Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 458/14

POSTANOWIENIE

Dnia 11 czerwca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny-Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Magdalena Meroń-Pomarańska

Sędziowie: SO Renata Stępińska (sprawozdawca)

SR (del.) Anna Sikora - Ciba

Protokolant sądowy: Piotr Łączny

po rozpoznaniu dniu 11 czerwca 2014 roku w Krakowie

na rozprawie

sprawy z wniosku C. K.

przy uczestnictwie M. D. (1), G. H., W. K., E. K., I. W., J. K. (1), M. K. (1), J. K. (2), B. K., J. K. (1), B. K. s. S., W. C., G. C., Z. C., T. S., W. Ł., J. M., E. M., M. M. (1), M. D. (2), E. D., J. G. (1), B. M. (1), K. S., A. S., E. F., A. P. i A. T.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego dla Krakowa - Podgórza w Krakowie

z dnia 6 listopada 2013 r., sygnatura akt I Ns 2045/08/P

postanawia:

oddalić apelację.

UZASADNIENIE

postanowienia z dnia 11 czerwca 2014 roku

Wnioskodawca C. K. wniósł o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie na swoją rzecz udziałów we współwłasności nieruchomości stanowiącej działkę (...), obr.(...), objętej Lwh (...) K.P., prowadzonej przez Sąd Rejonowy dla Krakowa - Podgórza w Krakowie, Wydział IV Ksiąg Wieczystych - ponad udział przypadający mu w drodze dziedziczenia po dziadkach - B. S. i J. S. (1) oraz po matce - S. K. (1).

W uzasadnieniu wnioskodawca podniósł, że od 1965 r., tj. od śmierci dziadka - J. S. (1) - jest wyłącznym, samoistnym posiadaczem ww. działki, mieszka na niej od urodzenia z dziadkami i rodzicami.

Kurator dla nieznanych z miejsca pobytu uczestników wniósł o oddalenie wniosku, zarzucając, iż zaprezentowany przez wnioskodawcę stan faktyczny, nie znajduje oparcia w rzeczywistości. Ponadto w sprawie rozpatrywać można jedynie złą, a nie dobrą wiarę wnioskodawcy i jego poprzedników prawnych, a co za tym idzie, domniemanie dobrej wiary nie może się ostać.

Uczestnicy J. M. i E. M. nie zgodzili się z wnioskiem, zarzucając, iż ich ojciec kupił tą działkę.

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 6 listopada 2013 r., sygn. I Ns 2045/08/P, Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza w Krakowie oddalił wniosek.

Na podstawie niekwestionowanych i niebudzących wątpliwości dokumentów ustalił, że orzeczeniem z dnia 28 sierpnia 1973 r., nr (...)Prezydium Rady Narodowej w K. orzekło o wywłaszczeniu na rzecz Skarbu Państwa części parcel, objętych Lwh (...), a to: (...). Do księgi wieczystej, objętej częściowo zniszczonym wykazem hipotecznym Lwh (...) K. P. dz. adm. P., obejmujących działkę (...), obr. (...)o pow. 526 m ( 2) wpisani jako właściciele są: B. S. w 12/36 częściach, J. S. (1) w 2/6 częściach, A. D. w 36/576 częściach, J. D. w 6/576 częściach, J. F. (1) w 57/576 częściach i J. F. (2) w 57/576 częściach. B. S. z. d. D. zmarła w dniu (...) r., a postanowieniem z dnia 15 marca 1960 r., wydanym w sprawie II Ns II 574/59 Sąd Powiatowy dla M. K. w K. stwierdził, że prawa do spadku po niej nabyły jej córki: M. E. (1) z.d. S. i S. S. po połowie. Testamentem notarialnym z dnia 8 listopada r., Rep. A. I. (...) B. S. tytułem zapisów przeznaczyła dla swoich córek: „- dla S. K. (1) - część domu w P. pod nr (...) położonego i z gruntu położonego naprzeciw tego domu w P. a ciągnącego się od gościńca do granicy bieżanowskiej - połowę od gościńca oraz połowę od granicy bieżanowskiej przez całą szerokość, - dla L. E. drugą połowę tego gruntu to jest od wody w stronę P. oraz drugą połowę dotykającą do zapisanego tym testamentem S. K. (1), również przez całą szerokość". Umową z dnia 13 lutego 1960 roku M. E. (1) sprzedała B. M. (2) swoją działkę w P. przy ul. (...) (od gościńca do granicy (...) po połowie działki (...)). Aktem notarialnym z dnia 10 października 1961 r., Rep. A. I. (...) M. E. (2) zbyła „cały udział w spadku" po matce - B. S. („połowę całego majątku spadkowego") na własność B. M. (2) i R. B. (swojej córki). Sąd Rejonowy dla Krakowa - Nowej Huty w Krakowie postanowieniem z dnia 23 czerwca 2009 r., sygn. akt I Ns 103/09/N, stwierdził, że spadek po S. K. (1) zmarłej dnia (...)r. nabyli: syn J. K. (3), syn S. K. (1), córka A. P., córka W. K. wszyscy po 2/12 części w stosunku do całości spadku oraz wnuki: J. K. (2) i J. K. (3) po 1/12 części w stosunku do całości spadku. R. B. była córką M. vel M. E. (1) vel E., zmarła jako rozwódka, bezdzietnie w dniu (...)r. W dniu 14 sierpnia 1986 r. testamentem holograficznym dokonała rozporządzenia na wypadek śmierci, zgodnie z którym, spadek po niej nabył B. M. (2) w całości, co potwierdził Sąd Rejonowy dla Krakowa - Podgórza w Krakowie postanowieniem z dnia 12 lipca 1994 r., wydanym w sprawie I Ns 487/94/P. Ten sam Sąd w postanowieniu z dnia 19 kwietnia 2001 r., sygn. akt I Ns 720/01/P stwierdził, iż spadek po B. M. (2) zmarłym w dniu 13 września 1995 r. w K., nabyli jego żona S. M. i synowie: E. M. i J. M. - po 1/3. Spadek po S. M., wdowie po B. M. (2), zmarłej (...)r. w K. nabyli synowie E. M. i J. M. po ½ części. Postanowieniem z dnia 2 sierpnia 1972 r., sygn. akt II Ns II 697/72, Sąd Powiatowy dla M. K. w K. stwierdził, że spadek po J. S. (1) zmarłym w 1965 r. w K., na podstawie testamentu z dnia 8 lutego 1954 r. nabyły córki - S. K. (1) oraz M. vel M. E. (2). M. E. (1) zmarła w dniu (...)r. jako wdowa. Miała troje dzieci, które nabyły spadek po niej po 1/3 części: córkę R. B., która zmarła jako rozwódka, bezdzietnie w dniu 1 lutego 1987 r., a zgodnie z testamentem spadek po niej nabył B. M. (2), syna J. S. (2), który zmarł w (...) r. nie będąc żonaty, syna C. S., który zmarł w (...) r., który był żonaty z I. S. zmarłą w (...) r. i miał dwóch synów: A. S. zamarłego w (...) r. i K. S., zmarłego w (...) r. Umową z dnia 11 kwietnia 1946 r. zawartą w formie aktu notarialnego, Rep. (...), J. D. sprzedał „ 19/20 ze swoich nie wydzielonych 120/ 576 części, czyli w stosunku do całości (...) części" małżonkom J. F. (1) i J. F. (2). W treści tego aktu notarialnego (pkt IV) ujawniono, że „ umową niniejszą został sprzedany cały udział J. D. w parcelach gruntowych wchodzących w skład (... (...) 26 ...) natomiast sprzedający pozostawił sobie 6/576 części przedmiotowej realności - udział jedynie w parcelach budowlanych wraz z odnośnymi częściami budynków na nich stojących, tak, że kupujący nabyli jedynie sam grunt orny i nie roszczą sobie żadnych pretensji do udziału w parcelach budowlanych". C. K. odbywał karę pozbawienia wolności w okresach: od 10 marca 1955 roku do 8 maja 1956 roku, od 28 sierpnia 1957 roku do 28 listopada 1957 roku, od 19 grudnia 1958 roku do 19 czerwca 1959 roku, od 23 maja 1972 roku do 9 lipca 1975 roku, od 23 maja 1979 roku do 21 listopada 1983 roku, od 2 lutego 1984 roku do 15 grudnia 1984 roku, od 15 grudnia 1984 roku do 21 grudnia 1984 roku. A ponadto był tymczasowo aresztowany w okresach: od 10 marca 1969 roku do 24 maja 1969 roku oraz od 9 sierpnia 1971 roku do 18 maja 1972 roku. Bezpośrednio po opuszczeniu Zakładu Karnego w 1976 r. wnioskodawca samodzielnie i dobrowolnie zwrócił się do Urzędu (...) K. w K. o przydzielenie mieszkania, ponieważ po odbyciu kary pozbawienia wolności „praktycznie pozostał bez dachu nad głową". Urząd Dzielnicowy rozpatrując jego wniosek stwierdził, że w budynku na działce (...), tj. przy ul. (...) w K., gdzie wnioskodawca był zameldowany, przebywa siedem osób i zamieszkanie jest niemożliwe. W konsekwencji decyzją z dnia 30 sierpnia 1976 r. przydzielono wnioskodawcy i jego rodzinie lokal mieszkalny przy ul. (...) w K., gdzie mieszka do dziś. W przedmiotowym budynku pozostał jedynie brat wnioskodawcy - S. K. (2), który jako jedyny mieszkał tam do swojej śmierci u schyłku lat 70-tych. W treści orzeczenia (...) z dnia 28 sierpnia 1973 r. wskazano także, że „ za zgodą współwłaścicieli zgłoszoną do protokołu na rozprawie wywłaszczeniowo odszkodowawczej, odszkodowanie (...) zostało przyznane S. K. (1) (...) jako użytkownikowi (...) nieruchomości". Na przełomie lat 70 - tych i 80 - tych w budynku na przedmiotowej nieruchomości nie mieszkał nikt, gdyż rozsypywał się on, niszczał i „upadał". Ze względu na jego zły stan techniczny i zagrożenie, w latach 80-tych został wydany nakaz rozbiórki, skierowany do jedynych osób - następców prawnych małżonków S., których udało się w tamtym okresie odnaleźć, tj. do wnioskodawcy i jego brata. Reagując na administracyjny nakaz rozbiórki, wnioskodawca wraz z bratem rozebrali dom oznaczony numerem (...) przy ul. (...) w K.. Współwłaściciel całej działki - R. B. - córka M. vel M. E. (1) vel E. w dniu 14 sierpnia 1986 r. testamentem holograficznym, dokonała rozporządzenia na wypadek śmierci, składając oświadczenie, że na ten dzień jest współwłaścicielem całej przedmiotowej nieruchomości od 1961 r., opisując ją jako „ posiadłość w P. ul. (...) " i oświadczając zarazem, że „ użytkowała tę posiadłość". B. M. (2) użytkował przedmiotową działkę do 1994 r., kosił ją i sprzątał. Usiłował on również w latach 70 - tych odnaleźć jej spadkobierców, celem uregulowania jej stanu prawnego i nabycia na wyłączną własność. B. M. (2) złożył podanie o przepisanie do księgi wieczystej nr (...) ww. postanowienia z dnia 12 lipca 1994 r. Obecnie wnioskodawca zajmuje się działką - sprząta ją w reakcji na nakazy i wezwania kierowane przez Straż Miejską. W latach 1994, 2007 i 2012 był adresatem decyzji w sprawie podatku od nieruchomości.

Oceniając materiał dowodowy, Sąd I instancji wskazał w szczególności, że oparł się na dokumentacji oraz zgodnych z nimi zeznaniach świadków i uczestników. Uczestnicy J. M. i E. M. zgodnie oświadczyli, że wiedzą gdzie jest działka (...), zgodnie i prawidłowo oznaczyli ją na mapie i oświadczyli, że ich ojciec B. M. (2) użytkował ją do 1994 r., kosił i sprzątał (być może niezależnie do wnioskodawcy lub faktycznie zamiast wnioskodawcy). Natomiast nie dał wiary zeznaniom wnioskodawcy, który twierdził użytkował działkę od 1965 r., gdyż jak wynika z dokumentacji, do końca 1984 r. z przerwami był pozbawiony wolności. Bezpośrednio po opuszczeniu Zakładu Karnego w 1976 r. wnioskodawca zwrócił się do (...) Dzielnicowego K. w K. o przydzielenie mieszkania, ponieważ wtedy „ praktycznie pozostał bez dachu nad głową". Urząd Dzielnicowy stwierdził wówczas, że w budynku przy ul. (...), gdzie wnioskodawca był zameldowany, przebywa siedem osób i jego zamieszkanie jest niemożliwe. Decyzją z dnia 30 sierpnia 1976 r. przydzielił wnioskodawcy i jego rodzinie lokal mieszkalny przy ul. (...) w K., gdzie mieszka do dziś.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Rejonowy cytując art. 172 § 1 k.c. w brzmieniu wówczas obowiązującym i odwołując się do poglądów judykatury i doktryny wskazał, że wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie. Zwrócił też uwagę, iż zarówno wnioskodawca, jak i poprzednicy prawni mieli pełną świadomość, że nieruchomość stanowi współwłasność wymienionych w LWH osób i ich następców prawnych, stąd też nie byli w dobrej wierze. Jak wynika z materiału dowodowego, posiadanie w okresie od 1965 r. do co najmniej 1973 r. było wykonywane przez matkę wnioskodawcy - S. K. (3), ale jak wskazano w decyzji wywłaszczeniowej, za zgodą pozostałych współwłaścicieli, jako użytkownik. Użytkownik nieruchomości (art. 252 k.c.) jest każdorazowo posiadaczem zależnym i nie może zasiedzieć nieruchomości, którą włada za zgodą pozostałych współwłaścicieli. Niezależnie od tego Sąd Rejonowy zauważył, nawet gdyby założyć, że faktycznie zachodziła raczej sui genesis „ bezczynszowa dzierżawa", to i tak posiadanie wykonywane przez S. K. (1) w zakresie przekraczającym jej udział we współwłasności nie miało cechy samoistności. Wymóg posiadania samoistnego, jako warunku nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie odnosi się do całego okresu posiadania, wymaganego do nabycia w ten sposób własności (postanowienie SN z dnia 16 maja 2007 r., III CSK 75/07, nie publ.). S. K. (1) zmarła dopiero w 1990 r., a gdyby nawet założyć, że przed swoją śmiercią przeniosła posiadanie całości nieruchomości na rzecz syna (co jednak nie zostało w żaden sposób wykazane), to wobec zasady nemo plus iuris ad alium transfere potest quam ipse habet - posiadanie objęte przez wnioskodawcę w dalszym ciągu nie miałoby cechy samoistności. Gdyby założyć, że wnioskodawca wykonywał posiadanie pośrednio za swoją matkę do 1990 r., to termin zasiedzenia w złej wierze nie mógłby upłynąć, nawet gdyby przyjąć, że cecha samoistności powstała po 1990 r. (czemu zaprzeczył imieniem nieznanych z miejsca pobytu uczestników ich kurator). Rozważając hipotetycznie, Sąd I instancji dodał, że nawet gdyby założyć, że posiadanie S. K. (1) ustało ok. 1970 r., kiedy to wyprowadziła się z budynku numer (...) na przedmiotowej nieruchomości, a posiadanie w jej miejsce objął wnioskodawca, to w dalszym ciągu nie byłoby możliwe zasiedzenie nieruchomości. W pierwszej połowie lat 70-tych wnioskodawca przebywał w zakładzie karnym, a po jego opuszczeniu, zwracając się do Urzędu Dzielnicowego K. o przydział mieszkania, zamanifestował porzucenie posiadania. Skoro dla powstania stanu posiadania konieczny jest m.in. intelektualny element zamiaru (animus) władania rzeczą dla siebie (animus rem sibi habendi), to wnioskodawca zgłaszając wniosek o przydział mieszkania, zamanifestował w sposób nie budzący wątpliwości, że po jego stronie nie zachodzi animus rem sibi habendi, co potwierdził wyprowadzając się na ul. (...) w K.. Sąd Rejonowy podkreślił, że skoro przy ustalaniu charakteru posiadania kierować należy się manifestowanym na zewnątrz wobec otoczenia zachowaniem posiadacza, to w niniejszej sprawie także brak jest jakiejkolwiek manifestacji woli władania jak właściciel. Dom na działce niszczał do połowy lat 80-tych i nikt się nim nie zajmował. Wnioskodawca podniósł, że dokonał rozbiórki starego domu i sprząta działkę, kiedy mieszkańcy okolicznych bloków ją zaśmiecą. Dla oceny, czy faktycznie C. K. włada działką jak właściciel, konieczny był odbiór tego władania przez otoczenie. Świadkowie zgłoszeni przez samego wnioskodawcę – sąsiedzi przedmiotowej nieruchomości, zgodnie przyznawali, że zarówno rozbiórka domu, jak i sprzątanie działki miały miejsce nie dobrowolnie z powodu właścicielskiej dbałości o działkę, lecz w wykonaniu nakazów i przymusów administracyjnych. Domniemywać należy, że gdyby nie przymus administracyjny, wnioskodawca nie rozebrałby starego domu i nie sprzątałby działki ze śmieci. Skoro więc w odbiorze otoczenia, wnioskodawca nie zachowuje się jak właściciel całości działki, a wręcz odbierany jest jako pokrzywdzony właściciel mniejszościowy, który musi wykonywać prace nakazane z urzędu za innych współwłaścicieli, to trudno przyjąć, aby mogło dojść do zasiedzenia pozostałych udziałów w nieruchomości. Nie umknęło uwadze Sądu Rejonowego, iż współwłaściciel całej działki - R. B. - córka M. vel M. E. (1) vel E., w dniu 14 sierpnia 1986 r. dokonała rozporządzenia na wypadek śmierci testamentem holograficznym, składając oświadczenie, że na ten dzień jest współwłaścicielem całej przedmiotowej nieruchomości od 1961 r., opisując ją jako „ posiadłość w P. ul. (...)" i że „użytkowała tę posiadłość". W tym okresie od ponad 10 lat działki rolne były wywłaszczone, a pod numerem (...) przy ul. (...) istniał dom posadowiony na przedmiotowej działce. W konsekwencji oświadczenie nie mogło dotyczyć innej nieruchomości, niż ta objęta wnioskiem. O ile pozostawało ono w zgodzie z prawdą, to w latach 60 - tych, 70 - tych i 80 - tych R. B. faktycznie użytkowała przedmiotową nieruchomość, a nadto w wykonaniu uprawnień właścicielskich dokonała rozporządzenia prawem własności. Sąd I instancji zauważył też, że uczestnicy J. M. i E. M. zgodnie oświadczyli, że ich ojciec B. M. (2) użytkował przedmiotową działkę do 1994 r., być może niezależnie do wnioskodawcy lub faktycznie zamiast wnioskodawcy, a w latach 70-tych usiłował odnaleźć jej spadkobierców, dla uregulowania jej stanu prawnego i nabycia na wyłączną własność. Okoliczności te wydają się uprawdopodobnione, skoro w 1986 r. B. M. (2) otrzymał - w drodze dziedziczenia testamentowego - udział R. B., a więc utwierdził się w przekonaniu o przysługujących mu uprawnieniach, a więc zapewne je wykonywał. Co więcej, sam fakt sporządzenia testamentu dowodzi, że B. M. (2) pozostając w kontakcie z R. B., musiał zapewne zabiegać o taki zapis w testamencie, co zapewne wynikało z bieżącego korzystania z przedmiotowej nieruchomości. Sąd Rejonowy stwierdził, że w przypadku ustalenia, że okoliczności te są zgodne z prawdą, to B. M. (2) nabyłby nieruchomość na własność przez zasiedzenie, co wykluczałoby nabycie jej przez wnioskodawcę. Nadto dodał, że zgodnie z poglądami judykatury, opłacanie podatków i innych danin związanych z nieruchomością, w sytuacji korzystania z niej, wydaje się naturalne i nie może być traktowane jako przejaw władztwa właścicielskiego. Tym samym uznał, że opłacenie podatku od ww. nieruchomości, wbrew twierdzeniom wnioskodawcy, nie dowodzi samoistności posiadania.

Wnioskodawca w apelacji od powyższego postanowienia, zarzucił, że Sąd Rejonowy niezasadnie oddalił jego wniosek o zasiedzenie części spadkowej po matce S. K. (1) w 4/6 częściach 5 - cio arowej działki oraz o zasiedzenie 2/6 części tejże działki, będącej własnością obcych w stosunku do niego osób, które już nie żyją, a ich spadkobiercy nie wnoszą żadnych roszczeń. Wskazał, że Sąd I instancji rozpatrując sprawę dopuścił się szeregu uchybień natury proceduralnej i co do ustaleń stanu faktycznego, a nadto kwestionował treść aktów prawnych zawartych w dokumentacji. Zarzucił, że Sąd nie znał zawartości akt i nie mógł zweryfikować i skonfrontować treści w nich zawartych. Swoje postanowienie oparł wyłącznie na podstawie insynuacji i domniemań kuratora powołanego również z naruszeniem prawa i przyjął również i uznał za wiarygodne kłamliwe zeznania J. i E. M., którzy próbują uzurpować sobie prawo do współwłasności działki. Apelujący zwrócił uwagę na kilka dokumentów i prosił o zapoznanie się z nimi oraz wyciągnięcie właściwych wniosków.

Uczestnicy J. M. i E. M. wnieśli o oddalenie apelacji. Pozostali nie zajęli stanowiska.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i nie mogła odnieść zamierzonego skutku.

Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, za wyjątkiem opisanych poniżej, wyrażając oceny, które nie pozostają w sprzeczności z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia życiowego oraz nie wykazują błędów natury faktycznej, dlatego też Sąd Okręgowy przyjął je za własne.

Nadto dodatkowo, na podstawie wykazu zmian gruntowych z dnia 16 marca 1974 r., nr Ks. Rob. (...) (k.752-775) ustalił, że przedmiotowa działka nr (...), powstała z parceli gruntowych l. kat. (...) i l. kat. (...), objętych LWH (...), które nie były przedmiotem wywłaszczenia.

Sąd II instancji odmiennie niż Sąd Rejonowy ustalił, że brat wnioskodawcy – S. K. (2) otrzymał przydział mieszkania kwaterunkowego i też się wyprowadził z domu na przedmiotowej nieruchomości, jeszcze przed jego wyburzeniem w 1983 r. Mimo to, aż do swojej śmierci wraz z wnioskodawcą korzystał z niedużego ogródka na tej działce.

Dowód: zeznania świadka J. W. (k. 49, 305-306)

Z treści orzeczenia Prezydium Rady Narodowej w K. z dnia 28 sierpnia 1973 r. o wywłaszczeniu na rzecz Skarbu Państwa części parcel, objętych Lwh (...), a to: (...)wynika, że odszkodowanie za to otrzymali współwłaściciele i spadkobiercy nieżyjących współwłaścicieli, natomiast jedynie odszkodowanie za drzewa i krzewy owocowe za ich zgodą, otrzymała S. K. (1), jako użytkownik wywłaszczonych parceli.

Dowód: orzeczenie z dnia 28.08.1973 r. k. 268-279

Apelujący zarzucając Sądowi I instancji błędne ustalenia faktyczne i niewłaściwą ocenę materiału dowodowego, w istocie nie sprecyzował, na czym te uchybienia konkretnie miały polegać, stąd też trudno odnieść się do tych zarzutów. Podkreślić należy, że stosownie do art. 6 k.c., to na nim, jako na wnioskodawcy, spoczywał obowiązek udowodnienia wszystkich przesłanek zasiedzenia. Tymczasem nie przedstawił on żadnych stanowczych dowodów, na potwierdzenie swoich twierdzeń, zaś w apelacji ograniczył się do nieuprawnionej polemiki z ustaleniami, jakich Sąd Rejonowy dokonał na podstawie tych wszystkich dowodów, jakie zostały zgromadzone w aktach sprawy. W żaden sposób nie wykazał też, na jakiej podstawie zarzucił, że Sąd I instancji nie znał zawartości akt i nie mógł ich zweryfikować. Apelujący zapomina, że we wniosku o zasiedzenie twierdził, że od śmierci swojego dziadka – J. S. (1), czyli od 1965 r. był „ jedynym użytkownikiem i posiadaczem tej działki”. Tymczasem do akt sprawy zostały dołączone dokumenty, które temu w sposób jednoznaczny przeczą, na co słusznie zwrócił uwagę kurator, który był w sprawie ustanowiony dla nieznanych z miejsca pobytu uczestników. Jego zarzuty bynajmniej nie były oparte na insynuacji, czy domniemaniach, skoro sam apelujący w ustnych wywodach apelacji twierdził, że zasiedział brakujące udziały w przedmiotowej nieruchomości, ale licząc już nie od 1965 r., ale od 1983 r., kiedy to rozebrał dom na ww. nieruchomości. Pośrednio zatem wnioskodawca potwierdził, że jego zeznania były niewiarygodne, jak to prawidłowo ocenił Sąd Rejonowy. Przyznał on, że jego matka wyprowadziła się do jego siostry w 1969 r., a w domu pozostał jego brat oraz druga siostra z dziećmi. Pamiętać należy, że świadek J. W. zeznał, że także po 1983 r. brat wnioskodawcy korzystał z niedużego ogródka na ww. nieruchomości, a czynił to aż do swojej śmierci. O tym, że także po 1983 r. inne osoby rościły sobie pretensje do przedmiotowej nieruchomości, świadczy choćby testament holograficzny R. B. z 14 sierpnia 1986 r. wyżej przywołany oraz zeznania uczestników J. M. i E. M.. Wprawdzie mieli oni problem ze zidentyfikowaniem ww. nieruchomości, jednak przywołane przez Sąd I instancji dokumenty potwierdzają, że ich ojciec B. M. (2) czuł się jej właścicielem i zmierzał do uzyskania własności całej działki. Dodać należy, że również wnioskodawca w ustnych wywodach apelacji potwierdził, że od 1990 r. nie mógł uzyskać zezwolenia na wybudowanie ogrodzenia, czy postawienie altany, wobec braku pozostałych współwłaścicieli. Zatem przez organy administracyjne nie był postrzegany jako wyłączny właściciel całej nieruchomości, a tylko jako jej współwłaściciel. O braku samoistności posiadania świadczy też fakt, że dom rodzinny wnioskodawcy nie był przez niego remontowany i niszczał, a ostatecznie został przymusowo rozebrany. Świadek J. W. (k. 49) zeznał: „ widziałem, jak ten domek upada. Właścicielami tej działki byli dziadkowie, a potem rodzice pana C..”. Nie był też pewny, kto jest jej właścicielem, bo twierdził, że „ Jedyna osobą która się teraz interesuje tą działką jest C., on jest chyba właścicielem jako spadkobierca.”. Logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego jest, że gdyby istotnie wnioskodawca przez 30 lat wyraźnie manifestował wolę władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla pozostałych współwłaścicieli i dla otoczenia, to świadek nie miałby żadnych wątpliwości w tym względzie. Podobnie jak świadek J. G. (2) (k. 146-147), który zeznał, że myślał, iż działka ta jest wnioskodawcy po rodzicach. Dodał, że na działce nie ma nic, zaś „ Przychodzi na nią pan C. i się nią opiekuje – sprzątają, bo tego wymaga straż miejska.”.

Wbrew twierdzeniom apelacji, fakt że obcy dla wnioskodawcy spadkobiercy współwłaścicieli w łącznie 2/6 częściach nie wnoszą żadnych roszczeń, podobnie jak członkowie jego rodziny, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro przesłanki z art. 172 k.c. nie zostały spełnione. Wnioskodawca ma możliwość uregulowania swojego tytułu prawnego do tej nieruchomości, w następstwie działu spadku i zniesienia współwłasności.

Sąd Okręgowy podziela rozważania prawne Sądu I instancji, a w szczególności, iż do zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości wymagana jest zmiana charakteru władztwa, poprzez wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zamieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. Wymagania te muszą znaleźć swoje odbicie w postępowaniu dowodowym. Ciężar udowodnienia, przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1997 r., II CKN 408/97, OSNC 1998/4, poz. 61). W ocenie Sądu Okręgowego, współwłaściciel nieruchomości wtedy zamanifestuje zmianę charakteru swego posiadania rzeczy gdy przestanie władać nieruchomością „jak współwłaściciel” (art. 336 k.c. mutatis mutandis), ale zachowanie jego będzie miało cechy władania jak właściciel całości rzeczy. Dla oceny zachowania posiadacza istotnym jest zatem uchwycenie różnic pomiędzy posiadaniem nieruchomości jak współwłaściciel, a posiadaniem nieruchomości jak jej wyłączny właściciel. Wymaga to porównania zakresu uprawnień, jakie w stosunku do nieruchomości przysługują właścicielowi z zakresem uprawnień przysługujących współwłaścicielowi. Właściciel, zgodnie z art. 140 k.c., w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą. Natomiast współwłaściciel jest uprawniony do współposiadania rzeczy i korzystania z niej w takim tylko zakresie, jaki pogodzić się da ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (art. 206 k.c.). Pożytki i inne przychody z rzeczy przypadają współwłaścicielowi w stosunku do wielkości jego udziałów, a w takim samym zakresie współwłaściciel ponosi wydatki i ciężary związane z rzeczą (art. 207 k.c.). Jeśli chodzi o zarząd rzeczą, to w każdym wypadku czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu wymagają zgody wszystkich współwłaścicieli (art. 199 k.c.), a czynności zwykłego zarządu wymagają zgody większości współwłaścicieli (art. 201 k.c.), przy czym większość współwłaścicieli oblicza się według większości udziałów (art. 204 k.c.), z tym jednak zastrzeżeniem, że każdy ze współwłaścicieli może wykonywać wszelkie czynności i dochodzić wszelkich roszczeń, które zmierzają do zachowania wspólnego prawa (art. 209 k.c.). Ocena, czy współwłaściciel zmienił charakter swojego posiadania w ten sposób, że zaczął ją posiadać jak wyłączny właściciel całej posiadanej rzeczy zależy zatem od tego, czy zachowania jego wykraczają w sposób na zewnątrz zauważalny, poza zakres zachowań do których jest uprawniony jako współwłaściciel rzeczy, a zatem od tego, czy taki współwłaściciel całkowicie pozbawił pozostałych współwłaścicieli posiadania rzeczy i korzystania z niej, pobiera wszystkie pożytki i inne przychody z rzeczy i zatrzymuje wyłącznie dla siebie, a jednocześnie wyłącznie sam ponosi nakłady na nieruchomość oraz podejmuje w stosunku do nieruchomości czynności przekraczające zwykły zarząd, bez zgody pozostałych współwłaścicieli, przy czym podejmowane czynności nie mają charakteru czynności zachowawczych. Taki niezgodny z ustawowymi uregulowaniami stosunków pomiędzy współwłaścicielami stan posiadania nieruchomości, musi się utrzymywać się w sposób trwały i ciągły przez okres czasu wymagany do zasiedzenia. Nadto wszystkie te zachowania współwłaściciela, polegające na wykraczaniu poza zakres jego uprawnień, muszą być kumulatywnie spełnione - nie można bowiem przyjąć, że doszło do zasiedzenia udziału we współwłasności, jeżeli np. współwłaściciel wprawdzie nie dopuszczał innych współwłaścicieli do posiadania rzeczy, ale wypłacał im przypadającą na nich część pożytków z nieruchomości, względnie domagał się od nich partycypowania w nakładach na nieruchomość.

Mając powyższe na względzie, wskazać należy, że wnioskodawca nie udowodnił, aby był samoistnym posiadaczem całej nieruchomości, aby władał nią w sposób całkowicie samodzielny, nie licząc się ze zdaniem pozostałych współwłaścicieli, aby konsekwentnie manifestował swoją wolę posiadania jej tak, jak gdyby były jej wyłączonym i jedynym właścicielem.

Z tych też względów, Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Ref. SSR A. (...)