, prowadził w lokalu o nazwie Hotel (...) w (...)-(...) L., ul. (...), w okresie od stycznia 2009 roku do 8 XII 2011 roku gry na automacie (...) M. o nr fabr. (...), nr poświadczenia rejestracji (...), w ten sposób, że wartość maksymalnej stawki za udział w jednej grze jest wyższa niż 0,50 zł i wyniosła 10 zł, tj. wbrew przepisom ustawy z dnia 19 XI 2009 roku o grach hazardowych ( Dz. U. nr 201, poz. 1540 ), to jest o przestępstwo skarbowe z art. 107 § 1 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Lubaniu z dnia 16 grudnia 2013 roku w sprawie II K 495/13:

- uniewinniono oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu,

- na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. zwrócono osobie uprawnionej - interwenientowi (...) sp. z o.o. w W. - dowody rzeczowe w postaci: automatu do gier o nazwie A. (...) o numerze fabrycznym (...), kluczy do automatu w ilości 9 sztuk, pieniędzy w kwocie 2.470 złotych, kluczy serwisowych z zawieszką plastikową w ilości 2 sztuk, opisane w wykazie dowodów rzeczowych poz. 1-4 znajdującym się na karcie 301 akt II K 495/13;

- na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s., kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa,

- na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. w zw. z § 14 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 IX 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz J. Z. kwotę 841,32 złotych tytułem zwrotu wynagrodzenia obrońcy w sprawie.

Z wyrokiem tym nie zgodził się Naczelnik Urzędu Celnego w L.. W swojej apelacji zarzucił:

- obrazę przepisów prawa materialnego ( art. 438 pkt 1 k.p.k. ), tj. art. 107 § 1 k.k.s., poprzez stwierdzenie braku umyślności po stronie oskarżonego, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że urządzał i prowadził na urządzeniu (...) M. (...) gry w rozumieniu ustawy hazardowej wbrew przepisom tej ustawy,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść ( art. 438 pkt 3 k.p.k. ), polegający na niesłusznym przyjęciu, że materiał dowodowy zebrany w toku postępowania przygotowawczego oraz na rozprawie przed Sądem Rejonowym w Lubaniu nie dostarczył dowodów na to, że oskarżony J. Z. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu, podczas gdy prawidłowa analiza całości zebranego materiału dowodowego prowadził do wniosku przeciwnego,

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na niesłusznym przyjęciu, że urządzenie (...) M. (...) nie jest automatem o niskich wygranych w rozumieniu art. 129 ust. 3 u.g.h. podczas gdy zebrany materiał dowodowy, a w szczególności dokonany eksperyment procesowy, sporządzona opinia biegłego sądowego prowadzą do wniosku przeciwnego.

Apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Lubaniu.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługiwała na uwzględnienie, a jej bezzasadność była oczywista. Zarzuty w niej podniesione sprowadzają się w zasadzie do dwóch kwestii – po pierwsze krytyki poglądu sądu I instancji, iż urządzenie do gry, o którym mowa w zarzucie, było automatem o niskich wygranych i po drugie do podważania ustalenia, że nie sposób przypisać oskarżonemu umyślności w odniesieniu do zarzuconego zachowania. Jest dla każdego, również apelującego oczywiste, że dopiero trafność obu tych zarzutów prowadzić może do uwzględnienia wniosku końcowego odwołania o uchylenie wyroku sądu rejonowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Nie może bowiem budzić wątpliwości, że tylko przyjęcie, że automat użytkowano wbrew warunkom udzielonego zezwolenia oraz, że oskarżony wiedział o tym - prowadząc sprawy spółki, która owo urządzenie eksploatowała - mogłoby doprowadzić do jego odpowiedzialności za zarzucany czyn. Uznanie jednego z wymienionych zarzutów za nietrafny powoduje natomiast, iż środek odwoławczy musi być oceniony jako bezzasadny.

Rozważania dotyczące apelacji oskarżyciela publicznego należało rozpocząć od podważania przez niego wywodów sądu meriti na temat charakteru gry, którą można było prowadzić na automacie (...) M. o numerze fabrycznym (...). Jasne jest bowiem, że akceptacja poglądów sądu I instancji w tym przedmiocie powodowałaby, że badanie umyślności zachowania oskarżonego, byłoby bezprzedmiotowe, skoro dotyczyłoby ono wykonywania legalnej działalności – spółka (...) dysponowała wszak zezwoleniem na urządzanie na tym urządzeniu gier o niskich wygranych.

W odniesieniu do tej kwestii sąd okręgowy przychyla się do rozumienia art. 129 ust. 3 ustawy o grach hazardowych, przedstawionego przez apelującego, odmiennego od wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd rejonowy swoje stanowisko opierał na rozumieniu pojęcia „stawki za udział w jednej grze”, użytego w art. 129 ust. 3 wspomnianej ustawy, zaprezentowanego przez oskarżonego i jego obrońcę w toku postępowania rozpoznawczego. Wynikać ono miało z pisma Politechniki (...) oraz z pisemnego oświadczenia językoznawcy, odnoszących się do znaczenia tego sformułowania ustawowego. Poza treścią tych dokumentów, sąd I instancji nie przywołał innych argumentów na poparcie swojego poglądu.

Oświadczenie językoznawcy pochodzi od osoby nie mającej kompetencji w interpretowaniu przepisów prawnych i ogranicza się do czysto językowej wykładni abstrakcyjnych dla autora pojęć. Nie jest ona przy tym osadzona w realiach gier hazardowych, urządzanych na automatach, nie odnosi się do regulacji zawartych w ustawie o grach hazardowych. Nawet podzielenie w całości zaprezentowanej przez językoznawcę opinii nie musiałoby prowadzić do wniosków, jakie wyprowadził z niej sąd rejonowy, bez dalszej wykładni analizowanego przepisu. To proces wykładni, również prowadzonej w oparciu o pozajęzykowe reguły, prowadzi do ustalenia brzmienia danej normy. Dostrzegając rozbieżności w językowym znaczeniu przepisu, sąd I instancji zobowiązany był do dokonania własnej wykładni, ewentualnego sięgnięcia po reguły celowościowe, systemowe czy inne.

Pismo Politechniki (...) odnosi się do poczynionych przez niezbyt dokładnie określone podmioty uzgodnień, mających mieć zastosowanie przy badaniach automatów na potrzeby postępowania o wydanie zezwolenia. Oprócz zaproponowanego tam rozumienia komentowanego sformułowania ustawowego wynika również, że podmioty zajmujące się stosowaniem prawa mają w tej kwestii rozbieżne poglądy, że pojęcie „stawki za udział w jednej grze” nie jest jednoznaczne. Tym bardziej należało zatem, poza powołaniem się na zaprezentowany tam pogląd, odnieść się też do przeciwnej interpretacji przepisu, prezentowanej przez oskarżyciela. Z pewnością sąd orzekający nie może uchylić się od przedstawienia i uzasadnienia własnej wykładni kontrowersyjnych dla stron zapisów ustawowych. Ustalenie brzmienia prawa materialnego jest bowiem zadaniem organu orzekającego, niezbędnym etapem wyrokowania.

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak wyrażonego wprost poglądu na omawianą kwestię. Jednak z całości zawartych tam wypowiedzi należy wnosić, że sąd przyjął, iż „stawką za udział w jednej grze” jest jedynie kwota wpłacana przy rozpoczęciu gry, nie zaś suma możliwa do wykorzystania w jej trakcie, przy uwzględnieniu wcześniejszych wygranych.

Z takim poglądem nie można się zgodzić. Już wyrażane w orzecznictwie opinie przeciwne – wynikające z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z 27 sierpnia 2013 roku w sprawie II SA/Bk 349/12 oraz wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 24 maja 2013 roku w sprawie III SA/Gl 565/13 i z 11 stycznia 2013 roku w sprawie III SA/Gl 1751/12 - powinny skłonić sąd I instancji do dokładniejszego odniesienia się do tej kwestii, oceny owych odmiennych wypowiedzi judykatury. Stanowisko tam wyrażane jest adekwatnie uzasadnione, nie ma potrzeby powielania przytoczonej tam argumentacji. Sądy poprzednio rozpatrujące omawianą kwestię komentowały także pogląd, o którym mowa w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Zaproponowana przez nie wykładnia analizowanego pojęcia jako słuszna została w całości podzielona przez sąd odwoławczy w niniejszej sprawie. Nie trzeba było go dodatkowo uzasadniać, skoro sąd I instancji nie przedstawił żadnych konkurencyjnych argumentów, które należałoby rozważać. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, podniesiony jako ostatni przez apelującego, uznano zatem za zasadny.

Nie można było natomiast podobnie ocenić pozostałych zarzutów, zawartych w środku odwoławczym oskarżyciela publicznego. Faktycznie sprowadzały się one do kwestionowania poglądu sądu rejonowego, iż nie wykazano w toku postępowania umyślności dziania oskarżonego w odniesieniu do urządzania gry na automacie wbrew warunkom zezwolenia. Argumentami, które miały uzasadniać ten zarzut miały być: obowiązek oskarżonego do zweryfikowania legalności prowadzonej działalności po kampanii medialnej związanej z wejściem w życie nowych przepisów, po nagłaśnianiu informacji o zatrzymywaniu automatów i urządzeń do gier, nawet należących do spółki (...) oraz podważanie w innych postępowaniach zgodności z prawem działania automatów, należących do tego przedsiębiorstwa. Jednak żadne z tych przekonań apelującego nie zasługuje na aprobatę.

Przypomnieć należy, na co powoływał się sąd I instancji, że decyzje wydawane przez organy władzy publicznej korzystają z domniemania prawidłowości, dopóki nie zostaną uchylone lub zmienione w wyniku odpowiednich procedur. Nie jest sporne w niniejszej sprawie, iż w okresie, objętym zarzutem, urządzenie do gry (...) M. dopuszczono do użytkowania jako automat o niskich wygranych. W tym czasie decyzji tej nie uchylono, ani nie zmieniono. Osoba, która nie dysponowała wiadomościami z innego źródła, mogła być zatem na tej podstawie przekonana, że automat użytkowany jest zgodnie z udzielonym zezwoleniem oraz, że zezwolenia udzielono prawidłowo. Wyjaśnienia oskarżonego i inne, przeprowadzone w sprawie dowody, nie wskazują, by J. Z. podobną, dodatkową wiedzę posiadał. Przyjęto, czego nie kwestionuje apelujący, że nie uczestniczył on osobiście w uruchamianiu i eksploatacji urządzenia, nie znał jego faktycznych zasad działania. Mógł jedynie zapoznać się z danymi wynikającymi z dokumentacji postępowania o udzielenie zezwolenia, gdzie scharakteryzowano je jako automat o niskich wygranych.

Nie można za wystarczające do podważenia tego rozumowania uznać faktów wskazywanych przez oskarżyciela w odwołaniu. Z pisma, przedstawionego jeszcze sądowi rejonowemu ( k. 624 ) wynika, że wobec oskarżonego prowadzono postępowania, w których był on podejrzanym o przestępstwa skarbowe. Nie jest konieczne przypominanie, iż zestawienie takie nie dowodzi nielegalności działalności spółki (...), czy też samego J. Z.. Wywodzić by o niej można dopiero z prawomocnego rozstrzygnięcia, które stwierdzałoby, że jeden z automatów, użytkowanych przez to przedsiębiorstwo, wykorzystywany jest wbrew warunkom zezwolenia i ewentualnie przypisywało odpowiedzialność za to konkretnej osobie. W zestawieniu jednak informacji na ten temat nie zamieszczono, odmienną wymowę mają dane o karalności J. Z. ( k. 255 ). Jedynie na marginesie należy wskazać, że dwa z wymienionych w piśmie postępowań wszczęto po 8 grudnia 2011 roku, gdy zakończyć się miało zachowanie oskarżonego, zarzucane mu w niniejszym procesie. Wspomniany dokument nie wykazuje zatem, iż oskarżony wiedział, że użytkowany przez spółkę automat działa niezgodnie z zezwoleniem.

Akcentowane w apelacji „kampania medialna” i „nagłaśnianie informacji o zatrzymywaniu automatów i urządzeń do gier”, które miałyby prowadzić do uzyskania przez oskarżonego wiedzy o użytkowaniu przedmiotu, o którym mowa w zarzucie, wbrew udzielonemu zezwoleniu, z pewnością nie mają takiego znaczenia, jakie chciał im nadać skarżący. Gdyby przyjąć pogląd oskarżyciela publicznego, należałoby przecież uznać, że wszystkie osoby, które prowadziły działalność związaną z użytkowaniem automatów o niskich wygranych, od kiedy owe „kampania” i „nagłaśnianie” zaistniały, byłyby przekonane o nielegalności własnych działań. Podobne informacje, podawane publicznie, nie mają wymowy kategorycznej, są ogólnikowe, nie dotyczą żadnego konkretnego przypadku. Niezależnie od tego należałoby przecież jeszcze wykazać, czego nie czyni skarżący, że J. Z. zapoznał się z nimi w okresie objętym zarzutem.

Na koniec należy wskazać, że nawet przyjmując trafność poglądu apelującego, że oskarżony z docierających do niego wiadomości dowiedział się o tym, że użytkowane przez spółkę (...) automaty mogą funkcjonować niezgodnie z warunkami udzielonego zezwolenia, nie można byłoby z tego wywodzić ustalenia o jego umyślności w zakresie zarzuconego czynu. J. Z. mógłby w takiej sytuacji jedynie podejrzewać, że nielegalność dotyczyć może dotyczyć również innych tego typu urządzeń, w tym wymienionego w zarzucie. Brak weryfikacji przez niego tych wątpliwości mógłby być postrzegany jedynie jako nieostrożność, nie zaś uznany za umyślne urządzanie gry na automacie niezgodnie z zezwoleniem. Dla umyślności, co trzeba jeszcze raz podkreślić, konieczna jest świadomość realizowania znamion czynu zabronionego i co najmniej zgoda na taki stan rzeczy. W niniejszej sprawie oznacza to, że oskarżonemu należałoby wykazać, że wiedział o funkcjonowaniu konkretnego urządzenia w sposób nieprzewidziany dla automatów o niskich wygranych.

Z powyższego wynika, że zarzuty o nieprawidłowości rozumowania sądu rejonowego, iż J. Z. w zakresie urządzania gry na urządzeniu (...) M. o numerze fabrycznym (...) nie działał umyślnie, nie były zasadne. Zgodnie z przedstawionym na wstępie stanowiskiem, do podważenia orzeczenia o uniewinnieniu oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, konieczne byłoby wykazanie jego umyślności w tym zakresie. Skoro przeciwny pogląd sądu rejonowego nie został skutecznie zakwestionowany przez apelującego, to wniosek środka odwoławczego o uchylenie zaskarżonego wyroku nie mógł zostać uwzględniony. Odwołanie, jako całość, było oczywiście bezzasadne – nie zawierało istotnych argumentów, które mogłyby przemawiać za jego zaaprobowaniem.

Brak było w niniejszej sprawie podstaw do podważania orzeczenia sądu I instancji z urzędu. Należało go zatem utrzymać w mocy.

Wobec takiego rozstrzygnięcia, zgodnie z art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. stwierdzono, że koszty procesu w sprawie ponosi Skarb Państwa, w tym zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego kwotę 420 złotych tytułem zwrotu kosztów obrony w postępowaniu odwoławczym. Wysokość tej sumy ustalono na podstawie § 2 ust. 1 i § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 IX 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.