Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 137/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – Wydział V Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Artur Lesiak

Sędziowie:

SA Maryla Domel-Jasińska

SO del. Krzysztof Gajewski (spr.)

Protokolant:

sekretarz sądowy Joanna Makarewicz

po rozpoznaniu w dniu 10 kwietnia 2014 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa R. W. (1)

przeciwko J. S. i A. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w S.

z dnia 27 listopada 2013 r., sygn. akt I C 117/13

oddala apelację.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 137/14

UZASADNIENIE

Powód R. W. (1) wnosił o zasądzenie solidarnie od pozwanych J. S. i A. S. na swoją rzecz kwoty 110.000 zł tytułem zwrotu wpłaconej zaliczki na poczet ceny nabycia nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości O., która za sprawą pozwanych nie doszła do skutku. Zawarta przez strony umowa przedwstępna nie doprowadziła do zawarcia umowy przyrzeczonej, a zatem zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty i świadczenie powoda stało się świadczeniem nienależnym.

Pozwani J. S. i A. S. wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na ich rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu wywodzili, że pozew nie zasługuje na uwzględnienie albowiem powód nie wykazał w istocie legitymacji prawnej jak i interesu prawnego do dochodzenia zgłoszonych roszczeń, nadal bowiem pozostaje w związku małżeńskim z R. W. (2) (...) w ramach którego łączy ich ustrój małżeńskiej wspólności ustawowej. Zawarcia umowy przedwstępnej nabycia nieruchomości dokonywał wspólnie z małżonką i nabycie nieruchomości miało nastąpić do majątku wspólnego małżonków, a wpłaty na poczet ceny zostały uiszczone z pieniędzy pochodzących z majątku wspólnego małżonków. Ponadto zdaniem pozwanych uzasadnieniem oddalenia powództwa jest okoliczność, iż wbrew prezentowanemu przez powoda stanowisku to nie z winy pozwanych nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej, tym samym zadatek zastrzeżony i wpłacony przy zawarciu umowy podlegał zatrzymaniu przez pozwanych bez obowiązku jego zwrotu.

Wyrokiem z dnia 27 listopada 2013r. Sąd Okręgowy w S.:

I.  zasądził solidarnie od pozwanych J. S. i A. S. na rzecz powoda R. W. (1) kwotę 110.000 zł,

II.  zasądził solidarnie od pozwanych J. S. i A. S. na rzecz powoda R. W. (1) kwotę 900 zł tytułem zwrotu kosztów procesu,

III.  nakazał ściągnąć solidarnie od pozwanych J. S. i A. S. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w S. kwotę 4.600 zł tytułem brakujących kosztów sądowych - opłaty stosunkowej od uiszczenia której powód był zwolniony.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach.

W dniu 30 września 2008r. J. S. i A. S. zawarli z powodem i R. W. (1) zawarli przedwstępną umowę sprzedaży należącej do pozwanych nieruchomości położonej w miejscowości O., dla której Sąd Rejonowy w M. prowadzi księgę wieczystą pod nr Kw (...). R. W. (1) chciał od razu zawrzeć umowę sprzedaży przedmiotowej nieruchomości i miał przy sobie przygotowane pieniądze w kwocie 150.000 zł, ale okazało się, że ze względu na nieuregulowane dotychczas kwestie podatkowe i prawne możliwym było jedynie zawarcie umowy przedwstępnej. W tej umowie pozwani zobowiązali się sprzedać małżonkom W. przedmiotową nieruchomość za cenę 150.000 zł, z czego kwota 60.000 zł została zapłacona tytułem zadatku w dniu zawarcia umowy. Strony zobowiązały się do zawarcia umowy warunkowej sprzedaży w terminie do dnia 15 listopada 2019r., a umowy przeniesienia własności w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania oświadczenia (...) o nieskorzystaniu z prawa pierwokupu, nie później jednak niż do dnia 15 listopada 2019r. Sprzedawcy zobowiązali się w terminie 30 dni do przedłożenia kupującym zezwolenia KRUS na wykreślenie hipoteki przymusowej oraz zezwolenia banku na wykreślenie hipoteki. Pozwani wyrazili zgodę na użytkowanie nieruchomości przez powoda i jego żonę.

W dniu 23 czerwca 2009r. strony zawarły kolejną umowę przedwstępną, zmieniającą termin zawarcia umowy przyrzeczonej na dzień 31 grudnia 2010r. Zmiana ta podyktowana była potrzebą wydłużenia dla sprzedających terminu do uregulowania sytuacji prawnej nieruchomości. W tym samym dniu strony zawarły umowę dzierżawy przedmiotowej nieruchomości również w formie notarialnej. Umowa została zawarta na okres 10 lat. Dzierżawca zobowiązał się zapłacić podatek od gruntu poczynając od 2009r., a wydzierżawiający w zamian zrezygnował z pobierania czynszu.

Do dnia 31 grudnia 2010r. pozwani nie dopełnili formalności związanych z prawnym uregulowaniem posiadanej nieruchomości i tym samym nie zwrócili się do małżonków W. o zawarcie umowy przyrzeczonej.

W dniu 22 listopada 2011r. powód przekazał na rachunek bankowy pozwanej J. S. kwotę 10.000 zł jako dalszą część zapłaty na poczet ceny nabycia nieruchomości. Wpłaty tej dokonał jej prośbę bowiem jak twierdziła, czynności związane z uregulowaniem wszystkich spraw prawno-podatkowych związanych z przedmiotową nieruchomości, pozwalających na sfinalizowanie transakcji pochłonęły wszystkie dotychczasowe środki finansowe, a nadal nie zostały w całości przeprowadzone.

W tym czasie w związku (...) zaczęło dochodzić do pierwszych nieporozumień małżeńskich, których ostatecznym skutkiem było wystąpienie przez powoda w dniu 16 kwietnia 2012r. do Sądu Okręgowego z pozwem o rozwód.

W dniu 17 maja 2012r. i następnie w dniu 24 sierpnia 2012r. powód przekazał na rachunek pozwanej J. S. kolejne środki finansowe w łącznej kwocie 40.000 zł tytułem ceny zakupu nieruchomości, które były jej potrzebne na wykonanie remontu dachu domu.

W dniu 22 marca 2013r. doszło do zawarcia pomiędzy J. S. i A. S., w którego imieniu działała J. S. a R. F. (1) - bratem żony powoda R. W. (3) umowa warunkowej sprzedaży przedmiotowej nieruchomości pod warunkiem, że ani dzierżawcy ani (...) nie dokonają pierwokupu w terminie jednego miesiąca od dnia doręczenia niniejszej umowy. Cenę sprzedaży strony ustaliły na kwotę 180.000 zł z czego kwota 140.000 zł stanowiąca zadatek została już zapłacona.

W dniu 10 kwietnia 2013r. powód został poinformowany przez notariusza o treści warunkowej umowy z dnia 22 marca 2013r. ze zobowiązaniem się do wypowiedzenia się na temat skorzystania z prawa pierwokupu przysługującemu dzierżawcom R. i R. W. (3). Z uwagi na konflikt małżeński, jak i nową zwiększoną cenę nieruchomości, powód nie mógł skorzystać z prawa pierwokupu.

Pismem z dnia 26 marca 2013r. pozwana J. S. zobowiązała się do zwrotu kwoty 50.000 zł wpłaconej na poczet ceny nabycia nieruchomości, natomiast pismem z dnia 16 kwietnia 2013r. oświadczyła, że zadatek zalicza na

poczet ceny, którą uzgodniła z nowym nabywcą, uznając go za stracony.

Sąd Okręgowy, ustalając stan faktyczny w sprawie, oparł się na zgromadzonych w sprawie dokumentach - w szczególności w postaci odpisów aktów notarialnych - oraz na zeznaniach powoda, które uznał za całkowicie wiarygodne, gdyż nie były one sprzeczne z innymi dowodami.

Sąd I instancji stwierdził, że R. W. (1) miał legitymacje czynną do wystąpienia z powództwem, gdyż wytaczając powództwo działał on w ramach tzw. czynności zachowawczych, o których mowa w art. 36 § 2 k.c., a które mogą być dokonywane przez każdego z małżonków samodzielnie. Sąd Okręgowy uznał, że wytoczenie powództwa o zwrot wspólnych pieniędzy małżonków przekazanych pozwanym na poczet ceny nieruchomości należy do czynności zmierzających do zachowania wspólnego majątku małżonków W.. Zarazem Sąd I instancji zaznaczył, że sprzeciw współmałżonka powodowałby brak legitymacji czynnej powoda, niemniej jednak R. W. (3) takiego sprzeciwu nie zgłosiła.

Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie bezspornym było, iż R. W. (1) na poczet ceny nabycia nieruchomości przekazał pozwanym łącznie 110.000 zł, z czego 60.000 zł tytułem zadatku przy zawarciu umowy i 50.000 zł w terminie późniejszym. Spór sprowadzał się do tego, po czyjej stronie leżała przyczyna nie zawarcia umowy przyrzeczonej.

W ocenie Sądu I instancji to pozwani nie dopełnili ciążącego na nich obowiązku zawarcia umowy przyrzeczonej, pomimo że przyjmowali od powoda kolejne kwoty na poczet ceny. Pozwani nie przystąpili do zawarcia umowy przyrzeczonej z uwagi na przeszkody prawne istniejące po ich stronie, a swoim zachowaniem polegającym na zawarciu umowy sprzedaży tej samej nieruchomości z inną osobą dali faktyczny wyraz odstąpienia od umowy z powodem i jego małżonką.

Zdaniem Sądu Okręgowego w tej sytuacji uiszczona przez powoda kwota - w sumie 110.000 zł podlega zwrotowi jako świadczenie nienależne, ponieważ jego cel nie został osiągnięty (art. 410§2 k.c.). Pozwani nie mogą podnosić zarzutu zużycia tejże kwoty, gdyż w takim wypadku uznaje się, że wzbogacony już od chwili otrzymania świadczenia winien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Jednocześnie roszczenie to nie przedawniło się z upływem terminu z art. 390§3 k.c., gdyż nie jest roszczeniem z umowy przedwstępnej, ale ma charakter niezależny i jako takie przedawnia się z upływem terminu ogólnego z art. 118 k.c.

Mając na uwadze powyższe Sąd I instancji uznał powództwo za zasadne w całości.

Odnosząc się zaś do wniosku pełnomocnika pozwanych o odroczenie rozprawy z dnia 27 listopada 2013r. Sąd Okręgowy wskazał, że nie uwzględnił tegoż wniosku, ponieważ uznał, iż zmierza on do przeciągnięcia sprawy w czasie, nadto sam wniosek był lakoniczny i nie dość precyzyjnie określał powód niemożności stawiennictwa pełnomocnika pozwanych na rozprawie. Dodatkowo Sąd I instancji wskazał, że cały materiał dowodowy niezbędny do wydania wyroku w sprawie został już zgromadzony i nie było potrzeby przeprowadzania innych czynności poza dowodem z przesłuchania pozwanych, z którego pozwani świadomie zrezygnowali, nie stawiając się w sądzie, pomimo pouczenia o skutkach takiego zachowania. Nadto pełnomocnik pozwanych w piśmie procesowym nie zasygnalizował nawet zamiaru składnia jakichkolwiek nowych wniosków dowodowych.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli pozwani, zaskarżając go w całości. Orzeczeniu zarzucili:

-

nieważność postępowania na podstawie art. 379 pkt 5 k.p.c. z uwagi na rozpoznanie sprawy pomimo wniosku pełnomocnika pozwanych o jej odroczenie i tym samym pozbawienie strony pozwanej możności obrony swoich praw,

-

naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233§1 k.p.c. polegające na błędnej ocenie materiału dowodowego i bezpodstawnym przyjęciu, że to pozwani nie wykonali zobowiązani z umowy przedwstępnej z dnia 23 czerwca 2009r. i tym samym uchylili się od zawarcia umowy przyrzeczonej, a także na bezpodstawnym ograniczeniu dowodu z przesłuchania stron do przesłuchania wyłącznie strony powodowej,

-

sprzeczność ustaleń Sądu I instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego w szczególności z treścią umów notarialnych z dnia 30 września 2008r. i 23 czerwca 2009r. skutkujące ustaleniem, iż zawarcie kolejnej umowy między stronami podyktowane było potrzebą wydłużenia dla sprzedających terminu do uregulowania sytuacji prawnej nieruchomości i skutkujące przyjęciem, że to pozwani uchylili się od zawarcia przyrzeczonej umowy.

Jednocześnie pozwani złożyli wniosek o dopuszczenie dowodu z dokumentu - potwierdzenia wpłaty z dnia 30 września 2008r. na okoliczność potwierdzenia spłaty zadłużenia w KRUS przez powoda.

Mając na uwadze powyższe pozwani wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie solidarnie na ich rzecz od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanych, jako bezzasadna, podlega oddaleniu.

Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia wniosku skarżących w przedmiocie dopuszczenia dowodów z dokumentów dołączonych do apelacji. Do skutecznego zgłoszenia w postępowaniu apelacyjnym nowych faktów i dowodów konieczne jest wykazanie, że potrzeba ich powołania nie występowała w pierwszej instancji (powstała później) (art. 381 kpc). Jeżeli strona przez własne zaniedbanie (bierność) w postępowaniu w pierwszej instancji nie wykazuje odpowiedniej inicjatywy w zakresie zgłaszania twierdzeń faktycznych i wniosków dowodowych to musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji będzie uprawniony do pominięcia spóźnionych wniosków dowodowych, (por. wyrok SN z dnia 2 grudnia 1997 r., I PKN 408/97, OSNP 1998/20/591). W n/n postępowaniu dokumenty dołączone do apelacji - o ile zdaniem skarżących miały znaczenie w sprawie - winny zostać złożone przed Sądem Okręgowym. Pozwani w żaden sposób nie uzasadnili zasadności ich zgłoszenia w toku postępowania apelacyjnego, dlatego wniosek o ich dopuszczenie, podlegał oddaleniu. Jedynie na marginesie wskazać należy, iż dowody te nie maja znaczenia dla rozpoznania sprawy. Odnosząc się do pominiętego przez Sąd Okręgowy dowodu z przesłuchania pozwanych, wskazać należy, iż wniosek powyższy nie został złożony przez skarżących, lecz dopuścił go z urzędu Sąd I instancji. Brak jest zatem podstaw do kwestionowania powyższej decyzji Sądu Okręgowego przez pozwanych, w szczególności w sytuacji, gdy pozwani prawidłowo zawiadomieni o terminie rozprawy, na której wniosek ten miał być przeprowadzony, nie stawili się.

Odnosząc się do zarzutów apelacyjnych Sąd Apelacyjny uznał, iż Sąd I instancji w sposób właściwy rozważył wszystkie dowody i na ich podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, nie przekraczając w tej mierze zasady swobodnej oceny dowodów. Sąd Okręgowy, podejmując zaskarżone rozstrzygnięcie, nie naruszył także przepisów prawa materialnego, dlatego też Sąd Apelacyjny akceptuje argumenty zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

Na wstępie należy odnieść się do zarzutu najdalej idącego - nieważności postępowania, albowiem jego ewentualne uwzględnienie eliminowałby konieczność odnoszenia się do pozostałych zarzutów skarżących (art. 386 § 2 k.p.c.). Wbrew zarzutom apelacji brak jest podstaw do przyjęcia, iż pozwani zostali pozbawieni możności obrony swoich praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.), co skutkowałoby nieważnością postępowania. Za utrwalony w orzecznictwie i doktrynie uznać należy pogląd, iż strona zostaje pozbawiona możności działania tylko wtedy, gdy doszło do całkowitego pozbawienia jej możności obrony swych praw, a więc gdy znalazła się w takiej sytuacji, która uniemożliwia, a nie tylko utrudniła lub ograniczyła popieranie przed sądem dochodzonych żądań (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 2014r., V CSK 189/2013, postanowienia z dnia 28 października 1999 r. II UKN 174/99 OSNP 2001, nr 4, poz. 133; z dnia 25 lipca 2013 r. II CZ 19/2013, niepubl.). Ocena, czy doszło do pozbawienia strony możności obrony jej praw, powinna być dokonywana przez pryzmat okoliczności sprawy. Przyjmuje się przy tym, że o nieważności postępowania z omawianej przyczyny nie można jednak mówić w sytuacji, w której strona na skutek własnego działania z przysługujących jej uprawnień procesowych nie skorzystała. Analizując, czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba w pierwszej kolejności rozważyć czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, a w drugiej kolejności trzeba sprawdzić, czy uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, w końcu należy zbadać, czy pomimo zajścia tych okoliczności strona mogła bronić swych praw. Tylko w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich trzech wyżej wymienionych przesłanek można odpowiedzieć twierdząco, że strona została pozbawiona możności działania (Komentarz do kodeksu postępowania cywilnego pod red, H. Doleckiego i T. Wiśniewskiego Wolters Kluwer polska spółka z o.o. z roku 2010 str. 77-78).

Zgodnie z art. 214 § 1 k.p.c. sąd odracza rozprawę jeżeli nieobecność strony wywołana jest nadzwyczajnym wydarzeniem lub inną znaną sądowi przeszkodą, której nie można przezwyciężyć.

W n/n sprawie pozwani reprezentowani są przez fachowego pełnomocnika, który prawidłowo został zawiadomiony o terminie rozprawy wyznaczonej na dzień 27 listopada 2013r. Dzień przed tym terminem do Sądu Okręgowego wpłynęło pismo pełnomocnika pozwanych z wnioskiem o odroczenie terminu rozprawy z uwagi na to, że pełnomocnik z powodu „nieprzewidzianego wyjazdu służbowego” nie będzie mógł stawić się na rozprawę.

Treść art. 214 § 1 kpc nie pozostawia wątpliwości, iż okoliczności uzasadniające odroczenie rozprawy muszą mieć charakter wyjątkowy, nadzwyczajny. Obowiązek wykazania, iż tego rodzaju okoliczności występują obciąża stronę, która się na nie powołuje. Niewykazanie tego rodzaju przeszkód lub powołanie się na okoliczności typowe, nie mające charakteru wyjątkowego, jako przyczynę uzasadniającą wniosek o odroczenie rozprawy, winno skutkować jego oddaleniem.

Reprezentujący pozwanych pełnomocnik jest radcą prawnym, a zatem jego praca w dużej mierze wiąże się z wyjazdami służbowymi. Uwzględniając powyższe brak jest podstaw do uznania, iż „nieprzewidziany wyjazd służbowy” mieści się w katalogu nadzwyczajnych okoliczności, uzasadniających odroczenie rozprawy, zwłaszcza, że pełnomocnik skarżących nie usiłował nawet bliżej sprecyzować charakteru wyjazdu, ani nie starał się uzasadnić, dlaczego temu wyjazdowi należałoby przyznać rangę wydarzenia nadzwyczajnego. Ponadto fakt, iż pełnomocnik pozwanych nie był obecny na rozprawie nie implikuje uznania, że strona pozwana pozbawiona była możliwości uczestnictwa w rozprawie. Należy mieć bowiem na uwadze, że pozwani J. S. i A. S. znali termin rozprawy i mogli się na niej stawić. Co więcej zostali wezwani do osobistego stawiennictwa celem przesłuchania w charakterze strony pod rygorem pominięcia dowodu, niemniej jednak nie stawili się na rozprawę, nie usprawiedliwiając swojej nieobecności. W tej sytuacji Sąd Okręgowy słusznie uznał, że apelujący nie skorzystali z przysługującego im uprawnienia uczestnictwa w rozprawie na skutek własnego działania, co oznacza, że zarzut nieważności postępowania z uwagi na niemożność obrony swoich praw przez pozwanych należało ocenić jako niezasadny. Podkreślenia wymaga jednocześnie, iż w toku postępowania pozwani zajęli stanowisko co do kwestii materialnoprawnych i procesowych występujących w sprawie, ustosunkowali się do twierdzeń strony przeciwnej i nie zgłaszali wniosków dowodowych.

Uwzględniając powyższe Sąd Apelacyjny uznał, iż nieodroczenie rozprawy w dniu 27 listopada 2013r. nie stanowiło uchybienia procesowego i dlatego też nie dopatrzył się podstaw do stwierdzenia pozbawienia pozwanych możności obrony swoich praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c.

Za bezzasadny uznać należy również zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny podziela wyrażone w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowisko, że ocena wiarygodności dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań pomiędzy podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Wbrew zarzutom pozwanych, ocena dowodów dokonana przez Sąd Okręgowy odpowiada wskazanym powyżej wymogom. Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu skarżących, jakoby Sąd I instancji miał nieprawidłowo ocenić zeznania powoda i dać im wiarę pomimo oczywistych sprzeczności z materiałem dowodowym w postaci aktów notarialnych z dnia 30 września 2008r. i 23 czerwca 2009r. W powyższym zakresie zasadnie Sąd Okręgowy uznał, iż zeznania powoda pozostają w zgodzie z w/w dokumentami. R. W. (1) zeznał bowiem, że w dniu 23 czerwca 2009r. zawarł koleją umowę przedwstępna, gdyż nie mogło dojść do zawarcia umowy przyrzeczonej, albowiem pozwani nie dopełnili formalności prawnych związanych z nieruchomością. Skarżący wskazują, że przeczy temu treść § 1 umowy z dnia 23 czerwca 2009r. w brzmieniu - „A. S. i J. S. oświadczają, że opisane wyżej hipoteki zostały spłacone oraz że W. S. zmarł, a spodek po nim nabyła żona J. S. i syn A. S.”. Wbrew twierdzeniom pozwanych, zapis powyższy nie potwierdza, aby dopełnili oni formalności niezbędnych do zbycia przedmiotowej nieruchomości. Wskazania wymaga, iż w dniu 30 września 2008r. R. W. (1) był gotów do zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości - stawił się u notariusza z sumą 150.000 zł w gotówce, stanowiącą całą cenę za przedmiotową nieruchomość. Do zawarcia umowy jednak nie doszło, gdyż okazało się, że nieruchomość jest obciążona dwiema hipotekami oraz jako współwłaściciel w księdze wieczystej figurował zmarły W. S.. Z tego powodu w dniu 30 września 2008r. strony zawarły umowę przedwstępną, w której pozwani zobowiązali się do uregulowania tychże kwestii prawnych. W kontekście powyższych okoliczności nie budzi wątpliwości, że powód oczekiwał, iż pozwani doprowadzą do wykreślenia hipotek z księgi wieczystej, jak również zostaną ujawnieni w księdze wieczystej jako współwłaściciele gruntu w miejsce zmarłego W. S.. Co prawda pozwani w dniu zawarcia kolejnej umowy przedwstępnej (23.06.2009r.) oświadczyli, że „opisane hipoteki zostały spłacone”, niemniej jednak były to jedynie ich twierdzenia, natomiast zgodnie z umową z dnia 30 września 2008r. zobowiązali się oni do przedłożenia kupującym zezwoleń na wykreślenie hipotek, czego bezsprzecznie nie uczynili. Ponadto w dalszym ciągu w księdze wieczystej nieruchomości jako jej współwłaściciel figurował zmarły W. S. (k. 17).

Nietrafny był także argument skarżących, że twierdzenia powoda odnośnie przyczyny zawarcia kolejnej umowy przedwstępnej nie pokrywają się z treścią tejże umowy. Faktycznie umowa z 23 czerwca 2009r. skróciła czas na zawarcie umowy przyrzeczonej - jako datę graniczną wskazano dzień 31 grudnia 2010r., podczas gdy poprzednio był to dzień 15 listopada 2019r. Jednakże, jak słusznie ustalił Sąd Okręgowy, czas na załatwienie formalności przez pozwanych został wydłużony. Zgodnie bowiem z pierwszą umową pozwani mieli na dopełnienie formalności 30 dni od dnia 30 września 2008r. (§ 2 umowy), co oznacza, że termin ten minął im w dniu 30 października 2008r. Druga umowa natomiast nie określała żadnego dodatkowego terminu, co oznacza że wiążąca była data 31 grudnia 2010r. Zatem w istocie czas na załatwienie formalności został skarżącym wydłużony o ponad dwa lata.

Uwzględniając powyższe prawidłowo Sąd I instancji uznał, iż twierdzenia powoda pozostają w zgodzie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności ze wspomnianymi umowami.

Za niezasadny należało także uznać zarzut pozwanych, iż powód nie wykazał, aby kwota 50.000 zł została przekazana pozwanym na poczet ceny przedmiotowej nieruchomości. R. W. (1) przedłożył trzy druki potwierdzenia wpłat ze swojego konta na konto pozwanej J. S. kwot: 10.000 zł, 25.000 zł i 15.000 zł. Przy czym w tytułach przelewów widnieją adnotacje „zapłata do umowy przedwstępnej zakupu nieruchomości (...) obręb O. gmina T.”, „zakup nieruchomości (...) obręb O. gmina T. J. S.”, „zakup nieruchomości (...)” (k. 6-8). W świetle tych dowodów Sąd Okręgowy słusznie uznał, że sumę 50.000 zł powód przekazał pozwanym na poczet ceny przedmiotowej nieruchomości. Podkreślić jednocześnie należy, iż pozwani otrzymali kopię wspomnianych dokumentów wraz z odpisem pozwu i w toku postępowania nie kwestionowali ich rzetelności i prawdziwości danych w nich zawartych. Dowodem potwierdzającym cel na który wpłacona została w/w suma jest ponadto oświadczenie pozwanej z dnia 26 marca 2013r., w którym zobowiązuje się ona do jej zwrotu, (k. 137)

Sąd I instancji prawidłowo zanalizował również kwestię legitymacji czynnej powoda i zasadnie uznał, że R. W. (1) był uprawniony do wytoczenia przedmiotowego powództwa w ramach zarządu majątkiem wspólnym i realizacji czynności zachowawczych, do których zgodnie z art. 36 § 2 k.r.o. uprawniony jest każdy ze współmałżonków samodzielnie. Nie można zgodzić się ze skarżącymi, że powództwo nie zmierzało do zachowania majątku wspólnego małżonków, gdyż przedmiotowa nieruchomość nigdy nie była składnikiem ich majątku. R. W. (1) wnosił o zasądzenie na jego rzecz kwoty 110.000 zł, która została przekazana pozwanym, a pochodziła z majątku wspólnego małżonków W. (§ 2 umowy z dnia 23.06.2009r. k. 18). Bez znaczenia pozostaje fakt, że kwota ta przeznaczona była na zakup nieruchomości, która nigdy nie weszła do majątku wspólnego powoda i jego małżonki. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby pomiędzy powodem a jego żoną zawarta została umowa o rozdzielności majątkowej, co oznacza, że łączy ich ustrój małżeńskiej wspólności majątkowej. Zatem powód, domagając się zasądzenie ww. kwoty na swoją rzecz, działa także w interesie swojej żony. Z tych samych powodów niezasadny jest zarzut pozwanych, iż przedmiotowa kwota zasądzona winna być na oboje małżonków W.. Jak już wspomniano powyżej pomiędzy małżonkami W. istnieje małżeńska wspólność majątkowa i zasądzenie kwoty 110.000 zł zwiększy majątek wspólny małżonków (por. orz. SA w Białymstoku z dnia 8 marca 2013r., I ACa 894/12, Grzegorz Jędrejek komentarz do art. 36 krio Lex). Uwzględniając powyższe brak jest podstaw do uznania, iż wniesiony przez powoda pozew jest przejawem konfliktu istniejącego pomiędzy małżonkami W.. Sąd Okręgowy słusznie bowiem uznał, że powód, wytaczając powództwo, działał w interesie obojga małżonków i dążył do zachowania ich wspólnego majątku. Nadto jak trafnie zauważył Sąd I instancji, R. W. (3) nie sprzeciwiała się wytoczeniu powództwa w n/n sprawie. W kontekście powyższego, za chybiony uznać należy zarzut skarżących, że Sąd Okręgowy nie zawiadomił małżonki powoda o toczącym się postępowaniu, pozbawiając ją tym samym możliwości zgłoszenia sprzeciwu. Sąd I instancji nie miał takiego obowiązku, ponadto należy domniemywać, że R. W. (3) wie o toczącym się postępowaniu. Jak wynika z treści aktu notarialnego z dnia 22 marca 2013r. (k. 20-22) umowę sprzedaży nieruchomości pozwani w konsekwencji zawarli z bratem R. W.- R. F., co oznacza, że winni mieć przynajmniej pośredni kontakt z żoną powoda i wydaje się mało prawdopodobne, aby nie wspomnieli jej lub R. F. (2) o toczącym się postępowaniu. Niezależnie od powyższego nadmienić należy, iż obowiązek wykazania, iż R. W. (3) nie wyrażała zgody na wniesienie pozwu ciąży na pozwanych (art. 6 kc), którzy sami mogli zawiadomić ją o fakcie jego wniesienia lub ewentualnie zawnioskować o dopuszczenie dowodu z jej zeznań.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że wobec braku sprzeciwu R. W. (3) jej mąż R. W. (1) był uprawniony do wniesienia pozwu w n/n sprawie, albowiem w ramach zarządu majątkiem wspólnym podjął działania zmierzające do zachowania wspólnego majątku (art. 36 § 2 k.r.o).

W ocenie Sądu Apelacyjnego na podstawie całokształtu przeprowadzonych dowodów Sąd I instancji miał podstawy ustalić, że to na skutek działania pozwanych nie doszło do zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży nieruchomości, a zatem kwota 110.000 zł wpłacona przez powoda i jego żonę stanowiła świadczenie nienależne w myśl art. 410 § 2 k.c., które podlegało zwrotowi. Nie sposób zgodzić się ze skarżącymi, że to z winy powoda umowa przyrzeczona nie została zawarta. W toku postępowania przed Sądem I instancji pozwani oprócz ogólnego stwierdzenia zawartego w odpowiedzi na pozew (k. 70), na poparcie powyższej tezy nie przedstawili żadnych dowodów, w żaden sposób jej również nie uściślili. Wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji nie wykazano także, aby powód nie dysponował środkami na zakup nieruchomości. Z pewnością do takich wniosków nie może prowadzić okoliczność, że powód wpłacał na konto pozwanej pieniądze w kilku transzach. Powód łącznie wpłacił na poczet ceny nieruchomości 110.000 zł, czyli ponad 2/3 umówionej ceny. Ponadto, jak wynika z wiarygodnych zeznań R. W. (1) już w dniu 30 września 2008r. miał on gotówkę w kwocie 150.000 zł na poczet całej ceny nieruchomości, jednak do sprzedaży nie doszło z uwagi na nieuregulowany stan prawny nieruchomości, co znalazło potwierdzenie w treści umowy z dnia 30 września 2008r. Co więcej, powód zeznał, że przekazywał kolejne środki finansowe J. S. na jej prośbę bowiem jak twierdziła, czynności związane z uregulowaniem wszystkich spraw prawno-podatkowych dotyczących przedmiotowej nieruchomości, pochłonęły wszystkie dotychczasowe środki finansowe, a nadal nie zostały w całości przeprowadzone. Zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdza prawdziwość tych twierdzeń. Zarazem przelewanie pozwanej pieniędzy w kilku transzach na łączną kwotę 50.000 zł oraz zawarcie umowy dzierżawy przedmiotowej nieruchomości jednoznacznie wskazywały na utrwalony zamiar zakupu nieruchomości i prowadzenia na niej upraw rolnych.

Biorąc pod uwagę powyższe, Sąd I instancji zasadnie uznał, że powód wykazał, iż dążył do zawarcia umowy przyrzeczonej, jednakże celu tego nie osiągnął z uwagi na postawę pozwanych, którzy najpierw nie dopełnili formalności prawnych związanych z nieruchomością, a później sprzedali nieruchomość osobie trzeciej. W związku z powyższym powód domagał się zwrotu uiszczonej przez małżonków W. kwoty 110.000 zł, przy czym podstawą jego żądań nie było prawo pierwokupu, lecz fakt braku realizacji umowy z dnia 23 czerwca 2009r. Jeżeli nie następuje zawarcie przyrzeczonej umowy sprzedaży, kwota zapłacona na poczet ceny powinna zostać zwrócona jako świadczenie nienależne (art. 410 § 2 k.c.), nie zostaje bowiem wówczas osiągnięty zamierzony cel świadczenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 129/03, z dnia 25 marca 2004 r., II CK; 116/03, "Izba Cywilna" 2004, nr 10, s. 33 i z dnia 12 stycznia 2006 r., II CK 342/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 170). Jest tak bez względu na przyczynę niezawarcia przyrzeczonej umowy, a więc czy stanowiło ją nieziszczenie się warunku zawieszającego, pod którym została zawarta umowa przedwstępna, skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej, niewykonanie zobowiązania przez stronę umowy przedwstępnej, za które nie ponosi ona odpowiedzialności (art. 471 in fine k.c. w zw. z art. 472 k.c.), lub niewykonanie zobowiązania przez stronę umowy przedwstępnej, za które ponosi ona odpowiedzialność.

Nienależne świadczenie, o którym mowa, powinno być zwrócone w pełnym zakresie, tj. bez możliwości ograniczenia jego wysokości na podstawie art. 409 k.c. Jak wyjaśniono w literaturze oraz orzecznictwie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 129/03, i z dnia 25 marca 2004 r.,

I  CK 116/03), mimo że w tego rodzaju przypadkach świadczenie staje się nienależne dopiero z chwilą, w której ostatecznie okaże się, iż zamierzony jego cel nie został osiągnięty, wzbogacony powinien się liczyć z obowiązkiem jego zwrotu już od chwili otrzymania go. Przemawia za tym specyfika tego rodzaju świadczeń nienależnych; ten, kto je otrzymał, wie, że zobowiązanie, do którego wykonania ono zmierza, jeszcze nie powstało. Nie ma podstaw do tego, aby roszczenie o zwrot kwoty mającej charakter nienależnego świadczenia, zapłaconej na poczet świadczenia z umowy przyrzeczonej, do której zawarcia nie doszło, obejmować zakresem hipotezy art. 390 § 3 k.c. w znowelizowanym brzmieniu (orz. Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2007r., III CZP 3/07). Zarazem Sąd Okręgowy w uzasadnieniu do zaskarżonego orzeczenia przedstawił trafny wywód na temat rozkładu ciężaru dowodu w sprawie i zasadnie zauważył, że pozwani pomimo, iż byli reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, nie powoływali żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń, jakoby to z winy powoda nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, że pozwani zobowiązani są na podstawie art. 405 w zw. z art. 410 § 2 kc zwrócić powodowi dochodzą kwotę.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanych, uznając ją za bezzasadną.