Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: VIII C 779/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia: 24 stycznia 2013 r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Śródmieścia Wydział VIII Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Grzegorz Kurdziel

Protokolant: Natalia Pietrzak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 24 stycznia 2013 roku we W.

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko Spółce Akcyjnej (...) z siedzibą w W.

o zapłatę:

I.  zasądza od strony pozwanej Spółki Akcyjnej (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki M. S. kwotę 2.508,48 zł (dwa tysiące pięćset osiem złotych i czterdzieści osiem groszy) wraz z odsetkami ustawowymi od tej kwoty od dnia 16 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty;

II.  oddala dalej idące powództwo;

III.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 578,98 zł tytułem stosunkowego zwrotu kosztów procesu.

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 31 sierpnia 2011 r. powódka M. S. domagała się zasądzenia od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 3.494,86 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 16 sierpnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu wg norm przepisanych.

Uzasadniając treść podniesionych żądań podała, że w dniu 16 lipca 2011 r. doszło do kolizji drogowej, na skutek której uszkodzeniu uległ stanowiący jej własność pojazd marki P. (...) o nr rej. (...). Sprawca szkody ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej. W toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana nie kwestionowała swej odpowiedzialności co do zasady i wyliczyła uzasadnione koszty naprawy na kwotę 5.286 zł. Kwota ta oraz dalsza kwota 650 zł zostały powódce wypłacone. Po weryfikacji kosztów naprawy samochodu, powódka ustaliła je na poziomie 9.430,86 zł. Wniosła o zasądzenie na jej rzecz różnicy między kwotą wypłaconą przez ubezpieczyciela a rzeczywistymi kosztami naprawy.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu przyznała, iż była co do zasady odpowiedzialna za skutki kolizji drogowej z dnia 16 lipca 2011 r., jak również, że odszkodowanie w kwocie 5.936 zł zostało poszkodowanej wypłacone. Podała, iż obserwacja rynku motoryzacyjnego oraz praktyka ubezpieczeniowa wskazywały, że w sytuacji gdy koszty naprawy sięgały 70% lub więcej wartości pojazdu przed szkodą, to wartość pojazdu w stanie uszkodzonym była z reguły wyższa niż różnica między wartością pojazdu a przewidywanymi kosztami naprawy. Tym samym wypłata odszkodowania w kwocie odpowiadającej przewidywanym kosztom naprawy przed dokonaniem tej naprawy spowodowałaby, że poszkodowany otrzymałby odszkodowanie w kwocie wyższej od poniesionej szkody, to zaś doprowadziłoby do jego bezpodstawnego wzbogacenia. W przedmiotowej sprawie, w oparciu o oględziny pojazdu, strona pozwana uznała, że zakres szkody był znaczny, a podjęcie naprawy mogłoby skutkować przekroczeniem wartości pojazdu. Dlatego też zdecydowała o wypłacie kwoty 5.936 zł stanowiącej różnicę między wartością pojazdu sprzed szkody (13.250 zł) ustaloną oparciu o katalogi E. i (...) Ekspert a wartością pojazdu po szkodzie (7.314 zł) ustaloną w oparciu o oferty zakupu złożone przez wyspecjalizowanych pośredników zajmujących się obrotem uszkodzonymi pojazdami. Zdaniem strony pozwanej powódka mogła zbyć uszkodzony pojazd oraz nabyć, przy wykorzystaniu otrzymanego odszkodowania, pojazd o zbliżonych parametrach. Nadto podała, że poinformowała powódkę, że koszty naprawy zostałyby zwrócone po jej faktycznym dokonaniu i udokumentowaniu ich wysokości rachunkami, a także pod warunkiem, że nie przekroczyłyby wartości pojazdu sprzed powstania szkody.

Na rozprawie w dniu 26 czerwca 2012 r. powódka podniosła, iż wartość pojazdu sprzed powstania szkody była zaniżona, albowiem strona pozwana, mimo interwencji, nie uwzględniła wyposażenia dodatkowego zamontowanego w pojeździe. Podała, że pojazd został naprawiony w autoryzowanym serwisie, przy czym drzwi tylne, błotnik tylny, zderzak i kołpak nie zostały wymienione, lecz naprawione. Zakwestionowała przy tym sposób rozliczenia szkody, jako szkody całkowitej.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 lipca 2011 r. we W. na skrzyżowaniu ulicy (...) z Mostem P. kierujący autobusem marki V. linii 144 należącym do Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością we W. nie dostosował toru jazdy swoim pasem ruchu i wjechał na pas ruchu prawidłowo poruszającego się pojazdu marki P. (...) o nr rej (...) należącego do powódki M. S..

Sprawcą szkody był kierujący autobusem. W dacie zdarzenia (...) Sp. z o.o. ubezpieczone było od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W..

Dowód: -dokumentacja zgromadzona w aktach szkodowych- w załączeniu.

Poszkodowana zgłosiła szkodę u strony pozwanej.

W toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana przyjęła kwotę 5.397,19 zł jako wysokość kosztów naprawy uszkodzonego samochodu, przy stawce za roboczogodzinę za naprawy blacharskie i lakierowanie na poziomie 80 zł, zastosowała części zamienne P., urealniając ich cenę o 50% oraz obniżyła koszt materiału lakierniczego o 33%. Pismem z dnia 5 sierpnia 2011 r. strona pozwana zaproponowała powódce, z uwagi na fakt, że koszty naprawy pojazdu byłyby znaczne, ustalenie bezspornej kwoty odszkodowania w kwocie odpowiadającej wartości pojazdu przed zaistniałą szkodą pomniejszonej o wartość pozostałości (wartość uszkodzonego pojazdu). Wartość pojazdu sprzed powstania szkody strona pozwana ustaliła na kwotę 12.600 zł, zaś wartość pozostałości na kwotę 7.314 zł. Zaproponowane do wypłaty odszkodowanie wyniosło 5.286 zł.

W odpowiedzi powódka podniosła w postępowaniu szkodowym, iż wartość pojazdu sprzed zdarzenia została zaniżona. Ponadto podniosła, iż nieuzasadnione było rozliczenie szkody jako całkowitej. Wniosła o podwyższenie odszkodowania do kwoty 7.286 zł. Pismem z dnia 9 sierpnia 2011 r. strona pozwana poinformowała o wypłacie kwoty 5286 zł, zaś pismem z dnia 23 sierpnia 2011 r.- o wypłacie dalszej kwoty 650 zł tytułem odszkodowania. Wartość pojazdu sprzed szkody ustaliła ostatecznie na 13.250 zł, zaś wartość pozostałości na 7.314 zł. Szkoda została rozliczona jako szkoda całkowita. Na prośbę powódki strona pozwana przekazała jej kosztorys naprawy pojazdu, z którego wynikało, że koszt naprawy pojazdu sięgał kwoty 9.430,86 zł. Podstawą wyliczenia były ceny części oryginalnych bez urealnienia, stawka za roboczogodzinę na poziomie 130 zł oraz materiał lakierniczy w pełnej cenie.

Dowód: -dokumentacja zgromadzona w aktach szkodowych- w załączeniu;

-kosztorys E.’s z dnia 1.08.2011 r. nr (...), k. 4-6.

Pojazd powódki w dacie zdarzenia wyposażony był w dodatkowe elementy w postaci: blokady skrzyni biegów marki G., automatyczną klimatyzację, komputer pokładowy, radioodtwarzacz (...), skrzynię basową (...), system elektronicznej kontroli toru jazdy (...) oraz wzmacniacz (...). Wartość pojazdu na dzień 15 lipca 2011 r. wynosiła 15.200 zł.

Koszt przywrócenia pojazdu do stanu sprzed powstania szkody przy zastosowaniu stawek za roboczogodzinę napraw blacharskich na poziomie 90 zł i stawek za roboczogodzinę lakierowania na poziomie 100 zł, z uwzględnieniem prac polegających na przygotowaniu elementów do lakierowania, oraz przy wymianie uszkodzonych części na nowe z zastosowaniem oryginalnych części zamiennych według cen obowiązujących w sieci dealerskiej firmy (...) został oszacowany na 8.444,48 zł.

Powódka dokonała naprawy pojazdu, przy czym na elementach uszkodzonych zastosowano materiały wypełniające - szpachlę blacharską, miast wymiany ich na nowe. W wyniku tak przeprowadzonej naprawy pojazd nie został przywrócony do stanu sprzed zdarzenia.

Dowód: -pisemna część opinii sporządzonej przez biegłego sądowego z zakresu techniki

samochodowej R. M., k. 45-62;

-ustna część opinii biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej

R. M., k. 81.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części.

Fakt powstania szkody w pojeździe P. (...) o nr rej. (...), jej zakres, jak również odpowiedzialność strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. co do zasady nie były w sprawie sporne.

Istotą sporu była właściwa metoda oszacowania wysokości szkody i sama jej wysokość.

Po analizie materiału dowodowego, jak również mając na uwadze aktualne orzecznictwo, Sąd doszedł do przekonania, iż brak było podstaw do zakwalifikowania powstałej w pojeździe szkody jako szkody całkowitej, a tym samym powódka zasadnie domagała się wypłaty odszkodowania w wysokości kosztów naprawy pojazdu.

Zgodnie bowiem z brzmieniem przepisu art. 363 § 1 k.p.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili (§ 2). Z kolei z treści przepisu art. 9 w zw. z art. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003, nr 124, poz. 1152) wynika, iż umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, o ile nie sprzeciwia się to ustawie lub właściwości (naturze) danego rodzaju stosunków. Umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje również szkody wyrządzone umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczającego lub osób, za które ponosi on odpowiedzialność.

Zastosowanie cytowanego wyżej przepisu art. 363 k.c. w sferze odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela prowadzi do wniosku, że celem świadczenia ubezpieczyciela wynikającą z umowy ubezpieczenia OC nie jest restytucja techniczna samochodu, ale naprawienie szkody powstałej w ogóle w majątku poszkodowanego wywołanej uszkodzeniem pojazdu. Jak przy tym jednoznacznie wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego odszkodowanie przy ubezpieczeniu OC jest odszkodowaniem w pełnej wysokości, polegającym na zapłacie kwoty koniecznej do przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed wypadku ( por. wyrok SN z dnia 11.06.2003 r., V CKN 308/01, wyrok SN z dnia 20.02.2002 r., V CKN 903/00).

Sąd nie podzielił przy tym zapatrywania strony pozwanej, jakoby stwierdzona w pojeździe marki P. (...) szkoda była tzw. szkodą całkowitą, co z kolei skutkować miało uznaniem, iż jego naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona. Brak bowiem podstaw do żądania od właściciela samochodu, ażeby zrezygnował z naprawy pojazdu i poprzestał na przyjęciu odszkodowania stanowiącego różnicę między wartością samochodu sprzed wypadku, a jego wartością po wypadku ( tak też SN w wyroku z dnia 11.06.2003 r., V CKN 308/01 oraz w wyroku z dnia 1.09.1970 r., II CRN 371/10). Jedynie w sytuacji, gdy remont samochodu okazałby się niemożliwy, albo pociągał za sobą nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ograniczałoby się do takiej formy odszkodowania. Przy czym, jak podkreśla się, przez nadmierność kosztów naprawy rozumie się sytuację, w której koszty te przekraczają wartość samochodu sprzed zdarzenia wyliczonej wg cen wolnorynkowych ( por. wyrok SN z dnia 13.12.1988 r., I CR 280/88, wyrok SO w Gliwicach z dnia 21.02.2008 r., III Ca 89/08, niepubl., wyrok SN z 11.06.2003 r., V CKN 308/01 i orzecznictwo tam przywołane).

Według twierdzeń strony pozwanej, wartość pojazdu sprzed zdarzenia wynosiła 13.250 zł,
a koszty naprawy 5.397,19 zł. Wartości te zostały w toku procesu zobiektywizowane. Biegły sądowy z zakresu techniki samochodowej R. M. (2) wyliczył wartość rynkową pojazdu na kwotę 15.200 zł, a wysokość kosztów naprawy na kwotę 8.444,48 zł. Zgromadzony materiał dowodowy nie dawał przy tym podstaw do przyjęcia, iż naprawa z jakichkolwiek przyczyn byłaby niemożliwa lub znacznie utrudniona. Z powyższego zatem wynika, iż nie zaktualizowały się przesłanki do uznania, iż stwierdzone w pojeździe uszkodzenia kwalifikują się do rozliczenia jako szkoda całkowita. Ani bowiem przyjęte przez stronę pozwaną, ani też przez biegłego koszty naprawy nie przekraczały wartości pojazdu sprzed wypadku. Tym samym słusznie powódka zakwestionowała sposób rozliczenia szkody przyjęty przez stronę pozwaną domagając się zwrotu kosztów naprawy samochodu odpowiadającym rzeczywiście wyrządzonej szkodzie. Obowiązująca u strony pozwanej praktyka, zgodnie z którą w takich sytuacjach szkodę rozlicza się jako całkowitą, nie może stać w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa oraz utrwalonymi już poglądami doktryny i orzecznictwa.

Jak przy tym zgodnie podkreśla się w judykaturze, obowiązek naprawienia szkody przez ubezpieczyciela nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierzał ją naprawić. Odszkodowanie ma bowiem wyrównać mu uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę. Dla powstania odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela istotne znaczenie ma jedynie fakt powstania szkody, a nie fakt jej naprawienia. Poszkodowanemu w związku z ruchem pojazdu mechanicznego przysługuje w ramach ubezpieczenia OC roszczenie odszkodowawcze z chwilą powstania obowiązku naprawienia szkody, a nie dopiero po powstaniu kosztów naprawy samochodu. Okoliczność naprawienia szkody nie ma też znaczenia dla określenia wysokości przysługującego poszkodowanemu odszkodowania ubezpieczeniowego, ponieważ wysokość ta powinna ściśle odpowiadać kosztom wyrównania uszczerbku, jaki pojawił się w majątku poszkodowanego po powstaniu wypadku komunikacyjnego, a więc kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku ( por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 22.02.2007 r., I ACa 1179/06, wyrok SN z dnia 16.05.2002 r., V CKN 1273/00, wyrok SN z dnia 16.01.2002 r., VI CKN 635/00 i orzecznictwo tam przywołane). O przywróceniu zaś pojazdu do stanu sprzed zdarzenia można mówić jedynie wtedy, gdy stan pojazdu po naprawie, pod każdym względem: technicznym, zdolności użytkowej, części składowych, trwałości, wyglądu estetycznego odpowiada stanowi tegoż pojazdu sprzed wypadku. Rzecz bowiem uznaje się za naprawioną, gdy jej stan nie odbiega od stanu sprzed wyrządzenia szkody ( por. wyrok SA w Łodzi z dnia 10.11.1992 r., I ACr 410/92). Jako pozbawione podstaw prawnych należało zatem ocenić podnoszone w toku postępowania twierdzenia, iż ubezpieczyciel dokona wypłaty odszkodowania pod warunkiem naprawy pojazdu i przedłożenia stosownych rachunków na tę okoliczność.

Wobec powyższego Sąd doszedł do przekonania, iż powódka uprawniona była do domagania się zwrotu wyliczonych kosztów naprawy pomniejszonych o już wypłacone odszkodowanie w kwocie 5.936 zł.

Za chybiony należało uznać przy tym zarzut strony pozwanej, iż wypłata przedmiotowego odszkodowania doprowadziłaby do nieuzasadnionego wzbogacenia się poszkodowanej, albowiem nie tylko, że zostałyby wypłacone prognozowane koszty naprawy, ale również dysponowałaby ona nadal pozostałościami samochodu wartymi, wg wyliczeń strony pozwanej, 7.314 zł. Jak już bowiem wskazano powyżej, kwestia naprawy samochodu, bądź jego ewentualnej sprzedaży pozostawała bez wpływu na wysokość przysługującego odszkodowania. Istotna bowiem jest wysokość poniesionej szkody, nie zaś późniejsze postępowanie poszkodowanego. Skoro zaś szkoda w pojeździe wyniosła 8444,48 zł, poszkodowana uprawniona była do domagania się wyrównania jej w całości.

Przy ustaleniu wysokości szkody Sąd oparł się na opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej R. M. (2). Strona pozwana nie zakwestionowała zastosowanych przez niego metod wyceny pojazdu, tj. cen części samochodowych koniecznych do naprawy oraz stawek za roboczogodzinę. Również powódka nie zgłosiła w tym zakresie żadnych zastrzeżeń. Podniosła jedynie, iż biegły nie uwzględnił kosztów robocizny robót blacharskich polegających na przygotowaniu części do lakierowania. Jednak uzasadniając ustnie opinię, biegły sądowy wykazał przekonująco, że koszty tych robót zostały jednoznacznie wyszczególnione wśród kosztów robocizny lakierniczej. W zastrzeżeniach do pisemnej części opinii powódka podniosła wprawdzie, że wyjaśnienia wymagał sposób wyliczenia robocizny blacharskiej, jednakże nie przedstawiła żadnych konkretnych zarzutów w tym zakresie, nie wskazała również, które elementy opinii były niejasne lub nielogiczne. Nadto obecny na rozprawie w dniu 24 stycznia 2013 r. pełnomocnik powódki również nie wyjaśnił na czym niejasności te miałyby polegać. Z tego też względu zarzut ten, jako zbyt ogólnikowy, nie mógł zostać uznany za skuteczny. Biegły wyjaśnił wszystkie wątpliwe w sprawie kwestie, w tym też przekonująco uzasadnił zastosowanie systemu A. do wyliczenia wysokości szkody, stwierdzając, iż system ten w warunkach polskich w sposób pełniejszy i bardziej aktualny oddaje rzeczywistą wysokość uszczerbku majątkowego. Uznając opinię za spójną, logiczną i wyczerpującą, Sąd nie znalazł podstaw, aby odmówić jej mocy dowodowej. Biegły przy tym zobiektywizował koszty w bezstronny sposób, korygując wcześniejsze kosztorysy.

Wskazać przy tym należy, iż powódka na poparcie swoich twierdzeń co do wysokości szkody przedłożyła wyłącznie prywatną ekspertyzę. Zgodnie zaś z dominującym w orzecznictwie poglądem taka ekspertyza, jako dokument prywatny, może być co najwyżej wyrazem stanowiska strony, nie jest zaś opinią biegłego w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. i nie korzysta z takiej mocy dowodowej, jak opinia sporządzona przez biegłego wpisanego na listę biegłych sądowych ( tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 1999 r., III CKN 258/98, orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 29 września 1956 r., 3 Cr 121/56). Strona może posługiwać się w toku procesu opiniami prywatnymi, jednakże nie są one wystarczające do podważenia opinii sporządzonej przez biegłego sądowego w toku postępowania, zwłaszcza, gdy wnioski płynące z opinii sądowej są spójne logiczne oraz niesprzeczne, a sama opinia nie zawiera luk, czy niejasności. Powódka nie podważała przed zamknięciem rozprawy wniosków wyprowadzonych przez biegłego sądowego, skoro zatem otrzymała już kwotę 5.936 zł, przy szkodzie wynoszącej 8.444,48 zł, uznać należało, iż zasadnym było zasądzenie na jej rzecz różnicy między tymi kwotami. Dalej idące żądanie, jako wygórowane, podlegało oddaleniu.

Orzeczenie w kwestii odsetek od zasądzonej kwoty Sąd oparł o treść przepisu art. 481 k.c., zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych stanowi, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Sąd zasądził odsetki ustawowe zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od dnia 16 lipca 2011 r. do dnia zapłaty.

W oparciu o powyższe, należało orzec, jak w punktach I i II wyroku.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c., który stanowi, iż w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone.

Powódka wygrała sprawę w 72% ponosząc koszty postępowania w łącznej wysokości 1044,09 zł (175 zł opłaty od pozwu oraz 869,09 zł tytułem części zaliczki na przyznane biegłemu wynagrodzenie). Strona pozwana wygrała sprawę w 28% ponosząc koszty postępowania w łącznej kwocie 617 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Stosując zatem wyrażoną w cytowanym wyżej przepisie zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów, Sąd zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 578,98 zł (1044,09 zł * 72% - 617 zł * 28%). Pozostałe koszty uiszczone przez powódkę tytułem zaliczki zostaną jej zwrócone na podstawie art. 80 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398 z późn. zm.)

W tym stanie rzeczy o kosztach postępowania należało orzec, jak w punkcie III wyroku.